Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 573/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 stycznia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Anna Polak

Sędziowie:

SSA Zofia Rybicka - Szkibiel (spr.)

SSA Urszula Iwanowska

Protokolant:

St. sekr. sąd. Katarzyna Kaźmierczak

po rozpoznaniu w dniu 14 stycznia 2014 r. w Szczecinie

sprawy A. Z.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

o ponowne obliczenie wysokości renty

na skutek apelacji ubezpieczonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 22 kwietnia 2013 r. sygn. akt VII U 282/10

1.  oddala apelację,

2.  przyznaje radcy prawnemu I. P. od Skarbu Państwa – Sądu Apelacyjnego w Szczecinie kwotę 120 zł (sto dwadzieścia złotych) powiększoną o kwotę podatku od towaru i usług tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną ubezpieczonemu z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Urszula Iwanowska SSA Anna Polak SSA Zofia Rybicka - Szkibiel

Sygn. akt III AUa 573/13

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 14 stycznia 2010 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. odmówił A. Z. prawa do ponownego obliczenia wysokości renty wskutek zmiany podstawy wymiaru.

W odwołaniu od powyższej decyzji A. Z. podniósł, że przyjęte do obliczenia wysokości renty wynagrodzenia są zaniżone. Przyznał, że w dokumentacji płacowej są braki, jednak to nie on powinien za to ponosić odpowiedzialność. Wskazał też świadków, którzy jego zdaniem mogą potwierdzić, iż w rzeczywistości uzyskiwał wyższe zarobki.

W odpowiedzi na odwołanie ubezpieczonego organ rentowy wniósł o oddalenie odwołania w całości, podtrzymując dotychczasową argumentację.

Wyrokiem z dnia 22 kwietnia 2013 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie ubezpieczonego oraz orzekł o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu.

Sąd Okręgowy ustalił, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. wydał w dniu 9 czerwca 2003 r. decyzję, którą przyznał A. Z. rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy od 1 kwietnia 2003 r., tj. od miesiąca, w którym zgłoszono wniosek na stałe. Do ustalenia podstawy wymiaru świadczenia przyjęto przeciętną podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne z 20 lat kalendarzowych wybranych z całego okresu ubezpieczenia. Wskaźnik wysokości podstawy wymiaru świadczenia wyniósł 66,13%, a przyjęta kwota bazowa to 1.862,62 zł. Ustalając wysokość zarobków otrzymanych przez ubezpieczonego w Przedsiębiorstwie (...) we W. O/IV P. z okresu od 2 października 1978 r. do 8 sierpnia 1983 r., organ rentowy oparł się na wpisach zawartych w legitymacji ubezpieczeniowej (tj. przyjął za: rok 1978 – 19.088 zł, rok 1979 – 78.183 zł, rok 1980 – 94.394 zł, rok 1981 – 109.326 zł, rok 1982 – 67.714 zł, rok 1983 – 57.430 zł). Po rozpatrzeniu wniosku ubezpieczonego o zmianę okresu, z którego ustalono podstawę wymiaru świadczenia, organ rentowy decyzją z dnia 23 czerwca 2003 r. przeliczył A. Z. rentę od 1 kwietnia 2003 r., czyli od nabycia do niej uprawnień. Do ustalenia podstawy wymiaru przyjęto przeciętną podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne z 10 lat kalendarzowych tj. od 1 stycznia 1984 r. do 31 grudnia 1993 r. Wskaźnik wysokości podstawy wymiaru wyniósł 118,48%, a przyjęta kwota bazowa to 1.862,62 zł. Wynagrodzenie A. Z. z tytułu zatrudnienia w Zakładach (...) w P. (od 22 sierpnia 1972 r. do 24 kwietnia 1975 r.) oraz w (...) w P. (od 5 maja 1975 r. do 30 września 1978 r.), ustalone w oparciu o zachowaną dokumentację – przy założeniu, że ubezpieczony pracował w pełnym wymiarze czasu pracy przez nominalną ilość godzin pracy obowiązujących w danym okresie – kształtowało się następująco:

- w roku 1972 (od 22 sierpnia 1972 r.) – 13.744,51 zł,

- w roku 1973 – 34.518,77 zł,

- w roku 1974 – 55.479,00 zł,

- w roku 1975 – 38.755,81 zł,

- w roku 1976 – 36.441,35 zł,

- w roku 1977 – 51.988,32 zł,

- w roku 1978 (do 30 września 1978 r.) – 41.739,42 zł.

Mając na względzie wysokość powyższych zarobków, wskaźnik wysokości podstawy wymiaru renty ubezpieczonego, ustalony z 20 najkorzystniejszych lat kalendarzowych, tj. z lat: 1973-1975, 1977-1981, 1983-1993, 1996 wynosi 115,12% i jest niższy niż wskaźnik dotychczas przyjęty, tj. 118,48%.

