Sygn. akt V ACa 916/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 kwietnia 2014r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Grzegorz Stojek (spr.)

Sędziowie:

SA Olga Gornowicz-Owczarek

SO del. Aleksandra Janas

Protokolant:

Anna Fic

po rozpoznaniu w dniu 25 kwietnia 2014r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa B. L.

przeciwko(...)w Ż. Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w Ż.

o zadośćuczynienie, rentę i ustalenie

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach

z dnia 8 października 2013r., sygn. akt II C 178/11

oddala apelację i nie obciąża powódki kosztami postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt V ACa 916/13

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Gliwicach oddalił powództwo B. L. przeciwko (...)w Ż. spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w Ż. o zadośćuczynienie, rentę i ustalenie oraz orzekł o kosztach procesu.

Rozstrzygnięcie oparł o następujące ustalenia faktyczne i oceny prawne.

Powódka w dniach 2-4 stycznia 2008 r. przebywała w Szpitalu w Ż. na Oddziale (...). W dniu 2 stycznia 2008 r., o godzinie 7.15 siłami natury urodziła dziecko, o godzinie 7.25 urodziło się łożysko – całe, błony płodowe prawidłowe odeszły całe. Po porodzie założono 2 szwy na krocze. Powódka po porodzie nie gorączkowała. Szpital opuściła w dniu 4 stycznia 2008 r.

