Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KK 59/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 30 października 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Stanisław Zabłocki (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Tomasz Grzegorczyk
SSN Michał Laskowski
SSN Roman Sądej
SSN Andrzej Stępka
Protokolant Marta Brylińska
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Krzysztofa Parchimowicza
w sprawie M. N.
skazanego z art. 148 § 2 k.k. pkt 1 i 2 k.k. i art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 30 października 2014 r.
kasacji, wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 30 września 2013 r.,
zmieniającego częściowo wyrok Sądu Okręgowego w W.
z dnia 22 lutego 2013 r.,
1. uchyla zaskarżony wyrok w zaskarżonej części i w tym
zakresie przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania
Sądowi Apelacyjnemu;
2. kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego obciąża
2
Skarb Państwa.
UZASADNIENIE
M. N. został oskarżony o to, że „w nocy z 15/16.05.2011 roku w B. zabił ze
szczególnym okrucieństwem i w związku z rozbojem, w zamiarze dokonania
kradzieży pieniędzy, bijąc po całym ciele R. S., przypalając jego ciało rozgrzanym
żelazkiem oraz polewając go rozgrzanym woskiem, czym spowodował u
pokrzywdzonego obrażenia ciała m. in. w postaci oparzenia 1/3 powierzchni ciała
skutkujące zgonem, po czym zabrał na jego szkodę pieniądze w kwocie 250 złotych
i telefon komórkowy marki Nokia C6 o wartości około 360 złotych”, tj. o czyn z art.
148 § 2 pkt 1 i 2 k.k.
Sąd Okręgowy w W., wyrokiem z dnia 22 lutego 2013 r., uznał M. F. N. za
winnego tego, że „w nocy z 15 na 16 maja 2011 roku w B., działając w zamiarze
ewentualnym zabicia ze szczególnym okrucieństwem pokrzywdzonego R. S., w
związku z dokonanym na szkodę tej osoby z zamiarem bezpośrednim rozbojem,
szarpał R. S., a po jego przewróceniu na podłogę i przyciśnięciu kolanem do ziemi,
skrępował mu ręce z tyłu i skapywał na niego rozgrzaną stearynę ze świeczki, a
wreszcie, w sposób stanowiący szczególne okrucieństwo oraz bezpośrednio
zagrażający życiu pokrzywdzonego, przypalał jego ciało rozgrzanym żelazkiem w
efekcie czego, między innymi spowodował u tej osoby rozlegle zmiany w
powłokach skóry o charakterze oparzeń termicznych w większości II a miejscami III
stopnia obejmujące łącznie ponad 30% powierzchni ciała które to, wraz z
nakładającymi się skutkami urazów mechanicznych powodującymi obrażenia
tkanek miękkich i kośćca kończyn oraz rusztowania kostnego klatki piersiowej,
doprowadziły do śmierci tej osoby oraz ukradł na jego szkodę pieniądze w kwocie
250 złotych i telefon komórkowy marki Nokia C6 o wartości nie wyższej niż 360
złotych”, tj. czynu z art. 148 § 2 pkt 1 i 2 k.k. i art. 280 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2
k.k. i na podstawie tych przepisów skazał oskarżonego, a na podstawie art. 148 § 2
k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę dożywotniego pozbawienia wolności.
Ponadto, na podstawie art. 39 pkt. 1 k.k., art. 40 § 1 k.k. i art. 43 § 1 k.k. orzekł
wobec M. N. środek karny pozbawienia praw publicznych na okres 10 lat.
3
Od powyższego wyroku apelacje wnieśli obrońcy oskarżonego – adw. Ł. B. i
adw. O. P.
Adw. Ł. B. sformułował w apelacji zarzuty obrazy przepisów postępowania,
która mogła mieć wpływ na treść wyroku, a mianowicie: art. 5 § 2, art. 7, art. 410,
art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. - wynikającej z oparcia wyroku na dowodach dla
oskarżonego niekorzystnych, przy jednoczesnym pominięciu dowodów
przemawiających za wyjaśnieniami M. N. - bez należytego przedstawienia takiego
stanowiska w uzasadnieniu wyroku, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego
ustalenia okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, a nadto
polegającej na dokonaniu dowolnych ustaleń, nieuwzględniających zasad
prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego przy
ocenie dowodów obciążających oskarżonego.
