Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IX Ka 506/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

  Dnia 21 listopada 2013 r.

Sąd Okręgowy w Toruniu Wydział IX Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący Sędzia SO Andrzej Walenta

Sędziowie: SO Lech Gutkowski

SO Mirosław Wiśniewski (spr.)

Protokolant: st. sekr. sąd. Magdalena Maćkiewicz

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Toruniu Barbary Dryzner

po rozpoznaniu w dniu 21 listopada 2013 r.

sprawy L. K. oskarżonego z art. 224 § 2 kk i in.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Toruniu

z dnia 29 maja 2013 r., sygn. akt II K 280/12

I.  zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz kancelarii adwokackiej adw. W. M. kwotę 420 zł (czterystu dwudziestu złotych) powiększoną o stawkę podatku VAT 23%, tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej skazanemu z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

III.  zwalnia oskarżonego od kosztów procesu za drugą instancję, obciążając wydatkami postępowania odwoławczego Skarb Państwa.

Sygn. akt IX Ka 506/13

UZASADNIENIE

L. K. został oskarżony o to, że:

I.  w dniu 10 września 2009r przy Placu (...) znieważył H. N. funkcjonariusza Komisariatu Policji (...)podczas wykonywania przez niego czynności służbowej legitymowania używając względem niego słów wulgarnych, powszechnie uznanych za obelżywe oraz w celu zmuszenia w/w do zaniechania przedmiotowej czynności uderzył jego pięścią w twarz i popchnął na samochód - tj. o czyn z art. 224 § 2 kk w zw. z art. 226 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

II.  w dniu 10 września 2009r w T. naruszył nietykalność cielesną A. P. funkcjonariusza Komisariatu Policji (...)podczas pełnienia przez w/w obowiązków służbowych kopiąc jego w prawą rękę, czym spowodował u w/w obrażenia w postaci skręcenia kciuka prawego - tj. o czyn z art. 222 § 1 kk

Wyrokiem z dnia 29 maja 2013 r. Sąd Rejonowy w Toruniu, sygn. akt II K 280/12:

- uznał oskarżonego za winnego tego, że w dniu 10 września 2009r przy Placu (...) znieważył H. N. funkcjonariusza Komisariatu Policji (...)podczas wykonywania przez niego czynności służbowej zatrzymania używając względem niego słów wulgarnych, powszechnie uznanych za obelżywe, w celu zmuszenia w/w do zaniechania przedmiotowej czynności stosował wobec niego przemoc szarpiąc się i kopiąc, tj. za winnego popełnienia występku z art. 224 § 2 kk w zw. z art. 226 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i za to, w myśl art.11§3kk, na mocy 224§2kk, wymierzył mu karę 7 miesięcy pozbawienia wolności

- uznał oskarżonego za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie II aktu oskarżenia, stanowiącego występek z art. 222§1kk i za to, w myśl art.222§1kk, wymierzył mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności;

Na podstawie art. 85kk i art. 86§1kk w miejsce w/w jednostkowych kar pozbawienia wolności orzekł karę łączną 8 miesięcy pozbawienia wolności.

Zwolnił oskarżonego z kosztów sądowych, wydatkami postępowania obciążył Skarb Państwa.

Zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. W. M. kwotę 2996,28 zł tytułem zwrotu kosztów obrony udzielonej oskarżonemu z urzędu.

Wyrok ten zaskarżył w całości obrońca oskarżonego, zarzucając mu:

1.  Obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 14 § 1 kpk w zw. z art. 399 kpk poprzez wyjście poza granice oskarżenia i skazanie oskarżonego w pkt I wyroku za czyn, którego popełnienie nigdy nie zostało mu zarzucone oraz art. 2 § 2 kpk, art. 4 kpk, art. 5 § 2 kpk i art. 7 kpk poprzez dokonanie dowolnej oceny zeznań R. L. i H. N. i uznanie ich za wiarygodne mimo, że nieprawdziwie wskazali oni, że oskarżony uderzył policjanta pięścią w twarz i pchnął go na samochód oraz przyjęcie, że zeznania R. N. są częściowo niewiarygodne choć miarodajnie opisał on przebieg interwencji na Placu (...) i potwierdził wyjaśnienia oskarżonego na temat tego, co działo się na komisariacie

