Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II PK 125/10
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 2 grudnia 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Zbigniew Hajn (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Katarzyna Gonera
SSN Zbigniew Myszka
w sprawie z powództwa D. B.
przeciwko Rodzinnemu Domowi Dziecka […]
o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 2 grudnia 2010 r.,
skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Okręgowego
z dnia 13 stycznia 2010 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego
rozpoznania i orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego
Sądowi Okręgowemu.
U z a s a d n i e n i e
Powód D. B. wniósł o zapłatę przez pozwanego 29.098,80 zł tytułem
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w okresie od lipca do
2
października 2007 r., z odsetkami ustawowymi, a także o zasądzenie na jego rzecz
kosztów procesu. Pozwany Rodzinny Dom Dziecka wniósł o oddalenie powództwa
w całości i zasądzenie od powoda zwrotu kosztów procesu.
Wyrokiem z dnia 21 maja 2009 r. Sąd Rejonowy oddalił powództwo. Sąd
Rejonowy ustalił, że powód został zatrudniony przez pozwany Rodzinny Dom
Dziecka […] na stanowisku wychowawcy od 2 lipca 2007 r., na podstawie umowy o
pracę na czas nieokreślony za wynagrodzeniem 2.230 zł brutto. Umowa o pracę
przewidywała świadczenie przez powoda pracy w wymiarze 8 godzin na dobę, w
czterdziestogodzinnym i pięciodniowym tygodniu pracy, od poniedziałku do piątku.
Do obowiązków powoda należało zajmowanie się piątką dzieci w wieku od 3 do 11
lat, z których czwórka uczęszczała do szkoły, a jedno do przedszkola. W praktyce
specyfika pracy wymagała od powoda, aby świadczył pracę w różnych godzinach,
nie było ustalonych ścisłych godzin pracy. Wychowankowie przybyli do Rodzinnego
Domu Dziecka 24 lipca 2007 r. Zwyczajny dzień pracy D. B. rozpoczynał o godzinie
6.00 rano. Bezpośrednio po przebudzeniu powód pomagał dzieciom przy ubieraniu
się, szykował im śniadanie i zawoził je do szkoły. Około 8.00 powód wracał do
domu i kładł się spać. Czasem około 14.00 jeździł na zakupy. O godzinie 15.30
odbierał dzieci ze szkoły. Często samodzielnie przygotowywał i podawał im obiad.
W kolejnych godzinach pomagał w odrabianiu lekcji, co zajmowało łącznie 2-2,5
godziny dziennie oraz prowadził terapię związaną z FAS, której poddawane były
wszystkie dzieci, w wymiarze ok. 30 minut na każde dziecko. W wolnym czasie
bawił się z dziećmi. Powód przygotowywał również podwieczorek, a około godziny
21.00 - kolację. Ponadto D. B. nadzorował dzieci w czasie kąpieli, a najmłodszego
chłopca kąpał samodzielnie, po czym częstokroć czytał mu bajkę. Dzieci kładły się
spać koło 21.00-21.30. W nocy powód miał dyżurować, z uwagi na obawy co do
wzajemnego molestowania dzieci i ich moczenia nocnego. Do obowiązków powoda
należało również pranie i sprzątanie także poza wyznaczonymi godzinami pracy.
We wszystkich tych czynnościach powodowi pomagała żona, I. dyrektor rodzinnego
domu dziecka. Przesyłała ona do W. Centrum Pomocy Rodzinie, tj. organu, który
rodzinnym domom dziecka zapewniał obsługę finansową i księgową,
zawiadomienia o świadczeniu przez powoda pracy także poza wyznaczonymi
godzinami pracy. W dniu 21 grudnia 2007 r. pozwany wypowiedział powodowi
3
umowę o pracę, ze skutkiem na 31 stycznia 2008 r. Od 2 kwietnia do 31 grudnia
2007 r. dyrektorem pozwanej placówki była żona powoda, I. B. W tym okresie oboje
oraz dwójka ich własnych dzieci zamieszkiwali na terenie pozwanego Rodzinnego
Domu Dziecka.