W (...) A. Z.świadczył również pracę od 2 kwietnia 1971 r. do 14 sierpnia 1972 r., przy czym jedynym dokumentem, z którego wynika wysokość zarobków uzyskiwanych przez niego w tym zakładzie jest angaż z dnia 2 kwietnia 1971 r., w którym wskazano, że stawka zaszeregowania wynosi 9,50 zł/godz. W dniu 28 grudnia 2009 r. odwołujący wystąpił do organ rentowego z wnioskiem o ponowne przeliczenie podstawy renty. Po przyznaniu prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy odwołujący nie udowodnił żadnych okresów składkowych, ani nieskładkowych.

W tych okolicznościach faktycznych Sąd I instancji zważył, że odwołanie nie zasługuje na uwzględnienie. Istotą sporu w niniejszej sprawie było prawo ubezpieczonego do ponownego obliczenia renty z tytułu niezdolności do pracy. Bacząc na to, iż odwołujący po nabyciu prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy nie udowodnił jakichkolwiek okresów składkowych albo nieskładkowych, nie mogła znaleźć zastosowania w niniejszej sprawie regulacja z art. 110 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz. U. 2009 Nr 153, poz. 1227 ze zm.). Podobnie nie miał zastosowania przepis z art. 111 cytowanej ustawy, albowiem stanowi on wprost, że ponowne ustalenie podstawy wymiaru emerytury jest możliwe wyłącznie w sytuacji, gdy nowy wskaźnik wysokości podstawy wymiaru jest wyższy od poprzednio obliczonego. A. Z. chcąc wpłynąć na wysokość pobieranej renty powinien był więc wykazać, że przyjęty przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych wskaźnik nie jest dla niego najkorzystniejszy. Tymczasem po ostatecznym sprecyzowaniu swojego stanowiska ubezpieczony podniósł, iż organ rentowy ustalając wysokość przysługującego mu wynagrodzenia przyjął zaniżone wynagrodzenia z tytułu zatrudnienia w:(...) w P. (od 2 kwietnia 1971 r. do 14 sierpnia 1972 r. oraz od 5 maja 1975 r. do 30 września 1978 r.), Zakładach (...) w P. (od 22 sierpnia 1972 r. do 24 kwietnia 1975 r.) oraz Przedsiębiorstwie (...) we W. O/IV P. (od 2 października 1978 r. do 8 sierpnia 1983 r.). Wobec tego Sąd Okręgowy zważył, że wysokość zarobków, której pochodną jest podstawa wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne, jest faktem mającym istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, który w postępowaniu przed sądem może być udowadniany wszelkimi środkami dowodowymi (tak Sąd Najwyższy w wyroku z 14 czerwca 2006 r., sygn. I UK 115/06). Zaliczenie nieudokumentowanych składników wynagrodzenia mających prowadzić choćby do wzrostu świadczeń emerytalno-rentowych wymaga jednak dowodów nie budzących wątpliwości, spójnych i precyzyjnych (tak Sąd Najwyższy w wyroku z 9 stycznia 1998 r., II UKN 440/97).
Sąd I instancji ustalił zatem stan faktyczny w przedmiotowej sprawie w oparciu o dowód z opinii biegłego z zakresu księgowości oraz zachowanej dokumentacji pracowniczej oraz w przeważającej mierze dał również wiarę zeznaniom osób przesłuchanych w charakterze świadków, aczkolwiek ich wyjaśnienia jako zbyt nieprecyzyjne nie mogły w opinii Sądu Okręgowego stanowić podstawy do ustalenia wysokości spornych zarobków A. Z.. Część świadków przyznawała bowiem wprost, że nie pamięta własnych zarobków, a tym bardziej zarobków ubezpieczonego. Część zaś wskazywała wynagrodzenie w sposób przybliżony, uśredniony. Większość osób twierdziła, że odwołujący wykonywał również pracę w godzinach nadliczbowych, jednakże z zeznań tych nie wyłaniał się konkretny, nie budzący żadnych zastrzeżeń wymiar tych nadgodzin (konkretna ilość w danym okresie), ich stawka. Przeprowadzone w ten sposób postępowanie dowodowe doprowadziło Sąd Okręgowy do przekonania, że zaskarżona decyzja jest prawidłowa.

