Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 24 CZERWCA 2003 R.
SNO 36/03
Przewodniczący: sędzia SN Feliks Tarnowski.
Sędziowie SN: Andrzej Kijowski (sprawozdawca), Jadwiga Skibińska-
Adamowicz.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w Warszawie z udziałem
przedstawiciela Krajowej Rady Sądownictwa sędziego Sądu Okręgowego oraz
Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego sędziego Sądu Okręgowego w sprawie
sędziego Sądu Rejonowego w stanie spoczynku w związku z odwołaniem
Krajowej Rady Sądownictwa na niekorzyść obwinionej od wyroku Sądu
Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 24 lutego 2003 r., sygn. akt (...)
u t r z y m a ł zaskarżony wyrok w mocy.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny wyrokiem z dnia 24 lutego 2003 r.
sygn. akt (...) uznał sędziego Sądu Rejonowego – obecnie sędziego Sądu
Rejonowego w stanie spoczynku – za winną przewinienia służbowego
polegającego na tym, że w okresie od dnia 21 września 1999 r. do dnia 17
kwietnia 2002 r. w Sądzie Rejonowym, jako przewodnicząca składu
orzekającego w sprawach karnych, zaniechała wbrew obowiązkowi
wynikającemu z art. 423 § 1 k.p.k. terminowego sporządzenia pisemnych
uzasadnień wyroków w 39 sprawach, przekraczając ustawowy termin o ponad 3
lata – w 2 sprawach, o ponad 2 lata – w 6 sprawach i o ponad 1 rok – w 31
sprawach, a ponadto sporządziła pisemne uzasadnienia wyroków w pozostałych
2
22 sprawach w terminach od powyżej 10 do powyżej 6 miesięcy, to jest
oczywistego i rażącego naruszenia przepisów postępowania (art. 107 § 1 ustawy
z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych, Dz. U. Nr 98,
poz. 1070 ze zm.), za co na podstawie powołanego przepisu i art. 104 § 3 pkt 3
tej ustawy wymierzył jej dyscyplinarną karę zawieszenia waloryzacji uposażenia
na okres jednego roku. W motywach tego rozstrzygnięcia Sąd Apelacyjny
powołał się na ustalenie następującego stanu faktycznego:
Sędzia Sądu Rejonowego była już wcześniej uznana za winną takiego
samego przewinienia służbowego, popełnionego w okresie od lipca 1997 r. do
kwietnia 1999 r. w odniesieniu do 32 uzasadnień, za co Sąd Dyscyplinarny
wyrokiem z dnia 6 marca 2001 r. wymierzył jej karę nagany, które to orzeczenie
utrzymał w mocy Wyższy Sąd Dyscyplinarny wyrokiem z dnia 19 lipca 2001 r.
W okresie objętym zarzutem w niniejszej sprawie obwiniona korzystała ze
zwolnień lekarskich w łącznym wymiarze 3 miesięcy i półtora tygodnia – w
1999 r., 10 miesięcy i 3 tygodni – w 2000 r. oraz 6 miesięcy i 3 tygodni – w
2001 r. W całym tym okresie obowiązki służbowe wykonywała więc przez 20
miesięcy oraz dwa i pół tygodnia. Sąd Apelacyjny zamieścił też w uzasadnieniu
szczegółowy wykaz zaległych uzasadnień według stanu na I kwartał 2002 r.