Zdaniem Sądu, powód w czasie przebywania w Rodzinnym Domu Dziecka, z
wyjątkiem godzin przeznaczonych na wypoczynek, pozostawał do dyspozycji
pracodawcy. Specyfika pracy sprawiała, że zobowiązany był do świadczenia pracy
również poza godzinami określonymi w umowie o pracę. Ponadto, zajmowane
przez niego stanowisko wykluczało możliwość niespełniania świadczeń poza
przepisanymi godzinami pracy. Takie postępowanie zagrożone było bowiem
odpowiedzialnością karną. Zdolność, jak to określił Sąd, D. B. do świadczenia pracy
była więc ograniczona jedynie godzinami koniecznego odpoczynku. Bezsporne jest
także wykonywanie przez powoda pracy poza ustalonym wymiarem czasu pracy, z
uwagi na „szczególne potrzeby" jakie istniały w instytucji opiekuńczej, przy czym
nie jest możliwe rozgraniczenie, jakie prace i w jakim wymiarze powód wykonywał
na rzecz swojej biologicznej rodziny, a jakie na rzecz przyjętych na wychowanie
dzieci. Jednakże przyjęcie takiego rozwiązania byłoby sprzeczne z wymogiem
przestrzegania zasad współżycia społecznego (art. 8 k.p.). Rodzinny dom dziecka
stanowi placówkę opiekuńczo-wychowawczą w rozumieniu przepisów ustawy o
pomocy społecznej. Nadrzędnym celem ustawodawcy związanym z utworzeniem
tej instytucji było umożliwienie dzieciom niemogącym przebywać we własnym domu
warunków, jakie panują w naturalnej rodzinie. Dlatego, z istoty rodzinnego domu
dziecka wynika, że obowiązki spoczywające na prowadzącej go rodzinie są
zbliżone do obowiązków naturalnych rodziców. Według Sądu forma zatrudnienia -
małżonka osoby będącej dyrektorem rodzinnego domu dziecka - w ramach umowy
o pracę nie jest najwłaściwszym sposobem uregulowania stosunku prawnego
łączącego rodzinę prowadzącą rodzinny dom dziecka z pracodawcą. Rodzinny dom
dziecka powinien funkcjonować w sposób analogiczny do naturalnej rodziny, nie
można więc w sposób prosty przekładać czasu poświęconego na wykonywanie
obowiązków rodzicielskich (de facto sprawowanych przez pozwanego i jego
małżonkę, zarówno nad dziećmi przyjętymi do placówki, jak i rodzonymi) na czas
pracy wynikający z umowy o pracę. Prowadziłoby to bowiem do nadużycia prawa.
4
Powód wstępując w stosunek pracy, znał charakter wykonywanej pracy. Praca z
dziećmi jest nienormowana, ma charakter ciągły, wymaga stałego zaspokajania
potrzeb dziecka. Nie sposób wyliczać, jaka część czynności wykonywanych w
ramach rodzinnego domu dziecka jest wykonywana na rzecz dzieci powierzonych
rodzinie, a jaka na rzecz biologicznej rodziny. Takie wyliczanie byłoby sprzeczne z
ideą rodzinnych domów dziecka, a rozgraniczanie takich czynności godziłoby w
podstawowe założenie rodzinnych domów dziecka. Z tych względów, podkreślając,
że oddalenie powództwa ze względu na sprzeczność żądania z zasadami
współżycia społecznego (art. 8 k.p.) następuje w granicach swobodnego uznania
sędziowskiego po uwzględnieniu całokształtu okoliczności faktycznych konkretnej
sprawy, Sąd pierwszej instancji, powództwo oddalił.
Zaskarżonym rozpoznawaną skargą kasacyjną wyrokiem Sąd Okręgowy w W.
oddalił apelację powoda, nie obciążając go kosztami zastępstwa prawnego strony
pozwanej w instancji odwoławczej.
Sąd Okręgowy uznał ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji za własne.
