Sygnatura akt II Ca 2498/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 kwietnia 2014 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział II Cywilny-Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Katarzyna Biernat - Jarek (sprawozdawca)

Sędziowie: SO Bogdan Popielarczyk

SR (del.) Anna Kruszewska

Protokolant sądowy: Izabela Ślązak

po rozpoznaniu w dniu 3 kwietnia 2014 r. w Krakowie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. K.

przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Rejonowego w Chrzanowie

z dnia 19 września 2013 r., sygnatura akt I C 1424/12

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 1200 zł (tysiąc dwieście złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

UZASADNIENIE

W ostatecznie sprecyzowanym żądaniu pozwu powódka M. K. domagała się zasądzenia na jej rzecz od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego kwoty 40.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku ze zdarzeniem z dnia 17 czerwca 2007 roku, a nadto ustalenia odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku mogące powstać w przyszłości. Sformułowała także żądanie zasądzenia kosztów procesu.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie kosztów postępowania, podnosząc zarzut przedawnienia roszczenia. Wskazała także - nie kwestionując co do zasady swojej odpowiedzialności - iż żądane przez powódkę zadośćuczynienie jest wygórowane i nieadekwatne w stosunku do rozmiaru doznanej przez nią krzywdy.

Wyrokiem z dnia 19 września 2013 roku Sąd Rejonowy w Chrzanowie w punkcie I zasądził od strony pozwanej Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. na rzecz powódki M. K. kwotę 40.000 złotych z ustawowymi odsetkami od kwot: a.) 10.000 złotych od dnia 3 grudnia 2012 roku do dnia zapłaty, b.) 30.000 złotych od dnia 20 maja 2013 roku do dnia zapłaty; ustalił odpowiedzialność strony pozwanej za szkody mogące powstać w przyszłości w związku z doznanymi przez powódkę uszkodzeniami ciała i rozstrojem zdrowia będącymi następstwami zdarzenia z dnia 17 czerwca 2007 roku (punkt II), a nadto zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki 2.417 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania oraz nakazał pobrać od niej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 3.021,43 złotych (punkt III i IV).

Bezspornym w niniejszej sprawie było, że w dniu 17 czerwca 2007 roku doszło do zdarzenia komunikacyjnego, w trakcie którego powódka została potrącona przez nieznanego sprawcę. A nadto, że strona pozwana przyjęła odpowiedzialność za skutki tego zdarzenia oraz wypłaciła powódce w dniu 8 października 2007 roku kwotę 13.000 złotych tytułem zadośćuczynienia.

Przedmiotem ustaleń Sądu Rejonowego stały się także następujące okoliczności: bezpośrednio po potrąceniu powódka przewieziona została do Szpitala (...) w C., gdzie przebywała do 28 czerwca 2007 roku. Wskutek wypadku M. K. doznała następujących obrażeń: złamania kości łonowej prawej z przemieszczeniem, złamania gałęzi dolnej kości kulszowej bez przemieszczenia po stronie prawej, stłuczenia kręgosłupa lędźwiowo-krzyżowego, urazu skrętnego kręgosłupa szyjnego. Złamanie miednicy, a zwłaszcza przemieszczone złamanie kości łonowej spowodowało powstanie przewlekłego krwiaka, który z czasem przemieścił się w okolice pośladka prawego (guz o wymiarach 10x10 mm) i najprawdopodobniej przybrał postać wodniaka mięśni pośladkowych. Wystąpił u niej także uraz głowy z kilkunastominutową utratą przytomności oraz wstrząśnieniem mózgu, którego konsekwencją jest pourazowa blizna skóry w okolicy potylicznej.

W dalszej kolejności Sąd ustalił, że w następstwie obrażeń doznanych w wyniku zdarzenia z dnia 17 czerwca 2007 roku u powódki został, na chwilę obecną, stwierdzony przez specjalistów z zakresu ortopedii i neurologii uszczerbek na zdrowiu w wysokości 30%, na który składa się: 1% uszczerbku w związku z uszkodzeniem powłok czaszki, 5% w związku z utrwaloną nerwicą związaną z urazem czaszkowo – mózgowym, 9% w związku z nasileniem dolegliwości przebiegu dyskopatii kręgosłupa w odcinku szyjnym i lędźwiowym oraz 15% uszczerbku w związku ze złamaniem miednicy.

