Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 801/17

UZASADNIENIE

Sąd postanowił, co następuje.

Apelacja obrońcy nie jest zasadna i na uwzględnienie nie zasługuje. Sąd orzekający dokonał bowiem w przedmiotowej sprawie prawidłowych ustaleń faktycznych i nie naruszył w żadnym stopniu prawa materialnego, jak i prawa procesowego. Nie nasuwa wątpliwości rozstrzygnięcie w kwestii sprawstwa i winy oskarżonego, jak również prawnej kwalifikacji przypisanego mu czynu. Także wymierzona kara grzywny za rażąco i niewspółmiernie surową uchodzić nie może.

Sąd merytoryczny starannie i w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie dowodowe, a wyczerpująco zgromadzony materiał dowodowy poddał następnie wszechstronnej i wnikliwej analizie i ocenie wyprowadzając następnie trafne i logicznie wnioski końcowe. Tok rozumowania i sposób wnioskowania Sądu I instancji zaprezentowany w części sprawozdawczej zaskarżonego wyroku jest prawidłowy i zgodny ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Nie przekroczono przy tym ram swobodnej oceny dowodów, jak i nie popełniono uchybień tego rodzaju, że mogłyby one spowodować konieczność uchybienia wyroku i przeoczenia sprawy do rozpoznania ponownego.

Sąd jurysdykcyjny wskazał na jakich oparł się dowodach, dlaczego dał im wiarę
oraz należycie wytłumaczył z jakich powodów odmówił wiary sprowadzającej się li tylko
do zaprzestania deklaracji W. B., gdy nie przyznawał się on do postawionego mu zarzutu.

Sąd Okręgowy nie doszukał się najmniejszych podstaw do odmiennej aniżeli
Sąd orzekający oceny przeprowadzonego na rozprawie głównej materiału dowodowego,
ani też do podważenia ustaleń faktycznych i ocen prawnych poczynionych w postępowaniu rozpoznawczym.

Również pisemne motywy orzeczenia w pełni odpowiadają wszelkim wymogom formalnym zakreślonym przez obowiązujące przepisy prawa, co umożliwia kontrolę instancyjną.

Zebrany w sprawie dowody wykazały – wbrew odmiennym tezom obrońcy,
iż oskarżony dopuścił się czynu o przypisanej mu postaci, a to nierzetelnego prowadzenia dokumentacji księgowej oraz posłużenia się nierzetelnymi fakturami
(które nie odzwierciedlały rzeczywistych zjawisk i transakcji gospodarczych)
i doprowadzenia w ten sposób do uszczuplenia podatku od towarów i usług.

Cztery faktury, o jakie rozchodziło się w badanym przypadku –faktycznie funkcjonujące w obrocie prawnym zawierały wskazanie jako wykonawcy robót zleconych przez Zarząd (...) SA w T.- spółka z o.o. (...).

Cały szereg faktów, okoliczności i poszlak przekonywały jednak, że treść powyższych dokumentów nie odpowiadała prawdziwemu stanowi rzeczy.

W toku postępowania stwierdzono bowiem ponad wszelką wątpliwość,
że firma (...) nie posiadała siedziby w deklarowanym miejscu. Nie dysponowała ponadto ani sprzętem ani też wyposażeniem niezbędnych dla prowadzenia tego rodzaju
prac, jakie wedle faktur realizować miała na rzecz (...) SA w T.. Wreszcie, co istotne –nie zatrudniała żadnych pracowników i aż dwukrotnie podlegała wykreśleniu z rejestru podmiotów gospodarczych opłacających podatki.

Można było oczywiście hipotetycznie zakładać, iż spółka powyższa zaleciła powierzone jej roboty podwykonawcom, jednakże w rozpatrywanym przypadku nie istniały jakiekolwiek wiarygodne podstawy dowodowe, by udzielenie zleceń podwykonawcom przyjmować.

