Sygn. akt V ACa 215/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 września 2020 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Aleksandra Janas (spr.)

Sędziowie:

SA Irena Piotrowska

SA Grzegorz Misina

Protokolant:

Diana Pantuchowicz

po rozpoznaniu w dniu 9 września 2020 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa W. L.

przeciwko A. K.

o ochronę dóbr osobistych i zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach

z dnia 8 marca 2018 r., sygn. akt XII C 40/16

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

-

zobowiązuje pozwanego A. K. do opublikowania w terminie 7 dni od uprawomocnienia się wyroku oświadczenia następującej treści:

„Przepraszam W. L., prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą P.H.U. (...) W. L., właściciela lokalu (...), mieszczącego się w Z. przy ul. (...), za bezpodstawne oskarżenia dotyczące rzekomego naruszania przez niego oraz jego klientów porządku prawego, wypowiedziane przeze mnie podczas posiedzenia Komisji (...) Rady Miasta Z. w dniu 9 lipca 2015 roku. A. K.”,

przy czym oświadczenie to winno zostać opublikowane na trzeciej stronie tygodnika (...) w formie ogłoszenia zajmującego co najmniej 10% powierzchni strony, wielkimi literami, czcionką Arial o wielkości 14 na żółtym tle;

-

zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 5.000 (pięć tysięcy) złotych
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 6 maja 2016 r.,

-

oddala powództwo w pozostałym zakresie,

-

zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.300 (jeden tysiąc trzysta) złotych tytułem kosztów procesu;

2.  oddala apelację w pozostałej części;

3.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.300 (jeden tysiąc trzysta) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Grzegorz Misina

SSA Aleksandra Janas

SSA Irena Piotrowska

Sygn. akt V ACa 215/18

UZASADNIENIE

Powód W. L. wystąpił do Sądu Okręgowego w Gliwicach z pozwem, w którym domagał się zobowiązania pozwanego A. K. do złożenia oświadczenia o treści wskazanej w pozwie oraz jego opublikowania na pierwszej stronie gazety lokalnej (...), ewentualnie (...) wraz z upoważnieniem do wykonania zastępczego, zobowiązania pozwanego do zaprzestania naruszania dóbr osobistych powoda w przyszłości, a nadto zasądzenia na rzecz powoda zadośćuczynienia w wysokości 40.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu oraz kosztów procesu. Uzasadniając żądanie podał, że od 2012 r. pomiędzy stronami istnieje konflikt na tle funkcjonowania baru (...), w którym powód prowadzi swoją działalność gospodarczą. W bezpośrednim sąsiedztwie baru pozwany wybudował budynek i zbył znajdujące się w nim lokale. W dniu 9 lipca 2015 r. na posiedzeniu Komisji (...)Rady Miasta Z. wygłosił szereg wypowiedzi naruszających dobre imię powoda oraz renomę prowadzonej przez niego działalności gospodarczej. Wypowiedzi te były gołosłowne i niepoparte żadnymi dowodami, zmierzały także do znieważenia i zniesławienia powoda. Powód podał także, że w licznych postępowaniach inicjowanych przeciwko niemu przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej w Z. sądy potwierdziły legalność jego działalności.

Pozwany domagał się oddalenia powództwa podnosząc, że żadna z jego wypowiedzi nie naruszyła dóbr osobistych powoda, a były one formułowane w związku z wielokrotnym przekraczaniem dopuszczalnych norm hałasu.

