Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IX Ka 160/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 kwietnia 2015 roku

Sąd Okręgowy w Toruniu IX Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Mirosław Wiśniewski

Protokolant stażysta Marzena Chojnacka

po rozpoznaniu w dniu 14 kwietnia 2015 roku

sprawy H. L. obwinionego o wykroczenie z art. 107 kw

na skutek apelacji wniesionej przez obwinionego

od wyroku Sądu Rejonowego w Grudziądzu

z dnia 9 grudnia 2014 roku sygn. akt II W 605/14

I. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że uniewinnia obwinionego od popełnienia zarzucanych mu czynów;

II. kosztami procesu za obie instancje obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt IX Ka 160/15

UZASADNIENIE

H. L. został obwiniony o to, że:

I.  w czasie od dnia 27 października 2012 roku do dnia 25 października 2013 roku w G. w celu dokuczenia Panu R. G. poprzez powiadamianie instytucji o nie zaistniałych nieprawidłowościach złośliwie go niepokoił - tj. o czyn z art. 107 kw

II.  w czasie od dnia 26 października 2012 roku do dnia 18 października 2013 roku w G. w celu dokuczenia Panu M. G. poprzez powiadamianie instytucji o nie zaistniałych nieprawidłowościach złośliwie go niepokoił - tj. o czyn z art. 107 kw

Wyrokiem z dnia 9 grudnia 2014r. Sąd Rejonowy w Grudziądzu, sygn. akt II W 605/14, uznał obwinionego za winnego popełnienia czynów zarzucanych mu we wnioskach o ukaranie, stanowiących dwa wykroczenia z art. 107 k.w. i za to, w myśl art. 9 § 2 k.w., na podstawie art. 107 k.w., wymierzył mu łącznie karę grzywny w wysokości 100 zł.

Zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 30 zł tytułem opłaty sądowej, oraz kwotę 100 zł tytułem wydatków postępowania.

Wyrok ten zaskarżył w całości obwiniony. Twierdząc, że nie może się on ostać, skarżący wskazywał na sprzeczność ustalenia o jego sprawstwie z uznanymi za wiarygodne dowodami oraz niemożność traktowania w kategoriach złośliwego niepokojenia w rozumieniu art. 107 kw kontroli uprawnionych instytucji w wyniku działań podjętych w realizacji przysługujących jednostce uprawnień. Analiza jego stanowiska wskazuje na to, że domagał się on zmiany zaskarżonego wyroku poprzez jego uniewinnienie od popełnienia zarzucanych mu wykroczeń.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obwinionego co do zasady zasługiwała na uwzględnienie.

Nie do końca zasadnie dopatrywał się skarżący wewnętrznej sprzeczności rozstrzygnięcia w tym, że sąd dał wiarę jego wyjaśnieniom, z których wynikało, że nie składał on zawiadomień, a jedynie kierował do instytucji próby o wyjaśnienie, czy nie doszło do naruszenia prawa i jednocześnie uznał go za winnego złośliwego niepokojenia pokrzywdzonych poprzez powodowanie kontroli zawiadomieniami o nieistniejących nieprawidłowościach. Z uzasadnienia wyroku wyraźnie wynika wszak, że sąd uczynił wyjaśnienia obwinionego podstawą ustaleń co do tego, że faktycznie zwracał się on do różnych instytucji w sprawach dotyczących pokrzywdzonych, a charakter składanych przez niego pism nie miał żadnego znaczenia dla przesądzenia o jego winie, które wynikało ze stwierdzenia, że ta jego aktywność spowodowała kontrole, które nie potwierdziły występowania nieprawidłowości, a wiązały się z dolegliwością dla pokrzywdzonych. Innymi słowy – podzielając twierdzenia obwinionego o faktach (nie budzące zresztą wątpliwości w świetle pozostałych dowodów), nie podzielił jego stanowiska co do oceny bezprawności własnego zachowania.

Niemniej jednak skarżący trafnie zakwestionował zasadność uznania, że popełnił on zarzucane mu wykroczenia. Poczynione przez sąd orzekający, prawidłowe ustalenia co do zachowania obwinionego w okresie objętym wnioskiem o ukaranie, rzeczywiście nie dawały - w ocenie sadu odwoławczego - podstaw do przyjęcia, że dopuścił się on karalnego na gruncie w/w przepisu złośliwego nękania pokrzywdzonych. Wszechstronna analiza, odtworzonego na podstawie zebranych dowodów, zachowania obwinionego, której zabrakło w przedmiotowej sprawie, nie pozwalała na stwierdzenie, że wypełniło ono znamiona wykroczenia z art. 107 kw.