Brak w tej materii wszelkich dokumentów (zatem nie tylko wiarygodnych,
lecz jakichkolwiek właśnie), mogących potwierdzić podobne „podzlecenia”. Tymczasem deklaracja podatkowa VAT 7 firmy (...) dotycząca okresy kiedy to wspomniane prace miały być wykonane wskazywała niewielki, minimalny wręcz rozmiar podatku należnego, który w żadnej mierze nie przystawał do skali robót, które miały być wykonane na rzecz Spółki kierowanej przez oskarżonego. Gdyby zatem faktycznie podobne „podwykonawstwo” nastąpiło, podatki z tego tytułu zostałyby zadeklarowane, a ich wysokość byłaby dużo wyższa aniżeli doszło do tego w rzeczywistości. Podatek zadeklarowany pozostawał natomiast
na poziomie zdecydowanie odbiegającym od kwot należności opisanych w owych fakturach.

Po drugie, nikt z występujących w sprawie świadków- zorientowanych w zakresie prac
i inwestycji firmy (...) SA w T. nie potwierdził, by przedmiotowe roboty miały być wykonywane przez, czy też za pośrednictwem spółki (...).

G. P. – zastępca dyrektora w (...) SA, a zarazem kierownik budowy wypowiadał się w kwestii licznych podwykonawców, wśród których nie wymieniał jednak firmy (...), wskazując jako głównego ich podwykonawcę przedsiębiorstwo o nazwie
P. B..” W żadnym stopniu nie przypominał sobie, aby spółka (...) SA współpracowała
na niwie prac budowlanych z firmą (...), gdy natomiast – przywołując już choćby rozmiar robót, jakie miała ona zrealizować na rzecz Zarządu (...)
w T. i pełnione przez świadka funkcje dające pełny wgląd w działalność spółki – fakt taki nie mógł ujść uwadze i pamięci.

Identyczne uwagi odnieść należało pod adresem relacji świadka Z. M. – prezesa zarządu firmy (...). I on nie pamiętał w ogóle spółki (...) SA
ani też współpracy z nią podczas gdy chodzić miało o wielkie roboty, jakich nie sposób
było zwyczajnie zapomnieć.

Co więcej, K. G. – kasjer we spółce (...) SA w T. – opisywała odbiegającą od ogólnie przyjętej normy – formę płatności na rzecz przedsiębiorstwa (...) dokonywanych w gotówce, nie zaś przelewem, co następowała
na wyraźne polecenie W. B..

Wszystko powyższe uprawniało do wniosków, że spółka (...) nie realizowała prac zleconych przez (...) SA w T., zaś przedmiotowe faktury obrazowały fikcyjne zupełnie transakcje oraz zdarzenia gospodarcze. To natomiast następowało za pełną wiedzą i zgodę oskarżonego, skoro jako dyrektor spółki podejmował on najistotniejsze decyzje, miał bezpośredni wpływ na „strategię” gospodarczą firmy i dobór partnerów ekonomicznych, zaś powyższe faktury wprost zaakceptował. W konsekwencji Sąd Rejonowy słusznie przypisał mu świadome posłużenie się nierzetelnymi fakturami i nierzetelne prowadzenie ewidencji podatkowej, zawyżenie podatku naliczonego i w efekcie uszczuplenie podatku od towarów i usług.

Sąd orzekający prawidłowo też ustalił, wskazał i ocenił wszystkie okoliczności mając wpływ na dobór rozmiaru kary grzywny. Kara ta pod kątem ustalenia ilości stawek dziennych jest adekwatna do stopnia szkodliwości społecznej popełnionego czynu, jak i stopnia zawinienia oskarżonego. Z klei – finansowych i majątkowych możliwości W. B. nie przekracza też przyjęta przez Sąd I instancji wysokość jednej stawki dziennej. Wymierzona kara nie zwiera tym samym w sobie cech represji nadmiernej i należycie spełni swe cele zapobiegawcze, wychowawcze i w sferze kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Mając to wszystko na uwadze i uznając zapadły wyrok za trafny Sąd Okręgowy utrzymał go w mocy.

O wydatkach postępowania odwoławczego oraz o opłacie za drugą instancję orzeczone jak w punkcie 2 wyroku niniejszego.