Sygn. akt VIII Pa 143/21

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 30 czerwca 2021 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi, X Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił powództwo R. K. przeciwko Miejskiemu Przedsiębiorstwu (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Ł. o uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 180 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne

Powód R. K. pracownikiem pozwanego Miejskiego Przedsiębiorstwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością był od dnia 27 sierpnia 2014 roku. Od dnia 1 stycznia 2016 roku podstawę zatrudnienia powoda stanowiła umowa o pracę zawarta na czas nieokreślony. Powód od początku zatrudnienia u pozwanej zajmował stanowisko kierowcy autobusu w pełnym wymiarze czasu pracy. Miejscem wykonywania pracy był Zakład (...).

Od lutego 2019 roku wynagrodzenie zasadnicze powoda wynosiło 22 zł za godzinę.

Wynagrodzenie powoda liczone jak ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy wynosiło 6.554,98 zł brutto.

W 2019 roku powód co najmniej czterokrotnie występował o podwyższenie stawki godzinowej. Wniosek taki składał w maju 2019 roku, a także w lipcu i we wrześniu 2019 roku, kiedy to wnosił o podwyższenie stawki z 22 zł do 26 zł za godzinę. W listopadzie 2019 roku ponownie wnosił o podwyższenie stawki tym razem z 22 zł do 27 zł za godzinę. Pracodawca odmawiał podwyższenia wynagrodzenia wskakując, iż zmiany stawek są możliwe, ale w ramach najbliższych przeszeregowań płacowych.

Przeszeregowanie płacowe u pozwanego dotyczą zmiany stawki zasadniczej i w ostatnich 5-6 latach były określone w drodze porozumienia zawartego pomiędzy prezesem zarządu pozwanego a związkami zawodowymi. Kierownicy zakładów nie mają możliwości zróżnicowania stawek kierowców, które są jednakowe dla wszystkich. Powód był obejmowany podwyżkami okresowo na takich samych zasadach jak inni kierowcy. Powód w swoich wnioskach domagał się podwyżki rzędu kilkuzłotowej, podczas gdy zwykle takie podwyżki wynoszą około jednego złotego za godzinę pracy.

Pismem z dnia 5 maja 2019 roku powód wnosił o przeniesienie go na nocną zmianę lub bardzo późne popołudniowe zmiany. Pracodawca w miarę swoich możliwości, zgodnie z żądaniem powoda, umożliwiał mu wykonywanie pracy tylko w godzinach popołudniowych. Było to spowodowane tym, że powód łączył pracę u pozwanego z inną pracy.

Pismem z dnia 24 lipca 2019 roku powód wnosił o wyrażenie zgody o zatrudnienie u pracodawcy dodatkowo w oparciu o umowę zlecenia. Odpowiedź kierownika sekcji ruchu była negatywna i uzasadniona tym, że pracownik nie może wykonywać u tego samego pracodawcy tej samej pracy w oparciu o umowę zlecenia.

W 2020 roku powód nie składał żadnych wniosków o podwyższenie wynagrodzenia.

Na zajezdniach znajdują się pomieszczenia socjalne. Z pomieszczeń tych korzystają wszyscy kierowcy. Pomieszczenia służą do przygotowania ciepłego napoju, zapewniają możliwość skorzystania z toalety. W niektórych pomieszczeniach socjalnych zamontowane są kamery. W pomieszczeniu socjalnym znajdującym się na terenie zajezdni przy ul. (...) są zamontowane kamery. Punkty socjalne zostały objęte monitoringiem z uwagi na powtarzające się zniszczenia i drobne kradzieże (np. papieru toaletowego, zakupy żywnościowe kierowców).

Kierownikiem Zakładu (...) jest K. W. (1). Bezpośrednim przełożonym powoda była kierownika sekcji ruchu E. B. (1) podlegająca służbowo K. W. (1).

W dniu 4 lipca 2020 roku (sobota) powód pracował na zmianie popołudniowej. Rozpoczął pracę między godziną 13:00 – 14:00 i zakończył około godziny 23:00.Około godziny 16:15 – w czasie korzystania z przerwy w pracy - powód przebywał w pomieszczeniu socjalnym znajdującym się na terenie zajezdni przy ul. (...).W tym czasie powód korzystał ze znajdującego się tam czajnika elektrycznego. Urządzenie było sprawne. Powód zagotował w nim wodę, która wrzała. Zalał nią herbatę w słoiku, po czym wyszedł z pomieszczenia. Tego dnia więcej z punktu socjalnego powód nie korzystał.

W dniu 4 lipca 2020 roku z pomieszczenia socjalnego na terenie zajezdni przy ul. (...) korzystali także inni kierowcy. W tym dniu w późniejszych godzinach i kolejnym dniu inni kierowcy nie zgłaszali uwag co do sprawności czajnika.Czajnik był m. in. używany w dniu 4 lipca 2020 roku po godzinie 17:00 przez kierowcę G. K..

W dniu 5 lipca 2020 roku (niedziela) powód nie pracował. Na kolejną zmianę powód miał pracować w dniu 6 lipca 2020 roku (poniedziałek) od godziny 14:00.

W dniu 5 lipca 2020 roku pracowała życiowa partnerka powoda A. L. (1). Pracę zakończyła po 23:00.

Powód w ramach własnej działalności gospodarczej zajmował się punktami socjalnymi MPK. (...) polegała na sprzątaniu, utrzymaniu czystości, dołożeniu brakujących przyborów toaletowych, itp. Czynności te powód wykonywał w godzinach nocnych, po zakończeniu pracy kierowcy.Powód nie miał w zakresie swojej obsługi punktu przy ul. (...).

W nocy z 5 na 6 lipca 2020 roku (z niedzieli na poniedziałek), około godziny 00:36, powód wszedł do pomieszczenia socjalnego znajdującego się na terenie zajezdni przy ul. (...) i zabrał znajdujący się tam czajnik elektryczny. Powód przyjechał tam tylko w tym celu, w tym czasie powód nie pracował. Na zajezdnię powód przyjechał autobusom nocnym.

Kierownik powoda K. W. (1) w dniu 6 lipca 20201 roku został przez informatyków poproszony o zidentyfikowanie pracownika, który na nagraniu zabiera z punktu socjalnego czajnik elektryczny. Tym pracownikiem okazał się powód.

W dniu 6 lipca 2020 roku (poniedziałek) powód rozpoczął pracę o godzinie 14:00 i zakończył około godziny 23:00 – 24:00. Kolejnego dnia 7 lipca 2020 roku (wtorek) powód zgodnie z grafikiem powinien mieć dzień wolny, ale tego dnia miał wykonywać pracę dodatkową w ramach nadgodzin.W dniu 7 lipca 2020 roku, w godzinach porannych, kierownik ruchu E. B. (1) kilkukrotnie próbowała się dodzwonić do powoda, ostatecznie nagrała się na poczcie głosowej informując, iż praca w nadgodzinach w tym dniu jest nieaktualna, a powód jak najszybciej ma się do niej stawić.Tego samego dnia powód pojechał na spotkanie z E. B. (1).

Spotkanie kierownik E. B. (1) rozpoczęła od zapytania się powoda o wydarzenia z ostatnich dni. Ponieważ powód twierdził, że nic się nie wydarzyło E. B. (1) zapytała o sytuację z ostatnich dni na krańcówce. Poinformowała powoda, że jest nagranie z monitoringu. Powód, który na początku spotkania okazywał pewność siebie, speszył się. Potwierdził, że zabrał czajnik. Nie tłumaczył powodów swojego zachowania. Po tej rozmowie powód i E. B. (1) przeszli do pokoju obok, w którym biuro miał kierownik K. W. (1).

Powód w czasie rozmowy z K. W. (1) przyznał się do zabrania czajnika.

Pytany o przyczyny swojego zachowania nie potrafił ich wyjaśnić, nie podawał żadnej konkretnej przyczyny. Powoływał się na błąd, „szczeniackie zachowanie”. Powód nie tłumaczył zabrania czajnika jego uszkodzeniem, czy spalaniem.

