Sygn. akt II Ca 108/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 czerwca 2022 roku

Sąd Okręgowy w Lublinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący Sędzia Sądu Okręgowego Dariusz Iskra

po rozpoznaniu w dniu 29 czerwca 2022 roku w Lublinie, na posiedzeniu niejawnym

A. sprawy z powództwa H. K.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę kwoty 40000 zł (czterdzieści tysięcy złotych) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 29 maja 2017 roku do dnia zapłaty

B. sprawy z powództwa L. K.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę kwoty 20000 zł (dwadzieścia tysięcy złotych) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 29 maja 2017 roku do dnia zapłaty

C. sprawy z powództwa K. K.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę kwoty 12000 zł (dwanaście tysięcy złotych) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 29 maja 2017 roku do dnia zapłaty

na skutek apelacji powodów od wyroku Sądu Rejonowego w L.z dnia 25 września 2020 roku, w sprawie(...)

I. oddala wszystkie apelacje;

II. zasądza od H. K. na rzecz Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 1800 zł (tysiąc osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego;

III. nie obciąża L. K. kosztami postępowania odwoławczego poniesionymi przez Towarzystwo (...) Spółkę Akcyjną z siedzibą w W.;

IV. nie obciąża K. K. kosztami postępowania odwoławczego poniesionymi przez Towarzystwo (...) Spółkę Akcyjną z siedzibą w W.;

V. przejmuje na rachunek Skarbu Państwa nieuiszczone opłaty od wszystkich apelacji w kwotach 2000 zł (dwa tysiące złotych), 1000 zł (tysiąc złotych) i 500 zł (pięćset złotych).

Sygn. akt II Ca 108/21

UZASADNIENIE

W dniu 11 października 2017 roku powódki – H. K., L. K. i K. K. wniosły do Sądu Rejonowego w L.pozew przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. zawierający żądania zapłaty kwot z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w związku ze śmiercią J. B., który zmarł w dniu 25 grudnia 2015 roku w miejscowości G., w wyniku wypadku, do jakiego doszło na drodze wojewódzkiej numer (...), około godziny 18.00.

H. K. wniosła o zasądzenie od Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 40000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 29 maja 2017 roku do dnia zapłaty.

L. K. wniosła o zasądzenie od Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 20000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 29 maja 2017 roku do dnia zapłaty.

K. K. wniosła o zasądzenie od Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 12000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 29 maja 2017 roku do dnia zapłaty.

Powódki wniosły również o zasądzenie od pozwanego na rzecz każdej z nich kosztów procesu, kosztów zastępstwa procesowego po 3600 zł na rzecz każdej z nich oraz kwot po 17 zł z tytułu opłaty skarbowej od dokumentu pełnomocnictwa procesowego udzielonego przez każdą z nich.

W uzasadnieniu pozwu powódki wskazały między innymi, że R. F., kierujący samochodem osobowym marki A. o numerze rejestracyjnym (...) i znajdujący się w stanie nietrzeźwości, najechał na jadącego w tym samym kierunku rowerzystę – J. B., wskutek czego rowerzysta uderzył w maskę i dach pojazdu, ponosząc śmierć na miejscu wypadku, zaś kierujący zbiegł z miejsca zdarzenia (k. 2-9v).

*

W odpowiedzi na pozew pozwany – Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W., reprezentowany przez pełnomocnika, wniósł między innymi o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych oraz kwoty 17 zł z tytułu opłaty skarbowej od pełnomocnictwa (k. 81-89).

*

Wyrokiem z dnia 25 września 2020 roku Sąd Rejonowy w L.:

I. oddalił w całości powództwo H. K.;

II. zasądził od H. K. na rzecz Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 3617 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

III. oddalił w całości powództwo L. K.;

IV. odstąpił od obciążenia L. K. kosztami procesu;

V. oddalił w całości powództwo K. K.;

VI. odstąpił od obciążenia K. K. kosztami procesu (k. 494).

W uzasadnieniu wyroku Sąd Rejonowy ustalił, że przez miejscowość G. przebiega droga (...) relacji K.M.. W dniu 25 grudnia 2015 roku droga ta miała 6,2 m szerokości i dwa pasy ruchu – każdy w przeciwnym kierunku jazdy. Po obu stronach drogi znajdowało się trawiaste pobocze o szerokości 1,9 – 2 m. Na prostym odcinku, gdzie doszło do zdarzenia, po północnej stronie drogi stała blaszana wiata przystankowa. Miejsce to nie jest oświetlone latarniami ulicznymi. Na odcinku tym obowiązuje ograniczenie prędkości do 90 km/h.

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 25 grudnia 2015, około godziny 18.00, R. F., znajdując się w stanie nietrzeźwości (2,4 ‰ alkoholu we krwi), wracał po zmroku swoim samochodem marki A. o numerze rejestracyjnym (...) do domu, poruszając się w kierunku miejscowości R.. Jezdnia była sucha, powietrze przejrzyste, niebo zachmurzone, bez opadów. R. F. miał włączone światła mijania. Ich zasięg nie przekraczał 30 m. R. F. poruszał się z prędkością dozwoloną, nie większą niż 90 km/h. Dobrze znał drogę. Miejsce zdarzenia było oddalone o 5 km od jego domu.

W tym samym czasie, na tym samym odcinku drogi oraz w tym samym kierunku jazdy poruszał się rowerem J. B., będący w stanie nietrzeźwości (2,36 ‰ alkoholu we krwi). Rower nie miał lamp. Odblaski były założone jedynie w pedałach oraz na szprychach przedniego koła. Kierując rowerem J. B. trzymał w ręku latarkę, którą oświetlał sobie drogę. J. B. był ubrany w ciemną bluzę oraz ciemne spodnie koloru brązowego. Na nogach miał założone buty zimowe z grubą podeszwą, protektorem i obcasem. Kierując rowerem J. B. poruszał się po jezdni.

Sąd Rejonowy ustalił, że R. F. zauważył w światłach mijania jadącego w tym samym kierunku na rowerze J. B.. R. F. nie podjął żadnego manewru obronnego i uderzył prawą stroną swojego samochodu w tylne koło roweru. Po uderzeniu rower dostał się na pokrywę silnika i został odrzucony do przodu. Natomiast J. B. tułowiem i głową uderzył w przednią szybę oraz przód dachu. J. B. zmarł na miejscu zdarzenia wskutek ciężkich obrażeń ośrodkowego układu nerwowego.

Sąd Rejonowy wskazał, że rozstrzygnięcie sprawy zależało od analizy trzech opinii, z których każda zawierała odmienne wnioski końcowe. Najkorzystniejszą opinią dla poszkodowanego była opinia W. K. (1) sporządzona w postępowaniu toczącym się przed Sądem Okręgowym wL. w sprawie(...). Opinia ta stwierdzała winę kierowcy polegającą na:

a) niedostosowaniu prędkości samochodu do zasięgu świateł mijania;

b) niepodjęciu w odpowiednim czasie manewru hamowania.

Sąd Rejonowy wskazał na wewnętrzną sprzeczność w treści wniosków biegłego, wyjaśniając, że nie jest jasne, dlaczego biegły nie przywołał we wnioskach końcowych ze stronie 3, gdzie zbiorczo odnosił się do nieprawidłowości popełnionych przez obydwu uczestników zdarzenia, wniosku ze strony 2 o niedostosowaniu prędkości do zasięgu świateł mijania. Ponieważ biegły w dalszej opinii nie wypowiedział się szerzej na ten temat, wniosek ze strony 2 jawi się jako nieuzasadniony.

Zdaniem Sądu, biegły używał zbyt arbitralnych twierdzeń, określając prędkość pojazdu A.. Przykładowo, bez większego uzasadnienia i powoływania się na publikacje naukowe twierdził, że przerzucenie roweru przez dach samochodu występuje przy prędkości nie mniejszej niż 80 km/h. Kwestia ta nie miała jednak większego znaczenia dla rozstrzygnięcia wobec konsekwentnych wyjaśnień R. F., który wskazywał prędkość zbliżoną do tej przyjętej w założeniach do opinii na poziomie 85 km/h. Równie arbitralne było jednak założenie biegłego o zasięgu świateł mijania na poziomie 50 m. Sąd po raz kolejny zwrócił uwagę, że ustalając kluczowe dla rozstrzygnięcia okoliczności, biegły nie odwołał się do publikacji naukowych. Pomijając kwestie techniczne związane z ustawieniem świateł, jakością żarówek, zużyciem reflektorów i ich regeneracją, nawet w świetle obowiązujących przepisów wymagany jest zasięg jedynie na poziomie 40 m (załącznik nr 6 do rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 roku w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia). Zdaniem Sądu, zasięg 40 m, to maksymalny zasięg, jaki można było przyjąć do obliczeń w okolicznościach niniejszej sprawy.

