Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I PK 145/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 26 kwietnia 2016 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Jolanta Strusińska-Żukowska (przewodniczący,
sprawozdawca)
SSN Bogusław Cudowski
SSN Romualda Spyt
w sprawie z powództwa E. B., A. B., K. B. i małoletniego A. B. reprezentowanego
przez matkę E. B.
przeciwko Holdingowi Węglowemu Spółce Akcyjnej KWK "M”. i Przedsiębiorstwu
U. Spółce z o.o.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 26 kwietnia 2016 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej Przedsiębiorstwa U. Spółki z o.o. od wyroku
Sądu Apelacyjnego
z dnia 28 listopada 2014 r.,
oddala skargę kasacyjną.
UZASADNIENIE
2
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 28 listopada 2014 r. oddalił apelacje
pozwanych od wyroku Sądu Okręgowego z dnia 27 lutego 2014 r., którym
zasądzono solidarnie od pozwanych Holdingu Węglowego S.A. KWK „M.” i
Przedsiębiorstwa U. spółki z o.o. na rzecz powodów […] kwoty po 50.000 zł z
odsetkami tytułem zadośćuczynienia pieniężnego i oddalono powództwo w
pozostałym zakresie.
Sąd odwoławczy zaakceptował ustalony w sprawie stan faktyczny, zgodnie z
którym B. B. był pracownikiem pozwanego Przedsiębiorstwa. W dniu 27
października 2008 r. pomiędzy Holdingiem Węglowym S.A. KWK „M.” a konsorcjum
firm, w skład którego wchodziło także Przedsiębiorstwo U. spółka z o.o., została
zawarta umowa, której przedmiotem było drążenie pochylni I pokładu 501/510
zachodniego chodnika łączącego i rozdzielni w pokładzie 510 Az na poziomie 665
m dla KHW S.A. KWK M. B. B. był przodowym czteroosobowej brygady i w dniu
30 lipca 2009 r. pracował na III zmianie wraz z M. C., J. K. i B. P. Zadanie do
wykonania przydzielił brygadzie sztygar zmianowy P. W., a polegało ono na
ręcznym przetoczeniu wozu kopalnianego typu WNDŁ (potocznie zwanego
drzewiarką) z załadowanym przenośnikiem łańcuchowym od miejsca przejęcia PT
20 na barierę torową pochylni równoległej, ok. 80-100 m. Transportowany element
był nieodpowiednio załadowany. Pracownicy brygady próbowali go zabezpieczyć
łańcuchem, element był duży, nie mieścił się na drzewiarce, wystawał poza jej
obręb. Pracownicy nie zgłaszali nikomu nieprawidłowości załadunku. M. C. i J. K.
stali z tyłu wozu, zaś B. B. i B. P. – po obu bokach wozu. Pracownicy znajdujący się
z tyłu pchali za element kombajnu, a pracownicy znajdujący się po bokach pchali
sam wóz. W czasie pokonywania zakrętu w lewo, wóz przewrócił się na prawą
stronę. Transportowany element nie spadł z wozu, a jedynie wóz wypadł z torów po
przejechaniu zakrętu. B. B. został przygnieciony do spągu elementu przenośnika
łańcuchowego, w wyniku czego poniósł śmierć.
Postępowanie przeprowadzone przez Dyrektora Okręgowego Urzędu
Górniczego wykazało, że szerokość toru wynosiła od 630 do 600 mm, mechanizm
zwrotnicy rozjazdu torowego zabudowanego w upadowej taśmowej przed
skrzyżowaniem z upadową równoległą do pokładu 510 na poziomie 665 m był
3
niesprawny, brak było odstępów ruchowych pomiędzy konstrukcją nośną napędu
przenośnika taśmowego a torem od strony ociosu zachodniego w upadowej
równoległej do pokładu 510 na poziomie 665 m. Sposób załadunku przenośnika
łańcuchowego podwójnego kombajnu chodnikowego nie gwarantował zachowania
stateczności w czasie prowadzonego transportu i nie był właściwie zabezpieczony
przed przemieszczeniem. W orzeczeniu z dnia 26 sierpnia 2009 r. Dyrektor
Okręgowego Urzędu Górniczego stwierdził, że przyczyną śmiertelnego wypadku
górnika było dopuszczenie do nieprawidłowego stanu drogi transportu (różna
szerokość torów, uszkodzenie rozjazdu torowego, oddalenie główek szyn),
zastosowanie wozu nietypowego zamiast platformy do transportu przenośnika
łańcuchowego kombajnu, niezabezpieczonego przez przemieszczeniem,
przebywanie pracownika z boku transportowanego wozu, nieprzeprowadzenie
okresowych kontroli układu transportowego przez osoby dozoru ruchu użytkownika.