Sąd uznał, że wbrew zarzutom podniesionym w apelacji nie doszło do naruszenia
przepisów prawa materialnego dotyczących czasu pracy, bowiem powód nie
wykonywał pracy w godzinach nadliczbowych. Zgodnie z art. 129 § 1 k.p. czas
pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w
pięciodniowym tygodniu pracy, przy przyjętym okresie rozliczeniowym
nieprzekraczającym 4 miesięcy, tymczasem powód nie wykonywał pracy
nieprzerwanie przez 8 godzin. Przerwy w jego pracy były dostosowane do
organizacji dnia dzieci, ich pobytu w szkole i snu, kiedy powód nie wykonywał
pracy. Także prawo do wypoczynku, wynikające z art. 14 k.p. było z tych przyczyn
zapewnione. Poza tym, nawet gdyby przyjąć teoretycznie, że powód świadczył
pracę w godzinach nadliczbowych, to żądanie wynagrodzenia za ten czas pracy
jest niezgodne z zasadami współżycia społecznego (vide art. 8 k.p.). Powód
bowiem zdawał sobie sprawę, że czas jego pracy będzie prawdopodobnie wynosił
więcej niż 8 godzin na dobę, skoro opieka nad powierzonymi powodowi i jego żonie
dziećmi faktycznie będzie trwała całą dobę. Rodzinny Dom Dziecka różni się od
innych placówek opiekuńczo-wychowawczych. Dlatego nie można wprost stosować
przepisów ich dotyczących. Dzieci tam przebywające tworzą naturalną rodzinę z
5
rodziną prowadzących je pracowników (z reguły małżonków), zamieszkując
wspólnie w przydzielonym lokalu. Ponadto, nie sposób rozgraniczyć czynności,
które powód wykonywał prywatnie od wykonywanych służbowo, a tym samym
ściśle określić czasu pracy powoda. Kiedy powód robił zakupy, gotował, sprzątał
mieszkanie, robił to zarówno dla siebie prywatnie jak i dla dzieci, nad którymi
sprawował opiekę. Powód nie może traktować strony pozwanej, jak każdego
innego zakładu pracy, nie biorąc pod uwagę, że ewentualne uwzględnienie jego
żądań uszczupliłoby budżet przeznaczony na zaspokojenie podstawowych potrzeb
dzieci i tak już skrzywdzonych przez los, bo nieprzebywających ze swoimi
biologicznymi rodzicami. Na uwzględnienie nie zasługuje także podnoszenie przez
powoda naruszenia zasady równego traktowania w zakresie wynagrodzenia.
Powód nie może bowiem porównywać się z pracownikami innych placówek
opiekuńczo-wychowawczych, bowiem zasady funkcjonowania tych zakładów pracy
są inne. Powód i jego rodzina (dzieci) mieszkają na terenie placówki stanowiącej
zakład pracy powoda i jego żony i łącznie z dziećmi powierzonymi ich opiece
tworzą rodzinę, podczas gdy pracownicy Państwowych Domów Dziecka
przebywają na terenie zakładu pracy jedynie w czasie pracy.
W skardze kasacyjnej powód zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego w całości,
wnosząc o jego uchylenie w całości i przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania i orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego Sądowi
Okręgowemu w W., ewentualnie, w razie uznania przez Sąd Najwyższy podstawy
kasacyjnej z art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c. za nieuzasadnioną o uchylenie zaskarżonego
wyroku w całości i orzeczenie przez Sąd Najwyższy co do istoty sprawy i
zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według
norm przepisanych.
W zakresie podstawy naruszenia przepisów prawa materialnego skarżący
zarzucił naruszenie: (1) art. 151 § 1 i art. 1511
§ 1 i 2 k.p., polegające na
niezastosowaniu tych przepisów do stanu faktycznego w niniejszej sprawie,
pomimo istnienia podstaw do jego zastosowania i pozbawienie w ten sposób
powoda uprawnienia do żądania wynagrodzenia za godziny nadliczbowe; (2) art.