Sąd Rejonowy wskazał, że spośród biegłych jedynie T. C. zbadał stan reflektorów. Właśnie ten biegły sformułował najbardziej kategoryczny wniosek o możliwości dostrzeżenia poszkodowanego z odległości 10 m. Powyższe wyklucza możliwość przyjęcia zasięgu świateł mijania na poziomie 50 m w sytuacji, gdy w fachowej literaturze rzeczywisty zasięg określa się na poziomie od 30 do 45 m, a w orzecznictwie nawet poniżej 30 m.

Sąd Rejonowy wskazał, że wnioski ustnej opinii biegłego M. B., zgodnie z którą chodzi o stary samochód z początku lat dziewięćdziesiątych i typowe żarówki wolframowe, jawią się w tym zakresie jako jak najbardziej uzasadnione. Tymczasem, gdyby do wzoru stronie 16 opinii W. K. (1) podstawić w miejsce wartości 50 m wartość 40 m wynikającą z przepisów, to obliczenie dałoby wynik 28,4 m. Podany przez biegłego na stronie 17 opinii czas zagrożenia uległby zatem proporcjonalnemu skróceniu do około 1,3 s.

Sąd Rejonowy wskazał, że dystansuje się przy tym do założeń biegłych W. K. (1) i M. B. dotyczących czasu reakcji kierowcy na poziomie 1 s. Biegły T. C. czas ten wydłużył do 1,5 s, zaś biegły M. B. nie uznał tej wartości za całkowicie abstrakcyjną i nie przystającą do stanu faktycznego, którego sprawa dotyczy.

Sąd Rejonowy wskazał, że w literaturze fachowej, zależnie od okoliczności czas reakcji określa się w przedziale od 0,8 do 2 s. Nawet zatem jeśli zgodzić się z twierdzeniem W. K. (2), że odblaski zamontowane w pedałach oraz buty koloru jasnego były widoczne w światłach mijania, to sytuacja drogowa wyglądała bardzo nietypowo. W polu widzenia kierowcy pojawiły się nagle dwa punkty przemieszczające się z góry na dół i z dołu do góry. Pierwszą naturalną reakcją kierowcy było zdziwienie i brak możliwości jednoznacznego zidentyfikowania przeszkody. Wydłużenie czasu reakcji kierowcy do 1,5 s jawi się zatem jako uzasadnione.

Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że nawet dla prędkości 60 km/h czas na podjęcie przez kierowcę skutecznych manewrów wynosiłby około 1,86 s. Pamiętać przy tym należy o odstępie czasowym pomiędzy naciśnięciem pedału a czasem niezbędnym do zadziałania układu hamulcowego, który w literaturze szacuje się na co najmniej na 0,3 s. W tym kontekście wnioski biegłego z pkt b) o możliwości rozpoczęcia manewru hamowania jawią się jako zupełnie dowolne.

Sąd Rejonowy wskazał, że przedstawione przez biegłego W. K. (1) rysunki (rys. 17 i 18, str. 17-18 opinii) są nieczytelnie. W szczególności nie da się na ich podstawie ustalić, jaka była droga hamowania pojazdu z prędkości 85 km/h. Według biegłego M. B. droga ta wynosiła nawet 80 m (str. 8 opinii pisemnej). Tymczasem biegły W. K. (1) szerzej nie wyjaśnił, co zmieniłoby w okolicznościach zdarzenia zredukowanie przez kierowcę prędkości z 85 km/h do 61 km/h. Sąd zauważył, że biegli dysponują programami komputerowymi umożliwiającymi dokładne odtworzenie skutków zdarzenia w drodze symulacji. Jakkolwiek biegły wykonał symulację dla uderzenia z prędkości 85 km/h, to pominął wariant dla uderzenia z prędkości 61 km/h. Nie jest zatem dla Sądu jasne, na jakiej podstawie biegły twierdzi, że uderzenie w rower z prędkością 61 km/h miałoby realnie coś w sytuacji poszkodowanego zmienić (według informacji Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego liczba zgonów w wypadkach polegających za potrąceniu pieszego przez jadący z prędkością 50 km/h samochód sięga 80%).

Sąd Rejonowy wskazał, że opinię biegłego M. B. Sąd uznał za spójną i kompletną. Wątpliwości związane z treścią opinii pisemnej udało się przekonująco rozstrzygnąć na rozprawie. Sąd wskazał, że zgadza się z twierdzeniem biegłego, iż w świetle zasad doświadczenia życiowego wysoce wątpliwe jest, aby odblaski w zamontowane pedałach roweru oraz latarka, którą poszkodowany oświetlał sobie drogę, były widoczne w światłach mijania samochodu R. F..

Sąd Rejonowy wskazał, że odnośnie odblasków biegły M. B., podobnie jak biegły T. C., sformułował tezę o skośnym ustawieniu pedałów podczas jazdy i ich przesłonięciu przez podeszwę buta. Teza ta jest o tyle prawdopodobna, że poszkodowany miał na sobie zimowe buty z grubą podeszwą i obcasem. Sąd wskazał, że dystansuje się przy tym do twierdzeń biegłego T. C. o jasnych spodniach. W protokole oględzin kolor spodni został opisany jako brązowy i na zdjęciach dołączonych do opinii W. K. (1) wygląda na ciemny. Jedynym jasnym elementem garderoby poszkodowanego były zatem buty.

Sąd Rejonowy wyjaśnił, że jeżeli chodzi o latarkę, to poszkodowany kierował światło przed siebie, gdyż tylko taka wersja jest zgodna z logiką i doświadczeniem życiowym. Poszkodowany, poruszając się rowerem zasłaniał przy tym własnym ciałem światło, jakie rzucała latarka. To co mogło być widoczne od tyłu, to poświata, ewentualnie cień przeszkody oświetlanej latarką. W tym kontekście Sąd zgadził się z wnioskami ustnej opinii złożonej przez M. B. na rozprawie, z której wynika, że jazda z włączoną latarką nie miała większego znaczenia dla poprawienia widoczności poszkodowanego. Jakkolwiek biegły wycofał się z kategorycznego wniosku o możliwości dostrzeżenia poszkodowanego z odległości dopiero 10 m, to zarazem odległość tę ograniczył do zasięgu świateł mijania.

Sąd Rejonowy przypomniał wcześniejsze rozważania dotyczące opinii W. K. (1), zgodnie z którymi kierowca jadący z prędkością na tym odcinku dopuszczalną, a nawet istotnie mniejszą, widząc poszkodowanego w zasięgu świateł mijania nie miał możliwości podjęcia skutecznych manewrów obronnych. Zdaniem biegłego M. B., takie manewry można było podjąć dopiero przy prędkości 36 km/h. Na rozprawie pełnomocnik powodów sugerował, co prawda, wariant z przemieszczeniem bocznym, biegły jednak i tę opcję wykluczył. Kierowca potrzebowałby bowiem dodatkowego czasu na przemieszczenie boczne. Żaden z biegłych w opinii pisemnej nie analizował szczegółowiej takiego wariantu, z czego można wywnioskować, iż tylko manewr gwałtownego hamowania na widok przeszkody jawił się jako efektywny oraz adekwatny do zagrożenia powstałego na drodze.

Sąd Rejonowy wskazał, że w zdecydowanej większości podzielił także wnioski zawarte w opinii biegłego T. C., które pokrywały się z wnioskami biegłego M. B..

Sąd Rejonowy wskazał, że nie zgadza się jednak z twierdzeniem, że istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy miało to, czy bezpośrednio przed potrąceniem poszkodowanego R. F. został oślepiony przez światła nadjeżdżającego z naprzeciwka samochodu (str. 26 opinii). Takie zdarzenie, nawet jeśli faktycznie miało miejsce, pozostawało bez związku z wypadkiem, ponieważ, pomijając kwestię wiarygodności wyjaśnień R. F., do wypadku doszłoby także wtedy, gdyby kierowca cały czas miał możliwość bacznego obserwowania drogi. W powyższym zakresie Sąd podzielił wnioski pisemnej oraz ustnej opinii biegłego M. B., który przekonująco wykazał, że kierowca nie miał możliwości podjęcia skutecznych manewrów obronnych. Kluczowe w rozpoznawanej sprawie są zatem dwie kwestie: po pierwsze, z jakiej odległości poszkodowany był widoczny dla kierowcy samochodu jadącego z włączonymi światłami mijania oraz po drugie, jaka prędkość w realiach analizowanego przypadku stanowiła prędkość bezpieczną.

