Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CK 467/04
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 19 stycznia 2005 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Tadeusz Wiśniewski (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Bronisław Czech
SSN Henryk Pietrzkowski
w sprawie z powództwa L. J.
przeciwko Z. P.
o uznanie umowy za bezskuteczną,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 19 stycznia 2005 r.,
kasacji powoda od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 18 grudnia 2003 r., sygn. akt I
ACa (…),
uchyla zaskarżony wyrok w części oddalającej apelację w stosunku do
pozwanego Z. P. oraz orzekającej o kosztach postępowania apelacyjnego i w tym
zakresie sprawę przekazuje Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania
oraz rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego; dalej idącą kasację
odrzuca.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 18 grudnia 2003 r. Sąd Apelacyjny oddalił apelację powoda od
wyroku Sądu pierwszej instancji (Sądu Okręgowego w R.), którym tenże oddalił
wytoczone przeciwko pozwanemu Z. P. na podstawie art. 527 i 528 k.c. powództwo o
2
uznanie bezskuteczności względem powoda zawartej w dniu 20 maja 1999 r. przez
dłużnika W. W. jako sprzedawcę i Z. P. jako nabywcę notarialnej umowy sprzedaży
działki zabudowanej nr (…), położonej w P., objętej księgą wieczystą Kw nr (…)
prowadzoną przez Sąd Rejonowy w R.
W uzasadnieniu swego wyroku Sąd Apelacyjny, przyjmując jako swoje, obszernie
przytoczył wskazane przez Sąd pierwszej instancji bezsporne w sprawie istotne
okoliczności faktyczne oraz poczynione przez ten Sąd ustalenia faktyczne, a z których
wynikało, co następuje.
Powód i dłużnik W. W. w ramach prowadzonych działalności gospodarczych mieli
wobec siebie szereg wierzytelności, przy czym wierzytelności powoda potwierdzone
prawomocnymi orzeczeniami sądowymi, według stanu na dzień 22 maja 2000 r.,
zamykały się kwotą 85 693, 43 zł. Przedmiotową nieruchomość dłużnik sprzedał
pozwanemu Z. P. za kwotę 100 000 zł, aczkolwiek rzeczywista jej wartość, ustalona
przez Urząd Skarbowy, wynosiła około 140 000 zł. W związku z wyceną tego Urzędu
pozwany zapłacił sprzedawcy dodatkowo kwotę 40 000 zł. W dniu 4 sierpnia 2000 r.
pozwany został ujawniony w księdze wieczystej jako właściciel powyższej
nieruchomości. Po dokonaniu sprzedaży tej nieruchomości pozwany upoważnił
poprzedniego właściciela do poszukiwania kolejnego jej nabywcy oraz umożliwienia
potencjalnym kontrahentom jej oglądu. W związku z tym w dwóch agencjach
zajmującymi się sprzedażą nieruchomości ukazały się stosowne oferty sprzedaży
przedmiotowej nieruchomości. Z ogłoszeń wynikało, że sprzedawcą jest W. W.
Niezależnie od tego pozwany, po uzgodnieniu kwestii z W. W., porozumiał się ze
świadkiem A. T. w sprawie zawarcia umowy przedwstępnej odnośnie do wskazanej
nieruchomości. Chodziło tu między innymi o to, ażeby „anulować” skutki umowy
sprzedaży zawartej w dniu 20 maja 1999 r. i uniknąć wpisu w księdze wieczystej
dotyczącej zmiany właściciela nieruchomości. W dniu 6 lutego 2000 r. umowa
przedwstępna została zawarta, przy czym jej stronami byli dłużnik W. W. (przyszły
sprzedawca) i świadek A. T. (przyszły nabywca), natomiast cena została ustalona na
kwotę 115 000 dolarów USA. Kupując od dłużnika W. W. omawianą nieruchomość,
pozwany miał zamiar w niej zamieszkać i dopiero w związku z doznanym zawałem
serca z celu tego zrezygnował.
Na kanwie tych ustaleń Sąd Apelacyjny, podzielając ocenę prawną Sądu
pierwszej instancji, uznał, że powód mimo obciążającego go ciężaru dowodu (art. 527 §
3 w zw. z art. 6 k.c.) nie wykazał, że pozwany pozostawał w bliskich stosunkach z
3
dłużnikiem W. W. Nie byli bowiem oni ani spokrewnieni, ani też spowinowaceni,
natomiast twierdzenie powoda, że łączyły ich wspólne interesy, okazało się gołosłowne.
