Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 28 WRZEŚNIA 2004 R.
SNO 37/04
Przewodniczący: sędzia SN Andrzej Deptuła.
Sędziowie SN: Tadeusz Wiśniewski, Maria Tyszel (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w sprawie sędziego Sądu
Okręgowego po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 28 września 2004 r.,
odwołania złożonego przez obwinionego od wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu
Dyscyplinarnego z dnia 19 maja 2004 r., sygn. akt (...)
u t r z y m a ł w m o c y zaskarżony w y r o k.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny wyrokiem z dnia 19 maja 2004 r.,
sygn. akt (...), uznał obwinionego sędziego Sądu Okręgowego za winnego
popełnienia zarzucanego mu przewinienia służbowego z art. 107 § 1 ustawy z
dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98,
poz. 1070 ze zm.), zwanej dalej p.u.s.p., polegającego na tym, że w okresie od
dnia 6 lutego 2002 r. do dnia 8 grudnia 2003 r. na sto doręczonych akt w celu
sporządzenia pisemnych motywów wyroku, w dziewięćdziesięciu dziewięciu
sprawach znacznie przekroczył termin tygodniowy, określony w art. 329 k.p.c. i
do dnia 8 grudnia 2003 r. zalegał w sporządzeniu uzasadnień w dwunastu
sprawach, co stanowi oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa. Na mocy art.
109 § 1 pkt 2 p.u.s.p. Sąd wymierzył obwinionemu sędziemu karę dyscyplinarną
nagany, kosztami postępowania dyscyplinarnego obciążając Skarb Państwa.
Rozstrzygnięcie to oparł na następującym stanie faktycznym:
2
Obwiniony sędzia Sądu Okręgowego został mianowany asesorem
sądowym dnia 18 grudnia 1984 r., czynności sądowe pełnił w Sądzie
Rejonowym, w którym też został powołany na stanowisko sędziego. Dnia 12
lipca 1990 r. Prezydent powołał go na stanowisko sędziego Sądu
Wojewódzkiego. Orzekając w XI Wydziale Cywilnym tego Sądu (obecnie
Okręgowego) obwiniony w okresie od dnia 6 lutego 2002 r. do dnia 8 grudnia
2003 r. wielokrotnie i znacznie przekroczył tygodniowy termin do sporządzenia
uzasadnienia wyroku przewidziany w art. 329 k.p.c.
W 2002 roku na 63 sprawy, w których przedłożono obwinionemu wnioski
o sporządzenie uzasadnienia wyroku, w żadnej nie został dochowany ustawowy
termin do dokonania tejże czynności. Opóźnienie wahało się w granicach od 11
do 206 dni (sprawa sygn. akt XI C 573/98), w 34 wynosiło ponad 100 dni. W
2003 roku na 37 spraw tylko w jednej obwiniony terminowo sporządził
uzasadnienie orzeczenia. W pozostałych, przekroczenia terminu wynosiły od 9
dni do 194 dni (sprawa sygn. akt XI C 45/03), a liczba opóźnień ponad
studniowych wynosiła 21. W 12 sprawach obwiniony nie sporządził
uzasadnienia wyroku do daty wystąpienia z wnioskiem o wszczęcie
postępowania dyscyplinarnego, mimo upływu terminu z art. 329 k.p.c.
Obwiniony sędzia przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że z
uwagi na znaczne obciążenie ilością wpływających spraw oraz przydzielenie mu
części referatu kolegi przeniesionego do orzekania w innym wydziale, w
ostatnich miesiącach 2001 roku zakończył dużą liczbę spraw, co rzutowało na
ilość wniosków o sporządzenie pisemnych motywów wyroków. W większości
były to sprawy o skomplikowanym stanie faktycznym i prawnym. Sporządzenie
uzasadnień wymagało zatem znacznego nakładu pracy. Będąc zajętym
bieżącymi sprawami i nie mając warunków do pisania uzasadnień w budynku
Sądu, obwiniony sporządzał uzasadnienia orzeczeń w domu. Sytuacja rodzinna
(wychowywanie dwóch córek w wieku 14 i 18 lat oraz pomoc żonie w nowo
3
podjętej przez nią pracy zawodowej) i kłopoty zdrowotne nie sprzyjały jednak
terminowemu wywiązywaniu się z obowiązków w tym zakresie.
