Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CK 388/04
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 7 stycznia 2005 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Henryk Pietrzkowski (przewodniczący)
SSN Tadeusz Domińczyk (sprawozdawca)
SSN Barbara Myszka
w sprawie z powództwa K. J.
przeciwko (…) Zakładowi Ubezpieczeń SA Inspektoratowi w L.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 7 stycznia 2005 r.,
kasacji powódki od wyroku Sądu Okręgowego w S. z dnia 27 lutego 2004 r., sygn. akt IV
Ca (…),
oddala kasację
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 19 listopada 2003 r. Sąd Rejonowy w L. zasądził od (…)
Zakładu Ubezpieczeń S.A., Inspektoratu w L. na rzecz K. J. kwotę 14.781,66 zł i kwotę
1.712,60 zł – obie z odsetkami w różnych wysokościach we wskazanych okresach oraz
orzekł o kosztach. U podstaw tego rozstrzygnięcia legły następujące ustalenia
faktyczne.
2
W roku 1999 powódka i jej syn J. D. zawarli z pozwanym Zakładem umowę
ubezpieczenia budynku mieszkalnego. Ubezpieczenie było kontynuowane w latach
następnych, przy czym w okresie od 15 sierpnia 2001 do 14 sierpnia 2002 r. suma
ubezpieczenia określona została na kwotę 16.000 zł.
Między 25 stycznia 2002 r. a 27 stycznia 2002 r., w wyniku kradzieży
z włamaniem, powódka utraciła sprzęt komputerowy, fax m-ki Panasonic, walkman m-ki
Sony, system do nauki języka angielskiego Sita oraz lampę halogenową łącznej
wartości 15.581,66 zł. Nadto zniszczeniu uległy drzwi wejściowe z urządzeniami i
system alarmowy. Szkoda w tym zakresie oszacowana została na kwotę 1.712,60 zł.
Ubezpieczyciel przyznał powódce odszkodowanie w kwocie 800 zł,
odpowiadające 5% wysokości szkody, wobec przyjęcia, że kradzieży dokonano nie z
pomieszczenia mieszkalnego a gospodarczego usytuowanego w obrębie posesji.
Tymczasem w ocenie Sądu pomieszczenie, z którego skradziono wskazane przedmioty,
mieści się w budynku stanowiącym jedną bryłę architektoniczną. To, że nazywane było
„biurem” nie może oznaczać, że nie zachowało cech mieszkania, skoro wyposażone
było w typowy dla mieszkania sprzęt w postaci mebli, dywanu, komputera itp. Sam
ubezpieczyciel zresztą, jak zauważył Sąd Rejonowy, w pierwszych umowach traktował
przedmiot ubezpieczenia jako jeden budynek, stroniąc od klasyfikowania
poszczególnych pomieszczeń ze względu na ich przeznaczenie i usytuowanie.
Na skutek apelacji pozwanego Sąd Okręgowy zmienił wyrok Sądu Rejonowego i
powództwo oddalił odstępując od obciążenia powódki kosztami postępowania.
Według stanowiska Sądu Okręgowego strony związane były umową, której treść
określały warunki zatwierdzone uchwałą Zarządu (…) Zakładu Ubezpieczeń Nr UZ (…)
z dnia 2 września 1999 r., nazwaną „B.(…)”. Stosownie do treści § 2 powołanych
warunków zawarcie kompleksowej umowy ubezpieczenia wymagało wykupienia co
najmniej dwóch ubezpieczeń, w tym ubezpieczenia mieszkania lub budynku, przy czym
§ 3 warunków, w zakresie ubezpieczenia mieszkań, odsyła do ogólnych warunków
ubezpieczenia mieszkań zatwierdzonych, w omawianym okresie, uchwałą Zarządu (…)
Zakładu Ubezpieczeń Nr UZ (…) z 2 września 1999 r., a w § 4 wskazuje zakres
ubezpieczenia budynków i lokali mieszkalnych: od ognia, uderzenia piorunu, huraganu,
powodzi, eksplozji, gradu, obsunięcia się ziemi, lawiny, upadku pojazdu powietrznego
oraz akcji ratowniczej prowadzonej w związku z wymienionymi zdarzeniami. Treść polisy
ubezpieczeniowej, zdaniem Sądu, przesądza, że strony zawarły umowę ubezpieczenia
mieszkania w myśl uchwały Zarządu (…) Zakładu Ubezpieczeń Nr UZ (…), tj. lokalu
3
służącemu zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych. Pomieszczenie gospodarcze
natomiast nie mieści się w pojęciu mieszkania. Włamania dokonano do pomieszczeń,
które funkcjonalnie nie służą potrzebom mieszkaniowym.
Wyrok Sądu Okręgowego zaskarżyła powódka, powołując się na obie podstawy
kasacyjne. Naruszenia prawa materialnego powódka upatruje w niewłaściwym
zastosowaniu art. 2 ust. 2 ustawy o własności lokali w odniesieniu do lokalu powódki
oraz § 3 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie
warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie „poprzez
błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie…”.
