Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 533/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 listopada 2016 r.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Ludmiła Tułaczko

Sędziowie: SO Jacek Matusik (spr.)

SO Remigiusz Pawłowski

protokolant: p.o. protokolant sądowy Aneta Kniaziuk

przy udziale prokuratora Wojciecha Groszyka

po rozpoznaniu dnia 4 listopada 2016 r.

sprawy Z. P. syna P. i J., ur. (...) w S.

oskarżonego o przestępstwo z art. 231 § 1 kk w zb. z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

K. B. syna H. i J., ur. (...) w R.

oskarżonego o przestępstwo z art. 231 § 1 kk w zb. z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę obu oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi - Północ w Warszawie

z dnia 4 lutego 2016 r. sygn. akt IV K 822/13

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok; zasądza od oskarżonych Z. P. i K. B. na rzecz Skarbu Państwa kwoty po 300 zł tytułem opłat za drugą instancję oraz obciąża ich po połowie pozostałymi kosztami sądowymi za postępowanie odwoławcze.

SSO Jacek Matusik SSO Ludmiła Tułaczko SSO Remigiusz Pawłowski

Sygn. akt VI Ka 533/16

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelację wywiedzioną przez skarżącego należało uznać za niezasadną. Ma ona charakter wyłącznie polemiczny ze stanowiskiem Sądu pierwszej instancji, które to stanowisko Sąd Odwoławczy w pełni podzielił.

Sąd Rejonowy wszechstronnie, wnikliwie i co istotne prawidłowo, przeanalizował zebrany w sprawie materiał dowodowy. W pisemnych motywach przekonywująco i konsekwentnie przedstawił tok rozumowania, który legł u podstaw rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie. Ustosunkował się do wszystkich elementów zdarzenia, przeprowadził rozważania, które uwzględniły zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, doświadczenie życiowe i logikę zdarzeń. Wskazał i umotywował jakim dowodom i dlaczego przyznał walor wiarygodności.

Dokonując oceny zasadności wniesionej apelacji stwierdzić należy, że zaprezentowane stanowisko nie zawiera żadnych argumentów, które mogłyby skutecznie podważyć prawidłowość decyzji procesowej Sądu I instancji. O ile uzasadnienie środka odwoławczego jest obszerne, to w zasadzie zawarta jest w nim jedynie wersja przedstawiana przez oskarżonych i wnioski jakie z tej oceny winien, ich zdaniem, wyciągnąć Sąd. W ocenie Sądu Odwoławczego stanowi ono jedynie nieskuteczną polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu Rejonowego, które w sposób nie budzący wątpliwości prowadzą do wniosku, że zachowanie Z. P. i K. B. stanowiło realizację znamion czynu przypisanego im w zaskarżonym wyroku.

W pierwszej kolejności należy zauważyć, iż zarzut niewłaściwego dokonania ustaleń faktycznych niewykazujący sprzecznego z logicznym rozumowaniem, czy też niezgodności z rzeczywistością, faktów ustalonych przez Sąd I instancji, to jedynie gołosłowna polemika z dokonanymi przez tenże sąd ocenami. Polemika ta nie może stanowić podstawy dla skutecznego podważenia ich prawidłowości. Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, a mający wpływ na jego treść, nie może być bowiem oparty wyłącznie na zanegowaniu oceny dowodów dokonanej przez Sąd Rejonowy i wyprowadzonych na jej podstawie wniosków oraz przeciwstawienia im własnej oceny i wniosków. Aby skutecznie podważyć zawarte w zaskarżonym orzeczeniu rozstrzygnięcie, w środku odwoławczym należy wykazać i udowodnić, że rozumowanie sądu pozbawione jest logiki i pozostaje w sprzeczności ze wskazaniami wiedzy i doświadczeniem życiowym, jak również zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. Tym wszystkim wskazaniom autor apelacji nie sprostał.

Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie w sposób bezsprzeczny dowodzi, że Z. P. i K. B., w dniu 01.12.2012r. w Komendzie Rejonowej Policji W. (...) przy ul. (...) w W. będąc funkcjonariuszami Komendy Rejonowej Policji W. (...) działając wspólnie i w porozumieniu przekroczyli swoje uprawnienia na szkodę D. S. w ten sposób, że brali udział w pobiciu zatrzymanego i skutego w kajdanki D. S. poprzez kopanie pokrzywdzonego i bicie rękoma po całym ciele, w wyniku którego pokrzywdzony doznał otarć naskórka i zasinień na twarzy, na czole i w okolicy ciemieniowej, zasinienia po lewej stronie klatki piersiowej i w okolicy biodra lewego oraz pourazowego przedziurawienia błony bębenkowej ucha lewego skutkujących naruszeniem czynności narządów ciała na okres powyżej 7 dni.

D. S. podczas wielokrotnych przesłuchań zeznawał konsekwentnie, iż w dniu 1 grudnia 2012 roku na Komendzie Rejonowej Policji W. (...) przy ul. (...) w W. doszło do jego pobicia. Zeznania świadka w tym zakresie były przez całe toczące się postępowanie, konsekwentne i spójne. Rozbieżności dotyczyły jedynie ilości osób uczestniczących w tym przestępczym działaniu. Jako sprawców czynu, świadek bezsprzecznie wskazywał również dwóch policjantów, którzy przywieźli go na Komendę. Innych sprawców świadek nie potrafił zidentyfikować z uwagi na dynamiczną sytuację, jaka miała miejsca 1 grudnia 2012 roku. Zeznania D. S., w ocenie Sądu Odwoławczego, Sąd Rejonowy prawidłowo uznał za wiarygodne w zakresie jego pobicia przez oskarżonego Z. P. i K. B.. Brak w sprawie dowodów mogących podważać wiarygodność zeznań świadka. Wskazać należy, iż świadek przyznał się, że w stosunku do wszystkich funkcjonariuszy Policji z którymi miał do czynienia w nocy z 30 listopada na 1 grudnia 2012 roku, zachowywał się nagannie. Kierował do nich słowa powszechnie uznawane za obelżywe, groził im zwolnieniem ze służby. D. S. nie krył antypatii do funkcjonariuszy Policji. Świadek zachowywał się nerwowo nie tylko podczas zatrzymania, ale również po osadzeniu go w celi, w pewnym momencie zaczął nawet palić papierosa. Zeznania D. S. świadczą o tym, iż zdawał on sobie sprawę, iż jego zachowanie było najprawdopodobniej bodźcem dla oskarżonych i innych funkcjonariuszy Policji, którzy dokonując jego pobicia chcieli go nie jako „ukarać” za jego rażące postępowanie. Świadek podczas swoich depozycji nie pomijał sytuacji, które ukazywałyby go w złym świetle, podkreślał on nawet, że „nie jest aniołkiem”. Kolejną okolicznością przemawiającą za wiarygodnością świadka jest okoliczność, iż jako sprawców pobicia wskazał jedynie osoby co do których był pewien, że uczestniczyli w jego pobiciu. D. S. w toku całego postępowania podawał tożsamo, iż w jego pobiciu brało udział kilku policjantów, ale z całą pewnością rozpoznaje tylko dwóch - tych którzy przywieźli go na K., czyli oskarżonych. Świadek nie był w stanie podać żadnych znaków szczególnych pozostałych policjantów. Nie oskarżał świadomie i z premedytacją innych osób. Gdyby świadek chciał dokonać „zemsty” na funkcjonariuszach za jego zatrzymanie i pobyt w celi, zapewne jako sprawców wskazałby również policjantów, którzy dokonali jego