III Ca 1604/19

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 29 maja 2019 r., wydanym w sprawie z powództwa A. L. przeciwko M. L. o zapłatę, Sąd Rejonowy w Łęczycy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.871,80 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od kwoty 15.172,69 zł od dnia 8 września 2016 r. do dnia 13 lutego 2019 r. i od kwoty 1.871,80 zł od dnia 14 lutego 2019 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3.724,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu i nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Łęczycy od powoda kwotę 503,18 zł i od pozwanego kwotę 49,76 zł tytułem zwrotu wydatków tymczasowo poniesionych przez Skarb Państwa.

Sąd I instancji ustalił, że M. L. prowadził gospodarstwo rolne, a w dniu 26 sierpnia 2010 r. zawarł z A. L. na okres 5 lat umowę dzierżawy, na podstawie której wydzierżawił powodowi wchodzące w skład tego gospodarstwa grunty rolne o powierzchni 14 ha w zamian za czynsz dzierżawny w wysokości 3.500,00 zł rocznie, płatny do dnia 30 września każdego roku. Podatki oraz wszelkie należności wobec Państwa związane z dzierżawionymi gruntami uiszczać miał dzierżawca. Powód zgodnie z zawartą umową wykorzystywał do produkcji rolnej dzierżawione grunty, uprawiał na nich zboża (w 2015 r. ich całość była obsiana pszenicą jarą) i uiszczał pozwanemu należny czynsz w latach 2011-2014, jednakże płatności nie zawsze były dokonywane w terminie określonym w umowie; w 2015 r. powód nie zapłacił umówionego czynszu dzierżawnego. A. L. przez cały okres trwania umowy nie uiszczał podatku od dzierżawionych gruntów i należności na rzecz Spółki (...), a wszystkie te należności opłacał M. L., który z tytułu podatku rolnego zapłacił od wydzierżawionych gruntów: za cztery miesiące 2010 r. – 373,27 zł, za 2011 r. – 1.233,41 zł, za 2012 r. – 1.892,18 zł, za 2013 r. – 1.918,03 zł, za 2014 r. – 1.961,31 zł i za 8 miesięcy 2015 r. – 1.307,54 zł (łącznie 8.685,73 zł), a z tytułu opłat na rzecz Spółki (...): za cztery miesiące 2010 r. – 115,61 zł, za lata 2011-2014 – 895,96 zł, za osiem miesięcy 2015 r. – 158,53 zł (łącznie 1.115,16 zł). Sąd stwierdził też, że w sierpniu 2015 r. powód zebrał pszenicę jarą z 9 ha dzierżawionych od pozwanego gruntów, a pozwany z pozostałej ich części oraz słomę z całości tych gruntów. W sierpniu 2015 r. na obszarze, na którym znajdują się przedmiotowe grunty, plon pszenicy wynosił 3,5 t z jednego hektara, plon słomy 1,26 t z jednego hektara, cena 1 t pszenicy 749,00 zł, a cena 1 t słomy 128,40 zł. Wartość pszenicy zebranej przez M. L. z 5 ha gruntów wynosiła 13.107,50 zł, natomiast wartość zebranej słomy 2.265,19 zł. Gdyby powód, który posiadał odpowiednie maszyny rolnicze, własnym sprzętem zebrał pszenicę z 5 ha gruntów i słomę z 14 ha gruntów, poniósłby jedynie koszty paliwa w wysokości 200,00 zł. A. L. nie wzywał pozwanego do zapłaty odszkodowania z tytułu zebranej przez pszenicy i słomy.

Dokonując oceny osobowych źródeł dowodowych, Sąd zwrócił uwagę, że zeznający w charakterze świadków najbliżsi członkowie rodziny stron postępowania składali zeznania, korzystne odpowiednio dla powoda lub pozwanego, w zależności od tego, z którą ze stron postępowania pozostawali w pokrewieństwie. Z uwagi na bezsporne okoliczności dotyczące zebrania przez pozwanego pszenicy i słomy Sąd pominął w przeważającym zakresie wyjaśnienia stron oraz zeznania świadków W. L., P. L., U. L., H. L., M. K., K. P. i B. M., gdyż znaczna ich część, w której wskazywali na okoliczności związane ze zbiorem pszenicy i słomy, a także określali wysokość kwot pieniężnych, jakie uzyskał pozwany ze sprzedaży zebranej pszenicy i słomy, nie miała wpływu na rozstrzygnięcie przedmiotowej sprawy. Sąd meriti zauważył, że w realiach tej sprawy sporne były okoliczności, czy powód ponosił ciężary publiczne związane z dzierżawionymi od pozwanego gruntami w postaci podatku rolnego i opłat na rzecz Spółki (...), czy powód nie zapłacił czynszu dzierżawnego za dwa lata oraz wysokość szkody, jakiej doznał powód na skutek zebrania przez pozwanego pszenicy i słomy. Uznając za wiarygodne twierdzenia powoda i świadków W. L. i P. L., iż A. L. płacił czynsz dzierżawny z wyjątkiem roku 2015, Sąd odmówił jednocześnie wiarygodności wyjaśnieniom pozwanego w tym zakresie, a rozstrzygnęły tu zeznania świadków R. L. – żony pozwanego i H. L. – ojca pozwanego, którzy – choć są osobiście zainteresowane rozstrzygnięciem korzystnym dla M. L. – jednoznacznie i kategorycznie potwierdzili, że powód płacił czynsz dzierżawny za poprzednie lata, choć z opóźnieniem. Sąd uznał też, że dowody z zeznań świadków M. K., B. M. i K. P. oraz z dokumentów w postaci faktur, wskazujące, jakie kwoty uzyskał pozwany ze sprzedaży pszenicy i słomy, nie są istotne dla rozstrzygnięcia rozpoznawanej sprawy – a przez to podlegają pominięciu – gdyż w kontekście dochodzonego roszczenia odszkodowawczego istotna jest wysokość szkody poniesionej przez powoda, a nie kwoty, które uzyskane zostały przez sprawcę szkody ze sprzedaży zboża i słomy. Wysokość szkody ustalono w oparciu o dowód z opinii biegłego sądowego ds. rolnictwa Z. S., którą Sąd uznał za rzetelną, fachową, obiektywną, bezstronną i rzeczową, natomiast opinię pisemną biegłego Z. S. pominięto, gdyż niemożliwe okazało się wyjaśnienie podnoszonych przez stron postępowania wątpliwości co do jej treści, z uwagi na to, że kadencja biegłego upłynęła i nie został on ponownie wpisany na listę biegłych Sądu Okręgowego w Łodzi.

