Sygn. akt VIII Pa 58/20

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 25 lutego 2020 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi X Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w sprawie X P 343/19 po rozpoznaniu sprawy z powództwa P. S. przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. o wynagrodzenie za pracę godzinach nadliczbowych zasądził od pozwanego (...) Sp. z o.o. w W. na rzecz powoda P. S. kwotę 13.934,82 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 2 kwietnia 2019 r. do dnia zapłaty (pkt. I), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt. II), zasądził od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na rzecz P. S. kwotę 1.828 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt. IV), nakazał pobrać od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 697 zł tytułem zwrotu kosztów sądowych (pkt. IV), nadał wyrokowi w pkt I rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 3.870,51 zł (pkt. V).

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne:

Powód P. S. był zatrudniony w (...) spółce z o.o. w W. na stanowisku przedstawiciela handlowego w okresie od 2 czerwca 2015 roku do 14 kwietnia 2017 roku w pełnym wymiarze czasu pracy. Wynagrodzenie zasadnicze powoda ostatnio wynosiło 3.050 zł brutto miesięcznie. Regulaminy pracy obowiązujące w pozwanej spółce przewidywały dla przedstawicieli handlowych zadaniowy system czasu pracy (odpowiednio regulamin pracy z 29 października 2013 roku w jego § 18 i 19; regulamin pracy z 16 grudnia 2016 roku w § 14 i 15). Powód podpisał oświadczenie o zapoznaniu się z regulaminem pracy. Do zakresu obowiązków powoda, które były faktycznie wykonywane, należało uczestniczenie w porannych spotkaniach, przeliczenie stanu samochodu służbowego co do zgodności załadowanego na niego towaru z danymi wskazanymi w dokumentach, co trwało około 20 minut (od 15 do 30 minut, jeśli stan faktyczny zgadzał się z dokumentami, dłużej jeżeli były rozbieżności). Ponadto obowiązkiem powoda było:

- prowadzanie sprzedaży wyrobów tytoniowych. Po przybyciu do klienta należało sprawdzić stan zapasów klienta, zaproponować ich uzupełnienie, zasugerować zamówienie, skompletować zamówienie dla klienta z towaru zgromadzonego w samochodzie, wydrukować faktury, rozliczyć się z klientem, wydrukować potwierdzenie zapłaty;

- dodatkowym zadaniem był marketing: sprzedaż marek papierosów, które wcześniej nie były oferowane w danym punkcie; ustawienie towaru w odpowiedniej kolejności na półce; pozostawienie materiałów reklamowych u klienta; przeprowadzenie rozmowy z klientem, dążenie do tego aby zamówienie było większe;

- ponowne przeliczenie stanu towaru w samochodzie służbowym po powrocie do bazy, wydrukowanie potwierdzenia z systemu i sprawdzenie stanu z pracownikiem (...);

- przeliczenie pieniędzy (za pomocą liczarek), które zajmowało około 20 – 30 minut, uporządkowanie faktur, umieszczenie pieniędzy w sejfie.

Przedstawiciele handlowi musieli realizować plan sprzedaży założony dla całej ich grupy, co warunkowało przyznanie premii. Powód jeździł na trasach do R., B., P., T., w okolice C.. Na trasach często zdarzały się korki związane z modernizacją dróg. Przedstawiciele handlowi rozpoczynali pracę w pozwanej spółce o godzinie 6:00. Godzina rozpoczęcia pracy była wyznaczona przez pracodawcę. Za załadunek towaru do samochodów przedstawicieli handlowych i za stan towaru odpowiadała firma (...). Po przyjściu do pracy powód, jak i inni przedstawiciele handlowi, pobierał urządzenie handheld, które służyło mu podczas pracy, będące swoistym przenośnym komputerem . W handheldach powinny być odnotowane wszystkie czynności przedstawiciela handlowego, także czas rozpoczęcia i zakończenia wizyty w sklepie. Trasy z liczbą i określeniem miejsc, które musiał w danym dniu odwiedzić przedstawiciel handlowy, były narzucane przez pracodawcę. Liczba punktów do odwiedzenia w danym dniu określona była na około 20. Trasa i kolejność odwiedzania punktów była z góry ustalona przez pracodawcę, aczkolwiek przedstawiciel miał możliwość zmiany kolejności odwiedzania poszczególnych punktów. Co do zasady nie było możliwości usunięcia danego punktu z trasy, a jeśli to już następowało, to punkt ten musiał zostać odwiedzony innego dnia, co zwiększało liczbę miejsc do odwiedzenia na ten kolejny dzień. Przedstawiciele handlowi regularnie odbywali spotkania ze swoim kierownikiem. Raz w tygodniu było to spotkanie w celu omówienia wyników sprzedaży, ustalenia działań grupy w zakresie realizacji planów sprzedażowych. Takie spotkania trwały od półgodziny do godziny. Ponadto odbywały się comiesięczne spotkania całego działu. Przedstawiciele uczestniczyli również w szkoleniach z zakresu technik sprzedaży. Zdarzało się, że kiedy na koniec miesiąca brakowało do realizacji targetu spotkania z kierownikiem odbywały się codziennie, trwały około 15 minut. W trasę powód wyjeżdżał około godz. 6.30 - 6.45. Jeżeli miał spotkanie z kierownikiem to w trasę wyjeżdżał około godz. 8:00. Zdarzały się sytuacje, że towar przyjeżdżał spóźniony co powodowało także późniejszy wyjazd w trasę. Zdarzały się u klientów pomyłki w systemie np. niespłacona faktura, którą klient faktycznie spłacił. Powód musiał takie sytuacje wyjaśniać, poczekać z wyjazdem. Zdarzały się pomyłki przy robieniu zamówień u klientów. Trzeba je było wówczas skorygować, wystawić nowe dokumenty. Pomyłki mogły być popełnione przez przedstawiciela handlowego, czasem jednak potrzeba korekty wynikała z tego, że klient zmienił zamówienie, poprosił o dodatkowy pakiet bądź rezygnował z czegoś. Pracodawca wymagał od przedstawiciela wykonywania zadań przy zastosowaniu określonych standardów wizyty handlowej. Według wyliczeń firmy czas wizyty zgodnej z standardami wynosił około 10 - 15 minut i był on nierealny do zrealizowania. Czas wizyty u jednego klienta wahał się od 20 do 45 minut. Zdarzało się, że urządzenie handheld się zacinało wtedy wizyta mogła trwać nawet godzinę. Zdarzały się również wizyty nieskuteczne – sklep był zamknięty lub nie było osoby decyzyjnej. Wtedy wizyty trwały kilka minut. Powód w ciągu godziny był w stanie odbyć 2 - 3 wizyty, nieraz była to jedna wizyta w ciągu godziny. W ciągu dnia powód miał do odwiedzenia 18-20 punktów, zdarzało się, że 24. Miały miejsce sytuacje, że trzeba było podzielić trasówkę nieobecnego pracownika, wówczas powód mógł otrzymać dodatkowych 5-6 punktów. Zdarzało się, że poza wyznaczonymi zgodnie z trasą punktami zachodziła konieczność odwiedzenia dodatkowego punktu. Takie dodatkowe punkty, spoza trasówki, były zlecane zwyczaj na koniec miesiąca, kiedy był problem z realizacją targetu. Pracownicy zgłaszali kierownikom, że świadczą pracę w godzinach przekraczających 8-godzinny czas pracy. Pracę w godzinach nadliczbowych kilkukrotnie zgłaszał także powód swojemu bezpośredniemu przełożonemu J. R.. Pracodawca nie prowadził ewidencji czasu pracy powoda. Po przyjściu do pracy pracownik drukował dokument zwany "progres", który wyświetlał stan papierosów jaki przedstawiciel miał na samochodzie. Następnie pracownik sprawdzał stan samochodu i zgodności z dokumentem „progres”. W przypadku zgodności stanów drukowany był dokument „completed” w trzech egzemplarzach: jeden był dla pracownika, drugi dla biura w W., trzeci dla przedstawiciela firmy (...). Po powrocie na bazę pracownik ponownie drukował progres. Przedstawiciel firmy (...) przeliczał stan auta, sprawdzał zgodność stanu z dokumentem progresem. Po stwierdzeniu zgodności drukowany był dokument „completed”, również w trzech egzemplarzach. Po wydrukowaniu dokument „completed” pracownik zdawał urządzenie handheld, rozliczał się z pobranych pieniędzy. Pracownicy starali wydrukować dokument „completed” już po zakończeniu czynności związanych z rozliczeniem dokumentów i pieniędzy. Podczas liczenia dokumentów i pieniędzy pracownik (...) zliczał stan samochodu. Po wydrukowaniu dokumentu i umieszczeniu przeliczonych pieniędzy w sejfie powód nie wykonywał innych czynności związanych z pracą. Powód, tak jak inni przedstawiciele rozpoczynał pracę o godzinie 6:00. Na bazę powód wracał między 15:00 a 17:00. Powód na początku swojej pracy miał przekazaną przez przełożonego informację, że jego praca będzie odbywać się w godzinach od 6:00 do 14:00. Powód od początku nie był w stanie wykonać wszystkich nałożonych obowiązków we wskazanych godzinach. W pierwszym miesiącu swojej pracy powód jeździł w trasę z zastępcą kierownika. T., na której do odwiedzenia było około 20 punktów, odbytą wtedy według wymaganego przez pracodawcę modelu wizyty, zakończyli około godz. 17:00 – 18:00. Wobec powoda w trakcie zatrudnienia nie były stosowane plany naprawcze. Powód nie był karany porządkowo, miał wypłacane premie za realizację targetu. Przełożony powoda nigdy zwracał powodowi uwagi, że godziny kończenia przez niego pracy wynikają z niewłaściwego wykonywania obowiązków. Samochód powoda był wyposażony w (...).

