Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V Pa 96/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 października 2015 r.

Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Legnicy

w składzie następującym:

Przewodniczący SSO Andrzej Marek

Sędziowie: SSO Jacek Wilga (spr.), SSR del. Agnieszka Czyczerska

Protokolant star. sekr. sądowy Ewa Sawiak

po rozpoznaniu w dniu 29 października 2015 r. w Legnicy

na rozprawie

sprawy z powództwa K. C.

przeciwko (...) Spółka Akcyjna Oddział - Zakłady (...) w K.

o sprostowanie protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Lubinie IV Wydział Pracy

z dnia 16 czerwca 2015 r.

sygn. akt IV P 67/15

zmienia zaskarżony wyrok w całości w ten sposób, że powództwo oddala.

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 16 czerwca 2015 roku Sąd Rejonowy w Lubinie sprostował Protokół Nr (...) ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy z dnia 30 marca 2012 r., jakiemu uległ powód K. C., świadcząc pracę na rzecz strony pozwanej (...)S.A. (...) w K., w punkcie(...)Protokołu w ten sposób, w ten sposób, że w miejsce słów: "stwierdzono, że wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez poszkodowanego pracownika przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa" wpisać: „nie stwierdzono, że wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez poszkodowanego pracownika przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa".

W uzasadnieniu stwierdził, iż strona pozwana niezasadnie przyjęła, że jedyną przyczyną upuszczenia przez powoda na nogę klina do maszyn, ważącego ok. 5-7 kilogramów, było nieprawidłowe postępowanie powoda, który dążąc do poprawy uchwytu podrzucił jeden z nich, gdy ten zaczął mu się wysuwać z ręki, co w konsekwencji spowodowało, że go upuścił. Sąd wskazał, opierając się na dokumentacji powypadkowej, zeznaniach świadków K. K. i P. P. oraz przesłuchaniu powoda, że nie jest możliwym podrzucenie klina. W ocenie Sądu - powód jedynie w celu jego mocniejszego pochwycenia odruchowo starał się poprawić uchwyt, w czym nie można upatrywać jego winy, czy rażącego niedbalstwa w działaniu. Sąd uznał też, że nie ma podstaw do stwierdzenia nieprawidłowości w sposobie transportowania klinów pod maszyny przez powoda, a wypadek został spowodowany splotem okoliczności, na które powód nie miał wpływu.

Wyrok powyższy zaskarżyła w całości apelacją strona pozwana, która zarzuciła naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233§1 kpc, poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego, polegającego na pominięciu złożonych wniosków dowodowych oraz przekroczenie granic swobodnej oceny dowodu poprzez błędną wykładnię zebranego materiału dowodowego, która wykazuje się dużą ogólnikowością i wyraźny subiektywizm.

Uzasadniając tak sformułowany zarzut, strona pozwana podniosła, że Sąd dał wiarę zeznaniom świadków, którzy nie byli naocznymi świadkami wypadku powoda. Odmówił natomiast z tego właśnie powodu wiary zeznaniom świadka A. K., który wyjaśnił na czym w istocie polegał błąd powoda w przenoszeniu klinów. Wytknęła również, że Sąd Rejonowy interpretując znaczenie „podrzucić” klin, użyte przez powoda, pominął fakt, że takich określeń używał on zaraz po zdarzeniu, a nadto, że w toku postępowania powypadkowego domagał się orzeczenia o przyczynieniu się do wypadku, zamiast jego wyłącznej winy, zatem był świadomy naruszenia obowiązujących go zasad transportu ręcznego.

W oparciu o powyższe strona pozwana domagała się zmiany wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości, a ewentualnie o uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, przy uwzględnieniu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył:

Apelacja okazała się zasadna.

Powód kwestionował zapis zawarty w pkt (...) protokołu ustalenia okoliczności przyczyn wypadku przy pracy stwierdzający, iż wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez niego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa.

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd Rejonowy nieprawidłowo ustalił okoliczności wypadku powoda przy pracy. Oceniając zebrany w postępowaniu pierwszoinstancyjnym materiał dowodowy Sąd Okręgowy na jego podstawie doszedł do odmiennych wniosków.

Sąd odwoławczy przyznał rację stronie pozwanej, że Sąd Rejonowy wysnuł z zebranych dowodów nieuprawnione wnioski, oparte na niekonsekwentnej ocenie dowodu z zeznań świadków z pominięciem gruntownej analizy dowodów zebranych w postepowaniu powypadkowym u pracodawcy i wyjaśnień powoda. Istotnie bowiem, żaden ze świadków przesłuchanych przed Sądem Rejonowym nie był naocznym świadkiem zdarzenia. Dla ustalenia jego rzeczywistego przebiegu zatem głównie należało się skupić na tym, jak przebieg zdarzenia relacjonował sam powód, przy czym pierwszorzędne znaczenie należy przypisać opisom wypadku podanym przez niego bezpośrednio, lub w krótkim czasie po zdarzeniu.

