Sygn. akt VIII Ga 450/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 marca 2022r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: sędzia Elżbieta Kala

Protokolant starszy sekretarz sądowy Joanna Bereszyńska

po rozpoznaniu w dniu 25 marca 2022 r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa: (...) z siedzibą we W.

przeciwko: (...) z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z dnia 5 listopada 2021 r. , sygn. akt. VIII GC 429/21

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego kwotę 1.800 zł (tysiąc osiemset złotych) wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie za czas od uprawomocnienia się postanowienia o kosztach zawartego w niniejszym wyroku do dnia zapłaty.

Sygn. akt VIII Ga 450/21

UZASADNIENIE

Powód (...) z siedzibą we W. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) z siedzibą w W. kwoty 20.001,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od kwoty 18.525 zł od dnia 20 września 2017 r. do dnia zapłaty oraz od kwoty 1.476,00 zł od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty. Żądanie obejmowało również koszty procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwu wskazano, że powód jest nabywcą wierzytelności przysługującej uprzednio M. B. i P. B. (1), będących właścicielami gospodarstwa rolnego znajdującego się w miejscowości P.. Podniesiono również, że poszkodowani zawarli z pozwanym umowę obowiązkowego ubezpieczenia budynków w gospodarstwie rolnym – ubezpieczenie OC rolników, potwierdzoną polisą numer (...). Budynki wymienione w umowie zostały ubezpieczone w wartości rzeczywistej (tj. z uwzględnieniem ich zużycia faktycznego), na sumę w wysokości 679.000 zł, w tym stodoła na kwotę 85.000 zł oraz garaż w kwocie 12.000 zł. W dalszej kolejności wskazano, że w dniu 11 sierpnia 2017 r. w miejscowości w której znajdują się ubezpieczone budynki, przeszedł huragan oraz ulewne deszcze, które spowodowały liczne szkody. Jak podano, w budynku stodoły objętym polisą częściowemu zniszczeniu uległo pokrycie dachowe z eternitu oraz stolarka otworowa, zaś w przypadku garażu szkoda obejmowała pokrycie dachowe. Szkoda została zgłoszona przez poszkodowanych do pozwanego, który uznał co do zasady swoją odpowiedzialność i wypłacił odszkodowanie w łącznej wysokości 13.341 zł. Strona powodowa odwołała się od tej decyzji, jednakże pozwany nie zmienił stanowiska w sprawie. Niezależnie od powyższego, poszkodowany podjął się naprawy uszkodzeń lecz okazało się, że wypłacona kwota jest niewystarczająca do przywrócenia uszkodzonego budynku do stanu sprzed szkody. W dniu 18 lutego 2020 r. poszkodowani przelali na powoda wierzytelność w stosunku do pozwanego wraz z wszystkimi związanymi z nią roszczeniami. W ocenie powoda wypłacona dotychczas należność została nieprawidłowo pomniejszona o tzw. wartość zużycia technicznego budynków wskazanego uprzednio w polisie ubezpieczenia. Ponowne jego odliczenie uznać należy za niedopuszczalne. W ocenie powoda ubezpieczyciel winien wypłacić odszkodowanie w wysokości pozwalającej na usunięcie wszystkich skutków zdarzenia i przywrócenie ubezpieczonego mienia do stanu sprzed wypadku.

Nakazem zapłaty wydanym w postępowaniu upominawczym w dniu 18 stycznia 2021 r., sygn. akt VIII GNc 7036/20, Referendarz Sądowy orzekł zgodnie z żądaniem pozwu oraz rozstrzygnął

o kosztach procesu.

W sprzeciwie od powyższego orzeczenia, pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów procesu, w tym zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje stanowisko pozwany podał, że kwestionuje wszelkie twierdzenia powoda w zakresie zasadności dochodzonego odszkodowania i jego wysokości. W dalszej kolejności pozwany przyznał, że pozwanego oraz poszkodowanych łączyła umowa obowiązkowego ubezpieczenia budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego od ognia i innych zdarzeń losowych w okresie wskazanym w treści pozwu, potwierdził również, że przyjął zgłoszenie szkody powstałej na skutek huraganu i po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego wypłacił łączną kwotę 13.341 zł tytułem odszkodowania. Jak podał pozwany, przy wycenie szkody uwzględniono wszelkie roboty budowlane niezbędne do przywrócenia budynków do stanu sprzed szkody. W związku z tym, że przedmiotowe budowle zostały ubezpieczone w wartości rzeczywistej, przy wyliczeniu odszkodowania uwzględniono zużycie techniczne. Według pozwanego, w przypadku określenia sumy ubezpieczenia budynku rolniczego według wartości rzeczywistej, ustalenie wysokości szkody następuje z uwzględnieniem zarówno stopnia zużycia budynku według stanu na dzień zawarcia umowy jak również jego zużycia od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności zakładu do dnia powstania szkody. Jak wskazał pozwany, ponieważ ustawodawca wyłączył obowiązek uwzględnienia stopnia zużycia budynku tylko przy szkodach drobnych, których wartość nie przekracza równowartości w złotych 100 euro, oznacza to, że przy szkodach wyższych, występuje obowiązek uwzględnienia stanu zużycia budynku. W jego ocenie załączone do pozwu kosztorysy są opracowane według wartości odtworzeniowej (nowej), a przyjęte zużycie techniczne sprawia, że doszłoby do polepszenia stanu budynków, czyli do wzbogacenia.

Wyrokiem z dnia 5 listopada 2021 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 20.001 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie (pkt I), oddalił powództwo w pozostałej części (pkt II) oraz orzekła o kosztach procesu (pkt-y III i IV).

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 23 grudnia 2016 r. P. B. (1), prowadzący wraz ze swoją żoną M. B., gospodarstwo rolne w miejscowości P., zawarł z (...) z siedzibą w W. umowę obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej rolników z tytułu posiadania gospodarstwa rolnego. Przedmiotowa umowa obejmowała swoim zakresem również ochronę budynków wchodzących w skład tego gospodarstwa od ognia i innych zdarzeń losowych, położonych w miejscowości P. ul. (...) oraz mienie ruchome.

Obowiązkowym ubezpieczeniem budynków zostały objęte następujące budynki:

- mieszkalny, o wartości w stanie nowym wynoszącej 541.200,00 zł, a którego stopień zużycia określono na 29%,

- stodoła, o wartości w stanie nowym wynoszącej 162.810,00 zł, a którego stopień zużycia określono na 48%

- chlewnia, o wartości w stanie nowym wynoszącej 224.640,00 zł, a którego stopień zużycia określono na 57%,

- gospodarczy, o wartości w stanie nowym wynoszącej 168.480,00 zł, a której stopień zużycia określono na 40%,

- garaż, o wartości w stanie nowym wynoszącej 18.000,00 zł, a którego stopień zużycia określono na 32%.

Polisa zawarta została na okres od 1 stycznia 2017 r. do 31 grudnia 2017 r.

Dnia 11 sierpnia 2017 r., na skutek nawałnicy z deszczem i silnym wiatrem, uszkodzeniu uległ budynek stodoły objęty obowiązkowym ubezpieczeniem rolników, o którym mowa powyżej oraz garaż.

P. B. (1) dniu 17 sierpnia 2017 r. zgłosił przedmiotową szkodę pozwanemu, który po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego wypłacił ostatecznie z tytułu odszkodowania łączną kwotę 13.341 zł (stodoła – 11.751 zł, 1.190 zł – garaż). Wysokość szkody, a co za tym idzie uiszczonego odszkodowania ustalona została z uwzględnieniem pomniejszenia o zużycie techniczne uszkodzonych budynków według stanu na dzień umowy oraz ich zużycia od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń do dnia powstania szkody.

Na zlecenie poszkodowanych, w dniu 15 stycznia 2020 r. wykonana została prywatna kalkulacja, na podstawie której ustalono, iż koszt przywrócenia zniszczonego budynku stodoły do stanu sprzed szkody opiewa na kwotę 36.562,88 zł brutto, zaś garażu – 3.628,14 zł. Koszt sporządzenie ekspertyzy wynosił 1.476,00 zł brutto.

W związku z powyższym, powód, działając w imieniu poszkodowanych, wezwał pozwanego do dopłaty odszkodowania w kwocie 26.846,50 zł w terminie 14 dni od dnia otrzymania pisma pod rygorem skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego.

Pozwany wskutek wezwania podtrzymał swoje stanowisko.