Adw. O. P. sformułował w apelacji następujące zarzuty:
1. na podstawie art. 438 pkt 2 k.p.k. - obrazy przepisów postępowania, tj. art. 7,
201, 410 k.p.k. poprzez dowolną ocenę wyjaśnień samego oskarżonego N., jak
również oskarżonej S. oraz niepełnej i niejasnej opinii biegłego medyka W. K., co
przełożyło się na dokonanie przez sąd błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za
podstawę wyroku poprzez bezpodstawne przyjęcie, że oskarżony M. N. działał z
zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego ze szczególnym
okrucieństwem, podczas gdy z treści zebranych dowodów wynika, że ewentualnym
zamiarem oskarżonego było trwałe i istotne zeszpecenie R. S., którego
następstwem była jego śmierć, co w konsekwencji doprowadziło, do błędnego
przyjęcia, że oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał dyspozycję art. 148 § 2 pkt
1 i 2 k.k.,
2. na podstawie art. 438 pkt 2 k.p.k. - obrazy przepisów postępowania, tj. art.
424 k.p.k. poprzez brak odniesienia się, dlaczego zachowanie M. N. nie stanowiło
lekkomyślności natomiast zostało uznane za zamiar ewentualny pozbawienia życia
pokrzywdzonego ze szczególnym okrucieństwem - co mogło mieć wpływ na treść
orzeczenia poprzez przypisanie oskarżonemu sprawstwa przestępstwa z art. 148
par 2 pkt 1 i 2 k.k. i nie pozwala na dokonanie w tym zakresie kontroli instancyjnej,
4
3. na podstawie art. 438 pkt 4 k.p.k. - rażącej niewspółmierności kary
dożywotniego pozbawienia wolności, albowiem prawidłowa ocena okoliczności
dotyczących jej wymiaru uzasadniała orzeczenie jej w niższej wysokości,
4. na podstawie art. 438 pkt 1 k.p.k. - obrazy przepisów prawa materialnego, tj.
art. 39 pkt 1 k.k., 40 § 1 i 2 k.k. i art. 43 § 1 k.k. poprzez orzeczenie wobec
oskarżonego M. N. środka karnego w postaci pozbawienia praw publicznych na
okres 10 lat podczas, gdy orzeczenie tego środka jest możliwe w przypadku
skazania z art. 148 § 2 pkt 3 k.k.
Sąd Apelacyjny, wyrokiem z dnia 30 września 2013 r., zmienił zaskarżony
wyrok w stosunku do M. N. jedynie w ten sposób, że uchylił orzeczony wobec niego
na podstawie art. 39 pkt 1 k.k., art. 40 § 1 k.k. i art. 43 § 1 k.k. środek karny w
postaci pozbawienia praw publicznych na dziesięć lat, w pozostałej zaś części
utrzymał go w mocy.
Powyższy wyrok został zaskarżony kasacją przez obrońcę skazanego, który
podniósł następujące zarzuty rażącego naruszenia prawa procesowego, które
mogło mieć istotny wpływ na treść orzeczenia:
- art. 5 § 2, art. 7, art. 410, art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. – „wynikającego z oparcia
wyroku wyłącznie na dowodach dla oskarżonego niekorzystnych, przy
jednoczesnym pominięciu dowodów przemawiających za niewinnością M. N. - bez
należytego przedstawienia takiego stanowiska w uzasadnieniu wyroku”,
- art. 457 k.p.k. i art. 433 k.p.k. – „przez nieustosunkowanie się Sądu
odwoławczego do wszystkich zarzutów i wniosków zawartych w skardze
apelacyjnej obrońców M. N. co spowodowało niepełne rozpoznanie tego środka
odwoławczego. W szczególności w zakresie wątpliwości podnoszonych przez adw.
