Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 17 WRZEŚNIA 2009 R.
SNO 62/09
Przewodniczący: sędzia SN Roman Sądej (sprawozdawca).
Sędziowie SN: Katarzyna Gonera, Iwona Koper.
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y z udziałem sędziego
Sądu Okręgowego – Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Okręgowego oraz
protokolanta po rozpoznaniu w dniu 17 września 2009 r. sprawy byłego asesora Sądu
Rejonowego w związku z odwołaniem obrońcy obwinionego od wyroku Sądu
Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 6 kwietnia 2009 r., sygn. akt (...)
u c h y l i ł zaskarżony wyrok i na podstawie art. 17 § 1 pkt 8 k.p.k. w zw. z art. 68 ust.
1 ustawy z dnia 23 stycznia 2009 r. o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury
(Dz. U. Nr 26, poz. 157) u m o r z y ł postępowanie dyscyplinarne, a jego kosztami
o b c i ą ż y ł Skarb Państwa.
U z a s a d n i e n i e
Wyrokiem Sądu Dyscyplinarnego – Sądu Apelacyjnego z dnia 6 kwietnia 2009 r.
były asesor Sądu Rejonowego został uznany za winnego tego, że w dniu 3 czerwca
2008 r., w A., przeprowadził dwukrotnie rozmowę z pracownikiem administracyjnym
tego Sądu – Katarzyną M., wielokrotnie zadając powtarzające się pytania o
okoliczności i datę sporządzenia zarządzenia sędziego D. S.-W. z dnia 30 listopada
2007 r., w sprawie IV P 248/06, podważając w ten sposób, bez jakiejkolwiek
uzasadnionej podstawy autorytet i prawdomówność sędziego D. S.-W., która w dniu
28 maja 2008 r. wyraźnie powiedziała asesorowi, że zarządzenie określonej treści
wydała w dniu 30 listopada 2007 r.
W dyspozytywnej części zaskarżonego wyroku, tak opisany czyn
zakwalifikowany został jako przewinienie dyscyplinarne z art. 107 § 1 u.s.p.; na
podstawie art. 109 § 5 tej ustawy Sąd odstąpił od wymierzenia kary, kosztami
postępowania obciążając Skarb Państwa.
Odwołania od tego wyroku wnieśli obrońca byłego asesora Sądu Rejonowego i
sam obwiniony.
W odwołaniu obrońcy podniesiono zarzuty dokonania błędnych ustaleń
faktycznych (poprzez przypisanie popełnienia zarzuconego czynu), obrazy prawa
procesowego (wskazując jako naruszone art. 107 § 1 u.s.p. w zw. z art. 7 k.p.k.) oraz
obrazy prawa materialnego (art. 107 § 1 u.s.p. w zw. z art. § 5 Zbioru Zasad Etyki
Zawodowej Sędziów).
2
Obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie obwinionego od
zarzuconego mu czynu.
Obwiniony w swym odwołaniu w pierwszym rzędzie podniósł zarzut obrazy
przepisów postępowania – art. 7, 171, 174 oraz 424 § 1 pkt 1 k.p.k. – która mogła
mieć wpływ na dokonanie błędnych ustaleń faktycznych.
W punkcie drugim zarzucił Sądowi pierwszej instancji dokonanie błędnych
ustaleń faktycznych, dotyczących przede wszystkim przebiegu jego rozmowy z
Katarzyną M. w dniu 3 czerwca 2008 r.
Jako zarzut ewentualny – na wypadek nie podzielenia powyższych – obwiniony
podniósł zarzut obrazy prawa materialnego, tj. art. 107 § 1 u.s.p. w zw. z art. 2 ust. 1
pkt 8 ustawy o KRS w zw. z § 5 pkt 2 Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Sędziów, przez
uznanie, że czyn przypisany obwinionemu stanowi przewinienie dyscyplinarne.
Obwiniony wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie go,
ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do
ponownego rozpoznania.
