Sygn. akt III Ca 1461/19

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 11 kwietnia 2019 r., wydanym w sprawie z powództwa R. G. i K. G. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w L. o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi nakazał pozwanej usunąć infrastrukturę energetyczną w postaci przyłączy niskiego napięcia zlokalizowanych nad częścią nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...), oznaczonej jako działka nr (...) (obręb ewidencyjny B-54), dla której prowadzona jest księga wieczysta Nr (...), zasądził od pozwanej na rzecz powodów solidarnie kwotę 2.527,25 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie: od kwoty 2.467,04 zł od dnia 19 lutego 2019 r. do dnia zapłaty i od kwoty 60,51 zł od dnia 1 kwietnia 2019 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, zniósł wzajemnie pomiędzy stronami koszty procesu, jak również nakazał pobrać od R. G. i K. G. solidarnie kwotę 425,77 zł, a od (...) Spółki Akcyjnej w L. kwotę 384,45 zł – na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi tytułem zwrotu nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sąd I instancji ustalił, że w dniu 7 sierpnia 2015 r. R. G. i K. G. nabyli do małżeńskiej wspólności ustawowej prawo własności nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...), oznaczonej jako działki Nr (...), dla której prowadzona jest księga wieczysta Nr (...). Nad częścią tej nieruchomości, stanowiącą działkę Nr (...), przebiegają linie napowietrzne niskiego napięcia (0,4 kV), które zasilają w energię elektryczną sąsiednie działki o Nr (...), położone odpowiednio przy ulicy (...); urządzenia te wchodzą w skład przedsiębiorstwa pozwanego. L. te są przyłączone do słupa, który obecnie stoi poza ogrodzeniem od strony ul. (...), choć w granicach nieruchomości powodów. Budynek na tej nieruchomości jest połączony z siecią elektroenergetyczną za pomocą podziemnego przyłącza i nie korzysta z napowietrznych linii niskiego napięcia. Powodowie rozpoczęli budowę domu, jednakże z uwagi na rozpięcie linii napowietrznych byli zmuszeni dokonać zmian w projekcie budowlanym i zmniejszyć kubaturę piętra. Aktualnie urządzenia przesyłowe energii elektrycznej należą do przedsiębiorstwa pozwanego, który jest następcą prawnym przedsiębiorstw państwowych eksploatujących te urządzenia najpóźniej od 1959 r., przy czym Sąd szczegółowo wywiódł w ramach tych ustaleń następstwo tych podmiotów i tytuły ich sukcesji.

Sąd meriti zaznaczył, że infrastruktura elektroenergetyczna w rejonie ul. (...) powstała w latach 30-tych XX wieku, a nieruchomości przy ul. (...) przyłączono do sieci w dniach 20 i 25 października 1937 r., jednakże nie jest znany przebieg linii na tym obszarze, ani jej parametry techniczne, natomiast w dniu 3 listopada 1945 r. przyłączono do sieci nieruchomość przy ul. (...). We wrześniu 1968 r. Zakład (...) opracował projekt remontu kapitalnego linii napowietrznej R – 1 kV, m.in. w rejonie ul. (...), w listopadzie tego samego roku wykonano projekt budowy dodatkowej linii napowietrznej niskiego napięcia, natomiast w 2000 r. przeprowadzono tylko remont linii niskiego napięcia, który obejmował m.in. wymianę kabli linii napowietrznych. Łączna powierzchnia stref technologicznych, wynikająca z przebiegu napowietrznych przyłączy elektroenergetycznych, wynosi 61,5 m 2, a szerokość pasa eksploatacyjnego to 6 m. Infrastruktura lokalizowana na nieruchomości powodów zapewnia ciągłość dostaw energii elektrycznej do domów na sąsiednich posesjach, a jej ewentualny demontaż skutkowałby koniecznością wykonania nowych przyłączy. Koszt demontażu obecnych linii wynosi 640,00 zł, a wykonania każdego z nowych przyłączy to około 2.500,00 zł. Możliwe jest wykonanie projektów technicznych nowych przyłączy elektroenergetycznych, według których skrzynki przyłączy do domów sąsiadów będą znajdować się w ogrodzeniach, zaś energia może być tam dostarczana z wykorzystaniem kabli z tego samego słupa, z którego energia doprowadzona jest do skrzynki zasilającej nieruchomość powodów. Sąd ustalił dalej, że nie ma potrzeby wyznaczania dróg dojazdowych do obecnych napowietrznych linii elektroenergetycznych zasilających nieruchomości sąsiadów, gdyż mogą one być obsługiwane przy pomocy kosza z wysięgnikiem ustawionego przy ul. (...), a współczynnik współkorzystania z nieruchomości przez przedsiębiorcę przesyłowego (K) wynosi 0,5 – z uwagi na to, że pas służebności może być wykorzystany przez właścicieli jako teren zielony lub ogród. Wartość wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z gruntu przedmiotowej nieruchomości w związku z przeprowadzeniem linii elektroenergetycznych nad jej powierzchnią wynosi w okresie od 7 sierpnia do 31 grudnia 2015 r. – 167, 90 zł, w okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 2016 r. – 726, 04 zł, a w okresie od 1 stycznia do 6 lutego 2017 r. – 73, 50 zł. Powodowie w piśmie z dnia 28 października 2016 r. powodowie wezwali pozwaną spółkę do usunięcia spornych linii, a w odpowiedzi pozwany odmówił zadośćuczynienia ich żądaniu, powołując się na zasiedzenie służebności gruntowej odpowiadającej służebności przesyłu i podnosząc, że spółka nie planuje usunięcia przedmiotowej infrastruktury, zaś jej ewentualna przebudowa może nastąpić wyłącznie na koszt powodów. W piśmie z dnia 11 stycznia 2017 r. małżonkowie G. ponownie wezwali pozwanego do niezwłocznego usunięcia infrastruktury oraz do zapłaty wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości w kwocie 4.000,00 zł.