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w przedmiotowej sprawie, na który składały się zeznania świadków i powoda oraz dokumenty załączone do akt sprawy. W ocenie Sądu I instancji zeznania poszczególnych świadków nie są ze sobą zasadniczo sprzeczne. Różnice w szczegółach wynikają przede wszystkim z odmienności stanowisk zajmowanych przez poszczególnych świadków w strukturze organizacyjnej pozwanej spółki oraz wykonywania pracy w różnych regionach kraju. Niemniej wszyscy zeznający świadkowie potwierdzili, że wizyta modelowa wykonana według kroków założonych przez pracodawcę w zasadzie była nie do zrealizowania w założonym na to czasie. Długość wizyty zależała od tego jakim asortymentem handluje dany punkt, od wielkości zamówienia, od tego czy nie trzeba poczekać na osobę decyzyjną bądź też trwającą w punkcie obsługę klientów. Potwierdzili to również świadkowie strony pozwanej J. R. i A. D., którzy wskazali, że wizyta taka jest do wykonania w przedziale czasu, którego górne granice sięgają 20 minut, do którego to czasu należało jeszcze doliczyć czas potrzebny na dokonanie ewentualnych poprawek, niekoniecznie zależnych od powoda (zmiany w zamówieniach były też dokonywane na żądanie klientów), które mogły wydłużyć czas jednej wizyty dwukrotnie. W grę bowiem wchodziło stornowanie dokumentu, anulowanie go i wprowadzenie nowych produktów, ponowne wydrukowaniu dokumentów, która to czynność zajmowała od 5 do 15 minut (według oceny świadka J. R. około 15 minut, według oceny świadka A. D. 5 – 10 minut). Stąd też należało zarówno zeznania świadków jak i powoda uznać za wiarygodne i niesprzeczne ze sobą, pomimo występujących w nich nieznacznych różnic. W ocenie sądu równice te wynikały z różnego postrzegania przez osoby zeznające w sprawie okoliczności, których sprawa dotyczy, na co z kolei wpływ miało miejsce tych osób w hierarchii służbowej obowiązującej u strony pozwanej. Świadek A. D., który miał kontrolować pracę powoda pod względem tego, ile czasu zajmuje powodowi wykonanie obowiązków, wskazał, że podczas kontroli czas pracy powoda nie przekroczył 8 godzin, ale zaraz jednak dodał, że „tak mu się wydaje, ponieważ dokładnych godzin nie pamięta”. Protokołu z tej kontroli, zawierającego wskazania godzin, spółka pozwana nie dostarczyła, pomimo zobowiązania sądu. Na zeznaniach świadka nie można się było zatem oprzeć przy ustalaniu faktycznego czasu pracy powoda.

Co do popełnianych przez powoda pomyłek przy wypełnianiu dokumentów, składaniu zamówień, to w świetle zeznań świadków, także ze strony pozwanej (J. R.), takie pomyłki były popełniane nie tylko przez przedstawicieli, ale również mogły wyniknąć ze zmiany dokonanej na żądanie klienta. Świadek J. R., który był bezpośrednim przełożonym powoda, przyznał także, że kierowane przez niego do pracowników uwagi dotyczące braku przeliczenia stanu samochodu nie były kierowane do powoda. W świetle spójnych zeznań powoda i świadka J. R. bezpośredni przełożony powoda nie miał żadnych zastrzeżeń co do sposobu wykonywania pracy przez powoda.

