Sygn. akt VII Pa 58/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 marca 2022 roku

Sąd Okręgowy Warszawa - Praga w Warszawie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: sędzia Agnieszka Stachurska

Protokolant: st. sekretarz sądowy Anna Bańcerowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 23 lutego 2022 roku w Warszawie

sprawy z powództwa (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W.

przeciwko L. R.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionych przez powoda i pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi - Południe w Warszawie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 7 czerwca 2021 roku, sygn. VI P 163/20

1.  zmienia zaskarżony wyrok w punktach 1 i 3 w ten sposób, że:

a)  oddala powództwo;

b)  zasądza od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na rzecz L. R. kwotę 2.700 zł (dwa tysiące siedemset złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

2.  oddala apelację powoda;

3.  zasądza od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na rzecz L. R. kwotę 1.750 zł (jeden tysiąc siedemset pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu w instancji odwoławczej.

sędzia Agnieszka Stachurska

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi - Południe w Warszawie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 7 czerwca 2021r. (sygn. akt VI P 163/20) zasądził od L. R. na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. kwotę 7.840,96 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 16 kwietnia 2020 roku do dnia zapłaty i oddalił powództwo w pozostałym zakresie oraz zasądził od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. na rzecz L. R. kwotę 709 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Podstawę rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia i rozważania Sądu Rejonowego:

L. R. był zatrudniony w (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. początkowo na podstawie umowy o pracę na okres próbny od 23 kwietnia 2013r. do 22 lipca 2013r., a następnie na podstawie umowy o pracę na czas określony od 23 lipca 2013r. do 31 lipca 2015r., od 1 sierpnia 2015r. do 31 lipca 2018r. i od 1 sierpnia 2018r. do 21 listopada 2018r. Pozwany pracował na stanowisku kierowcy na trasach międzynarodowych w pełnym wymiarze czasu pracy. Średnie miesięczne wynagrodzenie pozwanego liczone jak ekwiwalent za urlop wynosiło 3.000,00 zł brutto.

W dniu 20 stycznia 2016r. podczas wykonywania obowiązków służbowych - przewozu towarów na trasie Polska - Wielka Brytania pozwany został zatrzymany w trakcie kontroli granicznej w miejscowości C. we Francji. Pracownicy brytyjskiej straży granicznej - Border Force ustalili, że w pojeździe o numerach rejestracyjnych (...)/ (...), powierzonym pozwanemu do wykonywania obowiązków pracowniczych, znajdowały się cztery osoby, które ukrywając się w naczepie tego pojazdu, usiłowany nielegalnie przekroczyć granicę Wielkiej Brytanii. W toku kontroli ustalono, że pojazd został zabezpieczony za pomocą linki celnej, ale nie za pomocą plomby czy zamka. Z powodu nieodpowiedniego zabezpieczenia pojazd był narażony na wtargnięcie osób chcących nielegalnie przekroczyć granicę. Ponadto nie zostało wykazane, by pozwany przeprowadzał jakiekolwiek kontrole pojazdu przed wjazdem do strefy granicznej w C.. Kierowca nie przedstawił żadnych pisemnych instrukcji dotyczących systemu bezpieczeństwa, który ma być stosowany w celu zapobiegania nielegalnemu wjazdowi do Wielkiej Brytanii. Lista kontrolna była wypełniona jedynie częściowo i wykazała, że nie wykonano końcowej kontroli przed wjazdem do Wielkiej Brytanii. Wskazano również, że powodowa spółka nie wykazała, że monitoruje przestrzeganie przepisów przez kierowców poprzez wypełnianie list kontrolnych przez kierowców i zwracanie ich do firmy po zakończeniu podróży, zaś system GPS jest w tym zakresie niewystarczającym środkiem kontroli. Wobec powyższego uznano, że skuteczny system zapobiegania przewozowi osób nielegalnie przekraczających granicę, zgodny z „Kodeksem postępowania w zakresie zapobiegania przewozowi osób nielegalnie przekraczających granicę”, nie był właściwie wdrożony w odniesieniu do wspomnianego pojazdu.

W wyniku przeprowadzonej kontroli, na mocy decyzji brytyjskiego organu Border Force z dnia 10 marca 2017r., na L. R. została nałożona kara pieniężna w wysokości 400,00 GBP za każdego nielegalnego imigranta, a więc w łącznej kwocie 1.600,00 GBP. Natomiast na (...) sp. z o.o. została nałożona kara pieniężna w wysokości 1.200,00 GBP za każdego z nielegalnych imigrantów, a więc łącznie 4.800,00 GBP, z uwagi na obciążenie pracodawcy odpowiedzialnością za zawinione naruszenie przez pracownika obowiązków pracowniczych. Powodowa spółka wniosła sprzeciw od decyzji o nałożeniu kar pieniężnych na nią oraz na pozwanego. Po rozpoznaniu sprzeciwu Border Force utrzymał decyzję o nałożeniu kar pieniężnych.

Wobec tego, że pozwany nie uiścił wymierzonej kary w wysokości 1.600,00 GBP, służby celne zablokowały wjazd pojazdów powodowej spółki do Wielkiej Brytanii do czasu uregulowania należności. W celu uniknięcia poniesienia dodatkowej szkody w związku z niemożnością wykonywania przez powodową spółkę przewozów na terenie Wielkiej Brytanii, powódka zapłaciła za pozwanego karę w wysokości 7.840,96 zł, co stanowi równowartość kwoty 1.600,00 GBP, wyliczoną według kursu na dzień dokonania płatności, tj. 12 czerwca 2017 roku. Niezależnie od tego powodowa spółka zapłaciła także w dniu 31 marca 2017 roku karę nałożoną bezpośrednio na spółkę w wysokości 4.800,00 GBP.

Pozwany nie ładował towaru przewożonego w rzeczonej naczepie, odebrał tę naczepę już załadowaną z placu we W.. W liście przewozowym CMR wskazany został numer plomby, którą naczepa została zabezpieczona.

W dniu 20 stycznia 2016r. pozwanemu zostało przesłane przez powodową spółkę w systemie GPS przypomnienie, aby wypełnił listę kontrolną.

Zgodnie z brytyjską ustawą o imigracji i azylu z 1999r. Sekretarz Stanu może wymagać od osoby odpowiedzialnej za osobę nielegalnie przekraczającą granicę zapłacenia kary z tytułu osoby nielegalnie przekraczającej granicę i kary z tytułu każdej osoby ukrywającej się w tym samym środku transportu, co osoba nielegalnie przekraczająca granicę. W przypadku nałożenia kary na kierowcę pojazdu, który jest pracownikiem właściciela lub najemcy pojazdu pracownik i pracodawca będą solidarnie odpowiedzialni za karę nałożoną na kierowcę (niezależnie od tego, czy kara została również nałożona na pracodawcę). W przypadku osoby nielegalnie przekraczającej granicę osobą odpowiedzialną jest: w przypadku, gdy jest to pojazd (ale nie odłączana przyczepa) - właściciel, najemca i kierowca pojazdu, a w przypadku jeśli jest to odłączana przyczepa - właściciel, najemca i operator przyczepy.

Zgodnie z działem 34 tej ustawy osoba (przewoźnik) nie podlega nałożeniu kary na mocy działu 32 (2) jeśli przysługują jej środki obronne na mocy niniejszej sekcji. Dalej wskazano, że środek obronny dla przewoźnika stanowi także wykazanie, że nie wiedział i nie miał rozsądnych powodów podejrzewać, że osoba nielegalnie przekraczająca granicę ukryła się lub mogła ukryć w środku transportu, skuteczny system zapobiegania przewozowi osób nielegalnie przekraczających granicę funkcjonował w stosunku do środka transportu i w rzeczonej sytuacji osoba odpowiedzialna za funkcjonowanie tego systemu postępowała właściwie. Do określenia, na potrzeby tego działu, czy dany system jest skuteczny, należy mieć wzgląd na kodeks praktyk wydany przez Sekretarza Stanu na mocy działu 33, którego przestrzegać mają wszystkie osoby obsługujące system zapobiegający przewozowi osób nielegalnie przekraczających granice.

Zgodnie z Kodeksem Praktyk po zakończeniu ostatecznego załadunku ładownię należy niezwłocznie zabezpieczyć przez zamknięcie na zamek, zaplombowanie lub przy użyciu innego zabezpieczenia uniemożliwiającego dostęp nieupoważnionych osób. Linka do plandeki oraz paski, jeżeli ukryte, nie mogą być uszkodzone, muszą przejść przez wszystkie punkty mocowania, zostać naciągnięte i zostać zabezpieczone zamkiem, plombą lub innym zabezpieczeniem. Zalecenia te nie obowiązują w odniesieniu do pojazdów, których zabezpieczenie nie jest możliwe przy użycia zamka, plomby bądź innego środka zabezpieczającego. Jednak w takim wypadku do odpowiedzialności właściciela, najemcy lub kierowcy należeć będzie wprowadzenie alternatywnych rozwiązań, które pozwolą zapobiec wejściu osób nieupoważnionych oraz wykazanie, że takie rozwiązania zostały wprowadzone i były przestrzegane. Wśród zasad ogólnych w Kodeksie praktyk wskazano, że pojazdy na trasie do Wielkiej Brytanii powinny być regularnie sprawdzane, aby upewnić się, że nikt do nich nie wszedł, szczególnie po postojach, podczas których pojazd był pozostawiony bez nadzoru. W pojeździe powinien znajdować się dokument przedstawiający szczegółowo system stosowany dla zapobieżenia wejściu nieupoważnionych osób do pojazdu; powinno być możliwe niezwłoczne okazanie takiego dokumentu na żądanie urzędnika służb imigracyjnych w razie sytuacji grożącej odpowiedzialnością karną. W pojeździe musi znajdować się raport zawierający szczegółowy opis wszystkich przeprowadzonych kontroli. Jeżeli to możliwe, treść takiego raportu powinna być potwierdzona przez osobę trzecią, która była świadkiem kontroli lub sama ją przeprowadziła po uzgodnieniu z właścicielem, najemcą lub kierowcą, jako że raport będzie miał wtedy wyższą wartość dowodową. Jeżeli przeprowadzone kontrole wskazują, że mogło dojść do naruszenia bezpieczeństwa pojazdu lub jeżeli właściciel, najemca lub kierowca ma inne podstawy do podejrzeń, iż doszło do wejścia osób nieupoważnionych do pojazdu, powinien wszystkie takie okoliczności zgłosić w najszybszym możliwym terminie policji kraju, w którym doszło do takiej sytuacji, lub w ostateczności podczas kontroli paszportowej w porcie załadunku na statek.

Pismem z dnia 25 lipca 2017r. (...) sp. z o.o. wezwała L. R. do zapłaty kwoty 7.840,96 zł oraz kwoty 4.800,00 GBP w terminie 14 dni od dnia otrzymania wezwania.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił w oparciu o dowody z dokumentów, których wiarygodność nie została skutecznie zakwestionowana przez strony. Sąd oparł się również na zeznaniach świadków i stron, różnie jednak oceniając ich wiarygodność. Zeznania świadków J. R. i I. R., a także członka zarządu P. M., Sąd I instancji ocenił jako wiarygodne w całości, są bowiem spójne, a także znajdują potwierdzenie w dokumentach zgromadzonych w aktach sprawy. Sąd Rejonowy nie dał natomiast wiary zeznaniom pozwanego w zakresie, w jakim twierdził, że nie było żadnych szkoleń w powodowej spółce i że pracodawca dawał mu jedynie kartkę, żeby ją podpisał. W tym zakresie Sąd I instancji miał na uwadze, że co innego wynika z zeznań pozostałych świadków, a ponadto z dokumentów przedłożonych w toku postępowania. Wskazują one, że pozwany podpisywał oświadczenia potwierdzające odbycie szkolenia, a także podpisywał dokumenty, które wprost miały podane najważniejsze punkty z programu szkoleń. Wobec tego nawet, gdyby szkolenie nie zostało przeprowadzone w formie spotkania z instruktorem, to i tak pozwany miał wskazane najważniejsze kwestie w dokumencie, który podpisał. Niewiarygodne były zeznania pozwanego także w części, w której twierdził, że jeśli nie mógł założyć kłódki na linkę celną, to koordynator kazał mu kliknąć, że kłódka jest założona. W tym zakresie pozwany nie przedstawił środków dowodowych na poparcie swych twierdzeń, chociażby w postaci zeznań innych kierowców, którzy mogliby taką praktykę potwierdzić. Jednocześnie z zeznań przesłuchanych świadków nie wynika, aby pozwany zgłaszał jakiekolwiek problemy z założeniem kłódki na linkę celną podczas wykonywania przewozu, stąd też nie są wiarygodne jego zeznania co do tego, że nie mógł kłódki założyć. Ponadto Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że w takiej sytuacji pozwany był zobligowany do zawiadomienia koordynatora, czego jednak nie zrobił. Wreszcie jako niewiarygodne Sąd I instancji ocenił zeznania pozwanego co do tego, że prawidłowo wypełnił listę kontrolną. Zdaniem Sądu, co innego wynika z dokumentacji brytyjskich służb, a poza tym pozwany przyznał, że po kontroli przez francuską policję nie założył z powrotem plomby, gdyż obawiał się zarzutów brytyjskich służb, że celowo przewoził imigrantów.