Wyrokiem z 8 marca 2018 r. Sąd Okręgowy oddalił powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 4.336 zł tytułem kosztów procesu. Rozstrzygając Sąd ustalił min., że od kilkunastu lat powód prowadzi działalność gospodarczą w postaci Pubu (...), który położony jest w Z. przy ul. (...). W czasie weekendów w pubie na zewnątrz (a obecnie w specjalnie przystosowanym do tego namiocie) organizowane są imprezy dla starszych osób. W ich trakcie do godz.22.00 przygrywa zespół muzyczny, podawany jest też alkohol. W pobliżu pubu znajduje się publiczny park, a w odległości ok. 10 m – ul. (...), gdzie pozwany wybudował budynek z lokalami mieszkalnymi i użytkowymi. Członkowie wspólnoty i najemcy mieszkań w tym budynku wielokrotnie wzywali policję i straż miejską skarżąc się, że w miesiącach letnich w weekendy nie mogą otwierać okien ponieważ muzyka dochodząca z pubu (...) uniemożliwia im spokojne spędzanie wolnego czasu. Powód nie uważał interwencji za zasadne, ale miał świadomość, że mieszkańcy domów przy ul. (...)i (...) mają zastrzeżenia do zbyt głośnej muzyki. W okolicy prowadzone były badania poziomu głośności muzyki, jedno finansowane przez miasto, a dwa przez mieszkańców, wskazywały one na przekroczenie dopuszczalnego poziomu hałasu o 12-15 decybeli. Wnioski o ukaranie powoda kierowane do sądu nie zostały jednak uwzględnione z uwagi na wadliwe wykonania badań. Przedstawiciele gminy prowadzili rozmowy z powodem na temat istniejącego problemu, w wyniku czego w 2017 r. powód odsunął zespół grający od zabudowań pozwanego (do 50 m) oraz otworzył namiot imprezowy dla zespołu i gości, co miało wytłumić muzykę. W tym czasie w okolicy doszło do szeregu kradzieży i uszkodzeń samochodów mieszkańców domu przy ul. (...), zdarzały się akty wandalizmu (zanieczyszczanie terenu przy domu, podpalenie pakamery, przewrócenie toalety). Jak ustalił Sąd Okręgowy, w czasie pożaru lokal powoda był zamknięty, a z informacji świadka zdarzenia wynikało, że jego sprawcy przyszli z tamtej strony, podobnie jak osoby, które usiłowały przewrócić toaletę. W sprawie ustalono też, że w dniu 9 lipca 2015r. odbyło się posiedzenie Komisji (...)Rady Miasta Z., które dotyczyło kwestii dalszego najmu lokalu użytkowego, w którym powód prowadził swoją działalność. Posiedzenie było otwarte dla publiczności, brali w nim udział mieszkańcy dwóch budynków mieszkalnych sąsiadujących z pubem, obecny był także pozwany. Pozwany czuł się odpowiedzialny za powstałą sytuację ponieważ sprzedając lokale mieszkalne zapewnił ich nabywców, że bar zostanie zamknięty, zgodnie z obietnicą sformułowaną przez władze miasta. W czasie posiedzenia pozwany twierdził, że jest niedopuszczalne używanie urządzeń nagłaśniających w centrum miasta, mówił też o patologii, przez co miał na myśli sytuację istniejącą w całej okolicy, w tym trwające 11 lat zabiegi i działania związane z budową, rozważał podjęcie kroków prawnych przeciwko gminie. Pretensje formułowane pod adresem powoda dotyczyły nadmiaru decybeli i alkoholu sprzedawanego w pubie. Pozwany zwrócił się do radnych biorących udział w posiedzeniu, którzy mieli zaopiniować wniosek powoda o przedłużenie umowy najmu, prosząc o podjęcie decyzji, która pozwoli normalnie funkcjonować w centrum miasta. Sąd Okręgowy ustalił także, że istniejąca sytuacja była dwukrotnie opisywana w lokalnych gazetach, dotyczyła jej także interpelacja poselska. Ostatecznie po posiedzeniu komisji miasto podjęło decyzję o nieprzedłużeniu umowy najmu, a we wrześniu 2015 r. w związku z zaległościami w opłatach powód utracił koncesję na sprzedaż alkoholu. Powód zainicjował liczne postępowania sądowe przeciwko osobom sprzeciwiającym się działalności pubu, uważał też, że wypowiedzi pozwanego przedstawione na posiedzeniu komisji, w szczególności odnoszące się do „patologii” naruszyły jego dobra osobiste oraz renomę prowadzonej działalności gospodarczej.