Sąd I instancji zauważył, że na tle relatywnie bezspornego między stronami stanu faktycznego sprawy zasadnicze wątpliwości budzi okres budowy – a ściślej: rozpięcia – napowietrznych linii niskiego napięcia nad nieruchomością powodów, co ma istotny wpływ na ocenę zasadności zarzutu pozwanego dotyczącego przysługiwania mu tytułu prawnego do korzystania z nieruchomości powodów znajdującej się pod tymi liniami. W ocenie Sądu szczegółowa analiza dokumentacji przedstawionej przez pozwanego nie pozwala na dokładne określenie, kiedy doszło do rozpięcia linii nad nieruchomością należącą obecnie do powodów, ani stwierdzenie, czy rozpięto tam od razu linię o niskiej mocy (0, 4 kV). Podniesiono, że braki i niedokładności dokumentacji technicznej nie powinny obciążać powodów jako właścicieli nieruchomości, pozbawionych częściowo władztwa nad nią poprzez działania poprzedników prawnych pozwanego, gdyż to przedsiębiorca przesyłowy winien utworzyć i prowadzić dokładną i rzetelną dokumentację dotyczącą budowy urządzeń przesyłowych wchodzących w skład jego przedsiębiorstwa. Sąd nadmienił, że przedłożona do akt dokumentacja remontu linii opracowana w 1968 r. nie dotyczyła linii elektroenergetycznych o mocy 0,4 kV, lecz linii R-1 kV i również linia projektowana w listopadzie 1968 r. miała przesyłać energię o mocy 1 kV, a nie 0,4 kV; załącznik graficzny do tej dokumentacji przedstawiał różne sposoby poprowadzenia odgałęzień (5 linii) nad częścią działki przy ul. (...), co nie daje uzasadnionych podstaw do przyjęcia twierdzenia pozwanego, że sporne linie o mocy 0,4 kV – przebiegające rozwidleniem nad narożnikami nieruchomości z słupa znajdującego się również w granicach działki, lecz poza obecnym ogrodzeniem – rozpięto nad nieruchomością powodów już w 1968 r. Sąd uznał za prawdopodobne, że sporne linie napowietrzne zostały rozpięte nad nieruchomością doraźnie przy okazji remontu linii najwcześniej w 2000 r., zważywszy, że pozwany nie przedstawił żadnej dokumentacji potwierdzającej zakres tego remontu, za to przyznał, że remont ten dotyczył wymiany kabli. W efekcie zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w przekonaniu Sądu nie pozwolił na pozytywną weryfikację twierdzeń pozwanego – na którym spoczywał ciężar dowodowy w tym zakresie – o budowie spornych urządzeń już w 1968 r. i mógł jedynie stać się podstawą ustalenia w ramach domniemania faktycznego, że mogło to nastąpić najwcześniej w 2000 r.

Sąd Rejonowy wywiódł, że stosownie do art. 140 i art. 143 zd. I k.c., w granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, a w granicach określonych przez społeczno-gospodarcze przeznaczenie gruntu własność gruntu rozciąga się na przestrzeń nad i pod jego powierzchnią. Z kolei z art. 222 § 2 k.c. wynika, że właścicielowi przysługuje przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń. W myśl natomiast art. 224 § 2 k.c. w związku z art. 225 k.c., samoistny posiadacz rzeczy w złej wierze jest obowiązany do wynagrodzenia za korzystanie z niej, przy czym z mocy art. 230 k.c. przepisy te znajdują odpowiednie zastosowanie do posiadacza zależnego, a więc m.in. w sytuacji, gdy faktyczne korzystanie z cudzej nieruchomości odbywa się w zakresie odpowiadającym treści służebności, czyli – jak wynika z art. 352 k.c. – należy je zakwalifikować jako posiadanie służebności. Właściciel rzeczy może więc – co do zasady – żądać od posiadacza służebności wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy, chyba że ten przeciwstawi mu tytuł prawny do władania nieruchomością w zakresie odpowiadającym treści służebności. W ocenie Sądu pozwany nie wykazał jednak istnienia po swojej stronie jakiegokolwiek uprawnienia do władania nieruchomością powodów, zwłaszcza nie udowodnił, że w okresie budowy urządzeń był właścicielem nieruchomości lub doprowadził do ustanowienia na swoją rzecz odpowiedniej służebności. (...) S.A. w L. zgłosiła w toku postępowania zarzut nabycia w drodze zasiedzenia służebności gruntowej odpowiadającej treścią służebności przesyłu w rozumieniu art. 305 1 k.c., jednaki to twierdzenie, zdaniem Sądu, nie zostało należycie udowodnione.

