Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 19 sierpnia 1999 r.
I PKN 194/99
Istota regulacji zawartej w § 5 ust. 1 rozporządzenia Rady Ministrów z
dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie stosowania równoważnych norm czasu pracy
w komunikacji samochodowej i w transporcie samochodowym (Dz.U. Nr 51,
poz. 332 ze zm.), według której pracodawca stosujący system równoważnych
norm czasu pracy, obowiązany jest zapewnić pracownikowi w każdym 24-go-
dzinnym okresie co najmniej 10-godzinny nieprzerwany czas wolny, przezna-
czony na odpoczynek, polega na zwolnieniu kierowcy przez pracodawcę z ja-
kichkolwiek obowiązków pracowniczych.
Przewodniczący: SSN Jerzy Kwaśniewski, Sędziowie: SN Józef Iwulski (spra-
wozdawca), NSA Bogusław Gruszczyński.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 19 sierpnia 1999 r. sprawy z po-
wództwa Tadeusza C. przeciwko „B.” Spółce Akcyjnej w B. o zapłatę, na skutek ka-
sacji powoda od wyroku Sądu Wojewódzkiego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecz-
nych w Białymstoku z dnia 22 grudnia 1998 r. [...]
o d d a l i ł kasację i zasądził od powoda na rzecz strony pozwanej koszty
postępowania kasacyjnego w kwocie 375 zł (trzysta siedemdziesiąt pięć).
U z a s a d n i e n i e
Powód Tadeusz C. wystąpił z powództwem przeciwko "B." SA w B. o zasą-
dzenie kwoty 8 200,40 zł z tytułu wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, prowizji za
sprzedaż biletów, kosztów związanych z dojazdem taksówkami do zakładu pracy i
rozmów telefonicznych z zakładem, zwrotu opłat na granicy za mandaty za przekro-
czenie wagi bagażu, wynagrodzenia za wyjmowanie i montowanie siedzeń w auto-
busie, zwrotu kwoty 500 zł, której wpłata do kasy pozwanego została wymuszona
przez kierownika transportu niedopuszczeniem do pracy w dniach 17-21 maja 1996
r. oraz żądał zapłaty wynagrodzenia za ten okres. Powód domagał się także wynag-
2
rodzenia za pracę w dniach 2 i 23 października 1995 r. oraz 15 listopada 1995 r., a
nadto zwrotu potrąconej składki na związek zawodowy.
Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Białymstoku wyrokiem z dnia 22 września 1998 r.
[...] zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 40,80 zł z ustawowymi odsetka-
mi. W pozostałej części oddalił powództwo. Odstąpił od obciążania powoda kosztami
postępowania i nadał wyrokowi w części zasądzonego powództwa rygor natychmias-
towej wykonalności. Sąd Rejonowy ustalił, że powód był zatrudniony u pozwanego
na podstawie umowy o pracę od dnia 21 września 1995 r. do 29 czerwca 1995 r. w
pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku kierowcy. Zgodnie z łączącymi strony
umowami o pracę powód otrzymywał wynagrodzenie zasadnicze w ustalonej stawce
godzinowej oraz ewentualnie premię uznaniową. Powód obsługiwał zarówno wyjazdy
krajowe, jak i zagraniczne. Jeździł sam i ze zmiennikiem. W tej drugiej sytuacji
pracodawca dzielił całkowity czas podróży udokumentowany kartą drogową na pół i
od takiej podstawy było naliczane wynagrodzenie kierowców. Czas pracy i wyna-
grodzenie obliczano w oparciu o karty drogowe, dokumenty związane z przekrocze-
niem granicy i tarczki tachografu. Sąd pierwszej instancji stwierdził, że czas pracy
powoda był obliczany prawidłowo, bowiem u pozwanego były stosowane wobec kie-
rowców równoważne normy czasu pracy, a zgodnie z § 4 i 5 rozporządzenia Rady
Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie stosowania równoważnych norm
czasu pracy w komunikacji samochodowej i transporcie samochodowym, w przypad-
ku prowadzenia autokaru przez dwóch kierowców na zmianę, obu kierowcom przys-
ługuje wynagrodzenie za czas związany z obsługą autokaru, niezależnie od czasu
prowadzenia autokaru przez każdego z nich, z wyjątkiem sytuacji, gdy kierowca,
który nie prowadzi, ma wydzielone miejsce umożliwiające odpoczynek i sen. Według
ustaleń Sądu Rejonowego, miejsce do odpoczynku było zawsze wydzielone, a po-
wód nie prowadząc autobusu, nie musiał podejmować żadnych czynności na rzecz
pracodawcy. Tak więc nie był to czas pracy, za który przysługuje wynagrodzenie i nie
było zasadne roszczenie powoda o wyrównanie wynagrodzenia z tytułu czasu pracy.
