Sygn. akt I ACa 1610/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 lutego 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Elżbieta Uznańska

Sędziowie:

SSA Barbara Górzanowska

SSO del. Robert Jurga (spr.)

Protokolant:

st.sekr.sądowy Beata Lech

po rozpoznaniu w dniu 26 lutego 2014 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa J. K., I. D. i

M. Ł.

przeciwko (...) S.A. z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Nowym Sączu

z dnia 28 października 2013 r. sygn. akt I C 104/13

I.  w częściowym uwzględnieniu apelacji zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że nadaje mu treść:

1.  zasądza od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz:

a)  powódki I. D. kwotę 80.000 zł (osiemdziesiąt tysięcy zł) wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 4.07.2011 r. do dnia zapłaty;

b)  powoda J. K. kwotę 50.000 zł (pięćdziesiąt tysięcy zł) z ustawowymi odsetkami od dnia 4.04.2011 roku do dnia zapłaty;

2. w pozostałym zakresie powództwa oddala:

3.  zasądza od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz;

a) powódki I. D. kwotę 2.415 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

b) powoda J. K. kwotę 2.762 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

4. koszty zastępstwa procesowego pomiędzy stronami wzajemnie znosi;

II. oddala apelację w pozostałej części;

III.znosi między stronami koszty postępowania apelacyjnego.

I ACa 1610/13

UZASADNIENIE

W ostatecznie sprecyzowanym żądaniu pozwu powodowie I. D., J. K., M. Ł. domagali się zasądzenia od strony pozwanej (...) S.A. następujących kwot:

- powódka I. D. kwoty 70.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4.07.2011 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia po śmierci syna L. D., oraz kwoty 30.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4.07.2011 do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia po śmierci synowej E. D.,

- powód J. K. kwoty 100.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 24.03.2011 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia po śmierci córki E. D.,

- powódka M. Ł. kwoty 100.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 24.03.2011 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia po śmierci siostry E. D..

Wszyscy powodowie domagali się nadto przyznania kosztów postępowania.

W uzasadnieniu pozwu wskazano, że w dniu 18.11.2010 r. w miejscowości N. podróżujący samochodem F. (...) małżonkowie E. i L. D. zderzyli się z naczepą samochodu ciężarowego. W wyniku zderzenia małżonkowie ponieśli śmierć na miejscu. Sprawcę wypadku E. K. (1) uznano winnego popełnienia czynu z art. 177 § 2 K.k. Zmarła w wypadku E. D. w chwili wypadku miała 41 lat, a L. D. 42. Zmarli małżonkowie od momentu zawarcia związku małżeńskiego w 2001 roku zamieszkiwali wraz z rodzicami E. D. tj. A. i powodem J. K. oraz powódką M. i D. Ł.. W dniu wypadku zmarli mieli dzień wolnego i chcieli go wykorzystać wypoczywając w K.. Relacje wszystkich powodów ze zmarłymi były bardzo dobre. Zmarli uczestniczyli w życiu rodzinnym, wspólnie z pozostałymi domownikami prowadzili gospodarstwo domowe. Pomagali przy pracach gospodarczo- porządkowych przy domu. Regularnie widywali się także z powódką I. D. i jej córką. Śmierć E. i L. D. doprowadziła po stronie powodów do powstania krzywdy związanej z pozbawieniem ich prawa do życia w pełnej rodzinie. Ta śmierć była dla powodów ogromnym przeżyciem, bardzo bolesnym. Powodowie utracili wsparcie i pomoc bliskich osób. Zmarli bardzo dużo czasu poświęcali jednej i drugiej rodzinie. Powodowie utracili bezpowrotnie poczucie bezpieczeństwa. Ból i rozpacz po stracie bliskich i kochanych osób spowodowały u powodów ogromny wstrząs psychiczny, którego rozmiar potęguje nieprzewidywalność i gwałtowność tego zdarzenia.

Powodowie podnieśli, że w trakcie postępowania likwidacyjnego z tytułu zadośćuczynienia po śmierci osoby bliskiej powód J. K. i I. D. otrzymali po 30.000 zł, a powódka M. Ł. 20.000 zł, lecz kwoty te są nieadekwatne do rozmiaru krzywdy. Termin żądanych odsetek wynika z treści art. 817 § 1 K.c.

Dalej powodowie wskazali, iż krzywda powódki I. D. ujawnia się w utracie syna i synowej, osób jej bardzo bliskich, z którymi była w ciągłym kontakcie. Zmarli bardzo o nią dbali uwzględniając fakt, iż była wdową i potrzebowała wsparcia z uwagi na wiek i stan zdrowia. Zmarły L. D. pomagał jej w drobnych remontach i był dla niej dużym wsparciem, po jego śmierci powódka przeżyła duży szok, cały czas odczuwa pustkę. Utrata osób najbliższych stanowi dla I. D. ogromną tragedię, a ból po stracie małżonków jest bardziej dotkliwy ze względu na ich nagłe odejście. Powódka nie miała czasu na pogodzenie się z ich odejściem oraz ich pożegnanie.

Krzywda powoda J. K. polega na stracie córki, z którą zamieszkiwał w jednym domu. Zmarli małżonkowie wspólnie spędzali czas z powodem, dzielili się obowiązkami domowymi, dbali o otoczenie domu i pomagali powodowi w opiece nad jego schorowaną matką M. P.. Pomagali powodowi zawożąc go na zabiegi i do lekarzy. W wyniku wypadku powód utracił osoby najbliższe. Powód został pozbawiony radości i dumy jaką dostarcza dorastające dziecko, tworzące własną rodzinę. Nagła i brutalna ingerencja w dotychczasowe spokojne życie rodzinne stanowiła dla niego silny cios. J. K. żył zgodnie ze zmarłymi. Ich wspólne życie pozbawione było wewnętrznych nieporozumień i konfliktów. Upływający czas nie złagodził bólu po stracie zmarłych. Dla powoda szczególnie bolesna była konieczność identyfikacji zwłok małżonków w prosektorium. Powód bowiem do ostatniej chwili miał nadzieję, że to pomyłka.

Krzywda powódki M. Ł. polega na utracie siostry, z którą to zawsze była blisko. Siostry mimo zawarcia związków małżeńskich łączyły ciepłe relacje, spędzały wspólnie czas. Powódka zawsze mogła liczyć na pomoc siostry i szwagra, którego polubiła. Powódka wraz ze zmarłą wspólnie co tydzień jeździły do babci, przygotowywały jej obiady i spędzały czas w gronie kobiecym, czego obecnie powódce brakuje. Starsza siostra opiekowała się powódką, była jej podporą i najlepszą przyjaciółką. Od śmierci siostry powódka zażywa leki uspokajające, a ze względu na stan emocjonalny ma problemy ze znalezieniem zatrudnienia, nie może się odnaleźć w zaistniałej sytuacji.

Strona pozwana (...) S.A w W. w odpowiedzi na pozew wniosła o oddalanie powództwa i domagała się zasądzenia od powodów kosztów procesu. Podniosła, że dalsze roszczenia powodów, nad te wypłacone już w postępowaniu likwidacyjnym, są nieuzasadnione i rażąco przez nich wygórowane. Ustalając wysokość zadośćuczynienia strona pozwana uwzględniła sytuację życiową powodów.

Wyrokiem z dnia 28 października 2013 r. Sąd Okręgowy zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki I. D. kwotę 80.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 4.07.2011 r. do dnia zapłaty (punkt I.1. wyroku); na rzecz powoda J. K. kwotę 50.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4.04.2011 roku do dnia zapłaty (punkt I.2.); na rzecz powódki M. Ł. kwotę 60.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 4.04.2011 roku do dnia zapłaty (punkt I.3.); oddalił powództwo w pozostałym zakresie (punkt II); zasądził od strony pozwanej na rzecz: powódki I. D. kwotę 2.415 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania, powoda J. K. kwotę 2.762 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania, powódki M. Ł. kwotę 3.255 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania (punkt III); zasądził od strony pozwanej solidarnie na rzecz powodów I. D., J. K. i M. Ł. kwotę 5 000 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego (punkt IV).