Sąd Rejonowy uwzględnił powództwo w nieznacznej części z uwagi na złożony przez pozwanego zarzut potrącenia. Zasada odpowiedzialności odszkodowawczej M. L. została uznana za niewątpliwą, skoro pozwany przyznał, że w sierpniu 2015 r. zebrał słomę z całości wydzierżawionych powodowi gruntów i pszenicę jarą z powierzchni 5 ha. Wysokość szkody została natomiast ustalona przez biegłego sądowego z zakresu rolnictwa Z. S., który oparł się w tym zakresie na danych opublikowanych przez GUS, gdzie wskazano, iż w 2015 r., średni plon pszenicy jarej w kraju wyniósł 3,35 t/ha, a w województwie (...) 2,88 t/ha, zważywszy jednak, że warunki glebowe w okolicy K. są korzystniejsze niż średnie w województwie i w kraju, a gleby dzierżawione są wysokiej klasy bonitacyjnej, uznał, iż proste odniesienie się do średniej wojewódzkiej byłoby niewłaściwe; ostatecznie biegły uznał – z uwagi na niekorzystne warunki pogodowe – że plon pszenicy z przedmiotowych gruntów wyniósł 3,5 t/ha. Jeżeli natomiast chodzi o słomę, biegły podniósł, że przy zbiorze kombajnowym, jak w realiach sprawy niniejszej, stosunek ziarna do słomy pszenicy jarej przyjmuje się jak 1 : 0,36, czyli przy plonie ziarna 3,5 t/ha, plon słomy wynosi 1,26 t/ha. Oznacza to, że powód mógł zebrać 17,5 t pszenicy i 17,64 t słomy, a skoro cena 1 tony pszenicy wynosiła 749,00 zł (700,00 zł + 7 % VAT), zaś cena 1 tony słomy 128,40 zł (120,00 zł + 7 % VAT), to wartość tych plonów wynosi łącznie 15.372,69 zł. Skoro wskutek wyrządzenia mu szkody A. L. nie poniósł kosztów paliwa w wysokości 200,00 zł, za które musiałby zapłacić, gdyby to on dokonał zbioru, wartość szkody, którą mu wyrządzono, zamyka się kwotą 15.172,69 zł.

Sąd I instancji zaznaczył, że w toku postępowania M. L. podniósł zarzut potrącenia kwot z tytułu podatku rolnego od dzierżawionych przez powoda gruntów oraz opłat świadczonych na rzecz Spółki (...), które – stosownie do zawartej umowy dzierżawy – winien ponosić dzierżawca i udowodnił, przedstawiając stosowne decyzje podatkowe i zaświadczenia Spółki (...), że sam pokrył te koszty za czas trwania umowy – w łącznej wysokości 8.685,73 zł z tytułu podatku rolnego oraz w łącznej kwocie 1.115,16 zł z tytułu opłat na rzecz Spółki (...); kwota tych należności publicznoprawnych wyniosła w sumie 9.800,89 zł. Z kolei powód, który zakwestionował podniesiony przez pozwanego zarzut potrącenia, nie przedstawił żadnego dowodu, który by potwierdzał, że nie zalegał z płatnościami z tytułu podatku rolnego i opłat na rzecz Spółki (...) od dzierżawionych gruntów. M. L. zasadnie przedstawił też do potrącenia należność z tytułu czynszu dzierżawnego za rok 2015 w kwocie 3.500,00 zł, więc łącznie do potrącenia przedstawiono wierzytelność w kwocie 13.300,89 zł. W efekcie, mając na uwadze treść art. 415 k.c. i art. 498 § 1 i 2 k.c., Sąd meriti zasądził od M. L. na rzecz A. L. kwotę 1.871,80 zł, a o należnych odsetkach orzekł zgodnie z art. 359 § 1 k.c., art. 481 § 1 i 2 k.c. oraz art. 455 k.c. Podniesiono, że powód nie wzywał pozwanego do dobrowolnego zaspokojenia roszczenia odszkodowawczego aż do chwili doręczenia odpisu pozwu, co miało miejsce w dniu 6 września 2016 r., zatem M. L. winien spełnić świadczenie niezwłocznie po wezwaniu do zapłaty, tj. w dniu 7 września 2016 r., a od następnego dnia – czyli od 8 września 2016 r. – pozostaje w zwłoce ze spełnieniem świadczenia pieniężnego i od tej daty A. L. należą się odsetki od kwoty 15.172,69 zł stanowiącej odszkodowanie za bezprawne działania pozwanego. Sąd wskazał, że zarzut potrącenia – który z mocy art. 498 § 2 k.c. doprowadził do umorzenia należności należnej powodowi do kwoty 1.871,80 zł – został skutecznie zgłoszony w dniu 13 lutego 2019 r., kiedy to na rozprawie, w obecności powoda, pozwany oświadczył, że dokonuje potrącenia należnych mu od powoda kwot z tytułu niezapłaconego czynszu dzierżawnego oraz poniesionych przez pozwanego ciężarów publicznoprawnych – podatku rolnego i opłat na rzecz Spółki (...) od dzierżawionych gruntów, bezskuteczny był natomiast zarzut podniesiony przez pełnomocnika pozwanego w odpowiedzi na pozew, gdyż pełnomocnik ten legitymował się jedynie pełnomocnictwem procesowym, nie zaś materialnoprawnym pełnomocnictwem do złożenia oświadczenia o potrąceniu. Z tych przyczyn uznano, że M. L. pozostaje w zwłoce z zapłatą kwoty 15.172,69 zł od dnia 8 września 2016 r. do dnia 13 lutego 2019 r. i z zapłatą kwoty 1.871,80 zł od następnego dnia po dokonaniu potrącenia, tj. od dnia 14 lutego 2019 r. W pozostałym zakresie powództwo, w ocenie Sądu Rejonowego, okazało się niezasadne i podlegało oddaleniu. O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c., stosując zasadę stosunkowego rozdzielenia kosztów procesu i zasądzając od A. L. na rzecz M. L. kwotę 3.724,00 zł, gdyż powód przegrał sprawę w 91 %. W oparciu o art. 113 ust 1 i 2 pkt 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 300 ze zm.) w związku z art. 100 k.p.c. obciążono A. L. kwotą 513,18 zł, a M. L. kwotą 49,76 zł – tytułem zwrotu wydatków tymczasowo poniesionych przez Skarb Państwa.

