Sygn. akt II AKa 34/21

1

2WYROK

2.1W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 lipca 2021 r.

4Sąd Apelacyjny w Szczecinie II Wydział Karny w składzie:

5 Przewodniczący: SSA Maciej Żelazowski (spr.)

6 Sędziowie: SA Stanisław Kucharczyk

7 SA Stanisław Stankiewicz

8 Protokolant: st. sekr. sądowy Anita Jagielska

9przy udziale prokuratora Prokuratury Rejonowej Szczecin – Śródmieście w Szczecinie Grzegorza Wiśniewskiego

10po rozpoznaniu w dniu 29 lipca 2021 r. sprawy

11B. P.

12oskarżonego z art. 148 § 2 pkt 1 kk

13na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora, obrońcę oskarżonego

14od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

15z dnia 30 listopada 2020 r. sygn. akt III K 246/20

I.  zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy,

II.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa ½ wydatków za postępowanie odwoławcze, a ½ z nich obciąża Skarb Państwa i wymierza oskarżanemu opłatę w kwocie 600 (sześćset) złotych za drugą instancję.

SSA Stanisław Kucharczyk SSA Maciej Żelazowski SSA Stanisław Stankiewicz

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 34/21

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

2

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

Wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 30 listopada 2020 r., sygn. akt III K 246/20

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☒ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☒ na niekorzyść

☒ w całości

☒ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

Uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.1.1.1.

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

2.1.2.1.

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

3.1.

Obrońcy oskarżonego;

1. obrazy przepisów postępowania, która miała istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, a to art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej analizy materiału dowodowego w postaci:

a. wyjaśnień oskarżonego złożonych na rozprawie 16 listopada 2020 r. oraz ustalenie na ich podstawie faktu, że oskarżony nie palił papierosów (str. 7 uzasadnienia), a tym samym niewiarygodności oskarżonego, podczas gdy w rzeczywistości, w odniesieniu do prawidłowo dokonanej oceny tych dowodów winno wynikać, iż oskarżony palił papierosy wspólnie z pokrzywdzoną (str. 4 protokołu rozprawy z 16.11.2020 r. ),

b. treści nagrania zapisu WCPR z 24 kwietnia 2020 r. i zeznań funkcjonariuszy policji przybyłych na miejsce zdarzenia, w zestawieniu z treścią opinii sądowo- psychiatrycznej wraz z opinią sądowo-psychologiczną oraz ustalenia na ich podstawie sprawstwa i winy oskarżonego, podczas gdy w rzeczywistości, w odniesieniu do prawidłowo dokonanej oceny tych dowodów winno wynikać, iż z uwagi na przewlekle używanie alkoholu oraz obniżenia sprawności procesów poznawczych, oskarżony, może czynić, zapamiętywać i odtwarzać spostrzeżenia w sposób niedokładny, z pominięciem istotnych szczegółów, co w konsekwencji implikowało konieczność zweryfikowania rzekomej wersji wydarzeń podanych przez oskarżonego bezpośrednio po zdarzeniu, także z innymi dostępnymi dowodami,

c. protokołu sekcji zwłok J. O. oraz ustalenie na jej podstawie, że pokrzywdzona, pomimo znajdowania się w stanie nietrzeźwości silnego stopnia na pewno jeszcze żyła (str. 9 uzasadnienia), podczas gdy w rzeczywistości, w odniesieniu do prawidłowo dokonanej, oceny tego dowodu winno wynikać, iż z uwagi na brak wyraźnych wykładników oparzenia dróg oddechowych nie można bezspornie przyjąć, że w atmosferze pożaru pokrzywdzona znalazła się przyżyciowo (k. 277 opinii),

d. opinii nr H-2669/20 z zakresu genetyki sądowej oraz ustalenie na jej podstawie faktu, że oskarżony podpalił pokrzywdzoną przy użyciu zapałki (str. 3 uzasadnienia), podczas gdy w rzeczywistości, w odniesieniu do prawidłowo dokonanej oceny tego dowodu nie sposób wyprowadzić takie wnioski, albowiem badania genetyczne potencjalnej, substancji biologicznej, pobranej z powierzchni zabezpieczonej zapałki dały wynik negatywny, który nie kwalifikuje się do identyfikacji kryminalistycznej (k. 331 opinii), z kolei na zabezpieczonym pudełku po zapałkach jak i niedopałkach papierosów znajdowały się ślady biologiczne zarówno pokrzywdzonej jak i oskarżonego,

2. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie naruszenie zasady in dubio pro reo wyrażonej w. art. 5 § 2 k.p.k. poprzez uznanie sprawstwa i winy oskarżonego, mimo iż z analizy zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że w sprawie nie występują dowody bezpośrednio wskazujące na sprawstwo B. P. (str. 10 uzasadnienia) i mimo braku możliwości wykluczenia innych wersji wydarzeń wskazywanych przez oskarżonego.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

W pierwszej kolejności stwierdzić należy, że jednoczesne podniesienie przez obrońcę oskarżonego zarzutów obrazy art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k. było w realiach sprawy niedopuszczalne. Pierwszy z owych przepisów dotyczy bowiem jedynie sytuacji, w której pomimo prawidłowej oceny dowodów pojawiły się niedające się usunąć wątpliwości i nakazuje w takiej sytuacji rozstrzygnięcie owych wątpliwości na korzyść oskarżonego. Jednocześnie dla oceny, czy nie została naruszona wyrażona w art. 5 § 2 k.p.k. zasada in dubio pro reo, nie są miarodajne tego rodzaju wątpliwości, które zgłasza strona, a jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości, co do treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa i czy wobec braku możliwości ich usunięcia, rozstrzygnął je na niekorzyść danego oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć. W wypadku, gdy pewne ustalenia faktyczne, zależne są od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, czy też na przykład dania wiary lub odmówienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego, czy też zeznaniom tego lub innego świadka, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo, a ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobody ocen, wynikającej z treści art. 7 k.p.k. lub też ewentualnie przekroczenia przez sąd tych granic i wkroczenia w sferę dowolności ocen (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 maja 1999 r., IV KKN 714/98, LEX nr 39821). Oczywiście w ramach jednej apelacji możliwe jest jednoczesne podniesienie zarzutów obrazy obydwu wymienionych wyżej przepisów, ale tylko w sytuacji, gdy zarzuty owe dotyczą zupełnie innych okoliczności, co w realiach przedmiotowej sprawy nie miało miejsca.

Trzeba również zauważyć, że apelujący obrazy treści art. 7 k.p.k. upatrywał w wadliwym ustaleniu danej okoliczności co wskazuje na zupełne pomieszanie podstaw odwoławczych wymienionych w art. 438 k.p.k. Wewnętrznie sprzeczny jest bowiem zarzut wskazujący na obrazę art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnych ustaleń faktycznych i to w wyniku naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów.

Mając zatem na uwadze przedstawione wyżej uwarunkowania w tym miejscu omówiono łącznie zarzuty obrazy art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k. bo faktycznie dotyczyły one tych samych okoliczności.

