Sygn. akt II C 1838/19

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 2 października 2019 r., sprecyzowanym pismem z dnia 24 października 2019 r., powodowie: M. J. (1), B. P. (1), A. T. (1) i G. J. (1), wnieśli o zasądzenie od pozwanych in solidum: (...) Szpitala (...) w Ł. i (...) S.A. w W. kwot po 150.000 zł na rzecz każdego z nich z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 21 stycznia 2019 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku ze śmiercią J. J. (1), do której doszło w dniu 5 września 2017 r., wskutek zaniedbań i zaniechań personelu medycznego, do których doszło w procesie leczenia w pozwanej placówce medycznej, polegających na zakażeniu pacjenta biologicznym czynnikiem chorobotwórczym i doprowadzeniu do rozstroju zdrowia pacjenta, prowadzącym do jego śmierci w następstwie niezgodnej z aktualną wiedzą diagnozy, która spowodowała niewłaściwe leczenie, przyczyniając się do rozwoju choroby.

Roszczenie zostało oparte na art. 415 k.c. w zw. z art. 430 k.c. oraz art. 446 § 4 k.c.

Powodowie wnieśli o zasądzenie na ich rzecz od pozwanych kosztów procesu według norm prawem przepisanych.

(pozew k. 4-20; uzupełnienie pozwu k. 438-439)

Odpis pozwu został doręczony szpitalowi w dniu 11 grudnia 2019 roku.

(...) Szpital (...) w Ł. w odpowiedzi na pozew z dnia 30 grudnia 2019 r. wniósł o oddalenie powództw w całości podnosząc, że postępowanie personelu medycznego, było zgodne ze standardami, szpital w całym procesie diagnostycznym i leczniczym dokładał należytej staranności i nie popełnił błędu podczas hospitalizacji, zaś świadczenie medyczne było udzielane zgodnie z aktualną wiedzą medyczną i przy użyciu dostępnych środków i metod. Argumentował, że zabieg operacyjny przeprowadzono w warunkach jałowości bloku operacyjnego, w osłonie antybiotykowej, stosując zasady septyki i antyseptyki. Zdaniem pozwanego leczenie J. J. (1) oraz przeprowadzona diagnostyka były prawidłowe, a do zakażenia bakteryjnego pałeczką enterokoka kałowego doszło najprawdopodobniej jatrogennie. Pozwany wskazał, że osłabiona odporność po zabiegach operacyjnych sprzyja uogólnionej infekcji i rozwojowi sepsy, do czego dochodzi pomimo stosowania profilaktycznej antybiotykoterapii osłonowej.

Pozwany wniósł o zasądzenie od powodów na jego rzecz kosztów procesu wraz z kosztami zastępstwa procesowego.

(odpowiedź na pozew k. 459-462, dowód doręczenia k. 479)

(...) w W. w odpowiedzi na pozew z dnia 31 grudnia 2019 r. wniósł o oddalenie powództw podnosząc, że powodowie nie wykazali winy WSS (...) w Ł. jako podmiotu ubezpieczonego oraz związku przyczynowo – skutkowego pomiędzy ewentualnym zawinionym działaniem bądź zaniechaniem personelu medycznego pozwanego szpitala a śmiercią J. J. (1).

(odpowiedź na pozew k. 466-468)

Zarządzeniem z dnia 26 stycznia 2021 roku Sąd zawiadomił o toczącym się postępowaniu przypozwanego, pouczając o możliwości wstąpienia do sprawy, doręczając pismo zawierające przypozwanie z załącznikami.

Doręczenie zostało wykonane w dniu 19 lutego 2021 roku, spółka nie wstąpiła do sprawy.

(zarządzenie k. 581, dowód doręczenia k. 589)

W piśmie procesowym z dnia 31 grudnia 2020 r. Pozwany (...) Szpital (...) w Ł. wniósł o przypozwanie (...) Spółki z o.o. we W. w charakterze interwenienta ubocznego po swojej stronie wskazując, że spółka ta w okresie hospitalizacji J. J. (1) wykonywała świadczenia medyczne na rzecz pozwanego jako podwykonawca na podstawie umowy o wykonywanie świadczeń wysokospecjalistycznych z zakresu kardiochirurgii przez własny personel, który odpowiadał za pacjenta od chwili jego przyjęcia do opuszczenia szpitala.

Pozwany podniósł także, że nie można wykluczyć, że przyczyną posocznicy u J. J. (1) był pobyt w oddziale urologicznym, w innym szpitalu, który miał miejsce pomiędzy kolejnymi hospitalizacjami pacjenta w pozwanej placówce medycznej.

(pismo procesowe wraz wnioskiem o przypozwanie k. 571-573, k. 574-575)

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

W okresie od 10 do 18 maja 2017 r. J. J. (1) przebywał w Oddziale Kardiologicznym Centrum Dializa – Szpitala nr (...) w Ł. z powodu duszności, złej tolerancji wysiłku, zasłabnięć. U pacjenta rozpoznano zwężenie zastawki tętnicy głównej oraz ciężką stenozę zastawki aortalnej i skierowano go do dalszego leczenia w (...) Szpitalu (...) w Ł. - Oddziale Kardiologicznym - Klinice (...) w Ł., gdzie został przyjęty w dniu 18 maja 2017 r. W trakcie hospitalizacji u pacjenta wykonano badania EKG i ECHO serca oraz USG tętnic szyjnych. Stwierdzono wadę serca pod postacią ciężkiej objawowej stenozy aortalnej (low flow – low gradient), niewydolność serca z obniżoną frakcją wyrzutową w kl. II/III wg CCS, odnotowano dnę moczanową, chorobę refluksową przełyku, subkliniczną niedoczynność tarczycy, hipercholesterolemię, przebyte NZK w mechanizmie migotania komór w trakcie koronarografii wykonanej w 2006 roku. Zainicjowano leczenie niewydolności serca i leczenie hipolipemizujące. W wykonanej w dniu przyjęcia do szpitala koronarografii diagnostycznej z użyciem dwóch cewników, nie uwidoczniono istotnych hemodynamicznie zmian w naczyniach wieńcowych. Zabieg wykonał dr n. med. M. F.. Przebieg tego zabiegu i okres okołozabiegowy był niepowikłany. Pacjenta skonsultowano kardiochirurgicznie z dr G. R. (1) i zakwalifikowano go do zabiegu operacyjnego wady zastawki aortalnej w trybie przyspieszonym. W dniu 19 maja 2017 r. J. J. (1) wypisano do domu w stanie ogólnym dobrym z zaleceniami konsultacji stomatologicznej i endokrynologicznej przed planowanym zabiegiem operacyjnym, kontroli ciśnienia oraz zaleceniami dietetycznymi. Przepisano leki: Bibloc 2,5 mg (1x1 tabl. Rano), Prestarium 5 mg (1/2 tabl. wieczorem), Autoris 40 mg (1x1 tabl. rano). Poinformowano pacjenta, że o terminie operacji zostanie powiadomiony telefonicznie.

(karta leczenia szpitalnego szpitala w Ł.: k. 6; karta leczenia szpitalnego WSS (...) k. 64-65 z dokumentacją medyczną k. 66-91)

Termin zabiegu operacyjnego wady zastawki aortalnej został ustalony na 7 lipca 2017 roku. J. J. (1) został przyjęty do Oddziału Kardiochirurgicznego W.S.S. (...) w Ł. dzień przed planowanym zabiegiem. W dniu 7 lipca 2017 r. po wykonaniu badań laboratoryjnych, pacjenta znieczulono ogólnie w celu wykonania AVR, założono wkłucie centralne i krwawy pomiar ciśnienia tętniczego krwi. Ze względu na brak możliwości zacewnikowania chorego (cewnik Foley’a oraz Timana) wykonano nakłucie nadłonowe, po czym odstąpiono od wykonania zabiegu kardiologicznego ze względu na stwierdzenie aktywnego krwawienia z pęcherza moczowego.

