Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II W 363/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 czerwca 2022 roku

Sąd Rejonowy w Nowym Sączu II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Dorota Janek

Protokolant: Aneta Jaworska

po rozpoznaniu w dniu 5.11.2021r., 28.04.2022r. i 30.06.2022r.

sprawy P. K. syna L. i B. zd. G.

urodzonego (...) w N.

obwinionemu o to, że:

w dniu 11 lipca 2020 roku ok. godz.11.15. w miejscowości S., kierując rowerem, na ścieżce rowerowej nie zachował należytej ostrożności w wyniku czego doprowadził do zderzenia z jadącym z naprzeciwka rowerem

tj. o wykroczenie z art. 86 § 1 k.w.

I.  obwinionego P. K. uniewinnia od zarzutu z art. 86 § 1 kw;

II.  na zasadzie art. 119 § 2 k.p.w. kosztami postępowania obciąża Skarb Państwa.

Sygn. II W 363/21

Uzasadnienie wyroku z dnia 30.06.2022r.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 11 lipca 2020 roku w godzinach przedpołudniowych obwiniony P. K. kierując rowerem marki S. poruszał się ścieżką rowerową velo – D. jadąc z N. w kierunku S.B. stawy. Obwiniony P. K. poruszał się z prędkością rekreacyjną, dojechał do S., pokonał kładkę znajdującą się na rzece P. i dalej jechał w kierunku B.. W tym samym czasie z przeciwnego kierunku nadjeżdżała trójka koleżanek: pokrz. A. G. wraz z św. B. I. i św. D. J.. A. G. kierowała rowerem marki K.. W/w rowerzyści nadjeżdżając z przeciwnych kierunków zbliżali się do siebie, pokonując na przedmiotowej ścieżce kilka dość ostrych zakrętów. Ostatni zakręt w który wjechał obwiniony P. K. dla jego kierunku jazdy biegł po łuku w prawą stronę. Był ostry - pod kątem prawie 90 0 . Rowerzyści nadjeżdżający do tego zakrętu z obu kierunków mieli wzajemne ograniczoną widoczność z powodu rosnących przy zakręcie krzewów i drzew, a także małego promienia zakrętu pod kątem prawie 90 0 .

Dowody: Protokoły oględzin uszkodzonych pojazdów k. 5-8

Wyjaśnienia P. K. k. 29-30, k. 57-58, częściowo zeznania A. G. k. 17-18, k. 58-59, częściowo zeznania świadka B. I. k. 19, k. 65, częściowo zeznania świadka D. J. k. 22-23,k. 66

W tym samym czasie do tego samego zakrętu z przeciwnego kierunku nadjeżdżały A. G., B. I. oraz D. J.. Bezpośrednio przed w/w zakrętem ścieżki rowerowej pok. A. G. zjechała do lewej krawędzi ścieżki bowiem na samym początku tego zakrętu (dla ich kierunku jazdy) bowiem nad ścieżką zwisała gałąź na wysokości 1,4 m od powierzchni drogi stanowiąca przeszkodę którą chciała ominąć. A. G. chcąc ominąć gałąź zjechała na lewy pas ścieżki i jechała obok koleżanki B. I.. Z uwagi na ukształtowanie zakrętu i rosnące przy nim krzaki nie widziała nadjeżdżającego z przeciwka P. K., który jechał prawidłowo, prawym pasem ścieżki dla swojego kierunku jazdy. Z powodu ograniczonej widoczności (ostry zakręt i rosnące przy nim zarośla oraz drzewa) on również nie widział nadjeżdżającej z przeciwka jego pasem A. G., gdy ją zobaczył w ostatniej chwili był zaskoczony że jedzie po jego pasie, to spowodowało że obydwoje na siebie wjechali i czołowo się zderzyli rowerami oraz uderzyli głowami. Na skutek tego zderzenia każdy z rowerzystów utracił równowagę i spadł z roweru. P. K. spadł na swoją prawą stronę, podczas gdy A. G. na swoją lewą stronę. Następnie oboje się podnieśli.

Dowody: Protokół oględzin miejsca kolizji k. 3-4, wyjaśnienia P. K. k. k. 29-30, k. 57-58, zeznania świadka T. W. (1) k. 92 i k. 64 ze sprawy (...), opinia biegłego k. 129-134 ze sprawy (...)