Sąd ustalił też, że po jedenastodniowej hospitalizacji powódka została wypisana do domu z zaleceniem leżenia przez okres sześciu tygodni. W tym czasie, który przypadł na okres letnich upałów, była ona całkowicie unieruchomiona i wymagała pomocy innych osób w załatwianiu potrzeb fizjologicznych, myciu, karmieniu, przebieraniu. W związku z unieruchomieniem pojawiły się u niej odleżyny. Przez następne dwa miesiące poruszała się o balkoniku, a po tym czasie przez kolejne trzy miesiące korzystała z kul. W związku z urazami przeszła też wiele zabiegów rehabilitacyjnych, zarówno w szpitalu, jak i w warunkach ambulatoryjnych. Leczyła się także neurologicznie. Do chwili obecnej odczuwa dokuczliwe bóle i zawroty głowy, bóle miednicy, zaburzenia nerwicowe, w związku z czym przyjmuje silne leki przeciwbólowe. Utrzymujące się zawroty głowy ograniczają jej zdolność do pracy w pochylaniu się oraz na wysokości, a także zmniejszają wydolność organizmu poszkodowanej, przez co częściej musi ona odpoczywać. Obecnie istnieją też wskazania do chirurgicznego usunięcia u niej guza w okolicach pośladka prawego. Przed wypadkiem jednym z hobby powódki była uprawa ogródka warzywnego, aktualnie jest to wykluczone z uwagi na występujące zawroty głowy. M. K. odczuwa lęk przed chodzeniem w pobliżu ulicy. Przed wypadkiem była osobą w pełni samodzielną, sprawującą opiekę nad swoją 95 letnią matką.

Powyższe ustalenia zapadły w oparciu o wiarygodne zeznania świadków i powódki oraz przy uwzględnieniu zasługujących na podzielenie - w zakresie zawartych w nich wniosków - opinii biegłych sądowych W. R. i W. M., co do których wprawdzie strona pozwana podniosła zarzuty, jednakże zostały one w przekonywający sposób przez biegłych odparte.

W rozważaniach prawnych Sąd Rejonowy w pierwszej kolejności określił podstawę prawną odpowiedzialności strony pozwanej i wskazał, iż jest nią art. 98 ust. 1 punkt 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. W dalszej zaś kolejności opierając się na treści art. 109 ust. 1 i 1a powołanej ustawy oraz art. 442 1 § 2 k.c. uznał niezasadność podniesionego przez stronę pozwaną w toku sprawy zarzutu przedawnienia roszczenia. Przyjął bowiem, opierając się na całokształcie okoliczności niniejszej sprawy, iż zdarzenie drogowe, w którym poszkodowana została powódka odpowiadało występkowi z art. 177 § 1 k.k., a skoro tak, to w świetle obowiązującej od 10 sierpnia 2007 roku regulacji art. 442 1 § 2 k.c., która z mocy przepisów przejściowych podlega zastosowaniu w niniejszej sprawie, termin przedawnienia roszczenia związanego z tym zdarzeniem wynosi lat 20. Tym samym podniesiony przez stronę pozwaną zarzut przedawnienia, w którym strona pozwana wywodzi właściwy w niniejszej sprawie termin przedawnienia z art. 442 1 § 1 k.c. nie mógł zostać uznany za skuteczny.

Odnosząc się z kolei do zasądzonej kwoty zadośćuczynienia, Sąd wskazał, iż łącznie przyznana na rzecz powódki suma 53.000 złotych, biorąc pod uwagę rozmiar krzywdy jakiej doznała ona w związku ze zdarzeniem z dnia 17 czerwca 2007 roku jest adekwatna. Uznając zasadność zadośćuczynienia we wskazanej wysokości Sąd Rejonowy miał przede wszystkim na względzie ciężkie urazy u powódki (utrata przytomności na kilkanaście minut, uraz głowy z wstrząśnieniem mózgu, złamanie miednicy, stłuczenie kręgosłupa lędźwiowo-krzyżowego, uraz skrętny kręgosłupa szyjnego, powstanie przewlekłego krwiaka w okolicach pośladka prawego), długi oraz bardzo uciążliwy dla powódki przebieg leczenia, ogromny wpływ obrażeń doznanych wskutek wypadku na normalną egzystencję powódki przez okres 6 miesięcy po wypadku oraz aktualny stan powódki będący wynikiem doznanych obrażeń. Uwzględnił również tę okoliczność, iż blisko 6 lat po wypadku stwierdzono u poszkodowanej 30% uszczerbek na zdrowiu, a nadto że proces jej leczenia, pomimo upływu tak znacznego czasu, nie uległ jeszcze zakończeniu. Zaakcentował Sąd również, że przed wypadkiem powódka była osobą w pełni sprawną, samodzielną, zdolną do opieki nad swoja sędziwą matką, a po zdarzeniu do chwili obecnej to ona sama wymaga opieki innych osób, przy niektórych czynnościach życia codziennego.