W czasie rozmów z E. B. (1) i K. W. (1) powód nie wskazywał, że kupił nowy czajnik. Powód był zmieszany i zdenerwowany. K. W. (1) polecił powodowi złożenie pisemnego raportu.W pisemnych wyjaśnieniach złożonych w dniu 8 lipca 2020 roku na druku „raport informacyjny” powód przeprosił wszystkich tych, którzy „poczuli się urażeni, a nawet zniesmaczeni” jego zachowaniem, w szczególności kierownika zajezdni oraz kierownika sekcji ruchu. Powód podkreślił, że jego zamiarem nie była kradzież czajnika, a jedynie naprawa wyrządzonej szkody. Wskazał, iż w sobotę przez nieuwagę spalił czajnik elektryczny znajdujący się na punkcie socjalnym. Chcąc naprawić szkodę postanowił wziąć zepsuty czajnik na wzór aby odkupić nowy. We wtorek naprawił swój błąd. Powód wskazał, iż zdawał sobie sprawę z tego, że obiekty i sprzęt firmy są objęte całodobowym monitoringiem. Powód obiecał, że sytuacja miała charakter incydentu i już się nie powtórzy.

Informacje, które powód zawarł w notatce z dnia 8 lipca 2020 roku odnośnie czajnika, to nie były te same informacje, które powód dzień wcześniej przekazał kierownikom.

Powód kupił nowy czajnik, który zawiózł do punktu socjalnego na zajezdni przy ul. (...). Nie było to takie samo urządzenie jak to, które powód zabrał.Powód po raz pierwszy poinformował E. B. (1) o zakupie i dostarczeniu nowego czajnika w dniu 8 lipca 2020 roku, w którym dostarczył pisemne wyjaśnienia.

Uszkodzenia, awarie urządzeń i sprzętów należących do pracodawcy pracownik powinien zgłosić do nadzoru ruchu, który pracuje 24 godziny na dobę. Powód miał o tym wiedzę. Oświadczeniem z dnia 27 lipca 2020 roku, wręczonym powodowi w dniu 29 lipca 2020 roku, pracodawca rozwiązał umowę o pracę z zachowaniem okresu wypowiedzenia, który upływał 31 października 2020 roku. Jako przyczynę wypowiedzenia umowy o pracę pracodawca wskazał utratę zaufania pracodawcy wobec pracownika związaną z sytuacją z dnia 6 lipca 2020 roku, podczas którego powód dokonał wyniesienia (zaboru) mienia pracodawcy z zakładu pracy, bez uprzedniej zgody pracodawcy i bez uprzedniego poinformowania o zamiarze dokonania takiej czynności. Brak czajnika został stwierdzony przez służby nadzoru, które do zakładów eksploatacji przekazały stosowny monitoring celem identyfikacji osoby, która dopuściła się zaboru mienia. Na podstawie nagrania stwierdzono, że wyniesienia mienia dokonał powód. Powód został wezwany w dniu 7 lipca 2020 roku na rozmowę z przełożonymi w trakcie której przyznał się do zaboru mienia i błędu, po czym w dniu 8 lipca 2020 roku złożył pisemne wyjaśnienia, w których wskazał, że czajnik był uszkodzonym, a powód zabrał go celem naprawy. Według ustaleń pracodawcy czajnik nie był uszkodzony, nikt nie zgłaszał nieprawidłowości jego działania. Okoliczności te podważają wiarygodność wyjaśnień jakie powód złożył w dniu 8 lipca 2020 roku. Postawa powoda w tym zakresie jest kolejnym powodem do wskazania, że pracodawca utracił zaufanie do powoda jako pracownika i nie ma zaufania do wiarygodności przekazywanych przez powoda informacji.

Powód świadczył pracę do końca października 2020 roku.W okresie wypowiedzenia powód rozmawiał z K. W. (1) o możliwości pracy w ramach tzw. spółdzielni, to jest działalności przewozowej prowadzonej przez związek zawodowy. Takich rozmów przeprowadzili kilka, ostatnia miała miejsce już po rozwiązaniu umowy o pracę. Kierownik wskazał powodowi, iż nie widzi możliwości rekrutacji powoda przez związek.W dniu 23 października 2020 roku na druku raportu informacyjnego powód złożył wniosek o umożliwienie mu pracy w charakterze kierowcy autobusu w ramach działalności gospodarczej. Powód wniósł , aby to było około 220 godzin miesięcznie. W tym samym dniu K. W. (1) rozpatrzył powyższy wniosek negatywnie.Powód umieścił raport - wniosek w skrzynce w dyspozytorni.

Wniosek jaki powód złożył w dniu 23 października 2020 roku nie odpowiadał obowiązującym regułom. Pozwana nie zatrudnia kierowców w ramach własnej działalności gospodarczej. Jedyną formą współpracy jest ta w ramach spółdzielni. Zgodnie z obowiązującymi zasadami pracownik, który chciał pracować w ramach spółdzielni, powinien najpierw sam zgłosić się do związku zawodowego, pobrać od niego stosowny dokument, z którym powinien udać się kierownika zajezdni bądź ruchu, na której chce pracować. Decyzję ostateczną podejmował związek zawodowy, ale konieczna też była zgoda kierowania. Z taką zgodą (kierownika) pracownik powinien udać się do związku zawodowego i z nim (związkiem zawodowym) podpisać stosowną umowę.

Ustalając powyższy stan faktyczny Sąd oparł się na treści złożonych do akt dokumentów, dowodu z nagrań monitoringu, zeznaniach przesłuchanych w sprawie świadków E. B. (1) i K. W. (1), częściowo zeznaniach świadka A. L. (1) i częściowo także zeznaniach powoda.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał iż wniesione powództwo nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd I instancji podniósł, iż w rozpoznawanej sprawie powód wnosił o uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne, a w przypadku upływu okresu wypowiedzenia o przywrócenie do pracy, zarzucając, że wskazana w wypowiedzeniu przyczyna jest nieprawdziwa, nadto nie uzasadniała wypowiedzenia umowy o pracę.

Sąd wskazał, iż podstawę prawną dochodzenia przez pracownika przywrócenia do pracy na poprzednich warunkach albo odszkodowania za nieuzasadnione wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony stanowi art. 45 § 1 k.p., zgodnie z którym w razie ustalenia, że wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony jest nieuzasadnione lub narusza przepisy o wypowiadaniu umów o pracę, sąd pracy - stosownie do żądania pracownika - orzeka o bezskuteczności wypowiedzenia, a jeżeli umowa uległa już rozwiązaniu - o przywróceniu pracownika do pracy na poprzednich warunkach albo o odszkodowaniu.

Wypowiadając powodowi umowę o pracę pracodawca zachował wymagania formalne jakie nałożone na niego zostały w art. 30 k.p., bowiem wypowiedzenie miało formę pisemną, jak również została wskazana przyczyna uzasadniająca decyzję pracodawcy. Przedmiotem badania Sądu, także z uwagi na podniesione w tym zakresie konkretne zarzuty, była zatem kwestia prawdziwości i zasadności przyczyny wskazanej w oświadczeniu pracodawcy.

Mając to na uwadze Sąd Rejonowy podkreślił , iż generalnie wypowiedzenie umowy o pracę winno być uzasadnione. Przyczyna wskazana przez pracodawcę nie musi mieć jednak szczególnej wagi ponieważ wypowiedzenie jest zwykłym sposobem rozwiązania umowy o pracę (por. np. wyroki SN z dnia 5 listopada 1979 roku w sprawie I PRN 133/79, OSNCP 1980/4/77, z dnia 4 grudnia 1997 roku w sprawie I PKN 419/97, OSNP 1998/20/598, z dnia 6 grudnia 2001 roku w sprawie I PKN 715/00, Prawo Pracy 2002 nr 10, s. 34, z dnia 2 października 1996 roku w sprawie I PRN 69/96, LEX 28630). Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie przyjął, iż podanie przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę ma charakter formalny i informacyjny, przyczyna jednak winna być skonkretyzowana i rzeczywista. Naruszeniem tego obowiązku jest więc brak wskazania przyczyny, ujęcie jej w sposób zbyt ogólnikowy, niewystarczająco jasny i konkretny, a także podanie innej przyczyny niż ta, która pracodawcę motywowała, a więc wskazanie przyczyny "nierzeczywistej" (por. wyrok SN z dnia 7 kwietnia 1999 roku w sprawie I PKN 645/98, OSNP 2000/11/420).

Ocena zasadności wypowiedzenia umowy o pracę powinna być przy tym dokonana z uwzględnieniem słusznych interesów zakładu pracy oraz przymiotów pracownika związanych ze stosunkiem pracy. Jeżeli wypowiedzenie pracownikowi umowy o pracę jest podyktowane rzeczywistym, realizowanym w dobrej wierze i znajdującym usprawiedliwienie w konkretnych okolicznościach faktycznych dążeniem zakładu pracy do usprawnienia pracy w tym zakładzie i jednocześnie nie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, wypowiedzenie takie jest uzasadnione w rozumieniu przepisów Kodeksu pracy, choćby nie likwidowało wszystkich nieprawidłowości kadrowych istniejących w tym zakładzie (wyrok SN z dnia 2 sierpnia 1985 roku w sprawie I PRN 61/85, OSNC 1986/5/76).