W dniu 7 stycznia 2008 r., o godzinie 14.20, powódce udzielono pomocy doraźnej w (...) Szpitala w Ż. z uwagi na dolegliwości bólowe, rozpoznane jako ból nerwu kulszowego lewostronny. Powódka otrzymała ampułkę Dolarganu oraz zalecono stosowanie Pyralginy. W dniu 10 stycznia 2008 r. powódka została przyjęta do Szpitala w Ż. z powodu gorączki do 40° C i bólów wielostawowych. Z jej krwi wyhodowano Streptococcus pyogenes β-hemolityczny z grupy A i zastosowano leczenie antybiotykowe (stosowano: Penicylinę, Biofuroksym, Sumemed, Gentamycynę, Abaktal, Amikin, Metronidazol), które nie przyniosło efektu, utrzymywała się gorączka i bóle stawów oraz zmiany radiologiczne w płucach. Powódka została przeniesiona do Szpitala (...) w O. z rozpoznaniem: zapalenie płuc, bakteriemia paciorkowcowa, owrzodzenie z krwotocznym zapaleniem błony śluzowej żołądka, odczynowe zapalenie stawów. Wykonano u powódki dodatkowe badania, wykluczono jako przyczynę choroby następujące zakażenia: Chlamydia trachomatis, Borrelia burgdorferii, HIV, CMV, Toxoplazmoza gondi, Mononukleoza zakaźna. Posiewy krwi wykonane w dniach 21 i 24 stycznia 2008 r. były ujemne. W dniu 29 stycznia 2008 r. powódka była konsultowana ginekologiczne, a w badaniu USG przeprowadzonym przez lekarza W. K., stwierdzono: macica normalnej wielkości, endometrium linijne, za macicą widoczny płyn 15x15 mm, przydatki obustronne bez zmian, nie krwawi. W badaniu CT klatki piersiowej wykonanym 28 stycznia 2008 r. stwierdzono: płyn w obu jamach opłucnych, obustronne smugowate i plamiste nacieki zapalne, większe po stronie lewej. W badaniu CT miednicy małej z dnia 31 stycznia 2008 r.: miednica duża (pacjentka po porodzie na początku b.r.) bez zmian ogniskowych, ślad wolnego płynu wokół narządu grubości do około 15 mm, powiększonych węzłów chłonnych nie uwidoczniono. Podczas pobytu powódki w Szpitalu (...) w O. rozpoznano u niej: zapalenie płuc, niedokrwistość, zapalenie wielostawowe, stan po porodzie, posocznica; zastosowano leczenie: Proxacin, Augmentin, Ranigast. W dalszej kolejności powódka przebywała w Klinice (...) (...)w K. z powodu zagrażającej niewydolności oddechowej. W skierowaniu do Kliniki zwrócono uwagę na utrzymywanie się wysokiej gorączki u powódki, osłabienie przy ujemnych wynikach badań bakteriologicznych wobec niestwierdzenia obecnie zmian zapalnych RTG, pomimo wcześniejszego podejrzenia zmian zapalnych w płucach wykrytych w TK na początku leczenia, utrzymujące się dolegliwości ze strony układu ruchu. W Klinice zastosowano wobec powódki tlenoterapię, antybiotykoterapię, leki przeciwkrwotoczne, przeciwgrzybicze, profilaktykę przeciwzakrzepową, uzupełniono niedobory płynowo-elektrolitowe, ewakuowano płyn z jam opłucnych, kilkakrotnie była konsultowana ginekologicznie. W dniu 11 lutego 2008 r., w trakcie zabiegu przeprowadzonego u powódki, wykonano rozszerzenie kanału szyjki macicy i po wprowadzeniu peana do kanału szyjki oraz rozszerzeniu ujścia uzyskano około 20-25 ml treści krwisto-ropnej z licznymi fragmentami tkankowymi, a w znieczuleniu dożylnym wykonano wyłyżeczkowanie jamy macicy, uzyskując średnio obfity materiał tkankowy odpowiadający resztkom tkanki łożyskowej. Pobrany materiał został zabezpieczony do badań histopatologicznych. W trakcie konsultacji ginekologicznej przeprowadzonej 13 lutego 2008 r. stwierdzono, że powódka nie wymaga specjalistycznej opieki ginekologiczno-położniczej i zobowiązano do odbioru wyników badań HP wyskrobin z jamy macicy. Dnia 14 lutego 2008 r. powódka została przeniesiona do Oddziału (...) Szpitala w Ż. celem kontynuacji oraz leczenia zapalenia płuc i opłucnej. Nadal utrzymywały się u niej stany gorączkowe, rozpoznano ropne zapalenie macicy, krwawienie z dróg rodnych z wtórną anemią. W dniu 19 lutego 2008 r., po otrzymaniu wyniku badania HP materiału pobranego wcześniej z jamy macicy, powódkę przekazano do leczenia w Oddziale (...)Szpitala w Ż.. Poddana tam została leczeniu operacyjnemu – usunięciu macicy oraz antybiotykoterapii. Pobyt w tym Oddziale trwał do 12 marca 2008 r.

