Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: II AKa 98/11

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 kwietnia 2011 roku

Sąd Apelacyjny w Katowicach II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący

SSA Michał Marzec

Sędziowie

SSA Jolanta Śpiechowicz (spr.)

SSA Marek Charuza

Protokolant

Dariusz Bryła

przy udziale Prokuratora Prok. Okręg. Agnieszki Wichary

po rozpoznaniu w dniu 14 kwietnia 2011 roku sprawy

wnioskodawczyni I. T. , c. W.

w przedmiocie zadośćuczynienia z tytułu doznanej krzywdy wynikłej
z represjonowania za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego

na skutek apelacji prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach

z dnia 13 grudnia 2010 roku, sygn. akt IV Ko 41/07

uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi Okręgowemu w Gliwicach do ponownego rozpoznania.

Sygn. akt II AKa 98/11

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Gliwicach, wyrokiem z dnia 13 grudnia 2010 r. zasądził od Skarbu Państwa na rzecz wnioskodawczyni I. T. kwotę 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, wynikłą z represjonowania przez radzieckie organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości w okresie od 15.08.1947 r. do 23.08.1957 r. za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, wraz z ustawowymi odsetkami od dnia prawomocności wyroku, obciążając jednocześnie kosztami postępowania Skarb państwa.

Apelację od tego wyroku wniósł prokurator, który zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu, iż I. T. , jako represjonowanej przez radzieckie organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości za działalność niepodległościową 10-letnim uwięzieniem należy się zadośćuczynienie w trybie
art. 8 ust.2a i 2b ustawy z dnia 23 lutego 1991 r. jakkolwiek całość zgromadzonego materiału dowodowego, a to zeznania wnioskodawczyni, przedłożona przez nią karta repatriacyjna oraz informacje Ministerstwa Sprawiedliwości Ukrainy i Rosji, we wzajemnym ze sobą powiązaniu nie pozwala na ustalenie, by kiedykolwiek była ona represjonowana przez radzieckie organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego.

Stawiając powyższy zarzut prokurator wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie wniosku I. T. o zadośćuczynienie.

Sąd Apelacyjny uznał apelację prokuratora za zasadną w dużej mierze, aczkolwiek w wyniku jej rozpoznania nie znalazł podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenie wniosku o zadośćuczynienie, bowiem sprawa w żadnym przypadku nie dojrzała do merytorycznego rozstrzygnięcia.

Na wstępie należy zauważyć, że przedmiotowa sprawa nie należy do prostych
i typowych, nie oznacza to jednakże, że należy do niej stosować inne metody dowodzenia i inne standardy przy ocenie przeprowadzonych dowodów.

Pamiętać przede wszystkim należy o tym, że aby można zastosować "ustawę lutową" konieczne jest udowodnienie związku zachodzącego pomiędzy działalnością niepodległościową a represjonowaniem, a sąd nie może opierać istnienia takiego związku jedynie na domniemaniu, bądź bliżej niesprecyzowanych informacjach podawanych przez wnioskodawcę.

Kontrola oceny dowodów z natury nie obejmuje oczywiście sfery przekonania sędziowskiego, jaka wiąże się z bezpośredniością przesłuchania, sprowadza się natomiast do sprawdzenia, czy ocena ta nie wykazuje błędów natury faktycznej (niezgodności z treścią dowodu) lub logicznej (błędności rozumowania
i wnioskowania) albo czy nie jest sprzeczna z doświadczeniem życiowym lub wskazaniami wiedzy.

Jeszcze raz należy tu podkreślić, że do uznania za nieważne orzeczenia wydanego wobec osoby represjonowanej z powodu działalności na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego związek pomiędzy tą działalnością a wydanym orzeczeniem musi być udowodniony nie zaś tylko uprawdopodobniony.(postanowienie SN z dnia 21.02.2002 r. sygn. akt III KKN 291/99)

Z drugiej strony jest oczywiste, że w postępowaniu o unieważnienie orzeczeń czy też zasądzenie stosownego odszkodowania i zadośćuczynienia, nie można bezkrytycznie podzielać oceny prawnej czy nawet opisów czynów zarzucanych lub przypisanych przez ówczesne radzieckie organy ścigania, gdyż wiadomo powszechnie, że przypisywały one często popełnienie czynów o charakterze kryminalnym po to tylko, aby zataić rzeczywisty zakres działalności niepodległościowej, z którą walczyły.

W przedmiotowej sprawie sąd dysponował wyjątkowo skąpym materiałem dowodowym, a swoje przekonanie o tym, że wnioskodawczyni była represjonowana we wskazanym okresie za działalność niepodległościową w ramach Związku (...) oparł wyłącznie (jak sam pisze w uzasadnieniu) na jedynym dowodzie w postaci zeznań I. T..

Słusznie podkreśla prokurator, że sąd mógł tak postąpić, gdyż zeznania wnioskodawczyni są dowodem jak każdy inny i nie można wykluczyć, że staną się one wyłączną podstawą ustaleń faktycznych, niemniej trafnie skarżący podkreśla, że ocena tego dowodu jest nieprzekonująca, momentami sprzeczna z jego bezpośrednią wymową.