Biegły sądowy powołany przez Sąd Rejonowy nie stwierdził przekroczenia
nominalnego czasu pracy, a praca w niedziele i święta była opłacana prawidłowo w
tym systemie rozliczeń. Poza dniami świątecznymi godziny nadliczbowe zatem nie
wystąpiły. Odnośnie do zapłaty mandatów karnych na granicy za nadbagaż, to nie
było takiej praktyki, aby kierowcy ponosili za nie odpowiedzialność, co najwyżej za
mandaty płacili sami pasażerowie na zasadzie pewnego zwyczaju. Odnośnie do
3
prowizji od sprzedanych biletów brak było uzgodnień między stronami i przepisów
mogących stanowić podstawę wypłaty. Podobna była też sytuacja, jeśli chodzi o
zapłatę za wyjmowanie siedzeń w autokarze, zapłatę z tytułu kosztów dojazdu do
pracy i z tytułu rozmów telefonicznych. W kwestii zwrotu potrącenia z wynagrodzenia
składki na związki zawodowe, to Sąd ustalił, że nie było takiego potrącenia, lecz
nastąpiło rozliczenie udzielonej powodowi zaliczki na poczet wynagrodzenia. Powód
wpłacił ją dobrowolnie do kasy pracodawcy z tytułu rozliczenia się z biletów po po-
wrocie z trasy. Nie należało się powodowi także wynagrodzenie za gotowość do
pracy w dniach od 17 do 21 maja 1996 r., kiedy to rzekomo nie został dopuszczony
do świadczenia pracy, bowiem z dokumentacji wynikało, że 21 maja 1996 r. praco-
wał, dni 18 i 19 maja 1996 r. były dniami wolnymi od pracy, a odnośnie do 17 i 20
maja 1996 r. powód nie przedstawił dowodów, że miał w te dni pracować i nie został
dopuszczony do wykonywania obowiązków przez pracodawcę. Sąd pierwszej ins-
tancji uznał jedynie za uzasadnione żądanie wypłaty wynagrodzenia za gotowość do
pracy 2 i 23 października 1995 r. oraz 15 listopada 1995 r. Na te dni złożone zostały
wnioski o udzielenie urlopu bezpłatnego, po czym okazało się w toku postępowania
karnego, że podpisy na wnioskach nie są autentycznymi podpisami powoda. W
związku z tym, zdaniem Sądu Rejonowego, z uwagi na fakt podrobienia przez nie-
znaną osobę podpisów na wnioskach urlopowych, powód nie świadczył pracy z
przyczyn niezależnych od niego i należy mu się wynagrodzenie za gotowość do jej
świadczenia. Sąd pierwszej instancji zasądził na rzecz powoda wynagrodzenie liczo-
ne od umownej stawki godzinowej za 3 dni (24 godziny) z ustawowymi odsetkami
liczonymi od dnia wymagalności.
Sąd Wojewódzki-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Białymstoku wyro-
kiem z dnia 22 grudnia 1998 r. [...] oddalił apelację powoda. Sąd Wojewódzki uznał,
że Sąd pierwszej instancji przeprowadził bardzo dokładne postępowanie dowodowe
w celu ustalenia słuszności poszczególnych żądań powoda i taki szczegółowy mate-
riał dowodowy prawidłowo ocenił, ustosunkowując się do każdego z roszczeń.