2.  Błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku i mający wpływ na jego treść, wynikający z oparcia orzeczenia na wynikach wadliwie przeprowadzonej analizy dowodowej, a polegający na przyjęciu, że oskarżony stosował wobec policjanta przemoc szarpiąc się i kopiąc go i uznanie, że naruszył on nietykalność cielesną A. P., kopiąc go w prawą rękę, choć oskarżony broniąc się przed brutalną napaścią policjantów przypadkowo mógł kopnąć w/w funkcjonariusza w kciuk

3.  Rażącą niewspółmierność kary, polegającą na wymierzeniu oskarżonemu kary łącznej 8 miesięcy pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania

4.  Powołując się na w/w zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia przestępstw z art. 224 § 2 kk i art. 222 § 1 kk i po uznaniu, że jego zachowanie wypełniło znamiona przestępstwa z art. 226 § 1 kk, jednakże w innych okolicznościach sprawy, wymierzenie mu za ten czyn kary z zastosowaniem nadzwyczajnego złagodzenia kary na podstawie art. 222 § 2 kk, ewentualnie – o uchylenie go i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego, jako bezzasadna w stopniu oczywistym, nie zasługuje na uwzględnienie.

Odnosząc się w pierwszym rzędzie do najdalej idącego zarzutu wydania wyroku, pomimo braku skargi uprawnionego oskarżyciela, stwierdzić należy, że skarżący niesłusznie dopatruje się wyjścia przez sąd poza granice oskarżenia w przypisaniu oskarżonemu w pkt I zaskarżonego wyroku odmiennie, niż w pkt I aktu oskarżenia, opisanego czynu. Oskarżonemu zarzucono wszak m.in. stosowanie przemocy w postaci uderzenia policjanta pięścią w twarz i odepchnięcia go na samochód w celu zmuszenia go do zaniechania czynności służbowych podjętych w trakcie interwencji, która miała miejsce w nocy z 9 na 10 września 2009 r. na Placu (...). Skoro z poczynionych ustaleń wynikało, że oskarżony rzeczywiście, choć w inny sposób, stawiał w trakcie tego właśnie zajścia czynny opór, przeciwstawiając się policjantowi, sąd nie wyszedł poza granice oskarżenia, skazując go w ramach zarzutu z pkt I aktu oskarżenia za czyn opisany stosownie do dokonanych ustaleń. Uderzenie pięścią i pchnięcie na maskę samochodu miały wprawdzie mieć miejsce w pierwszej fazie interwencji, zaś ostatecznie okazało się, że oskarżony przemoc w innej postaci (szarpania się i kopania) zastosował dopiero w drugiej jej fazie – już po ucieczce z radiowozu, w pewnym oddaleniu od tego pojazdu, nie ma żadnych wątpliwości, że w obu wypadkach chodzi o to samo zdarzenie faktyczne. Zważywszy na dynamiczny charakter zdarzenia, dokonując rozsądnej życiowej oceny, uznać należy, że zastosowanie przemocy wobec policjanta, który podjął pościg za oskarżonym, który uciekł z samochodu w trakcie legitymowania w czasie podjętej przez tego policjanta wobec oskarżonego interwencji na Placu (...), stanowi fragment tego samego zdarzenia faktycznego, którego popełnienie zarzucił oskarżyciel oskarżonemu (por. postanowienie SN z dn. 29.04.2010 r., III KK 368/09, Lex 584761; wyrok SN z dnia 2 marca 2011 r., III KK 366/10, OSNKW 2011/6/51). Upatrywanie odrębnych zdarzeń historycznych w postępowaniu mającym polegać na tym, że w trakcie trwającej interwencji oskarżony, aby umożliwić sobie ucieczkę, uderzył pięścią w twarz i pchnął na maskę radiowozu policjanta i stosowaniu chwilę później przemocy wobec tegoż funkcjonariusza, który go dogonił i próbował obezwładnić, miałoby charakter zabiegu sztucznego.

