Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CSK 419/08
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 18 marca 2009 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Stanisław Dąbrowski (przewodniczący)
SSN Irena Gromska-Szuster (sprawozdawca)
SSA Bogumiła Ustjanicz
w sprawie z powództwa G. Spółki Akcyjnej
przeciwko S. Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością
(poprzednio SM. Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością)
o zakazanie nieuczciwej konkurencji,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 18 marca 2009 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 9 kwietnia 2008 r., sygn. akt [...],
oddala skargę kasacyjną.
Uzasadnienie
2
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 9 kwietnia 2008 r. Sąd Apelacyjny oddalił
apelację strony pozwanej od wyroku Sądu pierwszej instancji nakazującego
pozwanej SM. spółce z.o.o. zaniechania rozpowszechniania we wszystkich
dostępnych środkach masowego przekazu nieprawdziwych i wprowadzających w
błąd wiadomości o powodowej Spółce Akcyjnej G. dotyczących nie wykonania lub
nienależytego wykonania przez powódkę zobowiązań, wynikających z umowy
licencji i oprogramowania oraz świadczenia usług internetowych, zawartej w dniu
23 kwietnia 2005 r. z E. Inc. oraz warunków zamówienia z dnia 1 kwietnia 2005 r.,
jak też, że powódka posiada jedynie licencyjne prawa majątkowe do korzystania z
wersji komunikatorów G. stanowiących własność E. Inc. i w związku z wycofaniem
praw licencyjnych korzystanie z tych wersji komunikatorów G. jest nielegalne oraz
że umowa licencji, oprogramowania i usług internetowych zawarta w dniu 23 marca
2005 r. została rozwiązana z dniem 2 października 2006 r. Sąd pierwszej instancji
nakazał też stronie pozwanej opublikowanie we wskazanych czasopismach
określonego oświadczenia i oddalił powództwo w pozostałym zakresie.
Podstawą rozstrzygnięcia Sądów obu instancji był następujący stan
faktyczny:
W dniu 23 marca 2005 r. strona powodowa zawarła z E. Inc.- licencjodawcą
umowę licencji, oprogramowania i usług internetowych, w której stwierdzono
między innymi, że umowa jest regulowana przepisami prawa Prowincji Kolumbia
Brytyjska w Kanadzie a strony podlegają jurysdykcji Sądu Najwyższego Kolumbii
Brytyjskiej. Licencjodawcę reprezentowała strona pozwana na podstawie zawartej z
nim uprzednio umowy dystrybucyjnej. Strona pozwana przyjęła w dniu 1 kwietnia
2005 r. zamówienie na realizację umowy licencyjnej, którego treść stanowiła
element tej umowy. Przedmiotem umowy licencyjnej był jeden z komponentów
(SDK) oprogramowania komunikatora G. umożliwiającego użytkownikom
komunikatora GG w wersji 7-7,5 między innymi prowadzenie rozmów audio-video.
Powódka miała płacić stałą opłatę licencyjną i przekazywać 10% przychodu z
reklam umieszczonych w komunikatorze i na stronach internetowych w miejscach
świadczenia usług audio-video i przesyłania plików. Powódka nie płaciła pozwanej
3
z tytułu reklam i w trakcie wykonywania umowy zaistniał między stronami spór o
rozliczenia przychodów z tego tytułu. Pozwana twierdziła, że powódka nie raportuje
swoich przychodów z reklam umieszczonych w komunikatorze G. i uważała, że
powinna ona do tych przychodów zaliczać przychody z wszystkich reklam, jakie
ukazywały się w tym komunikatorze, także z reklam własnych produktów. W tej
sytuacji strony podpisały aneks do umowy licencyjnej i zamówienia, pozwana
działała w imieniu i na rzecz licencjodawcy. W aneksie ustalono, że 10%
wynagrodzenia dotyczy przychodów z reklam umieszczanych w określonych
oknach, a minimalne opłaty z tytułu przychodów z reklam będą od 1 grudnia 2005 r.
wynosić 20 000 zł. Również w następnym okresie pozwana twierdziła, że powódka
uzyskuje większe przychody z reklam, niż zagwarantowane w opłacie minimalnej,
zaś powódka wskazywała, że jej dochody z tego tytułu są wielokrotnie niższe, a
stanowisko pozwanej jest rodzajem presji w celu wynegocjowania korzystniejszych
dla niej warunków umowy.