Sąd Rejonowy nie oparł się na dokumencie instrukcji (k. 86 – 94), nie jest on bowiem podpisany przez pozwanego, pomimo pozostawienia miejsca na podpis i wpisania danych kierowcy. Zdaniem Sądu, nie zostało wykazane, że pozwany z ww. instrukcją zapoznał się.

Sąd Rejonowy nie czynił ustaleń również na podstawie dokumentów z k. 112-119, ponieważ nie odnoszą się one do sytuacji związanej z pozwanym, ale dotyczą zdarzenia, w którym brał udział inny kierowca powodowej spółki.

Odnosząc się do dwóch list kontrolnych (k. 188-189), Sąd I instancji wskazał, że żadnej z nich nie ocenił jako wiarygodnej, bowiem żadna z nich nie została przedłożona funkcjonariuszom Border Force w dniu 20 stycznia 2016r. W pismach kierowanych przez brytyjski urząd wskazano, że lista przedłożona przez pozwanego była uzupełniona, ale nie w całości, a ponadto, że nie było na naczepie założonej plomby na linkę celną. Wobec tego nie jest wiarygodna lista z k. 188, która nie jest w ogóle uzupełniona. Podobnej oceny Sąd dokonał w odniesieniu do listy z k. 189, bowiem wskazano w niej, że plomba była cały czas założona, a jak wynika z dokumentacji brytyjskiej, takiej plomby nie było, co stanowiło jedną z podstaw nałożenia kary na kierowcę.

Dokonując rozważań prawnych, Sąd Rejonowy wskazał, że przedmiotem rozpoznania jest roszczenie odszkodowawcze, którego pracodawca dochodzi na podstawie art. 114 k.p. w zw. z art. 115 k.p. oraz, że to na pracodawcy spoczywa ciężar udowodnienia wszelkich przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pracownika, czyli powstania i wielkości szkody, winy pracownika, niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków przez pracownika, a także związku przyczynowego pomiędzy niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem obowiązków a powstaniem szkody.

W dalszej części Sąd I instancji podkreślił, że na powodową spółkę oraz na pozwanego zostały nałożone kary przez brytyjską służbę graniczną Border Force w związku z ujawnieniem w naczepie pojazdu kierowanego przez pozwanego czterech nielegalnych imigrantów. Jako szkodę strona powodowa wskazała kwotę kar, które uiściła za siebie i za pozwanego. Do ich nałożenia doprowadziło nienależyte wykonanie obowiązków pracowniczych przez pozwanego, a jednocześnie spółka wskazywała, że pozwanemu należy przypisać winę umyślną.

Sąd Rejonowy ustalił, że w związku z ujawnieniem przewożenia w naczepie czterech imigrantów, służba Border Force nałożyła na powodową spółkę karę w wysokości 4.800,00 GBP, a na pozwanego w wysokości 1.600,00 GBP. Spółka odwołała się od tych kar, ale nieskutecznie. W odpowiedzi na jej odwołanie brytyjski organ administracyjny wskazał, co przesądziło o odmowie uchylenia nałożonych kar. Jeśli chodzi o karę nałożoną na spółkę, to wskazano, że nie przekazała ona żadnych dowodów na to, że monitoruje przestrzeganie przez kierowców przepisów dotyczących zapobiegania przewozom nielegalnych imigrantów. Spółka powołała się przed brytyjskim organem na system GPS, który miał za zadanie przesyłać pracownikom przypomnienie o sporządzeniu listy kontrolnej (tzw. check lista). Jednak dla brytyjskiej służby sam system GPS nie był wystarczający. Zarazem służba ta przyznała, że spółka zapewniła odpowiedni sprzęt w postaci linki celnej i plomby, zapewniła pisemne instrukcje, szkolenie kierowców, a także udostępniła kierowcy listy kontrolne. Jednak brak wprowadzenia skutecznego systemu monitorowania przestrzegania zasad przez kierowców, w tym wypadku przez pozwanego, przesądził o podtrzymaniu decyzji o nałożeniu kary na powodową spółkę. Z powyższego wynika, że nałożenie kary na spółkę było wynikiem zaniedbań po jej stronie, a nie działań ze strony pozwanego. Tym samym to spółka spowodowała powstanie szkody w części obejmującej mandat nałożony na nią samą, to bowiem spółka nie dopełniła działań, wymaganych przez brytyjskie służby, nie zapewniając odpowiedniego monitorowania działań pracownika.

Sąd I instancji powołał się na art. 117 § 1 k.p., z którego wynika, że pracownik nie ponosi odpowiedzialności za szkodę w takim zakresie, w jakim pracodawca lub inna osoba przyczyniły się do jej powstania albo zwiększenia. W ocenie Sądu, w zakresie obejmującym kwotę 4.800,00 GBP, to powodowa spółka przyczyniła się do powstania szkody, bowiem to jej zaniechanie zostało wskazane jako przyczyna nałożenia ww. kary. Brytyjski organ wyraźnie wskazał, że spółka w pozostałych aspektach spełniła wszystkie wymogi nałożone przez Kodeks Praktyki i przepisy brytyjskie. Oznacza to, że gdyby zrealizowała także i punkt dotyczący odpowiednego monitoringu, to nałożona na nią kara zostałaby uchylona, a pozostałaby jedynie kara nałożona na samego kierowcę. Wobec kierowcy natomiast został postawiony między innymi zarzut braku zabezpieczenia samochodu w odpowiedni sposób, gdyż nie użył plomby do linki celnej. W przypadku powodowej spółki wskazano zaś, że na jej korzyść przemawia zapewnienie linki celnej i plomby. Według Sądu Rejonowego brytyjski organ nie nakładał na pracodawcę kary za naruszenia procedury dokonane przez pracownika, ale badał indywidualnie wobec każdego podmiotu stawiane przed nim wymogi i ich wypełnienie. Strona powodowa więc, w ramach nałożonego na nią mandatu, ponosi konsekwencje tylko swoich działań, a właściwie zaniechań, a nie konsekwencje zaniechań pozwanego, które skutkowały drugim mandatem - nałożonym na kierowcę. Wobec powyższego to powodowa spółka odpowiada w całości za mandat nałożony na nią w kwocie 4.800,00 GBP, nie można zatem uznać w tym zakresie jakiejkolwiek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego. 

Analizując zagadnienie związane z mandatem nałożonym na pozwanego, Sąd Rejonowy ustalił, że z uzasadnienia przesłanego przez brytyjski organ wynika wyraźnie, że pozwany nie zabezpieczył naczepy w odpowiedni sposób, czyli linką celną zaopatrzoną w plombę bądź zamek. Taka plomba była zapewniona przez pracodawcę, pozwany jednak jej nie użył. W toku postępowania tłumaczył, że ze względu na zbyt małą średnicę kółek, przez które przeprowadzona była linka celna, nie mógł już użyć dodatkowego zabezpieczenia w postaci kłódki, jednak tłumaczenia te nie są dla Sądu I instancji wiarygodne, nie znajdują bowiem odzwierciedlenia w pozostałym materiale dowodowym. Ponadto brytyjskie służby nie podnosiły zarzutu braku kłódki, ale zarzut braku plomby, którą pozwany miał na stanie, co sam przyznał w toku postępowania. Pozwany wyjaśnił co prawda, że nie założył plomby po kontroli francuskiej policji, bo wtedy byłby oskarżony o ukrywanie imigrantów, jednak brytyjskie służby wyraźnie wymagały zakładania plomb. Pozwany jednocześnie wiedział, że musi odpowiednio zabezpieczyć naczepę, przechodził bowiem w tym zakresie wewnętrzne szkolenie. Brytyjski organ dodatkowo zarzucił pozwanemu, że nie wykonał końcowej kontroli przed wjazdem do Zjednoczonego Królestwa. W innym miejscu z kolei wskazano, że lista kontrolna przekazana przez pozwanego funkcjonariuszom Border Force nie była kompletna, była uzupełniona tylko w części. Sąd Rejonowy podkreślił, że pozwany został przeszkolony co do tego, że po każdym postoju powinien uzupełniać listę kontrolną. Niepełna lista, a także brak plomby, pomimo wyraźnego wskazania w materiałach szkoleniowych, przemawia więc za stwierdzeniem niewykonania przez pozwanego jego obowiązków. Do obowiązków kierowcy należy dbanie o mienie pracodawcy, a także przestrzeganie wprowadzonych przez pracodawcę w tym celu wewnętrznych regulacji. Tymczasem pozwany nie zastosował się do przekazanych mu przez pracodawcę instrukcji. Zdaniem Sądu Rejonowego należy przypisać mu winę umyślną. Pozwany wiedział o nałożonych na niego wymogach, podpisał instrukcję dotyczącą przewozu ładunku do Wielkiej Brytanii, był uczulony przez pracodawcę co do konieczności przestrzegania zasad bezpieczeństwa związanych z polityką imigracyjną tego państwa. Wiedział więc, że brak plomby zostanie uznany za naruszenie tych regulacji, tak samo jak brak kompletnej listy kontrolnej. Dla Sądu Rejonowego nie były istotne tłumaczenia pozwanego, że dbając o mienie pracodawcy i przewidując, że na jego naczepie mogą się kryć imigranci, zwrócił się o sprawdzenie pojazdu przez francuską policję. Zdaniem Sądu Rejonowego takie zdarzenie nie zwalniało go z obowiązku zaplombowania naczepy po dokonaniu sprawdzenia przez policję, a także wpisania tego na listę kontrolną, nie mówiąc już o tym, że o takiej sytuacji kierowca powinien powiadomić pracodawcę. Oczywiście nie można przypisać pozwanemu zamiaru bezpośredniego co do powstania szkody w majątku powodowej spółki, jednak pozwany, będąc przeszkolony, powinien zdawać sobie sprawę z tego, że zaniechanie chociażby założenia plomby, czy kompletnego wypełnienia listy kontrolnej, w razie kontroli przez Border Force będzie skutkowało nałożeniem kary na niego i na jego pracodawcę. W tej sytuacji Sąd I instancji przyjął, że pozwanemu należy przypisać zamiar ewentualny, wynikowy. Pozwany wiedział, że narusza przepisy wprowadzone przez pracodawcę i wiedział, że może to skutkować nałożeniem mandatu, z czym się godził, mimo że samego nałożenia mandatu nie chciał i liczył na to, że tego uniknie. To jednak nie zwalnia go z odpowiedzialności za mandat. Pozwany ponosi odpowiedzialność za nałożoną na niego karę w wysokości 1.600,00 GBP. Karę tę ostatecznie uiściła powodowa spółka, chcąc uregulować wszelkie należności wobec brytyjskiego urzędu, aby móc dalej prowadzić działalność przewozową na terenie Wielkiej Brytanii. Wobec tego zachodzi związek przyczynowy pomiędzy nałożeniem kary na pozwanego i koniecznością jej zapłacenia przez spółkę, co doprowadziło do szkody w jej majątku w kwocie 1.600,00 GBP. Jednocześnie w tym przypadku nie sposób mówić o jakimkolwiek przyczynieniu się powódki do powstania tej szkody, gdyż brytyjski urząd zastosował indywidualizację naruszeń i odpowiadającej im kary. Z potwierdzenia przelewu z dnia 12 czerwca 2017r. wynika, że powódka zapłaciła tytułem mandatu pozwanego kwotę 7.840,96 zł. W ocenie Sądu jest to szkoda w jej majątku, którą poniosła w wyniku zawinionego zachowania pozwanego. Spełnione są więc wszelkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej L. R.. Jednocześnie, wobec przypisania mu w tym zakresie winy umyślnej, brak jest podstaw do zastosowania ograniczenia wysokości odszkodowania zgodnie z art. 119 k.p., ze względu na brzmienie art. 122 k.p.

