Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CK 621/04
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 23 marca 2005 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Stanisław Dąbrowski (przewodniczący)
SSN Hubert Wrzeszcz
SSA Dariusz Zawistowski (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa T.(…) w C.
przeciwko "M.(...)" Spółce z o.o. w W.
o zaniechanie czynów nieuczciwej konkurencji, po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie
Cywilnej w dniu 23 marca 2005 r., kasacji strony pozwanej od wyroku Sądu
Apelacyjnego z dnia 31 maja 2004 r., sygn. akt VI ACa (…),
oddala kasację
Uzasadnienie
Strona powodowa T.(…) w C. domagała się nakazania pozwanej spółce U.(…)
B.(…) (obecnie M.(...) Spółce z o.o. w W.), aby zaniechała czynów nieuczciwej
konkurencji związanych z bezprawnym wykorzystywaniem nazwy „B.(...)”, złożyła
oświadczenie o treści wskazanej w pozwie i przeprosiny, a także zasądzenia 5.598 zł z
tytułu osiągniętych bezpodstawnie przez stronę pozwaną korzyści.
Strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa.
2
Sąd Okręgowy w W. wyrokiem z dnia 12 czerwca 2003 r. uwzględnił żądanie
pozwu w części, co do złożenia przez stronę pozwaną oświadczenia oraz przeprosin w
formie określonej w pozwie, a w pozostałej części powództwo oddalił. Sąd ten w swoich
ustaleniach przyjął, że na podstawie umowy zawartej między stronami w dniu 11 lipca
1995 r. strona powodowa umożliwiła pozwanej spółce prowadzenie działalności
gospodarczej pod nazwą U.(...) B.(...) oraz korzystanie w tym zakresie z nazwy i
oznaczeń „B.(...)”, a strona pozwana zobowiązała się do zaprzestania używania nazwy
„B.(…)” w przypadku rozwiązania umowy. Umowa ta była przedłużana przez strony do
dnia 30 czerwca 2000 r. Po wygaśnięciu stosunku umownego strona pozwana nadal
posługiwała się nazwą „B.(...)”przy: organizowaniu kursów językowych w nazwie szkoły,
materiałach reklamowych, ogłoszeniach prasowych oraz prowadzonej przez nią witrynie
internetowej. Strona powodowa w pismach kierowanych do pozwanej wzywała ją do
natychmiastowego zaprzestania używania nazwy „B.(...)”, na co pozwana nie
zareagowała. Takie zachowanie wyczerpywało znamiona czynu nieuczciwej konkurencji
i doprowadziło do naruszenia art. 3, 5 i 10 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
Nazwa „B.(...)” indywidualizuje stronę powodową i prowadzoną przez nią działalność.
Nazwy tej strona powodowa jako pierwsza używała na rynku polskim. Używanie nazwy
„B.(...)” przez stronę pozwaną mogło wprowadzić w błąd potencjalnych klientów, gdyż
kierując się nazwą „B.(...)” mogli oni uważać, że strona pozwana należy do sieci szkół
stowarzyszonych używających tej nazwy za zezwoleniem strony powodowej.
Posługiwanie się nazwą „B.(...)” przez stronę pozwaną po wygaśnięciu umowy
uzasadniało zobowiązanie pozwanej do złożenia stosownego oświadczenia na
podstawie art. 18 ust. 3 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Ponieważ jednak
strona pozwana zaprzestała posługiwania się nazwą „B.(...)” w grudniu 2001 r., dalej
idące żądania pozwu nie zasługiwały na uwzględnienie i powództwo w części należało
oddalić.
Złożona przez stronę pozwaną apelacja została oddalona wyrokiem Sądu
Apelacyjnego z dnia 31 maja 2004 r. Sąd ten podzielił ustalenia faktyczne Sądu I
instancji uznając, że były one wynikiem właściwej oceny całego zebranego w sprawie
materiału dowodowego. Ocena ta uwzględniała zarówno zasady logicznego
wnioskowania, jak i postulat uwzględnienia zasad doświadczenia życiowego przy ocenie
dowodów. Zdaniem Sądu Apelacyjnego nieuzasadniony był zarzut apelacji naruszenia
art. 227 k.p.c. w wyniku oddalenia wniosku strony pozwanej o przesłuchanie w
charakterze świadka M. D. Miała ona zeznawać na okoliczność korzyści, jakie w
3
związku z zawartą umową odniosły obie strony. Nie były to zaś okoliczności mające
istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Sąd Apelacyjny podzielił także ocenę
Sądu I instancji wskazującą na dopuszczenie się przez stronę pozwaną czynu
nieuczciwej konkurencji, związanego z używaniem nazwy „B.(...)”. Sąd Apelacyjny
podkreślił, że używanie tej nazwy mogło wprowadzić w błąd klientów, a skoro strona
pozwana była wcześniej uprawniona do korzystania z nazwy „B.(...)” na podstawie
umowy zawartej ze stroną powodową, to należało przyjąć, że to strona powodowa jako
pierwsza korzystała z tej nazwy. Nie był też uzasadniony pogląd wyrażony w apelacji
strony pozwanej, że strony prowadziły odmienną działalność i nie mogły wchodzić w grę
czyny nieuczciwej konkurencji między nimi.