W dniu 18 lutego 2020 r. poszkodowani P. B. (1) i M. B. zawarli z (...) z siedzibą we W. umowę przelewu wierzytelności w postaci odszkodowania za szkodę powstałą w dniu 11 sierpnia 2017 r. na skutek wystąpienia zdarzenia ubezpieczeniowego w ramach zawartej z pozwanym umowy obowiązkowego ubezpieczenia objętego polisą nr (...), likwidowaną pod numerem (...). Cedenci przelali na powoda w/w wierzytelność wraz ze wszelkimi związanymi z nią prawami, w tym roszczeniem o zapłatę odsetek z tytułu opóźnienia.

Pismem z dnia 19 lutego 2020 r. poszkodowani zawiadomili powoda o w/w umowie przelewu.

P. B. (1) dokonał zakupu materiałów potrzebnych do naprawy dachu budynku stodoły oraz garażu. Samodzielnie wykonał wszystkie prace polegające na wymianie poszycia dachowego na stodole, naprawie zluzowanych cegieł i kantówek, doraźnym przykryciu uszkodzeń na dachu garażu.

Sąd Rejonowy ustalił, że koszt remontu budynków położonych w miejscowości P., ul. (...), stanowiących własność P. i M. B. systemem zleceniowym, uszkodzonych w dniu 11 sierpnia 2017 r., bez uwzględnienia ich zużycia technicznego wynosi łącznie 36.320,98 zł, w tym: stodoła – 32.760,84 zł, garaż – 3.560,14 zł, a z jego uwzględnieniem (bez brania pod uwagę odsetek za zwłokę czy też kosztów sporządzenia kosztorysów prac na zlecenie poszkodowanego) opiewa na łączną kwotę 19.456,54 zł brutto, w tym: stodoła – 17.035,64 zł, garaż – 2.420,90 zł.

Nadto, Sąd Rejonowy stwierdził, że koszt przywrócenia przedmiotowych budynków systemem gospodarczym do stanu sprzed szkody z dnia 11 sierpnia 2017 r., oszacować można na łączną kwotę 30.270,51 zł brutto, w tym stodoła – 27.203,65 zł, garaż – 3.066,86 zł. Powyżej wskazany koszt, z uwzględnieniem zużycia technicznego budynków, a bez brania pod uwagę odsetek za zwłokę czy też kosztów sporządzenia kosztorysów prac na zlecenie poszkodowanego wynosi łącznie 16.231,37 zł brutto, w tym stodoła – 14.145,90 zł, garaż – 2.085,47 zł.

Jak dalej ustalił Sąd, z uwagi na mały odstęp czasu pomiędzy datą zawarciem polisy, a zdarzeniem, zużycie techniczne budynku od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności pozwanego do dnia powstania szkody jest wielkością pomijalnie małą i ma znikomy wpływ na wartość robót/wysokość odszkodowania.

Sąd Rejonowy wskazał też, że współczesnym odpowiednikiem płyt azbesto-cementowych są płyty faliste włókno-cementowe typu (...) i jest to najbardziej pod względem technicznym zbliżony produkt na pokrycia dachowe.

W przypadku demontażu pokrycia dachowego siłą rzeczy konieczne jest również zdemontowanie instalacji odgromowej na nim się znajdującej. W niniejszym przypadku, z uwagi na brak uszkodzeń przewodów i wsporników, skalkulowaniu podlegała wyłącznie robocizna.

Z ustaleń Sądu Rejonowego wynika również, że do wykonywania prac na wysokości jak i transportu materiałów w pionie wymagane jest stosowanie rusztowań, w związku z czym ponosi się koszt montażu jak i demontażu oraz dostarczenia na plac budowy jak i koszty związane z ich wypożyczeniem.

W dniu 19 marca 2020 r. powód złożył w Sądzie Rejonowym dla m. st. Warszawy w Warszawie wniosek o zawezwanie do próby ugodowej. Powyższy został zarejestrowany pod numerem XI Co 727/20 i zakończył się bez zawarcia ugody.

Stan faktyczny w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy ustalił na podstawie dokumentów, wydruków oraz akt szkody przedłożonych przez strony, które w ocenie Sądu nie budziły wątpliwości i nie były kwestionowane, jak również zeznań świadka P. B. (1) oraz opinii biegłego sądowego T. S..

W ocenie Sądu zeznania świadka były w pełni wiarygodne. Cechowały się nie tylko spójnością i logicznością, ale również stanowiły uzupełnienie zebranego w sprawie materiału dowodowego. Jednocześnie Sąd Rejonowy miał na względzie, iż z uwagi na charakter prowadzonego sporu, w szczególności co do określenia wysokości szkody, przedmiotowy dowód nie mógł mieć znaczenia, gdyż wymagane były w tym zakresie wiadomości specjalne, a następnie przeprowadzenie rozważań prawnych.

W ocenie Sądu Rejonowego, biegły sądowy w jasny i logiczny sposób odpowiedział na zawarte w tezie dowodowej pytania, a swoje konkluzje poparł szczegółowymi wyliczeniami w oparciu o dokumenty zawarte w aktach sprawy oraz na podstawie wiedzy i doświadczenia zawodowego. Biegły określił zakres uszkodzeń powstałych w wyniku huraganowego wiatru i dokonał obliczenia kosztów ich naprawy zarówno systemem zleceniowym jak i gospodarczym. Nadto T. S. jednoznacznie wskazał, że zużycie techniczne budynku od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności pozwanego do dnia powstania szkody jest wielkością pomijalnie małą i ma znikomy wpływ na wartość obiektów. Nadto specjalista w sposób szczegółowy i jasny odniósł się do wszystkich zastrzeżeń sformułowanych przez stronę pozwaną, przedstawiając swoje stanowisko w sposób jednoznaczny i kategoryczny.

Sąd Rejonowy zważył, że w niniejszej sprawie poza sporem pozostawał fakt wystąpienia przedmiotowego zdarzenia szkodowego w postaci huraganowego wiatru, na skutek którego uszkodzeniu uległy budynki objęte obowiązkowym ubezpieczeniem rolników. Nie było również spornym, iż odpowiedzialność za powyższą szkodę ponosił pozwany, który przyjął zgłoszenie i na podstawie przeprowadzonego postępowania likwidacyjnego ustalił, że wysokość odszkodowania opiewa na łączną kwotę 13.341 zł, którą to wypłacił poszkodowanym. Strona powodowa podnosiła jednakże, iż przedmiotowe odszkodowanie zostało zaniżone, albowiem prawidłowo ustalona kwota pozwalająca na przywrócenie budynków do stanu sprzed szkody znacznie przekraczała powyższą wartość. Nadto powód wskazywał, że pozwany w sposób nieuzasadniony zaniżył odszkodowanie, pomniejszając je o kwotę odpowiadającą zużyciu technicznemu budynków, pomimo iż, okoliczność ta została już uwzględniona przy ustaleniu wartości każdego z elementów objętych ubezpieczeniem w polisie zawartej przez strony.

Następnie Sąd Rejonowy wskazał, iż powód posiadał legitymację procesową czynną do dochodzenia roszczenia z tytułu odszkodowania należnego bezpośrednio poszkodowanemu. Powyższe wynikało z zawarcia umowy cesji z dnia 18 lutego 2020 r. Zgodnie z art. 509 § 1 i 2 k.c. w wyniku przelewu wierzytelności przechodzi na nabywcę ogół uprawnień przysługujących dotychczasowemu wierzycielowi, który w ten sposób zostaje wyłączony ze stosunku zobowiązaniowego, jaki go wiązał z dłużnikiem. Przedmiotem przelewu jest natomiast wierzytelność tj. prawo podmiotowe wierzyciela do żądania od dłużnika świadczenia (art. 353 k.c.). Zatem, w wyniku w/w umowy przelewu, powód wszedł we wszelkie prawa i obowiązki wynikające z tytułu odszkodowania dotyczącego uszkodzenia budynków należących do P. B. (1) i M. B., a wynikających ze zdarzenia z dnia 11 sierpnia 2017 r..

Przechodząc do dalszych rozważań Sąd Rejonowy wskazał, iż nie budziło wątpliwości że zgodnie z ustawą z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (teks jednolity Dz. U. z 2013 r. poz. 392, dalej „ustawa”) do ustalenia odszkodowania należnego poszkodowanemu rolnikowi za uszkodzenie budynków rolniczych stosuje się przepisy art. 68 i 69 rzeczonej ustawy. Jak wynika natomiast z art. 70 ustawy, budynki rolnicze ubezpiecza się według wartości nowej, bądź rzeczywistej w zależności od stopnia ich zużycia technicznego na dzień zawarcia umowy ubezpieczenia. Co istotne, przez wartość rzeczywistą należy rozumieć wartość w stanie nowym w dniu zawarcia umowy, pomniejszoną o stopień zużycia budynku rolniczego. Jeśli zaś chodzi o sumę odpowiadającą wartości nowej, ma ona zastosowanie w przypadku budynków nowych oraz takich, których stopień zużycia w dniu zawarcia umowy ubezpieczenia nie przekracza 10%. Mając na uwadze powyższe warunki Sąd Rejonowy wskazał, że w przypadku ubezpieczenia budynku o stopniu zużycia większym niż powyżej wskazany, przy ustaleniu sumy ubezpieczenia, będącej górną granicą odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, uwzględnia się już ich stopień zużycia od dnia wybudowania do dnia zawarcia umowy. Okoliczność ta znajduje z resztą swoje odzwierciedlenie w przedłożonej przez powoda polisie (k. 94), w której wskazano wysokość stopnia zużycia technicznego każdego z budynków na dzień zawarcia przedmiotowej umowy, a następnie podano przy każdym z nich sumę ubezpieczenia będącej w dużej mierze różnicą między wartością nową, a zużyciem technicznym. Nie budziło zatem wątpliwości i nie było również spornym, że fakt zużycia budynków w czasie ich eksploatacji został przez stronę pozwaną uwzględniony już w umowie ubezpieczenia.

