Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V CSK 277/09
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 18 marca 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Lech Walentynowicz (przewodniczący)
SSN Krzysztof Pietrzykowski (sprawozdawca)
SSN Antoni Górski
w sprawie z powództwa Z. P.
przeciwko Miejskiemu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w W.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym
w Izbie Cywilnej w dniu 18 marca 2010 r.,
skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 9 kwietnia 2009 r., sygn. akt I ACa (…),
1. oddala skargę kasacyjną;
2. zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3.600 (trzy tysiące sześćset)
złotych tytułem kosztów postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 12 grudnia 2008 r. Sąd Okręgowy w W. zasądził od Miejskiego
Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji spółki z o.o. w W. na rzecz Z. P. kwotę
400.969 złotych tytułem odszkodowania za poniesione straty spowodowane 400.969
złotych tytułem odszkodowania za poniesione straty spowodowane niemożnością
prowadzenia w latach 1997 – 2002 upraw na nieruchomości stanowiącej własność
powoda.
Sąd Okręgowy ustalił, że powód jest właścicielem nieruchomości o powierzchni
2,28 ha położonej w obrębie M. Nieruchomość jest położona jest na terenach
zalewowych Odry i terenach oddziaływania piętrzenia wód rzeki O. do celów zapatrzenia
w wodę W. Od lat 80-tych powód uprawiał warzywa oraz aronię i maliny. Od początku
lat 90-tych uprawy takie stały się niemożliwe, ponieważ zbyt wysoki poziom wód
gruntowych i duże zwilgocenie gleby sprzyjało rozwojowi chwastów i uniemożliwiało
wykorzystanie gruntów na cele rolne. Pozwany prowadził działalność na podstawie
pozwoleń wodnoprawnych, w których każdorazowo określano minimalny dozwolony
poziom piętrzenia wody. Okresowo zdarzały się przekroczenia dopuszczalnych
poziomów, które powodowały podmakanie gruntu. Powód otrzymał już odszkodowanie z
tytułu niemożliwości użytkowania gruntów ornych za lata 1992 – 1996 na mocy decyzji
Prezydenta Miasta W. w kwocie 19.820 złotych i na mocy orzeczenia Sądu w dalszej
kwocie 51.813 złotych.
Sąd Okręgowy uznał, że zawilgocenie terenu, za które odpowiedzialność ponosi
pozwana, uniemożliwiało prowadzenie upraw, nie jest też opłacalna rekultywacja
działek. Wysokość szkody powoda ustalił, opierając się na opinii biegłego.
Pozwany wniósł apelację od wyroku Sądu Okręgowego.
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 9 kwietnia 2009 r. zmienił zaskarżony wyrok w
punkcie I w ten sposób, że oddalił powództwo ponad zasądzoną nim kwotę 72.000
złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 24 listopada 2003 r. i w punkcie IV, znosząc
wzajemnie koszty postępowania, oddalił dalej idącą apelację i wzajemnie zniósł koszty
postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny uznał, że apelacja w części zasługuje na uwzględnienie. Powód
nie wykazał, by poniósł szkodę w takim zakresie, jak przyjął to w swoim rozstrzygnięciu
Sąd Okręgowy, z przyczyn leżących po stronie pozwanej. Trafny jest, według Sądu
Apelacyjnego, zarzut naruszenia art. 3581
§ 3 k.c. i konsekwencji art. 363 § 2 k.c.
3
Artykuł 3581
§ 3 k.c., dotyczący świadczeń pieniężnych sensu stricto, nie ma bowiem w
niniejszej sprawie zastosowania. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, podstawę
odpowiedzialność pozwanego stanowi art. 435 k.c. Jednakże pozostawienie przez
powoda nieruchomości na kilkanaście lat odłogiem, nieczynienie na nich nakładów i
niezbędnych robót niewątpliwie przyczyniło się do ich aktualnego stanu. Sąd Apelacyjny
przyjął, na podstawie opinii biegłego, że powód swoją biernością i całkowitym
zaniechaniem prac rolnych przyczynił się do aktualnego stanu działek, który
uniemożliwia prowadzenie upraw, a tym samym przyczynił się do powstania szkody w
postaci utraconych korzyści w 40%.
Powód w skardze kasacyjnej zarzucił naruszenie prawa materialnego, mianowicie
art. 362 i 363 § 2 k.c., oraz przepisów postępowania, mianowicie art. 233 w związku z
art. 382 i 391 § 1, oraz art. 322 i 378 § 1 k.p.c.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Pierwszy zarzut formalnoprawny dotyczy naruszenia art. 233 k.p.c. przez wadliwą
ocenę dowodów dokonaną przez Sąd Apelacyjny. Trafnie jednak podniesiono w
odpowiedzi na skargę kasacyjną, że, zgodnie z art. 3983
§ 3 k.p.c., podstawą skargi
kasacyjnej nie mogą być zarzuty dotyczące ustalenia faktów lub oceny dowodów.
Kolejny zarzut odnosi się do naruszenia art. 322 k.p.c. Przepis ten pozwala
sądowi zasądzić odszkodowanie nawet wówczas, gdy zgodne z regułami prawa
materialnego ustalenie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione. Należy
jednak podkreślić, że ocena, czy w konkretnej sprawie art. 322 k.p.c. znajdzie
zastosowanie, czy nie, jest pochodną oceny stanu faktycznego i dowodów.