W uzasadnieniu swego rozstrzygnięcia Sąd Dyscyplinarny wskazał:
„W ocenie Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego wyjaśnienia
obwinionego nie stanowią usprawiedliwienia dla zaistniałych opóźnień w
sporządzaniu uzasadnień wyroków.
Prawdą jest, że liczba spraw przydzielonych do referatu sędziego Sądu
Okręgowego w latach 2002 – 2003 była wyższa niż pozostałych sędziów
orzekających w XI Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego. Jednak to nie
rozmiary referatu, lecz ilość zakończonych spraw mogła implikować większą
liczbę wniosków o sporządzenie uzasadnienia wyroków. Tymczasem w okresie
objętym zarzutem obwiniony nie był liderem Wydziału w zakresie ilości
załatwień, a w 2002 roku osiągnął najgorsze pod tym względem wyniki spośród
wszystkich sędziów. Ilość sporządzonych przez sędziego Sądu Okręgowego
uzasadnień wyroków oraz stabilność jego orzecznictwa nie odbiega od średniej
Wydziału (...). Wbrew twierdzeniom obwinionego jego obciążenie ilością
wniosków o sporządzenie pisemnych motywów wyroków nie wzrosło w
początkowym okresie 2002 roku. Ilość spraw, w których strony żądały
doręczenia orzeczeń z pisemnymi motywami, była zbliżona w poszczególnych
miesiącach spornego okresu. Opóźnienia w sporządzaniu przez sędziego Sądu
Okręgowego uzasadnień wyroków wystąpiły zaś na przestrzeni obydwu lat
objętych zarzutem.
Usprawiedliwieniem dla zaistniałych uchybień terminowi z art. 329 k.p.c.
nie jest również udział obwinionego w wychowywaniu córek. Jest to przecież
podstawowy obowiązek ojcowski, którego realizacja – z uwagi na wiek
dziewcząt – nie mogła zajmować całego czasu spędzanego przez sędziego w
domu. Także pomoc żonie w rozwiązywaniu problemów zawodowych nie
powinna odbywać się kosztem sposobu wywiązywania się przez obwinionego z
obowiązków służbowych. Co zaś się tyczy kłopotów zdrowotnych sędziego, to
4
jedyne dowody na tę okoliczność w postaci zaświadczeń lekarskich pochodzą z
lutego i marca 2004 r., a więc z okresu późniejszego niż ten, na który przypada
zarzucane obwinionemu przewinienie. Zarzucany obwinionemu czyn polegający
na tym, iż w okresie od dnia 6 lutego 2002 r. do dnia 8 grudnia 2003 r. na 100
doręczonych mu akt w celu sporządzenia pisemnych motywów wyroków, w 99
sprawach znacznie przekroczył tygodniowy termin określony w art. 329 k.p.c. i
do końcowej daty tegoż okresu zalegał w sporządzaniu uzasadnień w 12
sprawach, stanowi oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa, wyczerpującą
znamiona przewinienia służbowego z art. 107 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r.
– Prawo o ustroju sądów powszechnych (...). Uznając sędziego Sądu
Okręgowego winnym tegoż przewinienia służbowego i wymierzając mu z mocy
art. 109 § 1 pkt 2 cytowanej ustawy karę dyscyplinarną nagany Sąd Apelacyjny
– Sąd Dyscyplinarny miał na uwadze dotychczasowy przebieg służby
obwinionego, zawarte w aktach osobowych pozytywne opinie przełożonych i
sędziów wizytatorów na temat jego pracy zawodowej oraz fakt, iż sędzia nie był
do tej pory karany dyscyplinarnie. Z drugiej strony trzeba mieć na względzie
wagę popełnionego przez obwinionego przewinienia. Opóźnienia w
sporządzaniu uzasadnień dotyczą długiego, bo prawie dwuletniego okresu czasu.