Pomijając powyższe uchybienia formalne stwierdzić należy, że jako niezasadne jawiło się twierdzenie obrońcy oskarżonego co do dokonania przez Sąd I instancji wadliwej oceny dowodów w postaci nagrania WCPR z dnia 24 kwietna 2020 r. oraz zeznań funkcjonariuszy policji poprzez pominięcie przy ich ocenie opinii sądowo-psychiatrycznej i psychologicznej w tej części, w której wskazywała na obniżenie u oskarżonego sprawności procesów poznawczych, przez co ten może czynić, zapamiętywać i odtwarzać spostrzeżenia w sposób niedokładny i co implikowało konieczność zweryfikowania wersji podanej przez oskarżonego bezpośrednio po zdarzeniu. Wprawdzie stwierdzenie na temat możliwości niedokładnego zapamiętywania i odtwarzania spostrzeżeń znalazło się w opinii psychologicznej dotyczącej oskarżonego (k. 359), ale jednocześnie wskazano w niej, że B. P. przejawia prawidłowy rozwój intelektualny, że posiada zdolność logicznego myślenia oraz tworzenia związków przyczynowo-skutkowych, że wydolność intelektualna oskarżonego plasuje się w granicach normy. Co więcej wskazując na obniżenie sprawności funkcji poznawczych oskarżonego związanych z wiekiem i nadużywaniem alkoholu, biegła jednocześnie stwierdziła, że okoliczność owa nie wpływa w sposób istotny na ogólne funkcjonowanie oskarżonego, który jest prawidłowo zorientowany w otaczającej rzeczywistości. Ponadto, biegła wyraźnie wskazała na możliwość jedynie niedokładnego spostrzegania, czy odtwarzania jakichś zdarzeń, a nie na możliwość wymyślania całego zajścia. Tymczasem oskarżony interweniującym funkcjonariuszom, jak i wzywając telefonicznie pomocy, opisał praktycznie całe zdarzenie ze swoim udziałem (że zdenerwował się na pokrzywdzoną, że oblał ją spirytusem, że ją podpalił). Na pewno zatem taka relacja nie była wynikiem "niedokładnego" spostrzeżenia jakiegoś zdarzenia, czy jego fragmentu i na pewno nie podważała dokonanej przez Sąd I instancji oceny wskazanych na wstępie dowodów, nawet jeżeli Sąd ten nie odniósł się do wskazanego przez apelującego fragmentu opinii psychologicznej. Trzeba też podkreślić, że oskarżony relację na temat zdenerwowania przez żonę, oblania jej spirytusem i podpalenia, powtarzał kilka razy, różnym osobom i w sporych odstępach czasu. Do centrum ratunkowego dzwonił bowiem kilkakrotnie i dwukrotnie podawał wskazaną wyżej wersję przebiegu wydarzeń. Ponadto taką samą wersję przedstawił interweniującym policjantom D. W. i E. S. i to znowu po upływie pewnego czasu od rozmów telefonicznych. Oczywiste zatem było, że oskarżony cały czas tak samo relacjonował zajście niezależnie od tego przed kim to czynił i w jaki czas po zajściu. Wprawdzie można powiedzieć, że skoro oskarżony źle zapamiętał zajście to później jego opis powtarzał. Rzecz jednak w tym, że już w toku przesłuchań oskarżony w taki sposób nie relacjonował zdarzenia, co wskazywało, że wcześniejsze jego wypowiedzi nie były wynikiem złego zapamiętania całego zdarzenia. Ponadto jeszcze raz należy podkreślić, że oskarżony nie zniekształcił jakiegoś fragmentu zajścia, na którą to możliwość wskazywała biegła, ale przedstawił całe zdarzenie, a to nie mogło być wynikiem ewentualnych ubytków funkcji poznawczych. Czym innym jest niedokładne spostrzeżenie zdarzenia, a czym innym jego ewentualne wymyślenie. Zupełnym zaś nieporozumieniem było odwołanie się przez apelującego do kwestii poinformowania funkcjonariuszy policji przed interwencją o jej przyczynie i w efekcie wskazanie, że "posiadali uprzedzenie o sprawstwie oskarżonego". Uważna bowiem analiza zeznań wymienionych wyżej funkcjonariuszy policji wskazuje, że ci relacjonowali jedynie to co zobaczyli w mieszkaniu i co usłyszeli od oskarżonego. Kwestia zatem uprzedzenia o podpaleniu przez mężczyznę kobiety, nie miała jakiegokolwiek znaczenia. Idąc tokiem rozumowania apelującego należałoby przyjąć, że policjanci po prostu nieprawdziwie włożyli w usta oskarżonego określone wypowiedzi, które wskazywały na sprawstwo tego ostatniego dlatego, że zostali uprzedzeni o podpaleniu. Takie jednak stanowisko nie wytrzymywało krytyki bo policjanci nie mieli jakichkolwiek podstaw do fałszywego obciążania oskarżonego. Ponadto, oskarżony już wcześniej telefonicznie poinformował inną osobę o tym, że zdenerwował się na pokrzywdzoną, oblał ją spirytusem i podpalił, a tym samym zeznania policjantów na temat takich samych wypowiedzi oskarżonego w czasie interwencji były logiczne i wskazywały na konsekwentną postawę B. P., przynajmniej na tym etapie. Znajdowały zatem ewidentne wsparcie w nagraniu rozmowy telefonicznej. Trzeba wreszcie podkreślić, że niedorzecznością było, aby nawet znajdując się w stanie nietrzeźwości, który zresztą był dla oskarżonego stanem znanym, przedstawił on na skutek niedokładnego spostrzeżenia pewnych zdarzeń, taką wersję, która jednoznacznie go obciążała. Wbrew zatem wywodom apelującego zasadnie Sąd I instancji uznał za wiarygodne dowody z zeznań wymienionych funkcjonariuszy policji i nagrań rozmów telefonicznych i m.in. na ich podstawie ustalił sprawstwo oskarżonego.

