III Ca 1496/19

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 9 maja 2019 r., wydanym w sprawie z powództwa J. K. i M. K. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi oddalił powództwo, nie obciążając powodów obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz pozwanego.

Sąd I instancji ustalił, że w dniu 19 czerwca 2008 r. M. K. i J. K. złożyli wniosek o udzielenie kredytu „M. walutowy” z przeznaczeniem na budowę domu jednorodzinnego w kwocie 130.000,00 zł, powiększonej o koszty ubezpieczenia ( (...)) oraz okołokredytowe, płatnej w 216 równych ratach kapitałowo-odsetkowych do dnia 15 każdego miesiąca; spośród dostępnych opcji waluty kredytu wnioskujący wskazali franka szwajcarskiego. W dacie złożenia wniosku łączny dochód miesięczny powodów wynosił 2.742,61 zł, nie mieli żadnych zobowiązań finansowych, dotąd pokryli koszty inwestycji z własnych środków w kwocie 150.000,00 zł i dysponowali kwotą 10.000,00 zł z przeznaczeniem na realizację dalszych etapów budowy. W dniu 8 lipca 2008 r. bank wydał pozytywną decyzję kredytową, zastrzegając prowizję z tytułu udzielenia kredytu w wysokości 2 %, tj. 2.659,44 zł, jednak na wniosek kredytobiorców prowizję obniżono do 0,50 %, tj. 664,86 zł. W dniu 18 lipca 2008 r. powodowie zawarli z (...) Bank Spółką Akcyjną w W. umowę o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...), waloryzowany kursem franka szwajcarskiego, z przeznaczeniem na sfinansowanie budowy domu jednorodzinnego położonego w O. (130.000,00 zł), opłat okołokredytowych (1.136,29 zł) oraz kosztów ubezpieczeniowych (1.835,91 zł), a więc w łącznej kwocie 132.972,20 zł, z okresem kredytowania wynoszącym 216 miesięcy, równymi ratami kapitałowo-odsetkowymi, płatnymi w 15-tym dniu każdego miesiąca i oprocentowaniem wynoszącym w dniu zawarcia umowy 3,63 % w stosunku rocznym. Kredyt miał zostać wypłacony w dwóch transzach – pierwszej w wysokości 77.972,20 zł do dnia 31 grudnia 2008 r. i drugiej w wysokości 55.000,00 zł do dnia 31 października 2009 r.

Stosownie do § 1 ust. 3 umowy kredytowej, walutę waloryzacji kredytu określono jako frank szwajcarski ( (...)), a w myśl § 1 ust. 3A kwota kredytu wyrażona w walucie waloryzacji na koniec dnia 7 lipca 2008 r., według kursu kupna waluty z tabeli kursowej (...) Banku S.A., wynosi 66.642,71 CHF, przy czym zastrzeżono, że zapis ten ma charakter informacyjny i nie stanowi zobowiązania banku, zaś wartość kredytu wyrażona w walucie obcej w dniu uruchomienia kredytu może być różna od podanej. Zgodnie z § 9 ust. 1 umowy, kredyt oprocentowany był według zmiennej stopy procentowej, która w dniu wydania decyzji kredytowej ustalona jest w wysokości określonej w § 1 ust. 8 (3,63 %) jako stawka bazowa L. 3M z dnia 29 maja 2008 r. wynosząca 2,78 % powiększona o stałą w całym okresie kredytowania marżę M. w wysokości 0,85 %. Kredytobiorcy zobowiązali się do spłaty kapitału wraz z odsetkami miesięcznie w ratach kapitałowo-odsetkowych określonych w § 1 ust. 5, w terminach i kwotach zawartych w harmonogramie spłat (§ 10 ust. 1). Raty kapitałowo-odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim ich przeliczeniu według kursu sprzedaży (...) z tabeli kursowej (...) Banku S.A. obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50 (§ 10 ust. 5). W myśl § 12 ust. 2 umowy, za wcześniejszą spłatę części lub całości kredytu bank nie pobierał prowizji, a wcześniejsza spłata całości kredytu lub raty kapitałowo-odsetkowej bądź spłata przekraczająca wysokość raty powoduje, że kwota spłaty jest przeliczana po kursie sprzedaży (...) z tabeli kursowej (...) Banku S.A. obowiązującym na dzień i godzinę spłaty. Zgodnie natomiast z treścią § 15 ust. 4 umowy, z chwilą wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego od dnia wytoczenia powództwa o zapłatę wierzytelności z tytułu umowy kredytowej bank dokonuje przeliczenia wierzytelności na złote po kursie sprzedaży (...) z tabeli kursowej (...) Banku S.A. z dnia wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego lub wytoczenia powództwa. Z kolei stosownie do § 25 ust. 1 umowy, integralną jej część stanowi Regulamin udzielania kredytu hipotecznego dla osób fizycznych – (...); kredytobiorcy oświadczyli, że zapoznali się z jego treścią i uznają jego wiążący charakter. Oświadczyli także, że zostali dokładnie zapoznani z kryteriami zmiany stóp procentowych kredytów obowiązujących w M. oraz zasadami modyfikacji oprocentowania kredytu, jak również z warunkami udzielania kredytu złotowego waloryzowanego kursem waluty obcej, w tym w zakresie zasad dotyczących spłaty kredytu – i w pełni je akceptują. Zaznaczyli również, że są świadomi tego, iż z kredytem waloryzowanym związane jest ryzyko kursowe, a jego konsekwencje wynikające z niekorzystnych wahań kursu złotego wobec walut obcych mogą mieć wpływ na wzrost kosztów obsługi kredytu.

Regulamin udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych – (...) (obowiązujący od listopada 2004 r.) nie precyzował pojęcia spreadu walutowego, a termin ten zdefiniowano dopiero w regulaminie obowiązującym od dnia 1 lipca 2009 r. jako różnicę między kursem sprzedaży i kursem zakupu waluty obcej ogłaszanym przez (...) Bank S.A. w tabeli kursowej dostępnej na stronie internetowej banku. Zgodnie z § 1 ust. 2 regulaminu obowiązującego w dniu zawarcia umowy, bank udziela kredytów i pożyczek złotowych waloryzowanych kursem następujących walut obcych: USD/EURO/ (...)/ (...)/ (...) według tabeli kursowej (...) Banku S.A., a kredyt taki udzielany jest w złotych polskich przy jednoczesnym przeliczeniu na wybraną przez kredytobiorcę walutę obcą (§ 1 ust. 3). Wysokość każdej raty odsetkowej lub kapitałowo-odsetkowej kredytu hipotecznego waloryzowanego kursem waluty obcej określana jest w tej walucie, natomiast jej spłata dokonywana jest w złotych po uprzednim przeliczeniu według kursu sprzedaży danej waluty obcej, określonym w tabeli kursowej (...) Banku S.A. na dzień spłaty, a wysokość tych rat mogła ulegać comiesięcznej modyfikacji w zależności od kursu sprzedaży waluty obcej według tabeli kursowej (...) Banku Spółki Akcyjnej na dzień spłaty (§ 23 ust. 2 i 3). Wcześniejsza spłata całości lub części kredytu lub raty kapitałowo-odsetkowej kredytu waloryzowanego, a także spłata przekraczająca wysokość raty przeliczane są po kursie sprzedaży danej waluty ogłaszanym na dzień spłaty (§ 26 ust. 2). W myśl § 31 ust. 3, w przypadku kredytów złotowych waloryzowanych kursem waluty bankowy tytuł egzekucyjny wystawiany jest w złotych, po przeliczeniu wierzytelności M. na dzień sporządzenia tytułu egzekucyjnego według średniego kursu danej waluty w tym dniu, według tabeli kursowej (...) Banku S. A.

M. i J. K. podjęli decyzję o sfinansowaniu kredytem budowy domu jednorodzinnego około kwietnia/maja 2008 r. i początkowo udali się (...) Banku (...), gdzie uzyskali informację, że nie posiadają zdolności kredytowej warunkującej ubieganie się o kredyt hipoteczny w złotych polskich. Następnie zgłosili się do placówki M. i po wstępnej rozmowie z pracownikiem banku otrzymali ofertę kredytu waloryzowanego kursem franka szwajcarskiego, który miał najlepsze oprocentowanie i marżę, przy czym nie wymagano ustanowienia dodatkowych zabezpieczeń. Po około dwóch tygodniach od złożenia wniosku kredytowego powodowie otrzymali wzór umowy kredytowej, z którą mogli się zapoznać i po jej analizie nie byli w stanie zrozumieć wielu znajdujących się tam zapisów, w szczególności nie wiedzieli, jak będzie się kształtować wysokość raty kapitałowo-odsetkowej w przyszłości i na jakich zasadach funkcjonuje kredyt waloryzowany kursem waluty obcej. W rozmowach telefonicznych z przedstawicielem banku uzyskali informację, że rata miesięczna nie przekroczy kwoty 1.000,00 zł, a kurs franka szwajcarskiego nie zwiększy się dwukrotnie, chyba że upadnie gospodarka. Wartość ta była akceptowana przez małżonków K. jako maksymalna wysokość obciążenia, które mogą ponosić, jednak nie rozważali wartości granicznych w odniesieniu do hipotetycznej zmiany kursu franka szwajcarskiego. Od chwili otrzymania projektu umowy do dnia jej zawarcia sprawdzali kurs franka szwajcarskiego i analizowali wartości kursowe tej waluty za okres kilku miesięcy wstecz, chociaż nie w oparciu o tabele kursowe (...) Banku. Przed zawarciem umowy nie przedstawiono im symulacji kursu franka szwajcarskiego i zależnej od tej wartości wysokości rat kredytu, nie wytłumaczono różnicy między kredytem złotówkowym i waloryzowanym kursem waluty obcej, ani też nie poinformowano o możliwości negocjowania wysokości kursu waluty i o tym, jakie czynniki wpływają na tworzenie tabeli kursowej. Kredytobiorcy wiedzieli, jaki kurs zostanie zastosowany przy uruchomieniu kredytu i jaka może być maksymalna wysokość zadłużenia w związku z dokonywaną waloryzacją. Ostatecznie udzielona kwota kredytu była dla nich satysfakcjonująca, ponieważ pozwalała na dokończenie zamierzonej inwestycji budowlanej, a wysokość oprocentowania uważali bardzo niską; pozytywnie oceniali również możliwość wcześniejszej spłaty kredytu bez obowiązku uiszczania jakiejkolwiek prowizji. Na datę podpisania umowy powodowie nie mieli żadnych wątpliwości co do jej treści, a umowa nie wydawała im się zła, chociaż nie porównywali parametrów uzyskanego produktu z innymi instytucjami, ani nie analizowali wysokości oprocentowania kredytów złotowych dostępnych na tamtą chwilę.

Uruchomienie środków I transzy kredytu nastąpiło w dniu 23 lipca 2008 r., przy czym kwota 77.972,20 zł została zwaloryzowana według kursu kupna franka szwajcarskiego wynoszącego 1,9465 zł/ (...), co skutkowało ustaleniem salda zadłużenia na kwotę 40.057,64 CHF. Pismem z dnia 19 sierpnia 2009 r., które wpłynęło do banku w dniu następnym, powodowie wystąpili o wypłatę środków w ramach II transzy kredytu wskazując jako sugerowany dzień realizacji datę 21 sierpnia 2009 r. Uruchomienie środków II transzy nastąpiło we wskazanym dniu, a kwota 55.000,00 zł została zwaloryzowana według kursu kupna franka szwajcarskiego wynoszącym 2,6359 zł/ (...), co skutkowało ustaleniem salda zadłużenia z tytułu tej transzy na kwotę 20.865,74 CHF, a łącznego wymiaru długu do spłaty na kwotę 60.923,38 CHF. W okresie od dnia 15 września 2008 r. do dnia 15 marca 2018 r. M. i J. K. spłacili kredyt w łącznej wysokości 33.883,32 CHF, co odpowiada kwocie 120.626,45 zł, a od dnia 15 stycznia 2009 r do dnia 15 marca 2018 r. w kwocie 33.162,61 CHF, co odpowiada kwocie 118.944,99 zł. Dalej Sąd meriti opisał szczegółowo, jak kształtowało się oprocentowanie kredytu powodów w poszczególnych okresach czasu od dnia 23 lipca 2008 r. do dnia 30 marca 2018 r., ustalił także, że pierwsze wątpliwości odnoszące się do zawartej umowy kredytobiorcy powzięli w momencie drastycznego wzrostu kursu franka szwajcarskiego tj. do poziomu około 4,00 zł/ (...) i zaczęli się wówczas niepokoić o wysokość raty i możliwość spłaty całego zadłużenia, jednak nie podjęli żadnych rozmów z przedstawicielem banku; ok. 2015-2016 roku rozważali konsolidację swoich zobowiązań, ale okazało się, że byłoby to dla nich nieopłacalne z uwagi na wyższe oprocentowanie i marżę. Powodowie zdają sobie sprawę, że kurs waluty jest zmienny, a raty będą odpowiednio większe lub mniejsze w zależności od wahań kursowych, jednak nie jest dla nich czytelny sposób wyznaczenia przez bank kursu franka szwajcarskiego i uważają, że powinien się on opierać na obiektywnych przesłankach np. kursach publikowanych przez Narodowy Bank Polski, a za najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie uważają przeliczanie rat kapitałowo-odsetkowych według kursu franka szwajcarskiego w dniu uruchamiania obu transz kredytu. Nie rozważali dokonywania spłat bezpośrednio we frankach szwajcarskich, obawiając się wzrostu oprocentowania, a gdyby kurs waluty obcej pozostawał zbliżony lub niższy do wartości z daty podpisania umowy kredytobiorcy, przyjęliby ten fakt z dużym zadowoleniem, nie kwestionowaliby warunków umowy, a nawet dokonali wcześniejszej spłaty zadłużenia. Pismem z dnia 21 czerwca 2018 r., doręczonym w dniu 28 czerwca 2018 r., małżonkowie K. wezwali pozwanego do zapłaty kwoty 46.672,72 zł tytułem nadpłaconych rat kapitałowo-odsetkowych w okresie od dnia 15 września 2008 r. do dnia 15 marca 2018 r. w terminie 30 dni od dnia doręczenia wezwania, jednak pismem z dnia 2 lipca 2018 r. bank odmówił uwzględnienia tych żądań w jakimkolwiek zakresie.

W dalszym toku wywodów uzasadnienia wyroku Sąd Rejonowy przedstawił wysokość kursów średnich, kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego (wraz z określeniem spreadu) w pozwanym banku oraz w Narodowym Banku Polskim i w 8 innych bankach (Millennium Bank, G. (...) Bank, (...), (...), Raiffeisen P., Bank (...), (...) i (...)): w dniu 19 czerwca 2008 r., w dniu 18 lipca 2008 r. i w dniu 23 lipca 2008 r. Dalej przywołano kursy sprzedaży franka szwajcarskiego według Narodowego Banku Polskiego i (...) S.A. oraz kurs średni franka szwajcarskiego według Narodowego Banku Polskiego (z określeniem różnicy pomiędzy kursami sprzedaży franka szwajcarskiego według Narodowego Banku Polskiego i (...) S.A. oraz pomiędzy kursem sprzedaży franka szwajcarskiego według (...) S.A. i kursem średnim franka szwajcarskiego według Narodowego Banku Polskiego) w okresie od dnia 15 lipca 2005 r. do dnia 15 lipca 2008 r. w 15-dniu każdego kolejnego miesiąca (lub w kolejnym dniu, jeśli data ta przypadała na sobotę, niedzielę lub święto); Sąd wyliczył też średnią różnicę pomiędzy kursami sprzedaży franka szwajcarskiego według Narodowego Banku Polskiego i (...) S.A. oraz średnią różnicę pomiędzy kursem sprzedaży franka szwajcarskiego według (...) S.A. i kursem średnim franka szwajcarskiego według Narodowego Banku Polskiego. Następnie Sąd przytoczył wartości kursu wymiany franka szwajcarskiego w stosunku do złotego polskiego w latach 1998-2008 w pierwszych dniach stycznia każdego kolejnego roku, zaznaczając, że w okresie tym wartość najwyższa wynosiła 3,1125 zł/ (...) (w dniu 20 lutego 2004 r.), a najniższa 2,0872 zł/ (...) (w dniu 18 czerwca 2008 r.), a także wartość stóp procentowych L. 3M (...) i WIBOR 3M w tym samym okresie czasu oraz wartość tych stóp procentowych w dniu złożenia przez powodów wniosku o kredyt, w dniu zawarcia umowy oraz w dniach wypłaty I i II transzy kredytu. Dalej Sąd I instancji porównał wartości kursów sprzedaży franka szwajcarskiego według Narodowego Banku Polskiego i (...) S.A. oraz kursów średnich franka szwajcarskiego według Narodowego Banku Polskiego w datach faktycznych płatności kolejnych rat kredytu przez kredytobiorców od dnia 15 września 2008 r. do dnia 15 marca 2018 r. (z określeniem różnicy w tych datach pomiędzy kursami sprzedaży franka szwajcarskiego według Narodowego Banku Polskiego i (...) S.A. oraz pomiędzy kursem sprzedaży franka szwajcarskiego według (...) S.A. i kursem średnim franka szwajcarskiego według Narodowego Banku Polskiego), wyliczając, jaka była w tym okresie czasu średnia różnica pomiędzy kursami sprzedaży franka szwajcarskiego według Narodowego Banku Polskiego i (...) S.A. oraz średnia różnica pomiędzy kursem sprzedaży franka szwajcarskiego według (...) S.A. i kursem średnim franka szwajcarskiego według Narodowego Banku Polskiego. Dokonano również zestawienia pomiędzy wartościami kursów sprzedaży franka szwajcarskiego według (...) S.A. i kursów sprzedaży franka szwajcarskiego według 8 innych banków (M. Bank, G. (...) Bank, (...), (...), Raiffeisen P., Bank (...), (...) i (...)) w datach faktycznych płatności kolejnych rat kredytu przez kredytobiorców od dnia 15 września 2008 r. do dnia 15 marca 2018 r. (z określeniem różnicy w tych datach pomiędzy kursem sprzedaży franka szwajcarskiego według (...) S.A. i kursami sprzedaży według poszczególnych banków), wyliczając, jaka była w tym okresie czasu średnia różnica pomiędzy kursami sprzedaży franka szwajcarskiego według (...) S.A. i kursami sprzedaży według poszczególnych banków. Sąd wskazał jeszcze, że w latach 2007-2009 i w latach następnych (...) Bank S. A. w W. pełnił funkcje dealera rynku pieniężnego, a bank ten działa obecnie pod firmą (...) Spółka Akcyjna.