Sąd Rejonowy uznał w większości za niewiarygodne wyjaśnienia R. F. złożone w charakterze oskarżonego. Zdaniem Sądu, pierwszorzędne znaczenie miała sytuacja motywacyjna, w jakiej znajdował się R. F., składając swoje wyjaśnienia. W postępowaniu karnym linia obrony oskarżonego sprowadzała się do kwestionowania odpowiedzialności za drugi z postawionych mu zarzutów z art. 162 kk. W tym kontekście kluczowe było rozstrzygnięcie, czy oskarżony widział kogo potrącił. Wersja o oślepieniu przez nadjeżdżający z naprzeciwka pojazd wpisywała się w tę linię obrony. Tylko w ten sposób oskarżony mógł tłumaczyć swoje kolejne, dość nieporadne, twierdzenia o obawie przed rzekomym napadem. Zdaniem Sądu, wyjaśnień oskarżonego nie powinno się oceniać we fragmentach, ale jako całość.

Sąd Rejonowy wskazał, że dopuścił możliwość, którą dopuścił biegły T. C., że R. F. mógł zostać oślepiony przez nadjeżdżający z naprzeciwka pojazd, jednak to, czy okoliczność ta faktycznie miała miejsce, zależy od kompleksowej oceny dowodów. Zdaniem Sądu, zupełnie nieprawdopodobne jest, aby R. F. mógł mieć jakiekolwiek wątpliwości odnośnie tego, jaki był przebieg wypadku. Pokrzywdzony wraz z rowerem wylądował najpierw na masce, a później na przedniej szybie jego samochodu. W powyższym zakresie twierdzenia R. F. jawiły się zatem jako wykrętne. Ponieważ oskarżony nie przedstawił spójnej wersji wydarzeń, z dystansem należy odnieść się także do jego wcześniejszych twierdzeń, w tym także do wersji o oślepieniu przez nadjeżdżający z naprzeciwka pojazd. Zdaniem Sądu, R. F. zobaczył poszkodowanego w światłach mijania samochodu i tak jak to ustalili biegli nie miał możliwości podjęcia skutecznego manewru obronnego. Ponieważ jednak wiedział, że znajduje się w stanie nietrzeźwości i potencjalnie grozi mu odpowiedzialność nie tylko za przestępstwo z art. 178a § 1 k.k., ale i za przestępstwo z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k., zdecydował się zbiec z miejsca wypadku.

Sąd Rejonowy wskazał, że pozostałe dowody, na których oparł się Sąd przy orzekaniu, stanowiły dokumenty urzędowe, których prawdziwość i wiarygodność nie była kwestionowana w toku postępowania.

Sąd Rejonowy wskazał, że podziela wypracowany w orzecznictwie pogląd, zgodnie z którym prędkość bezpieczna nie zawsze pokrywa się z prędkością pozwalającą zatrzymać pojazd przed przeszkodą, którą można dostrzec w światłach mijania, nawet jeżeli kierujący, przestrzegając przepisów ruchu drogowego, nie miał obowiązku liczyć się z jej pojawieniem. Nałożenie na kierujących bezwzględnego obowiązku przewidywania powszechnej obecności nieoświetlonych przeszkód na drodze zmieniłoby zasadę ograniczonego zaufania w zasadę braku zaufania, a obowiązek zachowania ostrożności rozciągałoby do granic sparaliżowania ruchu pojazdów samochodowych w nocy.

Sąd Rejonowy wskazał, że bierze jednocześnie pod uwagę, iż na gruncie art. 19 ustawy – Prawo o ruchu drogowym prędkość bezpieczna nie zawsze jest tożsama z prędkością administracyjnie dopuszczalną. W określonych realiach drogowych, ze względu na ukształtowanie terenu, warunki drogowe i pogodowe, czy szczególne zdarzenia na drodze lub w jej obrębie, prędkość bezpieczna może oznaczać prędkość niższą od administracyjnie dopuszczalnej. R. F. poruszał się po zmroku dobrze znaną mu drogą o niewielkim natężeniu ruchu. Znajdował się poza obszarem zabudowanym. Odległość, jaka dzieliła go od najbliższych zabudowań, wynosiła kilka kilometrów. Warunki drogowe były dobre: bez opadów, powietrze przejrzyste, jezdnia sucha.

Mając na względzie przytoczone orzecznictwo, Sąd Rejonowy uznał, że bezpodstawne w tym kontekście było formułowanie zarzutu, iż prowadząc pojazd R. F. powinien zredukować prędkość poniżej prędkości administracyjnie dopuszczalnej. Potwierdzenie tej tezy stanowiły ustalenia biegłego M. B., zgodnie z którymi jedynie prowadzenie pojazdu z prędkością istotnie niższą niż obowiązująca na obszarze zabudowanym (rzędu 36 km/h) pozwoliłoby R. F. uniknąć wypadku. Z pewnością jednak prowadzenie pojazdu z taką prędkością byłoby zarazem sprzeczne z art. 19 ust. 2 pkt 1 ustawy – Prawo o ruchu drogowym, zakazującym jazdy z prędkością utrudniającą poruszanie się innym kierowcom. Nie sposób zatem R. F. przypisać winy za spowodowanie wypadku.

Sąd Rejonowy wskazał, że zgodnie z art. 435 k.c. w zw. z art. 436 § 1 k.c., odpowiedzialność kierującego pojazdem mechanicznym za szkodę na osobie jest odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka, co oznacza, że może on uwolnić się od tej odpowiedzialności tylko wówczas, gdy szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej, albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Zwolnienie się z tej odpowiedzialności nie jest dopuszczalne zatem przez wykazanie braku winy kierującego pojazdem oraz zgodności jego działań z porządkiem prawnym. Wina poszkodowanego wyłącza odpowiedzialność opartą na zasadzie ryzyka tylko wtedy, gdy jest tak poważna, że według zasad nauki i doświadczenia życiowego tylko ona może być brana pod uwagę i absorbuje inne okoliczności sprawy.

Sąd Rejonowy zaznaczył, że wszyscy biegli opiniujący w niniejszej sprawie wskazali na rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego przez poszkodowanego. Zgodnie z art. 66 ust. 1 ustawy – Prawo o ruchu drogowym, pojazd uczestniczący w ruchu powinien być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę. Obowiązkowe wyposażenie pojazdów określa rozporządzenie ministra infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 roku (Dz. U. z 2016 roku poz. 2022). Zgodnie z § 53 ust. 1 pkt 2, rower powinien być wyposażony z tyłu w co najmniej w jedno światło odblaskowe barwy czerwonej o kształcie innym niż trójkąt oraz co najmniej w jedno światło pozycyjne barwy czerwonej. Rower poszkodowanego nie spełniał żadnego z tych wymogów. Co więcej, zgodnie z art. 16 ust. 5 ustawy – Prawo o ruchu drogowym, poszkodowany, jako kierujący rowerem, był obowiązany poruszać się po poboczu, chyba że nie nadawało się ono do jazdy. Protokoły z oględzin miejsca wypadku nie dają jednak podstaw do przyjęcia takiego wniosku. Jakkolwiek pobocze było trawiaste, to jego stan nie wzbudzał zastrzeżeń. Co więcej, rower poszkodowanego był wyposażony w opony z szerokim bieżnikiem, które umożliwiały mu jazdę nie tylko po jezdni, ale po podłożu gruntowym. Winę poszkodowanego, który po zmroku poruszał się nieoświetlonym rowerem po części drogi przeznaczonej dla ruchu pojazdów mechanicznych, należy sytuować zatem między lekkomyślnością a rażącym niedbalstwem. Oceny tej nie zmienia posługiwanie się przez poszkodowanego latarką. Okoliczność ta mogłaby mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia, gdyby poszkodowany zdecydował się poruszać lewą stroną jezdni, na takich zasadach jak pieszy. W takiej sytuacji, mimo naruszenia przepisów ruchu drogowego, stworzone przez poszkodowanego zagrożenie byłoby nieporównywalnie mniejsze od tego, jakie wystąpiło w niniejszej sprawie.