Sąd I Instancji ustalił, że w dniu 18.11.2010 roku w miejscowości N., kierujący zespołem pojazdów ciężarowych składających się z ciągnika marki (...) nr rej (...) oraz naczepy o nr. rej. (...) naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że nie zachował należytej ostrożności, w szczególności nie dostosował prędkości i techniki jazdy do panujących warunków drogowych i atmosferycznych podczas pokonywania zakrętu w prawo ze spadkiem drogi, a nadto wyłączył działanie ogranicznika prędkości oraz podzespołów mających wpływ na poprawne funkcjonowanie układów odpowiedzialnych za poprawę bezpieczeństwa jazdy, skutkiem czego stracił panowanie nad pojazdem i doprowadził do uślizgu naczepy, a następnie jej przemieszczenia na pas ruchu przeznaczony dla przeciwnego kierunku jazdy, którym z przeciwnego kierunku prawidłowo poruszał się samochód osobowy marki F. (...) o nr rej. (...), przez co doprowadził do wypadku polegającego na zderzeniu się obydwu pojazdów, w wyniku którego kierujący samochodem U. L. D. i pasażerka tego pojazdu E. D. doznali rozległych wielonarządowych obrażeń ciała z uszkodzeniem organów wewnętrznych i licznych złamań kości w tym czaszki, które stały się przyczyną ich śmierci. E. K. (2) wyrokiem z dnia 28.11.2011 roku, który stał się prawomocny w dniu 6.12.2011 uznano winnego w/w czynu stanowiącego występek z art. 177 § 2 k.k. i wymierzono mu karę 2 lat pozbawienia wolności. Zespół pojazdów ciężarowych był ubezpieczony u strony pozwanej. Zmarli E. i L. D. byli małżeństwem od 2001 roku. E. D. była córką J. i A. K.. Posiadała siostrę M. Ł. ( z domu K.). Zmarły L. D. był synem I. D.. Posiadał siostrę B..

Po ślubie E. i L. D. zamieszkali w domu rodzinnym E. D. wraz z jej rodzicami i siostrą. Małżonkowie wspólnie z teściami prowadzili gospodarstwo domowe. Przed wypadkiem obydwoje byli aktywni zawodowo. E. D. pracowała w sklepie kosmetycznym w N. w godzinach od 8.00 do 17.00 z zarobkiem 1350 zł brutto, natomiast L. D. pracował w Z. jako kierownik magazynu z zarobkiem 2400 zł brutto. Wychodził z domu około godziny 6 rano i wracał do domu jako ostatni z domowników.

Zmarli małżonkowie po wprowadzeniu do domu teściów zajęli pokój na drugim piętrze, który wcześniej wyremontowali. Stołowali się jednak wspólnie z rodzicami E. D. tj. A. i J. K.. Matka zmarłej A. K. przygotowywała posiłki dla wszystkich domowników, gdyż nie pracowała. Wraz ze zmarłymi małżonkami od 2009 roku w pokoju obok i na takich samych zasadach mieszkali M. Ł.-siostra zmarłej E. D. wraz z mężem D. Ł.. Wszyscy żyli zgodnie i bardzo rodzinnie. W domu państwa K. nie było kłótni i nieporozumień. Zmarli małżonkowie pomagali we wszelkich pracach domowych tj. przy sprzątaniu, składowaniu opału na zimę, porządkowaniu obejścia, robieniu zakupów. Partycypowali w 1/3 w opłatach za utrzymanie domu. Zmarli, w szczególności E. D. często po pracy rozmawiała z rodzicami i siostrą na bieżące tematy. Ponadto małżonkowie uczestniczyli we wszystkich imprezach okolicznościowych wraz z pozostałymi członkami rodziny. Święta i przygotowania do nich jak też wszystkie rodzinne uroczystości i grille odbywały się w radosnej atmosferze, pełnej humoru. E. D. była bardzo emocjonalnie przewiązana do swojej generacyjnej rodziny. Interesowała się stanem zdrowia rodziców. Pomagała w opiece nad chorą matką ojca J. K.. Bardzo ciepłe i przyjacielskie relacje łączyły ją również z młodszą siostrą M. Ł., dla której była podporą i oparciem.

M. Ł. do młodości była osobą bardzo nerwową, która nie miała wielu przyjaciół. W zasadzie jedyną jej powierniczką była zmarła E. D., dla której postać siostry była bardzo ważna. Powódka spędzała z siostrą bardzo dużo czasu. Powódka do siostry zwracała się ze wszystkimi problemami, a zmarła E. D. nie odmawiała jej pomocy. Zmarła szczególnie aktywnie pomagała powódce w przygotowaniach do jej ślubu, który odbył się w 2009 roku.

Zmarli także starali się w miarę możliwości często odwiedzać matkę L. D. I. D., która zamieszkiwała w bloku w N. wraz z córką B. i jej rodziną. Zmarła E. D. niejednokrotnie na prośbę teściowej po pracy zaglądała do niej. Kobiety łączyły serdeczne relacje. Zmarły L. D. pomagał matce I. w bieżących naprawach usterek, wykonywał drobne remonty, gdyż mąż siostry, którym mieszkał wraz z jego matką, większość czasu z uwagi na obowiązki zawodowe spędzał we W.. Zmarli małżonkowie starli się tak dzielić np. święta, aby spędzić także trochę czasu z matką L. D.. Zawsze podczas świąt i imienin ją odwiedzali. L. D. czasami zawoził matkę na leczenie okulistyczne do K..

Po śmierci córki E. D. życie rodzinne w domu K. diametralnie się zmieniło. Okres żałoby był dla domowników bardzo trudny, w szczególności dla powodów M. Ł. i J. K.. Dla powoda, który raczej nie okazywał swoich emocji na zewnątrz śmierć córki i konieczność identyfikacji jej zwłok oraz zwłok jej męża w prosektorium była duża traumą. Rodzina zmarłej (w tym powodowie M. Ł. i J. K.) przez długi okres czasu łudziła się, że śmierć małżonków D. jest pomyłką. Dopiero z nadejściem 2011 roku dotarło do nich, że małżonkowie naprawdę odeszli. Bardzo boleśnie powodowie przeżyli pierwsze święta bez obecności zmarłych. Przez wiele tygodni od śmierci E. i L. D. powodowie codziennie bywali na cmentarzu. Powódka M. Ł. w późniejszym okresie już bez obecności ojca J. K. dalej chodziła na cmentarz, gdyż obecność przy grobie trochę łagodziła jej smutek. Natomiast dla J. K. wizyty na cmentarzu powodowały dodatkowy ból. Wolał on pozostać w domu, a zmarłą córkę rozpamiętywał sam. Zdarzało mu się odcinać od rzeczywistości i myśleć o tym co się wydarzyło. Postawił nawet zmarłym krzyż w miejscu ich tragicznej śmierci. Do dnia dzisiejszego w domu rodzinnym K. wspominani są E. i L. D.. Przy wszystkich rodzinnych uroczystościach wraca temat ich tragicznej śmierci, co dodatkowo odświeża poczucie bólu i pustki u powodów M. Ł. i J. K..