Apelację od tego wyroku złożyły obie strony procesu.

Powód zaskarżył przedmiotowe orzeczenie w części oddalającej jego powództwo i w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu, domagając się jego zmiany przez podwyższenie zasądzonej na jego rzecz należności do kwoty 15.372,69 zł z ustawowymi odsetkami oraz przez zasądzenie na jego rzecz od pozwanego zwrotu kosztów postępowania przed Sądami obu instancji, ewentualnie uchylenia tego orzeczenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji z pozostawieniem rozstrzygnięcia o kosztach postępowania odwoławczego. Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono:

sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego materiału dowodowego w zakresie płacenia należności publicznoprawnych przez powoda wobec przyznanego przez pozwanego faktu, że opłacał on te należności z otrzymywanego czynszu;

bezpodstawne zastosowanie zarzutu potrącenia wierzytelności z tytułu należności publicznoprawnych i czynszu dzierżawnego za rok 2015,

ewentualnie także:

naruszenie art. 5 k.c. wobec jego niezastosowania;

naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. przez niedokonanie oceny prawnej sprzeczności zarzutu potrącenia z zasadami współżycia społecznego w sytuacji pobierania przez pozwanego dopłat unijnych i jednostronnego zerwania przez niego umowy dzierżawy w 2015 r. przy jednoczesnym uznaniu za zasadne żądania płatności czynszu dzierżawnego za ten rok.

Pozwany z kolei zaskarżył wyrok w zakresie, w jakim zasądzono od niego na rzecz powoda wskazaną w orzeczeniu należność oraz co do rozstrzygnięć o kosztach procesu i kosztach sądowych, wnosząc o jego zmianę poprzez oddalenie powództwa w całości z obciążeniem powoda całością kosztów postępowania i zasądzeniem od niego na rzecz pozwanego poniesionych przez tego ostatniego kosztów procesu przed Sądami obu instancji oraz zarzucając naruszenie:

art. 498 § 1 i 2 k.c. oraz art. 499 k.c. poprzez ich błędne zastosowanie polegające na:

  • uznaniu za bezskuteczny zarzutu potrącenia zgłoszonego przez pełnomocnika procesowego pozwanego w odpowiedzi na pozew;

  • niezastosowanie art. 499 k.c. w zakresie wstecznej mocy oświadczenia o potrąceniu wierzytelności;

art. 91 k.p.c. poprzez uznanie, że przepis ten w przypadku zastępowania strony przez pełnomocnika procesowego nie pozwala przyjąć, że zakresem umocowania strona objęła także złożenie w jej imieniu oświadczenia woli o potrąceniu wierzytelności;

art. 233 k.p.c. poprzez niezasadną i całkowicie dowolną, a nie swobodną, ocenę dowodów skutkującą podwyższeniem kwoty odszkodowania wyliczonej przez biegłego o podatek VAT, podczas gdy powód nie wykazał, by zakupując pszenicę i słomę w ogóle zapłacił taki podatek, a gdyby sprzedawał te plony, to sprzedaż ta byłaby zwolniona z podatku VAT z mocy art. 43 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz. U. z 2020 r., poz. 106 ze zm.) w brzmieniu obowiązującym w 2015 r. oraz przyjęciem w sposób sprzeczny z realiami gospodarczymi i kosztami pracy sprzętu rolniczego, że koszt zebrania pszenicy z 5 ha i słomy z 14 ha to koszt jedynie paliwa w kwocie 200,00 zł;

art. 100 k.p.c. poprzez zastosowanie zasady stosunkowego rozdzielenia kosztów w sytuacji, gdy pozwany uległ tylko co do nieznacznej części żądania, a określenie należnej powodowi sumy zależało od wzajemnego obrachunku i oceny Sądu, co winno skutkować obciążeniem powoda całością kosztów procesu.

Na rozprawie apelacyjnej przed Sądem Okręgowym w Łodzi w dniu 25 sierpnia 2020 r. powód wniósł o oddalenie apelacji pozwanego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Obie apelacje należy uznać za częściowo zasadne, jednak w pozostałym zakresie muszą one zostać oddalone.