zatrzymania - N. Z. (uprzednio D.) i A. R., albowiem użyli oni w stosunku do świadka środków przymusu bezpośredniego. Tak się jednakże nie stało. D. S. owszem podawał, iż wskazani policjanci byli naocznymi świadkami jego pobicia, ale nie uczestniczyli w przestępczym zachowaniu sprawców. Podczas okazania świadek rozpoznał jednego z funkcjonariuszy, który widział inkryminowane zdarzenie, a którym okazał się być A. D., który owego dnia pełnił dyżur. Świadek podkreślał, iż wskazany funkcjonariusz Policji nie brał udziału w jego pobiciu. Okoliczności sprawy ukazują zatem, iż gdyby D. S. chciał bezpodstawnie oskarżać funkcjonariuszy Policji z Komendy Rejonowej Policji W. (...) przy ul. (...) w W., wskazałby zapewne osoby, które dokonały jego zatrzymania i których kojarzył, chociażby wzrokowo, z K., zwłaszcza, że jak podał jeden ze świadków, D. S. znany był tamtejszym policjantom, również ze względu na jego liczne zatrzymania. I chociaż zgodzić się należy z autorem apelacji, iż w zeznaniach świadka istnieją pewną nieścisłości, niemniej jednak nie są one na tyle poważne, aby mogły przesądzić o niewiarygodności D. S.. Za okoliczność obciążającą z całą pewnością nie można uznać znajdowania się świadka pod wpływem alkoholu. Czynnik ten mógł wpływać oczywiście na percepcję D. S., niemniej jednak świadek nie znajdował się aż pod takim wpływem alkoholu, aby nie pamiętał szczegółowo zdarzeń z 1 grudnia 2012 roku oraz aby wpłynęło to znacząco na tok wspomnień z inkryminowanego zdarzenia. W stosunku do świadka nie przeprowadzono badań na obecność środków odurzających, wobec czego stwierdzenie skarżącego, iż D. S. zapewne znajdował się pod ich wpływem uznać należy za bezpodstawne. Zaznaczyć w tym miejscu należy, iż świadkowie - funkcjonariusze Policji, o tym, że świadek być może znajdował się pod wpływem środków odurzających zeznali dopiero w toku postępowania jurysdykcyjnego. Podczas wcześniejszych przesłuchań żaden ze świadków tej okoliczności nie podnosił, nawet osoby przeprowadzające z pokrzywdzonym czynności wyjaśniające. Gdyby wątpliwości co do stanu świadka ujawniły się podczas jego zatrzymania, zapewne policjanci przeprowadziliby właściwe badanie. Funkcjonariusze Policji dokonali jedynie badania świadka alkomatem, wobec czego uznać należy, iż stwierdzenie, że D. S. znajdował się pod wpływem środków odurzających jest bezzasadne. Nawet, gdyby zaś rzeczywiście tak było, również wysoce wątpliwe jest, czy okoliczność ta wpłynęłaby znacząco na prawidłowość odtworzenia zaistniałej sytuacji. Za niewiarygodnością zeznań świadka nie może również przemawiać wątpliwość, czy w stosunku do D. S. faktycznie został użyty gaz łzawiący. Materiał dowodowy w tej kwestii jest niejednoznaczny, wątpliwości tej nie dało się wyjaśnić w toku postępowania, wobec czego, słusznie Sąd Rejonowy okoliczności tej nie wskazał w stanie faktycznym. Powyższe dywagacje wskazują, że Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy obdarzył wiarą zeznania D. S.. Depozycje świadka są konsekwentne i logiczne, oraz co najważniejsze, znajdują odzwierciedlenie w obiektywnym materiale dowodowym uznanym, słusznie zresztą, za wiarygodny przez Sąd Rejonowy.