Ze wskazanego wyżej art. 68 omawianej ustawy wynikają natomiast dwa sposoby ustalania odszkodowania w razie uszkodzenia budynków rolniczych. Pierwszy z nich ma zastosowanie w przypadku gdy rolnik nie podejmuje się odbudowy lub naprawy budynku (art. 68 ust. 1 pkt 1), a drugi wtedy, gdy powyżej wskazane czynności wykonuje (art. 68 ust. 1 pkt 2). Sąd Rejonowy zważył, że zgodnie z normą art. 68 ust. 3 ustawy, zakład ubezpieczeń może zweryfikować zasadność wielkości i wartości robót ujętych w przedstawionym przez ubezpieczającego kosztorysie, o którym mowa w ust. 1 pkt 2. Kosztorys ten powinien zostać przedłożony przez ubezpieczającego najpóźniej w terminie 12 miesięcy od dnia powstania szkody.

Sąd wskazał też dla porządku, iż w jego cenie, nieprzedłożenie przez poszkodowanego kosztorysu w terminie 12 miesięcy od daty powstania szkody (zgodnie z art. 68 ust. 3 ustawy) nie prowadzi do utraty możliwości uzyskania odszkodowania od ubezpieczyciela w okresie późniejszym. Tego rodzaju sankcja nie wynika bowiem z treści omawianego przepisu (por. wyrok Sądu Okręgowego w Lublinie z dnia 5 lipca 2018 r., sygn. akt II Ca 75/18). Ustalenie powyższego terminu ma jedynie usprawnić likwidację szkody, w żadnym jednak wypadku nie powoduje utraty po stronie poszkodowanego roszczenia o naprawienie szkody w sytuacji, kiedy takiego kosztorysu nie przedstawi. Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy Sąd Rejonowy podkreślił, iż w toku postępowania likwidacyjnego poszkodowany przedłożył pozwanemu kosztorys sporządzony na jego zlecenie, opracowany przez rzeczoznawcę majątkowego, co było jednocześnie podstawą do wezwania do zapłaty.

Odnosząc się do zagadnienia sposobu obliczenia wysokości należnego odszkodowania, w ocenie Sądu pierwszej instancji, w niniejszej sprawie z samych twierdzeń zarówno strony powodowej jak i pozwanego jednoznacznie wywnioskować należało, że to właśnie drugi z powyżej wskazanych sposobów winien mieć zastosowanie. Już bowiem w treści sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwany podnosił, że budynki zostały ubezpieczone w wariancie wartości rzeczywistej, a w związku z tym przy wyliczeniu odszkodowania, uwzględnił on ich zużycie techniczne. Co więcej na stronie czwartej sprzeciwu od nakazu zapłaty (k. 103v), pełnomocnik strony pozwanej wskazał, że strona powodowa w toku likwidacji szkody przedłożyła własny kosztorys. Nadto jasnym było, iż w toku postępowania likwidacyjnego doszło do jego weryfikacji przez zakład ubezpieczeń, co znalazło odzwierciedlenie w decyzji z dnia 15 stycznia 2020 r. (k. 23-24). Tym samym bezsporne zdaniem Sądu Rejonowego było to, że zastosowanie w sprawie miał art. 68 ust. 1 pkt 2 ustawy.

Jak wskazał Sąd Rejonowy, w sprawie nie było również sporne to, że poszkodowany dokonał częściowej naprawy budynków po zdarzeniu szkodowym. W tym kontekście Sąd wskazał, iż słusznie Sąd Apelacyjny w Krakowie wyjaśnił, że przewidziane w art. 68 tryby likwidacji szkody uzależnione są wyłącznie od tego, czy poszkodowany podejmuje się odbudowy, naprawy lub remontu budynku, czy nie. Jest to jedyne kryterium przyjętego w ustawie sposobu likwidacji szkody, uzasadnione faktem, że wielkość odszkodowania będzie różna w zależności od tego czy poszkodowany podejmie się rekonstrukcji budynków, czy nie (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 05 maja 2016 r., sygn. akt I ACa 84/16, LEX nr 2067051).

W dalszej kolejności, odnosząc się do głównego, spornego w sprawie zagadnienia, a więc kwestii możliwości obniżania wysokości odszkodowania o zużycie techniczne budynków, Sąd Rejonowy podniósł, iż z literalnego brzemienia normy art. 68 ust. 1 pkt 2 wynika, iż wysokość szkody ustala się, z uwzględnieniem art. 69 przedmiotowej ustawy, na podstawie kosztorysu wystawionego przez podmiot dokonujący odbudowy lub remontu budynku, odzwierciedlającego koszty związane z odbudową lub remontem, określone zgodnie z obowiązującymi w budownictwie zasadami kalkulacji i ustalania cen robót budowlanych – przy uwzględnieniu dotychczasowych wymiarów, konstrukcji, materiałów i wyposażenia, jeżeli suma ubezpieczenia została ustalona według wartości rzeczywistej, uwzględnia się również faktyczne zużycie budynku od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń do dnia powstania szkody. Zdaniem Sądu Rejonowego, zgodnie więc z powołanym przepisem, możliwość pomniejszenia odszkodowania o stopień faktycznego zużycia budynków istnieje tylko za okres od dnia powstania odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń do dnia powstania szkody.

W ocenie Sądu, w cytowanych przepisach w sposób bezsprzeczny rozróżniono kwestę zużycia technicznego budynków przy ich ubezpieczeniu (art. 70), od ich faktycznego, dalszego zużycia po ich ubezpieczeniu, a występującego przed dniem powstania szkody (art. 68 ust. 1 pkt 2). Sąd Rejonowy stwierdził, że przyjąć zatem należało, iż wolą ustawodawcy było, aby zakład ubezpieczeń ustalając wysokość szkody w ubezpieczonym budynku w wartości rzeczywistej, mógł ewentualnie zmniejszyć swoją odpowiedzialność odszkodowawczą w wypadku, gdy już po powstaniu ochrony ubezpieczeniowej, przedmiot ubezpieczenia uległ dalszemu zużyciu (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 10 lutego 2017 r., sygn. akt I ACa 1165/16, LEX nr 2295742).

W tym kontekście Sąd w pełni podzielił stanowisko Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, z którego jednoznacznie wynika, że po pierwsze, z treści art. 68 ust. 1 pkt 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, nie można wywnioskować, aby ustalone koszty naprawienia szkody miały być pomniejszone o ustalony w dokumencie ubezpieczenia stopień zużycia budynku. Po wtóre, należy zgodzić się również z twierdzeniem, iż z treści art. 13 ust. 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych wynika, że odszkodowanie z ubezpieczenia mienia musi odpowiadać wysokości szkody oraz mieścić się w granicach sumy ubezpieczenia. Celem ubezpieczenia obowiązkowego jest bowiem umożliwienie ubezpieczonemu naprawy zniszczonego na skutek zdarzeń losowych mienia. Nadto, na aprobatę zasługuje również teza powyżej wskazanego Sądu z której wywnioskować można, że regulacje przewidziane w art. 70 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych służą dostosowaniu sumy ubezpieczenia do wartości ubezpieczanego mienia. Stąd też ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie równe wysokości poniesionej przez ubezpieczonego szkody, jednak z uwzględnieniem ograniczenia odpowiedzialności do wysokości sumy ubezpieczenia (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 21 sierpnia 2013 r., sygn. akt I ACa 748/13, LEX nr 1500868).