Od razu też w tym miejscu należało odnieść się do tej części wywodów apelacji, w której wskazywała, że samo przyznanie się stanowi jedynie ustosunkowanie się do treści zarzutu, nie dostarcza informacji o przebiegu zdarzenia i dopiero w powiązaniu z treścią wyjaśnień stanowi oświadczenie wiedzy, które może być oceniane przez sąd w zakresie sprawstwa oskarżonego i przebiegu wydarzeń. Nie bardzo wiadomo czemu powyższe twierdzenia służyły. Oskarżony bowiem w czasie wszystkich swoich przesłuchań (za wyjątkiem jednego, gdzie formalnie nie odniósł się do stawianego mu zarzutu), niezależnie od tego jak opisywał zdarzenie, cały czas twierdził, że nie przyznaje się do zarzutu lub zarzucanego mu czynu (k. 49-50, 63-66, 421v-422), czy nie czuje się winny (k. 72). Odwołanie się zatem do jedynie przyznania się oskarżonego, z którego nie można wyciągać wniosków co do jego sprawstwa, stało w sprzeczności z treścią dowodu z wyjaśnień oskarżonego. Być może apelującemu chodziło o wypowiedzi oskarżonego w czasie rozmów telefonicznych, czy wobec funkcjonariuszy policji, które w potocznym znaczeniu stanowiły rzeczywiście przyznanie się do winy, ale i w tym przypadku wywody apelującego nie zasługiwały na uwzględnienie. Zauważyć bowiem należy, że oskarżony w swoich wypowiedziach nie tylko potwierdził swoje sprawstwo, ale jeszcze opisał w jaki sposób dokonał przestępstwa. Nie było to zatem, oczywiście idąc tokiem rozumowania apelującego, jedynie formalne przyznanie się, czy ustosunkowanie się do zarzutu (którego wówczas przecież jeszcze nie postawiono) ale uzupełnione zostało o postulowaną przez apelującego treść. Ponadto podkreślić należy, że dowodem w sprawie były zeznania funkcjonariuszy policji, czy nagrania rozmów telefonicznych, a nie same w sobie wypowiedzi oskarżonego. Oczywiście wynikało z nich co oskarżony zaraz po zajściu mówił i jak opisywał zajście, ale taka sytuacja była w pełni uprawniona, gdyż po prostu polegała na ocenie tego co funkcjonariusze widzieli i słyszeli i wiarygodności ich relacji w tym zakresie. Wynikające zatem z owych dowodów wypowiedzi i zachowania oskarżonego podlegały ocenie, tak jak inne okoliczności wynikające z zeznań każdego świadka. Porównywanie w tej sytuacji wypowiedzi oskarżonego w czasie zajścia, czy raczej tuż po nim, z procesowym przyznaniem się do winy było zupełnie nieuprawnione.

Nie sposób było także zgodzić się z apelującym w tym zakresie, w którym wskazywał na dokonanie przez Sąd I instancji wadliwej oceny protokołu sekcji zwłok J. O. i ustalenie, że pokrzywdzona, która znajdowała się w stanie nietrzeźwości silnego stopnia na pewno jeszcze żyła (należy się domyślać, że w chwili powstania ognia). Twierdzenie w tym zakresie apelujący oparł na fragmencie wymienionego protokołu, w którym biegły stwierdził, że zwłoki pokrzywdzonej nie nosiły wyraźnych wykładników oparzenia dróg oddechowych, co nie pozwala na bezsporne przyjęcie, że pokrzywdzona w atmosferze pożaru znalazła się przeżyciowo. Faktycznie sugerowało zatem, że pokrzywdzona w chwili powstania źródła ognia po prostu nie żyła. Nie zasługiwało ono jednak na uwzględnienie. Po pierwsze bowiem pomijało dalszą treść wywodu biegłego zawartą w protokole sekcji zwłok pokrzywdzonej, a po drugie nakazywało ewidentnie oceniać ów protokół w oderwaniu od pozostałych dowodów. I tak, w protokole sekcji zwłok pokrzywdzonej biegły rzeczywiście zawarł cytowane wyżej stwierdzenie, jednocześnie jednak owo stwierdzenie uzupełnił podając: "Jednocześnie jednak ujemne wyniki tych badań takowej hipotezie jawnie nie przeczą. Szczególnie, że w toku sekcji nie uchwycono innych cech zmian pourazowych, czy chorobowych (niż rozległe oparzenie termiczne), które tłumaczyłyby przyczynę zgonu wymienionej". Skoro zatem w toku sekcji ujawniono jedyne obrażenia, które mogły być przyczyną zgonu pokrzywdzonej (rozległe oparzenie powłok miękkich ciała), skoro biegły ostatecznie właśnie je wskazał jako przyczynę zgonu i skoro w wyniku sekcji nie ujawniono jakichkolwiek innych obrażeń, czy nawet chorób, które mogły być przyczyną zgonu pokrzywdzonej, to niedorzecznością byłoby przyjęcie, że ta nie żyła już w chwili powstania ognia, a tym samym zmarła z innej przyczyny niż ustalona ostatecznie przez biegłego. Ponadto, protokół sekcji zwłok nie tylko faktycznie wskazywał na przyczynę zgonu pokrzywdzonej, ale jeszcze idealnie korelował z pozostałymi dowodami. Skoro bowiem z zeznań wymienionych wyżej funkcjonariuszy policji i zapisów rozmów telefonicznych wynikało, że oskarżony informował, że pokrzywdzona go wyzywała i zdenerwowała, co spowodowało, że oblał ją spirytusem i podpalił, to po pierwsze wypowiedzi owe wskazywały, że w chwili powstania ognia, pokrzywdzona żyła, a po drugie idealnie korespondowały z ustaloną przez Sąd I instancji przyczyną zgonu pokrzywdzonej. Rozważany zatem tutaj zarzut na pewno nie podważał prawidłowości dokonanej przez Sąd I instancji oceny dowodów, czy poczynionych ustaleń faktycznych.

