Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 50/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 11 lutego 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Dariusz Zawistowski (przewodniczący)
SSN Mirosław Bączyk
SSN Katarzyna Tyczka-Rote (sprawozdawca)
Protokolant Justyna Kosińska
w sprawie z powództwa H. S.A. w W.
przeciwko D. S.A. w R.
o ochronę prawa z rejestracji wspólnotowych znaków towarowych,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 11 lutego 2015 r.,
skargi kasacyjnej strony powodowej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 27 sierpnia 2013 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu
Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
UZASADNIENIE
2
Wyrokiem z dnia 25 października 2012 r. Sąd Okręgowy – Sąd
Wspólnotowych Znaków Towarowych i Wzorów Przemysłowych oddalił powództwo
H. S.A. w W. przeciwko D. S.A. w R. o ochronę praw z rejestracji wspólnotowych
znaków towarowych oraz wzajemne powództwo D. S.A. o unieważnienie
wspólnotowego znaku towarowego powoda. W powództwie głównym H. zgłosił
żądania zakazania pozwanemu naruszania jego praw do wspólnotowych znaków
towarowych - słownego K. i słowno-graficznego K. przez zakazanie pozwanemu
umieszczania tego znaku lub znaku K. L. na opakowaniach płynów do płukania
tkanin, żelów i proszków do prania i oferowania, wprowadzania do obrotu oraz
magazynowania w tym celu tak oznaczonych towarów, posługiwania się tymi
znakami w odniesieniu do wskazanych towarów w inny sposób, w szczególności
w dokumentach handlowych, reklamie i na stronach internetowych należących do
pozwanego lub przez niego kontrolowanych, a także usunięcia kwestionowanych
oznaczeń z portalu społecznościowego Facebook. Ponadto powód domagał się
nakazania pozwanemu wycofania z obrotu wskazanych towarów oraz
umieszczenia przez nią oświadczeń przepraszających powoda za naruszenie jego
praw z rejestracji znaków wspólnotowych z upoważnieniem do zastępczego
wykonania tego ostatniego obowiązku. Sąd pierwszej instancji stwierdził,
że uzasadnienie pozwu zawiera także twierdzenia i dowody, mające wykazać,
że pozwany dopuścił się jednocześnie czynu nieuczciwej konkurencji, jednak -
w ocenie tego Sądu - powód nie zgłosił roszczeń opartych na przepisach ustawy
z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (jedn. tekst: Dz.U.
z 2003 r., Nr 153, poz. 1503 ze zm. - dalej „u.z.n.k.”), wobec czego nie było
podstaw do rozważania czy powództwo byłoby uzasadnione w świetle postanowień
art. 3 i art. 10 u.z.n.k.
Sąd Okręgowy ustalił, że powód jest uprawniony do wspólnotowych znaków
towarowych - słownego K. (zarejestrowanego 27 stycznia 2010 r.) oraz słowno-
graficznego K. (zarejestrowanego 20 października 2011 r.). Obydwa znaki
zgłoszone zostały dla szeregu produktów z klas 3, 5 i 16 klasyfikacji nicejskiej, m. in.
także dla środków wybielających i innych substancji stosowanych w praniu, przy
czym znak słowno-graficzny zastrzeżony został w tym zakresie dla produktów
3
przeznaczonych wyłącznie dla niemowląt i dzieci. Powód posługuje się obydwoma
znakami do oznaczania dostępnych w Polsce i innych krajach kosmetyków
i środków higienicznych dla dzieci - płatków bawełnianych dla niemowląt,
patyczków higienicznych dla dzieci i chusteczek nawilżanych dla dzieci i niemowląt,
zawsze łącznie ze znakiem towarowym C., wcześniej także ze znakiem D.
Działania reklamowe i wieloletnie używanie zbudowało pozycję rynkową i
spowodowało, że znak K. jest rozpoznawalny wśród konsumentów
zainteresowanych tego rodzaju produktami.
Pozwany od trzeciego kwartału 2011 r. używał znaku słowno-graficznego K.
L., w którym słowo „L.” stanowiło wykonany innym krojem i zdecydowanie mniejszą
czcionką element umieszczony na opakowaniach proszków i żelów do prania,
płynów do płukania tkanin i odplamiaczy przeznaczonych dla dzieci,
produkowanych, wprowadzanych do obrotu i oferowanych w Polsce i
eksportowanych do różnych krajów.