Odnośnie do rozliczenia czasu pracy powoda, Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił, że u
pozwanego obowiązywały kierowców normy równoważnego czasu pracy, co ozna-
czało, że czas pracy powoda w okresie jego zatrudnienia należało oceniać w kontek-
ście przepisów rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie
stosowania równoważnych norm czasu pracy w komunikacji samochodowej i trans-
porcie samochodowym (Dz.U. Nr 51, poz. 332 ze zm.). Zgodnie z § 4 i 5 tego rozpo-
4
rządzenia w przypadku prowadzenia autokaru przed dwóch kierowców na zmianę,
obu kierowcom przysługuje wynagrodzenie z umowy o pracę przez czas związany z
obsługą autokaru, niezależnie od czasu prowadzenia autokaru przez każdego z nich,
z wyjątkiem sytuacji, gdy kierowca, który nie prowadzi ma wydzielone miejsce umoż-
liwiające odpoczynek. W przypadku, gdy w trasę jeździło dwóch kierowców, czas
pracy był dzielony na pół, a wynagrodzenie przysługiwało za faktyczny czas prowa-
dzenia pojazdu przez danego kierowcę. Na powyższe okoliczności wskazywały zez-
nania wszystkich świadków i ustalenia opinii biegłego sądowego z zakresu księgo-
wości. Natomiast według Sądu drugiej instancji, "wydaje się w pełni słuszne" stwier-
dzenie, że w czasie wyjazdów zagranicznych, gdy autokar obsługiwało dwóch kie-
rowców, było wydzielone miejsce do odpoczynku dla zmiennika, gdy nie prowadził on
pojazdu i zmiennik korzystał wtedy z czasu wolnego oraz nie pozostawał na dyżurze
i nie miał obowiązku obsługiwania pasażerów. Za miarodajne w tych kwestiach uznał
Sąd drugiej instancji zeznania zmienników powoda, którzy w większości potwierdzili
te okoliczności, jak też zeznania dyspozytorów, którzy każdorazowo rozliczali kierow-
ców z ich czasu i wykonanych obowiązków. Wobec tego, czasu, w którym zmiennik
odpoczywał i nie prowadził autobusu, nie należało zaliczać do czasu pracy, za który
przysługiwało wynagrodzenie. Nie było zatem żadnych podstaw do uwzględnienia
roszczenia powoda o odmienne rozliczenie czasu pracy i zasądzenie dodatkowego
wynagrodzenia. Posiłkując się opinią biegłego sądowego z zakresu księgowości,
który sporządził opinię na podstawie właściwej dokumentacji (kart drogowych, listy
płac, zestawień wypłacanych kosztów delegacji), Sąd Rejonowy zasadnie przyjął, że
nie nastąpiło przekroczenie normy czasu pracy, a w systemie rozliczeń, poza dniami
świątecznymi, godziny nadliczbowe nie wystąpiły. Wynagrodzenie było powodowi
wypłacane prawidłowo, zgodnie z umową o pracę i obowiązującymi przepisami. Nie
znalazł potwierdzenia w dowodach zarzut powoda o niesprawności tachografów. W
każdym razie powód nigdy nie zgłaszał pracodawcy takiej okoliczności. Trudno po-
nadto uznać za zasadne ogólnikowe zastrzeżenia powoda do opinii biegłego sądo-
wego, który opierał się na dokumentacji źródłowej istniejącej u pozwanego. Zastrze-
żenia te zresztą dotyczyły przede wszystkim zasady rozliczania czasu pracy powoda
i innych kierowców, z którą powód generalnie się nie zgadzał. Nieuzasadnione były
roszczenia powoda o wypłatę prowizji za sprzedaż biletów, wynagrodzenia za wyj-
mowanie siedzeń, zapłatę mandatów za przekroczenie zasad ruchu drogowego i na
granicy, a także wynagrodzenia za dojazd do miejsca pracy taksówkami lub rozmowy
5
telefoniczne. Sąd drugiej instancji podzielił pogląd, że uprawnienia do tych świadczeń
nie wypływały ani z treści umowy o pracę, ani też z przepisów prawa pracy, a powód
nie udowodnił okoliczności uzasadniających ich wypłatę, np. istnienia odrębnej
umowy z pozwanym w tym przedmiocie. Odnośnie do wymuszonej przez pracodaw-
cę wpłaty kwoty 500 zł, ustalenia Sądu pierwszej instancji wskazywały na dobrowol-
ną jej wpłatę. Sąd Rejonowy poczynił szczegółowe ustalenia na okoliczność wyko-
nywania pracy przez powoda w dniach 17-21 maja 1995 r., z których nie wynikało,
aby powód nie został dopuszczony do pracy. Także kwestia potrącenia z wynagro-
dzenia powoda składki na związki zawodowe, została dostatecznie wyjaśniona w
opinii biegłego. Biegły podał, iż powód błędnie zinterpretował to potrącenie, nato-
miast z dokumentacji płacowej za czerwiec 1996 r. wynikało, że potrącenie dotyczyło
zaliczki pobranej na poczet wynagrodzenia. Zastrzeżenia do protokołów rozprawy i
zgłoszenie nowych okoliczności, jak np. niesprawności tachografów czy nowych
dowodów z tym związanych, jak opinia biegłego sądowego z zakresu techniki
samochodowej, powód powinien zgłosić w postępowaniu przed Sądem pierwszej
instancji (art. 160 i art. 381 KPC).
