Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KK 192/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 21 marca 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Waldemar Płóciennik (przewodniczący)
SSN Tomasz Grzegorczyk
SSA del. do SN Dorota Wróblewska (sprawozdawca)
Protokolant Katarzyna Głodowska
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Zbigniewa Siejbika,
w sprawie B. J.
skazanego z art. 156 § 3 kk
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 21 marca 2013 r.,
kasacji, wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 10 lutego 2012 r., utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w W.
z dnia 5 lipca 2011 r.,
1. uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania w
postępowaniu odwoławczym;
2. zarządza zwrot na rzecz B. J. kwoty 750
(siedemset pięćdziesiąt) zł, uiszczonej tytułem opłaty od
kasacji.
UZASADNIENIE
2
Wyrokiem Sądu Okręgowego w W. z dnia 5 lipca 2011 r., B. J. został uznany za
winnego tego, że w dniu 15 września 2005 roku w W. przy al. S. zadał
pokrzywdzonemu J. R. wielokrotne uderzenia gałęzią drzewa w głowę i tułów, czym
spowodował u tej osoby ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci między innymi
krwiaka śródczaszkowego, stłuczenia kory mózgowej obu półkul, znacznego
obrzęku mózgu, wieloodłamowego złamania kości czołowej po stronie prawej
połączonego z przejściem szczelin na kość klinową i łuskę kości skroniowej prawej
z prawie całkowitym rozerwaniem szwu wieńcowego, których następstwem był
zgon pokrzywdzonego w dniu 22 września 2005 roku, to jest przestępstwa z art.
156 § 3 k.k. i za czyn ten na podstawie art. 156 § 3 k.k. został skazany na karę 7
(siedmiu) lat pozbawienia wolności.
Na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczono na poczet orzeczonej kary pozbawienia
wolności okresy rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie B. J.
Na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzeczono wobec B. J. środek karny w postaci
obowiązku częściowego naprawienia szkody przez zapłacenie na rzecz W. R.
kwoty 6 (sześciu) tysięcy złotych.
Na podstawie art. 44 § 1 k.k. orzeczono wobec B. J. środek karny w postaci
przepadku na rzecz Skarbu Państwa dowodu rzeczowego opisanego w punkcie 2
wykazu dowodów rzeczowych (k. 235 akt sprawy). Ponadto rozstrzygnięto o
pozostałych dowodach rzeczowych i kosztach związanych z przeprowadzonym
postępowaniem.
Wyrok ten został zaskarżony w całości apelacją obrońcy oskarżonego, która
zarzuciła rozstrzygnięciu:
I. błąd w ustaleniach faktycznych przez przyjęcie, że:
a) działania oskarżonego podjęte w stosunku do pokrzywdzonego pod
drzewami niedaleko od szczytu budynku, w którym znajdowało się mieszkanie
oskarżonego, stanowiły drugą, odrębną fazę czynu zarzuconego oskarżonemu i
nie były działaniami podejmowanymi przez oskarżonego w ramach obrony
koniecznej,
b) oskarżony pozostawał w konflikcie z pokrzywdzonym, zaś działania
oskarżonego podjęte w stosunku do pokrzywdzonego w wyodrębnionej przez
Sąd Okręgowy drugiej fazie czynu były konsekwencją „zadawnionego,
prowokowanego przez B. J. konfliktu” z pokrzywdzonym,
3
II. obrazę przepisów postępowania, mogącą mieć wpływ na treść wydanego
orzeczenia, tj.:
a) art. 7 k.p.k. przez dokonanie oceny materiału dowodowego oraz poczynienie
ustaleń faktycznych z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań
wiedzy i doświadczenia życiowego,
b) art. 4 k.p.k. i art. 410 k.p.k. przez oparcie orzeczenia o winie oskarżonego
tylko na dowodach obciążających i pominięciu materiału dowodowego w
zakresie, w jakim przemawia na korzyść oskarżonego.
W wypadku gdyby nie zostały uwzględnione wskazane zarzuty, obrońca
podniosła zarzut rażącej niewspółmierności orzeczonej w stosunku do B. J. kary
pozbawienia wolności, która została wymierzona wbrew dyrektywom sądowego
wymiaru kary.
