Sygn. akt VI Ka 105/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 września 2020 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: sędzia Natalia Burandt

Protokolant: stażysta Magdalena Okołowicz

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Elblągu Jana Mieczkowskiego

po rozpoznaniu w dniu 18 września 2020 r. w Elblągu sprawy

T. R. (1), s. C. i A., ur. (...) w miejscowości K.

oskarżonego o czyn z art. 177 § 1 kk

z powodu apelacji wniesionych przez obrońcę oskarżonego i Prokuratora Rejonowego w Elblągu

od wyroku Sądu Rejonowego w Braniewie

z dnia 08 listopada 2019 r. sygn. akt II K 413/18

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

II.  zasądza od oskarżonego T. R. (1) na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze w ½ części, w tym wymierza mu opłatę w kwocie
180 zł., zaś pozostałymi kosztami sądowi wywołanymi apelacją prokuratora obciążą Skarb Państwa,

III.  zasądza od oskarżonego T. R. (1) na rzecz oskarżyciela posiłkowego K. L. (1) kwotę 840 zł. tytułem poniesionych przez niego wydatków związanych z ustanowieniem pełnomocnika w postępowaniu odwoławczym.

Sygn. akt VI Ka 105/20

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

VI Ka 105/20

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

1

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

1.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

wyrok Sądu Rejonowego w Braniewie z dnia 08 listopada 2019r. sygn. akt II K 413/18

1.2. Podmiot wnoszący apelację

☐ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

1.3. Granice zaskarżenia

1.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

1.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

1.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

2.1. Ustalenie faktów

2.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.2. Ocena dowodów

2.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

2.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

3.  STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

1.

naruszenie przepisów postępowania mogące mieć wpływ na treść orzeczenia, tj. naruszenie:

- art. 5 § 2 kpk

- art. 7 kpk,

- art. 399 § 1 kpk w zw. z art. 6 kpk,

- art. 7 kpk w zw. z art. 9 § 1 kpk w zw. z art. 167 § 1 kpk w zw. z art. 366 § 1 kpk,

- art. 7 kpk w zw. z art. 201 kpk

- art., 170 kpk w z w. z art., 201 kpk

- art. 170 kpk

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Wywiedziona przez obrońcę oskarżonego T. R. (1) apelacja jako niezasadna nie zasługiwała na uwzględnienie. Licznie zwerbalizowane lecz całkowicie wybiórczo przytoczone w niej argumenty, mające uzasadniać obrazę prawa materialnego, naruszenie przepisów postępowania, a w konsekwencji i wadliwość poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń stanu faktycznego, były całkowicie chybione i stąd nie mogły się ostać w świetle zebranych w przedmiotowej sprawie dowodów.

Na wstępie należy zaznaczyć, iż wbrew wywodom skarżącego, Sąd I instancji przeprowadził postępowanie dowodowe w sposób wszechstronny i wyczerpujący, które następnie poddał wnikliwej i rzetelnej analizie, a na tej podstawie wyprowadził całkowicie słuszne wnioski, zarówno co do winy oskarżonego w zakresie przypisanego mu przestępstwa, subsumcji prawnej jego zachowania pod wskazany przepis prawny, jak i w konsekwencji orzeczonej kary i zastosowanych środków. Aczkolwiek apelujący zdaje się tego nie dostrzegać, to przedmiotem rozważań były nie tylko dowody obciążające oskarżonego, ale również dowody temu przeciwne, a wszystkie one zostały ocenione w zgodzie z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Wyprowadzone, zatem na tej podstawie stanowisko Sądu I instancji korzysta z ochrony przewidzianej w art. 7 k.p.k., a ponieważ jednocześnie nie zostało ono w żaden rzeczowy i przekonujący sposób podważone przez skarżącego, przeto w całej rozciągłości zasługuje również na aprobatę sądu odwoławczego.

Istota apelacji obrońcy oskarżonego T. R. (1) sprowadza się do stwierdzenia, że Sąd I instancji ignorując nakazy uwzględnienia wszystkich okoliczności występujących w sprawie, a więc także tych, które przemawiają na korzyść oskarżonego oraz tłumaczenia nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego, dokonał dowolnej, a nie swobodnej oceny zgromadzonych dowodów, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego przypisania wyżej wymienionemu odpowiedzialności za przestępstwo, którego ten w rzeczywistości się nie dopuścił. Takie stanowisko ocenić należy za nieuprawnione.

Jako całkowicie chybiony należy przede wszystkim ocenić zarzut obrazy przepisów prawa procesowego, a mianowicie m.in. art. 5 § 2 k.p.k albowiem nie można zasadnie go stawiać, podnosząc wątpliwości strony co do treści ustaleń faktycznych lub co do sposobu interpretacji prawa. Dla oceny, czy nie została naruszona zasada in dubio pro reo, nie są miarodajne tego rodzaju wątpliwości, które zgłasza strona, a jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa i czy wobec braku możliwości ich usunięcia, rozstrzygnął je na niekorzyść danego oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć. W wypadku, gdy pewne ustalenia faktyczne, zależne są od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, czy też na przykład dania wiary lub odmówienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego, czy też zeznaniom tego lub innego świadka, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo, a ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobody ocen, wynikającej z treści art. 7 k.p.k., lub też ewentualnie przekroczenia przez sąd tych granic i wkroczenia w sferę dowolności ocen (v. wyrok SN z dn. 14.05.1999r, IV KKN 714/98, Prok. i Pr. 2000/4/8, wyrok SN z dn. 11.10.2002, V KKN 251/01, Prok. i Pr. 2003/11/5).

W niniejszej sprawie, Sąd Rejonowy w wyniku pełnej i poprawnie dokonanej swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego uznał, że brak jest w realiach niniejszej sprawy „nie dających się usunąć wątpliwości” w zakresie przypisanego oskarżonemu czynu i w oparciu o tę właśnie ocenę poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne i wykazał w niewątpliwy sposób również winę T. R. (1).

Z kolei odnosząc się do kolejnego zarzutu, zawartego w wywiedzionym środku odwoławczym, dotyczącego naruszenia dyrektywy art. 7 k.p.k., generalnie po raz kolejny wypada przypomnieć, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k., jeżeli tylko: jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego oraz jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku. Tymczasem obrońca T. R. (1) nie wykazał w skardze apelacyjnej, aby którykolwiek z powyższych warunków nie został dotrzymany, a zatem także i zarzut obrazy art. 7 k.p.k. nie mógł w realiach niniejszej sprawy się ostać, a w konsekwencji, co postulował skarżący, skutkować uchyleniem zaskarżonego wyroku i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania. Trzeba zatem wskazać, iż to, że w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy ocenił poszczególne dowody pod kątem ich wiarygodności nie w taki sposób, jak życzyłby sobie tego skarżący, wcale jeszcze nie oznacza, że w procesie ich weryfikacji doszło do naruszenia reguł wyrażonych w cytowanym przepisie. W szczególności dla wykazania zasadności tego rodzaju zarzutu dalece niewystarczające jest to, że przyjęte przez Sąd Rejonowy założenia dowodowe nie odpowiadają preferencjom skarżącego. Do kwestii prawidłowości poczynionej przez sąd orzekający oceny wyjaśnień oskarżonego, zeznań pokrzywdzonego K. L. (1), zeznań świadków oraz nieosobowego materiału dowodowego, sąd odwoławczy ustosunkuje się szczegółowo w dalszych akapitach niniejszego uzasadnienia, w części poświęconej - zarzutowi błędnych ustaleń faktycznych, jako że istota obu tych zarzutów się pokrywa.

Sąd Okręgowy nie podzielił także stanowiska skarżącego odnośnie naruszenia przepisów art. 9 § 1 kpk w zw. z art. 167 kpk w zw. z art. 366 § 1 kpk , co miałoby polegać „(…) na niewyjaśnieniu przez Sąd wszystkich istotnych okoliczności sprawy, w tym poprzez nieprzeprowadzenie dowodów zmierzających do ustalenia:

- zakresu rzeczywistych uszkodzeń pojazdu marki R. (...) o nr re (...), w tym jednoznacznego ustalenia, iż uszkodzenia w tym pojeździ powstały w wyniku jednokrotnego uderzenia przez samochód marki T. o nr rej. (...),

- rzeczywistej prędkości kolizyjnej obu pojazdów,

- prędkości jaką najeży uznać za bezpieczną w okolicznościach niniejszej sprawy, rzeczywistego rozmiaru, a przede wszystkim okresu trwania rozstroju zdrów K. L. (2)”.

W tym miejscu należy przypomnieć, że jak wynika z literalnego brzmienia przepisu art. 167 kpk, dowody przeprowadza się na wniosek stron albo z urzędu. Przyjęcie rozwiązania, którego wyrazem jest zacytowany przepis oznacza, że z jednej strony postępowanie dowodowe cechuje się kontradyktoryjnością, czego wyrazem jest przeprowadzanie dowodów na wniosek stron, z drugiej zaś strony sąd nie jest sprowadzony do roli biernego obserwatora poczynań stron procesowych, lecz - przeciwnie - zobowiązany jest do przeprowadzania z urzędu dowodów w takim zakresie, w jakim jest to niezbędne dla wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy. Zaakcentować przy tym należy, iż przeprowadzenia określonego dowodu z urzędu powinno być determinowane koniecznością wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności. Zdaniem Sądu Okręgowego nie sposób mówić o naruszeniu tej reguły w przedmiotowej sprawie.

Na okoliczność „zakresu rzeczywistych uszkodzeń pojazdu marki R. (...) o nr rej. (...)…” , sąd meriti w pełni bowiem wyczerpał inicjatywę dowodową i pozyskał z urzędu oraz w wyniku uwzględnienia wniosków stron, wszelkie dostępne dowody, w tym akta szkody w sprawie odszkodowawczej prowadzonej przez ubezpieczyciela. Skarżący nie wskazał żadnych nowych dowodów, które mogłyby stanowić uzupełnienie materiału w tym przedmiocie. Z kolei argumentacja skarżącego, mająca wspierać zarzut niewyczerpania przez sąd meriti inicjatywy dowodowej poprzez nieprzeprowadzenie dowodów zmierzających do ustalenia, iż „uszkodzenia w tym pojeździe powstały w wyniku jednokrotnego uderzenia przez samochód marki T. o nr rej. (...)” sprowadza się do formułowania niczym nie popartych hipotez, sugestii, teorii sytuacyjnych oraz wariantów zdarzeń. Jak należy przypuszczać, intencją obrońcy jest wykazanie, że uszkodzenia pojazdu R. (...) o nr rej. (...) powstały w wyniku wielokrotnego uderzenia, a nie jednorazowego, co miałoby wykluczyć sprawstwo oskarżanego. Przede wszystkim, ta lansowana przez obrońcę sugestia, iż uszkodzenia pojazdu pokrzywdzonego powstały w innych okolicznościach, niż w wyniku zachowania oskarżonego, nie znajduje żadnego wsparcia w jakimkolwiek dowodzie, poza niewiarygodnymi zmiennymi wyjaśnieniami oskarżonego, które pozostawały w rażącej sprzeczności nawet z przeprowadzonymi na wniosek obrony dowodami w postaci zeznań C. M. i K. M.. Ponadto, skonstruowaną w środku odwoławczym powyższą niczym niepopartą hipotezę, jednoznacznie wykluczają dowody m.in. w postaci: zeznań pokrzywdzonego K. L. (1), który konsekwentnie podawał, że pojazd o spisanych przez niego numerach rejestracyjnych (należący do oskarżonego) uderzył w tył kierowanego przez niego auta; opinii biegłego A. S. (1), który kategorycznie wskazał, że „(…) Charakter uszkodzeń w obu pojazdach odpowiada sytuacji najechania przez dany samochód T. na samochód R. (…), (…) bacząc na charakter zewnętrznych uszkodzeń i na konstrukcję pojazdu T., która siłą rzeczy z racji tej swojej ramy itd. jest „sztywniejsza”, nie można negować korelacji tych uszkodzeń. Bacząc na dalsze istniejące w sprawie dowody nie mam absolutnie żadnych powodów twierdzić, że te pojazdy nie miały kolizji z sobą, absolutnie nie mogę twierdzić.” – k. 319; opinii biegłego M. A., który z uwagi na to, że nie dysponował dokumentacją fotograficzną pojazdu R. (...) nie stwierdził stanowczo czy pojazd oskarżonego najechał na pojazd pokrzywdzonego, lecz jednocześnie skonstatował, iż „(…) To jest typowe najechanie pojazdu na pojazd poprzedzający bez zachowania odpowiedniej odległości przed pojazdem poprzedzającym, brak dokumentacji fotograficznej dotyczącej pojazdu marki R. nie wpływa na te wnioski” – k.232. W świetle treści opinii biegłego M. A., w tym przytoczonych powyżej stwierdzeń oraz wobec kategorycznych już wniosków wyprowadzonych przez biegłego A. S. (1), który wydał ekspertyzę na podstawie całego dostępnego materiału, w tym dokumentacji fotograficznej pojazdu R. (...) (z akt szkody), a także wobec uznanych za wiarygodne zeznań pokrzywdzonego K. L. (1), kwestionowanie przez skarżącego ustalenia, iż uszkodzenia pojazdu R. (...) o nr rej. (...) powstały w wyniku zachowania oskarżonego, przypisanego mu w zaskarżonym wyroku, tj. w wyniku najechania na poprzedzający go samochód, jako całkowicie pozbawione rzeczowej argumentacji, nie może doprowadzić do oczekiwanego przez niego rezultatu. Z powyższych względów, wbrew wyrażonym przez obrońcę zastrzeżeniom, nie zachodziła jednocześnie potrzeba wywołania kolejnej uzupełniającej opinii biegłego M. A.. Ponownie należy przypomnieć, że po pozyskaniu wszelkiej dostępnej dokumentacja fotograficznej samochodu R. (...) o nr rej. (...), sąd przeprowadził dowód z opinii biegłego A. S. (1), który sporządził kompleksową opinię na podstawie pełnego materiału i wyprowadził już kategoryczne wnioski, zgodne z tymi, które sformował biegły M. A.. Dodać należy, iż oskarżony dwukrotnie w głosach końcowych wnosił o „jak najmniejszy wymiar kary” (k. 320v), „jak najniższy wyrok” (k 247v), a zatem pomimo przyjętej linii obrony, podtrzymywanej w apelacji, ostatecznie poczuwał się do winy za spowodowanie przedmiotowego wypadku, która to okoliczność uszła uwadze apelującego.

