Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: WA 5/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 9 czerwca 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Marek Pietruszyński (przewodniczący)
SSN Jerzy Steckiewicz (sprawozdawca)
SSN Andrzej Tomczyk
Protokolant :Marcin Szlaga
przy udziale prokuratora Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk. Jana Żaka
w sprawie R. R. w przedmiocie odszkodowania i zadośćuczynienia za niewątpliwie
niesłuszne tymczasowe aresztowanie, po rozpoznaniu w Izbie Wojskowej na
rozprawie w dniu 9 czerwca 2015 r., apelacji wniesionych przez pełnomocnika
wnioskodawcy i prokuratora - na niekorzyść od wyroku Wojskowego Sądu
Okręgowego w W. z dnia 9 marca 2015 r.,
1. zmienia zaskarżony wyrok przez obniżenie zasądzonego
zadośćuczynienia do kwoty 40 000 (czterdzieści tysięcy) złotych,
2. kosztami postępowania odwoławczego obciąża Skarb
Państwa.
2
UZASADNIENIE
W związku z toczącym się postępowaniem karnym R. R. był tymczasowo
aresztowany w okresie od 6 listopada 2003 r. do 10 marca 2004 r. Postępowanie to
zakończyło się uniewinnieniem oskarżonego od jednego z zarzutów oraz
umorzeniem postępowania, z uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwości,
odnośnie dwóch dalszych. Fakt ten stał się podstawą do wystąpienia przez R. R. z
żądaniem odszkodowania w wysokości 3 702 587,80 zł i zadośćuczynienia w
kwocie 300 000 zł za niewątpliwe niesłuszne tymczasowe aresztowanie.
Wyrokiem z dnia 9 marca 2015 r., Wojskowy Sąd Okręgowy w W. nie uznał
żądania odszkodowania za uzasadnione i w tym zakresie wniosku nie uwzględnił;
podzielił natomiast, co do zasady, zasadność domagania się zadośćuczynienia i
zasadził je w kwocie 100 000 zł.
Apelacje od tego orzeczenia wnieśli: pełnomocnik wnioskodawcy i prokurator
– na niekorzyść.
Pełnomocnik wnioskodawcy zarzucił:
„1. Błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał
wpływ na treść tego orzeczenia a wyrażający się w niepełnej i nieprawidłowej
ocenie ujawnionych okoliczności faktycznych prowadzący do zasądzenia
zadośćuczynienia w kwocie jedynie 100 000,00 zł oraz w części oddalającej
wniosek o zasądzenie odszkodowania,
2. obrazę przepisów postępowania a to art. 5 § 2 k.p.k., art. 6. art. 7, art. 167 i art.
424 § 1 i pkt 1 i 2 k.p.k., poprzez dowolną i jednostronną ocenę zgromadzonych
dowodów, pominięcie niektórych dowodów i ich błędną ocenę, jak też ocenę
dowodów sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego,
3. obrazę przepisów art. 322 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie w sytuacji, gdy z
przyczyn obiektywnych udowodnienie wysokości żądania odszkodowania jest
niemożliwe lub nader utrudnione,
4. naruszenie art. 554 § 2 k.p.k. w zw. z § 14 ust. 6 rozporządzenia Ministra
Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności
3
adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy
prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. 2013 r., poz. 461) poprzez nie zasądzenie
kosztów ustanowienia pełnomocnika”
i wniósł o zasądzenie dodatkowo 100 000 zł. zadośćuczynienia oraz 453 581 zł.
odszkodowania.
W kwestii zadośćuczynienia. Zdaniem pełnomocnika, Sąd pominął szereg
okoliczności, które należało wziąć pod uwagę przy ustalaniu jego wysokości, a
mianowicie, że: zastosowanie środka zapobiegawczego nastąpiło „w kwiecie
aktywności zawodowej” wnioskodawcy, nie był on karany sądownie i cieszył się
nieposzlakowaną opinią w miejscu pracy i zamieszkania, a tak w ogóle, kwota
zadośćuczynienia nie odpowiada wysokości osiąganych przez niego dochodów.
Odnosząc się do argumentacji Sądu , że wnioskodawca nie udowodnił wielu
istotnych okoliczności, na które powoływał się żądając zadośćuczynienia trzykrotnie
wyższego, niż zostało zasądzone, pełnomocnik wskazał, że upływ czasu od
tymczasowego aresztowanie do złożenia wniosku był znaczny (10 lat ), a wobec
tego brak dowodów powinien był być zastąpiony regulacją wynikającą z treści art.