Zdaniem Sądu, nie było także istotne to, czy kierowca przed dostrzeżeniem poszkodowanego został oślepiony przez światła jadącego z naprzeciwka samochodu. Zdarzenie to, nawet gdyby faktycznie miało miejsce, pozostawało bez związku z wypadkiem. Biegły M. B. wykazał bowiem, że kierowca, nawet gdyby cały czas bez zakłóceń obserwował drogę, z uwagi na zbyt krótki zasięg świateł mijania nie był w stanie uniknąć wypadku. Kluczowe znaczenie miało w tym wypadku nie ryzyko związane z ruchem pojazdów mechanicznych, ale zagrożenie, które stworzył poszkodowany. Inną sprawą jest natomiast odrzucenie przez Sąd analizowanego wariantu w części dotyczącej oceny dowodów.

Uzasadniając rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów procesu, Sąd Rejonowy przytoczył treść przepisu art. 108 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Sąd Rejonowy uznał, że w przypadku L. K. i K. K. charakter sprawy oraz wzgląd na ich wiek uzasadniał skorzystanie z instytucji przewidzianej w art. 102 k.p.c. W odniesieniu do powódki H. K. Sąd nie znalazł podstaw do zastosowania wyjątku od reguły przewidzianej w art. 98 § 1 k.p.c. Powódka, jako osoba dorosła, była świadoma, że sprawa jest kontrowersyjna, zaś jej wynik niepewny. Decydując się dochodzić od pozwanego znacznej kwoty pieniężnej, powinna liczyć się z możliwością przegranej i związanej z nią kosztami.

*

Od wyroku z dnia 25 września 2020 roku apelacje wniosły powódki, reprezentowane przez pełnomocnika, wskazując, że zaskarżają wyrok w części:

„I. w zakresie pkt I sentencji zaskarżonego wyroku – w całości co do oddalenia powództwa H. K.: o zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę po śmierci brata J. B., tj. co do kwoty 40 000 zł (czterdzieści tysięcy złotych) oraz o zapłatę odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia 29 maja 2017 r. do dnia zapłaty;

II. w zakresie pkt III sentencji zaskarżonego wyroku – w całości co do oddalenia powództwa L. K.: o zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę po śmierci dziadka J. B., tj. co do kwoty 20 000 zł (dwadzieścia tysięcy złotych) oraz o zapłatę odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia 29 maja 2017 r. do dnia zapłaty;

III. w zakresie pkt V sentencji zaskarżonego wyroku – w całości co do oddalenia powództwa K. K.: o zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę po śmierci dziadka J. B., tj. co do kwoty 12 000 zł (dwanaście tysięcy złotych) oraz o zapłatę odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia 29 maja 2017 r. do dnia zapłaty;

IV. w zakresie postanowienia, zawartego w pkt II sentencji zaskarżonego wyroku – w całości co do orzeczenia o kosztach procesu za I instancję i obciążenia powódki H. K. kosztami zastępstwa procesowego na rzecz strony pozwanej w kwocie 3 617,00 zł (trzy tysiące sześćset siedemnaście złotych)”.

Powódki zarzuciły:

„1) naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 w zw. z art. 227 i art. 316 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego - poprzez dowolną i pozbawioną obiektywizmu ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, polegającą w szczególności na wskazywaniu nieistniejących wewnętrznych sprzeczności w opinii biegłego dr inż. W. K. (1), oparciu rozstrzygnięcia zasadniczo o wadliwą opinię biegłego M. B., którego osobę wskazała strona pozwana, braku wszechstronnego rozważenia opinii biegłych w kontekście zeznań przesłuchanych w sprawie świadków zdarzenia, co w konsekwencji doprowadziło do wydania orzeczenia kończącego postępowanie bez przeprowadzenia jakichkolwiek dowodów na okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, dotyczące zasadności i wysokości roszczeń powódek;

2) naruszenie przepisu postępowania, tj. art. 102 Kodeksu postępowania cywilnego – poprzez jego niezastosowanie w sprawie, skutkujące obciążeniem powódki H. K. kosztami zastępstwa procesowego na rzecz pozwanej, gdy zasady współżycia społecznego i szczególne okoliczności, dotyczące sytuacji materialnej zwolnionej w całości od kosztów sądowych powódki, uzasadniały odstąpienie od obciążania jej tymi kosztami, zwłaszcza w kontekście w całości oddalonego powództwa, braku równowagi stron procesu w odniesieniu do ich stanu materialnego oraz szczególnego i emocjonalnego znaczenia przedmiotu sprawy dla powódki;

3) naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 235 2 § 2 w zw. z art. 227 Kodeksu postępowania cywilnego - poprzez brak wydania postanowienia w przedmiocie pominięcia dowodu z zeznań świadków z pkt 6) pozwu, oraz dowodu z przesłuchania stron z pkt 5) pozwu, co uniemożliwiło pełnomocnikowi powódek złożenie zastrzeżenia do protokołu rozprawy w trybie art. 162 § 1 KPC, oraz nieprzeprowadzenie przez Sąd Rejonowy tych dowodów, gdy zostały one zgłoszone na okoliczność faktów, mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie;

4) naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 235 2 § 1 pkt 2) w zw. z § 2 oraz w zw. z art. 227 i art. 278 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego – poprzez wydanie postanowienia o pominięciu dowodu z opinii biegłego psychologa (podtrzymanego na rozprawie w dniu 7 września 2020 r. w stosunku do powódki H. K.), z zakwalifikowaniem go jako dowodu mającego wykazać fakt nieistotny dla rozstrzygnięcia, gdy jest to dowód zmierzający wprost do wykazania okoliczności istotnych dla oceny wysokości zadośćuczynienia oraz twierdzeń w zakresie głębokiego cierpienia psychicznego powódki i doznanej krzywdy po śmierci brata, J. B.;(…)

5) naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 316 § 1 w zw. z art. 299 i art. 304, art. 208 § 3, art. 278 § 1 w zw. z art. 233 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego – poprzez wydanie orzeczenia kończącego postępowanie w sprawie, gdy nie zostały przeprowadzone kluczowe dowody dla oceny faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, wnioskowane w pkt 5), pkt 6) i pkt 11) pozwu, nadto zaś wobec bezpodstawnego uznania, że dowody w zakresie rekonstrukcji wypadku z dnia 25 grudnia 2015 r., ocenione w sposób dowolny i nieobiektywny przez Sąd Rejonowy, rzekomo uzasadniają przyjęcie wyłącznej winy bezpośrednio poszkodowanego J. B. w zaistnieniu wypadku;

6) naruszenie przepisu prawa materialnego, tj. art. 446 § 4 Kodeksu cywilnego – poprzez brak oceny stanowiących petitum pozwu roszczeń powódek o zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę po śmierci brata i dziadka J. B., wskutek nieprzeprowadzenia postępowania dowodowego w zakresie dotyczącym tych roszczeń;

7) naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 435 § 1 w zw. z art. 436 § 1 Kodeksu cywilnego – poprzez bezpodstawne przyjęcie, że okoliczności wypadku zaistniałego ok. godziny 18:00 wieczorem 25 grudnia 2015 r. w miejscowości G., w gminie M., w powiecie (...), woj. (...), na DW nr (...), uzasadniającą wniosek, iż wyłącznie winnym tego zdarzenia był bezpośrednio poszkodowany rowerzysta J. B., gdy zaistnienie wypadku jest skutkiem zachowania obu jego uczestników”.

Powódki wskazały ponadto, że:

„1) niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy, wbrew rzetelnej i fachowej opinii biegłego dr iż. W. K. (1), Sąd pierwszej instancji ustalił i przyjął wyłączną winę bezpośrednio poszkodowanego rowerzysty, J. B. w zaistnieniu wypadku komunikacyjnego z dnia 25 grudnia 2015 r.;

2) Sąd pierwszej instancji nie ustalił faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, dotyczących całokształtu okoliczności związanych z doznanymi przez powódki cierpieniami psychicznymi po śmierci ich brata i dziadka J. B., więzami emocjonalnymi i rodzinnymi łączącymi je z dziadkiem i bratem, wpływem tragicznej śmierci najbliższej osoby na funkcjonowanie i życie powódek, czasem trwania i przebiegiem żałoby u powódki H. K., trudnościami adaptacyjnymi, utratą poczucia bezpieczeństwa przez małoletnie powódki, wpływem nagłej i tragicznej śmierci dziadka na ich proces wychowawczy i rozwój osobowościowy oraz sposobem pielęgnowania pamięci o zmarłym J. B. przez powódki”.

