Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 520/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 grudnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA– Anna Orłowska

Sędzia SA– Irena Piotrowska

Sędzia SA – Ewa Stefańska (spr.)

Protokolant: – sekr. sądowy Beata Pelikańska

po rozpoznaniu w dniu 5 grudnia 2013 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. K.

przeciwko (...) Bank (...) S.A. w W.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 2 października 2012 r.

sygn. akt XX GC 666/11

I oddala apelację;

II zasądza od M. K. na rzecz (...) Bank (...) S.A. w W. kwotę 5.400 zł (pięć tysięcy czterysta złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt VI ACa 520/13

UZASADNIENIE

Powód M. K. domagał się zasądzenia od pozwanego (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W. na jego rzecz kwoty 1.879.464,41 zł oraz ustalenia, że zobowiązanie powstałe w wyniku zawarcia przez niego z pozwanym umowy walutowych transakcji terminowych jest nieważne. Jako postawę faktyczną roszczenia wskazano okoliczność, że w dniu 8 lipca 2008 r. podczas rozmowy telefonicznej pracownik pozwanego Banku zawarł z reprezentującą powoda B. K. trzydzieści sześć transakcji opcji typu „put” i „call”. Tymczasem będąca podstawą zawarcia tych transakcji „Umowa Ramowa Transakcji Terminowych i Pochodnych” i „Umowa Ramowa o Współpracy w zakresie Transakcji Terminowych i Pochodnych” odwoływały się do „Regulaminu Transakcji Terminowych i Pochodnych”, który powód otrzymał dopiero w dniu 12 lutego 2009 r. Ponadto powód wskazał, że dokumenty będące w jego posiadaniu nie zawierają określenia typu opcji, na jakie powołuje się „Umowa Dodatkowa Transakcji Walutowych”, a pracownik pozwanego Banku w rozmowie telefonicznej z B. K. wykorzystał jej niewiedzę proponując zawarcie transakcji, których ta nie była w stanie zweryfikować.

Powód zarzucił także, iż pozwany nie wykonał postanowień § 4 pkt 12 „Regulaminu Transakcji Terminowych i Pochodnych” nakładających na niego obowiązek sporządzenia potwierdzenia transakcji i przekazania ich klientowi nie później niż w kolejnym dniu roboczym następującym po dniu zawarcia transakcji, albowiem pozwany przekazał powodowi powyższe potwierdzenia dopiero w grudniu 2008 r. Po wypowiedzeniu przez pozwanego w dniu 18 lutego 2009 r. „Umowy Ramowej o Współpracy w zakresie Transakcji Terminowych i Pochodnych”, umów dodatkowych oraz umowy o limit wierzytelności, pozwany Bank wezwał powoda do zapłaty kwoty 557.671,78 zł tytułem rozliczenia dokonanych transakcji walutowych.

Powód wyjaśnił, że dochodzona przez niego kwota obejmuje odszkodowanie za poniesioną na skutek działań i zaniechań pozwanego Banku szkodę majątkową. Powód określił tę szkodę jako „łączną stratę z tytułu niezrealizowanych zysków w wyniku oddziaływania skutków niesymetrycznych opcji walutowych” i oszacował ją na kwotę 1.879.464,41 zł. Powyższa kwota obejmuje nie osiągnięty przez powoda zysk w latach 2008-2010, wobec nie zrealizowania w tym okresie historycznych wielkości przychodu i wskaźnika rentowności z lat 2005-2007.

Pozwany (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W. wnosił o oddalenie powództwa podnosząc, że przed przedmiotowymi transakcjami zawierał z pozwanym szereg walutowych transakcji terminowych typu forward, a zatem nie jest prawdą twierdzenie, że przy zawarciu spornych transakcjach powód uczestniczył w niezrozumiałych dla niego instrumentach bankowych. Wskazał, że do zawarcia przedmiotowych umów doszło podczas spotkania pracowników pozwanego Banku z powodem, po wcześniejszym zapoznaniu się B. K. z ich treścią. Przed zawarciem transakcji powód otrzymał od pozwanego wyczerpujące informacje, natomiast same transakcje opcji walutowych tworzyły określoną strategię o charakterze ekonomicznym, noszącą rynkową nazwę „kaskada” lub „subforward”. Pozwany podkreślił, że powód miał możliwość negocjowania warunków umowy, lecz tego nie uczynił, więc zastosowanie w niniejszej sprawie ma postanowienie § 4 ust. 12 „Regulaminu Transakcji Terminowych i Pochodnych”, zgodnie z którym transakcję uważa się za zawartą niezależnie od tego, czy jej pisemne potwierdzenie zostało doręczone klientowi i przez niego zaakceptowane. Pozwany zaprzeczył również, aby gwarantował powodowi osiągnięcie zamierzonego celu. Wskazał, że powód w umowie oświadczył, iż przed zawarciem transakcji rozważy potencjalne ryzyko straty, jak również inne ryzyka finansowe czy prawne. Pozwany zarzucił także, że domagając się odszkodowania powód nie wykazał związku przyczynowego pomiędzy szkodą a działaniem lub zaniechaniem pozwanego oraz zakwestionował zgłaszaną przez powoda wysokość szkody.