W dniu 10 lipca 2017 r. chorego w trybie pilnym przeniesiono do Kliniki (...) (...) w Ł., gdzie stwierdzono tamponadę pęcherza moczowego i krwiomocz. Przeprowadzono u pacjenta zabieg uretrotomii optycznej i ewakuacji tamponady. Przebieg zabiegu nie był powikłany, usunięto przetokę łonową. Zalecono wymianę cewnika Foley’a za miesiąc oraz kontrolę w poradni urologicznej. W dniu 12 lipca 2017 r. przekazano pacjenta ponownie do Oddziału Kardiochirurgicznego W.S.S. (...) w Ł., gdzie w dniu 13 lipca 2017 r., został on poddany zabiegowi wszczepienia biologicznej protezy zastawki aortalnej Dokimos Plus 21 mm. Zastosowano antybiotykową profilaktykę okołozabiegową. Przed zabiegiem pobrano od pacjenta posiew z nosa w kierunku nosicielstwa gronkowców MRSA. W okresie pooperacyjnym chory wymagał forsowania diurezy z powodu skłonności do retencji płynów i do obrzęków. Poza tym przebieg pooperacyjny nie był powikłany. W dniu 18 lipca 2017 r. wykonano badanie CRP, które dało wynik 125,98 mg/l. W dniu 19 lipca 2017 r. J. J. (1) został wypisany do domu w stanie ogólnym dobrym, wydolny krążeniowo i oddechowo z zaleceniami ochrony mostka przez 6 miesięcy, noszenia kamizelki Torako, profilaktyki infekcyjnego zapalenia wsierdzia, kontroli w poradni kardiologicznej, rehabilitacji w domu i opieki nad ranami, zgodnie z przekazaną broszurą. Termin kontroli i usunięcia szwów w poradni kardiologicznej wyznaczono na 1 sierpnia 2017 r. zlecono farmakoterapię: Furosemid, Kalipoz, Polcard, Warfin, Tulip, Bibloc, Acidum follicum, Hemofer prol.

(karta informacyjna leczenia szpitalnego WSS (...) k. 92-93 z dokumentacją medyczną k. 94-130; karta informacyjna leczenia szpitalnego (...) k. 131 z dokumentacją medyczną k. 132-194; karta informacyjna leczenia szpitalnego WSS (...) k. 195-197 z; dokumentacją medyczną k. 198-239, k. 244-254v.; protokół operacyjny z dokumentacją k. 240 – 243)

Zastosowana względem pacjenta profilaktyka antybiotykowa okołozabiegowa była zgodna z rekomendacjami.

(opinia biegłego sądowego w zakresie chorób zakaźnych, hepatologii i epidemiologii szpitalnej dr n. med. A. K. k. 545-548)

Po przewiezieniu do domu, w godzinach wieczornych u J. J. (1) wystąpiła gorączka w wysokości 38-39°C, opuchlizna nóg, rana ślimaczyła się, sączyła się z niej ropno – krwista wydzielina. Chory był apatyczny, nie miał apetytu. B. P. (1), zaniepokojona stanem partnera, skontaktowała się z dr G. R. (1). Dr G. R. (1) w rozmowie telefonicznej zalecił podawanie choremu leków przeciwgorączkowych (Pyralginy). Przez dwa kolejne dni temperatura nie spadała. Po kolejnej konsultacji telefonicznej z dr G. R. (1) w dniu 22 lipca 2017 r., rodzina ponownie przewiozła chorego do szpitala. W trakcie wizyty dr G. R. (1) wypisał receptę na antybiotyk Proxacin, ponieważ „zauważył objawy, które go zaniepokoiły”. Mimo stosowania antybiotyku zgodnie z zaleceniem, stan chorego nie poprawiał się, z rany sączyła się wydzielina, pojawiły się bóle brzucha, który z dnia na dzień robił się coraz większy, bardzo spuchły mu nogi, zrobiły się sine i twarde. B. P. (1) była w ciągłym kontakcie z dr R.. Lekarz jeszcze kilkukrotnie udzielił porad telefonicznych lub zalecał osobistą wizytę pacjenta w szpitalu. Za każdym razem wyciskał z rany ropę, przemywając ją. Dr G. R. (1) skupił się na źle gojącej się ranie, informował rodzinę, że gorączka i opuchlizna kończyn dolnych są normalnymi następstwami zabiegu operacyjnego. Uprzedzał, że taki stan może trwać nawet 3 miesiące. W okresie od 20 lipca do 11 sierpnia 2017 r., podczas wizyt w oddziale szpitalnym dr G. R. (1) trzykrotnie wykonał u J. J. (1) nakłucie opłucnej w celu ściągnięcia zgromadzonego płynu, natomiast lekarz E. S. (1) trzy razy wykonała badanie ECHO serca. J. J. (1) czuł się coraz gorzej. Chory nosił kamizelkę Torako, ale zdjął ją, kiedy spuchł, zgodnie ze zaleceniem dr G. R. (1).

(e-protokół: zeznania B. P. adn. 01:29:30 k.532, 01:46:46 k. 532v.; recepta k.519v.-520; e-protokół: zeznania M. J. adn. 00:34:31-01:01:11 k. 530-531; zeznania A. T. adn. 01:51:25-02:06:21 k. 533-533v. zeznania świadka G. R. adn. 00:29:38 k. 529v.)

Pojawienie się gorączki do 38 stopni w dniu wypisu nie było rezultatem przebytego 6 dni wcześniej zabiegu kardiochirurgicznego. Z reguły traumatyzacja tkanek, do której dochodzi podczas zabiegu chirurgicznego jest przyczyną gorączki, ale dochodzi do niej bezpośrednio po zabiegu. Przy wypisie w dniu 19 lipca 2017 r. chory nie gorączkował – w przeciwnym wypadku nie zostałby wypisany do domu, gorączka pojawiła się wieczorem.

(opinia biegłego sądowego w zakresie chorób zakaźnych, hepatologii i epidemiologii szpitalnej dr n. med. A. K. k. 545-548)

Po wypisaniu J. J. (2) ze szpitala konieczne było codzienne badanie krwi na krzepliwość. W celu wykonania takiego badania, rodzina jeden raz zawiozła chorego do przychodni. Następne pobrania krwi miały miejsce warunkach domowych ze względu na stan chorego. Wyniki tych badań były przekazywane telefonicznie dr G. R. (1) i na ich podstawie ustalano dawkę leku, jaki podawano choremu.

(e-protokół: zeznania B. P. adn. 01:32:53 k.532; zeznania M. J. adn. 01:01:11 k. 531)

W Oddziale Kardiochirurgicznym WSS (...) w Ł. zdarza się zlecanie i konsultowanie badań na krzepliwość krwi w ramach teleporady.

(e-protokół: zeznania świadka G. R. adn. 00:16:21 k.529)

Pacjenci wypisywani z WSS (...) w Ł., trafiają pod opiekę lekarza POZ, ale zdarza się, że szpital konsultuje pacjentów bez skierowania do szpitala, tzn. udziela porad poza systemem. Konsultacje J. J. (1) miały właśnie taki charakter – pacjent mógł być konsultowany w szpitalu, ale bez udokumentowania w systemie tych wizyt, tj. bez sporządzenia dokumentacji cyfrowej.

(e-protokół: zeznania świadka G. R. adn. 00:07:47-00:16:21 k.528v.-529, 00:26:07-00:29:38 k. 529v.; zeznania świadka E. S. adn. 00:34:31 k. 529v.-530)

Kolejne konsultacje J. J. (1) z personelem medycznym pozwanego szpitala – telefoniczne oraz odbywające się w oddziale kardiochirurgii, mające miejsce w okresie od 20 lipca do 11 sierpnia 2017 r., nie były odnotowywane w dokumentacji medycznej. (...) Szpital (...) w Ł. posiada akredytację Ministra Zdrowia wydaną przez Centrum Monitorowania jakości w K.. Brak dokumentowania wizyt poszpitalnych jest złamaniem standardów akredytacyjnych, obejmujących ciągłość opieki i kontrolę zakażeń poszpitalnych.