Powód J. K. przed wypadkiem z dnia 18.11.2010 roku leczył się na jaskrę z utratą pola widzenia, nadciśnienie tętnicze. Stwierdzono również u niego głuchotę. W 2008 roku utracił palce prawej ręki. Od marca 2008 roku został zaliczony do osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. U powoda stwierdzono ograniczenia w ośrodkowym układzie nerwowym i wtórne obniżenia procesów poznawczych. Zgłaszane przez powoda po wypadku objawy były charakterystyczne i typowe dla reakcji żałoby. Po śmierci córki powód nie korzystał z leczenia psychiatrycznego, ani psychologicznego

Po śmierci siostry powódka M. Ł. stała się bardziej nerwowa i płaczliwa. Zauważała to rodzina, za namową której powódka w maju 2011 roku zdecydowała się na podjęcie terapii psychiatrycznej w N.. Od lekarza otrzymała leki uspokajające -seronil, który przyjmuje do dnia dzisiejszego. Leki pomogły jej się wyciszyć. Powódka jeszcze przed wypadkiem z uwagi na długą absencję w pracy, spowodowaną chorobą została z niej zwolniona. Powódka pracowała jako pomoc apteczna. Odbiło się to negatywnie na jej stanie emocjonalnym. Od tego czasu powódka nie podjęła pracy, chociaż starała się ją znaleźć. Obecnie powódka stara się przekwalifikować, zajęła się florystyką i w tym kierunku dalej się kształci. Powódka w związku ze śmiercią siostry musiała zmienić wraz z mężem swoje dotychczasowe plany. Po śmierci E. D. została zmuszona do pozostania w domu rodzinnym i niesienia pomocy rodzicom, których po takiej tragedii nie chciała zostawić samych. Powódka jest osobą labilną emocjonalnie oraz przejawiającą poczucie lęku. Powódka gorzej radzi sobie ze stresem i kontrolą emocji. Ma skłonności do zamartwiania się oraz poczucie niskiej wartości. Łatwo doznaje stresu związanego z czynnikami sytuacyjnymi. Stwierdzona u powódki niestabilność emocjonalna i lęk oraz objawy depresyjne nie są wynikiem tylko i wyłącznie wypadku z dnia 18.11.2010 roku, ale wynikają także z wcześniejszych przykrych przeżyć stresogennych powódki jej struktury osobowościowej. Śmierć siostry nie wywołała zmiany w codziennym funkcjonowaniu powódki.

Śmierć syna i synowej odbiła się także negatywnie na stanie psychicznym powódki I. D.. Rozpamiętywała ona zmarłych, podkreślając, że zginęli bez swojej winy. Powódka nie mogła pogodzić się z zaistniałą sytuacją tym bardziej, że L. D. jej syn, zawsze był rozsądnym kierowcą, który zachowywał wszelkie zasady ruchu drogowego i miał jeszcze tyle życia przed sobą.. Przed śmiercią syna i synowej powódka była uśmiechnięta kobietą. Od śmierci E. i L. D. stała się przygaszona. Z domu wychodziła jedynie przy asekuracji córki. Często udawała się na cmentarz. Powódka od 2001 roku przebywa na emeryturze. Od 2001 roku choruje na cukrzycę, w 2007 roku była operowana z powodu zaćmy. Leczy się także na nadciśnienie. Powódka jest osobą zrównoważoną emocjonalnie, nie przejawia labilności. Przeżywany przez powódkę szok, ciągły smutek, niepokój i pustka są charakterystycznymi objawami w reakcji żałoby. Powódka nigdy nie była leczona psychiatrycznie. Po śmierci syna u powódki nie nastąpiły istotne zmiany w jej codziennym funkcjonowaniu.

Powodowie zgłosili szkodę u ubezpieczyciela. Pismem z dnia 23.02.2011 roku nadanym w urzędzie pocztowym w dniu 3.03.2011 r. powodowie J. K. i M. Ł. zażądali m.in. wypłaty zadośćuczynienia za śmierć E. D. w kwotach po 250.000 zł. Pierwszą czynności strona w postępowaniu likwidacyjnym podjęła 16.03.2011 r. Z tytułu śmierci córki i siostry powodom ubezpieczyciel ostatecznie przyznał kwoty: 30.000 zł na rzecz J. K. i 20 000 M. Ł.. Swoją szkodę u ubezpieczyciela pismem z dnia 31.05.2011 r. nadanym w urzędzie pocztowym 3.06.2011 r. zgłosiła także I. D. domagając się zadośćuczynienia w kwocie 250.000 zł w związku ze śmiercią syna i synowej. Pismo to wpłynęło do ubezpieczyciela w dniu 7.06.2011 r. Ostatecznie ubezpieczyciel wypłacił jej z tego tytułu kwotę 30.000 zł.

Sąd I Instancji przywołując poglądy wyrażone na tle art. 446 § 4 K.c. oraz zapatrywania na funkcję zadośćuczynienia i pojęcie krzywdy wskazał m.in., iż krzywda moralna to pewnego rodzaju uszczerbek dotykający subiektywnej sfery osobowości człowieka, którą jednak nie są objęte przeżycia poszkodowanego będące refleksem doznanej szkody majątkowej i polega na ujemnych przeżyciach poszkodowanego związanych z cierpieniem fizycznym, psychicznym i/lub moralnym. Przyznanie zadośćuczynienia pieniężnego ma na celu zrekompensowanie krzywdy za naruszenie prawa do życia w rodzinie i ból spowodowany utratą najbliższej osoby. Każda krzywda jest oceniana przez pryzmat konkretnych okoliczności sprawy. W razie śmierci osoby bliskiej na rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią tej osoby, rodzaj i intensywność więzi łączące pokrzywdzonych ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia. Zadośćuczynienie jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, która nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego. Jedynie zatem rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny i materialny pokrzywdzonego. Przesłanka "stopy życiowej" ma więc charakter uzupełniający i ogranicza wysokość zadośćuczynienia tak, by jego przyznanie nie prowadziło do wzbogacenia osoby uprawnionej, nie może jednak pozbawić zadośćuczynienia jego zasadniczej funkcji kompensacyjnej i eliminować innych czynników kształtujących jego wymiar.

Wskazując in concreto motywy przyznania powodom dodatkowych sum zadośćuczynienia ponad te wypłacone już przez stronę pozwaną Sąd Okręgowy podniósł, iż powodowie I. D., J. K. i M. Ł. w związku z wypadkiem z dnia 18.11.2010 roku utracili najbliższe osoby. I. D. syna i synową, a powodowie J. K. i M. K. córkę i siostrę. Ból i cierpienie z tym związane jest niewątpliwie ogromne. Odczucia te potęgowało także to, że cała rodzina silnie odczuwała brak E. i L. D. i rozpamiętywała ich postacie, co wydłużało okres żałoby i zabliźnienie się ran po tak traumatycznym wydarzeniu. Krzywda powodów jest tym większa, ze śmierć małżonków był nagła i niespodziewana, tym bardziej, że L. D. był bardzo ostrożnym kierowcą.

Bezsprzecznie w wyniku tragicznego wypadku wszyscy powodowie doznali krzywdy moralnej. Każdy z powodów przeżył utratę bliskiej lub bliskich osób na swój sposób. J. K. stracił najstarszą córkę, która aktywnie uczestniczyła w pracach domowych, która wspierała go w chorobie. Powódka M. Ł. utraciła siostrę, która była postacią bardzo ważną w jej życiu. Stanowiła podporę i pomoc. Była jej także najlepsza przyjaciółką. I. D. natomiast utraciła syna, na wsparcie którego również mogą liczyć, który na każdą najmniejszą prośbę regał szybko i nigdy jej nie odmawiał. Wreszcie I. D. utraciła synową, z którą również miała pozytywne i rodzinne relacje. E. D. często nawet bez obecności męża odwiedzała teściową. Zawsze służyła jej pomocą. Dlatego w świetle okoliczności niniejszej sprawy Sąd Okręgowy uznał, iż powódce I. D. co do zasady przysługuje roszczenie o zadośćuczynienie za śmierć synowej E. D. w świetle art. 446 § 4 K.c., albowiem jako osoba bliska, pozostająca w więzach powinowactwa niewątpliwie była członkiem rodziny zarówno syna jak i synowej.

Wszyscy powodowie utracili osobę lub osoby, z którą byli bardzo emocjonalnie związani i która (które) aktywnie uczestniczyła (li) w życiu rodzinnym, tym dotkliwiej przeżywając fakt ich odejścia. Strata bliskiej osoby jest niewątpliwie związana z ogromnym bólem i poczuciem krzywdy, których pieniężne określenie nie jest możliwe. Sąd I instancji zaznaczył, że celem zadośćuczynienia orzekanego na podstawie art. 446 § 4 K.c. nie jest zapłata za przedwczesność śmierci, a właśnie kompensata za ból spowodowany pozbawieniem możliwości dalszego życia danego członka rodziny, który pozostał przy życiu, z bliskim zmarłym członkiem rodziny, czyli jego celem jest kompensata doznanej krzywdy, a zatem złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc pokrzywdzonemu w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym jego sytuacji życiowej.