Powód nie udowodnił również, ażeby pozwany wiedział, że dłużnik działał ze
świadomością pokrzywdzenia wierzyciela lub mógł przy zachowaniu należytej
staranności o tym się dowiedzieć. (art. 527 § 1 k.c.).
Jeżeli chodzi natomiast o kwestię podjęcia przez pozwanego kroków w kierunku
niezwłocznej sprzedaży przedmiotowej nieruchomości, to okazały się one zrozumiałe,
skoro pozwany poważnie zachorował i z tej przyczyny zrezygnował z przeprowadzki do
P. Poza tym z zaistnienia tych faktów nie można wyprowadzać wniosku, że w chwili
sprzedaży nieruchomości pozwany powinien wiedzieć o zamiarze sprzedawcy
pokrzywdzenia powoda.
Sąd Apelacyjny stwierdził w końcu ogólnie, że Sąd pierwszej instancji co prawda
dopuścił się naruszenia niektórych przepisów postępowania w zakresie ujętym w
apelacji, jednakże uchybienia te nie miały wpływu na wynik merytorycznego
rozstrzygnięcia sprawy.
W kasacji powód zarzucił naruszenie zarówno prawa materialnego, jak
procesowego. Jeżeli chodzi o pierwszą z podstaw zaskarżenia, to zarzucił naruszenie
art. 527 § 1 i 3 k.c. przez dokonanie błędnej wykładni tych przepisów, natomiast co do
drugiej z tych podstaw zarzucił naruszenie art. 217 § 2, art. 231, 233 § 1 i 2, art. 235,
286, 299 k.p.c., a także art. 98 k.p.c. i - co wynika z uzasadnienia kasacji – art. 328 § 2
k.p.c., każdorazowo w stopniu mogącym mieć wpływ na wynik sprawy. W związku z tym
wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz wyroku Sądu Okręgowego i przekazanie
sprawy temuż Sądowi do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja zasługuje na uwzględnienie.
W pierwszej kolejności rozważenia wymagają zarzuty naruszenia przepisów
procesowych, albowiem w razie powołania się przez skarżącego na obie podstawy
kasacyjne przewidziane w art. 3931
k.p.c. zasadniczą i pierwszoplanową kwestią jest
zawsze ocena, czy stan faktyczny tkwiący u podstawy zastosowania przez Sąd
Apelacyjny w zaskarżonym wyroku stosownych przepisów prawnomaterialnych został
ustalony prawidłowo i tym samym w sposób wiążący Sąd Najwyższy przy rozpatrywaniu
zarzutów z zakresu prawa materialnego (art. 39311
§ 2 k.p.c.).
Co się tyczy zarzutów dotyczących uchybień procesowych, to przede wszystkim
należy stwierdzić, że w rozpatrywanej sprawie do Sądu drugiej instancji nie odnosiły się
4
wprost powołane w kasacji przepisy, albowiem bezpośrednio są one związane z
postępowaniem przed sądem pierwszej instancji. Mimo takiego stanu rzeczy skarżący
nie powołał art. 391 § 1 k.p.c., z którego wynika, że nadmienione przepisy w
postępowaniu przed sądem drugiej instancji stosuje się tylko odpowiednio. Zakładając
jednak, co wynika jasno z kontekstu wywodów zawartych w kasacji, że zarzuty
skarżącego skierowane zostały pod adresem Sądu drugiej instancji, to należy uznać je,
generalnie rzecz ujmując, za uzasadnione. Kwestia bowiem w tym, że Sąd ten oddalając
apelację skarżącego rzeczywiście uchybił i to nieraz drastycznie niektórym przepisom
natury procesowej przytoczonym w kasacji.