Obrońca zarzucając sądowi nieprzeprowadzenie dowodów w celu ustalenia „rzeczywistej prędkości kolizyjnej obu pojazdów”, ograniczył się w istocie do sformułowania tegoż uchybienia, nie wskazując zarazem jakie miałoby to być środki dowodowe. Odpierając powyższy zarzut, należy przypomnieć, iż obaj biegli zgodnie podali, iż nie jest możliwe przeprowadzenie analizy energetycznej pozwalającej określenie prędkości kolizyjnej (uderzeniowej) z uwagi na brak dokumentacji fotograficznej pojazdu R. (...) o nr rej. (...), a konkretnie zdjęć obrazujących uszkodzenia jego wnętrza. Jak wytłumaczył bowiem biegły A. S. (1) pozyskane od ubezpieczyciela z akt szkody zdjęcia przedstawiają jedynie zewnętrzne uszkodzenia auta, a tym samym pomimo wzbogacenia materiału o powyższe zdjęcia, nadal nie wiadomo jak głęboka była penetracja siły niszczącej, a w konsekwencji nie jest możliwe ustalenie jaka była prędkość kolizyjna pojazdów. Oczywistym jest zarazem, że znajdujący się w aktach ubezpieczeniowych ogólnikowy opis uszkodzeń, sporządzony dla celów odszkodowawczych, nie eliminuje tego rodzaju przeszkody. Obaj eksperci także zgodnie wskazali, iż możliwe było jedynie ustalenie różnicy prędkości między pojazdami, tj. około 35 – 40 km/h, tym bardziej, że pokrzywdzony konsekwentnie zeznawał, iż z uwagi na trudne warunki poruszał się wówczas z prędkością ok. 30 km/h, zaś oskarżony niezmiennie wyjaśniał, że on z kolei jechał z prędkością 70 – 80 km/h. Ponadto wbrew wyrażonym przez apelującego zastrzeżeniom, w pełni należy zgodzić się ze stanowiskiem biegłego A. S. (1), iż dokładne ustalenie prędkości kolizyjnej, tj. czy wynosiła ona 40, 45, 50, czy 60 km/h nie jest istotna dla rozstrzygnięcia, wobec faktu, że doszło do najechania jednego pojazdu na tył drugiego.

Jako pozbawiony racji należy także ocenić zarzut, iż sąd meriti nie przeprowadził dowodów zmierzających do ustalenia „prędkości jaką należy uznać za bezpieczną w okolicznościach niniejszej sprawy”. Godzi się przypomnieć, że zgodnie z treścią art. 19 ust. 1 Prawo o ruchu drogowym, kierujący pojazdem obowiązany jest jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu. W myśl natomiast art. 19 ust. 2 pkt 3 cyt ustawy, kierujący pojazdem zobowiązany jest utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu. Ponadto uszło uwadze apelującego, iż biegły M. A. przytoczył wykładnię definicji prędkości bezpiecznej, wyjaśniając, że jest to prędkość, z którą musi poruszać się kierujący, żeby móc uniknąć zderzenia z przeszkodą, której mógł i powinien się spodziewać. Ekspert podkreślił, że kierując pojazdem, przed którym jedzie inny pojazd poprzedzający, należy dostosować odległość tak, aby móc być w stanie zareagować manewrem obronnym, nawet gdy pojazd poprzedzający zahamuje nagle, gwałtownie. Biegły zaznaczył, że istotne jest także to, że odległość ta jest zależna od prędkości, im większa prędkość, tym odległość musi być większa. Skoro zatem oskarżony kierowanym przez siebie pojazdem najechał na tył prawidłowo jadącego przed nim pojazdu, kierowanego przez pokrzywdzonego, to oczywistym jest, że nie zachował należytej ostrożności, bezpiecznej prędkości i bezpiecznej odległości. Podobnie biegły A. S. (1) stwierdził, że oskarżony nie zachował bezpiecznej prędkości z bezpiecznym odstępem włącznie i należytej ostrożności w danych warunkach atmosferyczno– drogowych (po zmroku, jezdnia mokra po deszczu), w wyniku czego najechał na poprzedzający go samochód R. (...) o nr rej. (...).

W rezultacie, nie powiodła się podjęta przez apelującego próba wykazania wadliwości poczynionych przez sąd orzekają ustaleń, iż do uszkodzeń pojazdu R. (...) o nr rej. (...) doszło w wyniku najechania z tyłu przez pojazd kierowany przez oskarżonego.

Nie zasługuje na uwzględnienie również zarzut nieprzeprowadzenia dowodów zmierzających do ustalenia „rzeczywistego rozmiaru, a przede wszystkim okresu trwania rozstroju zdrowia K. L. (1)”. Dyskwalifikując tenże zarzut, godzi się wskazać skarżącemu, iż już na etapie dochodzenia zgromadzono obszerną dokumentację medyczną pokrzywdzonego (k. 23), którą następnie uzupełniono w postępowaniu jurysdykcyjnym, obejmującą późniejszy okres leczenia i rehabilitacji (k. 135 – 137). Obrońca nie dostrzegł, iż dołączona do akt dokumentacja medyczna obejmuje okres od dnia zdarzenia aż do maja 2018r, kiedy to wykonano badanie rezonansu magnetycznego (k. 137). Co nader istotne, biegły z zakresu medycy sporządził pisemną opinię w fazie dochodzenia, a następnie na rozprawie złożył ustną ekspertyzę uzupełniającą, w której uwzględnił dodatkową dokumentację medyczną. Nie sposób zatem skutecznie podnosić zarzutu, że zgromadzona w aktach dokumentacja medyczna, obejmująca 8 miesięcy leczenia i rehabilitacji pokrzywdzonego, jest niewystarczająca dla stwierdzenia przez biegłego lekarza rodzaju, charakteru i zakresu doznanych przez K. L. (1) obrażeń ciała oraz machizmu ich postania.

Odpierając następne zarzuty sformułowane przez obrońcę oskarżonego, sprowadzające się do twierdzenia, iż Sąd Rejonowy dopuścił się także naruszenia art. 170 § 1 pkt 5 kpk w zw. z art. 201 kpk oraz art. 7 kpk w zw. z art. 201 kpk - poprzez dokonanie dowolnej oceny opinii biegłego lekarza C. W. i biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych A. S. (1) oraz poprzez zaniechanie przeprowadzenia dowodu z opinii innego biegłego z zakresu medycyny oraz z uzupełniającej opinii biegłego M. A. - należy skonstatować, iż jest są one całkowicie nieuprawnione.

Wyrażone przez obrońcę oskarżonego zastrzeżenia co do prawidłowości wydanych przez sąd I instancji postanowień o oddaleniu wniosków o przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu medycyny oraz z uzupełniającej opinii biegłego M. A. - nie są przekonujące i w konsekwencji nie implikują skutecznego podniesienia również zarzutu naruszenia zarówno art. 201 kpk w zw. z art. 170 § 1 pkt 5 kpk, jak i art. 7 kpk w zw. z art. 201 kpk.

Ustosunkowując się do istoty tychże zarzutów należy uznać, że w świetle wartości pozyskanego materiału oraz wszystkich ujawnionych w sprawie okoliczności, prawidłowo ocenionych przez sąd meriti, decyzje procesowe Sądu Rejonowego o oddaleniu powyższych wniosków dowodowych, były w pełni zasadne i trafne, zaś podjęte przez autora apelacji próby wykazania ich wadliwości należy potraktować jako bezskuteczne.

Prawo do składania wniosków dowodowych jest wprawdzie wyrazem realizacji prawa oskarżonego do obrony, zagwarantowanym w postępowaniu karnym, jednakże obowiązkiem sądu jest wnikliwe i rzetelne rozważenie potrzeby przeprowadzenia takich dowodów. Przepisy procedury karnej jednocześnie dają sądowi orzekającemu możliwość zweryfikowania składanych wniosków dowodowych poprzez podjęcie stosownej decyzji procesowej. W niniejszej sprawie Sąd I instancji wnioski obrońcy o przeprowadzenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego M. A. oraz z opinii innego biegłego z zakresu medycyny - przeanalizował i wydał trafne, bo znajdujące oparcie w przepisie art. 201 kpk i art. 170 § 1 pkt 5 kpk. rozstrzygnięcia, rzeczowo uzasadniając swoje stanowisko (k.247, 320), także w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku (str. 7).

Jak słusznie motywował sąd meriti, pozyskana opinia biegłego C. W. jest pełna, jasna i niesprzeczna wewnętrznie, a jednocześnie obrońca nie wykazał aby zaistniały wskazane w art. 201 kpk przesłanki, tym samym wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu medycyny w sposób oczywisty zmierzał do przedłużenia postępowania. Odpierając powyższy zarzut, godzi się jedynie w ślad za trafnym stanowiskiem sądu meriti, wskazać, że biegły z zakresu medycyny w swych opiniach jasno wypowiedział się co do rodzaju, zakresu i mechanizmu powstania obrażeń ciała stwierdzonych u K. L. (1) oraz określił czas, na jaki spowodowały one u pokrzywdzonego rozstrój zdrowia i naruszenia czynności kręgosłupa szyjnego, tj. około 2 – 3 tygodnie. Biegły C. W. jednoznacznie bowiem wskazał, że „K. L. (1) w wyniku zdarzenia z dnia 18.09.2017r. doznał urazu kręgosłupa szyjnego w mechanizmie zgięciowo – odgięciowym z pourazowym zespołem bólowym kręgosłupa szyjnego oraz pourazowymi bólami i zawrotami głowy. Doznane obrażenia spowodowały u niego rozstrój zdrowia i naruszenie prawidłowych czynności kręgosłupa szyjnego na czas przekraczający dni siedem (około 2-3 tygodnie) w rozumieniu art. 157 § 1 kk. Obrażenia te mogły powstać u kierowcy samochodu, w tył którego uderzył inny pojazd. ” (k. 25). Na rozprawie biegły, po zapoznaniu się z dodatkową dokumentacją lekarską, podtrzymał w całości swoją wcześniejszą opinię pisemną, a nadto kompleksowo i rzeczowo odniósł się wszystkich zgłoszonych przez obronę zastrzeżeń i wątpliwości. Ekspert jasno i przekonująco wyjaśnił, iż pokrzywdzony „(…) najprawdopodobniej miał i ma zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa szyjnego, wskazuje na to również dokumentacja medyczna zawarta w aktach. Te dolegliwości związane z chorobą, z wiekiem, u niego występowały prawdopodobnie, może nawet były lekceważone i mogą występować, bo po prostu człowiek się starzeje. Zupełnie inną sprawą jest uraz, który nie ma nic wspólnego z dotychczasową chorobą zwyrodnieniową. Na to, że uraz spowodował takie a nie inne obrażenie wskazują trzy kolejne rzeczy, po pierwsze charakter wypadku, pan K. L. (1) siedział w samochodzie, w samochód ten uderzył inny pojazd z tyłu, doszło więc do gwałtownego wygięcia głowy w kierunku zagłówka, a następnie równie gwałtownego pochylenia głowy do przodu, podczas takiego wypadku bardzo często dochodzi do mniejszych lub większych urazów kręgosłupa szyjnego. Rzecz druga, następstwo czasowe, pan L. bezpośrednio po wypadku korzystał z pomocy lekarskiej w szpitalnym oddziale ratunkowym, gdzie zlecono mu kontrolę w poradni neurologicznej, zlecenie to wypełnił bez zbędnej zwłoki, bo już po ośmiu dniach zgłosił się do poradni neurologicznej. Punkt trzeci, lekarz specjalista neurolog po badaniu postawił diagnozę pourazowy zespół bólowy kręgosłupa szyjnego i zespół szyjny pod postacią zawrotów i bólów głowy po przebytym urazie. Lekarz jednoznacznie powiązał dolegliwości badanego z urazem jakiego doznał osiem dni temu, a uczynił to jako specjalista neurolog po badaniu chorego. Stąd mój wniosek, że te dolegliwości są skutkiem urazu (…), (…) To, że podczas badania radiologicznego w dniu wypadku u pana L. nie stwierdzono zmian urazowych, to znaczy, że nie stwierdzono złamań w obrębie kręgosłupa szyjnego, natomiast uraz dotyczył tkanek miękkich, więzadeł, mięśni szyi, od badania do wizyty u neurologa upłynął tydzień, więc bardzo krótko. Podobnie z resztą zinterpretował tę sytuację specjalista neurolog na podstawie bezpośredniego badania podmiotowego i przedmiotowego pacjenta, dlatego nie mam wątpliwości, bo nie widzę powodów żeby kwestionować diagnozę specjalisty postawioną po badaniu. Nie można powiedzieć, że brak urazów wymagających leczenia, był uraz, ale nie było urazu w postaci złamania, gdyby było takie złamanie, to obrażenia naruszałyby prawidłowe czynności narządu ciała na czas dłuższy niż wskazane przeze mnie dwa, trzy tygodnie. Brak zmian urazowych w badaniu radiologicznym, czyli brak zmian kostnych. Kody ICD-10 można różnie interpretować, doświadczenie uczy, że często są nie do końca adekwatne z tym co pokazuje badanie, służą głównie statystyce. Ten chory osiem dni po wypadku zjawia się u neurologa, który stwierdza u niego różne zmiany, bóle kręgosłupa. Bóle dotykowe, wzmożone napięcie mięśni, chory cierpi, a zatem zostały naruszone prawidłowe czynności jego ciała na okres przekraczający siedem dni. Doszło do urazu i w momencie urazu doszło do gwałtownego wychylenia głowy do tylu, a następnie przygięcia do przodu, na tym uraz się skończył i dotyczył on tkanek miękkich, gdyby to było złamanie, to chory nie korzystając z pomocy lekarskiej mógłby przyczynić się do przemieszczenia złamania i pogłębienia urazu, ale w tym przypadku uraz dotyczył tkanek miękkich, zatem brak wezwania karetki na miejsce zdarzenia oraz samodzielne przemieszczenie się pokrzywdzonego nie przyczyniły się do pogłębienia doznanego urazu”.

W świetle tak jasnej i merytorycznej, a nadto wydanej na podstawie niezbędnej dokumentacji medycznej, opinii biegłego lekarza C. W., powołującego się także w swej ekspertyzie na diagnozę lekarza specjalisty neurologa – podjętą przez apelującego obrońcę, który nie legitymuje się specjalistyczną wiedzą lekarską, próbę wykazania wadliwości poczynionej sąd meriti pozytywnej oceny tegoż dowodu (zarzut naruszenia art. 7 kpk w z w. z art. 201 kpk), a w rezultacie nietrafności decyzji procesowej o oddaleniu wniosku o pozyskanie ekspertyzy innego biegłego lekarza (zarzut obrazy art. 170 kpk w zw. z art. 201 kpk) – ocenić należy jako pozbawioną rzeczowej argumentacji i tym samym całkowitą nieskuteczną. Na marginesie, wskazać należy skarżącemu, że o jakości opinii nie świadczy to czy opinia jest sporządzona przez biegłego sądowego, czy ustanowionego ad hoc.

Podobnie krytycznie należy ocenić podniesiony przez autora skargi zarzut dotyczący oddalenia przez sąd orzekający wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii uzupełniającej biegłego M. A.. Po pierwsze, wnioski wyprowadzone przez obu biegłych M. A. i A. S. (2) były w kwestiach kluczowych dla rozstrzygnięcia sprawy zbieżne, a tym samym nie zachodziła pomiędzy tymi ekspertyzami sprzeczność. Po wtóre, jak już wskazano we wcześniejszych akapitach niniejszego uzasadnienia, wbrew wyrażonym przez obrońcę zastrzeżeniom, nie zachodziła potrzeba wywołania kolejnej uzupełniającej opinii biegłego M. A. albowiem po pozyskaniu wszelkiej dostępnej dokumentacji fotograficznej samochodu R. (...) o nr rej. (...), sąd przeprowadził dowód z opinii biegłego A. S. (1), który sporządził kompleksową opinię na podstawie pełnego materiału i wyprowadził już kategoryczne wnioski, zgodne w zasadniczych kwestiach z tymi, które sformował biegły M. A.. Ponownie należy też przypomnieć, że oskarżony dwukrotnie w głosach końcowych wnosił o „jak najmniejszy wymiar kary” (k. 320v), „jak najniższy wyrok” (k 247v), a zatem pomimo przyjętej linii obrony, podtrzymywanej w apelacji, ostatecznie poczuwał się do winy za spowodowanie przedmiotowego wypadku, która to okoliczność całkowicie uszła uwadze apelującego. W konsekwencji, sąd meriti w pełni trafnie oddalił wniosek zgłoszony przez obrońcę o dopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego M. A., zasadnie uznając, że ekspertyza ta nie wymaga kolejnego uzupełnienia, skoro w tym przedmiocie ekspertyzę wydał inny biegły tej samej specjalności, dysponując już całą dostępną dokumentacją.