Sąd Rejonowy pominął wniosek strony pozwanej zgłoszony na rozprawie w dniu 14 listopada 2019 roku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego ds. rachunkowości przede wszystkim jako zmierzający jedynie do przedłużenia postępowania. Należy wskazać, że do pozwu strona powodowa załączyła szczegółowe wyliczenia wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, z uwzględnieniem czasu rozpoczęcia pracy (o godz. 6:00), czasu zakończenia pracy (godzina wynikająca z załączonych do akt dokumentów „completed”), stawki godzinowej. Na pierwszym terminie rozprawy w dniu 18 czerwca 2019 roku strona pozwana została zobowiązana do wypowiedzenia się w zakreślonym terminie 21 dni, czy przy przyjęciu godziny rozpoczęcia i zakończenia pracy wskazanej przez powoda i wskazanej stawki wynagrodzenia kwestionuje wysokość wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych pod względem matematycznym, a w przypadku ich kwestionowania do złożenia własnych wyliczeń. Reprezentujący pozwanego profesjonalny pełnomocnik żadnych zastrzeżeń co do wyliczeń powoda w zakreślonym terminie nie zgłosił, natomiast na rozprawie w dniu 10 września 219 roku wniósł o udzielenie dodatkowego terminu 7 dni na ustosunkowanie się do wysokości dochodzonego roszczenia. W piśmie procesowym z dnia 17 września 2019 roku pełnomocnik pozwanego wskazał, że kwestionuje wyliczenia oparte o wydruki z urządzenia handheld jako nie mogące stanowić podstawy do wyliczenia godzin pracy powoda. Pełnomocnik wniósł o uwzględnienie, że w dniach wskazanych w załącznikach do pozwu z wykazanymi pomyłkami powoda, pomyłki średnio wydłużały wizytę handlową o 15 minut (jedna pomyłka o 15 minut), co winno skutkować odjęciem czasu pracy powoda przeznaczonego na poprawę błędu. Jednocześnie strona pozwana nie podjęła się sporządzenia własnych wyliczeń wysokości wynagrodzenia powoda za godziny pracy, uwzględniających wnioski strony, ani też nie zgłosiła żadnego wniosku dowodowego w tym zakresie. Wniosek o biegłego z zakresu rachunkowości pełnomocnik pozwanego zgłosił dopiero na kolejnym terminie rozprawy w dniu 14 listopada 2019 roku w związku z czym Sąd przyjął że wniosek pozwanej miał na celu jedynie wydłużenie postępowania w sprawie. Należy podkreślić, że ostatecznie matematyczna wysokość wynagrodzenia powoda za godziny nadliczbowe, przy założeniu, że rozpoczynał pracę o godz. 6 rano, a kończył z chwilą wykonania wydruku completed nie była sporna (wprost oświadczenie pełnomocnika pozwanego – protokół rozprawy z dnia 14 listopada 2019 roku min. 01:49:28), a zatem nie było potrzeby zlecenia dokonania tych wyliczeń biegłemu. Co do podnoszonej przez pełnomocnika pozwanego kwestii błędów popełnionych przez powoda, których korekta wydłużała czas pracy, to strona pozwana przede wszystkim nie wykazała, że wszystkie wskazywane przez nią poprawki, jakie miał dokonywać powód, faktycznie były zależne od powoda. Podobnie się ma rzecz z tzw. wizytami ad hoc, które miały wydłużać czas pracy przedstawicieli handlowych. Bezpośredni przełożony powoda J. R. wskazywał, że były to wizyty niepożądane, dokonywane na prośbę klienta. Pozostali jednak świadkowie strony pozwanej zajmujący stanowiska kierownicze (A. R., A. D.) zeznali, że dodatkowe wizyty mogły wynikać z chęci pozyskania klienta, uzyskania dodatkowej, większej sprzedaży, jak również z braku uporządkowania trasówki. Według twierdzeń powoda, potwierdzonych zeznaniami świadka D. M. jeżdżącego wcześniej na trasie powoda, odbywanie wizyt ad hoc najczęściej odbywało się właśnie na polecenie kierownika w celu realizacji targetu narzuconego na przedstawiciela i całą grupę. Dodać tylko należy, że przedstawiciel handlowy był rozliczany z nałożonych na niego planów.

W rezultacie Sąd I Instancji wniosek strony pozwanej o biegłego z zakresu rachunkowości pominął jako zmierzający do przedłużenia postępowania, ale i jako nieprzydatny, gdyż biegły ten dokonałby tylko obliczeń wynagrodzenia w oparciu o czas pracy podany przez strony (i sąd w postanowieniu), natomiast nie byłby władny ocenić organizacji pracy powoda, pracochłonności poszczególnych jego obowiązków. Biegłego o właściwej specjalności, który dokonałby oszacowania czasu niezbędnego do dokonania poszczególnych zadań, strona pozwana nie zgłosiła.

Sąd Rejonowy pominął wniosek strony powodowej zgłoszony w piśmie z dnia 23 kwietnia 2019 roku (k. 374) o załączenie dokumentów znajdujących się na kartach sprawy X P 1317/17 ( z powództwa D. M. przeciwko (...) Sp. z o.o.), gdyż część z nich jaki pozew w tej sprawie, wydruki dokumentów comepleted i wpłaty na rachunek nie dotyczyły osoby powoda (co przyznał sam pełnomocnik), część zaś jak regulaminy pracy zostały złożone do akt przez stronę pozwaną.

W oparciu o powyższe ustalenia i ocenę materiału dowodowego Sąd Rejonowy uznał, że powództwo należało, co do zasady, uwzględnić. Sąd I instancji przywołał treść art. 151 § 1 kp, art. 151 1 § 1 k.p. i następnie wskazał, że powód pracował w zadaniowym systemie czasu pracy. (...) ten regulowany jest w art. 140 k.p. Jednocześnie Sąd zwrócił uwagę, że zlecanie pracownikowi zadań, których wykonanie w normalnym czasie pracy jest niemożliwe, trzeba kwalifikować jako równoznaczne z poleceniem świadczenia pracy w czasie przekraczającym normy czasu pracy. W niniejszej sprawie pracodawca nie miał obowiązku prowadzić ewidencji czasu pracy z uwagi na zadaniowy system czasu pracy i jak ustalono takiej ewidencji nie prowadził. Po stronie pracownika powstała zatem możliwość udowodnienia wszelkimi sposobami tego, że pracował w godzinach nadliczbowych, w tym za pomocą dowodów z zeznań świadków, czy też własnoręcznie prowadzonej dokumentacji. Z poczynionych ustaleń wynikało, że sporządzane były jedynie dokumenty, wskazujące kiedy powód przebywał na urlopach wypoczynkowych czy też był nieobecny w pracy z powodu zwolnienia lekarskiego.