Za zasadne Sąd Rejonowy uznał również żądanie ustalenia odpowiedzialności strony pozwanej na przyszłość, wskazując na istnienie interesu prawnego powódki w tym ustaleniu. Interes ten zdaniem Sądu Rejonowego przejawia się w złagodzeniu trudności dowodowych, jakie mogą powstać z upływem czasu między wystąpieniem zdarzenia wywołującego szkodę, a dochodzeniem jej naprawienia. W zakresie żądanych odsetek Sąd orzekł na podstawie art. 481 k.c. Koszty zaś zasądził zgodnie z regułą wyrażoną w art. 98 k.p.c.

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodziła się strona pozwana wywodząc apelację, w której zarzuciła Sądowi Rejonowemu naruszenie następujących przepisów:

- art. 442 1 § 1 k.c. i art. 117 § 2 k.p.c. poprzez ich niezastosowanie, w sytuacji, gdy roszczenie powódki przedawniło się z upływem trzech lat od dnia, w którym powódka otrzymała od pozwanego świadczenie pieniężne, tj. w dniu 8 października 2010 roku; a nadto art. 442 1 § 2 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, skutkujące uznaniem, że zdarzenie w wyniku którego szkody doznała powódka przedawnia się z upływem 20 lat od dnia popełnienia przestępstwa;

- art. 445 § 1 k.c. poprzez jego niewłaściwą interpretację skutkującą przyjęciem, że uzasadnione jest przyznanie powódce dodatkowej kwoty zadośćuczynienia w wysokości 40.000 złotych, ponad wypłaconą jej kwotę 13.000 złotych, podczas gdy brak jest uzasadnienia dla takiego stanowiska w zgromadzonym materiale dowodowym;

- art. 361 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie w stanie faktycznym niniejszej sprawy, że okolicznością uzasadniającą przyznanie powódce dodatkowej kwoty zadośćuczynienia było doznanie przez nią 30% uszczerbku na zdrowiu w związku z wypadkiem, w sytuacji, gdy orzeczony uszczerbek dotyczył sumy dolegliwości wynikających z przebytego wypadku, tj. miał związek również z wcześniej istniejącą dyskopatią.

Strona apelująca zarzuciła nadto naruszenie art. 233 k.p.c. przez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów oraz art. 189 k.p.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że powódka ma interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku mogące powstać w przyszłości, podczas gdy może ona wytoczyć powództwo o zapłatę w ciągu trzech lat od ujawnienia się nowej okoliczności, uzasadniającej przyznanie jej dodatkowego świadczenia pieniężnego.

Przy tak sformułowanych zarzutach strona apelująca domagała się zmiany zaskarżonego wyroku w punktach 1 i 2 poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego przed Sądem I i II instancji według norm prawem przepisanych.

W uzasadnieniu strona pozwana wskazując na zasadność zarzutu przedawnienia roszczenia wskazała, iż w niniejszej sprawie nie stwierdzono, aby winnym spowodowania wypadku z dnia 17 czerwca 2007 roku był kierujący nieustalonym samochodem, a zatem jego odpowiedzialność kształtuje się na zasadzie ryzyka. W związku z tym także w odniesieniu do przedawnienia roszczenia winien w tej sytuacji, w której mamy do czynienia z roszczeniem o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym, znaleźć zastosowanie odpowiedni przepis kodeksu cywilnego, a więc art. art. 442 1 § 1 k.c. przewidujący trzyletni termin przedawnienia. Odnosząc się z kolei do kwestii wysokości zadośćuczynienia apelujący wywodził, iż w świetle zgromadzonego materiału dowodowego, przyznana łącznie powódce kwota 53.000 złotych jest zawyżoną i nieadekwatną do okoliczności sprawy. Podnosił także, że powódka nie wykazała istnienia interesu prawnego w żądaniu ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość, albowiem ma ona możliwość wytoczenia powództwa o zasądzenie w przyszłości, a okoliczność ta – zdaniem apelującego - czyniła żądanie w tym zakresie niezasadnym.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja jako niezasadna podlegała oddaleniu.