Produkty obydwu stron kierowane są do tego samego kręgu konsumentów –
rodziców niemowląt i małych dzieci, ich sprzedaż odbywa się za pośrednictwem
tradycyjnych i nowoczesnych kanałów dystrybucyjnych, z tym, że oferowane
są w różnych działach – produkty ze znakiem K. w działach z kosmetykami,
a z oznaczeniem K. L. – w dziale z chemią gospodarczą. Sąd ustalił także, że nie
są to towary wzajemnie substytutywne.
Sąd Okręgowy ustalił, że znaki powoda wykorzystują neologizm K.,
utworzony od słowa K. oznaczającego w języku […] dziecko, a w języku […]
stanowiącym przymiotnik o znaczeniu miły, dobry, uprzejmy; może się kojarzyć ze
znaczeniem tych słów. Słowo K. ma pierwotną zdolność odróżniającą w obu
zarejestrowanych wersjach. Nie wskazuje jednak przeznaczenia wszystkich
towarów objętych ochroną, niemniej dla towarów przeznaczonych dla dzieci
i niemowląt ma zdolność odróżniającą wystarczającą do wykazania ich
pochodzenia. Sąd ocenił ten znak jako bardzo słaby, ponieważ powód nie może
zakazać konkurentom używania elementu słownego K. lub słowa D. w innych
językach w towarach przeznaczonych dla dzieci i niemowląt. Powód używa
swojego znaku dla ograniczonego zakresu towarów w klasie 3, głównie (poza
4
dokumentami finansowymi i informacją handlową) w formie słowno-graficznej,
zawsze łącznie z innym znakiem, co utrudnia ocenę samodzielnej zdolności
odróżniającej i rozpoznawalności znaku K.
Pozwany z kolei używa znaku słowno-graficznego K. L. do oznaczania
towarów w klasie 3, dla których wprawdzie zarejestrowane zostały znaki powoda,
jednak pozwany opatruje tym oznaczeniem produkty innego typu, do których powód
nigdy nie używał swojego znaku i nie jest znany konsumentom. Dlatego Sąd
Okręgowy uznał, że powód niezasadnie zarzuca pozwanemu naruszenie praw do
wspólnotowego znaku towarowego w zakresie pełnienia przez znak K. funkcji
oznaczenia pochodzenia, gdyż ryzyko konfuzji konsumenckiej można oceniać
wyłącznie w odniesieniu do towarów, do których uprawniony rzeczywiście używa
swojego znaku. Towary stron Sąd uznał za niekomplementarne, o bardzo dalekim
podobieństwie, ponieważ towary powoda mają charakter kosmetyczny, a towary
pozwanego należą do chemii gospodarczej. To, że jedne i drugie przeznaczone są
dla dzieci i należą do tej samej klasy klasyfikacji nicejskiej zdaniem Sądu nie
wystarczy. Decyduje odmienny charakter towarów powodujący ich eksponowanie w
innych działach sieci handlowych. Sąd ocenił, że znak towarowy powoda
zdecydowanie różni się od oznaczenia słowno-graficznego pozwanego w warstwie
fonetycznej, graficznej i koncepcyjnej. Oznaczenie K. L. jest zbitką słów „k.” w
angielskim australijskim oznaczającego „k.” oraz „l.” - miłość. Opisowego słowa K.
użytego w rdzeniu Sąd nie uznał za decydujący. Strony używają przy tym znaku i
oznaczenia dla towarów, których podobieństwo jest odległe. Ostatecznie Sąd
przyjął, że nie zachodzi ryzyko konfuzji konsumenckiej. Rozsądni konsumenci
mogą skojarzyć obydwa znaki z dzieckiem, ale nie ze sobą. W konsekwencji Sąd
Okręgowy ocenił, że pozwany nie narusza praw powódki do wspólnotowych
znaków w sposób stypizowany w art. 9 ust. 1 b rozporządzenia Rady (WE) nr
207/2009 z 26 lutego 2009 r. w sprawie wspólnotowego znaku towarowego (Dz.U.
UE L 09.78.1 – powoływanego dalej jako rozporządzenie nr 207/2009).
Ubocznie Sąd Okręgowy zastrzegł, wskazując na art. 102 rozporządzenia nr
207/2009, że żądanie powoda w odniesieniu do towarów, do których powód nie
używa swojego znaku towarowego można byłoby uznać za nadużycie prawa.