Rozstrzygając kwestię zadośćuczynienia Sąd Okręgowy miał na uwadze, że powodowie bardzo przeżyli śmierć córki, siostry, syna i synowej. Do dnia dzisiejszego rozpamiętują zmarłych. Każda uroczystość rodzinna nie przebiega bez wspomnienia o zmarłych, a to potęguje u wszystkich powodów poczucie pustki i smutku. Do dnia dzisiejszego powodowie na samą myśl o bliskich nie mogą powstrzymać się od płaczu - co Sąd Okręgowy mógł naocznie stwierdzić podczas ich przesłuchania. Każdy z powodów śmierć najbliższych przeżył w indywidualny, bardzo charakterystyczny dla własnej osobowości sposób. Powód J. K. zamknął się ze swoimi uczuciami. Wolał w samotności rozpamiętywać córkę. Ubolewał i ubolewa nad tym, że życie odebrano młodym osobom, a starszych ludzi takich jak on oszczędzono. Z kolei powódka M. Ł. śmierć siostry przeżywała w sposób bardzo gwałtowny i nerwowy, co zauważała rodzina. Także I. D. bardzo osobiście podeszła do odejścia syna i synowej, stając się bardziej wyciszona i wycofana. Nie mogła pogodzić się z tym, że w wypadku samochodowym zginął jej syn, który przecież był takim ostrożnym kierowcą. Na rozmiar doznanej krzywdy przez powodów wpływ miała sama nagła śmierć małżonków oraz to, że przeżycia żałobne niejako wskutek śmierci dwóch najbliższych osób się skumulowały. Młody wiek małżonków dodatkowo zwiększa poczucie krzywdy powodów, w szczególności rodziców tj. I. D. i J. K.. W/w powodowie zostali pozbawieni radości i dumy z obserwowania życia dorosłych dzieci. Zdaniem Sądu powyższe okoliczności uzasadniają zasądzenie wskazanych przez Sąd kwot, jako pewnej rekompensaty za ból i poczucie krzywdy. Zadośćuczynienie jest bowiem jedynie pewnym surogatem i pełni funkcję kompensacyjną. Przyznana suma ma wynagrodzić doznane cierpienia oraz ułatwić przezwyciężenie bardzo traumatycznych przeżyć, których nie da się w inny sposób naprawić. W sprawach o zadośćuczynienie po śmierci osoby bliskiej niezmiernie trudno jest wycenić ból, rozpacz, cierpienie najbliższych. Nie można ustalać miernika bólu i cierpienia (tym bardziej, że generalnie brak w takiej sytuacji pomocniczego środka). W tej sytuacji Sąd sytuację każdego z powodów rozpatrywał indywidualnie i odrębnie.

Sąd Okręgowy uznał, że dalsze żądania ponad te zasądzone z tytułu zadośćuczynienia są zbyt wygórowane i nie znajdują uzasadnienia w okolicznościach niniejszej sprawy. Przede wszystkim powodowie I. D. i J. K., co wynika z treści opinii biegłego psychologa nie doświadczyli w związku ze śmiercią bliskich jakiegoś psychicznego uszczerbku na zdrowiu. Ich stan emocjonalny po śmierci małżonków D. był charakterystyczny dla normalnego procesu żałoby, który cechuje się kilkoma stadiami. Powodowie ci przeżywają tę żałobę i są obecnie na etapie godzenia się ze skutkami zdarzenia śmiertelnego z dnia 18.11.2010 roku. Biegły nie stwierdził u powodów, w związku ze śmiercią najbliższych żadnych istotnych zmian w ich codziennym funkcjonowaniu. Uczucia, których doświadczyli były naturalną konsekwencją zdarzenia, które ich dotknęło.

Natomiast w stosunku do powódki M. Ł. sama konieczność podjęcia leczenia psychiatrycznego nie uzasadnia automatycznie podwyższenia kwoty zadośćuczynienia, tym bardziej, że stan psychiczny powódki, który warunkował podjęcie leczenia był wypadkową splotu kilku nieprzyjemnych zdarzeń z jej życia, śmierć siostry była tylko jednym z czynników. Jednak Sąd I Instancji przyznając zadośćuczynienie wziął pod uwagę, że była ona szczególnie związana z siostrą. Zmarła była jej powierniczką, służyła radą i pomocą. Było to o tyle istotne, że M. Ł. była zawsze osobą emocjonalnie wrażliwą, mało odporną na sytuacje stresujące, potrzebującą wsparcia, które znajdowała u zmarłej. Siostrę utraciła w momencie gdy bardzo jej potrzebowała, bo straciła pracę. Z drugiej jednak strony powódka ta ma wsparcie w mężu, w rodzicach którzy jeszcze żyją. Nadto zaczęła porządkować swoje życie zawodowe, kształci się, szuka pracy. Nie mogła przez całe życie uzależniać swojego funkcjonowania od zmarłej siostry E. D.. Zmarła miała męża, była zaangażowana w swoją pracę, opiekę nad rodzicami i teściową. Oznacza to, że nie była w stanie bez przerwy podporządkowywać swojego życia pod potrzeby siostry M. Ł.. Paradoksalnie śmierć siostry wyzwoliła u powódki pewną mobilizację do porządkowania swojego życia i do zadbania o własne sprawy.

Sąd krzywdę rodziców: I. D. po stracie syna i J. K. po śmierci córki określił w kategoriach zadośćuczynienia na tym samym poziomie. Wynika to z faktu, że J. K. był z córką na co dzień, mieszkali wspólnie, sama jej obecność, spędzane wspólnie święta i inne uroczystości dawały mu dużo radości, której został pozbawiony. Jego krzywdę spotęgował fakt, iż dokonywał identyfikacji zwłok, co ostatecznie odebrało mu nadzieję, że to śmierć jest faktem a nie pomyłką. Natomiast I. D. nie mieszkała na co dzień z synem i synową, ale mogła na nich liczyć, opiekowali się nią w czasie choroby, zawozili do lekarzy. Nie była ona tak jak J. K. otoczona liczną rodziną, stąd strata syna i synowej wzmogła u niej poczucie osamotnienia.

Odsetki od przyznanych sum Sąd Okręgowy zasądził na podstawie art. 455 K.c. oraz art. 481 § 1 K.c. przy uwzględnieniu art. 14 ust 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych - biorąc pod uwagę, iż powodowie zgłosili żądania likwidacji szkody w tym wypłaty zadośćuczynienia z art. 446 § 4 K.c. już w pismach z dnia 23.02.2011 roku nadanym w urzędzie pocztowym 3.03.2011 r. oraz z daty nadania 3.06.2011 r. ( M. Ł. i J. K., przy czym 16.03.2011 roku podjęto pierwszych czynności w postępowaniu likwidacyjnym) oraz 31.05.2011 r. - data wpływu 7.06.2011 r. (I. D., co do zadośćuczynienia za śmierć syna i synowej). Sąd Okręgowy podniósł, że ustalenie wysokości świadczeń z art. 446 K.c. jest ocenne, to jednak okoliczności przedmiotowej sprawy strona pozwana znała i jako profesjonalista w branży ubezpieczeniowej powinna uwzględnić obiektywne okoliczności danej sprawy.

Apelację od powyższego orzeczenia wywiodła strona pozwana, zaskarżając je w części w punktach I, III i IV zarzucając:

1. naruszenie przez Sąd I instancji przepisów prawa procesowego - art. 233 § 1 Kpc, które miało wpływ na wynik sprawy - poprzez dowolną ocenę dowodów, nie znajdującą uzasadnienia w zebranym w sprawie materiale dowodowym, ocenę dowodów niezgodną z zasadami doświadczenia życiowego,

2. naruszenie prawa materialnego art. 446 § 4 K.c. poprzez błędną jego wykładnię tj. nieprawidłowe przyjęcie iż „ odpowiednią „ sumę zadośćuczynienia w niniejszym przypadku stanowi : kwota 80.000 zł dla I. D. za śmierć syna L. D., 30.000 zł dla I. D. za śmierć synowej E. D. , 60.000 zł dla M. Ł., 80.000 zł dla J. K. - dla I. D. z odsetkami od 4.07.2011 i dla J. K. i M. Ł. z odsetkami od 4.04.2011 r.