Na uwzględnienie nie zasługują również zarzuty zmierzające do podważenia prawidłowości przeprowadzonej w sprawie analizy dowodowej. Ani ustaleń co do przebiegu interwencji na Placu (...), ani co do przebiegu wydarzeń na komisariacie, nie można uznane za dowolne. Rozpoznając ponownie sprawę - uwzględniając wskazania Sądu Okręgowego, który uchylił poprzedni wyrok wydany w tej sprawie - sąd meriti wnikliwie przeanalizował cały zgromadzony materiał dowodowy. Zarówno wyjaśnienia oskarżonego, jak i zeznania wszystkich świadków, sąd meriti rozważył na tle całokształtu okoliczności sprawy i obszernie, respektując kryteria wymienione w treści art. 7 kpk, uzasadnił, w jakim zakresie poszczególne dowody uznał za wiarygodne.

W kontekście argumentacji skarżącego, który polemizując z dokonaną oceną dowodów, skupił się na wykazaniu, że zeznania R. L. i H. N. co do przebiegu interwencji na Placu (...) nie zasługiwały na danie im wiary, podkreślić należy, że sąd orzekający doszedł właśnie do wniosku, że opierając się na nich nie można było przyjąć, że oskarżony, który nie wsiadł do samochodu, uderzył H. N. pięścią w twarz i zaczął uciekać po odepchnięciu go na maskę radiowozu i w tym zakresie dał wiarę jasnym i konsekwentnym wyjaśnieniom oskarżonego, z których wynikało, że jednak wsiadł do pojazdu i uciekł z niego, wykorzystując fakt niezablokowania drzwi. Zeznania w/w świadków uznał natomiast ostatecznie za wiarygodne jedynie w zakresie, w jakim korespondowały z innymi dowodami: zeznaniami pozostałych policjantów, którzy nie uczestniczyli w początkowej fazie interwencji i nie mieli z tej racji interesu w tym, by pomawiać oskarżonego o stawianie oporu H. N. poprzez wdanie się w szarpaninę i kopanie go, gdy usiłował go zatrzymać w trakcie ucieczki, by ukryć własne zaniedbania oraz częściowo wyjaśnieniami samego oskarżonego.

Ustalenia co do tego, jak wyglądała początkowa faza interwencji (do czasu ucieczki oskarżonego) oparto wprawdzie na wyjaśnieniach oskarżonego i zeznaniach R. N., jednakże przyjęcie w oparciu m.in. o inny fragment zeznań R. L. i H. N., że starając się zmusić H. N. do odstąpienia od zatrzymania go, oskarżony wyzywał go, szarpał się z nim i próbował go kopać, było w pełni uprawnione. W myśl zasady swobodnej oceny dowodów nie ma żadnych przeszkód do uznania za wiarygodny jedynie określonego fragmentu depozycji świadka, jeśli przemawiają za tym wyniki jego analizy pod kątem kryteriów określonych w art. 7 kpk. Brak było natomiast podstaw do uznania, że M. G. i A. P., wyłącznie z powodu solidarności zawodowej z R. L. i H. N., złożyli fałszywe zeznania, narażając się tym samym na dotkliwe konsekwencje (odpowiedzialność karna i dyscyplinarna), skoro nawet sam oskarżony, odnosząc się do kwestii użycia przemocy wobec policjantów, w pewnym momencie przyznał, że doszło do szarpaniny między nim, a H. N., w trakcie której mógł go uderzyć. Dostrzegłszy, że – wbrew temu, co twierdzi skarżący - wyjaśnienia oskarżonego co do tej kwestii ulegały ewolucji w toku postępowania, sąd słusznie przyjął za podstawę ustaleń tę ich część, która korespondowała z pozostałymi dowodami.