Wyrokiem z dnia 2 października 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo w całości.

Wyrok Sądu Okręgowego został wydany w oparciu o poniższe ustalenia faktyczne i rozważania prawne.

Powód M. K. jest przedsiębiorcą. W związku z prowadzoną działalnością gospodarczą osiągał on przychody w euro, w związku z zawieranymi corocznie na rok kalendarzowy kontraktami z firmą holenderską. Powód był klientem pozwanego (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w W..

W dniu 31 sierpnia 2007 r. strony zawarły „Umowę Ramową Transakcji Terminowych i Pochodnych”, zaś w dniu 5 maja 2008 r. „Umowę Ramową o Współpracy w zakresie Transakcji Terminowych i Pochodnych”, w której postanowiły, że zamierzają zawierać transakcje na warunkach określonych w „Regulaminie Transakcji Terminowych i Pochodnych” oraz „Umowie Dodatkowej Transakcji Walutowych”. W punkcie 4 „Umowy Ramowej” strony ustaliły, że oświadczenia woli i wiedzy związane z zawieraniem transakcji będą komunikowane zgodnie z treścią § 13 Regulaminu, zaś w punkcie 6 tej umowy powód złożył szereg oświadczeń i zapewnień odnoszących się do udzielonych mu przez Bank wyjaśnień oraz zasad, jakimi będzie kierował się przy zawieraniu transakcji. W umowie tej powód upoważnił B. K. do składania indywidualnie, w jego imieniu, oświadczeń woli i wiedzy, w tym potwierdzeń w zakresie zawierania wszystkich transakcji. Oświadczył również, że został mu doręczony „Regulamin Transakcji Terminowych i Pochodnych”, zaś jego treść jest mu znana i akceptowana. „Umowa Ramowa” została podpisana osobiście przez powoda.

W tej samej dacie strony zawarły „Umowę Dodatkową Transakcji Walutowych”, która również została podpisana osobiście przez powoda. Regulowała ona warunki realizacji walutowych transakcji terminowych oraz transakcji opcji walutowych. W § 5 „Umowy Dodatkowej” powód złożył oświadczenie, że pracownik Banku wyjaśnił mu sposób zawierania i rozliczania transakcji określony w umowie oraz iż znane i zrozumiałe są mu zasady i tryb dokonywania transakcji określony w umowie oraz zobowiązuje się do ich przestrzegania. Załącznikiem do „Umowy Dodatkowej” był (...) regulujący szczegółowo zasady i warunki zawierania, realizacji, zabezpieczenia, rozliczania oraz potwierdzania wszystkich rodzajów transakcji zawieranych przez Bank, a także prawa i obowiązki stron wynikające z zawarcia takich transakcji.

W dniu 8 lipca 2008 r. strony zawarły szereg transakcji opcji walutowych. Transakcje te zostały zawarte w trybie ustalonym w umowie, w drodze rozmowy telefonicznej, w której zostały ustalone szczegółowe parametry poszczególnych transakcji. Były to opcje typu „put” i „call” o różnych terminach realizacji. W imieniu powoda transakcje zawierała B. K., która decyzję o ich zawarciu podjęła samodzielnie, bez konsultacji z powodem. Przed zawarciem przedmiotowych transakcji pracownicy pozwanego Banku prezentowali reprezentującej powoda B. K. mechanizm działania opcji walutowych, przedstawiając jej wykresy i schematy transakcji. W czasie tych spotkań B. K. nie zadawała pracownikom Banku pytań mających na celu szczegółowe wyjaśnienie omawianych zagadnień. Transakcje z lipca 2008 r. nie były pierwszymi zawartymi przez powoda umowami opcji walutowych. Tego rodzaju transakcje, choć o nieco mniej złożonym charakterze, były zawierane przez powoda już w okresie wcześniejszym.