W przedmiotowej sprawie jako przyczynę wypowiedzenia powodowi umowy o pracę pozwany pracodawca wskazał utratę zaufania do pracownika, spowodowaną okolicznościami powołanymi w treści oświadczenia o wypowiedzeniu umowy o pracę. Okolicznościami tymi było wyniesienie przez powoda w dniu 6 lipca 2020 roku około godziny 00:36 mienia pracodawcy w postaci czajnika eklektycznego, bez uprzedniej zgody pracodawcy i niepoinformowania o zamiarze dokonania takiej czynności, oraz sprzeczne wyjaśnienia jakie powód w tym zakresie przekazał swoim przełożonym w kolejnych dniach. W dniu 7 lipca 2020 roku powód bowiem przyznał się do zaboru mienia, a w kolejnym dniu 8 lipca 2020 roku swoje zachowanie tłumaczył uszkodzeniem sprzętu i jego zabraniem w celu dokonania zakupu nowego, podczas gdy przeprowadzone przez pracodawcę postępowanie wyjaśniające wykazało, że zabrany przez powoda czajnik był sprawny. Taka postawa spowodowała, że pracodawca utracił zaufanie do powoda jako pracownika i nie ma zaufania do wiarygodności przekazywanych przez powoda informacji. Swoją decyzję pracodawca uzasadnił tym, że zaufanie łączące pracownika i pracodawcę jest niezbędne do prawidłowej współpracy. W sytuacji, w której pracodawca nie może ufać działaniu, prezentowanej przez pracownika postawie i składanym przez niego wyjaśnieniom, trudno jest wymagać od pracodawcy posiadania zaufania do pracownika w innych sferach, w szczególności w sferze stricte związanej z wykonywaną przez pracownika pracą.

Sąd I instancji podniósł iż w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego utrata zaufania może uzasadniać wypowiedzenie umowy o pracę, jeżeli znajduje oparcie w przesłankach natury obiektywnej oraz racjonalnej i nie jest wynikiem arbitralnych ocen oraz subiektywnych uprzedzeń (wyrok SN z 25.11.1997 r., I PKN 385/97, OSNAPiUS 1998, Nr 19, poz. 538, Legalis Numer 31870). Utrata zaufania uzasadniająca wypowiedzenie przez pracodawcę umowy o pracę może wynikać z ogółu okoliczności i mieć szersze podstawy niż fakty ujęte ogólnie lub przykładowo w wypowiedzeniu umowy o pracę (wyr. SN z 25.1.2005 r., II PK 171/04, MoPr 2006, Nr 1, s. 42, Legalis Numer 70601). Utrata zaufania do pracownika może uzasadniać wypowiedzenie umowy o pracę, mimo że jego zachowanie nie nosi cech zawinienia, jeżeli w konkretnych okolicznościach jest usprawiedliwiona w tym znaczeniu, że od pracodawcy nie można wymagać, by nadal darzył pracownika niezbędnym zaufaniem (wyr. SN z 7.9.1999 r., I PKN 257/99, OSNAPiUS 2001, Nr 1, poz. 14). Obiektywna naganność zachowania pracownika jako podstawa utraty zaufania do niego ze strony pracodawcy musi być oceniona w kontekście wszystkich okoliczności faktycznych. Pracodawca może utracić – niezbędne z punktu widzenia prawidłowego wykonywania umowy o pracę – zaufanie do pracownika nie tylko wówczas, gdy zasadnie przypisuje mu winę w niedopełnieniu obowiązków, ale także wtedy, gdy nie dochodzi do zawinionego naruszenia obowiązków pracowniczych (wyr. SN z 4.11.2008 r., I PK 81/08, MoPr 2009, Nr 2, s. 86).

Utrata zaufania ze strony pracodawcy może wynikać zatem z różnych przejawów nagannego zachowania się pracownika, ale niekoniecznie musi przesądzać o jego winie. W zależności bowiem od zajmowanego stanowiska, charakteru wykonywanej pracy czy specyfiki działalności prowadzonej przez pracodawcę na zarzut ten może narazić się także pracownik, któremu trudno będzie przypisać zawinione działanie, ale jednocześnie, z uwagi na określone okoliczności, nie można oczekiwać od pracodawcy, że będzie go dalej zatrudniać. Nielojalność pracownika i utrata do niego zaufania są często zwrotami używanymi zamiennie. W zasadzie bowiem istnieje ścisły związek między tymi pojęciami. Jeżeli bowiem pracownik jest w ocenie pracodawcy nielojalny, to konsekwencją takiej oceny jest utrata do niego zaufania. Pracownik z mocy ustawy jest obowiązany do lojalnego postępowania względem swojego pracodawcy. Egzemplifikacją tego obowiązku jest bowiem określony w art. 100 § 2 pkt 4 k.p. obowiązek dbałości o dobro zakładu pracy i chronienia jego mienia, a także obowiązek zachowania w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę. Jak wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z 28 kwietnia 1997 r. I PKN 118/97 (opubl. Legalis Numer 31072), powinności określone w art. 100 § 2 pkt 4 k.p. są właśnie ustanowieniem szczególnej zasady lojalności pracownika względem pracodawcy, z której przede wszystkim wynika obowiązek powstrzymania się pracownika od działań zmierzających do wyrządzenia pracodawcy szkody czy nawet ocenianych jako działania na niekorzyść pracodawcy. W takich sytuacjach zachowanie pracownika powinno być oceniane w ten sposób, że nacisk należy położyć nie tyle na zawiniony (niezawiniony) bądź też legalny (bezprawny) charakter jego zachowania się, ile na zachowanie przez niego lojalności względem pracodawcy. Wyrażony w art. 100 § 2 pkt 4 k.p. obowiązek pracownika, by „dbać o dobro zakładu pracy, chronić jego mienie oraz zachować w tajemnicy informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę”, jest określany powszechnie - w skrócie - jako obowiązek dbałości o interesy pracodawcy (por. wyroku SN z 9 lutego 2006 r. II PK 160/2005, opubl. Legalis Numer 80023).

Sąd Rejonowy wskazał, iż pozwany pracodawca swoją decyzję o rozwiązaniu z powodem umowy o pracę oparł na wynikach czynności wyjaśniających przeprowadzonych wewnątrz zakładu. Przede wszystkim pracodawca na podstawie nagrań z monitoringu ustalił, iż osobą, która w dniu 6 lipca 2020 roku około godz. 00:30 wyniosła czajnik z zakładu pracy był powód. Pierwszą czynnością jaką pracodawca uczynił po takim ustaleniu było wezwanie powoda na rozmowę do przełożonych. Podczas rozmowy z przełożonymi w dniu 7 lipca 2020 roku powód przyznał się do zabrania czajnika. Przesłuchani na tą okoliczność świadkowie K. W. (1) i E. B. (1) złożyli spójne i zgodne ze sobą zeznania, z których wynika, że powód nie potrafił wyjaśnić przyczyn swojego zachowania. Wskazywał jedynie na swój „błąd” i „szczeniackie zachowanie”, natomiast w żadnym razie swojego zachowania nie tłumaczył uszkodzeniem, czy spaleniem czajnika. Zobowiązany do złożenia wyjaśnień także na piśmie powód złożył takie wyjaśnienia w dniu 8 lipca 2020 roku wskazując w nich, iż jego zamiarem nie była kradzież czajnika, a jedynie naprawa wyrządzonej szkody. W piśmie tym podał, iż w sobotę (4 lipca) przez nieuwagę spalił czajnik elektryczny znajdujący się na punkcie socjalnym, chcąc naprawić wyrządzoną szkodę wziął zepsuty czajnik na wzór aby odkupić nowy. Dodać należy, iż według ustaleń jakie poczynił pracodawca na podstawie nagrań z monitoringu i wyjaśnień złożonych przez innych pracowników w postaci notatek służbowych przedmiotowy czajnik w dniu 4 lipca 2020 roku, wbrew twierdzeniom powoda, nie uległ uszkodzeniu.