Od tego wyroku kasację wniósł powód. Zarzucił naruszenie przepisów postę-
powania, mające istotny wpływ na wynik sprawy (art. 3931
KPC), a "w szczególności"
naruszenie art. 228 § 1 KPC przez nieuwzględnienie powszechnie znanego faktu, że
autokary w komunikacji międzynarodowej wyposażone są w ekspresy do kawy i ma-
gnetowidy dla wygody podróżnych, obsługiwane przez jednego z kierowców; naru-
szenie art. 249 § 1 KPC przez zaniechanie dostarczenia przez pozwanego orygina-
łów kart drogowych, dokumentujących pracę powoda, w szczególności, że nie
wszystkie karty drogowe zostały udostępnione biegłemu, w kontekście potwierdzo-
nego fałszowania dokumentów dotyczących powoda, ustalonego przez Prokuratora
Rejonowego w B. oraz tabeli prowizyjnej za sprzedaż biletów i naruszenie art. 117 §
1 KPC przez odmowę ustanowienia dla powoda fachowego pełnomocnika proceso-
wego, mimo skomplikowanego stanu faktycznego i prawnego sprawy. Powód zarzu-
cił także naruszenie prawa materialnego przez jego błędną wykładnię i niewłaściwe
zastosowanie, "w szczególności" § 4 i 5 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27
grudnia 1974 r. w sprawie stosowania równoważnych norm czasu pracy w komuni-
kacji samochodowej i transporcie samochodowym (Dz.U. Nr 51, poz. 332 ze zm.)
przez przyjęcie, że powód w sytuacji, gdy nie prowadził autokaru miał wydzielone
miejsce umożliwiające mu sen i wypoczynek, a w związku z tym nie wykonywał żad-
6
nych czynności, do których zobowiązywał go pracodawca, takich jak parzenie kawy
pasażerom i obsługa video. Powód wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i prze-
kazanie sprawy do ponownego rozpoznania. W uzasadnieniu kasacji powód wywiódł,
że Sądy obu instancji dopuściły się szeregu uchybień mających wpływ na treść orze-
czeń. Według powoda, powszechnie znaną rzeczą jest, że przedsiębiorstwa trudnią-
ce się komunikacją międzynarodową wykonują ją przy pomocy autokarów wyposa-
żonych w ekspresy do kawy i magnetowidy obsługiwane przez jednego z kierowców.
W urządzenia te autokary wyposażone są dla wygody podróżnych odbywających
kilkunastogodzinną podróż. Wymagania bezpieczeństwa sprawiają, że autokary przy
tak długich trasach obsługiwane są przez dwóch kierowców. Jednak iluzją jest, że w
sytuacji, gdy jeden z kierowców prowadzi autokar, drugi ma warunki do odpoczynku.