Zgodzić się należy z pozwanym w zakresie, w jakim kwestionuje on zakres roszczeń odszkodowawczych powoda ustalonych przez Sąd I instancji. Bez wątpienia odszkodowanie powinno co do zasady odpowiadać wyrządzonej szkodzie, a jej rozmiar wyraża się poprzez porównanie hipotetycznego stanu majątku poszkodowanego, ustalonego przy przyjęciu założenia, że do wyrządzenia szkody nie doszło i rzeczywistego stanu tego majątku, jaki zaistniał po wyrządzeniu szkody. W realiach rozpoznawanej sprawy wskutek działań sprawcy szkody do majątku powoda nie weszło 17,5 t pszenicy i 17,64 t słomy, zatem należne A. L. odszkodowanie w pieniądzu powinno odpowiadać wartości tych dwóch składników majątkowych pomniejszonej o wartość korzyści, jakie poszkodowany odniósł z faktu wyrządzenia mu szkody ( compensatio lucri cum damno) – w tym wypadku chodzi o zaoszczędzenie wydatków związanych z zebraniem tych plonów z wydzierżawionego gruntu. Z art. 363 § 2 in initio k.c. wynika, że jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen składników majątkowych, które wskutek zachowania sprawcy ubyły z majątku poszkodowanego lub do niego nie weszły, a w myśl art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 9 maja 2014 r. o informowaniu o cenach towarów i usług (t.j. Dz. U. z 2019 r., poz. 178), w cenie uwzględnia się podatek od towarów i usług, jeżeli na podstawie odrębnych przepisów sprzedaż towaru (usługi) podlega obciążeniu podatkiem od towarów i usług. Przyznać trzeba rację M. L., że art. 43 ust. 1 pkt. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz. U. z 2020 r., poz. 106 ze zm.) zwalnia od podatku od towarów i usług dostawę produktów rolnych pochodzących z własnej działalności rolniczej, dokonywaną przez rolnika ryczałtowego, czyli – jak to wynika z art. 2 pkt. 19 tejże ustawy – dokonującego dostawy produktów rolnych pochodzących z własnej działalności rolniczej lub świadczącego usługi rolnicze, korzystającego z takiego zwolnienia od podatku, z wyjątkiem rolnika obowiązanego na podstawie odrębnych przepisów do prowadzenia ksiąg rachunkowych. Oznacza to, że zasadą przy sprzedaży produktów rolnych przez rolników jest zwolnienie od podatku od towarów i usług, chyba że dojdzie do rezygnacji przez rolnika ze zwolnienia podatkowego, o której mowa w art. 43 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz. U. z 2020 r., poz. 106 ze zm.), bądź powstania po jego stronie obowiązku prowadzenia ksiąg rachunkowych. Z okoliczności sprawy niniejszej nie wynika, by tego rodzaju wyjątek zachodził, a powód nie wykazał, że sprzedaż uzyskiwanych przez niego produktów rolnych, w tym także zbieranych z wydzierżawianego gruntu, nie była zwolniona od podatku od towarów i usług, ani też nie udowodnił, by w miejsce plonów zagarniętych przez pozwanego musiał zakupić na własne potrzeby towar w drodze sprzedaży niezwolnionej od takiego podatku. W efekcie przy ustalaniu wartości utraconych przez A. L. składników majątkowych według ich cen nie było podstaw do uwzględniania podatku od towarów i usług, co oznacza, że wynosi ona 14.367,00 zł (17,5 t x 700,00 zł/t + 17,64 t x 120,00 zł/t = 14.367,00 zł).

Bezzasadny jest natomiast zarzut M. L. zmierzający do przekonania Sądu II instancji, że poszkodowany odniósł z faktu wyrządzenia mu szkody korzyści wyższe niż zaoszczędzenie kwoty 200,00 zł, jaką wydałby na paliwo, gdyby sam zebrał zagarnięte przez pozwanego plony. W swojej apelacji skarżący powołuje się na opinię biegłego rolnika, który oszacował koszty kombajnowania i transportu na 1.400,00 zł oraz na złożoną do akt fakturę na kwotę 1.113,50 zł za pracę wykonaną przez kombajnistę przy zbiorze pszenicy z wydzierżawionego pola, nie dostrzega jednak, że powód – jak wynika z jego niekwestionowanych w tym zakresie wyjaśnień – ma własny sprzęt, który mógłby posłużyć zebraniu plonów i że sam mógłby go użyć do tych prac, a zatem nie poniósłby kosztów wynajmu kombajnu i kombajnisty. W ocenie Sądu odwoławczego, wykazane okoliczności sprawy nie stoją na przeszkodzie, by podzielić stanowisko Sądu meriti, że korzyść odniesiona przez A. L. w związku z wyrządzeniem mu szkody przez pozwanego zamyka się kwotą wydatków na paliwo w wysokości 200,00 zł. Zastosowanie instytucji compensatio lucri cum damno prowadzi do wniosku, że należne powodowi odszkodowanie wynosiło 14.167,00 zł (14.367,00 zł – 200,00 zł = 14.167,00 zł).

Odnosząc się natomiast do zarzutów obu apelacji dotyczących ustaleń Sądu Rejonowego co do istnienia wierzytelności wzajemnej M. L. i skuteczności dokonanego przez niego potrącenia z należnością dochodzoną pozwem, to przypomnieć trzeba w pierwszej kolejności, że Sąd I instancji przyjął, że pozwanemu przysługiwały względem A. L. trzy wierzytelności: w kwocie 3.500,00 zł z tytułu niezapłaconego czynszu dzierżawnego za rok 2015, w kwocie 8.685,73 zł z tytułu nieuiszczonego podatku rolnego od dzierżawionych gruntów za okres trwania umowy dzierżawy i w kwocie 1.115,16 zł z tytułu nieuiszczonych związanych z tym gruntami należności na rzecz spółki wodnej za okres trwania umowy; zobowiązanie do zapłaty pierwszej z tych należności zostało wywiedzione z § 2 ust. 1 umowy dzierżawy, a zobowiązanie do zapłaty dwóch pozostałych – z § 2 ust. 2 tej umowy. Przede wszystkim, nie można się zgodzić, by umowa stron nakładała na wydzierżawiającego obowiązek zapłaty świadczeń na rzecz spółki wodnej, skoro w jej § 2 ust. 2 mowa jest wyłącznie o podatkach i należnościach wobec Państwa związanych z dzierżawionymi gruntami. Spółki wodne z pewnością nie są państwowymi jednostkami organizacyjnymi jakiegokolwiek rodzaju, ale – jak to wynika z art. 164 ust. 1 i art. 165 ust. 4 obowiązującej w czasie trwania umowy ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. – Prawo wodne (t.j. Dz. U. z 2017 r., poz. 1121 ze zm.) - formami organizacyjnymi, które nie działają w celu osiągnięcia zysku i zrzeszają osoby fizyczne lub prawne w celu zaspokajania wskazanych ustawą potrzeb w dziedzinie gospodarowania wodami, nabywającymi osobowość prawną z chwilą uprawomocnienia się decyzji starosty o zatwierdzeniu ich statutu. Należne świadczenia na rzecz takiej spółki nie są zatem ani podatkami, ani też należnościami wobec Państwa – a w konsekwencji nie sposób przyjąć, by A. L. był zobowiązany umową do ich pokrywania. Ponadto Sąd odwoławczy w pełni podziela zawarty w apelacji powoda zarzut poczynienia błędnych ustaleń co do okoliczności przyjętych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku za podstawę zobowiązania dzierżawcy do pokrywania podatku rolnego i odpowiadającej temu zobowiązaniu wierzytelności wydzierżawiającego, a także co do sposobu i faktu ewentualnego spełnienia przez A. L. świadczenia wynikającego z tego zobowiązania. Dla stwierdzenia, że taka wierzytelność istnieje i nie wygasła wskutek spełnienia świadczenia, w ocenie Sądu meriti wystarczające było ustalenie, że z umowy stron wynika, iż należności te winien pokrywać powód, podczas gdy faktycznie uiścił je pozwany, natomiast zdaniem Sądu II instancji, okoliczności te – choć bez wątpienia ustalone w sposób prawidłowy – same w sobie nie pozwalają jeszcze na postawienie takiej tezy, a analiza całokształtu stanu faktycznego sprawy daje uzasadnione podstawy do wyprowadzenia odmiennego wniosku.