Z decyzji wynika, że odpowiedzialność za naruszenie przepisów w tym zakresie
ponoszą B. B., M. S., P.W., W. P. i J. K. P.W. i J. K. byli pracownikami PTW U.
zatrudnionymi na stanowisku sztygara oddziałowego, a do ich obowiązków
należało, między innymi, prowadzenie codziennej kontroli robót w podległym
oddziale, w szczególności w zakresie stanu wyrobisk górniczych, dróg
transportowych, stanu wentylacji i innych. W. P. był natomiast pracownikiem PTW
U. zatrudnionym na stanowisku kierownika działu robót górniczych, a do jego
obowiązków należało, między innymi, posiadanie pełnego rozeznania zakresu robót
i zagrożeń we wszystkich rejonach, przeprowadzanie kontroli swojego rejonu,
kontrolowanie przestrzegania przez pracowników przepisów bhp.
W związku z zaistniałym wypadkiem była prowadzona również kontrola
przez Inspektora Pracy z Państwowej Inspekcji Pracy Okręgowego Inspektoratu
Pracy w K., która jako bezpośrednią przyczynę tego wypadku wskazała
przystąpienie przez brygadę do transportu nieprawidłowo załadowanego
przenośnika na wóz kopalniany, który nie gwarantował stabilności ładunku i całego
zespołu transportowego. Jako okoliczności, które przyczyniły się do wypadku,
wskazano niestabilne załadowanie na wóz przenośnika już na powierzchni kopalni,
podjęcie decyzji o przetaczaniu wozu bez dodatkowego ustabilizowania ładunku,
przetaczanie po mocno zanieczyszczonym torze, zajęcie nieprawidłowej pozycji
4
przy przetaczaniu zestawu przez poszkodowanego, brak prawidłowego nadzoru
nad sposobami załadunku materiałów długich i ciężkich, zaskoczenie
niespodziewanym zdarzeniem – przewróceniem się zestawu.
Sąd pierwszej instancji ustalił nadto, że w dacie wypadku KHW S.A. KWK M.
łączyła z „P.” spółką z o.o. umowa na obsługę placów materiałowych i bocznicy
kolejowej wąskotorowej i ta firma dokonała załadunku transportowanego elementu
kombajnu na wóz transportowy. Firmę tę z ramienia KWK M. nadzorował M. S. Na
zleceniu z firmy B. jako jednostkę transportową tylnej części podajnika
łańcuchowego wskazano „placiok”, a M. S. na zleceniu ze strony Kopalni dopisał
„lub drzewiarka”. Decyzję o zastosowaniu tego ostatniego środka transportu podjął
przodowy firmy „P”. Bezpośrednio załadunek był nadzorowany przez pracownika
firmy „P.” - H. G., a pośrednio – przez M. S.
Na podstawie opinii biegłego sądowego z zakresu bhp oraz szkoleń, prawa
geologicznego i górniczego, przepisów bhp dla podziemnych zakładów pracy oraz
ogólnych przepisów bhp Sąd Okręgowy ustalił, że podzespół kombajnu
chodnikowego powinien być transportowany na platformie typu „Montana”, z
przestrzeganiem zasad rozmieszczenia ładunku transportowanego przy
zachowaniu środka ciężkości jednostki oraz przy zastosowaniu odpowiedniego
mocowania podzespołu przed przemieszczeniem i uzyskania pewnej stabilności
transportowanego elementu. Załadownie podajnika kombajnu na wóz typu WNDŁ
nie było uzasadnione, choć najważniejsze było zabezpieczenie i oklinowanie
elementu przed możliwością jego niekontrolowanego przemieszczenia. Stan dróg
transportowych w rejonie prowadzonego transportu nie spełniał warunków
bezpieczeństwa i nie nadawał się do prowadzenia po nim ręcznego przetaczania
jednostek transportowych – torowisko było zniszczone, zanieczyszczone urobkiem,
szerokość toru w miejscu wypadku przekraczała dopuszczalną przepisami
szerokość rozstawu szyn, zabudowany rozjazd torowy był uszkodzony, szyny toru
były przesunięte względem siebie o 16 mm, odstęp na styku szyn wynosił 15 mm
zamiast 5 mm. W zapisach w Oddziałowej Książce Raportowej PTW U. za miesiąc
lipiec 2009 r. nie odnotowano prowadzonej przez średni dozór techniczny kontroli
układu transportowego, po którym ta firma wykonywała transport. Poszkodowany B.