I tak zgodzić się należy z zarzutem, że pisemne motywy zaskarżonego kasacją
wyroku nie obejmują wszystkich niezbędnych, wynikających z art. 328 § 2 k.p.c. (w zw. z
art. 391 § 1) składników. Istota tego zarzutu sprowadza się do stwierdzenia, że
uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia ma zasadnicze braki w zakresie ustalenia
faktów, oceny poszczególnych dowodów i przyczyn, dla których innym dowodom Sąd
Apelacyjny jako sąd meriti odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Skarżący trafnie
też podniósł w kasacji, że kwestionowane uzasadnienie nie zawiera także niezbędnego
elementu uzasadnienia wyroku sądu drugiej instancji w postaci właściwego
ustosunkowania się do poszczególnych zarzutów zgłoszonych w apelacji. Zaznaczyć
należy, że skarżący wykazał ponadto i wpływ zarzucanych wadliwości na wynik sprawy.
Nie może w każdym razie nasuwać wątpliwości, że zajęcie przez Sąd Apelacyjny
jedynie ogólnego stanowiska, że pozostałe naruszenia przepisów w postępowaniu
pierwszoinstancyjnym, objętych zarzutami zawartymi w apelacji, a które nie zostały
bliżej omówione w uzasadnieniu wydanego przez ten Sąd wyroku, nie odpowiada
oczekiwanym standardom proceduralnym i było niewystarczające chociażby z punktu
widzenia możliwości przeprowadzenia kontroli instancyjnej przez Sąd Najwyższy.
Przykładowo tylko można wskazać, że Sąd Apelacyjny nie ustosunkował się do
zarzutu apelacyjnego, że Sąd pierwszej instancji nie dopuścił, mimo wniosku powoda,
dowodu z opinii biegłego sądowego w celu ustalenia faktycznej wartości spornej
nieruchomości w dacie jej zbycia pozwanemu. Nie zajął się też zarzutem nie
przesłuchania w postępowaniu pierwszoinstancyjnym świadka B. R., aczkolwiek także w
tym względzie powód złożył wniosek dowodowy. Należy dodać, że według powoda,
świadek ten miał potwierdzić jego tezę, że zbywca W. W. i pozwany znali się na długo
przed zawarciem umowy sprzedaży nieruchomości, i łączyły ich „wspólne interesy”. Sąd
Apelacyjny pominął przy tym inny zarzut w tym zakresie, a mianowicie, że Sąd pierwszej
5
instancji nie rozważył i nie uwzględnił treści zeznań świadka W. K., z których wynikało,
że wnioskowana jako świadek B. R. ma rozeznanie nie tylko co do stopnia znajomości
W. W. z pozwanym, lecz także odnośnie do upozorowania przez nich sprzedaży
nieruchomości położonej w P. Podkreślić trzeba, że sam fakt trwania tej znajomości
przez wiele lat został przez Sąd Okręgowy ustalony.
W tej sytuacji trudno nie podzielać trafności zarzutu kasacyjnego naruszenia w
sprawie art. 217 § 2 k.p.c., w myśl którego, sąd pominie środki dowodowe, jeżeli
okoliczności sporne zostały już dostatecznie wyjaśnione lub jeżeli strona powołuje
dowody jedynie dla zwłoki. Naruszenie polegało zaniechaniu przez Sądy obu instancji
przeprowadzenia dowodu z zeznań świadka B. R, mimo uprzedniego dopuszczenia tego
dowodu przez Sąd Okręgowy. Wskazać należy, że Sąd Okręgowy co prawda
kilkakrotnie bezskutecznie wzywał tego świadka do stawiennictwa na rozprawę, po czym
jednakże bez formalnego nawet uchylenia postanowienia dowodowego pominął
omawiany dowód, a Sąd Apelacyjny nad tym uchybieniem przeszedł do porządku
dziennego.
Powyższe uchybienia (naruszenie art. 217 § 2 i art. 328 § 2 k.p.c.) siłą rzeczy
oznaczają, że Sąd Apelacyjny dopuścił się także obrazy art. 233 § 1 i 2 k.p.c., a zatem
przepisów dotyczących realizacji zasady swobodnej oceny dowodów. Zgodnie bowiem z
tym artykułem, sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania,
na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału (§ 1). Sąd ma także
ocenić na tej samej podstawie, jakie znaczenie nadać odmowie przedstawienia przez
stronę dowodu lub przeszkodom stawianym przez nią w jego przeprowadzeniu wbrew
postanowieniu sądu.