Przede wszystkim odnotować trzeba bowiem, że okoliczności sprawy nie dają podstaw do przyjęcia, że zawarte w umowie postanowienie w tym przedmiocie należy rozumieć jako wyraz zgodnej woli stron zobowiązującej powoda do osobistego uiszczania tych należności na rzecz właściwego organu podatkowego. Znajdujące się w aktach sprawy decyzje podatkowe były wystawiane na rzecz właściciela gruntu, to na nim spoczywał obowiązek zapłaty podatku i – jak wynika z wyjaśnień pozwanego – to on faktycznie uiszczał w czasie trwania umowy należności podatkowe. Choć kwestia ta nie została podniesiona w odpowiedzi na pozew, to składający na tę okoliczność informacyjne wyjaśnienia (protokół rozprawy, k. 44; 00:21:18-00:22:04) M. L. stwierdził wyraźnie, że nie przekazywał powodowi decyzji podatkowych, ponieważ „(…) było uzgodnione, że ja z tych pieniędzy opłacałem u sołtysa podatek (…)”, również z wyjaśnień powoda, twierdzącego, że przekazywał na ten cel pieniądze swojemu kontrahentowi, nie wynikało, by jego obowiązkiem miało być osobiste uiszczania należności publicznoprawnych. Oznacza to – co umknęło uwadze Sądu Rejonowego – że wolą stron było, aby płatności podatku dokonywał właściciel gruntu, otrzymując na ten cel pieniądze od dzierżawcy, a wobec tego ustalony przez Sąd fakt uiszczania ich przez M. L. nie jest z pewnością jeszcze wystarczający dla przyjęcia, że powód ze swojego zobowiązania się nie wywiązywał. Odnotować dalej trzeba, że podczas tego samego informacyjnego wysłuchania pozwany w odpowiedzi na jasne – i trzykrotnie powtórzone – pytanie Przewodniczącego potwierdził, że było uzgodnione, iż za kwotę 3.500,00 zł ma opłacić podatek, że 3.500,00 zł to była i dzierżawa i podatek. Kiedy Przewodniczący dopytywał ponadto, dlaczego w takim razie pozwany przedstawia do potrącenia wierzytelności z tytułu zapłaty podatku, skoro otrzymał od dzierżawcy kwotę 3.500,00 zł, mającą pokryć także należności podatkowe, M. L. powoływał się jedynie na fakt, że powód opłacał swe należności z opóźnieniem, a wobec tego on sam musiał ze swoich zasobów wykładać pieniądze na opłacenie podatku. Z kolei powód przedstawił inną wersję ustaleń stron, a mianowicie że oprócz wrześniowego terminu płatności czynszu został uzgodniony dodatkowy termin na początku roku kalendarzowego, kiedy to dzierżawca miał uiszczać wydzierżawiającemu dodatkową kwotę 3.000,00 zł celem pokrycia należności publicznoprawnych związanych z przedmiotowymi gruntami. Pozwany natomiast – na pytanie swego pełnomocnika – zaprzeczył, aby oprócz kwoty 3.500,00 zł otrzymywał jakiekolwiek inne świadczenia od dzierżawcy. W ocenie Sądu II instancji, z bezspornych między stronami faktów, że w treści umowy nie wskazano kwoty, jaką A. L. miał zwracać wydzierżawiającemu za opłacane przez niego podatki (ewentualnie przekazywać mu fundusze na ten cel przed terminem płatności podatku), jak również, że nie uzyskiwał on informacji o wysokości tych należności z przekazywanych mu ewentualnie nakazów płatniczych – a tym samym nie znał dokładnego rozmiaru swoich corocznych zobowiązań z tego tytułu – wynika, że wolą stron było, by należności z umowy płacone były do rąk wydzierżawiającego w formie pewnego ryczałtu. Do rozstrzygnięcia pozostaje natomiast, czy określona ryczałtowo kwota wynosiła 3.500,00 zł i obejmowała swym zakresem zarówno czynsz dzierżawny, jak i należności wymienione w § 2 ust. 2 umowy – jak zdaje się wynikać z informacyjnych wyjaśnień M. L. – czy też oprócz czynszu dzierżawnego w kwocie 3.500,00 zł powód zobowiązany był uiszczać pewną sumę pieniężną, z której wydzierżawiający miał pokrywać obciążające grunt należności publicznoprawne – jak wywodzi z kolei A. L..

