Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II CSK 533/08
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 13 marca 2009 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Helena Ciepła (przewodniczący)
SSN Zbigniew Kwaśniewski
SSN Katarzyna Tyczka-Rote (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa P.F.
przeciwko Skarbowi Państwa – Wojewodzie i Ministrowi Zdrowia
o zadośćuczynienie, odszkodowanie, rentę i ustalenie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 13 marca 2009 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej – Skarbu Państwa Ministra Zdrowia
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 13 maja 2008 r., sygn. akt [...],
oddala skargę kasacyjną i zasądza od pozwanego Skarbu
Państwa – Ministra Zdrowia na rzecz powoda kwotę 1.800 (jeden
tysiąc osiemset) zł tytułem kosztów postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Sąd Okręgowy w Ł., uwzględniając częściowo powództwo powoda P.F.
skierowane przeciwko Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez Wojewodę
[…] oraz Ministra Zdrowia, zasądził od pozwanego na rzecz powoda 75.000 zł z
tytułu zadośćuczynienia i 1.300 zł z tytułu odszkodowania – obie sumy z
ustawowymi odsetkami od dnia 18 stycznia 2007 r., ustalił odpowiedzialność
pozwanego za dalsze następstwa zakażenia powoda wirusowym zapaleniem
wątroby typu C, nie ujawnione na dzień wyrokowania, a mogące powstać w
przyszłości. Oddalił powództwo w pozostałej części i orzekł o kosztach procesu.
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 13 maja 2008 r. oddalił apelację pozwanego
Skarbu Państwa – Ministra Zdrowia od tego wyroku.
Za podstawę rozstrzygnięcia Sądy obydwu instancji przyjęły następujące
ustalenia:
Powód jako dziecko uległ poparzeniu, co spowodowało jego hospitalizację
w okresie od 30 października do 23 grudnia 1987 r. w Państwowym Szpitalu
Klinicznym. W toku leczenia poddany był licznym zabiegom, przebył operację,
przeszczep skóry, przetaczano mu krew i jej preparaty, wielokrotnie pobierano
krew do badań, wstrzykiwano antybiotyki i podawano kroplówki. Miał liczne
kontakty z personelem medycznym.
W 1992 r. powód przeszedł operację usunięcia wyrostka robaczkowego. Był
leczony stomatologicznie, pobierano mu krew. Małżonka powoda była jego jedyną
partnerką seksualną.
W 2003 r. powód poddał się badaniu krwi, chcąc zostać krwiodawcą.
Pismem z dnia 28 lipca 2003 r. Regionalne Centrum Krwiodawstwa
i Krwiolecznictwa poinformowano powoda o wykryciu u niego przeciwciał anty –
HCV i podejrzeniu nosicielstwa wirusowego zapalenia wątroby typu C. Nosicielstwo
wirusa potwierdzono badaniami w marcu 2004 r. W sierpniu 2004 r.
przeprowadzono u powoda zabieg biopsji wątroby, stwierdzając u niego przewlekłe
zapalenie wątroby typu C o małej aktywności z włóknieniem okołowrotnym. Powód
3
cierpi na zaawansowany proces zapalny i włóknisty wątroby, co stwarza ryzyko
wystąpienia marskości wątroby i choroby nowotworowej wątroby. Pociąga to za
sobą 40 % trwałego uszczerbku na zdrowiu. Po wykryciu wirusa powód rozstał się
z żoną, zmienił pracę z wyuczonej i obecnie zarabia 650 zł netto jako operator
zgrzewarki. Okresowo źle się czuje, pozostaje na diecie.
Powód nigdy nie przebył ostrego zapalenia wątroby, co uniemożliwia
określenie momentu zakażenia na podstawie okresu wylęgania choroby.
Obydwa Sądy uznały, że duże prawdopodobieństwo zakażenia powoda
łączy się z jego pobytem w Państwowym Szpitalu Klinicznym. Wynika to ze
znacznej ilości zabiegów połączonych z przerwaniem ciągłości tkanki, długiego
czasu pobytu w szpitalu, przetaczania krwi i jej preparatów.
Do roku 1992 nie badano dawców krwi na obecność HCV, ponieważ nie były
znane testy diagnostyczne. Już jednak w latach osiemdziesiątych znany był wirus,
nie będący wirusem zapalenia wątroby typu A ani B. Badając krew do transfuzji
można było drogą pośrednią określić nieprecyzyjnie marker zakażenia wątroby.