5
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 27 sierpnia 2013 r. oddalił apelację powoda
od orzeczenia Sądu Okręgowego, po uzupełnieniu jego ustaleń następującymi
faktami - pozwany używał również oznaczenia K. bez słowa „L.”, jakkolwiek na
opakowaniach stosowany był znak K. L. W uzupełnionym stanie faktycznym nie
stwierdził jednak naruszenia przez pozwanego praw powoda do znaku
wspólnotowego. Sąd ten ponownie przeprowadził ocenę podobieństwa znaku
zarejestrowanego i oznaczenia mu przeciwstawionego w zakresie ich zgodności
wizualnej, fonetycznej i koncepcyjnej porównywanych całościowo, z naciskiem na
elementy odróżniające a nie na elementy opisowe. Uzyskane wyniki były zbieżne
ze stanowiskiem Sądu Okręgowego. Sąd Apelacyjny podkreślił, że ryzyko
wprowadzenia opinii publicznej w błąd w rozumieniu art. 9 ust. 1 lit. b
rozporządzenia nr 207/2009 musi uwzględniać takie kryteria jak substytucyjność i
komplementarność towarów, tymczasem podobieństwo porównywanych towarów,
mimo ich objęcia jedną klasą klasyfikacji nicejskiej, jest bardzo dalekie. Nie są to
też towary komplementarne, skoro pozwany oznacza swoim znakiem produkty
chemii gospodarczej przeznaczone do prania odzieży i bielizny pościelowej, a
powód produkty kosmetyczne do pielęgnacji ciała dziecka. Produkty te nie
uzupełniają się wzajemnie w tym znaczeniu, że użycie jednego z nich wymaga
użycia innego; są oferowane w innych działach. Wprawdzie wszystkie kierowane są
do konsumentów zainteresowanych produktami dla małych dzieci, zdaniem Sądu
nie jest to jednak argument wystarczający, aby przyjąć ich niedozwolone
podobieństwo. Z kolei podobieństwo znaków w warstwie słownej wynika z
tożsamości źródłosłowu K. o niskiej wartości odróżniającej, z uwagi na jego
znaczenie w języku […] („dziecko”) dość znane osobom polskojęzycznym.
Podwojone „i” nie może być utożsamiane z litera „y” w słowie K. Stwierdzone
różnice produktów i stosowanych przez strony znaków graficznych skłoniły Sąd
Apelacyjny do wniosku, że znak używany przez pozwanego nawet bez dodatku „L.”,
który jest trudny do zauważenia przy ekspozycji towarów, szczególnie na górnych
półkach, u przeciętnego, należycie poinformowanego i dostatecznie uważnego
konsumenta nie grozi pomyłką w zakresie skojarzenia pochodzenia towarów
pozwanego z firmą powoda. Sąd odwoławczy uznał wprawdzie, że znaki stron nie
są opisowe, jednak nie zmieniło to oceny bardzo niskiej zdolności odróżniającej
6
znaku opartego na źródłosłowie K. i konieczności tolerowania współistnienia
znaków bliskich. Sąd zwrócił też uwagę, że zarzut naruszenia art. 9 ust. 1 lit. a
rozporządzenia nr 207/2009 nie przystaje do argumentacji powoda, ponieważ nie
twierdzi on, że zachodziły podstawy do ustalenia, iż pozwany używał w obrocie
znaku identycznego ze znakiem powoda. Z kolei na podstawie art. 9 ust. 1 lit. b
rozporządzenia można żądać ochrony wtedy, kiedy identyczność lub podobieństwo
do znaku wspólnotowego oraz identyczność lub podobieństwo towarów i usług,
których dotyczy znak towarowy oraz to oznaczenie, powoduje prawdopodobieństwo
wprowadzenia w błąd opinii publicznej. Sąd Apelacyjny podzielił pogląd, że ocena
konfuzji następować powinna w nawiązaniu do konkretnych występujących na
rynku towarów lub usług, w warunkach rynkowych towary oferowane przez strony
nie są jednak substytutywne, łączy je jedynie tożsamy krąg nabywców.
Zarzut naruszenia art. 102 rozporządzenia nr 207/2009 Sąd Apelacyjny
uznał za nieistotny, skoro rozstrzygniecie nie opierało się na tej podstawie prawnej.