W tych okolicznościach pozwana wysłała powódce e-mailem w dniu
9 maja 2006 r. „wezwanie do rozliczenia licencji i zaprzestania uchybień”.
Powódka zaproponowała spotkanie z przedstawicielem firmy, która była
wyłącznym operatorem reklam. Pozwana oczekiwała, że powódka będzie jej
przedstawiała raporty, a powódka przedstawiała jej tylko informacje o uzyskiwanych
przychodach z reklam, pozwana uważała, że powódka stosuje politykę
ograniczania przychodów z tytułu reklam.
W dniu 25 września 2006 r. licencjodawca dezaktywował ważność certyfikatu
licencji z tym, że użytkownicy mogli nadal korzystać z komunikatorów, choć istniało
zagrożenie, że zostaną one wyłączone. Powódka w dniach 28 września
i 1 października 2006 r. wysłała do licencjodawcy pisma przedstawiające jej
stanowisko w sporze z pozwaną, zarzuciła, że pozwana pomawia ją i narusza jej
prawa. Jednocześnie strony prowadziły rozmowy z inną firmą w sprawie udzielenia
sublicencji oprogramowania E., jednak umowa nie została zawarta, bowiem
sublicencja miała kosztować trzykrotnie więcej niż dotychczas, co było warunkiem
postawionym przez pozwaną. W tym czasie strona powodowa przygotowywała się
do przedstawienia oferty publicznej i wprowadzenia wyemitowanych akcji na Giełdę
Papierów Wartościowych, o czym donosiła prasa.
4
W dniu 2 października 2006 r. został zablokowany dostęp powódki do licencji
i otrzymała ona od E. Inc. e-mail, w którym stawiano zarzuty, że powódka spóźnia
się z płatnościami, nie wypełnia zobowiązań umownych oraz zawarto
oświadczenie, że licencjodawca przywraca powódce usługę do momentu
rozliczenia rachunku i zapłacenia wszystkich należnych kwot.
W tym samym dniu pozwana w aktualnościach podawanych na swojej
stronie internetowej podała informację o deaktywacji licencji udzielonej powódce,
o tym że powódka została wezwana do wywiązania się z warunków umowy
licencyjnej tj. do spowodowania, przez udostępnienie narzędzi do deinstalacji
komunikatora 7.0-7,5, zaprzestania korzystania z komunikatorów G. przez jego
użytkowników. Pozwana informowała też o „unieważnieniu” licencji, o nie
zaprzestaniu przez powódkę umieszczania reklam oraz o tym, że nie udostępniła
ona możliwości deinstalacji komponentów E., z których korzystali odbiorcy końcowi.
Również w dniu 9 października 2006 r. pozwana na swojej stronie internetowej
umieściła informację, że to co opublikowała w dniu 2 października 2006 r.
odzwierciedla „bieżący status” umowy licencyjnej w przypadku jej rozwiązania oraz,
że „ w przypadku niedotrzymania ww. zapisów umowy licencyjnej w terminie 3 dni
będzie zmuszona poinformować media publiczne i użytkowników Internetu o
konieczności usunięcia, zakazie korzystania i rozpowszechniania nielegalnych
komponentów zawartych w komunikatorach, jak też powiadomić prokuraturę o
popełnieniu przestępstwa”. Złożyła też powódce ofertę m.in. udzielenia licencji na
wieczyste użytkowanie w Polsce dla nieograniczonej liczby użytkowników za kwotę
1,3 mln USD netto i opłaty roczne.
Strona powodowa w dniu 9 października 2006 r. złożyła licencjodawcy
oświadczenie o wypowiedzeniu umowy licencji z miesięcznym okresem
wypowiedzenia i odpis pisma przesłała do wiadomości stronie pozwanej oraz
wezwała ją do zaprzestania rozpowszechniania na stronach internetowych
publikacji naruszających jej dobra osobiste.