Na rozprawie odwoławczej, kiedy wystąpił problem ujemnej przesłanki
procesowej (o czym poniżej), obwiniony jak i jego obrońcy podkreślili jego prawo do
dwuinstancyjnego rozpoznania sprawy, które powinno wyprzedzać ewentualne
umorzenie postępowania; wnieśli o merytoryczne rozpoznanie odwołań, zmianę
zaskarżonego wyroku i uniewinnienie obwinionego.
Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego zajął stanowisko, że odwołania nie
zasługują na uwzględnienie, ale ze względu na wystąpienie od dnia 4 marca 2009 r.
ujemnej przesłanki procesowej, wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i umorzenie
postępowania.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny rozważył, co następuje:
Stan prawny w odniesieniu do instytucji asesora sądowego uległ istotnym
zmianom po wejściu w życie w dniu 4 marca 2009 r. ustawy z dnia 23 stycznia 2009 r.
o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury (Dz. U. Nr 26, poz. 157).
Konsekwencje rozwiązań ustawowych tam przewidzianych, prowadzą do wniosku, że
najpóźniej z dniem 5 maja 2009 r. w sprawie faktycznie negatywna przesłanka
procesowa wystąpiła. Tym niemniej należało podzielić stanowisko skarżących, że
zasada dwuinstancyjności, a także to, iż ewentualne orzeczenie Sądu odwoławczego o
uniewinnieniu obwinionego (a więc rozstrzygnięcie najkorzystniejsze z możliwych),
uzasadniało dokonanie w pierwszej kolejności oceny zaskarżonego wyroku i
wniesionych środków odwoławczych, a dopiero gdy ocena ta nie prowadziła do
orzeczenia uniewinniającego, konieczne stało się umorzenie postępowania wobec
ujawnienia ujemnej przesłanki procesowej.
3
W tej też kolejności przedstawić należy pisemne motywy orzeczenia Sądu
Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego.
Odwołania obwinionego i jego obrońcy były o tyle zasadne, że wykazywały
istotne mankamenty uzasadnienia zaskarżonego wyroku oraz przeprowadzonego
postępowania dowodowego, uniemożliwiające akceptację zapadłego rozstrzygnięcia.
Obydwa środki odwoławcze posługiwały się zbliżoną argumentacją,
kwestionując poprzez zarzut dowolnej oceny materiału dowodowego, dokonane w
sprawie ustalenia faktyczne, a jednocześnie podnosząc zarzut naruszenia prawa
materialnego, to jest art. 107 § 1 u.s.p. w zw. z § 5 pkt 2 Zbioru Zasad Etyki
Zawodowej Sędziów. Aczkolwiek zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych i
naruszenia prawa materialnego są wzajemnie sprzeczne (nie można rozsądnie
twierdzić, że przyjęto błędną kwalifikację prawną do dokonanych ustaleń faktycznych,
kiedy się właśnie te ustalenia kwestionuje i dąży do ich zmiany), ale trafnie rzecz ujął
w swym odwołaniu obwiniony, wskazując, iż zarzut obrazy prawa materialnego stawia
jako ewentualny, „na wypadek” nie podzielenia zarzutów zmierzających do poważenia
ustaleń faktycznych.
Właśnie od zarzutu naruszenia prawa materialnego rozpocząć należy dalsze
rozważania.