Natomiast zarzut naruszenia art. 3 i art. 10 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r.
o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (jedn. tekst: Dz.U. z 2003 r., Nr 153,
poz. 1503 ze zm. - dalej „u.z.n.k.”) Sąd ocenił jako oderwany od treści żądań
zgłoszonych w pozwie. Wskazał, że powód pierwotnie domagał się jedynie
zaniechania naruszania prawa z rejestracji dwóch wspólnotowych znaków
towarowych i przeproszenia za naruszenie tych praw. Dokonanej później zmiany
powództwa Sąd Okręgowy nie uwzględnił, co - zdaniem Sądu Apelacyjnego -
uzasadniał art. 4794
§ 2 k.p.c. W rezultacie Sąd Okręgowy nie orzekał
o roszczeniach opartych na przepisach o nieuczciwej konkurencji i w tym zakresie
brak było substratu zaskarżenia.
Powód wniósł skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego, zaskarżając
go w całości. Skargę oparł na obydwu podstawach z art. 3983
§ 1 k.p.c.
Zarzucił naruszenie szeregu przepisów postępowania:
- art. 378 § 1 k.p.c. oraz art. 382 w zw. z art. 227, 217 § 3, i 241 w zw. z art.
391 § 1 k.p.c. przez nieodniesienie się do zawartego w apelacji zarzutu naruszenia
art. 227 w zw. z art. 240 w zw. z art. 356 i w zw. z art. 9 k.p.c., a także przez
nieprzeprowadzenie wnioskowanych dowodów;
7
- naruszenie art. 378 § 1 oraz art. 386 § 4 k.p.c. przez nieodniesienie się do
zarzutu nierozpoznania istoty sprawy w oparciu o przepisy art. 3 w zw. z art. 10
u.z.n.k. i nieuchylenie wyroku z tego powodu;
- naruszenie art. 4794
§ 2 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. przez jego
zastosowanie prowadzące do nierozpoznania powództwa w oparciu o przepisy art.
3 w zw. z art. 10 u.z.n.k.;
- art. 328 § 2 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. przez niewyjaśnienie przesłanek
odwołania się do art. 4794
§ 2 k.p.c. a także pominiecie jednego z zarzutów apelacji
i zbyt skrótowe wyjaśnienie podstaw nieuwzględnienia powództwa na podstawie art.
9 ust. 1 lit. b rozporządzenia nr 207/2009.
W ramach podstawy naruszenia prawa materialnego zakwestionował:
- wykładnię art. 9 ust 1 lit. b w zw. z pkt 8 preambuły, w zw. z art. 9 ust. 2
rozporządzenia nr 207/2009, w zw. z jego art. 101 § 2 oraz w zw. z art. 296 ust. 2
pkt 2 w zw. z art. 296 ust. 1 w zw. z art. 296 ust. 1a i art. 287 § 2 ustawy z dnia
30 czerwca 2000 r. - Prawo własności przemysłowej (jedn. tekst: Dz.U. z 2013 r.,
poz. 1410 - dalej „p.w.p.”), prowadzącą do ich niezastosowania;
- niezastosowanie art. 9 ust 2 w zw. art. 101 § 2 rozporządzenia nr 207/2009
w zw. z art. 296 ust. 2 pkt 1 w zw. z art. 296 ust. 1 w zw. z art. 296 ust. 1a i w zw.
z art. 287 § 2 p.w.p.;
- niezastosowanie art. 3 w zw. z art. 10 w zw. z art. 18 § 1 pkt 1 i 3 u.z.n.k.
We wnioskach domagał się uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania
sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu oraz orzeczenia o
kosztach procesu według norm przepisanych przy uwzględnieniu kosztów
postępowania kasacyjnego.
Pozwany wniósł o oddalenie skargi kasacyjnej i zasądzenie na jego rzecz
od powoda kosztów postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zarzuty skarżącego dotyczą dwóch kwestii - prawidłowości rozpoznania
jego powództwa w oparciu o przepisy rozporządzenia nr 207/2009 oraz zasadności
8
odmowy rozpatrzenia zgłoszonych żądań na płaszczyźnie przepisów ustawy
o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
I. Zarzuty procesowe i materialnoprawne odnoszące się do żądania
ochrony praw powoda do znaków wspólnotowych.
Skarżący podważa przyjętą przez Sądy obydwu instancji wykładnię art. 9
ust. 1 lit. b w zw. z pkt 8 preambuły, w zw. z art. 9 ust. 2 rozporządzenia nr
207/2009, w zw. z jego art. 101 § 2 oraz w zw. z art. 296 ust. 2 pkt 2 w zw. z art.