Sąd I instancji nie uwzględnił zarzutu przedawnienia podniesionego przez
stronę pozwaną, przyjmując, że powód dowiedział się o szkodzie i o osobie
zobowiązanej do jej naprawienia dopiero po przeprowadzeniu u niego biopsji
wątroby w sierpniu 2004 r. i od tego momentu należy liczyć trzyletni termin
przedawnienia przewidziany w art. 442 § 1 zd. pierwsze k.c., obowiązującego do
dnia 10 sierpnia 2007 r. Jako początek terminu dziesięcioletniego, biegnącego od
dnia zdarzenia wyrządzającego szkodę, Sąd Okręgowy również potraktował chwilę
zdiagnozowania choroby u powoda - sierpień 2004 r. – wyjaśniając, że nie
przyjmuje wykładni art. 442 § 1 zd. 2 k.c., ustalonej uchwałą Izby Cywilnej Sądu
Najwyższego z dnia 17 lutego 2006 r., (III CZP 84/05, OSNC 2006/7-8/114) ze
względu na uznanie jej przez Trybunał Konstytucyjny (w wyroku z dnia 1 września
2006 r., SK 14/2006) za sprzeczną Konstytucją RP.
Sąd I instancji uznał, że powództwo znajduje uzasadnienie w treści art. 417 k.c.
w brzmieniu obowiązującym przed datą wejścia w życie ustawy z dnia 17 czerwca
2004 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U.
Nr 162, poz. 1692). Wskazał, że z przeważającym prawdopodobieństwem do
4
zakażenia doszło na terenie szpitala, za który odpowiedzialność ponosi pozwany,
a źródłem tej odpowiedzialności jest zawinione niedochowanie należytej
staranności przy stosowaniu procedur medycznych. Okoliczność, że w latach
osiemdziesiątych nie był znany wirus zapalenia wątroby typu C, Sąd ten uznał za
mający znaczenie tylko w odniesieniu do zabiegów przetaczania krwi i jej preparatów.
Jednak powód przebył ogromną ilość innych zabiegów inwazyjnych, narażających go
na zainfekowanie.
Młody wiek powoda, rodzaj zakażenia wirusem, trwały 40%-owy uszczerbek na
zdrowiu, wskazanie do leczenia interferonem i ribawiryną, które jest leczeniem
bardzo obciążającym, a także ograniczenia życia codziennego doprowadziły
Sąd Okręgowy do wniosku, że kryteriom art. 445 § 1 k.c. odpowiadać będzie
zadośćuczynienie w wysokości 75.000 zł oraz, że zachodzą podstawy z art. 189
k.p.c. do ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość.
Sąd Apelacyjny zaznaczył, odwołując się do ustaleń biegłego, że delikt,
którego dopuścił się pozwany, polegał na zakażeniu powoda wirusem zapalenia
wątroby na skutek popełnienia przez pracownika służby zdrowia błędu,
polegającego na niezachowaniu standardów, co pozwoliło na kontakt powoda z
osobą chorą. W wyniku tego błędu nastąpiło zakażenie powoda wirusem
zapalenia wątroby, chociaż bowiem wirus zapalenia wątroby typu C w owym
czasie nie był jeszcze znany, to przenoszony jest tą samą drogą co pozostałe
wirusy. Brak możliwości precyzyjnego ustalenia, jaką drogą doszło do
zakażenia, nie eliminuje dopuszczalności przypisania pozwanemu winy, jeśli tylko
można ze znaczną dozą prawdopodobieństwa uznać, że do zakażenia doszło na
terenie szpitala za który pozwany odpowiada. Sąd II instancji ocenił, że
przetoczenie krwi było tylko jednym z potencjalnych źródeł zakażenia powoda.
Innymi były np. zabiegi połączone z przerwaniem ciągłości tkanki. Z tych przyczyn
uznał, że brak w tym czasie testów diagnostycznych pozwalających na wykrycie
wirusa HCV nie ma w sprawie znaczenia i uzasadnione jest przypisanie
pozwanemu odpowiedzialności na podstawie art. 417 § 1 k.c. w poprzednim
brzmieniu.