Zdaniem Sądu odwoławczego, właściwa ocena całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego pozwala opowiedzieć się za drugą z tych wersji. Opisane wyżej twierdzenia pozwanego dotyczące tej kwestii pozostają w istotnej sprzeczności z postanowieniem zawartym w § 2 ust. 2 umowy i niezrozumiałe byłoby, dlaczego strony miałyby zawrzeć w umowie taki zapis, skoro ich wolą w rzeczywistości było obciążenie dzierżawcy jedynie obowiązkiem zapłaty kwoty 3.500,00 zł, o której mowa we wcześniejszym akapicie umowy. Gdyby rzeczywiście strony umówiły się, że A. L. ma corocznie uiszczać jedynie kwotę 3.500,00 zł, to z pewnością taką wersję przedstawiłby także powód, a jednak twierdził on, że ciążył na nim obowiązek spełniania dodatkowych świadczeń, choć konsekwencją zgłoszenia takiego twierdzenia stała się konieczność przedstawienia dowodów na okoliczność faktycznego ich spełniania. Wydaje się, że omawiane wypowiedzi M. L. należy odczytywać wyłącznie jako przedsięwziętą ad hoc w odpowiedzi na pytania Sądu – i niezbyt udolną – próbę uzgodnienia przedstawionych w odpowiedzi na pozew twierdzeń o niewywiązywaniu się przez dzierżawcę z umownych obowiązków opłacania należności publicznoprawnych związanych z gruntem z faktem nieprzekazywania mu informacji o wysokości zobowiązań podatkowych, co w oczywisty sposób wykluczało osobiste opłacanie przez niego podatku. Trudno nie zauważyć niekonsekwencji w stanowisku pozwanego, który w pismach procesowych twierdzi, że A. L. nie opłacał zgodnie z umową należności publicznoprawnych, w toku informacyjnego wysłuchania wywodzi, że pieniądze na ten cel powód miał w rzeczywistości świadczyć jemu i należność ta mieściła się wraz z czynszem dzierżawnym w uiszczanych kwotach 3.500,00 zł, nie potrafi przy tym racjonalnie wyjaśnić, skąd wobec tego wynika przedstawiona do potrącenia wierzytelność, a jednocześnie nie przedstawia żadnej innej wersji uzgodnień, które pozwalałyby dzierżawcy wywiązywać się z obowiązku uiszczania podatków mimo nieprzekazywania mu informacji o wymiarze tych należności. Wersja przedstawiona przez powoda problematykę tę natomiast racjonalnie wyjaśnia, gdyż w istocie w tych okolicznościach zgodne z logiką jest, że strony przewidywały rozwiązanie przedmiotowej kwestii w ten sposób, że należności podatkowe związane z dzierżawionym gruntem będzie uiszczał pozwany, który otrzymywał na swoje nazwisko i adres nakazy płatnicze, zaś dzierżawca będzie mu – oprócz uiszczania czynszu - przekazywał corocznie na ten cel uzgodnioną i określoną ryczałtowo kwotę. Pozostając w zgodzie z przewidzianymi w art. 233 § 1 k.p.c. i odwołującymi się do zasad logiki i doświadczenia życiowego dyrektywami oceny dowodów, relację powoda co do okoliczności pozwalających ustalić zgodną wolę stron co do sposobu wywiązywania się przez niego ze zobowiązań opisanych w § 2 ust. 2 umowy należy ocenić jako zasługującą na wiarę, zaś niespójną i niekonsekwentną wersję pozwanego – jako niewiarygodną.

Fakt, iż M. L. zaniechał przedstawienia Sądowi rzeczywistej treści uzgodnień stron w zakresie mogących mieć wpływ na zasadność podnoszonego przez niego zarzutu potrącenia, pozwala powziąć uzasadnione wątpliwości co do wiarygodności także innej części jego wyjaśnień istotnych w tym kontekście, a mianowicie jego zaprzeczeń odnoszących się do twierdzeń A. L., że corocznie wywiązywał się z obowiązku przekazywania pozwanemu ustalonej kwoty na pokrycie należności podatkowych. Zauważyć należy, że wersję powoda potwierdzili w tym zakresie świadkowie W. L. i P. L., a przydatność tych zeznań dla potrzeb ustalenia stanu faktycznego sprawy musi zostać rozważona w kontekście całokształtu materiału dowodowego; nie sposób ich zdyskredytować z powołaniem się wyłącznie na fakt pokrewieństwa świadków z powodem, uznając za bardziej wiarygodną wersję M. L., który nie tylko jest bezpośrednio zainteresowany uznaniem przez Sąd podniesionego zarzutu potrącenia za skuteczny, ale również składa niespójne i nielogiczne wyjaśnienia co do faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Z drugiej strony trudno też uwierzyć w to, że pozwany, który w związku z opóźnieniami A. L. przy uiszczaniu czynszu dzierżawnego – jak sam wywodził – ponaglał go telefonicznie, jeździł do niego w tym celu, aż wreszcie w piątym roku trwania umowy, kiedy czynsz nie został zapłacony, zdecydował się na wdrożenie ochrony swoich interesów poprzez samowolne zebranie plonów z wydzierżawionego pola, aby „(…) mieć zabezpieczenie w zbożu (…)”, godził się jednocześnie bez sprzeciwu na to, że dzierżawca od roku 2010 w ogóle nie wypełniał zobowiązań z § 2 ust. 2 umowy, nie podejmując przez kilka lat żadnych działań w celu zrealizowania swojej wierzytelności z tego tytułu i dopiero dochodzenie od niego roszczeń odszkodowawczych w postępowaniu sądowym sprawiło, że zdecydował się przedstawić ją do potrącenia. W efekcie powyższych rozważań Sąd odwoławczy stwierdził na podstawie zgromadzonego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym materiału dowodowego, że strony ustaliły, iż A. L. będzie wywiązywał się z obowiązku pokrywania należności podatkowych związanych z wydzierżawionym gruntem poprzez przekazywanie pozwanemu oprócz czynszu dzierżawnego kwoty, z której te należności miały być pokryte przez wydzierżawiającego, a ponadto, dokonując odmiennej oceny dowodów niż uczynił to Sąd meriti, w szczególności wyjaśnień stron i zeznań świadków W. L. i P. L., Sąd II instancji przyjął, że z tego obowiązku powód wywiązywał się, a w związku z tym M. L. nie przysługuje wobec niego żadna wierzytelność z tego tytułu. W pozostałym zakresie Sąd odwoławczy podziela dokonane przez Sąd niższej instancji ustalenia faktyczne jako prawidłowe, uzupełniając je jeszcze tylko o stwierdzenie, że A. L. zawarł w swoim pozwie (k. 3-4 akt) oświadczenie o potrąceniu, o czym będzie mowa poniżej.