Kolejnym, fundamentalnym dowodem przemawiającym za uznaniem winy i sprawstwa oskarżonych jest nagranie z monitoringu z Komendy Rejonowej Policji W. (...) przy ul. (...) w W.. Dowód ten, w zestawieniu z zeznaniami D. S., tworzy ścisłą całość i był jednym z głównych źródeł ustaleń faktycznych w sprawie. Zapis ukazuje, jak D. S. o godzinie 01:12 wszedł do celi, ubrany w ciemne spodnie i czerwoną kurtkę. W celi, jak sam przyznał, zachowywał się niespokojnie, przełożył ręce skute kajdanki z tyłu do przodu i zaczął palić papierosa. O godzinie 1:18 do celi wszedł policjant, którego twarzy nie widać i wyciągnął D. S. z celi. Monitoring z kamery umieszczonej na korytarzu pomiędzy godziną 01:18 a 1:24 zarejestrował obraz na którym widać, co najmniej trzy osoby, w tym jedną osobą ubraną w czerwoną odzież, mundur policyjny oraz w ciemną odzież z jasnym poprzecznym napisem na plecach. Na nagraniu widać, jak osoba w czerwonej kurtce upada na podłogę, zaś pozostałe osoby wykonują ruchy rękami i nogami, świadczące o zadawanych ciosach osobie trzeciej. Następnie o godzinie 01:24 pokrzywdzony zostaje wepchnięty do celi. Ma lekko zgiętą sylwetkę, z przodu założone kajdanki, lewą rękę trzyma przy ciele. Kolejny kadr ukazuje, jak D. S. trzyma obie ręce w okolicy brzucha, siada na ławie i unosi do góry głowę na której widać obrażenia na czole i na twarzy, w tym krew. O godzinie 01:28 wstaje i dynamicznie podchodzi do krat celi i uderza głową w pręty, następnie kopie nogami w kraty. Wówczas do celi wchodzi policjant, który chwycił go lewą ręką za ubranie pod szyją, mówił coś do mężczyzny i lekko odepchnął go na tył celi. Podczas oględzin nagrań ujawniono również inne wyjścia i wejścia D. S. z celi oraz wejścia i wyjścia funkcjonariuszy Policji. Nagranie z monitoringu w sposób bezsprzeczny ukazuje, iż pomiędzy godziną 01:18 a 01:24 doszło do pobicia D. S. przez funkcjonariuszy Policji. Materiał ten jest konsekwentny z zeznaniami świadka, a co najważniejsze jest on obiektywny.

Wskazane powyżej dowody w postaci zeznań świadka D. S. oraz nagrania z monitoringu z Komendy Rejonowej Policji W. (...)przy ul. (...) w W. uznać należy za dowody kluczowe, na bazie których dokonano ustaleń faktycznych w sprawie. W zestawieniu ze sobą tworzą spójną całość, wobec czego nie sposób odmówić im wiarygodności. Ukazują one w sposób bezsporny, że w dniu 1 grudnia 2012 roku funkcjonariusze Policji w osobach: Z. P. i K. B., pełniąc służbę, uczestniczyli w pobiciu D. S. w Komendzie Rejonowej Policji W. (...) przy ul. (...) w W..

Dowodem potwierdzającym, iż w pobiciu D. S. uczestniczyli funkcjonariusze Policji w osobach Z. P. i K. B., są zeznania T. K. – kierownika Referatu Wywiadowczo-Patrolowego Wydziału Prewencji. Świadkowi okazano nagranie z monitoringu z Komendy Rejonowej Policji W. (...) przy ul. (...) w W.. T. K. potwierdził, iż na nagraniu z 1 grudnia 2012 roku, pomiędzy godziną 01:11 a 01:27 widać sylwetki oskarżonego K. B. oraz oskarżonego Z. P.. Ponadto, świadek rozpoznał funkcjonariusza Policji w osobie A. R.. Okoliczność ta potwierdza wersję D. S., iż policjant ten był naocznym świadkiem jego pobicia. Sąd również w tym przypadku nie znalazł, żadnych dowodów mogących przemawiać za niewiarygodnością zeznań świadka T. K.. Świadek był przełożonym oskarżonych, miał o nich dobre zdanie i nie miał żadnych powodów, aby swoimi zeznaniami obciążać oskarżonych.

