Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 54/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 października 2017r.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim , w III -cim Wydziale Karnym w składzie :

Przewodniczący Sędzia SO Tomasz Olszewski (sprawozdawca)

Sędziowie Sędzia SO Katarzyna Sztandar

Ławnicy Łukasz Kotynia, Mariusz Zasępa, Krzysztof Żyto

Protokolant starszy sekretarz sądowy Jolanta Kurdasińska, stażysta Katarzyna Pietrowska

Przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Opocznie Beaty Zalewskiej

po rozpoznaniu w dniach 9 sierpnia 2016r., 29 sierpnia 2016r., 5 października 2016r., 28 lipca 2017r., 11 października 2017r.

sprawy : K. R.

syna M. i W. z domu T.

urodzonego (...) w O.

o s k a r ż o n e g o o t o , ż e :

I.  w dniu 17 maja 2015 roku w O. przy ul. (...), woj. (...), działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia B. K., w związku z rozbojem, używając przemocy polegającej na kilkukrotnym uderzeniu jej twardym przedmiotem w głowę i dusząc ją zaciskając jej szyję rękami lub przedramieniem, spowodował u B. K. obrażenia ciała w postaci niewielkich podbiegnięć krwawych w okolicy czołowej lewej, dwóch podokostnowych wylewów krwawych, licznych drobnoplamistych zasinień z wybroczynami na szyi w okolicy podżuchwowej oraz okolicy kąta żuchwy, podpajeczynówkowego podbiegnięcia krwawego na przyśrodkowej powierzchni płatów tarczycowych w miejscu bródkowo-zębowym po stronie lewej, złamania rogu górnego tarczycowego po stronie prawej oraz doprowadził w następstwie swego działania do jej śmierci w mechanizmie zadławienia, a następnie dokonał zaboru w celu przywłaszczenia torebki damskiej z zawartością telefonu komórkowego marki S. o nr (...) z kartą sim o nr abonenckim + (...), telefonu komórkowego marki K. o nr (...) z kartą sim o nr abonenckim + (...), kluczy, prawa jazdy o nr (...) i dowodu osobistego nr (...) . o czyn z art. 148 § 2 pkt 2 kk w związku z art. 280 § 2 kk w zbiegu z art. 275 § 1 kk w związku z art. 11 § 2 kk, oraz

II.  w dniu 28 września 2013 roku w O. na ulicy (...), wykorzystując moment wejścia A. G. do klatki bloku wielorodzinnego, zabrał w celu przywłaszczenia torebkę damską wartości 50 złotych wraz ze znajdującymi się w jej wnętrzu: telefonem komórkowym marki S. (...) o numerze (...) z kartą sim o nr abonenckim (...) wartości 2.500 złotych, dowód osobisty (...) i prawo jazdy kat. B nr (...) na druku (...) na nazwisko A. G., kartę bankomatową (...) S.A. na (...), kartę bankomatową Banku (...) S.A. (brak nr) na nazwisko A. G., kartę bankomatową Banku (...) S.A. należącą do syna – B. G. na firmę (...), portfel skórzany kol. brązowego z logo (...) S.A. wartości 250 złotych z gotówką w kwocie 250 złotych, czerwone skórzane rękawiczki kol. czerwonego wartości 100 złotych, parasolkę kol. ciemny wrzos wartości 50 złotych, dwie karty jednorazowych kodów do bankowych transakcji internetowych Banku (...) S.A. i dwa komplety kluczy do mieszkania w O. i Ł. ogólnej wartości 3.200 złotych, czym działał na szkodę A. G. tj. o czyn z art. 278 § 1 kk w zbiegu z art. 275 § 1 kk w związku z art. 11 § 2 kk

o r z e k a

1.  K. R. uznaje za winnego dokonania czynu zarzucanego w punkcie I. aktu oskarżenia, wyczerpującego dyspozycję 148 § 2 punkt 2 kk w związku z art. 280 § 2 kk w zbiegu z art. 275 § 1 kk w związku z art. 11 § 2 kk i za to na podstawie art.148 § 2 punkt 2 kk w związku z art.11 § 3 kk wymierza oskarżonemu karę 25 (dwadzieścia pięć) lat pozbawienia wolności;

2.  K. R. uznaje za winnego dokonania czynu zarzucanego w punkcie II. aktu oskarżenia, wyczerpującego dyspozycję art. 278 § 1 kk w zbiegu z art. 275 § 1 kk w związku z art. 11 § 2 kk i za to na podstawie art.278 § 1 kk w związku z art.11 § 3 kk wymierza oskarżonemu karę 6 (sześć) miesięcy pozbawienia wolności;

3.  na podstawie art.85 § 1 kk i art.88 kk kary pozbawienia wolności wymierzone w punktach 1. i 2. wyroku łączy i wymierza K. R. karę łączną 25 (dwadzieścia pięć) lat pozbawienia wolności;

4.  na podstawie art.63 § 1 kk zalicza K. R. na poczet kary łącznej pozbawienia wolności okres jego tymczasowego aresztowania od dnia 17 grudnia 2015r. godzina 14:00;

5.  zwalnia K. R. od kosztów sądowych ustalając, że poniesie je Skarb Państwa.

Sygn. akt III K 54\16

UZASADNIENIE

K. R. jest mieszkańcem O.. Jest bezdzietnym kawalerem, posiada wykształcenie (...). Przed zatrzymaniem utrzymywał się z prac dorywczych. Zamieszkiwał z rodzicami.

\wywiad środowiskowy, k. 632 – 633\

I.

B. K. także była (...), lecz od dłuższego czasu na stałe zamieszkiwała w (...). Do rodzinnego miasta przyjeżdżała kilka razy w roku. O. odwiedziła także w maju 2015r. Wraz z nią przyjechał syn A. A. (1), który również na stałe zamieszkuje w (...).

\zeznania A. A. (2), k. 773v.\

Od grudnia 2014r. B. K. utrzymywała dość bliską więź z M. K. (1), kolegą K. W.. Mężczyzna zaangażował się w ten związek. Chciał na stałe związać się z B. K., która jednak przez ostatni czas ich znajomości starała się zachować dystans w ich relacjach. Mimo to M. K. (1) usilnie, a nawet – natarczywie – zabiegał o względy swej wybranki. Okazywał przy tym publicznie zazdrość i dezaprobatę wobec zdystansowanej postawy kobiety.