Strona pozwana dopiero na rozprawie w dniu 14 listopada 2019 roku wniosła o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego za zakresu rachunkowości na okoliczność wyliczenia wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Strona pozwana zakwestionowała czas pracy przyjęty za podstawę wyliczeń dokonanych przez powoda. Sąd pominął zawnioskowany przez stronę dowód uznając, że strona pozwana usiłowała obarczyć biegłego obowiązkiem czynienia ustaleń faktycznych w sprawie. Okolicznością bezsporną jest, że strona pozwana nie prowadziła ewidencji czasu pracy powoda, a oczywiste jest, że bez precyzyjnie wskazanej ilości czasu pracy w godzinach nadliczbowych biegły nie będzie w stanie dokonać wyliczeń. To sąd musi zatem – na podstawie rozważenia całokształtu materiału dowodowego – ustalić, jaki był czas pracy powoda w godzinach nadliczbowych. Strona pozwana wskazywała także, że do odpowiedzi na pozew dołączyła zestawienie, z którego w jej ocenie wynika, w jakich dniach czas pracy powoda wydłużył się na skutek popełnionych przez niego omyłek. Załączone do odpowiedzi na pozew „zestawienia” stanowią w istocie wykaz dokumentów księgowych z obszaru obsługiwanego przez powoda, które później zostały skorygowane. W ocenie sądu z ww. dokumentów nie wynika przyczyna dokonanych korekt dokumentów, a jedynie fakt ich dokonania. Z załączonych do odpowiedzi na pozew „wykazów” nie można zatem wywnioskować, że do przedłużenia czasu pracy powoda we wskazanych dniach doszło na skutek konieczności korekty jego pomyłek. Na podstawie zeznań powoda i przesłuchanych w sprawie świadków Sąd Rejonowy ustalił, że zakres obowiązków w przypadku przedstawicieli handlowych pracujących w terenie był podobny. Przede wszystkim, co istotne, wszyscy zaczynali pracę o tej samej godzinie 6:00. Była ta godzina wskazana przez pracodawcę. W zakresie ustalenia ilości godzin przepracowanych przez powoda Sąd I instancji oparł się na zestawieniu sporządzonym przez powoda w oparciu o wydruki completed z urządzenia handheld, które potwierdzają, że powód generalnie kończył pracę po godzinie 14.00. Powód mając tak szeroki zakres obowiązków nie był w stanie nawet przy lepszej organizacji czasu pracy wykonać wszystkich zadań mieszcząc się w obowiązującej normie czasu pracy. W rezultacie Sąd Rejonowy dał wiarę powodowi, że czas jego pracy przekraczał normę 8 godzin na dobę. Pozwany niewątpliwie akceptował fakt wykonywania przez powoda obowiązków pracowniczych poza obowiązującym go czasem pracy. Sąd Rejonowy dał wiarę zeznaniom powoda, jak i przesłuchanym w sprawie świadkom – przedstawicielom handlowym, którzy twierdzili, iż kierownikom była zgłaszana niemożność realizacji zadań w czasie 8 godzin, co jednak nie doprowadziło do działań, które miałyby realnie zmniejszyć czas pracy przedstawicieli handlowych, w tym powoda. W niniejszej sprawie nie zostało udowodnione aby w powód, w ramach obowiązującego go rzeczywiście systemu pracy, nie realizował swoich obowiązków pracowniczych lub czynił to w sposób nienależyty, doprowadzając przez swoje zawinione działanie do przedłużenia czasu pracy. Przede wszystkim to strona pozwana nie udowodniła, że godziny nadliczbowe powoda wynikały z niewłaściwego wykonywania przez niego obowiązków i były efektem konieczności korygowania popełnianych przez niego błędów. Z zeznań świadków wynika, że ilość pomyłek powoda nie odbiegała od norm przyjętych w pozwanej spółce (tak świadek J. R.), nadto nie wszystkie korekty były spowodowane wadliwym działaniem pracownika. Strona pozwana nie wykazała również, aby godziny nadliczbowe powoda zostały zrekompensowane poprzez odbiór dni wolnych.

Mając na uwadze całokształt zgromadzonego materiału dowodowego Sąd Rejonowy ustalił rzeczywisty dobowy wymiar czasu pracy powoda jako czas pozostawania w dyspozycji pracodawcy od godziny 6:00 do chwili wykonania wydruku dokumentu completed. Jak ustalono dokument taki był drukowany przez pracownika po powrocie na bazę i przeliczeniu stanu auta przez przedstawiciela firmy (...). Podczas zliczania stanu samochodu przedstawiciele handlowi dokonywali czynności związanych z rozliczeniem dokumentów i pieniędzy. Odnośnie wysokości wynagrodzenia, należy podkreślić, że wyliczenia strony powodowej co prawda zostały zakwestionowane przez stronę pozwaną, to jednak nie wskazała ona żadnych konkretnych zarzutów w stosunku do tych wyliczeń. Przede wszystkim strona pozwana nie zakwestionowała ani ich rachunkowej poprawności ani tego, że wydruki pochodzą z urządzenia, którym posługiwał się powód. Strona pozwana zakwestionowała jedynie przyjęty do wyliczeń czas pracy powoda, do czego odniesiono się wyżej.

Sąd Rejonowy nie uznał żądania powoda w takim zakresie w jakim poza czasem ustalonym jako czas pozostawania w dyspozycji pracodawcy od godziny 6:00 do chwili wykonania wydruku dokumentu completed dochodził uwzględnienia dodatkowych 15 minut każdego dnia. Powód nie udowodnił bowiem, że w podanym wymiarze dodatkowych 15 minut wykonywał pracę na rzecz pracodawcy. Przyznał, że mogło się zdarzyć, sporadycznie, że jeszcze jakieś czynności wykonywał, ale nie był w stanie wskazać w jakie dni, jakie czynności wykonywał i w jakim faktycznie czasie. Z zeznań świadków wynika, że pracownicy starali się wydrukować dokument „completed” już po zakończeniu czynności związanych z rozliczeniem dokumentów i pieniędzy. Podczas liczenia dokumentów i pieniędzy pracownik (...) zliczał stan samochodu. Ustalając wysokość należnego powodowi wynagrodzenia Sąd Rejonowy wziął wobec tego pod uwagę wariant uwzględniający za podstawę wyliczeń tylko czas w jakim powód pozostawał w dyspozycji pracodawcy od godziny 6:00 do chwili wykonania wydruku dokumentu completed. Według wyliczeń powoda – niekwestionowanych pod względem matematycznym przez stronę pozowaną – wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych wyniosło kwotę 14.130,27 zł. W odpowiedzi na pozew strona pozwana ogólnikowo tylko podniosła, że powód nie mógł świadczyć pracy podczas swojej usprawiedliwionej nieobecności (k. 378), nie wskazując przy tym dni, których miała dotyczyć ta uwaga. Załączone do pozwu wyliczenie wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych uwzględnienia czas nieobcości powoda w pracy spowodowany chorobą i korzystaniem z urlopu wypoczynkowego, jednakże szczegółowe jego porównanie ze złożoną przez stronę pozwaną roczną ewidencją czasu pracy dowodzi, że powód nie uwzględnił w swych wyliczeniach nieobecności w trzech dniach, a mianowicie 7 sierpnia 2015 roku – urlop, 23 maj 2016 roku – urlop i 13 stycznia 2017 roku - choroba. Odliczywszy wynagrodzenie za wskazane dni należne powodowi wynagrodzenie wyniosło kwotę 13.934,82 zł.