Obwinionemu na skutek uderzenia w twarz puściła się krew z nosa, doszło do wieloodłamowego złamania kości nosa i jego rany tłuczonej, spadły mu również z nosa okulary korekcyjne co powodowało że nic nie widział, rozbolała go głowa, poprosił o wezwanie karetki. Pokrzywdzona na skutek zderzenia doznała stłuczenia głowy, bez objawów wstrząśnienia mózgu.

Po zdarzeniu pokrzywdzona z koleżankami przesunęły wszystkie rowery w tym także obwinionego poza ścieżkę by nie tamować ruchu, wezwały również karetkę do obwinionego. Po przyjeździe karetki na miejscu zjawił się również patrol Policji w osobach funkcjonariuszy T. W. (1) i A. P., którzy przebadali obwinionego na stan trzeźwości, został też przez nich rozpytany na okoliczność przebiegu kolizji. Na miejscu zdarzenia policjanci rozmawiali również z A. G. i jej koleżankami na temat okoliczności zdarzenia – po czym z tego rozpytania sporządzili notatkę urzędową.

Dowody: Protokół oględzin miejsca kolizji k. 3-4, wyjaśnienia P. K. k. k. 29-30, k. 57-58, treść notatki urzędowej k. 2, opinia lekarska k. 15 i 16

Na miejscu zdarzenia pokrzywdzona przeprosiła P. K. za spowodowanie obrażeń jego ciała, również w szpitalu zapewniała go, że pokryje koszty zniszczonych okularów, nie kwestionowała swojej winy w spowodowaniu kolizji. Po wyjściu ze szpitala obwiniony rozmawiał z ojcem pokrzywdzonej i na jego pytanie „jak chce załatwić sprawę” powiedział, że chce tylko koszty zniszczonych okularów. W tej sprawie spotkali się kilka dni później gdy pokrzywdzony ustalił ile będzie wynosił koszt naprawy okularów , adwokat A. G. który uczestniczył w spotkaniu zaproponował P. K. kwotę 3000 zł za zniszczone okulary i koszty leczenia na którą to kwotę K. przystał jednak nie chciał podpisać im żadnego dokumentu, na co naciskał adwokat zanim tego z kimś nie skonsultuje. W konsekwencji nie doszło do ugodowego załatwienia sprawy.

Dowody: wyjaśnienia P. K. k. k. 29-30, k. 57-58,

Prawomocnym wyrokiem tut. Sądu z dnia 19 maja 2022r. sygn. (...) A. G. została uznana winną wykroczenia z art. 86 § 1 kw polegającego na tym, że w dniu 11.07.2021r. ok. godz. 11.15 w miejscowości S. kierując rowerem na ścieżce rowerowej nie zachowała należytej ostrożności w wyniku czego doprowadziła do zderzenia z jadącym z naprzeciwka rowerem.

Dowód: akta sprawy (...)

Obwiniony P. K. nie przyznał się do zarzutu z art. 86 § kw wyjaśnił, że jechał na rowerze prawidłowo, prawą stroną ścieżki rowerowej, jechał spokojnie. Dojeżdżając do ostrego zakrętu na S. w S. miał na niego ograniczoną widoczność bo zasłaniały mu ją rosnące obok wysokie trawy i krzaki. Do zdarzenia doszło tylko dlatego, że A. G. jechała po ścieżce rowerowej jego pasem, rowery zderzyły się na „zakładkę” pokrzywdzona zaś uderzyła go głową w okolice nosa, wtedy puściła mu się krew z nosa, czuł pod palcami, że w nosie gruchotają kości, od upadku bolał go lewy pośladek. Pokrzywdzona jechała z koleżankami, od razu na miejscu przepraszała go za to zajście. Wszystkie trzy udzielały mu pomocy bo źle się czuł. Wezwały karetkę. Na miejsce przyjechała też Policja, został przebadany na zawartość alkoholu, także policjant pytał go jak doszło do zderzenia. Karetka zabrała go do szpitala, gdy tam oczekiwał na przyjęcie rozmawiał z pokrzywdzoną która też tam przyjechała. Nie kwestionowała swojej winy, przepraszała i obiecywała pokrycie kosztów zniszczonych okularów. Kilka dni później spotkał się z pokrzywdzoną która przyszła ze swoim mecenasem co go bardzo zdziwiło, został zapytany czy koszt zniszczonych okularów i leczenia pokryje kwota 3000 zł. Pokrzywdzona chciała załatwić sprawę polubownie ze swojego ubezpieczenia zanim dostanie wezwanie na Policję na co P. K. się zgodził, na tym spotkaniu nie wyraził zgody na podpisanie adwokatowi jakiegokolwiek papieru bo chciał to najpierw z kimś skonsultować. Kilka dni później dostał wezwanie na Policję, myślał że w charakterze świadka bo wcześniej dostał zawiadomienie, że jest pokrzywdzonym, a okazało się, że w charakterze obwinionego co go bardzo zdziwiło. (k. 57-58).