W 2007 r. w Szpitalu w Ż. stwierdzono 6 przypadków zakażenia Streptococcus pyogenes, z tego 4 w Oddziale(...), 1 w Oddziale (...)(badanie wykonano 13.09.2007 r.), 1 w Oddziale (...). W 2008 r. w Szpitalu w Ż. stwierdzono 8 przypadków zakażenia Streptococcus pyogenes, z tego 1 w Oddziale (...) (u powódki), 3 w Oddziale (...) i 4 w Oddziale (...). Badania sprzętu i wyposażenia oddziałów szpitalnych (wymazy), jakie wykonano w Szpitalu w Ż. w drugiej połowie 2007 r. i w pierwszej połowie 2008 r., nie wykazały obecności bakterii Streptococcus pyogenes. Dwukrotnie przeprowadzono badania histopatologiczne materiału, który pobrano od powódki w Klinice w K. (przekazanego do badań w dniu 13 lutego 2008 r.) oraz pobranego podczas usunięcia macicy (przekazanego do badań w dniu 29 lutego 2008 r.). W pierwszym badaniu odnaleziono materiał z wyskrobin – przewlekłe ropne zapalenie błony śluzowej macicy, zaś badanie materiału pooperacyjnego wykazało rozległe wylewy pod błoną śluzową, mięsień z licznymi wylewami, macicę wypełnioną skrzepami. Brak jest w dokumentacji badań adnotacji o odnalezionych resztkach tkanki łożyskowej. W żadnym z materiałów histolog nie odnalazł resztek tkanki łożyskowej. To badanie wskazuje jednoznacznie, że przy porodzie powódki nie pozostawiono resztek tkanki łożyskowej i błon płodowych w jamie macicy. Lekarze wykonujący 11 lutego 2008 r. zabieg wyłyżeczkowania macicy, zabezpieczając materiał do badań histopatologicznych podkreślają sugestię, że w materiale są resztki tkanki łożyskowej i tym samym ukierunkowali poszukania diagnostyczne lekarza histologa. W badaniu mikroskopowym histolog wykluczył jednak taką możliwość, czyli wykluczył obecność tkanek płodowych. Względem powódki w Szpitalu w Ż. przeprowadzono prawidłowo okołoporodowe procedury medyczne. W badaniach ginekologicznych powódki przeprowadzonych 18 i 29 stycznia 2008 r. nie stwierdzono odchyleń od stanu prawidłowego, a lekarz wykonujący badania nie stwierdził chorobowych zmian narządu rodnego. Ślad płynu w ilości 15x15 mm, zlokalizowany za macicą, jest stanem fizjologicznym. W warunkach fizjologicznych, w tak zwanej zatoce Duglasa, za macicą, znajduje się niewielka ilość wolnego płynu otrzewnego, sięgająca nawet 5-10 ml. Jeśli ilość wolnego płynu jest niewielka (w przypadku powódki było to w przybliżeniu 1,3 ml), to powinna być przyjęta za normę fizjologiczną. Paciorkowce z gatunku Streptococcus pyogenes gr. A są bakteriami bytującymi powszechnie. Aktualnie nie jest możliwe ustalenie, czy powódka była nosicielką paciorkowca czy też nie, ale rozwinięcie się zakażenia na drodze wstępującej z własnej pochwy powódki jest najbardziej prawdopodobne. Do momentu postawienia właściwego rozpoznania i wykrycia pierwotnego ogniska choroby trwały szeroko zakrojone badania diagnostyczne, mające na celu odnalezienie źródła choroby. Przeprowadzono szeroko zakrojone leczenie, co do którego nie ma zastrzeżeń. Choroba u powódki rozpoczęła się skrycie, przebiegała z burzliwie nasilonymi objawami ogólnoustrojowymi przy jednoczesnej nieobecności istotnych objawów ze strony narządu rodnego, tj. macicy. Pomimo wielodniowych poszukiwań lekarze kilku oddziałów, specjaliści wielu dziedzin medycyny, nie potrafili jednoznacznie określić pierwotnego źródła zakażenia. Fakt ten nie świadczy jednak wcale o braku umiejętności lekarzy zatrudnionych przez pozwaną, lecz o stopniu skomplikowania przypadku. Postępowanie lekarskie było właściwe, diagnostyka szeroko zakrojona i prowadzona uparcie, aż do finalnego wykrycia pierwotnego źródła zakażenia – co nie było łatwe. Cechą medycyny jest wysoki indywidualizm przypadków chorobowych, z których każdy jest inny, przebiega inaczej i nie da się określić w zawsze powtarzalnych punktach zawsze występujących objawów choroby. Powódka długi czas pozostawała w ciężkim stanie spowodowanym posocznicą paciorkowcową, czyli w stanie uogólnionego zakażenia wraz z niewydolnością wielu narządów. Konsekwentne leczenie uchroniło powódkę przed wstrząsem septycznym, który oznacza załamanie funkcji życiowych narządów i najczęściej kończy się śmiercią. Konsekwentna antybiotykoterapia uratowała powódkę przed śmiercią z powodu wstrząsu septycznego. Naczelną zasadą w podobnych przypadkach jest leczenie lub usunięcie pierwotnego ogniska zakażenia. W tym przypadku pierwotnym źródłem zakażenia była macica i jej usunięcie stanowiło przełom w leczeniu ciężkiego stanu zdrowia powódki i umożliwiło opanowanie sepsy.

