Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 2 grudnia 2003 r., III CK 430/03
Obowiązek osoby prowadzącej zakład gastronomiczny nienarażania
klientów na utratę zdrowia lub życia może wynikać nie tylko z ustawy, ale
również z poczucia rozsądku, popartego zasadami doświadczenia życiowego,
które nakazują unikać zbędnego ryzyka oraz podejmować czynności
zapobiegające możliwości powstania zagrożenia dla życia lub zdrowia
człowieka.
Sędzia SN Gerard Bieniek (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Elżbieta Skowrońska-Bocian
Sędzia SN Józef Frąckowiak
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Sebastiana K. przeciwko Krzysztofowi
A., Robertowi J., Romanowi Ś. i Jackowi W. z udziałem interwenienta ubocznego
po stronie pozwanej STU E.H. SA, Przedstawicielstwo w L. o zapłatę, po
rozpoznaniu w Izbie Cywilnej w dniu 2 grudnia 2003 r., na rozprawie kasacji
pozwanych od wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 24 kwietnia 2003 r.
oddalił kasację.
Uzasadnienie
Wyrokiem wstępnym z dnia 30 września 2002 r. Sąd Okręgowy w Lublinie
uznał roszczenie powoda Sebastiana K. za usprawiedliwione co do zasady. Sąd
Apelacyjny w Lublinie oddalił apelację pozwanych wyrokiem z dnia 24 kwietnia
2003 r. Ustalono, że pozwani Krzysztof A., Robert J., Roman Ś. i Jacek W. są
wspólnikami spółki cywilnej pod nazwą „R.”, którzy wykonywali działalność
gospodarczą prowadząc lokal „M.” położony w L. przy ul. M.C.-S. nr 13, składający
się z czterech poziomów obejmujących restaurację, salę bankietową, salę
dyskotekową i taras widokowy. Wstęp do lokalu w czasie gdy były organizowane
dyskoteki wymagał wykupienia biletu, a osoba posiadająca bilet miała wstęp na
poziom dyskoteki i restauracji. Pozwani zatrudniali kucharzy, kelnerki i barmanów
oraz – w celu zapewnienia porządku – osoby zwane ochroniarzami. W
początkowym stadium działalności osoby te, czyli Stefan M., Dariusz P., Jacek P. i
Grzegorz M. swoje obowiązki – polegające na kontrolowaniu biletów, dbaniu o
porządek, udzielaniu informacji, wyprowadzaniu nietrzeźwych gości, zapobieganiu
awanturom i rękoczynom – wykonywali na podstawie ustnych ustaleń z
właścicielami lokalu. O liczbie pracowników obecnych w lokalu każdorazowo
decydowali pozwani, uzależniając ją od przewidywanej liczby gości, natomiast o
zakresie obowiązków wykonywanych na terenie obiektu decydowali sami
porządkowi. Za zgodą pozwanych na terenie lokalu sprzedawano piwo w
szklankach, które goście mogli nosić po całym lokalu, w tym do miejsca, w którym
odbywała się dyskoteka. Niejednokrotnie szklanki były pozostawiane „gdzie
popadnie”, również na sali tanecznej. Z tego względu pracownicy porządkowi byli
zobowiązani do zbierania szklanek i znoszenia ich do baru lub restauracji.
Pracownicy ci nie mieli jednakowych ubiorów, plakietek lub emblematów,
pozwalających na odróżnienie ich od gości.
Ustalono, że powód w dniu 1 grudnia 2000 r. wraz z kolegą Rafałem W. udał
się do klubu „M.”. Na miejscu spotkał znajomych, z którymi bawił się na parkiecie do
godziny 23.30. W chwili, gdy znajdował się na schodach prowadzących na salę
taneczną, nieznany mu mężczyzna złapał go za szyję i zamierzał wyjść z nim na
zewnątrz. Rafał W., chcąc załagodzić sytuację, próbował do tego mężczyzny
podejść, ale został odepchnięty i upadł na schody. Wówczas mężczyzna dwukrotnie
uderzył powoda, a ten oddał mu, co wywołało szarpaninę, w trakcie której powód
został uderzony szklanką w twarz. (...) W następstwie pobicia, którego sprawcy nie
wykryto, powód doznał ran ciętych brody, uszkodzenia lewej gałki ocznej, rany
powieki oka prawego.