Sam sposób sformułowania przez Sąd pierwszej instancji części dyspozytywnej
wyroku pozostawia wątpliwość czy Sąd ten przypisane obwinionemu zachowanie
zakwalifikował wyłącznie z art. 107 § 1 u.s.p., czy też kwalifikacją objął wskazany w
zarzucie § 5 pkt 2 Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Sędziów. W uzasadnieniu wyroku
(str. 9) wprawdzie ten paragraf został powołany, ale tylko deklaratoryjnie, bez
bliższego uzasadnienia. Pomimo tego mankamentu nie sposób jednak przyjąć, jak
postulowali to skarżący, że czyn przypisany w wyroku w ogóle nie może być uznany
za przewinienie dyscyplinarne. Opis tego czynu wprost zawiera elementy ewidentnie
świadczące o naruszającym godność zawodu sędziego postępowaniu, jakim jest
„podważanie … bez jakiejkolwiek uzasadnionej podstawy autorytetu i
prawdomówności” wskazanego sędziego, wobec innego pracownika sądu. Jeśli
zaakceptować trafność tych ustaleń, odzwierciedlających wszak także stronę
podmiotową (zamiar podważenia autorytetu innego sędziego), zasadność
kwalifikowania ich jako przewidzianego w art. 107 § 1 u.s.p. przewinienia
dyscyplinarnego nie może budzić wątpliwości.
Lektura uzasadnienia odwołania obwinionego w zakresie zarzutu obrazy prawa
materialnego (str. 10 – 11), nie pozostawia jednak wątpliwości, że i w tym zakresie ten
skarżący (jak i jego obrońca) w istocie kwestionowali powyższe ustalenia faktyczne,
twierdząc, że rozmowa obwinionego w dniu 3 czerwca 2008 r. miała na celu jedynie
„wyjaśnienie obiektywnie występujących rozbieżności miedzy zarządzeniem sędziego
a pismem sekretarki” (str. 10 odwołania obwinionego) bądź też „jedynie ustalenie jak
4
to się stało, że obwiniony nie widział tak istotnego zarządzenia” (str. 9 odwołania
obrońcy).
Zupełnie inny przebieg tej rozmowy i jej charakter ustalił Sąd pierwszej instancji,
a – rzecz jasna – kwalifikację prawną odnosić należy do ustaleń sądu, a nie postulatów
skarżących.
Twierdzenie obrońcy obwinionego, że w sprawie nie mógł znaleźć zastosowania
§ 5 pkt 2 Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Sędziów, również nie było przekonujące.
Prawdą jest, że przepis ten stanowi o konieczności unikania przez sędziów wszelkich
zachowań, które mogłyby przynieść ujmę dla jego własnej godności, a nie godności
innych sędziów. Tyle tylko, że bezpodstawne podważanie wiarygodności i autorytetu
innych sędziów (i to nie tylko wobec pracowników administracyjnych) narusza
również godność sędziego tak postępującego.
W konsekwencji stwierdzić należy, iż podniesiony w odwołaniach zarzut obrazy
prawa materialnego, nie był zasadny i nie mógł doprowadzić do orzeczenia o
uniewinnieniu obwinionego.
Pozostałe zarzuty, podważające dokonaną przez Sąd pierwszej instancji ocenę
zgromadzonego materiału dowodowego i przyjęte na jej podstawie ustalenia
faktyczne, były częściowo zasadne.
Wprawdzie chybione były zarzuty zmierzające do wyeliminowania ze środków
dowodowych zeznań Katarzyny M., ale już argumenty wskazujące na niepełność
pozytywnej oceny jej wiarygodności, zasługiwały na to, żeby je podzielić.
Zupełnie bezpodstawne były zawarte w odwołaniu obwinionego zarzuty, że
zeznania Katarzyny M. w ogóle nie mogły stanowić dowodu „z powodu sugestii i
braku swobody wypowiedzi (art. 171 § 4 i 6 k.p.k.)” oraz iż dowodem nie mogła być
także sporządzona przez świadka notatka urzędowa, gdyż pozostawała w sprzeczności
z treścią art. 174 k.p.k. (str. 3 odwołania).
Otóż notatka urzędowa sporządzona przez Katarzynę M. w dniu 12 czerwca 2008
r. nigdy nie miała „zastępować” dowodu z zeznań tego świadka i sporządzona została
w zupełnie innym celu. W gruncie rzeczy stała się ona jedną z podstaw dowodowych
wszczęcia tego postępowania i jako źródło dowodowe odgrywała w nim bardzo istotną
rolę. Dyspozycja art. 174 k.p.k. w ogóle nie ma do niej odniesienia.