Odsetki do kwoty 7.840,96 zł Sąd Rejonowy zasądził od dnia następnego po dniu doręczenia pozwanemu odpisu pozwu. Co prawda powodowa spółka przedstawiła wezwanie do zapłaty wraz z potwierdzeniem nadania go do pozwanego, jednak nie wiadomo kiedy pozwany to wezwanie odebrał, ani czy je w ogóle kiedykolwiek otrzymał. W toku postępowania strona powodowa nie pytała o to pozwanego. Zarazem mimo, że pozwany nadal pracował w powodowej spółce aż do 21 listopada 2018r., to w jego aktach osobowych do tego dnia brak jest jakichkolwiek pism, monitów lub wezwań do zapłaty tej kwoty, bądź jakichkolwiek odpowiedzi pozwanego w tym przedmiocie. Wobec tego Sąd Rejonowy ocenił, że pozwany dowiedział się o roszczeniu dopiero z chwilą doręczenia mu odpisu pozwu, co nastąpiło w dniu 15 kwietnia 2020r. wraz z doręczeniem nakazu zapłaty. Wobec tego jako dzień wymagalności przyjęto ww. datę, a tym samym dniem, od którego powinny być naliczane odsetki był 16 kwietnia 2020r. W pozostałym zakresie, zarówno co do odsetek za wcześniejszy okres, jak i co do kwoty przewyższającej 7.840,96 zł, Sąd Rejonowy oddalił powództwo.

Odnosząc się do zarzutu przedawnienia, jaki zgłosił pozwany, Sąd I instancji wskazał, że zgodnie z art. 291 § 2 k.p. roszczenia pracodawcy o naprawienie szkody, wyrządzonej przez pracownika wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych, ulegają przedawnieniu z upływem 1 roku od dnia, w którym pracodawca powziął wiadomość o wyrządzeniu przez pracownika szkody, nie później jednak niż z upływem 3 lat od jej wyrządzenia. Jednak zgodnie z art. 291 § 3 k.p. jeżeli pracownik umyślnie wyrządził szkodę, do przedawnienia roszczenia o naprawienie tej szkody stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego. Art. 442 1 § 1 k.c. stanowi, że roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się albo przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. W niniejszej sprawie powódka dowiedziała się o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia w chwili zapłacenia mandatu za pozwanego, czyli w dniu 12 czerwca 2017 roku. Pozew zaś został wniesiony dnia 10 marca 2020 roku, a więc przed upływem trzyletniego terminu przedawnienia. Tym samym zarzut przedawnienia okazał się niezasadny.

W kwestii kosztów postępowania Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 98, art. 99 i art. 100 k.p.c. oraz § 9 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015r., poz. 1800, ze zm.) i § 9 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn. Dz. U. z 2018r., poz. 265). Sąd miał na uwadze, że strona powodowa domagała się zasądzenia na jej rzecz kwoty 31.276,00 zł, zaś ostatecznie Sąd zasądził kwotę 7.840,96 zł. Oznacza to, że powodowa spółka wygrała sprawę w 25 %, przegrywając ją w 75 %. Koszty zastępstwa procesowego wynosiły zaś 2.700,00 zł. 25 % z tej kwoty to 675,00 zł, zaś 75% z tej kwoty to 2.025,00 zł. Po wzajemnym potrąceniu, gdyż Spółka wygrała w 25 % i przegrała w 75 %, zaś pozwany wygrał w 75 %, a przegrał w 25 %, Sąd przyznał stronie pozwanej kwotę 1.350,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Rejonowy miał również na względzie, że strona powodowa poniosła w toku postępowania łączne koszty w wysokości 2.564,00 zł (1.000,00 zł zaliczki na tłumaczenie i 1.564,00 zł opłaty od pozwu). 25 % z tej kwoty to 641,00 zł i taką też kwotę Sąd przyznał od pozwanego na rzecz powódki tytułem zwrotu kosztów procesu. Reasumując, Sąd zasądził pozwanemu od powodowej spółki kwotę 1.350,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, a powódce od pozwanego kwotę 641,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Po wzajemnym potrąceniu ostatecznie zasądzeniu na rzecz pozwanego od powódki podlegała kwota 709,00 zł (wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi – Południe z dnia 7 czerwca 2021r. wraz z uzasadnieniem, k. 363 i k. 368-380).

(...) sp. z o.o. z siedzibą w W. złożyła apelację od wyroku Sądu Rejonowego, zaskarżając punkt 2 wyroku i zarzucając naruszenie:

- art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego i dokonanie oceny dowodów w sposób sprzeczny z logiką i doświadczeniem życiowym, polegający na nieprawidłowym przyjęciu, iż pismo Border Force z dnia 20 grudnia 2018r. o uchyleniu nałożonej na spółkę kary pieniężnej nie może stanowić podstawy rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie tylko z tego powodu, iż dotyczyło ono sytuacji z innym kierowcą spółki, podczas gdy z dokumentu tego jednoznacznie wynika, iż właściwy organ brytyjski w tym samym okresie co okres zdarzenia z udziałem pozwanego, stwierdził, że (...) sp. z o.o. zapewnia na wymaganym poziomie monitorowanie przestrzegania przepisów przez kierowców w celu zapobiegania przewozom nielegalnych imigrantów;

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez sprzeczną z doświadczeniem życiowym ocenę dowodu z pisma Border Force z dnia 10 marca 2017r. polegającą na przyjęciu, iż strona powodowa przyczyniła się do powstania szkody, nie wprowadzając procedur tzw. „skutecznego systemu” w rozumieniu „Zapobiegania nielegalnym imigrantom: Kodeksu postępowania", z uwagi na fakt, iż monitorowanie wykonywania obowiązków przez kierowców odbywało się po ich powrocie z trasy, podczas gdy nie jest możliwe, by pracodawca zatrudniający kierowców na trasach międzynarodowych monitorował każdorazowe uzupełnianie przez nich list kontrolnych bezpośrednio po postoju, a spółka w okresie zdarzenia zapewniała monitorowanie przestrzegania przepisów przez kierowców w celu zapobiegania przewozom nielegalnych imigrantów na poziomie wymaganym przez brytyjskie służby graniczne, co wynika z dokumentu „Instrukcja postępowania kierowców przy wykonywaniu przewozu ładunku do Wielkiej Brytanii”, a także z zeznań P. M. i J. R.;

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uznanie za udowodnione dokonania rzekomej kontroli przez francuską policję na prośbę pozwanego w sytuacji, gdy żaden dowód, w tym w szczególności żaden z raportów „check list” lub dokumentów od Border Force, nie potwierdza, aby taki fakt miał rzeczywiście miejsce, zaś same zeznania pozwanego złożone na rozprawie w dniu 10 maja 2021r. w tym zakresie są nieprecyzyjne i mało szczegółowe i tym samym są obiektywnie mało wiarygodne;

- art. 34(3) Immigration and Asylum Act 1999 poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, iż przesłanki odstąpienia od nałożenia kary w nim określone mogą być weryfikowane odrębnie i tym samym strona powodowa przyczyniła się do powstania szkody, nie wprowadzając procedur tzw. „skutecznego systemu” w rozumieniu Kodeksu postępowania, podczas gdy w spółce funkcjonował skuteczny system, a od nałożenia kary można odstąpić m.in. gdy pojazd był objęty skutecznym systemem, którego celem było zapobieganie przewożeniu osób nielegalnie przekraczających granicę - w tym konkretnym wypadku osoba bądź osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie tego systemu wypełniły właściwie swoje obowiązki, co oznacza, iż niezależnie od wprowadzenia przez spółkę stosownych regulacji stanowiących tzw. skuteczny system, uchybienia pozwanego tak czy inaczej skutkować musiały nałożeniem kary na spółkę;

- art. 362 k.p.c. polegające na jego błędnym zastosowaniu poprzez bezpodstawne i nieuzasadnione przyjęcie, że rzekome przyczynienie się przez spółkę do powstania szkody obejmowało 100% jej wysokości, pomimo iż w razie przyczynienia obowiązek odszkodowawczy ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, w tym do stopnia winy obu stron i konieczne jest ustalenie, w jakim stopniu każda ze stron przyczyniła się do powstania szkody.

Wskazując na powołane zarzuty, strona powodowa wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego kwoty 23.435,04 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 14 sierpnia 2017r. do dnia zapłaty, jak również o zasądzenie od pozwanego na rzecz strony powodowej zwrotu kosztów postępowania przed Sądem I instancji oraz postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych wraz z odsetkami określonymi w art. 98 § 1 1 k.p.c.

W uzasadnieniu apelacji strona powodowa wskazała, że zgodnie z Immigration and Asylum Act 1999 oraz wydanymi na jej podstawie regulacjami wykonawczymi, takimi jak „Zapobiegania nielegalnym imigrantom: Kodeksu postępowania”, w przypadku ujawnienia w trakcie kontroli obecności nielegalnych imigrantów w pojeździe sprawdzanym przez brytyjskie służby graniczne, przestrzeganie określonych przez Border Force procedur bezpieczeństwa gwarantuje zwolnienie od odpowiedzialności. Taki system, opracowany na podstawie regulacji określonych przez brytyjskie służby graniczne, został przez spółkę wprowadzony, o czym pozwany doskonale wiedział. Fakt ten, poza samym dokumentem instrukcji postępowania kierowców przy wykonywaniu przewozu ładunku do Wielkiej Brytanii (załącznik nr 13 do pozwu) potwierdzają zeznania P. M., a także zeznania świadka J. R.. Okoliczność ta została dodatkowo potwierdzona w piśmie Border Force Office z dnia 20 grudnia 2018r., który wskazał, że spółka wdrożyła skuteczny system zapobiegania przewozowi nielegalnych imigrantów.

Zdaniem strony skarżącej pozwany wielokrotnie uczestniczył w szkoleniach organizowanych przez spółkę z zakresu procedur wykonywania transportów na terytorium Wielkiej Brytanii. W dniu 18 kwietnia 2013r., a następnie w dniu 15 lipca 2013r. odbył przeszkolenie z zakresu przewozów do Wielkiej Brytanii. W dniach 21 marca 2015r. oraz 2 września 2015r. pozwany zapoznał się z Instrukcją postępowania kierowców przy wykonywaniu przewozu ładunku do Wielkiej Brytanii. Potwierdzeniem tego są załączone do pozwu oświadczenia pozwanego. Również z ww. dokumentu, na którym Sąd nie oparł swojego rozstrzygnięcia, wynikało, że spółka spełnia wszystkie wymagania dotyczące skutecznego systemu, mającego na celu zapobieganie przewożeniu osób nielegalnie przekraczających granicę. Tym samym nieuzasadnione jest stanowisko Sądu, że spółka przyczyniła się do powstania szkody - ta została wyrządzona tylko na skutek zaniedbań L. R.. Zaniechania pozwanego, który w trakcie przedmiotowego przewozu nie wypełniał systematycznie listy kontrolnej, miały istotny wpływ na ocenę procedur spółki dokonaną przez służby graniczne i tym samym na obciążenie karą również (...) sp. z o.o.