Przy ustalaniu powyższego stanu faktycznego Sąd meriti pominął materiał dowodowy w postaci złożonych przez obie strony procesu: notatek ze spotkania zespołu roboczego, pisma (...) Banków (...) z dnia 21 listopada 2005 r., pisma (...) Banku z dnia 28 listopada 2005 r., pisma (...) do prezesów zarządów banków, artykułów prasowych, pism (...) z 2013 i 2016 roku, pisma mBank do Prezesa UOKiK z dnia 13 kwietnia 2015 r., raportu dotyczącego spreadów, analiz tabeli kursowej mBanku i BIK, białej księgi kredytów frankowych, uwag Sądu Najwyższego do projektu ustawy, pisma (...) Banków (...) do Rzecznika (...) z dnia 16 czerwca 2016 r, a także opracowania dotyczącego wpływu sanacji kredytów frankowych na rynek swapów walutowych w PLN, jako niemający znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, zaznaczając, że kwestie ewentualnego prawidłowego wyznaczenia kursów waluty obcej – jako zagadnienie ze sfery wiadomości specjalnych – winny być przedmiotem analizy biegłego, czego nie mogą zastąpić prezentowane przez strony publikacje i opracowania. Nie uwzględnił również wniosku o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka M. D., uznając, że dowód ten nie był niezbędny do rozstrzygnięcia sprawy i nie przysłużyłby się wyjaśnienia kwestii spornych, gdyż osoba ta nie uczestniczyła w negocjowaniu warunków umowy kredytowej, ani w jej zawieraniu. Sąd powołał się na swą urzędową wiedzą nabytą w związku z prowadzeniem innych procesów o zbliżonej tematyce i realizacji odezw o udzielenie pomocy sądowej, z której wynika, że treść zeznań M. D. sprowadza się wyłącznie do ogólnych twierdzeń dotyczących stosowanej przez bank polityki informacyjnej i finansowej, bez podania szczegółów mogących przybliżyć mechanizm ustalania kursów waluty obcej, co czyni je całkowicie nieprzydatnymi dla potrzeb rozstrzygnięcia; z tych samych przyczyn oddalono również wniosek o przesłuchanie w charakterze strony członków zarządu pozwanego banku. Pominięto także wniosek powodów o zobowiązanie pozwanego do przedłożenia dokumentacji księgowej związanej ze sposobem pozyskania środków finansowych na udzielenie kredytu, w szczególności franków szwajcarskich, i operacjami dokonywanymi w toku realizacji umowy, jak również dokumentów potwierdzających przekazanie kredytobiorcom informacji odnośnie transakcji, jakie bank miał wykonać celem obsługi kredytu, w tym transakcji wymiany walut, gdyż okoliczności związane z wykonywaniem umowy po jej zawarciu nie mają znaczenia dla oceny abuzywnego charakteru poszczególnych postanowień, zaś kwestia zapewnienia środków na udzielenie kredytu pozostaje o tyle irrelewantna, że przedmiotem umowy nie był kredyt w walucie obcej, ale jedynie indeksowany do franka szwajcarskiego. Sąd ponownie powołał się na urzędowo notoryjną wiedzę uzyskaną przy rozpoznawaniu innych spraw o zbliżonej tematyce, zgodnie z którą (...) Spółka Akcyjna pozyskiwał walutę obcą w związku z kredytem indeksowanym, przy czym operacje te odbywały się cyklicznie, jednakże nie w sposób oddzielny dla danego kredytu, lecz w zdecydowanie wyższych transzach. Natomiast to, że w toku procesu zawierania umowy przedstawiciele pozwanego banku nie prezentowali kredytobiorcy szczegółowych informacji dotyczących zakresu i rodzaju transakcji, które będą realizowane w związku z zabezpieczeniem środków tytułem udzielonego kapitału, było faktem bezspornym. Oddalono również wniosek powodów o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rachunkowości finansowej, uznając, że opinia wydana w zakresie oznaczonej we wniosku tezy dowodowej, nie doprowadzi do ustaleń faktycznych mających znaczenie dla przedmiotu toczącego się procesu, gdyż wartość poszczególnych rat, jakie kredytobiorcy uiściliby, spłacając kredyt złotowy o oprocentowaniu – marża + L. 3M (...) oraz początkowym saldzie w kwocie 132.972,20 zł, nie jest okolicznością mającą znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy.

Sąd Rejonowy zważył, dalej, że powództwo dotyczyło zwrotu świadczeń pobranych w wykonaniu łączącej strony umowy kredytowej – w związku ze zgłoszonymi zarzutami niedozwolonego charakteru postanowień umownych związanych z mechanizmem waloryzacji (art. 385 1 k.c.) na podstawie przepisów związanych z bezpodstawnym wzbogaceniem i nienależnym świadczeniem (art. 410 k.c. i nast.). Stwierdził, że przedmiotem spornej umowy był kredyt udzielony przez pozwanego na rzecz powodów w walucie polskiej w kwocie 132.972,20 zł (§ 1 ust. 2 umowy), a zatem jego wysokość i waluta zostały określone w sposób jednoznaczny, przy czym inną kwestią pozostaje sposób wykonania umowy, a przede wszystkim zastosowanie tzw. klauzuli waloryzacyjnej, gdyż przedmiotowy kredyt miał charakter indeksowany do kursu waluty obcej. Przypomniał, że pojęcie kredytu indeksowanego wprowadzone zostało przez ustawodawcę z dniem 26 sierpnia 2011 r. na podstawie art. 1 pkt 1 a ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo Bankowe oraz niektórych innych ustawy (Dz. U. Nr 165 z 2011 r., poz. 984), w wyniku której dodano pkt 4a do art. 69 ust. 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo Bankowe (t.j. Dz. U. z 2019 r., poz. 2357 ze zm.), który normował tę instytucję, co nie oznacza jednak, że w okresie wcześniejszym kredyty indeksowane nie były przedmiotem stosunków cywilnoprawnych w myśl wynikającej z art. 353 1 k.c. zasady swobody umów i wyrażonej w art. 358 1 § 2 k.c. możliwości umownej waloryzacji świadczenia. W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreślano, że ułożenie stosunku prawnego w ten sposób, że strony wskazują inną walutę zobowiązania i inną walutę jego wykonania, jest zgodne z zasadą swobody umów, a modyfikacja taka dotyczy wyłącznie sposobu wykonania zobowiązania, co nie powoduje zmiany waluty wierzytelności. W świetle powyższego, Sąd nie znalazł podstaw do negowania zapisów § 1 ust. 3 i 3A spornej umowy, związanych z ustaleniem samej waluty waloryzacji, jak również określenia sposobu wymiaru zadłużenia w walucie obcej na dzień uruchomienia kredytu. Podniesiono, że mechanizm waloryzacji nie wpływa na wartość oraz walutę udzielonego kredytu, lecz determinuje sposób wykonania zobowiązania, a kredytobiorcy uzyskali tytułem kredytu kwotę 132.972,20 zł (I transza – 77.972,20 zł, II transza – 55.000,00 zł), która nie uległa jakiejkolwiek zmianie do chwili obecnej, wobec czego nie doszło do naruszenia art. 69 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo Bankowe (t.j. Dz. U. z 2019 r., poz. 2357 ze zm.) w brzmieniu na dzień 18 lipca 2008 r., skoro strony umowy określiły wyraźnie zarówno kwotę, jak i walutę kredytu. Nie jest zasadne także odwoływanie się również do art. 358 1 § 5 k.c., wykluczającego waloryzację umowną w przypadku, gdy wysokość świadczenia pieniężnego określa bezwzględnie wiążący przepis ustawy, gdyż chodzi tu o takie regulacje, które z góry kształtują rozmiar zobowiązania, a taka sytuacja nie zachodzi w realiach niniejszej sprawy.

Sąd nie zgodził się z podnoszonym przez powodów twierdzeniem o braku umownego umocowania banku do zastosowania mechanizmu indeksacji na etapie uruchomienia kredytu, gdyż sposób wyrażenia kwoty kredytu w walucie waloryzacji został wprost przewidziany w § 1 ust. 3A umowy poprzez odwołanie się do kursu kupna waluty z dnia uruchomienia kredytu, co oznacza metodę indeksacji polegającą na ustaleniu tej wartości jako iloraz kwoty kredytu wyrażonego w złotych polskich oraz kursu waluty obcej z daty uruchomienia kredytu. Małżonkom K. wypłacono kredyt w dwóch transzach i w poszczególnych dniach ich wypłaty w tabeli kursowej banku publikowane były różne wartości franka szwajcarskiego, jednak kredytobiorcy nie wykazali, by przyjęty kurs kupna waluty obcej na moment uruchomienia środków był nieadekwatny do obowiązującego właśnie na tę chwilę w tabeli kursowej. W ocenie Sądu trudno przyjąć, by stosowany mechanizm działał wyłącznie na korzyść pozwanego banku, gdyż przy założeniu, że kwota kredytu podlegałaby w całości indeksacji na dzień 23 lipca 2008 r., saldo we franku szwajcarskim wynosiłoby więcej niż przy indeksacji kwot poszczególnych transz na dzień ich wypłaty; gdyby nawet doszło do wykazania, że przyjęty kurs kupna był nieadekwatny do faktycznie obowiązującego na datę realizacji wypłaty transz, to odpowiedzialność banku winna być w tym zakresie oceniana w świetle przepisów o nienależytym wykonaniu umowy (art. 471 k.c.). Zauważono ponadto, że bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy pozostawały zarzuty dotyczące abuzywności postanowień związanych z ustaleniem wymiaru wcześniejszej spłaty (§ 12 ust. 5 umowy oraz § 26 ust. 2 regulaminu) oraz wysokości zadłużenia objętego bankowym tytułem egzekucyjnym (§ 15 ust. 4 umowy oraz § 31 ust. 3 regulaminu), gdyż żadna z tego rodzaju sytuacji nie miała miejsce w toku realizacji umowy.

Sąd I instancji przywołał następnie treść art. 385 1 § 1 k.c. i wskazał, że uznanie konkretnej klauzuli umownej za postanowienie niedozwolone w świetle tego przepisu wymaga stwierdzenia łącznego wystąpienia obu wymienionych tam przesłanek, tj. „sprzeczności z dobrymi obyczajami” i „rażącego naruszenia interesów konsumenta”. Stwierdzono dalej, że istotą dobrych obyczajów jest szeroko rozumiany szacunek dla drugiego człowieka, który w stosunkach z konsumentami powinien wyrażać się informowaniem o wynikających z umowy uprawnieniach, niewykorzystywaniem uprzywilejowanej pozycji profesjonalisty przy zawieraniu umowy i jej realizacji, rzetelnym traktowaniu konsumenta jako równorzędnego partnera umowy. Za sprzeczne z dobrymi obyczajami można więc uznać działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania u konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, potocznie określane jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające in minus od przyjętych standardów postępowania. Naruszenie interesów konsumenta wynikające z niedozwolonego postanowienia musi być zarazem rażące, a więc szczególnie doniosłe. Zdaniem Sądu, bezsporne jest, że kwestionowane postanowienia (§ 10 ust. 5 umowy, a także § 1 ust. 3 i 3a umowy) nie dotyczą głównych świadczeń stron, a jedynie tzw. klauzul spreadu walutowego, przy czym zostały one transponowane do umowy z powszechnie stosowanego przez pozwaną wzorca umownego. Sąd stwierdził też, że powodowie winni wykazać – zgodnie z art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. – sprzeczność spornych postanowień z dobrymi obyczajami oraz rażące naruszenie ich interesów jako konsumentów, gdyż niewystarczające w tej mierze byłyby wyłącznie ich twierdzenia lub odwoływanie się do orzeczeń Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumenta zapadłych w sprawach dotyczących zbliżonych wzorców umownych stosowanych przez instytucje bankowe, gdyż czym innym jest kontrola incydentalna wzorca dokonywana przez sąd w realiach konkretnej sprawy i kontrola abstrakcyjna dokonywana przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Kontrola incydentalna dokonywana w sprawie niniejszej polega na badaniu treści postanowień konkretnej umowy i ma na celu ochronę indywidualnych interesów konsumenta, a ocena ewentualnej abuzywności konkretnego postanowienia umownego wymaga rozważenia interesu konsumenta w odniesieniu do okoliczności zawarcia konkretnej umowy. Uznanie danej klauzuli za abuzywną przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie oznacza automatycznie zwolnienia powoda z obowiązku wykazania w danej sprawie, że konkretne postanowienie umowy jest sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco narusza jego interesy jako konsumenta, a tym samym nie powoduje związania Sądu rozstrzygnięciem zapadłym w ramach kontroli abstrakcyjnej. Sąd meriti nie podzielił stanowiska powodów dotyczącego zrównania skutków kontroli abstrakcyjnej i indywidualnej, podnosząc, że nie znajduje ono oparcia ani w przepisach prawa, ani też w poglądach wyrażanych w orzecznictwie Sądu Najwyższego.

Zdaniem Sądu Rejonowego, powodowie nie zdołali udowodnić faktu rażącego naruszenia ich interesów w chwili zawierania umowy. Sąd podkreślił, że oceny, czy postanowienie umowne jest niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c., dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, co pozostaje w zgodzie z art. 4 ust. 1 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 roku w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U.UE.L.1993.95.29). Taki wzorzec kontroli, dokonywany z pominięciem okoliczności towarzyszących wykonaniu samej umowy, ogranicza w istocie nie tylko inicjatywę dowodową strony powodowej, ale również możliwość ustalenia podstawowych przesłanek skutkujących stwierdzeniem abuzywności spornego postanowienia, w szczególności sprzeczności z dobrymi obyczajami oraz rażącego pokrzywdzenia interesu konsumenta, gdyż powoduje konieczność czysto hipotetycznego badania treści postanowienia, które w chwili zawierania umowy jest w pełni akceptowane przez jej strony. W ten sposób należy w ocenie Sądu postrzegać decyzję powodów o zawarciu umowy, która w okolicznościach jej podpisywania była przez nich uznawana za najkorzystniejszą dostępną ofertę i brak jest danych wskazujących na brak świadomości konsumenta w chwili zaciąganiu kredytu, wykorzystania przez bank jego przymusowej pozycji, czy zaistnienie innej wady oświadczenia woli, która zmieniłaby obraz sytuacji. Jako chybioną natomiast uznano próbę wywodzenia przesłanki rażącego naruszenia interesów z dokonanej post factum analizy wykonywania samej umowy, przez długi okres czasu niekwestionowanej przez klientów banku, a skoro winno się odrzucić względy związane z faktyczną realizacją postanowień umownych, to brak jest argumentów uzasadniających twierdzenie o naruszeniu interesów powodów w dniu zawarcia umowy, a do tego w sposób rażący. Sąd przypomniał, że kredytobiorcy świadomie wybrali formę kredytu indeksowanego do waluty obcej, zapoznali się z treścią umowy i wystąpili o wypłatę środków finansowych, przy czym nie sposób uznać, aby treść kwestionowanych postanowień była niejasna, niejednoznaczna, czy nieprecyzyjna. Małżonkowie K., występując o udzielenie kredytu, mieli świadomość treści tych zapisów i dysponowali nieskrępowaną możliwością oceny czynników wpływających na wysokość zobowiązania (Tabela Kursowa banku) oraz ich oceny w kontekście miarodajnego źródła, jakim pozostają kursy średnie, kupna i sprzedaży publikowane każdego dnia roboczego przez Narodowy Bank Polski, mogli zatem przeanalizować historię kursów waluty będącej przedmiotem indeksacji stosowanych przez bank i rozważyć, czy wysokość różnicy w porównaniu z kursem Narodowego Banku Polskiego jest dla nich na tyle akceptowalna, że nie wyklucza podjęcia decyzji o zaciągnięciu zobowiązania kredytowego. Podobnie sprawdzenie kursów waluty obcej w okresie poprzedzającym nawiązanie stosunku umownego pozwalało stwierdzić, że notowania franka szwajcarskiego w dniu 18 lipca 2008 r. były niższe o 1,1226 zł od największej wartości, jaką osiągnęła ta waluta w okresie poprzedzającym udzielenie kredytu, a jednak w takich okolicznościach powodowie zdecydowali się w sposób świadomy i nieobarczony żadną wadą oświadczenia woli na zawarcie umowy. Podejmowana przez nich próba wskazywania rażącej dysproporcji uprawnień stron stosunku umownego, czy naruszenia dobrych obyczajów ze strony banku, opiera się jedynie na twierdzeniu o możliwości dowolnego kształtowania wysokości należności kredytowych i braku kontroli nad tym mechanizmem ze strony konsumenta, co przy braku możliwości odwołania się do faktycznego sposobu wykonywania postanowień umownych jawi się jako zarzut czysto hipotetyczny. Sąd zaznaczył jeszcze, że brak przy tym jakichkolwiek danych, które pozwalałyby uznać, że kredytodawca zawierając umowę z powodami działał z zamiarem ich niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania u konsumenta, czy też wykorzystania ich niewiedzy lub naiwności.