Strona pozwana złożyła do akt sprawy nagrania z monitoringu, w jaki wyposażony był punkt socjalny MPK znajdujący się w zajezdni przy ul. (...). Z tych nagrań wynika ewidentnie, iż w dniu 4 lipca 2020 roku po godzinie 16:00 powód przebywał w tym pomieszczeniu i korzystał ze znajdującego się na wyposażeniu czajnika elektrycznego. Z nagrania nie wynika aby w tym dniu wystąpiły jakiekolwiek problemy z czajnikiem. Z nagania wynika natomiast, iż powód nalał do czajnika wody, wstawił go, poczekał aż woda się zagotuje, po czym zalał gotującą się wodą przygotowane naczynie, a następie opuścił pomieszczenie. Na nagraniu tym nie zarejestrowano aby powód w jakimkolwiek momencie powziął wątpliwości co do sprawności czajnika – przeciwnie na nagraniu widać, że w czajniku woda wrzała.

Powód zakwestionował wiarygodność nagrania z dnia 4 lipca 2020 roku z godziny 16:18 podnosząc, iż brakuje jego części, a dokładnie 5 sekund w przedziale czasowym między 16:18:28 a 16:18:38. Strona pozwana po zwróceniu się do działu informatycznego o udzielenie wyjaśnień w tym zakresie złożyła wyjaśnienia kierownika działu informatyki, w których wskazano, iż brak 5 sekund nagrania mógł wynikać z różnych okoliczności: chwilowego braku łączności pomiędzy kamerą i rejestratorem lub zbytniego obciążenia siecią w danej chwili (k. 88). W ocenie Sądu brak było podstaw do podważenia wiarygodności przedmiotowego nagrania. Przed wystąpieniem braku 5 sekund w nagraniu jak i po tym czasie w nagraniu nie wystąpiły bowiem żadne okoliczności wskazujące na to, że w brakującym czasie miało miejsce jakieś nadzwyczajne wydarzenie. W żadnym razie nie wynika z nagrania (jak to wskazał pełnomocnik powoda w piśmie procesowym z dnia 23 marca 2021 roku – k. 85), iż powód „z niepokojem przyglądał się czajnikowi”. Jest to wyłącznie subiektywna interpretacja strony powodowej, która nie znajduje uzasadnienia w złożonym do akt nagraniu. Analiza nagrania dowodzi, iż powód przez cały czas zachowywał spokój. Należy tylko przypuszczać, że w sytuacji stwierdzenia podnoszonej przez powoda usterki czajnika (niepokojący dźwięk, swąd) zachowanie powoda byłoby zgoła odmienne. Powód oglądałby ten sprzęt, odłączyłby go od zasilania, itp. Zachowanie powoda byłoby bardziej nerwowe, dążyłoby do ustalenia przyczyn awarii. Tymczasem zachowanie powoda ujawnione na nagraniu nie wskazywało takich okoliczności.

Sąd Rejonowy dodał, iż w postępowaniu sądowym ustalono, iż w tym samym dniu, w późniejszej godzinie, w pomieszczeniu socjalnym przy ul. (...) przebywał inny kierowca, który korzystał ze znajdującego się tam czajnika. Wobec powyższego twierdzenia powoda o awarii urządzenia były nieprawdziwe. Sąd nadmienił , iż w trakcie procesu powód nie zaprzeczał temu, iż faktycznie nie doszło do uszkodzenia przedmiotowego czajnika – nie zgłosił na tą okoliczność żadnych dowodów. Powód jedynie podnosił, iż działał w subiektywnym przekonaniu, że doszło do uszkodzenia czajnika, co miało zostać usprawiedliwione przebiegiem zdarzenia i objawami uszkodzenia czajnika.

Sąd Rejonowy wskazał, że powód był wieloletnim, doświadczonym pracownikiem pozwanej spółki. Zatem zasadne jest przypuszczenie, że wiedział on doskonale jakie czynności należało podjąć w przypadku stwierdzenia awarii urządzeń, będących na wyposażeniu punktów socjalnych. Powód w przypadku awarii lub uszkodzenia sprzętu powinien był zadzwonić do odpowiedniej komórki pozwanego, zajmującej się rozwiązywaniem takich problemów. Z zeznań powołanych w sprawie świadków – przełożonych powoda – wynikało jasno, że spółka była przygotowana na ewentualne awarie urządzeń, konieczne wtedy było tylko powiadomienie Nadzoru (...). Powód, co sam przyznał, wiedział o takiej procedurze. Wobec powoda nie zostałyby wyciągnięte żadne konsekwencje. Jednakże ostatecznie zachowanie powoda zaprzeczyło zasadom obowiązującym u pozwanego. Dodać należy, że komórka pozwanej spółki, do której zgłaszane były tego typu sprawy, nie przyjęła w dniach 4 – 5 lipca 2020 roku żadnego zgłoszenia ze strony powoda ani innych pracowników dotyczącego niesprawności czajnika.

Co do twierdzeń powoda, iż pozew został oparty na stwierdzeniu, że nie ma sprzeczności w wyjaśnieniach jakie powód składał pracodawcy a jedynie zachodzi „sprzeczność tych wyjaśnień z hipotezą co do przebiegu zdarzenia (wersją) przyjętą przez pracodawcę” (k. 7), Sąd wskazał, iż tak postawione stwierdzenie wskazywałoby, że powód odnośnie zdarzenia z dnia 6 lipca 2020 roku składał pracodawcy jednolite wyjaśnienia co nie znajduje potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Przede wszystkim powód inną wersję zdarzeń przedstawił kierownikom w dniu 7 lipca 2020 roku, kiedy składał im ustne wyjaśnienia. Powód wówczas przyznał się do zabrania czajnika, nie potrafiąc wyjaśnić przyczyn swojego zachowania, powołując się jedynie na błąd, „szczeniackie zachowanie”. Powód w żadnym razie nie tłumaczył zabrania czajnika jego uszkodzeniem, czy spaleniem. W pisemnych wyjaśnieniach złożonych w dniu 8 lipca2020 roku powód przedstawił motywy swojego zachowania. Wtedy też po raz pierwszy pojawiło się tłumaczenie spaleniem czajnika przez nieuwagę i chęć naprawienia wyrządzonej szkody, która stała się powodem zabrania czajnika. Sąd podkreślił, że powód na rozprawie ostatecznie sam przyznał, że informacje, które zawarł w notatce z dnia 8 lipca 2020 roku odnośnie czajnika, to nie były te same informacje, które dzień wcześniej przekazał kierownikom (zeznania powoda protokół rozprawy z dnia 18 lutego 2021 roku 00:43:14 i dalej). Stwierdzenia zatem zawarte w oświadczeniu pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę w części w jakiej pracodawca jako sprzeczne ocenił wyjaśnienia pisemne powoda z dnia 8 lipca 2020 roku z treścią wyjaśnień przekazanych przełożonym w dniu 7 lipca 2020 roku, Sąd Rejonowy uznał za jak najbardziej prawdziwe.

Sąd I instancji nie dał wiary zeznaniom powoda w zakresie w jakim powód utrzymywał, iż w dniu 4 lipca 2020 roku po godzinie 16:00, doszło do zdarzeń, które miałby usprawiedliwiać przekonanie powoda o uszkodzeniu czajnika. Powód zeznał, iż „wstawił wodę w czajniku, pod koniec gotowania w tym czajniku coś strzeliło. Woda już się nie dogotowała, zalał niedogotowaną wodą sobie herbatę” (protokół rozprawy z dnia 18 lutego 2021 roku 00:12:17 i dalej). Twierdzeniom powoda przeczy nagranie z monitoringu, na którym nie zarejestrowano aby powód w jakimkolwiek momencie powziął wątpliwości co do sprawności czajnika. Przeciwnie na nagraniu wyraźnie widać, że woda w czajniku wrzała i taką wodą powód dokonał zalania herbaty (bądź innego naparu).

Sąd nie dał wiary zeznaniom powoda w zakresie w jakim twierdził, że uszkodzeniu czajnika od razu powiadomił partnerkę A. L. (1), z którą wspólnie poszukiwał w internecie nowego sprzętu z uwagi na wewnętrzne sprzeczności w twierdzeniami samego powoda i brak spójności z zeznaniami świadka A. L. (1). I tak powód zeznał „po przyjeździe do domu z czajnikiem to potem była jeszcze cała niedziela, my z partnerką dyskutowaliśmy co z tym fantem zrobić. Ja powiedziałem partnerce, że odwaliłem numer, zepsułem czajnik (protokół rozprawy z dnia 18 lutego 2021 roku 00:37:58 i dalej). Tymczasem jak ustalono niedziela to był 5 lipca 2020 roku, a zabrania czajnika powód dokonał w nocy z 5 na 6 lipca 2020 roku około godz. 00:30. Następnie powód zeznał „wieczorem jak w sobotę wróciłem z pracy do domu, przekazałem partnerce, że spaliłem czajnik, rozmawialiśmy co zrobić, przeglądaliśmy zdjęcia w internecie (…) rozmawialiśmy o tym w niedzielę” (protokół rozprawy z dnia 18 lutego 2021 roku 00:54:37 i dalej). Tymczasem jak ustalono świadek A. L. (1) w dniu 5 lipca 2020 roku pracowała od południa i skończyła pracę po 23:00.