Zdecydowanie zarazem należy odeprzeć podniesiony przez obrońcę zarzut, dokonania przez sąd meriti wadliwej - jego zdaniem – oceny opinii biegłego A. S. (1). Argumentację przytoczoną przez skarżącego na poparcie stanowiska o rzekomej niepełności, niejasności, czy też wewnętrznej sprzeczności opinii biegłego A. S. (1) - potraktować należy jako całkowicie pozbawiony racji. Po pierwsze, biegły A. S. (1) sporządził kompleksową opinię na podstawie pełnego materiału (uzupełnionego dokumentami z akt szkody, w tym w postaci dokumentacji fotograficznej samochodu R. (...) o nr rej. (...)) i wyprowadził już kategoryczne wnioski, zgodne w zasadniczych kwestiach z tymi, które sformował biegły M. A.. Po wtóre, biegły po sporządzeniu pisemnej opinii, złożył także na rozprawie ustną opinię uzupełniającą i wbrew wywodom apelującego, rzeczowo odniósł się do wszystkich zgłoszonych przez obronę zastrzeżeń i wątpliwości. Po trzecie, podważanie przez skarżącego wiarygodności znajdujących się w aktach szkody zdjęć pojazdu, które uwzględnił w swej opinii biegły A. S. (1) (w opinii pisemnej ujął dwa spośród nich przedstawiające pojazd bez tablic rejestracyjnych) – ocenić należy jedynie w kategoriach nieporozumienia. Wskazać należy bowiem skarżącemu, że w świetle takich okoliczności jak to, że wszystkie zdjęcia znajdujące się aktach szkody (wykorzystane przez biegłego), zarówno te przedstawiające pojazd marki R. (...) z tablicami rejestracyjnymi (nr rej. (...)), jak i po ich zdemontowaniu, wykonane zostały tego samego dnia, tj. 22 września 2017r., czyli 4 dni po zdarzeniu, o czym świadczy umieszczony na nich datownik; wszystkie przedstawiają pojazd marki R. (...) tego samego modelu i koloru; pojazd na wszystkich zdjęciach (z tablicami i bez) ma identyczne uszkodzenia i tak samo usytuowane; dane z tabliczki znamionowej utrwalonej na zdjęciach całkowicie odpowiadają zapisom zawartym w dowodzie rejestracyjnym, także sfotografowanemu; przy pojeździe umieszczone sąd przyrządy pomiarowe (niewątpliwie wykorzystane przez likwidatora szkody); na jednym ze zdjęć widać za pojazdem marki R. (...) z tablicami rejestracyjnymi o nr rej. (...) drugi samochód z logo (...) i numerem telefonu ubezpieczyciela – wartość dowodowa owego materiału fotograficznego, a tym samym rzetelność opinii biegłego A. S. (1) nie może zostać podważona. Na marginesie dodać należy, że ani pokrzywdzony K. L. (1) ani świadek M. G. nie mieli obowiązku dokumentowania uszkodzeń pojazdu i przedstawiania ich ani w postępowaniu karnym, ani ubezpieczeniowym.

Do podnoszonej w apelacji kwestii nieprzeprowadzenia przez biegłych analizy energetycznej, nie ustalenia prędkości kolizyjnej, czy niesprecyzowania prędkości uznanej za bezpieczną – sąd odwoławczy ustosunkował się we wcześniejszych akapitach niniejszego uzasadnienia, przy okazji rozprawiania się z zarzutem naruszenia przepisów art. 9 § 1 kpk w zw. z art. 167 kpk w zw. z art. 366 § 1 kpk.

Co się zaś tyczy forsowanej przez oskarżonego, a następnie powielonej w apelacji, wersji o rzekomym stworzeniu zagrożenia przez kierowcę samochodu ciężarowego T. , który najeżdżając z przeciwka miał zjechać na swój lewy pas, to przypomnieć należy skarżącemu, iż pokrzywdzony K. L. (1) kategorycznie zaprzeczał zaistnieniu takiej sytuacji, a jego zeznania zostały pozytywnie zweryfikowane opiniami obu biegłych, którzy kategorycznie wykluczyli taki wariant zdarzenia (T. musiałby stworzyć wówczas zagrożenia także dla pokrzywdzonego, a także z uwagi na gabaryty nie zmieściłby się pomiędzy pojazdy pokrzywdzonego i oskarżonego na tak krótkim odcinku drogi). Odnośnie wersji oskarżonego o oślepieniu światłami przez nadjeżdżający T., przytaczanej w apelacji, pokrzywdzony także jej nie potwierdził, zaś biegły A. S. (1) rzeczowo wskazał, że nawet gdyby do takiej sytuacji doszło, to „(…) są bardzo częste sytuacje na drodze i kierowcy niestety, ale muszą sobie umieć z tym też radzić w technice i taktyce jazdy, trzeba to też uwzględniać (…), (…) musimy umieć sobie, jako kierowcy, jadący z przeciwka z tym radzić i dostosować swoją technikę jazdy do tych też warunków i nie może to być żadnym usprawiedliwieniem, że z tego powodu nie widziałem samochodów jadących przede mną. Jest to naturalny odruch, należy to traktować jako naturalny odruch zwolnienia i to jest poprawne zachowanie (…), (…) Samochód jadący z przeciwka nawet jeśli oślepiał, to nie był nagle spostrzeżony, on jest widoczny z kilkaset metrów na prostym odcinku drogi, więc można się spodziewać, że zawsze pewne częściowe olśnienie jest i jadący przede mną może przyhamować, a z tyłu jadący nie musi aż tak gwałtownie hamować jeśli zachowuje bezpieczny odstęp, jest zawsze zobligowany do utrzymywania bezpiecznego odstępu od samochodu go poprzedzającego i to nie może być żadnym usprawiedliwieniem (…), (…) jeżeli zbliżamy się do łuku drogi to kierowca musi przewidzieć. Przewidywać, że zza tego łuku może być sytuacja ruchowa jakaś i musi być na to przygotowany a nie, że zza zakrętu jechał z przeciwka samochód i był dla niego zaskoczeniem, tak nie może być” (k. 319 – 319v).

W rezultacie, decyzje sądu orzekającego, nadające zarówno opinii lekarza C. W., jak i opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków A. S. (1), walor pełnych, jasnych i niesprzecznych, co z kolei stanowiło asumpt do wydania postanowień o oddaleniu wniosków dowodowych obrońcy o opinię innego biegłego lekarza, jak i o uzupełniającą opinię biegłego M. A. – uznać należy za merytorycznie uzasadnione i trafne.

Reasumując, obrońca domagając się pozyskania kolejnych opinii w żaden rzeczowy sposób nie wykazał aby dotychczas pozyskane opinie były niepełne, niejasne lub wewnętrznie sprzeczne, ograniczając się do sformułowania powyższego oczywiście wadliwego stwierdzenia oraz zwykłej polemiki z prawidłową analizą tychże ekspertyz dokonaną przez sąd orzekający.

W tym miejscu godzi się przypomnieć, że jak wynika z literalnego brzmienia przepisu art. 167 kpk, dowody przeprowadza się na wniosek stron, podmiotu określonego w art. 416 kpk, albo z urzędu. Przyjęcie rozwiązania, którego wyrazem jest cytowany przepis oznacza, że z jednej strony postępowanie dowodowe cechuje się kontradyktoryjnością, czego wyrazem jest przeprowadzanie dowodów na wniosek stron, z drugiej zaś strony sąd nie jest sprowadzony do roli biernego obserwatora poczynań stron procesowych, lecz - przeciwnie - zobowiązany jest do przeprowadzania z urzędu dowodów w takim zakresie, w jakim jest to niezbędne dla wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy. Godzi się przy tym zaakcentować, iż przeprowadzenie określonego dowodu powinno być determinowane koniecznością wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności. Takowa konieczność jednakże w poddanej kontroli sprawie nie zaistniała.

Po pierwsze, obrońca domagając się na rozprawie przed sądem I instancji dopuszczenia kolejnych opinii, w żaden rzeczowy sposób nie wykazał aby dotychczas pozyskane opinie były niepełne, niejasne lub wewnętrznie sprzeczne.

Po drugie, lansowana nadal na etapie postępowania odwoławczego przez skarżącego teza o niezbędności pozyskania kolejnych opinii, pomijając wadliwość argumentacji o rzekomych wadach opinii autorstwa C. W. i A. S. (1) - winna być rozpatrywana przez pryzmat przepisu art. 201 kpk. W razie bowiem przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego zagadnienie zasięgania kolejnych opinii normuje w całości art. 201 k.p.k. i brak jest podstaw do powoływania się na inne przepisy (np. art. 167 kpk, art. 193 § 1 kpk, art.366 § 1 kpk itd.), gdyż prowadziłoby to do sytuacji, że strona niezadowolona z opinii biegłego mogłaby raz po raz żądać kolejnych biegłych, aż któryś z nich złożyłby opinię wykazującą to, co strona zamierza udowodnić. Nie można także wykluczyć ewentualności, że podobne żądania mogłaby zgłaszać strona przeciwna i stan ten utrzymywać bez ograniczeń. Dla zapobieżenia tego rodzaju obstrukcji procesowej ustawa przewiduje dowód z ponownej opinii biegłych jedynie w sytuacjach z art. 196 § 1-3 kpk i art. 201 kpk. Oznacza to, że strona domagająca się pozyskania powołania innego biegłego musi wykazać, iż wcześniejsza opinia jest niepełna lub niejasna albo że zachodzi sprzeczność w samej opinii lub między różnymi opiniami. W tym miejscu godzi się przypomnieć, że w rozumieniu art. 201 kpk opinia biegłego jest niepełna, jeżeli nie udziela odpowiedzi na wszystkie postawione mu pytania, na które zgodnie z zakresem posiadanych wiadomości specjalnych i udostępnionych mu materiałów dowodowych może oraz powinien udzielić odpowiedzi lub jeżeli nie uwzględnia wszystkich istotnych dla rozstrzygnięcia konkretnej kwestii okoliczności albo też nie zawiera uzasadnienia wyrażonych w niej ocen oraz poglądów, a niejasna, jeżeli jej sformułowanie nie pozwala na zrozumienie wyrażonych w niej ocen i poglądów, a także sposobu dochodzenia do nich albo jeżeli zawiera wewnętrzne sprzeczności, posługuje się nielogicznymi argumentami (por. SN Z 24/75, OSNKW 1975, nr 12, poz. 172). Sprzeczność w samej opinii lub między dwiema albo większą liczbą opinii zachodzi natomiast wówczas, gdy w jednej opinii, w dwóch albo większej ich liczbie, co do tych samych, istotnych okoliczności, dokonane zostały odmienne ustalenia, odmienne oceny albo też z przeprowadzonych takich samych czynności w opiniach tych sformułowane zostały odmienne wnioski. Ustawa procesowa w analizowanym przepisie nie preferuje żadnego ze sposobów uzupełnienia braków opinii ub wyjaśnienia niejasności czy sprzeczności.

Odnosząc powyższe uwagi na grunt mniejszej sprawy należy stwierdzić, że Sąd I instancji prawidłowo wyczerpał tryb przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych, a konsekwencji ujęty w apelacji zarzut obrazy przepisu art. 167 kpk, art. 170 kpk w zw. z art. 201 kpk potraktować należy za chybiony.

Podjęte w toku postępowania jurysdykcyjnego czynności, jednoznacznie wskazują, że sąd orzekający dążył do wyjaśnienia wszelkich mogących pojawić wątpliwości i jednocześnie umożliwił stronom zadawanie biegłym pytań we wszystkich kwestiach wywołujących ich zastrzeżenia, co świadczy o przestrzeganiu gwarancji procesowych oskarżonego, w tym jego prawa do obrony. W tym miejscu wskazać także należy, że braki w opinii dają podstawę do stosowania art. 201 kpk jednakże jedynie wtedy, gdy z powodu ich zaistnienia nie można uznać kwestii wymagającej wiedzy specjalistycznej za rozstrzygniętą, a więc gdy opinii nie można uznać za przekonującą i odpowiadającą wymaganiom procesowym, chodzi więc o tzw. kwestie niewyjaśnione. Przy brakach w opinii sąd korzystać zatem powinien z art. 201 kpk jedynie wtedy, gdy braki te uniemożliwiają mu zajęcie stanowiska w istotnych kwestiach będących przedmiotem opinii. Dodać wypada, że jeżeli dowód ze wskazanej opinii jest przekonujący i zrozumiały dla sądu, który to obiektywnie i trafnie uzasadnił, to fakt, że dowód ten nie jest pełny, przekonujący lub zrozumiały dla strony procesowej, nie może stworzyć podstawy do stosowania przepisu art. 201 kpk. Sąd powinien więc korzystać z omawianej normy jedynie wówczas, gdy sam nie będzie w stanie rozstrzygnąć wątpliwości związanych z opinią biegłych (zob. w. SN z 23 listopada 1977 r., V KR 180/77, OSNPG 4/1978, poz. 50). Godzi się także zaakcentować, że regulacja prawna nie pozwala na mnożenie wniosków o dopuszczenie nowych dowodów w postaci opinii nowych biegłych. Aktywność stron w tej kwestii poddawana jest ocenie w oparciu o kryteria zawarte w art. 201 kpk, które w całości i bez reszty - z wyłączeniem art. 170 § 2 kpk - regulują sposób uzyskiwania przez sąd opinii biegłego (por. postanowienie SN z dnia 25.06.2003r., IV KK 81/03, LEX nr 81193).

Ponownie należy zaakcentować, że Sąd odwoławczy w ogóle nie stwierdził w sporządzonych w powyższy sposób opiniach biegłych C. W. i A. S. (1) wewnętrznej sprzeczności, niejasności ani braków, co starał się bez powodzenia wykazać obrońca.

Kompleksowa ocena omawianych dowodów pozwala zatem skonstatować, że opinie biegłych są pełne, jasne i nie zawierają sprzeczności, w tym udzielają odpowiedzi na pytanie, zachowanie którego z uczestników zdarzenia stanowiło bezpośrednią przyczynę wypadku.

W konsekwencji należy jednoznacznie stwierdzić, że sąd meriti nie był zobligowany do dalszego uzupełniania opinii, ani do powołania innych ekspertów albowiem po pierwsze w ogóle nie wystąpiły sugerowana przez skarżącego sprzeczność ani też niejasność czy braki w opiniach sporządzonych przez biegłych C. W. i A. S. (1), a po wtóre Sąd Rejonowy, zgodnie z dyspozycją art. 201 kpk, wyczerpał tryb przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych, gdyż po podjęciu powyższych czynności procesowych, tak uzupełniony materiał dowodowy pozwalał na przychylenie się do wskazanych opinii, zaś swoją decyzję organ orzekający w sposób bardzo przekonujący i wnikliwy uzasadnił, przestrzegając jednocześnie reguł wynikających z art. 7 kpk.