5
Sąd II instancji podzielił także stanowisko, że dopiero wykonanie biopsji
wątroby w sierpniu 2004 r. pozwoliło na ustalenie rzeczywistego stanu zdrowia
powoda i stanowiło dla niego źródło zrozumiałej informacji o szkodzie i osobie
zobowiązanej do jej naprawienia. Wcześniejsze pismo powód odebrał jako
podejrzenie, a nie jako rozpoznanie schorzenia, dlatego je początkowo
zignorował.
Przeciwnie niż Sąd I instancji przyjął natomiast, że upłynął przewidziany
w dawnym art. 442 § 1 k.c. termin dziesięcioletni, biegnący od dnia wyrządzenia
szkody. Konieczność zastosowania tego przepisu, rozumianego w sposób przyjęty
przez Sąd Najwyższy w uchwale Izby Cywilnej z dnia 17 lutego 2006 r., wywiódł
z treści art. 2 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r., nowelizującej kodeks cywilny
(Dz. U. Nr 80, poz. 538). Przepis ten nakazał stosowanie nowego art. 4421
k.c.
jedynie do roszczeń powstałych przed dniem wejścia w życie nowelizacji
(tj. przed 10 sierpnia 2007 r.) i jeszcze nieprzedawnionych w tym dniu według
przepisów dotychczasowych. Termin 10-letni od chwili zakażenia powoda upłynął
tymczasem już w dniu 23 grudnia 1997 r. Upływu tego terminu Sąd Apelacyjny
jednak nie uwzględnił, uznał bowiem, że art. 442 k.c., który uznany został za
sprzeczny z Konstytucją RP, mimo odroczenia jego usunięcia z porządku
prawnego, od daty wejścia w życie Konstytucji, to znaczy od 16 października
1997 r. musi być uważany za niekonstytucyjny. Tą okoliczność Sąd Apelacyjny
uznał za przesłankę, którą należy wziąć pod uwagę na płaszczyźnie art. 5 k.c.
i wyraził pogląd, że nie można akceptować sytuacji, w której roszczenie
odszkodowawcze uznane zostanie za przedawnione w oparciu o przepis nie
obowiązujący w chwili orzekania, a niekonstytucyjny już w trakcie biegu
przedawnienia.
Skargę kasacyjną od powyższego wyroku złożył pozwany Skarb Państwa –
Minister Zdrowia, zaskarżając go w całości. Skarga oparta została na obydwu
podstawach z art. 3983
§ 1 k.p.c.
Naruszenia prawa materialnego skarżący upatruje w:
- błędnej wykładni art. 444 § 1 i art. 445 § 1 w zw. z art. 417 § 1 k.c.
(w brzmieniu obowiązującym w 1987 r.), polegającej na przyjęciu, iż Skarb
6
Państwa może ponosić odpowiedzialność za szkodę, której można by
zapobiec tylko przy dołożeniu staranności przekraczającej tak staranność
zwykłą, jak i staranność profesjonalisty,
- niewłaściwym zastosowaniu art. 442 § 1 zd. 1 k.c. poprzez przyjęcie, że
powód dowiedział się o szkodzie polegającej na zakażeniu HCV nie
w momencie, gdy otrzymał informację o tym fakcie, lecz dopiero w chwili ustalenia
stopnia rozwoju choroby i w konsekwencji uznanie, że do przedawnienia nie
doszło,
- niewłaściwym zastosowaniu art. 442 § 1 zd. 2 k.c. w zw. z art. 2 ustawy z dnia
16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 80, poz. 538),
polegającym na niezastosowaniu tego przepisu i przyjęciu, że do przedawnienia
roszczenia nie doszło;
- niewłaściwym zastosowaniu art. 5 k.c. w zw. z art. 442 § 1 zd. 2 k.c. poprzez
uznanie, że Skarb Państwa nie podejmując żadnych działań
uniemożliwiających powodowi skorzystanie z jego uprawnień, nadużył prawa
podmiotowego podnosząc zarzut przedawnienia.