Wobec takiej treści zarzutów, obrońca wniosła o zmianę wyroku i uniewinnienie
oskarżonego od popełnia zarzuconego mu czynu, bądź – w razie uznania, że
oskarżony przekroczył granice obrony koniecznej – odstąpienie od wymierzenia
kary, ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do
ponownego rozpoznania.
W uzasadnieniu apelacji, obrońca wskazała m.in., że nie można zgodzić się z
ustaleniami Sądu, iż użycie noża przez pokrzywdzonego wynikało z konieczności
obrony przed oskarżonym. B. J. nie podchodził do pokrzywdzonego uzbrojony w
jakiekolwiek narzędzie, a jedynie słownie żądał, aby pokrzywdzony oddalił się z
miejsca, które zajmował. Dalsze pozostawanie pokrzywdzonego w bliskiej
odległości od okien mieszkania oskarżonego, oceniał on jako zagrożenie podjęcia
przez pokrzywdzonego kolejnych działań bezprawnych. Na słowa oskarżonego,
pokrzywdzony zareagował wyjęciem noża. W tej sytuacji to oskarżony musiał się
bronić podniesioną z ziemi gałęzią. Do samego końca oskarżony czuł się ofiarą, a
nie napastnikiem, a swoje zachowanie oceniał jako uzasadnione i zgodne z
prawem. Działania podjęte przez niego zostały sprowokowane przez
pokrzywdzonego i polegały na odparciu bezprawnego zamachu, a zatem mieściły
się w ramach obrony koniecznej. Jednocześnie obrońca wskazała, że skoro Sąd
Okręgowy uznał, że oskarżony nie działał w obronie koniecznej w II fazie czynu, to
winien dokonać oceny zaistniałych zdarzeń w aspekcie treści art. 29 k.k.
Sąd Apelacyjny, po rozpoznaniu sprawy B. J., na skutek wniesionej apelacji,
wyrokiem z dnia 10 lutego 2012 r., utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.
4
Od wyroku Sądu Apelacyjnego kasację wywiodła obrońca oskarżonego,
podnosząc zarzuty rażącego naruszenia:
I. art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 424 § 1 i 2 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k. i art. 7
k.p.k. w zw. z art. 458 k.p.k., polegające na wewnętrznie sprzecznym,
niespójnym uzasadnieniu wyroku, w szczególności poprzez zaakceptowanie
ustaleń faktycznych Sądu I instancji, a następnie ich dogłębnej modyfikacji i
przyjęciu, że oskarżony od początku przedmiotowego zdarzenia wiedział kim
jest pokrzywdzony,
II. art. 433 § 2 k.p.k., polegające na pominięciu i nierozważeniu zarzutów
apelacji, a konkretnie zarzutu niezastosowania przez Sąd I instancji art. 25 §
3 k.k., względnie art. 25 k.k. w zw. z art. 29 k.k.
W wypadku, gdyby nie uwzględniono powyższych zarzutów obrońca
sformułowała kolejne dotyczące rażącego naruszenia prawa materialnego:
III. art. 25 k.k. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na:
1. bezpodstawnym zawężeniu stosowania instytucji obrony koniecznej jedynie
do przypadku odpierania bezprawnego zamachu w chwili jego dokonywania,
w sytuacji, gdy prawidłowe rozumienie tego przepisu pozwala na przyjęcie
szerszego rozumienia pojęcia „odpierania bezpośredniego zamachu”, tj. do
czasu ustania realnej groźby zamachu,
2. bezpodstawnym zawężeniu stosowania instytucji obrony koniecznej jedynie
do przypadku odpierania bezprawnego ataku przy użyciu „adekwatnych”
środków obrony, w sytuacji, gdy prawidłowe rozumienie tego przepisu
pozwala na przyjęcie, że broniący ma prawo użyć wszelkich środków
obrony, aż do granicy niewspółmierności i w konsekwencji niezastosowanie
przepisu art. 25 k.k.,
IV. art. 29 k.k. przez jego niezastosowanie.
W związku z tymi zarzutami, obrońca B. J. wniosła o uchylenie zaskarżonego
wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu.