Jako całkowicie pozbawiony racji należy ocenić także podniesiony w apelacji zarzut obrazy art. 399 § 1 kpk w zw. z art. 6 kpk mający polegać na „(…) na braku uprzedzenia oskarżonego w toku rozprawy głównej o możliwości istotnej zmiany opisu czynu zarzuconego oskarżonemu, naruszającej istotę zarzucanego oskarżonemu przestępstwa, a tym samym naruszenie prawa do obrony oskarżonego poprzez uniemożliwienie oskarżonemu i jego obrońcy zajęcia stanowiska w tym zakresie”. Zgodzić należy się jedynie z wywodami skarżących odnośnie samej istoty jednej z naczelnych zasad procesu karnego, jaką jest zasada prawa do obrony. Wypada przypomnieć, że artykuł 6 kpk przewiduje prawo do obrony w sensie materialnym, rozumiane jako prawo do przeciwstawienia się tezie oskarżenia, jak i prawo do obrony w sensie formalnym, rozumiane jako prawo do korzystania z pomocy obrońcy. Zasada prawa do obrony została podniesiona do rangi zasady konstytucyjnej (art. 42 ust. 2 Konstytucji RP), nadto znajduje swoje miejsce w traktatach międzynarodowych regulujących zagadnienia prawa człowieka (art. 6 ust. 3 lit.c EKPCz). Do uprawnień oskarżonego, w ramach realizacji prawa do obrony, należy prawo do rzetelnego procesu, niezaskakiwania zmianą kwalifikacji prawnej czynu w wyroku w stosunku do wskazanej w akcie oskarżenia i prawo zajęcia stanowiska w tej kwestii.

Dyskwalifikując tak sformułowany zarzut, należy w pierwszej kolejności przeanalizować czynności procesowe dokonane przez sąd i podjęte w toku rozprawy decyzje.

Sąd I instancji w ramach zdarzenia historycznego będącego przedmiotem osądu, w zaskarżonym wyroku dokonał zmiany opisu czynu zarzucanego oskarżonemu poprzez dokonanie dodatkowego ustalenia, iż umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa, także w wyniku niezachowania bezpiecznej prędkości oraz zbiegł z miejsca zdarzenia, zaś kwalifikację prawną przypisanego występu uzupełnił o art. 178 § 1 kpk.

Odnośnie zmiany opisu czynu w części dotyczącej zbiegnięcia oskarżonego z miejsca zdarzenia, co implikowało konieczność uzupełnienia kwalifikacji przypisanego występku o art. 178 § 1 kpk, podkreślić należy, że sąd meriti zrealizował wynikający z art. 399 kpk obowiązek pouczenia o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu. Jak bowiem wprost wskazują zapisy protokołu rozprawy z dnia 21 lutego 2019r. (k. 174), toczącej przy osobistym udziale oskarżonego i jego obrońcy, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego wniósł „(…) o uprzedzenie oskarżonego i oskarżyciela przez sąd o możliwości uzupełnienia opisu czynu o ucieczkę z miejsca wypadku, uprzedzenie o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu z art. 177 § 1 k.k. na czyn z art. 177 § 1 k.k. w zw. z art. 178 k.k (…)”., a następnie Sąd I instancji wydał do protokołu rozprawy postanowienie w trybie art. 399 § 1 k.p.k. o treści „uprzedzić strony o możliwości zakwalifikowania czynu zarzucanego oskarżonemu z art. 177 § 1 k.k. w zw. z art. 178 k.k.” (k.175).

Zdecydowanie także należy zaoponować stanowisku obrońcy oskarżonego, iż sąd dokonując korekty opisu przypisanego oskarżonemu czynu w pozostałym zakresie dopuścił się naruszenia przepisów art. 399 § 1 kpk w zw. z art. 6 kpk.

Po pierwsze, pozostałe zmiany opisu czynu poczynione przez sąd orzekający nie skutkowały zakwalifikowaniem przypisanego czynu z innego przepisu.

Po wtóre, sąd okręgowy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę opowiada się za dominującym w najnowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych stanowiskiem, iż błędny jest pogląd, jakoby zgodnie z treścią art. 399 § 1 k.p.k. na sądzie ciąży obowiązek uprzedzenia stron o możliwości zmiany, względnie uzupełnienia opisu czynu, również wtedy, gdy nie zachodzi perspektywa zakwalifikowania czynu według innego przepisu prawnego niż wskazany w akcie oskarżenia. Przyjęcie poglądu przeciwnego byłoby równoznaczne z nadaniem wymienionemu przepisowi treści, której ustawodawca w nim nie zamieścił (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 8 sierpnia 2013 r., III KK 234/13, LEX nr 1375217; wyroki Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 12 września 2013 r., II AKa 151/13, LEX nr 1378838 i z dnia 5 czerwca 2014 r., II AKa 85/14, LEX nr 1477320). Zmiana opisu czynu, która nie powoduje zmiany jego kwalifikacji prawnej, nie wymaga uprzedzenia stron o takim zamiarze, albowiem postępowanie i wydane w jego następstwie orzeczenie nadal dotyczy tego samego czynu, o który wniesiono oskarżenie. Żaden przepis proceduralny nie wymaga takiego uprzedzenia, a zatem nie można mówić, w takim przypadku, o naruszeniu przepisów postępowania, w tym art. 399 § 1 k.p.k. w zw. z art. 6 k.p.k (wyrok SA w Katowicach z 22.10.2015 r., II AKa360/15, Prok. i Pr.-wkł. 2016, nr 6, poz. 41; wyrok SA w Łodzi z 31.03.2016 r., II AKa 280/15, LEX nr 2041782). Z treści art. 399 § 1 k.p.k. nie wynika powinność sądu uprzedzania o zmianie opisu czynu ani co strony podmiotowej naruszenia zasad bezpieczeństwa, tym bardziej, że cały występek z art. 177 kk może być popełniony tylko z winy nieumyślnej, ani w sytuacji doprecyzowania, które z zasad bezpieczeństwa zostały naruszone. Wynikające z art. 399 § 1 k.p.k. uprzedzenie stron dotyczy zmiany kwalifikacji prawnej zarzucanego czynu (por. postanowienie SN z dnia 07.05.2015, V KK 463/14).

Po trzecie, zaakcentować należy, że zasada skargowości nie ogranicza sądu w ustaleniach szczegółowych elementów faktycznych zdarzenia opisanego w akcie oskarżenia, ani w prawnej ocenie zarzucanego czynu. Z istoty tej fundamentalnej dla procesu karnego zasady wynika bowiem, że opis czynu zawarty w zarzucie skargi uprawnionego oskarżyciela stanowi jedynie procesową hipotezę, podlegającą ustawicznej weryfikacji w toku sądowego postępowania dowodowego. Rezultatem tych czynności oraz ocen dokonanych przez sąd jest opis czynu przypisanego oskarżonemu w orzeczeniu kończącym postępowanie (por. postanowienie SN z dnia 25.10.2017KK 85/17, LEX nr 2427177). Określony w akcie oskarżenia czyn ma charakter hipotetyczny: wersja wydarzeń przedstawiona przez oskarżyciela nie może być uznana za ostateczną. Właśnie temu służy rozprawa, by umożliwić weryfikację tej wersji/hipotezy. Sąd nie jest związany opisem czynu zarzucanego oskarżonemu ani wskazaną przez oskarżyciela jego kwalifikacją prawną, a przy tym przedmiotem osądu jest zdarzenie historyczne, które leży u podstaw oskarżenia, i sąd może tym samym modyfikować zarówno ów opis, jak i jego kwalifikację, jeżeli tylko mieści się w granicach owego zdarzenia (wyrok SN z dnia 14.04.2016 r., V KK 43/16,KZS 2016/7-8/50). Nie stanowi zatem wyjścia poza te granice zamiana opisu zarzucanego czynu w zakresie czasu, miejsca, sposobu i okoliczności jego popełnienia oraz skutków, a zwłaszcza wysokości powstałej szkody, czy tożsamości osoby pokrzywdzonej przestępstwem przeciwko mieniu, jeśli tylko będzie bezsporne, że chodzi o to samo zdarzenie faktyczne, którego objęcie ściganiem stanowiło wyraz woli oskarżyciela (por. D. Stachurski, Kryteria tożsamości..., s. 20 i n.; wyroki SN: z 4.01.2006 r., IV KK 376/05, OSNwSK 2006, poz. 35; z 21.09.2006 r., V KK 10/06, LEX nr 196961; z 2.03.2011 r., III KK 366/10, OSNKW 2011/6, poz. 51; postanowienia SN: z 12.01.2006 r., II KK 96/05, LEX nr 172202; z 19.10.2006 r., II KK 246/06, LEX nr 202125; z 5.02.2002 r., V KKN 473/99, OSNKW 2002/5–6, poz. 34; z 30.08.2001 r., V KKN 111/01, LEX nr 51844; uchwała SN z 15.06.2007 r., I KZP 15/07, OSNKW 2007/7–8, poz. 55). Z przedstawionych orzeczeń Sądu Najwyższego wynika, że nawet wręcz całkowite zmiany w opisie czynu przypisanego w porównaniu z czynem zarzucanym nie świadczą jeszcze o naruszeniu tożsamości czynu i zasady skargowości. Stąd też na akceptację zasługuje pogląd Sądu Najwyższego, w którym kryterium oceny tożsamości czynu odniesiono do zdekodowania woli oskarżyciela co do oskarżenia o określone zdarzenie historyczne. Przyjęcie tego stanowiska oznacza konieczność sięgnięcia do materiału dowodowego zgromadzonego w postępowaniu przygotowawczym w celu ustalenia zdarzenia historycznego, które było przedmiotem zainteresowania oskarżyciela. Jeżeli więc sąd dochodzi do wniosku, że oskarżyciel zamierzał określone zdarzenie historyczne objąć skargą, to choć uczynił to nieprawidłowo co do przedstawionej oceny prawnej, to zmiana kwalifikacji prawnej nie powoduje naruszenia zasady skargowości (por. powoływana już uchwała SN z 15.06.2007 r., I KZP 15/07). Ze zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego jednoznacznie wynika, że wolą prokuratora było objęcie skargą zdarzenia historycznego polegającego na popełnieniu przestępstwa spowodowania wypadku drogowego.

Nadmienić nadto należy, że obrońca oskarżonego, całą swoją argumentację na poparcie zarzutu obrazy także art. 6 kpk sprowadził do jednozdaniowego stwierdzenia, iż niepouczenie o zmianie opisu czynu stanowiło „(…) naruszenie prawa do obrony oskarżonego poprzez uniemożliwienie oskarżonemu i jego obrońcy zajęcia stanowiska w tym zakresie „(…) ”.

Reasumując, w rozpatrywanej sprawie zmiana opisu czynu także w powyższym zakresie nie rzutowała na sposób prowadzenia obrony, skoro doprecyzowane przez sąd okoliczności zdarzenia wynikały wprost z pozyskanych w sprawie opinii biegłych, a zatem nie sposób z powodzeniem utrzymywać, że modyfikacja opisu czynu przyjęta w wyroku była dla obrony zaskoczeniem. Ponadto skarżący nie wskazał w apelacji żadnej możliwości, której nie wykorzystał w postępowaniu rozpoznawczym, wobec nie uprzedzenia o zmianie opisu czynu.

Na zakończenie rozważań dotyczących zarzutów naruszenia przepisów postępowania, należy podkreślić, że apelujący jednocześnie nie uprawdopodobnił wpływu podniesionych uchybień na treść zaskarżonego orzeczenia. Zaznaczyć należy, że wpływ obrazy przepisów postępowania na treść rozstrzygnięcia musi zostać uprawdopodobniony przez stronę, nie wystarczy zatem, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie, niczym nie poparte stwierdzenie o wywarciu takiego wpływu. Na skarżącym ciąży bowiem obowiązek wykazania, że między uchybieniem a treścią orzeczenia może istnieć związek, a dokonuje się tego właśnie przez wskazanie na przemawiające za tym okoliczności konkretnego wypadku. Stąd zawarte w apelacji zarzuty m.in. natury procesowej pozbawione przekonującej argumentacji i przytoczenia okoliczności świadczących o możliwości wpływu wskazanych uchybień na treść wyroku, nie mogą być uwzględnione.

Wniosek

1.  o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego

2.  o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

1.  Wobec nie stwierdzenia przez sąd odwoławczy zarzucanego w apelacji naruszenia przepisów postępowania, a tym samym także i wadliwości poczynionych przez sąd I instancji ustaleń stanu faktycznego, przemawiających za sprawstwem oskarżonego – brak było podstaw do uwzględniania wniosków o uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego czynu, jak i o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

2.  Zgodnie z treścią art. 437 § 2 kpk (w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 lipca 2015r.) uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania może nastąpić wyłącznie w wypadkach wskazanych w art. 439 § 1 kpk, art. 454 k.p.k. lub jeżeli konieczne jest przeprowadzenie na nowo przewodu w całości. Wymieniona w art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. podstawa uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania z powodu konieczności przeprowadzenia na nowo przewodu w całości ma charakter ocenny. Użyte w tym przepisie słowo "przewód" należy potraktować jako skrót pojęciowy, gdyż domyślnie chodzi o "przewód sądowy" (rozdział 45 k.p.k.). W tym zakresie art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wprowadza ograniczenie odnoszące się do uchylenia wyroku wydanego na rozprawie głównej. Z kontekstu art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wynika, że chodzi o przewód sądowy na rozprawie głównej. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są dowody (rozdział 45 k.p.k.). Przepis art. 437 § 2 in fine k.p.k. mówi jednak nie "o powtórzeniu dowodów", ale o powtórzeniu "przewodu". Dlatego też konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości nie odnosi się tylko do potrzeby powtórzenia dowodów. Może też dotyczyć samego przebiegu przewodu sądowego, gdy z uwagi na naruszenie przepisów procesowych należy go przeprowadzić na nowo. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości z przyczyn dowodowych wiąże się z podstawą dowodową wyroku. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są z reguły dowody z osobowych źródeł dowodowych i dowody z dokumentów. Warunek w postaci konieczności ponowienia wszystkich tych dowodów będzie spełniony dopiero wówczas, gdy sąd pierwszej instancji w ogóle nie ujawnił żadnych dowodów, choć oparł na nich wyrok albo wszystkie te dowody zostały nieprawidłowo przeprowadzone (art. 410 k.p.k.). W zakresie konieczności przeprowadzenia na nowo dowodów na rozprawie głównej należy bowiem wziąć pod uwagę wszystkie dowody, w tym dowody z dokumentów. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości może też wystąpić z przyczyn procesowych odnoszących się do prawidłowego jego przebiegu, m.in. postawienie trafnego zarzutu niewyłączenia sędziego z przyczyn określonych w art. 41 § 1 k.p.k. albo niedochowanie gwarancji procesowych odnoszących się do udziału stron i ich przedstawicieli procesowych w rozprawie głównej, np. rozpoznano sprawę pod nieobecność strony, obrońcy, pełnomocnika, którzy nie zostali zawiadomieni o terminie rozprawy (tak: Dariusz Świecki, Komentarz do art. 437 kpk). W poddanej kontroli sprawie nie wystąpiła żadna z określonych w art. 437 § 2 in fiine kpk podstaw wydania przez sąd odwoławczy orzeczenia kasatoryjnego.

.

Lp.

Zarzut

2.

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mogący mieć wpływ na treść zaskarżonego wyroku

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Co się zaś tyczy zarzutu opartego na podstawie odwoławczej określonej w art. 438 pkt 3 kpk, to Sąd Okręgowy podziela ugruntowany w orzecznictwie pogląd, że dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, niezbędnym jest przedstawienie nie samej tylko polemiki z ustaleniami sądu wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia, ale wykazanie konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich dopuścił się tenże sąd w świetle zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (vide wyrok SN z dnia 20.02.1975r, II KR 335/74, OSNPG 1975/9/84, wyrok SN z dnia 22.01.1975r, I KR 19/74, OSNKW 1975/5/58). Temu jednak zadaniu skarżący nie sprostał.