Apelacja była uzasadniona tylko o tyle, że zarzucono w niej zasadnie niewłaściwą
treść i formę oświadczenia, które Sąd I instancji nakazał złożyć stronie pozwanej.
Należało mieć na uwadze w szczególności, że treść tego oświadczenia nie uwzględniała
należycie faktu zaprzestania używania nazwy „B.(...)” przez stronę pozwaną, strona
powodowa mogła dochodzić przeproszenia tylko we własnym imieniu i nie za
wprowadzanie w błąd, lecz za możliwość wprowadzenia w błąd potencjalnych klientów.
Forma oświadczenia nie powinna też stanowić rodzaju represji wobec strony pozwanej i
nie było celowe zobowiązanie jej do wywieszenia oświadczenia w siedzibie strony
pozwanej. Przemawiało to za dokonaniem zmiany zaskarżonego wyroku co do treści i
miejsca publikacji oświadczenia.
Kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego strona pozwana oparła na obu
podstawach wymienionych w art. 3931
k.p.c. W ramach podstawy naruszenia przepisów
postępowania mającego istotny wpływ na wynik sprawy skarżąca zarzuciła naruszenie
art. 227 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., art. 328 § 2 k.p.c., 233 § 1 k.p.c., 378 § 1
k.p.c., 382 k.p.c. oraz 235 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., art. 330 § 1 k.p.c. w zw. z
art. 391 § 1 k.p.c. Jako podstawę naruszenia prawa materialnego strona pozwana
wskazała zarzut obrazy art. 3, art. 5 i art. 10 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o
zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, a także art. 5 k.c. W oparciu o te zarzuty wniosła o
uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania
Sądowi Apelacyjnemu.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Dla oceny zarzutów związanych z naruszeniem przepisów postępowania istotne
znaczenie ma podkreślenie, że strona powodowa czynów nieuczciwej konkurencji
dopatrywała się jedynie w niezgodnym z prawem używaniu przez stronę pozwaną
4
nazwy „B.(...)”. Nie były zaś podstawą żądania pozwu okoliczności związane ze
sposobem wykonania umowy przez stronę pozwaną. Ten fakt decydował o tym, że dla
rozstrzygnięcia sprawy nie było konieczne ustalenie wszystkich okoliczności związanych
z zawarciem umowy przez strony, a jedynie tego rodzaju faktów, które były istotne dla
oceny, czy po rozwiązaniu umowy przez strony używanie nazwy „B.(...)” przez pozwaną
spółkę stanowiło czyn nieuczciwej konkurencji. Uwzględniając powyższe, należało
podzielić ocenę Sądu Apelacyjnego, że przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka M.
D. na okoliczność znajomości przedsiębiorstw obu stron w W. w 1995 r. oraz rodzaju
korzyści, które strony osiągnęły w wyniku realizacji umowy nie było celowe, bowiem
powyższe okoliczności nie miały istotnego znaczenia dla oceny żądania pozwu.
Okoliczności tego rodzaju nie mogły stanowić uzasadnienia dla korzystania przez stronę
pozwaną z nazwy „B.(...)” lub zaprzestania korzystania z tej nazwy, kiedy bezspornym
było, że przed zawarciem przez strony umowy o współpracy strona pozwana nie
korzystała z nazwy „B.(...)” Z przyczyn wyżej wskazanych zarzut naruszenia art. 227
k.p.c. w wyniku niedopuszczenia dowodu z zeznań świadka M. D. był nieuzasadniony.