Sąd Okręgowy poczynił ustalenia w sprawie w oparciu o dokumentację leczenia powódki oraz opinię M. W., biegłego lekarza ginekologa-położnika. Opinia W. W., biegłego sądowego z zakresu chorób zakaźnych została wydana przed uzupełnieniem materiału dowodowego o badania patomorfologiczne, przez co opinia biegłego M. W. jest wszechstronniejsza.

Postępowanie lekarzy w Szpitalu w Ż. w odniesieniu do powódki podczas jej hospitalizacji związanej z porodem, tj. od 2 do 4 stycznia 2008 r., a także późniejszej (do 12 marca 2008 r.) było właściwe. Do zakażenia powódki bakterią Streptococcus pyogenes nie doszło w Szpitalu w Ż.. Poród, w trakcie którego – według twierdzeń powódki – miało dojść do zakażenia, przebiegał prawidłowo i nie pozostawiono w macicy błon płodowych, ani łożyska. Sugestia taka powstała po pobraniu materiału do badań w trakcie zabiegu wyłyżeczkowania, który przeprowadzono w Klinice w K.. Wynik badań histopatologicznych (diagnoza datowana na dzień 18 lutego 2008 r.), który otrzymał Szpital w Ż., nie potwierdził pozostawienia w macicy powódki błon płodowych, czy też łożyska. To właśnie wynik tego badania dał podstawy do wykonania u powódki zabiegu usunięcia macicy, która była źródłem zakażenia bakteryjnego. Ta operacja, jak również podejmowane działania, w szczególności antybiotykoterapia uchroniły powódkę przed śmiercią wywołaną wstrząsem septycznym. Powódka od przyjęcia na Oddział (...) Szpitala w Ż. i po stwierdzeniu występowania zakażenia bakteryjnego była poddawana wielu badaniom, które miały ustalić źródło zakażenia. Badaniom takim powódka była również poddawana w trakcie pobytu w Szpitalu (...) w O. oraz w Klinice w K.. Jak to podkreślił biegły sądowy M. W., choroba powódki przebiegała w sposób nietypowy. Skoro zatem personel medyczny Szpitala w Ż. dopełnił wszelkich procedur, nie można pozwanej przypisać winy w rozumieniu art. 415 kc. Skoro pozwana nie ponosi odpowiedzialności za stan zdrowia powódki związany z zakażeniem bakterią paciorkowca, bezzasadne są roszczenia powódki dotyczące zapłaty zadośćuczynienia i renty. Z tych też względów w ustaleniach faktycznych nie znalazły się informacje o leczeniu powódki po marcu 2008 r. Zbędne stały się również ustalenia dotyczące jej sytuacji życiowej, materialnej i dlatego Sąd oddalił wnioski dowodowe dotyczące tych okoliczności.

Orzeczenie o kosztach procesu Sąd Okręgowy umotywował treścią art. 102 kpc.

W apelacji powódka wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania oraz rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.

Zarzuciła naruszenie przepisów postępowania, mianowicie art. 233 § 1 kpc przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i nieuwzględnienie całego materiału dowodowego oraz art. 232 kpc przez oddalenie wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii reumatologa na okoliczność ustalenia aktualnego stanu zdrowia powódki.

Pozwana w odpowiedzi na apelację wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Apelacyjny podziela ustalenia poczynione przez Sąd Okręgowy i, jako prawidłowe, przyjmuje je za własne.