Podobnie, za nieporozumienie uznać należy twierdzenie, że Katarzyna M.
pozbawiona była swobody składania zeznań przed Rzecznikiem dyscyplinarnym, gdyż
odwoływała się do treści swej notatki. Skoro notatka była materiałem źródłowym, to
odwoływanie się do niej było nie tylko zrozumiałe, ale i konieczne. Najmniejszych
podstaw nie ma do twierdzenia, że dokonujący tej czynności procesowej Rzecznik w
jakikolwiek sposób i cokolwiek sugerował Katarzynie M., wbrew dyspozycji art. 174
§ 4 k.p.k. Wszelkie wątpliwości w tej mierze usuwają zeznania tego świadka złożone
5
na rozprawie dyscyplinarnej, w pełni potwierdzające treść zarówno zeznań
uprzednich, jak i notatki urzędowej.
Odmiennie już jednak ocenić należy najbardziej eksponowane w obu środkach
odwoławczych zarzuty naruszenia art. 7 k.p.k. oraz art. 424 § 1 k.p.k.
Sąd pierwszej instancji przeprowadził w sprawie szerokie postępowanie
dowodowe, koncentrując się na wielu wątkach ubocznych, a z niedostateczną
wnikliwością badając fundamentalne dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności
dotyczące sporządzenia i treści notatki z dnia 12 czerwca 2008 r., wraz z
rozbieżnościami jakie na tym tle wynikały z zeznań Katarzyny M. oraz sędziego D. S.-
W. Wszak to właśnie przebieg rozmów jakie miały miejsce w dniu 3 czerwca 2008 r.
pomiędzy obwinionym a Katarzyną M., był istotą postawionego zarzutu, a następnie
przypisanego przewinienia dyscyplinarnego.
Tymczasem trafnie w odwołaniach podniesiono, że w tym zakresie występuje
szereg rozbieżności wewnętrznych i wzajemnych w zeznaniach Katarzyny M. i
sędziego D. S.-W.
W ustaleniach faktycznych Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny poprzestał na
stwierdzeniu, że w dniu 12 czerwca 2008 r. Katarzyna M. sporządziła notatkę, która
do Prezesa Sądu Rejonowego wpłynęła dnia 16 czerwca 2008 r. (str. 4 uzasadnienia).
Nie dokonywał już ustaleń, czy notatka sporządzona została z własnej inicjatywy
Katarzyny M., czy w wykonaniu takiego polecenia. Nie dociekał również, dlaczego
notatka sporządzona została dopiero w 9 dni po rozmowie, a złożona jeszcze 4 dni
później.
Elementy te były niewątpliwie istotne, choćby w świetle wyjaśnień obwinionego,
kwestionującego obiektywizm notatki i eksponującego poważny konflikt pomiędzy
nim, a pełniącą funkcję Prezesa Sądu Rejonowego sędzią D. S.-W., będącą również
bezpośrednią przełożoną Katarzyny M.
Katarzyna M. w zeznaniach stwierdzała, że notatkę sporządziła „z własnej
inicjatywy” (k. 174), a powodem było to, że czuła się „wciągana” w konflikt pomiędzy
asesorem a Prezesem Sądu i „czuła się z tym źle” (k. 87v). Trzeba przy tym zauważyć,
że świadek nie była pytana o to, dlaczego sporządziła notatkę dopiero po 9 dniach i co
spowodowało, że właśnie wówczas to uczyniła.
Sędzia D. S.-W. wyjaśniając tę kwestię nie była konsekwentna. Początkowo
zeznała, że po powrocie z urlopu, kiedy Katarzyna M. powiedziała jej o rozmowie z
dnia 3 czerwca, „poleciła jej opisanie sprawy” (k. 85v). Na rozprawie dyscyplinarnej
świadek zeznała natomiast, że „to pismo sekretarki nie powstało na jej polecenie” (k.