Odnosząc się do rzekomej kontroli francuskiej policji, strona powodowa wskazała, że pozwany poinformował pracodawcę dopiero rankiem, a więc kilka godzin po omawianej kontroli brytyjskiej Border Force o znalezieniu nielegalnych imigrantów w naczepie kierowanego przez niego pojazdu. Brak jest jednak jakiegokolwiek potwierdzenia, by rzeczywiście doszło do takiej kontroli francuskiej policji.

Według strony powodowej, pozwany, po odbyciu szkoleń i nabyciu wieloletniej praktyki w przejazdach do Wielkiej Brytanii, miał świadomość, że brak nie tylko kłódki, ale także plomby celnej, przy jednoczesnym nieprawidłowym poprowadzeniu linki, może prowadzić do nałożenia przez brytyjską służbę graniczną kary w razie nielegalnego wdarcia się osób do naczepy.

Odnosząc się do dokonanej przez Sąd Rejonowy wykładni polegającej na przyjęciu, iż przesłanki odstąpienia od nałożenia kary, mogą być weryfikowane odrębnie, strona powodowa wskazała, że Sąd I instancji uznał, iż strona powodowa przyczyniła się do powstania szkody, nie wprowadzając procedur tzw. „skutecznego systemu” w rozumieniu Kodeksu postępowania. Tymczasem, jak jednoznacznie wykazano w toku postępowania, w zakładzie powoda funkcjonował taki skuteczny system. Z kolei zaniedbania pozwanego automatycznie uniemożliwiały odstąpienie od nałożenia kary, bowiem jedynie łączne spełnienie wymogów wskazanych w § 32 ww. ustawy umożliwiało skorzystanie z takiego dobrodziejstwa. Oznacza to, iż niezależnie od wprowadzenia przez stronę powodową stosownych regulacji stanowiących tzw. skuteczny system, uchybienia pozwanego tak czy inaczej skutkować musiały nałożeniem kary na spółkę.

W odniesieniu do zarzutu naruszenia art. 362 k.p.c. strona powodowa wyjaśniła, że bezpodstawne jest przyjęcie, że przyczynienie się przez spółkę do powstania szkody obejmowało 100% jej wysokości, pomimo, iż w razie przyczynienia obowiązek odszkodowawczy ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, w tym adekwatnie do stopnia winy obu stron i konieczne jest ustalenie, w jakim stopniu każda ze stron przyczyniła się do powstania szkody. Sąd Rejonowy nie dokonał w tym zakresie żadnej analizy, przyjmując a priori, iż rzekome niewprowadzenie tzw. skutecznego systemu powodowało, że szkoda w zakresie kary nałożonej na spółkę w całości wynikała z jej działania. Z pism Border Force, przedłożonych do akt sprawy, wynika tymczasem, że do nałożenia kary nie doszłoby, gdyby w trakcie kontroli pozwany okazał w pełni wypełnioną listę kontrolną, która stanowiłaby dowód wprowadzenia przez spółkę skutecznego systemu w rozumieniu Kodeksu postępowania. Brak dokonania stosownych wyliczeń, czy choćby przedstawienia uzasadnienia dla przyjętego stopnia rzekomego przyczynienia się spółki uniemożliwia de facto weryfikację prawidłowości toku rozumowania Sądu I instancji, a tym samym prawidłowości dokonanych ustaleń (apelacja (...) sp. z o.o. z dnia 15 lipca 2021r., k. 395-401).

Pozwany L. R. wniósł o oddalenie apelacji strony powodowej oraz o zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą (odpowiedź na apelację z dnia 1 października 2021r., k. 418-420). Zarazem sam wniósł apelację od wyroku Sądu Rejonowego, zaskarżając orzeczenie w punkcie 1 i zarzucając naruszenie:

- 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów, wyznaczonej logicznym rozumowaniem i zasadami doświadczenia życiowego oraz nierozważenie wszystkich okoliczności sprawy i przyjęcie, że podczas kontroli przeprowadzonej przez funkcjonariuszy Border Force przedłożył jedynie częściowo uzupełnioną listę kontrolną w sytuacji, gdy do akt sprawy zostały złożone dwie listy kontrolne, z których jedna jest kompletnie wypełniona i podpisana przez pozwanego, natomiast druga pusta, a zatem nie sposób przyjąć, aby strona powodowa wykazała, aby podczas kontroli pozwany przedstawił niekompletnie wypełnioną listę - wynika to również z zeznań P. M. przesłuchanego w charakterze strony, który na rozprawie w dniu 10 maja 2021r. przyznał, że lista kontrolna była wypełniona w sposób kompletny;

- art. 116 k.p. w zw. z art. 114 k.p. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie, skutkujące błędnym przyjęciem przez Sąd I instancji, że szkoda, którą poniosła strona powodowa stanowiła wynik zawinionego niewykonania lub nienależytego wykonania przez pozwanego obowiązków pracowniczych;

- art. 122 k.p. poprzez jego zastosowanie w sytuacji, gdy pozwanemu nie sposób przypisać jakąkolwiek postać winy za zaistniałe zdarzenie;

- art. 291 § 2 k.p. poprzez jego niezastosowanie i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda dochodzonego odszkodowania w sytuacji, gdy ze względu na brak elementu umyślności roszczenie powoda uległo przedawnieniu z upływem jednego roku od dnia, w którym pracodawca powziął wiadomość o wyrządzeniu przez pracownika szkody.

Wskazując na powołane zarzuty, strona pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu apelacji strona pozwana wskazała, że do akt sprawy zostały złożone przez powoda dwie listy kontrolne, z których jedna jest kompletnie wypełniona i podpisana przez pozwanego, natomiast druga pusta. Sąd Rejonowy nie uwzględnił żadnej z tych list, dokonał więc błędnej oceny dowodów, uznając, że najbardziej miarodajny jest dowód pośredni w postaci wzmianki w pismach Border Force, które nie zawierały załącznika w postaci przedmiotowej listy. Co prawda wymienione listy są treściowo sprzeczne ze sobą, niemniej jednak znajdują się w aktach sprawy i mogą stanowić bezpośredni dowód. Ponadto, biorąc pod uwagę, że ciężar wykazania wszystkich okoliczności uzasadniających odpowiedzialność pracownika spoczywa na powodzie, to rozbieżności wynikające z poszczególnych dowodów winny obciążać właśnie powoda. Tymczasem Sąd I instancji zastosował swoiste domniemanie odpowiedzialności pozwanego wyłącznie na tej podstawie, że przedstawione listy kontrolne posiadają inną treść niż dowód pośredni w postaci informacji zawartej w pismach urzędu brytyjskiego. Rozbieżność ta powinna przemawiać za przyjęciem, że powód nie sprostał ciążącemu na nim obowiązkowi wykazania wszystkich okoliczności, z których wywodził odpowiedzialność odszkodowawczą po stronie pozwanego. W ocenie pozwanego, Sąd I instancji powinien z tej okoliczności wyciągnąć konsekwencje obciążające stronę powodową, stosownie do art. 6 k.c. w zw. z art. 300 k.p. Tymczasem Sąd Rejonowy powstałe wątpliwości rozstrzygnął na korzyść powoda.

W dalszej części apelacji pozwany podniósł, że Sąd I instancji oparł się na dwóch okolicznościach, które w jego ocenie przemawiają za zawinionym naruszeniem przez pozwanego obowiązków pracowniczych. Po pierwsze, zdaniem Sądu, przekazana przez pozwanego funkcjonariuszom Border Force lista kontrolna była niekompletna. Po drugie, po kontroli przeprowadzonej przez francuską policję naczepa pojazdu nie została zabezpieczona przez pozwanego za pomocą plomby. Powyższe w ocenie Sądu Rejonowego przemawia za przypisaniem pozwanemu winy i to w postaci umyślnej w zamiarze ewentualnym. Odnosząc się do pierwszej ze wskazanych okoliczności, pozwany podkreślił, że stanowi ona wynik dokonania błędnej oceny dowodów przez Sąd Rejonowy, skutkującej błędami w ustaleniu stanu faktycznego. Zdaniem pozwanego Sąd, pomijając całokształt zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a opierając się jedynie na dowodzie pośrednim w postaci wzmianki zawartej w pismach brytyjskich organów celnych, ustalił, że pozwany przedstawił niekompletną listę kontrolną. Co do drugiej okoliczności, należy mieć na względzie, że pierwotnie założona plomba została usunięta wskutek przedostania się imigrantów do wnętrza naczepy pojazdu. Zatem nie był to stanowczo efekt działania lub zaniechania pozwanego. Pozwany mógł w takim stanie dojechać do przejścia granicznego, gdzie wówczas stwierdzona zostałaby próba przemytu nielegalnych imigrantów w liczbie większej niż to miało miejsce w stanie faktycznym sprawy (funkcjonariusze francuskiej policji wydobyli bowiem z wnętrza naczepy i zatrzymali kilka osób usiłujących w ten sposób nielegalnie przekroczyć granicę) a także brak zabezpieczenia linki plombą. Pozwany wykazał się jednak dbałością o interes pracodawcy, skoro podjął dodatkowe środki, zgłaszając podejrzenie wtargnięcia imigrantów funkcjonariuszom policji, a które w konsekwencji doprowadziły do usunięcia części - jak się później okazało - nielegalnie znajdujących się tam osób.

Pozwany nie dopuścił się jakichkolwiek uchybień w zakresie jego obowiązków pracowniczych i to stosując nawet kryteria ponadprzeciętnej staranności, zaś zdarzenie, z którego strona powodowa wywodzi swoje roszczenie było dla pozwanego, jako kierowcy bezpośrednio biorącego w nim udział, wysoce stresogenne. Nie można bowiem pomijać faktu, że pozwany znalazł się w sytuacji bezpośrednio zagrażającej jego zdrowiu, a nawet życiu, a mimo to wykazał się daleko idącą przezornością i zapobiegliwością. W żadnym razie natomiast nie można przypisać pozwanemu winy umyślnej, choćby w zamiarze ewentualnym, a skoro tak, to nie może ulegać wątpliwości, że roszczenia strony powodowej uległy przedawnieniu, czego Sąd Rejonowy nie wziął pod uwagę (apelacja L. R. z dnia 15 lipca 2021r., k. 405 – 408).

(...) sp. z o.o. z siedzibą w W. wniosła o oddalenie apelacji pozwanego oraz o zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą (odpowiedź na apelację z dnia 10 listopada 2021r., k. 433-436).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Tytułem wstępu przypomnieć należy, że celem postępowania apelacyjnego jest ponowne rozpoznanie sprawy pod względem faktycznym i prawnym, przy czym prawidłowa ocena prawna, może być dokonana jedynie na podstawie właściwie ustalonego stanu faktycznego sprawy, którego kontrola poprzedzać musi ocenę materialno-prawną. Jeżeli bowiem sąd I instancji błędnie ustali kluczowe dla rozstrzygnięcia fakty, to nawet przy prawidłowej interpretacji stosowanych przepisów prawa materialnego, wydany wyrok nie będzie odpowiadał prawu. Innymi słowy, subsumcja nie odpowiadających prawdzie przedmiotowo istotnych ustaleń faktycznych skutkuje naruszeniem prawa materialnego, a pamiętać należy, że kontroli w tym zakresie sąd odwoławczy dokonuje z urzędu ( por. uchwała SN z 31.01.2008r. III CZP 49/07, OSNC 2008/6/55, Biul. SN 2008/1/13, Wspólnota 2008/7/44, Prok. i Pr.-wkł. 2009/6/60).