Rozstrzygnięcie sprawy wymagało wiadomości specjalnych. Z tej przyczyny Sąd Okręgowy dopuścił dowód z opinii biegłych. W sprawie opiniował W. W., biegły z zakresu chorób zakaźnych. W konkluzji wprawdzie stwierdził, że do powstania posocznicy paciorkowcowej doszło na skutek zakażenia wewnątrzmacicznego resztek poporodowych (błon poporodowych oraz prawdopodobnie łożyska), które po porodzie w dniu 2 stycznia 2008 r. pozostały w jamie macicy powódki, na co wskazywać ma czas pojawienia się pierwszych objawów zakażenia (3 dni po wypisie do domu) oraz adnotacje sporządzone podczas zabiegu wyłyżeczkowania jamy macicy w dniu 11 lutego 2008 r., lecz zaraz po tym biegły z zakresu chorób zakaźnych dodaje, że na temat pozostawienia w jamie macicy powódki resztek łożyska i błon płodowych po porodzie i prawidłowości realizowania procedur porodowych (kontroli łożyska i jamy macicy) może ewentualnie wypowiedzieć się biegły z zakresu ginekologii i położnictwa (k. 174), W odniesieniu do oceny diagnozowania powódki biegły z zakresu chorób zakaźnych stwierdził, że w styczniu 2008 r. powiązanie pojawienia się gorączki i objawów stawowych i cech zapalenia płuc z porodem odbytym kilka dni wcześniej nie było jednoznaczne. Podczas hospitalizacji w Oddziale (...) Szpitala w Ż. powódka była konsultowana ginekologicznie i biegły wskazał na to, że wydaje się, iż wnioski tych konsultacji (po tygodniu od przyjęcia do Oddziału (...)) skierowały diagnostykę i leczenie powódki w kierunku choroby układu oddechowego, przez co przeniesiona została do placówki zajmującej się tego rodzaju schorzeniami, a tym samym opóźniły rozpoznanie pierwotnego źródła zakażenia i podjęcie prawidłowego leczenia. I w tym zakresie biegły ds. chorób zakaźnych stwierdził, że istotna byłaby wypowiedź ginekologa-położnika (k. 175-176). Po rozpoznaniu zakażenia powódka była prawidłowo leczona, co zapobiegło kolejnej fazie uogólnionego zakażenia, jakim mógł być wstrząs septyczny bądź inne ciężkie zapalenie narządowe. Również w odniesieniu do zasadności postępowania i oceny decyzji o usunięciu powódce macicy biegły z zakresu chorób zakaźnych odesłał do wypowiedzi ginekologa-położnika (k. 176-177).