Sąd Okręgowy w pełni podziela poczynione przez Sąd Rejonowy w niniejszej sprawie ustalenia faktyczne, które przyjęte zostały za podstawę wydanego rozstrzygnięcia. Wywiedziona przez stronę pozwaną apelacja nie zdołała natomiast - mocą postawionych w niej zarzutów i argumentacji przytoczonej na ich uzasadnienie – prawidłowości tych ustaleń wzruszyć.

Odnosząc się do stawianych kwestionowanemu wyrokowi uchybień w pierwszej kolejności należało rozważyć podnoszoną przez apelującego okoliczność nieuwzględnienia sformułowanego zarzutu przedawnienia roszczenia w niniejszej sprawie. Pozwany zarówno w toku postępowania przed Sądem I instancji, jak i w apelacji wywodził, iż do sformułowanego przez powódkę roszczenia winien znaleźć zastosowanie trzyletni termin przedawnienia określony treścią art. 442 1 § 1 k.c. Jego zdaniem bowiem zarówno okoliczność, że wina sprawcy zaistniałego w niniejszej sprawie zdarzenia nie została ustalona, jak również prezentowany w doktrynie pogląd, wedle którego do roszczeń poszkodowanych wobec Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego nie znajduje zastosowania art. 442 1 § 2 k.c. stanowiły wystarczający powód uznania, że roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym, z jakim mamy do czynienia w niniejszej sprawie, ulega przedawnieniu z upływem lat trzech.

W kontekście powyższych twierdzeń zauważyć jednak trzeba, że już po wydaniu przez Sąd I instancji wyroku w niniejszej sprawie, podjęta została przez Sąd Najwyższy uchwała składu 7 sędziów, która odpowiadając na wątpliwości, ujawniające się w związku z zagadnieniem przedawnienia roszczeń przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, stanowczo przesądziła, iż do odpowiedzialności Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w zakresie roszczeń pokrzywdzonego o naprawienie szkody, wynikłej ze zbrodni lub występku, wyrządzonej w okolicznościach uzasadniających odpowiedzialność cywilną posiadacza pojazdu mechanicznego lub kierującego pojazdem mechanicznym, których tożsamości nie ustalono znajduje zastosowanie termin przedawnienia określony treścią art. 442 1 § 2 k.c. (Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 29 października 2013 r., III CZP 50/03, opubl, Biuletyn SN rok 2013, nr 10).

A skoro w toku postępowania przed Sądem I instancji nie były kwestionowane same okoliczności zdarzenia, w wyniku którego uszczerbku doznała powódka, to biorąc pod uwagę iż, wedle prawidłowo poczynionych ustaleń Sądu I instancji uszczerbek ten nastąpił na skutek potrącenia jej przez poruszający się pojazd mechaniczny kierowany przez nieznanego sprawcę, zasadnym było w tej sytuacji przyjęcie przez Sąd Rejonowy domniemania, że zdarzenie to stanowiło występek z art. 177 § 1 k.k. Sąd Okręgowy podziela bowiem stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone we wskazanej wyżej uchwale, iż sąd cywilny może stwierdzić, że czyn niedozwolony niezidentyfikowanego sprawcy wypadku komunikacyjnego stanowi przestępstwo, po uprzednim ustaleniu, na podstawie przedstawionych dowodów i przy zastosowaniu kryteriów obiektywnych, że sprawcy temu można przypisać winę. Takie zaś okoliczności, pozwalające na przypisanie winy niezidentyfikowanemu sprawcy potrącenia powódki, przy uwzględnieniu całokształtu ujawnionych przed Sądem I instancji, w toku postępowania dowodowego okoliczności, niewątpliwie istniały.

Dopiero bowiem kwestionowanie okoliczności zdarzenia otwarłoby możliwość ewentualnego rozważania, czy rzeczywiście przedmiotowa szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, czy też była jedynie wynikiem czynu niedozwolonego. Strona pozwana jednak przedstawionym przez powódkę okolicznościom zdarzenia nie zaprzeczyła. Co też, biorąc pod uwagę powyższe, uzasadniało twierdzenie, iż w świetle okoliczności niniejszej sprawy nie doszło jeszcze do upływu określonego treścią art. 442 1 § 2 k.c. dwudziestoletniego terminu przedawnienia przewidzianego dla dochodzenia naprawienia szkód wynikłych ze zbrodni lub występku, skoro zdarzenie będące źródłem szkody miało miejsce w dniu 17 czerwca 2007 roku a w związku z tym podniesiony przez stronę zarzut przedawnienia nie mógł zostać uznany za skuteczny.