Powódki wniosły o:

„1) uwzględnienie apelacji w całości oraz o

2) uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Lubartowie I Wydziałowi Cywilnemu wobec konieczności przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości;

3) pozostawienie Sądowi Rejonowemu w Lubartowie, na zasadzie art. 108 § 2 KPC, rozstrzygnięcia o kosztach instancji odwoławczej, w tym o kosztach zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych na rzecz każdej z powódek, które łączy w niniejszej sprawie współuczestnictwo formalne”.

Powódki wniosły również, „aby w przypadku ewentualnego oddalenia apelacji (…) Sąd nie obciążał powódek kosztami postępowania za instancję odwoławczą, w tym kosztami zastępstwa procesowego na rzecz strony pozwanej, ze względu na bardzo trudną sytuacją materialną powódek, małoletniość powódek i szczególne emocjonalne znaczenie tego postępowania dla każdej z nich”, a gdyby „Sąd doszedł do przekonania, że apelacja co do meritum nie zasługuje na uwzględnienie, wniosły o zmianę postanowienia, zawartego w pkt II sentencji zaskarżonego wyroku poprzez odstąpienie od obciążania powódki H. K. kosztami procesu na rzecz pozwanej za pierwszą instancję, motywując to okolicznościami, jakie podane zostały powyżej, tj. szczególną i trudną sytuacją materialną powódki, która legła u podstaw udzielenia jej zwolnienia w całości od ponoszenia kosztów sądowych”.

÷

W odpowiedzi na apelację pozwany, reprezentowany przez pełnomocnika, wniósł o oddalenie apelacji powódek oraz i zasądzenie od powódek na rzecz pozwanego kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych (k. 520-521v).

*

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Na wstępie należy wskazać, że w niniejszej sprawie do rozpoznania apelacji mają zastosowanie przepisy Kodeksu postępowania cywilnego w brzmieniu obowiązującym od dnia 7 listopada 2019 roku.

Przepis art. 9 ust. 2 ustawy z dnia 4 lipca 2019 roku o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2019 r. poz. 1469) stanowi, że do spraw wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy stosuje się przepisy ustaw zmienianych w art. 1 i art. 5, w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą.

Do wniesionej apelacji nie ma natomiast zastosowania przepis art. 9 ust. 4 ustawy z dnia 4 lipca 2019 roku o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw.

÷

Apelacje powódek są bezzasadne i w związku z tym podlegają oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

Na wstępie należy wskazać, że Sąd Okręgowy podziela ustaleń faktyczne Sądu pierwszej instancji oraz dokonaną przez ten Sąd ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego. Ponowne szczegółowe przytaczanie tych ustaleń oraz rozważań w zakresie oceny dowodów jest zbędne.

Sąd Okręgowy podziela również ocenę prawną tych ustaleń, dokonaną przez Sąd pierwszej instancji. Należy jednak wskazać, że ocena ta jest niepełna, co jednak pozostaje bez wpływu na trafność rozstrzygnięć zawartych w zaskarżonym wyroku.

W rozpoznawanej sprawie, wbrew literalnej treści sformułowań zawartych w pozwie, należy wskazać, że powódki nie domagały się zasądzenia od pozwanego zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę w związku ze śmiercią najbliższego członka rodziny zmarłego, lecz świadczenia ubezpieczeniowego odpowiadającego takiemu zadośćuczynieniu, wynikającego z umowy ubezpieczenia. Powódki nie twierdziły bowiem, że to pozwany ubezpieczyciel wyrządził im krzywdę czynem niedozwolonym, lecz że czynu takiego dopuściła się osoba kierująca pojazdem mechanicznym, którego posiadacz zawarł z pozwanym umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej związanej z posiadaniem tego pojazdu.

Umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu, którym kierował w chwili wypadku w dniu 25 grudnia 2015 roku R. F., podlega przede wszystkim przepisom ustawy z dnia 22 marca 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2019 roku, poz. 2214 – tekst jednolity) oraz przepisom Kodeksu cywilnego.

Przepis art. 822 § 1 k.c. stanowi, że przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony.

Przepis art. 822 § 3 k.c. stanowi, że jeżeli strony nie umówiły się inaczej, umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej obejmuje szkody, o jakich mowa w § 1, będące następstwem przewidzianego w umowie zdarzenia, które miało miejsce w okresie ubezpieczenia.

Przepis art. 822 § 4 k.c. stanowi, że uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela (podobnie przepis art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 22 marca 2003 roku).

Przepis art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 marca 2003 roku stanowi, że z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia.

Przepis art. 35 ustawy z dnia 22 marca 2003 roku stanowi, że ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu.

O tym, kiedy posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, decydują przepisy Kodeksu cywilnego, a w szczególności przepisy art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 k.c. lub przepisy art. 436 § 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c.

W stanie faktycznym rozpoznawanej sprawy odpowiedzialność ubezpieczeniowa ubezpieczyciela pojazdu, którego kierowca był uczestnikiem wypadku komunikacyjnego, wchodziła w grę wówczas, gdy posiadacz samoistny odpowiadał z tytułu czynu niedozwolonego na podstawie przepisów art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 k.c. (art. 34 i art. 35 ustawy z dnia 22 marca 2003 roku w zw. z art. 436 § 1 k.c. w zw. z art. 435 k.c.).

Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy, w szczególności dowody z opinii biegłych.

Specyfiką ustalonego w sprawie stanu faktycznego było niewątpliwie to, że zarówno R. F., kierujący samochodem osobowym marki A., jak i J. B., kierujący rowerem, znajdowali się w chwili zdarzenia drogowego w dniu 25 grudnia 2015 roku w stanie nietrzeźwości i to praktycznie w tym samym stopniu fizjologicznym – odpowiednio 2,4‰ i 2,36‰ zawartości alkoholu we krwi.

Mając na uwadze ten stan, należy stwierdzić, że z punktu widzenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz przepisów prawa regulujących zasady uczestnictwa w ruchu drogowym, zarówno R. F., jak i J. B. nie powinni być uczestnikami tego ruchu w stanie nietrzeźwości, w szczególności nie powinni poruszać się w dniu 25 grudnia 2015 roku w godzinach wieczornych odpowiednio samochodem i rowerem.

Jednocześnie należy stwierdzić, że brak jest podstawy prawnej, która uzależniałaby odszkodowawczą odpowiedzialność cywilną osoby fizycznej znajdującej się w stanie nietrzeźwości, a będącej uczestnikiem jakiegokolwiek zdarzenia drogowego, od samego tylko faktu pozostawania w stanie nietrzeźwości. Z samego faktu, że osoba fizyczna znajdowała się w stanie nietrzeźwości, a była uczestnikiem zdarzenia drogowego, nie wynika jeszcze odpowiedzialność tej osoby za skutki cywilnoprawne tego zdarzenia, jak również nie wynika brak odpowiedzialności osoby nie będącej w stanie nietrzeźwości, a uczestniczącej w takim zdarzeniu.

Przyjęcie w omawianym wypadku odpowiedzialności cywilnoprawnej osoby, która znajdowała się w stanie nietrzeźwości w chwili zdarzenia drogowego, byłoby równoznaczne z przyjęciem odpowiedzialności obiektywnej, pozostającej bez związku nie tylko z winą takiej osoby, ale wręcz bez związku z zachowaniem takiej osoby.

Powyższa teza, chociaż wydaje się oczywista, wymaga przypomnienia, ponieważ na proces ustaleń faktycznych w rozpoznawanej sprawie, w tym na ocenę zebranego w sprawie materiału procesowego, w tym dowodowego, nie można patrzeć jedynie przez pryzmat śmierci J. B. oraz fakt pozostawania R. F. w stanie nietrzeźwości w chwili wypadku.

Skoro R. F. i J. B., kierując pojazdami i uczestnicząc w ruchu drogowym znajdowali się w stanie nietrzeźwości, to spoczywały na nich w równym stopniu wynikające z przepisów prawa obowiązki i uprawnienia osób będących uczestnikami takiego ruchu.