322 k.p.c. Poglądu tego nie uzasadniono.
W kwestii odszkodowania pełnomocnik zwraca uwagę na fakt (nie
uwzględniony przez Sąd), że po uchyleniu tymczasowego aresztowania i powrocie
wnioskodawcy do pracy została zmieniona umowa na mniej korzystną finansowo, a
wkrótce rozwiązana.
W okresie aresztu wnioskodawca pozbawiony był prawa do użytkowania
samochodu służbowego ( strata z tego tytułu została wyceniona na 10 000 zł. ).
Wreszcie, Sąd nie uwzględnił faktu, że po tymczasowym aresztowaniu R. R.,
jego żona zmuszona była zawiesić własną działalność biznesową, a umowa z firmą
T. nie doszła do skutku, czego wynikiem była strata w wysokości 90 000 zł.
Prokurator zarzucił: „błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę
orzeczenia, mający wpływ na treść zaskarżonego wyroku, polegający na dokonaniu
przez Sąd dowolnej oceny ustalonych w sprawie istotnych faktów, tj. oparciu
ustaleń faktycznych na subiektywnym odczuciu wnioskodawcy, co do przebiegu
tymczasowego aresztowania oraz skutków jakie ono wywołało, tj. przyjęcie, że
krzywda jakiej doznał na skutek oczywiście niesłusznego tymczasowego
4
aresztowania w okresie 4 miesięcy i 4 dni, tj. od dnia 6 listopada 2003 r. do dnia 10
marca 2004 r., uzasadnia zasądzenie zadośćuczynienia w wysokości 100 000 (sto
tysięcy) zł, przy jednoczesnym pominięciu pozostałych okoliczności związanych z
przebiegiem izolacji – takich jak: rzeczywisty rozmiar doznanych cierpień, rozmiary
szkody moralnej – przebieg tymczasowego aresztowania, oraz jego skutków,
których uwzględnienie prowadzi do wniosku, że powyższa kwota jest rażąco
niewspółmiernie wysoka do realnie doznanej krzywdy i sprzeczna z funkcją
kompensacyjną zadośćuczynienia, co w konsekwencji doprowadziło do uzyskania
nadmiernych korzyści finansowych przez wnioskodawcę”
i wniósł o „zmianę zaskarżonego wyroku w części dotyczącej zasądzonego
zadośćuczynienia za niewątpliwie niesłuszne tymczasowe aresztowanie i
zasądzenie kwoty w wysokości 5000 złotych za każdy miesiąc tymczasowego
aresztowania tj. kwoty 20000 złotych zadośćuczynienia, a w pozostałej części o
utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy”.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
1. W kwestii odszkodowania.
Szkoda, jak wynikać ma z apelacji pełnomocnika, spowodowana została trzema
czynnikami, których Sąd nie uznał i tym samym nie zasądził na rzecz
wnioskodawcy stosownego odszkodowania. Były one następujące:
a. Utrata pracy w firmie M., a wcześniej zmiana warunków zatrudnienia, co wiązało
się, z niższymi niż przed tymczasowym aresztowaniem zarobkami i premiami oraz
utratą przez wnioskodawcę wysokiej pozycji na rynku, co łącznie spowodowało
obniżenie się statusu materialnego R. R.
b. Niepodpisanie umowy (kontraktu) z firmą T. i utrata należnej prowizji - 90 000 zł.
c. Likwidacja firmy I.
Przed odniesieniem się do tych zarzutów, należy uczynić pewną uwagę
natury ogólnej. Otóż, w każdej ze wskazanych kwestii Wojskowy Sąd Okręgowy
wypowiedział się w szerszym, lub mniej obszernym zakresie. Ponadto, zebrane w
sprawie dowody (w ocenie Sądu Najwyższego kompletne) pozwalały na
uzupełnienie argumentacji Sądu I instancji i tym samym poszerzenie argumentacji,
iż odszkodowanie wnioskodawcy z tytułu niewątpliwie niesłusznego tymczasowego
aresztowania, nie należało się.