W ocenie Sądu linia obrony obwinionego była przekonywująca. Opisał przebieg zajścia, opis ten był stanowczy i niezmienny, pokrywał się z ustaleniami dokonanymi przez policjantów na miejscu zdarzenia, protokołem oględzin miejsca zdarzenia, a także wersją przedstawiona w aktach (...) Doznane przez niego obrażenia, ich umiejscowienie i skala oraz zniszczenie okularów korekcyjnych również potwierdziło, że P. K. w tej sprawie jest faktycznym pokrzywdzonym, A. G. nie doznała bowiem żadnych obrażeń ciała, obdukcja lekarska wskazała na stłuczenie głowy bez widocznych śladów. Informacje przekazane przez obwinionego a to, że od razu na miejscu zdarzenia A. G. poczuwała się do winy i zaproponowała pokrycie kosztów zniszczonych okularów korekcyjnych wskazują na logiczność jego obrony. Wszak P. K. gdy za kilka dni później ustalił ile będzie wynosiła naprawa okularów skontaktował się z A. G. żeby ją o tym poinformować. Doszło wtedy do osobistego spotkania na które pokrzywdzana przyszła ze swoim mecenasem, a ta okoliczność wskazuje, że faktycznie A. G. musiała poczuwać się do winy i dlatego wyrażała chęć pokrycia K. poniesionej szkody, wręcz została przez nią nawet ustalona konkretna kwota pienieżna. Późniejsze wycofanie się z tego przez pokrzywdzoną spowodowane było chęcią uniknięcia odpowiedzialności wykroczeniowej. Przy ustaleniach faktycznych w wyżej wymienionych względów oparto się na jego wyjaśnieniach.

Pokrzywdzona A. G. zeznała, że tego dnia jechała na rowerze, to była przejażdżka jak na spacer z koleżankami , ona jechała pierwsza, za nią B. I. a następnie D. J., Jechały wolno prawym swoim pasem. Dojechały do tego ostrego zakrętu ale nie zdążyły w niego wjechać gdy nagle zza zakrętu wyjechał szybko obwiniony, wyrzuciło go na zakręcie na jej pas gdzie doszło do zderzania się rowerów i obwiniony uderzył ją głową w jej głowę po lewej stronie. Chyba na chwile straciła przytomność bo nie zapamiętała samego upadku. Nie mogła się zdecydować czy upadła na lewy czy prawy pas ścieżki, decydując jednak że był to prawy pas dla jej kierunku jazdy. Nie pamiętała czy przepraszała tego rowerzystę po zderzeniu jeżeli to zrobiła to bardziej z kultury niż z poczucia winy. Również nie pamiętała rozmowy z policjantami którzy przyjechali na miejsce, rozmawiały z nimi także jej koleżanki ale nie wie co mówiły. Obwiniony od razu na miejscu zdarzenia miał do niej pretensje, krzyczał i chciał pieniędzy za zniszczone okulary. Przedłożyła dokumentację medyczną z Poradni POZ w B. na potwierdzenie że doznała wtedy wstrząśnienia mózgu (k. 56, k. 58-59)

