Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 11 lutego 1999 r.
II UKN 465/98
Wypadek, jakiemu uległ pracownik w miejscu pracy i w czasie na nią
przeznaczonym wskutek awarii sprzętu będącego własnością pracodawcy przy
wykonywaniu polecenia bezpośredniego przełożonego, który w ramach dodat-
kowo prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej przyjął ustne zlece-
nie wykonania usługi na rzecz spółki zależnej od pracodawcy, jest wypadkiem
przy pracy.
Przewodniczący: SSN Andrzej Kijowski, Sędziowie SN: Zbigniew Myszka
(sprawozdawca), Maria Tyszel.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 11 lutego 1999 r. sprawy z powództwa
Mariana B. przeciwko Przedsiębiorstwu Handlowo-Usługowemu P.-T. Holding S.A. w
T. o ustalenie zdarzenia za wypadek przy pracy, na skutek kasacji powoda od wyro-
ku Sądu Wojewódzkiego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Toruniu z dnia 4
czerwca 1998 r. [...]
u c h y l i ł zaskarżony wyrok w pkt 1 i poprzedzający go wyrok Sądu Rejo-
nowego-Sądu Pracy w Toruniu z dnia 5 marca 1998 r. [...] i sprawę przekazał temu
Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania, pozostawiając mu rozstrzygnięcie
o kosztach postępowania kasacyjnego.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Wojewódzki-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Toruniu wyrokiem z
dnia 4 czerwca 1998 r. oddalił apelację powoda Mariana B. od wyroku Sądu Rejo-
nowego-Sądu Pracy w Toruniu z dnia 5 marca 1998 r. [...] oddalającego powództwo
o uznanie zdarzenia, jakiemu powód uległ w dniu 18 kwietnia 1996 r. za wypadek
przy pracy. W sprawie tej ustalono, że powód był zatrudniony w Przedsiębiorstwie
Handlowo-Usługowym „P.-T.” Holding S.A. w T. na stanowisku elektryka. Wykonywał
prace w kotłowni, a na polecenie przełożonych także poza kotłownią. W dniu 18
2
kwietnia 1996 r. w trakcie wykonywania pracy zawodowej W.C. - przełożony powoda
zaproponował mu montaż lamp oświetleniowych dla „P.” Spółki z o.o. w T., prowa-
dzący również własną działalność gospodarczą przyjął takie zlecenie do wykonania.
Pozwanego pracodawcę i „P.” Spółkę z o.o. łączyła umowa holdingowa, w ramach
której „P.” korzystał z pomieszczeń będących własnością „P-T.”, który wykonywał na
rzecz kontrahenta prace związane z elektrycznością. W kwietniu 1996 r. „P-T.” z
uwagi na brak mocy przerobowych nie wykonywał zleceń „P.”. W tej sytuacji zlecenie
założenia lamp oświetleniowych przyjął W.C., który w dniu 18 kwietnia 1996 r. zwolnił
powoda od świadczenia pracy na rzecz „P.-T.”, a jego zmianę objął inny pracownik
J.G., który przypadkowo był obecny w zakładzie. W tym dniu około godziny 1505
po-
wód udał się wraz z W.C. w celu wykonania zlecenia, do którego mieli użyć podnoś-
nika. Po uruchomieniu wózka sprzęt ten uległ awarii, wskutek czego powód spadł z
wysokości 7 metrów na asfalt. W raporcie z pracy kotłowni były wpisy o 1300
i 1700
,
których nie sporządził powód. W jednej z rubryk karty pracy była adnotacja W.C. o
udzieleniu powodowi od godz. 1500
zwolnienia od pracy za wypracowane nadgodziny
i zastąpieniu go przez innego pracownika (J.G.). Kilka dni po krytycznym zdarzeniu w
mieszkaniu powoda pojawił się jego kierownik wydziału, który uzyskał potwierdzenie
powoda, że jego niezdolność do pracy nie była wynikiem wypadku przy pracy, a była
związana z wypadkiem, jakiemu powód uległ w czasie realizacji prac zleconych jego
przełożonemu na rzecz „P.” Spółki z o.o. w T.