Przeciwko uwzględnieniu zarzutów pozwanego dotyczących możliwości stosowania przy ustalaniu wysokości odszkodowania zarówno faktycznego zużycia budynków na dzień rozpoczęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń jak i faktycznego zużycia powstałego w okresie od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności do momentu powstania szkody, przemawia zdaniem Sądu Rejonowego stanowisko wyrażone przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 października 2016 r. Wskazał, on bowiem jasno, że twierdzenie takowe uznać należy za nieporozumienie. Podkreślił, iż z art. 68 ust. 1 pkt 2 in fine wynika, że jeżeli suma ubezpieczenia została ustalona według wartości rzeczywistej, uwzględnia się również faktyczne zużycie budynku od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń do dnia powstania szkody. Wykładnia językowa tego przepisu jest oczywista i nie wymaga stosowania innych metod interpretacji, zgodnie z regułą clara non sunt interpretanda. Natomiast twierdzenia, że należy uwzględnić również faktyczne zużycie budynku istniejące w dniu rozpoczęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, jest związane z ustaleniem wartości tego budynku i w konsekwencji sumy ubezpieczenia (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 06 października 2016 r., IV CSK 44/16, LEX nr 2201579).

Sąd Rejonowy zaaprobował również w całości pogląd zgodnie z którym, pomniejszanie wysokości odszkodowania wyliczonego jako koszty przywrócenia przedmiotu ubezpieczenia do stanu poprzedniego o współczynnik odpowiadający jego wcześniejszemu zużyciu pozostaje w sprzeczności z istotą tego sposobu wyliczenia szkody. Stosowanie takiego zabiegu rachunkowego mogłoby być hipotetycznie zasadne jedynie wówczas, gdyby wyraźnie przewidział to ustawodawca albo strony kształtujące treść konkretnego stosunku prawnego. Jeżeli poszkodowany ponosiłby koszty odbudowy lub naprawy przedmiotu ubezpieczenia, koszty te nie byłyby niższe z tego powodu, że przedmiot ten wcześniej był w jakimś stopniu zużyty. Pomniejszenie hipotetycznych kosztów przywrócenia stanu poprzedniego o stopień zużycia byłoby swoistym, niekorzystnym dla poszkodowanego sposobem wyliczenia odszkodowania, stanowiącym hybrydę określenia odszkodowania metodą różnicy oraz metodą kosztorysową (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 października 2019 r., sygn. akt III CSK 437/18, LEX nr 2728609).

W świetle powyższego Sąd Rejonowy doszedł do wniosku, że przedmiotowe powództwo zasługiwało na uwzględnienie. W tym celu jednakże niezbędnym było zasięgnięcie wiadomości specjalnych. Zgodnie z procedurą cywilną (art. 278 k.p.c.), takimi wiadomościami dysponuje tylko biegły sądowy. W judykaturze utrwalone jest bowiem przekonanie, że sporządzane na zlecenie stron ekspertyzy i kosztorysy mają dla procesu znaczenie wyłącznie pomocnicze i nie mogą zastąpić formalnie dopuszczonego dowodu z opinii biegłego sądowego (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 czerwca 2011 r., V CSK 382/10, LEX nr 864025).

Z ustaleń poczynionych przez powołanego w niniejszej sprawie biegłego wynikało, że łączny koszt remontu budynków położonych w miejscowości P., stanowiących własność P. i M. B., systemem zleceniowym, uszkodzonych w dniu 11 sierpnia 2017 r., bez uwzględnienia ich zużycia technicznego wynosi 36.320,98 zł brutto w tym: stodoła – 32.760,84 zł, garaż – 3.560,14 zł, a z jego uwzględnieniem (bez brania pod uwagę odsetek za zwłokę czy też kosztów sporządzenia kosztorysów prac na zlecenie poszkodowanego) opiewa na łączną kwotę 19.456,54 zł brutto, w tym: stodoła – 17.035,64 zł, garaż – 2.420,90 zł. Nadto biegły wskazał, iż koszt przywrócenia przedmiotowych budynków systemem gospodarczym do stanu sprzed szkody z dnia 11 sierpnia 2017 r., oszacować można na łączną kwotę 30.270,51 zł brutto, w tym stodoła – 27.203,65 zł, garaż – 3.066,86 zł. Powyżej wskazany koszt, z uwzględnieniem zużycia technicznego budynków, a bez brania pod uwagę odsetek za zwłokę czy też kosztów sporządzenia kosztorysów prac na zlecenie poszkodowanego wynosi łącznie 16.231,37 zł brutto, w tym stodoła – 14.145,90 zł, garaż – 2.085,47 zł. Co istotne, w sprawie nie mogło dojść do obniżenia wysokości należnego odszkodowania z uwagi na tzw. dalsze zużycie techniczne budynku (od dnia zawarcia umowy do dnia wystąpienia szkody) z tego tytułu, że zgodnie z opinią specjalisty, z uwagi na mały odstęp czasu pomiędzy zawarciem polisy między stronami, a zdarzeniem, zużycie techniczne budynku było znikome.

W związku z podanymi wyżej, hipotetycznymi wartościami obliczonymi przez specjalistę, w świetle rzeczywistych kosztów poniesionych na poczet prac naprawczych, Sąd Rejonowy podzielił też pogląd wyrażony w wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 10 marca 2016 r. (sygn. akt I ACa 1299/15), że w przypadku podjęcia odbudowy, naprawy lub remontu budynku podstawą ustalenia odszkodowania pozostaje kosztorys, który podlega jednak weryfikacji przez zakład ubezpieczeń, a w razie sporu sądowego – przez sąd. Oznacza to, że koszty i wydatki poniesione przez poszkodowanego w celu usunięcia szkody nie determinują w sposób bezwzględny wysokości odszkodowania. Przepisy art. 68-69 ustawy mają charakter przepisów szczególnych w stosunku do metod ustalania odszkodowania wynikających z art. 361 § 2 k.c. (tak Komentarz do ustawy pod red. M. Serwach, LEX 2010, teza 1 do art. 68 ustawy; SA w Rzeszowie w wyroku z dnia 13 lutego 2014 r. w sprawie I ACa 567/13, LEX nr 1477298; podobne stanowisko wynika z uzasadnienia uchwały SN z dnia 18 listopada 2015 r. w sprawie III CZP 71/15, LEX nr 185514).

W świetle przedstawionych wyżej rozważań, w ocenie Sądu Rejonowego uzasadnionym było przyjęcie jako właściwego dla określenia wysokości szkody wariantu podanego przez biegłego dla systemu zleceniowego, bez uwzględnienia polisowego zużycia technicznego.

Sąd wskazał, iż brak było podstaw do oparcia się w rzeczonych rozważaniach na wariancie właściwym dla systemu gospodarczego (str. 24-26 opinii). Jak bowiem podkreślił Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z dnia 18 listopada 2015 r. (III CZP 71/15, LEX nr 185514) cennik i kosztorys, o których mowa w art. 68 ust. 1 to "(…) zestaw instrumentów, którymi ustawodawca nakazuje się posługiwać przy ustalaniu wysokości szkody." Ustawodawca z jednej strony dopuszcza możliwość weryfikacji przedstawionych przez poszkodowanego kosztorysów, a jednocześnie nie przewiduje możliwości ustalania odszkodowania w oparciu o proste zestawienie wydatków i kosztów poniesionych w celu naprawienia szkody.

Nadto, na potwierdzenie zasadności przyjęcia wariantu zleceniowego, a nie gospodarczego, Sąd Rejonowy przytoczył argumentację dotyczącą kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu i odpowiedzialności ubezpieczyciela z tytułu OC. Za ugruntowane w tym zakresie uznać należy stanowisko według którego roszczenie o świadczenie należne od ubezpieczyciela w ramach ustawowego ubezpieczenie komunikacyjnego odpowiedzialności cywilnej (OC) z tytułu przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu pierwotnego jest wymagalne niezależnie od tego czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawiać. Roszczenie odszkodowawcze powstaje z chwilą powstania obowiązku naprawienia szkody, a nie dopiero po powstaniu w ten czy inny sposób stwierdzonych kosztów naprawy pojazdu. Przy takim rozumieniu szkody i obowiązku odszkodowawczego nie ma znaczenia jakim kosztem poszkodowany faktycznie dokonał naprawy i czy w ogóle to uczynił albo zamierza uczynić. Wysokość bowiem niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy pojazdu przywracającego pojazd do stanu sprzed poprzedniego powinna być ustalona na podstawie zobiektywizowanych kryteriów ustalonych przez rzeczoznawcę (uchwały Sądu Najwyższego w sprawach o sygn. akt: III CZP 32/03, III CZP 150/06, III CZP 68/01). Fakt naprawienia pojazdu przez poszkodowanego i faktycznie poniesione przez niego z tego tytułu koszty naprawy nie maja znaczenia dla właściwego ustalenia wysokości niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy pojazdu przywracających stan tego pojazdu do stanu poprzedniego.