Za marginalne należy uznać dowody osobowe w postaci zeznań pozostałych świadków, a mianowicie M. R. i S. F.. Świadkowie zeznali tożsamo, iż do pobicia D. S. miało dojść na korytarzu. S. F. potwierdził również zeznania D. S., iż został on wyciągnięty z celi. Jego zeznaniom trudno odmówić wiary mając na uwadze, iż S. F. przebywał w celi obok, która odgrodzona była od celi pokrzywdzonego jedynie kratami, a zatem widział bezpośrednio zaistniałe zdarzenie. Świadek ten, zarówno jak D. S. nie krył antypatii do funkcjonariuszy Policji, niemniej jednak nie potrafił wskazać policjantów uczestniczących w pobiciu. Wyszczególnił jedynie, podobnie jak D. S., że świadkami zdarzenia byli policjanci w osobach N. Z. i A. R.. Zeznania te korespondują z nagraniem z monitoringu, wobec czego uznać je należy za rzetelne. Depozycje świadków są niespójne w zakresie ilości uczestników pobicia, zaś M. R. również odnośnie do miejsca z którego widziała inkryminowane zdarzenie. Nie są to jednakże okoliczności, które mogłyby dyskwalifikować zeznania świadków w całości. Zważyć należy, że świadek M. R. owego dnia znajdowała się pod wpływem dużych emocji i alkoholu, wobec czego jej niespójne momentami zeznania należy uznać za usprawiedliwione. Oczywistym jest również, iż M. R. i S. F. jako znajomi D. S. podawali wersję jak najbardziej korzystne dla świadka, niemniej jednak w kwestii jego pobicia przez policjantów, wersje świadków są konsekwentne i tożsame z pozostałym materiałem uznanym przez Sąd Rejonowy za wiarygodny. Autor apelacji podnosi, iż na przymiot prawdziwości nie zasługują zeznania M. R., albowiem świadek podczas pierwszego zeznania nie wspominała o pobiciu D. S.. Zachowanie świadka uznać jednakże należy za logiczne i racjonalne, mając na względzie, iż osobą przesłuchująca była funkcjonariusz Policji pracująca w Komendzie Rejonowej Policji W. (...) przy ul. (...) w W., a zatem w miejscu, gdzie do pobicia świadka doszło, a policjantka znała sprawców. Absurdalnym byłoby zgłaszanie zaistniałego zdarzenia osobie, która była ze sprawcami związana zawodowo. Nawet gdyby takie zgłoszenie świadek złożyła, wysoce wątpliwym jest, aby sprawie nadano dalszy bieg. Okoliczność przemilczenia podczas pierwszego przesłuchania na Komisariacie pobicia D. S., nie może zatem przemawiać za przyjęciem, iż M. R. w swoich późniejszych zeznaniach oświadczała nieprawdę. Zeznania świadków w kwestii pobicia D. S. przez funkcjonariuszy Policji należy zatem uznać za rzetelny materiał dowodowy.

Pobocznymi dowodami w sprawie były również pozostałe zeznania świadków przesłuchanych w toku niniejszego postępowania, a mianowicie funkcjonariuszy Policji. Prawidłowo Sąd Rejonowy odmówił wiary zeznaniom świadka A. D., w zakresie w jakim podał, iż nie był naocznym świadkiem inkryminowanego zdarzenia. D. S. podczas okazania rozpoznał świadka, jako policjanta, który nie uczestniczył w jego pobiciu, ale widział całe zdarzenie. Świadek jako dyżurny obecny był 1 grudnia 2012 roku na Komendzie, i jak słusznie wskazał Sąd I instancji, trudno, aby o zaistniałej sytuacji wiedzy nie posiadał. D. S. świadka rozpoznał podczas okazania, co tylko potwierdza jego wersję odnośnie do posiadania informacji o całym zajściu przez A. D.. Analizując i oceniając zeznania pozostałych funkcjonariuszy Policji- N. Z. i A. R., to uznać je należy za sprzeczne z zeznaniami D. S., S. F. oraz M. R.. Uznać to jednakże należy za usprawiedliwioną okoliczność, biorąc pod uwagę, iż policjanci są znajomymi oskarżonych. Pracują w jednej jednostce, a zatem oczywistym jest, iż swoimi zeznaniami chcieli oczyścić oskarżonych z przypisywanego im zarzutu. Obrażenia D. S. tłumaczyli samookaleczeniem się świadka w celi. Materiał dowodowy nie potwierdza jednakże twierdzeń N. Z. i A. R.. D. S. wskazał powyższych świadków, jako naocznych obserwatorów, zdawali oni sobie sprawę z jego pobicia przez Z. P. i K. B.. Trafnie zatem Sądu I instancji odmówił wiary zeznaniom N. Z. i A. R. w kwestii inkryminowanego zdarzenia, zeznania te nie znajdują bowiem odzwierciedlenia w wiarygodnym materiale dowodowym. Odnośnie do pozostałych zeznań funkcjonariuszy Policji – P. R., W. K., J. W., M. K., M. F., K. K., K. W., P. K. i R. A., to uznać je należy za nieprzydatne do ustaleń stanu faktycznego. Świadkowie nie posiadali żadnych istotnych informacji w kwestii zdarzeń z 1 grudnia 2012 roku.