205), a o tej rozmowie dowiedziała się dopiero z treści notatki (k. 205). Jednak po
odczytaniu uprzednich depozycji, stwierdziła, że od innej osoby dowiedziała się, że
Katarzyna M. chciała z nią rozmawiać i wtedy poleciła sporządzenie notatki (k. 206).
6
Sąd pierwszej instancji powyższym niezgodnościom nie nadał żadnego
znaczenia. W uzasadnieniu wyroku jako w pełni wiarygodne ocenił zeznania zarówno
sędziego D. S.-W., jak i Katarzyny M., dostrzegając pomiędzy nimi jedynie
„niewielkie rozbieżności” (str. 7). Jakie rozbieżności – tego już Sąd w uzasadnieniu
nie wskazał ani nie podjął żadnej bliższej analizy w tym zakresie.
Sąd ad quem, jak wyżej już wspomniano, zupełnie odmiennie ocenił wagę i
znaczenie przedstawionych rozbieżności dla rozstrzygnięcia sprawy. Wprawdzie nie
musiałyby one prowadzić do dyskwalifikacji wiarygodności omawianych źródeł
dowodowych, ale niewątpliwie, w szczególności wobec dostrzeganego i przez Sąd
pierwszej instancji konfliktu pomiędzy sędzią D. S.-W. a byłym asesorem Sądu
Rejonowego, wymagały bliższego wyjaśnienia podczas przesłuchań, a nade wszystko
wnikliwej analizy i oceny. Zaniechanie precyzyjniejszych ustaleń w tej materii oraz
nierozważenie jaskrawych rozbieżności w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie
pozwala na rzetelne odparcie podniesionych w odwołaniach zarzutów naruszenia
prawa procesowego – art. 7 k.p.k. oraz art. 424 § 1 k.p.k. Ten stan rzeczy
uniemożliwia też ostateczne merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy przez Sąd
odwoławczy i co do zasady prowadzić musiałby do uchylenia zaskarżonego wyroku i
przekazania sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.
Przeszkodą jednak dla takiego rozstrzygnięcia było wystąpienie ujemnej przesłanki
procesowej, implikującej umorzenie całego postępowania dyscyplinarnego.
W tym zakresie Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny rozważył:
Instytucja prawna asesora sądowego regulowana była przepisami działu III,
rozdziału II u.s.p., tj. w art. 134 – 136. Przepisy art. 134 i art. 135 określały warunki i
sposób mianowania asesorem sądowym, wraz z gwarancjami niezawisłości w
przypadku powierzenia asesorowi sądowemu pełnienia czynności sędziowskich na
czas określony. Przepis art. 136 u.s.p. w § 1 regulował kwestię wynagrodzenia asesora,
a w § 2 stanowił, że „do asesorów sądowych, którym powierzono pełnienie czynności
sędziowskich, stosuje się przepisy dotyczące sędziów, z wyjątkiem (…)”.
Enumeratywnie wymienione owe wyjątki co do zasady związane były ze statusem
materialnym sędziego.
Zatem to właśnie przepis art. 136 § 2 u.s.p., odsyłający do przepisów
dotyczących sędziów, stanowił podstawę prawną odpowiedzialności dyscyplinarnej
asesorów sądowych, którym powierzono pełnienie czynności sędziowskich. Była to
podstawa zarówno formalna – określająca tryb postępowania dyscyplinarnego, jak i
materialna – określająca typy przewinień dyscyplinarnych i katalog kar.