Na przełomie lat 2008-2009 sytuacja finansowa firmy powoda zaczęła się pogarszać, co miało związek z nie przedłużeniem współpracy z firmą holenderską na rok 2009. W związku z tym ustały wpływy w euro do firmy powoda, co miało negatywny wpływ na wykonywanie przez niego umów opcyjnych. Poza problemem z rozliczaniem umów opcji walutowych, na sytuację firmy powoda wpłynęło także psychiczne załamanie jej właściciela. Brak spodziewanych wpływów w euro uniemożliwiał powodowi wykonywanie umów zawartych z pozwanym Bankiem, co spowodowało wypowiedzenie przez pozwanego pismem z dnia 18 maja 2009 r. „Umowy Ramowej” i „Umowy Dodatkowej” i wcześniejsze rozliczenie zawartych umów. Jako przyczynę wypowiedzenia wskazano naruszenie przez powoda § 8 pkt 1-3 Regulaminu, wobec nie posiadania wystarczającej ilości środków pieniężnych koniecznych do rozliczenia transakcji, nie dokonania płatności wynikającej z rozliczenia zawartych transakcji, a także nie ustanowienia wymaganego zabezpieczenia transakcji. W tej sytuacji pozwany Bank wezwał powoda do zapłaty kwoty 557.671,78 zł tytułem rozliczenia transakcji walutowych. Natomiast powód wezwał pozwany Bank do zapłaty kwoty 1.879.464,41 zł tytułem straty, jaką miał on ponieść w związku z niezrealizowaniem wielkości przychodu i wskaźnika rentowności firmy, czego przyczyną miały być zawarte transakcje walutowe.

W ocenie Sądu Okręgowego powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Oceniając zgłoszone w pozwie żądanie zapłaty kwoty 1.879.464,41 zł tytułem naprawienia szkody, Sąd pierwszej instancji wskazał, że jego podstawą prawną jest art. 471 k.c. Natomiast z uzasadnienia pozwu wynika, że jako podstawę faktyczną tego roszczenia powód wskazał okoliczność, iż zgodnie z ofertą pozwanego Banku przedmiotowe umowy gwarantowały mu osiągnięcie zamierzonego celu, tj. zabezpieczenia przed ryzykiem kursowym, lecz działania pozwanego Banku doprowadziły go do znacznej szkody majątkowej. Według Sądu Okręgowego powód nie wskazał jednoznacznie, na czym polegało nienależyte wykonanie zawartych z nim umów przez pozwany Bank, co miało prowadzić do powstania szkody. Powód wskazał natomiast na liczne zaniechania pozwanego Banku, tj. niedoręczenie powodowi Regulaminu, brak wyjaśnienia powodowi mechanizmów działania transakcji, namawianie powoda do zawarcia przedmiotowych transakcji, zawarcie tych transakcji przy wykorzystaniu niewiedzy i braku doświadczenia pracownika powoda.

Tymczasem Sąd pierwszej instancji zauważył, że twierdzeniu powoda o niedoręczeniu mu Regulaminu przeczy jednoznacznie treść zapisu zawartego w punkcie 6 podpunkt 1 podpisanej przez powoda „Umowy Ramowej”, w której powód oświadczył, że został mu doręczony „Regulamin Transakcji Terminowych i Pochodnych” oraz iż jego treść jest mu znana i przez niego akceptowana. Sąd Okręgowy za nieudowodniony uznał także zarzut nieudzielenia powodowi przez pracowników Banku niezbędnych wyjaśnień co do mechanizmów działania transakcji terminowych. Wskazał, że z zeznań przesłuchanych w charakterze świadków pracowników pozwanego Banku wynika jednoznacznie, iż przed zawarciem przedmiotowych transakcji udzielili oni powodowi i jego żonie B. K. wyczerpujących wyjaśnień, przy czym okoliczność tę potwierdziła także przesłuchana jako świadek B. K.. Żona powoda potwierdziła również, że podczas spotkań z pracownikami Banku miała możliwość zadawania pytań, lecz z niej nie skorzystała, kierując się zaufaniem do pozwanego.