Oczywiste jest przy tym, że stan nietrzeźwości obu uczestników zdarzenia drogowego musi być wzięty pod uwagę przy ocenie zachowania się tych uczestników, a ściślej – w kontekście wpływu tego stanu na to zachowanie, jednak nie do przyjęcia jest teza, że skoro R. F. zdecydował się prowadzić pojazd, znajdując się w stanie nietrzeźwości, to powinien zachowywać się w taki sposób, aby nie doszło do jakiegokolwiek zdarzenia drogowego z jego udziałem. Ta sama uwaga dotyczy odpowiednio oceny zachowania J. B.. Sam fakt, że nie powinien poruszać się rowerem po drodze publicznej, znajdując się w stanie nietrzeźwości, nie oznacza jeszcze, że powinien poruszać się po tej drodze w taki sposób, aby nie doszło do jakiegokolwiek zdarzenia drogowego z jego udziałem.

Z powyższych rozważań wynika, że zarówno kierujący pojazdem mechanicznym R. F., jak i kierujący rowerem J. B., mieli w jednakowym stopniu obowiązek przestrzegać przepisów i zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, przysługiwały im w jednakowym stopniu uprawnienia wynikające z uczestnictwa w tym ruchu, zaś stan ich nietrzeźwości musi być oceniany wyłącznie w kontekście wpływu tego stanu na zachowanie w chwili zdarzenia drogowego. Jeżeli istniał normalny związek przyczynowy między tym stanem a zachowaniem w chwili zdarzenia drogowego, powinno to łączyć się z przyjęciem konkretnych skutków cywilnoprawnych. Jeżeli takiego związku przyczynowego nie było, stan nietrzeźwości uczestnika zdarzenia drogowego nie ma znaczenia dla ustaleń faktycznych, a tym samym dla oceny prawnej zasadności żądań powódek albo zasadności zarzutów pozwanego.

Z prawidłowych ustaleń Sądu pierwszej instancji wynika, że J. B. poruszał się po jezdni, chociaż nie powinien się tam znajdować, ponieważ pobocze w miejscu zdarzenia umożliwiało jazdę rowerem.

Przepis art. 16 ust. 5 ustawy – Prawo o ruchu drogowym jednoznacznie stanowi, że kierujący pojazdem zaprzęgowym, rowerem, wózkiem rowerowym, motorowerem, wózkiem ręcznym oraz osoba prowadząca pojazd napędzany silnikiem są obowiązani poruszać się po poboczu, chyba że nie nadaje się ono do jazdy lub ruch pojazdu utrudniałby ruch pieszych.

Z fotografii znajdujących się w aktach sprawy (...)Sądu Rejonowego w L. (k. 91 i następne), przedstawiających miejsce zdarzenia drogowego bezpośrednio po wypadku w dniu 25 grudnia 2015 roku, jednoznacznie wynika, że pobocze to nadawało się do jazdy rowerem. Brak jest również podstaw do przyjęcia, że w dniu 25 grudnia 2015 roku na poboczu tym odbywał się ruch pieszych.

J. B. poruszał się natomiast rowerem jezdnią, zaś rower nie miał nie tylko wymaganego oświetlenia z przodu i z tyłu tego pojazdu, ale także takich świateł odblaskowych, które byłyby w jakikolwiek sposób widoczne dla kierowcy pojazdu nadjeżdżającego z tyłu. Światła odblaskowe znajdujące się w pedałach były częściowo zasłonięte przez obcasy butów J. B. i powierzchnię podeszwy butów, a ponadto miały niewielką powierzchnię, co wynikało ze specyfiki umieszczenia tych świateł w bocznych częściach pedałów.

Z fotografii znajdujących się w aktach sprawy(...) Sądu Rejonowego w L. wynika również, że jedynym jaśniejszym elementem garderoby kierującego rowerem były buty, które, co jest oczywiste, mogły być widziane jedynie z tyłu, od strony obcasów. Fotografie spodni, wykonane bez intensywnego naświetlenia lampą błyskową wskazują, że spodnie te były koloru brunatno-grafitowego, a nie jasnobrązowego.

Wskazane wyżej fakty same przez się nie przesądzają o zachowaniu i winie J. B., jako przyczynach sprawczych wypadku, ale stanowią istotny element całokształtu faktów, które wskazują, że kierujący pojazdem marki A. w miejscu i czasie, w którym doszło do zderzenia pojazdu i roweru, obiektywnie nie mógł zauważyć osoby jadącej rowerem, poruszając się jednocześnie z prędkością dozwoloną administracyjnie, jak i prędkością bezpieczną w znaczeniu określonym przez przepis art. 19 ust. 1 ustawy – Prawo o ruchu drogowym.

Rozstrzygnięcie w rozpoznawanej sprawie opiera się na ustaleniu przez Sąd pierwszej instancji, że nie tylko R. F., ale każda inna osoba, która kierowałaby pojazdem marki A. o numerze rejestracyjnym (...) w miejscu i czasie, w którym doszło do zderzenia tego pojazdu z rowerem, nie miała obiektywnej możliwości zauważenia poruszającego się jezdnią na rowerze J. B., nawet, gdyby nie znajdowała się w stanie nietrzeźwości.

Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił w omawianym zakresie dowody z opinii biegłych i swoje stanowisko wyczerpująco i trafnie uzasadnił.

Uzupełniając tę ocenę, należy wskazać, że także z opinii biegłego W. K. (1) wynika, że nawet gdyby R. F. dostrzegł J. B. i rozpoczął hamowanie przed najechaniem na rowerzystę, to nie miał możliwości uniknięcia zderzenia, a prędkość samochodu w chwili zderzenia wynosiłaby około 61 km/h.

W okolicznościach stanu faktycznego sprawy nie można jednak R. F. postawić zarzutu, że powinien poruszać się z taką prędkością, aby zatrzymać się przed każdą przeszkodą na jezdni. Idąc tokiem rozumowania przedstawionym w apelacji, należałoby uznać, że skoro J. B. poruszał się rowerem po jezdni, a nie powinien się na niej znajdować, to powinien podjąć wszelkie działania w celu usunięcia się z jezdni w przypadku nadjeżdżania samochodu z tego samego kierunku jazdy. Zwrócić przy tym należy uwagę, że powódki nie kwestionują w apelacji ustalenia Sądu pierwszej instancji, że pobocze nadawało się do jazdy rowerem i J. B. powinien i mógł poruszać się właśnie poboczem.

Jak już wyżej wyjaśniono, sam fakt, że J. B. poruszał się jezdnią, nie jest okolicznością rozstrzygającą, iż ponosi on wyłączną winę za zaistnienie wypadku. O takiej ocenie decyduje całokształt okoliczności sprawy, wskazanych i omówionych przez Sąd pierwszej instancji, nie zaś tylko jedna, oderwana od innych okoliczność faktyczna (fakt).

Nie jest uzasadniony zarzut apelacji, że Sąd Rejonowy, dokonując wyboru biegłego, nie wyznaczył tego biegłego „z urzędu”, lecz oparł się na stanowisku wyrażonym w piśmie procesowym przez pozwanego, a w związku z tym, że ta okoliczność powinna rzutować na ocenę wiarygodności opinii biegłego.

Z przepisu art. 278 § 1 k.p.c. jednoznacznie wynika, że w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych sąd może wezwać jednego lub kilku biegłych w celu zasięgnięcia ich opinii po uprzednim wysłuchaniu wniosków stron co do liczby biegłych i ich wyboru. Sąd ma zatem obowiązek uzyskania stanowisk stron co do liczby biegłych i ich wyboru, a w każdym razie umożliwienia stronom zajęcia takich stanowisk. Oczywiście sąd nie jest związany stanowiskiem strony do co wskazania konkretnej osoby, jako biegłego, jednak samo wezwanie, w celu zasięgnięcia opinii, biegłego wskazanego przez daną stronę, nie może być przedmiotem skutecznego zarzutu strony przeciwnej, skoro sama ustawa pozwala stronie przed rozstrzygnięciem wniosku dowodowego wypowiedzieć się co do liczby biegłych i ich wyboru.

Błędne jest stanowisko wyrażone w apelacji, że Sąd Rejonowy zajął stanowisko, że J. B., jako rowerzysta, powinien poruszać się analogicznie jak pieszy, lewą stroną jezdni, w kierunku przeciwnym do ruchu pojazdów.

Sąd Rejonowy jednoznacznie ustalił, że J. B. poruszał się prawą stroną jezdni w tym samym kierunku co R. F.. Sąd Rejonowy wskazał jedynie, że okoliczność posługiwania się przez poszkodowanego latarką mogłaby mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia, gdyby poszkodowany zdecydował się poruszać lewą stroną jezdni, na takich zasadach jak pieszy. W takiej sytuacji, pomimo naruszenia przepisów ruchu drogowego, stworzone przez poszkodowanego zagrożenie byłoby nieporównywalnie mniejsze od tego, jakie wystąpiło w stanie faktycznym rozpoznawanej sprawy.