B. nie dokonał prawidłowej oceny zabezpieczenia podzespołu przed możliwością
5
niekontrolowanego przemieszczenia się oraz przebywał w miejscu zabronionym i
niebezpiecznym (z boku transportu), narażając się na niebezpieczeństwo utraty
życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, wobec czego przyczynił się do wypadku
w 50%.
Sąd pierwszej instancji ustalił nadto, że głównym przedmiotem działalności
PTW U. są różnego rodzaju usługi górnicze. W KRS jako przedmiot działalności
pozwanego wpisano, między innymi, górnictwo, działalność usługową w zakresie
instalowania, naprawy i konserwacji maszyn dla górnictwa i budownictwa,
wydobywanie węgla kamiennego.
Sąd drugiej instancji zaaprobował także ocenę prawną tego stanu
faktycznego, w szczególności w odniesieniu do stwierdzenia, że obie pozwane
firmy odpowiadają za szkodę na zasadzie ryzyka. Sąd podkreślił przede wszystkim,
że przedsiębiorstwo lub zakład w rozumieniu art. 435 k.c. charakteryzują się tym,
że ich istnienie i praca w danych warunkach czasu i miejsca są uzależnione od
wykorzystania sił przyrody oraz że bez użycia tych sił nie osiągnęłyby celu, dla
których zostały stworzone. Pozwane PTW U. zatrudniało pracowników do pracy na
dole kopalni przy drążeniu pochylni I pokładu 501/510 zachodniego chodnika
łączącego i rozdzielni w pokładzie 510 Az na poziomie 665 m, przy odtworzeniu
trasy transportu kolejowego w upadowej równoległej do pokładu 510 chodniku I w
pokładzie 418 oraz pochylni I w pokładzie 418/501 na poziomie 665 m. Przy
wykonywaniu tych robót konieczne było używanie maszyn i urządzeń, które były
udostępniane przez kopalnię M. Działalność tego typu przedsiębiorstwa jak
pozwane PTW U. jako całości opiera się na funkcjonowaniu maszyn i urządzeń
przetwarzających elementarne siły przyrody, a kwestie tytułu prawnego do
władania tymi urządzeniami i maszynami nie stanowią żadnej decydującej
przesłanki dla zakwalifikowania określonego składnika jako wchodzącego w skład
przedsiębiorstwa. Nie bez znaczenia, w ocenie Sądu Apelacyjnego, dla
stwierdzenia odpowiedzialności PTW U. na zasadzie ryzyka jest również to, że
praca odbywała się w ramach funkcjonowania kopalni M., a zakład ten bezspornie
jest wprawiany w ruch siłami przyrody. Także więc funkcjonowanie PTW w ramach
tej kopalni uzależnione było od wykorzystania sił przyrody, bez używania których
przedsiębiorstwo to nie osiągnęłoby celu, dla jakiego zawarło umowę z kopalnią.
6
Zdaniem Sądu drugiej instancji, pozwane PTW U. faktycznie współwładało
zakładem pracy, w którym B. B. wykonywał pracę i to pozwane przedsiębiorstwo z
tego tytułu obciążało ryzyko odpowiedzialności za szkody wywołane ruchem
przedsiębiorstwa, o których mowa w art. 435 § 1 k.c.
Pomocniczo Sąd Apelacyjny powołał się na przepisy ustawy z dnia 4 lutego
1994 r. – Prawo geologiczne i górnicze (jednolity tekst: Dz.U. z 2005 r. Nr 228, poz.
1947 ze zm.), z których wynika, że w przypadku szkód wyrządzonych ruchem
zakładu górniczego, odpowiedzialność za nie opiera się głównie na regulacji
wynikającej z art. 435 k.c., zmodyfikowanej w dalszych przepisach ustawy (art.
92-95 ustawy).