Sąd I instancji zaznaczył, że zgodnie z art. 292 k.c., służebność gruntowa może być nabyta przez zasiedzenie tylko w wypadku, gdy polega na korzystaniu z trwałego i widocznego urządzenia; co do zasady przyjmuje się, że przedmiotowe urządzenie winno zostać wykonane przez posiadacza służebności jako trwały i widoczny wynik celowego działania, co stanowi ostrzeżenie dla właściciela nieruchomości, iż inny podmiot bezprawnie z niej korzysta. Ze względu na odpowiednie stosowanie do nabycia przez zasiedzenie służebności gruntowej przepisów o nabyciu własności nieruchomości przez zasiedzenie – co również wynika z art. 292 k.c. – niezbędne jest i w tym wypadku spełnienie łącznie dwóch przesłanek: posiadania służebności oraz upływu czasu, którego długość zależy od dobrej lub złej wiary posiadacza przy objęciu służebności w posiadanie. Przy ocenie posiadania prowadzącego do zasiedzenia służebności gruntowej chodzi o faktyczne korzystanie z gruntu w takim zakresie i w taki sposób, w jaki czyniłaby to osoba, której przysługuje służebność. Z kolei art. 176 k.c. w związku z art. 292 zd. II k.c. dopuszcza doliczenie okresu posiadania poprzedników przedsiębiorcy energetycznego, o ile podczas biegu zasiedzenia nastąpiło przeniesienie posiadania. Sąd przywołał także ukształtowany w orzecznictwie pogląd, że osoba prawna, mając przed dniem 1 lutego 1989 r. status państwowej osoby prawnej, nie mogła wówczas nabyć (także w drodze zasiedzenia) własności nieruchomości ani ograniczonych praw rzeczowych, mogła jednak do okresu samoistnego posiadania wykonywanego po dniu 1 lutego 1989 r. doliczyć okres posiadania Skarbu Państwa sprzed tej daty, z tym, że doliczenie czasu posiadania poprzednika jest możliwe tylko wtedy, gdy zasiedzenie na rzecz poprzedniego posiadacza jeszcze nie nastąpiło. Zaznaczono także, że domniemanie dobrej wiary przy uzyskaniu posiadania jest obalone, o ile z całokształtu okoliczności wynika, że przedsiębiorca przesyłowy wiedział wówczas lub przy zachowaniu wymaganej staranności powinien był wiedzieć, że do nieruchomości, na której zlokalizowane są urządzenia przesyłowe, nie przysługuje mu prawo o treści odpowiadającej służebności przesyłu.

Sąd meriti podkreślił, że brak jest dowodów, by sporne urządzenia infrastruktury elektroenergetycznej zostały umieszczone na nieruchomości należącej obecnie do powodów przed dniem 1 lutego 1989 r. Choć infrastruktura elektroenergetyczna w rejonie położenia tej nieruchomości zaczęła powstawać już w latach 30-tych ubiegłego wieku, to wykazano, by obejmowała ona także przyłącza przebiegające obecnie nad tą nieruchomością i nie jest również znany podmiot, który realizował tę inwestycję, a z kolei dokumentacja projektowa remontu linii R-1 kV pochodzi dopiero z 1968 r. i nie potwierdza istnienia i przebiegu linii 0,4 kV. Nie wykazano także wykonywania przez przedsiębiorcę przesyłowego jakichkolwiek czynności konserwacyjnych lub naprawczych dotyczących spornych linii, w efekcie więc ma dowodów na to, kiedy przedmiotowe linie zostały rozpięte nad narożnikami nieruchomości powodów. W ocenie Sądu nieuprawnione jest zatem obliczanie terminu zasiedzenia służebności gruntowej od 1968 r. Nie ma też podstaw do przyjęcia, iż przedsiębiorca przesyłowy był w dobrej wierze, gdyż powodowie obalili domniemanie dobrej wiary pozwanego i jego poprzedników prawnych, wykazując, że nie posiadali oni zezwoleń właścicieli nieruchomości ani organów administracji publicznej na realizację inwestycji. Sąd uznał również, że (...) S.A. w L. nie udowodniła, aby doszło do przeniesienia na nią i kolejnych jej poprzedników posiadania służebności, choćby w drodze przekazania infrastruktury w części obejmującej sporne urządzenia oraz dotyczącej ich dokumentacji, gdyż nie przedłożono dowodów, że majątek przedsiębiorstwa państwowego (o ile obejmował sporne linie i związane z nimi prawa rzeczowe) był przenoszony w aspekcie funkcjonalnym i organizacyjnym na kolejnych gestorów sieci. Zdaniem Sądu Rejonowego, zasiedzenie służebności gruntowej odpowiadającej treścią służebności przesyłu rozpoczęło się najwcześniej w dniu 31 grudnia 2000 r., ponieważ to w 2000 r. rozpoczął się remont infrastruktury przesyłowej, która prawdopodobnie obejmowała już linie przebiegające nad narożnikami nieruchomości stanowiącej obecnie własność powodów. W takiej sytuacji termin zasiedzenia – nawet przy założeniu, że pozwany posiadał służebność w dobrej wierze – upłynąłby dopiero z dniem 31 grudnia 2020 r., jednak Sąd stanął na stanowisku, że przedsiębiorca przesyłowy, będący kapitałową spółką handlową i realizujący inwestycję w 2000 r., winien był zapewnić sobie i udokumentować prawo do skorzystania lub obciążenia cudzej nieruchomości, a jeśli tego nie uczynił, to był posiadaczem służebności w złej wierze, zaś termin zasiedzenia służebności upłynął dopiero z dniem 31 grudnia 2030 r. W efekcie zarzut zasiedzenia służebności gruntowej okazał się bezzasadny, a powództwo podlega uwzględnieniu co do zasady.

