Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II PK 9/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 28 czerwca 2011 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Bogusław Cudowski (przewodniczący)
SSN Małgorzata Gersdorf (sprawozdawca)
SSN Halina Kiryło
w sprawie z powództwa P. W.
przeciwko M. Zakładom Chemicznym "O." S.A.
o odszkodowanie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 28 czerwca 2011 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 10 maja 2010 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje do rozpoznania
Sądowi Apelacyjnemu pozostawiając temu sądowi orzeczenie o
kosztach postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Powód P. W. domaga się od pozwanego Zakładów Chemicznych „O.” S.A.
zadośćuczynienia oraz odszkodowania a także renty wyrównawczej w związku z
wypadkiem przy pracy, jakiemu uległ w zakładzie pracy w dniu 5 listopada 2001 r.
Jako podstawę swych roszczeń powód wskazał art. 415 k.c. ewentualnie art. 435
k.c. w zw. z art. 444 § 1 i 2 k.c. oraz art. 445 § 1 k.c.
Rozpatrujący sprawę Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny.
W dniu 5 listopada 2001 r. jadąc na rowerze na prostym odcinku drogi
wewnętrznej powód najechał na wystającą z miejsca parkingowego (wiaty) część
naczepy ciężarówki, wskutek czego doznał rozległych obrażeń głowy i twarzy.
Powód poruszał się z prędkością przekraczającą dozwolone 5 km/h, które to
ograniczenie obowiązywało na terenie zakładu. Naczepa ciężarówki została
ustawiona w tym miejscu przez kierowcę, A. K. po uzgodnieniu z J. Ł. A. K.
wiązała z pozwanym umowa o świadczenie usług przewozowych. J. Ł. był
pracownikiem pozwanego zatrudnionym na stanowisku specjalisty ds. transportu a
także zleceniobiorcą spółki „O. Trans” Sp. z o.o. na podstawie umowy zlecenia z
dnia 1 sierpnia 2000 r. (obowiązującej do 30 kwietnia 2003 r.).
Wyrokiem wstępnym z 29 września 2009 r., Sąd Okręgowy orzekł o
odpowiedzialności pozwanego za wypadek, jakiemu uległ powód w dniu 5 listopada
2001 r. co do zasady.
Zdaniem sądu odpowiedzialność pozwanego opiera się na art. 430 k.c. Do
zdarzenia doszło na terenie należącym do pozwanego. Do wyrządzenia powodowi
szkody doszło wskutek niedbalstwa J. Ł. przy wykonywaniu powierzonych mu
czynności polegających na organizowaniu, koordynowaniu i nadzorze
podlegających mu środków transportu. Jego wina polegała na niezachowaniu
zasad bezpieczeństwa i ostrożności wynikających z doświadczenia życiowego i
okoliczności przypadku i obejmowała dopuszczenie do ustawienia naczepy w ten
sposób, że wystawała ona w części na drogę wewnętrzną. Sąd nie dopatrzył się
wyłącznej winy powoda w spowodowaniu wypadku, co mogłoby uzasadniać
uwolnienie pozwanego od odpowiedzialności.
3
Wyrokiem z 10 maja 2010 r., Sąd Apelacyjny oddalił apelację pozwanego od
tego orzeczenia. Sąd Apelacyjny podzielił ustalenia faktyczne i ocenę prawną
materiału dowodowego przeprowadzoną przez sąd I instancji. W szczególności
potwierdził, że zarówno J. Ł. jak i A.K. byli podwładnymi pozwanego w rozumieniu
art. 430 k.c. Skutkiem polecenia J. Ł. było wadliwe zaparkowanie pojazdu przez A.
K., tworzące zagrożenie dla uczestników ruchu, a zatem można mówić o winie J. Ł.
w postaci niedbalstwa. Uzasadniało to zastosowanie art. 430 k.c. jako podstawy
odpowiedzialności pozwanego.
Skargę kasacyjną od tego orzeczenia wywiódł pełnomocnik pozwanego,
zarzucając:
a) naruszenie art. 378 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1
k.p.c. przez ich nieprawidłowe zastosowanie polegające na faktycznym
nierozpoznaniu zarzutów apelacji,
b) naruszenie art. 382 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1
k.p.c. przez uznanie za własne ustaleń faktycznych i ocen prawnych sądu I
instancji, mimo stwierdzenia braku istotnych uchybień i uznaniu ustaleń i
ocen prawnych zasadniczo za prawidłowe a także braku oceny sprawy w
oparciu o własną wszechstronną ocenę materiału dowodowego,
c) naruszenie art. 382 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. oraz art. 391 § 1 k.p.c.
przez zaniechanie wyjaśnienia powodów, dla których dostrzegając wady
rozstrzygnięcia sądu I instancji sąd odwoławczy zaniechał ich
wyeliminowania,
d) naruszenie art. 430 k.c. w zw. z art. 361 § 1 k.c. przez ich niewłaściwe
zastosowanie do ustalonego stanu faktycznego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna pozostaje w części uzasadniona, co doprowadziło do
uchylenia zaskarżonego orzeczenia.