Bezzasadny był także zarzut naruszenia art. 328 § 2, art. 233 § 1 i art. 235 k.p.c. w
wyniku nie wyjaśnienia podstawy faktycznej wyroku i niewskazania przez Sąd II
instancji, jakie fakty zostały uznane za udowodnione i na jakich dowodach zostały oparte
ustalenia faktyczne. Sąd Apelacyjny wskazał bowiem wyraźnie, że podziela ustalenia
faktyczne Sądu I instancji i przyjmuje je za własne. Przy takim stwierdzeniu i braku
dodatkowych ustaleń poczynionych na etapie postępowania apelacyjnego nie było
konieczne powtórzenie powołanych przez Sąd I instancji ustaleń ponownie
w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego. Bezpodstawnie skarżący podnosił również
w kasacji, że Sąd II instancji nie rozpoznał wszystkich zarzutów apelacji. Faktycznie Sąd
ten odniósł się zarówno do zarzutów naruszenia prawa materialnego, jak i zarzutów
naruszenia przepisów postępowania. Kasacja nie precyzuje zaś należycie bliżej tych
zarzutów apelacji , które nie zostały rozpoznane, poza twierdzeniem, że pominięto
ocenę faktów związanych ze znajomością renomy przedsiębiorstwa pozwanej w W.
przed rozpoczęciem współpracy stron oraz okoliczności, które stanowiły motywy
zawarcia umowy przez strony. Wcześniej podkreślono już, że nie były to okoliczności
mające istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, bowiem na podobne okoliczności
miał być prowadzony dowód z zeznań świadka M. D., który trafnie nie został
dopuszczony. Sąd Apelacyjny nie pominął, wbrew ocenie skarżącej tych dowodów,
które zostały zebrane przez Sąd I instancji i wskazywały na renomę pozwanej. Sąd
5
Apelacyjny oceniając treść oświadczenia, które winna złożyć strona pozwana, podkreślił
bowiem, że w rankingu szkół zajmujących się nauką języków obcych szkoła pozwanej
zajmowała wysokie miejsce i cieszy się na rynku dobrą opinią i powodzeniem.
Natomiast brak szczegółowej analizy przez Sąd II instancji dowodów świadczących o
renomie przedsiębiorstwa strony pozwanej oraz oceny motywów, którymi strony
kierowały się zawierając umowę w 1995 r., nie daje w żadnym razie podstaw do uznania
za usprawiedliwiony zarzutu nienależytego rozpoznania apelacji strony pozwanej.
Bezzasadny był również zarzut naruszenia art. 330 § 1 k.p.c. Niepodpisanie
uzasadnienia wyroku przez jednego z sędziów z powodu korzystania przez niego z
urlopu mieści się bowiem w ogólnej hipotezie tego przepisu dopuszczającego
odstępstwo od zasady wymagającej podpisania uzasadnienia wyroku przez wszystkich
sędziów. Dotyczy to sytuacji, gdy którykolwiek z sędziów nie może podpisać
uzasadnienia. Można zaś przyjąć, że przyczyną uniemożliwiającą złożenie podpisu jest
także urlop sędziego.
Sąd Apelacyjny oceniając istnienie przesłanek czynu nieuczciwej konkurencji
związanego z korzystaniem przez stronę pozwaną z nazwy „B.(...)” na gruncie art. 5 i 10
ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji zasadnie przyjął,
że nazwa „B.(...)” indywidualizuje powoda i prowadzoną przez niego działalność. Nazwa
„B.(...)” istotnie wyróżnia najwyraźniej działalność strony powodowej spośród innego
rodzaju nazw różnych szkół językowych posługujących się zwykle obcojęzycznym
nazewnictwem, odwołującym się zwykle do pojęć związanych z prowadzeniem
działalności dydaktycznej. Należy zgodzić się także z oceną Sądu II instancji, że
wykorzystywanie chociażby jednego z członów nazwy przedsiębiorstwa może prowadzić
do czynu nieuczciwej konkurencji, gdyż może być to warunek wystarczający do
wprowadzenia klientów w błąd. Sąd Apelacyjny słusznie podkreślił, że przesłanka ta
będzie spełniona, gdy zostanie wykazane, iż klient kierując się zbieżnymi lub podobnymi
oznaczeniami łączy przedsiębiorstwa i uważa lub ma podstawy do takiego
wnioskowania, iż pozostają one w jakimś związku prawnym. W uzasadnieniu wyroku z
dnia 23 października 2002 r. II CKN 860/00 Sąd Najwyższy wyraził pogląd, który należy
podzielić, że generalnie istniejący wymóg oparcia oceny i analizy oznaczeń
przedsiębiorstw na ich pełnym brzmieniu nie wyklucza uznania kolizyjności używanych
nazw w znaczeniu wynikającym z brzmienia art. 5 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej
konkurencji na podstawie jednego tylko członu nazwy, jeżeli spełnia on w sposób
wystarczający funkcję indywidualizującą przedsiębiorstwo, która umożliwia jego
6
jednoznaczną identyfikację i odróżnienie go od innych działających na rynku podmiotów.