(opinia biegłego sądowego w zakresie chorób zakaźnych, hepatologii i epidemiologii szpitalnej dr n. med. A. K. k. 545-548)

W dniu 8 sierpnia 2017 r. – tj. w 29 dniu po operacji wszczepienia biologicznej protezy zastawki aortalnej, zdjęto szwy z rany. Rana nie była wygojona. Sączyła się z niej ropno – krwista wydzielina. Nie wykonano posiewu z rany pooperacyjnej. Termin zdjęcia szwów został przesunięty z 1 na 8 sierpnia zgodnie z zaleceniem dr G. R. (1).

( e-protokół: zeznania M. J. adn. 01:04:12 k. 531; karta informacyjna leczenia szpitalnego szpitala w Ł.: k. 6; karta informacyjna leczenia szpitalnego WSS (...) k. 64-65 z dokumentacją medyczną k. 66-91)

W dniu 11 sierpnia 2017 r. J. J. (1) został przyjęty do Oddziału Chorób Zakaźnych WSS (...) w Ł. z powodu osłabienia, bólu brzucha i biegunki z towarzyszącą gorączką. W wywiadzie, podczas przyjęcia do szpitala odnotowano, że pacjent miał przy sobie „rozpiskę” z lekami, które stosował. Wśród wymienionych w niej leków znajdował się antybiotyk o nazwie Proxacin. W badaniu przedmiotowym opisano ranę po sternotomii w okresie gojenia. Przy przyjęciu został skonsultowany internistycznie i kardiologicznie ze względu na podejrzenie zapalenia wsierdzia. W chwili przyjęcia do oddziału zakaźnego pacjent był średnio wydolny krążeniowo i oddechowo, umiarkowanie odwodniony. Wykonane badania dodatkowe wykazały podwyższone parametry stanu zapalnego, leukocytozę i niedokrwistość, wymagającą przetoczenia koncentratu krwinek czerwonych. Badanie kału nie wykazało obecności patogenów chorobotwórczych. W posiewie krwi wykonanym 15 sierpnia 2017 r. stwierdzono obecność bakterii Enterococcus faecalis, posiadających naturalną lekooporność. Rozpoznano posocznicę. Włączono celowaną antybiotykoterapię celowaną – Ampicylinę i Wankomycynę uzyskując poprawę kliniczną pacjenta, co potwierdziły badania kontrolne – spadek leukocytozy i CRP. W badaniach echokardiograficznych wykonanych w dniu 11 i 21 sierpnia nie wykryto wegetacji bakteryjnej na zastawkach serca. W trakcie hospitalizacji nastąpiło pogorszenie się stanu ogólnego pacjenta, który skarżył się na duszność, obserwowano oporne na leczenie moczopędne obrzęk, stwierdzono obecność płyny w opłucnej, wykonano trzykrotny drenaż opłucnej ewakuując płyn przesiękowy. Ze względu na pogarszający się stan kliniczny pacjenta – cechy niewydolności serca, brak reakcji na modyfikację leczenia, poprawę parametrów stanu zapalnego oraz przebyty zabieg kardiochirurgiczny regularnie konsultowano chorego. Po wykonaniu w dniu 29 sierpnia 2017 r. badaniu USG serca przez przełyk, podczas którego stwierdzono obecność wegetacji bakteryjnej na biologicznej zastawce aortalnej oraz obecność od strony zatoki bezwieńcowej uwypuklającej się niewielkiej przestrzeni, podjęto decyzję o przeniesieniu chorego do Kliniki Kardiologii tego samego szpitala ze względu na podejrzenie uszkodzenia przeszczepionej zastawki aorty. Zalecono dalsze stosowanie antybiotykoterapii Ampicyliną i Wankomycyną.

(karta informacyjna leczenia szpitalnego WSS (...) k. 264-269 z dokumentacją medyczną k. 270-313; karta informacyjna leczenia szpitalnego szpitala w Ł.: k. 6; karta informacyjna leczenia szpitalnego WSS (...) k. 64-65 z dokumentacją medyczną k. 66-91)

Lekarze przekazali J. J. (1), że jego stan jest bardzo zły. Pacjent załamał się, chciał wyjść ze szpitala na własne żądanie, ale nie doszło do tego. Został skonsultowany psychologicznie i przeniesiony na salę jednoosobową.

(e-protokół: zeznania M. J. adn. 01:12:46 k.531v.; zeznania A. T. adn. 02:00:52-02:06:21 k. 533-533v.)

W Oddziale Kardiologicznym - Klinice (...) w Ł. J. J. (1) przebywał od 29 sierpnia do 3 września 2017 r. z rozpoznaniem infekcyjnego zapalenia wsierdzia aortalnej zastawki biologicznej, skąd został przeniesiony bezpośrednio do Oddziału Kardiochirurgii WSS (...) w Ł.. W dniu 4 września 2017 r. ze wskazań życiowych wykonano u pacjenta wymiany zastawki aortalnej i mitralnej. Od momentu zabiegu stan chorego był skrajnie ciężki. Pacjent był leczony na OIOM z powodu wielonarządowego wstrząsu, pozostał nie wybudzony, sedowany. Zastosowano respiratoroterapię, kontrapulsację wewnątrzaortalną, terapię nerkozastępczą oraz intensywne leczenie farmakologiczne. Pomimo agresywnej terapii stan krążenia pacjenta pozostawał skrajnie niestabilny, narastała hipotonia, oraz kwasica metaboliczna. W dniu 5 września 2017 r. nastąpiło nagłe zatrzymanie krążenia w mechanizmie asystolii. Ze względu na ogólny stan pacjenta zaniechano podjęcia działań reanimacyjnych. Nie wykonano sekcji zwłok zmarłego.

(karta informacyjna leczenia szpitalnego WSS (...) k. 360-362 z dokumentacją medyczną k. 362v.-436;

Brak prawidłowego gojenia się rany po zabiegu był wynikiem jej zakażenia.

Rana u J. J. (1) po zabiegu nie goiła się prawidłowo. Sączyła się z niej ropno-krwista wydzielina. W momencie przyjęcia pacjenta do oddziału zakaźnego, w dokumentacji medycznej zapisano, że rana po sternotomii jest w okresie gojenia, co świadczy o tym, że w chwili zdjęcia szwów, co miało miejsce 8 sierpnia 2017 r., a zatem w 29 dobie od zabiegu, rana pooperacyjna nie była wygojona.

Zgodnie z wytycznymi (...) Centrum (...) (ECDC) ZMO, jako zakażenie szpitalne jest rozpoznawane wówczas, gdy manifestacja kliniczna zakażenia miała miejsce do 30 dni po zabiegu a w przypadku użycia implantu – 90 dni. W przypadku J. J. (1) w 29 dobie po zabiegu rana nie była wygojona zatem spełnione są kryteria dla rozpoznania zakażenia szpitalnego, ponieważ od zabiegu nie upłynęło 30 dni. Pośrednim dowodem na wystąpienie u pacjenta głębokiego ZMO jest wynik badania echokardiograficznego z dnia 29 sierpnia 2017 r., w którym stwierdzono obecność niewielkiej przestrzeni w okolicy bioprotezy zastawki aortalnej, mogącej odpowiadać jamie po opróżnionym ropniu.