Bardzo przejrzysta i należycie umotywowana argumentacja Sądu Rejonowego zawarta w pisemnych motywach wyroku, a dotycząca kwestii sprawstwa oskarżonego czyni całkowicie zbędnym i po części nieracjonalnym, przywoływanie w tym miejscu po raz wtóry tych wszystkich racji i dowodów, które legły u podstaw zaskarżonego rozstrzygnięcia w tym zakresie, skoro Sąd Okręgowy w całości ją podzielił. Nie zachodzi zatem potrzeba ponownego przytaczania tych wszystkich dowodów i aspektów sprawy, które doprowadziły sąd meritii do wyprowadzenia wniosku co do winy oskarżonego T. R. (1) w popełnieniu przypisanego mu czynu, a wystarczającym w tym zakresie będzie odesłanie do lektury uzasadnienia Sądu I instancji.

W tym miejscu poczynić należy uwagę, że tego rodzaju postąpienie sądu odwoławczego nie pozostaje w sprzeczności z art. 6 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Jak bowiem stwierdził Europejski Trybunał Praw Człowieka, z art. 6 Konwencji wynika ogólny obowiązek sporządzania uzasadnień wyroków przez sądu krajowe, jednakże nie może on być rozumiany jako wymóg dokładnego udzielania odpowiedzi na każdy argument stron, oddalając zatem apelację (czy kasację) sądy orzekające w przedmiocie środka zaskarżenia mogą po prostu powołać się na uzasadnienie wyroków sądów niższych instancji (por. sprawa Arnold G. Cornelis przeciwko Holandii, POESK Nr 1-2/2004).

Niemniej godzi się zauważyć, że to skarżący zebrany w sprawie obszerny materiał dowodowy potraktował w sposób nadzwyczaj selektywny, przytaczając oraz powołując się na te tylko fragmenty, które w jego mniemaniu miałyby wspierać zarzuty wniesionej apelacji.

Analizując przeprowadzone w przedmiotowej sprawie dowody stwierdzić należy wprost, że występujące pomiędzy nimi sprzeczności i różnice, które akcentują apelujące, tylko pozornie stwarzają wątpliwości, co do rzeczywistego przebiegu zdarzenia. W wyniku swobodnej oceny dowodów, utrzymanej w granicach racjonalności Sąd I instancji enumeratywnie wskazał te, które z nich zasługują na wiarygodność (i w jakiej ich części), a z tych z kolei dowodów absolutnie nie wynikają żadne rzeczywiste i istotne wątpliwości, które zostałyby rozstrzygnięte na niekorzyść oskarżonego.

Trzeba również dodać, że przepisy kodeksu postępowania karnego nie zawierają żadnych dyrektyw, które nakazywałyby określone ustosunkowanie się do konkretnych dowodów, jak również nie wprowadzają różnic co do wartości poszczególnych dowodów, tak więc Sąd realizując ustawowy postulat poczynienia ustaleń faktycznych, odpowiadających prawdzie, ma prawo uznać za wiarygodne zeznania świadków lub wyjaśnienia oskarżonego co do niektórych przedstawionych przez nich okoliczności i nie dać wiary co do innych okoliczności – pod warunkiem, że stanowisko Sądu w kwestii oceny zeznań bądź wyjaśnień zostanie należycie uzasadnione. Ustalenia faktyczne nie zawsze muszą bezpośrednio wynikać z konkretnych dowodów. Mogą one także zostać wyprowadzone z nieodpartej logiki sytuacji stwierdzonej konkretnymi dowodami, jeżeli owa sytuacja jest tego rodzaju, że stanowi oczywistą przesłankę, na podstawie której doświadczenie życiowe nasuwa jednoznaczny wniosek, iż dane okoliczności faktycznie wystąpiły.

W tym miejscu przypomnieć należy, że wybór wiarygodnych źródeł dowodowych jest prerogatywą sądu stykającego się bezpośrednio z dowodami i to w toku całej rozprawy głównej. Sąd pierwszej instancji, dokonując swobodnej oceny dowodów musi przedstawić tok swego rozumowania, który doprowadził go do dokonanego wyboru. Analiza tego właśnie toku rozumowania jest przedmiotem kontroli instancyjnej, bowiem sąd odwoławczy zasadniczo nie styka się z dowodami bezpośrednio, lecz swą działalność ogranicza do weryfikacji i racjonalności rozumowania sądu orzekającego, przedstawionego w zaskarżonym wyroku. Czyni to na podstawie argumentów przytoczonych w skardze apelacyjnej i wyłącznie w zakresie nią wyznaczonym. Krytyka odwoławcza, aby była skuteczna, musi wykazywać braki w zakresie logicznego rozumowania sądu orzekającego. Jeśli tego nie czyni, a ogranicza się do twierdzeń, że zdarzenia miały inny przebieg, to nie może być uwzględniona przez Sąd odwoławczy. Innymi słowy, zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku nie może sprowadzać się do samej tylko odmiennej oceny materiału dowodowego, lecz powinien polegać na wykazaniu jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego dopuścił się sąd w dokonanej przez siebie ocenie materiału dowodowego. Ponadto zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami Sądu, wyrażonymi w zaskarżonym wyroku, gdyż sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego, odmiennego poglądu w kwestii ustaleń faktycznych, opartego na innych dowodach od tych, na których oparł się Sąd pierwszej instancji, nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu przez ten sąd błędu w ustaleniach faktycznych.

W niniejszej sprawie wina T. R. (1) została wykazana w oparciu o całokształt spójnego materiału dowodowego, zarówno dowodów osobowych, jak i w postaci dokumentów, przede wszystkim opinii biegłych, które prawidłowo zweryfikowane poprzez pryzmat logicznego myślenia i doświadczenia życiowego tworzą przekonywujący obraz zdarzeń, które legły u podstaw zarzutu.

Sąd odwoławczy w pełni podziela stanowisko sądu meriti, że ujawnione i poddane wszechstronnej analizie dowody, dostarczyły niewątpliwie podstaw do przypisania T. R. (2) czynu z art. 177 § 1 kk w zw. z art. art. 178 § 1 kk. Ustosunkowując się konkretnych argumentów wyeksponowanych w apelacji zdecydowanie należy zaoponować wynikającej z nich tezie, że Sąd I instancji nietrafnie odrzucił z podstawy istotnych ustaleń w sprawie wyjaśnienia T. R. (1), w których negował swoje sprawstwo, a uznał co do istoty za wiarygodne przede wszystkim zeznania pokrzywdzonego K. L. (1) oraz zeznania D. L. (1) i M. G., które tego przymiotu – zdaniem skarżącego – nie posiadają i stanowią - w ocenie apelujących - jedynie bezpodstawne pomówienie.

Bezspornie pojęcie „pomówienia” ma jednoznacznie pejoratywne zabarwienie i dlatego właściwsze wydaje się używanie określenia „zeznania obciążające”, które nie zawsze muszą być obarczone tę negatywną konotacją. Pojęcie pomówienia jest także niezbyt trafne ze względu na analogię z jedną z form przestępczego zniesławienia (por. Z. Muras, Wyjaśnienia oskarżonego w procesie karnym i prawie karnym materialnym, Komentarz, Wyd. C. H. Beck, W-wa 2005r.). Także orzecznictwo wskazuje, że pojęcie pomówienia, funkcjonujące w języku potocznym jako synonim fałszywego oskarżenia, nie może być utożsamiane z pojęciem zeznań obciążających inną osobę przez ujawnienie faktów niekorzystnych z punktu widzenia interesów tej osoby, ale jednocześnie prawdziwych (por. wyrok SN z dnia 08. 01.1988r., IV KR 175/87, OSNKW 1988/7-8/57). Wbrew sugestiom skarżącego, należy przede wszystkim stwierdzić, że zeznania obciążające stanowią pełnowartościowy dowód procesowy i nie są dowodem drugiej kategorii, przy czym należy podchodzić do niego ze szczególną, wzmożoną ostrożnością (por. wyrok SN z dnia 03. 03. 1994r., II KRN 8/8/94, Wokanda 1994/8/17). Kontrola dowodu z zeznań świadka, nota bene tak, jak każdego innego dowodu osobowego, polega na zweryfikowaniu uzyskanych informacji a w szczególności sprawdzeniu, czy są one potwierdzone innymi dowodami, choćby częściowo, czy są spontaniczne, złożone wkrótce po przeżyciu objętych nimi zaszłości, czy też po upływie czasu umożliwiającego uknucie intrygi, czy pochodzą od osoby bezstronnej, czy też zainteresowanej obciążaniem pomówionego, czy są konsekwentne co do zasady i szczegółów.

Należy przy tym podkreślić, że nawet fakt odwoływania zeznań lub ich zmiana nie powoduje utraty przez złożone zeznania - „pomówienia” - mocy dowodowej (por. wyrok SN z dnia 19.06. 1984r., I KR 51/84, OSNPG 1985/5/74). Każdorazowo należy jedynie wnikliwie rozważyć, poprzez pryzmat art. 7 k.p.k., czy zeznania obciążające złożone w sprawie przez świadka, znajdują bezpośrednie lub pośrednie potwierdzenie w innych dowodach, czy są logiczne, nie wykazują nadmiernej labilności oraz cech nieprawdopodobieństwa a także rozważyć jakie były powody zmiany treści zeznań.

Do wszystkich tych dyrektyw Sąd Rejonowy w pełni się zastosował, co znajduje wyraz w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Słowem zeznania złożone przez pokrzywdzonego K. L. (1) oraz świadków, w których wskazali oni wszystkie istotne okoliczności przemawiające za popełnieniem przez T. R. (1) przypisanego mu czynu, spełniają warunek pozytywnej weryfikacji w świetle zacytowanych wcześniej poglądów doktryny i orzecznictwa.

W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że Sąd I instancji dokonał prawidłowej oceny całokształtu, złożonych na poszczególnych etapach postępowania, zeznań wszystkich świadków, w tym pokrzywdzonego K. L. (1) oraz wyjaśnień oskarżonego T. R. (1), zasadnie uznając je za wiarygodne w określonym zakresie, a pozbawiając je tego waloru w pozostałej części, a tym samym prawidłowo ustalił stan faktyczny przemawiający za sprawstwem oskarżonego w zakresie przypisanego mu czynu. Wbrew stanowisku skarżącego, Sąd Rejonowy, dokonując wyboru określonej wersji zdarzenia, zaprezentowanej z jednej strony przez pokrzywdzonego, a z drugiej strony przez oskarżonego, decyzje tę poprzedził wnikliwą i skrupulatną analizą całokształtu powyższych dowodów w powiązaniu z pozostałymi materiałami zgromadzonymi w sprawie tak osobowymi, jak i dokumentów, czemu dał wyraz w pisemnych motywach wyroku. Analizę tę przeprowadził w sposób wolny od uproszczeń i z zachowaniem obiektywizmu. Godzi się zaznaczyć, że Sąd I instancji trafnie przyjął za podstawę istotnych ustaleń w sprawie zeznania pokrzywdzonego, a którego wersję zdarzenia starał się podważyć w swej apelacji skarżący i nie wziął pod uwagę co do istoty wyjaśnień oskarżonego.

Twierdzenia apelującego co do bezzasadnego przypisania cechy wiarygodności, co do istotnych okoliczności, przede wszystkim zeznaniom K. L. (1), są bezprzedmiotowe i w istocie stanowią jedynie polemikę ze słusznymi ustaleniami sądu I instancji. Sąd Rejonowy w bardzo obszernych, szczegółowym i wyczerpującym uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia wskazał te wszystkie okoliczności, które przemawiają za przypisaniem waloru wiarygodności zeznaniom m.in. tegoż świadka w określonym zakresie i argumentację tę Sąd Okręgowy w pełni podzielił. Nie zachodni zatem potrzeba ponownego przytaczania tych wszystkich racji i aspektów sprawy, które doprowadziły sąd meritii do dokonania ostatecznie pozytywnej oceny powyższych dowodów, a wystarczającym w tym zakresie będzie odesłanie do lektury uzasadnienia Sądu I instancji.

Wypada jedynie podkreślić, że odnośnie przypisanego oskarżonemu czynu wyczerpującego znamiona występku z art. 177 § 1 kk w zw. z art. 178 § 1 kk –pokrzywdzony w trakcie dochodzenia, jak i na rozprawie złożył co do istotnych okoliczności wyczerpujące zeznania, w których podał czas i miejsce zaistnienia wypadku drogowego; opisał towarzyszące mu okoliczności; odtworzył sposób zachowania sprawcy (po najechaniu na tył jego pojazdu, oskarżony wysiadł ze swego auta, coś niezrozumiale powiedział i odjechał); podkreślił, że zdążył spisać numery rejestracyjne pojazdu sprawcy, przedstawił dalsze działania związane ze zgłoszeniem wypadku policji, opisał szkody w swoim samochodzie, wskazał rodzaj i zakres doznanych obrażeń ciała oraz przebieg leczenia i rehabilitacji. Ze złożonych na tych etapach postępowania zeznań K. L. (1) jednoznacznie wynika, że w dniu 18 września 2017r. w miejscowości B. kierowca pojazdu marki T. o nr rej. (...) (spisał numery rejestracyjne pojazdu sprawcy) uderzył w tył jego samochodu, następnie wysiadł ze swego auta, coś niezrozumiale powiedział i odjechał. Jak kompleksowo i przekonująco argumentował sąd meritii, za uznaniem istoty zeznań pokrzywdzonego K. L. (1) jako pełnowartościowego materiału przemawiały następujące okoliczności, fakty i dowody.

Przede wszystkim, trafnie Sąd I instancji uznał za odpowiadające prawdzie relacje K. L. (1) co do istotnych okoliczności przemawiających za sprawstwem T. R. (1) w popełnieniu przypisanego mu czynu, nie tylko dlatego, że w kluczowym zakresie są one logiczne i spójne, ale także i z tego powodu, że zostały pozytywnie zweryfikowane innymi dowodami zgromadzonymi w sprawie.

Wbrew twierdzeniom autora apelacji, zeznania pokrzywdzonego, choć miały one zasadniczy charakter, nie były jedynym materiałem przemawiającym za sprawstwem oskarżonego odnośnie przypisanego mu czynu.

Podstawę kluczowych ustaleń w sprawie stanowi bowiem także opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych autorstwa A. S. (1), który kategorycznie stwierdził, że „(…) technika i taktyka jazdy oskarżonego nie była poprawna, nie zachował bowiem prędkości bezpiecznej i należytej ostrożności w danych warunkach atmosferyczno – drogowych, w wyniku czego najechał na poprzedzający go samochód R. (...) o nr rej. (...). Nie ma podstaw twierdzić, by technika i taktyka jazdy kierowcy samochodu R. św. K. L. (1) była błędna i aby naruszył przepisy o bezpieczeństwie w ruchu drogowym”. Podobnej treści opinię sporządził drugi biegły w tej dziedzinie M. A..

Wartość dowodową zeznań K. L. (1) wzmacnia także dokumentacja medyczna oraz opinia biegłego lekarza C. W., który wskazał, że stwierdzone u pokrzywdzonego obrażenia mogły powstać u kierowcy samochodu, w tył którego uderzył inny pojazd.