W oparciu o powyższe ustalenie Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo nie jest zasadne w świetle art.23 i 24 k.c. Wskazał, że każda osoba zainteresowana sprawami społecznymi może, a nawet powinna zajmować stanowisko przed organami do tego powołanymi. Takim forum było też posiedzenie Komisji (...)Rady Miasta Z.. Pozwany zaś, jako inwestor i współwłaściciel budynku położonego przy ul. (...) miał prawo zabrać głos. Jako okoliczność nie mającą znaczenia w sprawie ocenił Sąd, ze bar funkcjonował w tym miejscu od 12 lat, tj. znacznie wcześniej przed powstaniem budynku. Podkreślił głęboki konflikt istniejący pomiędzy powodem i mieszkańcami, a nadto miał na uwadze, że zgłaszane przez nich skargi nie były uwzględniane. Skoro więc - jak wskazał Sąd Okręgowy – podejmowane kroki prawne nie przynosiły rezultatów, a nawet wywoływały reperkusje wobec mieszkańców sąsiednich nieruchomości, posiedzenie Komisji było właściwym forum dla ochrony ich praw. Pozwany, który przy ul. (...) nie zamieszkuje, zabrał zaś głos pro publico bono, jako współwłaściciel nieruchomości i osoba emocjonalnie zaangażowana w rozwiązanie konfliktu. Działanie pozwanego mieściło się więc w granicach prawa i nie zmierzało do zniesławienia powoda, naruszenia jego godności czy dobrego imienia. Dokonując analizy poszczególnych wypowiedzi pozwanego na posiedzeniu Komisji (w tym o patologii, kradzieży, zgwałceniu, jakie miały mieć miejsce w okolicy oraz przewróceniu toalety, groźbach pozbawienia życia i pożarze) wskazał, że wypowiedź ta służyła uzasadnionemu prawnie celowi, jakim było ochrona praw innych osób, w związku z czym pozwany miał prawo do szokowania swoją wypowiedzią. Sąd Okręgowy stanął też na stanowisku, że pozwany działał w celu zapobiegania naruszeniom porządku prawnego. Uwzględnił argumenty pozwanego, że część jego wypowiedzi nie dotyczyła baru, lecz sytuacji w okolicy jego nieruchomości. Uznał też Sąd, że pozwany uprzednio konsultował się z mieszkańcami, w początkowych wypowiedziach starannie opisał fakty i sformułował wnioski, zachowując przy tym stosowny dystans. Późniejsze jego wypowiedzi wygłoszone w toku gorącej dyskusji były bardziej emocjonalne, odpowiadały na część zarzutów powoda i były przez niego sprowokowane. Ostatecznie Sąd uznał, że działania pozwanego nie były bezprawne, a jego wypowiedź wynikała z potrzeby społecznej i nie była motywowana osobistymi preferencjami. Brak bezprawności działania pozwanego czynił powództwo niezasadnym. O kosztach procesu orzeczono na podstawie art.98 k.p.c.

W apelacji od tego wyroku powód zarzucił naruszenie prawa procesowego, a to art.233 § 1 k.p.c. w związku z art.6 k.c. oraz art.299 k.p.c., a nadto naruszenie prawa materialnego: art.24 § 1 k.c. W oparciu o te zarzuty, szeroko w apelacji uzasadnione, domagał się zmiany zaskarżonego wyroku przez uwzględnienie powództwa w całości oraz zasądzenia od pozwanego kosztów postępowania za obie instancje.

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje.

Apelacja zasługuje na częściowe uwzględnienie.

Stan faktyczny ustalony przez Sąd Okręgowy i będący podstawą rozstrzygnięcia wymaga uzupełnienia o tyle, że przeciwko powodowi toczyło się dziewiętnaście postępowań związanych z zarzutami zakłócania porządku, żadne z tych postępowań ostatecznie nie zakończyło się uznaniem powoda za winnego stawianych mu zarzutów, od których został uniewinniony (niesporne). Powód uzyskał także korzystne dla siebie rozstrzygnięcia w sprawach o ochronę dóbr osobistych, jakie toczyły się z jego powództwa przeciwko urzędnikom Gminy Z. J. F. i A. W., którzy w urzędowej korespondencji – jak się okazało bezzasadnie – twierdzili, że powód dopuścił się naruszenia przepisów o ochronie środowiska (niesporne). Z powyższym uzupełnieniem oraz przedstawionymi niżej uwagami Sąd Apelacyjny akceptuje ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego i czyni je własnymi w zakresie, w jakim nie pozostają z nimi w sprzeczności. Podkreślenia jednak wymaga, że zarzuty apelacji przedstawiane na uzasadnienie zarzutu naruszenia art.233 § 1 k.p.c. w swej istocie odnoszą się zarówno do faktów ustalonych przez Sąd Okręgowy, jak i do sformułowanych na tym tle ocen.

W swej apelacji powód zakwestionował stanowisko Sądu Okręgowego, że działania pozwanego zostały podjęte w ochronie prawnie uzasadnionego celu, że pozwany działał w dobrej wierze i nie kierował się pretensjami względem powoda, a jego wypowiedzi odnoszące się takich wydarzeń jak podpalenia, gwałty i kradzieże nie miały związku z działalnością powoda oraz że starannie opisał fakty, zachowując stosowny dystans, ponadto zakwestionował powód ustalenia Sądu Okręgowego o tym, że mieszkańcy ul. (...) zaprzestali zgłaszania skarg na działalność powoda ponieważ są przez niego zastraszani i „ciągani po sądach”.