Należy w tym miejscu podzielić stanowisko, iż komplikacje dowodowe w zakresie dokładnego wskazania dat i rozmiaru wykazywanej przez powoda pracy w godzinach nadliczbowych mogą być rozwiązane przez Sąd przez zasądzenie odpowiedniego wynagrodzenia według oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy (art. 322 K.c.) W rezultacie Sąd Rejonowy zasądził na rzecz powoda łącznie kwotę 13.934,82 zł. W pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu jako niezasadne.

W zakresie żądania zasądzenia odsetek Sąd I instancji zważył, że – stosownie do przepisu art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p., stanowiącego – zgodnie z dyspozycją art. 359 § 1 k.c. – formalne, ustawowe źródło odsetek, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, choćby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Zgodnie z art. 476 k.c. dłużnik dopuszcza się zwłoki, gdy nie spełnia świadczenia w terminie, a jeżeli termin nie jest oznaczony, gdy nie spełnia świadczenia niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela. W niniejszej sprawie zobowiązanie pozwanego do wypłaty świadczenia okresowego miało charakter terminowy i stawało się wymagalne dziesiątego dnia każdego następnego miesiąca tj. w dniu wypłaty wynagrodzenia za pracę. Z tego względu roszczenie powoda zasądzenia odsetek od daty wytoczenia powództwa, należało uznać za usprawiedliwione i Sąd Rejonowy przyznał odsetki zgodnie z treścią żądania pozwu .

Sąd I instancji nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty jednomiesięcznego wynagrodzenia powoda na podstawie art. 477 2 § 1 k.p.c.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł zgodnie z zasadą stosunkowego rozdzielenia kosztów stosownie do wyników postępowania, na podstawie art. 100 k.p.c. Powód żądał kwoty 16.617,81 zł, powództwo zostało uwzględnione na kwotę 13.934,82 zł, a zatem w 83,85%. Powód winien zatem ponieść koszty procesu w 16,15%, a strona pozwana w 83,85%. Mając powyższe na względzie, Sąd zasądził na rzecz powoda od pozwanej spółki kwotę 1.828 zł tytułem kosztów procesu, na którą składało się wynagrodzenie pełnomocnika profesjonalnego. Na koszty poniesione przez obydwie strony złożyły się wydatki związane z ustanowieniem pełnomocnika w kwocie po 2.700 złotych (§ 9 ust. 1 pkt 2 w związku z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800) w sprawie opłat za czynności adwokackie). Suma kosztów zastępstwa procesowego wyniosła więc 5.400 zł. Powód jako przegrany w 16,15% winien ponieść koszty w kwocie 872 zł (16,15% z 5.400 zł), a poniósł w kwocie 2.700 zł, dlatego pozwany winien zwrócić powodowi kwotę 1.828 zł (2.700 zł – 872 zł).

O kosztach sądowych w postaci opłat sądowych, od których uiszczenia powód był ustawowo zwolniony, liczonych od uwzględnionej części powództwa Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 113 ust. 1 w zw. z art. 13 ust. 1 (w brzmieniu obowiązującym w dacie wytoczenia powództwa) i art. 21 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tj. Dz. U. z 2020 r., poz. 755) w zw. z art. 100 k.p.c. Sąd obciążył pozwaną w części uwzględnionego powództwa nakazując pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa-Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 697 zł tytułem kosztów sądowych, na które złożyła się opłata sądowa od pozwu.

Apelację od powyższego orzeczenia w zakresie punktu I, III, IV i V wniósł pozwany reprezentowany przez radcę prawnego.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

I.  naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny dowodów w sposób dowolny i wybiórczy, poprzez pominięcie istotnej części materiału dowodowego, poprzez dokonanie oceny wiarygodności i mocy dowodów, w sposób sprzeczny z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, tj.:

1.  pominięcie i zbagatelizowanie części zeznań świadków J. R. oraz A. D., z których wynika, że powód miał swobodę i wpływ na trasę, którą się poruszał, mógł danego dnia odbyć wizyty z trasówki z innego dnia podczas gdy z zebranego materiału dowodowego wynika, że powód miał możliwość aktywnego wpływania na powierzoną mu trasę, mógł modyfikować trasę po uzgodnieniu z przełożonym i zmieniać kolejność wizyt, nadto powód odbywał tzw. wizyty ad hoc tj. dodatkowe wizyty u klientów spoza trasówki z danego dnia, co Sąd w swoich ustaleniach zbagatelizował;

2.  błędne ustalenie, że kolejki, jakie zdarzały się w punktach handlu detalicznego, oczekiwanie na osoby decyzyjne w tych punktach miały istotny wpływ na wydłużenie czasu pracy powoda odpowiednio poprzez wydłużenie wizyty handlowej lub czynności popołudniowych, podczas gdy z zebranego materiału dowodowego wynika, że kolejki owszem zdarzały się, ale nie były normą, tylko przypadkami sporadycznymi,

3.  błędne ustalenie jakoby dodatkowym zadaniem powoda było ustawianie towaru w odpowiedniej kolejności na półce podczas gdy z zakresu obowiązków powoda nie wynikał obowiązek realizacji takich czynności;

4.  zbagatelizowanie części zeznań świadka A. D. oraz J. R., a także błędna ocena dowodów z dokumentów zawierających błędy przy wydawaniu towarów /zestawienie anulowanych dokumentów KP, zestawienie anulowanych faktur/, błędy przy przeliczaniu gotówki /wykaz pomyłek w rozliczeniu wpłat gotówkowych/, stanowiących załączniki do odpowiedzi na pozew, co do okoliczności spornej i najbardziej istotnej dla rozstrzygnięcia w sprawie tj. oceny pracy Powoda, z której wynika, że liczne pomyłki przy wydawaniu towaru przez powoda wpływały na jego czas pracy pomimo tego, że zeznania tych świadków oraz zestawienie błędów powoda jednoznacznie dowodzą, iż popełniał on błędy, które wpływały na wydłużenie czasu pracy i nie zmienia tego faktu okoliczność, iż Powód statystycznie nie popełniał więcej błędów niż inni przedstawiciele handlowi;