Przekroczenia ustawowego terminu do dokonania tejże czynności stały się
regułą i to z jednym tylko wyjątkiem na 100 spraw, których akta przedłożono
sędziemu w celu sporządzenia pisemnych motywów orzeczeń. Co więcej –
uchybienia terminu okazały się znaczne, w większości kilkumiesięczne, a nawet
ponad półroczne (vide – sprawy o sygn. akt: XI C 169/02, XI C 45/03, XI C
31/03, XI 573/98, XI C 53/01, XI C 488/00). Tak duże opóźnienia w
sporządzaniu uzasadnień wyroków szkodzą interesom stron procesowych, gdyż
wydłużają postępowanie międzyinstancyjne, a przez to okres oczekiwania na
ostateczne zakończenie sporu. Nagminne, a przy tym oczywiste i rażące
naruszanie przez sędziego przepisów prawa (w tym przypadku art. 329 k.p.c.)
podważa autorytet wymiaru sprawiedliwości. W ocenie Sądu Apelacyjnego –
5
Sądu Dyscyplinarnego kara nagany jest zatem adekwatna do popełnionego przez
obwinionego przewinienia służbowego”.
Wyrok Sądu Dyscyplinarnego pierwszej instancji, w części dotyczącej
orzeczenia o karze, zaskarżył obwiniony zarzucając, że kara nagany jest „ponad
miarę wynikającą z celów jakim służyć ma zastosowanie środka
dyscyplinarnego”. Jego zdaniem „dla osiągnięcia rezultatów kary (...)
wystarczającym byłoby zastosowanie łagodniejszego środka oddziaływania –
upomnienia.” Powołując się na „dotychczasowy nienaganny przebieg służby
sędziowskiej, jak i usunięcie zarzucanych uchybień w pracy dają podstawę do
uznania, że łagodniejszy środek dyscyplinarny byłby stosowniejszy niż kara
wymierzona w wyroku”.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny wziął pod uwagę, co następuje:
Odwołanie skarżącego (wadliwie nazwane apelacją) jest bezzasadne.
Skarżący nie przedstawił w nim żadnych argumentów wskazujących na to, że
wymierzona mu kara jest niewspółmiernie surowa w odniesieniu do
popełnionego przewinienia służbowego. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku
Sąd Dyscyplinarny pierwszej instancji bardzo starannie i wnikliwie
przeanalizował okoliczności mające istotny wpływ na wymiar kary, zarówno
okoliczności obciążające, jak i okoliczności łagodzące, dotyczące osoby
obwinionego sędziego (fakt długoletniej służby, pozytywne opinie przełożonych
i sędziów wizytatorów a także to, że nie był karany dyscyplinarnie).