Św. B. I. co do samego zdarzenia zeznała, że bezpośrednio przed zderzeniem rowerzystów jechały z pokrzywdzoną ścieżką rowerową, swoim pasem jedna za drugą, pierwsza jechała pokrzywdzona, świadek jechała za nią, a na końcu D. J.. Obwiniony wyjechał zza zakrętu bardzo szybko i swoim rowerem uderzył w rower A. G. w jej przednie koło oraz zderzyli się głowami, rowerzysta uderzył przodem swojej twarzy w lewy bok głowy pokrzywdzonej. Po zderzeniu pokrzywdzona upadła na lewą stronę ścieżki rowerowej, rowerzysta utrzymał równowagę, nie upadł, lała mu się krew z nosa. Pokrzywdzona była roztrzęsiona i zdenerwowana zdarzeniem, a rowerzysta na nią „naskoczył” bo miał pretensje o zdarzenie. Na ścieżce był duży ruch, zaraz nadjechała kolejna grupa rowerzystów dlatego poprosiły P. K., żeby przeszedł na bok i usiadł na trawie. Jak przyjechała karetka to pokrzywdzona mówiła, że boli ją głowa , została z rowerzystą zabrana do szpitala. Na miejscu policjanci pytali gdzie to zdarzenie miało miejsce pokazały, że tam na ścieżce gdzie była widoczna krew po lewej stronie patrząc z ich kierunku jazdy. Policjanci powiedzieli, że tam musiało dojść do zdarzenia ale zaprzeczyła bo według niej tam gdzie kapała krew to było już po zdarzeniu kiedy rowerzysta przechylił się na lewo jak stał koło roweru. (k. 59 i19)

Św. D. J. zeznała, że od strony B. jechały we trzy gęsiego, prawym pasem, pierwsza jechała pokrzywdzona, B. I. i świadek jako ostatnia, ruch na ścieżce był duży. Do zderzenia doszło jeszcze przed tym ostrym zakrętem, rowerzysta uderzył w rower O. po czym upadła ona na ścieżkę po prawej stronie dla ich kierunku, a rowerzysta po zderzeniu leżał na środku lewego pasa. Ten mężczyzna został uderzony przez O. przodem twarzy w okolice nosa na wysokości czoła, O. została uderzona w głowę po lewej stronie. Policjantom na miejscu pokazała na ścieżce gdzie doszło o zderzenia, policjanci pytali gdzie one się znajdowały, a gdzie ten drugi rowerzysta. Św.potwierdziła, że zaraz po zdarzeniu O. przyznała się że to była jej wina, to samo powtórzyła jak przyjechała karetka. Przed Sadem dodatkowo wskazała, że rowerzysta jak wstał po upadku to stał na ścieżce rowerowej po lewej stronie z jej kierunku.(k. 59 i 21)

W sprawie tego samego zdarzenia z wątkiem dotyczącym udziału A. G. sygn. (...) (...)/21- byli jeszcze przesłuchani funkcjonariusze policji w osobach: A. P. i T. W. (1) którzy dokonywali na miejscu zdarzenia rozpytania P. K., pokrzywdzonej i jej dwóch koleżanek.

Z zeznań T. W. (1) wynikało, że treść notatki urzędowej zalegającej w aktach sprawy została sporządzona po rozpytaniu uczestników zdarzenia i świadków w osobach dwóch koleżanek. Z tego rozpytania wynikało, że rowerzysta jechał prawidłowo, a pokrzywdzona z koleżankami jechały koło siebie, a nie gęsiego. To pani G. tak powiedziała policjantom na miejscu zdarzenia oraz stwierdziła, że jechała lewą stroną ścieżki. Świadek stanowczo stwierdził, że treść sporządzonej notatki odzwierciedlała informacje przekazane przez uczestników bezpośrednio na miejscu zdarzenia. Na miejscu między uczestnikami w obecności policjantów nie było sytuacji konfliktowych, uczestnicy byli spokojni, udzielali informacji na zadane im pytania. Świadek przyznał, że skoro w notatce urzędowej znajduje się informacja iż ustalony przebieg zdarzenia potwierdziły koleżanki A. G. to tak sytuacja musiała wyglądać. Św. A. P. niewiele pamiętała z przedmiotowego zdarzenia.

