Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V CSK 334/07
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 12 grudnia 2007 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Lech Walentynowicz (przewodniczący)
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz (sprawozdawca)
SSN Marian Kocon
w sprawie z powództwa W.Ż.
przeciwko Zakładowi Opieki Zdrowotnej w W. i Skarbowi Państwa - Wojewodzie
[…]
o zapłatę i ustalenie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 12 grudnia 2007 r.,
skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 15 grudnia 2006 r., sygn. akt [...],
1) oddala skargę kasacyjną,
2) oddala wniosek pozwanego o zasądzenie kosztów
postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 30 maja 2006 r. Sąd Okręgowy w G. oddalił powództwo
W.Ż. przeciwko Skarbowi Państwa – Wojewodzie […] oraz Zakładowi Opieki
Zdrowotnej w W. o zapłatę i ustalenie oraz orzekł o kosztach procesu.
Apelację powoda Sąd Apelacyjny oddalił zaskarżonym wyrokiem z dnia 15
grudnia 2006 r., opierając go na następujących ustaleniach faktycznych i ocenie
prawnej:
Powód urodził się 22 grudnia 1978 r. W dniu 11 grudnia 1991 r. został
przewieziony do Szpitala w R. z objawami krwiaka śródczaszkowego, skąd po
opatrzeniu przewieziono go karetką do Kliniki Neurologicznej w K.
Orzeczeniem z dnia 25 października 1993 r. Okręgowy Sąd Lekarski ukarał
upomnieniem lekarza R.M. za to, że mimo braku pełnych kwalifikacji podejmował
decyzję sam, bez zasięgnięcia opinii lekarza specjalisty, zaś uwolnił obwinionego
od zarzutu o to, że poprzez błędną decyzję o posłaniu w dniu 24 listopada 1991 r.
powoda po urazie czaszkowo-mózgowym do Oddziału Chirurgii w R., spowodował
opóźnienie w ustaleniu prawidłowego rozpoznania ostrego krwiaka
nadtwardówkowego, co miało wpływ na wynik leczenia.
Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo z uwagi na podniesiony przez
pozwanych zarzut przedawnienia. Sąd drugiej instancji, podzielając ustalenia Sądu
Okręgowego i przyjmując je za własne, wskazał ponadto, że pozwany Zakład
Opieki Zdrowotnej powstał na mocy zarządzenia Wojewody na skutek
przekształcenia dotychczasowej jednostki budżetowej. Opierając się zatem na
orzecznictwie Sądu Najwyższego, w szczególności zaś na tezie uchwały z dnia
9 czerwca 1999 r., III CZP 11/99 (OSNC 2000 nr 1, poz. 2) Sąd Apelacyjny przyjął,
że pozwany ten nie jest biernie legitymowany, gdyż szkodę wyrządził
funkcjonariusz państwowy będący pracownikiem szpitala jako państwowej jednostki
budżetowej. Tym samym bezzasadne było także wywodzone z art. 189 k.p.c.
powództwo o ustalenie odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące się
w przyszłości pojawić u powoda, a spowodowane zdarzeniem objętym podstawą
3
faktyczną powództwa. Natomiast gdy idzie o roszczenie przeciwko Skarbowi
Państwa – Wojewodzie, to w ocenie Sądu drugiej instancji, oddalenie powództwa w
oparciu o zarzut przedawnienia roszczenia majątkowego było prawidłowe. Wbrew
stanowisku powoda, bieg terminu przedawnienia nie mógł ulec wstrzymaniu na
podstawie art. 122 § 1 k.c. Skoro bowiem powód nie kwestionuje ustalenia Sądu
Okręgowego, że w chwili zdarzenia będącego źródłem szkody, nie mając pełnej
zdolności do czynności prawnych, był jednak reprezentowany przez przedstawicieli
ustawowych w osobach rodziców, to na tych ostatnich spoczywał obowiązek
dochodzenia roszczeń w imieniu dziecka pozostającego pod ich władzą
rodzicielską.