Sąd Apelacyjny uznał, że zarzuty te są w znacznej mierze zasadne. Z poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń wynika w sposób nie budzący wątpliwości, że pozwany podjął decyzję o wybudowaniu obiektu przy ul. (...) w sytuacji, gdy w bezpośrednim sąsiedztwie działał już i to od wielu lat bar prowadzony przez powoda. Poza sporem pozostawało również, że przy sprzedaży lokali mieszkalnych usytuowanych w nowopowstałym budynku pozwany zapewniał nabywców, że w niedalekiej przyszłości bar zostanie zlikwidowany. Tak się jednak nie stało, a organizowane w barze imprezy połączone z głośną muzyką były przyczyną, dla której okoliczni mieszkańcy składali liczne skargi do straży miejskiej i policji, wskazując na hałas i związaną z nim uciążliwość. Okoliczności powyższe świadczą o tym, że podejmując interwencję w sprawie funkcjonowania baru pozwany działał również w celu ochrony swojego interesu, a to w związku z możliwymi roszczeniami nabywców lokali przy ul. (...), albo chociażby możliwymi pretensjami, nie przybierającymi postaci roszczeń formułowanych na gruncie przepisów prawa cywilnego. Sam pozwany przyznał zresztą, że chciał pomóc mieszkańcom ponieważ czuł się odpowiedzialny (zeznania pozwanego, k.481). Wniosek taki znajduje oparcie w zeznaniach żony pozwanego, świadka E. K. (1) K., która zeznała, że mieszkańcy domu skarżą się jej i mężowi na hałas ponieważ od nich kupowali mieszkania (k.259). Nie można też podzielić stanowiska Sądu Okręgowego, że wypowiedzi powoda cechował właściwy dystans i że w sposób staranny przedstawił on istotne w sprawie fakty, nie łącząc przy tym naruszeń prawa z działalnością powoda. Poza sporem pozostawało, że przedmiotem posiedzenia Komisji (...) Rady Miasta Z., które odbyło się w dniu 9 lipca 2015 r., było udzielenie rekomendacji co do kontynuowania stosunku najmu nieruchomości, na której powód prowadził swoją działalność. Z tej właśnie przyczyny na posiedzeniu obecne były strony oraz inne osoby zainteresowane rozwiązaniem problemu. Pozwany w obszernej wypowiedzi przedstawiał argumenty przemawiające w jego ocenie za koniecznością podjęcia decyzji odmownej co do przedłużenia umowy najmu. Wskazywał on min. na to, że w okolicy doszło do wypadków łamania prawa, takich jak kradzieże w sztolni wybudowanej ze środków pomocy unijnej czy zgwałcenie. Pozwany wyraził się wręcz: „uważam, że to ma wyraźny związek”. Wprawdzie wypowiedź nie została zakończona poprzez wskazanie z czym zdarzenia te mają związek, ale – zważywszy na przedmiot obrad – nie budzi żadnych wątpliwości, że w wypowiedzi chodziło o związek przestępstw z funkcjonowaniem baru. Odmienne stanowisko pozwanego w ocenie Sądu Apelacyjnego zostało sformułowane na użytek niniejszego procesu. Pozwany wskazywał bowiem, że mieszkańcy są narażeni na strach, a dalej mowa była o decybelach i kontroli, która miała być przeprowadzona w barze. Pozwany kwestionował też prawidłowość wyroków, w których sądy nie znalazły podstaw do uznania, że powód naruszył porządek prawny, przeciwstawiał funkcjonowanie baru prawu do „normalnego życia”. Dodatkowo – w kontekście funkcjonowania baru – wymieniał podpalenie pakamery i sytuację, gdy ktoś miał wykonywać wobec niego ruch symbolizujący „poderżnięcie gardła”. Zachowania takie pozwany przypisywał klientom baru, podobnie jak przewrócenie toalety i załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscach do tego nieprzeznaczonych. W kontekście działalności baru pozwany używał też określenia „patologia” oraz apelował do członków komisji, wskazując, że mają „kompetencje, aby tę patologię eliminować”. W czasie posiedzenia Komisji pozwany deklarował też, że dysponuje dowodami na poparcie twierdzeń o naruszającym prawo zachowaniu klientów baru, w tym wybrykach chuligańskich (stenogram nagrania posiedzenia Komisji, k.334-339). To właśnie skargi na zakłócanie spokoju poprzez organizowanie na terenie nieruchomości imprez muzycznych oraz agresywne zachowanie klientów lokalu stanowiły istotne przyczyny braku zgody gminy na dalszy najem (protokół z posiedzenia Komisji, k.237-238, pismo Przewodniczącego Rady Miasta Z., k.236).