\zeznania K. W., k. 177v., 769

wyjaśnienia M. K. (1), k. 158 \

W dniu 16 maja 2015r. B. K., będąc na spotkaniu towarzyskim zadzwoniła do swej koleżanki K. W. i umówiła się z nią na wspólne wieczorne wyjście. Kilka godzin później obydwie kobiety spotkały się w towarzystwie (...) w miejscu o nazwie (...), gdzie pili alkohol. Podczas spotkania M. K. (1) okazywał niezadowolenie wobec faktu, że B. K. nie odwzajemnia uczucia, jakim ją darzył. Jego zachowanie stawało się coraz bardzie obcesowe, proporcjonalnie do ilości alkoholu, który w siebie wlewał. Po pewnym czasie M. K. (1) opuścił lokal, a obydwie kobiety po kilkunastu minutach zmieniły miejsce biesiady. Początkowo poszły do lokalu (...), lecz z uwagi na obecność w niej M. K. (1) przeniosły się do klubu (...), gdzie kontynuowały picie alkoholu i zabawę.

\zeznania K. W., k. 178 – 178v., 769

wyjaśnienia M. K. (1), k. 158\

B. K. wyraźnie zdradzała objawy bycia pod wpływem alkoholu. W sposób dwuznaczny tańczyła z nowopoznanym mężczyzną M. S. (1), okazując mu czułości.

\zeznania K. W., k. 769

zeznania M. S. (1), k. 58 – 59, 772

wyjaśnienia M. K. (1), k. 158 – 158v.\

Sytuację widział mocno już nietrzeźwy M. K. (1), który w międzyczasie dotarł do (...). Kiedy B. K. ostentacyjnie pocałowała M. S. (1), zdenerwował się i wdał się z nią w awanturę, podczas której ubliżał kobiecie. Nie doszło pomiędzy nimi do konfrontacji fizycznej, lecz z uwagi na głośne i wulgarne zachowanie M. K. (1) został stanowczo wyproszony z lokalu. Zdarzenie miało miejsce około godziny drugiej. W trakcie tego zamieszania wyraźnie nietrzeźwa B. K. potknęła się i upadła klatką piersiową na drewniane siedzenie. Nie miała widocznych obrażeń ciała, bądź twarzy.

Po tym, jak M. K. (1) w asyście ochroniarza opuścił (...), B. K. i K. W. kontynuowały zabawę. K. W. straciła z oczu B. K. około godziny 2:00.

\zeznania K. W., 179, 769 – 769v.

zeznania M. S. (1), k. 772

\zeznania D. W., k. 54 – 55

wyjaśnienia M. K. (1), k. 158\

Pomimo odrzucenia jego awansów przez B. K. M. K. (1) około godziny 2:20 ponownie próbował wejść do (...), jednak spotkał się ze stanowczą odmową D. W. – pracownika ochrony tego lokalu.

W trakcie rozmowy z ochroniarzem na zewnątrz lokalu M. K. (1) przewrócił się. W wyniku upadku doznał krwawiącej obficie rany głowy. D. W. niezwłocznie, o godzinie 2:39 wezwał pogotowie ratunkowe, które przewiozło M. K. (1) do pobliskiego szpitala celem zaopatrzenia rany.

\zeznania D. W., k. 54 – 55

wyjaśnienia M. K. (1), k. 158\

W nocy z 16 na 17 maja 2015r. dyżur w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Szpitala (...) w O. pełniła T. M..

O godzinie 3:05 na oddział został przyjęty z raną głowy M. K. (1). Pomimo, że był nietrzeźwy, był bardzo grzeczny i spokojny.

Po zaopatrzeniu rany i jej zszyciu około godziny 4:00 M. K. (1) o własnych siłach opuścił szpital.

\zeznania T. M., k. 256 – 257, 801v.\

Około godziny 3:40 B. K. opuściła (...).

\zeznania K. W., 179, 769 – 769v.

zeznania M. S. (1), k. 772\

B. K. szła samotnie ulicą (...)S., następnie skręciła w ulicę (...) idąc w stronę ulicy (...). W tym czasie torbę miała przewieszoną przez prawe ramię. Rozmawiała przez telefon.

Ulicą (...)S. podążał za nią K. R., utrzymując względem kobiety bezpieczną odległość. Następnie mężczyzna skręcił w ulicę (...), wciąż pozostając przez nią niezauważony.

B. K. minęła ulicę (...) o godzinie 3:49:50. Ten sam fragment ulicy (...) minął, podążający za nią K. R. o godzinie 3:50:17.

\opinia Laboratorium (...), k. 1049 – 1205\

Po opuszczeniu szpitala (...) poszedł do swojego mieszkania. Następnie, około godziny 4:30 poszedł do miejsca zamieszkania K. W.. Był rozgoryczony i żalił się na zachowanie B. K..

\zeznania K. W., k. 118v. 179

wyjaśnienia M. K. (1), k. 158\

W nocy z 15 na 16 maja 2015r. M. K. (1) wielokrotnie próbował skontaktować się z B. K.; podejmował próby połączeń telefonicznych i wysyłał wiadomości tekstowe ze swego telefonu komórkowego.

W szczególności do B. K.:

- o godzinie 1:07 wysłał SMS o treści: „Po tym wszystkim nienawidzę Cię”,

- o godzinie 2:15 wysłał SMS o treści: „Wielkie dzięki tego już tobie nie zapomnę”,

- o godzinie 3:08 wysłał SMS o treści: „Muszę się tłumaczyć z rany głowy”,

- o godzinie 5:34 wysłał SMS o treści: „Po tym wszystkim nienawidzę Cię”, (status wiadomości: nie wysłano),

- o godzinie 5:40 wysłał SMS o treści: „Zadowolona jesteś z tego? Nie zapomnę Ci tego nigdy” (status wiadomości: oczekuje),

- o godzinie 5:44 wysłał SMS o treści: „wystarczy tych cierpień. Jesteś zwykła szmata. Żałuję ze ci poznałem” (status wiadomości: nie wysłano),

- o godzinie 5:46 wysłał SMS o treści: „Nie chcę Ci znać”” (status wiadomości: nie wysłano),

- o godzinie 5:47 wysłał SMS o treści: „Po tym co się stało koniec” (status wiadomości: nie wysłano),

- o godzinie 5:50 wysłał SMS o treści: „Z tym wszystkim zostałem sam. Życzę Ci tego samego” (status wiadomości: nie wysłano),

- o godzinie 5:52 wysłał SMS o treści: „Jak będziesz śledzić wiadomości to jeszcze o mnie usłyszysz! Teraz już nie mam ochoty z Tobą rozmawiać” (status wiadomości: nie wysłano),

- o godzinie 5:54 wysłał SMS o treści: „Dobrze ktoś Cię ocenił ! Nie chciałem słuchać lecz to prawda!” (status wiadomości: nie wysłano),

- o godzinie 5:56 wysłał SMS o treści: „W. się z kim chcesz!” (status wiadomości: nie wysłano),

- o godzinie 6:29 wysłał SMS o treści: „NIENAWIDZĘ CIĘ ZA TO CO ZROBIŁAŚ!” (status wiadomości: nie wysłano),

- o godzinie 6:32 wysłał SMS o treści: „Nie sądziłem, że potrafisz taka być. Samo życie! W tym momencie jesteś dla mnie … NIKIM” (status wiadomości: nie wysłano),

- o godzinie 6:54 wysłał SMS o treści: „Zniknij z mojego życia jak najszybciej” (status wiadomości: nie wysłano).