Oceniając zgromadzony materiał dowody Sąd przyjął że zeznania pokrzywdzonej A. G. były nieprzekonywujące, sprawiały wrażenie przygotowanej wersji którą lansowała przed Sądem ze swoimi koleżankami B. I. i D. J.. Należy bowiem pamiętać, że A. G. była jednocześnie obwinioną z tego samego zdarzenia z art. 86 § 1 kw i w innym postępowaniu została uznana winną i ukarana ((...)). W tamtej sprawie Sąd przyjął, że w czasie przedmiotowego zdarzenia naruszyła w sposób umyślny dwie reguły obowiązujące w ruchu drogowym tj. regułę ruchu prawostronnego oraz zakaz jazdy obok siebie rowerzystów, a także w sposób nieumyślny zasadę ostrożności poprzez niewłaściwe przygotowanie się do wjazdu w łuk drogi i nienależytą obserwacje ścieżki rowerowej i jej otoczenia. Zatem jej zeznania w niniejszej sprawie sprowadzały się do zdyskredytowania uzasadnienia Sądu w sprawie (...) poprzez stwierdzenie że jechała z koleżankami zgodnie z przepisami jedna za drugą, po prawej stronie ścieżki dla ich kierunku, a to obwiniony bezpośrednio spowodował zderzenie poprzez szybką jazdę na rowerze i gwałtowne wyjechanie z zakrętu przez co wypadł na jej pas ścieżki i tam się zderzyli. Jednak przedstawiana wersja w niniejszej sprawie pozostaje odosobniona w świetle treści notatki urzędowej sporządzonej przez funkcjonariusza T. W. (1) w dniu zdarzenie, z której wynikało w sposób nie budzący wątpliwości, że na miejscu zdarzenia świadkowie wskazali iż rowerzystki jechały koło siebie, a A. G. jechała nadto lewą stroną ścieżki rowerowej po pasie przeznaczonym dla rowerzystów nadjeżdżających z przeciwka. Taki sposób jazdy prowadziła bezpośrednio przed wjazdem w ostry zakręt z ograniczoną widocznością. W zeznaniach w niniejszej sprawie pokrzywdzona nie była stanowcza, nie mogła się zdecydować na którą stronę upadła po zderzeniu z rowerzystą, decydując się, że nastąpiło to na prawą stronę co pozostaje w sprzeczności z zeznaniami B. I., pokrzywdzona nie pamiętała pewnych szczegółów choćby swojego upadku oraz swojego zachowania, jednocześnie bardzo dobrze pamiętała jak zachowywał się obwiniony, że krzyczał na nią i był agresywny - co jest w sposób rażący sprzeczny z wyjaśnieniami obwinionego , a także treścią notatki urzędowej. Pokrzywdzona treść tej notatki starała się zdyskredytować poprzez wykazanie, że przekazywane przez nią policjantom informacje mogły być błędne bo doznała wstrząśnienia mózgu, rzekomo podając że nie pamiętała co wtedy mówiła, na co przedłożyła dokumentacją medyczną. Nie przekonała w ten sposób Sądu bowiem zaraz po zajściu była zabrana karetką do szpitala gdzie nie stwierdzono u niej wstrząśnienia mózgu, bo pokrzywdzona nie miała żadnych objawów charakterystycznych dla tego stanu, badania również go nie potwierdziły. Pokrzywdzona w tym czasie byłą studentką 5 roku medycyny, znała zatem charakterystyczne objawy wstrząśnienia mózgu oraz jakie odczucia ma przy nim chory. To wstrząśnienie mózgu zostało stwierdzone dopiero 4 dni później przez lekarza rodzinnego do którego zgłosiła się ze złym samopoczuciem w POZ w B.. W związku z powyższym przy ustaleniach faktycznych uwzględniono jej zeznania tylko w niewielkim zakresie w którym pokrywały się z wyjaśnieniami M. K. na okoliczność początku zajścia.

Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom złożonym w toku tego procesu przez świadek B. I.. W tym zakresie należało zwrócić uwagę na kilka następujących faktów. Przede wszystkim zeznania świadek B. I. były sprzeczne z linią obrony obwinionego, a także z zeznaniami świadka T. W. (1) złożonymi w sprawie (...). B. I. na rozprawie zaprzeczyła bowiem, by miała potwierdzić policjantowi wersje zdarzenia ujawnioną w notatce urzędowej. T. W. (1) zaprzeczył jakoby którakolwiek ze stron miała być agresywna w trakcie interwencji. Jednocześnie należy zwrócić uwagę, iż twierdzenia B. I. odnośnie agresywnego usposobienia K. pozbawione były konkretów i sprowadzały się do ogólnikowych stwierdzeń. Świadek jest koleżanką A. G. przez co szczególnie ostrożnie należy oceniać jej zeznania, zwłaszcza biorąc pod uwagę aktualny konflikt pomiędzy stronami i jednoznaczne opowiadanie się za A. G.. Świadek zeznała, że P. K. nie upadł po zderzenie utrzymał równowagę, a ślady krwi umiejscowione po lewej stronie na ścieżce rowerowej powstały w tamtym miejscu kiedy rowerzysta pochylił się na lewo gdy zaczęła cieknąć mu krew z nosa. Żaden ze świadków tj. A. G. ani D. J. nie potwierdziły tej wersji. Wręcz obie wskazywały, że rowerzysta po zderzeniu upadł, zatem widoczne ślady krwi na ścieżce powstały w miejscu zderzenia i jego upadku. Te ślady krwi znajdowały się na jego pasie ścieżki rowerowej. Zeznania tego świadka oceniono zatem jako tendencyjne, uwzględniono przy ustaleniach faktycznych w niewielkim zakresie, tylko w takim który korelował z wyjaśnieniami obwinionego na okoliczność początkowej fazy zdarzenia.

Podobnie oceniono zeznania św. D. J... Świadek jest koleżanką A. G. i siłą rzeczy emocjonalnie zaangażowania po jej stronie tego konfliktu dlatego również starała się zdyskredytować zapis policjanta w notatce urzędowej stwierdzając, że nie tak „zeznawała na miejscu zdarzenia”. Dziwi stwierdzenie świadka, że widziała moment zderzenia i sposób w jaki rowerzyści uderzyli się głowami opisując to bardzo szczegółowo, skoro miała z koleżankami jechać w kolumnie jedna za drugą, ona jako ostatnia. Przed nią miała jechać B. I. która logicznie oceniając sytuację powinna jej skutecznie zasłonić widok na zderzenie rowerzystów. Jednak co najistotniejsze zauważono w zeznaniach świadka D. J. to, że podała iż rowerzysta po upadku z roweru, podniósł się to stał na środku swojego pasa patrząc z ich kierunku jazdy. To pośrednio potwierdza wersję linii obrony. Gdyby zdarzenie wyglądało tak jak podała A. G. to obwiniony wyjechał szybko zza zakrętu, miało go wtedy lekko wyrzucić na jej pas ruchu i tam miało dojść do zderzenia rowerów. Zatem rowerzysta powinien upaść na pas ruchu którym poruszała się pokrzywdzona z koleżankami. Z zeznań D. J. wynika że rowerzysta jechał swoim pasem i tam upadł po zderzeniu, a ona mogła widzieć moment zderzenia dlatego, że jechała z tyłu prawym pasem i miała widoczność na lewy pas, gdzie rozegrało się faktycznie zajście.

Przy ustaleniach faktycznych posiłkowano się także aktami prawomocnej sprawy sygn. (...) i zalegającą w nich opinią biegłego ds. ekspertyz wypadków drogowych (k. 129-142). Z jej treści wynika, że biegły ustalił iż do zdarzenia doszło na ostrym zakręcie co dodatkowo wskazywało na niespójność zeznań A. G., B. I. i D. J. które wskazywały, że było to zanim wjechały w zakręt. Ponadto biegły w opinii załączył zdjęcia oględzin miejsca wskazujące, że od strony skąd nadjeżdżały rowerzystki bezpośrednio przed tym ostrym zakrętem, nad ścieżką prawie nad całą jej szerokością znajdowała się nisko wisząca gałąź (wisząca 1,4 m nad nawierzchnią ścieżki) która stanowiła przeszkodę zmuszającą kierujących rowerami albo do pochylenia się przejeżdżając pod nią lub zjechania do lewej krawędzi i wjechania na lewy pas drogi rowerowej celem ominięcia gałęzi. Wnioski biegłego potwierdziły ustalenia faktyczne, że ta przeszkoda w postaci zwisającej gałęzi zmusiła pokrzywdzoną do zjechania na lewy pas ścieżki rowerowej tj. pas którym poruszał się P. K. nadjeżdżając z przeciwnej strony, żeby tą gałąź ominąć.