Naruszenia przepisów postępowania natomiast powódka dopatruje się „poprzez
oparcie orzeczenia na przepisach nie obowiązującego w dniu włamania” powołanego
rozporządzenia Ministra Infrastruktury. Także odmowa uznania za wiarygodną opinii
biegłego w przedmiocie charakteru pomieszczeń, do których dokonano włamania,
skarżąca wiąże z naruszeniem przepisów postępowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Art. 3931
k.p.c. wskazuje na dwie podstawy, na których można oprzeć kasację –
naruszenie prawa materialnego i naruszenie przepisów postępowania, o ile mogło ono
istotnie wpłynąć na wynik sprawy. Powołanie się na drugą z wymienionych podstaw
kasacyjnych, wobec celu, któremu służy, wymaga wykazania, które z przepisów
proceduralnych zostały naruszone, na czym to naruszenie polegało i jakie ujemne skutki
naruszenie to wywarło na rozstrzygnięcie w sprawie. Nie odpowiada temu wymaganiu
ogólne tylko odwołanie się do tej podstawy kasacyjnej, tak jak to czyni skarżący w
kasacji rozpoznawanej. Jeżeli natomiast w przekonaniu skarżącego omawianemu
wymaganiu miałoby odpowiadać wskazanie na rozporządzenie Ministra Infrastruktury z
dnia 12 kwietnia 2002 r. traktującego o warunkach technicznych budynków oraz rozp.
Min. Gosp. Przestrzennej i Budownictwa z dnia 14 grudnia 1994 r. dotyczącego tej
samej materii, to przekonanie to jest błędne. Oba wymienione rozporządzenia nie mają
bowiem charakteru norm procesowych w rozumieniu art. 3931
pkt 2 k.p.c.
Postanowienia w nich zawarte mogłyby stanowić podstawę rozważań w zakresie
prawidłowości ustalonego i przyjętego przez Sąd drugiej instancji stanu faktycznego,
gdyby ich przywołanie szło w parze ze wskazaniem konkretnego przepisu procedury,
który funkcjonalnie byłby związany ze zbieraniem dowodów i ich oceną a ustalony w
tych warunkach stan faktyczny podlegałby podporządkowaniu normom prawa
materialnego, właściwych ze względu na przedmiot roszczenia. Chodzi oczywiście o
4
normy prawa ubezpieczeniowego, skoro przedmiot roszczenia ma oparcie w umowie
ubezpieczenia.
Nie można z kolei stronić od odwołania się do przepisów prawa
ubezpieczeniowego zwalczając stanowisko sądu z powołaniem się na pierwszą
podstawę kasacyjną. Skarżący w zupełności koncentruje uwagę na uregulowaniu
zawartym w art. 2 ustęp 2 ustawy o własności lokali, jak gdyby określenie charakteru
pomieszczenia do którego nastąpiło włamanie, było wyłącznym celem toczącego się
procesu. Jest to zresztą konsekwencja treści zarzutów podniesionych w obrębie
pierwszej podstawy kasacyjnej, wyraźnie adresowanych do jednego tylko elementu
stanu faktycznego i to z wykorzystaniem reguł poza procesowych.
Ocena dowodów może być przedmiotem kontroli kasacyjnej, tylko wtedy, gdy
skarżący w jurydycznie poprawnym wywodzie wykaże, że sąd drugiej instancji w tym
zakresie rażąco naruszył konkretne przepisy prawa procesowego w następstwie czego
mogło dojść do wadliwego zastosowania prawa materialnego i wadliwego
rozstrzygnięcia. Rozpoznawana kasacja z tak rozumianego sposobu prezentowania
zarzutów procesowych nie skorzystała. Nie może być zatem mowy o wadliwości
stanowiska sądu drugiej instancji, skoro nie zostały skutecznie podważone ustalenia
tego sądu. Brak zaś podstaw do przyjęcia, że w ustalonym stanie faktycznym sąd
dopuścił się błędu w subsumpcji, zważywszy na przedmiot zarzutów kasacyjnych na
użytek pierwszej podstawy kasacyjnej. Jak to bowiem wyjaśnił Sąd Najwyższy w
orzeczeniu z dnia 25 marca 1999 r., III CKN 206/98 (OSNC 1999/10/183) nie można
skutecznie dowodzić błędu w subsumpcji przez kwestionowanie prawidłowości
dokonanych przez sąd ustaleń faktycznych.
Stosownie do treści art. 39311
§ 1 k.p.c. Sąd Najwyższy rozpoznaje sprawę w
granicach zaskarżenia kasacją oraz jej podstaw, przy czym w granicach zaskarżenia
bierze jednak z urzędu pod rozwagę nieważność postępowania. Nieważność
postępowania w sprawie nie zachodzi. Druga powołana podstawa kasacyjna okazała się
nieuzasadniona. Sąd kasacyjny natomiast nie bada z urzędu naruszenia przepisu prawa
materialnego, w tym wypadku traktującego o obowiązku odszkodowawczym, którego
skarżąca nie zarzuciła.
Z tych względów i na zasadzie art. 39312
k.p.c. należało orzec jak w sentencji.