O. P. co do opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej”.
Jednocześnie obrońca wskazał na „konieczność przeprowadzenia dowodu z
przesłuchania w charakterze świadków: […] na okoliczność, czy i o jakiej porze
widzieli osobę wychodzącą z domu poszkodowanego w dniu zdarzenia” (już w tym
miejscu wskazać należy, że wniosek ten nie został uwzględniony z przyczyn
podanych w uzasadnieniu postanowienia o jego oddaleniu - zob. protokół rozprawy
kasacyjnej).
5
W konkluzji kasacji obrońca wniósł o „uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu
Apelacyjnego oraz wyroku Sądu Okręgowego oraz o przekazanie sprawy M. N. do
ponownego rozpoznania sądowi I instancji”.
W pisemnej odpowiedzi na kasację prokurator Prokuratury Apelacyjnej
wniósł o jej oddalenie, jako oczywiście bezzasadnej.
W trakcie rozprawy kasacyjnej obrońca poparł kasację wraz z jej wnioskami
końcowymi, natomiast prokurator Prokuratury Generalnej podtrzymał stanowisko
sformułowane w pisemnej odpowiedzi na kasację.
Sąd Najwyższy rozpoznając kasację wniesioną w niniejszej sprawie
zważył, co następuje.
Skarga kasacyjna - aczkolwiek skonstruowana niestarannie, fragmentami
wręcz nieporadnie - zasługiwała na uwzględnienie, bowiem oskarżony nie może
ponosić negatywnych konsekwencji braku precyzji działań obrońcy. W sytuacjach
takich jak ta, z którą mamy do czynienia w niniejszej sprawie, niezbędne okazuje
się spojrzenie na treść skonstruowanych zarzutów przez pryzmat treści art. 118 § 1
i 2 k.p.k., które to przepisy stosować należy do wszystkich środków zaskarżenia, a
zatem także do środka o charakterze nadzwyczajnym, jakim jest kasacja, chociaż w
tym ostatnim wypadku - ze względu na to, iż sporządza go tzw. podmiot fachowy -
znacznie rzadziej niż do środka sporządzonego i wniesionego osobiście przez
stronę. Sprawa niniejsza zasługiwała jednak na szczególny stopień staranności i
ostrożności nie tylko z uwagi na rodzaj kary wymierzonej M. N., która jest w
obowiązującym systemie środkiem najsurowszym i wręcz wyjątkowym, mającym
charakter względnie eliminacyjny, ale także ze względu na to, że dożywotnie
pozbawienie wolności orzeczone zostało wobec osoby, której zabójstwo przypisane
zostało nie w formie zamiaru bezpośredniego ale ewentualnego (wynikowego),
która to postać zamiaru moderuje - z uwagi na to, że najtragiczniejszy skutek
przedstawia się dla sprawcy jedynie jako możliwy, ale już nie jako konieczny, czy
wręcz pożądany - od tzw. strony podmiotowej zasadność założenia, iż w sprawie
nastąpiło ekstremalne nagromadzenie okoliczności obciążających. Uwarunkowanie
to powoduje, iż w piśmiennictwie i w orzecznictwie dyskusje wzbudza to, czy w
wypadku przypisania zbrodni zabójstwa w zamiarze ewentualnym wymierzenie kary
dożywotniego pozbawienia wolności jest w ogóle możliwe (zob. szerzej L. Wilk (w:)
6
M. Melezini (red.): System prawa karnego, tom 6: Kary i środki karne. Poddanie
sprawcy próbie, Warszawa 2010, s. 120; tamże dalsza literatura zagadnienia).