5
Ad a. W tej kwestii argumentacja Sądu I instancji jest obszerna ( s. 8 – 11 ) i
logiczna, co sprawia, iż szerszy wywód na ten temat nie jest potrzebny. Wystarczy
zatem przywołać kwestie zasadnicze, które sprawiły, ze żądanie odszkodowania
musiało zostać nieuwzględnione. I tak, pomiędzy wnioskodawcą, a pracodawcą
została zawarta notarialna umowa o wyrównanie wynagrodzenia za okres od lipca
2002 r. do 31 maja 2004 r. (objęła ona zatem również okres czteromiesięcznego
pozbawienia wolności), na mocy, której R. R. została przyznana kwota 486 000 zł.
Strony ustaliły, że z chwilą wypłaty podanej kwoty „ wyczerpane zostaną wszelkie
roszczenia z tytułu wynagrodzenia dodatkowego… wynikające z umowy o pracę
zawartą w dniu 1 lutego 2000 r. „.
Wnioskodawcy wypłacono również, za okres tymczasowego aresztowania,
ryczałt za przysługujący mu samochód służbowy i telefon ( k. 111 ).
Sąd I instancji ponad wszelką wątpliwość wykazał (k. 4, 5, 8 i dalsze ), że
utrata pracy, a wcześniej zmiana warunków zatrudnienia nie miała żadnego
związku z tymczasowym aresztowaniem R. R. (wnioskodawca tuż po uchyleniu
aresztu wrócił do pracy – uwaga SN ), a była wynikiem ujawnienia jego nielojalności
wobec firmy, w której pracował, przez co utracił zaufanie jej szefa. Wnioskodawca
okazał się bowiem pracownikiem nierzetelnym, wykorzystującym uzyskane w pracy
informacje do własnych celów.
Ad b. Nie ma żadnych przekonujących dowodów, że niedojście do skutku
umowy z firmą T., to wynik tymczasowego aresztowania wnioskodawcy. Nie
potwierdza tego prezes M., firmy, która taki kontrakt miała podpisać, ani nawet R.
R., który zeznał przed Sądem, że do zawarcia takiego kontraktu potrzebne były
dodatkowe pieniądze i zgoda Ministerstwa Obrony Narodowej, czego zabrakło.
Twierdzenie wnioskodawcy, że kontrakt upadł w wyniku powstałej atmosfery
wynikającej z jego tymczasowego aresztowania, jest tylko sugestią, która nie może
być podstawą kwestionowania wyżej podanych faktów, uznanych za rzeczywistą
podstawę zaniechania zawarcia umowy.
Ad c. Przede wszystkim należy określić (czego Sąd I instancji nie uczynił)
charakter prawny, a nie faktyczny firmy I. Otóż, przedsięwzięcie pod tą nazwą
założyła i prowadziła żona wnioskodawcy. Była to jednoosobowa działalność.
Wnioskodawca nie był w tej firmie zatrudniony, chociaż, co wydaje się oczywiste z
6
uwagi na kwalifikacje żony, w rzeczywistości to on był tą osobą, która zajmowała
się sprawami merytorycznymi z racji posiadanych umiejętności i stosownego
doświadczenia. Ponieważ, wnioskodawca formalnie w firmie żony nie pracował
(przeszkodą był fakt, że pobierał emeryturę), nie otrzymywał też wynagrodzenia, a
zatem nie poniósł, z prawnego punktu widzenia, żadnej szkody.
Twierdzenie, że było inaczej, z powołaniem się na k. 11 akt sprawy, poglądu
tego nie może zmienić. Wskazuje się tam na zestawienie zarobków sporządzone
przez wnioskodawcę, nie poparte żadnym wiarygodnym (urzędowym) dokumentem,
które na dodatek jest nieprzejrzyste, bowiem widnieją w nim również m.in. dochody
osiągane z pracy w L., gdzie zatrudniona była żona wnioskodawcy.
Pozostałe argumenty dotyczące omawianej kwestii zawarte są w
uzasadnieniu zaskarżonego wyroku (k. 6 – 7), które Sąd Najwyższy podziela.
Wskazana w pkt. 2 apelacji obraza wymienionych przepisów nie została
uzasadniona, a zatem z przyczyn oczywistych nie mogła być omówiona w toku
instancji. Ogólnie natomiast należy powiedzieć, że Sąd Najwyższy nie dopatrzył się
żadnych uchybień uzasadniających możliwość dezawuowania wyroku dotyczącego
nieprzyznania wnioskodawcy odszkodowania, a uzasadnienie tego poglądu spełnia
wymogi, o których mowa w art. 424 § 1 i 2 k.p.k.