M. W., biegły z zakresu ginekologii i położnictwa, w opinii wydanej po uzupełnieniu materiału dowodowego sprawy (k. 251-263), wykluczył – z uwagi na wynik mikroskopowych badań patologicznych – pozostawienie w jamie macicy powódki resztek tkanki łożyskowej i resztek łon płodowych. Ocenił, że procedury poporodowe względem powódki były realizowane prawidłowo. Wyjaśnił, że szczegółowe opisy badań podczas konsultacji ginekologicznych, do których odwołał się biegły z zakresu chorób zakaźnych, prowadzą do wniosku, że u powódki nie pojawiły się objawy, które w istotny sposób mogłyby kierować diagnostykę w stronę zakażenia wywodzącego się z jamy macicy, wskazując dodatkowo na nierzadką w praktyce medycznej sytuację, w której pierwotne ognisko zakażenia jest bardzo małe i trudne do wykrycia, a reakcja ogólnoustrojowa bardzo silna lub wiążąca się wręcz z objawami sepsy (zakażenia ogólnoustrojowego); są to przypadki trudne, a poszukiwania źródła zakażenia jest bardzo żmudne. Podczas pierwszej konsultacji ginekologicznej w Oddziale (...) (18 stycznia 2008 r.) nie stwierdzono nieprawidłowości, podobnie jak podczas drugiej (29 stycznia 2008 r.). Nie ma więc podstaw, by oczekiwać, że wykonanie konsultacji ginekologicznej przed 18 stycznia 2008 r. wniosłaby coś istotnego do procesu diagnostycznego. Biegły stwierdził z niemal stuprocentową pewnością, że wcześniejsza konsultacja ginekologiczna nie wykryłaby zmian chorobowych w narządzie rodnym, których niw wykryto jeszcze 18 i 29 stycznia 2008 r. Za zasadne uznał też usunięcie macicy powódki podczas hospitalizacji w okresie od 19 lutego 2008 r. do 12 marca 2008 r. Konieczne było radykalne postępowanie, gdy miejscem wyjścia ogólnoustrojowego zakażenia okazała się jama macicy i toczący się w niej ropny proces zapalny. Biegły ginekolog-położnik wyjaśnił też, że lekarze (...) Szpitala (...) w K. nieprawidłowo ocenili, że w treści krwisto-ropnej z licznymi fragmentami tkankowymi, uzyskanej w wyniku rozszerzenia ujścia kanału szyjki macicy, znajdowały się resztki łożyska o błon płodowych. Nie dysponowali wynikami badań histopatologicznych, zaś ocena makroskopowa uzyskanych tkanek okazała się oceną „na wyrost”. Dodał, że materiał z macicy powódki został uznany przez lekarza wykonującego zabieg za (najprawdopodobniej) resztki łożyska i błon płodowych na podstawie przesłanek, które biegły M. W. wskazał. Odpowiadając na pytanie, jakie są objawy zakażenia wewnątrzmacicznego resztek popłodowych, w szczególności możliwe do uchwycenia podczas konsultacji ginekologicznych, jakim poddana była powódka, biegły ginekolog-położnik, objawy te wskazał i wyjaśnił, że u powódki nie wystąpiły objawy typowe dla zakażenia wewnątrzmacicznego, nie wystąpiły wcześniej żadne objawy sugerujące, że to macica jest pierwotnym źródłem zakażenia i sepsy, co utrudniło odpowiednio wczesne postawienie celnego rozpoznania. Biegły ten podkreślił, że obecnie, dysponując dostępnymi aktualnie danymi, ustalenie źródła zakażenia jest niemożliwe z przyczyn, które opisał Sąd Okręgowy, lecz rozwinięcie się zakażenia na drodze wstępującej z własnej pochwy powódki jest najbardziej prawdopodobne, choć możliwe jest także egzogenne (pozaustrojowe) pochodzenie zakażenia. Przeciw tezie egzogennego pochodzenia zakażenia (tak z przyczyn dotyczących personelu medycznego, ale też domowników powódki bądź położnej środowiskowej wykonującej czynności w ramach opieki domowej) przemawia jednak – w odniesieniu do przyczyn mogących obciążać pozwaną – to, że w pobieranych wymazach bakteria, o jaką chodzi, występuje sporadycznie w Oddziale szpitalnym, w którym rodziła powódka, znacznie rzadziej niż wynikałoby to z częstotliwości populacyjnej. Ostatnia okoliczność doprowadziła biegłego z zakresu ginekologii i położnictwa do wniosku, że odpowiednie reżimy sanitarne były przestrzegane, a zakażenie wewnątrzszpitalnym paciorkowcem jest mało prawdopodobne. Biegły wyjaśnił też, że do momentu postawienia właściwego rozpoznania i wykrycia pierwotnego ogniska choroby trwały szeroko zakrojone badania diagnostyczne w celu odnalezienia źródła choroby, a prowadzone leczenie nie budzi zastrzeżeń. Również od postawienia prawidłowego rozpoznania prawidłowe było postępowanie medyczne względem powódki. Biegły podkreślił, że dramatyczne w sprawie powódki jest to, że jej choroba rozpoczęła się skrycie, przebiegała z burzliwie nasilonymi objawami ogólnoustrojowymi przy jednoczesnej nieobecności istotnych objawów ze strony narządu rodnego, a dokładniej mówiąc, ze strony macicy powódki. Pomimo wielodniowych poszukiwań lekarze kliku oddziałów, specjaliści wielu dziedzin medycyny, nie potrafili jednoznacznie określić pierwotnego źródła zakażenia. Nie świadczy to o braku umiejętności lekarzy zatrudnionych przez pozwaną, ale o stopniu skomplikowania przypadku. Postępowanie lekarskie było właściwe, diagnostyka szeroko zakrojona i prowadzona uparcie aż do finalnego wykrycia pierwotnego miejsca zakażenia – co nie było łatwe. Biegły M. W. podkreślił, że cechą medycyny jest wysoki indywidualizm przypadków chorobowych, każdy jest inny, przebiega inaczej i nie da się określić w zawsze powtarzalnych punktach zawsze występujących objawów choroby, które powtarzałyby się zawsze i w każdym przypadku choroby.