Z tych przyczyn Sąd odwoławczy uznał, że prawidłowo Sąd pierwszej
instancji przyjął solidarną odpowiedzialność obu pozwanych za szkodę na zasadzie
ryzyka, jednocześnie ustalając, że nie zaszły żadne okoliczności wyłączające tę
odpowiedzialność, szkoda nie powstała bowiem ani z wyłącznej winy osoby
trzeciej, ani samego poszkodowanego. Wyłączna wina w spowodowaniu szkody
występuje bowiem jedynie wtedy, gdy zawinione zachowanie poszkodowanego
było jedyną przyczyną sprawczą. W konsekwencji, nie uchyla odpowiedzialności
przedsiębiorcy prowadzącego przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił
przyrody nawet ustalenie, że wina może być przypisana jedynie samemu
poszkodowanemu, jeżeli równocześnie wystąpiły inne jeszcze przyczyny w
rozumieniu adekwatnego związku przyczynowego, choćby niezawinione przez
prowadzącego przedsiębiorstwo. Taka zaś sytuacja zachodzi w niniejszej sprawie,
albowiem przyczyn wypadku było kilka, a dotyczyły one zarówno zachowania
samego poszkodowanego, jak i nieodpowiedniego doboru środka transportu, złego
stanu drogi transportu oraz niewłaściwej organizacji pracy, szeregu uchybień w
zakresie bhp, za co odpowiedzialność ponoszą zarówno pracodawca
poszkodowanego, tj. PTW U., jak i Kopalnia. Zachowanie B. B. należało zaś ocenić
w kategoriach przyczynienia się do powstania szkody przez zlekceważenie
obowiązujących zasad bhp, niedostateczne zabezpieczenie elementu
transportowanego, niesprawdzenie drogi, zajmowanie niedopuszczalnego miejsca
podczas transportu, co trafnie Sąd pierwszej instancji sklasyfikował na poziomie
50%.
7
Zdaniem Sądu drugiej instancji, na aprobatę zasługuje też stanowisko Sądu
Okręgowego, że kwota 100.000 zł jest odpowiednią sumą zadośćuczynienia
pieniężnego w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. dla każdego z członków najbliższej
rodziny B. B. Uwzględniając zatem 50% przyczynienie się poszkodowanego do
szkody na podstawie art. 362 k.c., prawidłowo Sąd pierwszej instancji przyjął, że
należna jest każdemu z nich kwota 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną
krzywdę.
Skargę kasacyjną od wyroku Sąd Apelacyjnego wywiodła strona pozwana –
Przedsiębiorstwo U. spółka z o.o. w K., zarzucając naruszenie:
1. art. 93 ust. 3 w związku z art. 91 i 88 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. – Prawo
górnicze i geologiczne, przez błędną ich wykładnię i niewłaściwe
zastosowanie, tj. przyjęcie, że wskazana regulacja dotyczy innych szkód
wyrządzonych ruchem zakładu górniczego niż szkody wyrządzone
właścicielowi nieruchomości położonej w granicach obszaru górniczego, a co
za tym idzie, nieprawidłowe przyjęcie wskazanych przepisów jako podstawy
prawnej odpowiedzialności pozwanego PTW U. za szkodę spowodowaną
wypadkiem śmiertelnym B. B.;
2. art. 435 w związku z art. 446 § 4 k.c., przez błędną ich wykładnię i
niewłaściwe zastosowanie, tj. przyjęcie, jakoby pozwany PTW U. wyłącznie z
racji wykonywania działalności gospodarczej na terenie zakładu górniczego
był podmiotem prowadzącym przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za
pomocą sił przyrody;
3. art. 551
w związku z art. 751
i art. 435 k.c., przez błędną ich wykładnię i
niewłaściwe zastosowanie, tj. przyjęcie, że zawarcie umowy obligacyjnej, w
ramach której pozwany PTW U. zobowiązał się do wykonywania czynności
wymagających użycia maszyn i urządzeń wprawianych w ruch za pomocą sił
przyrody przesądza o charakterze przedsiębiorstwa pozwanego jako
przedsiębiorstwa wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody – niezależnie
od charakteru władztwa nad tymi maszynami i urządzeniami (tj. bez
rozróżnienia posiadania i dzierżenia);
8
4. art. 362 w związku z art. 446 § 4 k.c., przez błędną wykładnię i niewłaściwe
zastosowanie, tj. przyjęcie, że w świetle ustalonego stanu faktycznego B. B.
przyczynił się do zaistniałego wypadku jedynie w 50%;
5. art. 415 k.c., przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, tj. brak
zastosowania wskazanego przepisu jako podstawy prawnej
odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego PTW U., jak też brak
oddalenia powództwa z uwagi na niezawinienie pozwanego w wypadku B. B.