Wykazu tego, jak też czasu opóźnienia poszczególnych uzasadnień obwiniona
nie kwestionowała, przy czym jako przyczynę niewywiązywania się ze
służbowych obowiązków wskazywała zły stan zdrowia. Po operacji usunięcia w
1995 r. macicy wraz z przydatkami w następstwie stwierdzonych zmian
nowotworowych, została w 2000 r. poddana kuracji hormonalnej. W 2002 r.
przeszła operację kręgosłupa. Wcześniej cierpiała na ciągłe bóle głowy,
drętwienie ręki i złe samopoczucie psychiczne. W kwietniu 2002 r. obwiniona
zgłosiła się do lekarza psychiatry, który skierował ją na badania psychologiczne
i na obserwację szpitalną. W badaniu psychologicznym stwierdzono u
obwinionej zaburzenia dostosowawcze o charakterze endogennym w kierunku
„F 25”. Po pobycie w szpitalu psychiatrycznym w dniach od 19 czerwca do dnia
3
17 lipca 2002 r. wypisano obwinioną z rozpoznaniem: „łagodne zaburzenia
procedur poznawczych”. W okresach, w których obwiniona nie korzystała z
lekarskich zwolnień, też czuła się źle, była osłabiona i miała zawroty głowy.
Przeszła szereg badań: między innymi EEG mózgu, rezonans magnetyczny i
badania ginekologiczne w związku z terapią hormonalną.
W toku postępowania w niniejszej sprawie Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny uchwałą z dnia 26 czerwca 2002 r. sygn. akt (...) zawiesił
sędziego Sądu Rejonowego w czynnościach służbowych, obniżając wysokość
należnego jej wynagrodzenia o 30%. Orzeczenie to utrzymał w mocy Sąd
Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny uchwałą z dnia 23 września 2002 r. (SNO
30/02). Natomiast Krajowa Rada Sądownictwa uchwałą Nr 6(...)z dnia 19
września 2002 r. postanowiła, na wniosek Kolegium Sądu Okręgowego,
przenieść sędziego Sądu Rejonowego w stan spoczynku z dniem 3 sierpnia 2002
r. na podstawie art. 71 § 3 Prawa o u.s.p. w związku ze stwierdzeniem jej
niezdolności do pełnienia sędziowskich obowiązków po okresie nieprzerwanego
przebywania na zwolnieniach lekarskich przez okres jednego roku.
Na rozprawie dyscyplinarnej w dniu 24 lutego 2003 r. obrońca obwinionej,
ustanowiony z urzędu, wniósł w porozumieniu z zainteresowaną o
zastosowanie wobec niej na podstawie art. 387 k.p.k. instytucji dobrowolnego
poddania się karze, proponując orzeczenie o zawieszeniu na okres jednego roku
waloryzacji uposażenia przysługującego w stanie spoczynku. Na propozycję
takiego rozstrzygnięcia zgodę wyraził Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego.
W świetle powyższych ustaleń Sąd Apelacyjny uznał, że skoro przepis art.
387 § 1 k.p.k., mający na podstawie art. 128 Prawa o u.s.p. odpowiednie
zastosowanie w sprawach dyscyplinarnych sędziów, a na podstawie art. 104 § 3
u.s.p. – również w sprawach dyscyplinarnych sędziów w stanie spoczynku,
przewiduje instytucję dobrowolnego poddania się karze, przy czym propozycję
taką zgłosił obrońca obwinionej, na co Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego
wyraził zgodę wymaganą przez art. 387 § 2 k.p.k., to należało rozważyć
4
istnienie pozostałych przesłanek tej instytucji. Chodzi tu o ocenę, czy
okoliczności przewinienia służbowego obwinionego sędziego nie budzą
wątpliwości i czy cele postępowania zostaną osiągnięte mimo
nieprzeprowadzenia rozprawy w całości. Otóż, obwiniona sędzia nie
kwestionowała faktu niesporządzenia w wymaganym terminie 39 uzasadnień.