Sąd I instancji wskazał dalej, że powodowie przyznali, że oferta pozwanego na datę zawierania umowy obejmowała najlepsze oprocentowanie i marżę, jak również zawierała istotną z ich punktu widzenia możliwość wcześniejszej spłaty bez dodatkowej prowizji. Wysokość inicjalna oprocentowania, uwzględniającego już marżę banku, wynosiła 3,63 %, a w tym okresie stawka WIBOR 3M stosowana w ramach oprocentowania kredytów złotowych wynosiła 6,61 %, co oznacza, że ostateczna stopa referencyjna takiego kredytu byłaby wyższa o stawkę przyjętej przez bank marży i około dwukrotnie wyższa niż zaproponowana M. K. i J. K.. Zestawienie wysokości obu stóp w okresie 10 lat poprzedzających zawarcie umowy wskazuje na wyraźną różnicę między stawkami L. 3M i WIBOR 3M, co wpływa na rozmiar części odsetkowej raty. W ocenie Sądu zaproponowane przez bank warunki w zakresie stopy procentowej były na tyle korzystne dla kredytobiorców, że nie analizowali już oni możliwości uzyskania kredytu w innym banku i nie porównywali warunków umowy z innymi aktualnie dostępnymi na rynku. Sąd przypomniał też, że w czasie zawierania umowy obowiązywała rekomendacja S Komisji Nadzoru Finansowego dotycząca dobrych praktyk w zakresie ekspozycji kredytowych zabezpieczonych hipotecznie, której treść powodowała, że konsument posiadający zdolność kredytową w przypadku kredytu indeksowanego miał tym bardziej tego rodzaju zdolność w odniesieniu do kredytu typowo złotowego. W efekcie Sąd meriti, przyjmując brak przymusu, krytycznego położenia materialnego kredytobiorców, czy zmuszenia ich do zawarcia umowy, uznał, iż nie można przyjąć, że zawierając umowę, mieli oni poczucie rażącego pokrzywdzenia swoich interesów, ale przeciwnie – uważali, że otrzymali kredyt, który spełniał ich oczekiwania. Ich decyzja o wyborze oferty mBanku była świadoma, przemyślana i najkorzystniejsza z ich punktu widzenia w tamtym czasie. Sąd odrzucił również tezę, że powodowie nie mieli żadnego wpływu na treść zawartej umowy i zostali pozbawieni możliwości negocjowania jej postanowień, podnosząc, że udało im się uzyskać obniżenie wysokości prowizji z poziomu 2 % do 0,50 %. Zauważył też, że pierwsze wątpliwości co do treści samej umowy pojawiły się u nich dopiero po około 4 latach od zawarcia umowy, gdy kurs franka szwajcarskiego systematycznie wzrastał i rodził obawy kredytobiorców odnośnie możliwości spłaty zadłużenia, a jednak nie podejmowali oni jakichkolwiek kroków z tym związanych, w szczególności nie próbowali porozumieć się z kredytodawcą i praktycznie do czerwca 2018 roku nie zgłaszali żadnych zastrzeżeń, reklamacji, czy uwag względem banku. Także w toku rozprawy nie byli oni w stanie konkretnie wskazać, na czym ma polegać rażące naruszenie ich interesów jako konsumentów, a głównym argumentem pozostawała kwestia niekorzystnego wzrostu kursu franka szwajcarskiego na przestrzeni lat i wątpliwości co do ustalania kursu waluty na datę waloryzacji; z jednej strony jednak wskazywali na brak wiedzy w tej mierze, a z drugiej strony przyznawali, że wiedzieli, po jakim kursie zostanie uruchomiony kredyt i że jeśli kurs franka będzie wzrastać, to rata kredytu też będzie wzrastać. Sąd uznał za wiarygodną relację małżonków K. o braku wiedzy co do poszczególnych kryteriów i czynników wpływających na określenie kursów waluty w tabeli banku, w tym także spreadu, jednak w jego ocenie trudno przyjąć, że powodowie nie orientowali się w mechanizmach obliczenia wartości zadłużenia w walucie waloryzacji czy też wymiaru danej raty, które polegają na wykonaniu podstawowych działań matematycznych – obliczeniu ilorazu kapitału wyrażonego w złotych i kursu kupna waluty oraz iloczynu raty kapitałowo-odsetkowej wynikającej z harmonogramu i kursu sprzedaży waluty.

Sąd Rejonowy zgodził się ze stanowiskiem o braku wyraźnego i sprecyzowanego mechanizmu odzwierciedlającego sposób ustalania kursów walut w Tabeli Kursowej, zauważając brak takich zapisów w umowie i w regulaminie, jednak uznał, że teza o możliwości swobodnego kształtowania tych wartości, prowadzącego do rażącego pokrzywdzenia interesów konsumentów, jest wyłącznie hipotetyczna, a przy tym dokonywana post factum, po ponad 10 lat trwania stosunku zobowiązaniowego. Sąd przypomniał dalej dokonane porównanie przyjmowanych w dacie zawarcia umowy przez (...) S.A. kursów kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego z kursem kupna i sprzedaży NBP oraz kursem średnim NBP, stwierdzając, że skoro ocena abuzywności ma być dokonywana na datę zawarcia umowy z pominięciem okoliczności następujących po niej i towarzyszących samemu wykonywaniu umowy, to w przypadku uruchomienia całości kapitału w dniu zawarcia umowy saldo zadłużenia wyrażone w walucie waloryzacji według kursu kupna banku byłoby tylko nieznacznie niższe od indeksowanej wartości długu według kursu średniego NBP i kursu kupna NBP, co przy uwzględnieniu długości trwania okresu kredytowania raczej wyklucza możliwość przyjęcia, by tak zaprezentowane różnice naruszały interesy konsumentów w stopniu rażącym. Podobnie niewielkie są różnice w przypadku pierwszej raty kapitałowo-odsetkowej po uruchomieniu II transzy kredytu przy wyliczeniu jej wartości według kursu sprzedaży (...) S.A., wartości według kursu średniego NBP i kursu sprzedaży NBP, a zatem również i w tej mierze nie sposób mówić o rażącym pokrzywdzeniu interesów kredytobiorców. Dalej Sąd zauważył, że kursy stosowane przez Narodowy Bank Polski stanowią jedynie pewne uśrednienie i nie sposób znaleźć w powszechnym obrocie podmiotu, który oferowałby walutę obcą na warunkach bardziej preferencyjnych, a instytucje finansowe, nabywając środki dewizowe, ponoszą koszt ich zakupu, który rekompensowany jest następnie poprzez stosowanie różnicy kursu kupna i sprzedaży i z tych przyczyn kurs danej waluty przyjmowany przez komercyjną instytucję musi być wyższy niż publikowany przez Narodowy Bank Polski, z czego nie wynika jednak, by instytucja spreadu walutowego była nielegalna. Ponadto wysokość kursu kupna i sprzedaży z tabeli kursowej pozwanego banku na datę złożenia wniosku o udzielenie kredytu, zawarcia umowy oraz uruchomienia I transzy kredytu mieściła się w ramach stosowanych przez inne banki, a w odniesieniu do kursów stosowanych przez Narodowy Bank Polski różnica nie przekraczała 3,6 grosza, zaś powodowie przed powzięciem decyzji o zawarciu umowy sprawdzili ogólnie dostępne tabele kursowe stosowane przez pozwany bank. W okresie 3 lat poprzedzających zaciągnięcie kredytu kurs sprzedaży waluty obcej stosowany przez pozwanego był wyższy średnio o 2,70 grosza od kursu sprzedaży NBP oraz 4,73 grosza od kursu średniego NBP i w przełożeniu na wartość poszczególnych rat kapitałowo-odsetkowych czy indeksacji związanej z uruchomieniem kredytu nie były to różnice na tyle znaczące, aby prowadziły do rażącego naruszenia interesów konsumenta. Sąd – przytaczając dane liczbowe ustalone w toku postępowania – nie zgodził się też z powodami, że bank rekompensował fakt niższego oprocentowania w stosunku do kredytów złotowych poprzez instrument spreadu walutowego, gdyż w jego ocenie, biorąc te dane pod uwagę, nie sposób bronić stanowiska, iż stosowanie spreadu byłoby dla pozwanego bardziej korzystne niż przyjęcie wyższego oprocentowania kredytu.

Ostatecznie Sąd I instancji nie znalazł dostatecznych podstaw do uznania, że kwestionowane przez powodów postanowienia umowne (związane z waloryzacją) były sprzeczne z dobrymi obyczajami, a przy tym rażąco naruszały interes konsumenta i uznał, że nie jest w stanie wyodrębnić nawet jednej okoliczności, która przemawiałaby za stwierdzeniem, iż w dniu podpisania umowy jej treść była dla kredytobiorców niekorzystna czy krzywdząca, zważywszy, że na tamtą chwilę oferowana wysokość oprocentowania i marża były najlepsze, uzyskane wsparcie finansowe pozwalało na dokończenie realizowanej inwestycji budowlanej, a wcześniejsza spłata zobowiązania nie wiązała się z uiszczeniem jakiejkolwiek prowizji. Fakt posiadania statusu konsumenta nie zwalniał małżonków K. z obowiązku zachowania spokoju, rozwagi oraz ostrożności, zwłaszcza przy zaciąganiu zobowiązania o znacznej wartości waloryzowanej w obcej walucie, przy jednoczesnym długoletnim okresie trwania stosunku łączącego strony. Brak wnikliwej analizy treści umowy może stanowić okoliczność obciążającą powodów przy ocenie ich zachowania na gruncie wzorca konsumenta rozważnego, świadomego i krytycznego, który jest w stanie prawidłowo rozumieć kierowane do niego informacje. Konsument zaciągający kredyt długoterminowy z przeliczeniem jego rat według umówionej waluty ponosi w ocenie Sądu ryzyko polegające albo na płaceniu mniejszych rat w walucie kredytu, albo rat większych niż to wynika z ich obliczenia w tej walucie, gdyż na wysokość każdej raty miesięcznej wpływa wartość kursowa waluty kredytu w stosunku do waluty waloryzacji tego kredytu i podobne ryzyko ponosi też kredytodawca. Skoro powodowie podpisali umowę z pozwanym bankiem, to najwyraźniej odpowiadały im zaproponowane warunki, a jeśli wybrali ofertę najkorzystniejszą dla nich w określonym momencie, to ich decyzja była świadoma i przemyślana. Takiego stanowiska Sądu nie zmieniły podnoszone zarzuty dotyczące nieznajomości kryteriów wpływających na wysokość kursu, w tym dowolności w jego kształtowaniu, czy też niedostatecznego wyjaśnienia ryzyka kursowego związanego z walutą obcą, gdyż były formułowane po upływie około 10 lat od dnia zawarcia umowy i determinowane doświadczeniami kredytobiorców w związku z jej realizacją, a tym samym nie mogą być zaś brane pod uwagę w ramach kontroli indywidualnej.

Dalej Sąd meriti stwierdził, że nieznajomość poszczególnych czynników wpływających na wartości prezentowane w tabeli kursowej banku nie może decydować o uznaniu za abuzywne postanowienia umownego odnoszącego się do waloryzacji świadczeń konsumentów według tych wartości, gdyż nawet obecne unormowanie zawarte w § 2 ust. 4 regulaminu pozostaje mało zrozumiałe dla konsumenta, który nie musi dysponować wiedzą z zakresu ekonomii i finansów. Konsument na podstawie pojęć takich jak: bieżące notowania kursów wymiany walut na rynku międzybankowym, podaż i popyt na waluty na rynku krajowym, różnica stóp procentowych oraz inflacji na rynku krajowym, płynność rynku walutowego, czy też stan bilansu płatniczego i handlowego, nie będzie w stanie stwierdzić, które z nich i w jakim zakresie wpływają na określoną wartość kursową waluty obcej. Sąd wywiódł dalej, że gdyby uznać, że takie postanowienia należy uznać za abuzywne w świetle art. 385 1 § 1 k.p.c., należałoby równocześnie zakwestionować powszechnie akceptowane, a nawet wykorzystywane przez ustawodawcę (np. w art. 358 k.c.), wartości publikowane przez Narodowy Bank Polski, oparte na danych pochodzących z rynku pieniężnego, w szczególności danych kursowych uczestników rynku, w tym banków. Wskazano też, że ustalenia dotyczące okresu 3 lat przed zawarciem przedmiotowej umowy kredytu wskazują na widoczną tendencję do zbieżności między kursami pozwanego banku i Narodowego Banku Polskiego, różnice kursowe – jak wskazano uprzednio – są nieznaczne, a kluczowa jest ścisła korelacja tych notowań i obserwowanych tendencji (zbieżność wzrostów i spadków kursowych). Sąd stwierdził, że przyjęcie, iż kursy średnie banku centralnego są obiektywne i adekwatne, implikuje przypisanie takiego charakteru kursom stanowiącym podstawę ich wyznaczenia, stosowanym przez poszczególne instytucje bankowe.

Trudno również w ocenie Sądu przyjąć, że kredytobiorcy nie zostali dostatecznie poinformowani o ryzyku kursowym, w szczególności możliwości drastycznego wzrostu kursu franka szwajcarskiego, gdyż brak podstaw do przyjęcia, że pozwany bank dysponował taką wiedzą. Wartość tego parametru uzależniona jest od wielu czynników o charakterze ekonomicznym, gospodarczym, czy geopolitycznym, których zmienności w długoterminowym okresie nie da się przewidzieć. Z twierdzeń powodów wynika, że udzielona im w tym zakresie informacja wskazywała na brak prawdopodobieństwa zwiększenia się wymiaru ich raty ponad kwotę 1.000,00 zł i – zdaniem Sądu – zapewnienie to nie było uprawnione, a pracownik banku z pewnością nie miał na tyle szerokiej wiedzy, aby móc przewidzieć uwarunkowania ekonomiczne w perspektywie 10-20 lat. Jeśli jednak wziąć pod uwagę, że kurs franka szwajcarskiego w okresie 10 lat poprzedzających złożenie wniosku o udzielenie kredytu uzyskiwał graniczne wartości na poziomie 3,1125 zł i 2,0872 zł, a prognozowana rata kapitałowo-odsetkowa na datę zawierania umowy wynosiła około 330 franków szwajcarskich, to stwierdzić trzeba, iż jej równowartość w złotych polskich przy uwzględnieniu historycznego kursu granicznego wynosiłaby 1.027,12 zł, a przedstawiciel banku nie mógł przewidzieć takiego przebiegu zdarzeń, jaki nastąpił po 2009 roku. Strony długoletniego stosunku zobowiązaniowego winny mieć zatem świadomość, że kurs waluty obcej jest czynnikiem zmiennym, a ryzyko jego wahań obciąża w tożsamym stopniu kredytodawcę i kredytobiorcę. Okoliczność, że frank szwajcarski od przełomu 2008/2009 roku zyskiwał stale na wartości wobec złotego polskiego, a jego wartość odbiegała znacząco od poziomu z chwili zawarcia umowy, pozostaje bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, gdyż nie można było tego przewidzieć, natomiast ocena niedozwolonego charakteru postanowienia umownego musi być dokonywana na chwilę zawarcia umowy, nie zaś post factum w związku z realizacją umowy. Kredytobiorcy wprost przyznali, że gdyby nie wzrost wartości franka szwajcarskiego, to zawarta umowa nie byłaby dla nich większym zmartwieniem, co prowadzi do wniosku, że istoty problemu, który doprowadził do wszczęcia niniejszego postępowania, należy upatrywać nie w wadliwej redakcji poszczególnych postanowień umownych, zwłaszcza w celowym działaniu instytucji bankowej zmierzającej do pokrzywdzenia konsumenta w sposób rażący, lecz w nieprzewidywalnej na datę zawarcia umowy zmianie notowań waluty stanowiącej podstawę indeksacji w perspektywie długoterminowej.

Zdaniem Sądu Rejonowego, zaprezentowana argumentacja nie stoi w opozycji do treści dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, której implementacja do polskiego porządku prawnego nastąpiła ustawą z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (Dz. U. Nr 22 z 2000 r., poz. 271 ze zm.); ustawodawca wprowadził w ten sposób model kontroli wzorca umownego o charakterze indywidualnym (art. 384-385 4 k.c.). Choć art. 3 powołanej dyrektywy i art. 385 1 § 1 k.c. posługują się nieco odmiennymi sformułowaniami, to jednak w obu tych normach założono, iż wykazanie przesłanek braku indywidualnego uzgodnienia i kształtowania praw i obowiązków w sposób sprzecznym z dobrymi obyczajami nie jest wystarczające do nadania danemu postanowieniu charakteru czy to postanowienia abuzywnego (art. 385 1 § 1 k.c.), czy też nieuczciwego warunku (art. 3 dyrektywy), ponieważ należy również wykazać rażącego pokrzywdzenia konsumenta (znaczącej nierównowagi) na datę zawierania umowy. Przywołano wyrok Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 16 stycznia 2014 r. (sprawa C – 226/12, LEX nr 1408995), gdzie stwierdzono, że artykuł 3 ust. 1 dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w taki sposób, iż do tego, by istniała znacząca nierównowaga, nie jest konieczne, by koszty obciążające konsumenta na mocy postanowienia umownego miały względem niego istotny ekonomiczny wpływ w świetle kwoty danej transakcji, lecz nierównowaga ta może wynikać z samego faktu wystarczająco poważnego naruszenia sytuacji prawnej, w której konsument, jako strona danej umowy, znajduje się na mocy właściwych przepisów krajowych, czy to w postaci ograniczenia treści praw, które zgodnie z rzeczonymi przepisami przysługują mu na podstawie tej umowy, czy to przeszkody w ich wykonywaniu, czy też nałożenia na niego dodatkowego obowiązku, którego nie przewidują normy krajowe, zaś sąd odsyłający powinien do celów oceny ewentualnego istnienia znaczącej nierównowagi brać pod uwagę charakter towarów lub usług, których umowa dotyczy, poprzez odniesienie do wszelkich okoliczności towarzyszących jej zawarciu oraz do wszystkich innych warunków tej umowy. Kierując się wskazówkami wynikającymi z orzecznictwa (...), jak również charakterem kontroli indywidualnej wzorca umownego, Sąd I instancji nie stwierdził w realiach ustalonego stanu faktycznego, aby poszczególne postanowienia miały charakter abuzywny.

Sąd meriti stwierdził, że nie jest wykluczone wykazanie, iż faktycznie uiszczone przez powodów raty pozostawały nadpłacone, ale wymaga to odwołania się do wiadomości specjalnych, które pozwolą na stwierdzenie, czy stosowany przez bank spread walutowy pozostawał zawyżony ponad uzasadnioną ekonomicznie marżę banku z tego tytułu, a to może stanowić podstawę formułowania roszczeń opartych o reżim odpowiedzialności kontraktowej (art. 471 k.c. i nast.). Na tej drodze kredytobiorcy mogą dowodzić, że bank naruszał równowagę kontraktową stron poprzez kształtowanie różnic kursowych franka szwajcarskiego ponad normę uzasadnioną w świetle racjonalnych i obiektywnie weryfikowalnych mierników ekonomicznych, w szczególności wykraczając ponad uzasadnioną ekonomicznie marżę z tego tytułu, ale w niniejszej sprawie powództwo małżonków K. oparte zostało na zupełnie innej podstawie i ewentualne orzekanie o przysługujących im roszczeniach odszkodowawczych stanowiłoby naruszenie art. 321 § 1 k.p.c. Mimo to, Sąd powołał się na ustalone w toku postępowania różnice pomiędzy kursami walut stosowanymi przez pozwanego oraz Narodowy Bank Polski i inne komercyjne instytucje bankowe w odniesieniu do rat płatnych do marca 2018 roku, stwierdzając, że przy zastosowaniu obowiązujących w tym czasie kursów banku centralnego wymiar uiszczonych świadczeń byłby tylko nieznacznie niższy od zapłaconych na podstawie postanowień umownych, co w perspektywie niemalże 10 lat realizacji umowy kredytowej nie wydaje się być w żadnym stopniu krzywdzące lub nadmiernie niekorzystne dla kredytobiorców; zaznaczono jednak przy tym, że Sąd nie jest kompetentny, by stwierdzić, czy odstępstwa od kursów banku centralnego były w tym konkretnym przypadku ekonomicznie uzasadnione, gdyż wymagałoby to wiadomości specjalnych.