Opierając skargę na takich podstawach, skarżący wniósł o uchylenie
zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego
rozpoznania przy uwzględnieniu kosztów postępowania, ewentualnie o uchylenie
tego wyroku oraz orzeczenie co do istoty sprawy przez uwzględnienie w całości
apelacji PTW U. od wyroku Sądu Okręgowego i o zasądzenie od powodów kosztów
postępowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna jest nieuzasadniona.
Skarżący trafnie zarzucił jedynie naruszenie przez Sąd drugiej instancji
wskazanych w skardze kasacyjnej przepisów Prawa geologicznego i górniczego,
przez uznanie, że mają one zastosowanie do odpowiedzialności pozwanego za
szkodę wyrządzoną śmiertelnym wypadkiem B. B. Jak słusznie podniesiono
bowiem w skardze kasacyjnej, przepisy te normują odpowiedzialność tylko za
szkody górnicze sensu stricto, jakimi są szkody powstałe wskutek robót górniczych
w nieruchomości położonej w granicach obszaru górniczego (por. np. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 10 maja 1962 r., III CR 941/61, OSNC 1963 nr 10, poz. 226).
Zasadność tego zarzutu nie daje jednak możliwości uwzględnienia skargi
kasacyjnej, albowiem naruszenie tych przepisów pozostaje bez żadnego wpływu na
prawidłowość rozstrzygnięcia zawartego w zaskarżonym wyroku.
Za podstawę prawną odpowiedzialności skarżącego Sąd Apelacyjny przyjął
bowiem przede wszystkim art. 435 § 1 k.c., a zarzuty skarżącego sprowadzają się
do twierdzenia, że zaskarżony wyrok narusza ten przepis przez to, że Sąd
bezzasadnie przyjął, iż przedsiębiorstwo pozwanego było wprawiane w ruch za
9
pomocą sił przyrody. Zarzuty te są bezzasadne. Jak wynika z ustaleń przyjętych w
podstawie faktycznej zaskarżonego wyroku, którymi Sąd Najwyższy jest związany
(art. 39813
§ 2 k.p.c.), pozwany prowadził przedsiębiorstwo zajmujące się, między
innymi: górnictwem, działalnością usługową w zakresie instalowania, naprawy i
konserwacji maszyn dla górnictwa i budownictwa, wydobywaniem węgla
kamiennego. Nie ma wątpliwości, że działalność tego rodzaju przedsiębiorstwa jako
całości opiera się na funkcjonowaniu maszyn i urządzeń przetwarzających
elementarne siły przyrody, jak w szczególności paliwa, gaz i energię elektryczną,
na pracę i inne rodzaje energii. Bez korzystania z sił przyrody nie mogłoby ono
osiągać swojego celu gospodarczego określonego przez opisany zakres
działalności. Takie branże przedsiębiorstwa pozwanej jak: górnictwo, czy
wydobywanie węgla kamiennego są nie do pomyślenia bez wykorzystania sił
przyrody, a charakter innych, jak instalowanie, naprawa, konserwacja maszyn dla
górnictwa i budownictwa wskazuje, że wykorzystanie sił przyrody (ich
przetworzenie przez używane maszyny i urządzenia na pracę) ma decydujące
znaczenie dla gospodarczego celu przedsiębiorstwa, który bez nich nie mógłby być
osiągnięty. Wbrew stanowisku skarżącego, nie ma przy tym znaczenia, na
podstawie jakiego tytułu prawnego włada maszynami lub urządzeniami
przetwarzającymi elementarne siły przyrody. Jak bowiem wynika z art. 435 § 1 k.c.,
chodzi o przedsiębiorstwo wprawiane w ruch siłami przyrody. Pojęcie
przedsiębiorstwa, od strony przedmiotowej, zostało zdefiniowane w art. 551
k.c.