Prokurator Prokuratury Apelacyjnej, w odpowiedzi na kasację, wniósł o jej
oddalenie jako oczywiście bezzasadnej. Również prokurator Prokuratury
Generalnej wniósł o jej oddalenie.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja obrońcy B. J. okazała się zasadna.
5
Trafnie wnosząca skargę kasacyjną podniosła zarzuty naruszenia art. 457 § 3
k.p.k. i art. 433 § 2 k.p.k., kwestionując prawidłowość przeprowadzonej przez Sąd
Apelacyjny kontroli odwoławczej.
Przypomnieć trzeba, że sąd odwoławczy jako sąd sprawdzający przede
wszystkim prawidłowość orzeczenia sądu pierwszej instancji, obowiązany jest
rozważyć wszystkie istotne zarzuty (art. 433 § 2 k.p.k.), a przy tym wyraźnie
wskazać, czym się kierował uznając zarzuty podniesione w środku odwoławczym
za zasadne czy niezasadne (art. 457 § 3 k.p.k.).
Uzasadnienie zaskarżonego wyroku świadczy o tym, że Sąd Apelacyjny nie
sprostał powyższym wymogom. Ma ono bowiem charakter wybiórczy, ogólnikowy,
nie odnosi się do wszystkich zarzutów, a przedstawione rozważania nie poddają się
kontroli, gdyż zostały oparte na faktach nieustalonych przez Sąd I instancji,
pozostających z nimi w sprzeczności, a jednocześnie niejednokrotnie sprowadzały
się do nieuprawnionego i błędnego wnioskowania.
Przede wszystkim dostrzec należało, że Sąd odwoławczy nie rozważył
należycie pierwszego przedstawionego w apelacji zarzutu - błędu w ustaleniach
faktycznych, w tej zwłaszcza jego części, która odnosiła się do drugiej ustalonej
przez Sąd I instancji fazy zdarzenia, rozgrywającej się pod drzewami, niedaleko
szczytu budynku, a który sprowadzał się do podniesienia wadliwego ustalenia przez
Sąd orzekający, że użycie przez pokrzywdzonego noża wynikało z konieczności
obrony przed oskarżonym, a więc to nie ten ostatni działał w jej warunkach. Błędne
ustalenia w powyższym zakresie wynikały, jak można było wnosić z treści apelacji i
kolejnych zarzutów, z obrazy przepisów postępowania, która miała wpływ na treść
wyroku, a głównie art. 7 k.p.k. Podobnie, Sąd odwoławczy nie rozważył należycie
zarzutu, który został wyartykułowany głównie w uzasadnieniu apelacji obrońcy, a
sprowadzał się do braku oceny działania oskarżonego w warunkach art. 29 k.k.
Zamiast właściwego odniesienia się do powyższych zarzutów, Sąd II instancji
dokonał własnych, wybiórczych ustaleń faktycznych, sprzecznych z poczynionymi
przez Sąd I instancji, które doprowadziły do wniosków o wykluczeniu działania
oskarżonego, w toku całego zdarzenia, w warunkach obrony koniecznej określonej
w art. 25 k.k., a także braku podstaw do stwierdzenia, by działał on pod wpływem
błędu co do kontratypu obrony koniecznej opisanego w art. 29 k.k.
Z uzasadnienia Sądu Apelacyjnego wynikało, że „Poczynaniami oskarżonego
krytycznej nocy kierowała niechęć do pokrzywdzonego spowodowana karmieniem
6
przez niego kotów, których on nie tolerował. Zachowując się w ten sposób załatwiał
własne porachunki, to oskarżony był stroną atakującą, napastnikiem, a nie osobą
broniącą się przed bezpośrednim atakiem.” Treść przedstawionych rozważań,
świadczyła o tym, że od początku, w przekonaniu Sądu odwoławczego, oskarżony
wiedział, iż mężczyzna, którego zobaczył w oknie swego mieszkania był jego
sąsiadem, a podjęte przez niego następnie działania były wyłącznie wynikiem
odwetu na pokrzywdzonym, rewanżu za dokarmianie kotów, których to czynności
nie akceptował. Dokarmianie kotów było jedynym powodem agresywnego
zachowania oskarżonego.