Roszczenie o nakazanie usunięcia napowietrznych linii energetycznych zmierzało do przywrócenia powodom pełnego władztwa nad nieruchomością, a ponieważ pozwany nie przeciwstawił mu skutecznego uprawnienia do władania ich rzeczą, choćby w ograniczonym zakresie, Sąd uwzględnił powództwo negatoryjne, stwierdzając, że pozwany winien zastosować się do obowiązku usunięcia spornych urządzeń natychmiast po uprawomocnieniu się wyroku. Roszczenie o zapłatę nie mogło natomiast – w ocenie Sądu – zostać uwzględnione w całości, gdyż nie sposób przyjąć, że jest ono wymagalne i należne również za okres po zamknięciu rozprawy. Brak jest podstaw do zasądzenia roszczenia o zapłatę wynagrodzenia na przyszłość, a więc za okres czasu, kiedy nie jest jeszcze pewna i znana jego podstawa faktyczna, w szczególności nie wiadomo, czy urządzenia przesyłowe nadal będą znajdować się nad nieruchomością powodów. Nie można też uznać, że – jak wskazują powodowie, domagając się zapłaty odsetek od dnia wytoczenia powództwa – pozwany pozostaje w opóźnieniu ze spełnieniem świadczenia, skoro obowiązek spełnienia tego świadczenia jeszcze nie powstał. Przy wyliczaniu należnego wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy Sąd meriti oparł się na opinii biegłej z zakresu szacowania nieruchomości, przyjmując co do okresu czasu, którego opinia nie obejmowała, stawkę miesięczną wynagrodzenia tożsamą z wyliczoną za okres przed dniem 6 lutego 2017 r., której strona pozwana nie zakwestionowała. W efekcie Sąd uznał, że roszczenie o zapłatę wynagrodzenia w kwocie 2.467,04 zł za okres od dnia 7 sierpnia 2015 r. do dnia 19 lutego 2019 r. było uzasadnione w całości, a ponadto doliczył do wymagalnej sumy wynagrodzenia kwotę 60,51 zł za marzec 2019 r., zasądzając na rzecz powodów kwotę 2.527,25 zł. O odsetkach ustawowych za opóźnienie orzeczono na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. w związku z art. 455 k.c., przy czym Sąd przyjął, że pozwany pozostaje w opóźnieniu ze spełnieniem świadczenia dopiero od chwili sprecyzowania przez powodów okresu, za jaki świadczenie miało im przysługiwać, a zatem od dnia 19 lutego 2019 r., natomiast co do należności za marzec 2019 r. – od dnia 1 kwietnia 2019 r.

W pozostałym zakresie powództwo oddalono, zaś o kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 zd. I k.p.c., znosząc je wzajemnie pomiędzy stronami ze względu na zbliżone wartości kosztów poniesionych przez strony i zaznaczając, że ustalenie właściwej proporcji wygrania sprawy przez przeciwników procesowych nie jest możliwe, gdyż po rozszerzeniu w zakresie zapłaty za okres po wydaniu wyroku określenie wartości przedmiotu sporu przedstawiało się diametralnie odmiennie w porównaniu z żądaniem pierwotnym. Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2020 r., poz. 785 ze zm.) w związku z art. 100 zd. I k.p.c. Sąd nakazał pobranie od stron na rzecz Skarbu Państwa nieuiszczonych kosztach sądowych w proporcjach odpowiadających przegraniu przez nie procesu.

Apelację od tego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając go w części uwzględniającej powództwo oraz co do rozstrzygnięcia o kosztach procesu i kosztach sądowych, domagając się jego zmiany poprzez oddalenie powództwa w całości, ewentualnie poprzez odroczenie terminu usunięcia przyłączy o czas niezbędny do zorganizowania i przeprowadzenia niezbędnych prac, tj. o rok od dnia uprawomocnienia wyroku, jak również poprzez zmianę rozstrzygnięcia Sądu I instancji w zakresie kosztów procesu i kosztów sądowych przez zasądzenie od powodów na rzecz pozwanej zwrotu kosztów procesu oraz obciążenie powodów kosztami sądowymi w całości, a także o zasądzenie od powodów na rzecz pozwanej zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa prawnego, według norm przepisanych. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono naruszenie:

art. 233 § 1 k.p.c. przez brak wszechstronnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności brak dostatecznej analizy mapy trasy linii R-1 kV z 1968 r. (nr rys. 719-68-1) przedstawiającej przebieg przyłączy na nieruchomości powodów, co prowadziło do błędnego ustalenia daty budowy spornych przyłączy elektroenergetycznych;

art. 325 k.p.c. przez sformułowanie w sentencji rozstrzygnięcia o żądaniach stron w sposób stwarzający wątpliwości co do treści wyroku z uwagi na brak dostatecznego opisania przyłączy podlegających usunięciu zgodnie z pkt 1 wyroku;

art. 320 k.p.c. przez jego niezastosowanie, pomimo iż ustalone w sprawie okoliczności faktyczne uzasadniały odroczenie terminu przywrócenia prac wymaganych dla usunięcia spornych przyłączy elektroenergetycznych;

art. 172 k.c. w związku z art. 292 i art. 305 4 k.c. przez ich niezastosowanie i nieprawidłowe uznanie, że nie doszło do nabycia przez pozwaną służebności gruntowej o treści służebności przesyłu w drodze zasiedzenia;

art. 222 § 2 k.c. przez jego zastosowanie i nakazanie pozwanej przywrócenia stanu zgodnego z prawem przez usunięcie przyłączy, pomimo że korzystanie z nieruchomości powodów ma oparcie w przysługującym pozwanej tytule prawnym w postaci służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu nabytej przez jej poprzednika prawnego w drodze zasiedzenia;

art. 225 k.c. w związku z art. 224 § 2 k.c. oraz art. 7 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i nieuprawnione przyjęcie, iż pozwana korzystała z nieruchomości powodów bezprawnie, a nadto w złej wierze, podczas gdy pozwana posiada tytuł prawny do korzystania z nieruchomości powodów wynikający ze służebności gruntowej nabytej w drodze zasiedzenia;

art. 5 k.c. przez jego niezastosowanie i przyznanie roszczeniu powodów ochrony prawnej w sytuacji, gdy ujawnione w sprawie okoliczności faktyczne świadczą o nadużyciu przysługującego powodom prawa podmiotowego.