W ocenie Sądu Apelacyjnego zachowanie pozwanego w czasie posiedzenia Komisji przekroczyło granice dopuszczalne prawem, a przez to nosiło znamiona bezprawności.

Niewątpliwe jest, że prowadzona przez powoda działalność w postaci baru z muzyką na świeżym powietrzu stanowiła znaczną uciążliwość dla okolicznych mieszkańców, którzy wielokrotnie skarżyli się na poziom hałasu, przekraczający ich zdaniem dopuszczalny poziom. Na tym tle powstał poważny spór pomiędzy mieszkańcami budynku przy ul. (...) z jednej strony, a powodem z drugiej, w który zaangażował się też pozwany. Przejawem jego zaangażowania było opisane wyżej wystąpienie na posiedzeniu komisji Rady Miasta Z.. Mimo odmiennego poglądu pozwanego prezentowanego w toku postępowania Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że jego wypowiedzi wygłoszone na opisanym wyżej posiedzeniu Komisji jednoznacznie wskazywały na związek pomiędzy prowadzeniem przez powoda baru a popełnionymi w okolicy przestępstwami oraz innymi przejawami naruszania porządku publicznego (kradzieże, zgwałcenie, podpalenie, groźby pod adresem pozwanego, przewrócenie toalety, uszkodzenia samochodów itp). Zdarzenia te pozwany przypisywał klientom baru, również w kontekście działalności baru używał sformułowania „patologia” i apelował o jej ukrócenie. Tymczasem zgromadzone w sprawie dowody nie pozwoliły na powiązanie zachowania powoda czy jego klientów z tymi zdarzenami. I tak dla przykładu świadkowie M. K. (k.197), K. K. (k.256-257), I. K. (k.257), S. O. (k.257-258), J. R. (k.258), A. Z. (k.301), E. F. (k.302), E. W. (k.302), C. W. (k.302-303), R. B. (k.303) i B. B. (k.303) będący klientami baru, zaprzeczyli by w trakcie imprez muzycznych organizowanych przez powoda dochodziło do nadmiernego spożywania alkoholu i wywołanych tym niewłaściwych zachowań. Z zeznań świadków wynika też, że imprezy weekendowe miały taneczny charakter, a ich uczestnikami w przeważającej mierze były osoby starsze, w wieku ok.70-80 lat. Na żadnym etapie postępowania zeznania te nie były kwestionowane przez pozwanego, a i sam Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do tego, by wymienionym świadkom odmówić wiarygodności. Z kolei zeznania świadków zawnioskowanych przez pozwanego, tj. E. K. (1) K. będącej żoną pozwanego, a także J. G., E. K. (2), P. M. i A. S., które to osoby zamieszkują w pobliżu baru, także nie dostarczyły podstaw do powiązania negatywnych zjawisk, do jakich dochodziło w okolicy z działalnością baru. I tak np. świadek E. K. (1) zeznała, że „na teren posesji przy ul. (...) przychodzili ludzie, podejrzewam, że z barku, zanieczyszczali teren”. Świadek doszła do przekonania, że byli to klienci baru ponieważ osoby te wychodziły „od ulicy od strony barku” (k.259). Świadek J. G. nie wykluczył natomiast, że osoby, które załatwiały swoje potrzeby fizjologiczne na terenie posesji wyszły od strony pobliskiego parku (znajdującego się naprzeciwko baru), a zatem nie były jego klientami (k.260). Z kolei świadek E. K. (2), która widziała sprawców podpalenia pakamery, również nie wiedziała czy osoby te wyszły z pubu (...), czy tylko od strony pubu (k.261). Podobny brak wiedzy co do tego, czy sprawcami zanieczyszczeń byli klienci baru czy też inne osoby, przesiadujące na ławkach w parku, cechuje zeznania P. M. (k.349). Bez wątpienia wszystkie te osoby wskazują na hałas jako największą uciążliwość związaną z działalnością baru, jednak żadna z nich nie spostrzegła osobiście żadnej sytuacji, która pozwoliłaby przypisać klientom baru sprawstwo wymienionych wyżej czynów. Zatem, mimo zapewnień składanych w czasie posiedzenia Komisji, pozwany nie udowodnił zarzutów formułowanych wobec powoda i osób korzystających z jego baru. Co się zaś tyczy bezprawności działania powoda w kontekście przekroczenia dopuszczalnych norm hałasu, to także i tej okoliczności pozwany nie wykazał, skoro wszystkie orzeczenia zapadłe na skutek skarg mieszkańców okazały się dla powoda korzystne. Dodatkowo urzędnicy Gminy Z. J. F. i A. W., którzy w urzędowej korespondencji przypisywali powodowi naruszenie prawa, zostali zobligowani do przeproszenia go na piśmie i obowiązek swój wykonali. Za rzekomą bezprawnością zachowania powoda nie przemawia też fakt, że okoliczni mieszkańcy zrezygnowali ze składania skarg ponieważ – jak twierdził pozwany – czuli się zastraszeni przez powoda. Do tego zastraszenia miało dojść na skutek kierowania do nich zapowiedzi o możliwości wystąpienia na drogę sądową z żądaniem zapłaty odszkodowania i inicjowania postępowań sądowych. W ocenie Sądu Apelacyjnego zachowanie powoda, który na skutek skarg mieszkańców odczuwał realne utrudnienia w prowadzeniu swojej działalności, niezależnie od reakcji wywołanej u adresatów roszczeń, także mających swoje racje, nie noszą znamion nadużycia prawa.