Reasumując, podczas operacji J. J. (1) w dniu 13 lipca 2017 r. doszło do zakażenia miejsca operowanego (ZMO) na sali operacyjnej. Było to głębokie zakażenie szpitalne o niekorzystnym przebiegu, pomimo zastosowania empirycznej antybiotykoterapii. W konsekwencji braku eradykacji, zakażenia rany bakterie Enterococcus faecalis przedostały się do krwi i były przyczyną bakteriemii. Zlokalizowana w badaniu echokardiograficznym w dniu 29 sierpnia 2017 r. przestrzeń w okolicy bioprotezy była jamą po opróżnionym ropniu. Bezpośrednią przyczyną zgonu chorego J. J. (1) było IZW zlokalizowane na zastawkach serca, do którego doszło w wyniku zakażenia miejsca operowanego. Przyczyną zakażenia było głębokie zakażenie rany pospolitymi bakteriami Enterococcus faeccalis. Za zakażenie rany na sali operacyjnej odpowiada personel, ponieważ nie dochował należytej staranności w przestrzeganiu procedur higienicznych z zakresu aseptyki i antyseptyki pola operacyjnego podczas zabiegu. Bakterie Enteroccus faeccalis przedostały się do krwi pacjenta i spowodowały posocznicę. Na podstawie wyników badań echokardiograficznych serca należy uznać, że do infekcyjnego zapalenia wsierdzia (IZW) doszło w wyniku bakteriemii pomiędzy 21 sierpnia
a 29 sierpnia 2017 r. Infekcyjne zapalenie wsierdzia (IZW) jest chorobą zapalną zastawek serca etiologii bakteryjnej. W wyniku IZW u pacjenta w dniu 4 września 2017 r. wymieniono implantowaną w dniu 13 lipca 2017 r. bioprotezę zastawki aortalnej oraz zmienioną zapalnie zastawkę mitralną. Usunięte zastawki nie były poddane badaniu mikrobiologicznemu, stąd nie ma bezpośredniego dowodu, jakiego rodzaju była etiologia IZW. Wcześniejsza izolacja z krwi pacjenta bakterii Enterococcus faeccalis (15.08.2017 r.) wskazuje, iż jest wysoce prawdopodobne, że były one przyczyną IZW.

Proces diagnostyczno-terapeutyczny J. J. (1) w okresie pooperacyjnym był wadliwy w sferze: formalnej (brak dokumentacji z odbytych wizyt pacjenta), diagnostycznej (brak pobrania posiewu z rany) i klinicznej (zastosowanie empirycznej antybiotykoterapii). Błędy te doprowadziły do utrzymywania się zakażenia, przeniknięcia bakterii Enterococcus faecalis z rany do krwi i manifestacji klinicznej sepsy (bakteriemia obecność bakterii we krwi). Była ona przyczyną infekcyjnego zapalenia wsierdzia, które w konsekwencji doprowadziło do reoperacji i zgonu pacjenta.

Proces diagnostyczno - terapeutyczny realizowany przez personel pozwanego szpitala w okresie pooperacyjnym nie był zgodny ze standardami akredytacyjnymi, które powinien szpital spełniać po uzyskaniu akredytacji Ministra Zdrowia. Ich złamanie spowodowało rozwój bakteryjnego zakażenia miejsca operowanego (ZMO), które doprowadziło do bakteriemii, która była bezpośrednią przyczyną infekcyjnego zapalenia wsierdzia (IZW). IZW wymusiło wykonanie reoperacji w dniu 4 września 2017 r., a brak jej powodzenia był przyczyną zgonu pacjenta J. J. (1) w dniu 5 września 2017 r.

Istnieje związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy zabiegiem wykonanym w dniu 13 lipca 2017 r., a zakażeniem miejsca operowanego i zgonem chorego w dniu 5 września 2017 r.

(opinia biegłego sądowego w zakresie chorób zakaźnych, hepatologii i epidemiologii szpitalnej dr n. med. A. K. k. 545-548)

J. J. (1) w chwili śmierci miał 62 lata. Pozostawił troje dzieci: syna G. J. (1), który w chwili śmierci ojca miał 38 lat, córkę A. T. (1), mającą wówczas 36 lat, 25 – letniego syna M. J. (1) oraz konkubinę B. P. (1), która w dacie śmierci J. J. (1) miała ukończone 60 lat. G. J. (1) i A. T. (1) są dziećmi zmarłego z jego pierwszego związku. M. J. (1) pochodzi ze związku partnerskiego J. J. (1) z B. P. (1).

(okoliczności bezsporne)

Zmarły był osobą otwartą i optymistyczną, pomagał ludziom, lubi sport. Zawsze wspierał swoją rodzinę. Był duszą towarzystwa, wypełniał swoją obecnością rodzinne uroczystości.

(e-prtokół: zeznania B. P. adn. 01:40:44-01:46:46 k. 532v. 533 w zw. z oświadczeniem k. 60; oświadczenie M. J. k. 59)

G. J. (1) łączyły z ojcem bardzo dobre relacje. Kilka lat przed śmiercią ojca założył własną rodzinę i zamieszkał w miejscowości oddalonej 15 km od miejsca zamieszkania ojca. J. J. (1) pomagał synowi przy budowie domu, odwiedzał go, miał dobrą więź z wnukami. G. J. (1) mógł zawsze liczyć na wsparcie ojca. W trakcie jego choroby przebywał na zagranicznej delegacji, ale mężczyźni pozostawali ze sobą w stałym kontakcie telefonicznym. Podczas pobytu w kraju, ojciec i syn spotykali się, rozmawiali. W czasie choroby ojca powoda nie było w Polsce i nie mógł odwiedzać ojca tak często, jak by tego chciał. Po śmierci ojca zamknął się w sobie, utracił motywację do pracy. Nie korzystał z pomocy psychologa. Do chwili obecnej odczuwa pustkę po śmierci ojca.

(e-protokół: zeznania G. J. adn. 02:14:23 k. 533v. w zw. z oświadczeniem powoda k. 62 w zw. z zeznaniami A. T. adn. 02:16:52 k. 534)

A. T. (1) była bardzo zżyta z ojcem. Jako jedyna córka była oczkiem w głowie zmarłego. W chwili jego śmierci była mężatką i miała dwoje dzieci. Starszy syn miał 7 lat, młodsze dziecko – 4 miesiące. Była z ojcem w codziennym kontakcie. Liczyła, że zmarły będzie jeszcze przez długie lata uczestniczył w życiu jej rodziny, uczestniczył w wychowaniu wnuków. Straszy syn często wypytuje o dziadka, w jego pokoju stoi fotografia zmarłego. Smutek, żal i poczucie krzywdy po stracie najbliższej osoby towarzyszą powódce do dnia dzisiejszego, tęskni za ojcem, bardzo często odwiedza jego grób na cmentarzu. Znajduje wsparcie w mężu i dzieciach.

(e-protokół: zeznania A. T. adn. 02:06:21 k. 533v. w zw. z oświadczeniem k. 61)

M. J. (1) od urodzenia mieszkał z ojcem i matką B. P. (1). Spędzał z ojcem bardzo dużo czasu, wyjeżdżał z nim na wczasy, mecze siatkówki i piłki nożnej, odpoczywał na działce, jeździł na wycieczki rowerowe, spacerował. Zmarły był dla powoda nauczycielem, doradcą życiowym, podporą. W okresie poprzedzającym pobyt w szpitalu (...) nie miał innych dolegliwości, oprócz tego, że odczuwał duszność. Śmierć ojca zniweczyła ich wspólne plany. Bardzo przeżył chorobę i śmierć ojca. Do dziś ma przed oczami jego poranione na szpitalnych łóżkach ciało. Od momentu śmierci ojca odczuwa pustkę i bezradność. Nie mógł odnaleźć się w nowej rzeczywistości, zamknął się w sobie, zaczął unikać ludzi i utracił motywację do codziennych zajęć. Ojciec aktywnie uczestniczył finansowo w utrzymaniu rodziny, przekazywał pieniądze na utrzymanie mieszkania i działki. W pierwszych tygodniach po pogrzebie powód nie mógł się skoncentrować, co uniemożliwiało mu wykonywanie pracy, która była konieczna ze względu na utratę bezpieczeństwa materialnego, jakie zapewniał zmarły. Z powodu nasilających się dolegliwości psychicznych powód zażywał środki farmakologiczne. Powód bardzo często chodzi na cmentarz, pielęgnuje wszystkie ważne daty mające związek z ojcem.