132 § 1 k.p., polegające na niezastosowaniu tego przepisu do stanu faktycznego w
niniejszej sprawie, pomimo istnienia podstaw do jego zastosowania i pozbawienie
6
w ten sposób powoda prawa do nieprzerwanego 11 godzinnego dobowego
wypoczynku; (3) art. 8 k.p. polegające na zastosowaniu tego przepisu do stanu
faktycznego w niniejszej sprawie i uznaniu, że żądanie przez powoda wypłaty
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych nie zasługuje na ochronę,
ponieważ narusza zasady współżycia społecznego i stanowi nadużycie prawa ze
względu na specyfikę pracy u pozwanego. W zakresie podstawy dotyczącej
przepisów postępowania zarzucono w skardze mające istotny wpływ na wynik
sprawy naruszenie art. 328 § 2 k.p.c., przez nierozpoznanie zawartego w apelacji
zarzutu naruszenia przez sąd pierwszej instancji art. 8 k.p. w związku z art. 151 § 1
pkt 2 k.p., co skutkowało brakiem należytego ustosunkowania się przez Sąd drugiej
instancji do granic zaskarżenia wyroku Sądu pierwszej instancji pierwszej i tym
samym podstawy rozstrzygnięcia Sądu pierwszej instancji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga jest uzasadniona. Nietrafny okazał się jednak zarzut naruszenia art. 328
§ 2 k.p.c., przez nierozpoznanie zawartego w apelacji zarzutu naruszenia przez
Sąd pierwszej instancji art. 8 k.p. w związku z art. 151 § 1 pkt 2 k.p. Należy
przypomnieć, że zgodnie z art. 39813
§ 1 k.p.c. Sąd Najwyższy rozpoznaje sprawę
w granicach zaskarżenia oraz w granicach podstaw; w granicach zaskarżenia
bierze jednak z urzędu pod rozwagę nieważność postępowania. Oznacza to, że
postępowanie kasacyjne ogranicza się do zbadania prawidłowości wykładni i
zastosowania przepisów prawa, które zostały wskazane w skardze kasacyjnej jako
naruszone. Art. 328 § 2 k.p.c. dotyczy postępowania przed sądem pierwszej
instancji, a odniesienie zarzutów dotyczących jego naruszenia do sądu drugiej
instancji wymagało powołania art. 391 § 1 k.p.c., czego pełnomocnik skarżącego
nie uczynił. Poza tym, sformułowany w związku z powołaniem rozważanej
podstawy zarzut nie odnosi się do art. 328 § 2 k.p.c., który dotyczy wad
uzasadnienia. Tymczasem skarżący zarzuca nierozpoznanie podniesionego w
apelacji zarzutu, a więc naruszenie obowiązku normowanego w art. 378 § 1 k.p.c.
w związku z art. 391 § 1 k.p.c., a naruszenia tego przepisu skarżący nie zarzucił.
Trafne, w stopniu uzasadniającym uchylenie zaskarżonego wyroku, okazały się
natomiast zarzuty naruszenia prawa materialnego. Ocenę zaskarżonego
orzeczenia w tym zakresie należy rozpocząć od przypomnienia, że Sąd Okręgowy
7
przyjął ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji za własne. Dotyczy to, między
innymi ustaleń, że (-) zawarta przez powoda ze stroną pozwaną umowa o pracę
przewidywała świadczenie przez niego pracy w wymiarze 8 godzin na dobę, w
czterdziestogodzinnym i pięciodniowym tygodniu pracy, od poniedziałku do piątku;
(-) powód w czasie przebywania w Rodzinnym Domu Dziecka, z wyjątkiem godzin
przeznaczonych na wypoczynek, pozostawał do dyspozycji pracodawcy; (-) był
zobowiązany do świadczenia pracy również poza godzinami określonymi w umowie
o pracę; (-) „zdolność” D. B. do świadczenia pracy była ograniczona jedynie
godzinami koniecznego odpoczynku. W świetle tak jednoznacznych ustaleń błędna
jest konkluzja (ocena prawna) Sądu odwoławczego, stosownie do której powód nie
wykonywał pracy w godzinach nadliczbowych. Nie wyjaśnia jej zwłaszcza
twierdzenie Sądu, że powód nie wykonywał pracy nieprzerwanie przez 8 godzin,
bowiem korzystał z przerw dostosowanych do organizacji dnia dzieci, ich pobytu w
szkole i snu. Sąd nie wziął pod uwagę, że przyjęty w umowie o pracę powoda
podstawowy czas pracy (art. 129 § 1 k.p.) zakłada pracę według stałego, z góry
ustalonego rozkładu, a przerwy w pracy odliczane od czasu pracy mogą być
stosowane na zasadach ściśle określonych w przepisach prawa i nie należą do nich
przerwy wynikające z okresowego braku zadań roboczych lub przestoju, jeśli
pracownik pozostawał w gotowości do pracy (art. 128 § 1, 139, 141 i 81 k.p.). Z
tych względów, mając na uwadze związanie Sądu Najwyższego przyjętym w
podstawie wyroku stanem faktycznym, zarzut naruszenia art. 151 § 1 i art. 1511
§ 1
i 2 k.p. okazał się uzasadniony. Naruszenie wymienionych przepisów wynika także
stąd, że Sąd Okręgowy, oceniając żądanie powoda zapłaty wynagrodzenia za
pracę w godzinach nadliczbowych wyłącznie na podstawie przepisów Kodeksu
pracy, nie wziął pod uwagę unormowania pracy w godzinach nadliczbowych
wynikającego z modyfikacji przepisów kodeksowych przez szczególne przepisy o
czasie pracy pracowników samorządowych jednostek organizacyjnych pomocy
społecznej, stosowane w okresie objętym sporem na podstawie art. 123 ustawy z
dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (Dz.U. z 2004 Nr 64, poz. 593 ze zm.).