Identycznie rzecz się miała z kwestią rzekomej wadliwej oceny dowodu w postaci opinii genetycznej (nr H-2669/20) i ustalenia na jej podstawie, że oskarżony podpalił pokrzywdzoną przy użyciu zapałki w sytuacji gdy na owej zapałce ujawniono materiał biologiczny, który nie kwalifikuje się do identyfikacji kryminalistycznej, a na zabezpieczonym pudełku zapałek i niedopałkach papierosów znajdowały się ślady biologiczne zarówno pokrzywdzonej jak i oskarżonego. Pomijając to, że uzasadnienie owego zarzutu wskazywało ewidentnie na obrazę art. 5 § 2 k.p.k. pomimo, że podniesiony w tym zakresie zarzut wprost wskazywał na obrazę art. 7 k.p.k., stwierdzić należy, że fakt, iż badania genetyczne substancji biologicznej pobranej z zapałki dały wynik negatywny, który nie kwalifikuje się do identyfikacji kryminalistycznej, absolutnie nie wykluczał sprawstwa oskarżonego. Po pierwsze bowiem brak możliwości identyfikacji śladu biologicznego świadczy jedynie o tym, że nie ujawniono śladu sprawcy, ale nie oznacza, że sprawca ów na pewno nie dotykał danego przedmiotu. Po drugie, znowu należy podkreślić, że na sprawstwo oskarżonego wskazywał cały szereg dowodów i kwestia tego, czy ujawniono jego ślad biologiczny na zapałce tak na prawdę niewiele znaczyła. Zauważyć bowiem należy, że jak wynika z nagrań rozmów telefonicznych i zeznań funkcjonariuszy policji, oskarżony po czynie twierdził, że oblał pokrzywdzoną spirytusem i ją podpalił i w wyniku interwencji ujawniono zwłoki kobiety z wyraźnymi śladami oparzeń, ujawniono butelkę po spirytusie, jak również nadpaloną zapałkę i pudełko zapałek, a więc przedmioty, które ewidentnie były jedynymi, które mogły zainicjować ogień. Gdy do tego doda się, na co już zresztą wskazywano, że niedorzeczne było, aby na skutek spożytego alkoholu oskarżony przedstawił fałszywy przebieg wydarzeń oraz gdy uwzględni się, że nikt kto nie dokonał tak poważnego przestępstwa, nie przyznałby się do jego popełnienia, nawet jeżeli był pod wpływem alkoholu, to zgodność owych dowodów w pełni uprawniała do uznania, że oskarżony polał pokrzywdzoną spirytusem i ją podpalił przy pomocy zapałek. Wniosek ów potwierdza zaś fakt ujawnienia śladów biologicznych oskarżonego na pudełku zapałek. Wskazuje bowiem, że ten owego pudełka dotykał, co w powiązaniu ze wskazanymi wyżej dowodami, potwierdza, że do podpalenia doszło właśnie przy pomocy zapałek. Trzeba przy tym podkreślić, że w mieszkaniu w chwili zajścia nie było żadnych innych osób, które mogłyby zainicjować ogień. Nie sposób też było dać wiary wyjaśnieniom oskarżonego co do przebiegu zajścia, albowiem ten zmieniał wersję przebiegu zajścia, raz twierdząc, że po tym jak pokrzywdzona zaczęła go wyzywać kazał jej się wynosić z domu, zasnął i gdy się obudził żona się już paliła, a innym razem twierdząc, że pokrzywdzona chwyciła go za rękę, zaczęła go szarpać i wylewać spirytus na siebie, po czym oskarżony usiadł i zasnął, a gdy się obudził pokrzywdzona już się paliła. Należy też wskazać na zupełną rozbieżność relacji oskarżonego co do tego, czy palił papierosy. Oskarżony bowiem w toku postępowania przygotowawczego wyraźnie stwierdził: "Ja papierosów nie palę, ona miała zapałki do papierosów, leżały na stole" (k. 65) oraz "Mogę odpowiedzieć tylko na pytanie, że ja nie palę papierosów od 40 lat może to potwierdzić mój brat E. P. a jak będzie trzeba wskaże swoich kolegów" (k. 160). Na rozprawie natomiast zmienił w tym zakresie zdanie stwierdzając: "J. O. czasami jak kupiła papierosy to częstowała, lubiłem sobie pociągnąć 2, 3 machy" (k. 422v). Wskazywanie zatem na dokonanie wadliwej oceny dowodów, czy to w postaci opinii genetycznej, czy wyjaśnień oskarżonego, nie mogło podważyć prawidłowości dokonanej przez Sąd I instancji oceny tych dowodów. Trudno bowiem dać wiarę wyjaśnieniom oskarżonego, gdy uwzględni się, że nie tylko były one zmienne, ale jeszcze zupełnie sprzeczne z treścią zeznań funkcjonariuszy policji, nagrań własnych przecież rozmów telefonicznych, a faktycznie także z treścią opinii genetycznej. Od razu też należy się odnieść do kwestii ustalenia, czy oskarżony rzeczywiście palił papierosy. Sąd I instancji bowiem na stronie 7 uzasadnienia zaskarżonego wyroku stwierdził, że treść opinii biegłego z zakresu genetyki przeczy twierdzeniom oskarżonego z rozprawy, że nie palił papierosów. Takie stwierdzenie wprowadzało pewien chaos bo przecież na rozprawie oskarżony akurat twierdził, że palił papierosy. Wydaje się, że owo stwierdzenie było zwykłą pomyłką pisarską, gdyż faktycznie ujawnienie na niedopałkach papierosów śladów oskarżonego wskazywało, że ten miał z nimi styczność i najprawdopodobniej papierosy palił. Jak jednak zasadnie stwierdził Sąd I instancji, kwestia owa miała drugorzędne znaczenie w świetle ujawnienia śladów biologicznych oskarżonego na pudełku zapałek. Wprawdzie skoro oskarżony mógł palić papierosy, to zrozumiałe było pozostawienie przez niego śladów biologicznych również na pudełku zapałek, ale istotne jest to, że w sytuacji, gdy na miejscu zdarzenia byli tylko oskarżony i pokrzywdzona, gdy ujawniono przedmioty przy pomocy, których możliwe było wzniecenie ognia, gdy na owych przedmiotach (pudełko zapałek) ujawniono ślady oskarżonego i gdy ten w toku rozmów z funkcjonariuszami policji, a wcześniej w rozmowach telefonicznych, potwierdził, że polał pokrzywdzoną spirytusem i ją podpalił, to zbieżność owych dowodów, wykluczała możliwość uznania za wiarygodnych wyjaśnień oskarżonego, w których twierdził, że nie wzniecał ognia, nie podpalał pokrzywdzonej, a ogień zobaczył dopiero gdy się obudził. Oczywiście Sąd I instancji stwierdził, że nie ma bezpośrednich dowodów wskazujących na sprawstwo oskarżonego, ale takie stwierdzenie było w pełni uprawniono skoro nie było żadnych świadków zdarzenia. Występował natomiast cały szereg dowodów wymienionych powyżej, które ocenione łącznie z uwzględnieniem zasad logiki i doświadczenia życiowego co do sprawstwa B. P. nie pozostawiały nawet cienia wątpliwości. Nie ma zatem sprzeczności pomiędzy powyższym stwierdzeniem Sądu I instancji, a uznaniem winy oskarżonego. Sprzeczność taka nie występuje także pomiędzy stwierdzeniem, że nie ma znaczenia jak oskarżony zainicjował ogień, a stwierdzeniem, że uczynił to przy pomocy zapałki. Skoro bowiem oskarżony powiedział policjantom i w rozmowach przez telefon, że podpalił żonę, to to jak wzniecił ogień miało co najwyżej znaczenie drugorzędne. Ponadto, skoro na miejscu zdarzenia byli tylko pokrzywdzona i oskarżony, to oczywiste jest, że ognia nie mogły wywołać osoby trzecie, a ujawnienie na miejscu zdarzenia przedmiotów nadających się do wzniecenia ognia (pudełka zapałek) i to ze śladami biologicznymi oskarżonego w połączeniu z cytowanymi już wyżej jego wypowiedziami co do podpalenia pokrzywdzonej, jednoznacznie wskazywały tak na sposób wzniecenia ognia, jak i sprawstwo oskarżonego. W tej sytuacji brak możliwości identyfikacji śladu biologicznego na samej zapałce, skoro nie wykluczał sam w sobie sprawstwa oskarżonego, niczego nie zmieniał, podobnie jak ujawnienie na pudełku zapałek także śladów biologicznych J. O..

Ostatecznie zatem dokonana przez Sąd I instancji ocena dowodów jawiła się jako prawidłowa Na pewno nie wystąpiły też tego rodzaju okoliczności, które winny skłonić Sąd I instancji do sięgnięcia po regułę określoną w art. 5 § 2 k.p.k. a poczynione ustalenia faktyczne uznać należało za prawidłowe.