W związku z naruszeniem art. 233 k.p.c., w szczególności § 1 tego artykułu, Sąd
Najwyższy niezależnie od wcześniejszej argumentacji zauważa, że skarżący trafnie
zarzuca w kasacji, iż Sąd Apelacyjny nie ustosunkował się podnoszonego w apelacji
zarzutu nie wypowiedzenia się przez pozwanego, mimo zobowiązania go przez Sąd
pierwszej instancji, odnośnie do tego, w jaki sposób uzyskał jeszcze przed zbyciem
spornej nieruchomości posiadanie wydanych przeciwko dłużnikowi na żądanie powoda
nakazów zapłaty.
Sąd Apelacyjny zignorował poza tym zarzut powoda naruszenia przez Sąd
pierwszej instancji art. 299 k.p.c. przez nieprzesłuchanie pozwanego, chociaż nie
zostały wyjaśnione wszystkie fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy.
6
Odnosząc się do zarzutów naruszenia art. 235 i 286 k.p.c. – zarzutów ściśle
związanych ze sobą w kontekście wywodów zawartych w kasacji – należy przyznać
rację powodowi, wbrew niejasnemu zresztą w tej mierze stanowisku Sądu
Apelacyjnego, że na gruncie przepisów kodeksu postępowania cywilnego jest zasadą, iż
postępowanie dowodowe odbywa się przed sądem orzekającym, chyba że sprzeciwia
się temu charakter dowodu albo wzgląd na poważne niedogodności lub
niewspółmierność kosztów w stosunku do przedmiotu sporu (art. 235). Tymczasem Sąd
pierwszej instancji, a następnie Sąd Apelacyjny uwzględniając stosowną decyzję Urzędu
Skarbowego w R. przyjęły wartość spornej nieruchomości na kwotę 140 000 zł, chociaż
u podstawy tej decyzji tkwiła wycena rzeczoznawcy dokonana na zlecenie organu
administracji skarbowej.
Tym samym za trafny należy uznać zarzut powoda, że omawiane uchybienie
mogło zadecydować o naruszeniu przez Sąd Apelacyjny także art. 231 k.p.c. i art. 527 §
1 i 3 k.c., skoro rażące zaniżenie ceny nieruchomości (czterokrotnie niższej w stosunku
do ewentualnej rzeczywistej wartości) może jednak prowadzić – w powiązaniu z innymi
dowodami zebranymi w sprawie - do przyjęcia domniemania istnienia u pozwanego
świadomości działania z pokrzywdzeniem powoda jako wierzyciela zbywcy
nieruchomości. Sąd Najwyższy pragnie podkreślić, że w żadnym razie nie jest tak, jak to
przyjął Sąd Apelacyjny, iż nie ma tu znaczenia ewentualne ustalenie wartości
nieruchomości na kwotę około 400 000 zł. Trzeba bowiem zwrócić również uwagę na
doniosłość ustalenia, że dłużnik W. W. pomimo zbycia spornej nieruchomości
intensywnie zaangażował się w sprawę jej odsprzedaży, przy czym w rachubę
wchodziła cena w wysokości 115 000 dolarów USA.
Konkludując, skoro stan faktyczny rozpatrywanej sprawy nie został wyjaśniony i
ustalony w sposób miarodajny, albowiem z naruszeniem przepisów o postępowaniu w
stopniu mogącym mieć wpływ na wynik sprawy, to tym samym zaskarżony wyrok w
części oddalającej apelację względem pozwanego Z. P. nie mógł się ostać i podlegał
uchyleniu, sprawa zaś przekazaniu Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania
(art. 39313
§ 1 k.p.c.).
Odrzuceniu natomiast – z dwóch powodów - podlegała kasacja w zakresie
dotyczącym obciążenia powoda przez Sąd Okręgowy z tytułu kosztów procesu
względem pozwanego W. W.. Po pierwsze, z tej przyczyny, że brak w tym zakresie w
sentencji zaskarżonego wyroku Sądu Apelacyjnego odpowiedniego rozstrzygnięcia
(brak substratu zaskarżenia). Po drugie zaś dlatego, że od samoistnych orzeczeń sądów
7
drugiej instancji w przedmiocie kosztów postępowania, a więc bez jednoczesnego
zaskarżenia orzeczenia merytorycznego w odniesieniu do strony objętej
kwestionowanym rozliczeniem tych kosztów, kasacja nie jest dopuszczalna. Dlatego też
w powyższym zakresie orzeczono o odrzuceniu kasacji (art. 3937
§ 2 k.p.c.).