Odnosząc się do twierdzenia skarżącego jakoby organ rentowy przyjął wysokość zarobków z Przedsiębiorstwa (...) we W. O/IV P. w oparciu o sfałszowaną legitymację ubezpieczeniową wskazać należy, iż A. Z. nie przedstawił w tym zakresie jakichkolwiek obiektywnych dowodów umożliwiających ustalenie tych kwot w inny sposób niż przyjęty przez organ rentowy. Wprawdzie w toku postępowania załączono do akt kserokopię legitymacji ubezpieczeniowej innej osoby również zatrudnionej w tym samym zakładzie, jednakże pełnomocnik ubezpieczonego, mimo nałożonego zobowiązania, nie sprecyzował wniosku dowodowego odnośnie tego dokumentu. Poza tym w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych niedopuszczalne jest obliczanie wysokości świadczeń w wysokości przybliżonej, opartej na porównywaniu zarobków otrzymywanych przez innych pracowników. Zwłaszcza, że przedłożona kserokopia legitymacji dotyczy osoby zatrudnionej na odmiennym stanowisku niż te zajmowane przez skarżącego (vide k. 324 akt). Sąd Okręgowy zaznaczył, że nie jest możliwe przeliczenie wysokości emerytury w oparciu o jakąś hipotetyczną uśrednioną wielkość premii uzyskiwanej przez ubezpieczonego, wywiedzioną z wysokości premii wypłaconych innym pracownikom. Uśrednione obliczenie wysokości wynagrodzenia – oparte na wynagrodzeniu otrzymanym przez innych pracowników – nie może oddać indywidualnych cech właściwych dla danego stosunku pracy”. Jedynymi dowodami z dokumentów odnoszącymi się do zatrudnienia skarżącego w(...) w P. od 2 kwietnia 1971 r. do 14 sierpnia 1972 r., którym dysponował Sąd I instancji, było znajdujące się w aktach rentowych świadectwo pracy z dnia 7 grudnia 1990 r., potwierdzające wyłącznie fakt zatrudnienia oraz angaż z dnia 2 kwietnia
1971 r. określający stawkę zaszeregowania: 9,50 zł/godz. Dowody te zdaniem Sądu Okręgowego były niewystarczające do obliczenia ówczesnego faktycznego wynagrodzenia. Nie wiadomym jest czy ww. stawka przysługiwała A. Z. jedynie okresowo (a jeśli tak to do kiedy), czy też do końca zatrudnienia.

Sąd Okręgowy posiadał obszerniejszą dokumentacją co do wysokości zarobków wnioskodawcy z (...) w P. od 5 maja 1975 r. do 30 września 1978 r. oraz z Zakładów (...) w P. od 22 sierpnia 1972 r. do 24 kwietnia 1975 r. W tym stanie rzeczy postanowił dopuścić dowód z opinii biegłego księgowego na okoliczność wysokości zarobków uzyskiwanych w tych okresach przez ubezpieczonego, przy uwzględnieniu stawek godzinowych uwidocznionych w angażach, w aktach osobowych ubezpieczonego oraz na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, przy przyjęciu, że ubezpieczony pracował w pełnym wymiarze czasu pracy przez nominalną ilość godzin pracy obowiązujących w danym okresie. Obliczając wysokość zarobków odwołującego biegły oparł się w głównej mierze na zachowanych w aktach osobowych wnioskodawcy angażach. Wziął pod uwagę wynagrodzenie zasadnicze wynikające ze stawki godzinowej oraz ilość przepracowanych godzin wynikających z zatrudnienia na pełny etat. Założył, że od poniedziałku do piątku A. Z. świadczył pracę przez 8 godzin dziennie, a w soboty: w okresie od 1 marca 1973 r. do 27 kwietnia 1973 r., od 17 lipca 1973 r. do 24 kwietnia 1975 r. oraz od 5 maja 1975 r. do 30 września 1978 r. – przez 4,5 godziny dziennie; od 22 sierpnia 1972 r. do 28 lutego 1973 r. – przez 6 godzin dziennie, przy czym od dnia 1 marca 1973 r. co czwarta sobota była wolna. W opinii przyjęto również, że odwołujący uzyskał premię regulaminową w wysokości: 10% wynagrodzenia zasadniczego w okresie od 5 maja 1975 r. do 30 kwietnia 1977 r. oraz od 1 marca 1975 r. do 24 kwietnia 1975 r., 15% wynagrodzenia zasadniczego od 1 maja 1977 r. do 30 września 1978 r., 25% wynagrodzenia zasadniczego w okresie od 22 sierpnia 1972 r. do 28 lutego 1975 r. Od 1 maja 1977 r. skarżącemu przysługiwał nadto dodatek brygadzistowski w wysokości 15% wynagrodzenia zasadniczego powiększonego o otrzymaną premię regulaminową. Biegły sporządzając opinię miał na uwadze także fakt odbywania przez odwołującego zasadniczej służby wojskowej od 28 kwietnia 1973 r. do 16 lipca 1973 r. Uwzględniając powyższe założenia, według biegłego, A. Z. uzyskał wynagrodzenie:

- w roku 1972 (od 22 sierpnia 1972 roku) – 13.744,51 zł,

- w roku 1973 – 34.518,77 zł,

- w roku 1974 – 55.479,00 zł,

- w roku 1975 – 38.755,81 zł,

- w roku 1976 – 36.441,35 zł,

- w roku 1977 – 51.988,32 zł,

- w roku 1978 (do 30 września 1978 r.) – 41.739,42 zł.