Uwzględniając powyższe, Sąd II instancji w pierwszej kolejności przeanalizował ustalenia faktyczne, jakie poczynił Sąd Rejonowy, tym bardziej że strona powodowa i strona pozwana sformułowały w środkach zaskarżenia zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. W myśl tego przepisu sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Wyrażona w tym przepisie zasada swobodnej oceny dowodów nakłada na sądy obowiązek stosowania takiego rozumowania przy analizie materiału dowodowego, który jest zgodny z wymogami wyznaczonymi przepisami prawa procesowego, doświadczeniem życiowym oraz regułami logicznego myślenia. Sądy są obowiązane rozważyć materiał dowodowy w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny jako całość, dokonując wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, a także odnosząc je do pozostałego materiału dowodowego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999r., II UKN 685/98). Podniesienie skutecznego zarzutu naruszenia przez sąd swobodnej oceny dowodów wymaga udowodnienia, że powyższa okoliczność nie zachodzi, konieczne jest zatem wskazanie nieprawidłowości procesu myślowego przeprowadzonego przez sąd, do których doszło przy przyjęciu kryteriów oceny dowodów lub na etapie stosowania kryteriów oceny podczas analizy dowodów. Nieprawidłowości powinny mieć charakter obiektywny, to jest niezależny od indywidualnych doświadczeń życiowych i poglądów stron. To zaś oznacza, że nie jest wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 23 stycznia 2001r., IV CKN 970/00; z dnia 12 kwietnia 2001r., II CKN 588/99; z dnia 10 stycznia 2002r., II CKN 572/99; z dnia 6 listopada 1998r., II CKN 4/98).

Oceniając w pierwszej kolejności zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., sformułowane przez stronę powodową, Sąd Okręgowy podzielił je w części. Pełnomocnik strony powodowej zarzucił Sądowi I instancji dokonanie oceny dowodów w sposób dowolny i sprzeczny z zasadami logicznego rozumowania, polegający m.in. na uznaniu, że strona powodowa przyczyniła się do powstania szkody, nie wprowadzając procedur tzw. „skutecznego systemu” w rozumieniu „Zapobiegania nielegalnym imigrantom: Kodeksu postępowania". Zdaniem Sądu Okręgowego wskazany zarzut nie może dotyczyć naruszenia przez Sąd I instancji ww. przepisu. Sąd Rejonowy w ustaleniach faktycznych w ogóle nie analizował kwestii przyczynienia się czy też szerzej odpowiedzialności strony powodowej za powstanie szkody. Sąd, opierając się na dokumentach oraz zeznaniach świadków i prezesa zarządu P. M., którym w pełni dał wiarę, dokonał ustaleń, które prezentowały zakres rozwiązań, jakie spółka wprowadziła w związku z wymogami służb brytyjskich w ramach tzw. skutecznego systemu w rozumieniu „Zapobiegania nielegalnym imigrantom: Kodeksu postępowania” oraz ustalenia, jakie w związku z wymierzeniem kar poczyniła służba Border Force. Kwestia zaś przyczynienia się spółki do powstania szkody była przedmiotem oceny prawnej w ramach analizy przepisów brytyjskich, przy uwzględnieniu ustaleń, których Sąd dokonał. Ustalenia te są prawidłowe w części, o której była mowa, a ocena zakresu odpowiedzialności spółki, może być poddana weryfikacji przez sąd odwoławczy w ramach zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego, nie zaś w kontekście naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.

Podobnie nieskuteczny okazał się zarzut strony powodowej dotyczący naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uznanie za udowodnione dokonania rzekomej kontroli przez francuską policję. W pierwszej kolejności podkreślić należy, że pomimo iż w rozważaniach prawnych Sąd I instancji do takiej kontroli się odwołał, to w części obejmującej ustalenia faktyczne nie opisał tego zdarzenia. Nie wiadomo, czy powodem tego było uznanie przeprowadzenia takiej kontroli za nieudowodnione, czy też przyjęcie, iż jest to okoliczność w sprawie nieistotna. Na drugą z wymienionych możliwości zdaje się wskazywać stwierdzenie Sądu I instancji, którym Sąd ten posłużył się na stronie 10 uzasadnienia, wprost wskazując, że nie jest istotne tłumaczenie pozwanego, że zwrócił się o sprawdzenie pojazdu przez policję francuską. W związku z powyższym, skoro w ustaleniach Sądu Rejonowego, zabrakło tych faktów, które wiążą się z kontrolą policji francuskiej, to zarzut strony powodowej dotyczący naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie mógł zostać oceniony jako zasadny. Niezależnie od tego, Sąd II instancji przyjął, że kwestie dotyczące tego, czy kontrola patrolu policji francuskiej miała miejsce czy też nie, jest w sprawie istotną okolicznością faktyczną, rzutującą przede wszystkim na ocenę stopnia zawinienia pozwanego i w tym zakresie należało poczynić ustalenia faktyczne. Skoro w uzasadnieniu Sądu I instancji ustaleń tych zabrakło, to Sąd Okręgowy dokonał uzupełnienia w sposób, o jakim będzie mowa w dalszej części.

Zasadny okazał się natomiast zarzut strony powodowej dotyczący naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie przez Sąd Rejonowy dokumentu w postaci z pisma Border Force z dnia 20 grudnia 2018r. o uchyleniu nałożonej na spółkę kary (k. 112-119). Wymieniony dokument dotyczy wprawdzie innego kierowcy, wskazuje jednak, jak Border Force – w zależności od okoliczności konkretnego przypadku – oceniała zasadność sprzeciwu od wymierzonej kary. Szczegółowa ocena tego i wpływ tej oceny na możliwość obciążenia pozwanego odpowiedzialnością odszkodowawczą, jak również uzupełnione w ww. zakresie ustalenia faktyczne, zostaną zaprezentowane w dalszych rozważaniach.

Przechodząc do analizy zarzutów naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. zawartych w apelacji pozwanego, Sąd II instancji ocenił, że są chybione. Koncentrowały się one jedynie na wykazaniu, że Sąd I instancji przekroczył granicę swobodnej oceny dowodów prowadząc do niezgodności ustaleń faktycznych z materiałem dowodowym poprzez przyjęcie, że podczas kontroli Border Force pozwany przedłożył jedynie częściowo uzupełnioną listę kontrolną, a w trakcie sprawy zostały złożone dwie listy kontrolne, z których jedna jest niekompletna, a druga jest wypełniona kompletnie i podpisana przez pozwanego. W zaistniałej sytuacji, zdaniem pozwanego, należało uznać, że przedstawił podczas kontroli służby celnej kompletnie wypełnioną listę kontrolną, co zostało potwierdzone zeznaniami P. M., wobec czego jest to fakt bezsporny. Zdaniem Sądu II instancji nie może być mowy o bezsporności ww. okoliczności, na jaką powołała się strona pozwana – nawet, jeśli pozwany i P. M. są zgodni co do tego, że lista kontrola była w pełni uzupełniona – skoro stanowisko strony powodowej w tym zakresie, odwołujące się do stanowiska Border Force, jest odmienne. Powodowa spółka, prezentując w ww. zakresie swe stanowisko, odwołała się do informacji przekazanych przez brytyjską służbę celną, a poza tym przekazała Sądowi dwie check listy, z których jedna – pusta, wedle twierdzeń strony powodowej, miała jej zostać przekazana przez Border Force. To twierdzenie jest niespójne z tym, co wynika z dokumentacji przekazanej przez brytyjską służbę celną w związku z karami, jakie zostały nałożone na pozwanego i na spółkę oraz w związku z sprzeciwem, jaki w tym przedmiocie został złożony. Wobec tego Sąd Rejonowy w tym zakresie prawidłowo wywiódł, że żadnej z list kontrolnych nie można dać wiary. Sąd II instancji ocenę w tym zakresie w pełni podziela, przyjmując że nie wymaga ona korekty, podobnie jak ustalenia faktyczne, które dotyczą ww. zagadnienia.

Podsumowując kwestię poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych, należy wskazać, że konieczne było ich uzupełnienie. W części taka potrzeba wiązała się z zarzutami, jakie skutecznie postawiła strona powodowa, w części zaś Sąd II instancji samodzielnie uznał, że jest to konieczne. Wynika to z tego, że postępowanie apelacyjne, jakkolwiek jest postępowaniem odwoławczym i kontrolnym, to zachowuje charakter postępowania rozpoznawczego. Oznacza to, że sąd odwoławczy ma pełną swobodę jurysdykcyjną, ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia. Podkreślić też należy, że sąd ten nie może poprzestać jedynie na ustosunkowaniu się do zarzutów apelacyjnych. Merytoryczny charakter orzekania w postępowaniu dwuinstancyjnym polega bowiem na tym, że ma on obowiązek poczynić własne ustalenia i ocenić je samodzielnie z punktu widzenia prawa materialnego. Z tego też względu sąd ten może, a jeżeli je dostrzeże - powinien, naprawić wszystkie stwierdzone w postępowaniu apelacyjnym naruszenia prawa materialnego popełnione przez Sąd I instancji i to niezależnie od tego, czy zostały one podniesione w apelacji, jeśli tylko mieszczą się w granicach zaskarżenia.

W rozpoznawanej sprawie Sąd II instancji dokonał uzupełnienia ustaleń faktycznych o następujące okoliczności:

Od kary z 22 stycznia 2016r., nałożonej na (...) sp. z o.o. przez Border Force w łącznej kwocie 4.800,00 GBP, spółka złożyła w dniu 7 lutego 2017r. sprzeciw, który nie został uwzględniony. Border Force utrzymał decyzję o nałożeniu kar pieniężnych. W piśmie z 10 marca 2017r. wskazał, że właściwe było nałożenie kary zarówno na L. R., jak na spółkę oraz że spółka na etapie sprzeciwu nie dostarczyła odpowiednich dowodów na to, że na wymaganym poziomie zapewniła monitorowanie przestrzegania przepisów przez kierowców w zapobieganiu przewozom nielegalnych imigrantów. Nie przekazano żadnych dowodów na to, że spółka monitoruje przestrzeganie przepisów przez kierowców. Organ podkreślił również, że system GPS jest niewystarczającym środkiem kontroli. Spółce przysługiwało prawo do złożenia odwołania do sądu, z czego (...) sp. z o.o. nie skorzystała (zawiadomienie o odpowiedzialności karnej z 22 stycznia 2016r., k. 125-126 a.s., zawiadomienie o nałożeniu kary, k. 128 – 132 a.s., odpowiedź na sprzeciw z 10 marca 2017r., k. 134- 137 a.s.).