W ocenie Sądu Okręgowego taka postawa osoby reprezentującej powoda świadczy o braku należytej dbałości o interesy firmy. Jeżeli warunki zawieranej umowy były niejasne dla powoda i jego reprezentanta, chcąc dochować należytej staranności w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej, powinien on zadać pracownikom Banku pytania zmierzające do wyjaśnienia wątpliwości dotyczących mechanizmów działania instrumentów finansowych. Ponadto powód, jeżeli nie posiadał odpowiedniego poziomu wiedzy ekonomicznej, miał możliwość skorzystania z porady niezwiązanego z pozwanym doradcy bankowego. Zaniechanie tych czynności, zmierzających do zminimalizowania niebezpieczeństwa podpisania niekorzystnego kontraktu, należy traktować jako brak należytej dbałości o własne interesy. Dodatkowo Sąd pierwszej instancji wskazał, że ogólnie dostępna jest wiedza na temat transakcji opcji walutowych, a w szczególności ich niesymetryczności, skoro w relacji tej obowiązkowi jednej strony nie odpowiada obowiązek, lecz prawo drugiej strony, z którego może ona skorzystać lub nie. Kolejnym czynnikiem ryzyka jest niemożliwy do przewidzenia przyszły kurs waluty.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji M. K., jako podmiot prowadzący profesjonalną działalność gospodarczą, decydując się na podpisanie przedmiotowych umów z pozwanym Bankiem, powinien liczyć się z towarzyszącym im ryzykiem. Przy tym, lektura samej treści umów nie mogła wprowadzić powoda w błąd co do ich charakteru. W szczególności nie wynika z nich, aby pozwany Bank gwarantował powodowi zabezpieczenie interesującego go kursu walutowego. Przeciwnie, w punkcie 6 podpunkt 5 „Umowy Ramowej” zastrzeżono, iż przed zawarciem jakiejkolwiek Transakcji klient rozważy ryzyka prawne, ekonomiczne oraz podatkowe, a także potencjalne ryzyko poniesienia straty. Powód nie wskazał nawet na jakiej podstawie twierdzi, że pozwany Bank miał obowiązek udzielania mu informacji mających charakter doradztwa inwestycyjnego. Również treść stenogramów rozmów telefonicznych prowadzonych przez B. K. z dealerem pozwanego Banku nie pozwala na przyjęcie, że inicjatywa zawarcia spornych transakcji należała wyłącznie do pozwanego, którego pracownicy namawiali ją do zawarcia transakcji. Treść rozmów z B. K. rozpoczynanych przez pracownika Banku świadczy o tym, że stanowią one kontynuację rozmów wcześniej prowadzonych.

Dlatego, w ocenie Sądu Okręgowego, brak jest podstaw do przyjęcia wadliwości działania pozwanego Banku w zakresie informowania powoda skutkach zwieranych umów. Jednakże nawet gdyby powyższego obowiązku pozwany Bank nie dopełnił, to i tak sama ta okoliczność nie byłaby wystarczająca do przypisania pozwanemu odpowiedzialności za powstałą u powoda szkodę. Wówczas bowiem powód musiałby dodatkowo wykazać, że w sytuacji należytego poinformowania go przez pozwany Bank o skutkach przedmiotowych umów, umowy te nie zostałyby zawarte.

Ponadto Sąd Okręgowy zauważył, że powód nie wykazał istnienia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zarzucanym nienależytym wykonaniem umowy przez pozwany Bank a poniesioną przez powoda szkodą. Przy tym wskazał, że żądana przez powoda kwota odszkodowania odpowiada utraconym korzyściom, których powód nie osiągnął w latach 2008-2010 w konsekwencji zawarcia spornych umów z pozwanym Bankiem. Tymczasem postępowanie dowodowe wykazało, że na pogorszenie sytuacji finansowej firmy powoda miało wpływ wiele czynników. Jednym z nich był fakt niezawarcia na rok 2009 kontraktu z firmą holenderską i związany z tym brak wpływów w euro, co uniemożliwiał powodowi realizowanie wobec pozwanego Banku obowiązków wynikających z zawartych umów. W konsekwencji doszło do ich wcześniejszego, niekorzystnego dla powoda rozliczenia. W konsekwencji, zdaniem Sądu pierwszej instancji, zawarcie spornych transakcji miało wpływ na spadek dochodów firmy powoda, nie można jednak uznać, aby występujący tu związek przyczynowy miał charakter adekwatny. Sąd Okręgowy podkreślił, że znaczna część dochodów firmy powoda była generowana na skutek współpracy z firmą holenderską prowadzoną na podstawie rocznych umów. Tymczasem sporne transakcje zostały zawarte w lipcu 2008 r., zaś termin ich realizacji został ustalony na rok 2009, w sytuacji, gdy nie było pewności, że kontrakt z firmą holenderską zostanie zawarty na kolejny rok.