Używania słów wulgarnych pod adresem H. N. w trakcie próby zatrzymania nie kwestionował sam oskarżony. R. N. nie posiadał żadnych wiadomości na ten temat.

Sąd I instancji prawidłowo odtworzył też przebieg wydarzeń na komisariacie. Skarżący nie wykazał, by sąd meriti naruszył zasady swobodnej oceny dowodów, przyjmując, że zeznania R. N. dotyczące tego, co wydawało mu się, że się działało na komisariacie z oskarżonym, nie mogły podważać stanowczych i spójnych ze sobą zeznań policjantów i odmówił dania im w tej części wiary, mimo, że generalnie w pozostałym zakresie (poza fragmentem odnoszącym się do kwestii używania przez oskarżonego wulgaryzmów w radiowozie) uznał je za wiarygodne. Porównanie ich z odpowiednim fragmentem wyjaśnień oskarżonego rzeczywiście wskazuje na to, że świadek i będący jego kolegą oskarżony wykazują dziwnie podobne problemy z pamięcią. R. N. – podobnie, jak oskarżony, któremu dopiero na etapie postępowania jurysdykcyjnego przypomniało się, że został wówczas brutalnie zaatakowany przez policjantów i którego kolejne zeznania, co zadziwiające, zawierały coraz bardziej szczegółowe opisy przebiegu tego wydarzenia – dopiero na pierwszej rozprawie wspomniał o tym, że słyszał o tym, że oskarżony głośno domagał się, by policjanci dali mu spokój.

Poczynione ustalenia znalazły trafne odzwierciedlenie w rozstrzygnięciu sądu. Zgromadzone dowody nie potwierdziły, by było tak, że oskarżony „jedynie” słowami uważanymi powszechnie za obelżywe wyzywał policjantów w trakcie zatrzymania w związku z interwencją podjętą m.in. wobec niego na Placu (...) i na komisariacie, do którego został następnie przewieziony. Skoro wynikało z nich, że oskarżony nie tylko znieważał policjantów, ale w pewnej fazie interwencji na Placu (...) jednak używał przemocy (szarpanie się i kopanie) wobec funkcjonariusza, by skłonić go do odstąpienia od wykonania czynności służbowych, sąd orzekający słusznie uznał go za winnego popełnienia czynu z art. 224 § 2 kk w zw. z art. 226 § 1 kk, modyfikując odpowiednio opis czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia. Zebrane dowody nie dostarczyły też podstaw do uznania za zgodną z prawdą wersji oskarżonego co do przebiegu wydarzeń na komisariacie. Ponieważ wynikało z nich, że nie miała tam miejsca brutalna napaść grupy policjantów na niego, dokonana w odwecie za to, że sprzeciwiał się ponownemu założeniu kajdanek, sąd słusznie wykluczył, że obrażenia A. P. powstały przypadkowo, niejako przy okazji obrony oskarżonego przed agresją policjantów i przypisał mu popełnienie znamiennego umyślnością przestępstwa naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. To, że posiadający nieprawidłową osobowość oskarżony, z uwagi na swoje wcześniejsze negatywne doświadczenia w kontaktach z policjantami, mógł po prostu ze zdenerwowania nieracjonalnie i impulsywnie zareagować na stresującą sytuację, w jakiej się znalazł najpierw w związku z zatrzymaniem, a później - przewiezieniem na komisariat, nie mogło go ekskulpować, skoro z opinii biegłych lekarzy psychiatrów, wydanej przy uwzględnieniu faktu, że oskarżony w dzieciństwie leczył się psychiatrycznie, jednoznacznie wynikało, że w czasie popełnienia czynów miał on w pełni zachowaną poczytalność (k. 363). Dywagacje obrońcy na temat tego, że mankamenty osobowości oskarżonego, którego poziom intelektualny lokuje się w dolnym poziomie normy, mogły ograniczać jego zdolność pokierowania postępowaniem, miały w realiach sprawy charakter całkowicie dowolnych spekulacji.

Zastrzeżeń nie budzi również orzeczenie o karze.