Zdaniem Sądu Rejonowego powyższa argumentacja, tak silnie akcentowana w szeregu orzeczeń Sądu Najwyższego, nie może pozostać bez wpływu na wysokość odszkodowania również przy analizie spraw dotyczących obowiązkowego ubezpieczenia rolników.

W świetle powyższego, w ocenie Sądu Rejonowego, z uwagi na kosztorysowy charakter przedmiotowego odszkodowania, należne z tytułu powstałej szkody świadczenie opiewa na wskazaną przez biegłego kwotę 36.320,98 zł. Mając zatem na względzie uiszczoną dotychczas przez pozwanego należność wynoszącą 13.341,00 zł, Sąd doszedł do przekonania, że powodowi przysługiwało uprawnienie do żądania dopłaty w wysokości 22.979,98 zł. W toku niniejszego procesu powód domagał się z tego tytułu zasądzenia na swoją rzecz wyłącznie kwoty 18.525,00 zł. W świetle powyższego Sąd na podstawie 805 § 1 k.c. w zw. z art. 68 ust. 1 pkt 2 ustawy w zw. z art. 321 k.p.c., zasądził od pozwanego na rzecz powoda w/w kwotę.

Odnośnie żądania zwrotu kosztów sporządzenia prywatnej ekspertyzy Sąd Rejonowy wskazał, że w orzecznictwie sądowym utrwaliło się przekonanie, że „dokonana przed wszczęciem postępowania sądowego i poza zabezpieczeniem dowodów ekspertyza może być istotną przesłanką zasądzenia odszkodowania. W takim wypadku koszt ekspertyzy stanowi szkodę ulegającą naprawieniu (art. 361 k.c.)” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 września 1975 r., I CR 505/75, LEX nr 7747). Chodzi zatem o szkodę, którą w związku z kolizją poniósł poszkodowany. Nie ulega więc wątpliwości, iż w niniejszej sprawie kosztorys sporządzony został na zlecenie poszkodowanego i na jego koszt i tym samym jako szkoda, w świetle zacytowanego orzeczenia, podlega naprawie. Podobny wniosek można wysnuć w sytuacji, gdy ekspertyza została sporządzona przez powoda po nabyciu przez niego wierzytelności, gdy w jej skutek wszedł w ogół praw poszkodowanego – również jej koszt, jako szkoda, podlegają naprawie.

W przedmiotowej sprawie w aktach sprawy znajdował się dowód potwierdzający poniesienie rzeczonego kosztu. Nadto jasnym było, iż w niniejszej sprawie to podmiot zewnętrzny, na zlecenie poszkodowanego, wykonał prywatną opinię w styczniu 2020 roku, a więc przed nabyciem wierzytelności przez powoda. Mając natomiast na uwadze treść umowy przelewu wierzytelności z dnia 18 lutego 2020 r., powód wszedł we wszelkie prawa poszkodowanego wynikające z zdarzenia z dnia 11 sierpnia 2017 r., a więc również stał się dysponentem roszczenia o zwrot kosztów poniesionych tytułem sporządzenia prywatnej ekspertyzy. Przedmiotowe byłoby więc w niniejszym postępowaniu uzasadnione.

Mając to wszystko na uwadze, Sąd Rejonowy uwzględnił powództwo w całości, a więc w kwocie 20.001,00 zł, na co składała się kwota 18.525 złotych tytułem dopłaty odszkodowania oraz kwota 1.476 złotych w związku z poniesionymi przez kosztami sporządzenia prywatnej ekspertyzy.

O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Ten ostatni przepis przewiduje, że zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Poszkodowany zgłosił szkodę w dniu 17 sierpnia 2017 r. Z tego względu, uwzględniając wskazane wyżej przepisy, Sąd zasądził od kwoty 18.525 zł odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia 20 września 2017 r. do dnia zapłaty. Natomiast w zakresie kwoty 1.476,00 złotych należało podkreślić, iż na etapie postępowania przedsądowego powód oraz poszkodowany nie wzywali pozwanego do uiszczenia przedmiotowej należności. Tym samym dopiero w momencie doręczenia odpisu pozwu pozwany został w sposób prawidłowy wezwany do uregulowania rzeczonej należności. Przyjmując, iż pozew został doręczony w dniu 11 lutego 2021 r., w świetle art. 455 k.c. w ocenie Sądu uzasadnionym było przyznanie w tym przypadku odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia 26 lutego 2021 r.

W pozostałym zakresie, z uwagi na niewykazanie zasadności zgłoszonego roszczenia co do wysokości, Sąd oddalił powództwo (pkt II wyroku).

O kosztach procesu Sąd orzekł zgodne z zasadą odpowiedzialności za wynik. Na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. w zw. z art. 100 zd. 2 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy wniósł pozwany, zaskarżając go w części tj. ponad zasądzoną w punkcie I kwotę 1.414,35 zł wraz z odsetkami za opóźnienie oraz co do punktów III – V. Zaskarżonemu wyrokowi pozwany zarzucił:

1.  naruszenie art. 233§ 1 k.p.c. wynikający ze sprzecznej z logiką oceny dowodu z:

a) opinii uzupełniającej biegłego sądowego poprzez zignorowanie zawartego w opinii kosztorysu remontu metodą gospodarczą przy braku jednoczesnego zaopiniowania przez biegłego czy też wykazania przez stronę przeciwną, że dokonanie przez powoda samodzielnie naprawy były lub byłyby niepełnowartościowe – do doprowadziło do niezgodnego z rzeczywistym stanem rzeczy ustalenia, że koszt remontu winien wynosić 36.320,98 zł zamiast 30.270,51 zł.,

b) zeznań świadka P. B. (1) poprzez zlekceważenie wynikającego z nich faktu, że budynki poszkodowanego zostały w większości naprawione, budynki powróciły do stanu sprzed nawałnicy, a wydatki poniesione przez niego na remont wynosiły ok. 20.000, 00 zł, co zdaniem skarżącego wskazuje, że znany był rzeczywisty rozmiar szkody i z pewnością nie sięgał on hipotetycznych kosztów odbudowy budynków w systemie zleceniowym,

2.  naruszenie prawa materialnego, tj:

a)  art. 13 ust. 3 w zw. z art. 68 ust. 1 i 2 oraz 4 a contrario ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych, poprzez jego błędną wykładnię i zignorowanie normy, że odszkodowanie z ubezpieczenia budynków rolnych ma służyć naprawieniu szkody na zasadach określonych w ustawie, a nie wzbogaceniu dłużnika, zatem jeśli poszkodowany utracił rzecz starą i zużytą to właściwa restytucja powinna doprowadzić do przywrócenia poszkodowanemu rzeczy w takim samym stanie, co ustawodawca miał na uwadze normując w powoływanych przepisach konieczność uwzględnienia faktycznego stopnia zużycia budynku przy obliczeniu wysokości odszkodowania, norma ta zdaniem skarżącego nie ogranicza się do okresu od zawarcia umowy do dnia wystąpienia szkody, ale jest o ten okres dodatkowo rozszerzona,

b)  naruszenie art. 481 k.c. w zw. z art. 14. ust. 2 w zw. z art. 68 ust. 1 pkt. 2 oraz ust. 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych, poprzez niewłaściwe zastosowanie i zasądzenie odsetek za opóźnienie od dnia 14 września 2017r., podczas gdy powód nie dochował w toku postępowania likwidacyjnego obowiązku przedłożenia w ciągu 12 miesięcy kosztorysu kosztów związanych z remontem, zatem pozwany pozostawał względem powoda w opóźnieniu dopiero z upływem 30 dnia od przedłożenia przez powoda kosztorysu,

c)  naruszenie art. 6 k.c. w zw. z art. 361 § 1 k.c. poprzez niewykazanie, że koszt prywatnej ekspertyzy był uzasadniony i konieczny do dochodzenia roszczeń w niniejszej sprawie, jak też by został on rzeczywiście poniesiony przez powoda.

Wobec powyższych okoliczności, pozwany wniósł o:

a)  zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 2.890,35 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 16.02.2020 r. do dnia zapłaty

b)  oddalenie powództwa w pozostałej części,

c)  oraz o zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów postępowania za obie instancje.

W uzasadnieniu apelacji pozwany podniósł, że powód na mocy błędnej wykładni przepisów uzyskał refundację kosztów w istocie nowych budynków, pomimo tego, że uszczerbek w jego majątku polegał jedynie na częściowych uszkodzeniach budynków o znacznym stopniu zużycia. W ocenie skarżącego jest to nieuprawnione.

W odpowiedzi na apelację pozwanego powód wniósł o oddalenie apelacji w całości oraz o zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Odwoławczego, Sąd Rejonowy wyjaśnił wszystkie istotne okoliczności mające wpływ na rozstrzygnięcie niniejszej sprawy, w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, zaś wnioski, które przy tym wywiódł są w pełni uzasadnione i nie wymagają powtórzenia (vide np. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98, OSNC 1999, Nr 4, poz. 83).