Jak już wyżej wskazano cechę taką miała nazwa „B.(...)” wykorzystywana w nazwie
przez stronę powodową. Wykorzystywanie nazwy „B.(...)” przez szkoły językowe
działające w Polsce identyfikuje je jednoznacznie jako placówki dydaktyczne powiązane
z działaniem strony powodowej, która zorganizowała sieć szkół stowarzyszonych,
korzystających z nazw zawierających słowo „B.(...)”. Stąd trafna była ocena, że
korzystanie przez stronę pozwaną z nazwy zawierającej człon „B.(...)” mogło stwarzać
przekonanie, że także szkoła językowa prowadzona przez stronę pozwaną należy do
sieci szkół „B.(...)” związanych organizacyjnie ze stroną powodową . W sytuacji, gdy
strona powodowa utraciła uprawnienie do korzystania z nazwy „B.(...)” w wyniku
wygaśnięcia umowy łączącej strony, dalsze posługiwanie się tą nazwą zasadnie zostało
ocenione jako czyn nieuczciwej konkurencji na gruncie art. 5 ustawy o zwalczaniu
nieuczciwej konkurencji. Nie powinno bowiem budzić wątpliwości, że została także
spełniona kolejna przesłanka do zastosowania tego przepisu, poza posługiwaniem się
nazwą, która mogła wprowadzić klientów w błąd co do tożsamości przedsiębiorstwa, w
postaci wcześniejszego używania nazwy „B.(...)” zgodnie z prawem przez stronę
pozwaną. Sąd Apelacyjny trafnie zwracał uwagę na fakt, że nazwa „B.(...)” jest używana
przez stronę powodową zarówno w Polsce jak i za granicą. Strona pozwana nie
kwestionowała w toku postępowania przed Sądem I i II instancji, iż pierwszą umowę
stowarzyszeniową zezwalającą na używanie nazwy „B.(...)” strona powodowa zawarła z
inną szkołą językową w Polsce już w 1992 r. Zasadnie Sąd Apelacyjny przyjął zatem, że
skoro strona pozwana rozpoczęła używać na swoje potrzeby nazwy „B.(...)” w 1995 r.
w oparciu o umowę zawartą ze stroną powodową, to pierwszeństwo używania tej nazwy
pozostało na rzecz podmiotu, który zezwolił na jego używanie tj. na rzecz strony
powodowej, a nie na rzecz strony pozwanej, która zgodnie z umową była uprawniona do
korzystania z nazwy „B.(...)” okresowo, przez czas obowiązywania umowy. Sąd
Apelacyjny trafnie nie podzielił również poglądu pozwanej, że strony prowadzą
odmienną działalność. Okoliczność, że strona powodowa nie prowadzi dokładnie szkoły
językowej tak jak strona pozwana, nie oznacza bowiem, że działalność ta nie ma
podobnego charakteru. Działalność strony powodowej ma bowiem także związek z
nauczaniem języków obcych, a nadto strona powodowa jest związana również z nauką
języków poprzez szkoły językowe, z którymi zawiera umowy stowarzyszeniowe.