3. naruszenie przepisów prawa materialnego art. 363 § 2 K.c. i art. 481 § 1 K.c. - poprzez zasądzenie odsetek od kwot zadośćuczynienia od 4.07.2011 r. dla I. D. i od 4.04. 2011 r. dla J. K. i M. Ł. - w sytuacji gdy zadośćuczynienie zasądzone zostało wg aktualnej wartości pieniądza a nadto gdy w zakresie roszczenia o zadośćuczynienie rozstrzygające znaczenie ma ocena Sądu, a w konsekwencji data wyrokowania stanowi początek terminu biegu odsetek za opóźnienie

4. naruszenie przepisu prawa procesowego - art.98 K.p.c. w zw. z art. 100 K.p.c., przez zasądzenie od strony pozwanej kosztów zastępstwa procesowego na rzecz powodów w sytuacji uwzględnienia powództwa w 30% i oddalenia w 70%.

Przy tak postawionych zarzutach wniesiono o zmianę wyroku w punkcie I poprzez zasądzenie na rzecz powódki I. D. kwoty 20.000 zł z ustawowymi odsetkami od daty 28.10. 2013 r. i oddalenie powództwa w pozostałej części; na rzecz powoda J. K. kwoty 20.000 zł z ustawowymi odsetkami od daty 28.10.2013 i oddalenie powództwa w całości w części dotyczącej M. Ł.. Nadto wniesiono o zmianę wyroku w punktach III i IV i zasądzenie od powodów na rzecz strony pozwanej kosztów procesu - w tym kosztów zastępstwa procesowego stosownie do wyniku sprawy lub wzajemne zniesienie kosztów procesu pomiędzy stronami i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego. Ewentualnie wniesiono o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

W uzasadnieniu apelacji wskazano, iż ustalając rozmiar doznanej przez powodów krzywdy Sąd I instancji nie uwzględnił należycie wszystkich okoliczności. Zminimalizował znacznie, że I. D. po śmierci syna nie pozostała sama, w dotychczasowym miejscu zamieszkania mieszka z córką i jej rodziną i taka sytuacja miała miejsce przed śmiercią syna L. D.. Śmierć syna L. D. i synowej E. D. nie spowodowała, że powódka I. D. stałą się osobą samotną , z synem i jego rodziną mieszka na co dzień.

Odnośnie zasądzenia na rzecz I. D. zadośćuczynienia z tytułu śmierci synowej E. D. pozwany zarzucił, że jest to bezzasadne. E. D. nie była dla powódki osoba najbliższą, mieszkała wraz z mężem (a synem powódki) oddzielnie, nie prowadziła z nią gospodarstwa domowego, nie sprawowała nad I. D. opieki na co dzień - brak jest zatem podstaw do zasądzenia zadośćuczynienia z art. 446 § 4 K.c.

Podobne zarzuty odnieść należy do powoda J. K., który mieszka wraz z córką M. Ł. i jej mężem, jak to miało miejsce przed śmiercią L. D. i E. D.. Zarówno powódka I. D. jak i powód J. K. mają stałe kontakty z rodziną : I. D. z córką, J. K. z córką i jej mężem, posiadanie bliskich krewnych pomaga w leczeniu traumy i zaakceptowaniu nowej rzeczywistości .

Z opinii biegłego psychologa wynika, że u I. D. śmierć wywołała reakcję żałoby, jednak nie nastąpiły istotne zmiany w codziennym jej funkcjonowaniu, ale nie była z tej przyczyny leczona psychiatrycznie .

W przypadku powoda J. K., a szczególnie w przypadku powódki M. Ł. Sąd Okręgowy także w należytym zakresie nie uwzględnił kryteriów zobiektywizowanych , a kierował się subiektywnymi odczuciami powodów. Powódka M. Ł. jest dorosła, posiada własną rodzinę, mieszka wraz z mężem u ojca J. K.. Z opinii biegłego psychologa wynika, że nie można stwierdzić, że śmierć siostry powódki M. Ł. spowodowała zmiany w jej funkcjonowaniu, powódka zgłasza poprawę samopoczucia, chce podjąć pracę, ma plany na przyszłość. Badanie psychologiczne i lekarskie nie potwierdziły u powódki nasilonych i utrwalonych zaburzeń depresyjno - lękowych, nie występują u powódki zaburzenia adaptacyjne, które uniemożliwiałaby prawidłowe funkcjonowanie powódki. Z opinii wynika nadto, że okresowe pozostawanie powódki w leczeniu ambulatoryjnym nie było wynikiem wyłącznie przeżyć związanych ze śmiercią siostry, a wynikały wcześniejszych przykrych przeżyć i sytuacji stresogennych i struktury osobowości powódki.

Uwzględniając powyższe okoliczności apelujący zarzucił, iż adekwatne do doznanych krzywd powodów są kwoty zadośćuczynień :

- 50.000 zł dla I. D. za śmierć syna , a po uwzględnieniu wypłaconej przez stronę pozwaną kwoty 30.000 zł zasądzenie dalszej kwoty 20.000 zł z tego tytułu .

- 50.000 zł dla powoda J. K. za śmierć córki E. D., a uwzględniając wypłacone już z tego tytułu kwotę 30.000 zł zasądzenie dalszej kwoty 20.000 zł.

W związku z przyznaniem i wypłaceniem na rzecz powódki M. Ł. kwoty 20.000 zł w związku ze śmiercią siostry E. D. zasadnym jest oddalenie w całości jej powództwa. W okolicznościach przedmiotowej sprawy ustalenie dla powódki zadośćuczynienia za śmierć siostry w takiej samej wysokości 80.000 jak za śmierć syna czy córki jest nieuzasadnione i okoliczności przedmiotowej sprawy absolutnie nie uzasadniają zasądzenia takiej kwoty.

Apelujący podniósł również, że nieuzasadnione było zasądzenie ustawowych odsetek od zasądzonych kwot od dnia 4.07.2011 i 4.04.2011 r. Wyrok w przedmiotowej sprawie ma charakter konstytutywny, ustalenie wysokości zadośćuczynienia przez Sąd Okręgowy wg stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy uzasadnia przyznanie odsetek dopiero od daty wyrokowania . Pozwany zarzuca, iż okoliczności przedmiotowej sprawy nie pozwalają na przyjęcie iż w dacie 4.07.2011 i 4.04.2011 strona pozwana mogła ustalić w sposób prawidłowy wysokość zadośćuczynień.

Skarżący wskazał, iż o opóźnieniu w zapłacie można mówić tylko wówczas, gdy określona w wezwaniu do zapłaty kwota była jako odpowiednia, wymagalna na dany dzień, a nie w sytuacji, gdy roszczenie zgłoszone zostało w kwocie dużo wyższej niż aktualnie przyjmowanej w judykaturze jako odpowiednie. Samo wezwanie do zapłaty nadmiernej w danej dacie kwoty nie powoduje automatycznie opóźnienia w jej zapłacie, ponieważ nie jest ona wymagalna w tej wysokości na dzień wezwania do zapłaty. Zgodnie z art. 363 § 2 K.c. wysokość odszkodowania ( którym jest też zadośćuczynienie ) powinna być ustalona wg cen z daty ustalania odszkodowania, a w takim przypadku nie była wymagalna w tej wysokości wcześniej i odsetki od tak obliczonej kwoty powinny być zasądzone od daty wyrokowania .

Nietrafne jest także orzeczenie w części dotyczącej kosztów postępowania pomiędzy stronami. Biorąc pod uwagę iż powodowie byli reprezentowani przez profesjonalnego pełnomocnika i zgłosili rażąco wygórowane roszczenia, uwzględnione w 30% - wynik procesu uzasadnia zasądzenie kosztów procesu na rzecz strony pozwanej, a w przedmiotowej sprawie Sąd Okręgowy z niezrozumiałych względów zasądził te koszty od pozwanego na rzecz powodów.

W odpowiedzi na apelację powodowie – podzielając rozstrzygnięcie Sądu I Instancji - wnieśli o jej oddalenie i przyznanie kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja okazała się częściowo zasadna.

Sąd Apelacyjny przyjmuje za własne ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy, wywiódł z nich jednak częściowo odmienne skutki prawne.

Na wstępie wskazać należy, iż odpowiedzialność strony pozwanej nie była podważana (poza powódką M. Ł.), a apelujący w zasadzie kwestionuje jedynie ustalony rozmiar krzywdy odnośnie poszczególnych powodów. Tym samym przedmiotem rozważań Sądu Apelacyjnego jest prawidłowe zastosowanie prawa materialnego, tj. art. 446 § 4 K.c.