Na tle takich ustaleń Sąd drugiej instancji potwierdził trafność stanowiska
Sądu pierwszej instancji, że zdarzenie z dnia 18 kwietnia 1996 r. nie było wypadkiem
przy pracy w rozumieniu art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadcze-
niach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (jednolity tekst: Dz.U. z
1983 r., Nr 30, poz. 144 ze zm.), ponieważ nie pozostawało w związku z pracą wy-
konywaną na rzecz pozwanego pracodawcy. Powód uległ wypadkowi przy wykony-
waniu zleconych mu czynności przez działającego na własny rachunek bezpośred-
niego przełożonego, który często angażował pracowników pozwanego do wykony-
wania zleceń na rzecz innych podmiotów. Powód świadomie przyjął ofertę udziału w
wykonaniu tego zlecenia poza stosunkiem pracy. Sąd drugiej instancji podkreślił, że
taka ocena była przede wszystkim wynikiem analizy zeznań świadków. W szczegól-
ności Sąd ten argumentował, że wprawdzie bezpośredni przełożony nie dopełnił do
końca wszystkich formalności związanych z prawidłowym zwolnieniem powoda z
obowiązku świadczenia pracy w ramach stosunku pracy, ale nie miał on żadnego
3
interesu prawnego w składaniu zeznań wskazujących na zaangażowanie powoda
przy wykonywaniu zlecenia poza stosunkiem pracy, ponieważ takie zeznanie może
łączyć się z jego ewentualną odpowiedzialnością odszkodowawczą - jako prowadzą-
cego działalność gospodarczą - za skutki krytycznego zdarzenia.
W kasacji powoda podniesiono zarzuty naruszenia prawa materialnego przez
niewłaściwą wykładnię i zastosowanie art. 734 KC i art. 6 ustawy wypadkowej, a
także naruszenie przepisów art. 227, 231, 233 § 1, 316 i 328 § 2 KPC. Zdaniem
skarżącego Sąd drugiej instancji ocenił zebrany materiał w sposób dowolny, z pomi-
nięciem sfałszowanego i przerobionego raportu pracy powoda w dniu krytycznego
zdarzenia, który nie miał świadomości, że wykonuje polecone mu czynności poza
stosunkiem pracy.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja jest uzasadniona wobec przekroczenia przez Sądy meriti granic swo-
bodnej sędziowskiej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego (art. 233 § 1
KPC), którego ocena - na tle niejasności, nieprawidłowości, czy wręcz patologicz-
nego układu stosunków gospodarczych i pracowniczych w pozwanym Przedsiębiors-
twie - była rażąco wadliwa. W rozpoznawanej sprawie ustalono bowiem, że powód
zatrudniony na stanowisku elektryka wykonywał umówione czynności pracownicze w
obiektach pracodawcy, które częściowo były przekazane do korzystania w ramach
„umowy holdingowej” spółce prawa handlowego „P.”, w której większościowe udziały
posiadał pozwany, a która zlecała pozwanemu do wykonania większość prac „zwią-
zanych z elektrycznością”. Równocześnie niektórzy funkcyjni pracownicy dozoru
technicznego, zatrudnieni w podstawowym czasie pracy w ramach kontraktów pra-
cowniczych prowadzili poza godzinami pracy, a nawet w obowiązującym ich czasie
pracy, w obiektach swojego pracodawcy na rzecz spółek zależnych działalność gos-
podarczą na prywatny rachunek i to często przy wykorzystaniu sprzętu swojego pra-
codawcy dla celów tej „pozapracowniczej” działalności.