Według Sądu odwoławczego od początku, a więc „pobicia” J. R. pod oknem,
nie można było przyjąć, by oskarżony działał w warunkach obrony koniecznej.
Tymczasem, przypomnieć trzeba, że Sąd I instancji ustalił, że zdarzenie składało
się z dwóch faz. Pierwsza trwała od momentu zauważenia przez oskarżonego
mężczyzny w oknie swego mieszkania, do czasu zadania mu przez B. J. ciosu
pięścią w twarz i oddalenia się mężczyzny. Druga toczyła się od momentu
zauważenia przez B. J. tego mężczyzny w pobliżu jego budynku mieszkalnego,
podejścia do niego i trwała do czasu zakończenia zadawania uderzeń J. R. na ulicy
i wezwania policji oraz pogotowia. W ocenie Sądu Okręgowego zachowanie B. J. w
pierwszej fazie realizowało kontratyp obrony koniecznej, było spowodowane
bezpośrednim i bezprawnym zamachem J. R. na dobro prawne oskarżonego i
członków jego rodziny, to jest bezpieczeństwo przebywania w ich własnym
mieszkaniu. Nie ma więc wątpliwości co do tego, że Sąd I instancji ocenił
zachowanie oskarżonego w pierwszej fazie jako legalne. Wobec tego, jako
sprzeczną z ustaleniami Sądu I instancji należało potraktować ocenę zachowania
oskarżonego od początku zdarzenia jako nielegalnego i wynikającego wyłącznie z
pobudek odwetowych związanych z brakiem akceptacji dla dokarmiania kotów
przez pokrzywdzonego. Zupełnie dowolne i zawierające negatywne zabarwienie
jest ustalenie Sądu Apelacyjnego o „pobiciu” pokrzywdzonego pod oknami
mieszkania oskarżonego, gdy zgodnie z ustaleniami Sądu Okręgowego, B. J. zadał
pokrzywdzonemu jeden cios i było to działanie w pełni uprawnione.
Z niezrozumiałych również względów, w sposób sprzeczny z ustaleniami Sądu I
instancji, Sąd Okręgowy przyjął, że od początku zdarzenia oskarżony rozpoznał
pokrzywdzonego jako sąsiada, z którym pozostawał w konflikcie.
7
Z ustaleń Sądu I instancji nie wynikało, że oskarżony rozpoznał pokrzywdzonego
już wówczas. Sąd ten stwierdził jedynie, że „Stosunkowo długi okres czasu trwania
przedmiotowego zdarzenia, nawet przy uwzględnieniu, że toczyło się ono w nocy
(częściowo przy sztucznym świetle) jak i fakt bezpośredniego, bliskiego kontaktu B.
J. ze znanym mu pokrzywdzonym, w tym zwłaszcza w końcowym jego etapie, to
jest uderzania go na oświetlonej ulicy, prowadził do wniosku, że B. J. ostatecznie
wiedział, kim była osoba, która zaglądała do jego mieszkania, a później była przez
niego uderzana.” Ta część rozważań świadczyła o tym, że w ocenie Sądu
Okręgowego, z pewnością można było przyjąć, iż oskarżony wiedział komu zadaje
ciosy w końcowej części drugiej fazy zdarzenia, która rozgrywała się na oświetlonej
ulicy. Nie daje natomiast podstaw do przyjęcia, że rozpoznanie J. R. przez
oskarżonego miało miejsce w czasie pierwszej fazy, czy na początku drugiej, gdy
B. J. podszedł do stojącego pod drzewami, w pobliżu budynku, pokrzywdzonego,
zapytał co tu robi i w sposób wulgarny nakazał mu oddalenie się, a następnie po
zaatakowaniu nożem przez pokrzywdzonego, ugodzeniu w rękę, chwycił leżącą w
pobliżu gałąź i zaczął nią wymachiwać, powodując wycofywanie się J.R.,
wymachującego nożem, w kierunku oświetlonej ulicy.
Jednocześnie przypomnieć należy, że według Sądu I instancji „agresja
wobec pokrzywdzonego miała swoje podstawy nie tylko w przedmiotowym
zachowaniu J. R., to jest najpierw zaglądaniu przez okno a później odmachiwaniu
się nożem, ale i w zadawnionym, prowokowanym przez B. J. konflikcie z tą osobą”.