Sąd zważył co następuje:

Zgodnie z treścią art. 86 § 1 k.w. kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym podlega karze grzywny. Jest to wykroczenie powszechne tzn. takie które może zostać popełnione przez każdą osobę zdatną do ponoszenia odpowiedzialności za wykroczenia. Dodatkowo nie budzi żadnych wątpliwości, iż ów przepis jest typem konkretnego zagrożenia dla dobra prawnego w postaci bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Dla zrealizowania owego materialnego skutku konieczne jest więc powstanie na skutek naruszenia przez dany podmiot reguł bezpieczeństwa, zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Dla bytu tego wykroczenia nieistotne jest czy na skutek owego naruszenia zasad ostrożności doszło do kolizji pojazdów czy innego zdarzenia drogowego. Wystarczające jest bowiem samo stworzenie stanu zagrożenia. Owo sformułowanie przedmiotowego przepisu pozwala zatem stwierdzić, że dopuszczalna jest konstrukcja, w której każdy z uczestników danego zdarzenia drogowego dopuszcza się realizacji tego wykroczenia. Taka sytuacja będzie mieć miejsce wtedy gdy każdy z uczestników ruchu naruszy zasady ostrożności w postępowaniu z dobrem prawnym i przez co sprowadzi realne, a nie abstrakcyjne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Sąd rozpoznający tego rodzaju sprawy jest zobligowany badać, które z naruszeń zasad ruchu drogowego w sposób bezpośredni przyczyniło się do powstania danego, a następnie stwierdzić czy na skutek owego zaniechania doszło do powstania zagrożenia dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Obwinionemu P. K. przedstawiono w niniejszej sprawie zarzut, że w dniu 11 lipca 2020 r około godz. 11.15 w miejscowości S. kierując rowerem na ścieżce rowerowej nie zachował należytej ostrożności w wyniku czego doprowadził do zderzenia z jadącym z naprzeciwka rowerem z art. 86 § 1 kw.

Postępowanie dowodowe zarówno w postępowaniu wyjaśniającym jak i przed Sądem nie dostarczyło żadnych dowodów na wykazanie P. K., że nie zachował należytej ostrożności w czasie gdy kierował rowerem na miejscu zdarzenia.

W sprawie jawi się niekonsekwencja oskarżyciela publicznego, który na materiale dowodowym ujawnionym w toku czynności wyjaśniających (choćby zapis w notatce urzędowej, że P. K. jadąc w kierunku stawów w miejscowości S. poruszał się prawidłowo) sformułował zarzut z art. 86 § 1 kw i skierował przeciwko niemu wniosek o ukaranie. Jednocześnie nie doprecyzował w zarzucie jakich reguł ostrożności nie zachował bądź jakie przepisy ruchu drogowego naruszył. Ustalony stan faktyczny wykazał, że obwiniony w czasie przedmiotowego zdarzenia jechał spokojnie z prędkością rekreacyjną, poruszał się prawidłowo swoją stroną ścieżki rowerowej. To drugi uczestnik nadjeżdżający z przeciwka w osobie A. G. naruszył należytą ostrożność o jakiej mowa w art. 86 § 1 kw - w sposób umyślny naruszając dwie reguły obowiązujące w ruchu drogowym tj. regułę ruchu prawostronnego oraz zakaz jazdy obok siebie rowerzystów, a także w sposób nieumyślny naruszając zasadę ostrożności poprzez niewłaściwe przygotowanie się do wjazdu w ostry łuk ścieżki rowerowej i nienależytą jej obserwację nie mając wystarczającej widoczności na łuk ścieżki który zasłaniały krzaki i zarośla. Postępowanie dowodowe nie wykazało także by P. K. w jakikolwiek sposób przyczynił się do naruszenia przez A. G. należytej ostrożności oraz by przyczynił do spowodowania kolizji.

Mając powyższe na uwadze uniewinniono P. K. od przedstawionego zarzutu, a kosztami postępowania na zasadzie art. 119 § 2 kpw obciążono Skarb Państwa.