W ocenie Sądu cała argumentacja powoda o tym jak to całą niedziele poszukiwał w internecie innego czajnika (mimo że nie pamiętał jak wygląda ten należący do pracodawcy) po to by wreszcie dojść do przekonania, że musi dokonać jego zabrania na wzór aby odkupić nowy jest wewnętrznie nielogiczna i niespójna. Dodać należy, że powód (według swoich twierdzeń) po zabraniu czajnika nawet nie sprawdził, czy faktycznie uległ on uszkodzeniu z obaw przed ewentualnym zwarciem. Sąd zauważył przy tym, iż powód zabrał czajnik dopiero dwa dni później, nie zaś w chwili stwierdzenia rzekomej awarii. W tym czasie z tego czajnika w tym dniu i kolejnym korzystali inni kierowcy pozwanego, o czym powód musiał mieć wiedzę.

Wskazać należy, że przyjazd powoda w nocy z 5 na 6 lipca 2020 roku do pomieszczenia socjalnego znajdującego się na terenie zajezdni przy ul. (...) nastąpił tylko i wyłącznie w celu zabrania czajnika. Wprawdzie powód starał się przekonać, iż wtedy, to jest w nocy, wykonywał on pracę w ramach własnej działalności (której przedmiotem była obsługa punktów socjalnych należących do MPK), to jednak jak ustalono na podstawie zeznań A. L. (1) punkt przy ul. (...) nie na znajdował się w zakresie obsługi powoda.

Kolejna sporna kwestia dotyczy tego kiedy powód faktycznie dokonał zakupu czajnika i jego przekazania pracodawcy. Według powoda zakupu czajnika dokonał on w poniedziałek 6 lipca 2020 roku rano i pozostawił w dyspozycji pracodawcy w dniu 7 lipca 2020 roku, zaraz po rozmowie z kierownikami. Powód zeznał także, iż w czasie rozmowy kierownik E. B. (1) miał jej podać, że w plecaku ma nowy czajnik tylko musi go zawieźć. Zeznał także, iż przekazał E. B. (1), iż w sobotę zniszczył czajnik, który zabrał do naprawy (protokół rozprawy z dnia 18 lutego 2021 roku 00:29:46 i dalej). Sąd nie dał temu wiary, gdyż przeczą im spójne zeznania świadków E. B. (1) i K. W. (1). Przede wszystkim wynika z nich, iż powód w trakcie rozmowy z kierownikami w dniu 7 lipca nie wskazywał, że dokonał zakupu nowego czajnika. Nie informował także, iż dokonał uszkodzenia czajnika. Co więcej ze spójnych zeznań świadków wynika, iż powód po raz pierwszy poinformował kierowników o zakupie i dostarczeniu nowego czajnika dzień później w dniu 8 lipca 2020 roku, kiedy dostarczył pisemne wyjaśnienia. Niewiarygodnie na tle całokształtu okoliczności sprawy, w szczególności tego, że powód potrafił w nocy specjalnie przyjechać autobusem na zajezdnię jedynie po to aby wziąć czajnik „na wzór”, brzmią zapewnienia powoda, że przez cały dzień nie miał on czasu wcześniej dostarczyć nowego czajnika.

W rezultacie Sąd w przywołanym zakresie nie dał wiary zeznaniom powoda. Powód przedstawiał bowiem przebieg spornych zdarzeń w taki jedynie sposób aby uzyskać dla siebie jak najkorzystniejsze rozstrzygnięcie toczącego się postępowania. Podobnie należało ocenić zeznania świadka A. L. (1) – życiowej partnerki powoda, której zeznania w opisie przebiegu zdarzeń w pewnych ważnych punktach się rozbiegają. Nie można przy tym pominąć, iż świadek jako osoba bliska dla powoda niewątpliwe była zainteresowana pozytywnym dla niego rozstrzygnięciem.

Mając na względzie całokształt ustalonych okoliczności Sąd Rejonowy uznał, iż wskazane w wypowiedzeniu umowy o pracę okoliczności były rzeczywiste, a przy tym jak najbardziej mogły stanowić przyczynę utraty zaufania pracodawcy do powoda, w rezultacie uzasadniając rozwiązanie z nim umowy o pracę za wypowiedzeniem. Sąd podkreślił, iż K. W. (1) – kierownik powoda zaznaczał w swoich zeznaniach, że pracodawcy nie chodziło o sam czajnik jako przedmiot (tym bardziej, że ostatecznie powód odkupił i wstawił do punktu socjalnego nowy czajnik), ale o samo zachowanie powoda. Przede wszystkim znaczenie miało to, że powód w toku wyjaśniania sprawy zmieniał wersje wydarzeń, podnosił nowe, sprzeczne okoliczności. Początkowo powód przyznał się, do zabrania urządzenia, twierdził, że nie wie dlaczego to zrobił, wskazywał, że popełnił błąd. Później pojawiła się (w pisemnym wyjaśnieniu) wersja o tym, że czajnik się spalił, a powód chciał go naprawić lub odkupić. Wersji tej wprost przeczy treść nagrania i oświadczenia innych kierowców, że po pobycie powoda w punkcie socjalnym w dniu 4 lipca 2020 roku czajnik działał.

Przy ocenie decyzji pracodawcy Sąd wziął pod uwagę specyfikę zawodu powoda. Z racji na charakter podejmowanych przez powoda czynności winna łączyć go z pracodawcą szczególna więź, oparta na wzajemnym zaufaniu. Pozwana bowiem powierzała powodowi jako pracownikowi swoje mienie – w postaci autobusu i innych elementów niezbędnych do wykonywania umówionej pracy. Sąd wskazał, że w sytuacji ruchu drogowego kierowca uczestniczy w licznych relacjach społecznych. Są to kontakty nie tylko z pasażerami znajdującymi się wewnątrz pojazdu, ale też relacje z innymi uczestnikami ruchu drogowego: kierowcami, pieszymi, rowerzystami, służbami kontroli ruchu drogowego, policjantami. W związku z tym powstaje ryzyko konfliktów, zwłaszcza w sytuacji awarii autobusu czy zdarzeń komunikacyjnych na drodze. Wobec tego nie może istnieć nawet cień wątpliwości co do uczciwości i sumienności pracownika. Zaistniała sytuacja w ocenie Sądu I instancji słusznie podała w wątpliwość pracodawcy uczciwość i prawdomówność powoda. Początkowe przyznanie się, późniejsza zmiana wersji wydarzeń, na tle poczynionych ustaleń o sprawności zabranego przez powoda czajnika, sprawiło, że pracodawca miał uzasadnione wątpliwości co do postawy pracownika. Sąd wskazał, iż w przypadku mienia tak niewielkiej wartości postawa powoda w wyjaśnieniu sprawy była skrajnie nieodpowiednia. Zatem pracodawca miał podstawy przypuszczać, że jeśli będzie chodziło o inne kwestie odnośnie uczciwości powoda jego postawa może być nieodpowiednia.

Uzasadniona utrata zaufania zachodzi w sytuacji, gdy w konkretnych okolicznościach nie można wymagać od pracodawcy, aby nadal darzył pracownika niezbędnym zaufaniem (por. wyr. SN z 7.9.1999 r., I PKN 257/99, OSNAPiUS 2001, Nr 1, poz. 14). W świetle zgromadzonego materiału dowodowego nie ma wątpliwości, że wskazane przez stronę pozwaną przyczyny rozwiązania zawartej z powodem umowy o pracę były natury obiektywnej i racjonalnej. Nie można też zarzucić, że przyczyna ta wynika z arbitralnych ocen bądź subiektywnych uprzedzeń.

