sygn. akt III Ko 33/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Data: 7 marca 2022 r.

Sąd Okręgowy w Białymstoku, III Wydział Karny,

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Sławomir Cilulko

Protokolant: Marta Szypulewska

przy udziale prokuratora Joanny Bąkowskiej z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku

po rozpoznaniu 21 lutego i 7 marca 2022 r. w Białymstoku

sprawy z wniosku M. B. (B.), H. L. , M. D. (1) , A. B. i F. B.

o zadośćuczynienie i odszkodowanie należne zmarłej osobie represjonowanej, tj. K. B.

złożonego w trybie art. 8 ust. 1 ustawy z 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego

- o r z e k a -

I. Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz każdego z wnioskodawców, tj. M. B. (B.), H. L., M. D. (1), A. B. i F. B. po 70 000 (siedemdziesiąt tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia oraz po 22 000 (dwadzieścia dwa tysiące) złotych tytułem odszkodowania, należnych zmarłemu K. B., z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.

II. Oddala wniosek w pozostałym zakresie.

III. Koszty postępowania ponosi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

Wg wzoru z Formularza UWO, sygnatura akt III Ko 33/22

1. WNIOSKODAWCY

A.  M. B..

B.  A. B..

C.  H. L..

D.  M. D. (1).

E.  F. B..

2. ZWIĘZŁE PRZEDSTAWIENIE ZGŁOSZONEGO ŻĄDANIA

Zasądzenie od Skarby Państwa łącznie 18 549 330 zł, tj. 549 330 zł tytułem odszkodowania i 18 000 000 zł tytułem zadośćuczynienia za „krzywdę doznaną przez K. B. (…) w związku z wykonaniem wyroku Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku z dnia 12 maja 1948 roku” (k.3v i 131v).

3. USTALENIE FAKTÓW

3.1. Fakty uznane za udowodnione

1. Zatrzymanie K. B. 22 lutego 1948 r. o godzinie 17:00 we wsi O. przez oficera śledczego Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Państwa z powodu „przynależności do nielegalnej organizacji (...) członek bandy (...). Pozbawienie go wolności, w tym aresztowanie na mocy postanowienia Wojskowego Prokuratora Rejonowego w Białymstoku z 22.02.1948 r. Wszczęcie przeciwko niemu śledztwa, osadzenie od 06.03.1948 r. w Więzieniu (...) w B. i oskarżenie o dwa przestępstwa. Skazanie K. B. wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku z 12.05.1948 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt Sr. 245/48, za to, że:

a. od miesiąca października 1946 roku do chwili zatrzymania, tj. do dnia 22 lutego 1948 roku na terenie gm. S., pow. B. był członkiem nielegalnej organizacji (...) usiłującej przemocą zmienić demokratyczny ustrój Państwa Polskiego na stanowisku zwykłego członka rezerwy,

tj. przestępstwa z art. 86§2 KKWP na karę 5 (pięciu) lat więzienia oraz utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na okres 1 (jednego) roku,

b.  od końca miesiąca października 1946 roku przez okres około tygodnia przechowywał na terenie gm. S., pow. B., woj. B. zdatną do użytku broń palną karabin syst. (...) wraz z 15 sztukami naboi do niego,

tj. przestępstwa z art. 4§1 dekretu z 13.06.1946 roku o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa (Dz. U. z 1946 r., nr 30, poz. 192) na karę 5 (pięciu).

Na podstawie art. 5§1 pkt 1) lit. a) ustawy z dnia 22.02.1947 roku o amnestii (Dz.U. z 1947 r., nr 20, poz. 78) darowanie K. B. w całości kary więzienia za czyn z punktu b. i zaliczenie na poczet podlegającej wykonaniu kary okresu tymczasowego aresztowania od 22 lutego do 12 maja 1948 r.

Przewiezienie skazanego i osadzenie go 23.06.1948 r. w Więzieniu we W.. Przetransportowanie więźnia stamtąd 21.10.1950 r. do Ośrodka Pracy w P., a następnie w 1951 r. do Ośrodka Pracy Więźniów w S..

Wniosek prokuratora z 25.07.1952 r. o zastosowanie wobec K. B. środka probacyjnego i warunkowe zwolnienie go z więzienia 18 sierpnia 1952 r. na podstawie orzeczenia Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku z 13.08.1952 r.

Dowody: dokumenty z akt sprawy o sygn. Sr. 245/48 (w tym k.17, 42, 43-44, 46-48, 49, 63-64, 67-69, 98-100, 106, 107, 109, 112, 116, 119-120, 122-123 – plik elektroniczny na płycie z k.16 akt sprawy o sygn. III Ko 405/20).

2. W trakcie pozbawienia wolności K. B. na etapie śledztwa był przesłuchiwany 5 razy jako podejrzany. W toku postępowania przygotowawczego prowadzonego przez (...) w B. maltretowano zatrzymanego psychicznie, jak i fizycznie. Używano wobec niego przemocy fizycznej. Między innymi kazano mu siadać na nóżce odwróconego stołka z wyprostowanymi, znajdującymi się na krześle nogami oraz rękoma złożonymi na piersiach, a gdy spadał, to bito go gumowymi szlauchami. Uderzany był po pośladkach kijem owiniętym kolczastym drutem. Otrzymał również cios w twarz kolbą karabinu, który spowodował wybicie 2-3 zębów w tylnej części szczeki oraz naruszenie innych. Bity był także po plecach i nogach.

K. B. był też wraz z innymi aresztowanymi przewożony do M. na procesy NN. osób, wobec których orzekano m.in. kary śmierci. Wyprowadzano go również z celi po to, aby był świadkiem wykonywanej egzekucji skazańca, po której improwizowano, że on ma być kolejnym, kogo funkcjonariusz UB zamierza uśmiercić.