Ponadto M. K. (1) próbował nawiązać połączenie telefoniczne z B. K. wielokrotnie w godzinach nocnych, porannych i dziennych w dniu 17 maja 2015r.

\wykaz rozmów i wiadomości SMS, k. 113 - 115\

O godzinie 3:57 M. K. (1) zadzwonił do K. W. pytając o przyczynę rany na jego głowie.

\zeznania K. W., k. 179, 769v.\

M. K. (1) w nocy w dniu 17 maja 2015r. dzwonił także do synów B. K. A. A. (1) i A. A. (2).

O godzinie 4:10 M. K. (1) rozmawiał przez telefon z A. A. (2), któremu powiedział, że pokłócił się z B. K., że jest na pogotowiu i ma rozciętą głowę, a B. K. nie odbiera telefonu.

\zeznania A. A. (2), k. 773v.\

Na parterze bloku mieszkalnego znajdującego się w odległości 10 – 15 metrów od miejsca znalezienia zwłok B. K., w lokalu, którego okna wychodzą na ów skwer, mieszka P. P..

W dniu 17 maja 2015r. o godzinie 3:30 P. P. obudził budzik. Kiedy robił sobie śniadanie, przez otwarte okno wychodzące na ulicę (...) usłyszał głosy przypominające pisk, trwające „kilka chwil”. Mężczyzna jednak zignorował je. Do pracy wyszedł o godzinie 4:10. W pobliżu klatki schodowej, wychodzącej na ulicę (...) nie zauważył niczego niepokojącego.

\zeznania P. P., k. 771v., 35 - 36

protokół oględzin miejsca, k. 707 - 708\

W reakcji na telefoniczne zawiadomienie o znalezieniu zwłok kobiety, które nastąpiło o godzinie 6:44, na miejsce zdarzenia dojechał zespół pogotowia ratunkowego z lekarzem M. J.. Lekarz zauważył, że kobieta leżała na brzuchu, głową skierowaną w stronę ulicy i rękami wyprostowanymi wzdłuż ciała i nogami w lekkim rozkroku. Była martwa.

Oględziny miejsca znalezienia zwłok B. K. nie doprowadziły do znalezienia torebki, którą kobieta trzymała na ramieniu przechodząc ulicą (...).

\zeznania M. J., k. 771\

oględziny miejsca, 4 - 5 \

W trakcie sekcji zwłok B. K. ujawniono:

- liczne, drobnolamiste zaczerwienienia i zasinienia skóry w obu okolicach podżuchwowych,

- podbiegnięcie krwawe barwy wiśniowej średnicy 2 cm w obrębie mięśnia żwacza w okolicy prawego kąta żuchwy,

- niewielkie, podpowięziowe podbiegnięcie krwawe barwy wiśniowej w pobliżu krawędzi żuchwy po stronie prawej,

- niewielkie podtorebkowe podbiegnięcia krwawe na przyśrodkowej powierzchni obydwu płatów tarczycy,

- niewielkie podbiegnięcie krwawe w obrębie mięśnia bródkowo – gnykowego lewego,

- złamanie rogu górnego chrząstki tarczowatej, z niewielkim podbiegnięciem krwawym,

- podspojówkowe wylewy i wybroczyny krwawe obu oczu,

- złamanie rogu górnego chrząstki tarczowatej z niewielkim podbiegnięciem krwawym,

- podbiegnięcia krwawe na sklepieniu głowy.

\protokół sekcji zwłok, k. 279 – 283\

W momencie śmierci B. K. była nietrzeźwa; badanie wykazało 1,79 promila alkoholu we krwi. Nie jest to stężenie, które w jakikolwiek sposób zagrażałoby życiu.

\protokół badania krwi na zawartość alkoholu, opinia medyków sądowych Zakładu (...) w K., k. 527 – 530

opinia medyków sądowych Zakłady (...) w Ł., k. 919 - 926\

Przyjmowanie przez B. K. leku o nazwie L. i jednoczesne spożywanie alkoholu nie mogło przyczynić się do jej zgonu.

\opinia medyków sądowych Zakładu (...) w K., k. 5277 - 530

opinia medyków sądowych Zakłady (...) w Ł., k. 919 - 926\

Podbiegnięcia krwawe na sklepieniu głowy powstały od kilku osobnych uderzeń zadanych narzędziem tępym, twardym. W tym samym mechanizmie mogło powstać podbiegnięcie krwawe w rejonie prawego kąta żuchwy, chociaż możliwe jest też jego powstanie przy zaciskaniu szyi przedramieniem.

Charakter tych śladów pozwala na przyjęcie, że powstały one na skutek dławienia, czyli zaciskania szyi ofiary rękami lub przedramieniem sprawcy. Obrażenia szyi oraz wybroczyny w spojówkach jednoznacznie wskazują na duszenie B. K. w mechanizmie zadławienia.

Przyczyną zgonu B. K. było uduszenie gwałtowne przez zadławienie.

\opinia medyków sądowych Zakładu (...) w K., k. 5277 – 530

opinia medyków sądowych Zakłady (...) w Ł., k. 919 - 926\

K. R. bezpośrednio po napaści na B. K., zabrał jej torbę ze znajdującymi się w niej przedmiotami, m.in. portfelem, telefonami i dokumentami, w tym dowodem osobistym. Następnie wyrzucił do ulicznego kosza jeden z telefonów. Drugi, marki S., zastawił w dniu 17 maja 2015r. w komisie przy ulicy (...), otrzymując w zamian 70 zł. Telefon ten odkupił następnie w dniu 21 września 2015r. z komisu M. Z..

\zeznania M. Z., k. 397v.

wyjaśnienia oskarżonego, k. 426 – 428, 431 - 432

umowy, k. 405, 404\

II.

W dniu 27 września 2013r. około godziny 2:00 A. G. wracała do domu z klubu (...). Kiedy dochodziła już do drzwi klatki schodowej w bloku, w którym znajduje się jej mieszkanie, z naprzeciwka nadszedł K. R.. Mężczyzna zapytał A. G., czy nie boi się chodzić sama o tak późnej porze, po czym zdjął torebkę z ramienia kobiety i nie niepokojony oddalił się.

A. G. weszła do mieszkania, po czym zawiadomiła policję.

\zeznania A. G., k. 768v.\

W torebce znajdował się telefon komórkowy wartości 2.500 zł, portfel z gotówką (około 250 zł), prawem jazdy, dowodem osobistym, kartami bankomatowymi, oraz inne drobne przedmioty.