W ocenie Sądu I instancji nie znalazły potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym twierdzenia powoda, iż prawdziwą przyczyną wypowiedzenia mu umowy o pracę był fakt częstego składania przez powoda wniosków o podwyższenie wynagrodzenia. Złożone przez powoda dowody z dokumentów potwierdzają jedynie to, że powód w 2019 roku co najmniej czterokrotnie występował o podwyższenie stawki godzinowej (wniosków takich nie składał w całym 2020 roku). Poza swoim stanowiskiem powód nie zaoferował żadnego miarodajnego dowodu, który by pozwalał łączyć podjętą w lipcu 2020 roku decyzję pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę z wnioskami powoda o podwyżkę, który to ostatni taki wniosek został złożony przez powoda osiem miesięcy wcześniej.

Odnosząc się do podnoszonej przez powoda kwestii podejmowanych przez powoda w okresie wypowiedzenia, tuż przed rozwiązaniem umowy o pracę, rozmów w zakresie podjęcia zatrudnienia w ramach współpracy z pozwaną, Sąd Rejonowy wskazał iż istniała możliwość zatrudnienia powoda (tak jak każdego innego pracownika) w ramach prowadzonej przez niego działalności gospodarczej, przez spółdzielnię prowadzoną przez związki zawodowe, która z kolei współpracowała z pozwaną spółką. Jak ustalono z inicjatywą takiej współpracy wyszedł powód, a nie pracodawca. Ustalono także, iż powód został przez kierownika K. W. (1) poinformowany, że w razie woli podjęcia takiej współpracy winien zgłosić się do związków zawodowych i wszelkie formalności załatwiać tam. Jednakże powód złożył wniosek-podanie bezpośrednio do kierownika, na druku raportu. Decyzja przełożonego w odniesieniu do złożonego przez powoda wniosku była odmowna. Powód podnosił, że złożył wniosek w dniu 23 października 2020 roku około godziny 19:00 na skrzynkę podawczą, zaś decyzja kierownika była z tego samego dnia. W ocenie powoda powyższe było niemożliwe, ponieważ po godzinie 16:00 administracja już nie pracowała, a także nie była wybierana korespondencja ze skrzynki podawczej. Sąd zważył jednak, iż nie ma żadnych okoliczności potwierdzających twierdzenia powoda, że faktycznie włożył on pismo do skrzynki właśnie około godziny 19:00, a nie wcześniej. Sam powód – oprócz własnych twierdzeń – nie przedstawił żadnych dowodów na potwierdzenie tej okoliczności. Zatem nie było podstaw do kwestionowania wiarygodności złożonych do akt dokumentów.

Z tych wszystkich względu Sąd I instancji oddalił powództwo jako nieuzasadnione.

O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 11 k.p.c. zasądzając obowiązek ich zwrotu od powoda, jako strony przegrywającej proces w całości. Na koszty poniesione przez pozwanego złożyły się wydatki związane z ustanowieniem pełnomocnika w kwocie 180 zł ustalone na podstawie § 9 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z dnia 22 października 2015 r. (Dz. U. 2018, poz. 265, ze zm.).

Apelację od powyższego orzeczenia w całości wniósł powód reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1. naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie, skutkujące rażąco sprzeczną z zasadami doświadczenia życiowego ocenę całokształtu materiału dowodowego sprawy, prowadzącą do ustalenia, że powód otrzymując miesięczne wynagrodzenie bliskie 8000.00 zł ukradł czajnik wartości kilkunastu złotych, mając przy tym świadomość, że obiekt w którym miał dokonać rzekomej kradzieży był objęty monitoringiem.

2. naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie, skutkujące wybiórczą oceną dowodów na których Sąd oparł ustalenia faktyczne, bez miarodajnego uzasadnienia owych „wyborów" co do dania wiary i znaczenia poszczególnym dowodom i odmowy wiary i znaczenia pozostałym dowodom, w szczególności w postaci:

a.) zdeprecjonowania zeznań świadka A. L. oraz dowodu z przesłuchania powoda, z odwołaniem do okoliczności niemających dla sprawy znaczenia oraz bez uwzględnienia kontekstu ich zeznań wynikającego z pełnego nagrania rozprawy, nie tylko skróconego protokołu (vide: nagranie z rozprawy z dnia 18.02.2021 r. (00:43 i dalej - gdzie adnotacje w skróconym protokole nie odzwierciedlają kontekstu wypowiedzi i nie prezentują przyczyny dla której powód zeznał określone okoliczności w zakresie rzekomej rozbieżności podawanych wersji zdarzenia),

b.) dania pełnej wiarygodności zeznaniom świadka K. W. i E. B. pomimo podniesienia w toku sprawy skonkretyzowanych i uzasadnionych zarzutów co do spójności i wiarygodności ich relacji (w tym co najistotniejsze - Sąd oceniając wiarygodność zeznań świadka W. co do przebiegu pierwszej rozmowy z powodem pominął fakt braku jakiegokolwiek dokumentu/notatki z tej rozmowy, mimo, że ww. świadek konsekwentnie dbał o to, aby wszystkie inne rozmowy, zeznania, oświadczenia innych osób miały formę pisemną),

3. naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie, skutkujące wadliwą oceną dowodu z nagrania monitoringu - poprzez pominięcie fragmentu, w którym powód w trakcie gotowania wody w czajniku podchodzi do czajnika, otwiera pokrywę, przygląda się wodzie w czajniku i grzałce wewnątrz -skutkujące wadliwym ustaleniem faktycznym Sądu powołanym w uzasadnieniu wyroku, w myśl którego „w żadnym razie nie wynika z nagrania (jak to wskazał pełnomocnik powoda w piśmie procesowym z dnia 23 marca 2021 roku - k. 85), iż powód z niepokojem przyglądał się czajnikowi" - a był to kluczowy aspekt oceny nagrania, uwiarygadniający wersję powoda,

4. naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie, skutkujące pominięciem znaczenia dokumentu z k. 88 akt sprawy, z którego wynika, iż w nagraniu występuje kilkusekundowa przerwa, która mogła być spowodowana zbyt dużym obciążeniem sieci w danej chwili - co uwzględniając zasady doświadczenia życiowego i wiedzę notoryjną, winno było prowadzić do ustalenia (na co wskazywał powód), że w brakującym czasie mogło dojść właśnie do przeciążenia sieci spowodowanego awarią czajnika (zazwyczaj podczas zwarcia w grzałce czajnika dochodzi do chwilowego spadku napięcia, lub nawet „wystrzelenia" korków tj. bezpieczników prądowych), co przemawia za wiarygodnością wersji powoda.

Mając powyższe na uwadze skarżący wniósł o:

1) zmianę wyroku w zakresie zaskarżenia poprzez:

a./ uwzględnienie odwołania powoda w sposób wskazany w treści odwołania z dnia 19.08.2020 r. tj. poprzez uwzględnienie powództwa w zakresie żądania przywrócenia do pracy lub alternatywnie - zasądzenia odszkodowania w wysokości 12.075,00 zł.

b./ zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych -stosownie do wyniku procesu zweryfikowanego w toku instancji,

2) zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację pełnomocnik pozwanego wniósł o oddalenie apelacji powoda jako bezzasadnej nadto o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym wg norm przepisanych.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył co następuje.

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, bowiem orzeczenie Sądu Rejonowego jest prawidłowe i znajduje oparcie zarówno w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, jak i w obowiązujących przepisach prawa.

Sąd Okręgowy w pełni aprobuje ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji i przyjmuje je jako własne. Podziela również wywody prawne zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie znajdując żadnych podstaw do jego zmiany bądź uchylenia.

Art. 233 § 1 k.p.c. stanowi, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd dokonuje oceny wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów, mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności (tak np. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu orzeczenia z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, LEX nr 80266). Ramy swobodnej oceny dowodów są zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnym poziomem świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (tak też Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach, np. z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003/5/137). Poprawność rozumowania sądu powinna być możliwa do skontrolowania, z czym wiąże się obowiązek prawidłowego uzasadniania orzeczeń (art. 327 1 k.p.c.).

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga zatem wykazania, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Natomiast zarzut dowolnego i fragmentarycznego rozważenia materiału dowodowego wymaga dla swej skuteczności konkretyzacji, i to nie tylko przez wskazanie przepisów procesowych, z naruszeniem których apelujący łączy taki skutek, lecz również przez określenie, jakich dowodów lub jakiej części materiału zarzut dotyczy, a ponadto podania przesłanek dyskwalifikacji postępowania sądu pierwszej instancji w zakresie oceny poszczególnych dowodów na tle znaczenia całokształtu materiału dowodowego oraz w zakresie przyjętej podstawy orzeczenia.