Po zakończeniu procesu sądowego i przewiezieniu do W., z uwagi na odległość, nie korzystał z widzeń z najbliższymi. Więzi rodzinne utrzymywane były w formie korespondencji listownej, ale nie wszystkie listy były wysyłane przez administrację więzienną, jak i przekazywane skazanemu. Piątego października 1950 r. zmarł ojciec K. B., a osadzony nie mógł uczestniczyć w jego pogrzebie.

W więzieniach, w których przebywał, panowało przeludnienie, warunki socjalno-bytowe były bardzo złe, tak jak i wyżywienie. Gdy w 1952 r. mężczyzna został zwolniony był chudy, „zniszczony”. Jako „wróg władzy ludowej” nie był on dobrze traktowany przez administrację danej jednostki. Musiał też wykonywać zleconą więźniom pracę, w szczególności w Obozie Pracy w P.. W OPW w S. pracował w ciężkich warunkach jako wapniarz. Otrzymywał wprawdzie wynagrodzenie, ale przeznaczał je w większości na zakupy jedzenia w kantynie. Gdy wychodził na wolność miał tylko niewielką sumę pieniędzy. Z uwagi na złe warunki pracy często się przeziębiał, chorował na zapalenie płuc, jak i astmę. Skutki tych dolegliwości zdrowotnych odczuwał także przez wiele lat po opuszczeniu więzienia.

Przed zatrzymaniem w lutym 1948 r. K. B. był kawalerem, nie posiadał majątku, mieszkał wraz z rodzicami i rodzeństwem – łącznie było to 7 osób, które utrzymywały się z pracy w kilkuhektarowym gospodarstwie rolnym. Było ono jednak zniszczone w wyniku działań wojennych. Wyżej wymieniony wrócił do rodzinnego domu listopadzie 1947 r. Od grudnia 1946 r. przebywał bowiem na zachodzie Polski, w okolicach W., gdzie pracował jako robotnik rolny w państwowym majątku.

Po zakończeniu odbywania kary ożenił się, uprawiał około pięciohektarowe gospodarstwo rolne, ale siebie i rodzinę utrzymywał głównie z pracy polegającej na wyrabianiu i sprzedaży drewnianych obręczy na beczki.

Dowody: dane zawarte w protokołach przesłuchania K. B., w tym z rozprawy (k.25, 33, 58, 62, 92 i 94), prośba o warunkowe zwolnienie (k.109), opinie (k.114, 117-118), opracowanie dotyczące OPW w S. (k.144), wyniki informacyjnego wysłuchania i przesłuchania wnioskodawców (k.146-153, 159-160).

3. Wyrok Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku z 12.05.1948 r. został uznany za nieważny postanowieniem Sądu Okręgowego w Białymstoku z 18.01.2021 r.

Dowody: postanowienie z 18.01.2021 r. (k.21-22 akt sprawy o sygn. III Ko 405/20).

3.2. Fakty uznane za nieudowodnione

1. Powstanie szkody o wartości oscylującej w granicach 550 000 zł, związanej z prowadzeniem gospodarstwa rolnego w postaci dochodów z tego tytułu - które nie były osiągane przez innych członków rodziny K. B. podczas jego osadzenia - jak i wyrabiania obręczy do beczek.

2. Długotrwałe pogorszenie stanu zdrowia ww., w tym układu oddechowego, tylko i wyłącznie wynikające z wydania i wykonania wyroku, bez uwzględniania innych okoliczności. Inne dane dotyczące przemocy fizycznej i znęcania się nad aresztowanym podane przez A. B. 21.02.2022 r., nieujęte w ustaleniach faktycznych.

3. Krzywda dotycząca:

- wymierzonego środka w postaci utraty praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na okres 1 roku,

- okresu warunkowego zwolnienia,

- prześladowania i „szargania dobrego imienia” w okresie od 1966 r. do 2021 r., w tym także po śmierci represjonowanego (zob. k.4v).

Dowody: dane z akt sprawy o sygn. Sr. 248/48, w tym osobopoznawcze podawane w trakcie przesłuchań oraz z przebiegu osadzenia (k.25 i nast.), wysłuchanie i przesłuchanie wnioskodawców (k.146-153, 159-160).

4. OCENA DOWODÓW

4.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Ad. 1.-2. z pkt 3.1.

Zgodnie z art. 445§2 i 1 k.c. zadośćuczynienie za doznaną krzywdę (także to, o którym mowa w art. 8 ust. 1 ustawy lutowej) powinno być „odpowiednie”. Ma ono odzwierciedlać rzeczywiście doznaną krzywdę i służyć jej skompensowaniu. Krzywda ta zaś musi wynikać z wydania lub wykonania unieważnionego orzeczenia, w tym bezpośrednio z pozbawienia wolności.

W realiach tej sprawy istotne dla rozstrzygnięcia konsekwencje wydania i wykonania wyroku sprowadzały się do ustalenia rozmiaru cierpień psychicznych i fizycznych związanych z pozbawieniem wolności. W orzecznictwie przyjmuje się – a sąd poglądy te podziela – że zadośćuczynienie nie może osiągać wartości nadmiernej w stosunku do doznanej krzywdy oraz musi być utrzymane w rozsądnych granicach i dostosowane do majątkowych stosunków panujących w społeczeństwie. Uzasadnia to miarkowanie zadośćuczynienia w oparciu o kryteria obiektywne, związane z przyjętymi w społeczeństwie ocenami (por. wyrok SA w Gdańsku z dnia 13.02.2013 r., II AKa 25/13, wyrok SA w Lublinie z dnia 29.03.2012 r., II AKa 21/12, czy też wyrok SA w Rzeszowie z dnia 31.01.2013 r., II AKa 3/13).