Od zdarzenia mającego wyrządzić powodowi szkodę do daty wniesienia
pozwu, tj. 22 grudnia 2005 r., upłynęło ponad 14 lat. Dopozwanie Skarbu Państwa
na zasadzie art. 198 § 1 k.p.c. nastąpiło zaś jeszcze później, gdyż dopiero
postanowieniem z dnia 22 marca 2006 r. Tymczasem, stosownie do art. 442 § 1 zd.
drugie k.c., roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym
przedawnia się z upływem lat dziesięciu od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie
wyrządzające szkodę, bez względu na to, kiedy ona powstała lub ujawniła się
(uchwała pełnego składu Izby Cywilnej SN z dnia 17 lutego 2006 r., III CZP 84/05,
OSNC 2006 nr 7-8, poz. 114). Roszczenie przeciwko pozwanemu Skarbowi
Państwa uległo więc przedawnieniu.
Sąd Apelacyjny nie podzielił zarazem zarzutu apelacyjnego nierozważenia
przez Sąd pierwszej instancji, czy powoływanie się na przedawnienie roszczenia
nie stanowi nadużycia prawa podmiotowego (art. 5 k.c.). Podnoszone w apelacji
twierdzenia, że badania wstępne przed zatrudnieniem powoda nie wskazywały na
istnienie niedosłuchu odbiorczego, nie zostały bliżej przez apelującego powoda
wyjaśnione, a przede wszystkim, zdaniem Sądu drugiej instancji, powód
nie udowodnił zdarzeń mających wyczerpywać tę okoliczność. Za chybione uznał
także Sąd argumenty, że stosowanie art. 5 k.c. jest uzasadnione rodzajem
doznanego uszczerbku, nieznacznym jedynie przekroczeniem terminu
przedawnienia, a także postawą strony pozwanej, która negowała w toku procesu
swoją odpowiedzialność za zdarzenie. Przeciwstawianie się przez pozwanego
podstawom jego odpowiedzialności nie może być uznane za sprzeczne z zasadami
4
współżycia społecznego, gdyż w przeciwnym razie byłaby wykluczona sama
obrona w procesie. Przekroczenie terminu dochodzenia roszczenia o 4 lata trudno
uznać za nieznaczne. Wreszcie potrzeby nieuwzględnienia upływu terminu
przedawnienia nie można uzasadnić charakterem doznanego przez powoda
uszczerbku na zdrowiu, skoro wyjątkowy charakter zarzutu opartego na art. 5 k.c.
wymaga udowodnienia określonych okoliczności zachodzących po stronie
pozwanej, czego apelujący powód zaniechał.
Gdy chodzi o powództwo o ustalenie, wytoczone w oparciu o art. 189 k.p.c.,
Sąd drugiej instancji stwierdził, że nie ulega ono przedawnieniu, jako zmierzające
do realizacji roszczenia o charakterze niemajątkowym. Jego oddalenie było jednak
zasadne. Powód wykazał interes prawny wskazując w pozwie na zamiar
uniemożliwienia pozwanemu skutecznego podniesienia w przyszłości zarzutu
przedawnienia przyszłych roszczeń, gdyby wystąpiły kolejne, niekorzystne
następstwa błędnej diagnozy. Natomiast nie wykazał błędnej diagnozy, z której
wywodzi swoje roszczenia, gdyż na tę okoliczność powołał się wyłącznie na dowód
z orzeczenia Okręgowego Sądu Lekarskiego, z którego uzasadnienia Sąd
pierwszej instancji wywiódł, że lekarz R.M. uwolniony został od zarzutu
spowodowania opóźnienia w prawidłowym rozpoznaniu urazu u powoda. Skoro
zatem powód nie kwestionuje tego ustalenia ani nie zarzuca Sądowi pierwszej
instancji naruszenia przepisów postępowania, to tym samym brak w ogóle dowodu
odpowiedzialności pozwanego Skarbu Państwa.