Podsumowując – poczynione w sprawie ustalenia świadczą o tym, że pozwany nie mając ku temu podstaw publicznie kierował pod adresem powoda zarzuty naruszenia prawa, którego mieli się dopuścić zarówno powód poprzez przekraczanie norm hałasu, jak i klienci jego baru poprzez popełnianie czynów niezgodnych z prawem – kradzieży, zgwałcenia, zniszczenia mienia, podpalenia, gróźb pozbawienia życia, zanieczyszczania terenu posesji przy ul. (...) i tym podobnych. Opisane wyżej zachowanie pozwanego naruszało dobra osobiste powoda w postaci jego dobrego imienia i czci, pozostających pod ochroną art.23 k.c., a tym samym czyniły powództwo usprawiedliwionym co do zasady. W świetle wypowiedzi pozwanego powód był osobą odpowiedzialną, nawet jeśli w pośredni sposób, za liczne i poważne przypadki łamania prawa, co dodatkowo obrazował słowem „patologia”, używanym na określenie zachowań powoda i jego klientów. Apelował też do członków komisji Rady Miasta Z. o likwidację tej patologii, co miało być gwarancją tzw. normalnego życia. Formułując zarzuty pozwany dążył do tego, by urzędnicy Gminy Z. nie przedłużyli umowy najmu nieruchomości, na której powód prowadził działalność, co też ostatecznie miało miejsce. Łączenie powoda z wszelkimi nieprawidłowościami, do jakich dochodziło w okolicy, godziło w cześć i godność powoda poprzez wytworzenie w innych osobach niekorzystnego obrazu jego osoby. Podkreślenia przy tym wymaga, że prawdziwość stawianych zarzutów nie została wykazana, a tym samym pozwany nie obalił domniemania bezprawności, o jakim mowa w art.24 § 1 k.c. Oceny zachowania pozwanego nie zmienia fakt, że podejmując takie działanie zmierzał także do ochrony interesów osób trzecich, zamieszkujących w sąsiedztwie baru. Po pierwsze, osoby te nabyły lokale mieszkalne od pozwanego albo nie mając świadomości istnienia baru i jego działalności, albo ufając jego zapewnieniu, że bar zostanie zlikwidowany, a kiedy tak się nie stało zgłaszały pretensje do pozwanego i jego żony. Zatem dążąc do likwidacji działalności powoda pozwany chronił również swój interes, w tym majątkowy. Po wtóre, nawet usprawiedliwiona obrona przed uciążliwą działalnością powoda nie uprawniała pozwanego do publicznego przypisywania powodowi i jego klientom działań bezprawnych i o dużej społecznej szkodliwości. Dodatkowo godzi się zauważyć, że zarzuty stawiano w sytuacji, gdy – co było w okolicy wiadomo – już na pierwszy rzut oka sprawcami opisywanych zdarzeń mogły być osoby postronne, nie będące klientami baru, w tym spożywające alkohol w pobliskim parku.