Odnośnie zarzutów apelacyjnych w pierwszej kolejności, analizy wymaga zarzut naruszenia art. 233 Kpc, albowiem to prawidłowość ustalenia stanu faktycznego rzutuje na prawidłowe zastosowanie przesłanek prawa materialnego. Zarzut naruszenia art. 233 § 1 Kpc nie może się ostać. Apelujący w zasadzie nie skonkretyzował na czym miałoby polegać naruszenie tej normy, dokonując w tej mierze konfuzji z zarzutem naruszenia prawa materialnego. Z treści uzasadnienia apelacji wynika bowiem, iż apelujący kwestionuje nieprawidłowe wywiedzenie skutków prawnych z dokonanej oceny materiału dowodowego, natomiast brak jest wskazania, że ta ocena jest sama w sobie błędna. Z wywodów apelacji wręcz wynika, że ocenę dowodów apelujący akceptuje, albowiem np. przetacza fragmenty np. zawarte w opinii biegłego psychologa M. G., kwestionując rozmiar np. krzywdy M. Ł.. Skarżący skupia się na elementach faktycznych, stanu emocjonalnego powodów, ich sytuacji po wypadku i wywodzi z niej odmienne skutki, niż te które przyjął Sąd I Instancji. Nie jest to jednak skuteczne zarzucenie naruszenia art. 233 § 1 Kpc a kontestowanie rozmiaru krzywdy stanowi de iure zatem zarzut naruszenia prawa materialnego tj. art. 446 § 4 Kc – który skarżący również wyraźnie wyeksponował. Stwierdzić zatem jedynie należy, iż Sąd Okręgowy dokonał właściwej oceny materiału dowodowego, nie przekraczając granic jego swobodnej oceny i na tej podstawie prawidłowo ustalił stan faktyczny. Ocena dokonana przez Sąd Okręgowy została przeprowadzona obiektywnie, zgodnie z doświadczeniem życiowym, które w tego typu sprawach znajduje zastosowanie. Szczególnie w sprawach, w których ocena dowodów w istocie sprowadza się do tego, której ze stron procesu dać wiarę, wykazanie przez apelującego naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów, mogące mieć istotny wpływ na wynik sprawy, nie może być zastąpione odmienną interpretacją strony co do dowodów zebranych w sprawie, jeżeli jednocześnie nie wykaże się, iż przyjęta przez sąd ocena narusza reguły logicznego rozumowania lub jest sprzeczna z doświadczeniem życiowym. Takie stanowisko wyraził Sąd Najwyższy, a stanowisko to podziela także Sąd Okręgowy, w wyroku z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, Lex nr 56906, a stanowisko te podziela Sąd Apelacyjny. Skarżący nie wykazał jakoby dokonana przez Sąd I Instancji ocena dowodów naruszała reguły logicznego rozumowania lub była sprzeczna z doświadczeniem życiowym.

Przechodząc na grunt rozważań w zakresie naruszenia prawa materialnego, wskazać należy - skrótowo przypominając instytucję zadośćuczynienia, którą szeroko zaprezentował Sąd Okręgowy - iż rekompensata krzywd moralnych co do zasady mających charakter niemajątkowy w formie pieniężnej jest jedynie substytutem (z braku lepszych środków jej wyrównania) i nigdy nie będzie rzeczywistym naprawieniem takich krzywd, a jedynie półśrodkiem. W przypadku jak w niniejszej sprawie, trudno określić pieniężnie wartość cierpień pokrzywdzonych. Niewymierny charakter tych okoliczności sprawia, że sąd przy ustalaniu rozmiaru krzywdy i tym samym wysokości zadośćuczynienia ma dużą swobodę, co równocześnie ogranicza możliwość ingerencji w tę sferę przez instancję odwoławczą, oczywiście oprócz ewidentnego przekroczenia norm prawnych. W takim przypadku jaki mamy w tej sprawie do czynienia trudno określić pieniężnie wysokość cierpień powodów. Oczywiście rekompensata pieniężna może dawać również poczucie satysfakcji, jest to jednak kwestia indywidualna. Krzywdy moralne są same z siebie pojęciami niedookreślonymi i niemierzalnymi, należy przyjąć jednak kryteria, wzorce ułatwiające określenie wysokości takiego zadośćuczynienia. O rozmiarze należnego zadośćuczynienia pieniężnego powinien zatem decydować w zasadzie rozmiar doznanej krzywdy: stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw wypadku i inne podobne okoliczności. Niewymierny w pełni charakter tych okoliczności sprawia, że sąd przy ustalaniu rozmiaru krzywdy i tym samym wysokości zadośćuczynienia ma pewną swobodę. Oznacza to także, iż sąd musi mieścić się w granicach kompensaty i nie może jej przekraczać ani w dół ani w górę. Ocena rozmiaru krzywdy, w swej istocie niematerialnej, wynikająca z oceny składających się na nią parametrów, musi zostać wyrażona na pewnym poziomie ogólności. Przyznanego poszkodowanemu zadośćuczynienia nie należy zatem traktować na zasadzie ekwiwalentności, która charakteryzuje wynagrodzenie szkody majątkowej

W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd I instancji prawidłowo określił rozmiar krzywdy doznanej przez I. D. i J. K.. Nie ma racji skarżący, że I. D. po śmierci syna nie stała się osoba samotną, albowiem dalej mieszka z córką i jej rodziną – w tym znaczeniu, że powinno to skutkować zmniejszeniem przyznanego zadośćuczynienia. Również okoliczność, że okres żałoby u tej powódki przebiegał w typowy sposób, a w jej codziennym funkcjonowaniu nie miały miejsca istotne zmiany nie rzutuje na rozmiar przyznanego zadośćuczynienia tej powódce przez Sąd Okręgowy. Zważyć bowiem należy, iż Sąd Okręgowy w szczegółowy sposób wskazał konkretne elementy, które wpływały zarówno in plus jak i in minus na kwotę przyznaną tej powódce. W szczególności wskazał jakie były relacje tej powódki zarówno z synem jak i synową. Podkreślił, iż synowa samodzielnie, a nie tylko z mężem odwiedzała teściową. Ich kontakty były częste i serdeczne, mogli liczyć na wzajemną pomoc i taką też sobie wzajemnie świadczyli. Wskazał na długi okres żałoby, na fakt, że nie miała czasu na przygotowanie się na śmierć syna i jego pożegnanie. Nie jest zatem tak jak to ujmuje skarżący, że posiadanie przez powódkę jeszcze innego dziecka w diametralny sposób rzutuje na rozmiar zadośćuczynienia. Śmierć dziecka jest niewątpliwie ogromna stratą, którą psychicznie nie rekompensuje posiadanie jeszcze żyjącej córki. Okoliczność ta może łagodzić ból, co jednak nie wpływa na samą skalę bólu. Sąd Okręgowy wziął również ten fakt pod uwagę w części omawiającej oddalenie dalej idącego powództwa. Wziął również pod uwagę sposób przeżywania utraty i charakter okresu żałoby i podkreślił, iż powodowie z niej aktualnie wychodzą. Apelujący stara się nadać jednak tym okolicznościom nadmierną wagę. W ocenie Sądu Apelacyjnego przyznane zadośćuczynienie za utratę syna w rozmiarze 50 000 zł (łącznie 80 000 zł) mieści się w granicach dyspozycji art. 446 K.c. i brak jest podstaw do korygowania tej kwoty przez Sąd Odwoławczy. Analogiczna argumentacja dotyczy przyznanego zadośćuczynienia przyznanego I. D. za śmierć synowej. W kwestii odpowiedzialności strony pozwanej wynikającej z tego roszczenia stwierdzić należy, iż Sąd Odwoławczy nie miał wątpliwości, iż więzy na linii synowa-teściowa są więzami rodzinnymi. Art. 446 § 4 posługuje się zwrotem rodzina, a nie krewni. Taka argumentacja wzmocniona jest również treścią art. 61 8 § 1 K.r.o. zgodnie z którym, z małżeństwa wynika powinowactwo między małżonkiem a krewnymi drugiego małżonka. Trwa ono mimo ustania małżeństwa. Sąd Apelacyjny podziela również w tym względzie rozważania prawne Sądu Okręgowego dotyczące zarówno generalnie możliwości przyznania zadośćuczynienia teściowej, jak i jego analizę, iż teściowa była dla E. D. osobą bliską. Niewątpliwie śmierć synowej, z którą powódka pozostawała w stałych i częstych kontaktach musiała spowodować ból i cierpienie i siłą rzeczy postawiło powódkę w nowej sytuacji życiowej, a posiadanie przez nią jeszcze córki jak wskazano wyżej tylko w pewien sposób łagodzi tenże ból i w pewien sposób limituje zadośćuczynienie. Trafnie zatem Sąd Okręgowy przyznał z tego tytułu zadośćuczynienie w wysokości 30 000 zł biorąc pod uwagę ww. okoliczności, jak mając pod uwagę, że śmierć syna mimo wszystko jest stratą dotkliwszą, o ile zwrot ten jest adekwatny w takiej tragicznej sytuacji. Powódka ta utraciła bowiem rodzinę, która założył jej syn, a synową traktowała jak część własnej pokoleniowej rodziny.