W ocenie Sądu Okręgowego powód nie udowodnił także wysokości szkody, która miała obejmować utracone korzyści w latach 2008-2010. Szkoda w postaci lucrum cessans ma charakter hipotetyczny, co wiąże się z koniecznością dokonania oceny prawdopodobieństwa jej powstania, które powinno graniczyć z pewnością. Tymczasem okoliczności nie przedłużenia kontraktu z firmą holenderską i pogłębiającego się kryzysu gospodarczego nie pozwalają na ustalenie w stopniu graniczącym z pewnością, że w latach 2008-2010 powód osiągnąłby zyski na wskazanym poziomie. Natomiast brak jest podstaw do przyjęcia za prawidłowe stanowiska powoda, że jedyną przyczyną nie osiągnięcia planowanych zysków było nienależyte wykonanie umów przez pozwany Bank. Dlatego zasadnie podnosi pozwany, że podany przez powoda sposób wyliczenia szkody jest wadliwy. Szkoda ta została wyrażona przez powoda za pomocą działania matematycznego bazującego na danych historycznych, tj. zyskach osiąganych przez firmę powoda w okresie poprzedzającym rok 2008. Jednakże taki sposób wyliczenia szkody nie uwzględnia innych okoliczności, m.in. zaniechania współpracy firmy powoda z kontrahentem holenderskim. W związku z tym Sąd Okręgowy uznał, że powód nie wykazał istnienia żadnej z przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego Banku, określonych w art. 471 k.c.

Dodatkowo Sąd pierwszej instancji wskazał, że dla zgłoszonego przez powoda żądania odszkodowawczego prawnie irrelewantne są podnoszone przez niego zarzuty związane z niedoręczeniem mu przez pozwany Bank potwierdzenia transakcji zawartych w lipcu 2008 r. Zgodnie bowiem z treścią § 4 ust. 5 „Regulaminu Transakcji Terminowych i Pochodnych” zawarcie transakcji następuje z chwilą złożenia przez strony oświadczeń woli za pośrednictwem telefonu.

Odnosząc się natomiast do żądania ustalenia nieważności transakcji opcji walutowych zawartych w lipcu 2008 r., Sąd Okręgowy stwierdził, że powód nie wskazał konkretnych przyczyn uzasadniających to roszczenie. Jedyną podaną przez powoda przyczyną miałaby być sprzeczność działań pozwanego Banku podejmowanych przy zawarciu przedmiotowych umów z przepisami ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi oraz rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 28 grudnia 2005 r. w sprawie trybu i warunków postępowania firm inwestycyjnych oraz banków powierniczych. Jednakże zdaniem Sądu pierwszej instancji, na podstawie powołanych, a także innych aktów normatywnych nie można przypisać pozwanemu Bankowi obowiązku udzielania powodowi informacji związanych z doradztwem inwestycyjnym. Obowiązku takiego nie nakładały na pozwany Bank przepisy ustawy - Prawo bankowe, zaś na podstawie art. 70 ust. 3 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, ustawa ta nie miała do niego zastosowania.

Sąd Okręgowy wskazał, że z okoliczności przedmiotowej sprawy nie wynika, aby zawarte przez strony umowy były nieważne w rozumieniu art. 58 k.c. Strony zawarły te umowy realizując obowiązującą w polskim prawie zasadę swobody umów, zaś powód jako przedsiębiorca miał świadomość ryzyka wiążącego się z transakcjami. Ponadto według Sądu pierwszej instancji przedmiotowe umowy nie są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, albowiem obie strony kontraktu zmierzały do osiągnięcia zysku. Mając na uwadze charakter transakcji opcyjnych, których wynik zależał od przyszłego kursu walut (czynnika niezależnego od stron), niezrozumiałe jest twierdzenie, że pozwany Bank powinien mieć na względzie zabezpieczenie interesów powoda. Oczywistym jest bowiem, że przy danym kursie waluty w określonej dacie zysk mogła osiągnąć tylko jedna ze stron umowy. Dlatego powód powinien traktować pozwany Bank jako kontrahenta, który zawierając transakcje ma własny interes, przy czym transakcje te są związane ze znacznym ryzykiem.