W dniu 16 października 2006 r. pozwana umieściła w internecie informację,
że w dniu 9 maja 2006 r. powódka została wezwana do usunięcia uchybień
związanych z notorycznym nie dotrzymywaniem warunków umowy licencyjnej
5
i przestrzegania warunków umowy licencyjnej oraz, że wobec nie zawarcia przez
powódkę ugody o dalszym korzystaniu z licencji certyfikat licencji został
dezaktywowany, co uniemożliwia użytkownikom G. prowadzenie rozmów audio i
audio-video oraz przesyłanie plików i używanie innych funkcji.
Powódka w odpowiedzi na to wydała w internecie w dniu 17 października 2006 r.
własny komunikat, w którym podała między innymi w jaki sposób użytkownicy mogą
korzystać z G. z wyłączeniem komponentów E. Inc.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sądy obu instancji nie podzieliły zarzutu
strony pozwanej o braku jurysdykcji krajowej oraz zarzutu, że do rozstrzygnięcia
sporu stron mają zastosowanie przepisy prawa obcego- prawa obowiązującego
w Prowincji Kolumbia Brytyjska w Kanadzie. Wskazały, że strona pozwana nie była
stroną umowy licencyjnej z dnia 23 marca 2005 r., w której zawarto klauzulę
derogacyjną oraz zapis o stosowaniu do tej umowy przepisów prawa Prowincji
Kolumbia Brytyjska, a zatem nie wiążą jej te zapisy. Poza tym roszczenie strony
powodowej dochodzone w rozpoznawanej sprawie nie dotyczy wykonania umowy
licencyjnej, a czynów nieuczciwej konkurencji, jakich dopuściła się strona pozwana
i oparte jest na przepisach ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu
nieuczciwej konkurencji (j.t: Dz.U. z 2003 r., Nr 153, poz.1503 ze zm. – dalej:
„u.z.n.k.”).
Sąd Apelacyjny stwierdził, że dla oceny, czy doszło do naruszenia przez
stronę pozwaną przepisów powyższej ustawy konieczne było między innymi
ustalenie, czy kwestionowane przez stronę powodową komunikaty internetowe
pozwanej z dnia 2, 9 i 16 października 2006 r. zawierały prawdziwe informacje co
do wygaśnięcia umowy licencyjnej łączącej powódkę z E. Inc. oraz pozbawienia
powódki uprawnień wynikających z tej umowy i bezprawnego korzystania przez nią
z komunikatorów, a to wymagało ustalenia czy i kiedy doszło do wygaśnięcia
powyższej umowy licencyjnej. Ustalenie zaś tej okoliczności nie wymagało,
zdaniem Sądu Apelacyjnego, stosowania przepisów prawa obcego, właściwego dla
tej umowy, podobnie jak ustalenie i ocena innych istotnych dla rozstrzygnięcia
sprawy kwestii.
6
Ponieważ pozwana twierdziła, że umowa licencyjna uległa rozwiązaniu
w wyniku jej oświadczenia złożonego w dniu 3 października 2006 r., Sąd
Apelacyjny przede wszystkim rozważył, czy pozwana była uprawniona do
rozwiązania umowy licencyjnej. Stwierdził, że bezsporne było, iż pozwana
reprezentowała licencjodawcę przy zawieraniu umowy ze stroną powodową w dniu
23 marca 2005 r., choć nie wykazała żadnym dokumentem umocowania do takiej
reprezentacji. Sporne natomiast było, czy była również umocowana do złożenia
w imieniu licencjodawcy oświadczenia woli o wypowiedzeniu umowy licencji.
Ponieważ pozwana nie przedstawiła żadnego dowodu w tym przedmiocie,
a z samego faktu, że zawierała w imieniu licencjodawcy umowę licencyjną,
nie można wyprowadzać wniosku, iż była upoważniona do jej wypowiedzenia,
Sąd Apelacyjny uznał, że nie miała takiego upoważnienia, a zatem jej oświadczenie
z dnia 3 października 2006 r., na które się powoływała, nie mogło wywołać skutku
wypowiedzenia przez licencjodawcę umowy licencyjnej, pomijając to, że w ogóle
nie było skierowane do strony powodowej.