Wywiedziono następnie, że wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego do spraw rachunkowości, który miałby dokonać wyliczenia wymiaru zobowiązania powodów przy założeniu charakteru złotowego kredytu oprocentowanego w oparciu o marżę i czynnik L. 3M (...), nie mógł zostać uwzględniony, gdyż wyeliminowanie z umowy postanowień § 1 ust. 3A oraz § 10 ust. 5 prowadziłoby do pozostawienia umowy w kształcie skutkującym jej niewykonalnością, a brak jest argumentów przemawiających za uznaniem za niedozwolone postanowienia § 1 ust. 3. Skoro więc umowa miałaby nadal pozostawać kredytem złotowym waloryzowanym do kursu franka szwajcarskiego, to brak byłoby narzędzi do wyrażenia wartości zadłużenia, a to musiałoby prowadzić do uznania jej za nieważną w całości, gdyż nie ma podstaw do zastąpienia spornych klauzul odwołaniem się do kursu średniego lub sprzedaży Narodowego Banku Polskiego. W myśl art. 385 1 § 2 k.c. skutkiem uznania postanowień za abuzywne jest brak związania nimi konsumenta, który w pozostałym zakresie winien respektować postanowienia umowy, a ustawodawca nie przewiduje narzędzi, których zastosowanie mogłoby zastąpić wyeliminowaną klauzulę innym zapisem. Sąd Rejonowy nie zgodził się ze stanowiskiem, że po wyeliminowaniu spornych klauzul kredyt będzie miał charakter złotowy i oprocentowany będzie według zasad wynikających z umowy (marża + L. 3M), gdyż § 1 ust. 3 umowy nie ma charakteru postanowienia niedozwolonego w rozumieniu art. 385 1 k.c., a ponadto nie jest znany Sądowi dostępny na rynku finansowym produkt, w którym istniałaby różnica między walutą kredytu a stopą referencyjną, zaś eliminacja danej klauzuli umownej jako konsekwencja abuzywności nie może prowadzić do sytuacji, w której następowałaby zmiana prawnego charakteru stosunku obligacyjnego łączącego twórcę wzorca i kontrahenta. W ocenie Sądu trudno byłoby przyjąć, że choć intencją stron umowy był od samego początku kredyt waloryzowany walutą obcą, to realizacja tej umowy miałaby się odbywać (po uprzednim wyeliminowania zapisów dotyczących indeksacji) na zasadach kredytu typowo złotowego z całkowitym pominięciem wiążącego strony zapisu § 1 ust. 3 odnośnie waluty waloryzacji. Taka koncepcja prowadzi do ewidentnego zniekształcenia woli stron na etapie zawierania umowy oraz próby utrzymywania sztucznej konstrukcji umownej, która nie znajduje jakiegokolwiek odzwierciedlenia w realiach rynkowych; w ocenie Sądu eliminacja spornych postanowień winna prowadzić nie do dalszego trwania stosunku prawnego z wyłączeniem mechanizmu indeksacji, lecz do nieważności umowy.

Na zakończenie zawartych w uzasadnieniu wywodów Sąd I instancji uznał za bezzasadny podniesiony przez bank zarzut przedawnienia, wskazując, że roszczenia o zwrot nienależnego świadczenia przedawniają się po upływie lat 10 od daty wymagalności (art. 118 k.c.) i same w sobie nie są świadczeniem okresowym podlegającym przedawnieniu w terminie krótszym. Spełnienie świadczenia nienależnego rodzi stosunek zobowiązaniowy polegający na obowiązku zwrotu tego świadczenia nienależnie uzyskanego w naturze lub jego równowartości jednorazowo. Skoro wytoczenie powództwa miało miejsce przed upływem 10 lat od chwili zapadalności pierwszej raty objętej żądaniem pozwu, to roszczenie w zakresie żadnego ze świadczeń nienależnie pobranych przez pozwany bank nie uległo przedawnieniu. Odnosząc się z kolei do podnoszonej przez pozwanego kwestii naruszenia normy art. 5 k.c., Sąd – nie podając konkretnych argumentów – stwierdził, że próba podejmowanej przez przedsiębiorcy obrony procesowej w związku z powództwem konsumenta na drodze odwołania się do zasad współżycia społecznego nie znajduje podstaw zasługujących na uwzględnienie. W efekcie Sąd meriti oddalił powództwo i orzekł o kosztach procesu na podstawie art. 102 k.p.c., uznając, że zachodzi tu szczególnie uzasadniony wypadek sprzeciwiający się obciążeniu powodów obowiązkiem ich zwrotu na rzecz pozwanego, jako że przedmiotowa sprawa cechowała się szczególnym stopniem zawiłości, a problematyka abuzywności klauzul umownych stosowanych przez pozwany bank stanowiła kanwę licznych, nierzadko sprzecznych ze sobą, rozstrzygnięć sądów powszechnych i wypowiedzi przedstawicieli doktryny; ponadto Sąd zważył, że argumentacja powodów dotycząca braku indywidualnego uzgodnienia treści klauzuli oraz brak czytelnego mechanizmu określenia wysokości kursu waluty obcej na potrzeby określenia rozmiaru zadłużenia nie była pozbawiona racji. W ocenie Sądu w tych okolicznościach obciążenie powodów obowiązkiem zwrotu kosztów procesu byłoby niezasadne i godziłoby w poczucie sprawiedliwości.

Apelację od tego wyroku złożyli powodowie, zaskarżając go w całości, wnosząc o jego zmianę poprzez uwzględnienie żądania pozwu w całości wraz z zasądzeniem od pozwanego na rzecz powodów solidarnie zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego, według norm przepisanych, ewentualnie jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego i zarzucając przy tym naruszenie:

art. 232 k.p.c. w związku z art. 228 § 1 i 2 k.p.c. w związku z art. 6 k.c. w związku z art. 45 Konstytucji RP poprzez oparcie rozstrzygnięcia na materiale dowodowym nieuzyskanym od stron w toku postępowania, lecz pozyskanym bezpośrednio przez Sad ze źródeł niezwiązanych z działalnością urzędową i ujawnionym dopiero na etapie wygłaszania ustnych motywów wydanego orzeczenia, które to działania, jako podjęte w wyłącznym interesie pozwanego, nie tylko prowadziły do naruszenia zasad bezstronności Sądu oraz rozkładu ciężaru dowodu, ale skutkowały pozbawieniem powodów możliwości obrony swojego stanowiska procesowego poprzez uniemożliwienie odniesienia się do tak zgromadzonego materiału dowodowego, w tym niemożnością przeprowadzenia przeciwdowodów;

art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez zaniechanie wszechstronnej i wnikliwej analizy materiału dowodowego oraz wadliwą ocenę przeprowadzonych dowodów, prowadzącą do błędnych i wewnętrznie sprzecznych ustaleń, a ponadto poprzez przeprowadzenie weryfikacji materiału dowodowego z przekroczeniem zasady swobodnej jego oceny i w sposób kolidujący z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania – w zakresie:

  • wyjaśnień powodów co do okoliczności zawarcia umowy kredytowej, co w konsekwencji doprowadziło Sąd do niezasadnego wniosku, że nie udowodnili oni faktu rażącego naruszenia ich interesów w chwili zawierania umowy kredytu, podczas gdy pozwana nie przedstawiła powodom rzetelnej, jasnej i zrozumiałej informacji umożliwiającej oszacowanie w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria co najmniej podstawowych konsekwencji ekonomicznych i prawnych zawarcia umowy kredytu;

  • wyjaśnień powodów oraz dokumentacji kredytowej, co doprowadziło Sąd do niezasadnego wniosku, że w umowie kredytu został w sposób jasny i precyzyjny opisany mechanizm działania klauzuli indeksacyjnej, podczas gdy umowa ta nie zawiera postanowień określających sposób przeliczenia wypłaconego kapitału na walutę indeksacji, zaś postanowienia dotyczące przeliczenia rat pozostają niejasne, jak również że kwestionowane postanowienie nie godziło w równowagę kontraktową umowy i tym samym treść klauzuli nie była sprzeczna z dobrymi obyczajami, podczas gdy prawidłowa ocena tych dowodów prowadzi do odmiennego wniosku;

  • umowy kredytowej, w której treści nie został jasno określony mechanizm mający zastosowanie do waloryzacji kwoty wypłaconego kredytu, gdyż literalna wykładnia § 1 ust. 3A umowy nie pozwala na uznanie go za określający mechanizm waloryzacji kwoty kredytu w momencie jego wypłaty z uwagi na jego wyłącznie informacyjny i niewiążący stron charakter;

art. 278 § 1 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. w związku z art. 232 k.p.c. w związku z art. 217 § 2 k.p.c. w związku z art. 385 1 k.c. poprzez oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność wykazania wysokości należnych świadczeń pobranych przez pozwanego od powodów w związku z obowiązkiem pominięcia przy wykonywaniu umowy postanowień klauzuli indeksacyjnej jako sprzecznych z prawem w świetle art. 385 1 k.p.c.;

art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 228 § 2 k.p.c. w związku z art. 6 k.c. poprzez dokonanie przez Sąd dowolnej, a nie swobodnej, oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i uznanie, że pozwany wykazał fakt sfinansowania akcji kredytowej w zakresie kredytu udzielonego powodom poprzez zaciągnięcie korespondujących zobowiązań na rynku międzybankowym, podczas gdy pozwany nie przedłożył żadnego dowodu na tę okoliczność;

art. 385 1 k.c. w związku z art. 22 1 k.c. poprzez ich niewłaściwą interpretację i uznanie, że:

  • zakres objęcia konsumenta ochroną na gruncie art. 385 1 k.c. może podlegać zróżnicowaniu w zależności od posiadania przez niego dodatkowych cech osobowych niewskazanych w treści powołanych przepisów jako przesłanki ich zastosowania, podczas gdy spełnienie przesłanek wskazanych w art. 22 1 k.c. stanowi okoliczność wystarczającą dla uznania osoby fizycznej za posiadającą status konsumenta oraz do objęcia jej pełnym zakresem ochrony przewidzianej w art. 385 1 k.c. na zasadach tożsamych z ochroną należną każdemu innemu konsumentowi;

  • objęcie konsumenta ochroną przewidzianą przez art. 385 1 k.c. może zostać ograniczone w przypadku dobrowolnego zawarcia przez konsumenta umowy z przedsiębiorcą, podczas gdy przepis ten nie uzależnia oceny abuzywności postanowień umownych od dobrowolności jej zawarcia przez konsumenta, gdyż z zasady odnosi się on do umów skutecznie zawartych przez strony, a więc takich, w których nie wystąpiły po stronie konsumenta wady oświadczenia woli;

art. 365 § 1 k.p.c. i art. 366 k.p.c. w związku z art. 479 43 k.p.c. w związku z art. 9 ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 r. o zmianie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2015 r., poz. 1634) poprzez jego niezastosowanie skutkujące wydaniem przez Sąd I instancji rozstrzygnięcia oddalającego powództwo, chociaż w sprawie przeciwko pozwanej wydany został w sprawie AmC 1531/09 wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznający za niedozwolone postanowienia wzorca umowy o brzmieniu identycznym z postanowieniem zawartym w umowie kredytowej powodów i zakazał jego stosowania;

art. 385 1 § 1 k.c. w związku z art. 385 2 k.c. poprzez ich niewłaściwą interpretację i uznanie, że okoliczności wykonywania umowy przez strony, bądź też jakiekolwiek inne okoliczności zaistniałe po zawarciu umowy przez strony, winny być brane pod uwagę przy ocenie abuzywności postanowień wzorca umownego w drodze kontroli indywidualnej, podczas gdy z treści tych przepisów wprost wynika, że badanie treści wzorca winno zostać dokonane na moment zawarcia przez strony umowy na podstawie tego wzorca;

art. 385 1 § 1 i 2 k.c. poprzez jego niewłaściwą interpretację i uznanie, że przy dokonywaniu kontroli indywidualnej zapisów wzorca umownego Sąd winien brać pod uwagę również skutek ekonomiczny stwierdzenia abuzywności postanowień umownych dla przedsiębiorcy, podczas gdy obowiązek realizacji umowy pozbawionej klauzul abuzywnych w świetle art. 385 1 k.c. stanowi formę jednoznacznie określonej w tym przepisie sankcji wobec przedsiębiorcy w związku ze stosowaniem w umowach zawieranych z konsumentami postanowień niedozwolonych przez prawo;

art. 385 1 § 1 k.c. w związku z art. 3 ust. 1 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5.04.1993 r. w związku z art. 385 3 pkt. 8 k.c. poprzez jego niewłaściwą interpretację i uznanie, że badanie treści wzorca w toku kontroli incydentalnej powinno zostać dokonane w oderwaniu od potencjalnych możliwości stosowanych przez przedsiębiorcę kwestionowanych postanowień umownych na szkodę konsumenta w przyszłości, podczas gdy przepis ten zobowiązuje Sąd do oceny wystąpienia stanu znacznej nierównowagi stron umowy na niekorzyść konsumenta również w zakresie przyszłych potencjalnych działań przedsiębiorcy, które mogłyby zostać podjęte na bazie kwestionowanych postanowień wzorca;

art. 328 § 1 k.p.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 385 1 k.c. poprzez sporządzenie uzasadnienia wyroku zawierającego wzajemnie ze sobą sprzeczne ustalenia co do faktów przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, co w konsekwencji uniemożliwia jednoznaczne prześledzenie toku rozumowania Sądu prowadzącego do dokonania subsumpcji ustalonego stanu faktycznego do treści normy prawnej i wydania orzeczenia, podczas gdy treść powołanego przepisu nakłada na Sąd obowiązek sporządzenia uzasadnienia wyroku, które w sposób niebudzący wątpliwości wskaże fakty i dowody, na których Sąd oparł się przy wydaniu orzeczenia.

Ponadto skarżący wnieśli o:

rozpoznanie przez Sąd odwoławczy na podstawie art. 380 k.p.c. postanowienia Sądu I instancji wydanego na rozprawie w dniu 9 maja 2019 r. w przedmiocie oddalenia ich wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na okoliczności wskazane w pozwie i doprecyzowane w treści repliki na odpowiedź na pozew, domagając się zmiany tego postanowienia poprzez dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na te okoliczności;

zawieszenie postępowania apelacyjnego na podstawie art. 177 § 1 pkt. 3 1 k.p.c. do czasu prawomocnego zakończenia postępowania toczącego się przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-260/18 z uwagi na to, że stanowisko Trybunału co do pytań będących przedmiotem zapytania Sądu krajowego w tej sprawie będzie miało wpływ na wynik niniejszego postępowania;

rozważenie przez Sąd II instancji zasadności zwrócenia się z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego w trybie art. 390 k.p.c. w przypadku powzięcia wątpliwości co do zasadności stanowiska powodów w przedmiocie konieczności uwzględnienia potencjalnych skutków stosowania postanowień umownych przez przedsiębiorcę przy ocenie ich abuzywności w świetle art. 385 1 k.c. z uwagi na fakt, że stanowisko powodów co do tej kwestii znajduje szerokie oparcie w orzecznictwie sądów powszechnych, zaś ewentualna uchwała Sądu Najwyższego pozwoliłaby na ustalenie właściwej interpretacji tej kwestii na użytek niniejszego postępowania oraz wszelkich przyszłych postępowań, w których miałaby stanowić o treści zapadłego orzeczenia.

W odpowiedzi na apelację strona pozwana wniosła o jej oddalenie i zasądzenie od powodów na swoją rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych oraz opłat od pełnomocnictw, jak również o oddalenie zawartych w apelacji wniosków o rozpoznanie w trybie art. 380 k.p.c. postanowienia Sądu I instancji oddalającego wniosek powodów o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego i wniosku o zawieszenie postępowania apelacyjnego oraz o niezwracanie się z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego.

Pismem złożonym w dniu 6 listopada 2019 r. Rzecznik (...) przedstawił Sądowi Okręgowemu w Łodzi w trybie art. 63 k.p.c. w związku z art. 28 ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 r. o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego i o rzeczniku finansowym (t.j. Dz. U. z 2019 r., poz. 2279) swój pogląd istotny dla sprawy.

Na rozprawie w dniu 24 lipca 2020 r. przed Sądem Okręgowym w Łodzi powodowie cofnęli wniosek o zawieszenie postępowania apelacyjnego, a ich pełnomocnik – w obecności powoda, który stawił się na rozprawie – oświadczył, że jego mocodawcy nie sprzeciwiają się wydaniu orzeczenia opartego na przesłankowym stwierdzeniu nieważności umowy kredytowej.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest zasadna i jej skutkiem musi być zmiana zaskarżonego wyroku.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zawartego w punkcie 1) 1. apelacji zarzutu związanego ze wskazywanymi przez skarżących nieprawidłowościami w zakresie postępowania dowodowego, zgodzić się należy, że fakty dotyczące wartości kursu franka szwajcarskiego z różnych dat i ustalanych przez rozmaite banki, stosowanego spreadu i stóp procentowych WIBOR 3M (...) i L. 3M – co do których ustalenia zajmują znaczną część uzasadnienia zaskarżonego wyroku – nie są z pewnością faktami powszechnie znanymi w rozumieniu art. 228 § 1 k.p.c. O uznaniu określonego faktu za powszechnie znany nie przesądza źródło wiedzy o nim, lecz to, że jest to okoliczność tego rodzaju, iż wiadomość o niej powinien powziąć z różnych źródeł każdy rozsądny i mający doświadczenie życiowe człowiek; dotyczy to więc ogólnie znanych wydarzeń historycznych, politycznych, zjawisk ekonomicznych, przyrodniczych itp. W szczególności zamieszczenie w internecie informacji o określonym fakcie nie oznacza, że jest on powszechnie znany w rozumieniu art. 228 § 1 k.p.c. (tak np. w wyroku SN z dnia 10 lutego 2010 r., V CSK 269/09, OSNC Nr 9 z 2010 r., poz. 127). Rację mają zatem skarżący, że jeśli Sąd zaliczył opisane wyżej okoliczności do podstawy faktycznej wydanego rozstrzygnięcia, to winien był uczynić je przedmiotem postępowania dowodowego, a co najmniej ujawnić je i zwrócić na nie uwagę stron w trybie art. 228 § 2 k.p.c. Zaniechanie w tym zakresie stanowi uchybienie procesowe potencjalnie mogące mieć wpływ na wynik sprawy (tak np. w wyroku SN z dnia 8 marca 1974 r., II CR 1/74, niepubl.), jednak – jak zostanie wywiedzione poniżej – w sprawie niniejszej wpłynęło ono na treść rozstrzygnięcia Sądu I instancji tylko dlatego, że Sąd ten błędnie uznał ustalone w ten sposób fakty za mające istotne znaczenie w tym zakresie; Sąd odwoławczy stoi na stanowisku odmiennym i tych ustaleń nie uznaje za własne, ani też nie opiera na ich podstawie treści własnego orzeczenia merytorycznego. Podobnie, Sąd I instancji zaniechał zwrócenia uwagi stron postępowania na okoliczności znane mu z urzędu, na które powołał się w uzasadnieniu wyroku w kontekście badania trybu pozyskiwania przez udzielający kredytu bank waluty obcej w związku z kredytami indeksowanymi, jakie oferował konsumentom – co wiązało się z pominięciem wniosku dowodowego powodów w tym przedmiocie – niemniej jednak decyzja ta skutkowała pozbawieniem skarżących możności wykazania okoliczności, której ostatecznie nie sposób uznać za istotną dla rozstrzygnięcia sprawy, a tym samym zarzut dotyczący tej kwestii pozostaje bez znaczenia dla uwzględnienia wniosków apelacyjnych. Nie ma też podstaw do uwzględnienia zarzutu naruszenia art. 278 § 1 k.p.c. dotyczącego oddalenia wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rachunkowości finansowej, zważywszy na aktualne stanowisko powodów, z którego wynika, że korzystnym dla nich rozstrzygnięciem będzie również uznanie umowy za nieważną oraz powziętego w tej kwestii poglądu Sądu II instancji inspirowanego treścią wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydanego w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko Raiffeisen Bank. Zbadanie w trybie art. 380 k.p.c. zasadności postanowienia Sądu meriti oddalającego wniosek o przeprowadzenie tego dowodu prowadzi do wniosku, że w świetle pozostałych okoliczności sprawy dowód ten nie byłby przydatny do ustalenia okoliczności istotnych z punktu widzenia jej ostatecznego rozstrzygnięcia. Pozostałe fakty ustalone w postępowaniu pierwszoinstancyjnym zostały ustalone właściwie i Sąd odwoławczy oparł się na stwierdzonym w ten sposób stanie faktycznym sprawy, przyjmując te ustalenia za własne,