Od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie apelację wniósł powód M. K..

Apelacją z dnia 10 grudnia 2012 r. powód zaskarżył wyrok w całości, wnosząc o jego zmianę poprzez uwzględnienie powództwa w całości, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił:

1) sprzeczność istotnych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, polegające na uznaniu, że:

a) pozwany wykonywał umowy zawarte z powodem w sposób zgodny z ich treścią, a powód był rzetelnie informowany o skutkach oświadczeń woli składanych w wykonaniu zawartych umów;

b) powód w dniu 8 lipca 2008 r. w drodze rozmowy telefonicznej zawarł 36 transakcji na opcje typu „put” i „call”;

c) pozwany przed zawarciem transakcji prezentował powodowi skutki ich zawarcia oraz potencjalne ryzyko finansowe związane z ich wykonaniem;

2) naruszenie prawa materialnego, tj. art. 65 § 1 i 2 k.c. poprzez błędne uznanie, że zgodnie z § 4 pkt 12 „Regulaminu Transakcji Terminowych i Pochodnych” nieterminowe sporządzenie przez pozwanego potwierdzenia transakcji terminowych pozostaje bez znaczenia dla obowiązków powoda w zakresie realizacji obowiązków umownych wynikających ze zleceń dokonanych w dniu 8 lipca 2008 r.;

3) naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zaniechanie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego i orzeczenie niezgodnie z istniejącym stanem prawnym i faktycznym.

Pozwany wnosił o oddalenie apelacji oraz zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył:

Apelacja powoda nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił stan faktyczny sprawy i Sąd Apelacyjny przyjmuje te ustalenia za własne. Również dokonana przez Sąd pierwszej instancji ocena prawna żądania powoda jest prawidłowa.

Nie ma racji powód zarzucając w apelacji sprzeczność istotnych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. Słusznie przyjął Sąd pierwszej instancji, że wbrew obowiązkowi wynikającemu z art. 6 k.c. powód nie udowodnił okoliczności nie doręczenia mu przez pozwany Bank „Regulaminu Transakcji Terminowych i Pochodnych” w dacie podpisania umów. W punkcie 6 podpunkt 1 podpisanej własnoręcznie przez powoda „Umowy Ramowej o Współpracy w zakresie Transakcji Terminowych i Pochodnych” powód potwierdził bowiem fakt doręczenia mu „Regulaminu”, zapewniając iż jego treść jest mu znana i przez niego akceptowana (k. 38). Przy tym, zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego sam fakt doręczenia na wniosek powoda przez pracownika pozwanego Banku egzemplarza „Regulaminu” w terminie późniejszym nie świadczy o braku doręczenia go w dacie zawierania umowy. Powszechnie przyjętą praktyką instytucji stosujących regulaminy jest bowiem doręczanie ich klientom na ich wniosek w każdym czasie, jeżeli nimi nie dysponują np. na skutek zgubienia. Przy tym, ponieważ treść powołanej umowy jest bardzo zwięzła, trudno przyjąć, że powód podpisał ją nie czytając. Natomiast żona powoda B. K. jako świadek zeznała, że sobie nie przypomina, czy przy podpisywaniu umów Bank dostarczył jeszcze inne materiały (k. 291). Dlatego, w ocenie Sądu Apelacyjnego, powyższe twierdzenie powoda należy uznać za gołosłowne.