Co prawda próbowała ona niedopełnienie obowiązków służbowych
usprawiedliwiać swoim złym stanem zdrowia, ale ostatecznie przyznała, że
czuje się odpowiedzialna za niesporządzenie uzasadnień w przepisanym
terminie. Wina sędziego Sądu Rejonowego nie budzi – zdaniem Sądu
Apelacyjnego – wątpliwości, gdyż w okresie objętym zarzutem nie korzystała
ona ze zwolnień lekarskich, będąc przez okres ponad 20 miesięcy zobowiązana
do prawidłowego wykonywania czynności służbowych. Nawet wykonywane w
tym czasie badania lekarskie, czy stany złego samopoczucia nie zwalniają w
takiej sytuacji z wywiązania się ze swoich obowiązków, których
nieprzestrzeganie dezorganizuje pracę wydziału, podważa zaufanie stron do
sprawności wymiaru sprawiedliwości, blokując im realizację prawa do
uzyskania rozstrzygnięcia w rozsądnym terminie i w formie dającej podstawę do
kontroli instancyjnej.
Istnieją też podstawy do twierdzenia, że pomimo braku rozprawy cele
postępowania zostaną osiągnięte. Sędzia Sądu Rejonowego zostaje bowiem
pociągnięta do odpowiedzialności przez zastosowanie kary przewidzianej wobec
sędziów w stanie spoczynku; ujawniono przy tym okoliczności towarzyszące
popełnieniu przewinienia, co pozwala na urzeczywistnienie funkcji
postępowania dyscyplinarnego, czyli ukaranie winnego oraz umocnienie
poczucia odpowiedzialności za staranne wypełnianie obowiązków służbowych
także wśród pozostałych sędziów, jak też wzbudzenie społecznego przekonania
o prawidłowym ściganiu i karaniu służbowych przewinień sędziów, gdy ich
zachowanie może powodować utratę zaufania do aparatu wymiaru
sprawiedliwości. Proponowany wymiar kary jest adekwatny do charakteru
5
popełnionego czynu, biorąc pod uwagę, iż zawieszenie waloryzacji uposażenia
na okres od 1 roku do 3 lat jest wymienione jako trzecia pod względem
dolegliwości i surowości kara wobec sędziów w stanie spoczynku. Wymierzając
karę zgodnie z wnioskiem obwinionej i przy wyrażeniu zgody przez Zastępcę
Rzecznika Dyscyplinarnego, Sąd Apelacyjny „miał na uwadze okoliczności
wskazane przez obwinioną – jej długotrwałe i rozliczne schorzenia, kłopotliwe i
uciążliwe dolegliwości, zły stan psychiczny spowodowany ujawnieniem się
licznych i poważnych schorzeń, które ostatecznie dały podstawę do podjęcia
przez KRS uchwały o przeniesieniu sędziego Sądu Rejonowego w stan
spoczynku”.
Odwołanie od powyższego wyroku wniosła Krajowa Rada Sądownictwa,
zarzucając naruszenie art. 438 pkt 4 k.p.k. w związku z art. 128 Prawa o u.s.p.
przez rażącą niewspółmierność (łagodność) kary wymierzonej obwinionemu
sędziemu i domagając się na tej podstawie wymierzenia dyscyplinarnej kary
zawieszenia waloryzacji uposażenia na okres trzech lat. W uzasadnieniu
odwołania podniesiono, że złożenie przez obrońcę obwinionej w trybie art. 387
§ 1 k.p.k. w związku z art. 128 Prawa o u.s.p. wniosku o dobrowolne poddanie
się karze i wyrażenie na to zgody przez Zastępcę Rzecznika Dyscyplinarnego
nie było dla Sądu Dyscyplinarnego wiążące i obligowało do uprzedniej oceny,
czy osiągnięte zostaną cele postępowania, które są realizowane zarówno w jego
toku, jak też w treści wyroku. Wnosząca odwołanie uważa, że w tym zakresie
„nie można się zgodzić” z oceną Sądu i jej uzasadnieniem. Krajowa Rada
Sądownictwa uważa, że wymierzona kara dyscyplinarna jest „nieadekwatna do
charakteru popełnionego przewinienia, jego wagi i społecznej szkodliwości. W
sposób niewystarczający Sąd Dyscyplinarny rozważył szczególnie rażące
naruszenie przepisów postępowania określających terminy sporządzania