2. W kwestii zadośćuczynienia.
Wojskowy Sąd Okręgowy stwierdził w zaskarżonym orzeczeniu, że ustalając
wysokość zadośćuczynienia, zwiększył je „ponad przeciętny standard”. Określenia
tego nie wyjaśnił i w zasadzie nie wiadomo, co ono oznacza, ale można domyślać
się, że chciał dać wyraz temu, że w sprawie zachodziły szczególne okoliczności
pozwalające przyznać wyższą kwotę, niż powszechnie jest to praktykowane w
orzecznictwie.
Sąd, konkretnie, w punktach, wskazuje jakie to były okoliczności (k 14 – 16),
jednak ich lektura skonfrontowana z ustaleniami faktycznymi nasuwa szereg
wątpliwości, co do ich racjonalności i siły argumentacji. Z reguły zawierają bowiem
powszechnie, oczywiste okoliczności brane pod uwagę przy ustalaniu wysokości
zadośćuczynienia lub wynikające z istoty zastosowanego środka zapobiegawczego.
Dla przykładu. Sąd wskazuje, że tymczasowe aresztowanie naruszyło dobra
osobiste wnioskodawcy, jak: wolność, godność, intymność, prawo do
7
uczestniczenia w życiu rodzinnym (pkt. 1). Sąd stwierdza też , że R. R. „przez
szereg miesięcy nie miał wolności, ani nawet pełnej swobody ruchów, znacznie
ograniczono mu prawo do intymności, umieszczono go w piętnującym miejscu
jakim jest areszt, naruszono jego godność”.( pkt 4 ).
Zacytowane z pkt. 4 stwierdzenia nie zostały przez Sąd I instancji rozwinięte,
ani też nie wskazano żadnych dowodów, które by je potwierdzały, uznać je zatem
należało, jako slogany mające uzasadniać określoną przez Sąd wysokość
zadośćuczynienia.
Sąd – całkowicie błędnie – wskazał też, że okolicznością wpływającą na
wysokość zadośćuczynienia powinna być „ zbędność pozbawienia wolności”, co
jest nieporozumieniem, bowiem owa „zbędność”, była conditio sine qua non
ubiegania się o zadośćuczynienie.
Uzasadnienie omawianej kwestii przez Sąd I instancji bywało
niekonsekwentne, gdyż niektóre z okoliczności wziętych pod uwagę, jako
szczególnie istotne, w innych częściach uzasadnienia były relatywizowane.
Przykładowo, Sąd powołując się na długotrwałość aresztu, stwierdza, wbrew swoim
intencjom, że „należy je ocenić jako (okres) umiarkowanie długi, z pewnością nie
rażąco długi, a oceniany środek zapobiegawczy nie miał charakteru tzw. aresztu
wydobywczego”.
Prokurator w apelacji słusznie zwraca uwagę, że Wojskowy Sąd Okręgowy w
omawianej kwestii dowolnie i mało wnikliwie ocenił dowody, w szczególności
obrazujące takie okoliczności sprawy, jak: rzeczywisty rozmiar doznanych cierpień,
rozmiar krzywdy, przebieg tymczasowego aresztowania oraz jego skutki.
Sąd Najwyższy z taka oceną zgadza się w pełni; w szczególności chce
wskazać na dowód niezwykle miarodajny dotyczący tej kwestii, którego Sąd I
instancji w zasadzie nie wziął pod uwagę, a na pewno nie wyciągnął z niego
właściwych wniosków.
Dowodem tym była opinia (paradoksalnie) zlecona przez Sąd do
opracowania przez biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej […]. Biegłym, którymi
byli utytułowani lekarze o specjalnościach: kardiolog, psychiatra, urolog i specjalista
medycyny sadowej, dostarczono całość dokumentacji związanej z chorobami
8
wnioskodawcy i zlecono wypowiedzenie się co do stanu zdrowia R. R. przed, w
trakcie i po tymczasowym aresztowaniu.
Z opinii tej wynika, że większość poważnych chorób i schorzeń stwierdzono
u wnioskodawcy kilka lat przed tymczasowym aresztowaniem, przy czym „brak jest
wystarczających i obiektywnych podstaw, aby wskutek pobytu R. R. w Areszcie
Śledczym w okresie 11/2003 – 03/2004 doszło do nasilenia istniejących przed
aresztowaniem schorzeń somatycznych”.