Jeszcze raz należy podkreślić, że nawet w sytuacji braku bezpośrednich dowodów sprawstwa, fakt wypowiedzi oskarżonego w czasie rozmów telefonicznych i w czasie interwencji policji, że polał pokrzywdzoną spirytusem i ją podpalił, fakt, że w mieszkaniu w czasie zajścia nie znajdowały się żadne osoby trzecie, fakt, że ujawniono na miejscu zajścia zwłoki pokrzywdzonej i to ze śladami oparzeń, fakt, że na miejscu tym ujawniono właśnie butelkę po spirytusie oraz fakt, że na pudełku zapałek ujawniono ślady biologiczne oskarżonego, w pełni uprawniały Sąd I instancji do odmowy dania wary wyjaśnieniom oskarżonego i przyjęcia jego sprawstwa. Wszystkie owe dowody wzajemnie się uzupełniały, a ocenione w świetle elementarnych zasad logiki i doświadczenia życiowego, które to elementy stanowią przecież wskazany w art. 7 k.p.k. element oceny dowodów, jednoznacznie świadczyły o niewiarygodności relacji oskarżonego i jednocześnie o jego sprawstwie, nawet jeżeli na samej zapałce nie udało się jednoznacznie zidentyfikować śladu biologicznego, a na pudełku zapałek znajdowały się ślady także pokrzywdzonej (skoro ta paliła, to było to oczywiste, ale nie wskazywało, że ta sama się podpaliła, co sugerował obrońca). Niedorzecznością wręcz było zaś oczekiwanie, aby w oparciu o te ostatnie okoliczności budować wniosek co do występowania nie dających się usunąć wątpliwości, które winny skutkować uniewinnieniem oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu. Takich wątpliwości nie były też w stanie, ze wskazanych wcześniej przyczyn, osiągnąć wskazywane przez apelującego fragmenty zapisów opinii psychiatryczno-psychologicznej, czy protokołu oględzin zwłok J. O..

Wreszcie jako zupełnie niezrozumiały jawił się wywód obrońcy oskarżonego na temat treści art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. Wprawdzie rzeczywiście z przepisu tego wynika, że wyrok winien zawierać dokładne określenie przypisanego oskarżonemu czynu oraz jego kwalifikację prawną, ale zaskarżony wyrok wymogi owe spełnia. Wskazano bowiem w nim datę przypisanego czynu, jego miejsce, sposób działania oskarżonego (oblanie pokrzywdzonej spirytusem i podpalenie), zamiar jego działania (zabójstwo), rodzaj winy (umyślna z zamiarem ewentualnym), skutek działania oskarżonego (opis obrażeń i zgon ofiary), który automatycznie wskazywał na działanie ze szczególnym okrucieństwem, wreszcie prawidłową kwalifikację prawną. Oczywiste zatem było, że wszystkie istotne z punktu widzenia przyjętej kwalifikacji prawnej czynu okoliczności znalazły się w opisie owego czynu, bo wydaje się, że apelujący w tym zakresie upatrywał wadliwości rozstrzygnięcia Sądu I instancji. Zresztą apelujący nie podjął nawet próby wykazania, które elementy istotne z punktu widzenia kwalifikacji prawnej nie znalazły się w jego opisie. Być może rozważana tutaj kwestia podniesiona została w związku z żądaniem wskazania w opisie czynu sposobu wzniecenia ognia (chociaż jest to tylko domysł), ale taki ewentualny postulat nie zasługiwał na uwzględnienie. Dokładny opis czynu to nie opis drobiazgowy i z punktu widzenia przyjętej kwalifikacji prawnej istotne było to, że oskarżony polał i podpalił pokrzywdzoną, a te elementy znalazły się w opisie czynu.

Ostatecznie zatem apelacja obrońcy w rozważanym tutaj zakresie nie zasługiwała na uwzględnienie.

Wniosek

o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie B. P. od popełnienia zarzuconego mu przestępstwa, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Wobec nieuwzględnienia zarzutów obrazy art. 7 k.p.k. i art. 5 § 2 k.p.k. (punkt 3.1) brak było podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku i uniewinnienia oskarżonego, ewentualnie do uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. W sprawie nie wystąpiły również przesłanki wymienione w art. 439 § 1 k.p.k. i w art. 440 k.p.k., które obligowałyby do ingerencji w treść zaskarżonego wyroku z urzędu.

3.2.

Obrońcy oskarżonego (podniesiony „z daleko posuniętej ostrożności”):

rażącej niewspółmierność kary 15 lat pozbawienia wolności wymierzonej oskarżonemu, albowiem oskarżony czynu tego
dopuścił się będąc uprzednio niekaranym, posiadając pozytywną opinię środowiskową oraz w miejscu swojego zamieszkania, a nadto jego zachowanie bezpośrednio po
zdarzeniu w ramach którego oskarżony próbował odwrócić skutki pożaru wzywając odpowiednie służby umożliwiał nawet zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary
w oparciu o art. 23 § 2 k.k.

Prokuratora

1. rażącej niewspółmierności orzeczonej wobec B. P. kary 15 lat pozbawienia wolność, podczas gdy znaczny stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu, stopień jego zawinienia, działanie z niskich pobudek, a także wzgląd na cele zapobiegawcze i wychowawcze jakie kara winna osiągnąć w stosunku do niego i oczekiwania wobec kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, uzasadniają wymierzenie oskarżonemu kary 25 lat pozbawienia wolności,

2. niesłuszne niezastosowanie wobec B. P. środka karnego w postaci nawiązki określonej w art. 47 § 1 k.k. w wysokości 100.000,00 zł. na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, podczas gdy dyrektywy sądowego wymiaru kary, o których mowa w art. 53 k.k., a w szczególności rozmiar ujemnych następstw zarzucanego mu przestępstwa, jego motywacja i sposób popełnienia przestępstwa, uzasadniają orzeczenie wobec niego wyżej wymienionego środka karnego.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Ponieważ wszystkie wymienione wyżej zarzuty związane były z szeroko pojętym wymiarem kary dlatego w celu uniknięcia powtórzeń omówione zostały w tym miejscu łącznie.

