Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 30/09
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 16 lipca 2009 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Tadeusz Wiśniewski (przewodniczący)
SSN Iwona Koper
SSN Marek Sychowicz (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa „H. Poland” Spółki z o.o.
przeciwko A. C.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 16 lipca 2009 r.,
skargi kasacyjnej pozwanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 21 maja 2008 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania i orzeczenia o
kosztach postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 21 maja 2008 r. Sąd Apelacyjny oddalił apelację
pozwanego A. C. od wyroku Sądu Okręgowego z dnia 25 czerwca 2007 r., którym
utrzymany został w mocy nakaz zapłaty orzekający obowiązek zapłaty przez
pozwanego na rzecz powódki H. Poland Sp. z o.o. kwoty 557.735,55 zł z odsetkami
i kosztami postępowania. Rozstrzygnięcie to zapadło w wyniku ustalenia, że strony
łączyła umowa zawarta w dniu 14 września 1993 r., na podstawie której powódka
zobowiązana była do dostarczania pozwanemu samochodów oraz części
zamiennych, a pozwany, zobowiązał się do prowadzenia ich sprzedaży i serwisu
oraz do rozliczania się z powódką z wpłat otrzymanych od nabywców samochodów
i części zamiennych, za co miał otrzymywać od powódki prowizję.
Na zabezpieczenie roszczeń powódki pozwany wystawił weksel własny in blanco.
Wobec niewykonywania przez pozwanego ciążącego na nim zobowiązania
powódka wypełniła weksel na kwotę odpowiadającą wysokości dochodzonego
w sprawie roszczenia. Weksel jest ważny i autentyczny. Sąd Okręgowy nie
uwzględnił podniesionego przez pozwanego zarzutu potrącenia, na który pozwany
powołał się i który zgłosił w zarzutach od nakazu zapłaty, albowiem uznał, że nie
udowodnił on, iż przysługuje mu względem powódki jakakolwiek wierzytelność
i przyjął, że zarzut potrącenia nie został podniesiony przez pozwanego skutecznie.
Sąd Apelacyjny podzielił to ostatnie zapatrywanie stwierdzając, że pozwany nie
wykazał, aby złożył powódce oświadczenie o potrąceniu poza procesem i nie
uczynił tego w toku procesu. Sąd Apelacyjny nie uwzględnił zarzucanej przez
pozwanego w apelacji nieważności postępowania ze względu na pozbawienie go
możności obrony jego praw (art. 379 pkt 5 k.p.c.) w wyniku naruszenia art. 214
k.p.c. przez nieodroczenie rozprawy poprzedzającej ogłoszenie wyroku pomimo
wniosku pozwanego i wykazania przez niego zaświadczeniem lekarskim
niemożności stawienia się na rozprawę. Nie uwzględnił też zarzutu naruszenia
art. 5 i 212 k.p.c. przez niezwrócenie pozwanemu uwagi na potrzebę ustanowienia
pełnomocnika procesowego, pomimo że stan jego zdrowia uniemożliwiał mu udział
w rozprawach. Sąd Apelacyjny stwierdził, że udział w rozprawie jest tylko prawem
strony (art. 211 k.p.c.) i nie pociąga za sobą w zasadzie obowiązku stawiennictwa.
3
Zwrócił uwagę, że Sąd pierwszej instancji dziewięciokrotnie uwzględniał wnioski
pozwanego i odraczał rozprawę. Postępowanie w sprawie trwało blisko 10 lat
i w ocenie Sądu, ze względu na uzasadniony interes drugiej strony i zasadę
równouprawnienia stron, wykluczone jest, aby długotrwała choroba, której czasu
trwania, aczkolwiek udokumentowanego stosownymi zaświadczeniami, nie można
przewidzieć, mogła całkowicie tamować bieg procesu. Pozwany, nie mogąc
uczestniczyć w rozprawie, mógł zapobiec wyłączeniu lub ograniczeniu jego prawa
do obrony przez ustanowienie pełnomocnika procesowego z wyboru lub z urzędu.
Z licznych pism procesowych pozwanego wynika, że jest on osobą posiadającą
zdolności i umiejętności niezbędne do realizacji uprawnień procesowych. Sąd
Apelacyjny przyjął, że zaniechanie przez Sąd pierwszej instancji przeprowadzenia
dopuszczonego dowodu z przesłuchania stron nie stanowiło naruszenia art. 299
k.p.c., gdy w ocenie Sądu fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy zostały
wyjaśnione.
Od wyroku wymienionego na wstępie pozwany wniósł skargę kasacyjną.