Problemu tego Sąd Najwyższy, wydając wyrok w niniejszej sprawie, nie przesądza
ostatecznie, pozostawiając go do rozstrzygnięcia sądowi ad quem. Niewątpliwe jest
jednak to, że powinien on zostać dostrzeżony podczas ponownego rozpoznania
sprawy przez sąd odwoławczy i stosownie do art. 457 § 3 k.p.k. rozważony w
uzasadnieniu wydanego rozstrzygnięcia, czego zabrakło w części motywacyjnej
wyroku zaskarżonego kasacją. W tym miejscu przypomnieć należy, że sąd
kasacyjny nie kontroluje wprawdzie wymiaru kary z punktu widzenia przesłanki
współmierności (lub rażącej jej niewspółmierności), a podmiot wnoszący ten
nadzwyczajny środek zaskarżenia nie może na taką przyczynę jej wniesienia się
powoływać (art. 523 § 1 in fine k.p.k.). Nie oznacza to jednak, iż wymiar kary
pozostaje w każdym wypadku poza jakąkolwiek kontrolą sądu kasacyjnego. W
szczególności jest obowiązkiem sądu kasacyjnego, jeśli autor skargi kasacyjnej
postawi stosowny zarzut, skontrolowanie proceduralnej prawidłowości odniesienia
się przez sąd odwoławczy do zarzutu rażącej niewspółmierności kary zgłoszonego
we wcześniej wniesionym zwykłym środku odwoławczym, a także skontrolowanie
tego, czy przy ustosunkowywaniu się do tak postawionego zarzutu sąd ad quem nie
dopuścił się innych uchybień procesowych, np. naruszając na jakimś odcinku zakaz
przełamywania kierunku wniesionego środka odwoławczego.
W toku zwykłego postępowania odwoławczego jeden z obrońców M. N.
sformułował w apelacji zarzut nawiązujący do treści art. 438 pkt 4 k.p.k. i szeroko
uzasadnił ten zarzut na k. 8-14 części motywacyjnej środka odwoławczego (na k.
10-11 znalazły się także rozważania dotyczące możliwości orzeczenia kary
dożywotniego pozbawienia wolności w razie ustalenia, iż sprawca działał z
zamiarem ewentualnym, do których - jak już to wytknięto wyżej - sąd ad quem w
ogóle nie ustosunkował się). Z kolei, w kasacji sformułowany został zarzut obrazy
art. 457 k.p.k. i art. 433 k.p.k. „przez nieustosunkowanie się Sądu odwoławczego
do wszystkich zarzutów i wniosków zawartych w skardze apelacyjnej (…) co
spowodowało niepełne rozpoznanie tego środka odwoławczego” (oczywiste jest
przy tym, że przez skargę apelacyjną rozumieć należy obie apelacje, wniesione
przez obrońców oskarżonego, nie zaś jedynie apelację wniesioną przez tego z
7
obrońców, który następnie sporządził i podpisał kasację). Wprawdzie w
uzasadnieniu kasacji zarzut naruszenia art. 457 i 433 k.p.k. bardziej wiązany jest z
nieprawidłowym - zdaniem skarżącego - ustosunkowaniem się sądu ad quem
wobec zarzutów zwykłego środka odwoławczego zmierzających do
zakwestionowania przyjęcia przez Sąd Apelacyjny działania oskarżonego z
zamiarem ewentualnym, nie zaś z samym wymiarem kary po przyjęciu w podstawie
faktycznej skazania istnienia zamiaru ewentualnego, niemniej jednak w układzie
takim można odczytać – zgodnie z dyrektywą zawartą w art. 118 § 1 k.p.k. –
intencję zakwestionowania w kasacji także i nieprawidłowego pod względem
procesowym odniesienia się przez sąd odwoławczy do zarzutu „bliżej” idącego
(rozumowanie a maiori ad minus), tym bardziej, że w niektórych fragmentach
uzasadnienia kasacji skarżący już wprost kwestionuje proceduralną prawidłowość
ustalenia okoliczności ważących przy wymiarze kary. Dodać wypada także, że
przynajmniej jeden z zarzutów (ten, który nawiązuje do treści art. 7 k.p.k.)