Niewątpliwie zatrzymany K. B., jako były członek (...) a tym samym „wróg władzy ludowej”, trafił do placówek, które nie spełniały norm bytowo-sanitarnych. Należy jednak pamiętać, że normy te były zupełnie inne w latach powojennych, niż obecnie. Inaczej pobyt w tego rodzaju miejscu przeżyłby człowiek przyzwyczajony do warunków cywilizacyjnych XXI wieku, a inaczej mieszkaniec wsi, który przetrwał II wojnę światową. Mąż i ojciec wnioskodawcy był młodym mężczyzną (urodzony w (...) r.), który zapewne lepiej niż starszy człowiek znosił więzienne rygory.

W placówkach UB w B. i S. (k.25) znęcano się nad nim, maltretowano psychicznie i fizycznie. Odnośnie okoliczności przesłuchań, o których mówili A. B. i M. B., to w większości ich przebieg sąd uznał za wiarygodny. Przy czym żona represjonowanego to osoba, która posiadała najszerszą wiedzę o sytuacji męża, jego traktowaniu i przeżyciach. Związał się on z nią przecież bezpośrednio po opuszczeniu więzienia, a wcześniej często bywał w jej domu (k.152). Dlatego jej depozycje traktowano priorytetowo. Nie mówiła ona o przetrzymywaniu męża w fekaliach, nie wskazywała, aby miał problemy z chodzeniem (ze stopami, por. k.159) i jej zdaniem wykonywania obręczy nauczył się on po powrocie z więzienia, a nie wcześniej.

Z protokołów przesłuchań K. B. wynika, że od początku przyznał się on do zarzutów. I nie były do jedynie deklaracje, lecz wyjaśnienia w których omawiał okoliczności werbunku, miejsca stacjonowania, rodzaj uzbrojenia, dane gospodarzy, łączników oraz innych członków organizacji niepodległościowej. Jego kolejne relacje korespondują z zeznaniami świadków (k.19, 21-24, 50-51, 52-53, 54-57). Funkcjonariusze UB nie mieli więc w dłuższej perspektywie głównego powodu, który – jak przekonuje doświadczenie życiowe i zawodowe (inne rozpoznawane sprawy tego typu) – determinował działania noszące cechy tortur. Także z opracowań złożonych do akt przez A. B. wynika, że „od tortur mogło wybawić przyznanie się do winy” (k.143, k.134: „chciał żebym się przyznał (…) mówił żebym się przyznał, bo nie wyjdę stąd żywy”, k.135: „Upierasz się nadal”, k.136: „33 razy na przesłuchaniu”, k.142: „Bili dopiero na końcu”). Opieranie się na relacjach innych osób aresztowanych, czy też powoływanie się na brutalne metody stosowane przez tego czy innego śledczego, nie może automatycznie skutkować uznaniem, że takie same zdarzenia odnosiły się do K. B.. W każdej sprawie takiej jak ta należy dowodowo wykazać w sposób stanowczy i pewny, że dana osoba była maltretowana w taki, czy inny sposób. Nie było przecież tak, że wszyscy traktowani byli jednakowo. Inaczej postępowano z osobami, co do których zachodziło podejrzenie, że brali udział w akcjach zbrojnych, pełnili znaczące role/funkcje w organizacjach niepodległościowych, a inaczej z tymi, co do których takich danych nie było i którzy od początku sformalizowanych przesłuchań nie kwestionowali swojej odpowiedzialności. K. B. był zaś można powiedzieć „przypadkowym” opozycjonistą, co wynika chociażby z relacji jego żony (k.152v: „nie bardzo chciał do tego towarzystwa”, k.94-95: „Na zachód wyjechałem dlatego, albowiem nie chciałem współpracować z organizacją”), jak i treści zarzutów (członek rezerwy, aktywny w oddziale przez tydzień). Nie sposób uznać, że tożsamo traktowano osobę przesłuchiwaną 33 razy (k.136), jak i K. B.. Nie był to nikt ważny z punktu widzenia UB. Do rodzinnej miejscowości wrócił pod koniec 1947 r. i w O. nie było go ponad rok. Nic nie wskazywało na to, aby zamierzał on kontynuować działalność niepodległościową. Świadkowie, którzy opisywali jego zachowanie, mówili o okresie wrzesień-październik 1946 r. (k.50-57). Nieprzypadkowo przesłuchany został tylko pięć razy, przy czym czynności z 22 marca ( (...) w B.) i 2 kwietnia 1948 r. (Prokuratura Wojskowa) sprowadzały się do potwierdzenia wcześniejszych depozycji, w tym niekwestionowania okoliczności ujętych w czynie opisanym w postanowieniu o tymczasowym aresztowaniu i akcie oskarżenia. W dokumencie zatwierdzającym skargę wskazano „wnieść o tryb zwykły z uwagi na nieprzewidywanie szczególnie wysokiego wymiaru kary” (k.77).

Zasadnym więc jawi się założenie - znajdujące potwierdzenie w praktyce orzeczniczej - że stosowanie przymusu fizyczno-psychicznego z wysokim prawdopodobieństwem miało miejsce w lutym 1948 r. Oczywiście po przewiezieniu do (...) więzienia mogły zdarzyć się także akty przemocy (por. k.138 i nast.), ale nie wykazano tego dowodowo.

Nie można przy tym podzielić stanowiska, zgodnie z którym relacje innych osób nieodnoszące się do represjonowanego (k.134-136) moją wpływ na ocenę zasadności i wysokości roszczeń. Krzywda jest sprawą indywidualną, a to jak traktowano innego więźnia, niezwiązanego ponadto zupełnie ze sprawą represjonowanego, nie przekłada się na dolegliwości innej osoby. Nie ma bowiem żadnych danych, ani też podstaw dowodowych do przyjęcia, że K. B. był traktowany identycznie jak więźniowie wymienieni w piśmie z 17.02.2022 r. (k.133). Oczywiście stosowano wobec niego przemoc, ale jako dowolne - nie mające oparcia w dowodach - należałoby uznać przyjęcie, że dotknęły go tego rodzaju tortury, o jakich w innych postępowaniach mówiły pewne osoby odnosząc je do siebie. Różnica w ich sytuacji procesowej była ponadto diametralna. Nie przyznawali się oni do zarzutów i dlatego zapewne stosowano wymyślne metody tortur, aby ich „złamać”. Niepowodzenie takich działań, ich bezskuteczność, musiały frustrować funkcjonariuszy UB, wywoływać ich gniew i tym samym potęgować przemoc. Postawa K. B. była zupełnie odmienna - składał wyjaśnienia obciążające zarówno siebie, jak i innych.