pisemnych uzasadnień wyroków. Zaniechanie ich sporządzenia w skrajnych
przypadkach nawet przez ponad 3 lata, a w innych ponad 2 lata świadczy o
wyjątkowym nasileniu złej woli i lekceważeniu nie tylko przepisów
6
postępowania, ale także podstawowych obowiązków wynikających ze stosunku
służbowego. Tego rodzaju postępowanie podrywa zaufanie społeczne do
wymiaru sprawiedliwości i godzi w jego powagę, może także w efekcie
pociągnąć za sobą konieczność ponoszenia przez budżet państwa wydatków na
wypłatę odszkodowań z powodu rażącej przewlekłości postępowania. Ilość
spraw, w których nastąpiło tak znaczne uchybienie terminów do sporządzenia
uzasadnień wskazuje, iż w okresie objętym zarzutem obwiniona całkowicie
zaniechała wykonywania obowiązków służbowych w tej części. Ustalone przez
Sąd Dyscyplinarny i wskazane w uzasadnieniu wyroku kłopoty zdrowotne
obwinionej nie stanowią usprawiedliwienia dla tak rażących uchybień”
W trakcie rozprawy przed Sądem Najwyższym przedstawicielka Krajowej
Rady Sądownictwa domagała się uwzględnienia odwołania, argumentując
między innymi, że odczuwała zażenowanie, gdy do aplikantów sądowych
musiała się zwrócić o pomoc w zlikwidowaniu zaległości spowodowanych
przez obwinioną. Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego przychylił się do
wniosku KRS. Natomiast obrońca obwinionej wniósł o utrzymanie w mocy
zaskarżonego orzeczenia.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje :
Odwołanie Krajowej Rady Sądownictwa nie zasługuje na uwzględnienie,
gdyż bezzasadna jest jego podstawa. Wnosząca odwołanie KRS nie może się
jedynie „zgodzić” ze stanowiskiem Sądu pierwszej instancji, że cele
postępowania dyscyplinarnego zostały w przedmiotowej sprawie osiągnięte
pomimo rezygnacji z przeprowadzenia postępowania dowodowego i
przychylenia się – za zgodą Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego - do wniosku
obrońcy obwinionej o skazanie jej na karę jednorocznego zawieszenia
waloryzacji uposażenia spoczynkowego. Z treści odwołania wynika przy tym,
że brak wspomnianej „zgody” nie odnosi się do zastosowania instytucji
dobrowolnego poddania się ukaraniu (art. 387 § 1 k.p.k. w związku z art. 128
u.s.p.), a nawet nie dotyczy rodzaju kary, tylko jej wymiaru, któremu KRS
7
zarzuca „rażącą niewspółmierność, łagodność” (art. 438 pkt 4 k.p.k.) wobec
„charakteru przewinienia, jego wagi i społecznej szkodliwości”. Tymczasem
Sąd Apelacyjny uznał sędziego Sądu Rejonowego za winną dopuszczenia się
„oczywistego i rażącego naruszenia przepisów postępowania”, a ponadto dał
wyraźnie poznać, że zaniechanie terminowego sporządzenia pisemnego
uzasadnienia wydanych orzeczeń kwalifikuje jako poważne naruszenie
obowiązków służbowych, które dezorganizuje pracę danego wydziału, podważa
konstytucyjne prawo stron postępowania do uzyskania rozstrzygnięcia w
rozsądnym terminie (nawet jeśli nie wspomina wprost o wyeksponowanej w
odwołaniu groźbie wydatkowania środków budżetowych na odszkodowania za
rażącą przewlekłość postępowania), a poza tym w ogólności rodzi społeczną
nieufność wobec funkcjonowania organów wymiaru sprawiedliwości. Sąd
Apelacyjny nie bagatelizował też dolegliwości wymierzanej kary. Wprost
przeciwnie, podkreślił, że jest to hierarchicznie trzecia spośród ogółem czterech
sankcji dyscyplinarnych przewidzianych wobec sędziów w stanie spoczynku,
przy czym surowsza kara polega już tylko na pozbawieniu prawa do stanu
spoczynku z prawem do uposażenia (art. 104 § 3 pkt 4 u.s.p.).