5.  całkowite pominięcie części zeznań świadków A. D., J. R. co do okoliczności spornych i najbardziej istotnych dla rozstrzygnięcia w sprawie, które również wynikają z załączonych przez pozwanego dowodów z dokumentów tj:

okoliczności, iż wydruki in progress i complete nie mogą stanowić dowodu na okoliczność czasu pracy powoda;

oceny pracy powoda, z której wynika, że popełniał błędy w postaci dokonywania „zamianek" przy wydawaniu towarów, oraz dokonywał anulowania wystawionych faktur co skutkowało wydłużeniem czasu jego pracy;

okoliczności, że powód wykonywał wizyty ad hoc, do których nie był zobowiązany, a które znacznie wydłużały czas jego pracy;

6.  błędne ustalenie, że przełożeni powoda mieli świadomość, że powód pracował w godzinach nadliczbowych, podczas gdy z zebranego materiału dowodowego taka okoliczność nie wynika, a świadkowie jednoznacznie stwierdzili, że obowiązki powoda mogły zostać wykonane bez przekroczenia czasu pracy, a na ewentualne nadgodziny każdorazowo musiała być udzielona zgoda przełożonego, oraz że przełożeni nie mieli świadomości i wiedzy w jaki sposób powód wykonywał obowiązki na powierzonej mu trasie, ponieważ sam podejmował decyzję o tym w jaki sposób, w jakim czasie, w jakiej kolejności zrealizuje powierzoną mu do wykonania trasówkę, co w konsekwencji miało bezpośredni wpływ na czas realizacji zadań powierzonych powodowi;

7.  błędne ustalenie, że wizyta handlowa trwała od 20 minut do 45 minut, podczas gdy z zeznań świadków strony pozwanej wynika, iż średni czas wizyty handlowej wynosił 15- 20 minut, a wizyty dłuższe zdarzały się sporadycznie;

8.  błędne ustalenie, że zadania wyznaczane powodowi do realizacji nie były możliwe do wykonania w ramach dobowej normy czasu pracy tj. 8 godzin dziennie podczas gdy materiał dowodowy zebrany w sprawie nie dawał ku temu podstaw;

a w konsekwencji Sąd I instancji błędnie ustalił, że powód w okresie objętym roszczeniami świadczył pracę w godzinach nadliczbowych w wymiarze wskazanym w uzasadnieniu wyroku z przyczyn leżących po stronie pozwanej tj. wyznaczania zadań, których powód nie był w stanie wykonać w 8 - godzinnym dniu pracy, podczas gdy materiał dowodowy nie dawał ku temu podstaw;

9.  bezkrytyczne danie wiarygodności całości wyjaśnień powoda oraz świadkom powoda, pomimo, że byli oni zainteresowani konkretnym rozstrzygnięciem Sądu, co rzutowało na prezentowaną przez nich wersję wydarzeń.

II.  Naruszenie przepisów postępowania tj. art. 162 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie wniosku dowodowego o dopuszczenie opinii biegłego z zakresu rachunkowości, pomimo, iż do rozstrzygnięcia sprawy informacje zawarte w opinii mogły mieć istotne znaczenie dla oceny stanu faktycznego i wysokości roszczenia.

III.  Naruszenie przepisów postępowania tj. art. 322 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie do stanu faktycznego sprawy, podczas gdy z zebranego materiału dowodowego wynika, że powód nie pracował w godzinach nadliczbowych, a nawet jeżeli ewentualnie przekraczał dobowe normy czasu pracy to wynikało to wyłącznie z przyczyn za które odpowiedzialność ponosi powód.

IV.  Naruszenie przepisów prawa materialnego, tj . art. 151 (1) § 1 pkt 2 k.p. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie do stanu faktycznego sprawy i przyjęcie, że w okresie objętym roszczeniami powód pracował w godzinach nadliczbowych, podczas gdy, z zebranego materiału dowodowego wynika, że brak jest podstaw do zapłaty na rzecz powoda wynagrodzenia z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych.

W konsekwencji skarżący wniósł o:

1.  zmianę zaskarżonego wyroku Sądu I instancji w części tj. w pkt I, III, IV i V sentencji poprzez oddalenie powództwa w części uwzględnionej przez sąd I instancji oraz odpowiednie rozstrzygnięcie o kosztach procesu;

2.  zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych.

ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w pkt. I,III,IV i V sentencji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania w obu instancjach, według norm przepisanych.

W odpowiedzi na powyższe pełnomocnik strony powodowej wniósł o oddalenie apelacji w całości i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa według norm przepisanych za postępowanie przed sądem II instancji.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, dokonał analizy zebranych dowodów, nie naruszając zasady ich swobodnej oceny i w oparciu o zasadnie przyjęty stan faktyczny sprawy, prawidłowo zastosował konkretnie przywołane przepisy prawa materialnego.

Sąd Okręgowy w pełni aprobuje ustalenia faktyczne, ocenę materiału dowodowego oraz rozważania prawne Sądu pierwszej instancji i przyjmuje je za własne.

Apelacja zarzuca, iż Sąd pierwszej instancji nie dokonał prawidłowych ustaleń i nie przeprowadził prawidłowo postępowania dowodowego oraz dokonał błędnej oceny materiału dowodowego.

Art. 233 § 1 k. p. c. stanowi, iż Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd dokonuje oceny wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów, mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności. Ramy swobodnej oceny dowodów są zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnym poziomem świadomości prawnej, według których Sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (tak też Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach, np. z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003/5/137).

W ocenie Sądu Okręgowego dokonana przez Sąd Rejonowy analiza zgromadzonego w postępowaniu materiału dowodowego jest – wbrew twierdzeniom apelującej – prawidłowa. Sąd pierwszej instancji odniósł się do wszystkich zgromadzonych w postępowaniu dowodów, zarówno z dokumentów, jak i zeznań świadków oraz stron. Zarzuty skarżącej sprowadzają się w zasadzie jedynie do polemiki ze stanowiskiem Sądu i interpretacją dowodów dokonaną przez ten Sąd i jako takie nie mogą się ostać. Apelujący, przeciwstawia bowiem ocenie dokonanej przez Sąd pierwszej instancji, własną analizę zgromadzonego materiału dowodowego i własny pogląd na sprawę.