Siłą rzeczy do jego obowiązków należy zarówno obsługa ekspresu do kawy oraz
magnetowidu. Nie ma w tych autokarach oddzielnego pomieszczenia do odpoczynku
kierowcy. Określenie, że cztery przednie siedzenia są przeznaczone do wypoczynku
jest nieprawdziwe. Potwierdzili to przesłuchani w sprawie świadkowie Antoni Gaweł,
Dariusz B., Adam N., Wiesław K., Franciszek S., Krzysztof M. i Jacek K. Powód zgła-
szając zastrzeżenia do opinii biegłego podnosił, że nie wszystkie karty drogowe doty-
czące podróży, które odbył zostały uwzględnione w rozliczeniu. Mimo to Sąd zanie-
chał zobowiązania pozwanego do dostarczenia oryginałów wszystkich kart drogo-
wych dotyczących powoda, chociaż okazało się, że część dokumentacji została sfał-
szowana. Mimo skomplikowanego pod względem faktycznym i prawnym stanu
sprawy, Sąd odmówił powodowi ustanowienia fachowego pełnomocnika procesowe-
go. Miało to niewątpliwie wpływ na przebieg postępowania i w znacznym stopniu
utrudniło powodowi wyartykułowanie swych roszczeń i ich udowodnienie. Zdaniem
powoda, Sądy obu instancji błędnie zinterpretowały postanowienia §§ 4 i 5 rozporzą-
dzenia Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. Prawidłowa interpretacja tych prze-
pisów znajduje się w piśmie Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej z dnia 27
czerwca 1996 r. dołączonego do akt sprawy, z którego wynika, że w przypadku pro-
wadzenia autokaru przez dwóch kierowców na zmianę, obu kierowcom przysługuje
wynagrodzenie wynikające z umowy o pracę za cały czas związany z obsługą auto-
karu, niezależnie od czasu prowadzenia autokaru przez każdego z nich, z wyjątkiem
przypadku, gdy kierowca, który nie prowadzi, ma specjalnie wydzielone miejsce
umożliwiające całkowity wypoczynek i sen. W pozwanym przedsiębiorstwie powód
nie miał w trakcie pracy takich warunków. Powód powołał się na uzasadnienie
7
uchwały z dnia 17 grudnia 1971 r., III PZP 42/71 (PiZS 1972 r. nr 10-11, s. 111), w
którym Sąd Najwyższy stwierdził, że będzie przerwą, która nie podlega wliczeniu do
czasu pracy, tylko taka przerwa, w czasie której kierowca nie pozostawał w dyspozy-
cji zakładu pracy, tzn. mógł wykorzystać czas przypadający na przerwę w sposób
dowolny, nie skrępowany zaleceniami przełożonych ani nieodzownymi potrzebami
podróżnych, gdyż w tym czasie nie ciążyła na nim odpowiedzialność za bezpieczeńs-
two i stan pojazdu oraz pozostawione w nim mienie podróżnych. Jeżeli chociażby
jeden z tych elementów występował w czasie takich przerw, podlegałyby one - jako w
istocie rzeczy nie będące przerwami - wliczeniu do czasu pracy, wynagradzanego
według stawek zaszeregowania danego kierowcy.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Przy rozpoznaniu kasacji Sąd Najwyższy związany jest jej granicami, wyzna-
czonymi przez wskazane podstawy i wnioski. Podstawy kasacji to wskazane przez
skarżącego konkretne przepisy prawa procesowego lub materialnego, które miały
być naruszone przez sąd drugiej instancji, gdyż wyrok tego sądu jest zaskarżony ka-
sacją. Poza nieważnością postępowania, Sąd Najwyższy nie może uwzględnić naru-
szenia żadnych dalszych przepisów (art. 39311
KPC). Powód zarzucił naruszenie art.
117 § 1 KPC przez nieuwzględnienie jego wniosku o ustanowienie adwokata z
urzędu. Powód wniosek taki złożył w dniu 9 kwietnia 1998 r. w postępowaniu przed
Sądem pierwszej instancji. Sąd ten postanowieniem z dnia 21 kwietnia 1998 r. wnio-
sek oddalił. Powód złożył zażalenie, które zostało oddalone postanowieniem Sądu
drugiej instancji z 15 maja 1998 r. Wynika z tego, że ta podstawa kasacji dotyczy
postępowania w pierwszej instancji, a więc nie odnosi się do wyroku Sądu drugiej
instancji, który jest zaskarżony kasacją. Już z tego powodu nie może ten zarzut sta-
nowić usprawiedliwionej podstawy kasacyjnej. Powód nie wskazał bowiem żadnego
przepisu, który w tym zakresie miał być naruszony przez Sąd drugiej instancji. Zarzut
ten zresztą jest niesłuszny merytorycznie. Sąd Rejonowy odmówił ustanowienia po-
wodowi adwokata z urzędu, gdyż nie uznał, aby udział takiego pełnomocnika był po-
trzebny (art. 117 § 1 KPC) ze względu na nieporadność powoda czy nieumiejętność
prowadzenia przez niego sprawy. Ten pogląd został zaakceptowany przez Sąd dru-
giej instancji. W postępowaniu apelacyjnym kwestia ta nie mogła być przedmiotem
rozpoznania. W tym postępowaniu powód nie ponowił bowiem wniosku o ustanowie-
8
nie adwokata z urzędu, nie zgłosił wniosku o poddanie kontroli postanowienia Sądu
pierwszej instancji w tym przedmiocie, a nadto Sąd drugiej instancji nie mógł takiej
kontroli dokonać, gdyż postanowienie Sądu pierwszej instancji podlegało odrębnemu
zaskarżeniu (art. 380 KPC).