(e-protokół: zeznania M. J. adn. 01:18:07-01:23:07 k. 531v. w zw. z oświadczeniem k. 59; zeznania B. P. adn. 01:40:44-01:46:46 k. 532v. - 533)

B. P. (1) przeżyła z J. J. (1) ponad 26 lat. Był to bardzo udany związek. Zmarły był kochającym, czułym, wyrozumiałym i odpowiedzialnym partnerem życiowym. Był też troskliwym i odpowiedzialnym ojcem dla syna M. J. (1) oraz swoich dwojga dzieci z poprzedniego związku. Partnerzy spędzali ze sobą dużo czasu, wyjeżdżali na wczasy, chodzili na grzyby, ryby, mecze, jeździli rowerami, spotykali się ze znajomymi. Powódka dużo czasu spędzała ze zmarłym na działce. Dziś, będąc tam, odczuwa pustkę i ciszę spowodowaną nieobecnością partnera. Wciąż wspomina czas spędzony ze zmarłym, nie może pogodzić się z jego śmiercią. Po jego nagłym odejściu odczuwa pustkę, żal i bezradność. Stała się osobą zamkniętą w sobie, stroniącą od ludzi i towarzystwa. Jej azylem stał się dom, w którym może się wypłakać i rozpamiętywać utracone chwile, spędzone ze zmarłym. Bezsenne noce zmusiły ją do zażywania leków, bez których nie mogła normalnie funkcjonować. Z chwilą śmierci kochającego partnera, powódka utraciła nadto zabezpieczenie finansowe, jakie on jej zapewniał. Jedynym źródłem utrzymania stała się emerytura. Chodzi na cmentarz, pali znicze i modli się za zmarłego. Jeszcze nie wróciła do życia towarzyskiego.

(e-protokół: zeznania B. P. adn. 01:40:44-01:46:46 k. 532v. - 533 w zw. z oświadczeniem k. 60)

Powodowie zgłosili szkodę pozwanym, wnosząc o przyznanie im zapłaty zadośćuczynienia związku ze śmiercią J. J. (1) wysokości po 150.000 zł.

M. J. (1) zgłosił szkodę (...) S.A. w dniu 2 stycznia 2018 r., natomiast pozostali członkowie rodziny B. P. (1), A. T. (1) i G. J. (1) – w dniu 19 listopada 2018 r. Ubezpieczyciel nie uznał swojej odpowiedzialności w sprawie co do zasady i odmówił powodom wypłaty jakichkolwiek świadczeń odpowiednio pismami z dnia: 9 lutego 2018 roku i 21 stycznia 2019 roku.

(bezsporne)

Dokonując powyższych ustaleń faktycznych Sąd oparł się na powołanych dowodach.

Ustaleń na okoliczność kluczowej dla sprawy kwestii dotyczącej tego, czy do powstania i rozwoju rozstroju zdrowia J. J. (1) doszło w WSS (...) w Ł. na skutek zawinionego działania lub zaniechania personelu, zatrudnionego w tej placówce medycznej, w tym ustalenia, czy do zakażenia ogólnoustrojowego J. J. (1) doszło podczas jego hospitalizacji w tym szpitalu, a także tego, czy prawidłowy był proces diagnostyczno-terapeutyczny J. J. (1) w okresie pooperacyjnym, Sąd dokonał na podstawie opinii biegłego sądowego w zakresie chorób zakaźnych, hepatologii i epidemiologii szpitalnej dr n. med. A. K.. Biegły na podstawie zgromadzonej w aktach dokumentacji medycznej jednoznacznie stwierdził, że do zakażenia miejsca operowanego (ZMO) u J. J. (1), doszło na sali operacyjnej, w trakcie zabiegu kardiochirurgicznego w dniu 13 lipca 2017 r., było to zakażenie szpitalne; głębokie zakażenie rany pospolitymi bakteriami Enterococcus faeccalis, za które odpowiada personel medyczny znajdujący się na sali operacyjnej, który nie dochował należytej staranności w przestrzeganiu procedur higienicznych z zakresu aseptyki i antyseptyki pola operacyjnego. Także sam proces diagnostyczno-terapeutyczny J. J. (1) w okresie pooperacyjnym był także wadliwy zarówno w sferze: formalnej (brak dokumentacji z odbytych wizyt pacjenta), jak i diagnostycznej (brak pobrania posiewu z rany) oraz w sferze klinicznej (zastosowanie empirycznej antybiotykoterapii).

Jak słusznie zauważył biegły A. K. - wobec braku dokumentacji medycznej obejmującej okres pooperacyjnej opieki medycznej nad J. J. (1) w dniach od 20 lipca do 11 sierpnia 2017 r., jedynym źródłem odnoszącym się do przebiegu zdarzeń w tym okresie są zeznania świadków - lekarzy pozwanego szpitala G. R. i E. S. oraz zeznania powodów. Zeznania M. J. (1), A. T. (1) i B. P. (1) na okoliczność sposobu udzielania świadczeń medycznych J. J. (1) po wypisaniu go ze szpitala w dniu 19 lipca 2017 r. były spójne. Zarówno syn, jak córka, a także partnerka zmarłego zgodnie zeznali, że dr G. R. (1) przy wypisie chorego do domu, przekazał im prywatny numer telefonu komórkowego i zalecił, aby w razie potrzeby powodowie kontaktowali się bezpośrednio z nim. Wzajemnie spójne były także zeznania powodów dotyczące częstotliwości oraz przebiegu teleporad udzielanych przez dr G. R. (1) oraz świadczeń udzielanych choremu w oddziale szpitalnym. Powodowie wskazali personalnie, którzy lekarze uczestniczyli w badaniach J. J. (1) w szpitalu po 19 lipca 2017 r. oraz potwierdzili, że podczas tych badań u pacjenta wykonano trzykrotnie drenaż opłucnej o badanie ECHO serca. Świadek G. R. (1) nie zaprzeczył przy tym, iż mógł udzielać J. J. (1) konsultacji telefonicznych
i w oddziale kardiochirurgii bez odnotowywania ich w dokumentacji medycznej, tj. cyfrowej bazie danych, ponieważ w tamtym czasie nie system informatyczny szpitala nie przewidywał możliwości zapisywania tego typu informacji w przypadku pacjentów korzystających ze świadczeń medycznych szpitala „poza systemem”, tzn. bez skierowania. Okoliczność udzielania świadczeń medycznych J. J. (1) „poza systemem” potwierdza także recepta m.in. na antybiotyk o nazwie Proxacyd, wystawiona przez dr G. R. (1) w dniu 22 lipca 2017 r. Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego stwierdzić należy, że w chwili zdjęcia szwów, co miało miejsce 8 sierpnia 2017 r., a zatem w 29 dobie od zabiegu, rana pooperacyjna nie była wygojona. Świadczy o tym dobitnie treść dokumentacji medycznej pochodzącej z oddziału zakaźnego pozwanego szpitala, w której opisano w badaniu przedmiotowym w momencie przyjęcia pacjenta do oddziału, ranę po sternotomii w okresie gojenia.

W zakresie zeznań powodów dotyczących ich krzywdy – przeżyć związanych ze śmiercią osoby bliskiej – niemożliwym okazało się ich przesłuchanie w tym zakresie. Zapis dźwięku i obrazu pokazuje, jak trudno było im mówić o własnych przeżyciach, a nawet – słuchać zeznań świadków. Dlatego w tym zakresie, Sąd odniósł się także do pisemnych oświadczeń każdej z tych osób, w których opisali więzi łączące je ze zmarłym.