Wszystkie te okoliczności sprawiły, że Sąd Apelacyjny nie podzielił stanowiska Sądu Okręgowego co do braku przesłanek z art.23 i art.24 § 1 k.c. Przeciwnie, należało stwierdzić, że powód udowodnił naruszenie dobra osobistego, zaś pozwany nie wykazał, że zarzuty kierowane pod adresem powoda polegały na prawdzie. Nie wystąpiły też żadne przesłanki, które uchylałyby bezprawność czynu pozwanego. Z całą pewnością nie było to przywoływane przez pozwanego działanie w interesie publicznym, skoro dążył on do ochrony swojego interesu majątkowego, zagrożonego przez pretensje zgłaszane przez nabywców mieszkań. Nie można też zgodzić się z Sądem Okręgowym, że pozwany miał prawo do pewnej przesady, a nawet szokowania swoją wypowiedzią ponieważ nie znajdowało to oparcia w okolicznościach sprawy, w tym w charakterze dobra, które pozwany chronił. Właściwa ocena postawy pozwanego prowadzi do wniosku, że nie zachował on właściwej proporcji i w dążeniu do likwidacji obiektywnie uciążliwej (lecz nie bezprawnej) działalności powoda posunął się tak daleko, że przypisał mu zachowania godzące w dobre imię i cześć powoda, za które ten nawet pośrednio nie ponosił odpowiedzialności, a w każdym razie pozwany związku takiego nie wykazał.

Sąd Apelacyjny uznał, że zasadne jest żądanie złożenia przez pozwanego oświadczenia o przeproszeniu, które winno zostać opublikowane w lokalnej gazecie. Sprawa była bowiem przedmiotem zainteresowania lokalnych mediów, które poświęcały jej wiele uwagi. Także naruszenie dobra osobistego powoda odbyło się publicznie i to na urzędowym forum, ma on więc prawo do tego, aby oświadczenie pozwanego również zostało złożone publicznie. Sąd Apelacyjny zaakceptował treść żądanego przez powoda oświadczenia, dokonując jedynie jego nieznacznej modyfikacji, dopuszczalnej zgodnie z utrwalonym poglądem judykatury. Modyfikacja ta miała charakter głównie stylistyczny i służyła uzyskaniu większej spójności przekazu. Jeśli zaś chodzi o samą publikację i format ogłoszenia – Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, że żądanie powoda w zakresie rozmiaru ogłoszenia (co najmniej 50% powierzchni strony) oraz umieszczenia go na pierwszej stronie gazety było wygórowane w stosunku do rangi naruszenia i mogło prowadzić do nieuzasadnionej represji wobec pozwanego. Sąd Apelacyjny nie upoważnił powoda do opublikowania ogłoszenia na koszt pozwanego na wypadek, gdyby nie uczynił on zadość swemu obowiązkowi w przewidzianym terminie, pozostawiając to zagadnienie domenie ewentualnego przymusowego wykonania orzeczenia.

Zachowanie pozwanego było zawinione – stawiając zarzuty pod adresem powoda nie dysponował on dowodami przemawiającymi za ich słusznością, czego miał świadomość. W czasie posiedzenia komisji pozwany deklarował nawet, że dowody takie przedstawi, jednak tego nie uczynił. Należy mieć przy tym na uwadze, że nawet świadkowie zamieszkujący w pobliżu nie mieli wiedzy, czy sprawcy podpalenia, niszczenia samochodów, zanieczyszczania posesji przy ul. (...) i tym podobnych zdarzeń byli klientami baru, nie wspominając już o kradzieżach, zgwałceniu czy groźbach pozbawienia życia. W tym stanie rzeczy obowiązkiem pozwanego było zachowanie ostrożności i wstrzemięźliwości w publicznym oskarżeniu powoda o związek jego działalności z aktami naruszenia prawa. Pozwany jednak wymogu tego nie spełnił, przeciwnie, z jego wypowiedzi wprost wynika, że wskazane wyżej negatywne zjawiska społeczne pozostają w związku z funkcjonowaniem pubu (...). W tym miejscu podkreślić należy, że pozwany dysponował odpowiednią wiedzą z zakresu prawa, o czym zresztą publicznie informował i co również świadczy o tym, że świadomie zdecydował się na działanie, które w efekcie doprowadziło do naruszenia dóbr osobistych powoda.