Sąd Apelacyjny uznał, że także oświadczenie licencjodawcy E. Inc. z dnia 2
października 2006 r. nie może być uznane za oświadczenia woli o rozwiązaniu
umowy licencji ponieważ jego treść nie zawiera wyrażenia woli rozwiązania umowy
i to ze skutkiem natychmiastowym. Niezależnie od tego Sąd Apelacyjny uznał, że
także forma tego oświadczenia nie pozwala na uznanie jego skuteczności jako
oświadczenia o rozwiązaniu umowy skoro złożone zostało w formie e-maila, a
zgodnie z punktem 15 umowy licencyjnej, jej rozwiązanie mogło nastąpić jedynie w
formie pisemnej. Sąd Apelacyjny wskazał, że wprawdzie art. 78 § 2 k.c. uznaje
formę elektroniczną za równoważną pisemnej, ale tylko wtedy, gdy pismo przesłane
drogą elektroniczną jest zaopatrzone podpisem elektronicznym weryfikowanym
przy pomocy ważnego, kwalifikowanego certyfikatu, a pozwana nie wykazała, że
oświadczenie elektroniczne E. Inc. z dnia 2 października 2006 r. jest zaopatrzone
w taki podpis. Ostatecznie jednak Sąd Apelacyjny uznał tę okoliczność za
nieistotną, gdyż pismo to w ogóle nie zawiera oświadczenia woli o rozwiązaniu
umowy.
W konsekwencji Sąd Apelacyjny stwierdził, że to nie licencjodawca rozwiązał
umowę licencyjną, a uczyniła to strona powodowa pismem z dnia 9 października
7
2006 r., które doprowadziło do rozwiązania umowy z dniem 9 listopada 2006 r., po
upływie miesięcznego wypowiedzenia, co potwierdził sam licencjodawca w piśmie
do powódki z dnia 15 listopada 2007 r., stwierdzając jednoznacznie, że umowa
licencji wygasła z dniem 9 listopada 2006 r. wskutek wypowiedzenia dokonanego
przez powódkę pismem z dnia 9 października 2006 r.
W tej sytuacji, zdaniem Sądu Apelacyjnego, podane przez pozwaną
w październiku 2006 r. na stronie internetowej informacje, że umowa licencyjna
uległa rozwiązaniu i powódka korzysta bezprawnie z komunikatorów licencjodawcy,
były nieprawdziwe i mogły wyrządzić powódce szkodę.
Sąd Apelacyjny uznał także, że strona pozwana nie wykazała, iż podane
przez nią na stronie internetowej informacje o nie wykonywaniu przez stronę
pozwaną obowiązków wynikających z umowy licencyjnej, były prawdziwe.
Okoliczność, że między stronami istniał spór co do sposobu wykonania obowiązku
powódki rozliczania się z przychodów z reklam i nie prowadzenia polityki
ograniczającej miejsca reklamowe, nie oznacza, że powódka nie wykonywała
swoich obowiązków w tym zakresie. Pozwana, zdaniem Sądu Apelacyjnego, nie
tylko nie wskazała jakie konkretnie obowiązki w tym przedmiocie spoczywały na
powódce, lecz przede wszystkim nie udowodniła, że powódka nie wywiązała się
z tych obowiązków.
Z tych względów Sądy obu instancji uznały, że zakwestionowane przez
stronę powodową działania strony pozwanej stanowią czyny nieuczciwej
konkurencji określone w art. 14 ust. 1 oraz ust. 2 pkt 2 i w art. 3 ust. 1 u.z.n.k.,
co uzasadniało uwzględnienie powództwa na podstawie art. 18 ust.1 u.z.n.k.,
w zakresie wskazanym w sentencji wyroku Sądu pierwszej instancji.