Zarzut naruszenia art. 378 k.p.c. wiąże się z tym, że, zdaniem skarżącego, Sąd
Apelacyjny nie odniósł się do jednego z zarzutów wskazanych w apelacji, mianowicie
dotyczącego art. 363 § 2 k.c., który przewiduje, iż wysokość odszkodowania określa się
według cen z chwili zasądzenia odszkodowania. Sąd Apelacyjny przyjął tymczasem
określenie odszkodowania według cen z chwili wyrządzenia szkody i wskazał, że taki
sposób ustalenia zastosował Sąd Okręgowy, który jednak wadliwie dokonał waloryzacji.
Ponieważ nie zostało to zaskarżone w apelacji powoda, zatem, mimo że zarzut
naruszenia art. 363 § 2 k.c. został sformułowany w apelacji pozwanego, uwzględnienie
go byłoby działaniem na niekorzyść apelującego (zakaz reformationis in peius – art. 384
k.p.c.). W konsekwencji Sąd Apelacyjny nie uwzględnił zarzutu naruszenia przez Sąd
Okręgowy art. 363 § 2 k.c. Skarżący w skardze kasacyjnej podniósł, że naruszono w ten
sposób art. 378 § 1 k.p.c., ponieważ Sąd Apelacyjny nie rozpoznał sprawy w granicach
4
apelacji. Zdaniem skarżącego, Sąd Apelacyjny był obowiązany zastosować prawo
materialne z urzędu, jeżeli dostrzeże, że zostało ono naruszone, jest bowiem związany
jedynie zarzutami co do naruszenia prawa procesowego. Należy jednak podkreślić, że
Sąd Apelacyjny w istocie odniósł się do podniesionego w apelacji zarzutu naruszenia
art. 363 § 2 k.c., a więc nie pominął go, jak sugeruje skarżący, a jedynie nie zastosował
tego przepisu ze względu na zakaz wynikający z art. 384 k.p.c.
W konsekwencji nie jest trafny zarzut naruszenia art. 363 § 2 k.c. Przepis ten
stosuje się bowiem wówczas, gdy sąd ustala wysokość należnego odszkodowania na
ogólnych zasadach. Tymczasem w niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny ustalił
odszkodowanie na podstawie art. 322 k.p.c., który samodzielnie wskazuje na przesłanki
warunkujące wysokość należnego odszkodowania, wyłącza zatem zastosowanie art.
363 § 2 k.c. Artykuł 322 k.p.c. przewiduje trzy przesłanki, które, po pierwsze, pozwalają
na zastosowanie go w konkretnej sprawie, a, po drugie, na ustalenie na jego podstawie
wysokości należnego odszkodowania. Znajduje on zastosowanie wtedy, gdy nie ma
wątpliwości, że została wyrządzona szkoda, a ustalenie wysokości żądania jest
niemożliwe lub nader utrudnione. Jeżeli art. 322 k.p.c. znajdzie zastosowanie, to sąd
określa wysokość odszkodowania po rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. W
takim wypadku nie ma już miejsca na samodzielne uwzględnianie cen z chwili
zasądzania odszkodowania. Jeżeli zatem sąd stosuje art. 322 k.p.c., to nie popełnia
błędu, gdy nie stosuje art. 363 § 2 k.c. Natomiast to, czy trafnie w niniejszej sprawie
zastosowano art. 322 k.p.c. do ustalenia wysokości odszkodowania zamiast zasad
ogólnych, jak już wskazano, jest związane z ustaleniem faktów i oceną dowodów.
Gdy zaś chodzi o podniesiony w skardze kasacyjnej zarzut naruszenia art. 362
k.c., Sąd Apelacyjny stwierdził, że poszkodowany przyczynił się do powstania szkody
przez to, że nie podejmował żadnych prac na nieruchomości również w tych latach, gdy
nie groziły jej zalewy, przez co pogorszył się jej stan. Powód z kolei twierdził, że brak
podejmowania prac należy ocenić nie jako przyczynienie się do powstania szkody, lecz
przyczynienie się do tego, że nie doszło do szkody w większym rozmiarze, jakiekolwiek
prace rekultywacyjne nie miałyby bowiem szans powodzenia ze względu na to, że grunt
powoda jest cyklicznie zalewany. W konsekwencji ich przeprowadzenie zwiększyłoby
jedynie szkodę o wartość wykonanych prac. Należy jednak stwierdzić, że prawidłowa
była ocena Sądu Apelacyjnego, iż poszkodowany przyczynił się do powstania szkody.
Przy ujęciu przyczynienia się poszkodowanego w kategoriach przyczynowych jest
bowiem oczywiste, że jego zachowanie się pozostaje w adekwatnym związku
5
przyczynowym z gorszym stanem nieruchomości. Może natomiast budzić wątpliwości
przyjęcie przez Sąd Apelacyjny zakresu tego przyczynienia. Jednakże ocena wysokości
przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody znajduje poza kognicją Sądu
Najwyższego, który może jedynie ocenić, czy w konkretnym stanie faktycznym art. 362
k.c. został prawidłowo zastosowany. Ustalenie stopnia przyczynienia się wynika bowiem
z oceny całokształtu okoliczności sprawy, a w szczególności stopnia winy stron.
Wymaga to zatem oceny stanu faktycznego i dowodów, co nie jest objęte kontrolą
kasacyjną.
Z przedstawionych powodów Sąd Najwyższy na podstawie art. 39814
k.p.c. orzekł
jak w sentencji.