W odpowiedzi na apelację powodowie wnieśli o jej oddalenie oraz zasądzenie od pozwanego na ich rzecz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego przed Sądem II instancji.

Sąd Okręgowy dodatkowo ustalił następującą okoliczność faktyczną:

Czas trwania faktycznej realizacji przedsięwzięcia polegającego na modernizacji zasilania w energię elektryczną posesji przy ul. (...) nie powinien przekraczać 2 dni, natomiast poprzedzający tę realizację etap opracowania projektu technicznego i uzgodnień technicznych trwać musi przez czas około 4 miesięcy (pisemna uzupełniająca opinia biegłego ds. energetyki i techniki cieplnej J. Z., k. 143-152).

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja podlegała uwzględnieniu jedynie w niewielkim zakresie.

Skarżący zgłosił zarzut braku wszechstronnej oceny przedstawionego Sądowi I instancji materiału dowodowego, w szczególności niewłaściwą analizę pochodzącej z 1968 roku mapy trasy linii energetycznej R – 1 kV, co doprowadziło ten Sąd do wniosku, że dokument ten nie jest dowodem przebiegu przyłączy energetycznych na terenie przedmiotowej nieruchomości w tym czasie. Sąd meriti wywiódł, że z przedłożonej mapy nie wynika ani to, czy jest to ta sama linia energetyczna, która istnieje obecnie, ani też mapa ta nie odzwierciedla jednoznacznie istnienia i ówczesnego przebiegu przyłączy. Polemizując z pierwszym spośród powyższych stwierdzeń, skarżący wywodzi, że Sąd nadał błędne znaczenia oznaczeniu linii R – 1 kV, przyjmując, że chodzi tu o linię o napięciu 1 kV, podczas gdy w rzeczywistości – ze względu na to, iż zdarza się, że w przepisach prawa bywa przyjmowana cezura wartości 1 kV przy wyróżnianiu poszczególnych rodzajów linii – w praktyce przyjęło się, że linie o napięciu poniżej 1 kV nazywa się liniami niskiego napięcia, co powoduje z kolei, że na mapach wszelkie linie niskiego napięcia w powyższym rozumieniu (w tym także linie o napięciu 400 V) zwykło się oznaczać zapisem 1 kV. W odpowiedzi podnieść należy, że w istocie nie można wykluczyć istnienia w środowisku zawodowym projektantów sieci energetycznych czy też innych osób pracujących w tej branży praktyki polegającej na nadawaniu zapisowi „1 kV” znaczenia odbiegającego od jego literalnej treści, jak również powszechnego rozumienia w tym środowisku takiego zapisu jako oznaczenie wszelkich linii niskiego napięcia (a więc o napięciu poniżej 1 kV), niemniej jednak są to bez wątpienia fakty podlegające udowodnieniu w toku postępowania. Nie sposób nie dostrzec, że skarżący – który z okoliczności tych wywodzi skutki prawne – nie podjął trudu ich wykazania ani w toku postępowania pierwszoinstancyjnego, ani też nie zgłosił w tym przedmiocie jakichkolwiek wniosków w apelacji. W ocenie Sądu odwoławczego gołosłowne zapewnienia apelującego, iż przedstawione przez niego twierdzenia w tych kwestiach są zgodne z rzeczywistością, z pewnością nie są wystarczające dla postawienia Sądowi Rejonowemu uzasadnionego zarzutu błędnej analizy zebranego materiału dowodowego. Nie ulega wątpliwości, że zapisy w dokumentach powinny co do zasady być odczytywane zgodnie z ich literalnym brzmieniem, o ile nadania im odmiennego znaczenia nie uzasadniają inne okoliczności wykazane w sprawie, a z taką sytuacją nie mamy tu do czynienia.

Chybiony jest też przedmiotowy zarzut w części, w jakiej autor apelacji odnosi się do niedostatecznego, jego zdaniem, przeanalizowania przez Sąd I instancji przebiegu linii energetycznych na przedłożonej mapie i porównania ich z przebiegiem przyłączy istniejących obecnie, co w jego ocenie powinno doprowadzić Sąd do wniosku o ich tożsamości i nieprzerwanym istnieniu na terenie przedmiotowej nieruchomości od roku 1968. Przypomnieć w tym miejscu warto, że to na stronie procesu podnoszącej zarzut zasiedzenia służebności spoczywa obowiązek udowodnienia wszelkich okoliczności składających się na ustawowe przesłanki zasiedzenia, w tym także i tego, że ona lub jej poprzednik prawny rozpoczęli korzystanie z nieruchomości w zakresie odpowiadającym treści służebności w określonej dacie, na tyle odległej od chwili obecnej, aby możliwe było stwierdzenie upływu ustawowego terminu zasiedzenia. Strona pozwana złożyła do akt mapę stanowiącą element sporządzonego we wrześniu 1968 r. projektu remontu kapitalnego linii napowietrznych m.in. przy ul. (...) w Ł., z której opisu wynika, że kolorem czerwonym oznaczono na niej przewody nowo zamontowane. Wraz z mapą przedstawiono twierdzenie faktyczne – które przybrało niebanalną postać przyklejonej do mapy papierowej karteczki z narysowaną strzałką – że jedno z miejsc na mapie (punkt oznaczony jako 66/ZR-10 wraz rozchodzącymi się od niego w kilku kierunkach liniami oznaczającymi przyłącza, z których część nakreślono kolorem czerwonym) jest tożsame ze słupem i przyłączami na nieruchomości powodów. Sąd odwoławczy jest zdania, że twierdzenie to nie zostało należycie wykazane i stwierdzenia tej tożsamości nie umożliwia także porównanie ze wskazywaną w apelacji mapą stanowiącą załącznik Nr 4 do opinii biegłej z zakresu szacowania nieruchomości. Bezspornie z mapy sporządzonej w roku 1968 wynika, że miejsce to położone jest przy ul. (...), ale to ustalenie wyczerpuje zakres okoliczności umożliwiających identyfikację, a zwłaszcza przypisanie tego miejsca do konkretnej nieruchomości. Przedłożona mapa nie zawiera oznaczeń działek geodezyjnych, numerów administracyjnych posesji, nazwisk właścicieli nieruchomości czy jakichkolwiek innych zapisów pozwalających na niebudzącą wątpliwości utożsamienie wskazanego punktu z konkretnym miejscem w terenie. Jednocześnie porównanie tej mapy z aktualną mapą zasadniczą pozwala jedynie stwierdzić, że przyłącza na obu mapach biegną pod podobnymi kątami względem siebie, a budynki, do których prowadzą, mają na tych mapach zbliżony kształt, jednak w przekonaniu Sądu są to zbyt mgliste poszlaki, by na ich podstawie możliwe było stwierdzenie z dostateczną stanowczością, że w obu przypadkach przedstawione zostało to samo miejsce na gruncie.