Jeśli bowiem chodzi o zarzuty z punktu 1) 2. apelacji, to w ocenie Sądu II instancji nie dotyczą one w rzeczywistości zagadnienia naruszenia dyrektyw oceny dowodów przewidzianych w art. 233 § 1 k.p.c., ale raczej kwestii oceny ustalonych faktów w kontekście prawidłowego zastosowania do nich przepisów prawa materialnego. W uzasadnieniu podpunktu a) apelujący powołują się na fakty tożsame z tymi, które ustalił Sąd meriti na podstawie dowodu z ich wyjaśnień (k. 6-7 uzasadnienia wyroku), a zatem np. na to, że kredytobiorcy nie byli w stanie zrozumieć wielu umownych zapisów, nie był dla nich czytelny sposób wyznaczenia przez bank kursu franka szwajcarskiego, nie wytłumaczono im różnicy pomiędzy kredytem złotówkowym a kredytem waloryzowanym kursem waluty obcej, nie przedstawiono im symulacji kursu franka szwajcarskiego i tego, jak może się kształtować w związku z tym wysokość rat itd. Nie sposób uznać więc, że zarzut ten dotyczy nieprawidłowego ustalenia faktów z uwagi na błędną i sprzeczną z art. 233 § 1 k.p.c. ocenę dowodów, ale w rzeczywistości istotą tego zarzutu jest zakwestionowanie uznania przez Sąd na gruncie tych okoliczności, że poprzednik prawny pozwanego należycie wypełnił swój obowiązek informacyjny wobec konsumentów w sposób pozwalający przyjąć, że nie zachodzi tu przesłanka ukształtowania ich praw i obowiązków sprzecznie z dobrymi obyczajami. Podobnie zarzuty z ppkt b)-d) nie odnoszą się do ustaleń faktycznych dotyczących treści umowy, a tym bardziej do oceny dowodów, z których te ustalenia wyprowadzono, ale do oceny treści umowy pod kątem jasności i precyzyjności jej postanowień dotyczących przeliczenia kapitału na walutę indeksacji i przeliczenia rat na złotówki oraz w kontekście zachowania równowagi kontraktowej pomiędzy stronami – kwestie te nie dotyczą postępowania dowodowego ani zastosowania w sprawie przepisów normujących procedurę cywilną, ale rozstrzygnięcia na gruncie stanu faktycznego sprawy o spełnieniu przesłanek ukształtowania praw i obowiązków konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz rażącego naruszenia ich interesów. W efekcie Sąd II instancji traktuje całość zarzutów z pkt. 1) 2. apelacji jako odnoszące się do zastosowania w sprawie art. 385 1 k.c., a wobec tego ich zasadność będzie rozważona w dalszej części uzasadnienia.

Zawarte w apelacji zarzuty naruszenia art. 385 1 k.c. należy uznać za w pełni trafne, gdyż Sąd Rejonowy dokonał rażąco nieprawidłowej wykładni norm prawnych zawartych w tym przepisie. Rację ma skarżący, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku zawiera wzajemnie sprzeczne ze sobą argumenty odnoszące się do oceny występowania w okolicznościach rozpoznawanej sprawy przesłanek umożliwiających uznanie za abuzywne postanowień zawartych w umowie stron, co ma swoje źródło przede wszystkim w błędnym rozumieniu kryterium dokonywania tej oceny według stanu na chwilę zawarcia umowy. Przywołać w tym miejscu warto wywody uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, OSNC Nr 1 z 2019 r., poz. 2 – o której wspomina również Sąd I instancji, nie wyciągając jednak właściwych wniosków z przedstawionej tam argumentacji. Przypomnieć więc należy, że Sąd Najwyższy stwierdził tam, że wykładnia językowa art. 385 1 § 1 zd. I k.c. nie stwarza podstaw do przyjęcia, że w ramach oceny abuzywności postanowienia istotny jest sposób jego stosowania przez przedsiębiorcę i decydujące znaczenie ma nie to, w jaki sposób przedsiębiorca stosuje klauzulę umowną i dla kogo jest to korzystne, lecz to, w jaki sposób postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta, ponieważ przedmiotem oceny jest samo postanowienie, a więc wyrażona w określonej formie treść normatywna, tzn. norma lub jej element określający prawa lub obowiązki stron, zaś jej punktem odniesienia – sposób oddziaływania postanowienia na prawa i obowiązki konsumenta. Art. 385 1 k.c. jest instrumentem kontroli treści umowy, natomiast to, w jaki sposób postanowienie jest stosowane, jest kwestią odrębną, do której przepis ten wprost się nie odnosi. Z wykładni art. 385 2 k.c. wynika z kolei, że o tym, czy postanowienie jest zgodne z dobrymi obyczajami, mogą decydować także czynniki wykraczające poza samą jego treść, w tym faktyczne w postaci okoliczności zawarcia umowy. We wstępnej części przepisu wskazano jednak, że ocena powinna być dokonywana „według stanu z chwili zawarcia umowy”, co uznać należy za wyraźne, jednoznaczne rozstrzygnięcie normatywne, które oznacza, iż w ramach tej oceny mogą być uwzględniane tylko zmienne zaistniałe do chwili zawarcia umowy, a więc istniejąca wówczas treść umowy, okoliczności jej zawarcia (np. udzielone informacje) oraz już zawarte powiązane umowy. Tylko w takim zakresie należy uwzględniać czynniki wprost niewymienione w przepisie, takie jak np. stan prawny oraz inne zdarzenia i stany (np. pozycję rynkową przedsiębiorcy), posiadaną lub dostępną wiedzę o ryzyku, prognozy dotyczące przyszłego rozwoju zdarzeń itp. Ograniczenie hipotezy tego przepisu do oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami można tłumaczyć założeniem ustawodawcy, że przesłanka rażącego naruszenia interesów konsumenta ma niejako charakter czysto normatywny; decyduje oddziaływanie postanowienia na prawa i obowiązki konsumenta, a czynniki pozanormatywne, np. okoliczności zawarcia umowy, mają znaczenie jedynie dla oceny zgodności postanowienia z dobrymi obyczajami.

Interpretacja ta jest możliwa do uzgodnienia z akceptowanym w judykaturze sposobem rozumienia obu przesłanek. Postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, jeżeli kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby takie postanowienie w drodze negocjacji indywidualnych, gdyż przedsiębiorca, który z przyczyn faktycznych lub prawnych może jednostronnie określić treść klauzuli wiążącej konsumenta, powinien zachować się lojalnie i uwzględnić jego uzasadnione interesy, kompensując w ten sposób brak rzeczywistego wpływu konsumenta na jej treść; jeżeli tego nie czyni, działa nielojalnie, a więc sprzecznie z dobrymi obyczajami. W celu natomiast ustalenia, czy klauzula rażąco narusza interesy konsumenta, trzeba natomiast w szczególności wziąć pod uwagę, czy pogarsza ona położenie prawne konsumenta w stosunku do tego, które – w braku umownej regulacji – wynikałoby z przepisów prawa, w tym dyspozytywnych. Sąd Najwyższy powołał się także na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 20 września 2017 r., C-186/16, R. P. A. i in. przeciwko (...) SA, gdzie wyjaśniono, że ocenę nieuczciwego charakteru warunków umowy należy przeprowadzać w odniesieniu do chwili zawarcia danej umowy z uwzględnieniem wszystkich okoliczności, o których przedsiębiorca mógł wiedzieć przy zawieraniu umowy i które mogły wpływać na jej późniejsze wykonanie, gdyż warunek umowny może wprowadzać między stronami nierównowagę pojawiającą się dopiero w czasie wykonywania umowy. Biorąc pod uwagę te wskazówki, które mają charakter wiążący i muszą być uwzględnione w ramach prounijnej wykładni art. 385 1 § 1 k.c., Sąd Najwyższy wywiódł, iż okoliczności, które zaistniały po zawarciu umowy, nie mają znaczenia dla oceny abuzywności postanowienia, natomiast w jej ramach należy natomiast uwzględnić skutki, o których przedsiębiorca wiedział albo mógł wiedzieć przy zawieraniu umowy i które mogły wpływać na jej wykonanie w przyszłości. Zwrócono także uwagę na argument natury systemowej, podnosząc, że uwzględnianie w ramach oceny abuzywności postanowienia także okoliczności, które zaistniały po zawarciu umowy, jest niemożliwe do uzgodnienia z charakterem sankcji zastosowanej w art. 385 1 § 1 k.c., gdyż brak związania konsumenta niedozwolonym postanowieniem oznacza, iż nie wywołuje ono skutków prawnych od samego początku i z mocy samego prawa, zatem zastosowanie takiej sankcji zakłada, że już od chwili zawarcia umowy musi być jasne, czy określone postanowienie jest dozwolone i ocena ta nie jest zmienna w czasie.

Sąd meriti podnosił, że dokonuje oceny przesłanek abuzywności na chwilę zawarcia umowy, jednak zinterpretował to pojęcie w sposób zupełnie odmienny od opisanego wyżej sposobu jego wykładni. Ujmując zaistniały problem najprościej, stwierdzić trzeba, że Sąd ten przyjął, iż nie można potraktować określonych postanowień umownych jako rażąco naruszających interesy konsumenta, skoro przy dokonywaniu oceny nie jest możliwe dokonanie analizy – właśnie ze względu na konieczność badania kwestii spełnienia tej przesłanki na chwilę zawarcia umowy – czy zostały one ostatecznie faktycznie wykorzystane w sposób powodujący pokrzywdzenie kontrahenta przedsiębiorcy. Sąd przyznał, że w umowie stron nie sprecyzowano mechanizmu odzwierciedlającego sposób ustalania kursów walut w Tabeli Kursowej, ale uznał przy tym za „wyłącznie hipotetyczną” możliwość swobodnego kształtowania tych wartości w sposób prowadzący do rażącego pokrzywdzenia interesów kredytobiorców. Zaznaczył, że zarzut dotyczący ryzyka dowolnego kształtowania notowań franka szwajcarskiego przez pozwanego nie powinien opierać się wyłącznie na przewidywaniu takiej możliwości, ale musi odnosić się do konkretnych okoliczności. Nakaz badania abuzywności treści normatywnych postanowień umownych na chwilę zawarcia umowy Sąd potraktował więc jako ograniczenie zakresu tej oceny do tego, jakie skutki prawne wywołają one na gruncie okoliczności faktycznych istniejących w chwili zawarcia umowy – i w tym celu porównywał obowiązujące w (...) Banku na dzień zawarcia umowy kursy kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego z kursami obowiązującymi w Narodowym Banku Polskim i innych bankach, wywodząc, że różnice nie są znaczne i nie prowadzą do pokrzywdzenia konsumentów, są uzasadnione komercyjnym charakterem działania instytucji finansowych, a ponadto powodowie mogli dokonać takiego samego porównania i wybrać inny bank, w którym zaciągną kredyt.

Jest to oczywiste nieporozumienie. Jak słusznie wywodził Sąd Najwyższy, decydujące znaczenie ma to, w jaki sposób postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta, ponieważ przedmiotem oceny jest treść normatywna klauzuli umownej oraz sposób jej oddziaływania postanowienia na prawa i obowiązki konsumenta. Skoro zatem określone postanowienie ma wpływ na owe prawa i obowiązki w czasie obowiązywania umowy rozciągniętym na lata i przez ten czas może wywoływać całą gamę różnych skutków prawnych (w zależności od tego, w jaki sposób strony umowy będą realizowały swoje uprawnienia), to nie może dla tej oceny mieć decydującego znaczenia to, czy do rezultatów rażąco naruszających interesy konsumenta będzie prowadziło zastosowanie jego dyspozycji do okoliczności faktycznych istniejących akurat w chwili zawarcia umowy. Czym innym bowiem jest normatywna treść klauzuli umownej, a więc to, w jaki sposób kształtuje ona sferę praw i obowiązków konsumenta w czasie jej obowiązywania – i ocena tej treści na chwilę zawarcia umowy – a czym innym stwierdzenie, jakie skutki prawne będą się wiązać z faktyczną realizacją owych praw i obowiązków w toku wykonywania umowy i czy dojdzie wówczas do rzeczywistego naruszenia jego interesów. Sąd I instancji nie dostrzegł, że w istocie ograniczył swoją ocenę właśnie do zbadania faktycznych skutków zastosowania postanowień umownych i to przyjmując pewną niemającą odzwierciedlenia w rzeczywistości fikcję, że do dokonania tej oceny adekwatne są wyłącznie okoliczności z momentu zawarcia umowy. Takie zastosowanie art. 385 1 § 1 k.c. pozostaje w zdecydowanej sprzeczności z prawidłową wykładnią tego przepisu, zgodnie z którą na ocenę abuzywności klauzuli umownej nie może mieć wpływu to, jak będzie ona faktycznie wykonywana w czasie trwania stosunku prawnego łączącego strony, a tym bardziej nie mogą o tym decydować dokonywane przez Sąd prognozy oparte na nieuprawnionym założeniu, że realizacja tej klauzuli w przyszłości będzie kształtować sytuację kontrahenta w identyczny sposób, w jaki nastąpiłoby to w okolicznościach istniejących w momencie zawarcia umowy. Na gruncie zarzutu dotyczącego naruszenia równowagi kontraktowej poprzez przyznanie bankowi uprawnienia do dowolnego kształtowania kursu franka szwajcarskiego – a co za tym idzie, także rozmiaru świadczenia kontrahenta – tego rodzaju interpretacja przedmiotowego unormowania prowadzi do jawnie absurdalnych rezultatów, gdyż pozwalałaby przyjąć, że nie doszło do ukształtowania praw i obowiązków konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i z rażącym naruszeniem jego interesów, o ile tylko w dniu zawarcia umowy kurs ten nie odbiegałby od stosowanych przez NBP czy inne banki, niezależnie od tego, w jaki sposób pozwany korzystałby w przyszłości z przyznanego mu umownie uprawnienia. Wbrew wywodom Sądu meriti, takie czy inne ukształtowanie treścią postanowień umownych zakresu praw i obowiązków przedsiębiorcy i konsumenta (potencjalnie w sposób wypełniający przesłanki art. 385 1 § 1 k.c.) następuje już w chwili zawarcia umowy i bynajmniej nie zależy od sposobu faktycznego wykonywania tych postanowień w przyszłości, a wobec tego z pewnością nie można związanego z treścią umowy zarzutu nazwać „czysto hipotetycznym” i uchylić się od jego uwzględnienia. W pełni należy więc zgodzić się ze skarżącym, który wskazuje na naruszenie art. 385 1 § 1 k.c. w związku z art. 385 2 k.c. i w związku z art. 3 ust. 1 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5.04.1993 r. poprzez uznanie z jednej strony, że przy ocenie abuzywności postanowień umownych wyłączone jest badanie ukształtowania sytuacji prawnej konsumenta w chwili zawarcia umowy poprzez przyznanie przedsiębiorcy uprawnień naruszających w istotny sposób równowagę kontraktową, a z drugiej strony poprzez przyjęcie, że na tę ocenę ma wpływ to, w jaki sposób uprawnienia są wykonywane.

Dokonując analizy przesłanek z art. 385 1 § k.c. opartej na prawidłowej wykładni zawartej w tym przepisie normy prawnej, stwierdzić trzeba na wstępie, że spostrzeżenie Sądu I instancji, iż skoro kredytobiorcom udało się uzyskać obniżenie wysokości prowizji, to najwyraźniej mieli wpływ na treść umowy i mogli negocjować jej postanowienia, nie może z pewnością posłużyć celowi wywiedzenia, że uzgodnione indywidualnie w rozumieniu art. 385 1 § 3 k.c. były także klauzule umowne przyznające bankowi uprawnienia do jednostronnego określenia kursu kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego. Przypomnieć należy, że strona pozwana nie udowodniła tego rodzaju twierdzeń, chociaż ciężar ich wykazania spoczywał w myśl art. 385 1 § 4 k.c. właśnie na niej. Dalej podnieść trzeba, że w ocenie Sądu II instancji w okolicznościach rozpoznawanej sprawy spełniony został wymóg rażącego naruszenia interesów powodów oraz sprzeczności z dobrymi obyczajami postanowień umownych odnoszących się do zawartych w regulaminie klauzul określających sposób ustalania kursu franka szwajcarskiego. Trafnie kwestie te zostały wypunktowane np. w wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 11 lutego 2019 r., XXV C 2866/18, niepubl. (a Sąd rozstrzygający sprawę niniejszą podziela te wywody w całej rozciągłości), gdzie badano spełnienie tych przesłanek w odniesieniu do tożsamej klauzuli umownej i wywiedziono, że abuzywność spornych postanowień przejawia się przede wszystkim w tym, że klauzule te nie odwoływały się do ustalanego w sposób obiektywny kursu franka szwajcarskiego, do obiektywnych wskaźników, na które żadna ze stron nie miała wpływu, lecz pozwalały w rzeczywistości pozwanemu kształtować ten kurs w sposób dowolny, wedle swej woli. Na mocy spornych postanowień to pozwany bank mógł jednostronnie i arbitralnie, a przy tym w sposób wiążący, modyfikować wskaźnik, według którego obliczana była wysokość zobowiązania kredytobiorcy, a tym samym mógł wpływać na wysokość świadczenia powoda. Przyznanie sobie przez pozwanego prawa do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu indeksowanego kursem franka szwajcarskiego poprzez wyznaczanie w tabelach kursowych kursu kupna oraz sprzedaży tej waluty należy bez wątpienia uznać za postępowanie naruszające interesy konsumenta i pozostające w sprzeczności z dobrymi obyczajami.

