Pełny tekst orzeczenia

sygn. akt II W 68/15

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny :

W dniu 16 listopada 2014 roku około godziny 16:37 obwiniony M. M. (1) jechał samochodem P. o nr rej. (...) drogą krajową (...) w kierunku W.. Wraz z obwinionym podróżowała jego małżonka I. M. (1). Warunki drogowe były dobre, na zewnątrz było już ciemno.

Na prostym odcinku drogi pomiędzy miejscowościami S. i W. wymieniony postanowił wyprzedzić jadący przed nim oznakowany radiowóz policyjny typu bus. Obwiniony nie upewniając się czy znajdujące się na jezdni oznakowanie pozwala na prawidłowe rozpoczęcie, kontynuowanie i zakończenie wyprzedzania, podjął ten manewr w miejscu gdzie na jezdni była linia przerywana i kontynuował go mimo, że zbliżył się do miejsca, w którym na jezdni znajdowało się oznakowanie poziome P-4 „linia podwójnie ciągła”, co było dla niego widoczne po rozpoczęciu wyprzedzania. Nie zwolnił i nie wrócił na swój pas ruchu zaniechując manewru, lecz kontynuował wyprzedzanie na linii podwójnie ciągłej, kończąc je w miejscu, w którym obowiązywała linia jednostronnie nieprzekraczalna dla jego kierunku jazdy.

Po zakończonym manewrze zatrzymany został do kontroli drogowej przez jadących wyprzedzonym radiowozem funkcjonariuszy J. K. (1) i K. T., którzy osobiście widzieli jak obwiniony kontynuuje wyprzedzanie na podwójnej linii ciągłej i kończy je w miejscu gdzie także obowiązywał zakaz przekraczania osi jezdni.

dowody: częściowo wyjaśnienia obwinionego M. M. k.31v-32,7-8; zeznania świadków : J. K. k.222v-223 i K. T. k.223-223v; dokumenty : notatka urzędowa k.1, wydruki fotografii miejsca k.213-221.

Obwiniony M. M. (1) w toku postępowania wyjaśniającego przyznał się do zarzucanego mu wykroczenia, natomiast na rozprawie podał, że co do zarzucanego mu wykroczenia nie ma jednoznacznego stanowiska. W swych wyjaśnieniach podał, że manewr wyprzedzania radiowozu podjął w miejscu gdzie na jezdni była linia przerywana. W chwili gdy włączył kierunkowskaz kierowca radiowozu natychmiast zmienił światła z drogowych na mijania. Już po wyprzedzeniu, jak wracał przed radiowozem na swój pas ruchu, przednim lewym kołem najechał na linię ciągłą. Wówczas został zatrzymany przez policjantów do kontroli. W ocenie obwinionego to policjanci przyczynili się do tego, że kończąc wyprzedzanie najechał na linię ciągłą, gdyż kiedy rozpoczął manewr zmienili światła z długich na mijania, wskutek czego on po prostu nie widział gdzie ponownie zaczyna się linia ciągła. Gdyby radiowóz nie zmienił świateł mógłby ewentualnie dostrzec, że dalej jest linia podwójna ciągła. On jechał przy światłach mijania i dlatego nie mógł dostrzec linii, na którą najechał. To wyłącza jego odpowiedzialność. Obwiniony wskazał przy tym, że zgodnie z przepisami ruchu drogowego powinien tego manewru zaniechać, ale będąc już przed radiowozem nie mógł tego zrobić, bo stworzyłby większe zagrożenie.

(wyjaśnienia obwinionego k.31v-32,7-8)

Sąd zważył, co następuje :

Wyjaśnieniom obwinionego M. M. (1) poza częścią, w której opisał kiedy, na jakiej drodze oraz w jakich okolicznościach podjął manewr wyprzedzania, Sąd nie dał wiary uznając je za nieszczere i wykrętne.