Prima facie trafny wydaje się również zarzut naruszenia art. 132 § 1 k.p. Przepis
ten stanowi, że pracownikowi przysługuje w każdej dobie prawo do co najmniej 11
godzin nieprzerwanego odpoczynku, z zastrzeżeniem § 3 oraz art. 136 § 2 i art.
8
137. Sąd Okręgowy w ogóle nie rozpatrzył kwestii, czy tak określone prawo powoda
było przestrzegane w okolicznościach faktycznych sprawy. Sąd stwierdził jedynie,
że prawo powoda do wypoczynku wynikające z art. 14 k.p. zostało zachowane,
ponieważ faktyczne wykonywanie jego obowiązków było przerywane przez ich
niewykonywanie wynikające z organizacji dnia dzieci, tj. ich pobyty w szkole i sen.
Jest oczywiste, że w ten sposób Sąd odwołał się do potocznego rozumienia
wypoczynku, a nie nieprzerwanego wypoczynku, o którym stanowi art. 132 § 1 k.p. i
wypoczynku, który zapewniają przepisy o czasie pracy, dniach wolnych od pracy
oraz o urlopach wypoczynkowych, jak stanowi art. 14 k.p. Wobec tego naruszenie
wskazanego przepisu można by wiązać z brakiem jego zastosowania do oceny
twierdzenia powoda, że jego prawo do wypoczynku dobowego nie było przez
stronę pozwaną przestrzegane. Jednocześnie jednak nie jest jasne, jakie żądanie
wiąże powód z naruszeniem prawa określonego w art. 132 § 1 k.p., skoro jego
powództwo ogranicza się do żądania wynagrodzenia za pracę w godzinach
nadliczbowych, nie formułuje natomiast żądań, które, zgodnie z ustalonym
orzecznictwem, mogą być wiązane z naruszeniem prawa do wypoczynku (zob.
zwłaszcza uchwałę składu siedmiu sędziów SN z dnia 13 marca 2008 r., I PZP
11/07, OSNP 2008 nr 17-18, poz. 247).
W ogólności uzasadniony, w aktualnym stanie sprawy, okazał się także zarzut
naruszenia art. 8 k.p., przez zastosowanie tego przepisu i uznanie, że żądanie
przez powoda wypłaty wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych nie
zasługuje na ochronę, ponieważ narusza zasady współżycia społecznego i stanowi
nadużycie prawa ze względu na specyfikę pracy u strony pozwanej. W pierwszej
kolejności prawidłowe stwierdzenie przez sąd nadużycia prawa podmiotowego w
rozumieniu art. 8 k.p. wymagało dokładnego ustalenia jego treści, co nie było
możliwe, jeśli sąd nie zastosował właściwych przepisów prawnych będących
podstawą tego prawa. Wobec tego, skoro jak wyżej wskazano, Sąd Okręgowy nie
zastosował właściwych przepisów dotyczących pracy powoda w godzinach
nadliczbowych, to twierdzenie, że powód domagając się wynagrodzenia za pracę w
godzinach nadliczbowych narusza zasady współżycia społecznego, jest
pozbawione podstaw, jako dokonane w nieprawidłowo ustalonym stanie prawnym.