Podnieść trzeba bowiem, że ani umowa kredytu, ani regulamin, nie określały szczegółowego sposobu ustalania kursu franka szwajcarskiego, przez co powodowie byli zdani na arbitralne decyzje banku w tej kwestii. Klauzula waloryzacyjna może działać prawidłowo jedynie wówczas, gdy miernik wartości, według którego dokonywana jest waloryzacja ustalany jest w sposób obiektywny, a więc przede wszystkim w sposób niezależny od woli którejkolwiek stron umowy. Ponadto o abuzywności tych postanowień świadczyła ich nietransparentność. Kredytobiorcy nie znali sposobu, w jaki bank kształtował kurs franka szwajcarskiego, zwiększając go bądź zmniejszając wedle swego uznania, a umowa nie dawała im żadnego instrumentu pozwalającego bronić się przed decyzjami banku w zakresie wyznaczanego kursu, czy też weryfikować je. Umowa kredytu nie przedstawiała w sposób przejrzysty konkretnych działań mechanizmu wymiany waluty obcej, ani nie precyzowała sposobu ustalania kursu wymiany walut wskazanego w tabeli kursów banku, tak by powodowie byli w stanie samodzielnie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla nich z umowy konsekwencje ekonomiczne rozmiar swoich zobowiązań. Pomiędzy stronami umowy zakłócona została w ten sposób równowaga kontraktowa, gdyż treść kwestionowanych postanowień umożliwiała bankowi jednostronne kształtowanie sytuacji konsumentów w zakresie wysokości ich zobowiązań wobec banku. Waloryzacja rat kredytu udzielonego na podstawie umowy o kredyt hipoteczny odbywała się w oparciu o tabele kursowe sporządzane przez pozwanego, będące jego wewnętrznym dokumentem i to uprawnienie banku do określania wysokości kursu waluty nie doznawało żadnych formalnie uregulowanych ograniczeń, w szczególności postanowienia umowne nie przewidują wymogu, aby wysokość kursu ustalanego przez bank pozostawała w określonej relacji do aktualnego kursu franka szwajcarskiego ukształtowanego przez rynek walutowy lub np. kursu średniego publikowanego przez Narodowy Bank Polski, bądź tez była wypadkową jakichkolwiek obiektywnych, niezależnych od kredytodawcy kryteriów.

W efekcie bank może wybrać dowolne kryteria ustalania kurów, niekoniecznie związane z aktualnym kursem ukształtowanym przez rynek walutowy i ma możliwość uzyskania korzyści finansowych stanowiących dla kredytobiorcy dodatkowe koszty kredytu, których oszacowanie nie jest możliwe ze względu na brak oparcia zasad ustalania kursów wymiany o obiektywne i przejrzyste kryteria. Nie ma w tym kontekście znaczenia to, czy w czasie trwania umowy bank ustalał kurs dowolnie, czy też w oparciu o czynniki obiektywne, takie jak kursy średnie Narodowego Banku Polskiego, pozycję walutową banku, przewidywane zmiany kursów walutowych oraz ocenę bieżącej sytuacji rynkowej – skoro nie zostało to w żaden sposób formalnie przez niego uregulowane. Dobre obyczaje nakazują, aby ponoszone przez konsumenta koszty związane z zawarciem umowy, o ile nie wynikają z czynników obiektywnych, były możliwe do przewidzenia. Brak określenia w umowie sposobu ustalania kursów walutowych na potrzeby przeliczenia salda zadłużenia na walutę obcą oraz przeliczenia na złote kwoty wymaganej do spłat kredytu w rażący sposób narusza interes konsumenta. Nie ma w tym kontekście zasadniczego znaczenia to, że powodowie zostali przez bank zapoznani z kwestią ryzyka kursowego, bo choć oczywiste jest, że konsument, zawierając umowę kredytu indeksowanego, liczy się z ryzykiem, jakie się z tym wiąże (czyli wynikającym ze zmienności kursów walut obcych) i akceptuje je, lecz ryzyko tego rodzaju nie jest tożsame z ryzykiem całkowicie dowolnego kształtowania kursu wymiany przez zarząd pozwanego kredytodawcy.

Na gruncie powyższych słusznych uwag jasno widoczne są nieprawidłowości rozumowania Sądu Rejonowego, które doprowadziły ten Sąd do wniosku, że nie doszło do rażącego naruszenia interesów powodów w chwili zawarcia umowy kredytu. Sąd I instancji podkreślał fakt, że małżonkowie K. świadomie podjęli decyzję o wyborze kredytu indeksowanego do waluty obcej, gdyż z ich punktu widzenia taka forma umowy była najkorzystniejsza ze względu na niskie oprocentowanie i marżę oraz opcję wcześniejszej spłaty bez dodatkowej prowizji. Zwrócono uwagę, że postępowanie powodów, będących niewątpliwie konsumentami w rozumieniu art. 22 1 k.c., winno być oceniane poprzez wzorzec konsumenta świadomego, rozważnego i krytycznego, który jest w stanie zrozumieć kierowane do niego informacje i wywiedziono, że nie ma uzasadnionych podstaw do przyjęcia, iż kwestionowane postanowienia umowne są niejasne, niejednoznaczne czy nieprecyzyjne, zaś kredytobiorcy przed podjęciem decyzji o zawarciu umowy powinni byli przeanalizować, w jaki sposób w ostatnich latach kształtowały się różnice pomiędzy kursami franka szwajcarskiego wyznaczanymi przez kredytodawcę i obowiązującymi na Narodowym Banku Polskim. W odpowiedzi na te wywody należy zgodzić się z zarzutem zawartym w punkcie 2) 1. b) apelacji i stwierdzić, że fakt, iż konsument podejmuje decyzję o zawarciu umowy, kierując się treścią tych postanowień umownych, które zostały jasno sformułowane – a tym samym były dla niego zrozumiałe – nie może samo w sobie prowadzić do wniosku, że jego interesy nie zostały rażąco naruszone poprzez wprowadzenie do umowy klauzuli, która kształtuje jego sytuację prawną w sposób nieuprawniony na gruncie art. 385 1 § 1 k.c. Sąd meriti, zwracając uwagę nie tylko na akceptację przez powodów treści umowy, ale nawet i na niemożność przypisania im wad oświadczenia woli, zdaje się zapominać, że ochrona konsumenta wyrażona w powołanym przepisie realizuje się właśnie wówczas, gdy umowa została zawarta w sposób ważny, a konsument zaznajomił się z jej treścią, jednak podjął decyzję o jej zawarciu, gdyż przedsiębiorca nie zadbał należycie o to, by prostym i zrozumiałym językiem zapewnić mu wystarczające dla podjęcia świadomych i rozważnych decyzji informacje, w szczególności takie, które umożliwiają zorientowanie się, w jakiej dokładnie sytuacji prawnej konsument znajdzie się na skutek zawarcia umowy i jakie potencjalne konsekwencje dla jego zobowiązań finansowych powstaną na gruncie konkretnych postanowień umownych.

W wyroku z 20 września 2017 r. w sprawie C-186/16, R. A. i in. przeciwko (...) SA, Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że w taki właśnie sposób należy interpretować artykuł 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 i konieczne jest wobec tego ustalenie, czy w rozpatrywanej sprawie konsumentowi podano wszystkie informacje mogące mieć wpływ na zakres jego obowiązków i pozwalające mu ocenić między innymi całkowity koszt kredytu. W ramach tej oceny decydującą rolę ma, po pierwsze, to, czy warunki umowne zostały wyrażone prostym i zrozumiałym językiem, w taki sposób, że umożliwiają przeciętnemu konsumentowi, czyli konsumentowi właściwie poinformowanemu, dostatecznie uważnemu i rozsądnemu, ocenę tego kosztu, i po drugie, okoliczność związana z brakiem podania w umowie kredytu informacji uważanych za istotne w świetle charakteru towarów i usług będących jego przedmiotem. Podniesiono też, że poinformowanie przed zawarciem umowy o warunkach umownych i skutkach owego zawarcia ma fundamentalne znaczenie dla konsumenta, gdyż to na podstawie tej informacji konsument podejmuje decyzję, czy zamierza związać się warunkami sformułowanymi uprzednio przez przedsiębiorcę. Umowa stron w sprawie niniejszej zawiera § 29, w ramach którego kredytobiorcy oświadczają, iż zostali pouczeni o pewnych kwestiach związanych z treścią i wykonywaniem umowy, jednak nie da się stąd wysnuć żadnych bliższych informacji przedstawionych powodom, zatem i ocenić zakresu udzielonych pouczeń, co pozwala przyjąć, że to pouczenie ma charakter czysto formalny, zaś konkretne przekazane informacje powinien udowodnić pozwany, czemu jednak nie sprostał. Na podstawie przedstawionych powodom informacji, nawet przy przyjęciu, że są oni konsumentami rozważnymi, nie mogli się oni rozeznać się w chwili zawierania umowy, jak duże jest ryzyko zmiany kursu waluty na przyszłość – związane także z możliwością jednostronnego kształtowania kursu franka szwajcarskiego przez bank – na przestrzeni wielu lat obowiązywania umowy kredytowej i jakie to będzie miało dla nich skutki ekonomiczne. Niedostateczna informacja o ryzyku walutowym w zasadzie uniemożliwiała im podjęcie racjonalnej decyzji dotyczącej zawarcia umowy kredytowej, a klauzule indeksacyjne zawierające niejednoznaczne i niezrozumiałe dla konsumentów warunki ryzyka kursowego naruszały równowagę kontraktową stron, skoro w taki sposób bank wykorzystywał swoją przewagę informacyjną oraz uprzywilejowaną pozycję profesjonalisty przy zawieraniu umowy kredytowej z małżonkami K..

Zaznaczyć trzeba w tym miejscu, że zarzut z punktu 2) 1. a) apelacji jest o tyle chybiony, że Sąd Rejonowy nie uzależniał od posiadania przez powodów takich cech, jak zakres wiedzy, stopień rozsądku czy krytycyzm, możliwości przypisania im statusu konsumentów w rozumieniu art. 22 1 k.c., ale uznał nie bez racji, że tego rodzaju cechy podmiotowe mogą mieć znaczenie przy badaniu, czy określone postanowienie umowne mogło być dla nich zrozumiałe i mogli oni na podstawie jego literalnego sformułowania uzyskać wystarczającą wiedzę co do zakresu swych przyszłych praw i obowiązków. W rozpoznawanej sprawie jednak analiza ta nie doprowadziła Sądu do zadowalających rezultatów, zważywszy, że – jak już wywiedziono wyżej – treści kwestionowanych w sprawie niniejszej klauzul waloryzacyjnych nie tylko racjonalnie myślący i świadomy konsument, ale w ogóle nikt nie mógłby odkodować w taki sposób, by zorientować się, jak w trakcie wykonywania umowy będzie kształtowała się jego sytuacja prawna w zakresie rozmiaru wziętych na siebie zobowiązań, skoro uprawienie określania kursu franka szwajcarskiego – co bezpośrednio wpływało zarówno ustalenie w tej walucie wysokości kwoty kredytu, jak i na wysokość przeliczanej na złotówki raty kredytowej – było pozostawione jedynie woli kredytodawcy, a umowa nie określała jakichkolwiek obiektywnych i niezależnych od woli stron czynników, od których ten kurs miałby zostać uzależniony. Nie ma racji Sąd Rejonowy, twierdząc, że kredytobiorcy mogli taką wiedzę uzyskać, analizując różnice kursowe w latach poprzedzających zaciągnięcie kredytu, ponieważ nie jest to okoliczność mająca jakikolwiek wpływ na zakres ich umownych praw i obowiązków, a konsumenci winni się przy zawieraniu umów z przedsiębiorcami kierować rzetelną wiedzą o treści umowy, nie zaś nadzieją, że przedsiębiorca nadal nie będzie korzystał ze swych uprawnień, opartych na niejasnych i niezrozumiałych kryteriach, w sposób nienaruszający ich uzasadnionych interesów.

Jeśli Sąd I instancji twierdzi, że klauzule umowne dotyczące określania kursów franka szwajcarskiego zostały określone w sposób jasny, jednoznaczny i precyzyjny, to można z tymi określeniami się zgodzić jedynie w aspekcie formalnym i gramatycznym, gdyż bezsprzecznie jasne w aspekcie czysto językowym jest umowne sformułowanie, iż będą to kursy określane przez bank jednostronnie w Tabeli Kursowej na określony dzień i godzinę. Zrozumienie literalnej treści takiej klauzuli umownej nie pozwala jednak w jakikolwiek – jednoznaczny czy nie jednoznaczny – sposób odczytać w chwili zawierania umowy, jaki wpływ będzie miał ten zapis umowny na przyszłą sytuację prawną kredytobiorcy. Trudno też się zgodzić z Sądem meriti, by wykluczone było w tym wypadku uznanie, że przedsiębiorca, który wprowadził do wzorca umownego tego rodzaju postanowienie, działał z zamiarem niedostatecznego poinformowania swoich kontrahentów co do ich sytuacji prawnej, w jakiej znajdą się wskutek zawarcia umowy (lub co najmniej się na to godził), ponieważ włączenie go do umowy bez wątpienia było w najlepszym wypadku przejawem obojętności banku wobec zapewnienia zawierającym z nim umowę konsumentom kluczowej z ich punktu widzenia wiedzy o sposobie ukształtowania ich zobowiązań. Nieporozumieniem jest też odwoływanie się przez Sąd do faktu, że przy zawieraniu umowy powodowie nie mieli poczucia rażącego naruszenia ich interesów, a zastrzeżenia wobec treści postanowień umownych pojawiły się po ich stronie dopiero w związku z niekorzystnym wzrostem kursu franka szwajcarskiego w ciągu lat, które nastąpiły zaciągnięciu kredytu. Także brak świadomości konsumentów co do pokrzywdzenia ich niejasnymi dla nich postanowieniami umownymi nie jest relewantna prawnie na gruncie art. 385 1 § 1 k.c., a co więcej, brak poczucia, że ich sytuacja prawna może zostać wskutek zawarcia umowy ukształtowana w sposób dla nich niekorzystny, wydaje się być zupełnie zrozumiały, skoro przedsiębiorca nie zapewnił im należytej informacji w tym przedmiocie, wystarczających dla podjęcia świadomej i rozważnej decyzji. Nie jest oczywiście wykluczone, że na decyzję małżonków K. o wystąpieniu z niniejszym powództwem wpłynął sposób wykonywania umowy po jej zawarciu, związany z wzrostem kursu franka szwajcarskiego i radykalnie zwiększoną wysokością obciążających ich rat kredytowych, niemniej jednak nie sposób – zwłaszcza wobec treści kwestionowanych postanowień umownych – wywieść stąd wniosku, że w chwili zawarcia umowy jej postanowienia nie zostały ukształtowane w sposób określający ich prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszający ich interesy.

Zauważyć trzeba też w kontekście zawartego w apelacji zarzutu naruszenia art. 365 § 1 k.p.c. i art. 366 k.p.c. w związku z art. 479 43 k.p.c. w związku z art. 9 ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 r. o zmianie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2015 r., poz. 1634), że Sąd meriti niezbyt wnikliwie zanalizował treść przywołanej przez siebie uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 20 listopada 2015 r., III CZP 17/15, opublikowanej w OSNC Nr 4 z 2016 r., poz. 40, stawiając tezę, że rozstrzygnięcie Sadu Ochrony Konkurencji i Konsumenta wydane w ramach kontroli abstrakcyjnej określonej klauzuli umownej z zasady nie może stanowić prejudykatu wiążącego Sąd dokonujący kontroli indywidualnej. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu przedmiotowej uchwały wywiódł jednak, że działanie w płaszczyźnie pozytywnej prawomocności materialnej wyroku uznającego postanowienie wzorca umowy za niedozwolone i zakazującego jego wykorzystywania oznacza związanie Sądu w innym postępowaniu oceną kwestii, która była przedmiotem rozstrzygnięcia, przy czym nie może to oznaczać bezpośredniej ingerencji w indywidualne stosunki materialnoprawne, lecz tylko konieczność uznania, że dane postanowienie umowne powielające postanowienie wzorca umowy uznane za niedozwolone i wpisane do rejestru, o którym mowa w art. 479 45 § 2 k.p.c., lub postanowienie identyczne z nim w treści, jest niedozwolone. Stwierdzono, że zakres przedmiotowych granic mocy wiążącej takiego orzeczenia należy wywieść wprost z art. 365 § 1 k.p.c. i art. 366 k.p.c., z których wynika, że obejmuje ona to, co w związku z podstawą sporu stanowiło przedmiot rozstrzygnięcia. Przedmiotem sporu w sprawie o uznanie klauzuli umownej za niedozwoloną i wydanie zakazu jej wykorzystywania jest postanowienie w ujęciu materialnym, a nie formalnym, a zatem nie chodzi o postanowienie o określonym brzmieniu, łącznie z językowym kontekstem wzorca, ale o wysłowioną w nim, przy uwzględnieniu normatywnego kontekstu wzorca umowy, skonkretyzowaną treść normatywną, tj. normę lub jej element, określające prawa lub obowiązki stron. Oznacza to, że ewentualne zmiany tego brzmienia i kontekstu nie wymykają się spod zakresu działania wyroku dopóty, dopóki nie mają wpływu na tę normatywną treść, gdyż zachowuje ona swoją tożsamość, co zachodzi także wówczas, gdy zmiany językowe brzmienia postanowienia nie mają znaczenia normatywnego albo są pomijalne. Jak wyraźnie stwierdził Sąd Najwyższy, w ramach różnych postępowań, w tym postępowań indywidualnych między podmiotami objętymi podmiotowymi granicami prawomocności materialnej takiego wyroku, może zachodzić potrzeba oceny tożsamości normatywnej postanowienia uznanego za niedozwolone i postanowienia ocenianego w danym postępowaniu – jako oceny tożsamości przedmiotowej sprawy załatwionej w jednym postępowaniu z kwestią prejudycjalną rozpatrywaną w innym postępowaniu, a więc w kontekście prawomocności materialnej w aspekcie pozytywnym.