Skargę kasacyjną od powyższego wyroku powód oparł wyłącznie
na podstawie naruszenia prawa materialnego, w ramach której zarzucił wyrokowi
błędną wykładnię art. 442 § 1 k.c., poprzez przyjęcie że upłynął termin
przedawnienia roszczenia oraz obrazę art. 5 k.c., która polegać miała
na pominięciu zasadniczej dla sprawy okoliczności, że w okresie umożliwiającym
wniesienie powództwa powód był osobą nieposiadającą pełnej zdolności
do czynności prawnych, a zatem że nie mógł samodzielnie występować
przed sądem.
Wskazując na powyższe podstawy zaskarżenia oraz ich uzasadnienie,
skarżący wnosił o „zmianę zaskarżonego orzeczenia i wydanie wyroku
5
uwzględniającego powództwo”, względnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy
Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania, przy jednoczesnym zasądzeniu
od pozwanej kosztów postępowania wraz z kosztami zastępstwa procesowego
za każdą instancję.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 442 § 2 k.c., jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku,
roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dziesięciu od
dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział
się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Bez wątpienia zatem
trafnie uznał Sąd Apelacyjny, że zgłoszone w sprawie roszczenie przedawniło się
w dniu 11 grudnia 2001 r., bowiem w tym dniu upłynął dziesięcioletni okres liczony
od dnia, w którym delikt lekarza, polegający na samodzielnym podejmowaniu
decyzji, bez zasięgnięcia opinii lekarza specjalisty, został popełniony. W tej dacie
powód był również osobą pełnoletnią, już od dnia 22 grudnia 1996 r., kiedy
to ukończył 18 lat, chybione są zatem podnoszone w skardze kasacyjnej zarzuty,
że przed upływem terminu przedawnienia nie mógł, wobec braku pełnej zdolności
do czynności prawnych, skutecznie wnieść powództwa. Zarzut ten nie jest trafny
również dlatego, że powództwo mogło być wniesione przed uzyskaniem przez
niego pełnoletności przez przedstawicieli ustawowych.
Artykuł 442 k.c. w dacie orzekania o skardze kasacyjnej już nie obowiązywał,
z dniem 10 sierpnia 2007 r. został bowiem uchylony przez art. 1 pkt 1 ustawy z dnia
16 lutego 2007 r. ustawy o zmianie ustawy – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 80, poz.
538). Nie ma to jednak znaczenia dla rozstrzygnięcia, bowiem, zgodnie z art. 2 tej
ustawy, ma ona zastosowanie do roszczeń powstałych przed dniem wejścia jej
w życie, jednak tylko do takich, które w tym dniu według przepisów
dotychczasowych nie były jeszcze przedawnione.
Rozważenia zatem wymaga jedynie zarzut naruszenia art. 5 k.c. w związku
z art. 442 § 1 k.c. Zarzut ten nie jest zresztą sformułowany poprawnie, chodzi
bowiem o to czy podniesienie przez pozwanego zarzutu przedawnienia roszczenia
może być uznane za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Od dnia
wejścia w życie ustawy z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny
6
(Dz. U. Nr 55, poz. 321) przedawnienie można uwzględnić tylko na zarzut (por. art.
117 § 1 k.c.), w skardze kasacyjnej zarzutu naruszenia art. 117 § 1 k.c. w związku
z art. 5 k.c. nie ma. Niezależnie od tego trzeba wskazać, że zgodnie z jednolitą linią
orzecznictwa Sądu Najwyższego tylko w wyjątkowych okolicznościach sąd może
posłużyć się przy ocenie podniesionego zarzutu przedawnienia treścią art. 5 kc.