Wymierzone oskarżonemu kary jednostkowe ukształtowane zostały zgodnie z regułami określonymi w art. 53 kk. Sąd orzekający trafnie ocenił zawinienie oskarżonego i stopień społecznej szkodliwości jego czynów. Kary te zostały należycie wyważone i we właściwym stopniu uwzględniają okoliczności łagodzące i obciążające, odzwierciedlając okoliczności dotyczące osoby oskarżonego, zwłaszcza te charakteryzujące jego dotychczasowy tryb życia oraz okoliczności zdarzenia. W realiach sprawy – wbrew temu, co twierdził skarżący - w ogóle brak było przesłanek wskazujących choćby na celowość rozważenia możliwości wymierzenia oskarżonemu kar przy skorzystaniu z dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia kary. Z ustalonych okoliczności nie wynikało wszak, by oskarżony został w jakikolwiek sposób sprowokowany przez policjantów, by dopuścili się oni jakiś nieprawidłowości względem oskarżonego w trakcie interwencji na Placu (...), czy pobili go na komisariacie. Ani występujące u niego mankamenty osobowości, ani fakt, że w dzieciństwie leczył się psychiatrycznie, a w trakcie czynów był w stanie upojenia alkoholowego, nie miały wpływu ani na jego zdolność pokierowania postępowaniem, ani rozpoznania znaczenia czynu, obniżając stopień jego winy. W świetle ustalonych okoliczności nie sposób mówić o tym, że nawet najniższe kary przewidziane za przypisane oskarżonemu przestępstwa musiałyby zostać uznane za zbyt surowe. Wręcz przeciwnie – wskazują one na to, że do osiągnięcia celów kary wobec wykazującego lekceważący stosunek do porządku prawnego oskarżonego konieczne jest wymierzenie kar powyższej dolnej granicy zagrożenia.

Sąd meriti trafnie orzekł również o karze łącznej, uznając, że stosunkowo bliska więź pomiędzy poszczególnymi czynami przypisywanymi oskarżonemu uzasadniała ukształtowanie kary łącznej przy skorzystaniu z zasady asperacji zbliżonej do zasady absorpcji.

Po dokonaniu prawidłowej analizy przesłanek, które po myśli art. 69 kk należy mieć na względzie badając, czy zachodzi pozytywna prognoza kryminologiczna, słusznie uznał też, że jedynie bezwzględna kara pozbawienia wolności będzie karą wystarczającą do zabezpieczenia realizacji wszystkich celów ukarania wobec niepoprawnego, zdemoralizowanego i wyrażającego lekceważący stosunek do porządku prawnego, oskarżonego. Oskarżony, mimo, że jest osobą młodą, był już kilkakrotnie karany sądownie. Wobec faktu, że stosowne wobec niego kary nieizolacyjne nie były w stanie powstrzymać go przed popełnieniem poważnych przestępstw z użyciem przemocy, a przestępstw przypisanych mu zaskarżonym wyrokiem dopuścił się on w zasadzie bez żadnego powodu w zaledwie kilka dni po wydaniu wobec niego kolejnego wyroku skazującego, brak jest uzasadnionych podstaw, by przypuszczać, że obecnie wymierzenie mu łagodnej kary z zastosowaniem instytucji probacyjnej, byłoby wystarczające do wdrożenia go do przestrzegania prawa.

Sąd odwoławczy nie dopatrzył się w zaskarżonym orzeczeniu żadnych uchybień mogących stanowić bezwzględne przyczyny odwoławcze, będących podstawą do uchylenia wyroku z urzędu, dlatego też należało utrzymać go w mocy.

O kosztach zastępstwa procesowego orzeczono w oparciu o przepisy § 14 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Na podstawie art. 624 § 1 kpk w zw. z art. 634 kpk sąd odwoławczy zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych za drugą instancję, obciążając wydatkami postępowania odwoławczego Skarb Państwa, uznając, że przemawia za tym jego sytuacja materialna oraz orzeczona kara pozbawienia wolności.