Zważywszy, iż wnioskodawczyni w latach 1944 – 1945 była bardzo młodą dziewczynką, wręcz dzieckiem, w dodatku jak sama podaje, praktycznie od wejścia Rosjan do L. wraz z matką ukrywały się, co niewątpliwie wiązało się
z ograniczeniem jakiejkolwiek działalności, koniecznym wydaje się głębsze przeanalizowanie owej „działalności”, o której mowa w ar. 8 ust 2 a ustawy lutowej, tym bardziej, że wnioskodawczyni stanowczo twierdziła, że po jej zatrzymaniu, nikt
z osób dokonujących jej zatrzymania i przesłuchujących ją nie zajmował się tą jej działalnością w harcerstwie, bowiem zainteresowanie budziła wyłącznie działalność jej ojca i brata. Nie do końca też przekonująco brzmią jej słowa o zapadłym wobec niej wyroku „zaocznym’ skazującym ja za szpiegostwo, przy jednoczesnym twierdzeniu, że po jego usłyszeniu „zemdlała’ co przecież wskazuje jednoznacznie na jej udział w postępowaniu sądowym.

Brak jakichkolwiek dokumentów wskazujących na powód represjonowania wnioskodawczyni jest niewątpliwie dużym utrudnieniem w dokonaniu oceny jej zeznań, ale nie usprawiedliwia jej braku bądź powierzchowności.

Jak wynika z akt sprawy, w archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (k.42) znajduje się jedynie wzmianka o aresztowaniu wnioskodawczyni w dniu 4.01.1956 r. i skazaniu jej na 5 lat wyrokiem z dnia 2.02.1956 r. za przestępstwo z Dekretu (...) z dnia 4 czerwca 1947 r., a tymczasem wnioskodawczyni stanowczo zaprzecza, aby taki wyrok zapadł, przy czym trafnie prokurator wskazuje, że sąd nie podjął nawet próby zweryfikowania chociażby treści wskazanych przepisów dekretu i uznał, że także i to skazanie było przejawem represjonowania wnioskodawczyni za działalność niepodległościową.

O ile sąd mógł, po ewentualnej wnikliwej analizie twierdzeń wnioskodawczyni założyć, że została ona skazana na karę 25 lat więzienia właśnie za swoją działalność niepodległościową, co jednak jak wyżej wskazano wymaga zdecydowanie głębszej analizy, to ustalenie końcowej daty represji na dzień 23 sierpnia 1957 r. jest całkowicie dowolne.

Trafnie Sąd Okręgowy, uwzględniając wniosek prokuratora podjął próbę zweryfikowania tych kwestii i dopuścił dowód z informacji Głównego Centrum Informacyjno-Analitycznego Ministerstwa spraw Wewnętrznych Rosji na temat ewentualnych informacji dotyczących represjonowania wnioskodawczyni w roku 1947 i 1956.(k.92) oraz przepisów Dekretu z 1947r.(k.95), niemniej z zupełnie niezrozumiałych powodów zrezygnował z jego przeprowadzenia mimo, że uznał go za niezbędny dla wyrokowania w niniejszej sprawie.

To prawda, że zmienił się skład sądu i sprawa prowadzona była od początku, jednakże tak diametralna zmiana stanowiska sądu musi budzić wątpliwości, zważywszy, że przy kolejnym rozpoznaniu sprawy od początku w skład sądu wchodziło dwóch tych samych sędziów, którzy zasiadali w składzie wydającym wskazane wyżej postanowienie o dopuszczeniu dowodu, zaś konieczność jego przeprowadzenia jawiła się wyjątkowo ostro i jednoznacznie, a to obligowało sąd do działania z urzędu, zaś brak odpowiedzi na wspomniane pismo nie oznaczał jeszcze automatycznie sytuacji, która wskazywałaby na niemożność przeprowadzenia tego dowodu.

Sąd Apelacyjny przystępując do rozpoznania niniejszej sprawy, skorzystał z dostępnej w Internecie oficjalnej strony rosyjskiej http://bestPravo.ru , zawierającej wszystkie federalne i regionalne akty prawne obowiązujące poprzednio i obecnie i bez żadnych problemów znalazł ów Dekret z dnia 4 czerwca 1947 r. dot. kryminalizacji przywłaszczenia własności publicznej i mienia publicznego (tłumaczenie internetowe). Oczywiście jak już na wstępie wskazano, nie można w sposób bezkrytyczny przyjąć za prawdziwe i uzasadnione postawione w oparciu o tenże dekret zarzuty, niemniej jednak kwestia ta winna zostać wyjaśniona i podlegać ocenie sądu w świetle całokształtu i tak bardzo okrojonego materiału dowodowego.

Mając to wszystko na względzie, sąd Apelacyjny uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, który winien:

1.  zwrócić się do Ministerstwa Sprawiedliwości Departament Współpracy Międzynarodowej i Prawa Europejskiego w W. o informację, czy jest w posiadaniu jakiejkolwiek informacji na temat wykonania wniosku o pomoc prawną z dnia 5 lutego 2010 r., bądź przeszkód uniemożliwiających jego wykonanie;

2.  ustalić, czy w praktyce tego typu wnioski sądów polskich są wykonywane
i czy w związku z tym dowód ten jest możliwy do przeprowadzenia – co ewentualnie będzie podstawą dalszych decyzji;

3.  wykorzystać informację o dowodzie, zdobytą przez Sąd Apelacyjny i w razie braku oficjalnych danych co do treści Dekretu z dnia 4 czerwca 1947 r. skorzystać ze wskazanej strony internetowej i przesłuchać szczegółowo wnioskodawczynię, która, gdy zostanie zapoznana z treścią tegoż Dekretu, być może przypomni sobie pewne dane, związane z jej aresztowaniem w 1956 r.

Dopiero po przeprowadzeniu tych dowodów i dokonaniu ich całościowej, wnikliwej analizy, Sąd Okręgowy będzie mógł merytorycznie niniejszą sprawę rozstrzygnąć.