Zgodnie z tym przepisem, przedsiębiorstwo jest zorganizowanym zespołem
składników materialnych i niematerialnych przeznaczonych do prowadzenia
działalności gospodarczej, a obejmuje ono także prawa wynikające z umów najmu i
dzierżawy nieruchomości lub ruchomości oraz prawa do korzystania z
nieruchomości lub ruchomości wynikające z innych stosunków prawnych (art. 551
pkt 3 k.c.). Akcentowane przez skarżącego dzierżenie jako niemogące powodować
odpowiedzialności na podstawie art. 435 § 1 k.c. nie dotyczy elementów
składowych przedsiębiorstwa (dzierżawy maszyn i urządzeń), ale formy
zarządzania przedsiębiorstwem. Odpowiedzialny na podstawie tego przepisu jest
bowiem prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w
ruch siłami przyrody. W tym kontekście podkreśla się, że może to być osoba
10
fizyczna, osoba prawna oraz podmiot, o którym stanowi art. 331
k.c., jeżeli we
własnym imieniu i we własnym interesie zarządza tym przedsiębiorstwem lub
zakładem. Nie jest nim dzierżyciel, na przykład syndyk, czy zarząd spółki,
prowadzący jej sprawy. Chodzi bowiem o faktyczne kierowanie przedsiębiorstwem
lub zakładem dla siebie, niezależnie od rodzaju posiadanego tytułu prawnego do
zarządzania, a nawet przy braku takiego tytułu. Nie budzi wątpliwości, że pozwane
PTW U. jest osobą prawną, zarządzającą we własnym imieniu i we własnym
interesie prowadzonym przedsiębiorstwem, wobec czego w żadnym razie nie
można mu przypisać statusu dzierżyciela w powyższym rozumieniu. Maszyny i
urządzenia udostępniane stronie skarżącej przez Kopalnię na podstawie zawartej
przez te strony umowy wchodziły zatem w skład jej przedsiębiorstwa w rozumieniu
art. 551
w związku z art. 435 § 1 k.c., a przeciwne stanowisko pozwanego nie
znajduje żadnej podstawy prawnej.
Sąd Apelacyjny przede wszystkim ze wskazanych wyżej przyczyn uznał, że
skarżący prowadzi przedsiębiorstwo wprawiane w ruch siłami przyrody, co
wystarczało do przyjęcia, że za szkodę wyrządzoną wypadkiem śmiertelnym B. B.
odpowiada na podstawie art. 435 § 1 k.c., tj. na zasadzie ryzyka. Dodatkowo Sąd
ten wskazał, że „praca odbywała się w ramach funkcjonowania kopalni M., a zakład
ten bezpośrednio jest wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody”, z czego wynika,
iż „praca PTW U. była uzależniona od wykorzystania sił przyrody”. Nie można
stwierdzić, jak chciałby skarżący, że w ten sposób Sąd odwoławczy uznał, że jest
on podmiotem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody tylko z racji
wykonywania działalności gospodarczej na terenie zakładu górniczego, co miałoby
uzasadniać zarzut naruszenia art. 435 w związku art. 446 § 4 k.c. Choć bowiem w
istocie intencja Sądu drugiej instancji została wyrażona nieprecyzyjnie, to biorąc
pod uwagę jego rozważania odnośnie do konieczności wykorzystywania sił
przyrody dla osiągnięcia celu gospodarczego przez PTW U. przy uwzględnieniu
przedmiotu jego działalności, nie można mieć wątpliwości, że z tej właśnie
przyczyny skarżący został uznany za przedsiębiorstwo wprawiane w ruch siłami
przyrody. Okoliczność, że pozwany wykonywał działalność na terenie kopalni, którą
Sąd drugiej instancji określił pojęciem „współwładania”, podlegać mogła zatem
rozważaniom jedynie w zakresie odpowiedzialności za szkodę w sytuacji, gdy do
11
zdarzenia powodującego szkodę dochodzi wskutek włączenia się w ruch
przedsiębiorstwa ruchu innego przedsiębiorstwa. Sąd Najwyższy w tej kwestii w
pełni akceptuje stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w wyroku z dnia 18
stycznia 2012 r., II PK 93/11 (OSNP 2013 nr 9-10, poz. 104), że sam fakt, iż szkoda
zostaje spowodowana przez ruch innego przedsiębiorstwa nie oznacza jeszcze, że
zostaje przez to zerwany związek z ruchem pierwszego z nich. Może to jedynie
oznaczać, że to inne przedsiębiorstwo jest również odpowiedzialne za szkodę.