Sąd Okręgowy nie miał wątpliwości co do prawidłowości dokonanych przez biegłego obliczeń, albowiem sporządzone zostały po wnikliwej analizie zgromadzonej dokumentacji, a wnioski z nich wypływające są rzetelne i logiczne. Ubezpieczony co do zasady zgodził się w wyliczeniami biegłego, przy czym zarzucił opinii nie uwzględnienie świadczenia pracy w godzinach nadliczbowych, w tym praktycznie całodniowo w soboty i niedziele. W tym kontekście Sąd I instancji wyjaśnił, że zlecił wykonanie opinii z założeniem, że pracę ubezpieczony wykonywał w pełnym wymiarze czasu pracy przez nominalną ilość godzin obowiązujących w danym okresie, bowiem brak dowodów na precyzyjne ustalenie wymiaru pracy ponad wskazany wyżej zakres. Ustalając wysokość świadczenia rentowego niedopuszczalnym jest opieranie się jedynie na hipotezach, czy założeniach wynikających z przyjęcia średnich wartości. Z tych względów opierając się w szczególności na opinii sporządzonej przez biegłego z zakresu księgowości oraz zachowanej dokumentacji osobowej stwierdził, że materiał dowodowy zgromadzony w niniejszym postępowaniu nie pozwala na ponowne obliczenie renty, zgodnie z treścią art. 111 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Obecny wskaźnik obliczony z okresu od 1 stycznia 1984 r. do 31 grudnia 1993 r., wynoszący 118,48 % jest najkorzystniejszym dla ubezpieczonego. Jak bowiem prawidło obliczono, hipotetyczne wyliczenie z uwzględnieniem wynagrodzeń ustalonych w opinii biegłego skutkowałaby ustaleniem wskaźnika wysokości podstawy w wysokości 115,12%, a więc niżej od dotychczas ustalonego. Ubezpieczony po odnalezieniu dodatkowych dokumentów, czy innych dowodów dla wykazania wysokości swoich wynagrodzeń może jednak w każdym czasie złożyć nowy wniosek o przeliczenie świadczenia, co skutkować będzie nową decyzją, od której ponownie służyć mu będzie odwołanie do Sądu. W konsekwencji ocen dokonanych w okolicznościach tej sprawy Sąd Okręgowy uznał odwołanie ubezpieczonego za bezzasadne i na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. oddalił je. Na podstawie § 15 i § 2 ust. 3 w zw. z § 11 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (Dz.U. 2002 Nr 163, poz. 1349 ze zm.), wobec zgłoszenia stosownego wniosku, Sąd I instancji przyznał radcy prawnej reprezentującej z urzędu ubezpieczonego wynagrodzenie w kwocie 180 zł, powiększonej o 23% podatku od towarów i usług. W ocenie Sądu Okręgowego nakład pracy pełnomocnika uzasadnia przyznanie podwyższonej stawki za zastępstwo procesowe z urzędu.

Apelację od powyższego wyroku wywiódł ubezpieczony, zarzucając naruszenie przepisu postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 § 1 k.p.c., poprzez brak wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego i w konsekwencji przyjęcie, że brak jest dostatecznych dowodów umożliwiających obliczenie wynagrodzenia za pracę ubezpieczonego w (...) w P., w terminie od 2 kwietnia 1971 r. do 14 sierpnia 1972 r., pomimo przedstawienia Sądowi dowodów z dokumentów w postaci świadectwa pracy potwierdzającego zatrudnienie w tym okresie oraz angażu określającego stawkę zaszeregowania, jak również zeznań świadków, które są spójne, precyzyjne i niebudzące wątpliwości w tym przedmiocie. Ponadto skarżący zarzucił orzeczeniu naruszenie przepisu postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art. 286 k.p.c. poprzez brak zażądania dodatkowej opinii biegłego w zakresie wynagrodzenia ubezpieczonego z tytułu przepracowanych nadgodzin w latach 1972 - 1978, pomimo wydania przez biegłego opinii w węższym zakresie niż wynikało z postanowienia dowodowego Sądu, złożenia w tym przedmiocie zastrzeżeń przez ubezpieczonego i dysponowania przez Sąd materiałem dowodowym, pozwalającym biegłemu na wydanie pełnej opinii.

Wskazując na powyższe apelujący postulował zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie I. poprzez uwzględnienie odwołania ubezpieczonego od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. z dnia 14 stycznia 2010 r.
i orzeczenie o ponownym obliczeniu wysokości świadczenia oraz zasądzenie, względnie przyznanie na rzecz pełnomocnika ubezpieczonego kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu za postępowanie przed sądem II instancji oświadczając jednocześnie, że koszty te nie zostały opłacone w żadnej części.