Ponadto w punkcie 6 podpunkty 2-5 „Umowy Ramowej o Współpracy w zakresie Transakcji Terminowych i Pochodnych” powód oświadczył, że: (2) pracownik Banku wyjaśnił mu sposób zawierania i rozliczania transakcji określony w „Regulaminie”, (3) znane i zrozumiałe są mu zasady i tryb dokonywania transakcji, (4) będzie dokonywał transakcji wyłącznie na podstawie własnych, podjętych niezależnie od Banku decyzji, na własne ryzyko i odpowiedzialność, (5) przed zawarciem jakiejkolwiek transakcji rozważy ryzyko prawne, ekonomiczne oraz podatkowe, a także potencjalne ryzyko poniesienia straty. Z punktu 2 powołanej umowy zaś wynika, że powód upoważnił swoją żonę B. K. do składania w jego imieniu oświadczeń woli i wiedzy, w tym potwierdzeń, w zakresie zawierania wszystkich transakcji (k. 37). Przesłuchana jako świadek B. K. zeznała, że zadecydowała o zawarciu umów opcji sama, nawet nie konsultując się z mężem. Była obecna przy podpisywaniu „Umowy Ramowej” i pamięta, że pracownicy Banku pokazywali „jakieś wykresy”, przy czym nie pytała ich o szczegóły, pomimo że miała taką możliwość (k. 289).

Na podstawie powołanych dowodów, w ocenie Sądu Apelacyjnego słusznie przyjął Sąd pierwszej instancji, że powód został należycie poinformowany o skutkach zawarcia umów opcji oraz istnieniu potencjalnego ryzyka finansowego związanego z ich wykonaniem. Informacje te należy uznać za wystarczające, skoro pomimo propozycji ze strony pracowników Banku, powód i jego żona nie chcieli dowiedzieć się więcej na temat opcji uznając, że posiadana przez nich wiedza jest wystraczająca. Jednakże nawet gdyby uznać, że informacja udzielona powodowi - jako stronie umowy - była niewystarczająca, to okoliczność ta nie miałaby wpływu na powstanie i wysokość poniesionej przez niego szkody, skoro transakcje opcyjnie zawierała żona powoda bez jakichkolwiek konsultacji z mężem. Tymczasem pozwany Bank nie miał obowiązku informowania o skutkach ekonomicznych transakcji B. K., która nie była stroną umowy, a jedynie osobą upoważnioną przez powoda do dokonywania w jego imieniu transakcji. Należy przyjąć, że podejmowała decyzje o zawarciu transakcji świadomie, pomimo że w rozmowach z pracownikiem Banku nie posługiwała się nazwami opcji używanymi w „Regulaminie”. Przy tym, wskazane przez powoda w apelacji pojęcia „kaskady” i „subforwardu” nie są nazwami opcji, lecz określonymi strategiami inwestowania. Dlatego również powyższy zarzut nie zasługiwał na uwzględnienie.

Nie ma również racji powód zarzucając w apelacji naruszenie 65 § 1 i 2 k.c. poprzez błędne uznanie, że zgodnie z § 4 pkt 12 „Regulaminu Transakcji Terminowych i Pochodnych” nieterminowe sporządzenie przez pozwanego potwierdzenia transakcji terminowych pozostaje bez znaczenia dla obowiązków powoda w zakresie realizacji obowiązków umownych wynikających ze zleceń dokonanych w dniu 8 lipca 2008 r. W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowej wykładni postanowień „Regulaminu” i wyciągnął z nich prawidłowe wnioski. Zgodnie z § 4 punkt 12 „Regulaminu”, niezwłocznie po uzgodnieniu warunków transakcji, jednakże nie później niż w kolejnym dniu roboczym, pozwany Bank miał sporządzać potwierdzenie transakcji i przekazywać je klientowi pocztą elektroniczną lub faxem. Jednakże transakcję uważało się za zawartą niezależnie od tego, czy potwierdzenie jej zawarcia zostało sporządzone i wysłane do klienta. Nie ma racji powód twierdząc, że nieprzesłanie mu przez pozwany Bank potwierdzenia transakcji bezpośrednio po ich dokonaniu uniemożliwiło mu złożenie zastrzeżeń o niezgodności transakcji ze złożonymi zleceniami. Z § 4 punkt 16 „Regulaminu” wynika bowiem, że zastrzeżenie takie powinno zostać złożone niezwłocznie, jednak nie później niż do godziny 16:00 następnego dnia roboczego po uzyskaniu potwierdzenia. Jeżeli więc powód uzyskał potwierdzenie w późniejszym terminie, jego termin do złożenia zastrzeżenia również uległ przesunięciu.