Z doświadczenia zawodowego wynika, że w Więzieniu Karno-Śledczym w B. (wtedy przy ul. (...), obecnie ul. (...)), szczególnie zimą było zimno, panowała wilgoć - represjonowany przebywał tam zaś od 6 marca 1948 r. do 23 czerwca 1948 r. Jednak np. osoby przewożone do ww. jednostki z W. twierdziły, że warunki były zdecydowanie lepsze niż w placówce usytuowanej w ww. miejscowości (dane ze sprawy III Ko 233/17). Dostępne w internecie publikacje (m.in. na stronie (...)) wskazują, że m.in. w latach 1946-1949 budynki więzienne były takie same, jak obecnie. Oddział cel pojedynczym przekazany został latem 1945 r. Wydziałowi Śledczemu (...), a w okresie powojennym występowało przeludnienie (około 1-1,2 tys. więźniów na 470 miejsc). Wyżywienie niewątpliwie było złej jakości, ale po wojnie występowały deficyty praktycznie w każdym obszarze, w tym żywnościowym.

Między innymi w latach 1946-1950 obiekt penitencjarny we W. był więzieniem politycznym. Osoby tam osadzone przenoszone były represyjnie m.in. do więzienia w R.. Nie była to więc najgorsza placówka w systemie więziennictwa tamtego okresu. Dominowali osadzeni „polityczni”, a więc K. B. przebywał m.in. w gronie osób o przekonaniach niepodległościowych, nie zaś tylko pospolitych przestępców, kryminalistów. W pewnym sensie taka sytuacja wpływała na zmniejszenie negatywnych doznań psychicznych. Zatrudnienie w obozie pracy w P., jak i w S. świadczy o tym, że nie traktowano go jako więźnia „niebezpiecznego”, który może zbiec. Zapisy z wniosku odnoszące się do „prześladowań przez pracowników więzienia i obozu pracy, ciągłego upadlania i prześladowania” (k.4) nie mają pokrycia dowodowego. Dwie kary dyscyplinarne nie świadczą o takim traktowaniu, a informacja z opracowania dotyczącego OPW w S. , dotycząca wprost K. B., przekonuje, że jako osoba wywodząca się ze środowiska chłopskiego był przodownikiem pracy, zabiegał o poważanie przełożonych, a lepsze traktowanie opłacał własnym zdrowiem. Sam jednak o tym decydował i nie był do tego przymuszany. Wypracowanie 170% normy wiązało się z przywilejami (zakupy w kantynie, dodatkowe porcje jedzenia, k.144), wyższym wynagrodzeniem i nie może mieć wpływu ani na podwyższenie zadośćuczynienia, ani tym bardziej odszkodowania.

Oczywistym jest, że K. B. przebywał w więzieniach (w tym OPW) o szczególnym rygorze. Niewątpliwie cierpiał zarówno z powodu wydania, jak i wykonania wyroku. Jego trudnej sytuacji w jednostkach penitencjarnych nie sposób podważyć. Sąd jednak ma obowiązek kompleksowo rozpoznać sprawę i wziąć pod uwagę także czynniki, które dają podstawy do negatywnej weryfikacji części żądania wniosku.

Z danych aktowych wynika, że po wyjściu na wolność represjonowany praktycznie od razu przystąpił do pracy w gospodarstwie rolnym. W tamtych czasach nie było to zaś lekkie zajęcie (brak mechanizacji). Nauczył się też wykonywać obręcze, a po przeprowadzce do A. podjął dodatkową, uciążliwą pracę w lesie (k.153). Z relacji jego żony wynika, że niewiele spał i nie korzystał z pomocy medycznej. Jednocześnie wraz z rodziną mieszkał w budynkach niespełniających podstawowych norm bytowych (k.149: szopka z desek, k.152v-153: chatka, chlew z pustaków). Niewątpliwie tego rodzaju tryb życia miał wpływ na zdolność organizmu do regeneracji i utrzymywanie się dolegliwości zdrowotnych. Z drugiej strony stan zdrowia represjonowanego nie był taki zły, skoro był on w stanie pracować tak ciężko przez wiele kolejnych lat. Wydaje się, że tego rodzaju funkcjonowanie nie byłoby możliwe, gdyby rzeczywiście mężczyzna nie dał rady chodzi prosto i ciągle zmuszony był przenosić ciężar ciała na palce (k.159). Opisujący tego rodzaju zachowania A. B. jedynie domniemywał, że wynikają one z bicia po piętach, które miało miejsce w trakcie pozbawienia wolności. Nie wskazywał, że o takiej etiologii dolegliwości mówił mu ojciec. Różne rzeczy mogły mieć wpływ na ewentualne problemy z kończynami dolnymi – tym bardziej, że wnioskodawca urodził się w (...) r., a swoje spostrzeżenia, które był w stanie zapamiętać, czynił co najmniej kilka lat później.

Niewątpliwie wykonywanie pracy wapniarza w trudnych warunkach (k.146v, 144) generowało problemy z układem oddechowym i skutkowało zachorowaniem na astmę. Wieloletnie dolegliwości z tym związane sąd brał pod uwagę, ale nie można pominąć też tego, że dość wczesny zgon wynikał również z problemów sercowych (k.150).