W ocenie Sądu Okręgowego dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zgromadzonego w postępowaniu materiału dowodowego i poczynione w sprawie ustalenia faktyczne są – wbrew twierdzeniom apelującego – prawidłowe. Zarzuty skarżącego sprowadzają się w zasadzie jedynie do polemiki ze stanowiskiem Sądu i interpretacją dowodów dokonaną przez ten Sąd i jako takie nie mogą się ostać. Apelujący przeciwstawia bowiem ocenie dokonanej przez Sąd pierwszej instancji swoją analizę zgromadzonego materiału dowodowego i własny pogląd na sprawę.

Zauważyć należy, że w apelacji zostały przytoczone poszczególne okoliczności o treści dla strony powodowej korzystnej. Jest to jednak potraktowanie zebranego w sprawie materiału dowodowego w sposób wybiórczy, to jest z pominięciem pozostałego - nie wygodnego lub nie odpowiadającego wersji zdarzeń przedstawionych przez powoda. Fragmentaryczna ocena materiału nie może zaś dać pełnego obrazu zaistniałych zdarzeń. Zadaniem Sądu Rejonowego – prawidłowo przez Sąd wykonanym – było przeprowadzenie całościowej oceny zebranego w sprawie materiału, ponieważ tylko taka mogła dać pełny obraz spornych okoliczności.

W zakresie zarzutu przekroczenia przez Sąd granic swobodnej oceny dowodów wskazać należy, iż skarżący w apelacji wywiódł iż Sąd Rejonowy w sposób nieuprawniony:

- zdeprecjonował zeznania powoda z uwagi na brak uwzględniania ich prawdziwego kontekstu wynikającego z całości nagrania a wskazującego, iż całościowe wyjaśnienia co do zdarzenia powód złożył pracodawcy dopiero na piśmie - nie można więc uznać iż powód zmieniał wersję wydarzeń składając wyjaśnienia pracodawcy

- nie dał wiary zeznaniom świadka A. L. tylko z uwagi na fakt, iż ww. jest partnerką powoda, nadto w oparciu o nie błędnie wykoncypował iż świadek i powód nie mogli całą niedzielę omawiać kwestii uszkodzenia czajnika i jego naprawienia bo A. L. tego dnia była w pracy, nadto nadał jej słowom nieprawidłowe znaczenie z pominięciem faktu iż powyższe wynikało z wagi jaką rozmówcy nadali problemowi,

- dał wiarę zeznaniom świadka K. W. i E. B. pomimo, iż zeznania tego pierwszego nie miały oparcia w żadnej notatce służbowej podczas gdy ten konsekwentnie zwykł dbać o to by jego rozmowy z pracownikami, oświadczenia innych znajdowały potwierdzeni na piśmie

- ocenił nagranie z monitoringu dokonując jego niewłaściwej interpretacji pomijając fragment, w którym powód przyglądał się w wodzie w czajniku i grzałce wewnątrz, oraz nie rozważył prawidłowo z jakich względów w nagraniu występuje kilkusekundowa przerwa, choć w brakującym czasie mogło dojść do przeciążenia sieci spowodowanego awarią czajnika co przemawia za wiarygodnością wersji powoda,

- przyjął, iż powód ukradł czajnik o wartości kilkunastu złotych mimo że miał świadomość , iż obiekt jest objęty monitoringiem nadto pominął fakt iż powód zarabiał 8000 zł miesięcznie a zatem absurdalnym było dokonywanie zaboru wskazanego mienia.

Odnosząc się do powyższego wskazać należy, że jeżeli w sporze dwie grupy świadków lub strony zeznają odmiennie bądź poszczególne dokumenty lub inne dowody wskazują na odmienne okoliczności, to do Sądu meriti należy ocena, którzy świadkowie, strona i dlaczego zeznają wiarygodnie, oraz które dokumenty zasługują na uwzględnienie. Danie wiary jednym, a nie przyznanie wiary drugim świadkom, stronie bądź dokumentom, samo przez się nie narusza zasady z art. 233 § 1 kpc a stanowi właśnie o istocie sędziowskiej oceny dowodów, która opiera się na odpowiadającemu zasadom logiki powiązaniu ujawnionych w postępowaniu dowodowym okoliczności w całość zgodną z doświadczeniem życiowym.

Sąd I instancji nie przekroczył granic swobodnej oceny dowodów logicznie argumentując z jakich względów i w jakim zakresie zeznań powoda oraz powołanego przez niego świadka nie podzielił, oraz wskazując w jakim zakresie uznał za wiarygodne zeznania świadków powołanych przez pozwanego oraz pozostałe przedłożone przez niego dowody w tym m.in. nagrania z monitoringu. Skarżący natomiast polemizując w apelacji z oceną Sądu co do merytorycznej wartości poszczególnych dowodów, sugerując iż Sąd działał w sposób stronniczy, nadto przedstawiając swój pogląd na sprawę i własną ocenę dowodów, nie wykazał, iż materiał dowodowy w sprawie był niekompletny, a wnioski Sądu, co do przebiegu spornych okoliczności nielogiczne i wewnętrznie sprzeczne.

Wobec zarzutów apelującego Sąd Okręgowy skrupulatnie ponownie przeanalizował, zgromadzone w sprawie materiał dowodowy i doszedł do przekonania, iż brak podstaw do uznania by w istocie przebieg spornych wydarzeń był inny niż wynikający bezpośrednio z kontekstu podanej powodowi przyczyny wypowiedzenia. W szczególności z uwzględnieniem podnoszonych przez apelującego okoliczności nie można uznać by Sąd Rejonowy potraktował zgromadzony w sprawie materiał wybiórczo, nie uwzględnił całości okoliczności podnoszonych przez powoda, pominął logiczne wyjaśnienia składane przez jego partnerkę życiową a uwzględnił niespójne i nieznajdujące odzwierciedlenia w jakichkolwiek dokumentach zeznania E. B. i K. W., nadto niewłaściwie ocenił przedstawione w procesie nagarnia z monitoringu.

W ocenie Sądu Okręgowego zarzuty apelacji w tym przedmiocie stanowią tylko i wyłącznie nieudolną próbę obrony stanowiska procesowego strony powodowej. Zauważyć należy, iż w świetle zasad doświadczenia życiowego gdyby w istocie działanie powoda determinowane było choćby subiektywnym przekonaniem, iż zniszczył mienie należące do pracodawcy jego postępowanie byłoby zgoła odmienne niż to, na które wskazuje zgromadzony w sprawie materiał dowodowy logicznie oceniony przez Sąd I instancji, a który w apelacji jest niesłusznie deprecjonowany.

Po pierwsze podkreślenia wymaga, że gdyby powód w istocie miał przekonanie, iż zniszczył czajnik powinien powyższe zgłosić w odpowiedni sposób określonym służbom pozwanego, czego miał pełną świadomość, a czego jednak nie zrobił. Podnieść należy, iż uszkodzenia sprzętu pracodawcy spowodowane także jego eksploatacją się zdążają i nie łączy się to zwykle z negatywnymi konsekwencjami dla pracowników skoro nie mają na to żadnego wpływu. Tym samym zaniechania powoda w tym przedmiocie nie znajdują żadnego innego logicznego wytłumaczenia niż to, iż prezentowana przez niego jako ostatnia wersja wydarzeń nie jest zgodna z prawdą. Ponadto nawet gdyby powód zniszczył – spalił czajnik i z niewiadomych względów bałby się do tego pierwotnie przyznać pracodawcy, jego dalsze zachowanie w tych okolicznościach i tak pozbawione jest logicznego sensu. Jeśliby bowiem doszło do takiego zniszczenia powód w obliczu posądzenia go o kradzież ujawnioną na nagraniach monitoringu, winien od razu wyjawić te przyczynę, nie zaś oględnie tłumaczyć to „błędem” czy „szczeniackim zachowaniem”. Powód też po poinformowaniu pracodawcy mógł od razu zabrać czajnik celem jego odkupienia lub po czasie dowieść nowy choćby inny sprawny, nie zaś po czasie urządzać specjalne eskapady celem jego zabrania i późniejszej wymiany. Brak przy tym notatki przełożonego z przeprowadzonej z powodem rozmowy odnośnie zdarzenia, nie jest wystarczający do podważenia ustaleń Sądu poczynionych w tym przedmiocie. Podkreślić bowiem trzeba iż z powodem rozmawiał nie tylko K. W. ale i E. B. a ta również konsekwentnie zeznawała co do braku wskazywania przez powoda na nieświadome zniszczenie czajnika lecz na to, iż powód przyznał, że z niewiadomych względów czajnik zabrał.