Podobna argumentacja dotyczy powoda J. K.. Zwrócić uwagę należy, iż jego żyjąca córka M. Ł. córka jest zapewne dla niego wsparciem w łagodzeniu bólu, jednakże jak wykazało postępowanie dowodowe również córka przeżywa śmierć siostry, stąd też mając także na uwagę jej labilność emocjonalną oraz charakter powoda, w pewien sposób musiał sam wewnętrznie poradzić sobie z bólem jaki pojawił się po śmierć córki. Przyznanie zadośćuczynienia w wysokości równej zadośćuczynieniu I. D. za śmierć syna jest podejściem prawidłowym. Prawidłowość tego podejścia zauważa również apelujący, który w apelacji postuluje ustanowienia zadośćuczynienia dla tych osób na tym samym poziomie. Zauważyć należy, iż sama okoliczność mieszkania u rodziców, czy też nie (przy pozostawaniu w częstych i serdecznych kontaktach, nie tylko np. telefonicznych) mieści się jak najbardziej w przesłance „odpowiedniej sumy”. Podnoszenie takiej okoliczności przez apelującego prowadziłoby do rachunkowego wyliczenia krzywdy, a nie taka jest rola zadośćuczynienia, a nadto nie sposób zadośćuczynienia w ogóle ująć w takie ramy.

Odnośnie utraty własnych dzieci przez powodów reasumując podkreślić należy, iż powodowie w tym zakresie przekonująco wskazali w jaki sposób zerwanie tych więzi wpłynęło na jej codzienne funkcjonowanie. Wypadek, za który odpowiedzialność ponosi strona pozwana, był zdarzeniem nagłym, który w sposób „brutalny” przerwał dotychczasowy sposób funkcjonowania, w tym bliskie i serdeczne rodzinne kontakty. Utrata własnych dzieci, które się wychowywało, doglądało, a po osiągnięciu przez nie dorosłości z dumą patrzyło jak się usamodzielniają i zakładają własną rodzinę – jest niewątpliwie ciosem zadanym tej rodzinie i zasługuje na próbę zrekompensowania tej straty w postaci przyznanego przez Sąd Okręgowy zadośćuczynienia. Wbrew wywodom apelacji nie można przeceniać, iż powodowie mają opiekę i pomoc ze strony innych dzieci. Wysokość zadośćuczynienia winna być określana indywidualnie, a nie przez pryzmat jakie czynniki ten ból po stracie powinny łagodzić. W takiej sytuacji bowiem – jak twierdzi bezpodstawnie strona pozwana – w przypadku posiadania wsparcia ze strony innych osób bliskich, krzywda w ogóle nie powinna wystąpić. Oczywiście tak nie jest.

Sąd Okręgowy zatem w tej części prawidłowo przeanalizował rozmiar krzywdy i czynniki rzutujące na jej finansowy refleks jakim jest kwota zadośćuczynienia. W szczególności in concreto odniósł się do wskazanych w apelacji czynników rzutującymi na zadośćuczynienie, którymi są: dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki , cierpienie moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym , wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia ( nerwicy, depresji ) roli w rodzinie pełnionej przez osobę zmarłą, stopień w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania , leczenie traumy, wiek pokrzywdzonego. Sąd I Instancji określając kwoty zadośćuczynienie dla tych powodów z tytułu śmierci dzieci prawidłowo przyjął, że łączne kwoty po 50 000 zł są adekwatne do stopnia pokrzywdzenia i spełniają swą rolę kompensacyjną. Sąd I instancji przy określaniu kwoty zadośćuczynienia uwzględnił stopień i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych, trwałość skutków.

Odnośnie zarzutu naruszenia art. 363 § 2 K.c. i 481 § 1 K.c. wskazać należy, iż nie można podzielić stanowiska apelacji, opartego na twierdzeniu, że orzeczenie Sądu w zakresie przyznającym zadośćuczynienie kształtuje wysokość zobowiązania, dopiero od tej daty roszczenie staje się wymagalne i dłużnik pozostaje w opóźnieniu ze spełnieniem tego świadczenia. Orzeczenie Sądu przyznające zadośćuczynienie wbrew odmiennemu stanowisku zaskarżenia ma bowiem charakter rozstrzygnięcia deklaratoryjnego, a nie konstytutywnego (w tej mierze Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Najwyższego zawarte np. w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca 2005 r., I CK 7/05, niepublikowany). Obecnie odsetki pełnią zasadniczo funkcję wynagrodzenia za korzystanie z cudzych pieniędzy, zatem chociaż do roszczenia o zadośćuczynienie mają zastosowanie zasady ustalania odszkodowania z art. 363 § 2 K.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 maja 1990 r., II CR 225/90, niepublikowany), wyrażona w tym przepisie zasada, że rozmiar szeroko rozumianej szkody, a więc zarówno majątkowej, jak i niemajątkowej, ustala się, uwzględniając czas wyrokowania, nie może usprawiedliwiać ograniczenia praw poszkodowanego poprzez przyznanie odsetek od należnego świadczenia dopiero od dnia wyrokowania ( taki pogląd, podzielany przez Sąd odwoławczy, wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 kwietnia 2009 r., I CSK 524/08, OSNC-ZD 2009, nr D, poz. 106). Zobowiązane do zapłaty zadośćuczynienia ma charakter zobowiązania bezterminowego, toteż przekształcenie go w zobowiązanie terminowe następuje w wyniku wezwania wierzyciela skierowanego wobec dłużnika do spełnienia świadczenia (art. 455 K.c.). W związku z tym trafnie Sąd Okręgowy zasądził odsetki od zadośćuczynienia od daty wcześniejszej niż data wydania wyroku, tj. w terminie 30 dni od zawiadomienia przez powodów strony pozwanej o zdarzeniu. Stronę pozwaną do wypłaty zadośćuczynienia w terminie 30 dni obligował art. 817 § 1 K.c. Podkreślić wypada okoliczności, które zadecydowały o podwyższeniu sumy zadośćuczynienia, ponad kwoty wypłacone przez stronę pozwaną w postępowaniu likwidacyjnym, istniały już co najmniej w chwili wniesienia pozwu, zatem roszczenie o zadośćuczynienie stało się wymagalne już w chwili zgłoszenia krzywdy. Jednocześnie odsetki są liczone nie od kwoty zgłoszonego żądania, a od kwoty zasądzonego żądania.

Stąd też apelacja w tej części jako niezasadna podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c. w punkcie II reformatoryjnego wyroku.