Sąd Rejonowy rozważał zatem jedynie hipotetyczną sytuację, w której miałby znaczenie fakt posługiwania się przez J. B. latarką. Sąd wskazał przy tym jednoznacznie, że także taka sytuacja również pozostawałaby w sprzeczności z przepisami ruchu drogowego, jednak J. B. byłby w niej bardziej widoczny dla pojazdów nadjeżdżających z przeciwka.

Przypisywanie Sądowi Rejonowemu stanowiska, którego ten Sąd nie zajął, wynika albo z niedokładnego zapoznania się z treścią uzasadnienia wyroku Sądu pierwszej instancji albo ze złej woli osoby sporządzającej apelację.

÷

Oczywiście bezzasadne są zarzuty przytoczone w punktach 3, 4 i 5 części wstępnej apelacji.

Przepis art. 227 k.p.c. stanowi, że przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie.

Powołany wyżej przepis należy rozumieć nieco szerzej, ponieważ dowody nie są jedyną podstawą dokonywania ustaleń faktów w postępowaniu cywilnym. Przedmiotem ustaleń sądu w postępowaniu cywilnym są zatem fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie. O tym, jakie fakty mają istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia danej sprawy, decydują przepisy prawa materialnego mające zastosowanie do oceny zasadności żądania, z jakim strona wystąpiła w tej sprawie. Jeżeli istnienie roszczenia cywilnoprawnego w konkretnej sprawie uwarunkowane jest istnieniem szeregu faktów, pomiędzy którymi zachodzi wyznaczona przez konkretny przepis prawa zależność, to ustalenie przez sąd, że nie zachodzą fakty, które muszą wystąpić w pierwszej kolejności, czyni bezprzedmiotowym dokonywanie ustaleń w zakresie faktów, które musiałyby wystąpić w dalszej kolejności.

W rozpoznawanej sprawie skoro ustalone zostało, że śmierć J. B. nastąpiła z wyłącznej winy poszkodowanego, to nie miały istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia tej sprawy fakty, których dotyczyły wnioski dowodowe wymienione w punktach 5, 6 i 11 części wstępnej pozwu. Prowadzenie postępowania wyjaśniającego, a w razie sporu – postępowania dowodowego w tym zakresie, było bezprzedmiotowe, skoro nawet ustalenie faktów wskazanych przez powódki, a dotyczących skutków śmierci J. B. w aspekcie ich krzywdy, nie wpłynęłoby na treść orzeczenia Sądu pierwszej instancji, a spowodowałoby jedynie nieuzasadnione przedłużenie postępowania i wzrost kosztów tego postępowania związanych z przeprowadzeniem wnioskowanych we wskazanych punktach dowodów.

Bez znaczenia jest przy tym okoliczność, że Sąd Rejonowy nie wydał postanowienia o pominięciu dowodów wskazanych w punktach 5, 6 i 11 części wstępnej pozwu. Niewydanie takiego postanowienia przez Sąd mogło być przedmiotem zastrzeżenia, o jakim mowa w przepisie art. 162 § 1 k.p.c., ponieważ przepis ten nie rozróżnia tego, czy uchybienie przepisom postępowania było wynikiem konkretnego działania sądu, czy też zaniechania.

W każdym razie, ani niewydanie przez Sąd Rejonowy postanowienia o pominięciu dowodu, ani niezgłoszenie przez powódki zastrzeżeń z tym związanych nie miało żadnego znaczenia z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy. Gdyby nawet opisane wyżej wnioski dowodowe zostały ponowione w postępowaniu apelacyjnym, to i tak nie mogłyby zostać uwzględnione, i to wyłącznie dlatego, że dotyczyły faktów, które nie miały istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, nie zaś dlatego, że nie zostały zgłoszone jakiekolwiek zastrzeżenia związane z uchybieniem przepisom postępowania przez Sąd Rejonowy.

÷

Nie jest uzasadniony zarzut wskazany w punkcie 6 części wstępnej apelacji.

Sąd Rejonowy przyjął, w świetle ustalonego przez siebie stanu faktycznego, że H. K., L. K. i K. K. nie przysługuje w stosunku do pozwanego ubezpieczyciela roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia z powodu śmierci J. B., ponieważ to zachowanie zmarłego było w okolicznościach sprawy prawnie doniosłą przyczyną wypadku i nacechowane było wyłączną winą w znaczeniu określonym przez przepisy art. 435 k.c. w zw. z art. 436 § 1 k.c.

W świetle faktów, które prawidłowo ustalił Sąd pierwszej instancji, Sąd Rejonowy prawidłowo zastosował przepis art. 446 § 4 k.c., przyjmując, że powódkom nie przysługują roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej spowodowaną czynem niedozwolonym, a tym samym nie przysługują roszczenia o zapłatę świadczeń ubezpieczeniowych, które miałyby odpowiadać takiemu zadośćuczynieniu.

Oczywiście błędne jest przy tym stanowisko, jakie zdaje się wynikać z treści zarzutu, że do naruszenia prawa materialnego może dojść na skutek nieprzeprowadzenia postępowania dowodowego. Naruszenie konkretnego przepisu prawa materialnego może nastąpić bądź przez jego niewłaściwe zastosowanie bądź przez jego błędną wykładnię, nie zaś przez błędne ustalenia faktyczne lub też przez związane z zagadnieniem ustaleń faktycznych w sprawie braki w zakresie postępowania dowodowego.

Zarzut naruszenia prawa materialnego ma rację bytu wówczas, gdy sąd dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, a tylko nie zastosował odpowiednich przepisów prawa materialnego, niewłaściwie je zastosował lub też dokonał błędnej ich wykładni. W takich wypadkach naruszenie prawa materialnego ma charakter pierwotny i może stanowić podstawę zarzutu apelacyjnego.

Jeżeli natomiast sąd pierwszej instancji dokona nieprawidłowych ustaleń faktycznych i stosownie do tych ustaleń zastosuje lub nie określone przepisy prawa materialnego, to naruszenie prawa materialnego ma charakter wtórny, gdyż jest pochodną nieprawidłowych ustaleń faktycznych. W takim przypadku nie następuje naruszenie prawa materialnego w znaczeniu ścisłym, a podnoszenie wówczas takiego zarzutu jest bezprzedmiotowe. W przedmiotowej sprawie Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił okoliczności faktyczne.

÷

Nie jest uzasadniony zarzut naruszenia przepisu art. 102 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie w odniesieniu do rozstrzygnięcia o kosztach procesu w stosunku do powódki H. K..

Okoliczności faktyczne rozpoznawanej sprawy nie uzasadniają również zastosowania przepisu art. 102 k.p.c. w odniesieniu do rozstrzygnięcia o kosztach postępowania odwoławczego.

Przepis art. 102 k.p.c. stanowi, że w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami.

Powołany przepis, jako przepis szczególny, nie może być wykładany rozszerzająco. Ocena, czy w konkretnej sprawie zachodzi wypadek szczególnie uzasadniony, pozostawiona została uznaniu sądu, które nie oznacza jednak dowolności. Ocena, o której mowa, powinna mieć na względzie całokształt okoliczności sprawy.

Sama sytuacja ekonomiczna strony przegrywającej, nawet tak niekorzystna, że strona bez uszczerbku dla utrzymania własnego i członków rodziny nie byłaby w stanie ponieść kosztów sądowych, nie stanowi podstawy zwolnienia – na podstawie art. 102 k.p.c. – z obowiązku zwrotu kosztów przeciwnikowi, chyba, że na rzecz tej strony przemawiają dalsze szczególne okoliczności, które same mogłyby być niewystarczające, lecz łącznie z trudną sytuacją ekonomiczną wyczerpują znamiona wypadku szczególnie uzasadnionego.

Do zastosowania przepisu art. 102 k.p.c. nie wystarcza tylko zła sytuacja majątkowa uczestnika postępowania. Przepis wymaga, aby wystąpiły okoliczności szczególne. Nie jest taką szczególną okolicznością przykładowo sam fakt zwolnienia strony od kosztów sądowych, czy też jej wiek (Por.: postanowienie SN z dnia 11 lutego 2010 roku, I CZ 112/2009, Lex nr 564753; postanowienie SN z dnia z 26 stycznia 2007 roku, V CSK 292/2006, Lex nr 232807; postanowienie SN z dnia z 23 sierpnia 2012 roku, II CZ 93/2012, Lex nr 1219500; postanowienie SN z dnia 5 lipca 2012 roku, IV CZ 42/2012, Lex nr 1228597; postanowienie SN z dnia 23 maja 2012 roku, III CZ 25/2012, Lex nr 1214589).