Co prawda, kara zawieszenia waloryzacji uposażenia spoczynkowego może
być orzekana na okres od roku do trzech lat, z czego wynika, że Sąd Apelacyjny
zastosował tę karę w dolnych granicach jej ustawowego wymiaru, lecz
stanowisko swoje uzasadnił stanem zdrowia obwinionej. Natomiast KRS
ograniczyła się w tej kwestii do ogólnikowego stwierdzenia, że „ustalone przez
Sąd Dyscyplinarny i wskazane w uzasadnieniu wyroku kłopoty zdrowotne
obwinionej nie stanowią usprawiedliwienia dla tak rażących uchybień”. Nie
były to jednak zwykłe „kłopoty zdrowotne”, ale przede wszystkim choroba
nowotworowa, której leczenie spowodowało konieczność przeprowadzenia
poważnej operacji oraz poddania się terapii hormonalnej. Jeśli nawet zniknęło w
ten sposób pierwotne i bezpośrednie ognisko choroby, to fizyczne, a zwłaszcza
psychiczne skutki wspomnianego okaleczenia utrzymywały się nadal,
8
doprowadzając ostatecznie do uznania obwinionej za niezdolną do pełnienia
sędziowskich obowiązków i przedwczesnego przeniesienia w stan spoczynku.
Zanim jednak do tego doszło obwiniona próbowała przez wiele lat walczyć o
zmniejszenie zaległości i utrzymanie zawodowej pozycji, ale wyraźnie
przeliczyła się ze swymi możliwościami, tym bardziej że w walce tej pozostała
osamotniona. Tymczasem w przekonaniu składu rozpoznającego niniejszą
sprawę, sędzia, który z niezawinionych, czy wręcz losowych przyczyn, popada
przejściowo w znaczną zwłokę z pisaniem uzasadnień, ma prawo – nawet jeśli
jest formalnie zdolny do pracy (służby) – liczyć na życzliwe zainteresowanie
przełożonego, który nie powinien dopuścić do spiętrzenia zaległości, tylko zająć
się zorganizowaniem koleżeńskiej pomocy, zdolnej stosunkowo łatwo
doprowadzić do rozwiązania problemu. Z pomocy tej nie wolno wyłączać
aplikantów sądowych i w razie konieczności należy z nimi rozmawiać o niej bez
jakiegokolwiek „zażenowania”, gdyż jest to najbardziej naturalny element
procesu ich szkolenia zarówno w sferze prawniczego warsztatu, jak też w sferze
etyki zawodowej.
W tych okolicznościach prowadzenie postępowania dowodowego
musiałoby się skoncentrować na próbie ustalenia, czy i na ile obwiniona – nawet
w okresach niekorzystania ze zwolnień lekarskich – była rzeczywiście zdolna do
należytego wykonywania swych obowiązków służbowych, przy czym wynik
tych ustaleń, jak słusznie przed Sądem Najwyższym sugerował obrońca – jest
prima facie co najmniej wątpliwy. Mimo to obwiniona – po okresie
początkowych wahań – przyznała ostatecznie, że niezależnie od stanu zdrowia
„czuje się odpowiedzialna” za niesporządzenie uzasadnień w terminie i zgodziła
się poddać relatywnie surowej karze dyscyplinarnej. Taką postawę obwinionej
musiał jako swój sukces ocenić Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego, wobec
czego słusznie przystał na odpowiednią propozycję obrońcy. Zdziwienie budzi
zatem niekonsekwentne skądinąd poparcie przez niego odwołania KRS.
9
Z powyższych względów Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny orzekł jak
w sentencji.