296 ust. 1 w zw. z art. 296 ust. 1a i art. 287 § 2 ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. –
Prawo własności przemysłowej (jedn. tekst: Dz.U. z 2013 r., poz. 1410 - dalej
„p.w.p.”) wskazując, że Sądy błędnie przyjęły, iż naruszenie praw wyłącznych
wynikających z rejestracji wspólnotowych znaków towarowych podlega badaniu
tylko przy uwzględnieniu rzeczywistego zakresu korzystania z zarejestrowanego
znaku, natomiast nie podlega ocenie prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd
opinii publicznej w zakresie oznaczeń podobnych do znaku wspólnotowego który
jest zarejestrowany lecz nie jest aktualnie wykorzystywany przez uprawnionego.
Zarzut ten zasługuje na uwzględnienie. W świetle art. 9 ust. 1 b rozporządzenia na
207/2009 wyłączność prawa właściciela do wspólnotowego znaku towarowego daje
mu uprawnienie do zakazania używania bez jego zgody w obrocie handlowym
oznaczenia, które z powodu identyczności lub podobieństwa do tego znaku oraz
z powodu identyczności lub podobieństwa towarów i usług, których dotyczy
wspólnotowy znak towarowy i to oznaczenie, istnieje prawdopodobieństwo
wprowadzenia w błąd opinii publicznej, także przez skojarzenie oznaczenia ze
znakiem towarowym. Przedmiotem ochrony jest wspólnotowy znak towarowy objęty
rejestracją dla oznaczonych towarów, co oznacza, że ocena czy zachodzi ryzyko
konfuzji nie może być ograniczona jedynie do zakresu rzeczywistego
wykorzystywania znaku przez uprawnionego na rynku lecz musi być
przeprowadzona w odniesieniu do całego zakresu towarów lub usług, dla których
znak został zarejestrowany. Jedynie w odniesieniu do używanego oznaczenia,
które uprawniony wskazuje jako naruszające jego prawa bada się, w jaki sposób
rzeczywiście funkcjonuje ono na rynku i ten sposób używania odnieść należy do
zakresu praw wynikających z rejestracji znaku, który podlega ochronie.
Nieużywanie zarejestrowanego znaku, jak słusznie podnosi skarżący,
9
nabiera znaczenia prawnego dopiero po upływie terminu 5-letniego,
wyznaczonego w art. 51 rozporządzenia nr 207/2009. W orzecznictwie, przy
porównywaniu sposobu badania niedozwolonego podobieństwa znaku zgłoszonego
do zarejestrowanych znaków wcześniejszych przeprowadzanego na etapie
rejestracji a oceną dokonywaną w postępowaniu o udzielenie ochrony znakowi
zarejestrowanemu, zwraca się uwagę, że o ile kontrola dokonywana
w postępowaniu rejestracyjnym dotyczy abstrakcyjnie ujętej możliwości
wprowadzenia w błąd, o tyle w postępowaniu o udzielenie ochrony przed
naruszeniem oceniana jest, czy błąd taki może wywołać konkretna forma używania
oznaczenia, którą uprawniony uważa za powodującą zagrożenie dla swoich
wyłącznych praw do zarejestrowanego znaku (por. wyrok ETS z dnia 12 czerwca
2008 r., C-533/06, O2 Holdings Limited v. Hutchinson 3G UK Limited, Zb. Orz.
2008, s. I-4231), prawa z rejestracji znaków wspólnotowych, do których
odnoszone są formy używania kwestionowanego oznaczenia nie podlegają
natomiast ograniczeniu tylko do rzeczywistego zakresu jego wykorzystywania
przez uprawnionego. Ponieważ niewątpliwe jest, że powodowi przysługuje prawo
z rejestracji znaków wspólnotowych K. słownego i słowno-graficznego także na
takie towary, jakie pozwany wprowadza na rynek, reklamuje i oferuje pod
oznaczeniem K. i K. L., przeprowadzanie oceny prawdopodobieństwa konfuzji
z ograniczeniem do towarów rzeczywiście występujących na rynku z pominięciem
rozważenia ryzyka wprowadzenia opinii publicznej w błąd w wypadku, gdyby powód
przysługującym mu znakiem oznaczył towary z kategorii tożsamej rodzajowo
z ofertą pozwanego, to znaczy substancje stosowane w praniu, było wynikiem
błędnej wykładni wskazanego przepisu. Rozstrzygniecie Sądu opiera się na
wniosku o wystarczającej rozróżnialności znaków z uwagi na odmienność
oznaczonych towarów, przeprowadzona analiza nie objęła natomiast swoim
zakresem praw z rejestracji znaku wspólnotowego dla towarów zbliżonych lub
identycznych. Pogląd, że porównanie ogranicza się do znaków funkcjonujących
w obrocie wyłączył z zakresu rozważań regułę, że im bardziej podobne są towary
tym większa musi być różnica pomiędzy znakiem a oznaczeniem, aby przyjąć,
że konfuzja konsumencka nie jest prawdopodobna.