Zdaniem Sądu II instancji, pozwany powinien przedstawić dowody pozwalające na jednoznaczne przesądzenie tej kwestii, choćby w postaci dokumentacji identyfikującej położenie na gruncie punktu oznaczonego jako 66/ZR-10, czy nawet zeznań świadków, niewykluczone też, że przydatne byłoby skorzystanie z wiadomości specjalnych biegłego stosownej specjalności. Można zaryzykować przypuszczenie, że wykazanie faktu, iż w opisany wyżej sposób został oznaczony na mapie projektowej punkt tożsamy z aktualnym miejscem posadowienia słupa energetycznego, od którego biegną przedmiotowe przyłącza, pozwoliłoby Sądowi Rejonowemu na wyprowadzenie domniemania faktycznego, że projekt ten w istocie został zrealizowany w 1968 r. i przyłącza od tamtej pory istnieją na terenie nieruchomości – choć oczywiście wymagałoby to przeprowadzenia analizy tego wnioskowania w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego – niemniej jednak nieudowodnienie okoliczności, która mogłaby stać się punktem wyjścia takiego domniemania, sprawia, że wszelkie rozważania w tym przedmiocie stają się nieaktualne. Dostarczony przez (...) S.A. materiał dowodowy nie pozwala nie tylko na ustalenie, że przedmiotowe przyłącza istniały w 1968 r., ale nawet nie jest wystarczający, by na jego podstawie przyjąć z wystarczającą pewnością, że to właśnie one zostały naniesione na sporządzoną wówczas mapę projektu remontu linii energetycznej. W efekcie nie można zgodzić się ze skarżącym, że Sąd meriti mógł w tym materiale znaleźć miarodajne ku temu podstawy, a Sąd odwoławczy podziela wywiedzione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku stanowisko, iż pozwany nie udowodnił korzystania z nieruchomości w zakresie odpowiadającym treścią służebności gruntowej od roku 1968, zaś najwcześniejszą datą, co do której w oparciu o przedstawione dowody można przyjąć, że przedmiotowe przyłącza istniały w obecnym ich przebiegu, jest rok 2000.

Konsekwencją tego ustalenia jest bezzasadność zarzutu dotyczącego naruszenia art. 172 k.c. w związku z art. 292 k.c. i art. 305 4 k.c., gdyż skoro stronie pozwanej nie udało się wykazać faktu korzystania z nieruchomości powodów przed rokiem 2000, to nie jest możliwe uznanie, że termin zasiedzenia służebności rozpoczął bieg przed tą datą. To z kolei implikuje przyjęcie, że przed przerwaniem tego terminu – co nastąpiło wskutek wszczęcia procesu, w którym małżonkowie G. dochodzą roszczenia negatoryjnego (art. 292 zd. II k.c. w związku z art. 175 k.c. w związku z art. 123 § 1 pkt. 1 k.c.) – termin wymagany przez art. 292 zd. II k.c. w związku z art. 172 k.c. nie upłynął, przy czym bezcelowe w kontekście możliwości uwzględnienia zarzutu przedawnienia staje się rozważanie, czy zastosowanie znajdowałby tu termin z § 1 czy też z § 2 tego ostatniego artykułu. Skoro pozwany przedsiębiorca energetyczny nie dysponuje skutecznym względem właścicieli prawem do władania rzeczą – czy to nabytym w drodze zasiedzenia, czy też w jakikolwiek inny sposób – musi upaść także zarzut naruszenia art. 222 § 2 k.c., jak również zarzut naruszenia art. 225 k.c. w związku z art. 224 § 2 k.c. w związku z art. 7 k.c., zważywszy że skarżący jest posiadaczem zależnym, którego posiadanie nie jest oparte na prawie i bez wątpienia wykazane w toku postępowania okoliczności nie dają mu uzasadnionych podstaw, by sądzić, że stan rzeczy wygląda inaczej. Zupełnie niezrozumiały jest dla Sądu II instancji sformułowany w apelacji zarzut naruszenia art. 325 k.p.c., gdzie skarżący wyraża przekonanie, iż w sentencji wyroku nakazującego przywrócenie stanu zgodnego z prawem poprzez usunięcie przyłączy należy koniecznie określić te przyłącza poprzez wskazanie miejsca dostarczania przez nich energii i poprzez graficzne przedstawienie ich na mapie, gdyż w przeciwnym razie strona pozwana nie wie, co właściwie jest jej obowiązkiem i zajdą w związku z tym zasadnicze trudności na etapie realizacji orzeczenia. Próba wyjaśnienia tej kwestii podczas rozprawy apelacyjnej dowiodła ponadto, że apelujący ma wątpliwości, czy w zakres użytego w sentencji wyroku sformułowania „przyłącza niskiego napięcia zlokalizowane nad częścią nieruchomości” nie wchodzi także przyłącze podziemne doprowadzające energię elektryczną do budynku powodów. Należy więc wyjaśnić skarżącemu w pierwszej kolejności, że skoro z art. 46 § 1 k.c. wynika, że nieruchomość jest częścią powierzchni ziemskiej, to z pewnością nie sposób przyjąć, że przyłącze biegnące pod powierzchnią ziemską jest przyłączem zlokalizowanym nad nieruchomością. Po drugie, żaden ze znanych Sądowi odwoławczemu przepisów prawa nie wymaga oznaczania w wyroku uwzględniającym roszczenie negatoryjne linii energetycznych w sposób postulowany przez autora apelacji. Nie ulega wątpliwości, że sentencja wyroku powinna być sformułowana w sposób jasny, jednoznaczny i pozwalający na uniknięcie ewentualnych wątpliwości interpretacyjnych, jednak w ocenie Sądu II instancji treść punktu 1 przedmiotowego wyroku spełnia te wszystkie warunki. Trudno zrozumieć, na czym może polegać problem w zakresie zrozumienia przez zobowiązanego ciążących na nim obowiązków lub w wyegzekwowaniu ich realizacji przez organ egzekucyjny, skoro nie budzi wątpliwości w okolicznościach sprawy to, jakie przyłącza niskiego napięcia zlokalizowane są nad przedmiotową nieruchomością, jak również i to, że właśnie tych przyłączy dotyczyło żądanie pozwu i do nich odnosi się nakaz zawarty w sentencji wyroku.