\zeznania A. G., k. 768v.\

Poziom ogólnego rozwoju umysłowego K. R. mieści się w granicach przeciętnego. K. R. wykazuje cechy osobowości nieprawidłowej, dla które typowe są:

- skłonność do zachowań aspołecznych, wykorzystywania innych ludzi, traktowania ich instrumentalnie dla zaspokajania własnych potrzeb,

- niezdolność do głębokich związków uczuciowych z innymi ludźmi, przy dużej łatwości nawiązywania z nimi kontaktów,

- brak lęku przed konsekwencjami podejmowanych zachowań,

- skłonność do zachowań nałogowych,

- lekceważenie i nieliczenie się z uczuciami innych,

- niezdolność do przeżywania poczucia winy i wstydu oraz korzystania z doświadczeń, w szczególności z doświadczanych kar,

- trwała postawa niebrania odpowiedzialności za swoje postępowanie i skłonność do obwiniania innych lub wysuwania pozornie możliwych do uznania racjonalizacji zachowań,

- zaburzenia w sferze kontroli emocji i zachowań, nietolerancja frustracji,

- lekceważenie norm, zasad i zobowiązań społecznych.

Stwierdzone zaburzenia osobowości predestynują K. R. do popełnienia przestępstw, które zostały mu zarzucone.

\opinia biegłej psycholog, k. 1028 – 1031\

K. R. był uprzednio karany za czyn z art.280 § 1 kk w związku z art.283 kk i art.275 § 1 kk, w związku z art.157 § 2 kk. Czyn, za który został skazany popełniony został w dniu 20 września 2015r.

\odpis wyroku, k. 798\

Ocena dowodów.

Ocena dowodów przeprowadzonych na rozprawie głównej w zakresie czynu opisanego w punkcie I. aktu oskarżenia nie była skomplikowana. Sąd stwierdził bowiem, że – za wyjątkiem wyjaśnień K. R. bezpośrednio odnoszących się do przedmiotowego zajścia – wszystkie pozostałe zarówno osobowe, jak i nieosobowe źródła dowodowe zasługiwały na wiarę. W szczególności za wiarygodne Sąd uznał relacje K. W. , która spójnie i obiektywnie przedstawiła sekwencję zdarzeń z udziałem pokrzywdzonej i M. K. (1), jakie miały miejsce w dniu zdarzenia oraz na jego drugi dzień. Na wiarę zasługują również jej zeznania dotyczące skomplikowanych relacji łączących B. K. i M. K. (1). W tym zakresie pozostają one w zgodzie z niemniej konsekwentnymi zeznaniami A. i A. A. (2) – synów pokrzywdzonej. Co istotne, w ten sam sposób Sąd ocenił również depozycje M. K. (1) . Choć ich dowodowa przydatność była raczej znikoma (na skutek uderzenia w głowę oraz znacznego stopnia nietrzeźwości, które skutkowały czasowym zanikiem pamięci świadek ten nie był źródłem wiedzy mogącej przyczynić się do rozwikłania śmierci B. K.) Sąd uznał, że świadek ten relacjonował w toku śledztwa w sposób szczery i spontaniczny na tyle, na ile pozwoliły mu palimpsestowe luki pamięciowe.

Wśród świadków przesłuchanych na rozprawie głównej istotnie wyróżnić trzeba dwoje z nich: T. M. i P. P. , których depozycje miały istotny wpływ na odtworzenie scenariusza inkryminowanych zdarzeń.

P. P. był osobą, która w dniu zdarzenia po godzinie 3:30 a przed godziną 4:10 usłyszał krzyk dobiegający sprzed jego okna (z miejsca, w którym znaleziono zwłoki pokrzywdzonej), zaś T. M. to pielęgniarka Szpitala (...) w O. opatrująca ranę głowy M. K. (1). Zeznania obojga świadków Sąd uznał za obiektywne. Każde z nich, w miarę indywidualnych możliwości, przedstawiło opis zdarzeń oraz wyniki własnych obserwacji w sposób rzetelny i w pełni wiarygodny. Co oczywiste, ich relacje ze śledztwa były bardziej szczegółowe, bowiem złożone zostały w krótkim czasie po zaistnieniu zdarzeń, których opisy zawierały, stąd ich przydatność dla poczynionych ustaleń była większa.

Zastrzeżeń Sądu co do ich rzetelności i prawdziwości nie spowodowały relacje oskarżonego co do drugiego z zarzucanych mu czynów, tym bardziej, że odpowiadały one zeznaniom pokrzywdzonej A. G..

Sąd nie miał wątpliwości co do wiarygodności nieosobowego materiału dowodowego, w szczególności dokumentów o charakterze procesowym wytworzonych w trakcie trwającego postępowania, w szczególności: protokołów ujawnienia zwłok, oględzin miejsca, protokołu sekcyjnego, informacji o karalności, wywiadu środowiskowego, odpisu wyroku. Żaden z powyższych środków dowodowych nie został zakwestionowany przez strony w toku procesu.

Odrębnej oceny wymagają dowody z opinii. O ile ekspertyza dotycząca chronologii zdarzeń poprzedzających bezpośrednio śmierć B. K. sporządzona przez Laboratorium (...) w L. (k. 1049 – 1206), jak i opinie sądowo – psychiatryczna i psychologiczna nie pozostawiały wątpliwości co do ich rzetelności i fachowości, to na krytyczną ocenę zasługuje opinia przedstawiona przez medyka sądowego Z. K. (k. 282 i dalsze) uzupełniona przez niego ustnie na rozprawie głównej w dniu 29 sierpnia 2016r. (k. 802v. – 803).

Ujmując rzecz wprost biegły stwierdził, że obrażenia stwierdzone sekcyjnie nie uprawniają do kategorycznego określenia przyczyny śmiertelnego zejścia B. K.. Trafność owej konkluzji nie sprostała próby w konfrontacji z dwiema, jednobrzmiącymi opiniami biegłych z Katedry i Zakładu (...) w Ł. i UJ w K., które Sąd ocenił jako fachowe, odpowiadające współczesnej wiedzy z zakresu mechaniki powstania obrażeń, a do tego – kategoryczne i stanowcze. W porównaniu z procesowymi twierdzeniami biegłych z Ł. i K. tezy stawiane przez biegłego Z. K. brzmią nieprzekonywująco; wydają się nie znajdować umocowania we współczesnych kanonach wiedzy z zakresu medycyny sądowej, a także – abstrahować od dowodów zebranych w sprawie.

Biegły uzasadniając swe wnioski zignorował m.in. fakt znany Sądowi z urzędu, że spowodowaniu śmierci człowieka w mechanizmie zadławienia nie muszą towarzyszyć obfite, znaczne i widoczne ślady w obrębie szyi ofiary, bądź też – uszkodzenia wewnętrzne w postaci uszkodzenia tchawicy, bądź krtani. Fakt ten jest znany Sądowi notoryjnie. Odmienność wypowiedzi biegłego co do tak istotnych i kluczowych kwestii wzbudziła uzasadnione wątpliwości co do posiadania przez niego wiedzy pozwalającej na rzetelne opiniowanie w niniejszej sprawie.