W dniu 5 sierpnia 2016r. inny kierowca (...) sp. z o.o. wkroczył do Strefy Kontroli Zjednoczonego Królestwa w C. o 16:56. W pojeździe ukryło się 9 nielegalnych imigrantów. Pojazd został zabezpieczony za pomocą linki i plomby. Kierowca przedstawił pisemne instrukcje dotyczące systemu bezpieczeństwa, który ma być stosowany w celu zapobiegania nielegalnemu wjazdowi do Zjednoczonego Królestwa. Lista kontrolna, opisująca kontrole, które kierowca był obowiązany wykonywać po każdorazowym zatrzymaniu pojazdu, również znajdowała się w pojeździe. W dniu, w którym została przedstawiona funkcjonariuszowi straży granicznej była pusta – nieuzupełniona. Border Force uznał więc, że skuteczny system zapobiegania nielegalnemu wjazdowi nie był właściwie wdrożony w odniesieniu do pojazdu, którym poruszał się kierowca. W rezultacie kierowca otrzymał karę 400 GBP za każdego z 9 nielegalnych imigrantów, łącznie 3.600 GBP oraz dodatkowo nałożono karę w wysokości 1.200 GBP na (...) sp. z o.o. za każdego z nielegalnych imigrantów, a więc łącznie 10.800 GBP. (...) sp. z o.o. złożyła sprzeciw na podstawie art. 35 ust. 6 ustawy o Imigracji i azylu z 1999r. Sprzeciw został rozpatrzony pozytywnie. Border Force uznał, że (...) sp. z o.o. zapewniła odpowiedni sprzęt w celu zabezpieczenia pojazdu, pisemne instrukcje dotyczące systemu, który ma być obsługiwany w celu zapobiegania nielegalnym imigrantom, szkolenie w zakresie zapobiegania nielegalnym imigrantom oraz zabezpieczenia i sprawdzania pojazdów, a także udostępniła listy kontrolne bezpieczeństwa pojazdów dla kierowców w celu rejestrowania przeprowadzanych kontroli. Na etapie sprzeciwu spółka dostarczyła dowody, że zapewnia monitorowanie przestrzegania przepisów przez kierowców w zapobieganiu przewozom nielegalnych imigrantów, oceniając listy kontrolne po powrocie z podróży, a informacje te są wykorzystywane w ramach systemu premii, dokumenty zaś są przechowywane przez 5 lat. Dostarczono jedną z kart oceny i listę kontrolną wypełnioną przez kierowców. Organ stwierdził, że lista kontrolna ukaranego kierowcy nie została wypełniona, jednak spółka wykazała, że jest zobowiązana do przestrzegania przepisów proceduralnych i monitorowanie list kontrolnych przez spółkę zostało zaakceptowane przez organ. W tych okolicznościach Border Force uznał, że spółka wykazała w wymaganym zakresie, że prowadziła skuteczny system „Zapobiegania nielegalnym imigrantom: Kodeks Postępowania”. Odnośnie sprzeciwu dot. ukaranego kierowcy, Border Force stwierdził, że nie zostało wykazane, aby kierowca zapewnił wymagany poziom kontroli, nie było dowodów na to, że przeprowadzone zostały jakiekolwiek kontrole pojazdu w trakcie podróży do Zjednoczonego Królestwa, a w dniu incydentu została przedstawiona pusta lista kontrolna. W tym okolicznościach Border Force uznał, że nie zostało wykazane wystarczająco, że kierowca prowadził skuteczny system w zakresie zapobiegania nielegalnym imigrantom. Ostatecznie Border Force ustalił, że właściwe było nałożenie kary na kierowcę w kwocie 400 GBP za każdego z 9 nielegalnych imigrantów, a więc łącznie 3.600 GBP oraz anulowanie kary nałożonej na (...) sp. z o.o. (odpowiedź na sprzeciw od decyzji o nałożeniu kar z 20 grudnia 2018r., k. 112-119 a.s.).

L. R. w dniu 20 stycznia 2016r., wyjeżdżając z ostatniego parkingu wyznaczonego przez pracodawcę w kierunku portu w C. musiał przejechać przez dwa ronda, które przejeżdżało się bardzo wolno. W okolicach tych rond do naczep dostawali się nielegalni imigranci. Pozwany został o tym poinformowany drogą radiową przez innych kierowców, dlatego postanowił zatrzymać się przy patrolu policji francuskiej celem weryfikacji, czy i ilu imigrantów dostało się do naczepy. Podczas jej sprawdzania przez patrol policji plomba była zdemontowana. W naczepie zostało wykrytych kilku imigrantów, którzy zostali z niej usunięci. Po tym pozwany otrzymał zgodę na dalszą jazdę. Nie dostał żadnego potwierdzenia przeprowadzonej kontroli. Z racji tego, że podejrzewał, że nie wszyscy imigranci mogli zostać usunięci, to nie umieścił plomby na naczepie. Obawiał się, że w porcie, gdyby pojazd zaplombował, a zostaliby w nim wykryci imigranci, mógłby zostać oskarżony o ich przewożenie. W trakcie kontroli, jaką przeprowadziły w porcie brytyjskie służby celne, początkowo nie wykryto nielegalnych imigrantów. Jednak z uwagi na to, że pies policyjny nadal szczekał, pozwany sam postanowił przeszukać naczepę i znalazł jedną osobę. Border Force kontynuował kontrolę i zostały znalezione kolejne osoby (zeznania L. R., k. 323-325 a.s.).

Dodatkowych ustaleń faktycznych Sąd II instancji dokonał na podstawie ww. dokumentów, których strony sporu nie kwestionowały, wobec czego Sąd II instancji, oceniając że są one wiarygodne, na ich podstawie uzupełnił ustalenia faktyczne. Sąd Okręgowy oparł się również na zeznaniach pozwanego, które ocenił jako wiarygodne. Prawdą jest, na co wskazywała strona powodowa, że zeznania L. R. nie są precyzyjne, jednakże, w ocenie Sądu, nie dyskwalifikuje jego zeznań to, że może nie pamiętać przebiegu całego zdarzenia precyzyjnie. Trudno oczekiwać, aby jego zeznania po tak długim czasie, jaki minął od zdarzenia w dniu 20 stycznia 2016r. do daty rozprawy w dniu 10 maja 2021r., cechowały się szczegółowością. Zapewne tak by było, gdyby pozwany zanotował ważne szczegóły takie jak dane policjantów wykonujących kontrolę, dane koordynatora, z którym rozmawiał w trakcie, kiedy zdarzenie miało miejsce, ale tego nie uczynił i nie ma podstaw, by z tego tytułu czynić mu zarzut. Pozwany w tamtym czasie, gdy mógł to uczynić, nie wiedział ani nie miał podstaw przypuszczać, że zostanie obciążony odpowiedzialnością. Poza tym nie można nie uwzględnić tego, że najprawdopodobniej było to jedyne takie zdarzenie z udziałem pozwanego. Gdyby było inaczej zapewne powodowa spółka powołałaby się na to, tak jednak nie było. Na tej podstawie można więc domniemywać, że pozwany nigdy wcześniej nie znalazł się w podobnej sytuacji jak w dniu 20 stycznia 2016r. Tym bardziej nie może dziwić, że sytuacja ta była dla niego niezwykle stresująca, szczególnie że przewożenie nielegalnych imigrantów nie tylko mogło narażać pozwanego na odpowiedzialność o różnym charakterze, ale także imigranci mogli potencjalnie stanowić zagrożenie dla jego zdrowia, a nawet życia. L. R. mógł zatem, z uwagi na towarzyszący mu stres, nie pamiętać o konieczności zabezpieczenia swoich interesów, a więc zadbania o potwierdzenie przeprowadzenia kontroli przez patrol policji francuskiej, o pozyskanie danych policjantów, którzy dokonywali kontroli czy wreszcie o zabezpieczenie danych koordynatora, z którym się kontaktował. O tym jednak, że taki kontakt z koordynatorem był, pisze sama strona powodowa w apelacji, wskazując na stronie 10, że dopiero rankiem 21 stycznia 2016r. (w apelacji omyłkowo wskazano 2017r.), a więc kilka godzin po kontroli Border Force i po znalezieniu nielegalnych imigrantów, pozwany poinformował powoda o kontroli francuskiej policji. Strona powodowa określiła tę kontrolę, jako rzekomą, jednak Sąd II instancji – mając na uwadze wskazane okoliczności – ocenił, że zeznania pozwanego w części, w jakiej na fakt ww. kontroli wskazał, są wiarygodne. Oczywiście nie są one szczegółowe, o czym już była mowa, jednak są na tyle logiczne, że pozwoliły na ustalenie ogólnego przebiegu kontroli policji francuskiej przed dotarciem do portu w C.. Jeśli chodzi zaś o brak wzmianki w piśmie z 22 stycznia 2016r. o współpracy pozwanego przy przeszukiwaniu naczepy oraz o kontroli policji francuskiej, to okoliczność ta nie oznacza, że powyższe nie miało miejsca. Pozwany zeznając wskazał, że nie posługuje się językiem angielskim, a w rozmowach z pracownikami Border Force pośredniczyła inna osoba, która trochę mówiła w języku angielskim, wobec tego pozwany nie uzyskał potwierdzenia bezpośrednio od pracownika Border Force, że w raporcie zostanie zamieszczona wzmianka na temat jego współpracy przy przeszukiwaniu naczepy. Niemniej jednak miał powody przypuszczać, że pracownicy Border Force uwzględnią i odnotują wszystkie okoliczności zdarzenia, a nie tylko kwestie dotyczące niedochowanych procedur. Reasumując zeznania pozwanego powinny stanowić podstawę ustaleń faktycznych w zakresie, w jakim dokonał tego Sąd Okręgowy, ponieważ brak jest uzasadnionych przyczyn, dla których należałoby odmówić im wiary.

Przechodząc do oceny zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego, w pierwszej kolejności podnieść należy, że Sąd Okręgowy, uwzględniając uzupełnione ustalenia faktyczne, ocenił że pozwanemu nie sposób przypisać umyślnego wyrządzenia szkody w rozumieniu art. 122 k.p. Przepis ten określa odpowiedzialność pracownika za każdą umyślnie wyrządzoną pracodawcy szkodę, bez względu na metodę działania, która spowodowała tę szkodę. Wina umyślna istnieje wówczas, gdy pracownik, naruszając obowiązki, bądź chce wyrządzić szkodę w mieniu pracodawcy, bądź przewiduje możliwość spowodowania szkody i godzi się na to. O działaniu umyślnym można mówić wówczas, gdy wyrządzenie szkody jest objęte zamiarem pracownika, bezpośrednim lub ewentualnym (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 29 czerwca 2018r., III APa 6/17, LEX nr 2549829).

Prawo pracy nie definiuje pojęcia winy, ani takich pojęć, jak umyślność, lekkomyślność, niedbalstwo. W związku z tym dla wyjaśnienia ich znaczenia należy się odwołać do terminologii prawa karnego. Według prawa karnego czyn zabroniony popełniony jest umyślnie, jeżeli sprawca ma zamiar jego popełnienia, to jest chce go popełnić albo przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godzi (art. 9 § 1 k.k.). Istotą jest tutaj zamiar sprawcy, który może występować w dwóch formach: bezpośredniej i ewentualnej. Zamiar bezpośredni (dolus directus) polega na tym, że sprawca chce popełnić czyn zabroniony, a zamiar ewentualny (dolus eventualis) charakteryzuje się tym, iż sprawca wprawdzie nie chce popełnić czynu zabronionego, ale przewiduje realną możliwość jego popełnienia i na to się godzi (por. W. Wróbel, A. Zoll, Kodeks karny. Część ogólna. WK 2016, s. 147-160). Rozróżnienie obu form zamiaru popełnienia czynu zabronionego nie ma jednak decydującego znaczenia przy ustalaniu zakresu odpowiedzialności pracownika za szkodę wyrządzoną pracodawcy na skutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych, ponieważ wina umyślna, o której mowa w art. 122 k.p., istnieje wówczas, gdy sprawca chce wyrządzić szkodę w mieniu pracodawcy i celowo do tego zmierza (zamiar bezpośredni) lub gdy mając świadomość szkodliwych skutków swego działania i przewidując ich nastąpienie, godzi się na nie, choć nie zmierza bezpośrednio do wyrządzenia szkody (zamiar ewentualny). Nie chodzi tu o umyślne działanie, które w konsekwencji doprowadzi do szkody, ale o takie umyślne działanie, którego skutek jest objęty zamiarem sprawcy (por. uzasadnienie uchwały pełnego składu Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 29 grudnia 1975r., V PZP 13/75, OSNCP 1976 Nr 2, poz. 19). Umyślne wyrządzenie szkody ma zatem miejsce wtedy, gdy pracownik objął zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym następstwa swego działania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 lutego 1978r., IV PR 9/78, PiZS 1979 nr 5, s. 61). Tym samym umyślne niedopełnienie obowiązku nie musi być uznane za równoznaczne z umyślnym wyrządzeniem szkody, zwłaszcza jeżeli z okoliczności sprawy wynika, że wyrządzenie szkody nie było objęte zamiarem sprawcy. Dla przyjęcia umyślności wyrządzenia szkody konieczne jest takie działanie, którego skutek jest także objęty zamiarem sprawcy. Z tego względu w orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że umyślne niewykonanie przez pracownika jego obowiązków nie wystarczy do przyjęcia umyślności wyrządzenia szkody (zob. wyrok z dnia 21 marca 1975r., II PR 309/74, OSNCP 1975 Nr 12, poz. 178; z dnia 24 października 1997r., I PKN 264/97, OSNAPiUS 1998 Nr 19, poz. 562 czy cytowana wyżej uchwała z dnia 29 grudnia 1975r., V PZP 13/75). Umyślność przewidzianą w art. 122 k.p. w formie zamiaru ewentualnego należy z reguły łączyć z takim zachowaniem się pracownika, kiedy dąży on do jakiegoś innego celu niż wyrządzenie szkody pracodawcy, lecz zdaje sobie sprawę, że może tym samym spowodować uszczerbek w jego mieniu i fakt ten aprobuje (godzi się na powstanie szkody). Jednak od okoliczności każdej konkretnej sprawy zależy wynik oceny zachowania się pracownika i jego świadomości co do możliwości spowodowania szkody oraz godzenia się przez niego z taką ewentualnością (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 1977r., IV PR 147/77, LEX nr 14395; z dnia 23 maja 1980r., IV PR 150/80, LEX nr 14528).