Zgodzić się natomiast można z apelującym, że Sąd nie dość wnikliwie rozważył możliwość zastosowania w niniejszej sprawie art. 320 k.p.c., co powinien był uczynić niezależnie od złożenia w tej kwestii wniosku przez stronę pozwaną. Choć z literalnego brzmienia tego przepisu wynika, że ma on zastosowanie w sprawach o wydanie nieruchomości – a więc wszczętych w celu dochodzenia roszczeń windykacyjnych – to jednak w doktrynie i judykaturze nie ma większych wątpliwości, że odroczenie terminu realizacji roszczenia możliwe jest też w sprawach z roszczeń negatoryjnych (tak np. w wyroku SN z dnia 6 maja 2009 r., II CSK 594/08, niepubl. lub wyrok SN z dnia 9 lipca 2008 r., V CSK 52/08, niepubl.). Przepis ten winien być stosowany w sytuacjach, kiedy z okoliczności sprawy wynika, że należy w pewnym zakresie uwzględnić przy wyrokowaniu także interesy pozwanego w zakresie czasu wykonania wyroku, a interesy powoda poprzez nienarażanie go na prowadzenie bezskutecznej egzekucji (tak w wyroku SN z dnia 3 kwietnia 2014 r., V CSK 302/13, niepubl.). W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd I instancji dobitnie zaznaczył, że pozwana winna zastosować się do treści nałożonego na nią obowiązku natychmiast po uprawomocnieniu się wyroku, jednak zarówno zasady doświadczenia życiowego, jak i ustalenia faktyczne, jakie mogą zostać poczynione w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy, prowadzą do wniosku, że natychmiastowa realizacja orzeczenia po prostu nie będzie możliwa. Jasne jest – na co zwraca się też uwagę w apelacji – że konieczne będzie w tym celu opracowanie wymaganej przepisami dokumentacji i dokonanie niezbędnych uzgodnień z innymi podmiotami – zatem nakładanie na pozwanego obowiązku natychmiast wymagalnego z pewnością nie może doprowadzić do efektu, jaki zamierzali osiągnąć powodowie, a tylko narazi ich na prowadzenie bezskutecznej egzekucji. Zastosowanie w sprawie art. 320 k.p.c. będzie przeciwdziałać takim rezultatom, jednak oświadczenia skarżącego, że przebudowa przyłącza wymagać będzie całego roku, pozostają i tym razem zarówno zupełnie gołosłowne, jak i sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym. Biegły ds. energetyki i techniki cieplnej jasno wypowiedział się, że najbardziej czasochłonne będzie opracowywanie dokumentacji i dokonywanie niezbędnych uzgodnień, co zajmie jednak nie więcej niż 4 miesiące, natomiast czas niezbędny dla faktycznego dokonania prac przy przeniesieniu przyłączy wynosi co najwyżej dwa dni, można go więc uznać za pomijalny w kontekście odraczania chwili wykonania wyroku. Termin czteromiesięczny odroczenia wykonania wyroku wydaje się więc być rozsądny i także w świetle zasad doświadczenia życiowego możliwy do realizacji, natomiast strona apelująca nie tylko nie wykazała, że niezbędny jest w tym celu czas dłuższy, ale nawet nie poparła swych tez rzeczowymi argumentami, trudno bowiem wyobrazić sobie, że przesunięcie dwóch przyłączy niskiego napięcia, zasilających wyłącznie dwa niewielkie budynki, wymagałoby całego roku prac, projektowania i uzgodnień.