Zauważyć należy, że w apelacji zostały przytoczone poszczególne okoliczności o treści dla strony pozwanej korzystne. Jest to jednak potraktowanie zebranego w sprawie materiału dowodowego w sposób wybiórczy, to jest z pominięciem pozostałego - niewygodnego lub nieodpowiadającego wersji zdarzeń przedstawionych przez pozwaną. Fragmentaryczna ocena materiału nie może zaś dać pełnego obrazu zaistniałych zdarzeń.

Nie sposób zgodzić się ze stwierdzeniem apelacji, iż powód nie pracował w godzinach nadliczbowych, albowiem przekraczał normy czasu pracy jedynie z powodu rzekomo popełnianych przez siebie błędów np. przy liczeniu towarów będących konsekwencją błędnych wydań towarów przez powoda podczas wizyt handlowych jak i błędów przy liczeniu gotówki.

Wskazać należy, iż pozwany nie wykazał, kiedy powód miał rzekomo popełniać te błędy przy pracy i że wynikać miały one wyłącznie z winy powoda oraz przede wszystkim nie wykazał, o ile konkretnie czas pracy powoda miałby w takiej sytuacji ulec przedłużeniu.

W tym miejscu należy wskazać, iż Sąd I instancji prawidłowo ustalił, że z zeznań świadków M. P., J. R. oraz A. R. wynika, że w trakcie przygotowywania zamówień u klientów zdarzały się pomyłki. Wówczas koniecznym było ich skorygowanie, a następnie wystawienie nowych dokumentów. Co więcej, zdarzało się, iż tego rodzaju pomyłki popełniane były przez przedstawiciela handlowego. Warto zauważyć, co podkreślił Sąd I instancji, na podstawie zeznań świadka J. R. będącego bezpośrednim przełożonym powoda ustalono, że ilość pomyłek powoda nie odbiegała od norm przyjętych w pozwanej spółce.

Z załączonego do pozwu zestawienia godzin pracy, który nie został skutecznie zakwestionowany przez pozwanego w toku sprawy, jasno natomiast wynika, w jakich godzinach powód rozpoczynał i kończył pracę. Z całą mocą należy podkreślić, że o ile godzina rozpoczęcia pracy była ustalona odgórnie (6.00), o tyle zakończenie dnia pracy wynikało z dokumentu „complete”, drukowanego po wykonaniu wszystkich czynności związanych z pracą w danym dniu.

Powyższy dokument drukowany był na polecenie pracodawcy i obecnie podnoszenie przez pozwanego, że nie powinno się odnosić czasu pracy powoda do tego dokumentu – wydaje się nieprzekonujące.

Z zebranego w sprawie materiału dowodowego: zeznań innych przedstawicieli handlowych, co słusznie wskazał Sąd Rejonowy, jednoznacznie wynika, że praktycznie niemożliwym było wykonanie wszystkich zadań zleconych przez pracodawcę przedstawicielom handlowym w ciągu 8 godzin dziennie. Co prawda, świadkowie powołani przez stronę pozwaną tj. J. R. oraz A. D. wskazują, że czas wizyty handlowej zgodnej z standardami wynosił 10 – 15 minut. Jednakże rzeczywisty czas wizyty u jednego klienta był dłuższy i wahał się od 20 do 45 minut. Natomiast zgłaszanie do pracodawcy faktu, że niemożliwym jest wykonanie wszystkich zadań nałożonych przez pracodawcę w ciągu 8 godzin pracy, było bagatelizowane.

Zdaniem Sądu Okręgowego powód wykazał, że pozwany miał świadomość, że pracownicy pracują w czasie przekraczającym 8 godzin dziennie, ale nie próbował temu zaradzić.

Warte podkreślenia jest także i to, że powód codziennie rano pobierał urządzenie handheld, które rejestrowało wszystkie czynności wykonane przez pracownika, w tym także czas rozpoczęcia i zakończenia wizyty w sklepie. Skoro więc – zdaniem pozwanego – powód nieprawdziwie przedstawił swój dzień i czas pracy, to należało złożyć odpowiednie zapisy z urządzenia handheld, aby wykazać tezy przeciwne. Takiego dowodu strona pozwana jednak nie zaoferowała w tym postępowaniu.

Należy wskazać, że nie sposób zgodzić się także z twierdzeniem, że powód sam decydował o sposobie wykonania trasy, gdyż jak wynika z zeznań świadków, trasy z liczbą i określeniem miejsc, które musiał w danym dniu odwiedzić przedstawiciel handlowy były narzucane przez pracodawcę. To samo tyczyło się trasy i kolejności odwiedzania punktów. Dlatego też wizyty ad hoc, o których mowa w zarzutach apelacyjnych nie zależały od powoda, a były narzucane przez kierownictwo i zawsze odbywały się za ich wiedzą lub nakazem.

Wskazać również należy, iż kwestie zacinającego się urządzenia handheld, czy też sytuacje takie jak: zamknięty sklep bądź nieobecność osoby decyzyjnej, wskazywane były jako przyczyny przedłużania się czasu pracy powoda, niezależnie od tego, czy zdarzały się często czy sporadycznie, miały miejsce, a pomimo ich występowania przedstawiciele musieli nadrobić utracony czas nie ze swojej winy.

Ponadto odnosząc się do powyższego wskazać należy, że jeżeli w sporze dwie grupy świadków lub strony zeznają odmiennie, bądź poszczególne dokumenty wskazują na odmienne okoliczności, to do Sądu meriti należy ocena, którzy świadkowie, strona i dlaczego zeznają wiarygodnie, oraz które dokumenty zasługują na uwzględnienie. Danie wiary jednym, a nieprzyznanie wiary drugim świadkom, stronie bądź dokumentom, samo przez się nie narusza zasady z art. 233 § 1 k.p.c. a stanowi właśnie o istocie sędziowskiej oceny dowodów, która opiera się na odpowiadającemu zasadom logiki powiązaniu ujawnionych w postępowaniu dowodowym okoliczności w całość zgodną z doświadczeniem życiowym.

Mając na uwadze powyższe uznać należy, że nie zasługuje na aprobatę podniesiony przez apelującego zarzut naruszenia prawa procesowego, tj. art. 233 § k.p.c.

Chybionym jest też twierdzenie apelacji, iż w rozpatrywanym przypadku, doszło do naruszenia art. 162 k.p.c. w zw. z art.. 232 k.p.c.