W takim stanie faktycznym doszło w dniu 18 kwietnia 1996 r. do wypadku, ja-
kiemu powód uległ przy wykonywaniu instalacji lamp oświetleniowych w budynku
pozwanego pracodawcy, udostępnionym do korzystania spółce zależnej i to wskutek
awarii sprzętu (podnośnika), będącego własnością pracodawcy. Do wykonywania
tych czynności skierował powoda jego bezpośredni przełożony, który - będąc pra-
4
cownikiem pozwanego - przyjmował w ramach prowadzonej przez siebie działalności
gospodarczej zlecenia wykonania różnych prac elektrycznych, do których wykorzys-
tywał podległych mu pracowników pozwanego. W krytycznym dniu pracownik ów
przyjął ustne zlecenie spółki zależnej od pozwanego na założenie lamp oświetlenio-
wych w obiekcie dzierżawionym przez tę spółkę od pozwanego, który na wykonanie
tego zlecenia nie dysponował własnymi „mocami przerobowymi”. Istotne jest także
to, że powód, którego praca w krytycznym dniu kończyła się o godzinie 1800
, uległ
ciężkiemu wypadkowi wykonując polecenie swojego bezpośredniego przełożonego w
czasie pracy (o godzinie 1520
) i w miejscu pracy. Po wypadku bezpośredni przeło-
żony wyznaczył do wykonywania pracowniczych obowiązków powoda innego elek-
tryka (J.G.), przypadkowo przebywającego na terenie zakładu pracy. Tenże przeło-
żony o godzinie 1700
nieudolnie sfałszował zapis w karcie pracy powoda, jakoby ten
w krytycznym dniu o godzinie 1500
otrzymał „wolne” za przepracowane nadgodziny i
został zastąpiony przez „J.G., który objął zmianę o godz. 1500
”. W kilka dni po wy-
padku bezpośredni przełożony wraz z kierownikiem wydziału, na którym powód
świadczył pracę, wymusili od ciężko chorego powoda (grożąc mu natychmiastowym
zwolnieniem z pracy), podpisane lewą ręką oświadczenie, iż jego niezdolność do
pracy nie została spowodowana wypadkiem przy pracy w związku z wykonywaniem
obowiązków służbowych w czasie pracy. Po ciężkim wypadku powoda w czasie jego
pracy na sprzęcie i w obiekcie będących własnością pozwanego pracodawcy nie był
sporządzony protokół powypadkowy.
W takim stanie faktycznym, skoro powód przy wykonywaniu polecenia bezpoś-
redniego przełożonego dotyczącego świadczenia pracy, objętej uzgodnionym ro-
dzajem pracy, uległ wypadkowi w czasie i miejscu pracy oraz wskutek awarii sprzętu
pozwanego pracodawcy (podnośnika, który nie miał dokumentacji technicznej i nie
odpowiadał wymaganiom bhp), to nie mogło podlegać kwestii, że zdarzenie to było
wypadkiem przy pracy. W konsekwencji należało przyjąć, że wypadek, jakiemu uległ
pracownik w czasie i w miejscu pracy wskutek awarii sprzętu będącego własnością
pracodawcy przy wykonywaniu polecenia swojego bezpośredniego przełożonego,
który w ramach dodatkowo prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej
przyjął ustne zlecenie wykonania usługi na rzecz spółki zależnej od pracodawcy, jest
wypadkiem przy pracy w rozumieniu art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy wypadkowej. [...] Dla-
tego przyjęcie przez Sądy obu instancji, iż powód uległ wypadkowi przy wykonywaniu
ustnego zlecenia przyjętego przez jego bezpośredniego przełożonego w ramach
5
prowadzonej przezeń działalności gospodarczej tylko na podstawie zeznań tego pra-
cownika, że powód bez ustalenia wynagrodzenia był świadomy tego na czyją rzecz
miał świadczyć pracę, było dowolne i nastąpiło wskutek istotnego przekroczenia gra-
nic swobodnej sędziowskiej oceny dowodów (art. 233 § 1 KPC).
Mając powyższe na uwadze Sąd Najwyższy na podstawie art. 39313
KPC wy-
rokował kasatoryjnie.
========================================