Zeznania K. L. (1) pozostają także w zgodzie z zeznaniami D. L. (1), którego pokrzywdzony telefonicznie zawiadomił o wypadku i który z kolei zadzwonił na policję i uzyskał informację, że zgłoszenia należy dokonać osobiście funkcjonariuszom znajdującym się na terenie miasta P. oraz zeznaniami M. G., który przyjechał na miejsce zdarzenia, udzielił pomocy pokrzywdzonemu oraz jako agent ubezpieczeniowy ustalił w bazie (...) po numerze rejestracyjnym markę samochodu sprawcy. Ponownie należy wskazać, skarżącemu, że ani pokrzywdzony, ani świadkowie, m.in. M. G., który jest agentem ubezpieczeniowym, a nie likwidatorem szkód, nie byli zobowiązani sporządzić dokumentacji fotograficznej pojazdu.

Dopełnienie materiału dowodowego stanowią zeznania pozostałych świadków oraz zgromadzona w sprawie dokumentacja, w tym akta szkody.

Wbrew intencji skarżącego, wartości dowodowej zeznań pokrzywdzonego K. L. (1) oraz zeznań świadków D. L. (2) i M. G. nie umniejszają ujawnione rozbieżności w ich depozycjach. Świadkowie albo doprecyzowali i skorygowali swoje zeznania, albo owe nieścisłości – jak słusznie argumentował sąd meriti - należy tłumaczyć nieprzywiązywaniem wagi przez świadków do szczegółów zajścia, odmienną rolą w zdarzeniu, ułomnością ludzkiej pamięci oraz upływem casu. Co nader istotne, przedstawiona przez nich wersja zajścia co do istotnych okoliczności była jednak spójna. Ponadto sąd orzekający dostrzegł owe rozbieżności i do tych kwestii rzeczowo się odniósł w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Wymaga podkreślenia, że świadkowie byli osobami obcymi dla oskarżonego i nie mieli żadnego interesu aby go bezpodstawnie obciążać. Z całą mocą należy także wskazać, że oskarżony został ustalony jako sprawca przedmiotowego wypadku tylko dzięki spisaniu przez pokrzywdzonego numerów rejestracyjnych jego pojazdu, a zatem jego zeznania nie są obarczone wadą stronniczości. Tak bardzo zatem akcentowane przez skarżącego ujawnione rozbieżność w zeznaniach pokrzywdzonego i świadków, nie mogą doprowadzić do oczekiwanego rezultatu w postaci uwolnienia T. R. (1) od odpowiedzialności karanej, ani też wydania rozstrzygnięcia kasatoryjnego.

Sąd orzekający wobec jednoznacznej wymowy powyższych dowodów, w pełni zasadnie wykluczył zarazem wszystkie wersje forsowane przez oskarżonego, powielone następnie w apelacji, tj. iż jakoby uczestniczył w wypadku drogowym ale z innym pojazdem niż pokrzywdzonego; do wypadku miałby przyczynić się kierowca T. – a; odjechał z miejsca zdarzenia tylko celem zatrzymania samochodu ciężarowego. Przekonuje stanowisko sądu orzekającego, iż wyjaśnienia oskarżonego są nielogiczne oraz całkowicie odosobnione, pozostają w rażącej sprzeczności z całym pozostałym materiałem dowodowym, a także nie znajdują żadnego potwierdzenia w jakimkolwiek dowodzie, w tym w zeznaniach powołanych przez obronę świadków K. M. i C. M., którzy kategorycznie zaprzeczyli aby brał uczestniczyli w zdarzeniu drogowym z udziałem którejkolwiek ze stron.

W świetle powyższych okoliczności zarzuty apelacyjne zmierzające do podważenia prawidłowości poczynionych przez sąd meriti ustaleń i w tym przedmiocie potraktować należy jako całkowicie bezzasadne.

Powyższe dowody i aspekty sprawy, przytoczone i poddane trafnej oraz kompleksowej ocenie w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku, jako wzajemnie się uzupełniające tworzą przekonujący obraz zdarzeń przemawiający za sprawstwem oskarżonego odnośnie przypisanego mu czynu.

W świetle całokształtu zgromadzonych dowodów, prawidłowo ocenionych przez sąd meriti, nie sposób założyć, że pokrzywdzony oraz świadkowie opisując co do istotnych okoliczności, przebieg zdarzenia, uknuli tym samym zawiłą intrygę, wskazując na obcą im osobę T. R. (1), ustaloną wyłącznie po numerach rejestracyjnych jego pojazdu, jako na sprawcę wypadku drogowego, by przez tak podstępne zabiegi zmierzać do bezpodstawnego skierowania przeciwko niemu postępowanie, tym bardziej że nie mieli żadnego interesu w podjęciu takich nielegalnych działań. W tym miejscu należy zaakcentować, że sąd orzekający w pisemnych motywach wyroku poświęcił uwagę podnoszonym przez oskarżonego i obrońcę kwestiom związanym z ewentualnymi motywami złożenia przez pokrzywdzonego obciążających oskarżonego zeznań i w sposób przekonujący je wykluczył.

W konsekwencji Sąd Okręgowy nie mógł zaaprobować stanowiska skarżącego, iż argumentacja i rozważania Sądu Rejonowego (aczkolwiek w głównej mierze istotnie oparte na uznanych za wiarygodne zeznaniach pokrzywdzonego) są z gruntu wadliwe. Nota bene sam fakt oparcia orzeczenia przypisującego sprawstwo na zeznaniach nawet tylko jednej osoby (np. pokrzywdzonego), również w sytuacji nie przyznania się oskarżonego do winy, nie może stanowić podstawy do zarzutu dokonania błędnych czy dowolnych ustaleń faktycznych w sprawie. Nie istnieje bowiem żadna reguła dowodowa, która uzasadniałaby pogląd, że zeznania choćby jednego świadka są niewystarczającą podstawą skazania, podobnie zresztą jak niedopuszczalne jest wartościowanie zeznań li tylko w zależności od cech osobowości świadka, stanu jego zdrowia czy jego stylu życia. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1996.01.11, II KRN 178/95, M. Prawn. 1996/10/376). Rzecz w tym, że tego rodzaju dowód, jak wykazał to szerzej Sąd Rejonowy w pisemnych motywach wyroku, nie wywołuje żadnych zastrzeżeń i nie został w żaden sposób podważony pod względem jego wiarygodności. W rezultacie autor apelacji nie zgadzając się z dokonaną przez Sąd I instancji oceną zeznań pokrzywdzonego nie wykazał tym samym aby stanowisko Sądu orzekającego w tym zakresie było obarczone jakąkolwiek wadą. Pamiętać natomiast należy, że jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych, to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważana. Zasada in dubio pro reo nie ogranicza zasady swobody oceny dowodów. Jeżeli z materiału dowodowego wynikają różne wersje zdarzeń, to nie jest to jeszcze równoznaczne z zaistnieniem nie dających się usunąć wątpliwości. W takim przypadku Sąd jest zobowiązany do dokonania ustaleń właśnie na podstawie swobodnej oceny dowodów. Dopiero wtedy, gdy po wykorzystaniu wszelkich istniejących możliwości, wątpliwości nie zostaną usunięte, należy je wytłumaczyć w sposób korzystny dla oskarżonego.

Reasumując, nie powiodła się podjęta przez autoa skarg próba zdyskredytowania zeznań pokrzywdzonego, a tym samym podważenia prawidłowości poczynionych przez sąd orzekający ustaleń stanu faktycznego przemawiających za sprawstwem T. R. (1) w popełnieniu przypisanego mu przestępstwa. Wbrew zatem, wyrażonym przez apelującego zastrzeżeniom, sąd meriti nie przecenił wartości zeznań pokrzywdzonego i nadał im stosowną wagę i znaczenie. Ujawnione okoliczności sprawy i dowody, enumeratywnie wymienione przez sąd meriti, pozwoliły zatem na zdecydowane wykluczenie lasowanych przez T. R. (1), a następnie powielonej w apelacji wersji zdarzenia.

W konsekwencji trafnie Sąd I instancji odmówił co do istoty waloru wiarygodności wyjaśnieniom T. R. (1), sprowadzającym się ostatecznie do zanegowania swojego sprawstwa, a prawidłowość tej oceny znajduje oparcie w zaprezentowanym i prawidłowo przeanalizowanym przez sąd orzekający materiale dowodowym. Wbrew wywodom apelującego trafnie Sąd I instancji odrzucił z podstawy istotnych ustaleń w sprawie wyjaśniania oskarżonego, uznając je w określonym zakresie za niewiarygodne, pozbawiane wsparcia w innych dowodach i pozostające w rażącej sprzeczności z pozyskanym materiałem zgromadzonym w aktach sprawy. Analiza zebranego materiału i treści pisemnych motywów zaskarżonego wyroku, odnośnie sprawstwa oskarżonego uprawnia więc do konstatacji, iż podniesiony przez apelującego zarzut błędu w ustaleniach faktycznych w wyniku wybiórczego i jednostronnego potraktowania przez Sąd I instancji zgromadzonego materiału dowodowego, mający stanowić konsekwencję naruszenia przepisu postępowania - nie jest niezasadny. Sąd Rejonowy w szczegółowy i wyczerpujący sposób dokonał analizy całokształtu zgromadzonych dowodów oraz zaprezentował ocenę zarówno wyjaśnień oskarżonego jak i zeznań wszystkich świadków, co znalazło odzwierciedlenie w pisemnym uzasadnieniu wyroku. Dokonując kontroli instancyjnej przedmiotowej sprawy należy wyprowadzić wniosek, że Sąd I Instancji, odnośnie sprawstwa oskarżonego, sprostał wszystkim określonym przepisami procedury obowiązkom, w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie i zgodnie z przepisami ujawnił wszystkie dowody, w jednakowej mierze odnosząc się do wyjaśnień oskarżonego, zeznań wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków, jak i również nieosobowego materiału dowodowego, w tym przede wszystkim w postaci opinii biegłych. Wbrew stanowisku skarżącego sąd uwzględnił zarówno okoliczności przemawiające na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego. Wreszcie wyczerpująco i logicznie uzasadnił swoje stanowisko odrzucając w części sprzecznej z ustalonym w sprawie stanem faktycznym wyjaśnienia T. R. (1), które uznał za nie zasługujące na walor wiarygodności. Ponownie wypada jedynie odwołać się do pisemnie umotywowanych rozważań sądu meriti, że wyjaśnienia oskarżonego, w których negował swoje sprawstwo i utrzymywał, iż w ogóle nie brał udziału w zdarzeniu drogowym z udziałem pokrzywdzonego K. L. (1) - pozostają w rażącej sprzeczności z zasadniczymi dowodami zgromadzonymi w sprawie, tj. zeznaniami pokrzywdzonego i wskazanych świadków oraz dowodami nieosobowymi, szczególnie opiniami biegłych.

Reasumując należy stwierdzić, że apelujący nie wykazał żadnych konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich miał, jego zdaniem, dopuścić się Sąd Rejonowy, a podniesione przez niego zarzuty sprowadzają się wyłącznie do polemiki z prawidłowymi ustaleniami sądu meriti, wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia.

Sąd I instancji zgromadził pełny materiał dowodowy, ocenił go właściwie, omawiając wszystkie ujawnione dowody i nie wykraczając przy tym poza ramy swobodnej oceny dowodów. W oparciu o tę ocenę natomiast poczynił z kolei prawidłowe ustalenia faktyczne i wyprowadził trafne wnioski przemawiające za winą oskarżonego odnośnie przypisanego mu czynu.

Na zakończenie wypada odnieść się jeszcze do podnoszonej w apelacji kwestii udzielanych przez policję pisemnych informacji odnośnie zarejestrowania zgłoszenia o przedmiotowym zdarzeniu drogowym (k. 194, 282). Wbrew wywodom apelującego, sąd dostrzegł ową niejasność i zwrócił się do KP w P. o jej wyjaśnienie. Z udzielonej odpowiedzi (k. 299) jednoznacznie wynika, że nie dokonano formalnego telefonicznego zgłoszenia o zdarzeniu drogowym, a tylko takie są rejestrowane i nagrywane, albowiem zgłoszenia dokonał pokrzywdzony osobiście, co jest całkowicie zgodne z notatką urzędową z dnia 18 września 2017r. znajdującą się w aktach sprawy (k. 1), w której odnotowano fakt dokonania osobistego zgłoszenia o zdarzeniu przez kierowcę pojazdu R. (...). Okoliczności te wynikają także z zeznań D. L. (1), który podał, że zadzwonił na policję, ale poinformowano go, że z uwagi na sytuację kryzysową związaną z powodzią, zgłoszenia należy dokonać osobiście funkcjonariuszom, którzy zabezpieczali teren na moście w P.. Świadek A. J., który pełnił służbę na terenie P., potwierdził, że otrzymał od komendanta telefoniczną informację o zdarzeniu drogowym, a następnie przyjechał do niego na most pokrzywdzony i osobiście dokonał zgłoszenia.

Reasumując w ocenie sądu odwoławczego Sąd I instancji zgromadził pełny materiał dowodowy i ocenił go właściwie, omawiając wszystkie ujawnione dowody nie wykraczając przy tym poza ramy swobodnej oceny dowodów. W oparciu o tę ocenę natomiast poczynił z kolei prawidłowe ustalenia faktyczne i wyprowadził trafne wnioski przemawiające za winą oskarżonego odnośnie przypisanego mu czynu.

Sąd Rejonowy nie dopuścił się zatem ani obrazy prawa materialnego, ani nie naruszył przepisów postępowania skutkujących błędem w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, zaś kontrola odwoławcza uzasadnia stwierdzenie, że zaskarżony wyrok znajduje pełne oparcie w prawidłowo dokonanej ocenie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego oraz ujawnionego w postępowaniu i nie ma podstaw do zdyskwalifikowania zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Sąd I instancji dokonał również prawidłowej subsumcji prawnej zachowania oskarżonego pod wskazane przepisy ustawy karnej i w tym zakresie odwołać się należy do trafnych wywodów zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku oraz poczynionych powyżej uwag odnoszących się do zarzutu obrazy art. 399 kpk.

Wniosek

1.  o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu,

2.  o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

1.  Wobec nie stwierdzenia przez sąd odwoławczy zarzucanego w apelacji naruszenia przepisów postępowania, a tym samym także i wadliwości poczynionych przez sąd I instancji ustaleń stanu faktycznego, przemawiających za sprawstwem oskarżonego – brak było podstaw do uwzględniania wniosków o uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego czynu, jak i o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

2.  Zgodnie z treścią art. 437 § 2 kpk (w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 lipca 2015r.) uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania może nastąpić wyłącznie w wypadkach wskazanych w art. 439 § 1 kpk, art. 454 k.p.k. lub jeżeli konieczne jest przeprowadzenie na nowo przewodu w całości. Wymieniona w art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. podstawa uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania z powodu konieczności przeprowadzenia na nowo przewodu w całości ma charakter ocenny. Użyte w tym przepisie słowo "przewód" należy potraktować jako skrót pojęciowy, gdyż domyślnie chodzi o "przewód sądowy" (rozdział 45 k.p.k.). W tym zakresie art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wprowadza ograniczenie odnoszące się do uchylenia wyroku wydanego na rozprawie głównej. Z kontekstu art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wynika, że chodzi o przewód sądowy na rozprawie głównej. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są dowody (rozdział 45 k.p.k.). Przepis art. 437 § 2 in fine k.p.k. mówi jednak nie "o powtórzeniu dowodów", ale o powtórzeniu "przewodu". Dlatego też konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości nie odnosi się tylko do potrzeby powtórzenia dowodów. Może też dotyczyć samego przebiegu przewodu sądowego, gdy z uwagi na naruszenie przepisów procesowych należy go przeprowadzić na nowo. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości z przyczyn dowodowych wiąże się z podstawą dowodową wyroku. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są z reguły dowody z osobowych źródeł dowodowych i dowody z dokumentów. Warunek w postaci konieczności ponowienia wszystkich tych dowodów będzie spełniony dopiero wówczas, gdy sąd pierwszej instancji w ogóle nie ujawnił żadnych dowodów, choć oparł na nich wyrok albo wszystkie te dowody zostały nieprawidłowo przeprowadzone (art. 410 k.p.k.). W zakresie konieczności przeprowadzenia na nowo dowodów na rozprawie głównej należy bowiem wziąć pod uwagę wszystkie dowody, w tym dowody z dokumentów. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości może też wystąpić z przyczyn procesowych odnoszących się do prawidłowego jego przebiegu, m.in. postawienie trafnego zarzutu niewyłączenia sędziego z przyczyn określonych w art. 41 § 1 k.p.k. albo niedochowanie gwarancji procesowych odnoszących się do udziału stron i ich przedstawicieli procesowych w rozprawie głównej, np. rozpoznano sprawę pod nieobecność strony, obrońcy, pełnomocnika, którzy nie zostali zawiadomieni o terminie rozprawy (tak: Dariusz Świecki, Komentarz do art. 437 kpk). W poddanej kontroli sprawie nie wystąpiła żadna z określonych w art. 437 § 2 in fiine kpk podstaw wydania przez sąd odwoławczy orzeczenia kasatoryjnego.