Podstawę skargi stanowi zarzut naruszenia przepisów postępowania, a to art. 379
pkt 5, art. 386 § 2, art. 378 § 1 w zw. z art. 5, art. 212 i art. 214 oraz art. 391 k.p.c.
przez nieuchylenie wyroku sądu pierwszej instancji ze względu na pozbawienie
pozwanego możności obrony jego praw wskutek nieuwzględnienia wniosku
o odroczenie rozprawy poprzedzającej ogłoszenie wyroku pomimo choroby
wykazanej zaświadczeniem lekarskim i uniemożliwiającej stawienie się w sądzie
oraz wskutek nieudzielania wskazówek co do możliwości ustanowienia
pełnomocnika z urzędu. Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz
wyroku Sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do
ponownego rozpoznania.
Powódka wniosła o oddalenie skargi kasacyjnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zasadne jest stwierdzenie Sądu Apelacyjnego, że w literaturze
i w judykaturze występuje pewna rozbieżność poglądów co do tego, kiedy
występuje pozbawienie strony możności obrony jej praw powodujące nieważność
postępowania (art. 379 pkt 5 k.p.c.) i że w najnowszym orzecznictwie, które Sąd ten
4
powołuje, dominuje zapatrywanie, iż nieważność postępowania zachodzi wówczas,
gdy strona wbrew swej woli zostaje faktycznie pozbawiona możności działania
w postępowaniu lub w jego istotnej części, jeżeli skutki tego uchybienia nie mogą
być usunięte w toku procesu przed wydaniem wyroku w danej instancji. Dodać
należy, że pozbawienie strony możności działania trzeba wiązać z uchybieniami
procesowymi sądu lub działaniem strony przeciwnej naruszającym przepisy
postępowania lub wynikające z nich zasady lojalnego zachowania się względem
przeciwnika. Kwestię pozbawienia strony możności obrony jej praw należy oceniać
w świetle konkretnych okoliczności sprawy i nie powinno się jej łączyć wyłącznie
z sytuacją całkowitego wyłączenia strony od udziału w postępowaniu.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjęto, że pozbawienie strony
możności obrony jej praw powoduje nieważność postępowania m.in. wówczas, gdy
następuje rozpoznanie sprawy i wydanie wyroku w nieobecności strony, która przed
rozprawą wykazała zaświadczeniem lekarskim niemożność stawienia się w sądzie
i wnosiła o odroczenie rozprawy (np. wyroki z dnia 10 lipca 1974 r., II CR 331/74,
OSNCP 1975, nr 5, poz. 84 i z dnia 18 marca 1981 r., I PRN 8/81, OSPiKA 1981,
nr 10, poz. 187). Jednakże należy zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Apelacyjnego,
że dla oceny, czy w konkretnym wypadku doszło do pozbawienia pozwanego
możności obrony jego praw, tak sformułowana teza nie jest w pełni wystarczająca.
Nie można natomiast podzielić dokonanej przez ten Sąd oceny okoliczności
faktycznych sprawy, które doprowadziły ten Sąd do wniosku, że w postępowaniu
przed Sądem pierwszej instancji nie nastąpiło pozbawienie pozwanego możności
obrony jego praw.
W sprawie jest poza sporem, że pozwany usprawiedliwił niestawiennictwo na
rozprawie w dniu 28 maja 2007 r., poprzedzającej wydanie wyroku przez Sąd
pierwszej instancji, i wniósł o odroczenie tej rozprawy. Udział w rozprawie jest – jak
trafnie stwierdził Sąd Apelacyjny – prawem strony i w zasadzie nie pociąga za sobą
obowiązku stawiennictwa. Prawo to jest jednakże, zwłaszcza w sprawach,
w których przeprowadzenie rozprawy jest obligatoryjne, elementem prawa strony
do obrony. Dlatego art. 214 k.p.c. nakłada na sąd obowiązek odroczenia rozprawy,
jeżeli wystąpią okoliczności wskazujące na usprawiedliwioną niemożność stawienia
się strony na rozprawę. Nieodroczenie rozprawy, stanowiące w tym wypadku
5
uchybienie procesowe, nie musi powodować nieważności postępowania, jeżeli
z okoliczności sprawy jednoznacznie wynika, że strona zajęła stanowisko co do
wszystkich kwestii prawnomaterialnych i procesowych występujących w sprawie,
zgłosiła wszystkie dowody na poparcie swoich twierdzeń, ustosunkowała się do
twierdzeń strony przeciwnej i do dowodów przeprowadzonych w sprawie oraz
odmowy przeprowadzenia innych dowodów. W takiej sytuacji żądanie odroczenia
rozprawy przez stronę powołującą się na okoliczności usprawiedliwiające jej
niestawiennictwo, może być wyrazem nadużycia jej uprawnień procesowych i może
uzasadniać odmowę ochrony w procesie praw tej strony. Jednakże tak może być
tylko wówczas, gdy sąd ma pewność, że działanie strony podyktowane jest
zamiarem przewleczenia postępowania bądź stanowi szykanę w stosunku do
strony przeciwnej.