Nie ma również racji powód twierdząc w apelacji, że okoliczność braku nagrań rozmów telefonicznych powinna skutkować przyjęciem, że wskazane w przesłanym przez Bank potwierdzeniu transakcje nie miały miejsca. Obowiązek przechowywania takich nagrań powód wywodzi z treści § 5 „Regulaminu”. Tymczasem „Regulamin” w § 5 punkt 1 odwołuje się do art. 7 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Prawo bankowe (tekst jedn. Dz.U. z 2012 r., poz. 1376 ze zm.), który - w wersji obowiązującej w dacie dokonania przedmiotowych transakcji - stanowił, że oświadczenia woli związane z dokonywaniem czynności bankowych mogą być składane w postaci elektronicznej. Dokumenty związane z czynnościami bankowymi mogą być sporządzane na informatycznych nośnikach danych, jeżeli dokumenty te będą w sposób należyty utworzone, utrwalone, przekazane, przechowywane i zabezpieczone.

Natomiast nagrywania rozmów dotyczy § 5 punkt 2 „Regulaminu”, który stanowi, że Bank jest upoważniony do rejestracji rozmów w szczególności dotyczących uzgadnianych warunków transakcji. Zapis ten nie przewiduje więc obowiązku pozwanego Banku nagrywania rozmów, a jedynie jego prawo. Zgodnie zaś z § 5 punkt 3 „Regulaminu”, zarówno zarchiwizowana korespondencja w formie potwierdzeń, jak i zarejestrowana treść rozmów telefonicznych, w razie sporu mogą stanowić dowód zawarcia transakcji oraz treści uzgodnionych warunków transakcji. W braku nagrań rozmów, Sąd Okręgowy słusznie więc przyjął jako miarodajną treść potwierdzeń transakcji sporządzonych przez pozwany Bank. Przy tym, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi wynikającemu z art. 6 k.c., powód nie zakwestionował skutecznie prawidłowości sporządzonych potwierdzeń, albowiem nie wskazał jakich konkretnie transakcji nie dokonano, ograniczając się do gołosłownego zanegowania ich wszystkich.

Nie ma racji pozwany zarzucając w apelacji, że Sąd Okręgowy naruszył art. 233 § 1 k.p.c. poprzez zaniechanie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego i orzeczenie niezgodnie z istniejącym stanem prawnym i faktycznym. W ocenie Sądu Apelacyjnego, w przedmiotowej sprawie stan faktyczny został ustalony przez Sąd pierwszej instancji rzetelnie i prawidłowo, zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów, która wymaga, aby sąd oceniał materiał dowodowy w sposób logiczny, spójny i zgodny z zasadami doświadczenia życiowego. Należy podzielić utrwalony w orzecznictwie pogląd, że do naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby skarżący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (por. m. in. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 2005 r., sygn. III CK 314/05, Lex nr 172176). Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. m.in. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 27 lutego 2007 r., sygn. I ACa 1053/06, Lex nr 298433).

Dlatego skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu (por. m.in. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 27 kwietnia 2006 r., sygn. I ACa 1303/05, Lex nr 214251). Tymczasem powód w apelacji ograniczył się do polemiki z ocenami Sądu pierwszej instancji, nie stawiając im żadnych konkretnych zarzutów mogących stać się podstawą uznania rozumowania Sądu Okręgowego za nielogiczne bądź niezgodne z zasadami doświadczenia życiowego, a przez to wadliwe.

Ponadto wskazać należy, że powód w końcowym akapicie uzasadnienia apelacji próbuje dokonać niedopuszczalnej na etapie postępowania odwoławczego modyfikacji żądania pozwu, domagając się zasądzenia kwoty 514.820 zł tytułem szkody wynikłej z przyjętych przez pozwany Bank zasad rozliczenia opcji na rachunku powoda (szkoda w postaci damnum emergens), pomimo że w toku postępowania pierwszoinstancyjnego domagał się zasądzenia wyłącznie kwoty 1.879.464,41 zł tytułem szkody wynikającej z niezrealizowania zysków na skutek opcji walutowych (szkoda w postaci lucrum cessans). Okoliczność ta wynika z treści uzasadnienia pozwu (k. 8), w którym jednoznacznie wskazano, że na poniesioną przez powoda szkodę składają się obydwie powyższe kwoty, przy czym powód pozwem domaga się zasądzenia na jego rzecz jedynie kwoty 1.879.464,41 zł. Rozszerzenie żądania pozwu w powyższym zakresie w postępowaniu apelacyjnym jest niedopuszczalne, co wynika z art. 383 k.p.c.

Podstawą orzeczenia Sądu Apelacyjnego były art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c.