Karalne niepokojenie w rozumieniu art. 107 kw polega na działaniu kierunkowym - "w celu dokuczenia innej osobie", które musi dodatkowo charakteryzować się złośliwością. W/w wykroczenie można zatem popełnić wyłącznie umyślnie, przy czym w grę wchodzi tylko umyślność w formie zamiaru bezpośredniego charakteryzującego się szczególnym nastawieniem sprawcy. Chodzi więc o zachowania, których pobudką jest nieżyczliwość sprawcy, których głównym celem jest wyprowadzenie pokrzywdzonego z równowagi psychicznej, spowodowanie zdenerwowania. Ustalenie, że obwiniony świadomie dopuścił się zachowań, które miały konsekwencje mogące wiązać się z pewną dolegliwością dla pokrzywdzonych (tzn. zwracał się do instytucji, mimo, że niezależnie do tego, jakby nie nazwać składanych przez niego pism, obiektywnie rzecz biorąc, musiał liczyć się z tym, że skutkować będą one podjęciem wobec pokrzywdzonych czynności kontrolnych) - zwłaszcza, gdy miały one polegać na korzystaniu przez obwinionego z przysługujących mu uprawnień - to za mało do przypisania mu wykroczenia z art. 107 kw. Do uznania go za winnego karalnego na gruncie w/w przepisu, jako wykroczenie, niepokojenia pokrzywdzonych konieczne było stwierdzenie, że obwiniony celowo - ze złośliwości - nadużywał swoich uprawnień, wykorzystując je by im dokuczyć.

Zebrane dowody, oceniane rozsądnie z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, nie pozwalały natomiast dopatrzeć się złej - nacechowanej uporczywością i szczególną chęcią dokuczenia pokrzywdzonym - woli obwinionego w działaniach, które podejmował w okresie od października 2012 roku do października 2013 roku.

Wnioskiem o ukaranie zarzucono mu, że miał on w tym okresie złośliwie niepokoić każdego z pokrzywdzonych poprzez kierowanie do różnych instytucji zawiadomień o różnych nieprawidłowościach w ich postępowaniu na przestrzeni aż roku. Tymczasem z poczynionych ustaleń wynika, że owo powiadamianie instytucji, które miało być sposobem na nękanie i przyczyną życia w ciągłym stresie przez pokrzywdzonych, polegało na tym, że w przeciągu całego tego okresu zaledwie cztery razy (po dwa w odniesieniu do każdego z pokrzywdzonych) zwracał się on w sprawach ich dotyczących do różnych organów. Nie da się zaprzeczyć, że wystąpienie przez niego z pismem zawierającym informacje o tym, że mogą mieć miejsce nieprawidłowości, które skutkowało koniecznością podjęcia przez będące ich adresatami instytucje działań niezbędnych do weryfikacji tych podejrzeń (to instytucje dokonywały wyboru właściwego trybu weryfikacji, jednakże – obiektywnie rzecz biorąc - spodziewać należało się, że będą to kontrole), pokrzywdzeni mogli subiektywnie odebrać jako przykrości ze strony obwinionego. Trudno jednak mówić o szczególnej chęci dokuczenia im w ten sposób w rozumieniu art. 107 kw przez niego, skoro sytuacje takie miały w istocie charakter pojedynczych, incydentalnych zdarzeń. Obwiniony nie spowodował wszak zasypania pokrzywdzonych kontrolami, tylko zaledwie dwukrotnie w sprawach każdego z nich na przestrzeni roku zwracał się do instytucji.

Również szczegółowe okoliczności podejmowania przez niego tych działań nie były takie, by pozwalały na sformułowanie kategorycznych wniosków o umyślności działania obwinionego i sprowadzenie ich wyłącznie do próby złośliwego nękania pokrzywdzonych.