Oczywistym jest, że Sąd Okręgowy nie oceniał zachowania oskarżonego w czasie
zajścia jako wyłącznie i od początku powodowanego negatywnym nastawieniem
oskarżonego do pokrzywdzonego, wynikającego z dokarmiania kotów.
Uwagę zwraca przy tym, że dokonanie przez Sąd odwoławczy odmiennych i
niekorzystnych dla oskarżonego ustaleń faktycznych, od poczynionych przez Sąd I
instancji, stało się punktem wyjścia do ostatecznego wniosku o braku podstaw do
przyjęcia, że działanie B. J. mieściło się w granicach obrony koniecznej. Tak
dokonana kontrola odwoławcza musiała zostać więc uznana za nieprawidłową i
wynikającą z dowolnej oceny materiału dowodowego zebranego w sprawie. Była
też równoznaczna z brakiem rzetelnej oceny zarzutów przedstawionych przez
apelującą.
Sąd II instancji, zważywszy na treść zarzutów, obowiązany był przede
wszystkim odnieść się do drugiej fazy zdarzenia, jej początku i rozważyć, czyi
8
dlaczego uznaje za uprawnione wnioskowanie Sądu I instancji, że podejście przez
B. J. do stojącego pod drzewami pokrzywdzonego, zadanie pytania co tu robi i
wulgarne wypowiedzenie żądania, aby się oddalił, było równoznaczne z napaścią
na tego ostatniego.
Przypomnieć trzeba, że „Dla zaistnienia obrony koniecznej koniecznym jest,
aby sprawca działał z zamiarem obrony bezpośrednio zaatakowanego dobra
prawnego. Wszelkie działania przedsięwzięte w celu odwzajemnienia krzywd
doznanych uprzednio (...) nie mają charakteru obronnego. Niezbędnym,
podmiotowym elementem obrony koniecznej jest działanie z woli obrony, a nie
odwetu. Niezbędnym elementem podmiotowym obrony koniecznej jest, aby akcja
broniącego się wynikała ze świadomości, że odpiera on zamach i podyktowana
była wolą obrony. Ten podmiotowy element działania w obronie koniecznej ułatwia
rozgraniczenie rzeczywistych działań obronnych od społecznie negatywnych aktów
zemsty, samosądu lub chuligaństwa” (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 lutego
1997 r., IV KKN 292/96, Prok. i Pr. –wkł. 1997, nr 7-8, poz. 1; wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 30 grudnia 1972 r., RW 1312/72, OSNKW 1973, nr 5, poz. 69).
Podejmowane działania muszą być zatem motywowane wolą obrony, a nie zaś
rewanżu. Na podkreślenie zasługuje również, że okoliczność, iż zamach został
wywołany niewłaściwym zachowaniem napadniętego (np. niegrzecznością,
złośliwością), nie likwiduje sama przez się prawa do obrony. Przy czym należy też
mieć na względzie, że celowe sprowokowanie zamachu po to, by zaatakować
sprowokowanego, nie mieści się w granicach obrony koniecznej (wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 31 sierpnia 1979 r., III KR 257/79, OSNPG 1980, nr 12, poz.
12).
Mając powyższe orzeczenia na względzie, a jednocześnie ustalone przez
Sąd I instancji fakty i zarzuty zaprezentowane w apelacji, konieczne było ze strony
Sądu odwoławczego rozważenie, czy trafne było i dlaczego przekonanie Sądu
Okręgowego, że podejście oskarżonego do pokrzywdzonego i wypowiedzenie
określonych słów było wyrazem ataku na pokrzywdzonego, konfrontacyjnego
nastawienia oskarżonego, wynikającego z chęci odwetu, rewanżu za wcześniejsze
zachowanie pokrzywdzonego, a zatem uprawniało tego ostatniego do użycia noża.
Niezbędne było przy tym rozważenie czy w zaistniałej sytuacji, opisane zachowanie
oskarżonego, nie mogło być potraktowane jako takie, które nie wynikało z chęci
odwetu, a jedynie zmierzało do wyjaśnienia zachowania pokrzywdzonego i
9
doprowadzenia do jego oddalenia, a zatem takie, które nie uprawniało J. R. do
użycia noża w stosunku do oskarżonego. Dopiero wówczas możliwa była
prawidłowa ocena podjętych następnie działań przez B. J., aż do zakończenia
zadawania przez niego ciosów pokrzywdzonemu.