Mając to na uwadze Sąd Apelacyjny uznał, że spełnione zostały przesłanki z art.448 k.c. i zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 5.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Kwota ta w połączeniu z obowiązkiem złożenia oświadczenia o przeproszeniu będzie stanowiła odpowiednią rekompensatę za doznaną przez powoda krzywdę. Z uwagi na charakter naruszonego dobra walor „naprawczy” ma bowiem przede wszystkim oświadczenie, samo zaś zadośćuczynienie, z woli ustawodawcy o subsydiarnym charakterze, winno zostać utrzymane w rozsądnych granicach. Zasądzone świadczenie nie może być ani symboliczne, ani nadmierne, stanowiąc tym samym dodatkowy środek represji względem sprawcy naruszenia. Zasądzona kwota spełnia wskazane kryteria – z porównania rozmiaru dochodzonego i uwzględnionego żądania wynika, że nie jest ona tylko symboliczna i przedstawia sobą określoną wartość, mierzoną siła nabywczą pieniądza, odnoszoną do przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa. Powództwo zostało oddalone w pozostałym zakresie ponieważ Sąd Apelacyjny uznał, że zasądzenie świadczenia wyższego nie znajdowało uzasadnienia w okolicznościach sprawy. Co się natomiast tyczy żądania zasądzenia odsetek od kwoty należności głównej – zobowiązanie z tytułu zadośćuczynienia ma charakter bezterminowy w rozumieniu art.455 k.c., wobec czego dla jego wymagalności koniczne jest uprzednie wezwanie dłużnika do zapłaty. Powód nie przedstawił dowodu, że przed wystąpieniem na drogę postępowania sądowego domagał się od pozwanego, aby ten świadczenie spełnił. Stąd należało przyjąć, że najwcześniejszym terminem, w którym pozwany powziął wiadomość o roszczeniu powoda była data sporządzenia odpowiedzi na apelację, tj.28 kwietnia 2016 r. (k.79, w aktach sprawy brak dowodu potwierdzającego datę doręczenia pozwanemu odpisu pozwu). Zważywszy na to, że spełnienie świadczenia bezterminowego powinno nastąpić bez zbędnej zwłoki, w niniejszej sprawie w terminie nie dłuższym niż 7 dni (do 5 maja 2016 r.), zgodnie z art.481 § 1 k.c. roszczenie odsetkowe powstało od 6 maja 2016 r., wobec czego powództwo za okres wcześniejszy zostało oddalone.

Oddaleniu – na podstawie art.24 § 1 k.c. – podlegało także żądanie zobowiązania pozwanego do zaprzestania naruszania dóbr osobistych powoda w przyszłości, albowiem z zaoferowanych dowodów nie wynikało, by pozwany nadal dobra te naruszał lub by zachodziło wysokie prawdopodobieństwo, że do naruszenia takiego w przyszłości dojdzie.

Mając to wszystko na względnie w części, w jakiej apelacja została uznana za zasadną, na podstawie art.386 § 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok, a w pozostałym zakresie orzekł o oddaleniu apelacji, kierując się art.385 k.p.c. Ponieważ powód utrzymał się w około połowie swoich roszczeń, o kosztach postępowania za każdą z instancji orzeczono po myśli art.100 zdanie pierwsze k.p.c., przy zastosowaniu zasady stosunkowego ich rozdziału, uwzględniającego wynik postępowania (50%-50%). Koszty poniesione przez powoda w I instancji to kwota 6.937 zł, z czego 2.600 zł opłata od pozwu, 4337 zł koszty pomocy prawnej (3.600zł w zakresie żądania zapłaty i 720 zł w zakresie żądania o zobowiązanie) i 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. Pozwany poniósł koszty pomocy prawnej w wysokości takiej jak powód, tj. 4.337 zł. Łącznie koszty procesu wyniosły 11.274 zł, z czego każda ze stron winna ponieść połowę, tj. po 5.637 zł. Ponieważ powód poniósł koszty wyższe, pozwany winien zwrócić mu różnice wynoszącą 1.300 zł (6.937 zł – 5.637 zł = 1.300 zł). Podobnie sprawa przedstawia się gdy chodzi o koszty postępowania odwoławczego – wyniosły one łącznie 9.080 zł, z czego powód poniósł 5.840 zł (2.600 zł opłata od apelacji i 3.240 zł koszty pomocy prawnej, stosownie do § 2 pkt 5 i § 8 ust. 1 pkt 2 w związku z § 10 ust.1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, Dz.U. z 2015 r., poz.1800 ze zm.), a pozwany – 3.240 zł. Każdą ze stron obciążała powoła kosztów postępowania apelacyjnego w wysokości 4.540 zł, co uzasadniało zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 1.300 zł (5.840 zł – 4.540 zł = 1.300 zł).

SSA Grzegorz Misina SSA Aleksandra Janas SSA Irena Piotrowska