Natomiast wyłączenie odpowiedzialności pierwszego może nastąpić tylko w
wypadku, gdyby okazało się, że to inne jest, w rozumieniu art. 435 § 1 k.c. osobą
trzecią, z której wyłącznej winy powstała szkoda i za którą prowadzący
przedsiębiorstwo nie ponosi odpowiedzialności. Taka sytuacja w rozpoznawanej
sprawie jednak nie wystąpiła. Stosownie do art. 435 § 1 k.c. do grona osób trzecich,
za które prowadzący przedsiębiorstwo ponosi odpowiedzialność zalicza się bowiem
każdego, kto w jakikolwiek sposób został włączony w ruch przedsiębiorstwa.
Dodać do tego trzeba, że według zdecydowanie przeważającego w doktrynie
i orzecznictwie zapatrywania, pojęcie „ruch przedsiębiorstwa” w art. 435 § 1 k.c.
należy traktować szeroko. Oznacza to, że nie chodzi tu o ruch pojmowany
mechanicznie, lecz o działalność przedsiębiorstwa, jego funkcjonowanie. Pojęcie
ruchu przedsiębiorstwa odnosi się do funkcjonowania przedsiębiorstwa jako
całości, a nie tylko do ruchu jego poszczególnych elementów oraz urządzeń.
Związek pomiędzy ruchem i szkodą występuje zatem wtedy, gdy szkoda nastąpiła
w wyniku zdarzenia funkcjonalnie powiązanego z działalnością przedsiębiorstwa,
choćby nie było bezpośredniej zależności pomiędzy użyciem sił przyrody a szkodą
(por. np. orzeczenie Sądu Najwyższego z 11 grudnia 1963 r., II CR 116/63, OSP
1965 nr 5, poz. 94, z glosą A. Szpunara; wyrok z 18 września 2002 r., III CKN
1334/00). W okolicznościach faktycznych rozpoznawanej sprawy jest jasne, że
śmiertelny wypadek przy pracy B. B. pozostawał w związku z funkcjonowaniem
przedsiębiorstwa pozwanego wykonującego w ramach swojej działalności usługę,
w której realizację ten pracownik był bezpośrednio zaangażowany.
Z powyższych względów należy przyjąć, że Sąd Apelacyjny trafnie uznał, że
strona pozwana ponosi na podstawie art. 435 § 1 k.c. odpowiedzialność za szkodę
12
wyrządzoną powodom. W tej sytuacji zarzuty naruszenia przez zaskarżony wyrok
art. 435 § 1 k.c. okazały się nieuzasadnione.
Należy też stwierdzić, że skoro Sąd, po dokonaniu oceny przedstawionych
przez powodów żądań i przytoczonych okoliczności faktycznych uzasadniających te
żądania, dokonał ich kwalifikacji prawnej według art. 435 § 1 k.c., uznając
spełnienie przesłanek odpowiedzialności pozwanego z tego przepisu, to zarzut
naruszenia art. 415 k.c., polegający na wadliwym przyjęciu, że pozwany odpowiada
w niniejszej sprawie na zasadzie ryzyka stosownie do art. 435 § 1 k.c. i nie jest
możliwe rozważanie odpowiedzialności pozwanej Spółki na zasadzie winy i
wyłączenie odpowiedzialności w przypadku braku winy, jest bezpodstawny,
Odnosząc się natomiast do zarzutu naruszenia art. 362 w związku z art. 446
§ 4 k.c., stwierdzić należy, że ustalenie przyczynienia się jest warunkiem
wstępnym, od którego w ogóle zależy możliwość rozważania zmniejszenia
odszkodowania oraz że jest to warunek konieczny, lecz niewystarczający, gdyż
samo przyczynienie nie przesądza zmniejszenia obowiązku naprawienia szkody,
jak również, iż stopień przyczynienia się nie jest bezpośrednim wyznacznikiem
zakresu tego zmniejszenia. Zarówno zatem wina lub „nieprawidłowość” zachowania
poszkodowanego, porównanie stopnia winy obu stron, szczególne okoliczności
danego wypadku lub specyficzne cechy osobiste to okoliczności, które sąd
powinien uwzględnić rozstrzygając, czy obowiązek naprawienia szkody należy
zmniejszyć ze względu na przyczynienie się poszkodowanego, a jeżeli tak - w jakim
stopniu należy to uczynić. Rozważenie wszystkich tych okoliczności jest
powinnością sądu, a decyzja o obniżeniu odszkodowania jest jego uprawnieniem.