Pozwany przedstawił ponadto do potrącenia swoje wierzytelności z tytułu czynszu dzierżawnego za lata 2014 i 2015. Jeśli chodzi o tę pierwszą należność, to należy w pełni zgodzić się z oceną materiału dowodowego i ustaleniami poczynionymi przez Sąd I instancji w tym zakresie, co prowadzi do stwierdzenia, że M. L. mija się w tym zakresie z prawdą, a czynsz za rok 2014 został uiszczony przez powoda przed wszczęciem niniejszego procesu. Zgodzić się trzeba również z ustaleniem co do bezspornego w zasadzie między stronami faktu, że czynsz w kwocie 3.500,00 zł za rok 2015 zapłacony nie został, odnotować należy jednak – co uszło uwadze Sądu Rejonowego – że A. L. nie tylko przyznał istnienie tej wierzytelności pozwanego, ale również w pozwie oświadczył, że przedstawia do potrącenia z nią swoje roszczenie odszkodowawcze, co skutkuje zmniejszeniem żądanej przez niego kwoty o 3.500,00 zł. Oświadczenie to doszło do wiadomości pozwanego w dniu 6 września 2016 r. wraz z doręczeniem mu odpisu pozwu (dowód doręczenia, k. 37), a skoro doręczenie to skutkowało jednocześnie, zgodnie z art. 455 k.c., wymagalnością wierzytelności odszkodowawczej, można z powodzeniem przyjąć, że spełnione zostały wówczas wszystkie przesłanki skuteczności potrącenia wynikające z art. 498 § 1 k.c. Konsekwencją złożenia tego oświadczenia, wynikającą z art. 498 § 2 k.c., było to, że z dniem 6 września 2016 r. doszło do umorzenia w całości wierzytelności M. L. z tytułu czynszu dzierżawnego za rok 2015 i umorzenia wierzytelności A. L. z tytułu odszkodowania za zebrane przez pozwanego plony w zakresie kwoty 3.500,00 zł. W rezultacie przyjąć trzeba, że składane przez M. L. w toku postępowania oświadczenia o potrąceniu były nieskuteczne w całości, w szczególności:

w zakresie kwoty 1.115,16 zł z tytułu opłat na rzecz spółki wodnej – ponieważ taka wierzytelność nigdy nie powstała, gdyż umowa nie zobowiązywała powoda do uiszczania takiej należności;

w zakresie kwoty 8.685,73 zł z tytułu podatku rolnego i w zakresie kwoty 3.500,00 zł z tytułu czynszu dzierżawnego za rok 2014 – ponieważ wierzytelność ta wygasła wskutek spełnienia świadczenia przez dłużnika przed złożeniem oświadczenia o potrąceniu przez wierzyciela;

w zakresie kwoty 3.500,00 zł z tytułu czynszu dzierżawnego za rok 2015 – ponieważ wierzytelność ta wygasła wskutek spełnienia świadczenia przez dłużnika przed złożeniem oświadczenia o potrąceniu przez wierzyciela.

Prowadzi to do wniosku o zasadności zarzutu apelacyjnego powoda dotyczącego bezpodstawnego uwzględnienia w części przez Sąd I instancji zarzutu potrącenia podniesionego przez pozwanego. Jednocześnie czyni bezprzedmiotowymi dalsze zarzuty tej apelacji odwołujące się – w kontekście materialnoprawnym i proceduralnym – do niedokonania przez ten Sąd oceny skorzystania przez M. L. z zarzutu potrącenia w świetle art. 5 k.c. i wykonywania prawa podmiotowego w sposób zgodny z zasadami współżycia społecznego. Równie bezprzedmiotowe stały się zarzuty apelacji pozwanego, który polemizował z dokonaną przez Sąd oceną skuteczności zarzutu potrącenia zawartego w odpowiedzi na pozew z uwagi na to, że został on złożony przez pełnomocnika procesowego strony, jak również z oceną zastosowania normy art. 499 k.c. i wynikających z niej skutków prawnych oświadczenia M. L. o dokonaniu potrącenia.

