Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt SDI 44/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 17 listopada 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Andrzej Siuchniński (przewodniczący)
SSN Małgorzata Gierszon
SSN Rafał Malarski (sprawozdawca)
Protokolant Anna Kuras
przy udziale Zastępcy Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego Krajowej Izby
Radców Prawnych Konrada Mazura,
w sprawie radcy prawnego A. B.,
obwinionego z art. 19 Kodeksu Etyki Radcy Prawnego,
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 17 listopada 2015 r.
kasacji, wniesionej przez obrońcę obwinionego,
od orzeczenia Wyższego Sądu Dyscyplinarnego z dnia 17 grudnia 2014 r., sygn.
utrzymującego w mocy orzeczenie Okręgowego Sądu Dyscyplinarnego Okręgowej
Izby Radców Prawnych z dnia 4 sierpnia 2014 r.,
uchyla zaskarżone orzeczenie i przekazuje sprawę Wyższemu
Sądowi Dyscyplinarnemu do ponownego rozpoznania w
postępowaniu odwoławczym.
UZASADNIENIE
2
Okręgowy Sąd Dyscyplinarny Okręgowej Izby Radców Prawnych w […],
orzeczeniem z 4 sierpnia 2014 r., uznał radcę prawnego A. B. za winnego tego, że
„od 4 marca 2008 r. do 19 czerwca 2012 r., wykonując zawód radcy prawnego, przy
wykorzystaniu konstrukcji umowy przelewu wierzytelności oraz jednoczesnego
pełnienia funkcji pełnomocnika spółki „S.” spółka komandytowa, w której jest
wspólnikiem, spowodował pozbawienie klienta wpływu na sposób prowadzenia
sprawy na etapie postępowania sądowego, ponieważ nie był jego stroną, pozbawił
klienta możliwości korzystania z praw i ochrony wynikającej z powierzenia sprawy
do prowadzenia bezpośrednio fachowemu pełnomocnikowi, a w konsekwencji
również obciążenie klienta kosztami postępowania, w tym zastępstwa
procesowego, przy czym w tym zakresie podwójnie kosztami zastępstwa
procesowego w I instancji, kosztami procesowymi przeciwnika, ale również
dodatkową kwotą wynagrodzenia, pomimo braku pomyślnego wyniku sprawy”, to
jest przewinienia dyscyplinarnego z art. 19 Kodeksu Etyki Radcy Prawnego (dalej:
KERP), i za to na podstawie art. 65 ust.1 pkt 3a oraz art. 65 ust.2a ustawy z dnia 6
lipca 1982 r. o radcach prawnych (dalej: u.r.p.) w zw. z art. 19 KERP wymierzył mu
karę pieniężną w kwocie 15 000 zł oraz orzekł wobec niego karę dodatkową zakazu
wykonywania patronatu przez okres 3 lat.
Wyższy Sąd Dyscyplinarny, po rozpoznaniu w dniu 17 grudnia 2014 r.
odwołania obwinionego, utrzymał w mocy pierwszoinstancyjne orzeczenie.
Kasację od prawomocnego orzeczenia Sądu odwoławczego złożył obrońca.
Zaskarżając orzeczenie w całości, podniósł zarzuty: 1) rażącego naruszenia prawa
procesowego, to jest – a) art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. w zw. z art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k. w
zw. z art. 741
u.r.p. przez nieuwzględnienie upływu terminu przedawnienia
karalności z art. 70 ust. 2 u.r.p., b) art. 433 § 2 k.p.k. w zw. z art. 457 § 3 k.p.k. w
zw. z art. 741
u.r.p. przez nierozpoznanie zarzutów odwoławczych dotyczących
m.in. obrazy art. 64 ust. 1 pkt 2 u.r.p., c) art. 452 § 2 k.p.k. w zw. z art. 741
u.r.p.
przez nieuzupełnienie zgodnie z wnioskiem obwinionego przewodu sądowego, d)
art. 170 k.p.k. w zw. z art. 94 k.p.k. w zw. z art. 741
k.p.k. przez nieuzasadnienie
postanowienia o oddaleniu wniosków dowodowych; 2) rażącego naruszenia prawa
materialnego to jest – a) art. 1 k.k. w zw. z art. 741
u.r.p. przez ukaranie
obwinionego za działanie osoby prawnej, b) art. 19 KERP w zw. z art. 64 ust. 1
3
u.r.p. przez błędną wykładnię tych przepisów; 3) rażącej niewspółmierności kary. W
konsekwencji skarżący wniósł o uchylenie orzeczeń Sądów obu instancji i
umorzenie postępowania z uwagi na upływ terminu przedawnienia karalności,
ewentualnie o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy Wyższemu
Sądowi Dyscyplinarnemu do ponownego rozpoznania.