Ten etap postępowania jest więc właściwy także dla oceny, jakie znaczenie należy
przypisać podstawie odpowiedzialności sprawcy, a więc, czy odpowiada on na
zasadzie ryzyka czy winy, a także sytuacji, w której sprawcy ponoszącemu
odpowiedzialność na zasadzie ryzyka można również, jak to ma miejsce w sprawie
niniejszej, przypisać winę.
Zmniejszenie obowiązku naprawienia szkody następuje zawsze in casu, w
wyniku oceny konkretnej i indywidualnej, poprzedzonej koniecznym ustaleniem, że
zachowanie poszkodowanego pozostawało w normalnym związku przyczynowym
13
ze szkodą, które stanowi początek procesu sędziowskiego wymiaru odszkodowania
w granicach wyznaczonych w art. 362 k.c.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego ugruntowany jest przy tym pogląd, że
sąd kasacyjny władny jest podważyć ocenę stopnia przyczynienia się
poszkodowanego do szkody tylko wówczas, gdy doprowadziła ona do modyfikacji
obowiązku odszkodowawczego w sposób, który nie odpowiada określonemu w art.
362 k.c. wymaganiu jego „odpowiedniego” zmniejszenia stosownie do okoliczności,
a zwłaszcza do winy obydwu stron. Mówiąc inaczej, kontrola kasacyjna może, jeśli
zarzuty skarżącego okażą się uzasadnione, doprowadzić do zakwestionowania
zastosowania wymienionego przepisu przez wadliwe - w ustalonym stanie
faktycznym - określenie stopnia przyczynienia, ewentualnie do zanegowania
nieprzyjęcia przyczynienia w stanie faktycznym, który jego przyjęcie uzasadniał
(por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 czerwca 1997 r., OSNC 1998 nr 1,
poz. 5).
W rozpoznawanej sprawie podstawy do ingerencji Sądu Najwyższego w
orzeczenie Sądu drugiej instancji nie zachodzą.
Sąd Apelacyjny, przyjmując że zachowanie B. B. (zlekceważenie
obowiązujących zasad bhp, niedostateczne zabezpieczenie elementu
transportowanego, niesprawdzenie drogi, zajmowanie niedopuszczalnego miejsca
podczas transportu) pozostawało w związku przyczynowym ze szkodą, uznał że
przyczynił się on do wypadku w 50%. Sąd wziął bowiem pod uwagę, że przyczyn
wypadku było kilka, bo oprócz zachowania samego poszkodowanego, również
nieodpowiedni dobór środka transportu, zły stan drogi transportu oraz niewłaściwa
organizacja pracy, szereg uchybień w zakresie bhp, za co winę ponosi także strona
skarżąca. Nie można uznać, że przyjęcie w takiej sytuacji przyczynienia się
poszkodowanego do wypadku w 50% nosi cechy dowolności. Przyznając bowiem
rację skarżącemu, że prawdopodobnie wypadek nie zakończyłby się skutkiem
śmiertelnym, gdyby poszkodowany zajął właściwą pozycję przy transportowaniu
elementu kombajnu, stwierdzić jednocześnie trzeba, że żaden wypadek w ogóle nie
miałby miejsca, gdyby środek transportu był odpowiedni do przewożonego nim
elementu, stan drogi transportu był prawidłowy, bądź gdyby te nieprawidłowości
były zauważone przez dozór skarżącego, w czego wyniku do wykonywania
14
zleconego zadania w takich warunkach w ogóle by nie doszło. W tych
okolicznościach dokonana przez Sąd Apelacyjny ocena stopnia przyczynienia się
B. B. do powstałej szkody na 50% nie może budzić zastrzeżeń, gdyż w ustalonym
stanie faktycznym odpowiada zawartej w art. 362 k.c. dyrektywie „odpowiedniego
zmniejszenia stosownie do okoliczności” obowiązku naprawienia szkody przez
sprawcę.
Także zatem i ta podstawa skargi kasacyjnej okazała się
nieusprawiedliwiona.
Z tych względów Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji (art. 39814
k.p.c.).
kc