Odnosząc się zatem do zarzutów rażącej niewspółmierności orzeczonej kary pozbawienia wolności w pierwszej kolejności stwierdzić należy, że Sąd I instancji orzekł wobec oskarżonego karę 15 lat, a więc karę w najwyższym podstawowym ustawowym rozmiarze. Taki zatem rozmiar kary, wbrew stanowisku prokuratora, w należytym stopniu uwzględniał wszystkie istotne okoliczności jej wymiaru, a wskazane w art. 53 k.k. Prokurator nie kwestionował zresztą tego faktu podnosząc jedynie, że Sąd I instancji nie uwzględnił w należytym stopniu nagromadzenia okoliczności obciążających. Tymczasem zauważyć należy, że kara 25 lata pozbawienia wolności jest karą szczególną, zarezerwowaną dla sprawców głęboko zdemoralizowanych i popełniających najcięższa zbrodnie. O ile zatem oskarżony dopuścił się jednej z najcięższych zbrodni, to jednocześnie na pewno nie jawi się on jako osoba na tyle zdemoralizowana, aby niezbędne było orzekanie kary o charakterze wyjątkowym. Jak słusznie zauważył Sąd I instancji, kara 25 lat pozbawienia wolności ma już w swojej istocie element wykluczający sprawcę z życia społecznego. Taki zaś niewątpliwie charakter miałaby kara 25 lat pozbawienia wolności w przypadku oskarżonego, uwzględniając jego wiek (prawie 67 lat). Trzeba zaś podkreślić, że oskarżony był dotychczas osobą niekaraną, pomimo już dość długiego życia, że jakkolwiek nadużywał alkoholu, to jednocześnie posiadał dobrą opinię w miejscu zamieszkania, uważany był za osobę spokojną, grzeczną, pomocną oraz, że w miejscu jego zamieszkania nie było interwencji policji, a jak ustalił Sąd I instancji i czego prokurator nie podważał, jeżeli pomiędzy pokrzywdzoną i oskarżonym dochodziło do konfliktów, to rozwiązywali je bez awantur i agresji. Na pewno zatem oskarżony nie jawi się jako osoba na tyle zdemoralizowana, by wymagał praktycznie całkowitej eliminacji z życia społecznego. Oczywiście stopień zawinienia oskarżonego oraz stopień społecznej szkodliwości czynu był bardzo duży. Oskarżony dopuścił się bowiem zamachu na najwyższe dobro chronione prawem, skutkiem jego działania była śmierć człowieka, a sposób jego działania charakteryzował się szczególnym okrucieństwem (oskarżony podpalił ofiarę, a tym samym musiał sobie zdawać sprawę z bardzo dużych cierpień jakie jego działanie wywoła i niewątpliwie wywołało). Zaatakował też osobę sobie w jakimś stopniu bliską. Z drugiej jednak strony działanie oskarżonego nie miało charakteru planowego, było nagłe i w pewnym zakresie wywołane zostało jednak postawą pokrzywdzonej, aczkolwiek niewątpliwie stanowiła ona błahy motyw tak ostrej reakcji oskarżonego. Nagła postać zamiaru umniejszała też i to w stopniu zdecydowanym, wywody prokuratora na temat tego, że pokrzywdzona zaproszona do mieszkania nie spodziewała się, że oskarżony stanowi dla niej zagrożenie, a ten swoim zachowaniem nadużył jej zaufania. Trzeba też zauważyć, że oskarżony działał umyślnie, ale jednak, jak ostatecznie przyjął Sąd I instancji, z zamiarem ewentualnym. Ponadto, jak słusznie stwierdzono w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku, o ile oskarżony sam nie gasił pokrzywdzonej, to jednak wzywał pomoc (odwołanie się jednak do treści art. 23 § 2 k.k. było błędne, o czym niżej). Suma zatem wszystkich powyższych okoliczności w pełni uprawniała Sąd I instancji do orzeczenia kary pozbawienia wolności w maksymalnym, ale jednak podstawowym wymiarze ustawowego zagrożenia.

Niezależnie od powyższego, nie sposób było się zgodzić z prokuratorem, że tak ukształtowana kara nie spełni swoich celów indywidualnoprewencyjnych i w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Orzeczona bowiem kara jest jednak karą długoterminową, która dla osoby niekaranej i w wieku prawie 67 lat, stanowi niewątpliwie bardzo dużą dolegliwość, zniechęcającą do podejmowania podobnych zachowań w przyszłości. Z drugiej strony kara taka wskazuje, że nie stanowi ona zwykłej odpłaty, ale uwzględnia jednak cechy skazanego i okoliczności sprawy dając szansę z jednej strony na długie oddziaływania resocjalizacyjne, a z drugiej strony na powrót jednak oskarżonego do społeczeństwa.

Nie sposób też uznać, aby kara orzeczona przez Sąd I instancji nie osiągnęła swoich celów w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Wskazuje ona bowiem, że sądy uwzględniają wszystkie cele kary, a nie tylko te represyjne i związane z odpłatą. Uwzględniają bowiem właściwości i warunki osobiste skazanego, jak i okoliczności samego zdarzenia. Trudno też uznać, aby sąsiedzi, a to przecież do nich głównie dotrze informacja o skazaniu oskarżonego uznali, że kara 15 lat orzeczona wobec osoby, która ma prawie 67 lat, która przez nich postrzegana była, pomimo nałogu, jako osoba spokojna, grzeczna, czy uczynna, jest karą która mogłaby wskazywać na pobłażliwość, czy tolerowanie faktu popełniania bardzo poważnych przestępstw. Wręcz przeciwnie, wskaże, że sądy zwalczają przestępczą działalność i jednocześnie uwzględniają jednak wszystkie, także korzystne dla oskarżonego okoliczności nie dążąc jedynie do wyeliminowania sprawców poważnych przestępstw ze społeczeństwa.

Ostatecznie apelacja prokuratora w zakresie, w jakim wskazywała na rażącą łagodność orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności, nie zasługiwała na uwzględnienie.

Nie sposób też było zgodzić się z obrońcą oskarżonego, który dopatrywał się rażącej surowości orzeczonej kary pozbawienia wolności. Ponieważ apelujący jedynie hasłowo stwierdził, że Sąd I instancji nie wziął pod uwagę w należytym stopniu okoliczności charakteryzujących osobowość sprawcy, jego stosunku do pokrzywdzonej, jego opinii środowiskowej, niekaralności oraz zachowania po czynie, należy stwierdzić, że sama lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku w rozważanym tutaj zakresie wskazywała, że okoliczności owe nie tylko zostały dostrzeżone, ale i starannie rozważone. Aby zatem nie powielać przedstawionych już wywodów należy jedynie przypomnieć, że oskarżony dopuścił się jednego z najpoważniejszych przestępstw, skutkiem jego działania była śmierć osoby i to osoby mu bliskiej, powód działania, jakkolwiek związany w pewnym zakresie z postawą pokrzywdzonej, był jednak błahy, oskarżony działał pod wpływem alkoholu. Przedstawione natomiast wyżej okoliczności łagodzące, nie pozwoliły na uznanie orzeczonej kary za nadmiernie surowej, ale na pewno nie były w stanie doprowadzić do orzeczenia kary łagodniejszej, nie mówiąc już o jej nadzwyczajnym złagodzeniu. Zupełnym bowiem nieporozumieniem było odwołanie się obrońcy oskarżonego do treści art. 23 § 2 k.p.k. Wprawdzie stanowi on, że sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w stosunku do współdziałającego, który dobrowolnie starał się zapobiec dokonaniu czynu zabronionego, ale oczywiste jest, że poza pozostałymi przesłankami, do zastosowania przewidzianej w tym przepisie instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary niezbędne jest ustalenie dokonania przestępstwa przez co najmniej dwie osoby (przesądza o tym zwrot „w stosunku do współdziałającego”). Tymczasem w sprawie mieliśmy do czynienia ze sprawcą pojedynczym, do którego przepis art. 23 § 2 k.k. nie ma w ogóle zastosowania. Fakt zatem zadzwonienia po czynie po pomoc, gdyż w świetle poczynionych przez Sąd I instancji i niekwestionowanych w tym zakresie ustaleń faktycznych, tylko z tym zachowaniem należało kojarzyć podjęcie działań zmierzających do odwrócenia skutku przestępstwa, był na pewno okolicznością przemawiającą na korzyść B. P., ale nie w takim stopniu by przemawiać za nadzwyczajnym złagodzeniem kary. Nie sposób uznać, aby w sytuacji zabójstwa drugiej osoby i to w sposób szczególnie okrutny bo poprzez podpalenie oraz z błahego powodu, fakt zreflektowania się w wywołanym skutku i wezwanie pomocy, tak dalece mógł wpłynąć na ocenę zachowania oskarżonego, że winien skutkować uznaniem, iż nawet najłagodniejsza kara przewidziana za dane przestępstwo byłaby nadmiernie surowa, a jedynie z taką sytuacją należałoby wiązać zastosowanie rozważanej tutaj instytucji. Jak zasadnie stwierdził Sąd I instancji i szczegółowo to uzasadnił, w przypadku oskarżonego występował cały szereg okoliczności obciążających, które nie tylko nie pozwoliły na wymierzenie kary w jej minimalnym ustawowym zakresie, ale nakazywały orzeczenie jej powyżej owego progu. Także zatem apelacja obrońcy oskarżonego domagająca się orzeczenia łagodniejszej kary pozbawienia wolności nie zasługiwała na uwzględnienie.