W pierwszej kolejności wskazać trzeba, że wszystkie zarzuty koncentrowały się wokół następujących zagadnień: błędnej – zdaniem pozwanego – oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego dokonanej przez Sąd I instancji i nieprawidłowe przyjęcie systemu zleceniowego dla obliczenia należnego odszkodowania; kwestii związanej z pomniejszeniem wysokości odszkodowania o stopień zużycia technicznego budynków ustalony w dokumencie ubezpieczenia oraz kwestii związanej ze zwrotem kosztu sporządzenia prywatnej ekspertyzy zleconej przez powoda.

Sąd Odwoławczy dokonując szczegółowej analizy przedmiotowej sprawy – przez pryzmat zaprezentowanych przez pozwanego zarzutów- doszedł do przekonania, że zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. okazał się całkowicie chybiony. W ocenie Sądu Okręgowego wszelka argumentacja pozwanego w tym zakresie nie znajduje odzwierciedlenia w zebranym w sprawie materiale dowodowym oraz w bogatym orzecznictwie sądowym.

Jak słusznie podnosi się w orzecznictwie, przepis ten daje wyraz obowiązywaniu zasady swobodnej oceny dowodów. Ocena wiarygodności i mocy dowodów jest podstawowym zadaniem sądu orzekającego, wyrażającym istotę sądzenia, a więc rozstrzygania kwestii spornych w warunkach niezawisłości, na podstawie własnego przekonania sędziego, przy uwzględnieniu całokształtu zebranego materiału (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 1996 r., II CRN 173/95, Lex nr 1635264). Normy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są przy tym wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000/17/655). Swobodna ocena dowodów ujęta jest w ramy proceduralne, tzn. musi odpowiadać pewnym warunkom określonym przez prawo procesowe. Oznacza to, po pierwsze, że sąd może oprzeć swe przekonanie jedynie na dowodach prawidłowo przeprowadzonych, z zachowaniem wymagań dotyczących źródeł dowodzenia oraz zasady bezpośredniości. Po drugie, ocena dowodów musi być dokonana na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Sąd musi ocenić wszystkie przeprowadzone dowody oraz uwzględnić wszelkie towarzyszące im okoliczności, które mogą mieć znaczenie dla oceny mocy i wiarygodności tych dowodów. Po trzecie, sąd zobowiązany jest przeprowadzić selekcję dowodów, tj. dokonać wyboru tych, na których się oparł, i ewentualnie odrzucić inne, którym odmówił wiarygodności i mocy dowodowej.

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej, niż przyjął sąd, wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (tak Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 6 listopada 1998 r., II CKN 4/98, niepubl.; por. również wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/00, OSNC 2000/10/189 i z dnia 5 sierpnia 1999 r., II UKN 76/99, OSNAPiUS 2000/19/732).

Zdaniem Sądu Odwoławczego, temu obowiązkowi pozwany nie sprostał, poprzestając na przedstawieniu własnej wersji doniosłości poszczególnych dowodów, czego jednak nie sposób uznać za wystarczające. Sąd Rejonowy w sposób właściwy ustalił stan faktyczny sprawy, wskazując na jakich dowodach się oparł i z jakich względów w tym zakresie dał im wiarę, a polemika w tym zakresie jest zupełnie nieprzekonująca - nie znajdowała uzasadnienia w udostępnionym Sądowi materiale dowodowym sprawy. Przy czym, należy zaakcentować, że argumentacja pozwanego przedstawiona w apelacji w istocie rzeczy stanowi wyłącznie ponowne powielenie głównej linii obrony, która została wskazana przed Sądem pierwszej instancji. Wobec tego, zdaniem Sądu Okręgowego nie można uznać za wystarczające zakwestionowanie stanowiska Sądu I instancji tylko z tego powodu, że nie jest dla pozwanego korzystne.

Niezależnie od powyższego, nie można zgodzić się z pozwanym, że Sąd pierwszej instancji dokonał nieprawidłowej oceny dowodu z opinii biegłego oraz dowodu z zeznań świadka P. B. (1) – i co za tym idzie – nie można w tym zakresie mówić o błędnym przyjęciu hipotetycznych kosztów odbudowy budynków w systemie zleceniowym. W ocenie Sądu Odwoławczego argumentacja pozwanego co do prawidłowości zastosowania metody gospodarczej w przedmiotowej sprawie nie może się ostać, gdyż nie ma ona oparcia w dominującym poglądzie panującym w bogatym orzecznictwie sądowym.

Przede wszystkim podkreślić należy, że słusznie Sąd pierwszej instancji uznał, że właściwą metodą ustalenia wysokości odszkodowania w przedmiotowej sprawie jest system zleceniowy, bez uwzględnienia polisowego zużycia technicznego. W tym zakresie należy zaakcentować, że Sąd Okręgowy jest świadomy tego, że świadek zeznał, iż budynki poszkodowanego zostały naprawione (zob. k. 134v – 135 akt), jednakże nie można utracić z pola widzenia okoliczności, że przecież koszty, które poniósł poszkodowany na naprawę, czy też sposób jej naprawy - nie mogą i nie mają żadnego znaczenia – patrząc przez pryzmat rozumienia pojęcia szkody. Otóż, słusznie Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 kwietnia 2018 r. (II CNP 43/17, Lex nr 2490615) wskazał, że powstanie roszczenia w stosunku do ubezpieczyciela o zapłacenie odszkodowania, a tym samym jego zakres odszkodowania, nie zależą od tego, czy poszkodowany dokonał restytucji i czy w ogóle ma taki zamiar (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 1988 r., I CR 151/88, nieopubl. i z dnia 16 maja 2002 r., V CKN 1273/00, niepubl., postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 2006 r., III CZP 76/05, nieopubl.).

Co więcej należy zaakcentować, że na powyższe rozważania zwrócił uwagę także Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, wskazując - zresztą prawidłowo, że- choć powyższe orzecznictwo dotyczy szkód samochodowych - to jednak ma ono istotny wpływ na wysokość odszkodowania w sprawach dotyczących obowiązkowego ubezpieczenia rolników.

W związku z powyższym, nie można także zgodzić się z pozwanym co do twierdzenia, że Sąd I instancji zignorował wnioski w zakresie metody – systemu gospodarczego - płynące z opinii sporządzonej przez biegłego.

W zakresie powyższego twierdzenia pozwanego wskazać trzeba, że Sąd Rejonowy – wbrew argumentacji pozwanego – dokonał szczegółowej analizy przedstawionych opisanych dwóch metod, systemów przez biegłego tj. systemu gospodarczego i systemu zleceniowego.

Co jest jednak kluczowe w niniejszej sprawie, pozwany - zarzucając błędną ocenę dowodu z opinii biegłego dokonaną przez Sąd I instancji – zdaje się zapominać, że dowód z opinii biegłego jest dowodem szczególnego rodzaju, powoływanym w sytuacjach, w których do wyjaśnienia są kwestie wymagające wiadomości specjalnych. Te właśnie wiadomości biegłego są wykorzystywane przez sąd i dlatego wnioski biegłego mogą podważyć tylko takie dowody , które do takich wiadomości odwołują się lub je wykorzystują (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 8 czerwca 2014 r., I ACa 146/14, LEX nr 2388064).

Tymczasem, Sąd Odwoławczy analizując akta sprawy doszedł do przekonania, że Sąd Rejonowy w zakresie porównania dwóch metod wskazanych przez biegłego dokonał szczegółowego uzasadnienia swojego stanowiska- co do wyboru metody zleceniowej. Nadto należy dodać, że wybór tejże metody w przedmiotowej sprawie, nie był dowolny, albowiem Sąd Rejonowy wskazał szereg argumentów za tym wyborem oraz oparł się w tym zakresie na orzecznictwie Sądu Najwyższego.

Nie można, w ocenie Sądu Odwoławczego zgodzić się z twierdzeniem pozwanego, że Sąd pierwszej instancji błędnie przyjął, iż pozwany nie jest uprawniony do pomniejszania wysokości odszkodowania o stopień zużycia technicznego budynków ustalony w dokumencie ubezpieczenia. Sąd dokonując analizy zebranego w sprawie materiału dowodowego przez pryzmat zaistniałych okoliczności w sprawie niniejszej uznał, że twierdzenia pozwanego w powyższym zakresie są całkowicie chybione.