(por. np. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 11 października 1996 r., III CZP 76/96,
OSNC 1997, nr 2, poz. 16, wyrok z dnia 13 listopada 1997 r., I CKN 323/97, OSNC
1998, nr 5, poz. 79, wyrok z dnia 27 czerwca 2001 r., II CKN 604/00, OSNC 2002,
nr 3, poz. 32, z dnia 2 kwietnia 2003 r., I CKN 204/01). Nie ulega wątpliwości,
że stosując art. 5 kc trzeba mieć na względzie jego szczególny charakter
wynikający z użycia w nim klauzul generalnych. Z tej przyczyny dla oceny,
czy podniesiony zarzut przedawnienia nie nosi znamion nadużycia prawa,
konieczne jest rozważenie charakteru dochodzonego roszczenia, przyczyn
opóźnienia i jego nadmierności. O ile rodzaj roszczeń powoda ze wszech miar
zasługiwałby na ochronę prawną, to wskazane przez niego przyczyny wystąpienia
z niniejszym pozwem dopiero po czterech latach od upływu terminu przedawnienia
nie uzasadniają zastosowania art. 5 k.c., co zasadnie uznał Sąd Apelacyjny.
Przyczyną tą miała być niepełnoletność powoda, która jednak już trzy lata przed
upływem terminu przedawnienia ustała. Skarżący nie wskazał żadnych przyczyn,
dla których jego rodzice – przedstawiciele ustawowi – ze stosownym powództwem
nie wystąpili wcześniej, ani też dla których on sam zwlekał z uczynieniem tego
przez okres dalszych lat. Trudno uznać, że czteroletnie opóźnienie nie jest
nadmierne. Niewątpliwie stan zdrowia skarżącego jest ciężki, nie uniemożliwiał
jednak dokonywania czynności procesowych, a w każdym razie takiego zarzutu
skarżący w skardze kasacyjnej nie podnosił. Nie można zaś uznać, by samo
pokrzywdzenie skarżącego przez chorobę, nawet gdyby jej wystąpienie było
spowodowane przez pozwanego (co w rozpoznawanej sprawie nie miało miejsca,
bowiem jak ustalono popełniony delikt dotyczył podejmowania przez nie
posiadającego pełnych kwalifikacji lekarza decyzji samodzielnie, bez konsultacji
lekarza specjalisty, nie zaś spowodowania rozstroju zdrowia, czy uszkodzenia ciała
powoda, albo opóźnienia w postawieniu właściwej diagnozy i w związku z tym
opóźnienia podjęcia właściwego leczenia), było wystarczającą przyczyną dla
7
uznania, że skorzystanie przez pozwanego z zarzutu przedawnienia jest, jako
moralnie wątpliwe, sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Przyjęcie takiej
zasady oznaczałoby w istocie brak możliwości uwzględniania w tego typu sprawach
zarzutu przedawnienia, zatem generalna reguła, zgodnie z którą roszczenia
majątkowe ulegają przedawnieniu, stanowiłaby fikcję prawną.
Takiego rozumowania nie można podzielić, dlatego też w każdej konkretnej
sprawie kwestia możliwości zastosowania art. 5 k.c. musi podlegać badaniu.
Jak wskazano, skarżący nie wyjaśnił zaś w wystarczający sposób przyczyn tak
znacznego opóźnienia w dochodzeniu roszczenia, zwłaszcza, że szkoda wystąpiła
od razu, a z ustaleniem osoby odpowiedzialnej pokrzywdzony (wówczas jego
rodzice) nie miał trudności, o czym świadczy prowadzenie postępowania przed
Okręgowym Sądem Lekarskim już w 1993 r. Od orzeczenia tego Sądu do upływu
terminu przedawnienia upłynęło ponad siedem lat, a pozew wniesiony został po
upływie dalszych czterech lat. W okolicznościach sprawy zasadnie zatem uznał
Sąd, że nie można mówić o braku nadmierności w opóźnieniu dochodzenia
roszczenia, nie zachodziły zatem podstawy do zastosowania art. 5 k.c. Z tych
względów podniesiony zarzut przedawnienia nie może być uznany za nadużycie
prawa.
Wobec powyższego orzeczono jak w sentencji na podstawie art. 39814
k.p.c.