Art. 162 k.p.c. przewiduje, że strona powinna zwrócić uwagę sądu na uchybienie przepisom postępowania, wnosząc o wpisanie zastrzeżenia do protokołu. Zastrzeżenie można zgłosić najpóźniej na kolejnym posiedzeniu (§ 1). Stronie zastępowanej przez adwokata, radcę prawnego, rzecznika patentowego lub Prokuratorię Generalną Rzeczypospolitej Polskiej, która zastrzeżenia nie zgłosiła, nie przysługuje prawo powoływania się na to uchybienie w dalszym toku postępowania. Skutku tego nie niweczy wypowiedzenie lub cofnięcie pełnomocnictwa (§ 2). Przepis § 2 nie podlega zastosowaniu, gdy chodzi o przepisy postępowania, których naruszenie sąd powinien wziąć pod rozwagę z urzędu lub gdy strona uprawdopodobni, iż nie zgłosiła zastrzeżeń bez swojej winy (§ 3).

Wbrew twierdzeniom pozwanego Sąd nie naruszył dyspozycji ww. przepisu.

Jak słusznie wskazał Sąd Rejonowy, na pierwszym terminie rozprawy w dniu 18 czerwca 2019 roku, pozwany został zobowiązany do wypowiedzenia się w zakreślonym terminie 21 dni czy przy przyjęciu godziny rozpoczęcia i zakończenia pracy wskazanej przez powoda i wskazanej stawki wynagrodzenia kwestionuje wysokość wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych pod względem matematycznym, a w przypadku ich kwestionowania do złożenia własnych wyliczeń. Profesjonalny pełnomocnik pozwanego co do wyliczeń powoda w zakreślonym terminie - nie zgłosił żadnych zastrzeżeń. Z kolei w dniu 10 września 219 roku wniósł o udzielenie dodatkowego terminu 7 dni na ustosunkowanie się do wysokości dochodzonego roszczenia. Dopiero w piśmie procesowym z dnia 17 września 2019 roku pełnomocnik pozwanego wskazał, że kwestionuje wyliczenia oparte o wydruki z urządzenia handheld, jako nie mogące stanowić podstawy do wyliczenia godzin pracy powoda. Podkreślenia wymaga, iż strona pozwana nie podjęła się sporządzenia własnych wyliczeń wysokości wynagrodzenia powoda za godziny pracy, uwzględniających wnioski strony, ani też nie zgłosiła żadnego wniosku dowodowego w tym zakresie, zaś wniosek biegłego z zakresu rachunkowości został zgłoszony dopiero na kolejnym terminie rozprawy w dniu 14 listopada 2019 roku.

Tymczasem po raz kolejny należy podkreślić, że powód oparł swoje wyliczenie o dokumenty generowane codziennie na polecenie pracodawcy. Trudno uwierzyć, że przez cały okres pracy powoda, pozwany nie podważał dokumentów, jak też nie nakazał naprawy urządzenia handheld. Dopiero, gdy powód wykorzystał dokumenty do udowodnienia pracy w godzinach nadliczbowych, to zaczęto kwestionować działanie urządzenia handheld.

Ponadto, jak wykazało postępowanie dowodowe, w samochodzie oddanym do dyspozycji powoda był (...). Gdyby faktycznie powód wskazywał zawyżony czas pracy, to pracodawca mógł poprzez dane z (...) podważyć twierdzenia powoda.

Dlatego też oddalenie (pominięcie) wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rachunkowości było uzasadnione.

Specyfika dowodu z opinii biegłego polega na tym, że podlega dopuszczeniu przez sąd nawet bez wniosku strony procesu, gdy zachodzą okoliczności wymagające wiadomości specjalnych (art. 278 § 1 KPC), których wyjaśnienie jest konieczne dla rozstrzygnięcia sprawy, gdyż wiadomościami takimi sąd nie dysponuje (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach - V Wydział Cywilny z dnia 10 maja 2018 r., V ACa 411/17).

Chybionym jest także twierdzenie apelacji, iż w rozpatrywanym przypadku, doszło do naruszenia art. 322 k.p.c.

Zgodnie z treścią tego przepisu, jeżeli w sprawie o naprawienie szkody, o dochody, o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia lub o świadczenie z umowy o dożywocie sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe, niezmiernie utrudnione lub oczywiście niecelowe, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.

Wbrew twierdzeniom pozwanego Sąd nie naruszył w/w art. 322 k.p.c., albowiem pozwany przyznał, iż dochodziło do przekraczania dobowej normy czasu pracy powoda, ale jednocześnie w żaden sposób nie wykazał, że wynikało to wyłącznie z przyczyn, za które odpowiedzialność ponosi powód. Skarżący nigdy nie udowodnił, aby wobec powoda toczyło się postępowanie dyscyplinarne w związku z wykonywaniem przez niego obowiązków.

A zatem, wobec niemożności precyzyjnego ustalenia liczby godzin przepracowanych przez powoda ponad 8 godzin każdego dnia, Sąd dokonał jego ustalenia na podstawie załączonego przez powoda zestawienia.

W odniesieniu do powyższego podnieść należy, iż sprawa o zapłatę wynagrodzenia z tytułu godzin nadliczbowych jest sprawą o dochody, zatem w sytuacji, gdyby roszczenie było niewątpliwe co do zasady, ale nie można ściśle ustalić wysokości tego wynagrodzenia, to sąd może zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy na podstawie art. 322 k.p.c. Innymi słowy w sytuacji, gdy pracownik udowodnił, że pracował w godzinach nadliczbowych, a jedynie - wobec nieprowadzenia przez pracodawcę ewidencji czasu pracy - nie może udowodnić dokładnej liczby przepracowanych godzin, ustalenie wynagrodzenia może nastąpić według reguł z art. 322 k.p.c. (wyrok SN 19-02-2010 II PK 217/09 LEX nr 584743).

W ocenie Sądu Okręgowego nieuwzględnienie zarzutów dotyczących naruszenia prawa procesowego (art. 233 § 1 k.p.c., art. 162 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. i art. 322 k.p.c.) czyni całkowicie nieuzasadnionym zarzut naruszenia prawa materialnego (...) § 1 pkt 2 k.p.

Zgodnie z treścią tego przepisu, za pracę w godzinach nadliczbowych, oprócz normalnego wynagrodzenia, przysługuje dodatek w wysokości: 50% wynagrodzenia - za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w każdym innym dniu niż określony w pkt 1.

Powód wykazał, iż wbrew twierdzeniom pozwanego, pracował w godzinach nadliczbowych i nie był wynagradzany za tę pracę. Jego twierdzenia w tym przedmiocie nie zostały skutecznie podważone przez pracodawcę.

Z tych też względów Sąd Okręgowy zgodnie z treścią art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji.

O zwrocie kosztów zastępstwa procesowego za II instancję orzeczono zgodnie z art. 98 k.p.c. a także § 10 ust. 1 pkt 1 oraz § 9 ust. 1 pkt 2 w zw. § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokacie (Dz. U. 2015 r., poz.1800).