Wreszcie nie sposób było zgodzić się z oskarżycielem publicznym w tym zakresie, w którym wskazał na wadliwość rozstrzygnięcia Sądu I instancji polegającą na braku orzeczenia środka karnego w postaci nawiązki na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Oczywiście zgodzić należało się z apelującym, że spełnione zostały formalne przesłanki orzeczenia zgodnie z treścią art. 47 § 1 k.k., ale nie oznacza to wadliwości rozstrzygnięcia Sądu I instancji, w rozważanym tutaj zakresie (braku zasądzenia nawiązki). Należy bowiem w pierwszej kolejności wskazać, że trwają dyskusje co do charakteru nawiązki orzekanej w oparciu o treść art. 47 k.k. Z jednej bowiem strony wskazuje się, że w wyniku zmian wprowadzonych ustawą o zmianie ustawy - kodeks karny oraz niektórych innych ustaw z dnia 20 lutego 2015 roku, które weszły w życie 1 lipca 2015 roku, środki wskazanie w art. 45-47 k.k. uzyskały miano środków kompensacyjnych i zostały umieszczone wraz z przepadkiem w odrębnym rozdziale Va. W świetle tego nie budzi wątpliwości fakt, że ustawodawca uwypuklił funkcję kompensacyjną obowiązku naprawienia szkody i zrezygnował z realizacji za jego pomocą funkcji penalnej. Wynika to przede wszystkim z wyeliminowania powyższego środka z katalogu środków karnych oraz wyłączenia stosowania dyrektyw wymiaru kary - art. 56 k.k. w zw. z art. 53 k.k. (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2014 r., sygn. akt IV KK 129/14, LEX nr 1552151). Z drugiej strony wskazuje się jednak na penalny również charakter nawiązki, zwłaszcza nawiązki orzekanej na podstawie art. 47 § 3 k.k. (por. P. Gensikowski, Wybrane problemy nawiązki jako środka kompensacyjnego w świetle projektu Komisji Kodyfikacyjnej, KSSiP 2014/13, zeszyt specjalny, s. 17–28; R.A. Stefański [w:] Kodeks..., red. R.A. Stefański, 2020, art. 47; T. Oczkowski [w:] Kodeks..., red. V. Konarska-Wrzosek, 2018, s. 358; W. Górowski [w:] Kodeks karny. Część ogólna, t. 1, cz. 1, red. W. Wróbel, A. Zoll, 2016, s. 915). Najtrafniejszy wydaje się jednak pogląd o niejednolitym charakterze nawiązki. Zauważa się bowiem, że zasadnicza natura odszkodowawcza lub represyjna nawiązki może być pochodną odmienności w proporcji obu elementów uzależnionych od takich kryteriów jak: beneficjent nawiązki, związek między uszczerbkiem powstałym w wyniku przestępstwa a wysokością przewidzianej nawiązki, tryb jej zasądzania czy zakres swobody sądu (obligatoryjnie lub fakultatywnie). Tym samym rolę kompensacyjną pełnią przede wszystkim nawiązki orzekane na rzecz pokrzywdzonego, w pozostałych zaś ich rodzajach przeważa element karny (por. Giezek Jacek (red.), Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz WKP 2021 - komentarz). Należy zatem uznać, że w przypadku nawiązki określonej w art. 47 k.k. współwystępują elementy kompensacyjne i represyjne, przy czym w zależności od wymienionych wyżej okoliczności, większy nacisk kładziony jest, albo na pierwszy, albo na drugi ze wskazanych wyżej celów. Żaden jednak z owych celów nie „zanika”. W realiach przedmiotowej sprawy niewątpliwie nawiązka orzeczona na podstawie art. 47 § 1 k.k. ma osiągnąć w sporej części cel represyjny. Takiego też jej celu nie negował Sąd I instancji. Jednocześnie jednak zasadnie wskazał, że w sytuacji orzeczenia wobec oskarżonego długoterminowej kary pozbawienia wolności oraz w sytuacji gdy stan majątkowy skazanego, a w zasadzie uzyskiwana emerytura, nie dają szans na w miarę skuteczną, czy szybką egzekucję, cel penalny orzeczonej ewentualnie nawiązki nie zostałby osiągnięty. Oczywiście rozmiar następstw przestępstwa (śmierć człowieka), sposób działania sprawcy (ze szczególnym okrucieństwem), czy błahy powód dokonania przestępstwa, nakazywały takie ukształtowanie rozstrzygnięcia sądu, by zawierało ono taki stopień dolegliwości, który powstrzyma oskarżonego przed kolejnymi niepożądanymi społecznie zachowaniami, ale cel ten w znakomity sposób realizuje orzeczona kara pozbawienia wolności. Nie sposób zaś uznać, że cel ów osiągnie dodatkowe orzeczenie nawiązki i to w abstrakcyjnym wręcz dla oskarżonego rozmiarze. Wręcz przeciwnie, wywoła ono u oskarżonego poczucie nadmiernej represji, bez uwzględnienia realiów sprawy. Ponadto, niewątpliwie cel indywidualnoprewencyjny najlepiej spełniają świadczenia orzekane na rzecz pokrzywdzonego lub jego bliskich, bo poza kompensacją krzywd, skłaniają osobę skazaną do refleksji, dają poczucie jakiegoś naprawienia wyrządzonej krzywdy. Orzeczenie zaś owej nawiązki na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, który wprawdzie ma wspierać pokrzywdzonych, ale nie wprost tych, którzy pokrzywdzeni zostali przestępstwem dokonanym przez sprawcę, na pewno zdecydowanie osłabiałoby poczucie zobowiązania do naprawienia szkody wywołanej przestępstwem i osiągnięcie indywidualnoprewencyjnego celu takiego rozstrzygnięcia. Gdy zaś uwzględni się informacje Najwyższej Izby Kontroli wskazujące na trafianie do pokrzywdzonych niezbyt dużego procentu zgromadzonych w ramach wymienionego Funduszu środków (Informacja o wynikach kontroli P/18/01 Wykonanie budżetu Państwa w 2018 r. w części 37 – Sprawiedliwość oraz planu finansowego Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej - Sprawiedliwość), to orzeczenie na jego rzecz nawiązki mogłoby osiągnąć wręcz odwrotny cel od założonego. Również zatem zarzut wskazujący na wadliwe pominięcie orzeczenia nawiązki w oparciu o treść art. 47 § 1 k.k. nie zasługiwał na uwzględnienie.