10
Podzielić trzeba też stanowisko skarżącego - jakkolwiek wobec
konieczności zbadania podobieństwa pomiędzy towarami, dla których wspólnotowy
znak powoda jest zastrzeżony a przeciwstawionymi towarami i oznaczeniami
pozwanego, kwestia ta nie ma pierwszorzędnego znaczenia - że zastosowane
kryteria oceny czy zachodzi ryzyko skojarzenia towarów oznaczonych przez
pozwanego ze znakiem powoda, nie były jasne. Sądy wprawdzie odwołały się do
należycie zdefiniowanych pojęć substytucyjności i komplementarności towarów lecz
rozważania, szczególnie co do komplementarności zestawianych produktów
prowadzone były hasłowo, bez merytorycznego nawiązania do argumentów
powoda. Przy tym Sąd odwoławczy ustalił, że porównywany znak i oznaczenie nie
miały charakteru opisowego, że pozwany używał także oznaczenia K. bez dodatku
„L.”, a ponadto, że w oznaczeniu K. L. element „L.” jest trudno zauważalny. Mimo to
w przeprowadzonej ocenie odniósł się tylko do stwierdzenia, że źródłosłów K.
uzupełniony podwojonym „i” w znaku powoda nie grozi uważnemu konsumentowi
pomyleniem z tym samym źródłosłowem uzupełnionym „y” w oznaczeniu
pozwanego. W pozostałym zakresie podzielił rozważania Sądu Okręgowego, które
bazowały na odmiennych ustaleniach faktycznych w zakresie warstwy
znaczeniowej znaku i oznaczenia, a także wyglądu i percepcji oznaczenia
pozwanego. Nie można więc odeprzeć zarzutu, że Sąd Apelacyjny nie dokonał
wszechstronnej oceny porównawczej obydwu znaków we wszystkich warstwach,
mimo, że prawidłowo przyjął, iż tylko tego rodzaju metoda porównawcza uprawnia
do stwierdzenia czy znaki są podobne, i jak daleko ich podobieństwo sięga
(skarżący sugeruje, że podobieństwo jest tego stopnia, że pozwala na przyjęcie
identyczności w świetle wykładni art. 9 ust. 1 lit. a rozporządzenia nr 207/2009
przyjmowanej w orzecznictwie europejskim - por. wyrok ETS z dnia 20 marca 2003
r., C-291/00, LTJ Diffusion SA przeciwko Sadas Vertbaudet SA, Zb. Orz. 2003/s-I-
2799).
W rezultacie więc zarzuty skierowane przez powoda przeciwko wykładni
i zastosowaniu przez Sąd Apelacyjny przepisów rozporządzenia nr 207/2009
w powiązaniu ze wskazanymi przepisami prawa własności przemysłowej, mającymi
zastosowanie na podstawie art. 101 § 2 tego rozporządzenia, jak również
zarzuty dotyczące ujęcia w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przesłanek, które
11
spowodowały nieuwzględnienie powództwa na tej podstawie okazały się
uzasadnione.
II. Zarzuty procesowe i materialnoprawne dotyczące nierozpoznania sprawy
w oparciu o przepisy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
Skarżący w ramach zarzutów procesowych podważa stanowisko Sądu
Apelacyjnego, przyjęte za Sądem pierwszej instancji, że powództwo nie
obejmowało żądań wywodzonych z art. 3 i art. 10 u.z.n.k., i że - w konsekwencji –
wyrok tego Sądu nie zawierał orzeczenia o takich żądaniach, wobec czego nie było
substratu zaskarżenia w zakresie, w którym skarżący wytknął w apelacji pominiecie
tej podstawy prawnej rozstrzygnięcia. Podtrzymuje jednocześnie zarzuty zgłoszone
w apelacji, a nierozpoznane przez Sąd Apelacyjny z uwagi na stwierdzenie,
że wyrok Sądu Okręgowego nie zawiera rozstrzygnięcia, które może być
zaskarżone.