Zdaniem Sądu Odwoławczego, słusznie wskazuje się w orzecznictwie, że moment zawarcia umowy winien określać jednoznacznie sytuację stron wynikającą z umowy. W przypadku zatem gdy dochodzi do odbudowy objętego umową ubezpieczenia zniszczonego budynku, szkodę, a w konsekwencji wysokość odszkodowania ustala się wyłącznie w oparciu o wysokość kosztów odbudowy budynku, która musi mieścić się w sumie gwarancyjnej stanowiącej górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela. Tak ustalone odszkodowanie można pomniejszyć jedynie o stopień zużycia budynku, ale pomiędzy datą zawarcia umowy ubezpieczenia a datą wystąpienia szkody (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 16 stycznia 2018r., I ACa 253/17, LEX nr 2484195).

Ponadto należy wskazać, że w takim samym tonie wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 października 2019 r., II CSK 437/18, wyraźnie wskazując, iż uwzględnienie faktycznego zużycia budynku odnosi się wyłącznie do jego zużycia w czasie od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności ubezpieczyciela do dnia szkody, a nie do całkowitego stopnia zużycia. Sąd Najwyższy podkreślił także, iż tym samym hipotetyczne koszty takiej odbudowy są limitowane tylko przez uzgodnioną sumę ubezpieczenia, a nie każdorazowo pomniejszone o współczynnik odpowiadający faktycznemu zużyciu budynku.

W świetle powyższych rozważań należy wskazać, że budynki powoda były ubezpieczone według wartości rzeczywistej. Zatem pomniejszenie odszkodowania o stopień faktycznego zużycia budynków byłoby możliwe jedynie w okresie od dnia zawarcia umowy (od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności ubezpieczyciela do dnia szkody).

W przypadku ubezpieczenia budynku o stopniu zużycia większym niż wskazany w art.70 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j Dz. U z 2021 r., poz. 854 ze zm.) - zwanej dalej ustawą, przy ustaleniu sumy ubezpieczenia, będącej górną granicą odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, uwzględnia się już ich stopień zużycia od dnia wybudowania do dnia zawarcia umowy. Okoliczność ta znajduje z resztą swoje odzwierciedlenie w przedłożonej przez powoda polisie ( k.94 akt ), w której wskazano przecież wysokość stopnia zużycia technicznego każdego z budynków na dzień zawarcia przedmiotowej umowy, a następnie podano przy każdym z nich sumę ubezpieczenia, będącą w dużej mierze różnicą między wartością nową, a zużyciem technicznym. Nie budziło zatem wątpliwości Sądu, że fakt zużycia budynków w czasie ich eksploatacji – na datę zawarcia umowy – został przez stronę pozwaną uwzględniony już w umowie ubezpieczenia. Odnosząc się więc do głównego, spornego w sprawie zagadnienia, a więc kwestii możliwości obniżania wysokości odszkodowania o zużycie techniczne budynków, należało podnieść, iż z literalnego brzmienia normy art. 68 ust. 1 pkt 2 ustawy wynika, iż wysokość szkody ustala się, z uwzględnieniem jej art. 69, na podstawie kosztorysu wystawionego przez podmiot dokonujący odbudowy lub remontu budynku, odzwierciedlającego koszty związane z odbudową lub remontem, określone zgodnie z obowiązującymi w budownictwie zasadami kalkulacji i ustalania cen robót budowlanych – przy uwzględnieniu dotychczasowych wymiarów, konstrukcji, materiałów i wyposażenia, jeżeli suma ubezpieczenia została ustalona według wartości rzeczywistej, uwzględnia się również faktyczne zużycie budynku od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń do dnia powstania szkody. Zgodnie więc z powołanym przepisem, możliwość pomniejszenia odszkodowania o stopień faktycznego zużycia budynków istnieje tylko za okres od dnia powstania odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń do dnia powstania szkody.

W ocenie Sądu, w cytowanych przepisach, w sposób bezsprzeczny rozróżniono kwestę zużycia technicznego budynków przy ich ubezpieczeniu (art. 70), od faktycznego, dalszego zużycia po ich ubezpieczeniu, a występującego przed dniem powstania szkody (art. 68 ust. 1 pkt 2). Przyjąć zatem należy, że wolą ustawodawcy było, aby zakład ubezpieczeń ustalając wysokość szkody w ubezpieczonym budynku w wartości rzeczywistej, mógł ewentualnie zmniejszyć swoją odpowiedzialność odszkodowawczą w wypadku, gdy już po powstaniu ochrony ubezpieczeniowej, przedmiot ubezpieczenia uległ dalszemu zużyciu (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 10 lutego 2017 r., I ACa 1165/16, Lex nr 2295742). Trafnie stwierdził bowiem Sad Najwyższy w wyroku z dnia 16 października 2019 r. (II CSK 437/18, Legalis nr 2235851), że „pomniejszanie wysokości odszkodowania wyliczonego jako koszty przywrócenia przedmiotu ubezpieczenia do stanu poprzedniego o współczynnik odpowiadający jego wcześniejszemu zużyciu pozostaje w sprzeczności z istotą tego sposobu wyliczenia szkody. Stosowanie takiego zabiegu rachunkowego mogłoby być hipotetycznie zasadne jedynie wówczas, gdyby wyraźnie przewidział to ustawodawca albo strony kształtujące treść konkretnego stosunku prawnego. Jeżeli poszkodowany rzeczywiście ponosiłby koszty odbudowy lub naprawy przedmiotu ubezpieczenia, koszty te nie byłyby niższe z tego powodu, że przedmiot ten wcześniej był w jakimś stopniu zużyty. Pomniejszenie hipotetycznych kosztów przywrócenia stanu poprzedniego o stopień zużycia byłoby swoistym, niekorzystnym dla poszkodowanego sposobem wyliczenia odszkodowania, stanowiącym hybrydę określenia odszkodowania metodą różnicy oraz metodą kosztorysową.”

W tym kontekście nie budzi wątpliwości Sądu, że po pierwsze, z treści art. 68 ust. 1 pkt 2 ustawy, nie można wywnioskować, aby ustalone koszty naprawienia szkody miały być pomniejszone o ustalony w dokumencie ubezpieczenia stopień zużycia budynku. Po wtóre, należy przyjąć, iż z treści art. 13 ust. 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych wynika, że odszkodowanie z ubezpieczenia mienia musi odpowiadać wysokości szkody oraz mieścić się w granicach sumy ubezpieczenia. Celem ubezpieczenia obowiązkowego jest bowiem umożliwienie ubezpieczonemu naprawy zniszczonego na skutek zdarzeń losowych mienia. Regulacje przewidziane w art. 70 ustawy służą dostosowaniu sumy ubezpieczenia do wartości ubezpieczanego mienia. Stąd też ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie równe wysokości poniesionej przez ubezpieczonego szkody, jednak z uwzględnieniem ograniczenia odpowiedzialności do wysokości sumy ubezpieczenia (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 21 sierpnia 2013 r., I ACa 748/13, Lex nr 1500868).

Przeciwko uwzględnieniu zarzutów pozwanej, dotyczących możliwości faktycznie dwukrotnego wzięcia pod uwagę przy wyliczaniu wysokości odszkodowania faktu zużycia budynków, przemawia również stanowisko wyrażone przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 października 2016 r. (IV CSK 44/16, Lex nr 2201579). Wskazał, on bowiem jasno, że twierdzenie takowe uznać należy za nieporozumienie. Podkreślił, iż z art. 68 ust. 1 pkt 2 in fine wynika, że jeżeli suma ubezpieczenia została ustalona według wartości rzeczywistej, uwzględnia się również faktyczne zużycie budynku od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń do dnia powstania szkody. Wykładnia językowa tego przepisu jest oczywista i nie wymaga stosowania innych metod interpretacji, zgodnie z regułą clara non sunt interpretanda. Natomiast twierdzenia, że należy uwzględnić również faktyczne zużycie budynku istniejące w dniu rozpoczęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, jest związane z ustaleniem wartości tego budynku i w konsekwencji sumy ubezpieczenia.

Należy jednocześnie zauważyć, że z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż umowa zawarta pomiędzy poszkodowanym a pozwanym obowiązywała od 1 stycznia 2017r. do dnia 31 grudnia 2017r. (zob. k. 94 akt), zaś nawałnica z deszczem i silnym wiatrem, w wyniku której uległy uszkodzeniu obiekty wchodzące w skład gospodarstwa rolnego poszkodowanego, nastąpiła w dniu 11 sierpnia 2017r. Taka chronologia wydarzeń w przedmiotowej sprawie pozwala uznać, że był to okres zbyt krótki, aby w tym czasie nastąpiły jakieś inne zdarzenia mogące wpływać w sposób istotny na wartość budynku. Co więcej, z opinii sporządzonej przez biegłego sądowego wynika, że faktyczne zużycie techniczne obiektów budowlanych w okresie od dnia 1 stycznia 2017r. do dnia 11 sierpnia 2017r. jest wielkością pomijalnie małą i ma znikomy wpływ na wartość robót czy też wysokość odszkodowania (zob. k. 141 – 191 akt).