Nie przesądziły o tym jednak zarzuty naruszenia prawa procesowego
podniesione w skardze. W ocenie Sądu Najwyższego sąd II instancji odniósł się do
wszystkich zarzutów apelacji, aczkolwiek po części uczynił to w krótkiej formie. Nie
ma jednak powodów dla kierowania zarzutu, że apelacja nie została oceniona ani,
4
że uzasadnienie wyroku nie poddaje się kontroli instancyjnej. Daje się bowiem
ocenić, z jakich przyczyn sąd odwoławczy zajął takie a nie inne stanowisko w
sprawie w przedmiocie oceny materiału dowodowego, którego odmienną ocenę
chciałby widzieć skarżący. Przesadnym okazuje się podnoszone w skardze
twierdzenie o naruszeniu prawa skarżącego do sądu.
Również nieuzasadnione pozostaje twierdzenie, że sąd II instancji,
dopatrując się wadliwości orzeczenia sądu I instancji, zaniechał jego zmiany lub
uchylenia. Wywodzenie takich wniosków z użytych w uzasadnieniu twierdzeń o
braku istotnych uchybień lub jego zasadniczej prawidłowości pozostaje zbyt daleko
idące. W kontekście całości uzasadnienia zwroty te rzeczywiście pozostają
niewłaściwe, albowiem Sąd Apelacyjny zgodził się zarówno z ustaleniami
faktycznymi jak i oceną prawną zawartą we wcześniejszym rozstrzygnięciu i trudno
dostrzec odmienności w jego ocenach. Przywołane sformułowania mogą zatem
zostać co najwyżej uznane za nieadekwatne w użytym kontekście. Nie sposób z
nich wywieść natomiast, że sąd II instancji widział wady orzeczenia, aczkolwiek ich
nie skorygował.
Wypada również przypomnieć, że ocena wpływu regulacji procesowych na
rozstrzygnięcie opiera się na kryterium ich wpływu na treść tegoż rozstrzygnięcia
(tak np. na etapie skargi kasacyjnej – art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.). Stwierdzenie o
braku istotnych uchybień może zatem stanowić wyraz stanowiska, że zaskarżone
orzeczenie nie zawiera takich (istotnych) wad proceduralnych, które wymagałyby
jego uchylenia jako wadliwego.
Sąd Najwyższy wprawdzie dostrzega wadliwość uzasadnień obu
zaskarżonych orzeczeń, jednak wyłącznie w zakresie zastosowanej normy prawa
materialnego w kontekście prezentowanego w postępowaniu stanowiska strony
powodowej. Podnosiła ona, że roszczenia jej wynikają z art. 415 k.c. i art. 435 k.c.
Tymczasem sąd I instancji zdecydował się rozstrzygać sprawę na zasadzie art. 430
k.c. Decyzja o określeniu podstawy prawnej orzeczenia pozostaje oczywiście w
gestii sądu, zgodnie z zasadą facta probantur, iura novit curia, jednakże można
równocześnie oczekiwać, że sąd ustosunkuje się do stanowiska prezentowanego
przez strony (szczególnie powoda). Można było tego oczekiwać tym bardziej, że to
5
właśnie na skutek zarządzenia sądu strona powodowa zobowiązana była do
wskazania podstawy prawnej dochodzonego roszczenia.
W tym kontekście strony mają prawo – stanowiące emanację prawa do sądu
– do uzyskania informacji o przyczynach, dla których sąd nie uznaje za właściwe
zastosowanie podstawy prawnej prezentowanej przez stronę. Jakkolwiek z punktu
widzenia strony powodowej, która uzyskała korzystne dla siebie orzeczenie, może
się wydawać, że zachowanie takie nie ma znaczenia, to jednak warto dostrzec jego
znaczenie z punktu widzenia drugiej strony procesu. Podejmuje ona w procesie
obronę przed określonym stanowiskiem. Znając podstawę prawną ma możliwość
prezentowania argumentów nie tylko faktycznych, ale także prawnych
przemawiających przeciwko niemu. Z tego względu wykreowanie podstawy prawnej
przez sąd, jakkolwiek dopuszczalne, musi uwzględniać także przebieg
postępowania. W uzasadnieniu, zatem trzeba wskazać powody, dla których
odmówiono orzekania na zasadzie art. 435 k.c.
Sam ten fakt (braki w uzasadnieniu) nie stanowił jednak podstawy
niniejszego rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego. Po pierwsze, w toku postępowania
apelacyjnego istniała możliwość podjęcia obrony w związku z podstawą, wskazaną
w uzasadnieniu orzeczenia zapadłego w I instancji. Po drugie, trudno dopatrywać
się wpływu tak rozumianej wadliwości proceduralnej uzasadnienia na treść
rozstrzygnięcia.