Podstawę naruszenia prawa procesowego, mającego istotny wpływ na wynik
postępowania pozwany ujął w zarzutach:
- uchybienia art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie opinii
biegłego w zakresie w jakim wskazywała na większe prawdopodobieństwo
zakażenia powoda w drodze transfuzji, co doprowadziło do przyjęcia, iż zakażenie
nastąpiło w wyniku działań medycznych innych niż przetaczanie krwi;
- uchybienie art. 231 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie, że przy
zgromadzonym materiale dowodowym można wyprowadzić domniemanie
faktyczne, że zakażenie powoda nastąpiło w Państwowym Szpitalu Klinicznym
podczas wykonywania zabiegów połączonych w przerwaniem ciągłości tkanek, co
doprowadziło do wniosku, że można przypisać winę anonimowemu
funkcjonariuszowi państwowemu;
- uchybienie art. 328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. poprzez zamieszczenie
w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku sprzecznych stwierdzeń dotyczących
7
przesłanek nieuwzględnienia zarzutu przedawnienia, przez co nie są znane
podstawy prawne rozstrzygnięcia, a wyrok nie poddaje się kontroli kasacyjnej.
We wnioskach skarżący domagał się uchylenia zaskarżonego wyroku
w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu.
Na wypadek nie uwzględnienia zarzutów naruszenia przepisów postępowania
wniósł natomiast o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa. Wystąpił
także o zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego
według norm przepisanych.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Jak już wielokrotnie zostało wyjaśnione w orzecznictwie Sądu Najwyższego,
zarzut naruszenia art. 328 § 2 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. może znaleźć uzasadnienie
w tych tylko sytuacjach, kiedy uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia uniemożliwia
poznanie motywów kierujących sądem orzekającym (por. np. orzeczenia Sądu
Najwyższego z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98, OSNC 1999/4/83; III CKN
460/98, OSNC 2000/5/100). W rozpatrywanym wypadku taka sytuacja nie
zachodzi. Z wywodów Sądu II instancji wynika bowiem, że przyczyną
nieuwzględnienia zarzutu przedawnienia roszczenia powoda było stwierdzenie,
iż dochował on terminu trzyletniego biegnącego od dnia dowiedzenia się o szkodzie
i osobie zobowiązanej do jej naprawienia. Nie dotrzymał natomiast terminu 10-
letniego liczonego od dnia nastąpienia zdarzenia, które wyrządziło szkodę – jednak
upływu tego terminu Sąd II instancji nie uwzględnił uznając, że byłoby to sprzeczne
z zasadami współżycia społecznego. Przyczyny sprzeczności mają, według tego
Sądu, źródło prawne – są bowiem związane z krytyczną oceną przez Trybunał
Konstytucyjny konstytucyjności rozwiązania ustawowego zawartego w art. 442 k.c.,
uznającego za dopuszczalne, by roszczenie z tytułu szkody na osobie przedawniło
się, zanim poszkodowany dowiedział się o powstaniu szkody. Nie można zatem
zgodzić się ze skarżącym, że podstawa prawna nie uwzględnienia upływu terminu
przedawnienia przez Sad II instancji nie poddaje się kontroli.
Nietrafne są również pozostałe zarzuty o naturze procesowej. Ocena
dowodów i ustalenia faktyczne nie mogą stanowić podstawy skargi kasacyjnej (art.
3983
§ 3 k.p.c.), a Sąd Najwyższy jest związany ustaleniami faktycznymi
8
stanowiącymi podstawę zaskarżonego orzeczenia (art. 39813
§ 3 k.p.c.).
Tymczasem zarzuty dotyczące wadliwości ustaleń dotyczących drogi i miejsca
zakażenia powoda wirusem zapalenia wątroby typu C wkraczają w tą właśnie,
zakazaną ustawowo, materię, gdyż podważają prawidłowość wnioskowania Sądu
o wiarygodności i treści dowodów oraz rezultaty tej oceny w postaci okoliczności
faktycznych stanowiących przedmiot subsumcji.
W ramach podstawy naruszenia prawa materialnego pozwany podważa
przyjętą przez Sądy orzekające wykładnię art. 444 § 1 i art. 445 § 1 w zw. z art.
417 § 1 k.c. (w dawnym brzmieniu), wskazując na niewłaściwe założenie, jakoby
świadczenia medyczne powinny być realizowane z najwyższą starannością,
przekraczającą wymagania, jakie można stawiać profesjonaliście, podczas gdy
uzasadnione jest jedynie oczekiwanie zachowania staranności profesjonalnej.