zawartych w „tiret pierwszym” części dyspozytywnej kasacji może być odczytany
jako odnoszony przez obrońcę nie do wyroku sądu pierwszej instancji (co ze
względu na brzmienie przepisu art. 519 in principio k.p.k. byłoby niedopuszczalne),
ale do wyroku Sądu Apelacyjnego. Sąd ten poczynił bowiem w dwóch istotnych
punktach własne ustalenia faktyczne, z naruszeniem reguł gry procesowej, a
dotyczyły one okoliczności, które niewątpliwie mogły ważyć na decyzji tego Sądu w
płaszczyźnie wymiaru kary. Z niewątpliwym naruszeniem art. 7 k.p.k. Sąd ten
dwukrotnie eksponuje (raz, na k. 12 uzasadnienia – na użytek wykazania, iż
oskarżony swą świadomością obejmował możliwość zgonu pokrzywdzonego, po
raz drugi, na k. 15 uzasadnienia – na użytek wykazania okoliczności obciążającej
przy wymiarze kary) „ponadprzeciętną inteligencję”, oraz „bardzo wysoką
sprawność intelektualną” M. N., gdy tymczasem badania poczynione przez biegłych
lekarzy psychiatrów i psychologa wykazywały, iż jego sprawność umysłowa
znajduje się „na poziomie inteligencji przeciętnej” (k. 544 i k. 559 akt – opinie
specjalistyczne). Tak też, prawidłowo, ustalił to Sąd pierwszej instancji - zob. k. 5
uzasadnienia wyroku tego Sądu - wobec czego, mając na uwadze to, w jakim celu
wykorzystane zostało przez sąd odwoławczy odmienne ustalenie, przyjąć należy,
że doszło także i do naruszenia normy gwarancyjnej, sformułowanej w art. 434 § 1
8
k.p.k. (w tej materii zob. też dalszą część niniejszego uzasadnienia) . Sąd ad quem
eksponuje też, że pokrzywdzony był „poddany wielogodzinnym torturom”, gdy
tymczasem zgodne z wymogami art. 7 k.p.k. byłoby jedynie stwierdzenie, że całość
zdarzenia trwała kilka godzin. Być może taki właśnie miał być sens ustaleń
dokonywanych przez Sąd Apelacyjny, jednakże nie sposób tego domniemywać, tak
jak i nie sposób wykluczyć możliwości wpływu nieprawidłowo dokonanego ustalenia
na wymiar kary. Podkreślić przy tym należy, że przyjęcie w podstawie faktycznej
rozważań sądu odwoławczego ustalenia o poddawaniu pokrzywdzonego przez M.
N. „wielogodzinnym torturom” nastąpiło i w tym wypadku z oczywistym
naruszeniem art. 434 § 1 k.p.k. Tzw. zakaz reformationis in peius dotyczy bowiem
czynienia przez sąd odwoławczy wszelkich zmian na niekorzyść oskarżonego poza
granicami zaskarżenia, a przede wszystkim przy braku środka odwoławczego
wniesionego na jego niekorzyść. Przypomnieć zatem w tym kontekście wypada, że
wyrok sądu pierwszej instancji zaskarżony został wyłącznie na korzyść M. N., zaś
sąd pierwszej instancji przyjął w swych ustaleniach (zob. k. 2 uzasadnienia wyroku
tego sądu), że znęcanie się z użyciem żelazka trwało „kilka minut”. W
konsekwencji, ustalenie o poddawaniu pokrzywdzonego „wielogodzinnym torturom”
i wysnuwanie z odwołaniem się do tak brzmiącego ustalenia negatywnych
wniosków dla oskarżonego narusza zakaz reformationis in peius. Wprawdzie autor
kasacji nie powołał w jej treści wprost art. 434 § 1 k.p.k., jako wzorca naruszeń
procesowych, których dopuścił się Sąd odwoławczy, niemniej jednak na k. 2
uzasadnienia skargi uchybienie takie zostało nader wyraźnie opisane, a zatem
odnośnie tego uchybienia istniały dostateczne podstawy do wzięcia go przez Sąd
Najwyższy pod uwagę, nawet bez odwoływania się do dyrektyw zawartych w
przepisach art. 118 § 1 i 2 k.p.k. W świetle treści art. 526 § 1 k.p.k. istotne jest
bowiem podanie przez stronę, na czym polega zarzucane uchybienie, a nie
odwołanie się do precyzyjnej „kwalifikacji prawnej” podniesionego uchybienia.