W przeciwieństwie do opinii biegłego Z. K., te wydane przez biegłych UM w Ł. i UJ w K. nie tylko odpowiadają stanowczo na pytania zawarte w tezach dowodowych, w szczególności co do przyczyny zgonu, ale nade wszystko zawierają wyczerpujące i zrozumiałe uzasadnienia owych konkluzji, które Sąd z uznaniem akceptuje dla potrzeb ustaleń dokonanych w niniejszej sprawie.

Zauważyć również trzeba, że biegły Z. K. dowolnie, wbrew dowodom z osobowych źródeł dowodowych wywodził, że do uszkodzenia (złamania) rogu chrząstki tarczowatej dojść mogło w wyniku upadku pokrzywdzonej, jaki miał miejsce tej samej nocy w klubie (...). Tymczasem żaden dowód nie wskazywał, by B. K. faktycznie przewróciła się doznając urazu tej części ciała.

Konkludując, Sąd – w obliczu innych dowodów prowadzących do odmiennych wniosków, które uznał za przekonywujące – nie dał wiary wersji K. R., z której wynikało, że oskarżony jedynie ukradł torebkę B. K., i że miało to miejsce kilkadziesiąt metrów od miejsca znalezienia jej zwłok. Przyczyny tak brzemiennej w skutki konkluzji zostały przedstawione w poniższej części uzasadnienia.

Rozważania prawne.

Pomimo relatywnej łatwości oceny dowodów zebranych w sprawie, proces analizy i dedukcji poprzedzający wydanie uzasadnianego wyroku do prostych nie należał.

Z uwagi na brak bezpośredniego dowodu winy i sprawstwa, przeprowadzone postępowanie miało charakter poszlakowy, a więc oparte zostało na dowodach pośrednich, których zestawienie pozwoliło Sądowi Okręgowemu na dokonanie ustaleń jedynej logicznie możliwej sekwencji zdarzeń pozwalającej na przyjęcie, że K. R. dokonał napadu rabunkowego i zabójstwa B. K..

Niniejsza konkluzja oparta została na rozumowaniu, którego kluczowe założenia zostały przedstawione poniżej.

Po pierwsze: motyw.

Z ustaleń dokonanych przez Sąd wynika, że tylko dwie osoby z kręgu podejrzanych mogły mieć – w czasie bezpośrednio poprzedzającym zdarzenie – realny motyw, by pozbawić życia B. K.. Były nimi M. K. (2) i K. R..

Pierwszy z nich to mężczyzna, którego zaledwie kilka godzin przed tragicznym zajściem spotkał ze strony B. K. potężny afront. Na skutek odtrącenia przez obiekt swej miłości, a następnie – wobec jawnego lekceważenia uczucia, jakim M. K. (1) darzył B. K. – mężczyzna w lokalu (...) stracił panowanie nad sobą, wszczął awanturę, na skutek której został zmuszony do opuszczenia klubu. Bez wątpienia przebywając jeszcze w bezpośredniej bliskości pokrzywdzonej gwałtownie okazywał swe niezadowolenie. Rozżalenie, dezaprobata i głębokie poczucie zranienia uczuć towarzyszyły M. K. (1) jeszcze przez wiele godzin feralnej nocy, czego dowodzą następujące fakty:

- mężczyzna po godzinie 2:00 próbował ponownie dostać się na teren lokalu, w którym przebywała B. K.,

- wysyłał jej wiadomości tekstowe pełne żalu i poczucia krzywdy,

- wielokrotnie podejmował próby telefonicznych połączeń,

- telefonował do synów B. K. żaląc się na nielojalność ich matki,

- w tym samym celu nad ranem poszedł do K. W..

Reasumując, stan umysłu i ducha M. K. (1) – przynajmniej teoretycznie – mógł stanowić podatny grunt dla myśli, z których mogły zrodzić się czyny wpisujące się w przedmiot niniejszego procesu.

Drugą osobą niewątpliwie zainteresowaną – choć z zupełnie innych powodów – „unieszkodliwieniem” pokrzywdzonej był K. R..

Oskarżony, uprzednio upatrzywszy sobie nietrzeźwą kobietę, obrał ją sobie za ofiarę i niczym nocny drapieżnik za niczego nie świadomym łupem, wykazując cierpliwość łowcy i obierając dogodne miejsce ataku, niepostrzeżenie podążał jej tropem. Wątpliwości co do takiej oceny zachowania oskarżonego nie pozostawiają zarówno jego wyjaśnienia, jak i zapisy obrazu utrwalone przy użyciu kamer ulicznych.

Motywacja będąca bodźcem do sprzecznego z prawem działania wydaje się być równie silna, jak w przypadku M. K. (1); chciwość i pożądanie towarzyszą człowiekowi od zarania, będąc motorem działań nie zawsze pożądanych społecznie i prawnie.

Konkluzja: na poziomie woluntatywnym zarówno nocny rabuś, jak i skrzywdzony kochanek mieli – obiektywnie rzecz ujmując – podobnie silną motywację do tego, by B. K. nie ujrzała już światła dziennego. Jednakże przedstawione poniżej argumenty zawęziły, w przekonaniu Sądu, krąg podmiotów sprawczych wyłącznie do jednej osoby.

Po drugie: alibi i chronologia zdarzeń.

Z zapisów obrazu dokonanych za pośrednictwem kamer ulicznych oraz opinii pozwalającej na osadzenie w – możliwie najdokładniejszym przybliżeniu – czasie rzeczywistym zarejestrowanych zdarzeń wynika, że pokrzywdzona przemieszczała się w kierunku miejsca znalezienia zwłok wędrując – kolejno – ulicami: (...) i (...). Z poczynionych ustaleń wynika, że znalazła się w miejscu wskazanym przez oskarżonego jako miejsce kradzieży kilka sekund po godzinie 3:50 (uznanej za moment, w którym K. R. przemieszcza się ulicą (...), a więc w kierunku zgodnym z kierunkiem przemieszczania się B. K. i mija zasięg kamery ulicznej umieszczonej na bloku mieszkalnym położonym przy ulicy (...)). Oznacza to, że uwzględniając dystans co najmniej kilkunastu metrów, jaki dzielił obydwoje nocnych wędrowców, do kradzieży, o której wyjaśniał oskarżony, dojść powinno około godziny 3:50 (obraz kamery ulicznej umieszczonej na bloku mieszkalnym przy ulicy (...) w korelacji ze wskazaniem czasu wskazuje, że pokrzywdzona przemieściła się poza zasięg urządzenia 27 sekund wcześniej, zanim zrobił to idący jej tropem oskarżony). Tymczasem, jak wynika z poczynionych ustaleń, M. K. (1) w owym czasie bez wątpienia znajdował się w Szpitalu (...) w O., gdzie opatrywano mu ranę głowy. Fakt ten ustalony został na podstawie stanowczych zeznań T. M. – pielęgniarki, która wykonywała owe czynności medyczne i skonfrontowała ich czas z zapisem w dokumentacji medycznej szpitala. Zważywszy, że M. K. (1) opuścił szpital po godzinie 4:00 należy kategorycznie wykluczyć go z grona podejrzanych zabójstwa B. K..