Można natomiast i należy zauważyć, że wadliwe okazało się zastosowanie w
niniejszej sprawie, zarówno przez Sąd Okręgowy jak i Sąd Apelacyjny, prawa
materialnego, a to art. 430 k.c. jako podstawy odpowiedzialności pozwanego za
szkodę, jakiej doznał powód. Skarżący w skardze kasacyjnej podnosi, że wina w
ustawieniu pojazdu (naczepy) we wiacie nie leżała po stronie pracownika spółki, ale
kierowcy (zleceniobiorcy), albowiem nie ustalono w toku procesu, że w zakresie
obowiązków tego pierwszego leżała dbałość o prawidłowe zaparkowanie
przyczepy. W tym samym kontekście zdaniem skarżącego nie sposób mówić o
istnieniu związku przyczynowego między zachowaniem pracownika a szkodą.
Hipoteza art. 430 k.c. obejmuje przypadki, w których do wyrządzenia szkody
dochodzi z winy osoby, znajdującej się pod kierownictwem innej osoby i gdy osoba
taka podlega jej wskazówkom. W pierwszej kolejności wypada zatem ocenić, czy
6
można pozwanemu przypisać odpowiedzialność na zasadzie tej normy zarówno za
działania kierowcy A. K., będącego zleceniobiorcą, jak i dyspozytora J. Ł. jako
pracownika.
W piśmiennictwie zauważa się, że generalnie stosunek zlecenia nie kreuje
stosunku kierownictwa w rozumieniu art. 430 k.c., choć w konkretnych przypadkach
nie sposób wykluczyć istnienia stosunku podległości (tak np. A. Olejniczak w:
Kodeks cywilny. Komentarz pod red. A. Kidyby, Warszawa 2010, komentarz do art.
430, pkt 9). Sąd Najwyższy wskazywał już w swym orzecznictwie, że ogólna
kontrola osoby zatrudnionej na podstawie umowy zlecenia, dokonywana przez
zleceniodawcę z punktu widzenia rezultatów działalności nie świadczy o
podporządkowaniu pracowniczym (por. postanowienie SN z 23 maja 2003 r., I PK
47/03 – niepubl.). Ewentualne przypisanie odpowiedzialności pozwanemu za
działania kierowcy-zleceniobiorcy wymagałby zatem poczynienia przy ponownym
rozpoznaniu sprawy dodatkowych ustaleń i ocen, czy mimo zatrudnienia
cywilnoprawnego można uznać, że kierowca ten polegał pozwanemu w rozumieniu
art. 430 k.c.
Wątpliwości występują także w odniesieniu do zachowania dyspozytora J. Ł.
Winę w postaci niedbalstwa wiąże się w piśmiennictwie z oceną, czy osoba, której
zachowanie analizujemy, dopełniła należytej staranności (por. np. P. Machnikowski
w: System prawa prywatnego, tom 6, pod red. A. Olejniczaka, Warszawa 2009, str.
413-414). Jako miernik staranności przyjmuje się przy tym ujęty w art. 355 § 1 k.c.
miernik ogólnie przyjętej w stosunkach danego rodzaju staranności. Dla potrzeb
odpowiedzialności można skonstruować wzorzec postępowania w stosunkach
danego rodzaju, porównując z nim zachowanie dłużnika w konkretnym przypadku,
stawiając przy tym wymaganie ostrożności nie najwyższej, szczególnej, lecz
przeciętnej (por. P. Machnikowski, op. cit., str. 414-415). Wypada zweryfikować, o
ile miałaby wchodzić w grę odpowiedzialność pozwanego na zasadzie art. 430 k.c.,
czy w granicach obowiązków tego pracownika mieściła się dbałość o właściwe
zabezpieczenie rozlokowanych środków transportu.
Przy ponownym rozpoznaniu sprawy, niezależnie od weryfikacji
wymienionych okoliczności, sąd zechce zbadać w pierwszej kolejności zasadność
podstaw odpowiedzialności wskazywanych przez powoda. Rozstrzygnięcie
7
powyższych wątpliwości w kwestii winy osób, za które odpowiedzialność miałby
ponosić pozwany, może bowiem nastąpić także przez ocenę możliwości określenia,
jako podstawy odpowiedzialności, odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Sąd
zechce także ocenić, czy ferowanie w sprawie wyroku wstępnego, co do
odpowiedzialności pozwanego, znajduje rację bytu w świetle zasad ekonomii
procesowej, w świetle faktu, że w postępowaniu niniejszym zgromadzono już
znaczny materiał dowodowy, który nie wymaga (chyba, że zajdą po temu nowe
okoliczności) znacznego uzupełnienia. Rozważając tę kwestię Sąd Apelacyjny
winien także uwzględnić wymagany i jednocześnie dopuszczalny zakres orzeczenia
wstępnego.
W myśl dominującego poglądu judykatury w wyroku wstępnym nie orzeka się
o przyczynieniu (por. np. wyrok SN z 24 września 2009 r. IV CSK 207/09; OSNC
2010/4/58).
Mając na uwadze powyższe, Sąd Najwyższy orzekł, jak w sentencji.