Przepisem art. 60 pkt 12 ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury,
w ramach zmian u.s.p., „uchylono dział III - «Asesorzy sądowi i aplikacja sądowo –
prokuratorska»”. Uchylono więc również przepis art. 136 § 2 u.s.p., statuujący
7
podstawę odpowiedzialności dyscyplinarnej asesorów sądowych. Ustawa ta weszła w
życie w dniu 4 marca 2009 r., dając podstawę do wnioskowania, że już z tym dniem
wyłączona została możliwość odpowiedzialności dyscyplinarnej asesorów sądowych,
którym powierzono pełnienie czynności sędziowskich. Takie też stanowisko
prezentował na rozprawie Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego.
Jednakże w przepisach przejściowych i końcowych tej ustawy, w art. 68 ust. 1
przewidziano, że „z dniem 5 maja 2009 r. ustaje powierzenie asesorom sądowym
pełnienia czynności sędziowskich”. Oceniając znaczenie normatywne tego zapisu
ustawowego, nie można traktować go jako superfluum, jako wyłącznie powtórzenie
czy potwierdzenie konsekwencji wynikających już z wyroku Trybunału
Konstytucyjnego z dnia 24 października 2007 r., SK 7/06. Skoro w tym samym akcie
prawnym ustawodawca z jednej strony uchyla przepisy ustrojowe o instytucji asesora
sądowego, a z drugiej wskazuje inną, późniejszą od wejścia w życie ustawy, datę
ustania orzeczniczych uprawnień asesorów, to przyjąć należy, że właśnie do tej daty
późniejszej, przekazuje im imperium, o jakim była mowa w art. 135 oraz art. 136 § 2
u.s.p. Trudno byłoby zaakceptować stan, że ustawodawca omawianym przepisem
przyznał asesorom jedynie uprawnienia do pełnienia czynności sędziowskich, a
wyłączył już możliwość ich dyscyplinarnej odpowiedzialności. Taka interpretacja art.
68 ust. 1 omawianej ustawy stałaby w kolizji z walidacyjną regułą racjonalnego
ustawodawcy.
Wprawdzie inne z tych reguł, charakterystyczne przede wszystkim dla prawa
karnego (nullum crimen, nulla poena sine lege certa, lex retro severior non agit, lex
mitior poenali retro agit), umożliwiałyby interpretację, że art. 68 ust. 1, określając na
dzień 5 maja 2009 r. ustanie pełnienia obowiązków sędziowskich, przyznał asesorom
do tego czasu wyłącznie uprawnienia, ale nie powiązał już z nimi odpowiedzialności
dyscyplinarnej. Interpretacja taka znajduje jednak zdecydowanie słabsze wsparcie przy
odwołaniu się do wykładni teleologicznej. Wszak już sama doniosłość czynności
sędziowskich nie pozwala na ich oderwanie od odpowiedzialności za nie.
W realiach niniejszej sprawy, rozpoznawanej przez Sąd Najwyższy – Sąd
Dyscyplinarny w dniu 17 września 2009 r., kwestia, czy odpowiedzialność
dyscyplinarna asesorów sądowych, którym powierzono pełnienie czynności
sędziowskich, wyłączona została w dniu 4 marca, czy w dniu 5 maja 2009 r., ma
znaczenie drugorzędne. Nie budzi bowiem żadnych wątpliwości to, że co najmniej od
tej drugiej daty, asesor przewidzianej w u.s.p. odpowiedzialności dyscyplinarnej nie
podlega.
Dodatkowo stan prawny dotyczący asesorów sądowych skomplikował
ustawodawca przepisem art. 1 pkt 5 ustawy z dnia 20 marca 2009 r. o zmianie ustawy
– Prawo o ustroju sądów powszechnych i niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 56, poz.
459). Ustawa ta weszła w życie w dniu 22 kwietnia 2009 r. Wskazanym przepisem
8
ustawodawca stwierdził, że przepisowi art. 136 § 1 i 2 nadaje nowe brzmienie,
określając ich treść, generalnie analogicznie do dotychczasowej. Trudno krytycznie
nie odnieść się do ustawodawcy, który nadaje nowe brzmienie przepisom, których
uchylenie inną ustawą weszło w życie kilkanaście dni wcześniej (4 marca 2009 r.).
