Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 9 grudnia 1999 r.
I PKN 432/99
Przepis art. 22 § 11
KP nie wprowadza domniemania prawnego ani fikcji
prawnej zawarcia umowy o pracę.
Przewodniczący: SSN Walerian Sanetra, Sędziowie SN: Roman Kuczyński,
Barbara Wagner (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 9 grudnia 1999 r. sprawy z powództwa
Wiesławy S. przeciwko Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego-Oddziału Re-
gionalnego w P. o zapłatę i ustalenia, na skutek kasacji powódki od wyroku Sądu
Okręgowego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Poznaniu z dnia 23 kwietnia
1999 r. [...]
o d d a l i ł kasację.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Poznaniu wyrokiem z
dnia 23 kwietnia 1999 r. [...] oddalił apelację Wiesławy S. od wyroku Sądu Rejono-
wego-Sądu Pracy w Poznaniu z dnia 2 grudnia 1998 r. [...], oddalającego powództwo
apelującej o ustalenie istnienia stosunku pracy.
Powódka zawarła z Kasą Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego-Oddziałem
Regionalnym w P. kolejno siedem umów zlecenia, trwających od 27 lipca 1995 r. do
31 marca 1998 r. Przedmiotem jej zobowiązania było świadczenie usług maszynopi-
sania. Wiesława S. została poinformowana przez Jerzego K. o rodzaju zawieranych
umów i godziła się, że nie będą to umowy o pracę. Miała pełną świadomość pods-
tawy zatrudnienia. Rozumiała czym różni się umowa cywilnoprawna od umowy o
pracę. Wnosiła pisemne prośby do pozwanego o zawarcie umów zlecenia. Składała
organowi rentowemu oświadczenia o nie obejmowanie jej obowiązkiem ubezpiecze-
nia społecznego z tytułu zatrudnienia w ramach stosunku pracy. Wiesława S. nie
miała bezpośredniego przełożonego. Nie miała obowiązku podpisywania listy obec-
2
ności. W większości pracę wykonywała w biurze. Mogła jednak przepisywać teksty
także w domu. W siedzibie pracodawcy przebywała w godzinach od 1000
do 1400
.
Takie ukształtowanie czasu świadczenia usługi było korzystne dla obu stron. Opusz-
czenie przez powódkę biura przed godz. 1400
wymagało uzgodnienia z Jerzym K.
Sama sporządzała rachunki za wykonane usługi.
W ocenie Sądu, sposób wykonywania przez strony zobowiązań wskazuje na
cywilnoprawny charakter ich podstawy. Kontrola wykonywanych przez powódkę
czynności mieściła się w granicach cywilnoprawnego świadczenia usług. Polegała na
kontrolowaniu przepisanych tekstów i „dbaniu o to aby w ramach zakreślonego jej
limitu czasowego, przepisywała ona maksymalnie dużo brudnopisów”. O rodzaju za-
wartej umowy decyduje jednak przede wszystkim zgodny zamiar stron. Wiesława S.
była emerytką i zatrudnienie stanowiło dla niej dodatkowe źródło zarobkowania przy
stałych i pewnych dochodach z ubezpieczenia społecznego. Na cywilnoprawny cha-
rakter jej zatrudnienia wskazuje także rodzaj pracy. Maszynopisanie nie wymaga za-
trudnienia w ramach stosunku pracy. Przeciwnie, na ogół, na co wskazuje liczba i
treść ogłoszeń, podstawy wykonywania usług tego rodzaju nie musi stanowić umowa
o pracę. W ramach zasady swobody umów (art. 3531
KC) dopuszczalne jest zatrud-
nienie na podstawie umowy wybranej przez kontrahentów.
Wiesława S. zaskarżyła ten wyrok kasacją. Wskazując jako jej podstawę naru-
szenie prawa materialnego, a to art. 22 § 1 i § 11
KP oraz art. 58 KC w związku z art.
300 KP, wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i ustalenie, że „ powódka wykony-
wała swoje obowiązki w ramach stosunku pracy, mimo formalnych umów zlecenia”
oraz o zapłatę kwoty 3.608,50 zł.
Za nieporozumienie uważa pełnomocnik skarżącej powoływanie się Sądu na
art. 65 KC przy zarzucie nieważności umowy (art. 58 KC). „ Przepis ten stosuje się w
razie powstania wątpliwości co do zamiaru stron przy realizacji ważnej umowy”. Chy-
biony jest argument „nieprzychodzenia przez powódkę w pewne dni do pracy”, gdyż
„wolne miało i ma miejsce zawsze, gdy ustalony wymiar czasu pracy został w inne
dni przekroczony”. Sąd dokonał „dowolnej interpretacji warunków w jakich powódka
wykonywała swoje obowiązki u pozwanego”.