W polskim prawie procesowym obowiązuje zasada dyspozytywności,
wyrażona przede wszystkim w art. 321 k.p.c. Zgodnie z tą zasadą powód decyduje
o wszczęciu, przedmiocie i zakresie, w jakim sprawa, którą poddaje pod osąd,
ma być rozstrzygnięta. Realizacji omawianej zasady służy przewidziany w art. 187
§ 1 k.p.c. obowiązek dokładnego oznaczenia w pozwie zgłoszonego żądania oraz
przytoczenia okoliczności faktycznych uzasadniających to żądanie. Nie jest
natomiast konieczne wskazanie podstawy prawnej żądania, co stało się źródłem
dominującego poglądu o związaniu sądu podstawą faktyczną wskazaną przez
powoda i o niewiążącym charakterze ewentualnie podanej przez niego podstawy
prawnej. W tym kontekście ocenić należy zgłoszone przez powoda żądania
i wskazane przez niego okoliczności faktyczne. Skarżący argumentuje, że żądania,
które ujął w pozwie, nie wyznaczały jednej możliwej podstawy prawnej ich
uwzględnienia lecz przeciwnie, zostały przez powoda wywiedzione zarówno
w oparciu o przepisy rozporządzenia nr 207/2009 (i uzupełniająco - Prawa
własności przemysłowej), jak i w oparciu o przepisy ustawy o zwalczaniu
nieuczciwej konkurencji, przy czym obie zbiegające się podstawy prawne zostały
przytoczone w pozwie, a niektóre z żądań przewidziane były jedynie w ustawie
o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (żądanie zobowiązania pozwanego do
12
zamieszczenia oświadczenia przepraszającego powoda, którego podstawę
stanowił art. 18 u.z.n.k.). Powód sprzeciwił się też stanowisku Sądu Apelacyjnego,
że zawarte w jego piśmie z dnia 25 kwietnia 2012 r. ostateczne sformułowanie
żądań miało charakter niedopuszczalnej w rozumieniu art. 4794
§ 2 k.p.c. zmiany
powództwa.
Pierwotne żądanie powoda, które Sądy uznały za powództwo o udzielenie
ochrony opartej wyłącznie na przepisach rozporządzenia nr 207/2009, w części
wstępnej określało ogólnie przedmiot roszczenia jako nakazania pozwanemu
zaniechania naruszeń praw do wspólnotowych znaków towarowych, konkretyzując
następnie działania pozwanego, które Sąd powinien mu nakazać lub których
powinien mu zabronić. Zgłoszone żądania odpowiadały nie tylko środkom
ochronnym przewidzianym w rozporządzeniu nr 207/2009 i krajowych przepisach
o ochronie własności przemysłowej, ale także (a w zakresie zadania publikacji
przeprosin wyłącznie) środkom ochronnym przewidzianym w art. 18 u.z.n.k.
Jednocześnie powód w uzasadnieniu pozwu wprost odwołał się do argumentacji
wywiedzionej z ustawy o zawalczeniu nieuczciwej konkurencji, co Sąd Okręgowy
dostrzegł i odnotował w uzasadnieniu. Interpretując przedmiot tak sformułowanych
żądań Sąd Okręgowy jednak nie zastosował zasady, że jego obowiązkiem – nawet
bez wniosków stron - jest rozważenie wszystkich podstaw prawnych, które
wchodzą w rachubę przy ocenie poddanego pod osąd powództwa w oparciu
o przedstawiony stan faktyczny. Wobec treści uzasadnienia pozwu nie powstawała
niejasność co do zakresu obowiązków orzeczniczych Sądu Okręgowego, która
należałoby ewentualnie wyjaśnić na wstępnym etapie postępowania (art. 212 k.p.c.),
niemniej wydaje się, że sposób sformułowania żądań był przedmiotem
postępowania, ponieważ w protokole rozprawy z dnia 23 kwietnia 2012 r.
odnotowano (k. 361), że powód wyjaśnił jaki brzmienie powinny mieć jego żądania
i zobowiązał się doprecyzować je na piśmie, a następnie złożył pismo z dnia
25 kwietnia 2012 r. ujmujące jego żądania w sposób bardziej syntetyczny.