Wyjaśnieniom tym przeczą bowiem relacje naocznych świadków zdarzenia, funkcjonariuszy Policji J. K. (1) (k.222v-223) i K. T. (k.223-223v). Z zeznań obu tych świadków wynika, że obwiniony podjął wprawdzie manewr wyprzedzania na linii przerywanej, ale po przejechaniu kilkudziesięciu metrów, kiedy zrównał się z radiowozem, manewr wyprzedzania kontynuował już na linii ciągłej, która była dla obwinionego widoczna w tym momencie. Szczególnie jednoznacznie wskazywał na to świadek J. K., kierowca radiowozu, który podał przy tym, że był aż zdziwiony z kolegą, że oskarżony w takiej sytuacji kontynuuje wyprzedzanie, które zakończył na linii ciągłej dla ich kierunku jazdy. Z zeznań tego świadka wynika także, co wymaga uwypuklenia, że obwiniony w ogóle nie poczuwał się do winy. Podczas kontroli twierdził, że to przez świadka popełnił wykroczenie, gdyż jak rozpoczął manewr wyprzedzania, to świadek zmienił światła z drogowych na mijania i przez to nie widział on linii ciągłej, utrzymywał, że to policjant zmienił światła w sposób nieprawidłowy. Świadek K. T. nie widział momentu rozpoczęcia wyprzedzania, ale on także wyraźnie wskazał, że oskarżony kiedy przejeżdżał obok i wyprzedzał radiowóz była już podwójna linia ciągła. On także podał, że obwiniony na miejscu utrzymywał, że dobrze wykonywał manewr. Sąd dał wiarę zeznaniom świadków, nie doszukując się w nich powodów, dla których mieliby oni celowo podawać okoliczności obciążające obwinionego. Były one logiczne, wzajemnie się uzupełniały, tworząc spójny obraz wykroczenia, którego dopuścił się obwiniony M..

Z zeznaniami świadków w pełni korespondują potwierdzające je dokumenty w postaci notatki urzędowej (k.1) sporządzonej po zdarzeniu przez J. K., a także wydruki fotografii miejsca zdarzenia złożone do akt przez obwinionego (k.26-27213-221).

Wsparciem wyjaśnień obwinionego miały być zeznania jego żony, świadka I. M. (2) (k.236-236v), jednakże Sąd nie dał wiary jej zeznaniom, albowiem odbiegały one zasadniczo nie tylko od tego na co wskazywali w/wym. policjanci, a także sam obwiniony. Świadek ta podała mianowicie, że wyprzedzali oni radiowóz stojący na poboczu oraz że wyprzedzali go na linii przerywanej i skończyli ten manewr na linii przerywanej, ona nie widziała ona linii ciągłej. Negatywnie oceniając te zeznania Sąd uznał, że wymieniona złożyła je wyłącznie w poczuciu solidarności z obwinionym, swoim mężem, i chciała w ten sposób uchronić go przed odpowiedzialnością za popełnione wykroczenie.

Z przeprowadzonych w sprawie dowodów wynika, że obwiniony mógł rozpocząć wyprzedzanie, przekraczając samochodem oś jezdni, jednakże powinien go zaniechać widząc, że będzie je kontynuował dalej na linii ciągłej. Jeżeli nie był pewny, że wykona manewr wyprzedzania w sposób zgodny z przepisami to nie powinien go kontynuować. Podkreślić w tym miejscu należy, że tego rodzaju znaki poziome, jak linie ciągłe, pełnią szczególną funkcję. Umiejscawia się je bowiem wszędzie tam, gdzie z różnych powodów miejsca na drodze są szczególnie niebezpieczne, wskazując tym samym kierującym pojazdami, że zabrania im się przekraczania osi jezdni.

W konsekwencji Sąd uznał obwinionego M. M. (1) za winnego tego, że w dniu 16 listopada 2014 r. o godzinie 16.37 na trasie S.W., kierując samochodem marki P. o nr rej. (...) nie zastosował się do znaku P-4 „linia podwójnie ciągła”.

Zachowaniem swym wyczerpał on znamiona wykroczenia z art. 92 §1 k.w.

Wymierzając obwinionemu karę Sąd kierował się stopniem społecznej szkodliwości czynu i wziął pod uwagę cele kary w zakresie społecznego oddziaływania oraz cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma ona osiągnąć w stosunku do ukaranego (art. 33 §1 kw). Jako okoliczność łagodzącą Sąd uwzględnił uprzednią niekaralność obwinionego. Na niekorzyść Sąd uwzględnił, że obwiniony nie tylko nie zrozumiał swej winy, ale wręcz czuł się pokrzywdzonym w sprawie, całą winą za zdarzenie obarczając wyłącznie kontrolujących go policjantów oraz to, że obwiniony mając możliwość uniknięcia popełnienia wykroczenia zdecydował całkowicie świadomie złamać przepisy.

Biorąc powyższe rozważania pod uwagę oraz sytuację materialną obwinionego Sąd na podstawie art. 92 §1 k.w. i art. 24 §1 i §3 k.w. wymierzył mu karę grzywny w kwocie 300 złotych.

O kosztach postępowania orzeczono jak w punkcie II wyroku, obciążając nimi obwinionego w całości, albowiem sytuacja finansowa i majątkowa umożliwia mu ich poniesienie.

Sąd pominął dowody z akt postępowań ZW 2606/15i S 3327/14, albowiem nie wniosły do sprawy niczego istotnego.