Uzupełniającymi dowodami okazały się być opinie biegłych: antropologa i specjalisty chirurgii ogólnej. W pisemnej opinii biegły specjalista chirurgii ogólnej (k.309-313) wskazał między innymi, że obrażenia w postaci zasinień i otarć naskórka na głowie i tułowiu mogły powstać podczas dynamicznego zatrzymania D. S.. Autor apelacji podnosi zaś, iż w związku z wnioskami wskazanej opinii Sąd Rejonowy dowolnie przyjął, że te uszkodzenia ciała powstały w związku z pobiciem D. S. na Komendzie. Po pierwsze wskazać należy, że Sąd pierwszej instancji ustalił, że uszkodzeń ciała świadek doznał w wyniku pobicia, nie tylko na podstawie zasięgniętych w sprawie opinii, ale przede wszystkim na podstawie zeznań D. S. oraz nagrań z monitoringu. Z zapisów w sposób bezsprzeczny, wynika, że podczas pierwszego osadzenia świadka w celi nie miał on na ciele żadnych otarć naskórka i zasinień, a dopiero po powrocie przez niego do celi o godzinie 01:24, widoczne są na jego twarzy obrażenia. W związku z czym nie sposób przyjąć, jak o to wnosi skarżący, że ujawnione na ciele D. S. obrażenia były wynikiem dynamicznego zatrzymania i zastosowania w stosunku do niego środków przymusu bezpośredniego. Zresztą, D. S. nie miał uwag odnośnie do jego zatrzymania. Po wtóre zaznaczyć wypada, że ocena określonego dowodu należy wyłącznie do organu procesowego, a zadaniem biegłych jest jedynie przedstawienie opinii co do okoliczności w jakich mogło, ale nie musiało, dojść do obrażeń ciała u D. S.. Zatem wnioski z opinii biegłego specjalisty chirurgii ogólnej nie musiały stanowić fundamentów ustaleń faktycznych, zwłaszcza, że w tej kwestii były sprzeczne z materiałem dowodowym, jak to zostało już wskazano powyżej.

Wbrew stanowisku skarżącego, w sposób niewątpliwy zostało w sprawie ustalone, że obrażenia ciała w postaci otarć naskórka i zasinień na twarzy, na czole i ujawnione ślady pięciu podłużnych sińców na policzku lewym, stanowią odwzorowanie palców dłoni po uderzeniu otwartą ręką w twarz. D. S. nie podał co prawda, że został uderzony przez sprawców otwartą ręką w twarz, niemniej jednak zeznał, że został uderzony ręką w twarz, z tym, że miał wątpliwości czy nastąpiło to ręką otwartą czy też pięścią. Wobec czego, ujawnione obrażenia zostały potwierdzone przez świadka. Fakt, iż w dokumentacji medycznej nie ma wzmianki o takim zasinieniu, nie przesądza ad hoc, że obrażenia takie powstały po opuszczeniu D. S. Komendy i nie miało związku z pobiciem. Wskazać bowiem należy, iż nie każde siniaki są widoczne od razu po ich nabyciu, czasami ujawniają się po pewnym czasie. Okoliczności na które powołuje się autor apelacji są zatem chybione.