Obecny na rozprawie kasacyjnej Zastępca Głównego Rzecznika
Dyscyplinarnego Krajowej Izby Radców Prawnych zażądał oddalenia kasacji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja okazała się zasadna.
Sąd Najwyższy, opowiadając się za ocenianiem proceduralnych
niedociągnięć sądów dyscyplinarnych samorządów zawodowych z umiarkowaną
tolerancyjnością (choć wskazane podejście w stosunku do błędnych postąpień
sądów dyscyplinarnych korporacji prawniczych winna z oczywistych względów
cechować większa powściągliwość), wyraża jednak opinię, że taka wyrozumiałość
w żadnej mierze nie może odnosić się do uchybień godzących w rzetelność
procesu dyscyplinarnego czy naruszających reguły gwarancyjne. Gdy dojdzie do
znaczących naruszeń prawa, należy zachować zdecydowaną pryncypialność, nie
dopuszczając w ramach prawidłowo prowadzonego postępowania kasacyjnego do
tego, aby w obrocie prawnym pozostały orzeczenia obarczone tak poważnymi
wadami.
W niniejszej sprawie, co trafnie dostrzegł autor kasacji, Wyższy Sąd
Dyscyplinarny dopuścił się właśnie takiej rażącej obrazy prawa, to jest art. 170
k.p.k., art. 94 k.p.k. i art. 452 § 2 k.p.k. w zw. z art. 741
u.r.p., ignorując wręcz (tak
mocne określenie nie jest tu wcale przesadne) wysunięte w odwołaniu i na
rozprawie odwoławczej przez obwinionego wnioski dowodowe oraz żądanie
uzupełnienia przewodu sądowego. Zasadność takiej konstatacji unaocznia
fragment protokołu rozprawy odwoławczej, który warto przytoczyć in extenso: „Sąd
postanowił oddalić wnioski dowodowe założone przez obwinionego na rozprawie i
w odwołaniu”. Jak widać, Sąd ad quem ani nie powołał podstawy prawnej
rozstrzygnięcia, ani – co gorsza – nie uargumentował choćby jednym lakonicznym
zdaniem swojego stanowiska, mimo że obwiniony swoje racje szeroko uzasadnił.
Wypada w tym miejscu dobitnie stwierdzić, że rolą Sądu Najwyższego nie jest
4
wyręczanie instancji odwoławczej w wykonywaniu powierzonych jej przez ustawę
zadań. Sąd kasacyjny nie powinien zatem snuć domysłów, jakie to intencje
przyświecały organowi drugiej instancji przy podejmowaniu decyzji o
nieuwzględnieniu postulatów obwinionego, ani tym bardziej nie powinien
podejmować próby dokonywania ocen (czy to krytycznych, czy aprobujących)
owych zgoła hipotetycznych zamysłów rzekomo towarzyszących organowi ad
quem.
Nie sposób pozostawić bez komentarza przejścia przez Sąd drugiej instancji
do porządku nad zarzutem odwoławczym wskazującym już to na brak w opisie
przypisanego obwinionemu czynu ustawowych znamion przewinienia
dyscyplinarnego z art. 64 ust. 1 u.r.p., to jest stwierdzeń, że jego zachowanie
kolidowało z „zasadami etyki lub godnością zawodu”, już to na brak tego przepisu w
kwalifikacji prawnej czynu.
Od dawna w judykaturze ugruntowane jest zapatrywanie prawne, że
podstawą odpowiedzialności dyscyplinarnej radcy prawnego musi być przepis
ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych, a konkretnie jej art. 64, w którym
określono zachowania radców prawnych i aplikantów radcowskich uznawane za
delikty dyscyplinarne. W przepisie tym mówi się, że podstawą odpowiedzialności
dyscyplinarnej są czyny sprzeczne m. in. z zasadami etyki radcy prawnego. Tak jak
samodzielną podstawą pociągnięcia do odpowiedzialności dyscyplinarnej radcy
prawnego nie może być jedynie mający charakter bankietowy art. 64 u.r.p. (zob.