Ponownie rozpoznając sprawę w postępowaniu odwoławczym, Sąd
Apelacyjny będzie zatem zobowiązany w pierwszej kolejności do uniknięcia błędów,
które zostały wyżej omówione, a w konsekwencji do rozpoznania wszystkich
zarzutów, zawartych w apelacjach obu obrońców M. N., bez czynienia przy tym –
wobec kierunku wniesionych środków odwoławczych – niekorzystnych dla
9
oskarżonego ustaleń faktycznych, choćby tylko takich, które mogą wpływać na
płaszczyznę wymiaru kary. Niczego zatem nie przesądzając, stwierdzić należy, że
zarówno płaszczyznę podstawy faktycznej mającej uzasadnić przyjętą kwalifikację
prawną, jak i – co może w realiach niniejszej sprawy istotniejsze – podstawy
faktycznej mającej uzasadnić wymiar kary, ukształtować należy bez ustaleń
ułatwiających podejmowanie decyzji niekorzystnych dla oskarżonego, a
odmiennych od przyjętych przez sąd I instancji, w tym przede wszystkim
dotyczących jego predyspozycji intelektualnych oraz czasokresu okrutnego
traktowania pokrzywdzonego.
Sąd Apelacyjny powinien też unikać uproszczeń w rozumowaniu, które
przejawiły się w takich sformułowaniach, jak zawarta np. na k. 9 in fine – 10
uzasadnienia deklaracja, iż „sądy drugiej instancji (…) nie dokonują ponownej
oceny dowodów przeprowadzonych w postępowaniu pierwszoinstancyjnym”, czy
też jak arbitralne, jednozdaniowe stwierdzenie na k. 12 „skoro Sąd meriti ustalił, że
sprawca działał umyślnie w zamiarze ewentualnym, to na gruncie obecnej sprawy
staje się oczywiście zbędnym kontynuowanie rozważań w zakresie działania
nieumyślnego”. Rzecz bowiem w tym, że nawet przy dość jednoznacznej wymowie
dowodów, jeśli ich ocena jest w środku odwoławczym kwestionowana, z funkcji
kontrolnej sądu ad quem wynika obowiązek dokonania ich ponownej oceny w
aspekcie zgłoszonych zarzutów odwoławczych, zaś w wypadku przyjęcia ustalenia,
że czyn został popełniony w zamiarze ewentualnym (wynikowym) obowiązkiem
sądu jest nie tylko ustalenie tzw. elementu kognitywnego w postaci podjęcia przez
sprawcę zachowania ze świadomością oraz z uwzględnieniem (oceną) ryzyka
naruszenia określonego dobra prawnego i nastąpienia określonego skutku, ale
także i tzw. elementu wolicjonalnego, czyli szczególnego nastawienia sprawcy
wobec przewidywanego ryzyka naruszenia dobra prawnego (nastąpienia skutku).
Tym samym w każdym wypadku przyjęcia, iż sprawca działał z zamiarem
ewentualnym niezbędne jest nie tylko przedstawienie argumentów, które
przemawiają za tym, że miał on świadomość nastąpienia skutku, ale także i
argumentów, które doprowadziły sąd do przekonania, iż odrzucić należy działanie w
formie uświadomionej nieostrożności (nazywanej dawniej lekkomyślnością), którą
także charakteryzuje świadomość nastąpienia skutku, ale odmienne nastawienie
10
wolicjonalne. Nie wystarczy w tej mierze odwołanie się do oczywistej wymowy
dokonanych ustaleń, a niezbędna jest dokładna argumentacja, w świetle której
wyjaśnione zostanie, dlaczego sąd przyjął, iż „godzenie się” stanowiło treść
realnego przeżycia psychicznego sprawcy. Tych ostatnich wskazówek nie należy
traktować jako wyraz opowiedzenia się przez sąd kasacyjny za nieprawidłowością
ustaleń dokonywanych w tym zakresie w toku dotychczasowego postępowania, ale
jako zwrócenie uwagi na potrzebę zachowania precyzji w uzasadnianiu zarówno
podstawy faktycznej, jak i podstawy prawnej rozstrzygnięcia, na konieczność
uniknięcia uproszczeń w prowadzonej argumentacji.
W związku z uwzględnieniem kasacji, kosztami sądowymi postępowania
kasacyjnego należało obciążyć Skarb Państwa.
Z wszystkich omówionych wyżej powodów, Sąd Najwyższy orzekł jak w
części dyspozytywnej wyroku.