Organ rentowy domagał się oddalenia apelacji w całości.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, albowiem zasadniczo ma charakter polemiczny. Skarżący, działając przez pełnomocnika, w sposób ogólnikowy kwestionuje podstawy faktyczne rozstrzygnięcia przedstawiając przy tym subiektywne oceny oraz wynikające z nich ustalenia, które jednak nie znajdują oparcia ani w zgromadzonym materiale dowodowym, ani też w obowiązującym prawie. Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił stan faktyczny i dokonał jego subsumcji, a wyciągnięte wnioski są w pełni zgodne z obowiązującym stanem prawnym.

Sąd Apelacyjny wskazuje, że podstawę wymiaru świadczenia stanowi przeciętna podstawa wymiaru składki ubezpieczeniowej ustalona dla wybranego okresu, według określonego algorytmu. Ustalanie podstawy wymiaru ma miejsce w razie pierwszorazowego wyliczenia wysokości renty (art. 62) oraz ponownego obliczania wysokości tych świadczeń (art. 110-111, art. 114). Obliczenie podstawy wymiaru świadczeń uregulowane jest w art. 15-23 oraz stosownie do art. 194 w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 1 kwietnia 1985 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru emerytur i rent (Dz. U. z 1989 r. Nr 11, poz. 63 ze zm.). Słusznie przy tym akcentował Sąd I instancji, że w postępowaniu cywilnym przed sądem pracy i ubezpieczeń społecznych w sprawie o wysokości renty bądź emerytury możliwe jest dopuszczenie i przeprowadzenie wszelkich dowodów, w tym także dowodu z zeznań świadków lub przesłuchania samego wnioskodawcy. Nie jest jednak możliwe ustalenie wysokości świadczenia w oparciu o wielkość wynagrodzenia bądź poszczególnego jego składnika uzyskiwanego przez ubezpieczonego, wywiedzioną z wysokości wynagrodzenia lub tego składnika wypłaconego innym pracownikom. Uśrednione obliczenie wysokości wynagrodzenia - oparte na wynagrodzeniu otrzymanym przez innych pracowników - nie może oddać indywidualnych cech właściwych dla danego stosunku pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 4 lipca 2007 r., sygn. I UK 36/07). Poza tym dowody z zeznań świadków nie mogą, choćby ze względu na znaczny upływ czasu, stanowić wystarczająco pewnego i jedynego źródła dla rekonstrukcji faktów o warunkach pracy i płacy oraz pozostałych istotnych okoliczności, w szczególności, gdy dotychczas przedłożone dokumenty takich faktów nie potwierdzają. W sprawie, w której przedmiotem jest prawo do świadczenia rentowo-emerytalnego lub wysokość tego świadczenia wymaga się dowodów nie budzących wątpliwości, spójnych oraz precyzyjnych - potwierdzających czy uprawdopodobniających w stopniu graniczącym z pewnością nie tylko fakt zatrudnienia, ale i pozostałe okoliczności związane ze świadczeniem pracy i wysokością uzyskiwanego wynagrodzenia. Prymat nadany dokumentacji pracowniczej prowadzi do gradacji mocy dowodowej polegającej na tym, że dokumentacja ta stanowi podstawę weryfikacji pozostałych dowodów przedłożonych przez strony. Wiarygodność i moc wszystkich dowodów wymaga oceny wszechstronnej, pozwalającej na postawienie wniosków pewnych, precyzyjnych i kategorycznych. Wysokość świadczenia rentowego zależna od wysokości ustalonej podstawy wymiaru świadczenia pozostaje funkcją uzyskiwanych niegdyś dochodów, dlatego do jego wyliczenia nieodzownym jest ustalenie rzeczywistych zarobków, jako decydujących o rozmiarze opłacanej składki na ubezpieczenie społeczne. Niedopuszczalnym w tym zakresie jest opieranie się jedynie na hipotezach, czy założeniach wynikających z przyjęcia średnich wartości, do czego faktycznie zmierza stanowisko apelującego.

Niewątpliwie podstawowym dokumentem potwierdzającym wysokość wynagrodzenia w celu ustalenia podstawy wymiaru emerytury lub renty jest zaświadczenie wystawione przez pracodawcę na druku ZUS Rp 7 lub legitymacja ubezpieczeniowa zawierająca wpisy o okresach zatrudnienia i osiąganym w danym okresie wynagrodzeniu. Dokumenty te nie mają jednak znaczenia abstrakcyjnego i zadaniem sądu jest zawsze przeprowadzenie wyczerpującego postępowania dowodowego i rozstrzygnięcie o rzeczywistej wysokości wynagrodzenia. Wykluczone jest przy tym stwierdzenie, że dla właściwych ustaleń w omawianym zakresie wystarczające jest uprawdopodobnienie pewnych faktów.