W powyższym stanie faktycznym, Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Wyrok został wydany w trybie art. 15 zzs 2 ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem (...)19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych z dnia 2 marca 2020 r. (Dz.U. z 2020 r. poz. 374), tj. z dnia 16 października 2020 r. (Dz.U. z 2020 r. poz. 1842). Postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone w całości, dlatego Sąd wydał orzeczenie na posiedzeniu niejawnym po uprzednim odebraniu od stron lub uczestników postępowania stanowisk na piśmie (postanowienie k. 562).

Powództwo było uzasadnione co do zasady, podlegało uwzględnieniu w części.

Jako materialnoprawną podstawę odpowiedzialności pozwanego WSS (...) w Ł., a zatem i odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela (...) S.A. w W. należy wskazać art. 415 k.c. w zw. z art. 430 k.c. Ciężar dowodu wykazania wszystkich przesłanek odpowiedzialności spoczywał zaś na stronie powodowej a to zgodnie z ogólną zasadą wynikającą z art. 6 k.c.

Odpowiedzialność pozwanego (...) S.A. wynika z łączącej go z pozwanym WSS (...) w Ł. umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej i z art. 822 § 1 k.c. Stosownie zaś do art. 824 § 1 k.c. jeżeli nie umówiono się inaczej, suma ubezpieczenia ustalona w umowie stanowi górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela. Zgodnie natomiast z art. 19 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych z dnia 22 maja 2003 r. (Dz. U. z 2018 r. poz. 473 t.j.) poszkodowany w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczeń bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń (tak też art. 822 § 4 k.c.). Poszkodowany może dochodzić roszczeń zarówno przeciwko sprawcy jak i ubezpieczycielowi, a ich odpowiedzialność ma charakter odpowiedzialności in solidum.

Pozwani kwestionowali bowiem swoją odpowiedzialność, negując aby miało miejsce zawinione zachowanie po stronie personelu medycznego WSS (...) w Ł.. Dla przypisania odpowiedzialności za to zdarzenie pozwanym konieczne było także wykazanie winy.

Powodowie domagali się zaś zadośćuczynienia na tej podstawie, iż w ich ocenie do śmierci J. J. (1) doszło na skutek błędów lekarzy WSS (...) w Ł., w szczególności błędnego postępowania w okresie po wypisaniu chorego do domu z oddziału kardiochirurgicznego w dniu 19 lipca 2017 r., w szóstej dobie po wykonaniu zabiegu operacyjnego wszczepienia biologicznej protezy zastawki aortalnej w krążeniu pozaustrojowym, co miało miejsce 13 lipca 2017 r. Zgłoszone żądanie należało zatem zbadać w kontekście błędów medycznych. Błąd medyczny w prawie cywilnym rozumiany jest wąsko - jako postępowanie sprzeczne z zasadami wiedzy i nauki medycznej w zakresie dla lekarza dostępnym (por. wyrok SN z dnia 1 IV 1955 r., IV CR 39/54; OSN 1957, poz. 7). Błąd w sztuce medycznej jest zatem obiektywnym elementem winy lekarza wykonującego czynności medyczne, stanowi bowiem czynność lub zaniechanie lekarza, niezgodną z nauką medycyny w zakresie dla lekarza dostępnym. W każdej zatem sytuacji kiedy zabieg wykonywany jest wadliwe, niezgodnie z zasadami sztuki medycznej stanowi on delikt, który uzasadnia odpowiedzialność lekarza ewentualnie szpitala w którym lekarz jest zatrudniony (Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 21 stycznia 2016 r. VI ACa 322/15).

Oceniając zgłoszone w niniejszej sprawie żądania powodów przez pryzmat odpowiedzialności deliktowej stwierdzić należy, że w pozwanej placówce leczniczej miało miejsce zawinione zaniedbanie w procesie leczniczym i diagnostycznym J. J. (1), które doprowadziło do jego śmierci. Z opinii biegłego lekarza z zakresu chorób zakaźnych wynika, że proces diagnostyczno-terapeutyczny J. J. (1) w okresie pooperacyjnym był wadliwy, i to na trzech płaszczyznach:

- formalnej (co polegało na braku dokumentowania w jakikolwiek sposób świadczeń medycznych udzielanych pacjentowi, odbywających się w ramach teleporad i wizyt pacjenta w szpitalu, uzgadnianych w ramach prywatnych, idywidualnych ustaleń z ordynatorem oddziału kardiochirurgicznego dr G. R. (1));

- diagnostycznej (brak pobrania posiewu z rany),

- klinicznej (zastosowanie empirycznej antybiotykoterapii).

Proces diagnostyczno - terapeutyczny realizowany przez personel pozwanego szpitala w okresie pooperacyjnym nie był zgodny ze standardami akredytacyjnymi, które powinien spełniać WSS (...) w Ł. jako podmiot medyczny, który uzyskał akredytację Ministra Zdrowia. Opisane wyżej uchybienia, których dopuścili się lekarze pozwanego szpitala doprowadziły do utrzymywania się i rozwoju u J. J. (1) zakażenia, przeniknięcia bakterii Enterococcus faecalis z rany do krwi i manifestacji klinicznej sepsy, będącej przyczyną infekcyjnego zapalenia wsierdzia, które w konsekwencji doprowadziło do reoperacji i zgonu pacjenta. Stwierdzić zatem należy, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy zabiegiem wykonanym w dniu 13 lipca 2017 r. w Oddziale (...) (...) w Ł. a zakażeniem miejsca operowanego i zgonem chorego w dniu 5 września 2017 r. Powodowie wykazali, za pomocą wnioskowanego przez nich dowodu z opinii biegłego z zakresu chorób zakaźnych, że podczas operacji J. J. (1) w dniu 13 lipca 2017 r. doszło do głębokiego zakażenia miejsca operowanego (ZMO) na sali operacyjnej o niekorzystnym przebiegu, pomimo zastosowania empirycznej antybiotykoterapii (która nadto nie była właściwa). Przyczyną tego zakażenia nie było zaniechanie lub zawinione działania personelu medycznego pozwanego szpitala, ale przypadkowe, głębokie zakażenie rany pospolitymi bakteriami Enterococcus faeccalis, co nie zmienia jednak faktu, że za zakażenie rany na sali operacyjnej odpowiada personel medyczny szpitala. Ponieważ zabiegi kardichirurgiczne wykonywane są zawsze w czystym polu operacyjnym, są obarczone niskim, bo 2% jedynie ryzykiem wystąpienia ZMO, przyjąć należało, że to zajmujący się powodem personel medyczny nie dochował należytej staranności w przestrzeganiu procedur higienicznych oraz z zakresu aseptyki i antyseptyki pola operacyjnego podczas zabiegu. Odpowiedzialność za tego typu zdarzenie ponosi personel szpitala, choć w rozpoznawanej sprawie nie jest możliwe ustalenie, na czym konkretnie błąd taki polegał. Na podstawie wyników badań echokardiograficznych serca należy uznać, że do infekcyjnego zapalenia wsierdzia (IZW) doszło w wyniku bakteriemii pomiędzy 21 sierpnia a 29 sierpnia 2017 r., a wcześniejsza izolacja z krwi pacjenta bakterii Enterococcus faeccalis (15.08.2017 r.) wskazuje, iż jest wysoce prawdopodobne, że były one przyczyną IZW.

W związku z powyższym należy uznać, że doszło do zawinionych zaniedbań po stronie pozwanego E. (...) w Ł., co uzasadnia przypisanie tej placówce medycznej oraz pozwanemu ubezpieczycielowi odpowiedzialności za skutki śmierci J. J. (1). W ocenie Sądu bez wątpienia każdy z powodów doznał krzywdy na skutek śmierci J. J. (1), a krzywda ta pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z jej śmiercią.