Wniosek taki znajduje potwierdzenie w zachowaniu M. K. (1), jakie mężczyzna podjął po opatrzeniu rany na głowie i opuszczeniu placówki służby zdrowia.

Na uwagę zasługuje niezwykła liczba wiadomości tekstowych i prób połączeń telefonicznych, jakie wykonał on nie tylko do obiektu swej zawiedzionej miłości, ale osób postronnych: synów B. K. i K. W.. Z ich treści wynika, że M. K. (1) w sposób spontaniczny wyrażał żal i rozgoryczenie postawą B. K., jego wypowiedzi były spontaniczne i naturalne.

Ponadto, nad ranem, wiedziony chęcią naiwnej zemsty, przeszedłszy pod blok, w którym mieszkała B. K., spuścił powietrze z kół jej samochodu.

Takie postępowanie, świadczące co najmniej o niedojrzałości emocjonalnej M. K. (1) jednocześnie dowodzi, że nie tylko nie był on sprawcą śmierci B. K., ale nad ranem w dniu 17 maja 2015r. nie miał wiedzy o tym, by pokrzywdzona nie żyła. Sąd stwierdził bowiem, że o ile opisane wyżej zachowania M. K. (1) stanowiły przejaw jego niedojrzałości, to jednocześnie – przy uwzględnieniu jego sposobu bycia, odtworzonego w oparciu o osobowe źródła dowodowe – były naturalną i spontaniczną reakcją osoby dotkniętej głębokim poczuciem krzywdy, która działa w przeświadczeniu, że adresat jej uczuć żyje.

Z powyższych względów Sąd z pełnym przekonaniem wyeliminował M. K. (1) z grona potencjalnych sprawców, traktując argumenty zawarte w mowie końcowej obrońcy oskarżonego za gołosłowne insynuacje wykraczające poza granice rzetelnej i fachowej obrony.

Po trzecie: miejsce znalezienia zwłok a zeznania P. P.

Oskarżony twierdził, że napadł B. K. na chodniku ulicy (...) – kilkadziesiąt metrów w linii prostej od miejsca, w którym znaleziono jej zwłoki. Z przedstawionej wersji zdarzeń wynika, że K. R. dobiegł do B. K., wyrwał jej torebkę i zbiegł z miejsca zdarzenia.

Tymczasem ciało pokrzywdzonej zostało znalezione na trawiastym skwerze usytuowanym w odległości kilkudziesięciu metrów od miejsca wskazanego przez oskarżonego jako miejsce kradzieży.

Słabość tak nakreślonego scenariusza, na którym oparta została linia obrony, wynika z następujących okoliczności.

B. K. była osobą samodzielną i energiczną. Fakt ten potwierdza nie tylko tryb życia, jaki prowadziła (była samotną, niezależną kobietą, pracującą i zamieszkującą na stałe w (...), lubiącą towarzyskie rozrywki, nie stroniącą od alkoholu, nie przejawiającą obaw w samotnych późnych powrotach do domu), ale i zeznania jej znajomych. Dlatego przyjęcie za prawdopodobną wersji wynikającej z relacji oskarżonego w korelacji z ustaleniami poczynionymi na podstawie dowodów bezsprzecznych i jednoznacznych, takich jak oględziny miejsca znalezienia zwłok, oględziny odzieży denatki, wizję lokalną weryfikującą relacje oskarżonego jest niedopuszczalne, bowiem pozostaje w sprzeczności z zasadami logicznego rozumowania. Analizując sekwencję zdarzeń przedstawionych przez oskarżonego należałoby bowiem przyjąć, że pokrzywdzona po tym, jak została w sposób arogancki i bezczelny okradziona, w milczeniu kontynuowała swą marszrutę, przemieściła się co najmniej kilkadziesiąt metrów w stronę ulicy (...), po czym – w nieustalonych okolicznościach – zmarła w wyniku uduszenia. Tymczasem nie trzeba przecież wyjątkowo bystrego umysłu, by stwierdzić, że zdecydowana większość kobiet (a na pewno typ kobiet, jaki reprezentowała B. K.), które padłyby ofiarą kradzieży „na wyrwę”, podniosłyby głośne larum, szukałyby pomocy u osób postronnych, być może pogoniły nawet za uciekającym sprawcą, a nie – w milczeniu przemieszczały się dalej. Wniosek taki jest tym bardziej uprawniony, że B. K. znajdowała się pod działaniem alkoholu, który z jednej strony nie upośledzał jej zdolności przemieszczania się i reakcji adekwatnych do sytuacji (bezpośrednio przed napaścią pokrzywdzona szła samodzielnie, rozmawiała przez telefon), z drugiej zaś – co powszechnie wiadome i nie wymaga dodatkowego dowodzenia – wzmacniał odwagę i redukował strach.

Tymczasem, jak wspomniano już wielokrotnie, ciało pokrzywdzonej znalezione zostało w istotnej odległości od miejsca wskazanego przez oskarżonego jako miejsce napaści, w odległości zaledwie kilku metrów od okien mieszkania P. P., który w czasie, kiedy B. K. i K. R. jednocześnie znajdowali się w pobliżu, usłyszał jeden kilkusekundowy, urywany krzyk.

Dowód z zeznań P. P., niezwykle istotny dla odtworzonych faktów, stanowił podstawę dla ustalenia, że ów dźwięk dobył się z ust B. K. i był to krzyk przedśmiertny. Za takim wnioskiem przemawiają następujące okoliczności:

- czas, w którym P. P. usłyszał ów dźwięk zawarty był w okresie od godziny 3:30 do godziny 4:10 (a wziąwszy pod uwagę, że świadek obudził się o 3:30, po czym szykował śniadanie i wtedy to usłyszał ów krzyk, natomiast mieszkanie opuścił o parę minut po 4:00, to logicznie przyjmować należy, że ów nieartykułowany dźwięk zza okna usłyszał w przedziale czasowym bliskim godziny 3:50, a więc w czasie, kiedy obydwoje B. K. i K. R. znajdowali się w bezpośredniej bliskości jego miejsca zamieszkania),

- ciało pokrzywdzonej znaleziono w bezpośredniej bliskości okien mieszkania świadka.