Niewłaściwe wyżywienie i przymusowa praca, złe traktowanie przez współwięźniów i administrację jednostek penitencjarnych, wzmagały poczucie krzywdy, skutkowały złą kondycją fizyczną w dacie zwolnienia. Groźby pozbawienia życia (wożenie na procesy, zmuszanie do obserwowania egzekucji) kumulowały negatywne doznania.

Z danych historycznych wynika, że koncentracja w Centralnym więzieniu we W. więźniów politycznych, skazanych na długoterminowe pozbawienie wolności spowodowała, że obiekt ten był systematycznie przeludniany. Najwyższy stan dzienny odnotowano 1 marca 1950 r. i wynosił 3640 więźniów. Natomiast stan przekraczający 3000 osób utrzymywał się przez dłuższe okresy, szczególnie w latach czterdziestych. W tych samych materiałach odnotowano: „w dziejach powojennych polskiego więziennictwa Centralne Więzienie we W. zajmuje szczególne miejsce z uwagi na zadania w systemie represji politycznej. Najostrzejszą formę przedsięwzięcia te miały w latach 1946-1947 i 1950-1953.

Skazany nie miał kontaktu z bliskimi, nie mógł wziąć udziału w pogrzebie ojca. Choć wnioskodawcy starali się przekonać sąd co do tego, że był „notorycznie” prześladowany, to jednak trudno w to uwierzyć. Zapewne zdarzały się sytuacji, w których nazywano go „bandytą”, a dzieci miały nieprzyjemności w szkole. Jednak przeprowadzka z O. nastąpiła w 1966 r. i była powodowana małym areałem, złym stanem gleby oraz związaną z tym nieopłacalnością produkcji rolnej (k.149). K. B. nie pozbył się zresztą ziemi w ww. miejscowości. Zatrzymał ją z sentymentu. Gdyby faktycznie spotkał się z powszechnym ostracyzmem lokalnej społeczności, to decyzja w tej kwestii powinna być inna. Tym bardziej, że sytuacja materialna rodziny była bardzo trudna. Z praktyki zawodowej wynika, że osoby takie jak represjonowany cieszyły się wręcz uznaniem wśród lokalnej społeczności, z której wywodziło się wielu uwięzionych przez „władzę ludową”. Tak też i było w tej sprawie – osoby powiązane z odziałem (...) i (...) pochodziły przecież z pobliskich wsi, tj. T., B., Ż., czy H. (k.148 i 26-29, 61, 63). Forsowanej tezie odnoszącej się do „postrzegania jako bandyty i wytykania jako osoby niegodnej funkcjonowania, której należy się wystrzegać” (k.4), przeczy np. traktowanie przez leśniczego i gajowego (k.147v), jak i opis funkcjonowania podany przez żonę (k.153: mieszkali na kolonii, „był spokojny, nie miał tam za dużo kolegów”, ziemia kupiona za pożyczki, w tym z „funduszu państwowego”).

Spędzenie kilku młodzieńczych lat w więzieniu, oderwanie od życia rodzinnego i towarzyskiego (znajomi, sąsiedzi), doznane upokorzenia - noszące znamiona wręcz torturowania - w efekcie m.in. sposobu przesłuchań, niepewność co do własnej przyszłości, poczucie frustracji w związku z osadzeniem, potęgowały negatywne odczucia towarzyszące K. B. (poczucie bezradności, stres, poniżenie, niepewność jutra itp.). Przy czym nie jest tak, że odczucia psychiczne towarzyszące skazanemu po opuszczeniu więzienia związane były tylko i wyłącznie z wydaniem i wykonaniem orzeczenia z 1948 r. Negatywne nastawienie części społeczności (por. k.21-24) odnosiło się także do przeszłości związanej z działalnością w organizacji niepodległościowej. Sąd uważa, że K. B., oprócz sporadycznych sytuacji, nie był szykanowany lub prześladowany – gdyby było inaczej, to jego wniosek nie zostałby w 1952 r. pozytywnie rozpoznany przez sąd, nie otrzymałby zgody na wstęp do lasu, czy też pożyczek na zakup ziemi.

Jak już była o tym mowa, wysłanie do P. i S., przymusowa praca w zorganizowanych tam obozach, także miały wpływ na kształtowanie zasądzonego świadczenia (taka praca oceniana powinna być w kategoriach krzywdy, a nie szkody materialnej – por. wyrok SN z 16.04.2021 r., IV KK 75/20). Wyniszczenie organizmu represjonowanego było widoczne w dacie jego powrotu do domu (m.in. wybite i naruszone zęby) i na pewno generowało przez pewien czas problemy z kondycją fizyczną. Ujemne doznania psychiczne typu strach, problemy ze snem, trudności w relacjach z bliskimi, również zostały uwzględnione. Nie można jednak takich cech jak sumienność, terminowość oraz wymaganie od innych rzetelnego podejścia do wykonywanych obowiązków, traktować w kategoriach negatywnych skutków osadzenia (k.160).

Wobec powyższego 350 000 złotych tytułem zadośćuczynienia – w dowodowych uwarunkowaniach tej sprawy – stanowi sumę odpowiednią i adekwatną do doznanych cierpień fizycznych i psychicznych. To realna wartość ekonomiczna, która powinna zrównoważyć w przybliżony sposób poniesioną szkodę niemajątkową. Z przepisów, orzecznictwa, czy też doktryny prawniczej nie wynika, że wysokość ww. świadczenia powinna być odnoszona np. do „przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia”, czy też odpowiadać określonej kwocie odnoszonej do pewnego odcinka czasowego. Tego rodzaju dane mogą być pomocne, ale przy ustalaniu odszkodowania.