Dalej w tymże orzeczeniu wywiedziono z kolei, że art. 479 43 k.p.c., stanowiący, iż prawomocny wyrok, uznający w ramach kontroli abstrakcyjnej postanowienie wzorca umowy za abuzywne, ma skutek wobec osób trzecich od chwili wpisania tego postanowienia do właściwego rejestru w sposób szczególny, kształtuje w sposób szczególny jedynie granice podmiotowe mocy wiążącej tego wyroku, przy czym Sąd Najwyższy doszedł do wniosku, że to rozszerzenie prawomocności materialnej w aspekcie podmiotowym działa jednokierunkowo, tj. na rzecz wszystkich osób trzecich, ale wyłącznie przeciwko pozwanemu przedsiębiorcy, przeciwko któremu wyrok został wydany. Odnosząc te rozważania do treści powoływanego przez powodów wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumenta z dnia 27 grudnia 2010 r., wydanego w sprawie XVII AmC 1531/09, stwierdzić trzeba, że orzeczeniu temu – w ocenie Sądu II instancji – można przyznać moc wiążącą w prejudycjalnej z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy niniejszej kwestii uznania za niedozwolone postanowienia zawartego w § 10 ust. 5 łączącej strony umowy kredytowej. Nie budzi wątpliwości zachowanie opisanych wyżej granic podmiotowych jego mocy wiążącej, zważywszy, że wyrok ten zapadł w sprawie tego samego podmiotu, który zawarł umowę kredytu z powodami i którego następcą jest pozwany, a zatem powodowie mogą skorzystać z jego rozszerzonej prawomocności materialnej, gdyż art. 479 43 k.p.c. – pomimo jego uchylenia – nadal z mocy art. 9 ustawy z dnia 5 sierpnia 2015 r. o zmianie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2015 r., poz. 1634) może znaleźć zastosowanie w sprawie niniejszej. Zdaniem Sądu odwoławczego, mamy także w rozpoznawanej sprawie do czynienia z klauzulą umowną nie tylko mającą identyczne brzmieniu językowe z postanowieniem uznanym za abuzywne w wyroku z dnia 27 grudnia 2010 r., ale również będącą nośnikiem tożsamej skonkretyzowanej treści normatywnej, co pozwala na przyjęcie, że także zakres przedmiotowy mocy wiążącej tego wyroku obejmuje sporną kwestię prejudycjalną podlegającą rozstrzygnięciu w niniejszym postępowaniu. W tej sytuacji zastosowanie przez Sąd Rejonowy przepisów powoływanych przez stronę skarżącą w treści omawianego zarzutu powinno doprowadzić do wniosku – niezależnie od wyników kontroli indywidualnej – że Sąd ten związany jest treścią wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumenta z dnia 27 grudnia 2010 r., wydanego w sprawie XVII AmC 1531/09, a postanowienie umowne zawarte w § 11 ust. 5 łączącej strony umowy należy już z tego tylko powodu uznać za niedozwolone (tak np. w wyroku SA w Warszawie z dnia 29 stycznia 2020 r., I ACa 67/19, niepubl.).

Warto przy tym zwrócić uwagę, że także w świetle dotychczasowego orzecznictwa Sądu Najwyższego nie powinno budzić wątpliwości, iż postanowienia § 1 ust. 2 oraz § 23 ust. 2 i 3 Regulaminu udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach M., a także § 10 ust. 5 umowy mają charakter niedozwolony, uznaje się bowiem, iż określenie wysokości należności obciążającej konsumenta z odwołaniem do tabel kursów ustalanych jednostronnie przez bank, bez wskazania obiektywnych kryteriów, jest nietransparentne, pozostawia pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarcza kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz narusza równorzędność stron (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, OSNC Nr 11 z 2016 r., poz. 134, z dnia 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16 z dnia 19 września 2018 r., I CNP 39/17, z dnia 24 października 2018 r., II CSK 632/17, z dnia 13 grudnia 2018 r., V CSK 559/17, z dnia 27 lutego 2019 r., II CSK 19/18, z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP Nr 12 z 2019 r., poz. 115, z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 309/18 i z dnia 11 grudnia 2019, V CSK 382/18). Dość dobitnie stanowisko takie wyrażone jest w tezie wyroku z dnia 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18, gdzie Sąd Najwyższy podniósł, że mechanizm ustalania kursów waluty, który pozostawia bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, zaś klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści, a przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną banku, jest klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. Klauzule takie kształtują prawa i obowiązki konsumenta – kredytobiorcy w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami przez uzależnienie warunków waloryzacji świadczenia od kompetencji silniejszej strony umowy, tj. banku, a odwołanie do kursów walut zawartych w „Tabeli kursów” obowiązującej w banku oznacza naruszenie równorzędności stron umowy przez nierównomierne rozłożenie uprawnień i obowiązków między partnerami stosunku obligacyjnego. Jednocześnie prawo banku do ustalania kursu waluty nie doznaje w takim wypadku żadnych umownych ograniczeń w postaci skonkretyzowanych, obiektywnych kryteriów zmian stosowanych kursów walutowych. Ponadto, zdaniem Sądu Najwyższego, nie jest też wystarczające wskazanie w umowie, że ryzyko związane ze zmianą kursu waluty ponosi kredytobiorca oraz odebranie od kredytobiorcy oświadczenia, zawartego we wniosku o udzielenie kredytu, o standardowej treści, że został poinformowany o ponoszeniu ryzyka wynikającego ze zmiany kursu waluty oraz przyjął do wiadomości i akceptuje to ryzyko (podobne oświadczenie zawarte jest w § 29 umowy kredytowej łączącej strony w sprawie niniejszej), gdyż przedkontraktowy obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany w sposób jednoznacznie i zrozumiale unaoczniający konsumentowi, który z reguły posiada elementarną znajomość rynku finansowego, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej od pożyczonej, mimo dokonywania regularnych spłat.

W ocenie Sądu II instancji problematyki niedozwolonych postanowień umownych zawartych w przedmiotowej umowie kredytowej nie można tu jednak ujmować wąsko, ograniczając stwierdzenie abuzywności do zawartych w § 1 ust. 2 oraz § 23 ust. 2 Regulaminu udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach M., oraz § 10 ust. 5 umowy postanowień, które dotyczą jednostronnego sposobu ustalenia kursów franka szwajcarskiego na potrzeby przeliczeń związanych z indeksacją. Dostrzec należy również, że konsekwencją zawarcia ich w umowie jest także abuzywny charakter treści normatywnych zawartych w § 1 ust. 3 i § 23 ust. 2 Regulaminu oraz w § 10 ust. 5 umowy klauzul umownych, które regulują mechanizm przeliczenia wartości udzielonego kredytu na wybraną obcą oraz przeliczenia wartości poszczególnych rat na złote polskie, stanowiąc, że przeliczenie to nastąpi według kursu franka ustalanego w myśl abuzywnych klauzul wskazanych powyżej. Jak słusznie wywiedziono już w wyroku SN z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP Nr 12 z 2019 r., poz. 115, treści normatywne dotyczące ustalania kursu wymiany waluty i przeliczenia wartości kredytu i wartości przypadających do spłaty rat mogą funkcjonować tylko łącznie – w umowie kredytu indeksowanego do waluty obcej przeliczenie wypłaconej kwoty kredytu na walutę obcą przy wypłacie kredytu służy temu, by można było ustalić wysokość zadłużenia i w konsekwencji wysokość pozostających do spłaty rat kredytu (w walucie obcej). Jeżeli zaś raty mają być spłacane w walucie polskiej, to konieczne jest również określenie sposobu przeliczenia raty kredytu na tę walutę. Eliminacja któregokolwiek z tych przeliczników przy zachowaniu konstrukcji, w której kredyt wypłacany jest spłacany w walucie polskiej, sprawia, że niemożliwe jest stosowanie drugiego z nich.

Powyższa konstatacja prowadzi do konieczności rozważenia, czy zakwestionowane klauzule umowne określają świadczenia główne stron umowy kredytu. W orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej podkreśla się, że za postanowienia umowne mieszczące się w pojęciu „głównego przedmiotu umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy uważać te, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę (por. wyroki (...) z dnia 30 kwietnia 2014 r. w sprawie C-26/13, Á. K., H. R. przeciwko (...), pkt 49-50, z dnia 26 lutego 2015 r. w sprawie C-143/13, B. M. i I. M. przeciwko S.C. (...) România SA, pkt 54, z dnia 23 kwietnia 2015 r. w sprawie C-96/14, J.-C. H. przeciwko (...) SA, pkt 33, dnia 20 września 2017 r., w sprawie C-186/16, R. P. A. i in. przeciwko (...) SA, pkt 35; podobnie co do pojęcia postanowienia określającego świadczenie główne w rozumieniu art. 385 1 § 1 zd. II k.c. wyroki SN z dnia 8 czerwca 2004 r., I CK 635/03, z dnia 30 września 2015 r., I CSK 800/14, OSNC 2016, nr 9, poz. 105 i z dnia 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16, OSNC 2018, nr 7-8, poz. 79). Za takie uznawane są m.in. postanowienia (określane niekiedy jako „klauzule ryzyka walutowego”), które wiążą się z obciążeniem kredytobiorcy-konsumenta ryzykiem zmiany kursu waluty i związanym z tym ryzykiem zwiększenia kosztu kredytu (por. wyroki (...) z dnia 20 września 2017 r., w sprawie C-186/16, R. P. A. i in. przeciwko (...) SA, pkt 37, z dnia 20 września 2018 r., w sprawie C-51/17, (...) Bank (...). I (...) Faktoring K. Z.. przeciwko T. I. i E. K., pkt 68, z dnia 14 marca 2019 r., w sprawie C-118/17, Z. D. przeciwko (...) Bank Hungary Z.., pkt 48, z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko Raiffeisen Bank (...), pkt 44). Z powyższego wywieść należy wniosek, że zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm indeksacji określają główne świadczenie kredytobiorcy (por. wyroki SN z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP Nr 12 z 2019, , poz. 115 i z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18) i tak też należy też ocenić postanowienie (część postanowienia) stanowiące część mechanizmu indeksacyjnego, określające sposób oznaczenia kursu miarodajnego dla przeliczenia walutowego (tak w wyroku SN z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, niepubl.).

Wobec brzmienia art. 385 1 § 1 zd. II k.c.. należy z kolei uznać, że postanowienia określające główne świadczenia stron podlegają kontroli pod kątem abuzywności tylko wtedy, gdy nie zostały sformułowane jednoznacznie (por. wyrok SN z 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16, niepubl.). To rozwiązanie ustawowe, wywodzące się z art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13, opiera się na założeniu, zgodnie z którym postanowienia określające główne świadczenia stron zazwyczaj odzwierciedlają rzeczywistą wolę konsumenta, gdyż do ich treści strony przywiązują z reguły największą wagę, a w takiej sytuacji zasada ochrony konsumenta musi ustąpić ogólnej zasadzie autonomii woli obowiązującej w prawie cywilnym. Wyłączenie spod kontroli nie może jednak obejmować postanowień nietransparentnych, gdyż w ich przypadku konsument nie ma możliwości łatwej oceny rozmiarów swojego świadczenia i jego relacji do rozmiarów świadczenia drugiej strony. Postanowienia określające główne świadczenia stron nie podlegają bowiem ocenie ich nieuczciwego charakteru wyłącznie w przypadku, gdy na podstawie badania indywidualnego możliwe jest uznanie, że zostały sformułowane przez przedsiębiorcę prostym i zrozumiałym językiem Z kolei wymóg, aby warunek umowny był wyrażony prostym i zrozumiałym językiem, należy rozumieć w ten sposób, iż powinien być on rozumiany jako nakazujący także, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu, do którego odnosi się ów warunek, a także, w zależności od przypadku, związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach, tak by konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne (tak np. w wyroku (...) z dnia 20 września 2017 r., w sprawie C-186/16, R. P. A. i in. przeciwko (...) SA, pkt. 43 i 44 z powołaniem się na inne orzeczenia Trybunału). W ocenie Sądu odwoławczego zakwestionowane w sprawie niniejszej klauzule umowne nie mogą zostać uznane za jednoznacznie sformułowane w rozumieniu art. 385 1 § 1 zd. II k.c., skoro na ich podstawie powodowie nie byli w stanie oszacować kwot, jakie w przyszłości będą zobowiązani świadczyć na rzecz banku (tak również w wyroku SN z dnia 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18, niepubl.) i – jak już obszernie zostało wywiedzione powyżej – nie mogli zorientować się, w jakiej dokładnie sytuacji prawnej znajdą się na skutek zawarcia umowy i jakie potencjalne konsekwencje dla ich zobowiązań finansowych powstaną na gruncie przedmiotowych postanowień umownych.

W konsekwencji stwierdzić trzeba, że zawarte w umowie stron klauzule kształtujące mechanizm indeksacji – i tym samym określające świadczenie główne kredytobiorców – należy uznać za abuzywne w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c., a konsekwencją tego jest działająca ex lege sankcja bezskuteczności niedozwolonego postanowienia, połączona z przewidzianą w art. 385 1 § 2 k.c. zasadą związania stron umową w pozostałym zakresie. W orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyjaśniono, że art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że warunek umowny uznany za nieuczciwy należy co do zasady uznać za nigdy nieistniejący, tak by nie wywoływał on skutku wobec konsumenta. W konsekwencji sądowe stwierdzenie nieuczciwego charakteru takiego warunku powinno mieć z reguły skutek w postaci przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, w jakiej znajdowałby się on w braku tego warunku (por. m.in. wyrok (...) z dnia 21 grudnia 2016 r. w połączonych sprawach C-154/15, C-307/15 i C-308/15, Francisco G. N. i in. przeciwko (...), pkt 61-62). Po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych umowa powinna „w zasadzie nadal obowiązywać, bez jakiejkolwiek zmiany innej niż wynikająca z uchylenia nieuczciwych warunków, o ile takie dalsze obowiązywanie umowy jest prawnie możliwe zgodnie z zasadami prawa wewnętrznego" (zob. wyroki (...) z dnia 14 czerwca 2012 r. w sprawie C-618/10, B. E. de (...) SA przeciwko J. C., pkt 66 – 69, z dnia 30 maja 2013 r., w sprawie C-488/11, D. A. B., K. G. przeciwko J. B., pkt 57, 60, z dnia 21 stycznia 2015 r. w połączonych sprawach C-482/13, C-484/13, C-485/13 i C-487/13, U. B. i C., pkt 28, z dnia 21 kwietnia 2016 r. w sprawie C-377/14, E. R., H. R. przeciwko F. a.s., (...):EU:C:2016:283, pkt 97, z dnia 26 stycznia 2017 r. w sprawie C- 421/14, (...) SA przeciwko J. G., (...):EU:C:2017:60, pkt 71, z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko Raiffeisen Bank (...), pkt 39-40). Zwraca się uwagę, że działania sądu w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej winny mieć charakter sankcyjny, co oznacza osiągnięcie swoistego skutku zniechęcającego profesjonalnych kontrahentów, zawierających umowy z konsumentami, do przewidywania w umowach z nimi nieuczciwych postanowień umownych. Skutek taki nie mógłby zostać osiągnięty gdyby umowa mogła zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy przez wprowadzenie do umowy warunków uczciwych, gdyż kontrahent konsumenta niczym by bowiem nie ryzykował, narzucając nieuczciwe postanowienia umowne, skoro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponowane od razu. W konsekwencji np. zastąpienie przez sąd klauzul abuzywnych np. kursem średnim waluty obcej z dnia wymagalności roszczenia ogłaszanym przez NBP należy wykluczyć, jako sprzeczne z celem Dyrektywy 93/13, ryzyko przedsiębiorcy stosującego abuzywne klauzule byłoby bowiem w razie ich eliminacji ze stosunku umownego niewielkie i nie zniechęcałoby przedsiębiorców do stosowania nieuczciwych klauzul w przyszłości.

Zważywszy, że w rozpoznawanej sprawie za abuzywne zostały uznane klauzule określające świadczenia główne stron umowy, przejść należy do rozważań, czy w takiej sytuacji całą umowę należy uznać za nieważną (bezskuteczną) czy też dopuszczalne będzie utrzymanie w mocy jej postanowień. O tym, czy umowa może być utrzymana, decyduje prawo krajowe, i musi to być zweryfikowane przy zastosowaniu obiektywnego podejścia, zgodnie z którym niedopuszczalne jest uznanie sytuacji jednej ze stron umowy, zgodnie z prawem krajowym, za decydujące kryterium rozstrzygające o dalszym losie umowy (por. wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 15 marca 2012 r. w sprawie C-453/10, J. P. i V. P. przeciwko SOS financ spol. sr.o., pkt 33-34, z dnia 14 marca 2019 r., w sprawie C-118/17, Z. D. przeciwko (...) Bank Hungary Z.., pkt 40, 51, z dnia 26 marca 2019 r., w połączonych sprawach C-70/17 i C-179, A. B. i B., pkt 57 i z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko Raiffeisen Bank (...), pkt 41). W orzecznictwie Sądu Najwyższego niejednokrotnie przyjmowano, określając skutki abuzywności postanowień kształtujących mechanizm indeksacji walutowej, że nie pociąga ona za sobą nieważności całej umowy, gdyż umowa taka może istnieć również po wyeliminowaniu z niej klauzuli indeksacyjnej, jako kredyt złotowy niezawierający takiej klauzuli (por. wyroki SN z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115, z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, i z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 309/18). Dostrzegano wprawdzie, że eliminacja klauzuli umownej uznanej za bezskuteczną nie może prowadzić do zmiany charakteru stosunku prawnego łączącego strony, tj. że granicą, której przekroczenie uzasadnia interwencję sądu, jest sprzeczne z naturą stosunku (art. 353 1 k.c.) ukształtowanie umowy, jednakże uznawano, iż wyeliminowanie klauzuli indeksacyjnej nie stanowi przeszkody do utrzymania oprocentowania według stawek L., mimo wyeliminowania wszelkich powiązań wysokości świadczeń z walutą obcą i mimo że strony najprawdopodobniej nie ustaliłyby wysokości oprocentowania kredytu złotowego według stawki L., gdyby były świadome abuzywności klauzuli indeksacyjnej (por. wyroki SN z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115 i z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18). Podnoszono, że kryterium hipotetycznej woli stron bowiem mogłoby mieć znaczenie na tle art. 58 § 3 k.c., którego nie można stosować w odniesieniu do skutków eliminacji niedozwolonych postanowień umownych (por. wyrok SN z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18). Z odwołaniem do art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 wskazywano też, że umowa nie może być utrzymana w mocy tylko wtedy, gdyby eliminacja niedozwolonego postanowienia umownego prowadziłaby do takiej deformacji regulacji umownej, że na podstawie pozostałej jej treści nie dałoby się odtworzyć treści praw i obowiązków stron (por. wyrok SN z dnia 9 maja 2019 r., I CSK 242/18).