Uwzględniając powyższe Sąd meriti trafnie uznał, że istniejący w sprawie materiał dowodowy nie dawał podstawy do ustalenia, że w okresie od 1971 r. do
1972 r. ubezpieczony uzyskiwał ściśle określone zarobki, które mogłyby mieć wpływ na wysokość świadczenia rentowego, jak też prawidłowo zakreślił tezę dowodową biegłemu sądowemu odnośnie wymiaru czasu pracy ubezpieczonego w okresie od 1972 r. do 1978 r. Zeznania zawnioskowanych przez ubezpieczonego świadków jako zbyt ogólne, w szczególności nie dowiodły w sposób precyzyjny okresów ich wspólnego zatrudnienia z ubezpieczonym, a przez to nie pozwoliły na utożsamienie wysokości ich wynagrodzeń. Okoliczności tej w sposób pewny nie potrafił potwierdzić również sam ubezpieczony. Analiza treści zeznań świadków dowodzi przy tym, że nie pamiętają oni dokładnie w jakiej wysokości sami uzyskiwali wynagrodzenia, w jakim wymiarze pracowali w poszczególnych okresach, a tym bardziej jakie były składniki i wysokość wynagrodzenia uzyskiwanego przez ubezpieczonego. Wielu z zawnioskowanych przez ubezpieczonego świadków pracowało też na innych niż on stanowiskach, akcentując przy tym, że zarobki ich różniły się. Dane wynikające z przedstawionych dowodów, w żadnej mierze nie pozwalają więc na dokonanie precyzyjnych ustaleń co do wysokości wynagrodzenia jakie otrzymywał ubezpieczony w poszczególnych miesiącach i latach objętych sporem.

I tak odnośnie świadka T. B., zawnioskowanego na okoliczność zatrudnienia i wysokości wynagrodzenia ubezpieczonego uzyskiwanego w okresie od 2 kwietnia 1971 r. do 14 sierpnia 1972 r., wskazać należy, że choć świadek operuje kwotami wynagrodzenia jakie miał uzyskiwać ubezpieczony – „przeciętnie 3000 zł miesięcznie”, to jednocześnie nie potrafi umiejscowić ich dokładnie w czasie, dodając że niektórym pracownikom wychodziło nawet po 5000 zł miesięcznie. Podobnie też brak precyzji w zeznaniach tego świadka odnośnie czasu pracy ubezpieczonego, bowiem wskazał, że ubezpieczony dziennie pracował nawet po 16 godzin, ale czasem 14 lub 12 godzin, wzmiankując, że czas pracy uzależniony był od potrzeby. Ostatecznie zaś stwierdził, że nie jest w stanie powiedzieć czy ubezpieczony zarabiał więcej czy mniej (k. 328). Porównywalne znaczenie mają zeznania eksponowanego w apelacji świadka M. W., który choć potwierdził, że zdarzało się że ubezpieczony pracował po godzinach, przy usuwaniu tzw. większych awarii (to znaczy wtedy gdy była taka potrzeba), to następnie wskazał, że trudno powiedzieć ile ubezpieczony pracował dziennie, „średnio mógł pracować 16 godzin bądź krócej”. Co znamienne świadek ten wskazał również, że nie wie ile ubezpieczony zarabiał ani ile faktycznie pracował w tygodniu (k. 329). Szczegółowych danych co do wysokości wynagrodzenia ubezpieczonego oraz pracy w nadgodzinach nie sposób wyprowadzić także z zeznań świadka J. K. (1), który w sposób ogólny podał jedynie, że ubezpieczony miał dużo nadgodzin, przy czym nadgodziny nie zdarzały się codziennie, ale ubezpieczony w jego ocenie dobrze zarabiał (k. 330). Odnośnie zeznań pozostałych świadków W. M. (1) (k. 251) oraz W. D. (1) (k. 234) poprzestać zaś należy na zaakcentowaniu tej części ich wypowiedzi, z której wynika, że nie wiedzą oni, w jakiej wysokości wynagrodzenie uzyskiwał ubezpieczony. Za pewny dowód uzyskiwanego przez ubezpieczonego wynagrodzenia nie można też uznać, tej części zeznania W. M. (2) z której wynika, że świadek dostawał chyba 6,50 zł lub 9,50 zł za godzinę pracy, po czym okazał świadectwo pracy, wskazujące że otrzymywał 65 zł za godzinę.

Na tych podstawach nie sposób zatem wyprowadzić jednoznacznego i ścisłego ustalenia, od kiedy i w jakiej dokładnie wysokości ubezpieczony otrzymywał co miesięczne wynagrodzenie, tak by móc obliczyć wysokość należnych od niego składek. Poza świadectwem pracy oraz jednym angażem A. Z. nie przedłożył żadnych innych dowodów, które okoliczność tę wykazywały, w szczególności zaświadczenia o zatrudnieniu i wynagrodzeniu Rp-7 i jak podnosił w toku postępowania przed Sądem Okręgowym nie zachowały się ze spornego okresu żadne inne dokumenty płacowe. Ubezpieczony za ten czas nie dysponuje także stosownymi wpisami w legitymacji ubezpieczeniowej. Faktycznie więc nie przedstawił żadnych dowodów, które mogłyby świadczyć o ścisłej wysokości uzyskiwanego przez niego wynagrodzenia w analizowanym okresie spornym.