Podsumowując, zarzut zawarty w apelacji pozwanego skutkował przyjęciem – jak już wspomniano wyżej – że należne powodowi odszkodowanie za szkodę wyrządzoną popełnionym przez M. L. deliktem winno wynosić (z uwzględnieniem równocześnie odniesionych korzyści) 14.167,00 zł, jednak wierzytelność ta uległa z dniem 6 września 2016 r. umorzeniu w zakresie kwoty 3.500,00 zł, zaś zarzut potrącenia podniesiony przez pozwanego okazał się w całości bezskuteczny, na co z kolei powoływał się w swojej apelacji A. L.. Oznacza to, że na chwilę zamknięcia rozprawy powództwo było zasadne – w zakresie należności głównej – co do kwoty 10.667,00 zł (14.167,00 zł – 3.500,00 zł = 10.667,00 zł). Odsetki ustawowe za opóźnienie od tej kwoty należne są – co wynika z art. 481 § 1 k.c. – od chwili wymagalności roszczenia, która nastąpiła w dniu następnym po doręczeniu M. L. odpisu pozwu zawierającego wezwanie do zapłaty, tj. od dnia 7 września 2016 r. W pozostałej części powództwo okazało się niezasadne. W rezultacie złożenia obu apelacji konieczne jest zatem wydanie orzeczenia reformatoryjnego co do istoty sprawy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., co skutkować musi także korektą rozstrzygnięcia o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego; w pozostałym zakresie obie apelacje okazały się niezasadne i oddalono je stosownie do art. 385 k.p.c. Zważywszy, że powództwo zostało uwzględnione jedynie w części, koszty procesu winny zostać rozliczone w oparciu o art. 100 zd. I k.p.c. przy przyjęciu, że powód wygrał sprawę w 52,81 % (10.667,00 zł : 20.200,00 zł x 100 % = 52,81 %); nie można zatem uwzględnić zawartego w apelacji pozwanego zarzutu niezastosowania art. 100 zd. II k.p.c. opartego na tezie, że M. L. uległ żądaniom przeciwnika procesowego jedynie w niewielkim zakresie. Na koszty postępowania poniesione przez A. L. składa się: opłata od pozwu w kwocie 1.010,00 zł, zaliczka uiszczona na poczet wydatków związanych z opinią biegłego w kwocie 1.500,00 zł, wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w kwocie 4.800,00 zł, obliczone na podstawie § 2 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800) w związku z § 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2016 r., poz. 1668) w kwocie 4.800,00 zł i opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17,00 zł – co daje łącznie 7.327,00 zł (1.010,00 zł + 1.500,00 zł + 4.800,00 zł + 17,00 zł = 7.327,00 zł). Z kolei pozwany poniósł koszty zastępstwa procesowego, obliczone na kwotę 4.800,00 zł w oparciu o tę samą podstawę prawną co w przypadku powoda, oraz opłatę skarbową od pełnomocnictwa w kwocie 17,00 zł – co daje łącznie 4.817,00 zł (4.800,00 zł + 17,00 zł = 4.817,00 zł). Łączne koszty postępowania pierwszoinstancyjnego zamykają się więc kwotą 12.144,00 zł (7.327,00zł + 4.817,00 zł = 12.144,00 zł), z czego pozwany powinien ponieść część wynoszącą 52,81 %, gdyż w takim zakresie sprawę przegrał. Obciąża go więc z tego tytułu kwota 6.413,25 zł (12.144,00 zł x 52,81 % x 100 % = 6.413,15 zł), a skoro faktycznie wyłożył kwotę 4.817,00 zł, winien powodowi zwrócić różnicę między tymi sumami, czyli kwotę 1.596,25 zł (6.413,25 zł – 4.817,00 zł = 1.596,25 zł). Nie było natomiast podstaw prawnych do dokonania korekty rozstrzygnięcia Sądu I instancji dotyczącego zwrotu kosztów sądowych na rzecz Skarbu Państwa, gdyż ich rozliczenie w myśl art. 83 ust. 2 w związku z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2020 r., poz. 755 ze zm.) skutkowałoby obciążeniem nimi pozwanego w większym zakresie niż uczynił to Sąd meriti. Powód tych rozstrzygnięć nie objął zakresem zaskarżenia, a art. 384 k.p.c. nie zezwala Sądowi II instancji zmienić zawartego w wyroku rozstrzygnięcia na niekorzyść strony wnoszącej apelację, o ile strona przeciwna również tego rozstrzygnięcia nie zaskarży swoją apelacją.

Jeśli chodzi o koszty postępowania apelacyjnego, to odnotować trzeba, że argumenty zawarte w apelacji powoda skutkowały uznaniem przez Sąd odwoławczy bezskuteczności zarzutu potrącenia w zakresie wierzytelności pozwanego z tytułu uiszczonych przez niego należności podatkowych i należności spółki wodnej, czyli podwyższeniem należnej A. L. kwoty o 9.800,89 zł (trafność zarzutu odnoszącego się do bezskuteczności potrącenia kwoty 3.500,00 zł nie skutkowała uwzględnieniem powództwa w zakresie tej sumy, gdyż wierzytelność powoda w tej części wygasła); sprawa z apelacji powoda została więc przez niego wygrana w 73,6 % (9.800,89 : 13.300,89 zł x 100 % = 73,6 %). Koszty poniesione przez strony na skutek wniesienia apelacji przez A. L. to: po stronie powodowej opłata od apelacji w kwocie 665,00 zł i wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w kwocie 1.800,00 zł, obliczone w oparciu o § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.) – w sumie 2.465,00 zł, a po stronie pozwanej wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w kwocie 1.800,00 zł, obliczone w oparciu o te same przepisy. Łączne koszty postępowania z apelacji powoda zamykają się więc kwotą 4.265,00 zł (2.465,00zł + 1.800,00 zł = 4.265,00 zł), z czego pozwany powinien ponieść część wynoszącą 73,69 %, gdyż w takim zakresie sprawę przegrał. Obciąża go więc z tego tytułu kwota 3.142,89 zł (4.265,00 zł x 73,69 % x 100 % = 3.142,89 zł), a skoro faktycznie wyłożył kwotę1.800,00 zł, winien powodowi zwrócić różnicę między tymi sumami, czyli kwotę 1.342,89 zł (3.142,89 zł – 1.800,00 zł = 1.342,89 zł). Z kolei z apelacji pozwanego zostały uwzględnione zarzuty skutkujące obniżeniem zasądzonej na rzecz powoda należności o 1.005,69 zł z uwagi na bezzasadnie zaliczony do wartości należnego odszkodowania podatek od towarów i usług, a zatem M. L. wygrał sprawę ze swej apelacji w 53,73 % (1.005,69 zł : 1.871,80 zł : 100 % = 53,73 %). Koszty poniesione przez strony na skutek wniesienia tej apelacji to: po stronie pozwanej opłata od apelacji w kwocie 94,00 zł i wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w kwocie 450,00 zł, obliczone w oparciu o § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.) – w sumie 554,00 zł, a po stronie powodowej wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w kwocie 450,00 zł, obliczone w oparciu o te same przepisy. Łączne koszty postępowania z apelacji pozwanego zamykają się więc kwotą 1.004,00 zł (554,00zł + 450,00 zł = 1.004,00 zł), z czego powód powinien ponieść część wynoszącą 53,73 %, gdyż w takim zakresie sprawę przegrał. Obciąża go więc z tego tytułu kwota 539,45 zł (1.004,00 zł x 53,73 % x 100 % = 539,45 zł), a skoro faktycznie wyłożył kwotę 450,00 zł, winien pozwanemu zwrócić różnicę między tymi sumami, czyli kwotę 89,45 zł (539,45 zł – 450,00 zł = 89,45 zł). Skompensowanie kosztów z apelacji obu stron prowadzi do wniosku, że M. L. winien zwrócić A. L. z tytułu kosztów postępowania odwoławczego kwotę 1.253,44 zł (1.342,89 zł – 89.45 zł = 1.253,44 zł).