Opinia biegłego z zakresu ginekologii i położnictwa jest należycie uzasadniona, odwołuje się do całego materiału sprawy w przedmiocie przebiegu porodu, choroby, diagnozowania i leczenia powódki, biegły przedstawił przesłanki rozumowania w sposób umożliwiający jego ocenę z punktu widzenia zasad logicznego rozumowania, któremu nie sposób niczego zarzucić. Prawidłowo zatem Sąd Okręgowy odwołał się do tej opinii, jako podstawy rozstrzygnięcia. W apelacji zawarta jest polemika z ustaleniami opartymi o tę opinię, lecz abstrahująca od niemożności zakwestionowania rozumowania biegłego M. W., który dysponował odpowiednią wiedzą i doświadczeniem zawodowym dla wyjaśnienia okoliczności wymagających wiedzy specjalnej. Wbrew wywodom zawartym w apelacji, biegły ginekolog-położnik wyjaśnił w sposób dokładny, co doprowadziło go do przyjętych ocen, zaś rozumowaniu biegłego nie sposób nic zarzucić. Biegły odwoływał się do okoliczności sprawy ocenianej z uwagi na to, co bezpośrednio dotyczyło powódki, a także odwołując się do zagadnień związanych z częstotliwością występowania bakterii, o jaką chodzi w sprawie, w całej populacji, porównując tę częstotliwość do częstotliwości przypadków zakażenia w Szpitalu w Ż., gdy wyjaśniał prawdopodobieństwo zakażenia egzogennego. Szczegółowo przedstawił przesłanki oceny nietrafności adnotacji sporządzonej w Klinice podczas zabiegu wyłyżeczkowania, odwołując się przede wszystkim do wyniku badania histopatologicznego, które przeczy pozostawieniu w jamie macicy tkanek poporodowych. Biegły z zakresu ginekologii i położnictwa wyjaśnił też te zagadnienia, które naprowadził biegły do spraw chorób zakaźnych.

W efekcie ustalenia poczynione przez Sąd Okręgowy są prawidłowe i należy je zaakceptować, jako oparte o materiał sprawy, który został prawidłowo przez ten Sąd oceniony.

Skoro materiał dowodowy nie dawał podstaw do przyjęcia odpowiedzialności pozwanej co do zasady, abstrahując nawet od zagadnienia zastrzeżenia, o jakim mowa w art. 162 kpc, zbędne było prowadzenie postępowania dowodowego, które wyjaśniłoby te istotne dla rozstrzygnięcia okoliczności, których ustalenie byłoby niezbędne w razie powodzenia się obciążającego powódkę dowodu, że pozwana ponosi odpowiedzialność za ten stan jej zdrowia, z którego wywiodła powództwo.

Apelacja – jako bezzasadna – podlegała więc oddaleniu (art. 385 kpc).

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 102 kpc, uznając że zachodzi wyjątkowy wypadek w rozumieniu tego przepisu, tak ze względu na sytuację powódki oraz jej subiektywne poczucie pokrzywdzenia, wywołane okolicznościami wyjaśnionymi dopiero w procesie, jak podkreślił to już Sąd Okręgowy.