Wprawdzie w uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy nie wspomniał o skutkach tej
czynności, jednak nie można zgodzić się z Sądem odwoławczym, że uzasadnione
było potraktowanie przeredagowanych żądań jako zmiany powództwa, skoro ich
przedmiot przystawał do zgłaszanych od początku roszczeń i ich prawnych
13
motywów, zawartych w uzasadnieniu pozwu. Zarzut naruszenia art. 4794
§ 2 w zw.
z art. 391 § 1 k.p.c. należy wiec uwzględnić.
W orzeczeniu Sądu pierwszej instancji nie zabrakło rozstrzygnięcia
o żądaniach zgłoszonych przez powoda, jego powództwo zostało w całości
oddalone. To, że oddalenie powództwa nastąpiło w wyniku rozważenia jednej
ze zbiegających się podstaw materialnoprawnych, nie prowadzi do niepełności
wydanego orzeczenia. „Substrat zaskarżenia” jest pojęciem związanym
z formalnoprawna konstrukcją orzeczenia, które - zgodnie z art. 325 k.p.c. –
powinno zawierać, wśród innych elementów - rozstrzygnięcie sądu o żądaniach
stron. Merytoryczne przesłanki, które zadecydowały o sposobie załatwienia sprawy
nie mają w tym zakresie znaczenia. W niniejszej sprawie powód zgłosił powództwo
zawierające wiele równorzędnie i jednocześnie dochodzonych roszczeń. Sąd
Okręgowy oddalił to powództwo, a więc wszystkie żądania powoda uznał za
nieuzasadnione, co znaczy, że orzekł o nich i orzeczenie to stanowiło substrat
podlegający zaskarżeniu i zaskarżony apelacją powoda. Tym samym powód
skutecznie podniósł zarzut naruszenia art. 378 § 1 k.p.c. przez nieodniesienie się
do zgłoszonych przez niego w apelacji zarzutów nierozpoznania przez Sąd
Okręgowy powództwa w oparciu o przepisy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej
konkurencji. Natomiast zarzut naruszenia art. 386 § 4 k.p.c. nie jest uzasadniony,
ponieważ powództwo zostało rozpatrzone merytorycznie na jednej ze zbiegających
się podstaw prawnych, pominięcie drugiej z tych podstaw - niezależnie od przyczyn
- mogło jedynie spowodować, że istota sprawy nie została rozpoznana w pełni,
natomiast nie uprawnia do stawiania zarzuty jej całkowitego nierozpoznania.
Jako wymagający uwzględnienia, z uwagi na błędne przyjęcie,
że powództwo nie podlegało rozpatrzeniu w oparciu o przepisy ustawy
o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, należało natomiast potraktować zarzut
wadliwości przesłanek nieodniesienia się i nieprzeprowadzenia w postępowaniu
apelacyjnym dowodów mających na celu wykazanie okoliczności istotnych z punktu
widzenia oceny roszczeń powoda na tej podstawie prawnej oraz zarzut naruszenia
art. 3 w zw. z art. 10 w zw. z art. 18 § 1 i 3 u.z.n.k.
14
Wreszcie częściowo uzasadnione były też zastrzeżenia powoda do treści
uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego, w którym rzeczywiście zabrakło
wyjaśnień, dlaczego ten Sąd uznał art. 4974
§ 2 k.p.c. za podstawę, którą kierował
się Sąd Okręgowy pomijając rozpatrzenie sprawy w oparciu o art. 3 i art. 10 u.z.n.k.
Natomiast pozostałe zagadnienia zostały omówione, jakkolwiek lapidarnie. To, czy
wskazane motywy były prawidłowe należy już do oceny poglądów prawnych Sądu,
a nie do wad konstrukcji uzasadnienia, z którego wynika dlaczego Sąd drugiej
instancji nie rozważał zarzutów dotyczących nieprzeprowadzenia dowodów (uznał,
że wiązały się z roszczeniami, o których Sąd Okręgowy nie orzekł, wobec czego nie
było substratu zaskarżenia).
Z przytoczonych względów zaskarżony wyrok należało uchylić a sprawę
przekazać do ponownego rozpoznania na podstawie art. 39815
§ 1 k.p.c.
Orzeczenie o kosztach postępowania kasacyjnego uzasadnia art. 39821
w zw.
z art. 391 § 1 k.p.c. i art. 108 § 2 k.p.c.