Konkludując, umyślności naruszenia obowiązków pracowniczych może towarzyszyć nieumyślność spowodowania szkody i wtedy pracownik będzie odpowiadał według zasad ograniczonej odpowiedzialności materialnej. Możliwa jest też taka sytuacja, gdy umyślne naruszenie obowiązków, z którego jako normalne następstwo wynikła szkoda, nie wystarcza dla przypisania sprawcy winy w spowodowaniu tego skutku. W doktrynie można odnaleźć pogląd, że brak jest podstaw do tego, by pojęcie winy umyślnej z art. 122 k.p. interpretować rozszerzająco, w kierunku objęcia nim także przypadków ciężkiej winy nieumyślnej (rażącego niedbalstwa), gdyż brakuje jakichkolwiek przesłanek dla takiej wykładni w samym Kodeksie pracy. Przeciwnie, w przepisach Kodeksu pracy znaleźć można przesłanki dla zwężającego rozumienia winy umyślnej z art. 122 k.p. (zob. W. Sanetra, Wina w odpowiedzialności pracowniczej, PWN, Warszawa 1975, s. 132 -133).

Gdy zaś chodzi o winę nieumyślną, to w dotychczasowych przepisach prawa karnego nieumyślność działania sprawcy zachodzi zarówno wtedy, gdy sprawca przewiduje możliwość popełnienia czynu zabronionego, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że tego uniknie (lekkomyślność), jak i wtedy, gdy możliwości takiej nie przewiduje, choć powinien i może przewidzieć (niedbalstwo). Obecnie, mimo że ustawodawca formalnie zrezygnował z podziału winy nieumyślnej na lekkomyślność i niedbalstwo, to nowe przepisy nadal wymieniają dwie sytuacje, gdy sprawcy można przypisać winę nieumyślną, tj. gdy przewidywał on możliwość popełnienia czynu zabronionego, jak i wtedy, gdy mógł przewidzieć możliwość popełnienia czynu zabronionego. Można więc dalej posługiwać się podziałem winy nieumyślnej na lekkomyślność i niedbalstwo (por. Ł. Pisarczyk, J. Skoczyński w: L. Florek (red.), Kodeks Pracy. Komentarz, WPK 2017, kom. do art. 114 k.p.). Zatem wina nieumyślna pracownika występuje wtedy, gdy ma on możliwość przewidywania, że jego bezprawne zachowanie wyrządzi szkodę, lecz bezpodstawnie przypuszcza, iż szkoda nie nastąpi (lekkomyślność), bądź wówczas, gdy pracownik nie przewiduje możliwości powstania szkody, choć w okolicznościach sprawy mógł i powinien przewidzieć jej powstanie (niedbalstwo). Dokonując oceny stopnia winy nieumyślnej pracowników przyjmuje się, że lekkomyślność oznacza większy stopień zawinienia niż niedbalstwo. Przyjmuje się też, że dla stosunków pracy typowe jest wyrządzenie szkody z winy nieumyślnej, które jest zazwyczaj skutkiem braku należytej staranności pracownika w wykonywaniu obowiązków pracowniczych (zob. powołane wyżej wyroki Sądu Najwyższego z dnia 9 marca 2010r., I PK 195/09 i z dnia 9 lutego 2016r., II PK 316/14). Podsumowując, winę umyślną w postaci zamiaru ewentualnego od winy nieumyślnej w postaci lekkomyślności różni element woli. W obu tych postaciach winy sprawca ma świadomość, że może popełnić czyn zabroniony. Przy winie umyślnej w postaci zamiaru ewentualnego sprawca godzi się na popełnienie czynu zabronionego, a przy winie nieumyślnej w postaci lekkomyślności nie ma zamiaru popełnienia czynu zabronionego. W praktyce może stwarzać trudności odróżnienie winy umyślnej w postaci zamiaru ewentualnego od winy nieumyślnej polegającej na lekkomyślności sprawcy. Dopiero analiza sposobu działania sprawcy oraz okoliczności popełnienia konkretnego czynu dają podstawę do dokonania ustaleń w tej kwestii. Problem ten jest problemem faktycznym (postanowienie Sądu Najwyższego z 21 stycznia 2020r., II PK 237/18).

Odnosząc powyższe uwagi do rozpoznawanej sprawy należy stwierdzić, że możliwość przyjęcia odpowiedzialności pozwanego za zaistniałą szkodę na podstawie art. 122 k.p. zależała od wykazania, że spowodowanie szkody objęte było zamiarem pozwanego -bezpośrednim lub ewentualnym. Ustalenie stanu świadomości co do możliwości spowodowania szkody jest szczególnym rodzajem ustalenia faktycznego. Stan świadomości sprawcy szkody może być ustalony jedynie na podstawie wnioskowania z jego zachowania oraz z innych okoliczności jak doświadczenie życiowe czy zawodowe.

Zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy niesłusznie przypisał pozwanemu winę umyślną. Tego rodzaju oceny dokonał wyłącznie w oparciu o okoliczność, że pozwany mimo odbytych szkoleń dotyczących zabezpieczeń naczepy, nie przestrzegał wprowadzonych przez pracodawcę wewnętrznych regulacji i instrukcji dotyczących wypełniania list kontrolnych i konieczności zakładania plomby. Dla przyjęcia umyślnego wyrządzenia przez pozwanego szkody w zamiarze ewentualnym nie jest wystarczające powołanie się wyłącznie na fakt szkoleń, jakie odbył pozwany. Te szkolenia dotyczyły w głównej mierze tego, jak kierowca ma się zachować, jakie podjąć czynności, natomiast nie ma wielu dowodów na to, że pozwany był również przeszkolony szczegółowo co do skutków swojego zachowania. Jedynie w instrukcji postępowania kierowców przy wykonywaniu przewozu ładunku do Wielkiej Brytanii, wspomniano, że w przypadku naruszenia któregoś z punktów procedury, to kierowca będzie zobowiązany do pokrycia kosztów kary za to wykroczenie. W innych dokumentach złożonych przez stronę powodową nie ma żadnych informacji dot. skutków, jakie mogą zaistnieć w wyniku działania kierowcy. W ocenie Sądu II instancji takie przeszkolenie właśnie w zakresie związanym ze skutkami naruszenia zasad postępowania jest natomiast istotne, biorąc pod uwagę, że kierowca bez przeszkolenia ze strony pracodawcy nie może znać zasad związanych z nakładaniem kar przez służbę celną Border Force, a tym samym przewidywać skutków swojego działania i obejmować ich swoją świadomością. Oczywiście można założyć, że pozwany takie zasady znał, bo przed zdarzeniem ze stycznia 2016r. pracował 2,5 roku dla powodowej spółki, to jednak nie jest aż tak oczywiste jak mogłoby się wydawać, biorąc pod uwagę, że zgromadzony materiał dowodowy nie daje odpowiedzi na pytania: jak często pozwany wykonywał kursy do Wielkiej Brytanii ( (...) sp. z o.o. nie dokonywała przewozów tylko w tamtym kierunku) oraz czy kiedykolwiek wcześniej spotkał się sytuacją związaną z zarzutami w zakresie przewozu ładunków do Wielkiej Brytanii i czy był ukarany mandatem – on sam lub spółka w związku z przewozem przez niego ładunków do Wielkiej Brytanii. Strona powodowa nie pytała pozwanego o te kwestie ani nie przedstawiła jakichkolwiek dowodów tego dotyczących, natomiast zdaniem Sądu Okręgowego są one istotne przede wszystkim w celu ustalenia stanu świadomości pozwanego odnośnie możliwości wyrządzenia szkody powodowej spółce. O tym, jaki był w ww. zakresie stan świadomości L. R. decyduje w dużej mierze jego zachowanie w dacie zdarzenia. Można je odtworzyć w części na podstawie dokumentów służb brytyjskich, ale przede wszystkim na podstawie tego, co zeznał pozwany. Zdaniem Sądu II instancji, jego relacja jest spójna i należało dać jej wiarę, o czym była mowa. W tym miejscu tylko przypomnieć należy, że L. R. wskazywał, że podejrzewał, że imigranci mogli dostać się do pojazdu i poprosił o kontrolę patrol francuskiej policji, który z tego rodzaju interwencji nie sporządził dokumentacji, ograniczył się bowiem do usunięcia nielegalnych imigrantów z naczepy. Pozwany wyjaśnił również, że plomba była już zerwana zanim policja francuska dokonała kontroli. Wskazał także, dlaczego po tej kontroli nie założył plomby. Podejrzewał, że nie wszyscy nielegalni imigranci zostali usunięci przez francuską policję i obawiał się, że jeżeli założy plombę, to zostanie oskarżony przez służbę celną o przemyt nielegalnych imigrantów. Mając uzasadnione ku temu powody, pomógł służbie celnej w odnalezieniu kolejnych nielegalnych imigrantów na etapie kontroli celnej w porcie w C.. Oczywiście w opisanej sytuacji błędem pozwanego było, że nie dokonał stosownych adnotacji w liście kontrolnej, ale to nie oznacza, że jego zeznania nie są wiarygodne oraz że działał umyślnie z zamiarem ewentualnym wyrządzenia szkody.

Zdaniem Sądu Okręgowego, nawet gdyby przyjąć, że nie została przeprowadzona kontrola francuskiej policji, jak sugerowała strona powodowa, to nie można nie dać wiary pozwanemu, że plomby nie było. Ten fakt potwierdziła przecież służba celna Border Force. Należy więc wziąć pod uwagę, dlaczego pozwany takiej plomby nie założył. Sąd Rejonowy tej kwestii nie analizował, co zdaniem Sądu II instancji jest błędem, gdyż okoliczności, w jakich pozwany wtedy działał są kluczowe dla oceny stanu jego świadomości tak co do samego naruszenia obowiązków pracowniczych, jak i możliwości wyrządzenia powodowej spółce szkody. Przypomnieć należy, iż pozwany zeznał, że nie założył nowej plomby, gdyż gdyby to uczynił i wpisał nowy numer plomby w liście kontrolnej, to po ujawnieniu imigrantów - co akurat miało miejsce – byłby podejrzany o to, że świadomie ich przewoził. Tego rodzaju tłumaczenie pozwanego jest logiczne i musi być uwzględnione przy ocenie stopnia jego zawinienia. Pozwany, działając w takich okolicznościach - dodatkowo, co sam podkreślał w sytuacji stresowej - nie obejmował swoim zamiarem tego, że jego zachowanie wyrządzi szkodę pracodawcy. Pozwany nie obejmował swoim zamiarem nawet tego, że on sam może ponieść karę pieniężną za brak założenia plomby. W ocenie Sądu Okręgowego świadomość pozwanego była skoncentrowana na kwestii uniknięcia posądzenia jego osoby o zamierzone i zaplanowane przewożenie imigrantów. Skoro wcześniej najpewniej nie miał doświadczenia w podobnych sytuacjach oraz wiedzy o wysokości ewentualnych kar, którymi może zostać obciążony on sam jako kierowca oraz spółka jako pracodawca, to trudno oczekiwać, żeby był świadomy możliwości wyrządzenia szkody pracodawcy. Powyższe może wskazywać co najwyżej na winę nieumyślną pozwanego noszącą cechy niedbalstwa. Pozwany niewątpliwie naruszył obowiązki pracownicze, nie zastosował się do wytycznych i instrukcji związanych z wykonywanym transportem towarów do Wielkiej Brytanii, nie wypełnił prawidłowo listy kontrolnej oraz nie zastosował wymaganej plomby do linki celnej. Brak wykonania przez pozwanego wymaganych przez pracodawcę czynności wskazanych w wytycznych i instrukcjach, było z jego strony niedbalstwem w wykonywaniu obowiązków pracowniczych, jednakże brak jest podstaw do tego, aby traktować to działanie jako umyślne wyrządzenie szkody pracodawcy. Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że uzasadniony okazał się zarzut strony pozwanej naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 122 k.p., a co za tym idzie również art. 291 k.p. Wymieniony przepis wskazuje, że roszczenia ze stosunku pracy ulegają przedawnieniu z upływem 3 lat od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne (§ 1). Jednakże roszczenia pracodawcy o naprawienie szkody, wyrządzonej przez pracownika wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych, ulegają przedawnieniu z upływem 1 roku od dnia, w którym pracodawca powziął wiadomość o wyrządzeniu przez pracownika szkody, nie później jednak niż z upływem 3 lat od jej wyrządzenia ( § 2). Natomiast w myśl art. 291 § 3 k.p.c. jeżeli pracownik umyślnie wyrządził szkodę, do przedawnienia roszczenia o naprawienie tej szkody stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego. Zgodnie z art. 442 ( 1) § 1 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się albo przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.