Z powyższego obowiązku nie wywiązał się Sąd odwoławczy, chociaż
skłaniała do tego treść przedstawionych zarzutów.
W końcu, za wadliwe należało uznać podsumowanie rozważań Sądu
Apelacyjnego, które sprowadzało się do stwierdzenia „Z powyższych względów
brak było podstaw do zastosowania wobec oskarżonego instytucji obrony
koniecznej, a tym samym oceny zdarzenia w aspekcie treści art. 29 k.k.”. Tego
rodzaju zdanie świadczyło o tym, że skoro w przedmiotowej sprawie nie było
podstaw do stwierdzenia, by oskarżony działał w warunkach obrony koniecznej z
art. 25 k.k. to brak było też przesłanek do wnioskowania o jego działaniu pod
wpływem błędu co do kontratypu obrony koniecznej, określonego art. 29 k.k. Takie
wnioskowanie było błędne, skoro instytucje określone przez ustawodawcę w
przepisach art. 25 k.k. i art. 29 k.k. mają charakter odrębny. W przedmiotowej
sprawie, ewentualne stwierdzenie, że oskarżony nie działał w warunkach obrony
koniecznej, otwierało drogę do rozważenia, czy zasadny był zarzut przedstawiony
przez apelującą w kontekście przywołanego art. 29 k.k. Wskazać przy tym trzeba,
że jednym za warunków zaistnienia obrony koniecznej jest, by zamach był
rzeczywisty, a więc istniejący w obiektywnej rzeczywistości. Natomiast przepis art.
29 k.k. dotyczy urojenia istnienia okoliczności wyłączającej bezprawność, np. może
dotyczyć urojenia, że zachodzi zamach uzasadniający obronę konieczną. Zamach
nie jest więc rzeczywisty.
W konsekwencji, dokonana w tej sprawie, kontrola odwoławcza nie spełniała
wymogów rzetelnego, obiektywnie przeprowadzonego, postępowania
drugoinstancyjnego. Nie można przyjąć, aby nierzetelne prowadzenie
postępowania odwoławczego przez nieustosunkowanie się Sądu w należyty
sposób do przedstawionych w apelacji zarzutów, mogło być uznane za nie mogące
mieć wpływu na treść wydanego wyroku.
Powyższe prowadzi do wniosku, że w niniejszej sprawie, we wskazanym
wyżej zakresie, miała rzeczywiście miejsce rażąca obraza prawa, o jakiej mowa w
art. 523 § 1 k.p.k., a tym samym zaskarżony wyrok ostać się nie mógł. Mając to na
względzie, Sąd Najwyższy uchylił zaskarżone orzeczenie i przekazał sprawę do
10
ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym, gdyż to na tym etapie
doszło do wadliwego procedowania. W trakcie ponownego rozpoznania sprawy,
Sąd Apelacyjny powinien raz jeszcze przeanalizować apelację obrońcy i rozpoznać
każdy z podniesionych w niej zarzutów oraz rozważyć każde ze wskazanych w jego
ramach uchybień, jakie w ocenie autorki tego środka odwoławczego nastąpiły przy
orzekaniu w pierwszej instancji, z uwzględnieniem przy tym również argumentów
podnoszonych w uzasadnieniu apelacji, a także uwag i wskazań poczynionych w
niniejszym uzasadnieniu . Powinien w sposób konkretny ustosunkować się do
wskazywanych przez apelującą uchybień i bez używania ogólników wskazać
szczegółowo powody, z jakich zarzuty te uwzględnia bądź nie uwzględnia.
Rozstrzygnięcie o zwrocie opłaty sądowej od kasacji, wydane na podstawie art.
527 § 4 k.p.k., wynika z zasadności kasacji obrońcy B. J.
Ponieważ przedmiotowy wyrok nie kończy postępowania w sprawie, nie
rozpoznano wniosku pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej z urzędu o zasądzenie
wynagrodzenia za udział w rozprawie przed Sądem Najwyższym.