Nie można zapominać o tym, że zamieszkujący w pobliżu obwiniony, na którego interesy działania pokrzywdzonych mogły mieć wpływ (np. niemożność przejazdu ulicą, zagrożenie bezpieczeństwa rozbudową i utrudnienia w dostaniu się do własnej posesji, ponoszenie zwiększonych kosztów eksploatacyjnych spowodowane ewentualnymi kradzieżami wody itp.), jak każdy obywatel, miał prawo do zgłaszania podejrzeń o możliwych naruszeniach porządku prawnego do właściwych instytucji, zaś pokrzywdzeni (zwłaszcza (...)), jako osoby podejmujące działania regulowane przez prawo (jak np. prowadzenie działalności gospodarczej, czy budowa), musieli liczyć się z tym, że może zostać skontrolowane to, czy dochowują wymogów prawa.

Kontrole, których przyczyną pojawienia się u nich była aktywność obwinionego – jak już wspomniano – w okresie od października 2012 roku do października 2013 roku miały miejsce zaledwie po dwa razy.

Użycie przez obwinionego w pismach oględnych sformułowań z prośbą o weryfikację opartych na konkretnych faktach podejrzeń, a nie kategorycznych, gołosłownych stwierdzeń o istnieniu nieprawidłowości, wręcz poddaje w wątpliwość to, czy jego wystąpienia rzeczywiście miały charakter umyślnych szykan o szczególnym zabarwieniu, o których mowa w art. 107 kw. Nie przesądzają one wszak bynajmniej o tym, że nie był on zainteresowany wyjaśnieniem poruszanych kwestii, tylko tym, by powodując uciążliwe kontrole, dokuczyć pokrzywdzonym.

Podejrzenia obwinionego ostatecznie wprawdzie nie potwierdziły się, jednak jego interwencje nie były zupełnie bezpodstawne w tym sensie, że przedstawione przez niego wątpliwości nie były irracjonalne, gołosłowne, w sposób oczywisty niezasadne. Nie można było zatem sprowadzać ich wyłącznie do wyrazu jego uprzedzeń, czy urojeń.

Gdy zaś zważyć na powyższe, niemożliwe było przyjęcie w zgodzie ze standardami swobodnej oceny dowodów, że występowanie przez obwinionego w okresie od października 2012 roku do października 2013 roku do różnych instytucji stanowiło w istocie jedynie pretekst do tego, by poprzez spowodowanie uciążliwych kontroli złośliwie dokuczyć pokrzywdzonym, z którymi pozostaje w konflikcie.

Z zebranych dowodów wynika, że we wcześniejszym okresie nie tylko on tropił nieprawidłowości w ich zachowaniu, ale że również i oni wykazywali aktywność w celu weryfikacji prawidłowości jego postępowania (k. 116).

Skoro obwiniony, korzystając ze swoim uprawnień, występował do odpowiednich instytucji z zawiadomieniem o możliwych nieprawidłowościach w postępowaniu pokrzywdzonych zaledwie po dwa razy na przestrzeni roku, w sytuacjach, gdy podejrzenia o ich zaistnieniu nie były oczywiście bezzasadne i nie chodziło o interwencje w obronie abstrakcyjnego interesu społecznego, aktywność ta, pociągająca za sobą pojawienie się kontroli u pokrzywdzonych - subiektywnie odbierana przez nich jako nadmierna przykrość ze strony obwinionego - nie mogła zostać obiektywnie uznana za złośliwe niepokojenie w rozumieniu art. 107 kw. Skonfliktowany z sąsiadami obwiniony bez wątpienia żywi niechęć do nich. Z poczynionych ustaleń nie wynika jednak, by jego zachowanie w okresie od października 2012 roku do października 2013 roku, objęte wnioskiem o ukaranie, niosło w sobie na tyle szczególny ładunek dolegliwości i natężenia złej woli, by wyczerpywać mogło znamiona zarzucanego mu wykroczenia. Złośliwe niepokojenie, o którym mowa w art. 107 kw, to coś więcej, niż wykorzystywanie przewidzianych przez prawo środków, by doprowadzić do tego, aby nie pozostały bezkarne nieprawidłowości w postępowaniu osób, z którymi pozostaje się w konflikcie.

Mając na uwadze powyższe, sąd odwoławczy zmienił zaskarżony wyrok, uniewinniając obwinionego od popełnienia zarzucanych mu wykroczeń.

O kosztach procesu za obie instancje orzeczono po myśli art. 119 § kpsw w zw. z art. 634 kpk w zw. z art. 118 § 2 kpsw, obciążając nimi Skarb Państwa.