Słusznie SA w Katowicach w wyroku z 6.05.2004 r. (sygn. akt II AKa 138/04) wskazał, że zadośćuczynienie powinno być ustalane z umiarem, w rozsądnych granicach przystających do aktualnych warunków życia i przeciętnej stopy życiowej ludzi, by nie służyło wzbogaceniu. Byłoby to wręcz moralnie niestosowne, zwłaszcza w przypadku działalności patriotycznej, tym bardziej, że pełne zrekompensowanie doznanej krzywdy i tak nie jest możliwe, bo trudno przeliczyć ją na pieniądze. Oddanie materialnej wartości krzywdy nie jest łatwe i w niemałym stopniu zależy od sędziowskiego uznania. Zapoznanie się z podobnymi sprawami rozpoznawanymi w III Wydziale Karnym unaocznia, że orzecznictwo nie jest jednolite. Choć oczywiście każda sprawa jest inna, to pewne kryteria pozwalają na zobiektywizowanie czynników rzutujących na rozmiar krzywdy i wysokość zadośćuczynienia. W sprawie rozpoznanej pod sygn. akt III Ko 102/19, za osadzenie od 18.11.1946 r. do 2.12.1953 r. zadośćuczynienie ustalono na poziomie 100 000 zł. W innej (sygn. akt III Ko 213/18) – osadzenie we W. połączone z biciem, za prawie 4 lata więzienia uprawnieni otrzymali łącznie 210 000 zł. Kolejna (o sygn. akt III Ko 248/18) zakończyła się przyznaniem świadczenia w kwocie 31 400 zł za 15 miesięcy osadzenia w ZK w R.. Ostatnie dwie sprawy tego typu, które rozpoznał sąd w tym składzie orzekającym, zakończyły się przyznaniem zadośćuczynienia w kwocie 280 000 zł (III Ko 263/21: wyrok prawomocny, osadzenie w R. w latach 1946-1951, kara 4,5 roku) i 240 000 zł (SA w Białymstoku, II AKa 144/20, osadzenie we W. i P. w latach 1946-1950, kara 4 lat więzienia). Milion złotych sąd zasądził, ale w przypadku skazania na karę śmierci i jej wykonania (zob. wyrok SA w Warszawie z 11.09.2019 r., II AKa 114/19).

Odnośnie odszkodowania zob. pkt 4.2 .

4.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów (dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów) oraz roszczenie o odszkodowanie

Ad. 1.-3.. z pkt 3.2.

W postępowaniu toczącym się w trybie art. 8 ust. 1 ustawy lutowej mamy do czynienia z tzw. rozłożeniem ciężaru dowodu pomiędzy wnioskodawcę, a organ sądowy. Zadośćuczynienie, jak i odszkodowanie, ujęte w tej normie prawnej mają charakter cywilnoprawny. W związku z tym na tle regulacji art. 6 k.c. uprawniony powinien udowodnić podstawę, jak i wysokość zgłoszonego roszczenia. Z kolei sąd rozpoznający wniosek, zgodnie z treścią art. 2§2 k.p.k., obowiązany jest w procedowaniu dążyć do tego, aby podstawę rozstrzygnięcia stanowiły prawdziwe ustalenia faktyczne (tak SN w wyroku z dnia 4.11.2004 r., WK 19/04, publ. w OSNwSK 2004/1/2011 oraz SA w Warszawie w wyroku z dnia 14.06.2013 r., II AKa 165/13). Te zaś wiążą się z oceną dowodów opartą na przekonaniu sądu wykreowanym na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (art. 7 k.p.k.). Dlatego także z urzędu analizowano zasadność roszczeń, w tym depozycje wnioskodawców mające wpływ na ich wysokość.

Oprócz już przedstawionych przyczyn negatywnej weryfikacji niektórych twierdzeń wnioskodawców należy zwrócić uwagę na następujące okoliczności. W pamięci epizodycznej (dotyczącej określonych zdarzeń) występują pominięcia i zniekształcenia. Pierwsze są konsekwencją procesu zapominania wraz z upływem czasu. W przypadku drugich jednostka przypomina sobie całe zdarzenia lub ich fragmenty, które nie miały miejsca. Fałszywe elementy wspomnień mają postać błędów schematycznych, błędów monitorowania źródła oraz błędów połączenia. Pierwszy ich rodzaj bierze się z wnioskowania z wiedzy ogólnej, czyli we wspomnieniu pojawiają się okoliczności, które zwykle rzeczywiście mają miejsce, ale jednak nie w tej sytuacji, której wspomnienie ma dotyczyć. Dwa kolejne rodzaje błędów polegają na łączeniu prawdziwych elementów w nieprawdziwą całość. W wyniku błędów monitorowania źródła włącza się do wspomnienia dodatkowe informacje o zdarzeniu jedynie zasłyszane lub przeczytane. Tym samym wskazanie na drugim terminie rozprawy kolejnego elementu nękania represjonowanego (k.159v: „zaliczył odsiadkę w gównie”) traktować należy w tych kategoriach (por. k.136 i k.159v). Zwrócić należy uwagę na to, że żadna inna z przesłuchanych osób tak drastycznej formy prześladowania nie podała. Trudno też uznać, że 21.02.2022 r. A. B. nie pamiętałby o tym, gdyby rzeczywiście taki fakt wynikał z relacji ojca. Zeznając starał się posługiwać notatkami, co również nie przemawia za spontanicznością wypowiedzi i rodzi wątpliwości co do tego, czy faktycznie oddaje ona zapamiętane z relacji ojca dane, czy też powstała również oparciu np. o przedłożone do akt źródła historyczne.

Treść wniosku wskazuje, że motyw wszczęcia postępowania miał głównie charakter materialny, nie zaś rehabilitacyjny. Ten pierwszy zresztą obecnie dominuje w praktyce sądowej. Tym samym z większą uwagą i ostrożnością podchodzić należy do oceny relacji wnioskodawców. Słusznie w procedurze cywilnej uważa się, że dowód z przesłuchania strony zainteresowanej rozstrzygnięciem przeprowadza się jedynie wówczas, gdy inne źródła dowodowe są niewystarczające.