W skardze kasacyjnej opartej na obu podstawach, strona pozwana
w ramach pierwszej podstawy zarzuciła naruszenie art. 14 i art. 18 ust. 1 u.z.n.k.,
a w ramach drugiej podstawy naruszenie art. 233 § 1, art. 382 k.p.c. przez
pominiecie okoliczności odnoszących się do sposobu wykonywania umowy przez
powódkę oraz zakresu posiadanych przez nią praw z umowy licencyjnej, a także
działań po wygaśnięciu umowy, oraz naruszenie art. 1143 § 1 k.p.c. przez nie
zastosowanie prawa obcego- prawa Prowincji Kolumbia Brytyjska w Kanadzie przy
8
badaniu kwestii materialnoprawnych umowy licencyjnej niezbędnych do ustalenia,
czy kwestionowane przez powódkę oświadczenia pozwanej stanowiły czyny
nieuczciwej konkurencji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna nie zawiera podstaw, które pozwalałyby na jej
uwzględnienie.
Decydujący dla jej rozstrzygnięcia zarzut zastosowania przez Sądy obu
instancji niewłaściwego prawa: polskiego, zamiast obcego, został przede wszystkim
niewłaściwie sformułowany. Zarzucenie w tym zakresie jedynie naruszenia art.
1143 § 1 k.p.c. musi być uznane za nieskuteczne, bowiem przepis ten nie
wskazuje, kiedy powinno być stosowane prawo polskie, a kiedy obce, a tylko
w takiej sytuacji mógłby stanowić podstawę zarzutu zastosowania niewłaściwego
prawa materialnego. Jest to przepis nakładający na sąd powinność zwrócenia się
do Ministra Sprawiedliwości o udzielenie tekstu obcego prawa oraz o wyjaśnienie
obcej praktyki sądowej, jeżeli zachodzi potrzeba zastosowania przez sąd polski
prawa obcego. Ma więc on w istocie charakter instrukcyjny i sąd stosuje go tylko
w sytuacji, gdy zachodzi potrzeba zastosowania przez sąd polski prawa obcego.
O tym zaś czy taka potrzeba zachodzi decydują przepisy prawa materialnego:
umów międzynarodowych, a w ich braku przepisy ustawy z dnia 12 listopada
1965 r. prawo prywatne międzynarodowe (Dz. U. Nr 46, poz. 290 ze zm.), w tym
art. 25 tej ustawy pozwalający stronom na poddanie swych stosunków w zakresie
zobowiązań umownych wybranemu przez siebie prawu, jeżeli pozostaje ono
w związku z zobowiązaniem.
Skarżąca nie wskazała jednak żadnych przepisów prawa materialnego, które
naruszył Sąd Apelacyjny stosując do rozstrzygnięcia sprawy, jej zdaniem
bezzasadnie, prawo polskie, zamiast obcego. Już samo to sprawia, że zarzut ten
nie może być uznany za skuteczny.
Niezależnie od tego jest on także merytorycznie bezzasadny. Jak słusznie
wskazał Sąd Apelacyjny strona powodowa zgłosiła roszczenia oparte na zarzutach
dopuszczenia się przez stronę pozwaną czynów nieuczciwej konkurencji. Strony są
polskimi podmiotami prawa, do czynów nieuczciwej konkurencji doszło na terenie
9
Polski, a zatem nie ma żadnych podstaw do stosowania w sprawie przepisów
obcego prawa materialnego dla oceny roszczenia powódki. Nie ma przy tym
znaczenia, że do czynów nieuczciwej konkurencji doszło w czasie i w związku
z wykonywaniem przez powódkę umowy licencyjnej zawartej z zagraniczną firmą
w dniu 23 września 2005 r., w której strony przewidziały stosowanie prawa
Prowincji Kolumbia Brytyjska w Kanadzie. Jak słusznie stwierdził Sąd Apelacyjny
strona pozwana nie była stroną tej umowy i nie wykazała by przysługiwały jej
jakiekolwiek uprawnienia do reprezentowania interesów strony tej umowy -
licencjodawcy. Miała jedynie prawo pobierania opłat licencyjnych i świadczeń
z tytułu reklam, natomiast niewątpliwe nie wykazała, by przysługiwało jej skuteczne
wobec powódki prawo interpretowania postanowień umowy licencyjnej oraz