Po drugie co należy podkreślić wersji prezentowanej przez powoda nie potwierdzają nagrania z monitoringu. Powód zarówno ze swego zachowania- faktu, iż odkrył wieczko czajnika i przyglądał się wodzie, jak i z przerwy w nagraniu usiłuje wywieść znaczenie zbyt daleko idące, które z nich nie wynika. Zarówno bowiem nagranie z monitoringu jak i 5 sekundowa przerwa, która miała w nim miejsce, w żaden sposób nie potwierdzają, iż do popsucia się czajnika faktycznie doszło, bądź by powód wówczas uważał, że taka okoliczność zaistniała. Nagranie nie potwierdza, iż czajnik przestał grzać a powód powziął jakiekolwiek kroki mogące to wyjaśnić – nie oglądał czajnika, nie wyłączył go z gniazdka, nie próbował zagrzać wody ponownie. Brak też dowodu na to, że w chwili zdarzenia doszło do przerwy w dostawie prądu- przepięcia wywołującego przerwę w nagraniu z monitoringu, gdyż ewidentnie zachowanie powoda ujawnione na nagraniu byłoby wówczas zupełnie inne. Wskazywałoby na jakiekolwiek zamieszanie odbiegałoby od normy, tymczasem powód po prostu zagrzał wodę i wlał ją do naczynia.

Bez wpływu na wynik rozstrzygnięcia pozostaje też podnoszona w apelacji okoliczność iż powód zarabiał 8.000 zł a zatem nie miał żadnego interesu w tym by dokonać zaboru mienia pracodawcy nieznacznej wartości i to w dodatku wiedząc o stosowanym przez pozwanego monitoringu. W istocie przyznać należy na co wskazuje apelujący, iż zachowanie powoda w takich okolicznościach uznać należy za irracjonalne. Niemniej jednak ocena taka nie może sama w sobie prowadzić do wniosku, iż powód na pewno czajnika nie zabrał. Materiał sprawy oceniony logicznie w szczególności nagrania z monitoringu potwierdzają iż powód wyniósł czajnik z punktu socjalnego. Pobudki takiego działania są natomiast nieistotne z punktu widzenia oceny prawidłowości wskazanej mu przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę.

Reasumując, w ocenie Sądu II instancji wbrew twierdzeniom apelacji brak podstaw do uznania, iż ocena materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie była nieprawidłowa, a tym samym przyczyna wskazana powodowi w wypowiedzeniu umowy o pracę nie mogła stanowić usprawiedliwienia dla rozwiązania z nim stosunku pracy.

W myśl art. 45 § 1 kp w razie ustalenia, że wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony jest nieuzasadnione lub narusza przepisy o wypowiadaniu umów o pracę, sąd pracy - stosownie do żądania pracownika - orzeka o bezskuteczności wypowiedzenia, a jeżeli umowa uległa już rozwiązaniu - o przywróceniu pracownika do pracy na poprzednich warunkach albo o odszkodowaniu.

Jeszcze raz wskazać należy - było to już bowiem przedmiotem uwag Sądu I instancji, iż wypowiedzenie umowy o pracę, jest przy tym zwykłym sposobem rozwiązania bezterminowego stosunku pracy, stąd nie jest wymagane, by przyczyna wypowiedzenia miała szczególną wagę, była nadzwyczaj doniosła czy powodowała szkody po stronie pracodawcy. Nie oznacza to w żadnym razie przyzwolenia na dowolne i nieuzasadnione rozwiązanie umowy o pracę, czy sprzeczne z zasadami współżycia społecznego (zob. orzeczenia SN z 4 kwietnia 1979r. I PRN 32/79, 2 października 1996 r. I PRN 69/96, 4 grudnia 1997 r. I PKN 419/97 publ. L. wyr. SN z 17.5.2016 r., I PK 155/15, L.). "Jeżeli wypowiedzenie pracownikowi umowy o pracę jest podyktowane rzeczywistym, realizowanym w dobrej wierze i znajdującym usprawiedliwienie w konkretnych okolicznościach faktycznych, dążeniem pracodawcy do usprawnienia pracy, wypowiedzenie takie jest uzasadnione" (wyrok SN z dnia 2 sierpnia 1985 r., I PRN 61/85, OSNCP 1986, nr 5, poz. 76, z glosą A. Wypych-Żywickiej, NP 1988, nr 10-12, s. 241). Brak oczekiwanej przez pracodawcę dbałości, staranności i uwagi w wykonywaniu obowiązków pracowniczych uzasadnia wypowiedzenie pracownikowi umowy o pracę. /vide wyrok SN z dnia 4 grudnia 1997 roku w sprawie I PKN 419/97 (OSNP 1998 nr 20 poz.598)/. Bezwzględnie nienależyte wykonywanie obowiązków przez pracownika może stanowić podstawę utraty do niego zaufania. Ponadto pracodawca może utracić zaufanie - niezbędne z punktu widzenia prawidłowego wykonywania umowy o pracę przez zatrudnionego - nie tylko wówczas, gdy zasadnie przypisuje mu winę w niedopełnieniu obowiązków, lecz także, gdy jego zachowanie jest obiektywnie nieprawidłowe, budzące wątpliwości co do rzetelności postępowania, nawet gdy nie dochodzi do naruszenia obowiązków pracowniczych (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 25 listopada 1997 r., I PKN 385/97, OSNP 1998 nr 18, poz. 538, z dnia 10 sierpnia 2000 r., I PKN 1/00, OSNP 2002 nr 5, poz. 112, z dnia 31 maja 2001 r., I PKN 441/00, OSNP 2003 nr 7, poz. 176 i z dnia 5 marca 1999 r., I PKN 623/98, OSNP 2000 nr 9, poz. 353). O zasadności utraty zaufania do pracownika jako powodu uzasadniającego wypowiedzenie umowy o pracę na czas nieokreślony, można mówić wtedy gdy zarzut ten znajduje oparcie w przesłankach natury obiektywnej i racjonalnej oraz nie jest wynikiem arbitralnych ocen lub subiektywnych uprzedzeń. (wyrok SN z dnia 31 marca 2009 r. II PK 251/08 LEX nr 707875; por. też wyrok SN z dnia 25 listopada 1997 r., I PKN 385/97, OSNP 1998, nr 19, poz. 538). Jednocześnie nie jest nawet tak bardzo istotna sama utrata zaufania pracodawcy do pracownika, jak przyczyny, które ją spowodowały. (por. też wyroki SN: z dnia 5 czerwca 2008 r., III PK 5/08, LEX nr 494088; z dnia 14 października 2004 r., I PK 697/03, OSNP 2005, nr 11, poz. 159). Łamanie przez pracownika zasad współżycia społecznego, może stanowić podstawę wypowiedzenia umowy o pracę. (wyr. SN z 24.7.2006 r., I PK 299/05, MoPr 2006, Nr 12, s. 665). Wyciąganie konsekwencji służbowych wobec pracowników wobec faktu niedopełnienia przez nich określonych obowiązków należy do suwerennych uprawnień pracodawcy.

W niniejszej sprawie powód co wykazano w procesie dokonał wyniesienia mienia pracodawcy z zakładu pracy, bez uprzedniej zgody pracodawcy i bez uprzedniego poinformowania o zamiarze dokonania takiej czynności. We wszczętym przez pracodawcę postępowaniu wyjaśniającym tłumaczył powyższe niespójnie i niekonsekwentnie. Celem wyjaśnienia wskazanej sytuacji pracodawca musiał przedsięwziąć szereg czynności od weryfikacji monitoringu poprzez przepytanie innych pracowników i zaangażowanie przełożonych powoda, podczas gdy w przypadku ewentualnego uszkodzenia czy nieprawidłowości w działaniu sprzętu ( którego w procesie wiarygodnie ostatecznie nie wykazano) wystarczyło zgłosić to w odpowiednim trybie. Okoliczności te były powodem do wskazania, że pracodawca utracił zaufanie do powoda jako pracownika, nie ma zaufania do wiarygodności przekazywanych przez powoda informacji i w sposób obiektywny ten stan rzeczy usprawiedliwiały. Wbrew zapatrywaniom apelacji i podniesionym w niej zarzutom brak więc było podstaw do zmiany zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Biorąc powyższe pod uwagę Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację strony powodowej, jako bezzasadną.

O zwrocie kosztów zastępstwa procesowego za II instancję orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. a także § 10 ust. 1 pkt 1 oraz § 9 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. 2018 r., poz.265).

ZARZĄDZENIE

odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikowi powoda przez PI