Zarzut naruszenia art. 249 § 1 KPC również odnosi się do postępowania przed
Sądem pierwszej instancji. Przepis ten stanowi, że w sprawach dotyczących przed-
siębiorstwa handlowego lub przemysłowego, w razie powołania się jednej ze stron na
księgi i dokumenty przedsiębiorstwa, należy je przedstawić sądowi, jeżeli sąd uzna
wyciąg za niewystarczający. Sąd pierwszej instancji nakazał stronie pozwanej
przedstawienie biegłemu wszystkich niezbędnych dokumentów. Strona pozwana
polecenie to wykonała, a powód nie wykazał, aby były jeszcze jakieś dalsze doku-
menty, które istniały, a nie zostały przez stronę pozwaną okazane biegłemu. Przede
wszystkim jednak zarzut ten nie dotyczy postępowania przed Sądem drugiej instan-
cji. W tym postępowaniu Sąd pominął bowiem wnioski dowodowe powoda na pods-
tawie art. 381 KPC. Zarzut naruszenia tego przepisu nie został w kasacji postawiony.
Zarzut naruszenia art. 228 § 1 KPC polega na nieuwzględnieniu powszechnie
znanego faktu, że autokary w komunikacji międzynarodowej wyposażone są w eks-
presy do kawy i magnetowidy dla wygody podróżnych, obsługiwane przez jednego z
kierowców. Nawet gdyby przyjąć, że to jest fakt powszechnie znany, to z pewnością
nie jest notoryjne, że to powód właśnie takie czynności wykonywał. W każdym razie
Sądy obu instancji szczegółowo analizowały materiał dowodowy sprawy w tym za-
kresie i poczyniły odmienne ustalenia. Sąd pierwszej instancji ustalił, a Sąd drugiej
instancji ustalenie to zaaprobował, że powód w czasie, gdy nie prowadził autobusu, z
polecenia pracodawcy nie wykonywał żadnych czynności polegających na obsłudze
pasażerów. Ustalenie to nie może być zakwestionowane przez zarzut naruszenia art.
228 § 1 KPC, a nie wskazano żadnych innych przepisów procesowych, które w tym
zakresie mogły być naruszone.
Wobec braku skutecznie zgłoszonego zarzutu naruszenia przepisów prawa
procesowego, Sąd Najwyższy związany jest stanem faktycznym sprawy, przyjętym
przez Sąd drugiej instancji jako podstawa rozstrzygnięcia. W tym aspekcie należy
oceniać zarzut naruszenia prawa materialnego, tj. § 4 i 5 rozporządzenia Rady Minis-
trów z dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie stosowania równoważnych norm czasu
pracy w komunikacji samochodowej i w transporcie samochodowym (Dz.U. Nr 51,
poz. 332 ze zm.). Należy stwierdzić, że Sądy obu instancji nie analizowały treści tych
9
przepisów, a ich wykładnia w istocie polegała na zaakceptowaniu interpretacji
przedstawionej w różnego rodzaju wyjaśnieniach. Zresztą analizy treści tych przepi-
sów nie przedstawia w istocie także kasacja. Tymczasem przepisy te zawierają re-
gulacje wielu sytuacji faktycznych, z których tylko jedna miała zastosowanie w anali-
zowanej sprawie. Zgodnie z § 4 tego rozporządzenia, do czasu pracy nie zalicza się
czasu zużytego na czynności zdawczo-odbiorcze i inne związane z obsługą pojaz-
dów samochodowych, jeżeli za te czynności przysługuje kierowcy dodatkowe wyna-
grodzenie (ustęp 1 pkt 1), przerw wynikających ze stosowania przerywanego czasu
pracy, wprowadzonych na podstawie harmonogramu pracy, za które przysługuje kie-
rowcy dodatkowe wynagrodzenie (ustęp 1 pkt 2), nie usprawiedliwionych postojów w
czasie jazdy (ustęp 1 pkt 3) i przerw nocnych międzykursowych trwających ponad 3