9
Nieprzekonująca jest też przedstawiona przez Sąd argumentacja, która zasadniczo
opiera się na przekonaniu, że skoro powód podjął pracę w rodzinnym domu
dziecka, w którym wraz z jego żoną – dyrektorką placówki – mieli wychowywać
pięcioro dzieci obok dwojga własnych na zasadach naturalnej rodziny, to z góry
wiedział, że opieka nad dziećmi nie wyczerpuje się w 8 godzinach dziennie. Poza
tym, jak uznał Sąd, opieka nad dziećmi oddanymi pod ich (powoda i jego żony)
opiekę jedynie zwiększała w pewnym zakresie obowiązki związane z wychowaniem
własnych dzieci. Dlatego nie sposób było określić czasu pracy powoda, skoro
„kiedy robił zakupy, gotował, sprzątał mieszkanie robił to zarówno dla siebie
prywatnie jak i dla dzieci nad którymi sprawował opiekę”. Wreszcie żądanie zapłaty
za godziny nadliczbowe mogłoby uszczuplić budżet jednostki przeznaczony na
zaspokojenie podstawowych potrzeb dzieci i tak już skrzywdzonych przez los.
Argumenty te są błędne. Powód jako pracownik ma prawo żądać pełnej zapłaty za
pracę. Co więcej, w myśl art. 84 k.p., nie może się tego prawa zrzec. Budżet
placówki, także mającej tak szczególne zadania jak rodzinny dom dziecka, musi
uwzględniać niezbędne wydatki na wynagrodzenia. Jest też jasne, że opieka nad
siedmiorgiem dzieci wymaga więcej czasu niż nad dwojgiem, a trudności w
ustaleniu wynagrodzenia za godziny nadliczbowe mogą być przezwyciężone przy
zastosowaniu odpowiednich środków procesowych (np. art. 322 k.p.c.). Z tych
względów przedstawiona przez Sąd argumentacja nie uzasadnia twierdzenia o
nadużyciu przez powoda prawa do wynagrodzenia za godziny nadliczbowe przez
naruszenie zasad współżycia społecznego.
Niemniej jednak, zdaniem Sądu Najwyższego, ze względu na okoliczności
sprawy, sama koncepcja oceny roszczeń powoda z punktu widzenia art. 8 k.p. jest
słuszna. Jego żądania powinny być bowiem widziane w kontekście specyficznego
charakteru pozwanej placówki, która (zgodnie z założeniami organizacji rodzinnych
domów dziecka) w okresie objętym sporem była prowadzona przez żonę powoda
(pełniącą funkcję dyrektora) i powoda. Ważne jest więc wzięcie pod uwagę wpływu
sposobu zorganizowania działalności placówki przez te osoby na wystąpienie i
wymiar przepracowanych przez powoda godzin nadliczbowych, między innymi w
10
kontekście doboru odpowiedniej dla potrzeb pozwanej placówki podstawy
zatrudnienia powoda jako wychowawcy (art. 80 ust. 11 ustawy o pomocy
społecznej) i doboru odpowiedniego do tych potrzeb systemu czasu pracy w
związku z zatrudnieniem powoda na podstawie umowy o pracę (art. 80 ust. 12
ustawy o pomocy społecznej). Żądania te mogą być także oceniane w kontekście
reguł funkcjonowania rodzinnych domów dziecka normowanych w obowiązujących
w okresie objętym sporem rozporządzeniach Ministra Polityki Społecznej z dnia 14
lutego 2005 r. w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych, Dz.U. z 2005 Nr
37, poz. 331 i z dnia 19 października 2007 r. w sprawie placówek opiekuńczo-
wychowawczych, Dz.U. z 2007 r. Nr 201, poz. 1455, w tym między innymi
obowiązku dyrektora placówki osobistego wykonywania obowiązków wychowawcy,
którego realizacja może odciążyć zatrudnionego wychowawcę oraz norm
określających liczbę dzieci, które mogły być powierzone jednemu wychowawcy w
ramach jego etatu.
Z powyższych względów Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji na podstawie art.
39815
§ 1 k.p.c., a o kosztach postępowania kasacyjnego - na podstawie art. 108 §
2 k.p.c. w związku z 39821
k.p.c.