W konsekwencji powyższego, w ocenie Sądu Odwoławczego, słusznie Sąd I instancji uznał, że z uwagi na kosztorysowy charakter przedmiotowego odszkodowania, należne z tytułu powstałej szkody świadczenie opiewa na wskazaną przez biegłego kwotę 36.320,98 zł. Co więcej, prawidłowo Sąd I instancji wskazał, że mając na uwadze kwotę wypłaconego już odszkodowania przez ubezpieczyciela, powodowi należna była kwota wskazana w zaskarżonym wyroku.

Natomiast odnosząc się do cytowanej przez pozwanego w apelacji Uchwały Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2015 r., III CZP 71/15, mającego potwierdzać zasadność twierdzeń pozwanego to wskazać trzeba, że owa uchwała nie jest adekwatna do okoliczności niniejszej sprawy (co zresztą słusznie zauważył to sam pozwany - zob. k. 262 akt), albowiem przytoczona przez pozwanego uchwała dotyczy wyłącznie sytuacji, gdy nie doszło do odbudowy uszkodzonego budynku.

Tymczasem, co już zostało zaakcentowane powyżej, w orzecznictwie sądowym w przypadku dokonania odbudowy, naprawy lub remontu budynku dominuje pogląd, że nie uwzględnia się wówczas w kosztorysie odbudowy, naprawy lub remontu stopnia zużycia budynku ustalonego na potrzeby określenia sumy ubezpieczenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 października 2016 r., IV CSK 44/16, Lex nr 2201579, wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 16 stycznia 2018 r., I ACa 253/17, Lex nr 2484195, wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 10 lutego 2017 r., I ACa 1165/16, Lex nr 2295742, wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 21 sierpnia 2013 r., I ACa 748/13, Lex nr 1500868).

Sąd Okręgowy nie podziela też stanowiska pozwanego co do interpretacji art. 68 ust. 1 pkt 2 i art. 69 pkt 1 w.w ustawy ubezpieczeniowej, która zdaniem pozwanego powinna prowadzić do wniosków, iż poszkodowany w ramach minimalizacji szkody winien do naprawy używać dotychczasowe materiały, zwłaszcza „ostałe ze zdarzenia i nadal zdatne do użycia stare cegły”. Po pierwsze, w ocenie Sądu Okręgowego, użyte w art. 68 ust. 1 pkt 2 ustawy określenie „przy uwzględnieniu dotychczasowych wymiarów, konstrukcji, materiałów i wyposażenia” nie oznacza, że poszkodowany do remontu zniszczonych budynków powinien wykorzystać „stare” materiały, zwłaszcza te, które pozostały po zniszczeniu budynku, bo jest to zdaniem Sądu wniosek zbyt daleko idący. Przy sporządzaniu kosztorysu, bierze się jedynie pod uwagę m.in. rodzaj materiałów użytych do budowy, co nie znaczy że do remontu muszą być użyte tzw. „pozostałości”. Po drugie, takiego wniosku nie da się zdaniem sądu wyprowadzić również z cytowanego przez pozwanego art. 69 pkt 1 ustawy. Podobne stanowisko zajął Sąd Apelacyjny w Gdańsku w uzasadnieniu wyroku z dnia 13 czerwca 2017 r., V ACa 443/16), gdzie stwierdził, że nie można zgodzić się ze stanowiskiem, iż określenie „dotychczasowe” w odniesieniu do wymiarów, konstrukcji, materiałów i wyposażenia odpowiada określeniu „stare”. Sąd Apelacyjny uznał, że określenie to odnosi się do takich samych wymiarów, budynku (uszkodzonego i odbudowanego) oraz do „tego samego rodzaju” konstrukcji, materiałów i wyposażenia. Należy też zauważyć, że świadek P. B. zeznał, iż uszkodzeniu uległa m.in. powierzchnia dachowa z eternitu ( k-134 akt ) , którego przecież w chwili obecnej w budownictwie się już nie stosuje ze względów bezpieczeństwa.

Pozwany dodatkowo nie wykazał, aby w niniejszej sprawie, po zdarzeniu objętym ochroną ubezpieczeniową, występowały jakiekolwiek „pozostałości” w rozumieniu 69 ust. 1ustawy. Z opinii biegłego wynika zaś, że po nawałnicy pozostał jedynie gruz z płyt azbesto-cementowych typu eternit oraz drewno z uszkodzonych elementów konstrukcyjnych, które po pocięciu nadawało się jedynie na opał ( k-147akt ).

Dodatkowo, pozwany z jednej strony dla uzasadnienia konieczności dokonywania remontów uszkodzonych budynków z „pozostałości” przywołuje cyt. przepis art. 69 pkt 1 ustawy, a z drugiej strony sam wskazuje w apelacji, że „praktyką jest, że na remonty ponosi się nakłady pełnowartościowe, gdyż nie wykonuje się ich ze zużytych materiałów i usług” (k-263). Nie przekonuje też stanowisko pozwanego, że poszkodowany wybudował uszkodzone budynki dawno temu, wobec czego materiały z których zostały wzniesione przedstawiały dużo niższą wartość od materiałów nowych, a zatem wypłacenie odszkodowania ustalonego na podstawie cen nowych prowadziłoby do jego bezpodstawnego wzbogacenia. Jak zatem miałby poszkodowany dokonać remontu takiego budynku, gdyby po szkodzie nie pozostały żadne „pozostałości” nadające się do ponownego użycia, jeśli nie poprzez użycie wyłącznie materiałów nowych. W ocenie sądu trudno w takiej sytuacji stwierdzić, że poszkodowany byłby w takim przypadku bezpodstawnie wzbogacony. Podobnie, okoliczność że poszkodowany pewnych napraw dokonał samodzielnie nie może uzasadniać tezy, o konieczności odpowiedniego zmniejszenia należnego mu odszkodowania. Świadek P. B. zeznał ponadto, że budynki przed zdarzeniem były w dobrym stanie i były na bieżąco naprawiane ( k- 135 akt).

Nie można także zgodzić się z pozwanym, że powód nie miał prawa domagać się zwrotu kosztu sporządzenia prywatnej ekspertyzy. W ocenie Sądu Odwoławczego cała argumentacja pozwanego w tym zakresie nie jest trafna.

Przede wszystkim podkreślić trzeba, że w sytuacji, gdy zakład ubezpieczeń zaprzecza swojemu obowiązkowi wypłaty pełnej wysokości odszkodowania, strona poszkodowana niejako zmuszona zostaje do poparcia swoich roszczeń opinią rzeczoznawcy. Otóż, pozwany zdaje się zapominać, że poszkodowany nie posiadał fachowej wiedzy z zakresu budownictwa. Wobec tego, w ocenie Sądu Okręgowego, w stanie faktycznym niniejszej sprawy koniecznym było, przed wystąpieniem z powództwem zwrócenie się do osoby posiadającej wiedzę fachową o wydanie odpowiedniej ekspertyzy, w oparciu o którą powód był w stanie określić wysokość wierzytelności, a w konsekwencji oznaczyć wysokość żądania pozwu.

Koszt przedmiotowej ekspertyzy stanowi obecnie stratę w majątku powoda, która pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z nawałnicą, z deszczem i silnym wiatrem, z dnia 11 sierpnia 2017r. (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2004 r., sygn. akt III CZP 24/04, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 lutego 2002 r., V CKN 908/00, LEX nr 54365).Nadto, nie można utracić z pola widzenia, że pozwany przecież dysponował wszelkimi danymi niezbędnymi do oszacowania wysokości należnego świadczenia, w związku z czym nie zachodziły żadne przeszkody, aby ubezpieczyciel prawidłowo wyliczył wysokość odszkodowania, bez konieczności sporządzania dodatkowych wycen. Tymczasem w sprawie niniejszej, ostatecznie na podstawie ekspertyzy rzeczoznawcy okazało się, iż są podstawy do zakwestionowania odszkodowania przyznanego przez pozwanego jako zaniżonego.

Sąd Okręgowy podziela też stanowisko Sądu Rejonowego, że nieprzedłożenie przez poszkodowanego kosztorysu w terminie 12 miesięcy od daty powstania szkody nie powoduje po stronie poszkodowanego utraty roszczenia o naprawienie szkody, a tym samym żądania jej naprawienia w terminie 30 dni od daty zawiadomienia o szkodzie.

Mając powyższe okoliczności na względzie, Sąd Odwoławczy oddalił apelację pozwanego na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c., a także w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c., przy zastosowaniu § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych. Zasądzone z tego tytułu od pozwanego na rzecz powoda koszty procesu za instancję odwoławczą obejmują wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika w kwocie 1800 zł.

SSO Elżbieta Kala