Nieusprawiedliwionymi nadto zdaniem Sądu Okręgowego były dalsze postawione przez apelującego przeciwko kwestionowanemu rozstrzygnięciu zarzuty.

Nie sposób bowiem uznać, jak chciała tego strona pozwana, iż zasądzona na rzecz powódki tytułem zadośćuczynienia łącznie kwota 53.000 złotych stanowi kwotę wygórowaną w stosunku do doznanej przez nią w związku ze zdarzeniem z dnia 17 czerwca 2007 roku krzywdy.

Stosownie bowiem do regulacji z art. 445 § 1 k.c. zadośćuczynienie pieniężne, o którym w nim mowa, ma na celu naprawienie szkody niemajątkowej, wyrażającej się doznaną krzywdą w postaci cierpień fizycznych i psychicznych. O rozmiarze tego zadośćuczynienia decyduje zatem w zasadzie rozmiar doznanej krzywdy, jednakże niewymierny charakter krzywdy sprawia, że ustalenie jej rozmiaru, a tym samym i ustalenie wysokości zadośćuczynienia, zależy od oceny sądu. Art. 445 § 1 k.c. daje temu wyraz, stanowiąc, że sąd może przyznać poszkodowanemu „odpowiednią” sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Przyjmuje się, że wspomniana ocena powinna się opierać na całokształcie okoliczności sprawy. W konsekwencji musi zatem uwzględniać zarówno czynniki obiektywne, takie jak: czas trwania i stopień intensywności cierpień fizycznych oraz psychicznych, nieodwracalność skutków urazu (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, wiek poszkodowanego, ale także czynniki subiektywne takie jak: poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 kwietnia 2002 roku, sygn. akt II CKN 605/00, niepubl., Lex nr 484718; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2000 roku, sygn. akt IV CKN 128/00, niepubl., Lex nr 52520). Ustalenie zatem, jaka kwota jest kwotą „odpowiednią” w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. należy ze swej istoty do swobodnego uznania sędziowskiego.

Mając zatem na uwadze powyższe wskazówki uznać zdaniem Sądu Okręgowego należało, iż w świetle okoliczności niniejszej sprawy postawiony przez stronę pozwaną zarzut nieadekwatności przyznanego M. K. zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, jako nie znajdujący oparcia w zgromadzonym materiale dowodowym, był całkowicie chybiony. Z dowodów tych niezbicie wynika, iż rozmiar doznanych przez powódkę obrażeń był znaczny. Dość bowiem podać, iż na skutek wypadku M. K. doznała złamania kości łonowej prawej z przemieszczeniem, złamania gałęzi dolnej kości kulszowej bez przemieszczenia po stronie prawej, stłuczenia kręgosłupa lędźwiowo-krzyżowego, urazu skrętnego kręgosłupa szyjnego, a także urazu głowy z kilkunastominutową utratą przytomności oraz wstrząśnieniem mózgu. Ponadto długi również był okres unieruchomienia jej po wypadku, obejmujący zarówno jedenastodniowy pobyt w szpitalu, jak i dalsze pięciomiesięczne znaczne ograniczenie ruchomości w warunkach domowych, kiedy to początkowo powódka poruszała jedynie przy pomocy balkonika, a następnie kul. Oczywistym jest, iż w czasie tym wymagała również pomocy ze strony innych osób przy wykonywaniu chociażby podstawowych czynności życiowych. Następnie niedogodnościami także odznaczała się przebyta przez nią rekonwalescencja, która jak wynika nadto z opinii biegłych sądowych, choć od zdarzenia minęło już blisko 7 lat, wciąż nie została zakończona. Powódkę czeka bowiem w najbliższym czasie kolejny zabieg chirurgicznego usunięcia guza w okolicach pośladka prawego. Przy ustaleniu wysokości należnego w niniejszej sprawie na rzecz powódki zadośćuczynienia nie można również było pomijać okoliczności, którą zauważył także Sąd Rejonowy, iż przed wypadkiem powódka była osobą w pełni sprawną, samodzielną, mającą swoje zainteresowania (uprawa ogródka), a nadto sprawującą także opiekę nad swoją 95 letnią matką. Wskutek zaś doznanych obrażeń to ona sama, nawet do chwili obecnej wymaga przy niektórych czynnościach życia codziennego pomocy innych osób, a jej samodzielność i sprawność zostały w wyniku zdarzenia z dnia 17 czerwca 2007 roku w znaczny sposób ograniczone, co również bezsprzecznie rzutuje i zwiększa rozmiar doznanej przez nią krzywdy.