Co więcej, z zeznań P. P. można wyprowadzić kolejne wnioski, które przyczyniają się do uznania wersji oskarżonego za nieprawdziwą, a z drugiej strony – stwarzają kolejne ogniwa łańcucha poszlak przesądzających o uznaniu oskarżonego za winnego zarzucanego mu czynu.

Gdyby faktycznie K. R. poprzestał na kradzieży torebki, a faktycznie B. K. dotarła do miejsca znalezienia zwłok o własnych siłach (nadmienić tu trzeba, że Sąd uznał, iż miejsce znalezienia zwłok B. K. było miejscem, w którym doszło do pozbawienia jej życia; przeciwnemu wnioskowi przeczy dowód z oględzin zwłok i odzieży pokrzywdzonej, które nie nosiły żadnych śladów przemieszczania i związanych z tym zabrudzeń, natomiast w jamie ustnej denatki ujawniono ziarna ziemi i pojedyncze źdźbła trawy, odpowiadające podłożu, na którym ujawniono zwłoki pokrzywdzonej), to P. P. jeśli usłyszałby jakieś dźwięki, to byłyby to bez wątpienia wołanie o pomoc, albo przekleństwa, albo innego rodzaju werbalną ekspresję, typową dla osoby, która padła ofiarą zuchwałej, ulicznej kradzieży.

Z faktu, że P. P. usłyszał dochodzący z zza okna krótki, urwany, nieartykułowany okrzyk Sąd Okręgowy wyprowadził wniosek, że pochodził on od osoby, która została napadnięta w sposób skryty, gwałtowny, nagły, zaś atak nie ustał do momentu, w którym osoba wydająca ów okrzyk co najmniej nie straciła przytomności. Ponieważ – zgodnie z rozważaniami poczynionymi powyżej stwierdzono, że osobą tą była B. K., a na podstawie opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej ustalono, że poniosła ona śmierć na skutek zadławienia – Sąd uznał, że pokrzywdzona została zaatakowana w miejscu ujawnienia jej zwłok, od tyłu, zaś sprawca działając z zaskoczenia, przedramieniem zacisnął jej górny odcinek dróg oddechowych uniemożliwiając wezwanie pomocy, wykorzystując jej zaskoczenie i niemożność skutecznej obrony. Wniosek taki znajduje potwierdzenie zarówno w protokole sekcyjnym, jak i wspomnianych opiniach biegłych z zakresu medycyny sądowej w zakresie opisującym rodzaj zewnętrznych obrażeń szyi oraz krtani B. K. w kontekście mechanizmu ich powstania.

W tym miejscu stanowczo nadmienić należy, że Sąd odrzuca możliwość uznania za prawdopodobne, by okradzioną przez oskarżonego B. K. zaatakował inny sprawca, który pozbawiłby ją życia. Doświadczenie życiowe wskazuje bowiem, że bezpośrednio po zaistnieniu kradzieży jej ofiara, zwłaszcza, jeśli znajduje się w stanie nietrzeźwości, wykazuje nadzwyczajną aktywność, pobudzenie, zdenerwowanie, roztrzęsienie i wyczulenie na bodźce zewnętrzne. Z uwagi na wzmożoną czujność i nerwowość jest tym samym fatalnym celem dla potencjalnego zabójcy. Poza tym, jeśli z kręgu możliwych sprawców wyeliminowany został M. K. (1), a przyjmując przez chwilę, że nie był nim także K. R., to B. K., która – jak ustalono ponad wszelką wątpliwość – nie zmarła z przyczyn naturalnych, mogła zostać pozbawiona życia wyłącznie przez pozbawionego jakiegokolwiek motywu, działającego z zimną krwią, ignorującego ponadprzeciętne ryzyko demaskacji i desperackiej obrony ofiary, sprawcę. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza Sąd uznał za zerowe.

Po czwarte: rys psychologiczny, motywacja oskarżonego.

Do omówienia pozostaje jeszcze jedna, istotna kwestia: dlaczego K. R. zabił B. K.? Pytanie to immanentnie związane jest z inną niewiadomą, obszernie eksponowaną przez obronę. Czy do przełamania oporu ofiary i dokonania kradzieży torebki oskarżony potrzebował sięgać po tak drastyczne środki, które w efekcie doprowadziły do jej śmierci? Czy nie wystarczyło uderzenie, odepchnięcie pokrzywdzonej, wyrwanie jej torby siłą?

Szukanie odpowiedzi na tak przedstawione wątpliwości jest jak wejście w ślepą uliczkę. W zbrodniach zabójstwa, w których o motywie przesądza cel rabunkowy, z reguły pozbawienie życia ofiary jest środkiem nieadekwatnym, ekscesem teleologicznie zbędnym do przełamania oporu pokrzywdzonego i zaboru mienia. Zazwyczaj też źródła takiego zachowania szukać trzeba w niezgłębionej sferze emocji sprawcy, odrzucając możliwość przypisania mu wyłącznie działań racjonalnych i adekwatnych z punktu widzenia obiektywnego obserwatora. Gdyby bowiem działania sprawców rozboju były oparte wyłącznie na wynikach chłodnej kalkulacji, art.148 § 2 pkt 2 kk byłby przepisem martwym.

Dlatego też jednoznaczna odpowiedź na tak postawione pytanie wychodziłaby poza granice zakreślone zebranymi dowodami, przybierając postać spekulacji, do których Sąd, wobec braku boskiego przymiotu wszechwiedzy, nie jest uprawniony.

W żadnym jednak razie owa wątpliwość dotycząca sfery wolicjonalnej oskarżonego nie pozbawiła Sądu możliwości przypisania mu – z pełnym i niezmąconym przekonaniem – sprawstwa zarzucanego mu przestępstwa.

O ile opinia psychologiczna dotycząca oskarżonego w sprawach karnych zazwyczaj nie stanowi dowodu pozwalającego na poczynienie ustaleń bezpośrednio dotyczących okoliczności zdarzenia, to w procesie poszlakowym nie może ona zostać pominięta, bowiem stanowi jedno z kryteriów weryfikujących prawdopodobieństwo (bądź jego brak) tego, że oskarżony jest sprawcą zarzucanego mu czynu.

Świadom znaczenia tego dowodu Sąd zlecił sporządzenie takiej opinii M. P. – biegłej z wieloletnim doświadczeniem w dziedzinie psychologii klinicznej, której kompetencje, fachowość i rzetelność miał okazję sprawdzić wielokrotnie w sprawach dotyczących ciężkich zarzutów, w tym – zabójstw. Pomijając ocenę tego dowodu przedstawioną w powyższej części uzasadnienia dość w tym miejscu poprzestać na stwierdzeniu, że rys psychologiczny K. R. wskazuje na cechy osobowości nieprawidłowej, które predestynują oskarżonego do dokonania czynów ujętych w zarzucie.