Pełnomocnikowi Wiesławy S. znane są „lansowane przez związki pracodaw-
ców poglądy o rzekomej równości stron w ramach stosunku pracy oraz neoliberalnej
demagogii o legalności wszystkiego co nie jest wyraźnie zakazane”, ale po to, jego
3
zdaniem, znowelizowano art. 22 KP, „ by przy istnieniu 5 cech stosunku pracy – za-
trudniony był pracownikiem, niezależnie od nazwy i treści formalnie zawartej umowy”.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja jest ściśle prawnym, sformalizowanym, środkiem zaskarżenia, o
ograniczonym zakresie podmiotowym, przedmiotowym i czasowym. Sąd Najwyższy
rozpoznaje sprawę w jej granicach ( art. 39311
KPC). Pełnomocnik skarżącej nie
wskazał jako podstawy kasacyjnej naruszenia przepisów postępowania. Tym samym
dokonane przez Sąd drugiej instancji ustalenia stanowiące faktyczną podstawę rozs-
trzygnięcia zawartego w zaskarżonym wyroku należy uznać za niewadliwe. Jest nimi
związany także Sąd Najwyższy przy rozpoznawaniu kasacji.
Skoro Sąd drugiej instancji ustalił, że zawierane przez strony procesowe
umowy były umowami cywilnoprawnymi, a nie umowami o pracę, ustalenie to wys-
tarcza do oddalenia kasacji. Bowiem przy takich ustaleniach zarzut uchybienia art. 22
§ 1 i § 11
KP oraz art. 58 KC w związku z art. 300 KP jest bezzasadny. Art. 22 § 11
KP nie wprowadza ani domniemania zawarcia umowy o pracę, ani fikcji prawnej za-
warcia umowy tego rodzaju. Nie ogranicza woli stron w wyborze podstawy zatrud-
nienia. Stanowi jedynie o znaczeniu nazwy umowy dla jej kwalifikacji prawnej.
Sąd powołał art. 65 KC badając zgodny zamiar stron w celu ustalenia, w kon-
tekście art. 22 § 11
KP, rodzaju zawartej przez nie umowy, nazwanej umową zlece-
nia. Przy tym ów zgodny zamiar stron powinien być oceniany, jak prawidłowo uczynił
to Sąd, przy uwzględnieniu okoliczności istniejących w chwili zawierania umowy, a
nie poprzez zdarzenia późniejsze. Analiza treści umów nazwanych przez strony
umowami zlecenia oraz sposobu wykonywania zobowiązań wynikających z umów
tak nazwanych, doprowadziła do ustalenia, któremu nie można postawić zarzutu alo-
giczności, że nazwa umów odpowiadała rzeczywistemu zamiarowi stron co do wybo-
ru podstawy zatrudnienia.
Trafny jest pogląd pełnomocnika skarżącej, że art. 58 KC może być stosowa-
ny do oceny ważności dokonanej czynności prawnej (zawartej umowy). Że zatem
najpierw konieczne jest ustalenie, czy i jaka czynność prawna została dokonana, a
dopiero potem można rozważać jej zgodność z prawem, zasadami współżycia spo-
łecznego i celem, którym nie może być obejście prawa. W sytuacji, gdy kwestiono-
wana jest skuteczność prawna niewadliwie zawartej umowy zlecenia, co ustalił Sąd,
4
jako czynności zmierzającej do obejścia prawa, słuszna ta konstatacja traci moc ar-
gumentacyjną.
Zarzut zawarcia przez strony umów zlecenia w celu obejścia prawa nie został
uzasadniony. W szczególności, skarżąca nie wskazała jakie przepisy prawa zamie-
rzały obejść strony przez zawarcie umowy tego rodzaju, a jeżeli takiego zamiaru nie
miały, do obejścia jakich przepisów obiektywnie doszło. Nie sposób podzielić jej opi-
nii o przeoczeniu przez Sąd, że zawieranie umów zlecenia „ zmierzało wyłącznie do
uniknięcia obciążeń pozwanego świadczeniami ZUS oraz świadczeniami pracowni-
czymi”. Z motywów zaskarżonego wyroku wynika, że Sąd ustalił odmiennie cel za-
warcia przez Wiesławę S. i Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego-Oddziału
w P. umowy zlecenia – dla organu rentowego powodowało to między innymi skutki, o
których wspomina skarżąca; jej pozwalało na uzyskanie dodatkowego dochodu do
otrzymywanej emerytury.
Pełnomocnik skarżącej, w polemice z ustaleniami Sądu i oceną materiału do-
wodowego, podniósł szereg kwestii pozaprawnych, natury społecznej, ideologicznej,
filozoficznej, a nawet politycznej, do których Sąd w składzie orzekającym w niniejszej
sprawie nie mógł się, choćby lakonicznie, nie odnieść.