Utrata praw publicznych i obywatelskich praw honorowych w od 13.08.1952 r. do 13.08.1953 r. nie wiązała się z jakimikolwiek dolegliwościami natury psychicznej, przykrymi odczuciami generującymi poczucie krzywdy. W każdym razie nie wykazano tego dowodowo. Zgodnie z art. 41 i 42 dekretu PKWN z 23.09.1944 r. Kodeks Karny Wojska Polskiego utrata praw publicznych obejmuje utratę biernego i czynnego prawa wyboru do ciał ustawodawczych, samorządowych oraz do innych instytucji prawa publicznego, udziału w wymiarze sprawiedliwości, utratę urzędów i stanowisk publicznych i zdolności do ich uzyskania, utratę stopnia wojskowego i wydalenie z wojska oraz niezdolność do powtórnego wstąpienia do wojska i uzyskania stopnia wojskowego, a także utratę tytułów, zaszczytnych stopni wojskowych, orderów i odznaczeń, tudzież zdolności do ich uzyskania. Nie ma wiarygodnych danych na to, że represjonowany w ww. okresie zmienił nastawienie do polskiego sytemu politycznego (por. k.149v: „nie cierpiał komuny”), w związku z czym zamierzał wspierać go biorąc udział w wyborach, czy też kandydując na urzędy lub stanowiska w instytucjach publicznych lub strukturach wojskowych, co jednak uniemożliwiała mu orzeczona kara dodatkowa. Nie miał zresztą takich kwalifikacji (zob. poziom wykształcenia). Oprócz samego żądania ani wniosek, ani też przebieg przewodu sądowego nie dostarczyły jakichkolwiek informacji przemawiających za pozytywnym rozpoznaniem tego roszczenia (por. k.4v pkt 1.). To samo dotyczy okresu warunkowego zwolnienia. Nie wiadomo o jakie prześladowania - oprócz jednorazowej sytuacji (k.148v) - chodzi „po wyprowadzce do A.” (por. k.152v-153). Tym bardziej, że wg treści wniosku miały mieć one też miejsce po 1989 r. (tj. do 1994 r.). Do próby wykazania zasadności roszczenia o wartości 18 000 000 zł „szarganiem imienia pośmiertnie od 1994 r. do 2021 r.” (k.4v) trudno odnieść się w jakikolwiek racjonalny sposób. Należy pozostawić to więc bez komentarza.

Podstawę faktyczną roszczenia o odszkodowanie wnioskodawcy określili w obszarze „utraconego dochodu za 4 lata i 5 miesięcy i 27 dni pozbawienia wolności”. Miał on być uzyskiwany z pracy w rolnictwie oraz wyrabiania obręczy beczek drewnianych (k.3v). Dochodzoną sumę oszacowano jako iloczyn 170% średniego przeciętnego wynagrodzenia oraz liczby miesięcy osadzenia (k.131v).

Jeśli chodzi o pracę w gospodarstwie rolnym, to przed aresztowaniem K. B. pomagał rodzicom oraz siostrze. Były to czasy powojenne, a gospodarstwo było zniszczone (k.152: „był bez przytuliska prawie”). Należało ono do jego rodziców i z pracy w nim utrzymywało się 7 osób. Trudno uznać, że represjonowany uzyskiwał z niego jakiekolwiek dochody. W toku rewizji nie zatrzymano u niego żadnych pieniędzy (k.31). Z depozycji M. B. wynika, że dopiero po ślubie, z pieniędzy uzbieranych z wykonywania obręczy, nabyli chatkę i 5 ha słabej ziemi „po wujku”, którą spłacali (k.152v). Zarobek był tylko ze sprzedaży obręczy, a skoro w 1966 r. ziemię w A. kupiono m.in. z pożyczek oraz przez 7 lat rodzina musiała mieszkać w murowanym chlewku, to trudno mówić o dochodowości wykonywanych prac. Naturalnie wpływ na to miały także powojenne realia. Twierdzenie, że w latach 1948-1952 K. B. byłby w stanie - uwzględniając jego uwarunkowania zawodowo-społeczne - zarobić miesięcznie sumę oscylującą w granicach siły nabywczej 6000 zł w obecnych czasach, jest po prostu oderwane od rzeczywistości. Mówiąc kolokwialnie „ledwo wiązał on wówczas koniec z końcem” - tak jak i większość osób z kresów wschodnich mieszkających na wsi - a po opuszczeniu więzienia uzyskiwane wynagrodzenie wystarczało mu zasadniczo na zaspokojenie elementarnych, podstawowych potrzeb życiowych. Odszkodowanie nie służy wzbogaceniu, lecz wyrównaniu starty, rekompensacie materialnej. 6000 zł nie zarabia dzisiaj ktoś, kto „chałupniczo” korzysta z dóbr przyrody.

Aby uznać zasadność żądania opartego na pracy w gospodarstwie rodziców, należałoby wykazać po pierwsze, że K. B. uzyskiwał indywidualne dochody z tego źródła (por. k.153: „skąd miał być dochód, jak tam tylko piach był i wiatr ganiał?”). Ewentualnie, że w okresie jego pobytu w izolacji ziemia ta leżała odłogiem i nie była uprawiana lub też uzyskano z niej niższe plony (dochody) niż wówczas, gdyby skazany przebywał w domu. Do takich wniosków nie prowadzą wyniki procesu. Choć zapewne większym nakładem sił (szczególnie po śmierci ojca w 1950 r.), to jednak członkowie jego rodziny nadal prowadzili gospodarstwo, co wprost wynika z przesłuchania M. B. i A. B..