Konkluzję tę wspiera fakt natury obiektywnej, wykraczający poza zakres badań przeprowadzonych przez biegłą; K. R. w cztery miesiące po napaści na B. K. dokonał kolejnego rozboju, zaś sposobem osiągnięcia celu w postaci zaboru rzeczy ruchomej było użycie przemocy fizycznej wobec ofiary. W przekonaniu Sądu ów fakt dowodzi trafności wniosków wywiedzionych przez biegłą co do istnienia u oskarżonego predyspozycji do popełniania czynów z użyciem przemocy.

Reasumując, zespół przedstawionych poszlak powiązanych opisaną powyżej dedukcją, popartą zasadami doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania doprowadziły Sąd do kategorycznego stwierdzenia, że wyłączną i jedyną możliwą przyczyną śmierci B. K. było jej uduszenie w mechanizmie zadławienia, którego sprawcą był K. R., zaś celem jego napaści było dokonanie rozboju i kradzież torebki, jaką w czasie zdarzenia posiadała przy sobie pokrzywdzona. Przedstawione wyżej i przeanalizowane dowody o charakterze pośrednim wykluczają przy tym prawdopodobieństwo odmiennego od przyjętego, scenariusza zdarzeń, pozwalającego na założenie, że sprawcą czynu opisanego w akcie oskarżenia nie był oskarżony.

Tak opisane zachowanie K. R. kumulatywnie wypełniło znamiona art.148 § 2 pkt 2 kk w związku z art.280 § 2 kk i art.275 § 1 kk.

Oskarżony, działając z zamiarem bezpośrednim, użył przemocy wobec pokrzywdzonej w ten sposób, że zaatakował B. K. z zaskoczenia i przełamując jej opór udusił pokrzywdzoną w mechanizmie zadławienia, a następnie dokonał zaboru jej torebki wraz ze znajdującymi się w niej przedmiotami oraz dokumentami. Zatem pozbawienie życia B. K. pozostawało w związku z rozbojem dokonanym przez oskarżonego, stanowiąc najdrastyczniejszą formę pozbawienia ofiary szans obrony, będąc jednocześnie – z oczywistych względów – działaniem bezpośrednio zagrażającym jej życiu, o którym mowa w art.280 § 2 kk. Jako że łupem sprawcy, obok rzeczy ruchomych opisanych w zarzucie padły również dokumenty, kwalifikacja prawa zarzutu została uzupełniona o art.275 § 1 kk.

Drugi z czynów przypisanych oskarżonemu stanowił występek kradzieży, którego znamiona opisane zostały w art.278 § 1 kk. K. R., bez przemocy, bądź groźby jej użycia dokonał zaboru torby wraz ze znajdującymi się w niej przedmiotami, pieniędzmi i dokumentami na szkodę A. G..

Wymiary kar.

Czyn, który został przypisany K. R. w punkcie 1. wyroku budzi szczególną odrazę i zasługuje na wyjątkowe potępienie.

Mając świadomość, że kara dwudziestu pięciu lat pozbawienia wolności, jako kara o charakterze izolacyjnym ma charakter wyjątkowy Sąd uznał, że stanowi ona jedyną adekwatną odpłatę za zbrodnię, której dopuścił się oskarżony. Za taką właśnie formą reakcji karnej przemawiają, obok względów o charakterze indywidualnym, związanych tak z samym czynem, jak i osobą sprawcy, argumenty związane z tzw. prewencją indywidualną oraz społecznym poczuciem sprawiedliwości.

K. R. dopuścił się bowiem zbrodni ze wszech miar ohydnej; motywowany chciwością pozbawił życia drugiego człowieka. Dla zdobycia kilku przedmiotów o znikomej wartości, działając z wyrachowaniem, premedytacją, w sposób metodyczny, zaplanował swój niecny czyn, a następnie – przerażająco konsekwentnie –wprowadził go w życie. Atak na B. K. poprzedził starannym wyborem ofiary. W sposób wykalkulowany i cierpliwy podążał za nietrzeźwą, bezbronną kobietą, wyczekując właściwego momentu do tego, by przypuścić atak. Pomimo tego, że B. K. została napadnięta z zaskoczenia, napastnik nie poprzestał na „standardowym” wyrwaniu torebki i ucieczce. Działając w sposób okrutny i metodyczny udusił swą ofiarę.

Oskarżony zarówno wcześniej, jak i później dopuścił się co najmniej dwóch podobnych czynów. W 2013r. dokonał kradzieży na szkodę A. G., zaś we wrześniu 2015r. dokonał rozboju, za który został prawomocnie skazany. W zestawieniu z opinią sądowo – psychologiczną K. R. jawi się więc jako przestępca głęboko zdemoralizowany, działający seryjnie, rozzuchwalony „sukcesami” swych sprzecznych z prawem poczynań. Wydaje się, że kradzieże i rozboje oskarżony traktował jak swoisty sport; do wyciągnięcia takiego wniosku uprawnia fakt, że oskarżony posiadał źródło utrzymania, pracował dorywczo i mieszkał z rodzicami, zatem to nie jedynie desperacka chęć uzyskania korzyści majątkowej była jedynym motorem popełnianych przez niego zbrodni.

Przestępstwo kradzieży przypisane oskarżonemu w punkcie 2. wyroku jest występkiem o nieporównywalnie mniejszym ładunku społecznej szkodliwości. Niemniej nie sposób nie zauważyć, że K. R. swym zachowaniem wymknął się ze stereotypu nocnego rabusia. Jego czyn charakteryzowała rzadko spotykana zuchwałość i bezczelność. Napastnik znał przecież z widzenia swoją ofiarę, działając jawnie ryzykował rozpoznanie, a mimo to „paraliżując” strachem A. G. bez cienia strachu zdjął jej torbę z ramienia. Sąd wyraża przy tym przekonanie, że takie zachowanie nie było bynajmniej wynikiem głupoty, czy lekkomyślności oskarżonego, lecz dowodziło jego głębokiej demoralizacji, a przy tym – stalowych nerwów i wyjątkowej pewności siebie, w tym wypadku zasługujących na surowe potępienie.

W obydwu przypadkach okolicznościami obciążającymi była karalność oskarżonego oraz to, że swymi czynami wypełnił dyspozycję więcej niż jednej normy prawnej.

Wysokość kary łącznej determinowana była brzmieniem art.88 kk.

Podstawą prawną zaliczenia okresu rzeczywistego pozbawienia wolności na poczet orzeczonej łącznej kary pozbawienia wolności był art.63 § 1 kk.

Sąd zwolnił K. R. z obowiązku uiszczenia kosztów sądowych mając na uwadze to, że nie posiada on majątku, a także długoterminową karę pozbawienia wolności, która została wobec niego orzeczona, a której odbywanie realnie uniemożliwi oskarżonemu osiąganie dochodów.