wyr. SN z 29 października 2009 r., SDI 22/09, OSN – SD 2009, poz. 132; wyr. SN z
6 listopada 2014 r., SDI 32/14, OSP 2015/7 – 8/80), tak – a w istocie tym bardziej –
takiej podstawy stanowić nie może przepis rangi podustawowej, a dokładniej
przepis zawarty w uchwale organu korporacyjnego (zob. wyr. SN z 15 lipca 2010 r.,
SDI 12/10, OSNKW 2011, z. 3, poz. 25). In concreto za samodzielną podstawę
odpowiedzialności dyscyplinarnej uznano art. 19 Kodeksu Etyki Radcy Prawnego,
stanowiącego załącznik do uchwały Nr 5 VIII Krajowego Zjazdu Radców Prawnych
z dnia 10 listopada 2007 r., według którego to przepisu zabroniona pozostaje
jakakolwiek aktywność radcy prawnego uwłaczająca godności zawodu lub
podważająca do niego zaufanie. Stwierdzonego w dyspozytywnej części
orzeczenia Sądu a quo uchybienia, które zaakceptował Wyższy Sąd Dyscyplinarny,
5
nie był w stanie konwalidować fakt, że Sąd pierwszej instancji wspomniał ogólnie w
uzasadnieniu o art. 64 ust. 1 u.r.p., zaznaczając, że dla przyjęcia odpowiedzialności
dyscyplinarnej przepis ten musi być uzupełniony normą konkretyzującą zawartą w
Kodeksie Etyki Radcy Prawnego; Sąd odwoławczy kwestię tę zbył milczeniem.
Z całym naciskiem warto tu odnotować, że uchwały jakichkolwiek organów
samorządu zawodowego nie mogą stanowić materialnoprawnej podstawy
odpowiedzialności o charakterze represyjnym, a więc także odpowiedzialności
dyscyplinarnej radców prawnych, w ramach której – co szczególnie trzeba
podkreślić – dopuszczalne jest wymierzenie obwinionemu uznanemu za winnego
kary dyscyplinarnej przewyższającej pod względem dolegliwości niejeden
przewidziany w Kodeksie karnym środek reakcji karnej. Tak znacznym stopniem
surowości odznaczają się kary dyscyplinarne wymienione w art. 65 ust. 1 pkt 3 – 5
u.r.p.: kara pieniężna, której górna granica sięga dwunastokrotności minimalnego
wynagrodzenia za pracę; zawieszenie prawa do wykonywania zawodu radcy
prawnego na czas do 5 lat; pozbawienie prawa do wykonywania zawodu radcy
prawnego.
W tym stanie rzeczy, uznając opisane naruszenia prawa za rażące w
rozumieniu art. 623
u.r.p., Sąd Najwyższy doszedł do przekonania, że zaskarżone
orzeczenie nie mogło się ostać; dlatego je uchylił i przekazał sprawę Sądowi
odwoławczemu do ponownego rozpoznania (art. 537 § 2.p.k. w zw. z art.; 741
u.r.p.).
Przedwczesne byłoby odnoszenie się do pozostałych zarzutów kasacyjnych,
mimo że tezy autora odwołania negujące ustalenie o bezprawności zachowań
obwinionego wymagały wszechstronnego rozważenia, albowiem rozpoznanie
kasacji w zakresie wyżej przedstawionym było wystarczające do wydania
rozstrzygnięcia o charakterze kasatoryjnym (art. 436 k.p.k. w zw. z art. 518 k.p.k. w
zw. z art. 741
u.r.p.). Tylko dla porządku wypada odnotować, że na gruncie
dotychczasowych ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd pierwszej instancji,
gdy na obwinionym ciążył zarzut czynu rozciągniętego w czasie (właściwe byłoby w
takim wypadku, posiłkując się odpowiednio konstrukcjami z dziedziny prawa
karnego materialnego, określenie, czy mamy do czynienia z deliktem
wieloczynowym, czy z deliktem o charakterze trwałym, czy też może z czynem
6
ciągłym) i gdy w związku z tym za czas jego popełnienia uważać należy, w myśl art.
6 § 1 k.k., ostatni moment działania lub zaniechania działania (zob. wyr. SN z 15
kwietnia 2002 r., II KKN 387/01), nie można było aktualnie przyjąć, że od czasu
popełnienia przewinienia dyscyplinarnego upłynęło pięć lat i że tym samym doszło
do przedawnienia jego karalności na podstawie art. 70 ust. 2 u.r.p.
Rozpoznając powtórnie sprawę na etapie odwoławczym, Wyższy Sąd
Dyscyplinarny zobligowany będzie: rozpoznać w sposób wymagany przez prawo
wnioski dowodowe sformułowane w odwołaniu (jeśli je uwzględni, winien
przeprowadzić w odpowiednim zakresie postępowanie dowodowe), rozpoznać
wnikliwie wszystkie zarzuty odwoławcze oraz umotywować ostateczne
rozstrzygnięcie zgodnie z wymogami określonymi w art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art.
741
u.r.p. W wypadku zaakceptowania winy obwinionego – i to niezależnie od tego,
czy opis czynu ulegnie zmianie – Sąd ad quem zobowiązany będzie wziąć pod
uwagę uwarunkowania procesowe, a przede wszystkim kierunek składanych
środków zaskarżenia – zarówno zwykłego, jak i nadzwyczajnego.
kc