Przepis art. 102 k.p.c. jest przepisem wyjątkowym. Jego zastosowanie jest uzależnione od zaistnienia szczególnych okoliczności, a nie od tego, że strona przegrała sprawę w szerokim znaczeniu tego zwrotu.

W ocenie Sądu Okręgowego w rozpoznawanej sprawie nie zachodzą żadne okoliczności, które uzasadniałyby nieobciążanie H. K. kosztami procesu za pierwszą instancję.

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że postępowanie w rozpoznawanej sprawie toczyło się prawie trzy lata, licząc od dnia złożenia pozwu do dnia wydania wyroku przez Sąd Rejonowy, jako sąd pierwszej instancji. Koszty procesu poniesione zostały nie tylko przez powódkę, ale również przez pozwanego.

Należy wreszcie wskazać, że odwołanie się do subiektywnego przekonania strony o słuszności jej stanowiska, jako uzasadnienie zastosowania art. 102 k.p.c., powinno następować z daleko idącą ostrożnością. Może ono mieć miejsce wtedy, gdy takie przekonanie znajdować może mocne oparcie w obiektywnych przesłankach, a sam przedmiot sprawy jest szczególny. Sytuacja taka w niniejszej sprawie nie występuje. Zauważyć należy, że większości procesów cywilnych strona wdająca się w spór jest subiektywnie przekonana o własnej racji, co samo przez się nie może jednak przemawiać za jej nieodpowiedzialnością za wynik procesu i za poniesione przez stronę przeciwną koszty.

W rozpoznawanej sprawie przytoczone w pozwie okoliczności jednoznacznie wskazują, że powódki nie mogły być w usprawiedliwiony sposób przekonane o zasadności swoich roszczeń. Już w pozwie zostało bowiem wskazane, że postępowanie przygotowawcze przeciwko R. F. zostało umorzone postanowieniem Prokuratora Rejonowego w L. z dnia 26 lutego 2016 roku w części dotyczącej czynu polegającego na tym, że w dniu 25 grudnia 2015 roku w G., na drodze wojewódzkiej (...), umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że będąc w stanie nietrzeźwości i kierując samochodem osobowym marki A. o numerze rejestracyjnym (...) (...), nienależycie obserwował drogę, doprowadzając do najechania na tył jadącego rowerem w tym samym kierunku J. B., a następnie zbiegł z miejsca zdarzenia, zaś kierujący rowerem J. B. poniósł śmierć na miejscu, to jest o czyn z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.c. Postępowanie zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego, przy przyjęciu, że R. F. nie mógł obiektywnie zauważyć poruszającego się rowerem J. B..

H. K. i przedstawiciele ustawowi pozostałych powódek wiedzieli również o tym, że Sąd Rejonowy w Lubartowie postanowieniem z dnia 19 maja 2016 roku, wydanym w sprawie II Kp 63/16, nie uwzględnił zażalenia pełnomocnika żony J. B. na postanowienie Prokuratora Rejonowego w Lubartowie z dnia 26 lutego 2016 roku. Odpisy stosownych postanowień i ich uzasadnień zostały przy tym dołączone do pozwu.

W świetle twierdzeń pozwu i dołączonych do niego dokumentów H. K. nie mogła być obiektywnie przekonana o słuszności swojego roszczenia. Wręcz przeciwnie, dołączone do pozwu dokumenty w postaci orzeczeń prokuratora i sądu, jako dokumenty urzędowe, przemawiały jednoznacznie za bezzasadnością co do zasady zgłoszonego żądania.

Wprawdzie postanowienie prokuratora o umorzeniu postępowania przygotowawczego oraz postanowienie sądu utrzymujące w mocy takie postanowienie prokuratora nie wiążą sądu w postępowaniu cywilnym na zasadach określonych w art. 11 k.p.c., jednak nie oznacza to, że są pozbawione jakiegokolwiek znaczenia w postępowaniu cywilnym. Stanowią dokumenty urzędowe w znaczeniu określonym przez przepis art. 244 § 1 k.p.c., z którymi związane są domniemania określone w art. 252 k.p.c.

Zwrócić wreszcie należy uwagę, że w sprawach, które są złożone pod względem faktycznym lub prawnym, a w których trudności ze wskazaniem i udowodnieniem okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia mają obiektywnie obie strony, ta strona, która wnosi o nieobciążanie jej kosztami procesu na wypadek przegrania sprawy, powołując się właśnie na charakter sprawy i związane z nim trudności dowodowe lub złożony stan prawny, powinna zrezygnować z domagania się kosztów od strony przeciwnej na wypadek wygrania sprawy. Taka właśnie postawa świadczy o tym, że strona, która wnosi o nieobciążanie jej kosztami procesu na wypadek przegrania przez nią sprawy, powołując się na obiektywnie złożony stan faktyczny lub prawny sprawy, dostrzega to, że skutki takiego stanu, niezawinione przez żadną ze stron, w równym stopniu mogą dotyczyć strony przeciwnej.

Postawa strony, która w omawianym wypadku wnosi o nieobciążanie jej kosztami procesu na wypadek przegrania przez nią sprawy, a jednocześnie wnosi o zasądzenie tych kosztów od strony przeciwnej na wypadek wygrania sprawy, nie zasługuje na aprobatę.

÷

Mając na uwadze powyższe rozważania, Sąd Okręgowy oddalił wszystkie apelacje, jako bezzasadne.

*

Na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c. Sąd Okręgowy zasądził od H. K. na rzecz Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 1800 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

W związku z tym, że apelacja każdej z powódek została oddalona w całości, każda z powódek jest stroną przegrywającą sprawę w całości w postępowaniu odwoławczym.

W związku z powyższym H. K. powinna zwrócić pozwanemu koszty postępowania odwoławczego poniesione przez pozwanego w stosunku procesowym pomiędzy tą powódką a pozwanym. Koszty te obejmują wynagrodzenie pełnomocnika procesowego pozwanego, ustalone według stawki minimalnej na podstawie § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2018 r. poz. 265 – tekst jednolity).

W rozpoznawanej sprawie brak jest podstaw faktycznych do zastosowania w stosunku do H. K. przepisów art. 102 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c. i nieobciążania tej powódki kosztami postępowania odwoławczego poniesionymi przez pozwanego. Za takim rozstrzygnięciem przemawiają te same względy, które zadecydowały o zasądzeniu od tej powódki kosztów procesu za pierwszą instancję.

*

Na podstawie art. 102 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c. Sąd Okręgowy nie obciążył L. K. i K. K. kosztami postępowania odwoławczego poniesionymi przez Towarzystwo (...) Spółkę Akcyjną z siedzibą w W..

Biorąc pod uwagę okoliczność, że wskazane powódki są osobami małoletnimi, nie uzyskują własnych dochodów i nie mają środków finansowych na pokrycie kosztów procesu, Sąd Okręgowy uznał, że w odniesieniu do L. K. i K. K. zachodzi szczególnie uzasadniony wypadek, w znaczeniu określonym przez przepis art. 102 k.p.c., pozwalający na nieobciążanie ich kosztami postępowania odwoławczego na rzecz pozwanego.

Sąd Okręgowy uznał również, że w okolicznościach sprawy L. K. i K. K. nie powinny ponosić ujemnych skutków decyzji ich własnych przedstawicieli ustawowych, nawet jeżeli miałby na tym ucierpień interes majątkowy pozwanego ubezpieczyciela, który nie uzyska zwrotu kosztów postępowania odwoławczego od tych powódek.

*

Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd Okręgowy przejął na rachunek Skarbu Państwa nieuiszczone opłaty od wszystkich apelacji w kwotach 2000 zł, 1000 zł i 500 zł.

W związku z tym, że apelacja każdej z powódek została oddalona w całości, a powódki były zwolnione od kosztów sądowych w całości, brak jest podmiotu, na który mógłby zostać włożony obowiązek zapłaty na rzecz Skarbu Państwa nieuiszczonych opłat sądowych.

*

Z tych wszystkich względów i na podstawie powołanych wyżej przepisów Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji wyroku.