Powodowie domagali się w niniejszej sprawie zadośćuczynienia na podstawie art. 446 § 4 k.c. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego, najbliżsi członkowie rodziny zmarłego mogą domagać się odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Opisane w tym przepisie roszczenie przysługuje "najbliższym członkom rodziny zmarłego". Przyjmuje się, że do grona tego zalicza się takie osoby, których sytuacja życiowa kształtowała się w pewnej zależności od zmarłego oraz istniał faktyczny stosunek bliskości ze zmarłym. Stopień pokrewieństwa ma natomiast znaczenie wtórne, choć samo pokrewieństwo musi wystąpić (por. A. Rzetecka-Gil, Kodeks cywilny. Komentarz. Zobowiązania - część ogólna; LEX/el., 2011; nr 117241). W świetle ugruntowanego orzecznictwa, ustalenie kto w danym przypadku jest najbliższym członkiem rodziny należy do sądu orzekającego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 września 1973 r., sygn. akt II CR 446/73, LEX nr 7301; także: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 grudnia 1969 r.; sygn. akt III PRN 77/69; OSNC 1970/9/160). Bez wątpienia zaś M. J. (1), A. T. (1) i G. J. (1) jako dzieci J. J. (1) oraz B. P. (1), z którą zmarły żył w konkubinacie przez 26 lat, należą do kręgu najbliższych członków rodziny zmarłego.

Zadośćuczynienie przewidziane w art. 446 § 4 k.c. służy rekompensacie krzywdy po śmierci osoby najbliższej i ma za zadanie złagodzić wywołane tym zdarzeniem cierpienia psychiczne, a także ma pomóc pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do zmienionej sytuacji. Z treści powyższego przepisu wynika, że określenie wysokości należnego zadośćuczynienia ustawodawca pozostawił uznaniu sędziowskiemu, wskazując jedynie, że ma to być kwota odpowiednia do doznanej krzywdy. Użyte w art. 446 § 4 k.c. wyrażenie "odpowiednia suma" zawiera już w sobie pojęcie niemożności ścisłego ustalenia zadośćuczynienia ze względu na istotę krzywdy. Dlatego przy ustaleniu zadośćuczynienia nie stosuje się automatyzmu, a każda krzywda jest oceniana przez pryzmat konkretnych okoliczności sprawy. Należy podnieść, że w razie śmierci osoby bliskiej na rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią tej osoby, rodzaj i intensywność więzi łączących pokrzywdzonych ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolność do jej zaakceptowania, wiek pokrzywdzonego, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia, (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 23 kwietnia 2013 r. V ACa 30/13, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r. III CSK 279/10). O wysokości zadośćuczynienia z art.
446 § 4 k.c.
rozstrzyga stopień i nasilenie odczuwanej krzywdy oraz potrzeba zrekompensowania jej skutków. O odczuwanym poczuciu krzywdy decydują różne okoliczności, w tym przede wszystkim stopień bliskości i poziom oraz charakter relacji z osobą zmarłą. Decyduje o nim również osobista wrażliwość osoby pokrzywdzonej, która jest właściwa każdej z osób pokrzywdzonych i inna u każdej z nich (wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 29 kwietnia 2013 r., V ACa 22/13). Dlatego Sąd ustalając wartość zadośćuczynienia powinien opierać się na obiektywnych i sprawdzalnych kryteriach, przy jednoczesnym uwzględnieniu indywidualnej sytuacji stron (wyrok Sądu Najwyższego z 12 września 2002 r. IV CKN 1266/00). Należy także wskazać, że jednym z kryteriów określających "odpowiedniość" zadośćuczynienia jest jego kompensacyjny charakter - zadośćuczynienie musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość przy utrzymaniu jej w rozsądnych granicach.

W świetle powyższych rozważań Sąd uznał, że powodowie wykazali istnienie tego rodzaju bliskiej więzi ze zmarłym J. J. (1), która w powiązaniu z charakterem relacji łączącej powodów ze zmarłym, uzasadnia przyznanie im zadośćuczynienia, przy czym w kwocie niższej od żądanej.

B. P. (1) i J. J. (1) stanowili zgodny i szczęśliwy, choć niesformalizowany związek partnerski. Z treści przepisu art. 446 § 4 k.c., wynika, że pojęcie rodziny wymienione w tym przepisie należy rozumieć szeroko, zważywszy na specyfikę należnego zadośćuczynienia. To sąd de facto ustala, czy dana osoba spełnia kryterium wskazane przez ustawodawcę, a mianowicie zalicza się do osób najbliższych, czy też nie, na podstawie całokształtu okoliczności sprawy, w tym w szczególności charakteru stosunków między konkretnymi osobami. Zdaniem Sądu, nie budzi wątpliwości, że B. P. (1) należy uznać za najbliższego członka rodziny J. J. (1), w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. Podkreślić należy, że powódka i J. J. (1) przez 26 lat tworzyli rodzinę, wychowując wspólnego syna i prowadząc wspólne gospodarstwo domowe. Para spędzała ze sobą bardzo dużo czasu, jeździła na wczasy, organizowała wspólne wypady rowerowe, na ryby i grzyby. Powódka i J. J. (1) razem spędzali święta, mieli wspólnych znajomych. Powódka podzielała pasję partnera i razem z nim gospodarowała na działce. W chwili śmierci J. J. (1) powódka miała ukończone 60 lat, a zatem znajdowała się już w takim wieku, który bez wątpienia utrudnia ułożenie sobie życia od nowa z inną osobą. Śmierć długoletniego partnera życiowego stanowiła dla powódki niewątpliwie traumatyczne przeżycie. Powódka została pozbawiona możliwości spędzenia ostatniego etapu życia u boku kochającej i wspierającej ją osoby. Wskazać w tym miejscu należy, że pogorszeniu uległa sytuacja majątkowa powódki, której jedynym źródłem utrzymania, po wyprowadzeniu się z domu syna, stało się jej własne świadczenie emerytalne. Cierpienie powódki było tym większe, że J. J. (1) bezpośrednio był przed śmiercią był osobą sprawną fizycznie i oprócz zadyszki, która zainicjowała proces jego leczenia, mężczyzna nie skarżył się na inne dolegliwości. Śmierć J. J. (1) było zatem dla powódki zdarzeniem nagłym, którego się nie spodziewała, a które skutkowało wystąpieniem u powódki cierpienia psychicznego, objawiającego się żalem, tęsknotą za zmarłym, skutkującymi wycofaniem się powódki z życia towarzyskiego, bezsennością i w konsekwencji, koniecznością skorzystania z farmakoterapii.

Także troje dzieci zmarłego bardzo silnie zareagowało na nagłą śmierć ojca. Nie ulega wątpliwości, że zarówno G. J. (1), jak i A. T. (1) oraz M. J. (1), utracili najbliższą im osobę, z którą pozostawali w bardzo dobrych relacjach. Ojciec był dla powodów wsparciem i życiowym doradcą. Mimo, iż G. J. (1) i A. T. (1) byli dziećmi pochodzącymi z pierwszego związku (...), ich relacje z ojcem były bardzo silne i częste. J. J. (1) uczestniczył w życiu dwojga starszych dzieci, odwiedzał je, pomagał, był wzorowym dziadkiem dla wnuków. M. J. (1) jako najmłodszy syn J. J. (1) pochodzący z jego konkubinatu z B. P. (1), całe życie spędził z ojcem, mieszkając z nim pod jednym dachem do chwili jego śmierci. Ojciec i syn spędzali ze sobą bardzo dużo czasu, jeździli na wycieczki rowerowe, chodzili na mecze, spacerowali, wspólnie opiekowali się działką. Śmierć J. J. (1) bardzo negatywnie wpłynęła na funkcjonowanie M. J. (1). Mężczyzna wciąż miał przed oczami widok ojca cierpiącego na szpitalnym łóżku, trauma, jaką przeżywał nie pozwalał mu skupić się na wykonywaniu pracy zarobkowej, mężczyzna sięgnął po farmakoterapię wspomagającą jego stan psychiczny. Żadne z dzieci J. J. (1) nie pogodziło z jego stratą. Powodowie odwiedzają grób ojca i pielęgnują pamięć po zmarłym. Nagranie z przesłuchania powodów obrazuje, jak silnym przeżyciem jest śmierć ojca – fakt, że była ona nagła, niespodziewana, w warunkach powierzenia życia lekarzom.