W przedmiotowej sprawie, z uwagi na brak winy umyślnej pozwanego, roszczenie, z którym wystąpiła powodowa spółka przedawnia się zgodnie z art. 291 § 2 k.p. Przepis ten wskazuje termin 1 roku od dnia, w którym pracodawca powziął wiadomość o wyrządzeniu przez pracownika szkody, nie później jednak niż z upływem 3 lat od jej wyrządzenia. W analizowanym przypadku tą datą, w której strona powodowa dowiedziała się o wyrządzeniu szkody jest dzień, w którym doszło do uregulowania mandatu, a więc 12 czerwca 2017r. Termin jednego roku liczony od ww. daty upłynął 12 czerwca 2018r., tymczasem pozew został złożony 10 marca 2020r. (data nadania pozwu w urzędzie pocztowym), a więc po upływie terminu. To z kolei oznacza, że zarówno to żądanie, które Sąd Rejonowy uwzględnił, jak i to, którego uwzględnienia domagała się w apelacji strona powodowa, były bezzasadne.

Dodatkowo podnieść należy jeszcze i to, że niezależnie od tego, że pozwany nie działał w warunkach winy umyślnej i wobec tego nastąpiło przedawnienie roszczeń powodowej spółki, to i tak żądanie zasądzenia na jej rzecz zwrotu tej kary, która została nałożona bezpośrednio na spółkę, jest bezzasadne również z powodów, które wskazał Sąd Rejonowy. Strona powodowa, zarzucając wadliwość rozumowaniu Sądu I instancji w tej części, zmierzała do tego, aby Sąd – w oparciu o przykład kary nałożonej na innego kierowcę, w związku z podobną sytuacją dotyczącą przewozu nielegalnych imigrantów – stwierdził, że spółka stosowała wystarczające metody monitorowania przestrzegania przepisów przez kierowców. Zdaniem Sądu Okręgowego, to czy spółka rzeczywiście tak robiła, nie ma znaczenia w przedmiotowej sprawie. W sprawie dot. odszkodowania na podstawie art. 114 k.p. istotne są takie elementy jak:

- szkoda po stronie pracodawcy – ta wystąpiła, bo doszło do zapłaty kary, w wyniku czego majątek spółki się uszczuplił;

- niewykonanie lub nienależyte wykonanie przez pracownika jego obowiązków pracowniczych – wiadomo, co wynika z poczynionych w sprawie ustaleń, że pozwany naruszył swoje obowiązki, bo na pojeździe, którym kierował w momencie kontroli nie było plomby oraz check lista, według służb brytyjskich, nie była wypełniona należycie;

- związek przyczynowy między działaniem pozwanego a szkodą powstałą po stronie pracownika – zdaniem Sądu Rejonowego takiego związku przyczynowego nie było, bo szkoda powstała w związku z uchybieniami samej spółki, a nie kierowcy. Spółka odpowiadała za brak monitorowania wprowadzonego w spółce sytemu zapobiegania przewozowi nielegalnych imigrantów. Przy tym dodać należy, że spółka wskazała, że taki system stosowała i takiej oceny, według spółki, powinien dokonać Sąd Rejonowy. Sąd Okręgowy stoi jednak na stanowisku, że narzędziem do skutecznego ustalenia, że spółka wypełniła wszystko czego wymagały organy brytyjskie było odwołanie do sądu w Wielkiej Brytanii. Spółka owszem skorzystała z możliwości złożenia sprzeciwu, ale po tym, kiedy nie został on uwzględniony, służyło spółce odwołanie do sądu brytyjskiego. To na tej drodze, a nie w toczącym się postępowaniu spółka powinna wykazywać swoje racje w ww. zakresie i domagać się uchylenia nałożonej kary. W przedmiotowej sprawie Sąd natomiast, biorąc po uwagę przesłanki z art. 114 i nast. k.p., badał tylko to, o czym była mowa, a więc szkodę, naruszenie obowiązków przez pracownika, a nie przez pracodawcę i związek przyczynowy. Tego związku przyczynowego nie było. Do takiego wniosku Sąd doszedł analizując zapisy brytyjskiej ustawy o Imigracji i azylu z 1999r. Dla odpowiedzialności przewoźnika, jakim była (...) sp. z o.o., istotne znaczenie ma analiza przepisów części II. Wynika z nich, że kara na kierowcę oraz osobno na przewoźnika jest nakładana za osobę nielegalnie przekraczającą granicę. Odpowiedzialność jest zatem ukształtowana tak, że kara będzie wymierzona nie za jakieś określone naruszenia, tylko za sam fakt przewożenia imigrantów. W takiej sytuacji przewoźnikowi będą służyły środki obronne, którymi są:

- wykazanie, że przewoźnik nie wiedział i nie miał rozsądnych powodów podejrzewać, że osoba nielegalnie przekraczająca granice ukryła się lub mogła się ukryć w środku transportu;

- wykazanie, że skuteczny system zapobiegania przewozowi osób nielegalnie przekraczających granicę funkcjonował w stosunku do środka transportu;

- w rzeczonej sytuacji osoba lub osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie tego systemu postępowały właściwie.

Wobec takiego ukształtowania odpowiedzialności należy wskazać, że kara nie została wymierzona za błędy kierowcy, tylko za przewóz nielegalnych imigrantów. Poza tym przewoźnik mógł się od tej kary zwolnić, ale w przedmiotowej sprawie tego nie uczynił. Należy więc ocenić, czy to, że tak się stało i że spółka musiała zapłacić karę i ponieść szkodę, jest powiązane z działaniem pozwanego L. R.. Zdaniem Sądu Okręgowego nie jest tak z kilku powodów. Po pierwsze, spółka nie w pełni wykorzystała środki jakie jej służyły w świetle przepisów brytyjskich, by doszło do anulowania czy obniżenia kary, bo nie wniosła odwołania do sądu, które przecież służy zgodnie z ustawą o Imigracji i azylu. Pozwany nie miał na to żadnego wpływu, podobnie jak naruszenia, których się dopuścił. Po drugie, strona powodowa nie wykazała, że stosowała skuteczny system zapobiegania przewozowi osób nielegalnie przekraczających granicę w stosunku do tego środka transportu, którym kierował L. R.. Pozwany i na to nie miał żadnego wpływu.

Wobec powyższego nie można mówić o związku przyczynowym między naruszeniem obowiązków przez kierowcę oraz nałożeniem kary na spółkę. Pewnym potwierdzeniem tego jest ta kara, która dotyczyła sytuacji z innym kierowcą, która została wobec spółki uchylona. Z tego właśnie kazusu, który sama spółka powołała, wynika że może być tak, że kara dla kierowcy, który nie dochował procedur, pozostanie, ale kara dla przewoźnika zostanie uchylona, gdy przewoźnik skorzysta z ww. środków obronnych. To, że w przedmiotowej sprawie powód skutecznie tego nie uczynił, będąc zobowiązanym do zapłaty kary, jest wynikiem tylko i wyłącznie jego działania, a w zasadzie braku skutecznego skorzystania ze środków obronnych bądź z prawa odwołania do sądu brytyjskiego.

Niezależnie od zaprezentowanych argumentów, należy zwrócić uwagę także i na to, że przypadek innego kierowcy, na który spółka się powołała i co do którego Sąd uzupełnił ustalenia faktyczne, miała miejsce później niż zdarzenie z udziałem pozwanego. To może wskazywać, że w styczniu 2016r., kiedy ukarany został pozwany i sama spółka, spółka mogła nie mieć jeszcze wdrożonego skutecznie systemu zapobiegania nielegalnemu wjazdowi imigrantów, dlatego też sprzeciw spółki nie został uwzględniony i kara nie została anulowana. W sierpniu 2016r. sytuacja mogła w tym zakresie ulec zmianie. Spółka mogła wprowadzić system zapobiegania nielegalnemu wjazdowi, który został prawidłowo wdrożony, wobec tego anulowanie kary wobec spółki było wówczas uzasadnione. Oczywiście zaprezentowana konkluzja nie ma charakteru stwierdzenia pewnego, a tylko przypuszczający, niemniej jednak wskazuje, że nie jest uzasadnione – jak czyniła ta strona powodowa – odwoływanie się do przykładu innego kierowcy i z faktu uchylenia kary nałożonej na spółkę, wywodzenie wprost, że i w przedmiotowej sprawie Sąd – tak jak Border Force w tamtym przypadku – powinien przyjąć, że wprowadzono w spółce skuteczny system monitorowania zapobiegania przewozowi nielegalnych imigrantów.

W kontekście powyższych rozważań Sąd Okręgowy zważył, w razie dochodzenia od pracownika odszkodowania na zasadach przewidzianych w ramach art. 114 k.p. w zw. z art. 122 k.p., to na pracodawcy spoczywa ciężar łącznego udowodnienia szkody i jej wysokości, winy pracownika oraz normalnego związku przyczynowego pomiędzy powstaniem albo zwiększeniem szkody a zachowaniem się pracownika. Jak trafnie uznał Sąd Rejonowy, w przedmiotowej sprawie strona powodowa nie wykazała, że w przypadku kary, jaką służba celna nałożyła bezpośrednio na (...) sp. z o.o. istniał związek przyczynowy pomiędzy powstaniem szkody a zachowaniem się pozwanego.

Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd Okręgowy uznał, iż zaskarżone rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego w zakresie oddalenia żądania zasądzenia od pozwanego równowartości kwoty 4.800 GBP tytułem kary nałożonej przez Border Force na (...) sp. z o.o., jest prawidłowe. Z tych względów Sąd, na podstawie art. 385 k.p.c., oddalił apelację powódki jako bezzasadną, o czym orzekł w punkcie 2 sentencji wyroku. Natomiast apelacja pozwanego, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., podlegała uwzględnieniu poprzez zmianę wyroku w części, w której Sąd Rejonowy powództwo uwzględnił. W tym zakresie podlegało ono oddaleniu na co wskazuje punkt 1a) wyroku.

Zmieniając zaskarżony wyrok w punkcie 1b) i orzekając o kosztach zastępstwa procesowego w postępowaniu przed Sądem I instancji, Sąd Okręgowy miał na względzie zasadę wyrażoną w art. 98 k.p.c. oraz wysokość tychże kosztów ustaloną na podstawie § 9 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn. Dz. U. z 2018r., poz. 265). Natomiast w postępowaniu odwoławczym zasądzeniu od strony powodowej na rzecz pozwanego podlegała kwota wynoszącą łącznie 1.750 zł, z czego 1.350 zł to koszty zastępstwa procesowego ustalone na podstawie § 10 ust. 1 pkt 1 ww. rozporządzenia oraz kwota 400 zł uiszczona przez pozwanego tytułem opłaty sądowej od apelacji.

sędzia Agnieszka Stachurska