Sąd odwoławczy zauważa, że najpełniejszy opis działania powoda znalazł się w protokole wysłuchania wyjaśnień z dnia 5 kwietnia 2012 r., złożonych przed zakładową komisją badającą przyczyny wypadku, gdzie powód stwierdził, iż niosąc dwa kliny, poczuł jak z lewej ręki klin zaczął mu się wysuwać i „chcąc go poprawić (złapać ponownie) podniosłem rękę lewą by ten klin puścić i złapać go ponownie.” Klin jednak się wyślizgnął i uderzył powoda w lewą stopę ostrym kantem.

Także w zastrzeżeniach do protokołu powypadkowego z dnia 11 kwietnia 2012 r., powód powtórzył, że podrzucił klin, co tłumaczył jako zwykły odruch ludzki. Na tej podstawie domagał się ustalenia, że jedynie przyczynił się do wypadku. Podobny, opis swojego działania przed wypadkiem, wskazujący na „podrzucenie” klina w celu lepszego jego chwytu, powód zawarł też w pozwie.

Z opisów tych, sięgając do zasad doświadczenia życiowego, jak i do potocznego znaczenia wyrażeń użytych przez powoda, a nadto znając przybliżoną znaczną masę klina oraz konstrukcję i położenie jego uchwytu, w ocenie Sądu odwoławczego jednoznacznie wynika, że gdy powód poczuł, że klin wysuwa mu się z rąk, nie tyle podrzucił go wysoko do góry, co Sąd Rejonowy uznał za niemożliwe, ale próbował mocniej go uchwycić poprzez lekkie podrzucenie, zwolnienie uchwytu i następnie jego poprawienie poprzez wsunięcie dłoni głębiej w otwór. Poprawiając w ten sposób uchwyt klina powód przeliczył swoje możliwości i nie zdołał utrzymać klina w dłoni, lub też nie zdołał go ponownie uchwycić, co skutkowało jego upadkiem na nogę. Niewątpliwie, bezpiecznym i typowym sposobem poprawienia uchwytu klina w opisywanej przez powoda sytuacji byłoby przykucnięcie w celu jego opuszczenia w dół i oparcia o podłoże, co umożliwiłoby poprawienie uchwytu bez żadnego ryzyka urazu. Zabrałoby to jednak więcej czasu. Decydując się zaś na wskazany wyżej ryzykowny i szybszy sposób poprawienia uchwytu klina w dłoni, powód niewątpliwie postąpił wbrew instrukcji nakazującej mu unikanie wszelkich niebezpiecznych technik przenoszenia rzeczy oraz wbrew nakazowi trzymania rzeczy przenoszonych jak najbliżej ciała. Tym samym należało stwierdzić, że powodem upadku klina na stopę powoda było jedynie jego zupełnie nieprzemyślane, lekkomyślne działanie. W ocenie Sądu Okręgowego błędna jest też konstatacja Sądu pierwszej instancji, jakoby w opisywanym zachowaniu powoda chodziło jedynie o jego bezwarunkowy odruch – jak to starał się tłumaczyć powód w toku przesłuchania w charakterze strony. Za taki typowy odruch w przypadku wysuwania się ciężkiego przedmiotu z dłoni bynajmniej nie można uznać działania opisywanego przez powoda. Typową reakcją w takich wypadkach wydaje się opuszczenie klina na ziemię w sposób możliwie nienarażający na uderzenie i ponowne jego chwycenie w sposób stabilny.

Jednocześnie, trudno uznać, że inne czynniki, poza rażącym niedbalstwem powoda, wyrażającym się w niezachowaniu elementarnych zasad bezpieczeństwa w przenoszeniu ciężkich przedmiotów, przyczyniły się do powstania u niego urazu.

Niewystępowanie jakiejkolwiek współprzyczyny wypadku poza działaniem pracownika zawinionym lub też cechującym się rażącym niedbalstwem, powoduje, iż protokół ustalenia przyczyny i okoliczności wypadku kwestionowany przez powoda nie mógł być sprostowany.

Z tych względów Sąd Okręgowy w Legnicy zmienił zaskarżony wyrok i powództwo oddalił. Podstawą rozstrzygnięcia był przepis art. 386 §1 kpc.

SSO Jacek Wilga SSO Andrzej Marek SSR/del./Agnieszka Czyczerska