Lp.

Zarzut

3

Obraza prawa materialnego:

- art. 178 kk

- art. 47 § 4 kk

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Sąd odwoławczy nie stwierdził również zarzucanej przez obrońcę oskarżonego obrazy prawa materialnego, tj. art. 178 kk poprzez jego zastosowanie, w wyniku wadliwie poczynionej wykładni tegoż przepisu.

Na wstępie rozważań należy poczynić uwagę tej treści, iż nietrafnym było powołanie się przez skarżącego jednocześnie na zarzut obrazy przepisu prawa materialnego, w sytuacji gdy autor apelacji podniósł przede wszystkim zarzuty określone w art. 438 pkt 2 i 3 kpk, tj. obrazy przepisów postępowania, a tym samym kwestionował ustalenia stanu faktycznego. Wymaga podkreślenia, że obraza prawa materialnego może być przyczyną odwoławczą jedynie wtedy, gdy ma ona charakter samoistny. Zarzut obrazy prawa materialnego jest legitymowany bowiem tylko wówczas, gdy dotyczy błędnej wykładni zastosowanego przepisu, zastosowania nieodpowiedniego przepisu lub nie zastosowania przepisu zobowiązującego sąd do jego bezwzględnego respektowania. Należy wówczas porównywać treść zastosowanego przepisu prawa z ustalonym przez sąd stanem faktycznym. Jeżeli sąd błędnie ustalił stan faktyczny i do tak ustalonego stanu zastosował przepis, który – przy prawidłowych ustaleniach – miałby zastosowanie, to zarzut naruszenia prawa materialnego jest bezpodstawny. W takiej sytuacji prawidłowy byłby zarzut obrazy przepisów postępowania lub błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia - art. 438 pkt 3 kpk (wyrok SN III KKN 249/98 2.05.1998 r. Prok. i Pr. 1998/10/16). Należy podkreślić, że nie ma obrazy prawa materialnego, gdy wada orzeczenia jest wynikiem błędnych ustaleń, przyjętych za jego podstawę. Orzecznictwo Sądu Najwyższego i doktryna słusznie bowiem podkreślają, że naruszenie prawa materialnego polega na jego wadliwym zastosowaniu (niezastosowaniu) w orzeczeniu, które oparte jest na trafnych i niekwestionowanych ustaleniach faktycznych. W konsekwencji skoro skarżący wyraźnie kwestionował dokonane przez Sąd I instancji ustalenia, na co wskazują główne z zawartych w apelacji zarzutów (art. 438 pkt. 2 i 3 kpk), jak motywacyjna część skargi, to jest to płaszczyzna ustaleń faktycznych i stąd apelacja podważająca stanowisko Sądu w tej mierze (wszak subsumcja prawna czynu oskarżonego w wyroku, jest prostą konsekwencją ustaleń w tej właśnie materii, czyli strony podmiotowej czynu), powinna być oparta tylko na zarzucie odwoławczym określonym w art. 438 pkt 2 lub 3 kpk, a nie dodatkowo w art. 438 pkt 1 kpk (v. postanowienie SN z dnia 27.05.2002r., V KKN 314/01, LEX nr 53334, wyroki SA w Łodzi z dnia 28.02.2001r, II AKa 13/01, Prok. i Pr. 2002/11/26 i z dnia 18.07.2001r., II AKa 118/01, Prok. i Pr. 2002/11/28, Kodeks postępowania karnego, Komentarz pod red. P. Hofmańskiego, Wyd. C.H. Beck, W-wa 2004r, s. 602 i nast.). Niemniej, sąd odwoławczy w dalszych akapitach niniejszego uzasadnienia ustosunkuje się do wszystkich sformułowanych w wywiedzionej apelacji zarzutów.

W tym miejscu należy, w ślad za sądem I instancji, przypomnieć, że ucieczka z miejsca zdarzenia w ujęciu art. 178 kk, to sytuacja, gdy „sprawca oddala się z miejsca wypadku w zamiarze uniknięcia odpowiedzialności, w szczególności uniemożliwienia lub utrudnienia ustalenia jego tożsamości, okoliczności zdarzenia i stanu nietrzeźwości (na tle art. 178 k.k. także pozostawania pod wpływem środka odurzającego)” (wyrok SN z 15.03.2001 r., III KKN 492/99, OSNKW 2001/7–8, poz. 52). Z uwagi na odwołanie się w art. 178 § 1 do art. 173, 174 i 177 k.k. chodzi zatem o ucieczkę przed odpowiedzialnością karną za wskazane przestępstwa, zacieranie śladów tych przestępstw, a więc generalnie o utrudnianie postępowania karnego w sprawie o te czyny. „Momentem decydującym o przyjęciu, że sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, jest ustalenie, że oddalając się z miejsca zdarzenia, czynił to z zamiarem uniknięcia odpowiedzialności, w szczególności w celu uniemożliwienia identyfikacji, roli, jaką odegrał w zdarzeniu, oraz stanu, w jakim znajdował się w chwili wypadku. Takie zachowanie sprawcy powinno odznaczać się zwartością czasową” (wyrok SN z 27.03.2001 r., IV KKN 175/00, LEX nr 51400). Dodać należy, że ze zbiegnięciem z miejsca zdarzenia mamy do czynienia wówczas, gdy sprawca oddalił się, zanim przybył ktokolwiek inny na to miejsce, a także wówczas, gdy na miejsce przybyły inne osoby, w tym służby ratunkowe i Policja, zanim doszło do zidentyfikowania sprawcy i odnotowania jego danych umożliwiających późniejsze dotarcie do niego (zob. wyrok SO w Tarnowie z 11.10.2002 r., II Ka 394/02, LEX nr 1713529). Jeśli sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia i dopiero następnego dnia zgłosił się do organów ścigania, przyznając się do popełnienia zarzucanego mu czynu, będzie podlegał surowszej odpowiedzialności na podstawie art. 178 § 1 k.k. Tym samym bowiem stworzył sobie sam możliwość zacierania śladów przestępstwa i utrudniania postępowania karnego.

Jak trafnie zauważył Sąd Najwyższy, o ile w przypadku popełnienia przestępstwa określonego w art. 177 § 1 lub § 2 k.k. sprawca może ponosić odpowiedzialność także za skutki swojego bezprawnego zachowania, które były poza jego percepcją w czasie czynu, o tyle dla przyjęcia kwalifikacji prawnej obejmującej przepis art. 178 § 1 k.k. z powodu zbiegnięcia z miejsca zdarzenia niezbędne jest przypisanie sprawcy umyślności co do tego, że przez zbiegnięcie zmierzał on do uniknięcia odpowiedzialności za zachowanie, które wyczerpało znamiona ustawowe przestępstw stypizowanych w art. 177 k.k. (wyrok SN z 1.03.2011 r., V KK 284/10, OSNKW 2011/5, poz. 45; także wyrok SN z 6.07.2011 r., II KK 23/11, LEX nr 898593; wyrok SN z 17.01.2012 r., V KK 389/11, OSNKW 2012/4, poz. 42; wyrok SN z 6.07.2011 r., II KK 23/11, LEX nr 898593; wyrok SN z 1.03.2011 r., V KK 284/10, OSNKW 2011/5, poz. 45).

Relatywizując powyższe uwagi do prawidłowo ustalonego przez sąd meriti stanu faktycznego w poddanej kontroli sprawie, należy stwierdzić, że wbrew wywodom apelującego, sąd ten nie dopuścił się obrazy prawa materialnego albowiem dokonał prawidłowej wykładni przepisu art. 178 kk, czemu dał wyraz w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku oraz trafnie zastosował tę normę prawną zarówno w opisie przepisanego oskarżonemu czynu, jak i w jego kwalifikacji prawnej. Sąd Rejonowy w pełni uprawnienie przyjął, iż T. R. (1) zbiegł z miejsca zdarzenia, zarazem odrzucając z postawy istotnych ustaleń w sprawie jego wyjaśnienia, w których utrzymywał, że oddalił się wyłącznie w celu ujęcia kierowcy samochodu ciężarowego, który – według jego wersji - miał być sprawcą wypadku. Dyskwalifikując depozycje oskarżonego w tym przedmiocie, sąd meriti na poparcie swego stanowiska przytoczył w pisemnych motywach przekonującą argumentację, która w całości zasługuje na aprobatę. Nie zachodzi zatem potrzeba ponownego przytaczania tych wszystkich racji, które doprowadziły sąd orzekający do tego rodzaju wniosków, a wystarczającym będzie odesłanie w tym zakresie do lektury pisemnego uzasadnienia wyroku (str. 7 – 10). Godzi się jedynie wskazać, że jak słusznie zaznaczył sąd orzekający, oskarżony po wypadku wyszedł ze swego auta, coś niezrozumiale powiedział do K. L. (3) i od razu, nie interesując się stanem zdrowia pokrzywdzonego, ani uszkodzeniami pojazdów, wsiadł do pojazdu, zawrócił i odjechał w kierunku O.. Sąd I instancji wykluczając wersję forsowaną przez oskarżonego, powieloną następnie w apelacji, zasadnie powołał się na takie dowody i okoliczności jak to, że pokrzywdzony kategorycznie zaprzeczył aby rozmawiał z oskarżonym, który jedynie coś niezrozumiale powiedział oraz aby kierowca innego pojazdu jadącego z przeciwka stworzył zagrożenie, w tym zjechał na ich pas ruchu lub oślepił światłami; podobnie biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków wykazał nieprawdopodobieństwo zaistnienia takiej sytuacji; poszukiwania rzekomego sprawcy – kierowcy samochodu ciężarowego nie trwałyby aż 40 – 50 minut, tym bardziej, że jak twierdził sam oskarżony uszkodzony reflektor w jego aucie świecił w dół, miał słabą widoczność, a po dokonanej „z lekka” naprawie lampy „już nie było sensu gonić tira”; ponadto gdyby oskarżony sam miałby być pokrzywdzonym w wyniku nieprawidłowego zachowania innego kierowcy niewątpliwie dokonałby zgłoszenia zdarzenia na policję (nawet telefonicznego) nie tylko aby sprawca zagrożenia został ustalony i pociągnięty do odpowiedniości, ale także co najmniej dla celów ubezpieczeniowych, skoro jego pojazd został uszkodzony, a czego jednak nie uczynił. Wszystkie te okoliczności dostrzeżone i wyeksponowane przez sąd orzekający, w pełni uprawniały do dokonania ustalenia, że oskarżony oddalił się z miejsca zdarzenia nie celem zatrzymania rzekomego sprawcy, ale zbiegł w zamiarze uniknięcia odpowiedzialności, w szczególności uniemożliwienia lub utrudnienia ustalenia jego tożsamości i okoliczności zdarzenia. Nota bene oskarżony w swych wyjaśnieniach przyznał, że oddalenie się z miejsca wypadku było błędem. Zaakcentować również należy, że oskarżony dwukrotnie w głosach końcowych wnosił o „jak najmniejszy wymiar kary” (k. 320v), „jak najniższy wyrok” (k 247v), a zatem pomimo przyjętej linii obrony, kontynuowanej w apelacji, ostatecznie poczuwał się do winy za spowodowanie przedmiotowego wypadku.

Wobec skazania oskarżonego za przestępstwo z art. 177 § 1 kk w sytuacji gdy zbiegł on z miejsca zdarzenia, sąd meriti zobligowany był także do orzeczenia na rzecz pokrzywdzonego nawiązki w kwocie co najmniej 10.000 zł, z której to powinności sąd się wywiązał, zawierając w pkt VI wyroku tego rodzaju rozstrzygnięcie. Nawiązka określona w art. 47 § 3 k.k. ma bowiem od dnia 18.05.2015 r. charakter obligatoryjny, z jednoczesnym określeniem jej dolnej granicy na poziomie 10 000 złotych (zmiana wprowadzoną nowelą z 20.03.2015 r.). W celu zmniejszenia nieuzasadnionej represji, wynikającej z takiego rozwiązania, oraz w celu zwiększenia efektywności ewentualnego środka stricte kompensacyjnego nowy art. 47 § 4 k.k. przewiduje możliwość orzeczenia tej nawiązki poniżej dolnej granicy, ale tylko wówczas gdy za tym przemawia sytuacja majątkowa i rodzinna skazanego lub gdy skazany pojednał się z pokrzywdzonym.

Wbrew stanowisku skarżącego, sąd I instancji orzekając na podstawie art. 47 § 3 k.k. nawiązkę w kwocie 10 000 zł. nie dopuścił się obrazy art. 47 § 4 kk . Po pierwsze, przypomnieć należy skarżącemu, iż obraza prawa materialnego może polegać na błędnej subsumcji określonego niekwestionowanego zachowania pod przepis prawa lub na zastosowaniu określonego przepisu prawa, pomimo że ustawa nie pozwala na jego zastosowanie lub niezastosowaniu określonego przepisu prawa gdy ustawa nakazuje jego zastosowanie, zaś gdy ustawa stwarza tylko możliwość zastosowania określonego przepisu prawa materialnego, to przez jego zastosowanie lub niezastosowanie, sąd nie dopuszcza się obrazy przepisu prawa materialnego (tak: postanowienie Sądu Najwyższeg z dnia 29 stycznia 2020 r. IV KK 19/20, LEX nr 2783253). Po wtóre, sąd określił kwotę obligatoryjnej nawiązki w ustawowej dolnej granicy, tj. 10 000 zł. Po trzecie, nie zaistniały przewidziane w 47 § 4 kk przesłanki pozwalające wymierzyć nawiązkę w wysokości poniżej dolnej granicy, tj. mniej niż 10 000 zł. Oskarżony nie pojednał się z pokrzywdzonym, ani też jego sytuacja majątkowa i rodzinna nie przemawia za zastosowaniem art. 47 § 4 kk. Jak wynika bowiem z akt sprawy, T. R. (1) nie posiada nikogo na utrzymaniu, żona pracuje i otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 3.200 zł, dwie córki są dorosłe i samodzielne, a ponadto oskarżony dysponuje majątkiem w postaci domu jednorodzinnego wraz z działką oraz posiada samochód, a ponadto otrzymuje emeryturę w wysokości ponad 2100 zł i osiąga dochody z prowadzonej nieprzerwanie działalności gospodarczej w kwotach od 6 000 zł. – 20 000 zł. W świetle przytoczonej sytuacji rodzinnej i finansowej oskarżonego, nie ulega wątpliwości, że nawiązka wymierzona mu w dolnej granicy, tj. w kwocie 10 000 zł., nie spowoduje uszczerbku dla niezbędnego utrzymania jego i najbliższych. Godzi się dodać, że wobec obligatoryjnego charakteru nawiązki z art. 47 § 3 kk i wymierzania jej w dolnej ustawowej granicy, sąd nie był zobowiązany poprzeć zasadności tegoż rozstrzygnięcia dokumentacją lekarską pokrzywdzonego, potwierdzającą podjęcie przez niego terapii. Z przedstawionych względów, także i zarzut obrazy art. 47 § 4 kk całkowicie pozbawiony jest racji.