Tłumaczyć to można jedynie zupełnie innym celem ustawy z dnia 20 marca 2009 r.,
nakierowanym wyłącznie na ustanowienie nowych zasad wynagradzania osób
zatrudnionych w szeroko pojętym wymiarze sprawiedliwości i to z datą wsteczną – od
dnia 1 stycznia 2009 r., co dotyczyć musiało również asesorów sądowych. Nie może
jednak budzić wątpliwości, że omawiane rozwiązanie ustawowe, ze względu właśnie
na cel tej ustawy, a także – co jeszcze istotniejsze – ze względu na samą treść
„reaktywowanego” przepisu art. 136 § 2 u.s.p. nie może mieć żadnego znaczenia dla
określenia podstaw odpowiedzialności dyscyplinarnej asesorów sądowych. Wszak
przepis ten stanowi o „asesorach sądowych, którym powierzono pełnienie czynności
sędziowskich”, a powierzenie to ustało z dniem 5 maja 2009 r. – na podstawie
cytowanego już powyżej art. 68 ust. 1 ustawy z dnia 23 stycznia 2009 r. W
konsekwencji właśnie od tej daty należy liczyć wystąpienie negatywnej przesłanki
procesowej wobec asesorów w zakresie ich odpowiedzialności dyscyplinarnej.
Skoro w świetle obowiązującej regulacji odpadła możliwość stosowania wobec
asesorów przepisów o odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, to i przepis art. 128
u.s.p. nie znajduje zastosowania. Jednakże, odwołując się do w pełni przekonującej
argumentacji uchwały 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 27 maja 2009 r., I KZP
5/09 (OSNKW 2009, z. 7, poz. 51), przyjąć należy, że i w takiej sytuacji procesowej,
jaka wystąpiła w sprawie niniejszej, zastosowanie znajdują przepisy Kodeksu
postępowania karnego. Kodeks ten w art. 17 przewiduje ujemne przesłanki procesowe,
wystąpienie których implikuje umorzenie wszczętego już postępowania niezależnie od
jego stadium. Artykuł 17 § 1 pkt 8 k.p.k. stanowi o przesłance związanej z
niepodleganiem sprawcy orzecznictwu sądów karnych. Właśnie ten przepis,
odpowiednio stosowany na gruncie u.s.p., znajduje zastosowanie do kategorii
asesorów sądowych, uprzednio podlegających odpowiedzialności dyscyplinarnej (jak
sędziowie), wobec których podstawy prawne tej odpowiedzialności ustały.
Były asesor sądowy Sądu Rejonowego wyrokiem Sądu Dyscyplinarnego – Sądu
Apelacyjnego z dnia 6 kwietnia 2009 r. został uznany za winnego popełnienia
przewinienia dyscyplinarnego. Wyrok ten zapadł zatem jeszcze przed wyłączeniem
odpowiedzialności dyscyplinarnej asesorów. Został zaskarżony odwołaniami
obwinionego i jego obrońcy, a ujemna przesłanka procesowa wystąpiła w toku
postępowania międzyinstancyjnego.
Przedstawione powyżej zagadnienia, dotyczące podstaw dyscyplinarnej
odpowiedzialności asesorów sądowych, nie były przedmiotem rozważań ani Sądu
pierwszej instancji, ani też wniesionych środków odwoławczych. Tym niemniej
9
kwestia wystąpienia ujemnych przesłanek procesowych musi być brana pod uwagę
przez każdy sąd orzekający, a jej stwierdzenie uniemożliwia dalszy tok postępowania,
w konsekwencji implikując umorzenie postępowania w sprawie.
Kierując się przedstawioną powyżej argumentacją Sąd Najwyższy – Sąd
Dyscyplinarny orzekł jak w części dyspozytywnej wyroku.
Koszty postępowania ponosi Skarb Państwa – art. 133 u.s.p.