W trakcie pobytu wnioskodawcy w areszcie, na podstawie
przeprowadzonych wówczas badań, stwierdzono: zaburzenia snu, grzybicę
paznokcia, żylaki powrózka nasiennego (dolegliwość ta trwała, jak wynika z
dokumentacji od lat), częstomocz bez zmian w badaniu urologicznym, dolegliwości
kręgosłupa, żylaki podudzia prawego, a po zwolnieniu z aresztu – epizod
depresyjny, cyklotymię (rozpoznana w 2011 r. ) i przerost gruczołu krokowego.
W podsumowaniu swoich badań biegli wskazują, że zakażenie grzybicze
mogło powstać w areszcie, nasilenie dolegliwości było nieznaczne, a stany
depresyjne osób osadzonych, nie są czymś wyjątkowym i dotykają „wszystkich
osadzonych i izolowanych”.
Nie bagatelizując negatywnego wpływu czasowego pozbawienia wolności
wnioskodawcy na stan jego zdrowia, jednocześnie Sąd Najwyższy podziela
zapatrywanie oskarżyciela publicznego, że Sąd orzekający w I instancji znacząco je
wyolbrzymił, czego skutkiem było „ponadstandardowe” określenie wysokości
zadośćuczynienia.
Biorąc powyższe rozważania pod uwagę Sąd Najwyższy nie podziela
poglądy wyrażonego również w apelacji pełnomocnika, że przeżycia, cierpienia i
negatywne skutki będące następstwem aresztowania w przypadku R. R. miały
szczególny charakter. Wręcz przeciwnie, nie odbiegały one od typowych i dlatego
wysokość zadośćuczynienia musiała zostać obniżona, tak by nie różniła się ona od
innych, zasądzanych w podobnych uwarunkowaniach.
Precyzyjne i w pełni satysfakcjonujące pokrzywdzonego ustalenie jej
wysokości nie jest w zasadzie możliwe, bowiem stopień odczuwania
niedogodności związanych z tymczasowym aresztowaniem, ma charakter
subiektywny. Wobec tego faktu sąd orzekający powinien w oparciu o rzetelne i
9
weryfikowalne kryteria, a więc zobiektywizowane, określić zakres zadośćuczynienia.
Te kryteria, to przede wszystkim: długość tymczasowego aresztowania, warunki i
okoliczności, w jakich ono się odbywało oraz negatywne następstwa stosowania
środka zapobiegawczego.
Biorąc właśnie te przesłanki pod uwagę, jak również dominującą praktykę
orzeczniczą w tym względzie, która znana jest Sądowi Najwyższemu z urzędu,
wysokość zasądzonego zadośćuczynienia należało obniżyć do 40 000 zł.
Zasądzona kwota, oceniana realnie, powinna rekompensować wnioskodawcy
przeżycia związane z jego czteromiesięcznym aresztowaniem.
3. Co do innych okoliczności podniesionych przez pełnomocnika.
Domaganie się przez pełnomocnika, z powołaniem się na treść art. 322 k.p.c., że
przepis ten powinien mieć zastosowanie, bowiem „z przyczyn obiektywnych
udowodnienie wysokości żądania odszkodowania jest niemożliwe lub nader
utrudnione”, z uwagi na podjęte rozstrzygniecie, stało się bezprzedmiotowe,
bowiem nie stwierdzono by R. R. w wyniku niewątpliwie niesłusznego
tymczasowego aresztowania poniósł jakąkolwiek szkodę.
Na marginesie można tylko dodać, że powołany przepis mógłby mieć
zastosowanie tylko wówczas, gdyby powód (w tym przypadku wnioskodawca)
udowodnił wszystkie pozostałe przesłanki roszczenia, a w szczególności – czego
nie uczynił – powstanie szkody.
Zarzut opisany w pkt. 4 apelacji pełnomocnik zmodyfikował w toku rozprawy
przed Sadem Najwyższym i domagał się zasądzenia na jego rzecz należności za
udział w rozprawie przed Sądem I i II instancji.
Żądanie to było nieuzasadnione, bowiem zwrot należności z tytułu
zaangażowania pełnomocnika z wyboru ( a tak było w rozpoznawanej sprawie ), nie
przysługuje.
Mając powyższe okoliczności na uwadze, orzeczono, jak na wstępie.
10