godziny, przeznaczonych na odpoczynek (ustęp 1 pkt 4). Natomiast zgodnie z § 5
tego rozporządzenia zakład pracy, stosujący system równoważnych norm czasu
pracy, obowiązany jest zapewnić pracownikowi w każdym 24-godzinnym okresie co
najmniej 10-godzinny nieprzerwany czas wolny, przeznaczony na odpoczynek (ustęp
1), a każdy pracownik, zatrudniony według sytemu równoważnych norm czasu pracy,
ma prawo korzystać co najmniej raz w okresie tygodniowym z 24-godzinnego czasu
wolnego od pracy, przy czym wypoczynek taki powinien raz na trzy tygodnie przypa-
dać w niedzielę (ustęp 2). Jak z powyższego wynika, w stanie faktycznym sprawy
chodziło o wykładnię i zastosowanie § 5 ust. 1 tego rozporządzenia (tak zresztą
przedstawiała sprawę strona pozwana) i wykładnia pozostałych przepisów (§ 4 i § 5
ust. 2) była bez znaczenia. Uznanie, że strona pozwana prawidłowo stosowała § 5
ust. 1 rozporządzenia wymagało oceny czy udzielała powodowi 10-godzinnego, nie-
przerwanego czasu wolnego, przeznaczonego na odpoczynek. Podkreślenia wyma-
ga, że ma to być czas przeznaczony na odpoczynek, a przepis nie wskazuje w jaki
sposób ma on być w rzeczywistości wykorzystany przez kierowcę. Oczywiście, że
pojęcie "czas wolny" musi uwzględniać specyfikę pracy i warunki, w których on wys-
tępuje. Nie jest to taki czas wolny, jaki normalnie ma pracownik po zakończeniu
pracy. Swoboda w jego wykorzystaniu jest ograniczona ze względu choćby na to, że
kierowca musi przebywać w tym czasie wolnym w autobusie. Podkreślenia wymaga
też, że przepis nie wskazuje, aby w tym czasie kierowca miał zapewnione warunki
umożliwiające sen (sposób odpoczynku nie jest uregulowany). Słusznie w tym zakre-
sie Sądy obu instancji stwierdziły, że istota tej regulacji sprowadza się do zwolnienia
kierowcy przez pracodawcę z jakichkolwiek obowiązków pracowniczych, czyli braku
10
poleceń wykonywania takich czynności. Potwierdzone to jest wykładnią historyczną,
wyprowadzaną z analizy treści poprzednio obowiązującego w tym zakresie § 4 roz-
porządzenia Ministra Opieki Społecznej z dnia 13 grudnia 1933 r. w sprawie czasu
pracy osób zatrudnionych w przemyśle przewozowym (Dz.U. Nr 103, poz. 805 ze
zm.). Przepis ten stanowił, że po przepracowaniu normy dobowej pracownik powi-
nien otrzymać co najmniej 10-godzinny okres wypoczynku nieprzerwanego, wolnego
od wszelkich obowiązków służbowych. Zauważyć należy, że regulacja § 5 ust. 1 roz-
porządzenia z 1974 r. jest mniej rygorystyczna w tym zakresie i daje większą swo-
bodę pracodawcy w zakresie kształtowania sytuacji kierowcy, któremu udzielono
czasu wolnego. Z ustaleń faktycznych stanowiących podstawę zaskarżonego wyroku
wynika, że powód miał udzielony 10-godzinny czas, w którym nie miał obowiązku
wykonywania żadnych czynności pracowniczych, tj. że w tym czasie pracodawca nie
nakładał na niego żadnych obowiązków (nie wydawał żadnych poleceń w tym za-
kresie). Sądy ustaliły nadto, że było wydzielone miejsce w autobusie, przeznaczone
na odpoczynek kierowcy. Przy takich ustaleniach nie może być uznane za skuteczne
powołanie się powoda na poglądy orzecznictwa, z którymi należy się zgodzić. W
uzasadnieniu uchwały z dnia 17 lutego 1971 r., III PZP 42/71 (OSNCP 1972 r. z. 6,