Nietrafne są również twierdzenia skarżącego, jakoby perforacji błony bębenkowej ucha lewego D. S. nie doznał podczas pobicia. Sąd Odwoławczy, tożsamo jak Sąd Rejonowy nie znalazł żadnych wątpliwości, jakoby nastąpiło to podczas innego zdarzenia. Obszerne rozważania na temat okoliczności w jakich dochodzi do tego typu obrażeń podał biegły specjalista chirurgii ogólnej dr A. Z. podczas rozprawy 3 listopada 2015 roku (k. 851-854). Wobec czego Sąd Odwoławczy nie widzi potrzeby ponownego przytaczania argumentów wówczas przedstawionych, podzielając przy tym ustalenia Sądu Rejonowego w tej kwestii, a mianowicie, iż do perforacji błony bębenkowej ucha lewego D. S. doszło w wyniku uderzenia otwartą dłonią w twarz świadka, a zatem podczas jego pobicia. Na trafność owych ustaleń nie może mieć wpływu okoliczności, iż świadek nie skarżył się na ból ucha zaraz po przesłuchaniu. Nie wspominali o tym również M. R. i S. F., oraz pozostali świadkowie. Zrozumiałe jest dla sądu, że D. S. nie uskarżał się ból ucha policjantom, skoro ich koledzy dokonali jego pobicia, ponadto nigdzie nie jest powiedziane, że świadek do każdorazowego bólu musiał się otwarcie wszystkim przyznawać. Nie wykluczone również, że D. S. cierpiał na ból ucha, jednakże z uwagi na poniesione inne obrażenia ciała, był on bowiem kopany po całym ciele, od razu po pobiciu bólu ucha nie odczuwał tak intensywnie jak podczas pobytu na SOR.

Całkowicie absurdalne jest twierdzenie autora apelacji, iż o braku związku K. B. z pobiciem D. S. ma świadczyć wyraz twarzy oskarżonego, widziany na nagraniu z monitoringu. Oskarżony wyglądał bowiem na rozluźnionego i pogodnego, bez napięcia czy negatywnych emocji. Trudno by uznać, aby oskarżony wyrażał inne emocje, niż te wskazane w apelacji, skoro chwilę wcześniej całą swoją agresję i negatywne uczucia, skierował na D. S.. Gdyby oskarżony w dalszym ciągu trwał w złości, zapewne bicie świadka nie trwałoby „jedynie” sześciu minut, a przypuszczalnie znacznie dłużej.

W realiach niniejszej sprawy, prawidłowo Sąd I instancji nie obdarzył przymiotem wiarygodności wyjaśnień oskarżonych. Wyjaśnienia te nie znajdują bowiem odzwierciedlania w materiale dowodowym, słusznie uznanym za wiarygodny. Nie mogły one zatem stanowić podstawy w ustaleniach faktycznych.

W związku z powyższym, wobec bezzasadności podniesionych w apelacji zarzutów, stwierdzić należy ponownie, iż Sąd I instancji nie dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych. Wszystkie wskazane wyżej okoliczności, ukazują, iż w sprawie nie istnieją żadne dowody, które mogłyby przemawiać za innym stanem faktycznym. Przeprowadzona przez Sąd Rejonowy ocena dowodów jest prawidłowa i zgodna z przepisami postępowania karnego. Stanowisko przedstawione przez skarżącego w apelacji jest jedynie nieudolną próbą polemiki z prawidłowo poczynionymi ustaleniami faktycznymi dokonanymi przez Sąd I instancji. Tym samym uznać należało, iż apelacja obrońcy oskarżonych nie zasługiwała na uwzględnienie, a stanowisko Sądu Rejonowego w kwestii winy i sprawstwa oskarżonego Z. P. oraz oskarżonego K. B. w zakresie przypisanego im czynu nie budzi wątpliwości.

Biorąc pod uwagę wskazane wyżej wywody orzeczono, jak w wyroku.

SSO Jacek Matusik SSO Ludmiła Tułaczko SSO Remigiusz Pawłowski