Z tych samych względów chybione są zarzuty apelującego, co do akresu tezy dowodowej postawionej biegłemu sądowemu, powodujące nie uwzględnienie wysokości wynagrodzenia pobieranego przez ubezpieczonego w okresie od 1972 r. do 1978 r. za pracę w godzinach nadliczbowych. Ponownie ogólne także w tym aspekcie zeznania świadków i niekonsekwentne twierdzenia ubezpieczonego nie mogły stanowić podstawy precyzyjnych obliczeń, które miały wpływ na wysokość świadczenia z ubezpieczeń społecznych. Świadkowie choć w zasadzie spójnie przyznawali, że praca wykonywana była ponad normalny wymiar czasu pracy, to z całościowej oceny ich zeznań wynika, że zdarzało się to w razie potrzeby, zatem nie było regułą, że pracownicy, w tym ubezpieczony stale i w pewnych okresach i wymiarze wykonywali pracę w godzinach nadliczbowych. Co zaś kluczowe, żaden ze świadków nie potrafił potwierdzić, ani nawet przytoczyć konkretnego zdarzenia, daty lub okresu czasu kiedy ubezpieczony miał pracować w nadgodzinach. Ustalenia takiego nie sposób wyprowadzić również z zeznań samego ubezpieczonego. Świadek J. K. (2) jakkolwiek przyznał, że w czasie współpracy z ubezpieczonym w (...) codziennie praca wykonywana była w nadgodzinach, to jednocześnie podał, że nie wie ile pracował ubezpieczony, po czym wskazał, że premie były różne, zależne od pracownika i wykonanej pracy, a i wynagrodzenia pracowników różniły się (k. 139-140). Podobnie świadek E. S. choć potwierdził pracę w nadgodzinach, to nie potrafił precyzyjnie określić jej wymiaru ani nawet stawki za nadgodziny. Tak samo W. S. zeznając na okoliczność pracy i wysokości wynagrodzenia ubezpieczonego w okresie od maja 1975 r. do września 1978 r. podał, że nie pamięta ile sam zarabiał, wskazując przy tym, że nadgodziny były często, nawet w niedzielę gdy była jakaś awaria. Premie i dodatki były jednak różne i zależały od wykonania (k. 141). Zgodnie z tym zeznał również świadek M. W., który wskazał, że praca w nadgodzinach wynikała z awarii, które były usuwane po godzinie 15, jednocześnie zeznając, że trudno powiedzieć ile ubezpieczony średnio pracował dziennie, mogło to być 16 godzin bądź krócej. Świadek nie był w stanie określić dokładnej liczby godzin pracy ubezpieczonego. Nie wie też ile zarabiał ubezpieczony (k. 329). (...) na temat wysokości zarobków uzyskiwanych w spornych okresach przez ubezpieczonego, w tym konkretnej liczby pracy w nadgodzinach nie posiadali również świadkowie H. G., H. M., W. L. i W. M. (1) oraz W. D. (2). Znamienne jest przy tym, że jak podaje autor apelacji, z zeznań świadków wynika, że „nadgodziny były częste, a ich ilość była znacząca (…) różnice pomiędzy zeznaniami poszczególnych świadków ograniczały się w konsekwencji do precyzyjności w określeniu ich ilości i stawek”. Operując wskazanymi określeniami świadków, w zgodzie z ich podsumowaniem zawartym w apelacji, trudno zatem wyobrazić sobie jaką miarą miałby posługiwać się sąd czy też biegły przy szacunku ilości pracy ubezpieczonego w nadgodzinach. Oczywiste jest, że stopień ogólnikowości, jaki charakteryzuje w tym zakresie zeznania świadków oraz ubezpieczonego, wyraźnie nie pozwalał na przyjęcie przez Sąd ustalenia o konkretnym wymiarze pracy ubezpieczonego w nadgodzinach, który mógłby przełożyć się na wysokość uzyskiwanego wówczas wynagrodzenia, a ostatecznie na podstawę wymiaru świadczenia ubezpieczeniowego. W obliczu istniejącego materiału dowodowego zdecydowanie byłoby to ustalenie dowolne i dokonane z naruszeniem reguł, o jakich stanowi art. 233 k.p.c. Poza tym Sąd Apelacyjny dostrzega, że z okresu spornego nie zachowała się dokumentacja potwierdzająca czy faktycznie i w jakim wymiarze ubezpieczony świadczył pracę w godzinach nadliczbowych. W tym zakresie brak jest ewidencji czasu pracy czy choćby listy płac. Również samo twierdzenie o otrzymaniu premii nie pozwala na uwzględnienie takiej hipotetycznej wartości w wysokości wynagrodzenia, już choćby z tego względu że nie wiadomym pozostaje, czy pracownicy uzyskiwali premie regulaminowe czy też uznaniowe i jakie były dokładnie ich wysokości w poszczególnych miesiącach oraz na poszczególnych stanowiskach pracy.