Obecnie jednak należy podzielić stanowisko zajęte przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który uznaje, że w razie stwierdzenia abuzywności klauzuli ryzyka walutowego utrzymanie umowy „nie wydaje się możliwe z prawnego punktu widzenia”, co dotyczy także klauzul przeliczeniowych przewidujących spread walutowy (por. wyroki (...) z dnia 14 marca 2019 r., w sprawie C-118/17, Z. D. przeciwko (...) Bank Hungary Z.., pkt 52 i z dnia 5 czerwca 2019 r., w sprawie C-38/17, GT przeciwko HS, pkt 43). Zdaniem Trybunału, reguła ta jest aktualna zwłaszcza wówczas, gdy unieważnienie tych klauzul doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również – pośrednio – do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją przedmiotowego kredytu do waluty (por. wyrok z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko Raiffeisen Bank (...), pkt 44). W konsekwencji w wyroku z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko Raiffeisen Bank (...) orzekł, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, iż ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy (pkt 45). Nie powinno budzić wątpliwości, że o zaniknięciu ryzyka kursowego można mówić w sytuacji, w której skutkiem eliminacji niedozwolonych klauzul kształtujących mechanizm indeksacji jest przekształcenie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej w zwykły (tzn. nieindeksowany) kredyt złotowy, oprocentowany według stawki powiązanej ze stawką L.. Zarazem należy uznać, że wyeliminowanie ryzyka kursowego, charakterystycznego dla umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i uzasadniającego powiązanie stawki oprocentowania ze stawką L., jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, iż należy ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp czy wariant umowy kredytu. Oznacza to z kolei, że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością) (tak w wyroku SN z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, niepubl.).

Przy określaniu dalszych konsekwencji takiego stanu rzeczy należy jednak mieć na uwadze to, że nieważność umowy potencjalnie może zagrażać interesom konsumenta – kredytobiorcy, zważywszy że wiąże się to co do zasady – jak wielokrotnie podkreślał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – z podobnymi następstwami, jakie zachodzą w przypadku postawienia pozostałej do spłaty kwoty kredytu w stan natychmiastowej wymagalności, skoro położenie prawne stron umowy określają wówczas przede wszystkim przepisy o nienależnym świadczeniu. Nie jest wykluczone zastąpienie nieuczciwego warunku umownego przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym, jednakże dotyczy to tylko sytuacji, w której brak zastąpienia pociągałby za sobą unieważnienie umowy w całości i narażał konsumenta na szczególnie niekorzystne skutki – gdyż wówczas dochodziłoby de facto do penalizacji kredytobiorcy, a nie kredytodawcy (por. wyroki z dnia 30 kwietnia 2014 r. w sprawie C-26/13, Á. K., H. R. przeciwko (...), pkt 80-84, z dnia 21 stycznia 2015 r. w połączonych sprawach C-482/13, C-484/13, C-485/13 i C-487/13, U. B. i C., pkt 33, z dnia 26 marca 2019 r., w połączonych sprawach C-70/17 i C-179/17, A. B. i B., pkt 56-58, z dnia 20 września 2018 r., w sprawie C-51/17, (...) Bank (...). I (...) Faktoring K. Z.. przeciwko T. I. i E. K., pkt 60-61, z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko Raiffeisen Bank). W powoływanym już wyroku z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko Raiffeisen Bank (...), Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdził ponadto, że ocena, czy unieważnienie umowy naraża konsumenta na szczególnie szkodliwe skutki, musi być dokonywana w świetle okoliczności istniejących lub możliwych do przewidzenia w chwili zaistnienia sporu, a nie w chwili zawarcia umowy (pkt 50), co oznacza, iż miarodajne są skutki, które rzeczywiście powstałyby, w okolicznościach istniejących lub możliwych do przewidzenia w chwili zaistnienia sporu, gdyby sąd krajowy unieważnił tę umowę, a nie skutki, które w dniu zawarcia tej umowy wynikałyby z jej unieważnienia (pkt 51). Wywiedziono, że konsument może zrzec się ochrony przed negatywnymi następstwami unieważnienia umowy w całości (pkt 55, 67), czyli obstawać przy tej nieważności, a wówczas zastąpienie niedozwolonej klauzuli również nie wchodzi w rachubę. Doprecyzowano także, że wyłączone jest zastąpienie luk w umowie spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, iż skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które to unormowania nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, w przypadku gdy strony umowy wyrażą na to zgodę (pkt 61-62). Jeśli natomiast prawo krajowe nie przewiduje przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, w przypadku gdy strony umowy wyrażą na to zgodę, które mogłyby wypełnić zaistniałe luki w umowie, konsument, który sprzeciwia się unieważnieniu umowy, ma jeszcze możliwość usanowania postanowienia niedozwolonego poprzez następcze wyrażenie dobrowolnej i świadomej zgody na włączenie go do treści umowy (pkt. 53) (tak również w wyroku (...) z dnia 21 lutego 2013 r., C-472/11, (...) Bank (...) przeciwko C. C. i V. C.).

W sprawie niniejszej – choć początkowo powodowie oczekiwali zastąpienia postanowień umownych określających kurs franka stosowanego przy obliczaniu wysokości poszczególnych rat postanowieniami określającymi ten kurs zgodnie z metodologią wyliczeń opisaną w uzasadnieniu pozwu – to ostatecznie ich pełnomocnik na rozprawie apelacyjnej przed Sądem Okręgowym w Łodzi wprost zaznaczył, że jego mocodawcy nie sprzeciwiają się przesłankowemu stwierdzeniu przez Sąd, iż wskutek wyeliminowania z łączącej strony umowy kwestionowanych postanowień jako abuzywnych nie może ona istnieć i zostanie uznana za nieważną (bezskuteczną). Zwalniało to Sąd odwoławczy z obowiązku badania, czy unieważnienie tej umowy wiązałoby się dla kredytobiorców jako konsumentów z niekorzystnymi konsekwencjami związanymi z obowiązkiem wzajemnego zwrotu świadczeń stron jako nienależnych; nawiasem mówiąc, porównanie wartości tych świadczeń nie wydaje się prima facie prowadzić do wniosku, że mogłoby to się wiązać z naruszeniem interesów powodów. Zatem w ocenie Sądu II instancji ostatecznie stwierdzić trzeba, że – biorąc pod uwagę powyższe, trafne stanowisko Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – nie istnieje możliwość (ani też nie ma potrzeby z punktu widzenia interesów powodów jako konsumentów) utrzymania w mocy umowy stron, z której ze względu na ich abuzywność wyeliminowano postanowienia określające główne świadczenia stron. W efekcie tego uznać należy, że umowa ta nie wiąże stron od samego początku, od momentu jej zawarcia, a to z kolei daje asumpt do przejścia do kolejnego etapu rozważań polegającego na ocenie, czy żądanie powodów zasługiwało na uwzględnienie.

Świadczenia spełnione na podstawie „nieistniejącej” (tzn. nieważnej czy bezskutecznej ab initio albo ex tunc) umowy podlegają zwrotowi stosownie do reżimu zwrotu nienależnego świadczenia, zatem powodom przysługuje prawo do żądania ich zwrotu w oparciu o art. 405 k.c. w związku z art. 410 § 1 i 2 k.c. Zgodnie z art. 405 k.c., kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Przepis ten stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 k.c.); świadczenie jest nienależne m.in. wtedy, jeżeli podstawa świadczenia odpadła ( condictio causa finita) a taka sytuacja zachodzi w sprawie niniejszej, skoro upadła umowa uzasadniająca świadczenie kredytu i jego periodyczne spłaty. Sąd II instancji nie podzielił poglądu strony pozwanej, że powodowie nie są uprawnieni do domagania się zwrotu nienależnego świadczenia wobec faktu, że wiedzieli, iż nie byli zobowiązani do świadczenia (art. 411 pkt. 1 k.c.). Małżonkowie K. dokonywali spłaty rat kapitałowo-odsetkowych kredytu, gdyż w przeciwnym wypadku pozwany mógł wypowiedzieć umowę i postawić całą wierzytelność banku z tytułu umowy kredytu w stan wymagalności, a następnie skorzystać z instytucji bankowego tytułu egzekucyjnego, co wiązałoby się niewątpliwie z poważnym i konsekwencjami finansowymi dla kredytobiorców, świadczyli oni zatem w celu uniknięcia tych negatywnych konsekwencji. Nie sposób też wywodzić, by będący konsumentami skarżący przez cały czas, przez który spełniali świadczenia, zdawali sobie sprawę, że zawarta przez nich umowa zawiera klauzule abuzywne, a tym bardziej, że konsekwencją tego będzie upadek umowy w całości i niezwiązanie ich jej postanowieniami w jakimkolwiek zakresie. Oczywiście nietrafne jest też powołanie się przez bank na wygaśnięcie obowiązku zwrotu świadczenia nienależnego z mocy art. 409 k.c., ponieważ niezależnie od tego, czy pozwany nadal jest wzbogacony otrzymanymi od kredytobiorców korzyściami, z pewnością nie można uznać, by nie miał podstaw do liczenia się z obowiązkiem ich zwrotu. Przypomnieć należy, że to bank przygotował wzorzec umowy zawierający postanowienia oczywiście niedozwolone i wykorzystał go do zawarcia umowy z konsumentami, a jako profesjonalista znający prawo – nie tylko polskie, ale i Unii Europejskiej – z pewnością winien mieć na względzie to, że w przyszłości jego postępowanie może skutkować zastosowaniem owych norm prawnych na gruncie umowy kredytowej zawartej z małżonkami K. i powstaniem przewidzianych przez te normy konsekwencji.

Zaznaczyć trzeba, że pewne wątpliwości w judykaturze budzi to, czy w przypadku częściowo wykonanej nieważnej umowy kredytu powstaje samodzielne roszczenie każdej z jej stron o zwrot nienależnego świadczenia, czy też jedno tylko roszczenie, którego przedmiotem jest różnica w wartości wzbogacenia każdej ze stron, a więc przysługujące tej stronie, której świadczenie miało większą wartość. Pierwsze stanowisko, określane w judykaturze i doktrynie mianem teorii dwóch kondykcji zostało przyjęte w np. wyrokach SA w Warszawie z: 10 lipca 2019 r., VI ACa 1712/17, 13 listopada 2019 r., I ACa 674/18, 28 listopada 2019 r., I ACa 222/19, 4 grudnia 2019 r., I ACa 66/19, 29 stycznia 2020 r., I ACa 67/19 oraz w wyrokach SO w Warszawie z: 22 lutego 2019 r., XXIV C 924/16, 21 listopada 2019 r., XXV C 505/19. Drugi pogląd nazywany teorią salda stanowił podstawę rozstrzygnięcia np. w wyrokach SA w Warszawie z: 4 grudnia 2019 r., I ACa 442/18, 30 grudnia 2019 r., I ACa 697/18, z 19 listopada 2019 r. V ACa 577/18 oraz w wyrokach SO w Warszawie: z 10 października 2018 r., XXV C 695/17, 24 czerwca 2019 r., XXV C 266/15, 26 czerwca 2019 r., XXV C 139/19, 20 grudnia 2019 r., XXV C 1597/17. Teoria dwóch kondykcji kreuje w sytuacji, w której strony świadczyły w wykonaniu nieważnej lub bezskutecznej ex tunc umowy, dwa samodzielne roszczenia o zwrot nienależnych świadczeń, przyjmując, że jeśli świadczenia spełniły obie strony – bank poprzez oddanie do dyspozycji kredytobiorcy kwoty kredytu, a kredytobiorca poprzez spłatę tego kredytu wraz ze stosownym wynagrodzeniem za korzystanie z kapitału – wzbogacenie wystąpiło po obu stronach i na rzecz każdej ze stron umowy powstaje samodzielne roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia. Jedynie potrącenie dokonane przez jedną ze stron może doprowadzić do wyrównania świadczeń. Z kolei zwolennicy teorii salda powołują się m.in. na treść art. 411 pkt. 4 k.c., wywodząc, że kredytobiorca, gdy świadczył poszczególne raty kredytu, miał zamiar spłaty swojego zadłużenia i uznając przy tym, że bez znaczenia jest to, iż w rzeczywistości zadłużenie to wynikało z innej podstawy prawnej – bo z art. 405 k.c., nie zaś z umowy. Na gruncie tej koncepcji wywodzi się dalej, że skoro nawet odpadła postawa świadczeń w postaci umowy, nie oznacza to, że świadczenia nie miały w chwili ich spełnienia żadnej podstawy prawnej; kredytobiorca zatem spełniał istniejące już, choć niewymagalne jeszcze zobowiązanie, choć w mylnym wyobrażeniu, że świadczy na poczet umowy kredytu. Wydaje się, że taki pogląd wymaga z konieczności przyjęcia, iż roszczenie kredytobiorcy o zwrot nienależnego świadczenia opiera się nie na condictio causa finita, ale na condictio indebiti lub condictio sine causa.

Sąd odwoławczy w tym składzie opowiedział się za teorią dwóch kondykcji, stojąc na stanowisku, że o ile klauzule abuzywne są nieskuteczne od samego zawarcia umowy (jak to wynika z art. 385 1 k.c.), to jednak w przypadku przyjęcia przez sąd, że wskutek wyeliminowania tych klauzul z umowy następuje jej upadek – po przeprowadzeniu ustaleń co do istnienia niedozwolonych postanowień, stwierdzeniu niedopuszczalności funkcjonowania zobowiązania po ich eliminacji i rozważeniu woli konsumenta co do ewentualnie dopuszczalnych opcji sanacji umowy – zobowiązanie do zwrotu nienależnego świadczenia powstaje z mocy wydania orzeczenia opierającego się na będącym efektem tych rozważań ustaleniu, że doszło do upadku umowy. W tym sensie orzeczenie sądu ma moc konstytutywną, powodując następcze odpadnięcie podstawy prawnej świadczenia kredytobiorcy – zatem mamy tu do czynienia z condictio causa finita, nie zaś z condictio indebiti lub condictio sine causa (tak słusznie E. Ł., „Rozliczenie upadłej umowy kredytu frankowego”, „Dziennik Gazeta Prawna” z dn. 28.07.2020 r.), co wydaje się wykluczać od strony konstrukcyjnej prawidłowość teorii salda. Jeśli więc w wyniku zawarcia umowy każda ze stron spełniła świadczenie na rzecz drugiej strony, to w przypadku przyjęcia upadku umowy wobec braku możliwości jej utrzymania po wyeliminowaniu postanowień abuzywnych, każda z nich ma własne roszczenie o zwrot spełnionego świadczenia – bank o zwrot kwoty przekazanego kredytu, a kredytobiorca o zwrot świadczeń spełnionych na rzecz banku w wykonaniu umowy kredytowej. Wynika to, w ocenie Sądu, także z analizy treści art. 405 k.c., w świetle którego, gdy dochodzi do bezpodstawnego wzbogacenia powstaje tyle odrębnych stosunków zobowiązujących do jego zwrotu, ile było stron nieważnej czynności prawnej, które w jej wyniku odniosły korzyść – wobec czego kredytobiorcy mają obowiązek zwrotu na rzecz banku kapitału, a bank zwrotu na rzecz kredytobiorców uiszczonych przez nich rat. Możliwe jest oczywiście wzajemne potrącenie świadczeń, ale do tego wymagana jest wola obu lub jednej strony, która musi wyrazić się oświadczeniem o potrąceniu. Zważywszy na kształt instytucji potrącenia (art. 498 i n. k.c..), które jest determinowane wolą potrącającego, nie istnieje możliwość niejako „wyręczania” wierzyciela przez sąd rozpoznający sprawę poprzez odwołanie się do teorii salda, skoro skutek materialnoprawny potrącenia wywołuje bowiem jego dokonanie poprzez złożenie oświadczenia woli przez jednego z wierzycieli (tak np. w wyroku SA w Warszawie z dnia 29 stycznia 2020 r., I ACa 67/19, niepubl.).

Jeśli zatem – jak wynika z ustaleń dokonanych przez Sąd Rejonowy – w okresie objętym żądaniem pozwu, tj. od dnia 15 stycznia 2009 r. do dnia 15 marca 2018 r., powodowie świadczyli na rzecz banku tytułem nienależnych rat łącznie kwotę 118.944,99 zł, to przysługuje im z tytułu zwrotu nienależnego świadczenia wierzytelność o zwrot tej kwoty, a tym samym roszczenie dochodzone pozwem – obejmujące część tej należności i oparte na twierdzeniu, że w tym czasie kredytobiorcy świadczyli na rzecz banku nienależnie – należy uznać za zasadne i znajdujące usprawiedliwienie w stanie faktycznym sprawy oraz zastosowanych do niego przepisów prawa materialnego. Uwzględnione musi zostać także roszczenie odsetkowe, skoro w myśl art. 481 § 1 i 2 k.c. wierzyciele mogą żądać odsetek ustawowych za opóźnienie za okres, w którym ich dłużnik w opóźnieniu pozostaje, zaś stosownie do art. 455 k.c., jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania – jak co do zasady jest w przypadku wierzytelności z tytułu świadczenia nienależnego – świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Małżonkowie K. wezwali pozwanego do zapłaty kwoty wyższej niż dochodzona pozwem w dniu 28 czerwca 2018 r. – co mogło skutkować powstaniem stanu opóźnienia – jednak w tymże wezwaniu odroczyli termin spełnienia świadczenia o 30 dni, co powoduje, że stan opóźnienia ich dłużnika powstał dopiero w dniu 28 lipca 2018 r.; żądanie zasądzenia odsetek ustawowych za opóźnienie od należności głównej od dnia 31 lipca 2018 r. znajduje więc oparcie w przepisach prawa.

Finalną konsekwencją tych rozważań jest konieczność zmiany zaskarżonego wyroku w oparciu o art. 386 § 1 k.p.c. poprzez uwzględnienie powództwa w całości. Wydanie orzeczenia reformatoryjnego co do meritum sprawy skutkuje także potrzebą dokonania korekty rozstrzygnięcia o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego, gdyż skoro małżonkowie K. wygrali sprawę, podstawą rozstrzygnięcia w tym przedmiocie winien być art. 98 k.p.c., z którego wynika zasada odpowiedzialności za wynik procesu i obowiązek pokrycia przez pozwanego kosztów procesu poniesionych przez jego przeciwników. Na koszty te składa się opłata od pozwu w kwocie 1.000,00 zł, wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 3.600,00 zł, obliczone w myśl § 2 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.) oraz opłaty skarbowe od pełnomocnictw w łącznej kwocie 34,00 zł – co daje razem 4.634,00 zł. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono również w oparciu o art. 98 k.p.c., gdyż powodowie wygrali sprawę także i na tym jej etapie. Na koszty podlegające zwrotowi przez pozwanego składa się opłata od apelacji w kwocie 1.000,00 zł oraz koszty zastępstwa procesowego powodów w kwocie 1.800,00 zł, obliczone w oparciu o § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 5 powołanego rozporządzenia – co daje w sumie 2.800,00 zł.