Skarżący natomiast zasadnie wskazał, iż wypłacone w toku postępowania likwidacyjnego na rzecz M. Ł. zadośćuczynienie w kwocie 20 000 zł za śmierć siostry jest adekwatne. Przypomnieć należy, iż kontrola wyroku I Instancji w kwestii wysokości zadośćuczynienia, które jest orzekane w ramach dość znacznej swobody sędziowskiej, sprowadza się do ustalenia, czy ta wysokość nie jest zbyt niska lub zbyt wysoka. Sąd Odwoławczy w zasadzie nie koryguje tej wysokości ( przy czym korygowanie należy tu rozumieć jako precyzyjne, „aptekarskie” wyliczenie krzywdy), ale zmienia tę wysokość, tak by się mieściła w ramach przepisów o krzywdzie i zadośćuczynieniu. Powódka ta nie jest zstępną E. D., stąd też nawet przy tak bliskich relacjach, śmierć siostry nie jest tak dotkliwa jak śmierć dziecka dla rodzica. Zadośćuczynienie musi uwzględniać wszystkie okoliczności istotne dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy, takie jak: wiek poszkodowanego, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiową oraz inne czynniki podobnej natury ( tak wyrok Sądu Najwyższego z 1977.07.15 - V CR 266/77, LEX nr 7966, wyrok Sądu Najwyższego - V CSK 245/07, 2007.11.09, LEX nr 369691 – poglądy te akceptuje Sąd Apelacyjny). W tym zakresie Sąd I Instancji zbyt szeroko, wbrew doświadczeniu życiowemu ocenił istnienie i rozmiar cierpień powódki M. Ł.. Zadośćuczynienie jest limitowane przez zasięg skutków pokrzywdzenia. Z wyżej wymienionych okoliczności u tej powódki zasadnie mogły wystąpić w zasadzie jedynie cierpienia psychiczne. Trzeba podkreślić, iż zasięg pokrzywdzenia powódki był daleko mniejszy niż rodziców po utracie dzieci. Powódka ta posiada własną rodzinę, a siostrzane relacje niewątpliwie silne, nie prowadziły do rozbicia jej własnej rodziny – tak jak to miało to w wypadku I. D. i J. K.. Zasadnie podkreślił apelujący, iż powódka ta jest osobą dorosłą, ma własną rodzinę, mieszka u ojca, a jej stan psychiczny uległ znacznej poprawie, a nadto sama śmierć nie rzutowała na zmiany w jej funkcjonowaniu. Trafnie również podkreślił skarżący, iż pozostawanie powódki M. Ł. w leczeniu ambulatoryjnym nie pozostawało w związku ze śmiercią siostry i wynikały z wcześniejszych przeżyć powódki (śmierć babci i utrata pracy – k. 170) i charakteru jej osobowości. Trafnie wskazał apelujący, iż przyznanie siostrze zadośćuczynienia (na kanwie tej konkretnej sprawy i warunkach osobistych M. Ł.) w wysokości równiej rodzicom zmarłych nie było zasadne.

Mając powyższe na uwadze zgłoszone roszczenie przez tę powódkę było niezasadne w rozmiarze ponad wypłaconą kwotę przez ubezpieczyciela. W tej części zatem powództwo winno zostać oddalone, co odbicie znalazło w zmienionym wyroku w punkcie 2. oraz wyeliminowanie punktu przyznającego tej powódce zadośćuczynienie. Zmiana ta dokonana przez Sąd Odwoławczy miała oparcie w art. 386 § 1 Kpc.

Częściowo również zasadna apelacja była w zakresie, w którym kwestionowała rozstrzygnięcie o kosztach postępowania. Nie jest jednak tak, że powodowie przegrali sprawę w 70 %. Podkreślić bowiem należy, iż pełnomocnik powodów po zwrocie pozwów (k. 112) zarządzeniem z dnia 22. 11. 2012 r. wniósł o nadanie na nowo biegu sprawie (k. 120) modyfikując jednocześnie żądanie pozwu – domagając się zasądzenia na rzecz każdego z powodów po 100 000 zł. Nie zasadnym jest zatem argument skarżącego, że łączna kwota dochodzonych roszczeń to 640 000. Po prawomocnym zwrocie pozwu i nadaniu sprawie nowej sygnatury, wartość przedmiotu sporu wyniosła 300 000 zł. Przy utrzymaniu się I. D. i J. K. w kwotach zasądzonych przez Sąd I Instancji wygrali oni odpowiednio w 80 i 50 procentach. Niemniej jednak zastosowanie tu reguły stosunkowego rozliczenia kosztów nie znajdzie zastosowania. Trzeba bowiem mieć na uwadze szczególny charakter art. 446 § 4 K.c. a zatem i to, że w dużej mierze wysokość zadośćuczynienia jest uzależniona od oceny sędziowskiej – nie sposób zawsze stosować mechanicznie w takim wypadku reguły z art. 100 zdanie pierwsze K.p.c. Prawdą jest, iż z jednej strony powodowie zawyżyli (przy czym znacznie zawyżone było tylko roszczenie M. Ł.) wysokość żądania w stosunku do rzeczywistego rozmiaru zadośćuczynienia co zmniejsza możliwość zastosowania art. 100 zd drugie K.p.c. (wyrok SN,1972.10.04, II PR 223/72, LEX nr 7144). Należy wszakże pamiętać, iż sposób zastosowania art. 100 K.p.c. warunkuje zasada słuszności. Dochodzi ona do głosu w szczególności w sprawach o odszkodowanie i zadośćuczynienie za szkody na osobie z tytułu czynu niedozwolonego, będących konsekwencją naruszenia podstawowych dóbr osobistych człowieka. W niniejszej sytuacji, w szczególności gdy po drugiej stronie występuje podmiot profesjonalnie zajmujący się wypłatą odszkodowań; gdy powodowie wygrali sprawę co do zasady, zaś wypłata zadośćuczynienia zależała od oceny sądu – należałoby w sprawie zastosować art. 100 zdanie drugie Kpc ( pogląd taki, akceptowany przez Sąd Odwoławczy, wyraził w wyroku Sąd Najwyższy - 1965.08.09 II PR 267/65, LEX nr 13887). Art. 100 zdanie drugie Kpc przewiduje, iż Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu. A maiori ad minus może również nałożyć obowiązek zwrotu części kosztów. Wyjątkowość tej regulacji, mająca na uwadze charakter powództw, których uwzględnienie zależy od oceny sądu, a także zatem rzutujące także na rozliczenie kosztów postępowania – statuuje również pewną swobodę sądu przy rozliczeniu tych kosztów przez Sąd. Zatem tylko rażące naruszenie tego przepisu uzasadniałoby ingerencję Sadu Odwoławczego. Sąd Apelacyjny w tej mierze stanął na stanowisku, iż Sąd Okręgowy nie dopuścił się takiego naruszenia zarządzając zwrot na rzecz I. dłubacz i J. K. poniesionych przez nich opłat sądowych i uiszczonych zaliczek na poczet opinii biegłego. Rozwiązanie te jakkolwiek niedoskonałe, wydaje się być sprawiedliwe. Stąd też ta część rozstrzygnięcia o kosztach Sąd Apelacyjny powtórzył w punktach 3a i 3b zreformowanego wyroku. Wyeliminował jednakże obowiązek strony pozwanej zwrotu kosztów na rzecz M. Ł., która finalnie powództwo przegrała. W tej mierze jednak z kolei nieobciążenie jej kosztami jako przegrywającej ma swoje uzasadnienie w regulacji zawartej w art. 102 Kpc albowiem charakter sprawy, czynniki rzutujące na określenie „odpowiedniej sumy” zadośćuczynienia, sądową konieczność weryfikacji stanowiska strony pozwanej uzasadnia zastosowanie w tej mierze zasady słuszności.

Argumenty wyrażone wyżej na tle art. 100 Kpc doprowadziły jednak z drugiej strony do uwzględnienia apelacji w części w jakiej żądała zmiany punktu IV wyroku i zniesienia wzajemnie kosztów zastępstwa procesowego.

Matematyczne, proporcjonalne wyliczenie zwrotu kosztów w niniejszej sprawie nie byłoby uzasadnione – zarówno w części dotyczącej kosztów sądowych jak i zastępstwa procesowego.

Zmiana zatem punktu III i IV w kierunku wskazanym w punktach 3 a i 3b oraz punktu 4. zreformowanego wyroku Sądu I Instancji miała oparcie w treści art. 385 Kpc oraz 386 § 1 Kpc

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono również na podstawie art. 100 Kpc w zw. z art. 391 § 1 Kpc – mając na uwadze charakter sprawy oraz okoliczność, iż apelacja została częściowo uwzględniona, przy opozycyjnym stanowisku powodów.