Wniosek

1.  o zmianę wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu,

2.  o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

1.  Wobec nie stwierdzenia przez sąd odwoławczy zarzucanej w apelacji obrazy prawa materialnego – brak było podstaw do uwzględniania wniosków o uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego czynu, jak i o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

2.  Zgodnie z treścią art. 437 § 2 kpk (w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 lipca 2015r.) uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania może nastąpić wyłącznie w wypadkach wskazanych w art. 439 § 1 kpk, art. 454 k.p.k. lub jeżeli konieczne jest przeprowadzenie na nowo przewodu w całości. Wymieniona w art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. podstawa uchylenia orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania z powodu konieczności przeprowadzenia na nowo przewodu w całości ma charakter ocenny. Użyte w tym przepisie słowo "przewód" należy potraktować jako skrót pojęciowy, gdyż domyślnie chodzi o "przewód sądowy" (rozdział 45 k.p.k.). W tym zakresie art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wprowadza ograniczenie odnoszące się do uchylenia wyroku wydanego na rozprawie głównej. Z kontekstu art. 437 § 2 zdanie drugie k.p.k. wynika, że chodzi o przewód sądowy na rozprawie głównej. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są dowody (rozdział 45 k.p.k.). Przepis art. 437 § 2 in fine k.p.k. mówi jednak nie "o powtórzeniu dowodów", ale o powtórzeniu "przewodu". Dlatego też konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości nie odnosi się tylko do potrzeby powtórzenia dowodów. Może też dotyczyć samego przebiegu przewodu sądowego, gdy z uwagi na naruszenie przepisów procesowych należy go przeprowadzić na nowo. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości z przyczyn dowodowych wiąże się z podstawą dowodową wyroku. Na przewodzie sądowym przeprowadzane są z reguły dowody z osobowych źródeł dowodowych i dowody z dokumentów. Warunek w postaci konieczności ponowienia wszystkich tych dowodów będzie spełniony dopiero wówczas, gdy sąd pierwszej instancji w ogóle nie ujawnił żadnych dowodów, choć oparł na nich wyrok albo wszystkie te dowody zostały nieprawidłowo przeprowadzone (art. 410 k.p.k.). W zakresie konieczności przeprowadzenia na nowo dowodów na rozprawie głównej należy bowiem wziąć pod uwagę wszystkie dowody, w tym dowody z dokumentów. Konieczność powtórzenia przewodu sądowego w całości może też wystąpić z przyczyn procesowych odnoszących się do prawidłowego jego przebiegu, m.in. postawienie trafnego zarzutu niewyłączenia sędziego z przyczyn określonych w art. 41 § 1 k.p.k. albo niedochowanie gwarancji procesowych odnoszących się do udziału stron i ich przedstawicieli procesowych w rozprawie głównej, np. rozpoznano sprawę pod nieobecność strony, obrońcy, pełnomocnika, którzy nie zostali zawiadomieni o terminie rozprawy (tak: Dariusz Świecki, Komentarz do art. 437 kpk). W poddanej kontroli sprawie nie wystąpiła żadna z określonych w art. 437 § 2 in fiine kpk podstaw wydania przez sąd odwoławczy orzeczenia kasatoryjnego.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

1.

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

5.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

Przedmiot utrzymania w mocy

Cały wyrok Sądu Rejonowego w Braniewie z dnia 8 listopada 2019r. sygn.. akt II K 413/18

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

W świetle wymowy całokształtu ujawnionych dowodów, prawidłowo ocenionych przez sąd I instancji oraz wobec braku podstaw do uwzględnienia podniesionych zarzutów i wniosków zawartych w apelacji obrońcy oskarżonego T. R. (1) - Sąd Okręgowy na mocy art. 437 § 1 kpk, utrzymał w mocy zaskarżony wyrok, jako w pełni słuszny i trafny.

Wobec tego, że apelacja obrońcy skierowana była przeciwko całości wyroku (art. 447 § 1 kpk) zachodziła konieczność odniesienia się także do rozstrzygnięcia o karze orzeczonej wobec oskarżonego T. R. (1) za popełnienie przypisanego mu występku. Zaznaczyć należy, że sąd odwoławczy nie uwzględnił jednocześnie podniesionego przez prokuratora zarzutu rażącej niewspółmierności kary, przy czym wobec niezłożenia przez tegoż skarżącego wniosku o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku, sąd odwoławczy ograniczył pisemne motywy do apelacji obrońcy (art. 423 § 1a kpk w z w. z art. 457 § 2 kpk).

Rażąca niewspółmierność kary zachodziłaby jedynie wówczas gdyby na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, że zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez Sąd I instancji, a karą jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej, w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 kk. Stwierdzić także należy, iż nie chodzi tu o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary ale o różnice tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać byłoby można - również w potocznym tego słowa znaczeniu - „rażąco” niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się zaakceptować. Słowem niewspółmierność zachodzi wtedy, gdy orzeczona kara za przypisane przestępstwo nie uwzględnia należycie stopnia winy oskarżonego i społecznej szkodliwości czynu oraz nie realizuje w wystarczającej mierze celu kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, z jednoczesnym uwzględnieniem celów wychowawczych i zapobiegawczych (vide wyroki SN z dn. 30.11.1990r., WR 363 / 90, OSNKW 1991, Nr 7-9, poz. 39, z dn. 02.02.1995r., II KRN 198 / 94, OSP 1995, Nr 6, poz. 18, wyrok SA w Poznaniu z dn. 06.04.1995r., II AKr 113/95, Prok. i Pr. 1995/11-12/30).

Powyższe uwagi odnośnie rażącej niewspółmierności kary, z uwagi na treść art. 56 k.k. są również aktualne co do istoty orzeczonego wobec oskarżonego T. R. (1) środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Sytuacja taka, zdaniem sądu odwoławczego, w przedmiotowej sprawie nie zachodzi.

W pierwszej kolejności zaakcentować należy, że zawarta w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocena stopnia społecznej szkodliwości czynu oskarżonego jest jak najbardziej prawidłowa i zasługuje na aprobatę, gdyż w odpowiedni sposób uwzględnia ona wszystkie elementy, o których mowa w definicji legalnej z art. 115 § 2 kk. W tym zakresie Sąd Rejonowy prawidłowo wyeksponował m.in. rodzaj i charakter naruszonego dobra, jakim jest bezpieczeństwo w komunikacji oraz rozmiar wyrządzonej pokrzywdzonemu szkody. W wyniku rzeczonego wypadku K. L. (1) odniósł obrażenia ciała, które spowodowały u niego rozstrój zdrowia i naruszenie prawidłowych czynności jego organizmu (kręgosłupa szyjnego) na okres przekraczający dni siedem, tj. około 2 - 3 tygodnie. Sąd I instancji prawidłowo też uwzględnił rodzaj naruszonych przez oskarżonego reguł ostrożności obowiązujących w ruchu drogowym (tj. podstawowych zasad – niezachowanie bezpiecznej prędkości i należytej ostrożności, w wyniku czego najechał na poprzedzający go samochód)) oraz to, że oskarżony spowodował przedmiotowy wypadek naruszając zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w sposób umyślny.

Sąd meriti rozpoznając sprawę w pisemnych motywach wyroku wskazał także czym kierował się wymierzając oskarżonemu karę pozbawienia wolności w wymiarze 7 miesięcy, a powołane okoliczności przekonują o słuszności tegoż rozstrzygnięcia. Sąd Rejonowy przytoczył w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia jakie okoliczności potraktował w stosunku do oskarżonego obciążająco (m.in. rażące naruszenie naczelnych zasad w ruchu drogowym, umyślność naruszenia zasad obowiązujących w ruchu drogowym, waga wynikających z naruszonych zasad obowiązków ciążących na kierujących pojazdami), a jakie łagodząco (niekaralność, prowadzenie ustabilizowanego trybu życia, nieumyślny charakter występku z art. 177 § 1 kk pomimo umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa i zbiegnięcia z miejsca zdarzenia, tzw. wina kombinowaną) i czym kierował się wymierzając T. R. (2) karę pozbawienia wolności w określonym w wyroku wymiarze.

Wbrew zarzutowi podniesionemu przez prokuratora, nie budzi także żadnych zastrzeżeń zastosowanie przez Sąd I instancji środka probacyjnego w postaci warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres próby wynoszący rok, ponieważ tak ukształtowana represja karna, wzmocniona nałożonym na oskarżonego obowiązkiem informowania kuratora o przebiegu okresu próby (pkt III wyroku), jest wystarczająca dla osiągnięcia wobec niego wszystkich celów kary. Dodać należy, że rzecznik interesu publicznego w swej apelacji nie przytoczył żadnych argumentów, które skutecznie pouważałby stanowisko sądu meriti w tym zakresie. Nota bene, także pokrzywdzony i jego pełnomocnik w mowach końcowych wnosili o wymierzenie oskarżonemu kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania.

Jako w pełni uprawnione jawi się również obligatoryjne rozstrzygnięcie w zakresie środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na minimalny okres 3 lat. Zaznaczyć jedynie należy, że zakaz prowadzenia pojazdów jest środkiem o charakterze głównie prewencyjnym, stanowiącym jedno z narzędzi walki z przestępczością drogową. Oddziaływanie sankcją skupić się więc powinno nie tyle na represji - wydaje się ona bezcelowa - ile na eliminacji zagrożeń tkwiących w braku umiejętności właściwej oceny sytuacji drogowej. Zakaz prowadzenia pojazdów spełnia to zadanie poprzez wykluczenie z ruchu niebezpiecznych sprawców. Co więcej, skłaniać ma zarówno samego sprawcę (po odzyskaniu uprawnień), jak i inne osoby do zachowania ostrożności w komunikacji. Ponadto została spełniona generalna przesłanka obligatoryjnego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów w postaci popełnienia przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, a sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia. Dokonanie takiego występku zakłada naruszenie reguł ostrożności i postępowania, reguł stanowiących fundament bezpieczeństwa ruchu pojazdów, a taka sytuacja miała miejsce w przedmiotowej sprawie. Przede wszystkim waga naruszonych przez oskarżonego elementarnych reguł określonych dla uczestników ruchu drogowego, ucieczka z miejsca zdarzenia oraz skutki brawurowej jazdy - potwierdza zasadność wniosku, iż prowadzenie przez niego wszelkich pojazdów mechanicznych zagraża bezpieczeństwu w komunikacji i to przez dłuższy czas. Środek ten stanowi uzupełnienie kary wymierzanej sprawcy i przy jego miarkowaniu sąd orzekający w ramach sędziowskiego wymiaru kary wziął pod uwagę stosownie do treści art. 56 kk okoliczności wskazane w art. 53 kk. Przede wszystkim sąd miał na względzie umyślność naruszenia przez oskarżonego zasad obowiązujących w ruchu drogowym, wagę wynikających z naruszonych zasad obowiązków ciążących na kierującym pojazdami, a także uwzględnił stopień społecznej szkodliwości czynu oraz wziął pod uwagę cele wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do sprawcy i potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Popełniony przez T. R. (1) czyn z zaprezentowanych powyżej względów charakteryzuje się wysokim stopniem społecznej szkodliwości. Jednocześnie takie okoliczności jak niekaralność oskarżonego oraz jego dotychczasowa linia życia uprawniały sąd orzekający do określenia okresu obowiązywania zakazu w minimalnym wymiarze, tj. na 3 lata. W świetle powyższego ustalony przez sąd meriti okres obowiązywania zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na 3 lata jest wystarczający, a tym samym nie razi surowością. Środek karny w postaci orzeczenia zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych ma na celu nie tylko spotęgowanie dolegliwości kary, której towarzyszy ale przed wszystkim jest to środek o charakterze prewencyjnym, winien zabezpieczać przed ponownym popełnieniem przestępstwa.

Do rozstrzygnięcia o nawiązce orzeczonej na podstawie 47 § 3 kpk, sąd odwoławczy odniósł się we fragmentach niniejszego uzasadnienia poświęconych zarzutowi obrazy art. 47 § 4 kk.

Konkludując stwierdzić należy, iż wymierzona oskarżonemu w ten sposób kara jest jak najbardziej sprawiedliwa uwzględniająca zarazem wszystkie dyrektywy wymiaru kary, o których mowa w art. 53 kk. W ocenie Sądu Okręgowego tak ukształtowana represja karna jest wystarczająca i stwarza realne możliwości osiągnięcia korzystnych efektów poprawczych w zachowaniu oskarżonego. Powinna ona zarazem wywołać w świadomości oskarżonego przeświadczenie o nieuchronności kary oraz wyrobić poczucie odpowiedzialności i poszanowania prawa. Poza tym kara w tym wymiarze będzie oddziaływała właściwie na społeczeństwo, osiągając w ten sposób cele prewencji ogólnej, poprzez odstraszanie innych od popełniania tego typu przestępstw. Wymierzona oskarżonemu kara wraz z zastosowanymi wobec niego środkami stanowi niezbędną, a zarazem adekwatną do stopnia jego zawinienia oraz stopnia społecznej szkodliwości przedmiotowego czynu represję karną za popełniony występek i z tych powodów cele kary zarówno zapobiegawcze jak i wychowawcze zostaną zrealizowane.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy na mocy art. 437 § 1 kpk utrzymał w mocy zaskarżony wyrok jako słuszny i trafny.

5.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

Przedmiot i zakres zmiany

.

Zwięźle o powodach zmiany

5.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

5.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

1.1.

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

4.1.

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

5.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

5.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

II i III

Uwzględniając sytuację osobistą, majątkową oraz dochody oskarżonego, Sąd Okręgowy na mocy art. 636 §1 kpk w zw. z art. 633 §1 kpk w zw. z art. 8 i art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych, zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze w ½ części, w tym wymierzył mu opłatę w kwocie 180 zł, zaś pozostałymi kosztami sądowymi wywołanymi apelacją prokuratora obciążył Skarb Państwa.

Na podstawie art. 634 kpk w z w. z art. 627 kpk w zw. z art. 616 § 1 pkt 2 i § 11 ust. 2 pkt 4, pkt 7 i § 15 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, Sąd Okręgowy, uwzględniając stawiennictwo pełnomocnika w sądzie, jego niezbędny nakład pracy, poświęcony czas na przygotowanie się do postępowania odwoławczego wywołanego apelacją obrońcy, zasądził od oskarżonego T. R. (1) na rzecz oskarżyciela posiłkowego K. L. (1) kwotę 840 zł. tytułem zwrotu wydatków związanych z udziałem w postępowaniu odwoławczym pełnomocnika.

7.  PODPIS