Uzasadniony jest więc wniosek, że śmierć J. J. (1) doprowadziła u powodów do powstania dużej krzywdy i cierpienia, które może złagodzić nie tylko czas, ale również odpowiednie co do wysokości zadośćuczynienie. W ocenie Sądu przytoczone wyżej okoliczności przemawiają za ustaleniem go na następującym poziomie:

- dla B. P. (1) – w wysokości 90.000 zł,

- dla M. J. (1) – w wysokości 75.000 zł,

- dla A. T. (1) – w wysokości 65.000 zł,

- dla G. J. (1) – w wysokości 65.000 zł.

W ocenie Sądu domaganie się przez powodów zadośćuczynienia w kwocie po 150.000 zł jest żądaniem znacząco wygórowanym, w odniesieniu do dorobku orzecznictwa (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie, sygn. akt I ACa 225/13, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, sygn. akt I ACa 253/20, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, sygn. akt I ACa 899/19, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, sygn. akt I ACa 457/18, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, sygn. akt I ACa 730/18, wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, sygn. akt I ACa 650/17).

Sąd uznał, że w niniejszej sprawie reakcja żałoby powody przebiegała prawidłowo i nie była powikłana. Zasądzone kwoty są, w ocenie Sądu, adekwatne do rozmiaru cierpienia powodów, a w przypadku dwojga starszych dzieci uwzględnił, że funkcjonują oni na łonie założonych przez siebie rodzin.

W związku z powyższym Sąd zasądził od pozwanych WSS (...) w (...) S.A. w W. na rzecz powodów powyższe kwoty zadośćuczynienia, zastrzegając, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego z nich.

O odsetkach od zasądzonych na rzecz powodów kwot zadośćuczynienia orzeczono w oparciu o art. 481 k.c. w zw. z art. 817 k.c.

Wobec zakładu ubezpieczeń Sąd uwzględniła, że M. J. (1) zgłosił szkodę w dniu 2 stycznia 2018 roku. Z upływem terminu 30 dni winno dojść do jej likwidacji. Odpowiedź odmowna została wydana w dniu 9 lutego 2018 roku. Roszczenie w zakresie odsetek Sąd uznał więc za w pełni uzasadnione.

Pozostali członkowie rodziny zgłosili swoje roszczenia w dniu 19 listopada 2018 roku. Dlatego żądanie naliczenia odsetek od dnia 21 stycznia 2019 roku Sąd także uznał za uzasadnione.

W stosunku do szpitala powodowie nie wykazali wcześniejszego wezwania do zapłaty, kwestia ta nie była w ogóle podnoszona w uzasadnieniu pozwu, ani pismach procesowych, dlatego odsetki zostały zasądzone od dnia następnego po doręczeniu odpisu pozwu, które nastąpiło 11 grudnia 2019 grudnia k. 479.

Podstawę rozstrzygnięcia o kosztach procesu stanowił art. 100 k.p.c., statuujący zasadę stosunkowego rozdzielenia kosztów.

B. P. (1) ostała się ze swoim roszczeniem w 60 %, M. J. (1) – w 50 %, pozostali powodowie – w 43 %.

Każdy z powodów poniósł koszty w łącznej kwocie 13.627,84 zł (7500 zł opłaty od pozwu, 5.400 zł wynagrodzenia pełnomocnika, 17 zł opłaty od pełnomocnictwa oraz 710,84 zł zaliczki (rozliczonej na każdego powoda – łącznie wpłacona zaliczka wpłacona to 2.843,43 zł). Z tego zwrotowi na rzecz B. P. (1) podlegało 60 % czyli 8.176,70 zł, a na rzecz M. J. (1) – 6.813,92 zł.

Koszty poniesione przez szpital i zakład ubezpieczyciela to wynagrodzenia pełnomocnika i opłata od pełnomocnictwa – 5.417 zł w przypadku każdego z pozwanych. Z tego powódka winna zwrócić 40 % każdemu pozwanych, czyli 2.166,80 zł, a powód – 50 %, czyli 2.708,50 zł.

Po wzajemnym potrąceniu należności Sąd zasądził na rzecz powódki B. P. (1) solidarnie od pozwanych kwotę 3.843,10 zł, na rzecz powoda – 1.396,92 zł. Zasada solidarności w rozliczeniu kosztów procesu wynika z art. 105 § 2 k.p.c. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 3 września 2015 roku, sygn. akt I ACa 127/15).

Pozostali powodowie: A. T. (1) i G. J. (1) ostali się ze swoimi roszczeniami w 43 %. W tej sytuacji winni zwrócić pozwanym część kosztów. Jednak na podstawie art. 102 k.p.c. Sąd odstąpił od obciążania powodów kosztami.

Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy: „zastosowanie przez Sąd art. 102 kpc powinno być oceniane w całokształcie okoliczności, które by uzasadniały odstępstwo od podstawowych zasad decydujących o rozstrzygnięciu w przedmiocie kosztów procesu. Do kręgu tych okoliczności zarówno fakty związane z samym przebiegiem procesu, jak i fakty leżące na zewnątrz procesu zwłaszcza dotyczące stanu majątkowego (sytuacji życiowej). Okoliczności te powinny być oceniane przede wszystkim z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego” (postanowienie Sądu Najwyższego z 14.01.1974 r., sygn. akt II CZ 223/73).

Na marginesie należy zauważyć, iż „art. 102 kpc nie wymaga, żeby strona wygrywająca sprawę na rzecz której nie został zasądzony zwrot kosztów procesu, postępowała niewłaściwie lub żeby można jej było przypisać jakąkolwiek inną postać winy” (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 07.01.1982 r., sygn. akt CZ 191/81).

W niniejszej sprawie powodowie musieli wykazać, że szpital popełnił błąd medyczny, Wszyscy powodowie przekonani byli o tym, że leczenie ich bliskiego było nieprawidłowe; śledząc stan swojego bliskiego wiedzieli, że dzieje się coś niepokojącego. Zdawali Sobowie sprawę, że leczenie nie przebiega prawidłowo, prosili o pomoc, której nie mogli uzyskać. Towarzyszyli ojcu do końca, zmuszeni patrzeć na jego cierpienie i śmierć. Ich subiektywne poczucie krzywdy jest po prostu nieweryfikowalne. Widoczne to było na Sali sądowej – przesłuchanie powodów było możliwe tylko na okoliczności dotyczące faktów, gdy zaczęły padać pytania związane z ich krzydą (weryfikujące wysokość zadośćuczynienia), przesłuchanie nie było możliwe z uwagi na stan emocjonalny. W ocenie Sądu, subiektywne poczucie krzywdy jest bardzo duże. Do śmierci doszło w sytuacji oddania osoby bliskiej pod opiekę jednostki specjalistycznej, do której zarówno zmarły, jak i jego bliscy winni mieć zaufanie, które zostało naruszone. Tym samym, dochodzenie zadośćuczynienia w zawyżonej wysokości, gdy podlegało ono obiektywnej ocenie, nie może jedyną okolicznością weryfikującą zasadność orzekania o kosztach. W tej sytuacji Sąd skorzystał z dobrodziejstwa odstąpienia od obciążania powodów A. T. (1) i G. J. (1) obowiązkiem zwrotu kosztów procesu.

Mając na uwadze powyższe, w przedmiocie kosztów postępowania orzeczono, jak w punkcie III i IV wyroku.

ZARZĄDZENIE

Odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełn. szpitala.