W wyroku SN z 16.04.2021 r. (sygn. akt IV KK 75/20) wyraźnie wskazano, że utracony dochód to taki, który nie został następnie wygenerowany z tego samego źródła (praca na roli) przez innych członków rodziny, którzy wcześniej uprawiali ziemię wraz z represjonowanym („fakt internowania nie powodował, by dochody z tej ziemi nie były przez jego rodzinę osiągane”).

W sprawach takich jak niniejsza obiektywną metodą szacowania szkody jest przyjęcie jej wartości rynkowej (zob. art. 361 k.c.). Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili (art. 363§2 k.c.). Należało więc odpowiedzieć na pytanie jaką sumę mógłby zarobić K. B., gdyby nie został osadzony i jakiej wartości odpowiadałaby ona dzisiejszych czasach.

K. B. po powrocie z więzienia nauczył się wykonywać obręcze do beczek (k.152v, z protokołów przesłuchania także nie wynika, aby robił to wcześniej). Zapewne zajęło mu to pewien czas, zanim doszedł do wprawy pozwalającej uzyskiwać wymierne dochody. Choć wg M. B. był to „dobry zarobek”, to jednak pozwalał jedynie na zaspokajanie podstawowych potrzeb rodziny. Nawet po 1966 r. dopiero praca represjonowanego w lesie poprawiła jej sytuację bytową (k.153: „z tej zrywki były lepsze pieniądze”).

Odszkodowanie przysługuje za poniesioną szkodę materialną. Zobowiązany do jej naprawienia ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (art. 361§1 k.c.), tj. następstwa, będące skutkiem wydania lub wykonania wyroku Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku. W tych granicach naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (art. 361§2 k.c.).

Choć przez wiele lat w judykaturze dominowała zasad dyferencyjna metoda ustalania odszkodowania, to ostatnio pojawiły się orzeczenia kwestionujące jej zasadność (zob. wyrok SN z 16.04.2021 r., IV KK 75/20; ale np. w postanowieniu SN z 21.07.2021 r., IV KK 135/21 nadal uznano ją za obowiązującą). Podzielić należy stanowisko, zgodnie z których odszkodowanie obejmuje wysokość dochodu, jaki represjonowany uzyskałby wówczas, gdyby nie został pozbawiony wolności. Dochodem jest zaś wartość netto. Represjonowany nie był zatrudniony w działach gospodarki narodowej, których dotyczą Obwieszczenia Prezesa GUS. Mają one zupełnie inny cel i jedynie posiłkowo mogą być wykorzystywane w niektórych sprawach karnych. Ta to takich nie należy. Zwrócić należy też uwagę na to, że przeciętne wynagrodzenie miesięczne w gospodarce narodowej w 2021 r. wyniosło 4944,79 zł (pomniejszone o potrącone od ubezpieczonych składki ZUS, zob. Obwieszczenie z 18.02.2022 r.), a odjąć o tej sumy należy jeszcze składkę zdrowotną i podatek dochodowy.

Skoro więc represjonowany od razu po odzyskaniu wolności zaczął wyrabiać obręcze, a następnie nabył 5 ha ziemi, z której uprawy także zapewne osiągał dochód w postaci płodów rolnych, to należy uznać, że gdyby nie aresztowanie i wydany wyrok, to taka sytuacja miałaby miejsce już wcześniej. Jego szkoda sprzed kilkudziesięciu lat, relatywizowana w obecnych czasach, powinna być wyliczona jako wartość, którą otrzymałaby, którą mogłaby swobodnie dysponować. Nie powinno się do niej więc wliczać świadczeń publicznoprawnych takich jak składki ubezpieczeniowe, podatki itp. Utrata możliwości zarobkowania w okresie osadzenia nie miała bowiem żadnego wpływu np. na przyszłe uprawnienia emerytalne represjonowanego.

Aby właściwie ukształtować odszkodowanie nie można pominąć realiów zarobkowania z okresu osadzenia, z odniesieniem wysokości wynagrodzenia do wartości nabywczej pieniądza. Uwzględniając dane dotyczące sytuacji materialnej rodziny z okresu, gdy K. B. osiągał dochody, głównie z wyrobu obręczy (k.152v: „z tego się pomału rozkręcił”, k.147: „było prawie, że główne ( zajęcie)”), jak i sytuację gospodarczą w powojennej Polsce (hiperinflacja, wymiana barterowa, ubóstwo ludności na terenach wiejskich), odszkodowanie w wysokości 110 000 zł będzie stanowiło odpowiednią rekompensatę.

Oczywiście precyzyjne określenie tej wartości nie jest obecnie możliwe. Zastosowanie znajduje więc norma art. 322 k.p.c. (stosowanego odpowiednio – art. 11 ust. 1 w zw. z art. 8 ust. 3 ustawy lutowej w zw. z art. 588 k.p.k.; por. też postanowienie SN z dnia 18.02.2011 r., II KK 289/10), zgodnie z którą, jeśli ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, sąd może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swojej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.

Dlatego roszczenia o wyższą kwotę zadośćuczynienia i odszkodowania zostały oddalone.

5. PODSTAWA PRAWNA, 6. ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU W PRZEDMIOCIE ŻĄDANIA

Art. 445§2 i 1 k.c., art. 361§1 i 2 k.c. oraz art. 8 ust. 1 ustawy lutowej. Zasądzono 350 000 zł zadośćuczynienia i 110 000 zł odszkodowania. W pozostałym zakresie wniosek, jako niezasadny, oddalono.

O odsetkach rozstrzygnięto w trybie art. 455 k.c. w zw. z art. 481§1 i 2 k.c. Zasądzono je omyłkowo, gdyż nie było takiego żądania ze strony wnioskodawców.

7. KOSZTY PROCESU

Zgodnie z art. 13 ustawy lutowej koszty postępowania w niniejszej sprawie ponosi Skarb Państwa, o czym orzeczono w trybie art. 626§1 k.p.k.

8. PODPIS