Strona pozwana w kasacji bezpodstawnie zarzuciła naruszenie art. 3 ustawy o
zwalczaniu nieuczciwej konkurencji poprzez jego błędną wykładnię przyjmując, że Sąd II
7
instancji uznał zastosowanie tego przepisu za nieistotne. Sąd Apelacyjny podkreślił
jedynie, że charakter klauzuli generalnej wynikającej z brzmienia art. 3 ustawy o
zwalczaniu nieuczciwej konkurencji nakazuje w pierwszej kolejności dokonanie oceny,
czy zarzucany czyn nieuczciwej konkurencji został określony bliżej w przepisach
szczególnych. Pogląd ten nie oznacza, że istnieje konkurencja przepisów szczególnych i
art. 3 przy określeniu, czy miał miejsce czyn nieuczciwej konkurencji. Sąd Apelacyjny
nie wyraził też poglądu, że czyn odpowiadający dyspozycji art. 5 ustawy o zwalczaniu
nieuczciwej konkurencji stanowi zawsze czyn nieuczciwej konkurencji bez względu na
jego relację do brzmienia art. 3. a w szczególności, by czynem nieuczciwej konkurencji
miał być także czyn zgodny z dobrymi obyczajami, jak to zdaje się sugerować strona
pozwana. W rozpoznawanej sprawie tego rodzaju kwestie nie wymagały przy tym
szerszej oceny, skoro Sąd Apelacyjny podzielił przekonanie Sądu I instancji, że
używanie nazwy „B.(...)” przez stronę pozwaną było działaniem naruszającym dobre
obyczaje. Ocena ta była uzasadniona. Jednocześnie nie sposób przyjąć, że żądanie
zgłoszone przez stronę powodową, związane z wykorzystywaniem nazwy „B.(...)”,
zmierzające do nakazania stronie pozwanej, aby zaprzestała korzystania z tej nazwy i
złożyła stosowne oświadczenie, stanowiło nadużycie prawa z tego względu, że strona
pozwana posiadała własną renomę jako szkoła języków obcych, a zamiana oznaczenia
przedsiębiorstwa dokonana przez stronę pozwaną w 2001 r. była wystarczająca dla
zapewnienia należytej ochrony interesów strony powodowej. Sąd Apelacyjny uznając,
że art. 5 k.c. nie znajduje zastosowania w rozstrzyganej sprawie, nie wyraził też
generalnego poglądu, iż w sprawie dotyczącej czynów nieuczciwej konkurencji
stosowanie art. 5 k.c. jest wyłączone. Dlatego też nie można dopatrywać się naruszenia
art. 5 k.c. przy zaakceptowaniu poglądu strony pozwanej, że stosowanie tego przepisu
w stosunkach pomiędzy przedsiębiorcami nie jest wyłączone, gdy uzasadniają to
szczególne okoliczności sprawy.
Bezzasadny był także zarzut naruszenia art. 5 i 10 ustawy o zwalczaniu
nieuczciwej konkurencji poprzez ich błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie w
wyniku nienależytego rozważenia pozycji rynkowej stron i sytuacji odbiorców usług i
skupieniu się wyłącznie na porównaniu oznaczeń stron. Jak już wyżej podkreślono, z
uwagi na podstawę żądania strony powodowej istotne znaczenie miało, czy
posługiwanie się przez stronę pozwaną nazwą „B.(...)” mogło wprowadzić w błąd
klientów co do tożsamości przedsiębiorstwa. Ocena Sądu Apelacyjnego, że ta
przesłanka została spełniona nie była wynikiem wyłącznie porównania brzmienia nazw i
8
stwierdzenia, że strona pozwana wykorzystywała nazwę „B.(...)”. Sąd Apelacyjny
przekonywująco uzasadnił, z jakich względów korzystanie z nazwy „B.(...)” mogło
wywołać przeświadczenie klientów, że strona pozwana jako korzystająca z tej nazwy
jest powiązana ze stroną powodową. Tego rodzaju stwierdzenie nie oznacza zaś, że
strona pozwana, zgodnie z twierdzeniem zawartym w kasacji, nie nabyła żadnej
podlegającej ochronie własnej renomy. Korzystanie przez stronę pozwaną z własnego
dorobku jako szkoły językowej, powstałego między innymi w okresie, w którym była
uprawniona do stosowania nazwy „B.(...)”, nie mogło jednak oznaczać, że strona
pozwana zachowała uprawnienie do dalszego używania nazwy „B.(...)” niezależnie od
faktu, że wygasła umowa, która stanowiła podstawę do stosowania nazwy „B.(...)” i bez
uwzględnienia faktu, że strona powodowa korzystała z pierwszeństwa w używaniu tej
nazwy. Ocena, że szkoła językowa strony pozwanej jest kojarzona przez klientów
z określonym rodzajem i poziomem usług dydaktycznych, nie mogła stanowić
argumentu dla dalszego wykorzystywania przez stronę pozwana nazwy „B.(...)”.
Z przyczyn wyżej wskazanych kasacja strony pozwanej była pozbawiona
uzasadnionych podstaw i podlegała oddaleniu na podstawie art. 39312
k.p.c.