Mając na względzie te ustalenia, Sąd pierwszej instancji uznał powództwo za
usprawiedliwione co do zasady, wskazując art. 415 k.c. jako podstawę
odpowiedzialności pozwanych. Sąd uznał, że pozwani, prowadząc działalność
polegającą na urządzaniu dyskotek, powinni dołożyć szczególnej staranności w
celu zapewnienia bezpieczeństwa osobom uczestniczącym w imprezach.
W szczególności, pozwani winni byli zatrudnić odpowiednią liczbę osób
z wymaganymi kwalifikacjami w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Tego pozwani
nie zapewnili, skoro krytycznego dnia porządku w lokalu pilnowały trzy osoby, z
których jedna pilnowała porządku na sali bankietowej, druga sprawdzała bilety przy
wejściu do lokalu, a trzecie miała czuwać nad porządkiem w pomieszczeniach
znajdujących się na dwóch poziomach. Wskazano przy tym, że był to dzień
rozpoczynający weekend po andrzejkach, a zatem liczba gości mogła być większa
niż normalnie. Porządkowi nie wyróżniali się ani ubiorem, ani jakimikolwiek
emblematami wskazującymi, że stanowią personel lokalu. Pozwanych obciąża
także to, że goście mogli szklanki z napojami wnosić na salę taneczną, co stwarzało
zagrożenie, np. w razie upadku uczestnika zabawy. W lokalu nie uruchomiono też
tzw. monitoringu. Te zaniedbania pozwanych pozostawały – zdaniem Sądu
pierwszej instancji – w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą wynikłą u
powoda.
Sąd ten podniósł również, że odpowiedzialność pozwanych może uzasadniać
art. 429 k.c., zatrudniali oni bowiem jako porządkowych osoby, które nie miały
przygotowania do ochrony osób i mienia, gdyż wszyscy trenowali jedynie sztukę
walki. Jeden z porządkowych obserwował przy tym przedmiotowe zajście z
odległości 3-4 m i nie podjął żadnych kroków w celu zapobieżenia atakowi
napastnika. Ocenę tę w pełni podzielił Sąd Apelacyjny.
Pozwani zaskarżyli wyrok kasacją zarzucając naruszenie prawa materialnego,
tj. art. 415 w związku z art. 361 k.c. przez niewłaściwe zastosowanie, art. 355 § 2 w
związku z art. 415 k.c. przez niewłaściwe zastosowanie, art. 429 k.c. przez
niewłaściwe zastosowanie i błędną wykładnię oraz art. 362 k.c. przez jego
niezastosowanie. Ponadto zarzucili naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233
§ 1 i art. 328 § 2 k.p.c., co mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. W związku z
tym pozwani wnieśli o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz poprzedzającego go
wyroku Sądu Okręgowego w Lublinie i przekazanie sprawy temu Sądowi
Okręgowemu do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje: (...)
Zarzuty naruszenia prawa materialnego koncentrują się na przepisach art.
415, 361 § 1 i art. 355 § 2 k.p.c., w istocie chodzi bowiem o to, czy pozwanym
można przypisać odpowiedzialność za własny czyn niedozwolony. Wnoszący
kasację zakwestionowali spełnienie przesłanek tej odpowiedzialności w postaci
bezprawności, winy i związku przyczynowego. Jeśli chodzi o bezprawność, to Sąd
Apelacyjny wskazał na następujące okoliczności: brak odpowiedniej liczby
właściwie przeszkolonych osób, których zadaniem było zapewnienie ochrony
zdrowia gości lokalu i ich mienia, nieoznaczenie tych pracowników w sposób
oddziałujący prewencyjnie na gości lokalu, brak "monitoringu" oraz pełna swoboda
w przenoszeniu przez gości szklanek do wszystkich pomieszczeń lokalu, w
szczególności do sali, w której organizowano dyskotekę. W kasacji skarżący
zarzucili, że nie ma jakichkolwiek norm prawnych, które nakładałyby na nich
obowiązek przestrzegania wskazanych przez Sąd reguł przy prowadzeniu
działalności gospodarczej w postaci prowadzenia lokalu, w którym organizowane są
dyskoteki, bankiety, przyjęcia itp. Podnieśli w szczególności, że nie znajdują
zastosowania przepisy ustawy z dnia 22 sierpnia 1997 r. o bezpieczeństwie imprez
masowych (Dz.U. Nr 106, poz. 680 ze zm.).