Zwraca przy tym uwagę na to, że Sąd Apelacyjny nie wyjaśnił, jak personel PSK
mógł zapobiec zakażeniu i w czym konkretnie przejawiały się jego błędy.
Z motywów rozstrzygnięcia Sądu Apelacyjnego wynika jednak, że Sąd ten,
opierając się na treści opinii biegłego, przyjął nie dochowanie przez personel
szpitala zwykłych procedur szpitalnych, stanowiących skuteczne zabezpieczenie
nie tylko przed znanymi wówczas wirusami zapalenia wątroby typu A i B, ale
także przed nie wyodrębnionym jeszcze, ale już dostrzeganym wirusem typu C.
Takie wnioskowanie, mimo że ma cechy wywodzenia przyczyny na podstawie
stwierdzonego skutku, jest jedynym możliwym w okolicznościach niniejszej
sprawy, w której zdarzenia powodujące zakażenie miały miejsce przed wielu laty,
a stosowane procesy lecznicze przebiegały w szpitalu i dotyczyły dziecka, co w
sposób oczywisty ograniczało możliwość postrzegania konkretnych
niedociągnięć. Jeżeli jednak w wyniku badań naukowych określone zostały
przyczyny sprzyjające zakażeniu, stwierdzenie zakażenia uprawnia do wniosku,
iż jego źródłem była przyczyna najbardziej prawdopodobna w danych
okolicznościach. Skarżący argumentował, że dużym ryzykiem były obarczone
zabiegi przetaczania powodowi krwi, której wówczas nie badano pod kątem
zakażenia wirusem C na etapie pobierania od dawców, gdyż nie było testów na
jego wykrycie. Skoro jednak z opinii biegłego wynika, iż nieprawidłowości krwi do
transfuzji były możliwe do stwierdzenia przy jej badaniu, choć nie były to wyniki
9
precyzyjne, to profesjonalna staranność zakładu leczniczego wymagała
eliminowania z użycia takich „wątpliwych” materiałów. Szczególny charakter
procedur leczniczych, od najdawniejszych czasów realizujący zasadę „primum
non nocere”, czyni obowiązek zwiększonej ostrożności i czujności stałym
elementem staranności wymaganej od personelu szpitalnego. Z tych przyczyn
zarzut błędnej wykładni przytoczonych przez pozwanego przepisów nie jest
słuszny.
Niesłusznie także pozwany zwalcza przyjętą przez Sądy obydwu instancji
datę uzyskania przez powoda wiedzy o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej
naprawienia. Za ugruntowany uznać można pogląd, że momentem dowiedzenia
się o szkodzie jest chwila, w której poszkodowany zdaje sobie sprawę
z ujemnych następstw zdarzenia, wskazujących na fakt powstania szkody i w ten
sposób uzyskuje świadomość doznanej szkody (tak Sąd Najwyższy w nadal
aktualnej uchwale składu siedmiu sędziów z 11 lutego 1963 r., III PO 6/62,
OSNCP 1964/5/87 i w wyroku z dnia 18 września 2002 r., III CKN 597/00, nie
publ.). Takiej wiedzy dostarczył powodowi dopiero wynik biopsji. Wcześniejsze
pismo, na które wskazuje skarżący, zawierało pojęcia, które zrozumiałe byłyby
dla osoby dysponującej wiedzą medyczną, dla powoda jednak nie były
komunikatywne, o czym najlepiej świadczy jego dalsze postępowanie –
zignorowanie informacji i podjęcie działań diagnostycznym dopiero po dłuższym
czasie. W konsekwencji przyjęcie przez Sąd Apelacyjny, że powód dochował
terminu z art. 442 § 1 zd. pierwsze było prawidłowe.
Bardziej złożona jest kwestia podstaw odmowy uwzględnienia zarzutu
przedawnienia w odniesieniu do wyznaczonego w art. 442 § 1 zd. 2 k.c. terminu
biegnącego a tempore facti, od dnia zdarzenia, które wywołało szkodę. Sąd
Apelacyjny słusznie wskazał, że termin ten liczyć należało od daty końcowej
pobytu powoda w PSK w 1987 r. Oznaczało to, że przedawnienie nastąpiło w
grudniu 1997 r. Tym samym nie było możliwe stosowanie do roszczenia powoda
art. 4421
§ 3 k.c., wiążącego obydwa terminy przedawnienia (a tempore scientiae
i a tempore facti) poprzez wprowadzenie zasady, że w razie wyrządzenia szkody
na osobie przedawnienie nie może nastąpić wcześniej, niż z upływem trzech lat
10
od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej
do jej naprawienia.