W tym miejscu zaznaczenia wymaga, że sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych to na wnioskodawcy spoczywa ciężar wykazania tych okoliczności, od których zależy prawo do określonego świadczenia rentowo - emerytalnego, jak i jego wysokości. Same twierdzenia strony ubezpieczonej oraz ogólne zeznania świadków są w tym zakresie niewystraczające, a Sąd nie może wyłącznie na ich podstawie dokonać ustaleń faktycznych, bowiem byłyby one dowolne. Muszą to być środki dowodowe, które pozwolą na wiarygodne ustalenie okoliczności faktycznych. Istotnie bowiem, przepisy z zakresu ubezpieczeń społecznych są normami bezwzględnie obowiązującymi i nie ma możliwości ustalenia okresów zatrudnienia oraz wysokości wynagrodzenia, będących podstawą do wyliczenia świadczenia w sposób prawdopodobny lub przybliżony. Podobne też stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 lipca 2007 r. sygn. akt I UK 36/07 stwierdzając, że „1. W postępowaniu cywilnym przed sądem pracy i ubezpieczeń społecznych w sprawie o przeliczenie wysokości emerytury możliwe jest dopuszczenie i przeprowadzanie wszelkich dowodów, w tym także dowodu z zeznań świadków lub przesłuchania samego wnioskodawcy. Nie jest jednak możliwe przeliczenie wysokości emerytury w oparciu o jakąś hipotetyczną uśrednioną wielkość premii uzyskiwanej przez ubezpieczonego, wywiedzioną z wysokości premii wypłaconych innym pracownikom. Uśrednione obliczenie wysokości wynagrodzenia – oparte na wynagrodzeniu otrzymanym przez innych pracowników – nie może oddać indywidualnych cech właściwych dla danego stosunku pracy. 2. W sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych nie obowiązuje zasada prawdy formalnej, ponieważ całe postępowanie cywilne jest oparte na zasadzie prawdy materialnej (art. 3 kpc). Jednakże uznanie przez sąd pewnych dowodów za niewiarygodne, niewystarczające lub nie mające mocy dowodowej nie oznacza wcale oparcia się na zasadzie prawdy formalnej.”
W ślad za innym orzeczeniem Sądu Najwyższego wskazać też należy, że w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych sąd nie jest zobligowany do poszukiwania dokumentów zatrudnieniowo-płacowych, o które nie zadbała osoba dochodząca świadczenia ubezpieczeniowego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 1997 r., II UKN 418/97).

Uwzględniając powyższe, prawidłowo więc Sąd I instancji nie uznał zasadności dalszego dowodzenia w kierunku wyznaczonym przez stronę w zakresie opinii biegłego sądowego. Strona nie tylko nie wskazywała bowiem na konkretne nieprawidłowości w matematycznym wyliczeniu, ale jednocześnie opinia we wskazanym zakresie w istocie nie mogła przyczynić się do rozstrzygnięcia zasadniczych kwestii spornych, którymi faktycznie pozostawał wymiar czasu pracy ubezpieczonego i ewentualnie ustalenia co do wysokości wynagrodzenia za przepracowane nadgodziny, za które nie zachowała się wiarygodna dokumentacja.

Reasumując, w opinii Sądu Apelacyjnego wszystkie wnioski, które Sąd I instancji wywiódł ze zgromadzonego materiału dowodowego były uzasadnione i w niczym nie naruszały zasady swobodnej oceny dowodów. Nie może stanowić uzasadnionej podstawy apelacyjnej polemika ubezpieczonego z wynikiem postępowania dowodowego i jego oceną. Ocena ta, w przekonaniu Sądu Apelacyjnego jest swobodna, ale nie dowolna i nie narusza granic zakreślonych treścią przepisu art. 233 § 1 k.p.c. Skarżący nie przedstawił żadnych rzeczowych argumentów, ani też nie zawnioskował dowodów, które mogłyby poddać w wątpliwość poczynione w sprawie ustalenia faktyczne.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny w oparciu o art. 385 k.p.c. oddalił wniesioną apelację jako bezzasadną.

Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Apelacyjny oparł o treść art. 22 3 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych (t.j. Dz.U. z 2010 r., Nr 10, poz. 65) w związku z art. 98 § 2, art. 99 i art. 108 § 1 k.p.c., w wysokości wynikającej z regulacji § 2 ust. 1-3 i § 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z dnia 3 października 2002 r.).

SSA Urszula Iwanowska SSA Anna Polak SSA Zofia Rybicka - Szkibiel