Rzadko głoszone jest dziś hasło w jego klasycznej, liberalnej wersji, że „do-
zwolone jest wszystko co nie jest wyraźnie zakazane”, a jeszcze rzadziej spotyka się
z aprobatą ustawodawcy, choćby tylko ze względu na treść art. 2 Konstytucji RP. Nie
jest na ogół kwestionowany pogląd, że równość formalna (równość wobec prawa)
jest jedynie postulatem aksjologicznym, gdy nie towarzyszy jej równość ekonomiczna
i społeczna. Co do zasady, nikt nie podważa też tezy, że pracownik jest stroną eko-
nomicznie i socjalnie słabszą niż pracodawca. Z tych założeń zrodziło się prawo
pracy z jego funkcją pierwotną i podstawową - funkcją ochronną. Ochrona świadczą-
cego pracę nie może jednak znaczyć i nigdy nie znaczyła rozstrzygania wszelkich
wątpliwości na jego korzyść. Stosunek pracy jest zobowiązaniowym stosunkiem
prawnym wzajemnym i przepisy ochronne należy traktować jako wykraczające poza
zwykłą ochronę wierzyciela i dłużnika wynikającą z konstrukcji prawa cywilnego.
W nawiązaniu do stwierdzenia pełnomocnika skarżącej, że „znowelizowano
art. 22 kp dodając § 11
by przy istnieniu 5 cech stosunku pracy – zatrudniony był pra-
cownikiem, niezależnie od nazwy i treści formalnie zawartej umowy” należy pod-
nieść, iż dwie są metody kwalifikacji umów – klasyfikacyjna i typologiczna. Metoda
klasyfikacyjna w odniesieniu do umowy o pracę nie może być stosowana, albowiem
5
żaden przepis prawa pracy nie wskazuje jej elementów przedmiotowo istotnych (
essentialiarum). Za taki przepis nie może być uważany ani art. 29 KP określający
przykładowo postanowienia umowy o pracę, ani art. 22 KP definiujący wprawdzie
stosunek pracy, ale nie jego podstawę. Kwalifikacji umowy zawierającej zobowiąza-
nie do świadczenia pracy dokonuje się przeto metodą typologiczną, polegającą na
ilościowym porównaniu cech właściwych stosunkowi pracy oraz innym stosunkom
prawnym. Przy jednakowym nasileniu tychże cech w porównywanych typach umów,
o rodzaju zawartej umowy może rozstrzygać jej nazwa.
Twierdzenie jakoby w stosunku zatrudnienia Wiesławy S. występowało pięć
cech właściwych stosunkowi pracy jest gołosłowne. Sąd ustalił bowiem, a skarżąca
ustalenia tego, choć z nim polemizuje, skutecznie nie zakwestionowała, że nie była
ona podporządkowana przełożonemu w zakresie świadczenia usługi maszynopisania
ponad granice wynikające ze stosunku zlecenia, a wynagrodzenie otrzymywała mie-
sięcznie, jednak na podstawie osobiście sporządzanych rachunków (§ 5 umowy). Z
ustaleń Sądu nie wynika wprost, czy powódka była zobowiązana do osobistego
przepisywania tekstów. Skoro jednak mogła zabierać pracę do domu, także i ta ce-
cha stosunku pracy – osobiste świadczenie pracy - jest co najmniej kwestyjna. Tym
bardziej, że umowy zlecenia zawierane między Wiesławą S. i Kasą Rolniczego
Ubezpieczenia Społecznego-Oddziałem w P. w § 3 dopuszczały zastępcze wykony-
wanie usługi za zgodą przełożonego.
Zatrudnienie nie musi mieć charakteru pracowniczego. Praca może być
świadczona także na podstawie umów cywilnoprawnych. Rację ma Sąd drugiej ins-
tancji, że zgodnie z art. 3531
KC strony mogą decydować o rodzaju nawiązywanego
stosunku prawnego. O tym jakiego wyboru podstawy zatrudnienia dokonały decyduje
ich zgodny zamiar; świadomy zamiar z chwili dokonywania czynności prawnej. Fakt,
że na skutek zatrudnienia powódki na innej podstawie niż umowa o pracę nie nastąpi
doliczenie do jej stażu emerytalnego okresu tego zatrudnienia, a w konsekwencji
zwiększenie pobieranego już w chwili podjęcia pracy świadczenia z ubezpieczenia
społecznego, nie może uzasadniać rozstrzygnięcia sporu na jej korzyść.
Mając powyższe na względzie, Sąd Najwyższy stosownie do art. 39312
KPC,
orzekł jak w sentencji.
========================================