kontrolowania i oceny, czy strona powodowa właściwie wykonuje swoje
zobowiązania wynikające z tej umowy lub prawo do podejmowania czynności
faktycznych czy prawnych mających na celu dyscyplinowanie powódki do
właściwego wykonywania tej umowy. Nie wykazała też, że była uprawniona do
rozwiązania umowy licencyjnej w imieniu licencjodawcy. Z uwagi na to, że spór
będący przedmiotem sprawy nie toczy się między stronami umowy licencyjnej i nie
dotyczy ich roszczeń związanych z wykonaniem czy rozwiązaniem tej umowy,
a dotyczy czynów nieuczciwej konkurencji podmiotu, który był dystrybutorem jednej
ze stron umowy, nie było w sprawie podstaw do stosowania przepisów prawa
obcego, uzgodnionego przez strony umowy licencyjnej. W szczególności nie było
podstaw do badania, w oparciu o przepisy prawa Prowincji Kolumbia Brytyjska, czy
strona powodowa prawidłowo wykonywała tę umowę. Strona pozwana nie była
bowiem uprawniona do oceny w tym zakresie, a tym bardziej do rozpowszechniania
w Internecie swoich negatywnych ocen o niewykonywaniu umowy przez powódkę,
naruszających dobre imię powódki i zagrażających jej interesom. Za sprzeczne
z dobrymi obyczajami, w rozumieniu art. 3 u.z.n.k., należy bowiem uznać
rozpowszechnianie przez osobę nie będącą stroną umowy, ogólnikowych,
dowolnych, nie popartych żadnymi dowodami i nie dających się zweryfikować, ocen
dotyczących nieprawidłowego wykonywania umowy przez jedną z jej stron, a takie
właśnie były informacje na temat niewykonywania przez powódkę umowy
licencyjnej zamieszczone przez pozwaną w Internecie w październiku 2006 r.
10
Dla oceny, że takie działanie strony pozwanej naruszało art. 3 ust. 1 u.z.n.k. nie
było konieczne ustalenie, czy rzeczywiście strona powodowa niewłaściwie
wykonywała swoje obowiązki wobec licencjodawcy wynikające z umowę licencyjną,
bowiem pozwana w swoich publikacja nie określiła, które obowiązki wynikające z tej
umowy powódka wykonuje niewłaściwie lub ich nie wykonuje. Trafnie też Sąd
Apelacyjny stwierdził, że strona pozwana nie wykazała również, iż powódka
niewłaściwie wykonywała swoje obowiązki wobec pozwanej, wynikające z umowy
(zamówienia) dotyczące rozliczania się z reklam. Nie wskazała bowiem, jakie
konkretne obowiązki dla powódki wynikały z tego, że w punkcie 7f zamówienia
zgodziła się nie prowadzić polityki ograniczającej miejsce reklamowe w określonych
częściach serwisu GG, a w punkcie 7c zamówienia przyjęła, że rozliczenie
i płatność miesięcznego udziału 10% przychodów z realizacji reklam nastąpi
w terminie 15 dni od zakończenia każdego miesiąca. Jak słusznie stwierdził Sąd
Apelacyjny, strona pozwana nie wykazała w szczególności, że na powódce ciążył
obowiązek składania „raportów” dotyczących dochodów z reklam oraz że zaniżała
dochody faktycznie osiągane z tego tytułu albo że ograniczała miejsca reklamowe.
Z faktu, że między stronami toczył się spór co do tego nie można wyprowadzić
wniosku, że to pozwana miała rację a powódka nie wykonywała swoich
obowiązków wynikających z zamówienia.
W konsekwencji do rozstrzygnięcia sprawy w zakresie zarzutu bezprawnego
rozpowszechniania przez pozwaną nieprawdziwych i wprowadzających w błąd
informacji dotyczących niewykonywania i nienależytego wykonywania przez
powódkę zobowiązań wynikających z umowy licencyjnej z dnia 23 września 2005 r.
nie było potrzebne ustalenie, w oparciu o prawo właściwe dla tej umowy,
obowiązków powódki wynikających z jej postanowień. Nie było więc potrzeby
stosowania prawa materialnego Prowincji Kolumbia Brytyjska w Kanadzie.