Powyżej wskazane okoliczności, są zdaniem Sądu Okręgowego wystarczające do stwierdzenia, iż przyznana powódce tytułem zadośćuczynienia kwota 53.000 złotych stanowi kwotę adekwatną do rozmiaru doznanych przez nią w związku z wypadkiem cierpień. Ponadto nie odbiega ona od kwot, jakie zwykle przyznawane są przez sądy w tego typu sprawach, nawet przy drobniejszych uszczerbkach poszkodowanych, niż te których doznała w wyniku zdarzenia z dnia 17 czerwca 2007 roku M. K., a także przy niższych okresach unieruchomienia i rekonwalescencji. Spełnia ono również swoją funkcję kompensacyjną.

W tym stanie twierdzenia apelującego o zawyżonej, czy też nieadekwatnej do okoliczności sprawy kwocie przyznanego zadośćuczynienia nie mogły odnieść skutku. Jedynie bowiem w wypadku ustalenia, iż przyznana przez Sąd kwota zadośćuczynienia była rażąco wygórowana, co jednak w niniejszej sprawie - jak wskazują powyższe rozważania - nie miało miejsca, istniałyby podstawy do jej obniżenia. Nie mogła mieć także w niniejszej sprawie znaczenia okoliczność, że powódka zaraz po zaistniałym zdarzeniu zadowoliła się przyznaną jej dobrowolnie przez ubezpieczyciela kwotą 13.000 złotych, a dopiero później zażądała dalszych 40.000 złotych, skoro ostatecznie, jak wykazało przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie, należało jej się zadośćuczynienie w łącznej wysokości 53.000 złotych.

Nietrafnym także okazał się zarzut niezasadnego ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość. Żądanie to, znajdujące swoje uzasadnienie w treści art. 189 k.p.c., wymagało wykazania istnienia interesu prawnego w jego dochodzeniu przez powoda. Taki też interes po stronie powódki, jak słusznie uznał Sąd Rejonowy, zachodzi. Jakkolwiek bowiem istotnie, z uwagi na długi, bo aż dwudziestoletni termin przedawnienia niniejszego roszczenia nie można uznać, iż ma ono na celu przeciwdziałanie temu skutkowi (przedawnienia), to jednak pomimo tego interes powódki w tym żądaniu zachodzi i przejawia się w złagodzeniu trudności dowodowych, które mogą powstać na skutek upływu czasu od zdarzenia wywołującego szkodę i w związku z tym powodować trudności w jej dochodzeniu. Zasadności tego ustalenia nie zmienia również fakt, że istotnie powódka w niniejszej sprawie ma możliwość wytoczenia powództwa o zasądzenie, która to okoliczność istotnie zasadniczo wyklucza istnienie interesu prawnego w wytoczeniu powództwa z art. 189 k.p.c., jednakże nie znajduje odzwierciedlenia w niniejszej sprawie. Przedmiotem bowiem sprawy jest roszczenie o zadośćuczynienie, a zgodnie z wielokrotnie wyrażanym przez Sąd Najwyższy poglądem, który Sąd Okręgowy w pełni podziela, powód dochodzący naprawienia szkody na osobie ma interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 2010 r., IV CSK 410/09, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 24 lutego 2009 r., II CZP 2/09). Oczywistym przy tym jest, iż ustalenie tej odpowiedzialności nie pociąga za sobą automatycznie prawa powódki do skutecznego domagania się dalszych kwot tytułem odszkodowania, czy też zadośćuczynienia, albowiem w razie ewentualnego późniejszego zgłoszenia takiego żądania kwestie jego zasadności będą podlegały odrębnej ocenie i ustaleniu sądu rozpoznającego sprawę.

Z tych względów apelacja strony pozwanej podlegała oddaleniu po myśli art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy rozstrzygnął kierując się regułą wyrażoną w treści art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., a złożyło się na nie wynagrodzenie pełnomocnika powódki w wysokości 1.200 złotych obliczonej stosownie do treści § 6 pkt 5 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu. (Dz. U. z 2013r., poz. 461, t.j.).