Ten zarzut nie jest uzasadniony, gdyż bezprawność pojmuje się w prawie
cywilnym szeroko jako niezgodność zachowania się sprawcy z porządkiem
prawnym. Zakresem bezprawności nie są więc objęte tylko naruszenia zawartych w
przepisach – różnych zresztą gałęzi prawa – zakazów czy nakazów, adresowanych
do ogółu lub określonych podmiotów, ale ponadto naruszenia zasad współżycia
społecznego. Ogólny zakaz niewyrządzenia szkody drugiemu uzasadnia – w
konkretnych okolicznościach sprawy – podjęcie niezbędnych czynności
zapobiegających możliwości powstania szkody na osobie lub w mieniu. Obowiązek
należytej dbałości o życie i zdrowie człowieka lub nienarażania na jego utratę może
wynikać nie tylko z normy ustawowej, ale także ze zwykłego rozsądku, popartego
zasadami doświadczenia, które nakazują nie tylko unikania zbędnego ryzyka, lecz
także podejmowania niezbędnych czynności zapobiegających możliwości
powstania zagrożenia dla życia lub zdrowia człowieka. (...)
Trafnie Sąd Apelacyjny uznał, że omawiane obowiązki wynikają z faktu, iż
pozwani organizują – w ramach prowadzonej działalności gospodarczej – dyskoteki,
które gromadzą większą liczbę ludzi, przeważnie w młodym wieku. W tym samym
lokalu, na innym poziomie, znajduje się restauracja. Zdrowy rozsądek, wsparty
doświadczeniem zdobytym przez pozwanych, którzy zajmują się tym profesjonalnie,
w pełni uzasadnia postawienie im wymagań zachowania szczególnej ostrożności w
zapewnieniu uczestnikom imprezy bezpieczeństwa. Nie jest istotne, jaką liczbę
osób mają zatrudnić pozwani w celu zapewnienia tego bezpieczeństwa, rzecz w
tym, że w dniu zdarzenia ta liczba nie była odpowiednia, skoro – jak bezspornie
ustalono – tylko jedna osoba pilnowała porządku w pomieszczeniach na dwóch
poziomach. Te same zasady doświadczenia w organizowaniu tego typu imprez
wymagają, aby osoby zatrudnione do pilnowania porządku i zapewnienia
bezpieczeństwa wyróżniały się spośród innych, co bez wątpienia ma oddziaływanie
prewencyjne. Powinny to być osoby odpowiednio w tym celu przeszkolone. Nie
można też zaprzeczyć, że obowiązek przedsięwzięcia działań zapobiegających
powstaniu tego typu zdarzeń, jakie miały miejsce dnia 1 grudnia 2000 r., nakazuje
zainstalować urządzenia monitorujące, wprowadzenie zakazu przenoszenia
szklanek do sali tanecznej itp. (...)
Trafnie Sądy obu instancji przyjęły, że między zawinionym zaniedbaniem
pozwanych a szkodą wynikłą u powoda zachodzi adekwatny związek przyczynowy
w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. Przy zaniechaniu jako przyczynie szkody chodzi o
taki stan rzeczy, przy którym określona przyczyna nie wywołałaby skutku w postaci
szkody, gdyby pomiędzy nią a skutek włączyło się działanie, do którego jednak nie
doszło. Z orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że istnieje normalny związek
przyczynowy pomiędzy zawinioną bezczynnością a szkodliwym skutkiem, jeżeli
czyn, gdyby był wykonany, usunąłby czynnik, pomiędzy którym a szkodliwym
skutkiem istnieje związek przyczynowy. Oceniając zatem związek przyczynowy przy
zaniechaniu należy zbadać tę czynność, która nie nastąpiła, czynność wyobrażoną i
ustalić, czy istnieje przypuszczalny związek przyczynowy między jej brakiem a
powstałym skutkiem. Takiej właśnie oceny trafnie dokonały Sądy obu instancji, nie
sposób bowiem zaprzeczyć, że gdyby pozwani podjęli wskazany zespół czynności
zapobiegających możliwości powstania niebezpieczeństwa dla zdrowia lub życia
uczestników imprezy, to w normalnym toku zostałoby wyeliminowane bądź
zminimalizowane ryzyko zaistnienia zdarzeń, które miały miejsce w dniu 1 grudnia
2000 r. (...)
Mając na względzie powyższą argumentację kasację oddalono jako
pozbawioną usprawiedliwionych podstaw (art. 39312
k.p.c.).