poz. 102) Sąd Najwyższy uznał, że nie podlegają wliczeniu do czasu pracy kierowcy
tylko rzeczywiste przerwy w pracy, przez które należy rozumieć tylko takie przerwy, w
czasie których kierowca nie pozostawał do dyspozycji zakładu pracy. Nie odpowiada
zatem pojęciu rzeczywistej przerwy sytuacja, w której kierowca - mimo formalnie za-
rządzonej przerwy w jego pracy wskutek wzięcia w tym czasie przez turystów-pasa-
żerów udziału w parogodzinnej wycieczce pieszej - musiałby czuwać przy autobusie,
zwracać uwagę na znajdujące się w nim mienie pasażerów, umożliwiać wstęp do
autobusu turystom, którzy postanowili np. przebrać się, sięgnąć po żywność, aparaty
fotograficzne, itp. Będzie więc przerwą, która nie podlega wliczeniu do czasu pracy,
tylko taka przerwa, w czasie której kierowca nie pozostawał do dyspozycji zakładu
pracy, tzn. mógł wykorzystać czas przypadający na przerwę w sposób dowolny, nie
skrępowany zaleceniami przełożonych ani nieodzownymi potrzebami podróżnych i w
tym czasie nie ciążyła na nim odpowiedzialność za bezpieczeństwo i stan pojazdu
oraz pozostawionego w nim mienia podróżnych. Jeżeli chociażby jeden z przytoczo-
nych elementów występował w czasie takich przerw, podlegałyby one - jako w istocie
rzeczy nie będące przerwami - wliczeniu do czasu pracy, wynagradzanego według
stawek zaszeregowania danego kierowcy. Podobnie przedstawił problem Sąd Naj-
11
wyższy w wyroku z dnia 10 czerwca 1975 r., I PR 83/75 (OSNCP 1976 r. z. 3, poz.
52), w którym uznał, że godzinowy dodatek za rodzaj prowadzonego pojazdu należy
się uprawnionemu kierowcy za każdą godzinę pracy przy obsłudze powierzonego mu
pojazdu, przez co należy rozumieć nie tylko czas, w którym pojazd jest w ruchu, a
więc gdy jest kierowany, lecz także czas pracy, w którym kierowca obowiązany jest
do podejmowania wszelkich innych czynności koniecznych do wykonania zlecenia,
zgodnie z którym nastąpiło użycie samochodu i oddanie go pod opiekę pracownika.
Wskazane orzeczenia przedstawiają wykładnię, która ma znaczenie dla interpretacji
§ 5 ust. 1 rozporządzenia z dnia 27 grudnia 1974 r. Jednakże w ustalonym stanie
faktycznym nie mogą one prowadzić do wniosku, że strona pozwana błędnie stoso-
wała ten przepis, a Sąd drugiej instancji nieprawidłowo go zinterpretował i ocenił jego
stosowanie. Jeżeli bowiem ustalono, że powód miał udzielony 10-godzinny nieprzer-
wany czas wolny, przeznaczony na odpoczynek, w tym znaczeniu, że nie miał w tym
okresie obowiązku wykonywania żadnych czynności pracowniczych, to strona poz-
wana prawidłowo stosowała ten przepis, a w zaskarżonym orzeczeniu nie doszło do
jego naruszenia przez błędną jego wykładnię lub nieprawidłowe zastosowanie.
Zarzuty kasacji, choć formalnie zaskarża ona wyrok Sądu drugiej instancji w
całości (w części oddalającej wszystkie roszczenia powoda), odnoszą się tylko do
roszczenia o zapłatę wynagrodzenia za godziny nadliczbowe (za pracę w czasie
przerw). W pozostałym zakresie (co do innych roszczeń) w kasacji brak jest jakich-
kolwiek zarzutów, co powoduje jej oczywistą bezzasadność w tej części. Z tych
względów kasacja podlegała oddaleniu z mocy art. 39312
KPC. O kosztach postępo-
wania kasacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 KPC.
========================================