Wniosek

Obrońcy oskarżonego

„z daleko posuniętej ostrożności” o zmianę zaskarżonego orzeczenia i orzeczenie odmiennie co do istoty sprawy poprzez obniżenie oskarżonemu za to przestępstwo kary w dolnych granicach ustawowego zagrożenia, również przy zastosowaniu nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Prokuratora

o zmianę zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części poprzez wymierzenie B. P. na podstawie art. 148§ 2 pkt. 1 k.k. kary 25 lat pozbawienia wolności i na podstawie art. 47 § 1 k.k. oraz art. 48 k.k. nawiązki w kwocie 100.000,00 zł., na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, zaś w pozostałym zakresie wnoszę o utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Wobec nieuwzględnienia zarzutów rażącej niewspółmierności kary i zarzutu braku orzeczenia nawiązki w oparciu o treść art. 47 § 1 k.k., jak również przy uwzględnieniu braku wystąpienia okoliczności wymienionych w art. 439 § 1 k.p.k. i w art. 440 k.p.k. brak było podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku, bądź jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

4.1.

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.1.1.

Przedmiot utrzymania w mocy

Wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 30 listopada 2020 r., sygn. akt III K 246/20, na mocy, którego uznano oskarżonego B. P. za winnego tego, że w dniu 7 kwietnia 2020 roku w S., w mieszkaniu przy ul. (...), działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia J. O., oblał ją substancją łatwopalną w postaci spirytusu, a następnie podpalił w wyniku czego doznała ona obrażeń ciała w postaci rozległego oparzenia II° i III° powłok miękkich głowy, szyi, klatki piersiowej, kończyn górnych i dolnych, włącznie z oparzeniami czerwieni wargowej bez wyraźnych wykładników oparzenia dróg oddechowych, cechy obrzęku mózgu, cechy obrzęku płuc, w następstwie czego doszło do zgonu J. O., czym działał ze szczególnym okrucieństwem,

tj. czynu z art. 148 § 2 pkt 1 k.k. i za ten czyn na podstawie art. 148 § 2 pkt 1 k.k. wymierzono mu karę 15 (piętnastu) lat pozbawienia wolności.

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Wobec nieuwzględnienia zarzutów obrońcy oskarżonego wskazujących na obrazę art. 7 k.p.k. i art. 5 § 2 k.p.k. (punkt 3.1) oraz wobec nieuwzględnienia zarzutów obrońcy oskarżonego i prokuratora wskazujących na rażącą niesprawiedliwość orzeczonej kary pozbawienia wolności (punkt 3.2) jak również zarzutu prokuratora wskazującego na niezasadne pominięcie orzeczenia nawiązki w oparciu o art. 47 § 1 k.k. (punkt 3.2) brak było podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku i uniewinnienia oskarżonego, ewentualnie do uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. W sprawie nie wystąpiły również przesłanki wymienione w art. 439 § 1 k.p.k. i w art. 440 k.p.k., które obligowałyby do ingerencji w treść zaskarżonego wyroku z urzędu.

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.15.2.1.

Przedmiot i zakres zmiany

Zwięźle o powodach zmiany

0.15.3. Uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.3.1. Przyczyna, zakres i podstawa prawna uchylenia

5.3.1.1.1.

art. 439 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

5.3.1.2.1.

Konieczność przeprowadzenia na nowo przewodu w całości

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

5.3.1.3.1.

Konieczność umorzenia postępowania

art. 437 § 2 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia i umorzenia ze wskazaniem szczególnej podstawy prawnej umorzenia

5.3.1.4.1.

art. 454 § 1 k.p.k.

Zwięźle o powodach uchylenia

0.15.3.2. Zapatrywania prawne i wskazania co do dalszego postępowania

0.15.4. Inne rozstrzygnięcia zawarte w wyroku

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

Punkt II

Wobec nieuwzględnienia apelacji wniesionych przez obrońcę oskarżonego i prokuratora, każda z tych stron ponosiła po ½ wydatków za postępowanie odwoławcze (art. 633 k.p.k. i art. 636 § 2 k.p.k.). Ponadto wobec oskarżonego orzeczono opłatę stosownie do treści art. 2 ust. 1 pkt 6 i art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych – Dz.U.1983.49.223 j.t.).

7.  PODPIS

SSA Stanisław Kucharczyk SSA Maciej Żelazowski SSA Stanisław Stankiewicz

0.11.3. Granice zaskarżenia

Kolejny numer załącznika

1

Podmiot wnoszący apelację

Obrońca oskarżonego

Rozstrzygnięcie, brak rozstrzygnięcia albo ustalenie, którego dotyczy apelacja

Wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 30 listopada 2020 r., sygn. akt III K 246/20, na mocy, którego uznano oskarżonego B. P. za winnego tego, że w dniu 7 kwietnia 2020 roku w S., w mieszkaniu przy ul. (...), działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia J. O., oblał ją substancją łatwopalną w postaci spirytusu, a następnie podpalił w wyniku czego doznała ona obrażeń ciała w postaci rozległego oparzenia II° i III° powłok miękkich głowy, szyi, klatki piersiowej, kończyn górnych i dolnych, włącznie z oparzeniami czerwieni wargowej bez wyraźnych wykładników oparzenia dróg oddechowych, cechy obrzęku mózgu, cechy obrzęku płuc, w następstwie czego doszło do zgonu J. O., czym działał ze szczególnym okrucieństwem,

tj. czynu z art. 148 § 2 pkt 1 k.k. i za ten czyn na podstawie art. 148 § 2 pkt 1 k.k. wymierzono mu karę 15 (piętnastu) lat pozbawienia wolności.

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. – błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

0.11.3. Granice zaskarżenia

Kolejny numer załącznika

2

Podmiot wnoszący apelację

prokurator

Rozstrzygnięcie, brak rozstrzygnięcia albo ustalenie, którego dotyczy apelacja

1. kara 15 lat pozbawienia wolności orzeczona wyrokiem Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 30 listopada 2020 r., sygn. akt III K 246/20, na mocy, którego uznano oskarżonego B. P. za winnego tego, że w dniu 7 kwietnia 2020 roku w S., w mieszkaniu przy ul. (...), działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia J. O., oblał ją substancją łatwopalną w postaci spirytusu, a następnie podpalił w wyniku czego doznała ona obrażeń ciała w postaci rozległego oparzenia II° i III° powłok miękkich głowy, szyi, klatki piersiowej, kończyn górnych i dolnych, włącznie z oparzeniami czerwieni wargowej bez wyraźnych wykładników oparzenia dróg oddechowych, cechy obrzęku mózgu, cechy obrzęku płuc, w następstwie czego doszło do zgonu J. O., czym działał ze szczególnym okrucieństwem,

tj. czynu z art. 148 § 2 pkt 1 k.k.

2. brak orzeczenia na podstawie wymienionego wyżej wyroku nawiązki w oparciu o przepis art. 47 § 1 k.k.

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☐ na korzyść

☒ na niekorzyść

☐ w całości

☒ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. – błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

Zmiana