Trudny do akceptacji dla Sądu II instancji, starającego się co do zasady kierować w swoich poczynaniach zdrowym rozsądkiem, jest długi wywód apelacji dotyczący rzekomego naruszenia przez Sąd art. 5 k.c. Skarżący podnosi zasadniczy w swojej ocenie argument, że skoro prace przy przebudowie przyłączy spowodują na pewien czas wstrzymanie dostaw energii elektrycznej do jej odbiorców, to żądanie dokonania takiej przebudowy stanowi już z tej przyczyny nadużycie prawa, a zatem wydaje się stać na dość zasadniczym stanowisku, iż zastosowanie art. 5 k.c. powinno automatycznie niweczyć wszelkie roszczenia negatoryjne kierowane przeciwko przedsiębiorcom przesyłowym, zważywszy, że nakazanie im zaprzestania korzystania z cudzej nieruchomości zwykle wiąże się z koniecznością przesunięcia czy przebudowy dotychczasowej instalacji, a tego z kolei normalnym skutkiem bywa wstrzymanie na krótszy lub dłuższy czas tej przebudowy dostaw energii do podmiotów, które z tej instalacji korzystają. Innymi słowy mówiąc, skarżący rozumie zasady współżycia społecznego w ten sposób, że wymagają one, by małżonkowie G. znosili w nieograniczonym czasowo zakresie bezprawne korzystanie przez niego z ich nieruchomości, dlatego tylko, aby nie narazić osób trzecich, względem których pozwany odpowiedzialny jest za dostawy energii elektrycznej, na przejściowe wstrzymanie tych dostaw na czas prac związanych z przebudową. Apelujący wydaje się zapominać jednak, że istotą prawa cywilnego jest strzeżenie praw podmiotowych i odmowa udzielenia przez Sąd ochrony tym prawom może nastąpić tylko w sytuacjach wyjątkowych. Choć więc dokonanie oceny, czy właściciel gruntu, domagający się przywrócenia stanu zgodnego z prawem i zaniechania naruszeń przedmiotu swojego prawa, działa w zgodzie z zasadami współżycia społecznego, czy też jego zachowanie pozostaje z nimi w sprzeczności, jest – co do zasady – dopuszczalne, to jednak bezsprzecznie sam fakt prowadzenia działalności społecznie użytecznej przez osobę, która korzysta przy tym z cudzej nieruchomości, nie legitymując się stosownym uprawnieniem, nie przesądza jeszcze o uznaniu zgłoszonego przez właściciela roszczenia negatoryjnego za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Również wskazanie na interesy odbiorców energii nie jest jeszcze wystarczające dla oceny, czy właściciel, żądając usunięcia instalacji energetycznych ze swojej nieruchomości, nie nadużywa przysługującego mu prawa (tak np. w wyroku SN z dnia 28 maja 2008 r., II CSK 658/07, niepubl.). Niewątpliwie przy ocenie zarzutu nadużycia prawa podmiotowego należy rozważyć wszelkie okoliczności sprawy i za jego uwzględnieniem może przemawiać fakt, że przeniesienie instalacji wiązać się będzie z ogromnymi kosztami, w szczególności przekraczającymi wielokrotnie wartość nieruchomości, na której jest posadowiona i spowoduje konieczne przerwy w zaspokajaniu potrzeb zaopatrzenia w gaz kilku dużych miast (tak w wyroku SN z dnia 9 lipca 2008 r., V CSK 52/08, niepubl.), bądź też wiązać się będzie z kilkutygodniowymi przerwami w dostawie prądu do zakładów pracy i domów mieszkalnych na znacznym obszarze miasta (tak np. w wyroku SN z dnia 6 maja 2009 r., II CSK 594/08, niepubl.). Nie sposób jednak odmówić w oparciu o art. 5 k.c. ochrony prawu własności powodów w realiach sprawy niniejszej, w których brak jest uzasadnionych przesłanek przemawiających za podjęciem takiej decyzji, a z okoliczności wynika, że realizacja wyroku będzie wiązać się ze stosunkowo nieznacznymi kosztami dla pozwanego – osiągającego zresztą znaczne zyski z tytułu przesyłu energii elektrycznej – i niewielkimi niedogodnościami dla odbiorców tej energii w dwóch gospodarstwach domowych przez niezbyt długi czas. Zastosowanie art. 320 k.p.c. ma pierwszeństwo i niejako wyłącza stosowanie art. 5 k.c., który mógłby tamować roszczenia negatoryjne jedynie wówczas, gdyby okazało się, że zadośćuczynienie słusznemu żądaniu właściciela nie jest możliwe w realnej i przewidywalnej przyszłości; termin udzielony w niniejszej sprawie przedsiębiorcy przesyłowemu na zastosowanie się do treści wyroku pozwoli mu przygotować się do realizacji nałożonych na niego obowiązków w ten sposób, by odbyło się to z jak najmniejszymi niedogodnościami dla osób trzecich.

Mając na uwadze powyższe, Sąd odwoławczy zmienił zaskarżony wyrok na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. jedynie poprzez odroczenie terminu zadośćuczynienia roszczeniu negatoryjnemu powodów, natomiast w pozostałym zakresie apelację oddalił w oparciu o art. 385 k.p.c. z uwagi na bezpodstawność pozostałych podniesionych w niej zarzutów, jak również ze względu na prawidłowość dokonanych przez Sąd meriti ustaleń faktycznych oraz trafne zastosowanie do nich przepisów prawa materialnego. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 100 zd. II k.p.c., mając na względzie to, że na tym etapie sprawy strona powodowa uległa pozwanej jedynie w nieznacznym zakresie, co uzasadnia zasądzenie od (...) S.A. w L. na rzecz powodów solidarnie kwoty 900,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, ustalonej na podstawie § 2 pkt. 4 w związku z § 10 ust. 1 pkt. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 1804).