Nie było to tym bardziej potrzebne do ustalenia i oceny czy i kiedy doszło do
rozwiązania umowy licencyjnej, a w konsekwencji do oceny, czy prawdziwe były
informacje rozpowszechniane przez pozwaną w październiku 2006 r., że umowa
licencyjna wygasła, a powódka nielegalnie korzysta z wersji komunikatorów G.
stanowiących własność E. Inc. Ustalenie kiedy zostało złożone oświadczenie woli o
rozwiązaniu umowy jest, co do zasady, ustaleniem faktu, a nie prawa. Jedynie
11
wówczas, gdy oświadczenie zostało złożone, lecz nie w sposób określony w
umowie, należy zbadać, przy zastosowaniu odpowiednich przepisów prawa
materialnego, czy została zachowana wymagana forma tego oświadczenia. Rację
ma skarżąca, że błędne jest stanowisko Sądu Apelacyjnego, który zastosował art.
78 § 2 k.c. do badania prawidłowości formy złożenia oświadczenia woli o
rozwiązaniu umowy w drodze oświadczenia złożonego w dniu 2 października 2006
r. przez internet. Skoro bowiem umowa licencyjna poddawała stosunki w niej
określone prawu Prowincji Kolumbia Brytyjska, to ocena prawidłowości formy
oświadczenia o wypowiedzeniu umowy powinna być dokonana na podstawie
przepisów tego prawa, a nie prawa polskiego. Uchybienie to jednak nie miało
żadnego wpływu na rozstrzygnięcie sprawy bowiem niewątpliwe jest, że badane
w ten sposób oświadczenie z dnia 2 października 2006 r. z pewnością nie
zawierało oświadczenia o rozwiązaniu umowy, a przeciwnie zawierało między
innymi oświadczenie licencjodawcy, że przywraca stronie powodowej możliwość
korzystania z licencji do czasu uregulowania wszelkich zaległości. Prawidłowo
zatem Sądy ustaliły, że do rozwiązania umowy licencyjnej doszło dopiero z dniem
9 listopada 2006 r. w wyniku wypowiedzenia dokonanego przez stronę powodową
w dniu 9 października 2006 r., a zatem informacje rozpowszechniane przez stronę
pozwaną w Internecie w październiku 2006 r. o tym, że strona powodowa korzysta
nielegalnie z licencji, bowiem umowa licencyjna wygasła w dniu 2 października
2006 r., były nieprawdziwe i naruszały art. 14 ust. 1 oraz ust. 2 pkt 4 u.z.n.k.
Nie są skuteczne zarzuty skargi kasacyjnej dotyczące naruszenia art. 233
§ 1 k.p.c. i art. 382 k.p.c. nie tylko ze względu na treść art. 3983
§ 3 k.p.c. lecz także
dlatego, że wskazują na nie wzięcie pod uwagę sposobu wykonywania umowy
przez powódkę oraz zakresu posiadanych przez nią praw z umowy licencyjnej,
co jak wskazano wyżej nie było istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, a także
zarzucają wadliwe ustalenia co do zakresu korzystania przez stronę powodową
z licencji już po wygaśnięciu umowy licencyjnej, co nie ma również znaczenia dla
rozstrzygnięcia sprawy, której istotą jest zarzut, że strona pozwana w październiku
2006r., gdy umowa licencyjna jeszcze obowiązywała i strona powodowa miała
prawo korzystać z niej w pełnym zakresie, opublikowała nieprawdziwe informacje,
iż umowa ta już wygasła, a strona powodowa korzysta z licencji nielegalnie.
12
W konsekwencji, jak wskazano wyżej, niezasadne są też zarzuty naruszenia
art. 14 i art. 18 ust. 1 u.z.n.k., a niezależnie od tego trzeba też stwierdzić, że zostały
one nieprawidłowo sformułowane, bez wskazania, czy naruszenie powołanych
przepisów nastąpiło przez ich błędną wykładnię czy niewłaściwe zastosowanie
(art. 3983
§ 1 pkt 1 k.p.c.).
Z tych wszystkich względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 39814
oddalił
skargę kasacyjną.