Wymierzając skarżącemu karę nagany Sąd Dyscyplinarny zwrócił uwagę na to,
że w okresie objętym niniejszym postępowaniem uchybienia terminowi do
sporządzenia uzasadnienia były regułą postępowania obwinionego a wyjątkiem
(jednym na sto spraw), zachowanie ustawowego terminu. Całkowicie
gołosłownym jest twierdzenie odwołania o „usunięciu zarzucanych uchybień w
pracy”, skoro na dzień wszczęcia postępowania dyscyplinarnego skarżący
zalegał ze sporządzeniem uzasadnień jeszcze w dwunastu sprawach, a nawet w
6
trakcie trwania tego postępowania nie wykazał, że wszystkie zaległe
uzasadnienia sporządził, a bieżące sporządza w terminie przewidzianym
prawem. Podkreślić należy, że chociaż termin z art. 329 k.p.c. jest terminem
instrukcyjnym, którego niezachowanie nie wywiera negatywnych skutków
procesowych dla stron, to jako jednoznacznie adresowany do sądu orzekającego
nakłada na sędziego sporządzającego uzasadnienia obowiązek jego
przestrzegania. Trafnie też Sąd Dyscyplinarny, jako okoliczności obciążające
skarżącego, uwzględnił spowodowane jego nagminnym, nieterminowym
sporządzaniem uzasadnień, nieprocesowe, negatywne skutki dla stron
oczekujących na ostateczne zakończenie postępowania oraz podważanie
autorytetu wymiaru sprawiedliwości. Do tego, przytoczonego wyżej wywodu
można dodać tylko, że tego rodzaju przewinienia dyscyplinarne, jakiego
dopuścił się skarżący, w ewidentny sposób podważają konstytucyjną zasadę
zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości jako organu Państwa
prawnego, jakim jest trzecia Rzeczpospolita Polska, naruszają też art. 6 ust. 1,
obowiązującej również w Polsce, Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i
Podstawowych Wolności, stanowiący prawo obywatela do otrzymania ochrony
sądowej w rozsądnym terminie.
Skład Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego, orzekający w sprawie
w pełni podziela też pogląd Sądu Dyscyplinarnego pierwszej instancji, że ilość
spraw przydzielonych w latach 2002 – 2003 do referatu skarżącego nie
implikowała większej liczby wniosków o uzasadnienia orzeczeń, skoro w tymże
okresie ilość załatwionych przez niego spraw była najmniejsza w porównaniu z
innymi sędziami. Skoro, w okresie objętym niniejszym postępowaniem (od dnia
6 lutego 2002 r. do dnia 8 grudnia 2003 r.) czyli przez okres 22 miesięcy
obowiązkiem skarżącego było napisanie uzasadnień w stu sprawach, to
przeciętnie, miesięcznie było to niespełna 6 spraw (przy uwzględnieniu 3
miesięcy urlopu). Takie obciążenie sędziego Sądu Okręgowego trudno uznać za
nadmierne. Przy takim obciążeniu ani trudne warunki lokalowe Sądu ani
7
obowiązki rodzinne skarżącego nie stanowią okoliczności łagodzących i trafnie
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny ich nie uwzględnił. Nieodpowiednie
warunki ma znaczna większość sądów w Polsce, więc dotyczą one ogółu
sędziów a mimo to, znacząca ich większość ze swych obowiązków wywiązuje
się bez zarzutu. Ten mankament, istniejący od wielu lat, z reguły jest znany i
brany pod uwagę już w chwili podejmowania decyzji o pracy w sądownictwie.
Zasadnie też, przy wyborze kary, Sąd Dyscyplinarny ocenił, że rodzinne
obowiązki skarżącego nie są okolicznościami łagodzącymi, bo ani ojcowskie
obowiązki wobec dwóch kilkunastoletnich córek ani pomoc żonie, która
„podjęła nową pracę” nie usprawiedliwiają popełnionego przewinienia
dyscyplinarnego. Konstatacja, że obowiązki rodzinne są bez znaczenia dla
obowiązków wynikających ze stosunku pracy, a tym bardziej – z pełnienia
służby na podstawie aktu powołania jest oczywistością nie wymagającą
szczegółowego uzasadnienia. Tłumaczenie sędziego, że dopuścił się rażącej i
oczywistej obrazy przepisów prawa dlatego, że wypełnianie przez niego
obowiązków ojca i współmałżonka kolidowało z jego obowiązkami
służbowymi, względnie pozwalało tylko na częściowe ich wykonywanie zdaje
się świadczyć o tym, iż skarżący zapomina o treści art. 83 u.s.p. stanowiącego,
że czas pracy sędziego jest określony wymiarem jego zadań, niezupełnie też
zdaje sobie sprawę z istoty cech, jakie powinna mieć osoba powołana na to
stanowisko.
Na podstawie powyższego, Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny nie
znalazł podstaw do uwzględnienia odwołania i orzekł, jak w sentencji wyroku.
8