Sąd Apelacyjny trafnie wziął pod uwagę i rozważał fakt, że postępowanie
w sprawie przed sądem pierwszej instancji toczyło się prawie 10 lat. Niewątpliwie
długi czas trwania postępowania wiązać należy z osobą pozwanego od czasu, gdy
w dniu 25 października 2003 r. (a później w dniu 15 listopada 2003 r.) uległ on
wypadkowi powodującemu, że ze względu na stan zdrowia spowodowany
wypadkiem nie mógł się stawić na kolejno wyznaczane rozprawy. Nie ulega kwestii,
że postulat szybkości postępowania jest bardzo istotny (art. 6 k.p.c.). Rzeczą sądu
jest przeciwdziałanie przewlekłości postępowania, ale w żadnym razie nie może
ono odbywać się kosztem naruszenia prawa strony do obrony.
Od chwili, gdy pozwany uległ wypadkowi, nie kontynuował on obrony
wcześniej podjętej w sprawie. Jego działanie ograniczało się do reagowania na
wszystkie zawiadomienia o wyznaczonej rozprawie i każdorazowe
usprawiedliwienie niestawiennictwa zaświadczeniami lekarskimi i składaniem
wniosku o odroczenie rozprawy. Nie dawało to podstawy do uznania, że pozwany
swoim wcześniejszym działaniem w sprawie wyczerpał środki obrony. Brak też było
podstawy do przyjęcia, że pozwany miał możliwości działania poza rozprawą, skoro
następstwem wypadku był uraz głowy o długotrwałych następstwach. Nie było też
przesłanek, do przypisania pozwanemu działania w złej wierze, zmierzającego do
przewleczenia postępowania.
6
Działanie pozwanego w sprawie zanim uległ on wypadkowi nie uzasadniało
celowości ustanowienia przez niego pełnomocnika. Jednakże po wypadku, gdy
stan zdrowia pozwanego nie został w pełni zdiagnozowany i nie było pewności co
do możliwości stawienia się przez niego na wyznaczoną po raz kolejny rozprawę
i co do możliwości samodzielnego podejmowania przez niego czynności
procesowych, rzeczą Sądu pierwszej instancji było zwrócenie pozwanemu uwagi
na potrzebę ustanowienia pełnomocnika procesowego (art. 212 zd. drugie k.p.c.),
co umożliwiłoby kontynuowanie przez niego obrony podjętej w sprawie i
jednocześnie stanowiłoby działanie Sądu zmierzające do przyspieszenia
postępowania. Skarżący zasadnie zarzucił więc niepotraktowanie przez Sąd
Apelacyjny niezwrócenia pozwanemu przez Sąd pierwszej instancji uwagi na
potrzebę ustanowienia pełnomocnika procesowego za uchybienie procesowe
mogące mieć istotny wpływ na wynik sprawy.
Należy zwrócić uwagę, że dążenie sądu do zapobieżenia przewlekłości
postępowania może przejawiać się w wykorzystaniu różnych instytucji procesowych
i może przybierać – w zależności od okoliczności – różne formy. W sprawie,
w której wniesiona została rozpoznawana skarga kasacyjna, sąd pierwszej instancji
mógł zamiast kolejnego wyznaczania rozprawy wykorzystać dopuszczony dowód
z przesłuchania stron do ustalenia możliwości działania przez pozwanego
w sprawie i zwrócenia mu uwagi na potrzebę ustanowienia pełnomocnika
procesowego. Przeprowadzenie dowodu w miejscu zamieszkania pozwanego
możliwe było za pośrednictwem sądu wezwanego (art. 235 k.p.c.).
Jeszcze raz należy podkreślić, że wzgląd na szybkość postępowania –
skądinąd stanowiącą podstawową wartość, która powinna być konsekwentnie
realizowana w każdym procesie – nie może przesłaniać prawa strony do obrony
i prowadzić do pozbawienia lub ograniczenia tego prawa.
Z przytoczonych względów skarga kasacyjna zasługuje na uwzględnienie.
Sąd Najwyższy, na podstawie art. 39815
§ 1 oraz art. 108 § 2 w zw. z art. 39821
k.p.c., orzekł zatem jak w sentencji.
md