W tej sytuacji Sąd Apelacyjny, dostrzegając w położeniu powoda
wszystkie elementy, stanowiące przesłanki zakwestionowania przez Trybunał
Konstytucyjny konstytucyjności art. 442 § 1 zd. 2 k.c., to znaczy pozbawienie
pokrzywdzonego możliwości skutecznego dochodzenia odszkodowania za
szkodę na osobie, która ujawniła się po upływie lat dziesięciu od wystąpienia
zdarzenia wyrządzającego szkodę, poszukiwał drogi przyznania powodowi
ochrony w drodze zastosowania klauzuli generalnej z art. 5 k.c. Ten kierunek
rozumowania uznać należy za słuszny. Wprawdzie rację ma skarżący, że
z uwagi na odroczenie przez Trybunał Konstytucyjny terminu utraty mocy
obowiązującej art. 442 § 1 zdanie drugie k.c., zachowywał on walor
obowiązującej normy prawnej przez cały okres aż do uchylenia w wyniku
nowelizacji kodeksu cywilnego, która weszła w życie 10 sierpnia 2007 r. Jednak
w płaszczyźnie zasad współżycia społecznego podlegają uwzględnieniu aspekty
aksjologiczne, a nie wyłącznie litera prawa. Jakkolwiek zatem art. 442 § 1 k.c.
w całości znajduje zastosowanie przy ocenie sytuacji prawnej powoda, to jednak
przepis ten, mimo swej niekonstytucyjności, zachował moc tylko w tym celu, by
nie doszło do destabilizacji istniejących stosunków prawnych. Sąd Apelacyjny,
rozpatrując syngularny wypadek powoda zwrócił uwagę, że norma, która
uzasadniała stwierdzenie, że dochodzone roszczenie jest przedawnione,
obiektywnie oceniana, – jest niekonstytucyjna. Tej konstatacji nie sposób
zaprzeczyć. Sad ten uznał także, że powyższa okoliczność może uzasadnić
w rozpatrywanej sprawie potraktowanie zarzutu przedawnienia podniesionego
przez pozwanego jako nadużycia prawa. W istocie więc stanowisko wyrażone
przez Sąd II instancji zawierało pewien skrót myślowy, który, w rozwinięciu,
oznaczał przyjęcie, iż sprzeczne z zasadami współżycia społecznego,
w szczególności zaś z zasadą zapewnienia obywatelowi ochrony prawnej,
z której może on rzeczywiście skorzystać, byłoby dopuszczenie sytuacji, w której
nie może się on ubiegać naprawienia bardzo poważnej i pociągającej za sobą
liczne konsekwencje szkody na osobie dlatego, że o poniesionym uszczerbku na
zdrowiu, z przyczyn, za które nie ponosi żadnej odpowiedzialności, dowiedział
11
się zbyt późno. Pogląd ten jest uzasadniony i Sąd Najwyższy w składzie
rozpatrującym niniejszą sprawę akceptuje go. Na konieczność rozważenia
wszelkich aspektów sytuacji stron, jako przesłanki nie uwzględnienia zarzutu
przedawnienia na podstawie art. 5 k.c. Sąd Najwyższy zwrócił uwagę
w powoływanej już uchwale Izby Cywilnej z 17 lutego 2006 r. Sąd Najwyższy
zaznaczył, że ocena czy zarzut przedawnienia stanowi nadużycie prawa,
rozstrzygające znaczenie mają okoliczności konkretnego wypadku, zachodzące po
stronie dłużnika i wierzyciela, nie zawsze jednak muszą wiązać się z negatywna
oceną zachowania dłużnika, przejawiającego się w utrudnianiu wcześniejszego
dochodzenia roszczenia.
Z przytoczonych względów skarga kasacyjna pozwanego podlegała
oddaleniu na podstawie art. 39814
k.p.c.
Orzeczenie o kosztach postępowania kasacyjnego wynika z treści
art. 39821
w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. i art. 98 § 1 i 3 k.p.c.
d